PRZEDMOWA
Pomysłnapisaniatejksiążkizrodziłsięzpewnegozakładu.Ot,podczasrozmowyzprzyjacielem,
toczonejopóźnejporzeiprzylekkoszumiącymwgłowiealkoholu,ześlizgnąłemsięnatemat,któryod
niepamiętnychczasówekscytujeobiepłcie-szczególnietęmęską-iktóryzamykasięwsłowie:orgazm.
Ściślejmówiąc,dotyczyjednoczesnegoszczytowaniamężczyznyikobiety.Jakzdrowawiększośćnarodu,
tak i ja wyrażałem przekonanie, że idealne współżycie seksualne -jeżeli takie w ogóle jest możliwe -
opiera się na jednoczesnym przeżywaniu orgazmu. Przyjaciel był innego zdania, choć nie dysponował
przekonującymi argumentami, oprócz gdzieś tam zasłyszanej opinii. Udałem się więc na poszukiwania,
staranniestudiującodpowiedniąliteraturę-itęfachową,itępseudonaukową.Dopieroterazotworzyły
misięoczynafakt,żemitoszczególniesatysfakcjonującymwspólnymszczytowaniuzostałwprowadzony
doobieguprzezpewnegoginekologazHolandiijużwlatachdwudziestychostatniegostulecia.Dodziś
krążyonpowszystkichmediachinieuchronniestraszypoalkowach.Matylkojednąmałąrysę.Niemaw
nimkrztyprawdy,gdyżzegarseksualnymężczyznyikobietybijezodmiennączęstotliwością(adlaczego
-odpowiedzinależyszukaćnastronie...).
Zakład wprawdzie przegrałem, ale jedna z moich przyjaciółek, której wszystko opowiedziałem,
zasugerowała mi, żebym zweryfikował całą gamę bzdur, półprawd i przesądów, rozpowszechnianych
przezprasę,adochodzącychdogłosuwtrakciepiwnejbiesiadyczypodczasnamiętnejdyskusjimiędzy
partnerami. Od kobiecej zazdrości o penis, poprzez różnicę między orgazmem łechtaczkowym a
pochwowym,ażpobezradnekobiety,usiłującezaparkowaćsamochód.
Gdy wziąć te przesądy pod lupę, okazuje się, że bez mała wszystkie są fałszywe. Jedynie utarta
opinia,żemężczyźniparkująsamochódzręczniejniżkobiety,znalazłapotwierdzenienaukowe.Tzw.silna
płećstawiaswojąulubionązabawkęrówniutkoprzykrawężniku,gdyżumożliwiajejtospecjalnyobszar
wmózgu.Naniczdadząsięwątpliwości,zgłaszaneuparcieprzezczasopismakobiece-wyroknaukijest
tuzbytprzekonujący.
A niech się przynajmniej tym mężczyźni nacieszą. Wszak ich naturalna przewaga nad kobietą
okazuje się wyłącznie mitem. Podobnież jak określenie „silna płeć”, rodzaj męski przypisywany Bogu
czy pochodzenie kobiety (Ewy) z męskiego żebra (Adama). Nawet fakt posiadania przez mężczyznę
większegomózgunieimplikujewyższegopoziomuinteligencji.
Interesujące było natomiast to, że większość męskich stereotypów dotyczących kobiet da się
zaklasyfikować do kategorii „wyżej, więcej, lepiej” i służy jako uzasadnienie dla rzekomo naturalnej
hierarchii płci. Kobiety przecież nie wpadłyby na pomysł pozbawienia mężczyzny duszy. A takiej to
właśniezasadziehołdowałprzezwiekiKościółkatolicki.
Z kolei kobiety imputują mężczyznom, że ci myślą tylko o jednym, o każdej porze i w każdym
miejscu stojąc w blokach startowych. Ale zaraz „potem” z reguły zasypiają. Uwagę mężczyzn w dużo
większymstopniuprzykuwająrozmiaryichorganupłciowego,jakirezonans,którywywołująwdrugiej
połowie ludzkości. Mężczyźni uważają się również za lepszych strategów i inwestorów kapitałów
pieniężnych,odmawiająkobietomzdolnościdologicznegomyśleniaidrżąnamyśl,żepodczasdłuższych
okresówwstrzemięźliwościdochodzidozatoruspermy.
Krótko mówiąc, wybiła już najwyższa godzina, by rozświetlić mroki, w których codziennie toczy
sięwalkapłci,izweryfikowaćcałąserięuprzedzeń,mitówilegend,zniewalającychmężczyznikobiety.
Temuwłaśnieczynizadośćtaksiążka.
Opinie poniżej zawarte zawdzięczam rezultatom badań nad mózgiem, tudzież osiągnięciom
naukowymzzakresubiologiiewolucyjnej,psychologii,statystyki.Sporadyczniecofałemsięnaosiczasu,
sięgając do myśli filozofów antyku. Na wszystkich stronach książki starałem się pozostać obiektywny.
Jeżelituiówdzienieudałomisiętowstuprocentach,zgóryprzepraszam—kobietyimężczyzn.
KOBIETYPARKUJĄSAMOCHÓDGORZEJNIŻMĘŻCZYŹNI
Zgadza się. Najbardziej urocze stereotypy są z gatunku tych, w których mężczyźni górują nad
kobietami.Jeszczepiękniejszesązregułyuzasadnienia,naktórychopierająsięoweprzesądy.Niemała
ich liczba została zgromadzona w tej książce, z czego większość okazuje się bez pokrycia. W
stereotypie mówiącym o kobietach, którym podczas manewru parkowania kończy się benzyna, tkwi
jednaksporaczęśćprawdy.
Jednoznacznie potwierdzają to liczby. Angielski związek instruktorów kursów samochodowych
zbadał ów fenomen fachowo i zlecił policzenie uszkodzeń karoserii samochodów, płacąc za badanie
milion funtów. Rezultat był następujący: 82% mężczyzn na Wyspach Brytyjskich potrafiło wzorowo
wcisnąćswójsamochódpomiędzydwainne.Ztego71%zapierwszympodejściem.Aletensammanewr
udałsiętylko23%kobietbrytyjskich,22%zapierwszymrazem.WSingapurze,byłejkoloniibrytyjskiej,
liczbatawynosi66%dlamężczyznizaledwie19%dlakobiet(ztego12%zapierwszympodejściem).
Mistrzamiświatawparkowaniusą,jakżebyinaczej,Niemcy.88%mężczyznpotrafiustawićswoje
ukochane „dziecko” równiutko przy krawężniku. Zaledwie 24% Niemek uczyni to równie dobrze,
pomimolicznychwNiemczechmiejscparkowaniadlakobiet.
Nauka może nam wytłumaczyć, skąd się te różnice biorą. Otóż mężczyźni dysponują lepszą
wyobraźnią przestrzenną, uwarunkowaną większymi rozmiarami mózgu. Nie czyni to ich
inteligentniejszymi; eksperci są zgodni, że mózg męski rozwinął się w epoce kamienia, kiedy to łowcy
musieli pokonywać spore dystanse i prawidłowo przy tym oceniać kierunki i odległości. Ironicznie
możnabyzinterpretowaćtenfakttak,żemężczyznatylkodoparkowaniamadobrągłowę(cooczywiście
jest wyjątkowo złośliwym stereotypem). Chętnie też żongluje się stwierdzeniem, że w męskiej krwi
płynie benzyna. Nie odnotowano jeszcze takiego przypadku. Natomiast dowiedziono niezbicie, że
mężczyźni posiadają więcej testosteronu niż kobiety, co dla miłośników czterech kółek nie jest bez
znaczenia, skoro hormon ten wspomaga wyobraźnię przestrzenną. Ustrój kobiety produkuje trzykrotnie
mniejtestosteronu-0,2miligramanadzień.Różnicatastymulujewyobraźnięprzestrzenną,odbijającsię
ujemnie na sprawności werbalnej. Testosteron zasila przede wszystkim prawą półkulę mózgu
(odpowiedzialną za wyobraźnię przestrzenną), ale nie dociera do półkuli lewej, stanowiącej centrum
mowy.Mężczyźni,parkująclepiej,okupujątęzaletędłuższymibardziejzawiłymwypytywaniemodrogę.
Zkoleikobietyusiłującewstawićsamochódwlukęnaparkingu,mogąnapotkaćtamswoisteproblemy,
nadziaćsięnainnypojazd-czegomężczyźniniepotrafilibypojąć.
Kto z niedowierzaniem kręci jeszcze głową, tego przekonają wyniki eksperymentu
przeprowadzonego przez angielskiego profesora Franka McKenna, a sfinansowane również przez
brytyjskich instruktorów nauki jazdy. W ciągu wielu lat profesor, stosując specjalny program
komputerowy Digitalized Video System, przetestował grupę kobiet i mężczyzn i zbadał ich reakcje na
zachowanie się w typowych sytuacjach ruchu ulicznego. Rezultat: kobiety kierowcy ustępowały
swym męskim kolegom w oszacowaniu przejechanego dystansu, we wstawianiu samochodu w lukę na
parkingu,jakteżwpodaniuodstępudzielącegoichsamochódodjadącegozprzodulubskręcającegow
lewo.Wprzeciwieństwiedomężczyzn,trudnośćsprawiałoimpodanieodległościmiędzysamochodem
własnymanadjeżdżającymzprzeciwka.
Zależność między hormonami a sprawnością kierowania samochodem potwierdzają wyniki
uzyskane przez zespół naukowców z Uniwersytetu Ruhry w Bochum. Okazało się, że kobiety parkują
najlepiejpodczasmenstruacji,czyliwokresie,kiedywytwarzająnajmniejsząilośćhormonów,najgorzej
zaśpodczasjajeczkowania.Wkonfrontacjiznajtrudniejszymtestem,tzw.MentalRotationTest(MRT),
wypadajądużolepiej-pozajednymwyjątkiem-wdrugimdniumenstruacji,aniżeliwokresiezarazpo
jajeczkowaniu,charakteryzującymsięwysokimpoziomemhormonówwustroju.
Zapewne w niedługim czasie któryś z urzędników wpadnie na pomysł wyznaczenia obok
istniejących już parkingów dla płci żeńskiej miejsc do parkowania dla kobiet przechodzących okres
miesiączkowaniabądźjajeczkowania.Ztym,żeudowodnienieimnadużyciabędzieszalenietrudne.
KOBIETYNIEODRÓŻNIAJĄPRAWEJSTRONYODLEWEJ
Prawda. Niemal dla połowy kobiet odróżnienie strony prawej od lewej stanowi nie lada kłopot.
Mężczyźninatomiastniemajątakiegoproblemem.Przyczynątegostanurzeczyjestparadoksalnyfakt,że
siećpołączeńpomiędzyobiemapółkulamimózgujestukobietlepiejrozwiniętaniżumężczyzn.
Wielekobietniepotrafiodrazupowiedzieć,którarękajestlewa,aktóraprawaimusipomócsobie
w orientacji dodatkowymi przedmiotami, np. pierścionkiem. Badania nad mózgiem dostarczyły już
fachowego wyjaśnienia. Otóż kresomózgowie człowieka dzieli się na dwie połowy: półkulę prawą i
lewą.Lewapółkulasterujeprawączęściąciała,aprawapółkula-lewą.
Ten fakt nie stanowi wprawdzie sensacji, jest jednak odpowiedzialny za częsty brak orientacji
przestrzennej u kobiet. U nich to, jak wykazały badania, stale aktywne są obie półkule. Mężczyźni są
mniej skomplikowani (lub też bardziej racjonalni, co zależy od punktu widzenia), gdyż używają
wyłącznie jednej półkuli. Między obiema półkulami mózgu znajduje się ciało modzelowate, nazwane
fachowocorpuscallosum,abędącewiązkąwłókienłączącychlewąiprawąpołowęmózgu.Jegofunkcja
nie została jeszcze rozpoznana do końca. Wiadomo jednak, że ciało to lepiej funkcjonuje u kobiet i że
zapewnia ono wymianę informacji między obiema półkulami mózgu. Mężczyźni przełączają w razie
potrzebyaktywnośćmózguzjednejdodrugiejpółkuli.Dziękitemułatwiejniżkobietomprzychodziim
odróżnićprawąstronęodlewej.
KOBIETYGORZEJODCZYTUJĄMAPĘNIŻMĘŻCZYŹNI
Prawda. Oprócz parkowania prawidłowe odczytanie mapy jest najczęstszym powodem kłótni
między obydwiema płciami w czasie ruchu ulicznego. Nauka znalazła potwierdzenie tezy, że mężczyźni
odczytują mapę lepiej niż kobiety, ponieważ posiadają w mózgu dodatkową strukturę, wspomagającą
orientacjęprzestrzenną.Wprawdziemachoswiedzieliotymjużoddawna,tymniemniejjestprawdą,że
dodatkowamasamózgu,wynoszącaśrednio117g,umożliwiamężczyznomlepsząorientacjęwterenie.
Matthias Ripee, neurolog z Ulm, poddał grupę losowo wybranych mężczyzn i kobiet próbie,
polegającej na znalezieniu wyjścia z trójwymiarowego labiryntu. Przy czym przez cały czas trwania
eksperymentudokonywałonelektromagnetycznegopomiaruaktywnościmózgu.Mężczyźnipotrzebowali
średnio 2 minut i 20 sekund, by znaleźć wyjście, w przypadku kobiet trwało to 3 minuty i 16 sekund.
Pomiarywykazałyponadto,żepodczasszukaniadrogiuobupłcibyłyaktywneodmienneobszarymózgu.
Mężczyźni i kobiety stosują odmienne strategie, ułatwiające im orientację w nieznanym terenie. O
ile mężczyźni potrafią zamienić w głowie mapę dwu- na trójwymiarową, to kobiety, by znaleźć drogę,
odwołują się do perspektywy trójwymiarowej, wyznaczonej charakterystycznymi punktami terenu,
drzewamiczygórami.Będąteżobracaćmapętowjedną,towdrugąstronę,ponieważniejestdlanich
absolutnie logiczne, że należy ją trzymać w położeniu odpowiadającym kierunkowi ich podróży.
Mężczyźni posługują się kombinacją współrzędnych geometrycznych, uwzględniając odległości lub
stosunkikątówmiędzycharakterystycznymipunktamiwterenie.
Wyobraźnia przestrzenna, ulokowana w prawej przedniej półkuli, należy do najbardziej
rozwiniętychobszarówmęskiegomózgu,nacolicznychdowodówdostarczająjegozeskanowanezdjęcia.
Szczególnąaktywnośćumężczyznwykazujehipokampa(hippocampus),strukturamózguodpowiedzialna
zazdolnośćdomyśleniaprzestrzennego.Ukobietfunkcjętękontrolujepłatczołowy,wyspecjalizowany
główniewzawiadywaniupamięcią.
Chełpiąc się zmysłem orientacji, mężczyźni nie powinni zbyt wiele sobie wyobrażać. W świetle
badań w zakresie biologii ewolucyjnej, zdolność ta rozwinęła się u nich z tej samej przyczyny, co u
pospolitegonornika.Wewczesnychetapachewolucjimężczyźnimusielikontrolowaćdużowiększyteren
niż kobiety. Dzięki temu mogli oni rzucić się w pogoń za mamutami czy obcymi kobietami, a następnie
znaleźćdrogępowrotnądomatecznika.
KOBIETYOTRZYMUJĄNIŻSZEWYNAGRODZENIEZATĘSAMĄPRACĘ
Pudło. Nie ulega wprawdzie wątpliwości, że kobiety w sumie zarabiają mniej niż mężczyźni, ale
błędne jest jednoczesne mniemanie, że otrzymują one niższe wynagrodzenie za wykonywanie tej samej
pracy. Równouprawnienie już i tu zdążyło wycisnąć swoje piętno. Utyskując na rzekomo gorszą płacę,
wrzucasiędojednegoworkadwiesprawy:ogólnąprzeciętnązarobkówipensjępobieranąpodkoniec
miesiącazawykonywanietejsamejpracy.
Według danych statystycznych godzinowa stawka brutto dla kobiet w Niemczech stanowi 76,9%
stawki dla mężczyzn. Inaczej mówiąc, kobiety zarabiają średnio zaledwie 3/4 tego, co mężczyźni (w
byłej NRD 89,9%). Liczby te wyrażają sumaryczny przeciętny zarobek, obejmujący wszystkie kobiety,
także te pozostające w domu, pracujące na pół etatu lub szukające pracy. Udział tych grup w ogólnej
populacjikobietjestznaczniewiększyniżwśródmężczyzn.
Ale jak wygląda kwestia wynagrodzenia za tę samą pracę przy tych samych kwalifikacjach
zawodowych?Sprawietejprzyjrzałasięinstytucjawolnaodpodejrzeńoprzekupstwo,FederalnyUrząd
Statystyczny w Bonn. W świetle jego ustaleń kobiety dysponujące zbliżonymi kwalifikacjami,
wykonujące podobne obowiązki i posiadające niemalże takie samo doświadczenie zawodowe co
mężczyźni,zarabiajątylesamo,ileichmęscykoledzy.Dysproporcjawśrednichdochodachbierzesięz
zupełnie innej przyczyny; kobiety częściej pracują w branżach, gdzie stawka jest niższa, a zatrudnienie
wynosi pół etatu. Ponadto urlopy macierzyńskie odbijają się ujemnie na naliczaniu lat pracy, a po
powrociezamykajądrogędoawansu.
Ujmując rzecz inaczej: kobiety spadają na skali zarobków, skoro tylko urodzą dziecko. Ich niższa
średnia płaca wynika nie tyle z niesprawiedliwego traktowania przy wynagradzaniu, ile przede
wszystkimztrudnościpiętrzącychsięprzypróbiepogodzeniakarieryzawodowejzwychowaniemdzieci.
ŚREDNIAŻYCIAUKOBIETJESTZNACZNIEDŁUŻSZANIŻUMĘŻCZYZN
Również pudło. Według statystyk kobiety w zachodnich krajach wysoko uprzemysłowionych żyją
wprawdzie 6-8 lat dłużej niż mężczyźni, ale nie oznacza to automatycznie, że ci ostatni, będąc w
zaawansowanymwieku,umierająoowe6-8latwcześniej.Wtejwyliczancenieuwzględnionofaktu,że
mężczyźni w młodym wieku umierają o wiele częściej niż kobiety. Biorąc tę okoliczność pod uwagę,
średniadługośćżyciamężczyznseniorówkształtujesięnatymsamympoziomie.
TabeleFederalnegoUrzęduStatystycznegodowodzą,żeprzyczynodmiennejdługościżycianależy
szukać we wczesnych latach. Śmiertelność męskich noworodków oraz chłopców w wieku dziecięcym
przewyższatęudziewcząt.Wlatachpóźniejszychnastatystykęmająwpływśmiertelnewypadkiwśród
mężczyzn. Ogólna śmiertelność młodych mężczyzn, do 25 roku życia, jest znacznie wyższa niż młodych
kobiet. W latach późniejszych liczby te wyrównują się, by w wieku lat siedemdziesięciu różnica w
długościżyciaspadładodwóchipółroku.
Kobiety nie cieszą się więc dłuższym życiem niż mężczyźni. Jeżeli mimo to wśród seniorów
występuje pewna nadwyżka kobiet, to głównie dlatego, że wysoka śmiertelność mężczyzn w młodym
wiekufałszujestatystykę.
O WPŁYWIE KSIĘŻYCA NA KOBIETY, CZY ZŻERA JE ZAZDROŚĆ O PENIS ORAZ CO NAPRAWDĘ
KRYJEWSOBIEMISTYCZNYPUNKTG
CYKLMIESIĄCZKOWYJESTZALEŻNYODCYKLUKSIĘŻYCA
Pudło. Całkowita długość cyklu menstruacyjnego, oscylującego z reguły w granicach 28-30 dni,
pokrywa się wprawdzie z długością cyklu księżycowego, ale na tej analogii wyczerpuje się
poświadczonyzwiązekmiędzynimi.
Jeżeli mimo to pogląd o zależności między cyklem menstruacyjnym a księżycowym popularny jest
nie tylko w kręgach ezoterycznych, to fakt ten należy sobie tłumaczyć mnogością mitów, które wokół
Księżycanarosły.Itaktradycjaludowaumieszczagrasującychmordercówwsceneriibezksiężycowych
nocy. Cesarz rzymski Tyberiusz obawiał się, że zostanie łysy, jeżeli zaraz po nowiu nie zetnie sobie
włosów, w okresie kiedy te posiadają największą zdolność odrastania. W XIII wieku lekarze arabscy
pisali uczone traktaty, poświęcone wpływowi Księżyca. Po nastaniu nowiu z lubością puszczali krew
swoimpacjentom,gdyżwierzyli,żewtymczasieustrójnajskuteczniejregenerujejejubytek.
Mającdoczynieniaztakrozpowszechnionymprzesądem,jestsięskłonnymuwierzyć,żetkwiwnim
ziarnoprawdy.Samosłowomenstruacjawywodzisięprzecieżzłacińskiegomensis(miesiąc),podczas
gdy w indiańskich i afrykańskich kulturach ludowych miesiączka nazywana jest po prostu „księżycem”.
To jedyne ciało niebieskie, którego wciąż przybywa lub ubywa... Dokładnie jak w cyklu kobiecym.
Dlatego od niepamiętnych czasów Księżyc uchodzi za symbol płodności, cyklicznego powrotu i
kobiecości.
Podobieństwa zachodzące między cyklem kobiecym a księżycowym są czystym przypadkiem i
ograniczająsięwłaściwiedojegodługości-tofakt,który,pomimododziśutrzymującegosięprzesądu,
w istocie jest znany od niemalże 200 lat. Już w 1806 roku ujrzała światło dzienne praca zajmująca się
związkiem,jakizachodzimiędzymiesiączkąafazamiKsiężyca.Jejkonkluzja:związektakinieistnieje.
Cykl płodności wśród innych ssaków, choćby myszy czy słoni, pozostaje niezależny od faz naszego
satelity.Ajednakzwierzętaterozmnażająsiębezprzeszkód.
Już w latach pięćdziesiątych ginekolog H. Hosemann poddał krytycznej analizie wszystkie
dotychczas opublikowane prace poświęcone wpływowi Księżyca na cykl kobiecy i doszedł do tego
samego wniosku, co jego koledzy przed 200 laty: wszystko okazuje się mitem, gdyż liczba kobiet
przechodzących okres jajeczkowania czy menstruacji nie zwiększa się ani podczas pełni, ani podczas
nowiu Księżyca. Rzekomą zależność między długością cyklu kobiecego a fazami księżycowymi uczony
określiłjakoczystyprzypadek.
Jedna z nowszych dyscyplin naukowych, chronobiologia, dostarcza tu pewnego wyjaśnienia.
Zbieżność w długości trwania obydwu cykli upatruje ona we wpływie światła Księżyca w pełni na
gospodarkę hormonalną człowieka. Nawet słaby promień światła wystarcza, by uaktywnić system
hormonalny. Udowodnił to już w latach sześćdziesiątych Edward Dewan, profesor biologii z Bostonu.
Kobietom z nieregularnym cyklem zalecał, żeby w środkowej jego fazie kładły się spać przy zapalonej
lampcenocnej.Metodaokazałasięskuteczna:ichcyklzacząłsięnormalizować.
Tak więc jedyny wpływ, jaki da się przypisać Księżycowi, to jego światło. Oczywiste jest, że
różnicamiędzynocąbezksiężycowąatąrozświetlonąjegoblaskiembyławcześniejolbrzymia.Stądwe
wcześniejszych epokach historycznych do częstszych owulacji dochodziło podczas pełni, a do
menstruacji w czasie nowiu. Dziś współzależność ta, w konsekwencji powszechnego użycia światła
elektrycznego,straciłazupełnienaznaczeniu.
PODCZASPEŁNIKOBIETYSĄWYJĄTKOWOPŁODNE
Równieżpudło.Mitozdolnejdozapłodnieniakobiecie,uktórejfazapłodnościprzypadanaczas
pełni, a menstruacja na czas nowiu, mógłby zjednoczyć starożytnych Egipcjan, Rzymian, Greków i
Majów. Podobnie na scenach przedstawiających Maryję z dzieciątkiem Jezus, widoczny jest u ich stóp
księżyc. Jednakże, jak wykazano w poprzednim rozdziale, nie zachodzi żaden związek między fazami
Księżycaaokresempłodnościkobiety.
NapołudniuWłochkobiety,któreniesąusatysfakcjonowanewielkościąswoichpiersi,obnażająje
podczas nocy księżycowych, wypowiadając dziewięciokrotnie magiczne zaklęcie: Santa Luna, Santa
Stella, fammi crescere questa mammella! (Święty Księżycu, święta gwiazdo, spraw, żeby piersi te
urosły!). Zwyczaj ten ma wprawdzie pośredni związek z płodnością i choć kobietom nie na wiele się
zdaje,samwsobiestanowiurocząhistoryjkę.
OdniepamiętnychczasówKsiężycuosabiałelementkobiecy,symbolizowałseksualnośćipłodność
kobiety.NiejakowprzeciwieństwiedoSłońca,którekojarzonozmężczyzną.Mimotosłowo„księżyc”
jestwjęzykuniemieckimrodzajumęskiego,a„słońce”-żeńskiego,odwrotnieniżwwiększościjęzyków
w Europie i Azji Mniejszej. Niechybnie wiąże się to z tym, że w słonecznych krajach
śródziemnomorskichskwarwciągudniadajesięmocnoweznaki,zanim,zchwiląwzejściaKsiężyca,
nie ustąpi on orzeźwiającemu chłodowi wieczoru, co idealnie odpowiada schematowi kobiecej
łagodności. Natomiast w naszych chłodnawych szerokościach geograficznych Księżyc jest
odpowiedzialnyzanieprzyjemnynocnychłód.
MimowszystkokobietyniesąpłodniejszepodczaspełniniżwtrakciezaćmieniaKsiężyca.Jeżeliw
istocieuniektórychzwierzątichrozmnażaniejestuzależnioneodfazKsiężyca-przyczympełniazdaje
sięodpowiednimsygnałemdoowegorozmnażania-matodośćprozaiczneprzyczyny.Zwierzętamorskie
składająjajagłówniewczasiepełni,korzystajączwysokiegostanuwody,niczymzpływusyzygijnego.
Akt ten rzeczywiście ilustruje zależność od okresów, które same są z kolei uwarunkowane fazami
Księżyca, ale gdyby składanie ikry podczas odpływu okazało się dla ryb efektywniejsze, to zmieniłyby
onestrategię,nieoglądającsięnaKsiężyc.
Są jednak i takie gatunki zwierząt, dla których światło Księżyca ma decydujące znaczenie w
procesie rozmnażania. Niektóre muszki dzienne wykluwają się jedynie podczas pełni, a dzięki
jednoczesnemu wylęgowi osobników męskich i żeńskich zostaje zapewnione łączenie się w pary i
podtrzymanie gatunku. W obliczu długości życia tych owadów jest to niekwestionowana i słuszna
decyzja.PodobnierobakiiokreślonegatunkirybfunkcjonująwzależnościodpołożeniaKsiężyca-ale
niekobietyzeswojąpłodnością,coudowodniłyprzytoczonewpoprzednimrozdzialebadania.
KOBIETYZAZDROSZCZĄMĘŻCZYZNOMICHPENISA
Pudło. Alice Schwarzer (symbol niemieckiego feminizmu - A.S.) wiedziała już od dawna, a
sparaliżowany nieuleczalnym lękiem przed kobietami Woody Allen domniemywał z trwogą, że nie ma
podstawdoposądzaniakobietokomplekszazdrościopenis.
Doktor Freud, oprócz roztrząsania teorii, w których rozwodził się nad mniej lub bardziej
perfekcyjnymiorgazmami,łamałsobiegłowę,jakbytuuratowaćpsychikędziewcząt.Rezultatdociekań
musiał przerażać: oto odkrycie dokonane przez małe dziewczynki, że w przeciwieństwie do swych
chłopięcychrówieśnikównieposiadająpenisa,miałobyćnajbardziejbrzemiennymwskutkiprzeżyciem
zdzieciństwa,kształtującymżyciekażdejkobiety.Bowiem,oilewpierwszejfazieżyciamatkastanowi
centrum dziewczęcego zainteresowania, to dalszy rozwój libido przenosi pożądanie córki na ojca.
„Kobieta godzi się z faktem własnej kastracji (brakiem penisa), uznaje przez to wyższość mężczyzny i
swojąniższość,choćtakdokońcawzdragasięprzedtakimniechcianymstanemrzeczy”.Wtymmiejscu,
także mniej zainteresowany psychologią czytelnik zorientuje się szybko, że w koncepcji Freuda penis
miałsłużyćjakodowódprzesądzającyopozycjimężczyznyjakopanastworzenia.Dziwne,żeFreudnie
potknąłsięonieuchronnienasuwającesiępytanie:jakreagująmłodzichłopcy,kiedystwierdząusiebie
brakpiersi,któreposiadajądorosłekobiety.Dlaczegozazdrośćopenis,anieopiersi?
Jak znakomita większość mężczyzn, także i Freud sądził, że wszystko co jest większe, musi być
lepsze, i ignorował wartości wewnętrzne. Oddając mu sprawiedliwość, trzeba wziąć pod uwagę, że
Freud nie mógł wiedzieć, iż łechtaczka, ów kobiecy odpowiednik penisa, nie jest jedynie małym
kapturkiem,jaksugeruje
jej przetłumaczona z greckiego nazwa (clitoris). Również zmysł wzroku daje się zwieść jej
widokowi.Kobiecynarządpłciowy-itowłaśniepodwzględemwielkości-zostawiapeniswpobitym
polu.
Australijska lekarka, chirurg Helen 0’Connor, dokonując ekspertyzy kobiecych zwłok, poczyniła
obserwację,któraniespodobałabysięFreudowi,stwierdzając,żełechtaczkajestconajmniejdwukrotnie
większa,niżpodajątopodręcznikianatomii,iżesięgawgłąbciała.Odstronywewnętrznejprzechodzi
w twór tkanki jamistej o kształcie piramidy. Dwa dziewięciocentymetrowe wyrostki wbijają się w
głęboko w środek ciała i zostają połączone dwoma innymi ciałami jamistymi o kształcie
przypominającymcebulę,przylegającymidoprzedniejścianypochwy.
A teraz najgorsze: także kobiety doznają erekcji. Przy pobudzeniu seksualnym dochodzi u nich do
wzwodułechtaczki,azdolnośćdonabrzmiewania-umężczyznyodpowiedzialnazahydraulikępenisai
wtensposóbwysokostawiającapoprzeczkę-okazujesięjeszczewiększaniżupłcimęskiej.
To cios poniżej pasa, zadany rodzajowi męskiemu, a jednocześnie balsam dla wyemancypowanej
duszy kobiety. Ale co tam, skoro aż 54% mężczyzn i jedynie 22% kobiet potrafi poruszać uszami, pani
Schwarzer!
STYMULACJA PUNKTU G ZAPEWNIA KOBIETOM PRZEŻYCIE SZCZEGÓLNIE INTENSYWNEGO
ORGAZMU
Pudło. Przez dziesięciolecia kruszono kopie o fakt istnienia tego erotycznego zakamarka rozkoszy
najwyższego kalibru. Dziś ostatecznie już nie ulega wątpliwości, że kobiety naprawdę go posiadają.
Jednakże jego znaczenie jako źródła kobiecej rozkoszy jest przeceniane. Eksperci są jednomyślni, że
punkt G nie jest najbardziej pobudliwym miejscem kobiecego ciała, a jego stymulacja, wbrew
zapewnieniom leksykonów miłości, nie gwarantuje orgazmów w skali Richtera. Za odkrywcę punktu G
uchodzi niemiecki ginekolog, Ernst Grafenberg, który w 1950 roku pisał o „obszarze erogennym,
znajdującym się w przedniej ściance pochwy, równoległym do moczowodu, nabrzmiewającym podczas
stymulacji”. Nie jest to tak do końca zgodne z prawdą, gdyż w literaturze medycznej o owym punkcie
pisał już w XVII stuleciu holenderski specjalista z dziedziny anatomii, De Graaf. Sławnym uczyniła go
dopierow1982rokuksiążkaTheG-Spot,autorstwapsychologAliceLadasidwóchseksuologów:Johna
D.PerryiBeverlyWhipple.
Zamieszczone w niej wyniki badań potwierdziły pionierskie dokonanie Grafenberga i ku czci
odkrywcy nazwano punkt jego imieniem. W USA wydanie książki dało początek masowym
poszukiwaniommistycznegomiejsca,zapewniającautoromilicznymterapeutomlukratywnedochody.Na
rynku, podobnie jak w okresie fascynacji filmami Jamesa Bonda, pojawiły się gadżety, które poprzez
stymulacjępunktuGmiałydostarczyćpożądanejekstazy:np.nasadkanaelektrycznąpałeczkędomasażu
czy odpowiednio zakrzywiony wibrator, gwarantujące dotykanie „cyngla”, choć nikt dokładnie nie
wiedział,jakfachowonależyzaniegopociągnąćiczyonwogóleistnieje.
Dziś eksperci spierają się jedynie o to, czy występuje on wyłącznie u kobiet obdarzonych łutem
szczęścia, czy demokratycznie u wszystkich. Wiele przemawia za drugim wariantem, bo niby dlaczego
jedne kobiety miałyby posiadać to, czego inne miałyby nie mieć? Kompromis osiągnięto w określeniu
następującychparametrów:punktGleżywodległości3-5centymetrówodwejściadopochwy,dokładnie
zakościąłonową.Wielkościąprzypominadwudziestogroszówkę.Uwypuklającesięnanimdwawałeczki
sączęstojedyniezarysowane,aletakjakłechtaczka,silnieukrwione.
Dolegendynależystwierdzenie,żestymulacjapunktuGprowadzidoniesamowicieintensywnego
szczytowania. Seksuolodzy potwierdzają natomiast, że w wyniku pobudzania nabrzmiewa on znacznie,
choć nie u wszystkich kobiet wykazuje tę samą wrażliwość na dotyk. Przeprowadzone w latach
dziewięćdziesiątychbadanianakobietachniemieckichwykazały,żeniewielewięcejniż8,4%przyznaje
siędoprzyjemnychdoznańwtrakciejegostymulacji.Pozostałekobietywprawdzietemuniezaprzeczały,
ale w ich przypadku doznania te nie szły w parze z orgazmem. Tak więc niewielu z nich dane jest
przeżywaćrozkoszeerotyczne,wieńczonekilkakrotnymszczytowaniem,właśniedziękistymulacjipunktu
G. Podobnie zresztą, jak w normalnym życiu. W żadnym wypadku punkt G nie jest cynglem, którego
pociągnięciewywołujeerotyczne„trzęsienieziemi”.
KOBIETYTEŻPOTRAFIĄEJAKULOWAĆ
Prawda. Ciężki bywa niekiedy los mężczyzny. Nie dość, że łechtaczka okazuje się większa niż
penis, to teraz naukowcy zupełnie niepotrzebnie odkryli, że wytrysk nie jest wyłącznym przywilejem
mężczyzny, jak dotychczas sądzono. Kobiety również mogą ejakulować i wydzielają przy tym niekiedy
nawetwięcejpłynuniżmężczyźni.
UczeniwstarożytnejGrecjiiwkrajachOrientuznalijużtozjawiskoipróbowalijewytłumaczyć,
stawiając oryginale hipotezy. Jedna z nich mówiła, że zarówno mężczyzna, jak i kobieta muszą
ejakulować, żeby zapłodnienie w ogóle było możliwe. Jednocześnie „nasienie” kobiece uchodziło za
mocno spokrewnione z męskim. Arystoteles opisał je jako „wydzielinę płynu, która pojawia się u
mężczyzn i kobiet” w momencie najwyższej rozkoszy. W okresie późniejszym anatomowie już nie
zaprzątali sobie tym głowy. Wyjątek stanowił w XVII wieku Regnier de Graaf, któremu było
dane zaobserwować, jak podczas stymulacji kobiety „zręcznym palcem” wydzielał się z niej niemal
„strumień”cieczy.
Różnicapoleganatym,żewprzeciwieństwiedomęskiego,kobiecyejakulatniezawieranasienia,
lecz jedynie wodnistą ciecz, o której biologiczną funkcję naukowcy jeszcze się spierają. Sporny jest
również mechanizm powstawania, ale już nie sam przebieg zjawiska. Ejakulat to bezbarwny,
przechodzącywbiaławegokolorupłyn,wytwarzanywgruczołachokołocewkowych,należącychzkolei
do gruczołów przedsionkowych mniejszych. Podczas orgazmu wydobywa się on z dwóch maleńkich
otworów, umieszczonych tuż obok otworu cewki moczowej. Ejakulacja u kobiet nie przebiega
jednakowo; u jednych płyn wydziela się silnie, u innych jedynie skapuje (jak u mężczyzn).
NajintensywniejszymstrumieniempłynieonpodczasstymulacjipunkuG(zobaczpoprzednirozdział).
Wedługekspertówzjawiskotoograniczasiędoniewielkiejliczbykobiet,gdyżejakulacjaunich-
inaczej niż u mężczyzn - nie jest warunkiem szczytowania. Niestety, gdyż w opinii owych ekspertów
ejakulująca kobieta zdradza stan najwyższego podniecenia. Ale jak to zwykle bywa, są dwie strony
jednegomedalu.Pewna32-latkazPensylwaniinapisaławliściedojednegozamerykańskichczasopism,
że jej mąż, kiedy dowiedział się o tym, dopiekał jej do żywego, pytając: „spuściłaś się już, spuściłaś
się?... Mnie już wystarczyło, że zawsze chciał wiedzieć, czy miałam orgazm. Teraz muszę jeszcze
ejakulować”.
KIEDYUMĘŻCZYZNSŁABNĄLĘDŹWIE,CZYMUSZĄONIOBAWIAĆSIĘ,ŻEPODCZASOKRESÓW
WSTRZEMIĘŹLIWOŚCI PŁCIOWEJ DOCHODZI U NICH DO ZATORU PLEMNIKÓW, ORAZ CZY
ISTNIEJEZWIĄZEKPOMIĘDZYLIBIDOADUŻYMBIUSTEMKOBIETY
TRZYTYSIĘCZNYSTRZAŁ-IPOZAWODACH
Pudło.Kwestię,kiedymężczyznapozbywasięostatniegoplemnika,odtysiącleciroztrząsałymądre
głowy, z których większość doszła do przekonania, że praca lędźwi dobiega kiedyś kresu. Słuszne jest
jednaktwierdzenie,żeilośćnasieniajestnieograniczona.Liczby,którymiżonglowano,byokreślićilość
męskich wytrysków, zmieniały się znacznie na przestrzeni czasu. Św. Tomasz z Akwinu, choć sam z
powodu wykonywanej profesji oddany celibatowi, pozwolił mężczyźnie w XIII wieku nacieszyć się
liczbą3743razy,atodlatego,żebyłaonaliczbąuniwersumiuświęcałaprzeztonieprzyzwoitą,byłonie
było,rzecz.ZkoleifilozofGottfriedWilhelmLeibnizdoliczyłsię7500razy.Jakdotegodoszedł,niewie
nikt, niemniej jednak ilość ta oznaczała: co drugi dzień, przez kolejnych 40 lat. Matematycy w
późniejszych okresach wyrażali przekonanie, że w grę może wchodzić jedynie liczba pierwsza, i
doliczyli się 7917 możliwych orgazmów. Natomiast taoiści wierzą do dziś, że mężczyzna przy
każdorazowym wytrysku traci siły witalne. Dopiero David Strauss - teolog, pisarz i biolog w jednej
osobie - odważył się w XIX wieku na zuchwalstwo, stwierdziwszy, że witalność męska nie jest
organicznieograniczona,zacozostałnatychmiastobłożonyklątwąprzezpapieża.
Z wyjątkiem stwierdzenia Straussa, wszystko co powiedziano powyżej, jest bzdurą. Jeżeli
mężczyźnimającokolwiekdoroztrwonienia,towłaśnienasienie.Takdługo,dopókijądraiinneorgany,
na przykład prostata, są zdrowe i aktywne, od okresu dojrzewania aż do śmierci, nieprzerwanie
produkowanajestsperma.Podpiszesiępodtymkażdyurolog.Wprzeciwieństwiedoinnychsurowców
naturalnych, takich jak ropa naftowa lub woda, złoża spermy są nieograniczone. W chwili narodzin
mężczyźniniezostająobdarzenijakąśilościąspermy,którąpóźniejmusząekonomiczniegospodarować.
Brytyjscy naukowcy znaleźli dowody na to, że długość życia wzrasta wraz z liczbą orgazmów.
Ryzyko śmierci u mężczyzn z jednym orgazmem w miesiącu na koncie jest dwukrotnie większe niż u
mężczyznzconajmniejdwomawciągutygodnia.Jeżelitylkosercenatopozwala,mężczyznamożeażdo
końca radośnie czynić użytek ze swojego instynktu, i to bez obaw, że kiedyś wystrzela zapasy swojej
amunicji.
U MĘŻCZYZN Z DŁUGIMI OKRESAMI ABSTYNENCJI SEKSUALNEJ MOŻE DOJŚĆ DO ZATORU
PLEMNIKÓW
Również pudło. Napawający strachem zator plemników należy do legendy. Sperma nie ulega
przedawnieniu ani zepsuciu. Nigdzie też nie gromadzi się w nadmiarze, wywołując zator czy inne
szkodliweskutki.PonieważwInterneciedyskutujesięniemalnakażdytemat,wydawałobysięlogiczne,
żeby właśnie w sieci rozejrzeć się za materiałami na temat zatoru spermy, rzekomo powalającego ród
męski z chwilą, kiedy w jądrach nasienie zgromadzi się w nadmiarze. Na jednym z czatów pewien
mężczyzna-nazwijmygoGrzegorzem,byzachowaćjegoanonimowość-zadałpytanie:„Jeżelirozumuję
poprawnie, to nasz popęd seksualny zależy głównie od hormonów odpowiedzialnych za produkcję
nasienia.Pokażdorazowymwytryskulibidospadadozera,alewmiaręupływuczasurośnieponownie.
Skoro ja teraz nie wystrzeliwuję nasienia, a jedynie płyn nasienny, to czyż krzywa mojego popędu nie
znajduje się stale w najwyższym punkcie -i czyż mojej pobudliwości nie zawdzięczam
zatorowispermy?”.
Na tak postawione pytanie odpowiedział mu Piotr (imię zmienione): „Proces zmniejszenia
produkcjinasienianiezostałjeszczedokońcawyjaśniony.Jednakżenienasienie,lecztestosteronsteruje
naszym popędem. Hormon ten jest stale produkowany i w sposób całkiem normalny zużywany przez
ustrój. Zasugerowana przez Pana różnica nie występuje. Ja na przykład jestem tak samo wrażliwy na
bodźceseksualne,jakprzedusunięciemjednegoznasieniowodów”.
Z kolei na stronie internetowej Loveinfo.de pod hasłem „onanizm” figuruje następujące fachowe
wyjaśnienie zjawiska zatoru nasienia: „Onanizm - odpowiednik kobiecej masturbacji. Podobnie jak u
kobiet,chodzituoformęsamozaspokojenia,któraumężczyznwydajesięjednakbardziejzrozumiała,ato
dlatego, że w przeciwnym razie dochodzi u nich do zatoru nasienia. Mężczyźni stymulują więc swój
penis,wykonującrytmiczneruchyposuwistedłoniąwgóręiwdółtakdługo,ażdojdziedowytrysku”.
Leksykonmiłościnastronie
Lovemaschine.de wspomina nawet o „szale nasienia”, rzekomo ogarniającym mężczyznę, który
regularnienieuprawiałbyonanizmu.
Tylkożeczegośtakiego,jakzatornasienia,poprostuniema.Biologiamężczyznyniedomagasię
częstszego onanizmu, grożąc wyrządzeniem szkód w organizmie wskutek niewydalania soku lędźwi.
PrzytoczonawypowiedźPiotrajestnajbardziejzbliżonadoprawdy.Wistocielibidozależyodpoziomu
testosteronu, a nie od zapasów nasienia w jądrach. Natomiast nie odpowiada prawdzie dalsze
stwierdzeniePiotra,żenaukanierozszyfrowałazjawiskaredukcjiwytwarzanianasienia.
Najgorsze, co może się mężczyźnie przytrafić podczas dłuższych okresów wstrzemięźliwości, to
samoistne pozbycie się ładunku przez organizm. Komórki nasienne są wytwarzane w jądrach, skąd
wędrujądonadjądrza,będącegoniejakomagazynemtymczasowym.Podczaspostówerotycznychzostają
wydalanenocąwsposóbniemalautomatyczny.Koncentracjaplemnikówrośniestaledo10.lub11.dnia
od ostatniej ejakulacji. Później zostają one uznane przez organizm za przestarzałe, giną więc, robiąc
miejscedlaświeżegotowaru.Ostatecznieniezużytystarymateriałzostajewydalonyzmoczem.
JużChińczycywśredniowieczudalisięnabraćnabajkęozatorzeplemników.Męskionanizmbył
tamoficjalniedozwolony,ponieważsądzono,żenieuprawiającgo,mężczyznanarażonybyłbynaprzykre
konsekwencje. Masturbacja kobiet była zabroniona, gdyż nie posiadały one nasienia, narażonego na
zepsucie.
DŁUGIE
OKRESY
ABSTYNENCJI
SEKSUALNEJ
CZYNIĄ
CZŁOWIEKA
WYJĄTKOWO
POBUDLIWYM
Pudło.Wstrzemięźliwośćniewzmagapotencji.Wteoriibrzmiwprawdzieprzekonywającoto,żew
miarę wydłużania się okresów zamierzonej lub niezamierzonej abstynencji pożądanie wzrasta. W
rzeczywistości jednak nie jest ono fabrycznie produkowane i magazynowane, więc nie może być też
pobraneprzeznaciśnięcieguzika.
Zarówno u kobiet, jak i u mężczyzn poziom testosteronu określa krzywą podniecenia. Mówiąc
prościej, libido jest do pewnego momentu tym silniejsze, im większa jest produkcja testosteronu. Jego
poziom w organizmie waha się w różnych przedziałach czasowych: dziennych, tygodniowych czy
miesięcznych,niezwiększasięjednaknaskutekbrakuseksu.Takjakdłuższeokresywstrzemięźliwości
niepodwyższająpoziomutestosteronu,takteżjegozużycieniewzrastawrazzuprawianiemseksu.Mały
Volkswagen „garbus” nie stanie się wystrzałowym porsche tylko dlatego, że przez dłuższy czas stał w
garażu.
Endokrynolodzy są nawet zdania, że dłuższe okresy wstrzemięźliwości raczej osłabiają popęd.
Wypadając z rutynowego seksu, organizm przestawia się na dietę erotyczną i wytwarza mniejszą ilość
hormonów. Jedyne, co pozytywnie wpływa na długotrwały wysoki poziom testosteronu, to regularny
„trening”. Do legendy też należy przekonanie, że abstynencja wzmaga siłę pożądania i że po dłuższym,
zamierzonym lub niezamierzonym „stanie wyjątkowym” bardzo śmiało podchodzi się do rzeczy. Uczeni
szwajcarscyzmierzyliilośćtestosteronupodczasdnizseksemibezseksu,udowadniającniezbiciejego
stałypoziom.Wstrzemięźliwośćniemawięcnaniegożadnegowpływu.
POCHWAPODWPŁYWEMSKURCZUMOŻESTAĆSIĘWIĘZIENIEMDLAPENISA
Pudło. Czasopisma dość regularnie karmią nas doniesieniami o kobietach, które podczas stosunku
doznały skurczów pochwy (pochwica). Prostą konsekwencją tego nieszczęścia jest tak silne zaciskanie
siępochwy,żepenispartnerazostajewniejuwięziony,nawetwstaniepoerekcyjnym.Dopierowezwany
napomoclekarzprzynosiupragnioneuwolnienie.
Doszczególnieulubionychistaranniepielęgnowanychhistoryjeknależąte,wktórychsanitariusze
znoszą dwójkę nierozłącznych kochanków po klatce schodowej, hałasując przy tym niezmiernie, a to
chyba dlatego, by zadośćuczynić ciekawości wścibskich sąsiadów. „Winowajczyni” zostaje
zaaplikowany w karetce zastrzyk rozkurczający, po którym ośmieszona para może powrócić do
mieszkania. Wyjątkowo niesamowite opowiastki kobiet, których pochwy zdołały zacisnąć niemalże
wszystko, oferuje niemiecka strona internetowa Die große Chauvi-Seite (wielka strona szowinistów -
A.S.),podhasłemSex-unfalle(wypadkiseksualne-A.S.).
Na szczęście wszystkie te historyjki są wyssane z palca. Wprawdzie medycyna zna fachowe
określenie na uwięzienie penisa - penis captivus - ale już pierwszy przekaz historyczny informujący o
tym,byłczystymwymysłem.Niemniejwświecielekarskimwciążżonglujesięraportem,którywyszedł
spod ręki angielskiego lekarza Sir Williama Oslera i podpisany pseudonimem ukazał się na łamach
„Philadelphia Medical News” w dniu 4 grudnia 1884 roku. Omówiony tam przypadek penis captivus,
który przytrafił się w angielskim Pentonville, został później przez samego autora odwołany i
zdemaskowanyjakokłamstwo.
Fantazjąscenariuszaokazałsięprzypadekpochwicy,któremunaplaniefilmowymHollywoodWives
z1983rokupoddałasięCandiceBergen.
Lekarze nie przeczą, że skurcz pochwy, wywołany przez wcześniejszy skurcz muskulatury
miednicy,zdarzasiędośćczęsto,iżenienależydoprzyjemnych.Taka„awaria”niezostawiajednakpo
sobiewiększychśladów,ponieważzregułytrwaniewieledłużejniżparęsekundlubwnajgorszymrazie
-paręminut.Izanimzjawisiękaretka,przyczyna„awarii”zostajeusunięta.Niewspominającjużotym,
że w obliczu takiej sytuacji najtwardszy penis kiedyś zwiotczeje i problem zostaje rozwiązany bez
pomocyosóbtrzecich.
KOBIETYZDUŻYMBIUSTEMSĄBARDZIEJPOBUDLIWE
Pudło.Naukanierozwiązałajeszczezagadki,dlaczegoniektórepiersirosną,ainnenie.Pewnejest
jednak, że określanie libido kobiety na podstawie wielkości jej biustu przypomina wróżenie z fusów.
Każdy biust, duży czy mały, składa się z tkanki gruczołowej wielkości łyżeczki do herbaty; pozostała
reszta to tłuszcz. Właśnie w tkance gruczołowej są zmagazynowane hormony seksualne, których ilość u
kobietyzpłaskimipiersiamijestdokładnietakasama,jakukoleżankizdużymbiustem.
Wbrew powszechnie pokutującemu przesądowi, kobiety o dużych piersiach nie wytwarzają
większejilościmleka.Odpowiedzialnezajegoprodukcjęgruczołymlecznenijaksięmajądowielkości
piersi. Są u wszystkich kobiet takie same, niezależnie od rozmiaru noszonej konfekcji. Podczas ciąży
gruczołymlecznerozrastająsię,przyczymstopieńichwzrostupozostajewstałejproporcjidowielkości
piersi.
Zdaniem biologów wykształcenie się dużych piersi wiąże się z chęcią demonstracji własnego
„potencjałuowulacyjnego”,czylizgotowościądopodjęciawspółżyciapłciowego.Ponieważkobietyw
okresienajlepszejrozrodczościmająpełniejszebiustyniżprzedosiągnięciemdojrzałościpłciowejczy
po menopauzie, widok zaokrąglającego się biustu był przez naszych przodków interpretowany jako
zewnętrznaoznakapłodności.
Wpierwotnymsystemiezachowańbiologicznychdużepiersisygnalizowałymężczyźniezakończone
sukcesemzłożenienasieniaijednoczesnąniezdolnośćkobietydokolejnegopoczęcia.Rozumującwten
sposób, mężczyzna mógł udać się na dalsze podboje, pozostawiając ciężarną jej własnemu losowi.
Jednakzchwilą,gdyjędrnybiustbyłobnoszonyprzezcałyrok,pierwotnydowódbrzemiennościstracił
na znaczeniu, dzięki czemu kobieta mogła zatrzymać mężczyznę przy sobie na czas wychowania
potomstwa.Genialnepociągnięcieewolucyjne.
Inną, nie mniej interesującą teorię przedstawił zoolog Desmond Morris, który w piersiach
kobiecych dopatruje się czegoś w rodzaju drugich pośladków. U naczelnych większość sygnałów
seksualnychsamicwysyłanajestniemalwyłącznieprzeztęczęśćciała.Przykładowegomodeludostarcza
samica pawiana, u której w okresie rui skóra poniżej pleców przybiera czerwone zabarwienie. Kiedy
przed milionami lat nasz przodek zdecydował się na chód dwunożny, nowa, wyprostowana postawa
okazałasiędlaniegoniemałymdylematem:podczasrandkisygnaływysyłaneprzezpośladkistawałysię
niewidoczne.Byskorygowaćtenbłądipozwolićoczomnacieszyćsiędosyta,matkanaturawyposażyła
kobiety w pośladki, usytuowane w przedniej części ich ciała. Te pseudopośladki spełniają tylko jedną
rolę:uatrakcyjniająmężczyznomwidokkobiety,konsumowanyzprzodu.Naiwnesamcebrałynatychmiast
przód za tył. Trik był prosty: wszystkie samice naczelnych zatroszczyły się o nabrzmiewanie piersi
podczas karmienia potomstwa. Ale podstęp polegał na tym, żeby w okresie późniejszym nie utracić
jędrnychpiersi.
W nowej metodzie kryła się dla kobiet jeszcze jedna korzyść. Kopulacja, podczas której twarze
osobnikówzwróconebyłydosiebie,jednoczyłapartnerówzesobąściślejniżanonimowezespolenieod
tyłu.Nielicznesamcemałp,preferującepodobnąpozycję,należądonajbardziejopiekuńczychojców.Z
koleiszympansyczygoryle,dającepierwszeństwopozycjitylnej,niewyróżniająsięzbytnioinstynktem
opiekuńczym. Kopulacja twarzą w twarz legła u podstaw powstania uczucia miłości i opiekuńczości,
nadającsamemuaktowirangęwykraczającąpozaramyprokreacyjne.
Nie wiadomo, która z tych hipotez jest bliższa prawdy. Nie ulega natomiast wątpliwości, że
biustonosz„bardotka”wyrastazoczarowaniaseksemijestproduktemmęskiejfantazji.
CZYSYNOWIEDZIEDZICZĄINTELIGENCJĘPOOJCACH,MĘŻCZYŹNISĄINTELIGENTNIEJSIOD
KOBIETIJAKJESTNAPRAWDĘZICHPOTENCJAŁEMWERBALNYM
SYNOWIEDZIEDZICZĄINTELIGENCJĘPOSWOICHOJCACH
Pudło. Ojcowie niejedno mogą swoim synom pozostawić w spadku - od książeczki
oszczędnościowej począwszy, a na domku szeregowym skończywszy. Ale, jak udowodnili to uczeni,
inteligencjadospuściznypoojcunienależy.Tęsynmożedziedziczyćtylkopomatce.Jużwidzęrzesze
oburzonychiprotestującychmężczyzn.Nadarmo,panowie,nadarmo,gdyżinteligencja,przynajmniejjej
częśćdziedziczna,jestzakodowanawnaszychgenachiichnośnikach,czylichromosomach.Jakwwielu
innych przypadkach, parą chromosomów determinującą płeć jest ostatnia para. Mężczyzna posiada
chromosomXiY,kobietadwachromosomyX.KażdacórkalegitymujesięwięckombinacjąXX,każdy
synkombinacjąXY.PrzyczymmatkazawszewnosichromosomX(usynaicórki),ojciecnatomiastalbo
X(ucórki),alboY(usyna).
Ten mechanizm wyjaśnia, dlaczego mężczyzna w niczym nie może przyczynić się do inteligencji
własnegosyna.MęskichromosomYto,wprzeciwieństwiedokobiecego,doprawdymaleństwo.Każdy
chromosom X zawiera prawie 5000 genów, podczas gdy chromosom Y zaledwie 30. Z perspektywy
rozwoju historycznego przypomina on skarłowaciałą miniaturkę chromosomu X, z którego powstał w
niepamiętnych czasach. W praktyce posiada on informacje określające wyłącznie płeć, wszystkie
pozostałezawartesąwstarszymchromosomieX.
ChromosomYdeterminujemęskirozwójpłodu,sterujeprodukcjąhormonówiwykształceniemsię
organów płciowych, z penisem na czele. Wszystkie pozostałe cechy, w tym inteligencja, rozwijają się
pod wpływem chromosomu X. Czytelnik, który dobrnął do tego miejsca, spostrzeże natychmiast, że
chłopiecswójchromosomXbędziezawdzięczałnieojcu,tylkomatce.Jesttowprawdzielogiczne,żei
mężczyznamożeprzekazaćswojąinteligencjęwspadku(skoroteżposiadachromosomX)-alewyłącznie
córce,nigdysynowi.
MĘŻCZYŹNISĄINTELIGENTNIEJSINIŻKOBIETY
Pudło.Wprawdziewlicznychtestachnainteligencjęwypadająotrzyprocentlepiejniżkobiety,az
ichszeregów-copotwierdzajądanestatystyczne-rekrutujesięwięcejgeniuszy,tomimoto,wogólnym
rozrachunku, nie są oni inteligentniejsi od kobiet. Spora ich część okupuje dolne pozycje na skali
inteligencji, przyczyniając się walnie do zaniżania ogólnej statystyki. Rzut oka na statystyczny rozkład
kobiecej i męskiej inteligencji przynosi następujący wzór: krzywa inteligencji mężczyzn jest cieńsza i
bardziej strzelista niż u kobiet, co oznacza, że jej przeciwległe bieguny są bardziej wyraziste. Na
szczycie wykresu figuruje stosunkowo dużo geniuszy, ale na dole - niemało słabeuszy. Z kolei krzywa
inteligencji kobiet jest grubsza i nie podchodzi wysoko do góry. Jeżeli dokona się uproszczonego
podziału inteligencji na grupy geniuszy, inteligentnych i głupców, to w obydwu grupach krańcowych -
geniuszy i głupców - napotyka się więcej mężczyzn, ale w grupie środkowej - reprezentującej szeroką
warstwę inteligencji - dominują kobiety. Powyższą teorię zbadał dokładnie Charles Goodhart, profesor
uniwersytetu z Cambridge, poddając analizie wyniki egzaminacyjne dużej grupy studentów i studentek.
Ustalił on, że studenci legitymowali się większą liczbą szóstek niż ich koleżanki, ale
jednocześnieczęściejoblewaliegzaminy.Kobietyznajdowałysięprawiezawszewśrodku,przeważnie
ześredniąoceną4,1lub4,2.Goodhartdoliczyłsięteżniewieluzarównonieprzeciętniezdolnych,jaki
głupawych uczennic. Ten typowy dla obydwu płci wzór znajduje potwierdzenie w zupełnie innych
dziedzinach, jak choćby w wielkości ciała. Przyczyny tego zjawiska Goodhart dopatruje się w genach:
kobiety posiadają dwa chromosomy X, podczas gdy mężczyźni po jednym chromosomie X i Y, co
prowadziunichdowiększejróżnorodności.
MĘŻCZYŹNISĄINTELIGENTNIEJSINIŻKOBIETY,PONIEWAŻPOSIADAJĄWIĘKSZYMÓZG
Pudło. Choć istotnie mózg męski jest średnio od 10 do 15% większy niż kobiecy, co odpowiada
czteremmiliardomszarychkomóreklub117gramommasymózgu.Alebłędembyłobywyciąganieztego
wniosku,żemężczyźnimająpodczaszkąwięcejkonimechanicznychniżkobiety.
Starożytni Grecy wymyślili interesujące wyjaśnienie większych rozmiarów męskiego mózgu:
mężczyźni mieli być bardziej „gorący” niż kobiety, a im więcej ciepła, tym większy jest zapas krwi,
wpływającynarozwójmózgu.Wpóźniejszychokresachzcentymetremkrawieckimwrękudowodzono,
że im większy mózg, tym więcej może się w nim zmieścić. Jeszcze przed stu laty dominowało
przekonanie, że minimalnym wymogiem wobec profesora powinien być obwód głowy rzędu 52
centymetrów.
Jużwśredniowieczugłowionosięnadmęskączaszką:wtedyciałamężczyznyikobietyuchodziływ
stosunkudosiebiezakomplementarne.Nadzwyczajnaszerokośćmiednicykobietybyłaodpowiednikiem
nadzwyczajnej szerokości męskiej czaszki. A to dlatego, że obręcz miednicy musiała być na tyle
obszerna,byczaszkamęskazsukcesemprzecisnęłasiędokanałurodnego.
Przed stu laty psychiatra niemiecki Paul Möbius zgromadził w swoim dziele Der pyhsiologische
SchwachsinndesWeibes(Fizjologicznyniedorozwójkobiety-A.S.)licznedowody„wyższości”męskiej
głowy. Zauważył on, że „części mózgu o pierwszorzędnym znaczeniu dla umysłu” są u kobiet gorzej
rozwinięte niż u mężczyzn. Podpierał się przy tym autorytetem francuskiego anatoma Paula Broca
(odkrywcy centrum językowego w mózgu ludzkim, nazwanego później jego imieniem), który w XIX
wieku jako pierwszy stwierdził, że przeciętny mózg kobiecy waży mniej niż męski, i wysnuł z tego
wniosek,że„kobietysąniecogłupszeodmężczyzn”.
Współczesne kobiety są mniejsze i lżejsze niż mężczyźni. Jeżeli Broca w swoich wywodach
uwzględniłby ten fakt, to automatycznie zauważyłby, że proporcje między wagą ciała a masą mózgu
kształtują się u kobiet bardziej harmonijnie niż u mężczyzn. Masa mózgu wieloryba lub słonia jest
przecież jeszcze większa niż u człowieka, a mimo to ustępują mu one inteligencją. Nigdy zresztą nie
zachodził związek zależności między masą a klasą. Położony na wagę męski mózg waży wprawdzie
więcej, ale zawdzięcza to tkance wspomagającej szarych komórek, czyli masie martwej. Tymczasem
sprawność mózgu kryje się w gigantycznej liczbie połączeń między komórkami nerwowymi, które są
odpowiedzialne za wymianę informacji. I właśnie liczba tych połączeń jest większa u kobiet niż u
mężczyzn.
SandraWitelson,kanadyjskabadaczkamózgu,policzyłailośćneuronówwpłatachskroniowych,tuż
zaoczami.Uzyskanyprzezniąwynikpokazał,żemasaneuronówukobietyjesto1milimetrsześcienny
(coodpowiadagłówceodszpilki)większaniżumężczyzny.
Także bardziej wydłużona twarz mężczyzny przyciągnęła uwagę badaczy będących w służbie
męskiejdominacji.Wichprzekonaniustosunkowodłuższagłowaświadczyowiększejinteligencji.Ale
wobectego,czyżtakikońnieusunąłbymężczyznywcień?Innymdowodemprzewagimęskiejinteligencji
była większa część czołowa mózgu. Jednakże czoło męskie jest tylko dzięki obszerniejszym zatokom
wydatniejszeniżkobiece.Tejednakniesąwypełnionemasąmózgu,leczbłonąśluzową.
Biolodzy ewolucyjni wyszukali inny powód wyjaśniający fenomen większego mózgu mężczyzny:
jegododatkowamasasterujewyobraźniąprzestrzenną,copotwierdziłyliczneeksperymenty.Dziękitemu
nasidalecymęscyprzodkowiemoglirozszerzyćterenyswoichseksualnychłowów.
KOBIETAPONOSIWINĘ,JEŻELINIEURODZIMĘŻCZYŹNIESYNA
Pudło. W czasach mrocznego średniowiecza niezdolność uprzykrzonej małżonki do spłodzenia
panującemupotomkastanowiładlaniegonieladaokazjędopozbyciasiępołowicy.Wysłanądoklasztoru
zastępowała nowa i młodsza. Dzisiaj wiemy już z całą pewnością, że tylko ojciec wpływa na płeć
dziecka.
To właśnie komórka męska decyduje o tym, czy urodzi się chłopiec, czy dziewczynka. W trakcie
zespolenia się z komórką jajową wnosi ona do związku chromosom X albo Y, podczas gdy kobiety
dostarczająwyłączniechromosomX.Ijakwiadomo,synjestnosicielemkombinacjiXY,córka—XX.
ŻeńskichromosomXwystępujezarównoumężczyzny,jakiukobiety,chromosomY-tylkoumężczyzny.
Jeżelipodczaszapłodnieniadojdziedopołączeniasiękomórkinasiennejzawierającejchromosom
XzkomórkąjajowąijejchromosomemX,toowocemtegozespoleniabędziezapłodnionakomórkaXXi
narodziny dziecka płci żeńskiej. Jeżeli jednak z rywalizacji zwycięsko wyjdzie komórka nasienna
posiadającachromosomY,towzapłodnionejkomórcezagnieździsięparachromosomówXY.Dziewięć
miesięcypóźniejprzyjdzienaświatchłopiec.Czyli,żewobuprzypadkachkomórkanasiennamężczyzny
determinujepłećdziecka.
CHŁOPCYWDAJĄSIĘRACZEJWOJCA
Pudło.Mężczyźniniebezracjimogązostaćochrzczenimaminsynkami,ponieważwichkomórkach
uwijasięwięcejgenówmatkiniżojca.
Różnicagenetycznamiędzymężczyznamiakobietamiwynosimniejniż1%ipraktyczniesprowadza
siędoposiadaniaodmiennychchromosomówpłci.KobietyposiadająkombinacjęXX,mężczyźniwariant
XY.PonieważkażdymężczyznaswójchromosomXdziedziczypomatce(wprzeciwnymraziedoszłoby
do kombinacji XX i narodzin dziewczynki), wystarczy tylko policzyć, by stwierdzić, że w jego
organizmieznajdujesięwiększaliczbagenówmatkiniżojca.Każdymężczyznajestśrednioo6%bliżej
spokrewnionyzmatkąniżzojcem.
MĘŻCZYŹNIPOSŁUGUJĄSIĘPODCZASMÓWIENIATYLKOJEDNĄPOŁOWĄMÓZGU
Banalnejeststwierdzenie,żemężczyźniwporównaniuzkobietamisąskąpiwsłowa.Dającwiarę
badaniomprzeprowadzonymprzezamerykańskąsocjologDianneHales,kobietymówiądwarazywięcej
niżmężczyźni.Halesdoliczyłasięutychpierwszych23000słównadzień,utychdrugichzaledwie12
000,czyliniewielewięcejniżpołowę.Wprawdzieinnyzespółbadawczydoszedłdoodmiennychliczb-
odpowiednio8000i4000-alestosunekmiędzyobydwomapłciamipozostałnienaruszony.
Niecozprzymrużeniemokatrzebaprzyjrzećsięrezultatomuzyskanymprzezuczonychbelgijskichi
brytyjskich. Belgowie odkryli, że płody żeńskie jeszcze w łonie matki, a dokładnie między ósmym a
dwudziestymtygodniemciąży,„częściejidłużejwykonująruchyustami,wykazującjednocześniekrótsze
okresybierności”(morgenwelt.de). Zkoleistatystyki BritishMedicalAssociation dowodzą,żekobiety
czterokrotnieczęściejniżmężczyźniskarżąsięnadolegliwościszczęki.
Opierając się na pomiarach, uzyskanych dzięki tomografii komputerowej, udowodniono niezbicie,
żemężczyźnimówiąc,uaktywniająwyłącznielewąpółkulęmózgu.Ukobietnatomiastośrodkimowysą
zlokalizowane w obydwu półkulach, w szczególności w części przedniej lewej półkuli i w małym
obszarzeprawej.Kolejnaprzyczynalepszejsprawnościjęzykowejkobiettkwiwhormonach.Organizm
kobietyprodukuje0,2miligramatestosteronudziennie,ustrójmęski-trzydzieścirazytyle.Istotnaróżnica
w poziomie testosteronu wpływa dodatnio na wyobraźnię przestrzenną, ale ujemnie na zdolności
werbalne. Przede wszystkim prawa półkula mózgu (rejon odpowiedzialny za myślenie trójwymiarowe)
poddanajestdziałaniuhormonupłciowego,podczasgdylewa(zcentrummowy)zostajezaniedbana.Stąd
mężczyźni sprawniej żonglują w pamięci figurami geometrycznymi, ale okupują to dłuższym okresem
czasu potrzebnym do ich opisania. Niepodważalnego argumentu w kwestii dominacji językowej kobiet
dostarczazależnośćmiędzyhormonemżeńskim,estrogenem,akobiecymizdolnościamijęzykowymi.Itak
psycholodzy dowiedli, że kobieca sprawność językowa osiąga swój szczyt w połowie cyklu
menstruacyjnego, czyli wtedy, kiedy poziom estrogenu jest najwyższy. Tuż po menstruacji, wraz z
opadającą krzywą estrogenu, elokwencja obniża się. Przy czym także w tym okresie większość kobiet
bijemężczyznnagłowęwposługiwaniusięjęzykiem.
OŚRODKI ZAWIADUJĄCE UCZUCIAMI I MOWĄ SĄ U MĘŻCZYZN WŁAŚCIWIE ODIZOLOWANE
ODSIEBIE
Prawda. Chyba do najczęściej wałkowanych przez czasopisma kobiece tematów należy niechęć
mężczyzn do mówienia o swoich uczuciach i wynikające stąd żale kobiet. I rzeczywiście: w mózgu
męskim informacje o charakterze emocjonalnym przepływają do lewej (werbalnej) półkuli z większym
oporem.Umężczyzny,inaczejniżwprzypadkukobiety,brakjestniemalpołączeńmiędzypółkuląprawą,
gdzie gromadzone są emocje, a wyrażającą je werbalnie półkulą lewą. Przepływ informacji między
obydwomapółkulamigwarantujeciałomodzelowate,łączącejezesobą,abędącewiązką200milionów
włókiennerwowych.Toonozaopatrujekażdorazowodrugąpółkulęmózguwinformacje,któreuprzednio
nadeszłydopierwszej.
Powierzchnia tej wiązki włókien nerwowych, nazywanej też spoidłem wielkim, jest u kobiet
wyraźnie grubsza i bardziej bulwiasta, i dlatego przepływ informacji w ich mózgu jest szybszy niż w
mózgu mężczyzn, którzy posługują się albo jedną, albo drugą półkulą, ale nie obydwoma jednocześnie.
Słabiej rozwinięty system połączeń przysparza mężczyźnie trudności w wyartykułowaniu uczuć
powstałychwdrugiejpółkulimózgu.Obrakuczućmężczyznposądzićniemożna.Onijedynieniepotrafią
onichmówić.
CZY EWA ZOSTAŁA STWORZONA Z ŻEBRA ADAMA, JAKO PIERWSZA UGRYZŁA JABŁKO I KTO
NAPRAWDĘJESTODPOWIEDZIALNYZAWYGNANIEZRAJU
EWAZOSTAŁASTWORZONAZŻEBRAADAMA
Pudło. Ów fragment z żebrem w biblijnym opisie stworzenia, jeżeli w ogóle chciałoby się mu
zawierzyć,należydokrólestwaliteratury.Wprawdzieustęptenwystępujenakartachniemalwszystkich
tłumaczeńBiblii,alewszędzieteżzostałzoryginałuźleprzetłumaczony.NadliczboweżebroAdamabyło
wrzeczywistościbokiemlubbocznąstroną.
Na lekcjach religii przyswoiliśmy sobie, że Bóg najpierw stworzył Adama. A kiedy zobaczył, że
dzieło jego było dobre, pozwolił Adamowi pogrążyć się w głębokim śnie i stwarzając z jego żebra
kobietę, dał mu pomoc do kuchni i rodzenia dzieci: „I Pan Bóg z żebra, które wyjął z mężczyzny,
zbudował niewiastę” i „przyprowadził do mężczyzny”. Ale tekst hebrajski o żebrze nigdzie nie
wspomina.Użyteworyginalesłowoposiadawieleznaczeń,zktórych„żebro”występujerzadko,aktóre
zregułytłumaczysięjako„flanka”lub„stronaboczna”.
Kiedy Marcin Luter przystąpił do tłumaczenia księgi nad księgami, zaliczył zaledwie dwanaście
lekcji hebrajskiego. Jednak oprócz słabej znajomości anatomii na niewłaściwej interpretacji dziejów
stworzenia zaciążyła także tradycja myśli szowinistycznej. Bok jest do życia niezbędnie potrzebny, co
mogło Ojcom Kościoła zapachnieć równouprawnieniem. Z utratą jednego żebra można się było jeszcze
pogodzić.Dlategoteżwniemieckimtłumaczeniubokzostałzastąpionyżebrem.
PONIEWAŻ ADAM POJAWIŁ SIĘ PRZED EWĄ, POZYCJA MĘŻCZYZNY JEST WYŻSZA OD
POZYCJIKOBIETY
Też pudło. Wcześniejsze narodziny nie uprawniają rodu męskiego do uzurpowania sobie prawa
nadrzędnościwobeckobiet.
Bóg, czyniąc swoje dzieło, miał do wyboru kilka możliwości. Jedną z nich byłoby zapewnienie
kobieciewładzynadmężczyzną-wariantteoretyczniecałkiemmożliwy.Niezwykleobrazowasymbolika
orientalna kazałaby w tym przypadku przedstawić Boga stwarzającego Ewę z głowy Adama, co
przytrafiłosięnp.Atenie,opiekuńczejboginiGreków,którąZeuszrodziłprzezotwórwgłowie.Jeżeli
jednak intencją Boga byłoby sprowadzenie kobiety do roli niewolnicy Adama, to stworzyłby ją nie z
żebralubboku,leczzAdamowychstóp.Przekazbiblijnymówijednakoboku,cooznaczarównorzędną
wobecAdamapozycjęEwy-ramięprzyramieniu.
Językhebrajskipodkreśliłtonawetpoprzezbrzmienieimion.Jakomężczyznęikobieto-mężczyznę
(niemieckie Mann i Männin - A.S.) stworzył ich Bóg - pisze Luter w jednym ze swoich pierwszych
tłumaczeń,pragnącjaknajwierniejoddaćsemantycznegoduchaKsięgiRodzaju.Wniejmężczyzna(isch)
różni się od kobiety (ischa) tylko jedną literą. Zręczna gra słów, uwypuklająca zarówno wzajemną
przynależnośćobydwupłci,jakizachodzącąmiędzynimiminimalnąróżnicę.
Argumentmówiącyodrugorzędnościkobietywdzielestworzenia,bowskazującynapóźniejszyod
Adamowego moment narodzin, też nie posiada magicznej siły przyciągania. Wszak prawie wszyscy
Ojcowie Kościoła tak perorują, a św. Paweł wielokrotnie powtarza w Nowym Testamencie. Jeżeli
siedmiodniowe dzieło stworzenia charakteryzowałoby się jakąś dynamiką rozwoju, od glisty poprzez
ssaki do człowieka, to przykładając ów klucz interpretacyjny, glista, jako wcześniejsza od człowieka,
zajmowałabybardziejpoczesnemiejscewhierarchiiniżon.Jeżeliobowiązywałabyjednakinterpretacja
przeciwna, to Ewa, jako ostatnie ogniwo w dziele stworzenia, byłaby praktycznie jego zwieńczeniem.
Pewienzłośliwykawałzkręgówfeministycznychbrzminastępująco:„CopowiedziałBógpostworzeniu
mężczyzny?-Dolicha,tożjamogęrazjeszcze,idotegolepiej.”
Inną (auto)iluzją jest wiara w Boga rodzaju męskiego. W języku niemieckim przesądza o tym
rodzajnik„der”(derGott), ale w księdze nad księgami mówi się o nim „Elochim”, czyli posługuje się
konstrukcją językową w formie rzeczownika występującego wyłącznie w liczbie mnogiej, bez
przynależności do rodzaju męskiego czy żeńskiego. Płeć Boga jest więc nieokreślona, co wydaje się
logiczne,gdyżwprzeciwnymraziemusiałbyOn(a)byćkobietą.WszakBógstworzyłczłowiekawedług
planu,a(genetyczny)planczłowiekajest,jakwiadomo,żeński.
ADAMIEWAZOSTALIWYRZUCENIZRAJU,PONIEWAŻEWAZJADŁAJABŁKOZDRZEWA
Pudło. Nawet jeżeli zapewniał o tym ksiądz katecheta, historia z jabłkiem musiała potoczyć się
inaczej. Powód, dla którego Bóg odebrał Adamowi i Ewie „zieloną kartę” na pobyt w raju, był z
pewnością inny niż to, że Ewa nieposłusznie ugryzła jakieś jabłko. Przeciwko tej wersji przemawia
prostota faktu, że w tym czasie, kiedy rozgrywał się dramat w ogrodach Edenu, jabłek tam nie znano.
DopierowXXwiekudotarłyporazpierwszyzEuropy.Dlategowrajskichogrodachniemogłyrosnąć
zakazanejabłonie,którychowocEwamiałabyzerwaći-niczymmłodzianwreklamiepastydozębów-
wbićwniegoswojezęby.
Zresztąhebrajskitekstbiblijnyniestarasiępodtrzymywaćtejwersji.Wodpowiednimfragmencie
jestmowaobliżejnieokreślonym„owocuzdrzewa”,podktórymukrywaćsięmogłoniemalwszystko,od
figi i orzecha począwszy, a na oliwce skończywszy. Oryginał Księgi Rodzaju (3,6) brzmi następująco:
(Ewa)„zerwałazatemzniegoowoc,skosztowałaidałaswojemumężowi,którybyłznią:aonzjadł.”
Możliwym do przyjęcia wyjaśnieniem, dlaczego w naszych szerokościach geograficznych grzech
pierworodny w raju mimo wszystko kojarzy się z jabłkiem, byłoby wskazanie na pułapki zastawione
przez język łaciński oraz na obecność węża, od którego Ewa otrzymała owoc. W Wulgacie, czyli
łacińskim tłumaczeniu Biblii, wąż kusi Ewę, wypowiadając następujące zdanie: eritis sicut Deus,
scientesbonumetmalum,cooznacza:„itakjakBóg,będziecieznalidobroizło”(KsięgaRodzaju3,5).
Kluczowe słowo malum można przetłumaczyć dwojako: albo jako „złe”, albo jako Jabłko”. Wolno
przyjąć,żezpierwotnegoznaczenia-„złe”-ukutozłejabłko,którezkoleitrafiłodozłejEwy,pomimoże
ta nigdy w życiu jabłka nie widziała, nie mówiąc już o tym, żeby go miała zjeść. Przy okazji
małapikantnadygresja:wąż-żmijaniebyłarodzajużeńskiego,tylkomęskiego.
Itakjakżebronigdyniebyłożebrem,ajabłkojabłkiem,takiEwanieponosiwyłącznejwinyza
wygnanie z raju. Pierwsza wprawdzie zlekceważyła boski zakaz obowiązujący na terenie ogrodu
owocowego, ale to Adamowi, a nie Ewie Bóg zabronił jeść owoce z przeklętego drzewa, co ksiądz
katecheta przed nami skwapliwie przemilczał. Rozporządzenie o swobodnej konsumpcji owoców z
wszystkich wolno stojących w raju drzew, z wyjątkiem tego jednego, zostało przecież wydane jeszcze
przednarodzinamiEwy.JeżeliwięcEwa-cowolnoprzypuszczać-ozakaziewiedziała,toraczejzust
Adama,anieBoga.
Ponadto Ewa, w przeciwieństwie do Adama, zanim zatopiła zęby w owocu, wszczęła, jak to
kobietymająwzwyczaju,fundamentalnądyskusjęzwężem.Rozważyławszystkiezaiprzeciwidopiero
pogłębokimnamyśleugryzładomniemanejabłko.Wtymmomencienasceniewydarzeńpojawiłsięlekko
spóźnionyAdam.Ojegoudzialewgrzesznymprzedsięwzięciuksięgaksiągmówiniezwyklelakonicznie,
ograniczającsiędojedynegozdania:(Ewa)„zerwałazatemzniegoowoc,skosztowałaidałaswojemu
mężowi,którybyłznią:aonzjadł.”
To tyle. Postawy Adama nie można właściwie określić jako poddanie się pokusie, było to raczej
bezwolne podporządkowanie się. Nie wspominając już o tym, że to Adamowi Bóg wydał zakaz
spożywaniaowocówzowegodrzewa.AleojakichkolwiekwyrzutachmęskiegosumieniaBibliamilczy.
Historianatymsięniekończy.PrzywołanyprzezBogadoporządkuiwezwanyprzedjegoobliczeAdam
zaprzeczyłwszystkiemu,aszukającwinnych,znalazłdwakozłyofiarne:EwęiBoga,wypowiedziawszy
słowa:„Niewiasta,którąpostawiłeśprzymnie,dałamiowocztegodrzewaizjadłem”.Skoromężczyzna
w sobie właśnie upatruje pana stworzenia, jak to nieustannie podkreślają Stary i Nowy Testament, to
właśniewtejrolimógłująćsięzakobietą.Nieczyniąctego,starałsięjedynieumniejszyćwłasnąwinęi
skryć się za banalnymi wymówkami. Mimo to właśnie w Ewie Kościół dopatrzył się ucieleśnienia
grzechu i w konsekwencji kolektywnie obciążył wszystkie kobiety karą menstruacji oraz skazał je na
rodzenie dzieci i usługiwanie mężczyźnie, jako środek prowadzący z powrotem do zbawienia.
RównieżAdammusiałudaćsięnawygnanie,aleniedoznałżadnegouszczerbkunaciele.
CZYWMAŁŻEŃSTWIEISTNIEJEPRZEKLĘTYSIÓDMYROK,JAKIE SZANSE MAJĄ KOBIETY PO
CZTERDZIESTCEICZYOBRĄCZKISĄSYMBOLEMMIŁOŚCI
WPRZEKLĘTYMSIÓDMYMROKUMAŁŻEŃSTWAROZWODZISIĘWIELEPAR
Pudło.Wstatystykachrozwodówsiódmyrokpożyciamałżeńskiegonieodgrywawiększejroli.Top-
liście przewodzą trzeci i piętnasty. Inne źródła przypisują największą liczbę rozwodów czwartemu i
szóstemu.Wszystkiestatystykiłączywłaściwietylkojedno-nicniemówiąoprzeklętymsiódmymroku.
Powód,dlaktóregoówrokotoczonyjestmitem,musiwięckryćsięgłębiej.Pewnegowyjaśnienia
faktu większej liczby rozwodów we wczesnych latach małżeństwa dostarczają biolodzy ewolucyjni.
Okresniemowlęctwatrwadoczwartegorokużycia.Wepoceprzedhistorycznejopiekęrodzicielskąnad
niemowlęciem - kiedy zostało już odstawione od piersi - mogli przejąć inni członkowie rodziny:
rodzeństwo,ciotki,dziadkowie.Rodzicezaśmieliwolnąrękęwwyborzenowegopartneraispłodzeniu
kolejnegopotomka.Wtensposóbmiałasiękrystalizowaćirozwijaćzdrowagenetycznieróżnorodnośćw
rodzie.
Nie brzmi to jednak przekonywająco. Raczej należy przyjąć, że dla któregoś roku procent
rozwodówzawszebędzienajwyższyiżemagicznaliczbasiedemnajbardziejsiędotegonadawała,gdyż
od niepamiętnych czasów uskrzydlała ludzką fantazję: Bóg stworzył świat w przeciągu siedmiu dni,
starożytność wydała siedem cudów świata, tydzień składa się również z siedmiu dni. Nawet
przysłowiowe siódme niebo, zarezerwowane dla zakochanych, pasuje jak ulał. Arystoteles
spopularyzował 350 lat przed Chrystusem wyobrażenie, że sklepienie niebieskie składa się z siedmiu
przezroczystych powłok, na których Słońce, Księżyc i inne planety obracają się wokół Ziemi. W tej
koncepcji„siódmeniebo”miałoniczymklamramispinaćwszechświat.
Inajpóźniejwtedy,gdyMarilynMonroewfilmiepodtakimtytułemz1955rokupostawiłapomnik
siódmemu rokowi małżeństwa, narodził się ostatecznie mit o mnogości przeprowadzanych w nim
rozwodów.
KOBIETA PO CZTERDZIESTCE PRĘDZEJ ZOSTANIE POŻARTA PRZEZ TYGRYSA, NIŻ WYJDZIE
ZAMĄŻ
Pudło. Przesąd opiera się na badaniach przeprowadzonych przez renomowane uniwersytety w
Harvard i Yale. W latach osiemdziesiątych wzbudzały one na całym świecie wielką sensację i do dziś
przytaczanesąprzykażdejnadarzającejsięokazji.Wświetlerezultatówbadaństatystycznychszansena
zamążpójściedlakobietytrzydziestoletniejoscylowaływgranicach20%.Wwieku35latzmniejszałysię
do5%,aprzyczterdziestcespadałyniemaldozera(1,3%).
Gazety we wszystkich zakątkach świata od razu rzuciły się na tę historię i kolportowały ją dalej,
utrwalając stereotyp, że kobieta po czterdziestce prędzej zostanie pożarta przez tygrysa, niż znajdzie
sobiemęża.Niebezpowodujednakmówisię:nieufajstatystykom,jeżelisamichniesfałszowałeś.W
tym przypadku jest to ostrzeżenie nad wyraz słuszne. Wyliczenia te bowiem po części odnosiły się
wyłącznie do kobiet z wyższym wykształceniem, po części były po prostu mylne. Niedługo po ich
opublikowaniu zweryfikowała je Jeanne Moormann, ekspert w amerykańskim urzędzie federalnym,
dochodzącdozupełnieinnychwyników.Wedługjejobliczeńszansenazamążpójściedlatrzydziestolatki
stanuwolnegobyłytrzykrotniewyższe
(60%),
dla
trzydziestopięciolatki
siedmiokrotnie
(35%),
a
dla
czterdziestolatki
dwudziestosiedmiokrotnie (30%), niżby to wynikało z ochoczo roztrąbionych przez prasę wyliczeń
badaczyrynkumatrymonialnego.
W USA 56% rozwiedzionych kobiet w wieku od 30 do 39 lat wstępuje ponownie w związki
małżeńskie. Dla kobiet po czterdziestce - od 40 do 49 lat - procent ten wynosi 32. Moormann nie
otrzymałajednakzezwolenianapublikacjęwynikówbadań.Kiedyzaczęłynapływaćdoniejzaproszenia
od licznych stacji telewizyjnych, chcących udostępnić jej swoje programy w celu szerokiej prezentacji
rezultatów badań, przełożeni pani Moormann zakazali jej przekraczania progów telewizji. Wskutek
interwencji wysoko postawionych urzędników z Waszyngtonu dano jej do zrozumienia, że ewentualna
korekta„wywołazamieszanie”wspołeczeństwie.Przedewszystkimprawdopodobniewmęskim.
Zresztą samemu nawet wystarczy zrobić proste wyliczenie, żeby udowodnić bezpodstawność tego
przesądu. Ujmując cały problem statystycznie, trzeba przyjąć, że musi być przecież tyle samo męskich
singli po czterdziestce, ile czterdziestoletnich kobiet stanu wolnego, ponieważ proporcja płci jest
wyrównana. W konsekwencji otwierają się więc tylko dwie możliwości: albo czterdziestoletni
mężczyźni,niemającochotynaożenekzrówieśniczkami,pozostająprzystatusiekawalera-cojestmało
prawdopodobne-alborozglądająsięzadużomłodszymipartnerkami.Ichbraknarynkumatrymonialnym
dotkliwie odczują panowie między 30 a 39 rokiem życia. Stosując to samo remedium, co ich starsi
koledzy,poszukająwięcpartnereksporoodsiebiemłodszych.Wefekcieodwołującymsiędostatystyki
mężczyznom w wieku od 20 do 29 lat nie pozostaje nic innego niż łowy wśród czterdziestolatek, gdyż
rynek matrymonialny w ich przedziale wiekowym będzie pusty. Co oczywiście jest bezsensem.
Podobniejaksamprzesąd.
OBRĄCZKAŚLUBNAJESTSYMBOLEMMIŁOŚCI
Pudło. Pomimo gamy romantycznych skojarzeń, które nasuwają się na widok obrączki,
symbolizowała ona wcześniej zupełnie coś innego aniżeli uczucie miłości. Początkowo uchodziła za
symbol wynegocjowanego związku małżeńskiego. Stanowiła dowód przedpłaty za przyszłą żonę, której
cenabyładotejporyuiszczanawpostaciznaczniemniejporęcznychwielbłądów,owiecczykóz.
UstarożytnychRzymianpodżelaznąobrączkąbezkamieniaszlachetnegokryłsięnamacalnydowód
wpłatypierwszejratyzaprzyszłążonę.ZkoleiuŻydówobrączkazastąpiławVIIIwiekumałąmonetę,
którą do tej pory mężczyzna tradycyjnie darował swojej wybrance. Zmiana nastąpiła z czysto
pragmatycznego powodu, gdyż o wiele trudniej było zgubić obrączkę niż jakąś monetę. Na obszarze
Orientu bransoletka albo zawieszony wokół bioder łańcuszek oznaczały przynależność kobiety do
mężczyzny,odktóregootrzymałaowąbiżuterię.Obrączkajestwięcminiaturowąformątakiegowłaśnie
przywłaszczenia,jakąwnaszychczasachpełnipsiłańcuchzawieszonyprzykostce.
Swoją dzisiejszą symbolikę obrączka zawdzięcza chrześcijaństwu i papieżowi Mikołajowi z IX
wieku.Odtegoczasuuchodzizasymboltrwałościzwiązkumałżeńskiego.
KOŚCIÓŁNIEAKCEPTUJEROZWODU,KIERUJĄCSIĘWZGLĘDAMIMORALNYMI
Pudło. Umieszczenie przez Kościół rozwodu na indeksie grzechów nie miało wiele wspólnego z
moralnością czy szczególną troską o zbawienie duszy (której i tak nie mogły posiadać) porzuconych
kobiet.Początkowochodziłooto,ocozawszechodzi-opodziałpieniędzyiwładzy.Kościelnyzakaz
rozwodów był niczym innym, jak walką wymierzoną przeciwko wydawaniu na świat legalnych
potomków, uprawnionych do dziedziczenia, i koncentracji dóbr poza murami kościelnymi. Majątek
mężczyzny,któryniezostawiłposobieprawegonastępcy,przechodziłnatychmiastnarzeczKościoła.
Już w średniowieczu między Kościołem a państwem rozgorzał spór o pozyskanie dla siebie
majętnych spadkobierców i ich spuścizny. Około X wieku centralna władza królewska, dotąd niczym
nieograniczona, zaczęła topnieć; rosły natomiast wpływy lokalnych feudałów. Naturalnym ich dążeniem
stało się zapewnienie sobie sukcesji poprzez spłodzenie prawego potomka. By móc kiedyś przekazać
pierworodnemumajątek,rozstawalisięonizbezdzietnymimałżonkami.
We wczesnych wiekach Kościół wykazywał wręcz gorączkowe zainteresowanie sprawami
małżeństwa, rozwodu, zdrady małżeńskiej i kazirodztwa. W kwestiach poligamii i nieślubnego
potomstwa,choćbyłyonenaporządkudziennyminaruszałydoktrynękościelną,niezabierałtakczęsto
głosu.Zamiasttegokoncentrowałswojąuwagęnarozwodzie,ponownymzawarciumałżeństwa,adopcji,
instytucjimamkiistosunkupłciowymwokresie,kiedydoktrynadomagałasięabstynencjiseksualnej;w
dalszej kolejności zajmował go grzech kazirodztwa, popełniany przez osoby znajdujące się według
prawa kanonicznego poniżej siódmego stopnia pokrewieństwa. Wydawało się, że Kościół -poprzez
rozbudowanysystemregulacjiprawnych-starasięutrudnićpanującymzapewnienielegalnejsukcesji.
Mężczyzna, który w roku 1100 podporządkował się doktrynie Kościoła, nie mógł się rozwieść z
bezdzietną żoną, ani tym bardziej ożenić się ponownie za jej życia. Jemu samemu nie wolno było
zaadoptowaćspadkobiercy,podobniejakjegożonieprzekazaćniemowlęciapłciżeńskiejwręcemamki,
by mieć sposobność do spłodzenia kolejnego dziecka, tym razem - z dopustem bożym - płci męskiej.
Wiele dozwolonego czasu nie było - wszak należało się powstrzymać: „przed Wielkanocą tygodni trzy,
przed Bożym Narodzeniem cztery, przed Zesłaniem Ducha Świętego, w zależności, od jednego do
siedmiu, prócz tego w niedziele, środy, piątki, soboty, w dni pokutne, dni modlitwy i w inne dni
świąteczne”. Czyli praktycznie zawsze. Mężczyzna nie mógł spłodzić prawego potomka z kobietą
spokrewnioną z nim aż do siódmego stopnia - co z reguły oznaczało wykluczenie szlachetnie
urodzonychniewiastwpromieniustumil.Wszystkietemnożącesięzakazyodzwierciedlałyustawiczną
walkęKościoła,wymierzonąprzeciwkopłodzeniulegalnychspadkobierców.
IMZWIĄZEKMAŁŻEŃSKIJESTDŁUŻSZY,TYMLEPSZAJESTOBOPÓLNAZNAJOMOŚĆ
Pudło.Jeżelidwojeludzidzielizesobąstółiłoże,nieoznaczatojeszcze,żesięwzajemniedobrze
poznali. Dwoje psychologów z uniwersytetu w Teksasie przeprowadziło test z grupą kilkudziesięciu
osób, składającą się z par małżeńskich i partnerskich. Podczas testu jeden z parterów musiał udzielić
informacji na wiele pytań dotyczących ulubionych programów telewizyjnych swojego partnera i innych
intymnych detali, np. chorób płciowych. Drugi partner otrzymywał ten sam zestaw pytań, ale miał
napisać,jakichodpowiedziudzielijegozdaniemukochanyczyukochana.
Czas trwania związku, w którym przebywały poddane testowi pary, wynosił od trzech tygodni do
sześciu lat. Pary z dłuższym stażem oraz małżeństwa były mocno przekonane o wyjątkowo dobrej
obopólnej znajomości. Wynik zaprzeczył tym przypuszczeniom: średnia prawidłowych odpowiedzi
wahałasięwgranicach50%,itoniezależnieodtego,jakdługopartnerzypozostawaliwzwiązku,czy
legitymowalisięstatusemmałżeńskim,czyteżbyliodniedawnawsobiezakochani.
CZY KREW MENSTRUACYJNA WABI DZIKIE ZWIERZĘTA, CZY W KOŚCIELE KOBIETOM WOLNO
ŚPIEWAĆICZYPOSIADAJĄONEDUSZĘ
U KOBIET, KTÓRE MIESZKAJĄ POD JEDNYM DACHEM, MOŻE DOJŚĆ DO WYRÓWNANIA SIĘ
CYKLIMIESIĄCZKOWYCH
Prawda. Wyniki badań dowodzą, że u kobiet, które mieszkają razem, często dochodzi do
wyrównaniasięcyklimiesięcznych.FenomentenjakopierwszaopisałaMarthaMcClintock-wówczas
studentka Harwardu, dziś renomowany profesor — zamieszczając odpowiedni artykuł na łamach
czasopisma„Naturę”w1971roku.
McClintockobserwowałacykleuwielugrupstudentekzcollege’udladziewcząt,przyczymkażda
grupa mieszkała razem w jednym pokoju. Na początku semestru cykle studentek rozkładały się
równomiernienacałymiesiąc.Wprzeciągurokuzaczęłysięwyrównywać,bypo7miesiącachosiągnąć
33-procentowy stopień konwergencji. Tylko u jednej grupy studentek, które nie mieszkały razem, nie
zaobserwowanoprocesusynchronizacjikrwawieńmiesięcznych.TymczasemwynikiMcClintockzostały
wielokrotnie i niezależnie od siebie potwierdzone. I tak, podczas jednego z eksperymentów
zaobserwowano,żeudwóchgrupkobiet,zktórychpierwszanosiłapodpachąprzezcałydzieńwaciki,
któryminastępniekobietyzdrugiej,odseparowanejgrupypocierałysobieregularniegórnąwargę,cykle
menstruacyjnesukcesywniedopasowywałysiędosiebie.
Mechanizm tego zjawiska owiewa jeszcze mgła tajemnicy. Przypuszcza się jednak, że to
wydzielające się z potu ludzkiego feromony aż w takim stopniu wpływają na cykl kobiecy. Liczne
badanianiepozostawiajążadnychwątpliwości,żeupodstawsynchronizacjicyklileżyzapachpotu.Fakt,
októrymjużprzedwiekamidobrzewiedzieliszejkowie,roztropnielokującywharemiekażdąkobietęw
osobnejsypialni.
KREWMENSTRUACYJNAWABIDZIKIEZWIERZĘTA
Pudło. Wprawdzie jeszcze dziś w USA stanowczo odradza się kobietom, by w czasie okresu, nie
rozbijały namiotów na terenach, na których grasują niedźwiedzie, gdyż te mogłyby podążyć tropem
swojego wrażliwego nosa. Członkowie związków myśliwskich na całym święcie, podszyci strachem,
zwracają baczną uwagę na to, by kobiety mające miesiączkę nie towarzyszyły im podczas polowania,
gdyż wabiłyby dzikie zwierzęta. Mężczyźni jednak mogą spokojnie zabrać swoje małżonki na łowy.
Krwawienie miesięczne nie wabi ani wilków, ani innych zwierząt. Biolodzy z Karoliny Północnej
przetestowalieksperymentalnie,któryzwabikównajskuteczniejdziadananiedźwiedzie.Okazałosię,że
krew menstruacyjna jest w tym zupełnie nieprzydatna. Jeżeli jednak cokolwiek miałoby być w tej
legendzie prawdziwe, to najwyżej fakt, że siła przyciągania skrywa się w feromonach, naturalnych
substancjach zapachowych, wytwarzanych przez każdego człowieka. Wprawdzie umykają one
świadomemu poznaniu węchowemu, ale wpływają na naszą podświadomość, choćby w ten sposób, że
współokreślająnaszeodczuciasympatiiczyantypatiiwobecinnychludzi.
Feromonysąsubstancjami,którepozwalająosobiesiedzącejnaprzeciwnasuzyskaćwglądwnasz
hormonalny status seksualny. Naukowcy są jednomyślni w tym, że feromony odgrywają ważną rolę w
sterowaniu naszym życiem seksualnym. Może regulują też zachowanie zwierząt? W tym przypadku
uwiedzenie zapachem prawdopodobnie nie ograniczyłoby się do niedźwiedzia, lecz atrakcyjny zapach
przystrojonegowzieleńmyśliwegomógłbycoponiektórąniedźwiedzicępozbawićrozumu.
KREWMENSTRUACYJNAPOWODUJEKWAŚNIENIEWINAISTĘPIENIENOŻA
Pudło. Wyobrażenie o krwi menstruacyjnej, mającej magiczno-toksyczne działanie, należy do
staregoiszerokonaświecierozpowszechnionegogatunkuideiprześladowczych.Wciąguwiekówwokół
„szkodliwych oparów” narosło wiele opowieści, przypisujących im destrukcyjne działanie: i tak
„wyziewy” miały powodować psucie się mięsa, kwaśnienie wina, zapadanie się ciasta, fałszywość
odbicia w lustrze i stępienie noża. Już na początku naszej ery rzymski historyk Pliniusz wyliczał
skwapliwie, co krew menstruacyjna może zniszczyć i zarazić. „Czarna lista” obejmowała niemal każdą
sferę życia: „Kontakt z krwią czyni przednie wino kwaśnym, a nasienie bezpłodnym; ponadto zasiew
na polu wysycha, owoce z drzew opadają, ostrze stali tępieje, połysk kości słoniowej matowieje, roje
pszczółwymierają,brąziżelazordzewiejąistraszliwyodórunosisięwpowietrzu...”Oprócztegokrew
czyniłapsyszalonymi,a„ichugryzieniazakażałynieuleczalnątrucizną”.OrtodoksyjniŻydzijeszczedziś
odmawiają wizyty u kobiety lekarza, gdyż zawsze może ona mieć okres, co uczyniłoby ich jeszcze
bardziejnieczystyminiżsamachoroba.
W starożytności zjawisko menstruacji u kobiet i jej brak u mężczyzn tłumaczono na wiele
oryginalnych sposobów. Jedna z interpretacji mówiła o tym, że mężczyźni są „aktywniejsi” niż kobiety.
Dlatego posiadają one za dużo krwi, której muszą się co miesiąc pozbywać. Skoro kobiety rzadziej
wychodzązdomuisąmniejmobilne,zbędnakrew,któraumężczyznwskutekaktywnościruchowejulega
spaleniu, w ciele kobiecym gromadzi się w nadmiarze i jeżeli nie zostanie przemieniona w tłuszcz,
wypływadołem.
Z kolei Hipokrates utrzymywał, że menstruację wywołuje fermentacja krwi, która powtarza się
regularnie, ponieważ kobieta, w przeciwieństwie do mężczyzny, jest niezdolna do usuwania
zanieczyszczeń z potem. Galen z Pergamonu przyjmował, że krew menstruacyjna stanowi pozostałość
krwi spożytego mięsa, która tą drogą musi zostać wydalona, ponieważ kobieta nie jest w stanie jej
strawić. Arystoteles upierał się przy tezie, że zbędna krew zostaje przemieniona u mężczyzny w płyn
nasienny,aukobietywydalonazkrwiąmenstruacyjną.
Obok tego wróżenia z fusów zupełnie inną teorię ogłosiła amerykańska badaczka, Margie Profet.
Wedługniejsystemimmunologicznyuruchamiawtensposóbmechanizmobronny.Ponieważnacierające
plemniki podstępnie przenoszą do pochwy bakterie, krwawienie miesięczne przeciwdziała tej inwazji,
usuwającintruzówraznazawsze.Czyodpowiadatoprawdzie,niewiadomo,alebrzmidośćlogicznie.
JESZCZEPRZEDSTULATYKOBIETYWKOŚCIELENIEMOGŁYŚPIEWAĆ
Prawda.AżdoXXwiekuobowiązywałkobietyzakazśpiewuwkościele,wydanyprzeznajwyższe
władze duchowne. Kobiecie miesiączkującej zakazany był wstęp na teren kościoła, nie wolno jej było
przystąpić do ołtarza i dotykać poświęconych przedmiotów. Budzący śmiech zakaz śpiewu był
zakotwiczony w prawie kanonicznym i wielokrotnie potwierdzony autorytetem Kongregacji do Spraw
Liturgii.
Dekret z 17 września 1897 roku głosił, że dziewczęta i kobiety nie mogą zostać członkiniami
chórówkościelnych.„Kobietyniepowinnynależećdochóru;sączłonkiniamilaikatu.Chórykobiecesą
również zabronione - z jednym wyjątkiem: kiedy przemawiają za tym poważne powody, i zawsze za
przyzwoleniem biskupa” (dekret z 22 listopada 1907 roku). „Jakikolwiek rodzaj chóru mieszanego,
męsko-kobiecegojestzakazany,takżewtedy,jeżeliustawisięwznacznejodległościodołtarza”(dekretz
18grudnia1908roku).
Cóżmożnadotegozanucić.Niechśpiewaten,ktomoże.
JESZCZEPRZEDSTULATYKODEKSKOŚCIELNYODMAWIAŁKOBIECIEPOSIADANIADUSZY
Teżprawda.Jeszczeprzed100latykobietomniewolnobyłośpiewaćwkościele,aniteż-zgodnie
zkodeksemkościelnym-rościćsobieprawadoposiadaniaduszy.Odebrałimjąpapież,pomnytego,że
toEwazerwałazakazanyowocwrajskimogrodzie.DopieropodkoniecXIXwiekuprzewagęzaczęło
uzyskiwać przekonanie, że po tylu wiekach wina została zmazana, więc dusza może zostać kobiecie
oddanazpowrotem.Aleniewszyscywyżsiduchownichcielisięztympogodzić.
Tomasz z Akwinu, żyjący w XIII wieku, podchwycił od Arystotelesa teorię o sukcesywnym
obdarzaniudusząobydwupłci,wedługktórejtakżekobiecieprzysługiwałoprawoposiadaniaduszy,choć
drugiejkategorii.WedługArystotelesapłódludzkiwiedziezpoczątkucośnakształtżyciarośliny,później
przechodziwstadiumzwierzęce,adopieronakońcuotrzymujeduszę.Momenttenniebyłdlawszystkich
jednakowy. Na płód męski dusza opadała w czterdziestym dniu po zapłodnieniu, na kobiecy w
osiemdziesiątym.WywodyArystotelesatakbardzoprzypadłyśw.Tomaszowidogustu,żenapoczekaniu
wymyśliłteorięuzasadniającąrodzeniesiękobiet:winęzatoponosi„okaleczonenasieniemęskiealbo
wilgotne wiatry południowe” (powodujące rodzenie się dzieci o większej zawartości wody, czyli
dziewczynek-A.S.).
Niemal tysiąc lat wcześniej, bo w V wieku, na synodzie zwołanym do Macon raz na zawsze
próbowano się uporać z dylematem kobiecej duszy. Ostatecznie święte zgromadzenie ustaliło, że
wszystkiekobiety-zwyjątkiemMatkiBoskiej—posiadajązdeprawowanąduszę,coidzienakarbEwy,
winowajczyni wypędzenia z raju. Podczas głosowania na innym soborze kobiecie przyznano duszę
większościątylkojednegogłosu.Iktóżtomówi.
CZY
SEKS
PRZED
WYSIŁKIEM
SPORTOWYM
JEST
SZKODLIWY,
CZY
SPORTOWCY
DYSPONUJĄWYJĄTKOWĄPOTENCJĄICOWSPÓLNEGOMAONANIZMZSAMOGWAŁTEM
UPRAWIANIESEKSUTUŻPRZEDZAWODAMISPORTOWYMIOBNIŻAFORMĘFIZYCZNĄ
Pudło,zjednymwyjątkiem,dotyczącymmaratończyków.Nawetjeżeliprzestrogętępowtarzasiędo
znudzenia, nie ma ona większego sensu. W kręgach sportowców seks w noc przed zawodami do dziś
uchodzizaniepożądany.JużpodczasolimpiadwstarożytnejGrecjiichuczestnicyprzypisywali„utracie
sokówcielesnychpodczasgrymiłosnej”wyjątkowoszkodliwedziałanie,niedopogodzeniazfilozofią
wyczynowego sportowca. Jahn, ojciec gimnastyki sportowej, gorliwie przestrzegał młodzież przed
„nieokiełznanymi żądzami, które trawią siłę młodzieńczą”. Jeszcze do niedawna wśród sportowców
uprawiającychdyscyplinyzespołoweobowiązywałoniepisaneprawo,nakazująceabstynencjęseksualną
na 24 godziny przed meczem. Zagadnieniu temu przyjrzał się bliżej szwajcarski zespół naukowców. W
ciągudwóchdnizaaplikowalioniczołowymsportowcom,reprezentującymróżnedyscypliny,dokładnie
ustalonytreningiharmonogramseksu.Oszóstejranoprzebywającywczterechścianachswojegodomu
wyczynowcymusielioddawaćsięseksualnymrozkoszom.Dwiegodzinypóźniejbylipoddawanitestowi
namaksymalneobciążeniefizyczne,pedałującwlaboratoriumnarowerzeergometrycznym;czynnośćtę
powtarzali jeszcze w południe i wieczorem. Ta sama kolejność obowiązywała w dniu bez porannego
seksu. Za każdym razem mierzono maksymalną sprawność fizyczną, objętość tlenu w płucach, puls i
ciśnienie.
Zkrążącejpogłoskioobniżonejnastępnegodniawskuteknocnegoseksuformieniepozostałowiele.
Biegacze na setkę wykazywali najlepszą formę już podczas pierwszego testu, i to niezależnie od stresu
seksualnego. Jedynie u piłkarzy i biegaczy długodystansowych zauważono lekką jej obniżkę. Jednakże
dziesięciogodzinnyodstępczasuodaktumiłosnegoniwelowałjązupełnie.Kanadyjscylekarzesportowi
z uniwersytetu McGill w Montrealu zbadali zależność między rytmem seksualnym sportowca a jego
formą podczas zawodów. Wyniki badań opublikował „Clinical Journal of Sports Me-dicine”.
Olimpijczykom - piłkarzom i biegaczom - wystawiono następujące opinie: podczas gdy
sprinterom „szybki numer”, nawet tuż przed startem, zupełnie nie szkodzi, to u sportowców
uprawiającychdyscyplinywytrzymałościowepojawiająsięoznakizmęczenia.Maratończycypotrzebują
okołodziesięciugodzinnapełnąregenerację,natomiastsportowcomuganiającymsięzapiłkąwystarczy
niewielegodzin,byzpowrotembłyszczećpełniąformy.
SPORTOWCYMAJĄWYJĄTKOWĄPOTENCJĘ
Również pudło. Według obiegowej opinii sport jest morderczym zajęciem. Dlatego sportowcy,
aplikującysobiestałytreningwytrzymałościowy,niewyświadczająswoimlędźwiomzbytniejprzysługi:
jeżelipodczaskrótkotrwałegowysiłkufizycznego(około20minut)poziomtestosteronurośnie-cotylko
pozytywnie wpływa na potencję - to zmniejsza się on u sportowców trenujących wytrzymałość przez
dłuższy czas. Dwugodzinny albo jeszcze dłuższy bieg obniża poziom testosteronu od 25% do 50%.
Powrótdostanuwyjściowegozajmujeorganizmowiod24do72godzin.
Badania porównujące wyczynowych biegaczy i ciężarowców z amatorami wykazały u tych
pierwszych zmniejszoną ilość plemników (około 50% w stosunku do amatorów). Ciężarowcy z 75%
wypadli lepiej, ale i tak uplasowali się za zwykłymi śmiertelnikami. Ruchliwość plemników u
ciężarowcównieodbiegałaodnormy,aleubiegaczybyławyraźniemniejsza.Uentuzjastówbieganiao
połowęlubwięcejwzrosłaliczbaplemnikówniedojrzałych,oniezwyklemałychrozmiarach.
SPORTSTWARZAWYJĄTKOWODOBRĄOKAZJĘDOPODRYWU
Prawda.Sportnietylkokorzystniewpływanazdrowie,alejakpotwierdzilitonaukowcy,ktoś,kto
przez10minutbiegniewmiejscuiparęminutpóźniejspotykaatrakcyjniewyglądającąosobę,uważają
zajeszczebardziejpociągającąniżprzedtreningiem.
Jest to efektem nieporozumienia na linii mózg - ciało. Podczas treningu wytrzymałościowego
nadnerczazapośrednictwemszpikukostnegootrzymująrozkaz,żebywysłaćwiększąilośćadrenalinydo
krwi. Przyśpiesza to reakcje w mózgu, który za pośrednictwem autonomicznego układu nerwowego
wywołuje rozluźnienie mięśni w ściankach arterii, a w dalszej konsekwencji zwiększa drożność
przypływu krwi w naczyniach. Większe zapotrzebowanie na tlen we krwi organizm osiąga,
przyśpieszając rytm serca i oddychania oraz decydując się na tzw. transfer ekscytacji. O stanie
wyjątkowym w organizmie zostaje z powrotem poinformowany mózg, obniżając progi wrażliwości i
reagującczulejnabodźcezmysłowe.
Przy tym wszystkim mózg błędnie interpretuje docierające do niego sygnały ciała. Jeżeli
przyśpieszonebiciasercadasięjeszczenaróżnesposobywytłumaczyć,towukładzielimbicznymmoże
zajśćpomyłkaodalekosiężnychkonsekwencjach:ośrodekzawiadującyemocjamiprzyporządkujeimpuls
wywołującyekscytacjęniewłaściwemuobiektowi.„Możnadziesięćminutbiecwmiejscuiwtensposób
nastawićsercenawiększeobroty”,tłumaczyistotęzjawiskaAron,amerykańskispecjalistawdziedzinie
psychologii społecznej. „Napotkana kilka minut później atrakcyjna osoba wyda się jeszcze bardziej
atrakcyjna”.
WedługprzeprowadzonejprzezAronaankiety15%wszystkichromansówbierzeswójpoczątekw
wynikutransferuekscytacji-czytopowyciskającymkroplepotuwysiłkusportowym,szaleńczejjeździe
kolejką w lunaparku, budzącym dreszcze horrorze, czy też po wprawiającym w stan euforii oblewaniu
zdanegoegzaminu.
ONANIZMMACOŚWSPÓLNEGOZSAMOGWAŁTEM
Pudło, nie mają one ze sobą nic wspólnego. Łacińske i zarazem fachowe określenie medyczne tej
formyspędzaniawolnegoczasutomasturbacja(pochodzącaodłac.manus-rękaistupruma-nierząd).
PomysłutożsamieniaonanizmuzsamogwałtemzrodziłsiędopierowXIXwieku.Dotejporywyrażenie
to całkiem słusznie kojarzyło się z tzw. coitus interruptus, czyli przerywanym stosunkiem płciowym,
podczasktóregomężczyznatużprzedejakulacjąwyciągaczłonekzpochwy.Pojęcie„onanizm”wywodzi
się od biblijnej postaci Onana, syna Judy i jego małżonki Chiry. Onan splamił się ongiś ciężkim
grzechem, odmawiając zapłodnienia żony swego starszego, dopiero co zmarłego brata Era. Po jego
śmierci Onan musiał wkroczyć do łoża wdowy, by zadośćuczynić zwyczajowemu prawu lewiratu,
nakładającemu na szwagra obowiązek spłodzenia dzieci z bratową i zapewnienia ciągłości rodu brata
(KsięgaPowtórzonegoPrawa,25.5-10).
Aby obejść to prawo, Onan przekroczył wprawdzie z obowiązku próg alkowy szwagierki,
poprzestając jednak na stosunku przerywanym, nie czyniącym zadość prawu. „Onan wiedząc, że
potomstwoniebędziejego,ilekroćzbliżałsiędożonyswojegobrata,unikałzapłodnienia,abyniedać
potomstwaswojemubratu.”
(Księga Rodzaju 38.9). Odtąd używa się terminu onanizm na ów specjalny rodzaj stosunku
płciowego.Praktykująconanizm,nieuprawiasięwięcsamogwałtu,leczzapobiegazajściuwciążę.Przy
czymmotywacjaOnananiewyrastałazpobudekmoralnych,leczsprowadzałasiędoczystejkalkulacji,
dotyczącejkwestiidziedziczenia.Onanchciałwyłącznieswojemusynowiprzekazaćspadekpoojcu.
Bóg potępił czyn Onana i ukarał go za to śmiercią. Być może w tym antycznym zdarzeniu należy
doszukiwać się korzeni nieprzejednanego stanowiska Kościoła wobec stosowania antykoncepcji. Na
marginesie trzeba wspomnieć, że coitus interruptus jako jedna z nielicznych metod nie została
wprawdzie „kanonizowana”, ale jest przynajmniej tolerowana. Chyba dzięki temu, że tak rzadko się
sprawdza.
SAMOGWAŁTJESTGRZECHEM,PONIEWAŻSTANOWIAKTSEKSUALNY
Właściwie pudło, gdyż przynajmniej Biblia nie tłumaczy tego w taki sposób. Na kościelny indeks
grzechów trafiło wiele rzeczy, które sprawiają przyjemność. Ale w zadziwiający sposób Biblia
powstrzymuje się od komentarza w kwestii samogwałtu. Nie aprobuje go wprawdzie, czy choćby
dopuszcza, tylko po prostu przemilcza. W nauce Kościoła masturbacja uchodzi jednak za nikczemne
przewinienie.
W starożytności i w epoce wczesnego chrześcijaństwa samogwałt nie został napiętnowany jako
czynnierządny.Zagrzechuchodziłwyłączniedlatego,żeroztrwaniałcennysurowiec.StarożytniGrecyi
filozofowiewczesnegochrześcijaństwadoszukiwalisięwnasieniumęskimwłaściwieukształtowanego
już człowieka, tzw. homunkulusa (małego człowieka). Żywot jego kończył się jednak z chwilą, gdy nie
został wprowadzony do ciała kobiety. Dlatego też wnioskowano, że masturbacja jest masowym
unicestwianiemżycialudzkiegoiautomatyczniegrzechemciężkim.
Niezwykle interesująca teoria, która w przypadku słuszności podstawowego założenia
uzasadniałabyumieszczeniesamogwałtunaliściegrzechów.Pozostającjednakkonsekwentnym,trzebaby
na każdy wytrysk mężczyzny patrzeć w kategoriach mordu zbiorowego, mając przed oczami miliony
plemników, każdorazowo wysyłane na front. Kiedy w 1826 roku Karl Ernst von Bear odkrył komórkę
jajową i tym samym unaocznił rolę kobiety w procesie zapłodnienia, odesłał teorię o homunkulusie do
lamusa historii. Taka już jest kolej rzeczy, że wszystko, co komuś nie pasuje, jest chętnie ignorowane.
Dlategosamogwałtwdalszymciąguuchodzizagrzech.
SAMOGWAŁTOGŁUPIAISZKODZIZDROWIU
Pudło.AżdopóźnychlatXXwiekuaktywnośćseksualnawykraczającapozaniewymyślnąpozycję
misjonarskąbyłasprawądlapatologa.AustriackipsychiatraRichardvonKrafït-Ebingwopublikowanym
w 1882 roku dziele Psychopathia sexualis dokonał przeglądu bogatego wachlarza perwersyjnych
zachowań seksualnych. Na samym szczycie listy figurował samogwałt, definiowany w obowiązujących
wówczasleksykonachzaburzeńseksualnychjakozachowaniechorobliwe,wywołująceogłupienie.„Złote
rączki” epoki wiktoriańskiej skonstruowały nawet urządzenie do pomiaru erekcji, które zatroskani
rodzicewkładaliswoimpociechomdołóżka.Czysięsprawdziłwużyciu-otymprzekazyhistoryczne
milczą.
Wyobrażenie, że zbyt częsta masturbacja szkodzi sferze ducha, nie było aż tak dziwaczne, jeżeli
weźmie się pod uwagę dominujące w tamtych epokach teorie. Jednym z pierwszych, który poważnie
głowiłsięnadpochodzeniemnasieniamęskiego,byłżyjącynaprzełomieVIiVwiekup.n.e.Alkmeonz
Krotonu.Doszedłondowniosku,żenasieniejestczęściąmózgu.Wskutektegokażdorazowaejakulacja
nieuchronniepociągazasobąsukcesywnąutratęinteligencji.
Jego rodak, Hipokrates, od którego imienia niesłusznie bierze swą nazwę sławna przysięga
lekarska,doszukiwałsięwpłynienasiennymproduktufermentacji,którypoprzezszpikkostnydopływa
doorganówpłciowych.Uważałponadto,żeutratapłynunasiennegowysuszaszpikkostny,iwynalazłna
to odpowiedni termin medyczny: tabes dorsalis - ubytek szpiku kostnego, wywoływany zbyt częstą
ejakulacją. W jednym z dziewiętnastowiecznych podręczników dotyczących seksu można przeczytać, że
utrata sił witalnych przez legendarnego Samsona nie została wywołana ścięciem złotych loków, lecz
miała swoje źródło w utracie płynu nasiennego, ponieważ niecne myśli króla przez cały czas krążyły
wokółDalili.
W średniowieczu wierzono, że za żądzą seksualną kryje się sprytna zasadzka, zastawiona przez
diabła, który tylko czyha, by uwieść na pokuszenie cnotliwych chrześcijan. Ślepota, impotencja, nawet
szaleństwo szły nieuchronnie na karb uprawiania samogwałtu. Na początku XIX wieku katalog szkód,
którychmężczyznanabawiłsiętądrogą,obejmowałniemalcałyleksykonznanychwtedychorób.
W dziele z 1774 roku, autorstwa Francuza Tissota Onanie: Dissertation über die von der
SelbstbefriedigunghervorgerufenenKrankheiten(Onanizm:Rozprawaochorobachwywołanychprzez
samogwałt - A.S.), ostrzega się przed tuberkulozą szpiku kości, paraliżem, impotencją, narodzinami
upośledzonychdzieciczyepilepsją.Dziecimusiałynakładaćnanocaluminiowerękawiczkiipasycnoty.
Dorośli stosowali specjalne opatrunki z bandaży, a nawet małe klatki z drutu, które nałożone na penis,
uniemożliwiały erekcję i chroniły przed nocnymi pokusami. Jeszcze na początku XX wieku do
amerykańskich urzędów patentowych zgłaszano - sypiąc nimi jak z rękawa - wyrafinowane pasy cnoty
orazinne,wykonanezdrutówipasów,zabezpieczeniaprzeciwmasturbacji.
Także niemiecki lekarz i pedagog, Daniel Gottlob Moritz Schreber - którego dziełem życia było
wynalezienienazwanychjegoimieniemogródkówdziałkowych,tzw.Schrebergartens-opróczhodowli
kwiatów zajmował się także problemem nierządu. Schreber maltretował własne dzieci, zakładając im
urządzeniauniemożliwiającemasturbację.Wrezultacieczwórkazjegoszóstkidziecizmarławszpitalu
psychiatrycznym.
W innych kulturach pruderia nie była aż taka zakorzeniona. W XIX wieku afrykańscy wojownicy
Zuluzadokonanienieprzeciętnychczynówbylihonorowanidniem„ceremonialnejmasturbacji”,podczas
któregousługiwałyimniezamężnekobiety.Tymczasemnaukowcyustalili,żedługośćżyciarośniewrazz
liczbąorgazmów.Mężczyźni,którzyregularniejeosiągają,legitymująsiędużomniejsząśmiertelnością
niżichcnotliwikoledzy.
CZY WYSTĘPUJE NATURALNA HIERARCHIA PŁCI, CZY KŁOPOTY SERCOWE WYWOŁUJĄ
CHOROBĘ,ACZEKOLADALECZY
NAJPIERWPOJAWIŁSIĘMĘŻCZYZNA,ADOPIEROPOTEMKOBIETA
Pudło. Biolodzy udowodnili, że najpierw pojawiła się kobieta, a dopiero w drugiej kolejności
mężczyzna. Zawierzając biblijnej Księdze Rodzaju, trzeba się zgodzić z tym, że Ewa powstała z żebra
Adama. W starożytności ciało kobiety uchodziło więc za niedoskonałą kopię ciała męskiego. Kobiety
były „okaleczoną i chybioną” formą mężczyzny. Jeden z najważniejszych Nauczycieli Kościoła i
zagorzałyobrońcacelibatu,św.Augustyn(354-430),uznał,że„kobietajestistotąniższą,którejBógnie
stworzył na swój obraz i podobieństwo. Sytuacja, w której kobiety służą mężczyznom, odpowiada
naturalnemuporządkowiwśródludzi”.
Wepokachpóźniejszychuczenizajmującysięnaukamiprzyrodniczymiwymyślilipiramidębytów-
takąhierarchicznądrabinęschodkową,zBogiemnasamymszczycieinajprymitywniejszymiistotamina
samymdole.Kobiecieprzypadłomiejscemiędzymałpąamężczyzną.Przyczymprzezjakiśczaskobieta
musiałakonkurowaćzesłoniem-wykazującymsięinteligencją,ipapugą-błyszczącąelokwencją.Sam
Charles Darwin sądził, że ewolucja kobiety musiała się w jakimś punkcie zatrzymać. Tymczasem stan
wiedzy uległ zmianie. Z punktu widzenia biologii to kobieta jest płcią wzorcową, mężczyzna natomiast
wymysłem późniejszym. Łatwo można to udowodnić, przyglądając się bliżej ludzkiemu materiałowi
genetycznemu-chromosomom.
Każdy z nas posiada dokładnie 46 chromosomów, łączących się po dwa i tworzących 23 pary. U
obydwu płci są one identyczne, z wyjątkiem ostatniej pary, tzw. chromosomów płci: męskiego
chromosomu X i żeńskiego Y (nazwy odpowiadają w przybliżeniu kształtowi pod mikroskopem).
MężczyźnimająkombinacjęXY,kobietyXX.
Tutkwiprzyczyna,dlaczegomężczyźniniemoglipojawićsiępierwsi.ChromosomXjestjedynie
poślednim odbiciem żeńskiego Y, z którego pierwotnie się wywodzi. Zawiera wyłącznie informacje
determinującepłeć,wśródnichtęnajważniejszą-jakmawyglądaćpenis.
Nieważne,zktórejstronysięspojrzy-Ewamusiałabyćpierwsza.
Kiedy informacje te dotarły do Kościoła, starał się on przyjąć postawę otwartą, wydając poprzez
rzecznika prasowego niemieckiej Konferencji Episkopatu oświadczenie, że w gruncie rzeczy nie jest
istotne,ktobyłpierwszy.Ikobieta,imężczyznapowstalizwoliBoga.Alejeszczew1988rokupapież
JanPawełIIobwieścił:„Kobietawpokorzepowinnasłuchaćipodporządkowaćsię.Żadnejkobiecienie
pozwolę nauczać i wynosić się ponad mężczyznę. Najpierw został stworzony Adam, a dopiero potem
Ewa”.Alleluja!
PORZĄDEK NATURALNY DOMAGA SIĘ, ŻEBY KOBIETY PROWADZIŁY DOM, A MĘŻCZYŹNI
ZARABIALIPIENIĄDZE
Pudło.Najbardziejuroczeuzasadnieniedlarzekomegonaturalnegopodziałurólobupłciwyszłoz
ust przedstawiciela Kościoła w XV wieku: jest jakoby oczywiste, że kobiety muszą pozostać w domu,
ponieważ ich jajniki znajdują się wewnątrz ciała, podczas gdy mężczyźni, których penis zwisa na
zewnątrz, spędzają więcej czasu poza domem. Jego kolega po fachu, św. Tomasz z Akwinu, ujął to w
następującą pointę: „Istotna wartość kobiety polega na jej zdolności do rodzenia i pełnienia funkcji
gospodynidomowej”.
Podobne uzasadnienie dla naturalnej hierarchii płci, usankcjonowanej wolą Boga, wymyślił
Arystoteles. Skoro kobieta przyjmuje nasienie męskie do siebie, a nie odwrotnie, jest rzeczą zupełnie
naturalną, że mężczyźni przebywają na zewnątrz, nabywają prawa posiadania, podczas gdy kobiety
zostają w domu, troszczą się o niego i przyrządzają naleśniki. Jeszcze do XX wieku płeć żeńska
uchodziłazapasywną,atoztejprzyczyny,żejejprzedstawicielkiprzyjmowałynasieniemęskieniczym
szklanka rozpuszczalną tabletkę. Ernst Brandes (1757-1810), jeszcze jako początkujący adept na
uniwersytecie,alejużwielcebiegłyprawnik,konstatowałwniezwyklewtedypopularnymdzieleUeber
dieWeiber(Obabach-A.S.)z1787roku:kobiety,zuwaginaichsłabsząkonstytucjęfizycznąazarazem
poślednie zdolności umysłowe, nie są predestynowane do uczestnictwa w życiu politycznym
czy społecznym. Nabranie przez nie ogłady towarzyskiej, zapoznanie się z etykietą, byłoby wprawdzie
wskazane, ale zbyt dużo kultury, nie mówiąc już o ćwiczeniach umysłowych, tylko niepotrzebnie
szkodziłoby słabemu systemowi nerwowemu kobiety. Zresztą naturalnym przeznaczeniem kobiet jest
rodzeniedzieciiconajwyżejpracawdomu.
Oprócz powyższych elukubracji historia ludzkiego rozwoju nie dostarcza żadnych przesłanek czy
biologicznych podstaw do tego, by mężczyzna miał wyłącznie siedzieć przy biurku i odbierać telefony
alboprzykręcaćśrubkiprzytaśmiemontażowej.Podziałpracynazarobkowąmężczyznidomowąkobiet
jest dziełem historycznego przypadku. Udomowienie bydła czy wynalazek pługu uczyniły zdobywanie
pożywieniawyzwaniemdlasilnychmęskichmięśni.Wkulturachopierającychsięnaręcznejuprawieroli
grospracyspoczywałonaramionachkobiecych.
Odkądantropolodzyodkrylilicznedowodyświadcząceozwyczajuwspólnegopolowaniamężczyzn
i kobiet, klasyczny model pierwotnego łowcy-zbieracza, wydaje się nieaktualny. Obala to regułę o
niekwestionowanej roli mężczyzny jako zaopatrzeniowca kobiety i dzieci w kalorie. Nowsze badania
dowodzą ponadto, że 70% kalorii w diecie naszych przodków pochodziło z roślin, pracowicie
zbieranychprzezkobietynasawannie.Zpewnościąwięckobietyniewysiadywałyjedyniezuległościąw
jaskiniach i wyprawiały skóry. Większość naukowców skłania się dziś ku poglądowi, że kobiety,
podobnie jak mężczyźni, polowały i wymyślały narzędzia. Różnica sprowadza się jednak do tego, że
znalezionywkobiecymgrobietłuczeksłużyjakodowódmieleniaongiśprzezniąziarna,podczasgdyten
samtłuczekwydobytyzgrobumęskiegojestkoronnymdowodemwynalezieniagoprzezzmarłego.
CZEKOLADAPOMAGAWRAZIEKŁOPOTÓWMIŁOSNYCH
Prawda. Czekolada zawiera duże ilości peniletylaminy (PEA), hormonu będącego naturalną
odmianąamfetaminy,znanegobardziejpodnazwą„molekułymiłości”.Wytwarzanyprzezustrój,stajesię
wmomenciepodnieceniaseksualnegowyjątkowoaktywnyidocieradomózgu.Wekrwizakochanychod
niedawnaosóbstwierdzonodużeilościPEA.Jegopoziomrośniewokresachromantycznych,spada,gdy
w związku wieje uczuciową nudą. Doustne zażywanie PEA daje niestety krótkotrwały efekt. Zanim w
pełnizaczniedziałać,naskutekprzemianymateriiszybkozostajeprzezorganizmzaabsorbowana.
ROMANSIDŁA
ZASTĘPUJĄ
UCZUCIE
MIŁOŚCI
Prawda,przynajmniejwstosunkudokobiet.Tosamo,codotyczyamatorówczekolady,odnosisię
teżdomiłośnikówksiążkowychromansów:takżeunichpoziomPEArośnie.Lekturaromansidełwpływa
pozytywnie na życie płciowe kobiet: jak dowodzą badania, pilne czytelniczki „harlekinów” mają o
połowębogatszeżycieerotyczneniżmniejnimizafascynowanekoleżanki.
Napoziomhormonówumężczyznlekturaromansówniemawiększegowpływu.Różnicawśródpłci
wynikazfaktu,żepodczasczytaniaobydwarodzajeludzkieaktywizująodmienneczęścimózgu.
Jego pomiary wykazały, że podobnie jak podczas mówienia, tak i w trakcie czytania mężczyźni
posługują się lewą, racjonalną półkulą. U kobiet natomiast aktywne są obydwie półkule - ośrodki
zarządzające logiką i uczuciami. U mężczyzny liczba włókien nerwowych łączących półkulę lewą z
prawą jest znacznie mniejsza niż u kobiety. Proces czytania przebiega u niego wyłącznie w racjonalnej
częścimózgu,podczasgdyukobietydodatkowowprzęgniętyjestośrodekemocjonalny.Niewykluczone,
że tu należy doszukiwać się przyczyny, dla której mężczyźni chętniej studiują deklaracje podatkowe niż
przewracająkartkiwromansidłach.
ODKŁOPOTÓWSERCOWYCHMOŻNASIĘROZCHOROWAĆ
Prawda.NaukowcyzuniwersytetuwPiziezajęlisiętymtematemiwykazali,żekłopotysercowe
prowadzą do takich samych zaburzeń, jak uwalnianie się od nałogów. Stan zadurzenia miłosnego
wyzwala produkcję serotoniny, substancji przekazującej sygnały między komórkami nerwowymi, a w
pewnym sensie będącej nośnikiem pomyślnych informacji. Serotonina pogłębia poczucie intymności,
zaufania, bezpieczeństwa, zapewnia głębokie emocje, potęguje libido, budzi ochotę na seks i ułatwia
orgazm. Surowcem niezbędnym do jej powstania jest tryptofan, należący do aminokwasów, których
organizmczłowiekasamodzielnieniejestwstaniewyprodukować.Doorganizmudocierawięcwrazz
pożywieniem. Niektóre produkty spożywcze zawierają spore jej ilości, np. owoce: banany,
ananasy, truskawki, maliny. Również czekolada nakręca produkcję serotoniny. Nic dziwnego, że po
typowymobżarstwiezfrustracjiczujemysięlepiej.
Organizmludzkiposiadaokoło10miligramówserotoniny.Jeżelijejpoziomspada,pogarszasięteż
nastrój. Długotrwały brak serotoniny może prowadzić do zachorowań. Osoby nimi dotknięte cierpią na
stany lękowe, pod wpływem których czują się zmuszone do rytualnego powtarzania wielu czynności.
Przykładowo:lękprzedbakteriamiwymuszaniekończącesięmycierąk.Diagnozawgabinecielekarskim
brzmi-nerwicanatręctw.
Włosi porównali poziomy serotoniny u osób nieszczęśliwie zakochanych i dotkniętych nerwicą
natręctw.Wynikokazałsięzaskakujący:obydwiegrupywzbliżonymstopniubyłydotknięteniedoborem
serotoniny. Teorie wyjaśniające mogłyby brzmieć: Nerwicowcy i nieszczęśliwie zakochani potrafią
godzinamimyślećojednejrzeczylubosobie.Ichpsychikazostaławytrąconazrównowagi.Pechowcyw
miłościzachowująsięjakszaleńcy.Biochemiawidziwnichpatologiczneprzypadki.
W najgorszym razie okres taki trwa około roku. Niedobór serotoniny jest dla mózgu stanem
wyjątkowostresującym,dlategodążyondojegozakończenia,wyrównującpoziombrakującejsubstancji.
Równoleglestygnieszaloneuczuciezadurzenia.
TYLKO PRZEZ JAKIŚ CZAS MOŻNA BYĆ ZAKOCHANYM, PÓŹNIEJ MÓZG INTERWENIUJE
AUTOMATYCZNIE
Prawda. Jeżeli człowiek pozostawałby zakochany przez cały czas, to nie mógłby wieść
satysfakcjonującegożycia,podobniejakosobawiecznieodurzonaalkoholem.
Badacze szacują trwanie „miłosnego zawrotu głowy” na okres do trzech lat; potem hormony
zaryglowująotwór.
Według empirycznie udowodnionej teorii, uczucie miłości rodzi się pod wpływem działania
naturalnej amfetaminy, która niemalże zalewając mózg, dociera do jego emocjonalnych ośrodków. Po
pewnym czasie mózg nie jest w stanie sprostać tak wysokiemu napięciu. Końcówki nerwów stają się
mniejwrażliwe,auczucie„bujaniawobłokach”wyraźniesłabnie.Zregułyeuforianietrwadłużejniż2-
3lata.
Po okresie upojnej miłości w głowach zakochanej pary zachodzi istotna zmiana: ich mózgi
synchronizują się - oddziałują na siebie nawzajem, dostrajają się, i to zarówno emocjonalnie, jak i
somatycznie.Kiedypryskaczarnowościimijapierwszezafascynowanie,mózgzaczynawytwarzaćnową
substancję chemiczną, endorfinę oraz inne, podobne do morfiny, działające kojąco na umysł. Z chwilą,
kiedyendorfinawypełniasiećpołączeńwmózgu,uczuciemiłościwchodziwdrugąfazę-przywiązania.
Warunkiem niezbędnym dla głębszego związku uczuciowego jest jednak definitywne zakończenie fazy
szaleńczejmiłości.
Skoro uczuciu miłości przypada aż tak istotna rola w zachowaniu równowagi emocjonalnej i
fizycznej,wynikaztego,żemózgmusibyćtakzaprogramowany,żebydolasinglabyłaodczuwanajako
coś nieprzyjemnego. Człowiek, a ściślej mówiąc kora mózgowa, wie z doświadczenia, które impulsy
pozytywniestymulująkłębeknerwówistalerozglądasięzanimi:zafizycznąobecnościąukochanegolub
przynajmniej jego głosem, kilkakrotnie w ciągu dnia usłyszanym w telefonie. Jądro podstawy mózgu
(nucleusaccumbens),kierującsię„instynktemsamozachowawczym”,żeglujewprzeciwległymkierunku,
uciekaodnagradzanegostresuisukcesywniezmniejszaliczbęzatokdlafalsubstancjiprzekaźnikowych.
Wtensposób,imdłużejiczęściejzakochaniprzebywajązesobą,upojeniemiłosnesłabnie.
PIERWSZY POCAŁUNEK JEST TESTEM GENETYCZNYM, KTÓREMU KOBIETA PODDAJE
MĘŻCZYZNĘ
Prawda, przynajmniej na poziomie nieświadomości. Naukowcy odkryli, że mózg kobiety podczas
pierwszego pocałunku przeprowadza analizę śliny mężczyzny, by na tej podstawie oszacować stopień
kompatybilności partnera. Przy okazji zbiera informacje pozwalające ocenić stan, w jakim znajduje się
systemodpornościowymężczyzny.Jeżelitestwypadniemiernie,dozwiązkuniedojdzie.
Już w 1877 roku Siegismund Librowitz w swoim dziele Der Kuß und das Küssen (O pocałunku i
całowaniu - A.S.) zastanawiał się nad mechanizmem powstania tego fenomenu. W pierwszym odruchu
pomyślelibyśmy, że zwierzęta nie praktykują tej czułości. I byłaby to pomyłka. Wiele zwierząt ma
pocałunekwswoimrepertuarze,ukrytypodpostaciązrytualizowanegopodawaniapokarmu.Byćmożetu
należałoby upatrywać jego pierwotnego rodowodu. Jeden z partnerów przynosi drugiemu jakieś
smakołyki,któreostateczniezostająrównopodzielone.
Wewcześniejszychokresachtaformapodawaniapokarmuniebyłaażtakegzotycznaiwniektórych
rejonachświatajestpraktykowanadodzisiaj:matkawciskadoustdzieckauprzednioprzeżutyprzeznią
pokarm.Zpunkuwidzeniabiologiipocałunekniejestniczyminnym,jaktylkoformąobwąchania,czyli
dość rozpowszechnionym rytuałem, umożliwiającym zwierzętom bliższe zapoznanie się z partnerem.
Służy wychwyceniu feromonów, milionową część miligrama ważących molekuł, które transpirowane
przez skórę, bezpośrednio stymulują podwzgórze, centrum seksualne w mózgu. Duża ilość feromonów
gromadzi się w nozdrzach, które podczas całowania stykają się ze sobą. Wiele ssaków dysponuje
własnym
organem
powonienia
feromonowego
-
usytuowanym
w
przegrodzie
nosa
-
któregowystępowaniebadaczepotwierdziliteżuczłowieka.
Rzeczjasna,równieżdoktorFreudstworzyłteoriępocałunku.Wywodziłgozinstynktussaniapiersi
przezniemowlę.Pocałunekokazujesięniezbędny,ponieważdzieckowpewnymmomencieprzestajessać
pierś, zastępując ją kciukiem, co jednak nie satysfakcjonuje go w tym samym stopniu: „niedoskonałość
tego drugiego miejsca (kciuka) zmusza dziecko w późniejszym okresie do szukania obiektu
równorzędnego—ustinnejosoby”.
Freud mniemał, że ssanie matczynych sutków należy do największych rozkoszy w życiu
niemowlęcia,oddniaurodzin,ażdomomentuukończenia18miesięcy.Jeżelitafazażyciazakończysię
pomyślnie, to dziecko w dobrym nastroju przejdzie do fazy następnej, a później do kolejnej itd. Jeżeli
jednak do fazy oralnej wkradnie się frustracja, to dziecko zatrzyma się w swoim rozwoju, a jego
osobowośćwdorosłejfazieżyciaprzybierzecharakteroralny.Objawisiętochorobliwymgadulstwem
(tylko u kobiet?), tzw. biegunką słowną. To tyle, jeśli chodzi o Freuda. Ale co z
niemowlakamiwychowanyminabutelce?Czyżbypóźniejniecałowały?Amożerobiątogorzej?
Freud nie miał zielonego pojęcia o tym, że nienarodzony jeszcze płód ssie swój maleńki kciuk w
matczynymłonie.Sprośnefantazjewłoniematki?
MĘŻCZYZNA,JEGONAJCENNIEJSZYORGANIKTODZIERŻYPRYMWWIELKOŚCIPENISA
IMWIĘKSZYPENIS,TYMINTENSYWNIEJSZYORGAZMKOBIETY
Pudło. Zdaniem belgijskiego lekarza Bo Coolsaeta, to szeroko rozpowszechnione wyobrażenie
należy wyłącznie do królestwa marzeń. Najbardziej wrażliwe miejsca na erotycznej mapie kobiety
znajdują się u wejścia do pochwy i na łechtaczce. Czyli niekoniecznie tam, dokąd wdziera się długi
penis. Koncentracja receptorów nerwowych na tych obszarach powoduje, że wywoływane przez duży
penis doznania w niczym nie ustępują tym, których sprawcą jest mały członek. Miarą wielkości penisa
jest sprostanie stojącym przed nim obowiązkom. A te polegają na tym, żeby odprowadzić mocz gdzie
trzeba i żeby osiągnąć odpowiednią wielkość i twardość, niezbędną do przebadania pochwy. Już
mądrośćludowamówiła,że„krótkiagruby-tokobietszczęście,długiacienki-kobiecenieszczęście”.
Jeżeli już coś takiego jak idealny wymiar istnieje, to raczej w grę wchodziłaby grubość penisa. I to
wbrew zapewnieniom słynnego arabskiego lekarza Awicenny, który pisał w X wieku: mały penis jest
powodem„brakusatysfakcji”ukobiet,któreniezaspokojone„pozostająwmocyżądzy”,by„wspólniez
innymi kobietami w pocieraniu szukać ratunku”. Tym niemniej, między wielkością penisa a
zaspokojeniem kobiety nie zachodzi żaden związek. Oprócz właściwości anatomicznych waginy, trzeba
wziąćpoduwagęito,żewstanieerekcjiróżnicewasortymencie,np.międzyrozmiaremXLaM,stają
się mniej zauważalne. Mniejszy penis braki w długości nadrabia nabrzmieniem. Stąd eksperci operują
pojęciem penisa anatomicznego (wielkość) i penisa ukrwionego (objętość). Badacze zachowań
seksualnych,MastersiJohnson,przeprowadziliwlatachsiedemdziesiątychXXwiekubadaniainaich
podstawieorzekli,żepeniswielkości10,7cmzwiększasięwtrakcieerekcjiśrednioo5,5cm,czylio
50%.Natomiastwyjątkowofikuśny,nieprzekraczający7,5cm,mężniejedo16,3cm,czylipowiększasię
o 120%. Być może, że duży penis wygląda imponująco nawet w stanie wiotkim, ale gubi tę przewagę
podczaserekcji.
Również w psychologii człowieka wielkość nie odgrywa poważniejszej roli. Podczas pewnego
eksperymentudanodoprzeczytaniakobietomimężczyznomscenkęłóżkową,wktórej7,5-centymetrowy
penisbohaterapowiększyłsiędo12,5aostateczniedo20centymetrów.Naogólnąocenę,czyliteracki
protagonistajestdobrym,czysłabymkochankiem,elementtenniemiałwpływu.
MĘŻCZYŹNICHCĄZAIMPONOWAĆKOBIETOMDUŻYMPENISEM
Też pudło. Zoolodzy i biolodzy ewolucyjni twierdzą zupełnie coś innego. W ich mniemaniu
mężczyznaprzechwalającysięwielkościąpenisaadresujetęreklamędoprzedstawicieliwłasnejpłci.
Nauka udowodniła, że w obliczu rywalizacji samców o wolną samicę organ płciowy osobnika
męskiegozyskujenaznaczeniu.
Porównanie mężczyzny z jego najbliższymi krewnymi wśród naczelnych pokazuje, że biorąc pod
uwagęproporcjewielkościciała,członekludzkipozostawiawpobitympoluwszystkiepozostałe,nawet
ten u goryla. U niego właśnie średnia długość członka wynosi zaledwie 3 cm, u orangutana 4 cm, u
szympansa 7,5 cm, podczas gdy u człowieka 15 cm. Nasuwa się więc pytanie, dlaczego mężczyźni w
porównaniuzichkuzynamiżyjącyminaswobodziedysponujątakdużymczłonkiem,iczypenismęskinie
jest przypadkiem zbędną inwestycją i marnotrawstwem protoplazmy, którą można by zużyć do budowy
kory mózgowej? Wyjaśnienie jest całkiem proste: goryle i orangutany posiadają haremy, tzn. samiec
trzymaprzysobiedużosamic.Albopatrzącnatozinnejperspektywy-kilkasamicwytrzymujezjednym
samcem. Z kolei ludzie i szympansy żyją w systemie relatywnego promiskuityzmu, w którym wiele
samcówkonkurujemiędzysobąosamicę.
Duży penis spełnia więc funkcję przechwałki adresowanej do własnej płci. Jako symbol
określającystatusisygnalizującymęstwo,odwagęiwalecznośćmusiwyglądaćimponująco,podobnieja
klwiagrzywaczypawiogon.
DOBRZEZBUDOWANIMĘŻCZYŹNIMAJĄDUŻEPENISY
Pudło.Międzywielkościąciałaarozmiarempenisaniezachodziżadnawspółzależność.Jestnawet
odwrotnie:naukowcyudowodnili,żeimwiększysamiec,tymmniejszesąjegonarządypłciowe.
Europejsko-amerykański standard dochodzi średnio do 16,3 cm w stanie erekcji. I nie odgrywa
żadnejrolito,jakzbudowanyjestjegowłaściciel.Kiedypionierzywdziedzinieseksuologii,Mastersi
Johnson,przeprowadzilianalizęodpowiednichbadań,stwierdzili,żeprzedziałowiwzrostu1,60-1,90m
odpowiadająwahaniadługościczłonkarzędu0,2cm.
Posiadacznajwiększegopenisa(48cmwewzwodzie),AmerykaninLongDonJohn,mierzyjedynie
1,82m.Przyjmujesię,żenaświecieżyjeokoło5000mężczyzn,uktórychdługośćczłonkawewzwodzie
przekracza 30 cm, a których wzrost waha się w granicach 1,60 - 2,07 m. W starożytnej Grecji duży
penis uchodził za śmieszny i marzeniem każdego obywatela był drobny i delikatny członek. Posiadacze
dużychpenisównarażalisięnadocinkiiuchodzilizamniejpłodnych.
A dlaczego jeden penis jest większy, a drugi mniejszy? Nauka nie rozwikłała jeszcze tej zagadki.
Natomiast jedno nie ulega wątpliwości, że długość penisa jest zdeterminowana genetycznie, a jego
rozwójprzebiegawseparacjiodwzrostuinnychczęściciała.160-centymetrowykarzełmożeposiadać
większyczłonekniżjakiśdwumetrowiec.
BrytyjskibiologiautorWojnyplemników,RobinBaker,twierdzi,żeoddługościpenisaistotniejsza
jestobjętośćjąder.Mężczyźnizwiększymijądramiejaku-
lujączęściejizakażdymrazemwysyłajądobojuwiększąliczbęplemników.
Za teorią Bakera przemawia porównanie człowieka z naczelnymi. Ich przedstawiciele mają małe
penisy.Największyznich,goryl,przewyższamężczyznęogłowęijestdwukrotnieszerszywramionach.
Jegoorganpłciowydochodzi(wewzwodzie)zaledwiedo5cmiwporównaniuzdwukrotniewiększym
penisemszympansa,ustępującymmubudowąciała,przypominamalutkiepeperoni.
Naczelne o dużych rozmiarach są dumnymi władcami haremów, ale pomimo bogactwa samic,
zażywająseksutylkokilkarazywciągurokuitowdodatkuprzezparęsekund.Wprzeciwieństwiedo
nich małpy mniejszych rozmiarów, jak szympansy bonobo, nie posiadają haremów, ale kopulują przy
każdejnadarzającejsięokazji.Ichwiększeniżugorylijądrasłużądoobfitszejprodukcjispermy.
KORPULENTNIMĘŻCZYŹNIMAJĄMAŁEPENISY
Też pudło. Jeżeli nawet na pierwszy rzut oka trudno w to uwierzyć, to z reguły mały przyjaciel
korpulentnego mężczyzny z powodzeniem mieści się w standardach amerykańsko-europejskich: od 8,63
cm(wstaniewiotkim)do16,3cm(wstanieerekcji).
Wświetlelicznieprzeprowadzanychankietprawiepołowęmężczyzndręczyniepokójozbytmałe
rozmiary penisa. Ponadprzeciętny udział wśród nieszczęśliwców korpulentnych mężczyzn okazuje się
wyłącznieprzesądem.Jedynewyjaśnienie,któretłumaczy,dlaczegopenisumężczyznznadwagąmiałby
byćmniejszyniżuszczuplejszychkolegów,brzminastępująco:odkładającysiętłuszczzasłaniapodstawę
penisa,coczynigomniejwidocznymisugerujemniejszerozmiary-szczególniezwłasnejperspektywy.
Tymczasem nie ma żadnej różnicy. Zanim penis u mężczyzn z nadwagą zostanie zauważony, musi
się przebić przez centymetrowe pokłady tłuszczu, falujące ponad kością łonową. Skoro więc jakiś
grubasek chce już koniecznie coś uczynić dla swojego najcenniejszego organu, to nie będzie to jego
wydłużenie,alekupnobutówsportowych.
Wbrewpowszechniepokutującemupoglądowi,penisniekurczysięnastarość.Zupływemlatnie
stajesięanikrótszy,anicieńszy.Jegodługośćiobjętośćpodczaserekcjisąokreślonenabrzmiewaniem
ciałagąbczastego,którepookresiedojrzewanianieulegazmianie.
Murzynisąwyjątkowoszczodrzeobdarzenieprzeznaturę
Pudło. Na przekór wszystkim stereotypom Murzyni nie mają większego narządu płciowego niż
przedstawicielebiałejrasy.MężczyźnirodemzAfrykiwykazująsięwprawdzielepsząśredniądługością
w stanie spoczynku, ale w stanie erekcji pozostają w tyle za rasą kaukaską - czyli wszystkimi
mężczyznamiobiałymkolorzeskóry.
Przeztrzylatakanadyjskilekarz,RichardEdwards,przeprowadzałzcentymetremwrękupomiary
penisówmężczyznwszystkichras.Jeżeli,zgodniezoczekiwaniami,mężczyźnirasykaukaskiejosiągają
zaledwie8,8cmwstaniezwiotczałym,przy9,4cmAfrykańczyków,topodczaserekcjimężczyźnibiałej
rasywykazująsięprzeciętnądługością16,3cm,prześcigająctychdrugichz15,5cm.ZaAfrykańczykami
plasują się mieszkańcy Ameryki Południowej z prawie 15 cm. Czerwoną latarnią są wschodni Azjaci
(Chińczycy,Japończycy,KoreańczycyiWietnamczycy),którychpenismierzyśrednioniecałe14cm.
Przycałejtejradościupokorzenienieominiejednakbiałegoczłowieka-największymiwymiarami
chlubiąsięgejowie.Kiedyw1999rokukanadyjscynaukowcyodkurzyliinanowopodsumowaliwyniki
badań Kin-seya, musieli stwierdzić, że przy każdym pomiarze ho
moseksualiści prześcigali
heteroseksualistów,niezależnieodtego,żejednocześnieustępowaliimwagąiwzrostem.
CZYŁYSIMAJĄSZCZEGÓLNĄPOTENCJĘ,POŁUDNIOWCYSĄWYJĄTKOWOOGNIŚCI,ICZYOD
NOSZENIADŻINSÓWZOSTAJESIĘIMPOTENTEM
FACECIZŁYSINĄMAJĄSZCZEGÓLNĄPOTENCJĘ
Pudło.Łysinaczęstouchodzizaznakniezwykłejwitalnościseksualnej,alefaktwypadaniawłosów
niewielemawspólnegozpotencjąseksualną.Komunieposzczęściłosięnagórze,tenniemusi,zgodniez
zasadą sprawiedliwości, zostać wynagrodzony na dole. Sprawcą siejącym spustoszenie w czuprynach
jest męski hormon testosteron. Osiadając na korzeniu włosa, odcina go stopniowo od dopływu krwi i
powodujetworzeniesięłysejpały.Tymniemniejzawodziopartanaprostejlogicekalkulacja:imobfitsze
wypadaniewłosów,tymwięcejtestosteronu,czyliwiększapotencja.
Na podtrzymanie tego mitu chętnie przytacza się fenomen eunucha. Owi strażnicy haremów, czyli
osobnicybezjąderizmałąilościątestosteronu,faktycznieniełysieją.Stądszybkozrodziłasięlegenda
mówiąca,żełysimusząhormontenprodukowaćwiadrami,couskrzydlaichpotencję.
Natomiastzgodnezprawdąjestto,żełysiniemająautomatyczniewięcejtestosteronuwekrwi-co
nieuchronniebyłobyświadectwemichsilniejszegopopędupłciowego.Posiadająjedyniewiększąliczbę
receptorówprzykorzeniachwłosów,którepowodująichwypadanie.
POŁUDNIOWCYSĄSZCZEGÓLNIEOGNISTYMIKOCHANKAMI
Też pudło. Latynoski pogromca serc chełpi się z dwóch powodów: po pierwsze, że powszechnie
cieszy się opinią świetnego kochanka, a po drugie, że jest obdarzony niewyczerpaną witalnością
seksualną.Przynajmniejtadrugapodstawadodumyjestwyssanazpalca,wkażdymraziewtedy,kiedy
jako kryterium przyjmiemy zdolność do zapłodnienia. Im bardziej na północ, tym większa potencja.
DlategonajwiększąciesząsięzimniFinowie.
Przyczyn należy szukać w łagodnym klimacie południa. Już w 1958 roku na uniwersytecie w
Wurzburgu udowodniono, że upał osłabia produkcję plemników w jądrach. Przy czym efekt jest tak
jednoznaczny, że na łamach literatury fachowej niemal ciągle dyskutuje się o łagodnym podgrzewaniu
jąderjakometodzieantykoncepcyjnejdlamężczyzn.
Legendzie o latynoskich maszynach seksu zadają kłam rezultaty badań amerykańskiej grupy
uczonych, która przeprowadziła testy z plemnikami pochodzącymi od mężczyzn z całego świata. I tak
ejakulatAmerykanówzgorącejKaliforniiwykazujenajniższąilośćplemnikówwprobówce-73miliony
wmililitrzesześciennym.NatomiastmieszkańcychłodnegoNowegoJorkuchlubiąsięśredniąponad131
milionów plemników z jednego wytrysku. W konsekwencji zbyt intensywnego promieniowania
słonecznegoizwiązanychznimdefektównasienia,przyrosturodzeńwkrajachpołudniowychobniżasię
na wiosnę. Najwartościowsza sperma pochodzi z Finlandii, gdzie aż 90% mężczyzn legitymuje się
nasieniem najwyższej jakości. Ejakulat powściągliwych blondynów z kraju komarów jest
niekwestionowanym „number one” na świecie. Nikt nie dorównuje 134 milionom fińskich plemników
grasującychw1mililitrzesześciennymfińskiejspermy.Nadrugimmiejscuplasująsięnowojorczycy,ito
pomimo zanieczyszczonego środowiska. Francuzi i Włosi okupują mało ekscytujące miejsca w środku
tabeli.
Wbrew szeroko rozpowszechnionym przesądom, Europejczycy z północy nie ustępują w niczym
WłochomiFrancuzom.Wkonkursiepenisów(wzwisie)pierwszemiejsceprzypadaAfrykanom,drugie
Europejczykom z północy, przed ich pobratymcami z południa. Na dalszych miejscach plasują się
JapończycyiChińczycy.
WIELKOŚĆPENISAOKREŚLAPOTENCJĘ
Teżpudło.Zaczęstokolportowanymmitemmówiącym,żewrazzdługościąpenisarośniepotencja,
kryją się jedynie marzenia. Mężczyzna z dużym penisem nie może ani dłużej, ani częściej. Także
przeciętniak potrafi sprostać najśmielszym wyzwaniom. Erekcję wywołują impulsy nerwowe
otrzymywane z rdzenia kręgowego. Dlatego stopień sztywności zależy od sprawności połączeń
przewodzącychimpulsy.
Zdaniem ekspertów medycyny, mniejszy penis sprawdza się lepiej niż duży, gdyż jest mniej
narażony na zaburzenia erekcji. Im penis jest okazalszy, tym więcej potrzebuje krwi, żeby osiągnąć
przyzwoitągrubośćisztywność.Uniektórychmężczyznmożebyćztymkrucho,głównieutych,których
naczynia krwionośne są zwężone. Na dłuższą metę dobroczynne skutki może przynieść bieganie i
zażywaniedrażetekczosnkowych.
DŻINSYMOGĄUCZYNIĆMĘŻCZYZNĘBEZPŁODNYM
Prawda. Nawet poważne podręczniki andrologii przestrzegają przed noszeniem zbyt obcisłych
dżinsów.Naturalnie,żeodsamegoichnoszenianiktnieutracizdolnościdozapłodnienia.Alezaciasne
ubraniemożeznacznieobniżyćliczbęplemnikówwejakulacie.Przywystąpieniuwartościgranicznejjest
to równoznaczne z bezpłodnością. Zbyt wysoka temperatura ciała położy na łopatki najsprawniejszy
plemnik. Nawet normalna temperatura ciała jest za wysoka do produkcji optymalnej spermy. Dlatego
matkanaturaumieściłamęskiejądraniewewnątrz,lecznazewnątrzciała.
Wszystkoprzypominasprawniedziałającyiwyrafinowanysystem:spermapotrzebujewyrównanej
temperaturyotoczenia,niższejodtemperaturyciałao2-3stopnie.Niedziwiwięc,żejądraznajdująsię
natakeksponowanymmiejscu,gdzielekkiprzewiewgwarantujełagodneklimaty.Androlodzytwierdzą,
żepodwyższonaojedenstopieńtemperaturazmniejszailośćplemnikówo14%.
Noszącobcisłeubranie,wyświadczamysobieniedźwiedziąprzysługę.Przylegającedociaładżinsy
lub slipy uciskają jądra, które wskutek tego ledwo zipią. Naukowcy z holenderskiego uniwersytetu w
Lejdzie przyjrzeli się bliżej tej sprawie i zmierzyli temperaturę posiadaczom nieefektownych ale
„klimatycznie”nienagannychszortów-„bokserek”orazponętnych,aleniezdrowychslipów.Werdyktna
korzyść „bokserek” był jednogłośny. Jeden z uczonych ujął to następująco: „Jądra byka huśtają się w
powietrzu,jakimsiężywniepodoba.Tojestowielelepsze”.Przeprowadzająceksperymentynabykach,
przepasywał im jądra, po czym stwierdzał obniżenie się jakości spermy. To, co jest regułą u byka,
dotyczyteżczłowieka.
INTELIGENCJASZKODZIPOTENCJI
Prawda. Już nagie liczby przemawiają na niekorzyść tych grup społeczeństwa, które uważa się za
szczególnieinteligentne.Statystykipotwierdzają,żeimwyższewykształcenie,tymuprawianieseksustaje
sięrzadsze.ItakwNiemczechposiadaczedyplomówuniwersyteckichwprzedzialewiekowym20-40lat
dochodząśredniodo52razywroku.Ichrówieśnicypozawodówkachlegitymująsię72razami,czylio
20%częściejpadająwobjęciaseksu.
Ale czy rzeczywiście zachodzi zależność między inteligencją a potencją? Mądrość ludowa nie
owija sprawy w bawełnę: „im głupszy, tym bardziej popędliwy”. Z kolei endokrynolodzy odkryli w
mózgu szczura proces przemiany materii, który przeniesiony na człowieka - a takie przyjmuje się
założenie-potwierdzałbyówstereotyp:inteligencjahamujepopędseksualny.Wzdolnościdojasnegoi
logicznego myślenia istotną rolę odgrywa hormon o nazwie wazopresyna. Ta wytwarzana w mózgu
substancja ma obok dobroczynnego wpływu na intelekt także swoją ciemną stronę: hamuje aktywność
seksualną. Zauważono, że po wstrzyknięciu samicom szczura dawki wazopresyny, tracą
one zainteresowanie schadzką. W efekcie odwrotnego postępowania, tzn. chirurgicznego wycięcia im
obszaru kory mózgowej, sterującego produkcją tego hormonu, samice niezmącenie cieszą się
urozmaiconym życiem seksualnym. Co w tłumaczeniu na prosty język oznacza: jeżeli rejony mózgu
odpowiedzialne za myślenie, jak kora mózgowa, zostaną zneutralizowane, to libido wzrasta. A to
implikuje,żeimmniejmyślenia,tymwięcejseksu.
Skromnym pocieszeniem dla inteligentów z uwiądem lędźwi może być fakt, że mają oni lepszą
spermę niż absolwenci zawodówek. W badaniach mających wykazać wpływ wykonywanej profesji na
jakośćspermy,najlepiejwypadliposiadaczewyższegowykształcenia.Zanimiuplasowalisięurzędnicy.
Miejscem trzecim podzielili się rolnicy i robotnicy. A w ogonie wlekli się pracownicy umysłowi i
wolnych zawodów. Absolwenci uniwersytetów są też, zgodnie z raportem Kinseya, grupą najczęściej
praktykującą masturbację. Studenci college’ów masturbują się o połowę częściej niż uczniowie szkół
zawodowych.
LUKRECJASZKODZIPOTENCJI
Prawda. Spożycie lukrecji obniża poziom męskiego testosteronu prawie o 44% („New England
JournalofMedicin”).Przyjmowanawróżnychwyrobachnawetwniewielkichilościach,odrazudobiera
siędomęskiegotestosteronu.Ciśnienienatychmiastidziedogóry,podczasgdyenzym,odpowiedzialnyza
produkcję testosteronu, zostaje zablokowany. Pod nadzorem uczonych pozwolono grupie młodych
Włochów na codzienną konsumpcję tabletek z lukrecją o wadze nie przekraczającej 7 miligramów. W
rezultacie poziom testosteronu badanych obniżył się aż o 44% i potrzeba było aż czterech dni, by
powróciłdonormy.
ORGAZM:POCHWOWY,ŁECHTACZKOWY,AMOŻEJEDNOCZESNY?
ORGAZMPOCHWOWYJESTLEPSZYNIŻŁECHTACZKOWY
Pudło.OrgazmpochwowypozostajewytworemwyobraźniFreuda-wrzeczywistościorgazmtaki
nieistnieje.NakartachswoichdziełdoktorFreudprzeanalizowałsumienniepraktykiseksualnerodzaju
ludzkiego.Niektórerozwiniętetamteoriesąjednakczystymnonsensem,szczególnietedotyczącekobiet.
Palmępierwszeństwadzierżytupodziałorgazmukobiecegonapochwowyiłechtaczkowy.
ZdaniemdoktoraFreuda,kobieta,jeśliwogólejestzdolnadoprzeżywaniaorgazmu,towyłącznie
naskutekwejściaczłonkadopochwyijejodpowiedniejpenetracji.Wszystkoinnepozostajenieodkryte.
Kobieta posiadająca rzekomo silnie związane ze sferą łechtaczkową libido identyfikuje się zbytnio z
osobąswojegoojcainiepotrafiprawidłowoprzenieśćwrażliwościseksualnejnaobszarpochwy.Jeżeli
jednakudasięjejprzenieśćbodźceseksualnezłechtaczkidowejściapochwy,tozyskujenastałesferę
erogenną,niezbędnądodalszejaktywnościseksualnej-pozostawmynabokukwestię,jakowaaktywność
seksualna ma dokładnie wyglądać. Jeżeli jednak kobiecie nie uda się w jej rozwoju dokonać tego
przełomowego kroku, to na zawsze już pozostanie oziębła, nawet wtedy, kiedy dzięki „stymulacji
łechtaczki”będziemogłarozkoszowaćsięseksem.Rezultatemchybionegotransferujestdużowiększaniż
wśródmężczyznpodatnośćnanerwiceihisterie.EfektemkońcowymwywodówFreudabyłowymyślenie
konstrukcjiorgazmupochwowego,któryprzed1905rokiempozostawałzupełnienieznany.
Wświetletejteoriiaż3/4populacjikobietcierpinaoziębłośćpłciową,ponieważzaledwie25%
(w przybliżeniu) jest zdolnych do szczytowania w wyniku penetracji pochwy. Dociekliwy Freud
przeoczył jednak, że w momencie orgazmu pochwa zachowuje się dosyć biernie. Natomiast przyjemne
uczucie rozkoszy wywoływane ruchami penisa powstaje na skutek stymulacji pobudzonej łechtaczki.
Ściankipochwy,zwyjątkiempunktuG,pozbawionesąbowiemzakończeńnerwowych,couniemożliwia
imodbieraniebodźcówerotycznych.
Oznaczato,żełechtaczkaniemalzawszeuczestniczywgrzeiżebezniejorgazmniejestmożliwy,
nieważne - łechtaczkowy czy pochwowy, gdyż tak naprawdę orgazm pochwowy jest niczym innym, jak
tylko orgazmem łechtaczkowym. Jedyna różnica polega na tym, że u 1/4 populacji kobiet budowa
anatomiczna dopuszcza stymulację łechtaczki na drodze penetracji pochwy. U pozostałej reszty
możliwość taka nie istnieje i mężczyzna musi się bardziej nagimnastykować i wyjść poza program
minimum:„razdoprzodu,razdotyłu”.
KIEDY OBYDWOJE PARTNERZY SZCZYTUJĄ RÓWNOCZEŚNIE, ORGAZM JEST SZCZEGÓLNIE
INTENSYWNY
Pudło. Przekonanie, że idealny orgazm występuje wyłącznie wtedy, kiedy obydwoje partnerzy
szczytują równocześnie, jest z gruntu rzeczy fałszywy. Na niewiele zdadzą się tu napisane ze szczerą
intencją poradniki seksu czy podręczniki małżeństwa. Jednoczesne szczytowanie ani nie jest bardziej
ekscytujące, ani nie dowodzi też wyjątkowego zgrania seksualnego. Najintensywniejszy orgazm
mężczyznaikobietaprzeżywająwtedy,kiedypartnerkaszczytujejakopierwsza.
Mit o synchronicznym orgazmie jako pierwszy puścił w obieg holenderski lekarz van de Velde w
latachdwudziestychubiegłegostulecia.NakartachtrzytomowegodziełaIdealnemałżeństwo,wydanego
w 1926 roku, sławny terapeuta seksualny rozwodził się nie tylko nad opisem pozycji seksualnych
(pozycja pierwsza: on na niej; dziwne, że tylko mężczyźni mogą wpaść na pomysł numerowania -
podobnie jak w przypadku deklaracji podatkowej - pozycji miłosnych i dawania im cenzurek), ale
równieżnadustaleniemhierarchiiorgazmów.VandeVeldedoszedłdowniosku,żejednoczesnyorgazm
jest najlepszy, ponieważ obydwoje partnerzy zespalają się ze sobą. Książka natychmiast stała się
bestsellerem, a sam przesąd rozpoczął triumfalny pochód przez małżeńskie łóżka. O tym, który z
orgazmów jest faktycznie najlepszy, praktycznie rozstrzyga własny gust, nie bacząc na latami ciągnące
sięspekulacje.Spróbujmyjednakpozostaćprzyfaktachnaukowych.Atedowodzą,żezegarybiologiczne
u obydwu płci biją inaczej. Mężczyźni potrzebują stosunkowo mniej czasu, by osiągnąć stan
maksymalnegopodniecenia-przeciętnieod2do3minut.Poorgazmiekrzywapodnieceniaopadaunich
równie szybko, jak uprzednio strzeliła do góry. Z kolei kobiety, zanim osiągną punkt kulminacyjny,
potrzebująniecowięcejcza
su-zregułyokoło18 minut-alewprzeciwieństwiedomężczyznkrzywa
podnieceniaseksualnegoopadaunichznaczniewolniej,pozwalającnakolejneorgazmy,jeżeliwszystko
ułożysięjaknajlepiej.
Już w tym miejscu widać wyraźnie, jak na teorii równoczesnego orgazmu pojawiają się rysy. Z
trzech teoretycznie możliwych wariantów (on przed nią, obydwoje równocześnie, ona przed nim), ten
trzeci(onaprzednim)jestnajbardziejsatysfakcjonujący.Cóż,naukowcyniepotrafiąoprzećsiępokusie
zmierzeniawszystkiego,cowpadnieimwręce.Równieżiprzebiegorgazmudasięwymierniezmierzyć
poprzez określenie wysokości ciśnienia, poziomu adrenaliny i częstotliwości oddechu. Jak należałoby
przypuszczać, szybki numer, przeniesiony na wykres graficzny, plasuje się w dolnych rejonach skali.
Krzywamęskiegopodnieceniawprawdzierośnieszybko,alerównieszybkoopada.Podnieceniekobiety
nasila się tak wolno, że statystycznie nie odgrywa żadnej roli. W drugim przypadku mężczyzna
pozostawiasobiewięcejczasu,alemimotoprzedniądochodzidoorgazmu.Krzywapodnieceniakobiety
osiągawprawdziewartośćuchwytnądlapomiaru,aleniedochodzidopoziomuorgazmu.
Tenstajesięjejudziałemwyłączniewtedy,kiedywyprzedzipartnera,bądźkiedybędąszczytować
równocześnie, co nie jest ani częste, ani łatwe, skoro mężczyźni od pewnego momentu nie są w stanie
kontrolowaćswojegopodniecenia.
Fakt,żemężczyźniejeststosunkowoobojętne,kiedyszczytuje-załatwionychzostaniewtensposób
wiele stereotypów - urasta do najważniejszego argumentu przemawiającego na niekorzyść orgazmu
synchronicznego.Wykrespodnieceniamężczyznyjeststałyiniezależnyodtego,czynajpierwszczytował
on, czy też ona. Orgazm kobiecy trwa czterokrotnie dłużej i opada znacznie wolniej. Jeżeli więc oboje
będą się chcieli jednocześnie nacieszyć orgazmem, to kobieta musi dostroić się do krótkiego rytmu
mężczyzny. Jeżeli ona pierwsza osiągnie punkt kulminacyjny, to oboje dostąpią maksymalnego
zaspokojeniaseksualnego.
PRZYZAPŁODNIENIUORGAZMKOBIECYNIEODGRYWAŻADNEJROLI
Pudło. Podobnie jak orgazm męski, tak i kobiecy spełnia funkcję katalizatora cząsteczek. Z tą
różnicą,żekobietaichniewysyła,leczwchłania.Naskutekskurczówmięśnipochwyplemnikiszybciej
zmierzają do celu ich wędrówki, czyli do komórki jajowej. Dlatego możliwość zapłodnienia wyraźnie
się zwiększa, jeżeli u kobiety nastąpiło szczytowanie, niż gdyby przyszło jej obyć się bez niego - co
potwierdzająlicznebadania.
Pomiary dokonane w macicy podczas przeżywania orgazmu wykazały występowanie
podciśnienia, umożliwiającego wsysanie plemników. Oznaczałoby to, że kobieta do pewnego stopnia
zachowujekontrolęnadtym,ktozapłodnijejkomórkęjajową,iżeorgazmurastadojednegozkryteriów
przywyborzepartnera.
I rzeczywiście, psycholodzy ewolucyjni są zdania, że kobieta, wybierając moment orgazmu,
współdecyduje,ktozostanieojcemjejdziecka.Jeżeligenykochankawydadząsięjejatrakcyjniejsze,to
postarasięonawtrakcieaktupłciowegoszczytowaćtużponim,podczasgdywczasiespółkowaniaze
stałym
partnerem
pierwsza
będzie
u
celu.
Według
teorii
psychologów
ewolucyjnych,
prawdopodobieństwozapłodnieniajajaprzezplemnikkochanka,aniemęża,rośniewtensposóbdosyć
znacznie.
Im orgazm staje się intensywniejszy, tym bardziej rosną szanse na pełne zaakceptowanie
oferowanegodozapłodnieniamateriaługenetycznego.Mechanizmtenjużodczasówkamieniałupanego
zapewniamaksymalizacjęzachowaniagatunkuizpowodzeniemfunkcjonujedodniadzisiejszego.
Dwójka etologów brytyjskich twierdzi nawet, że kobiety przechodzące płodną fazę cyklu
wyjątkowo chętnie dopuszczają się „skoków w bok”. Biolodzy Baker i Bellis przeprowadzili wśród
kobiet ankietę na niewierność. Ich wynik: u „wiernych” 55% orgazmów przypadało na dni płodne,
podczas gdy u „niewiernych” 40% orgazmów dostarczali mężowie, a 70% kochankowie. Upojenia
miłosnezkochankami-przeżywaneświadomielubnieświadomie-miałymiejscewokresienajwiększej
płodności. Łącząc obydwa ustalenia ze sobą, naukowcy doszli do konkluzji, że prawdopodobieństwo
zapłodnienia przez kochanka jest dużo większe niż przez własnego męża, także wtedy, gdy
liczbamałżeńskichstosunków„niewiernych”dwukrotnieprzewyższaich„skokiwbok”.
Ilośćplemnikówpozostającawpochwiepoakcieinseminacjiwykazujeścisłyzwiązekzorgazmem
kobiety. Jeśli nie doszło do niego lub nastąpił później niż minutę przed ejakulacją partnera, to w
pochwie gromadzi się niewiele spermy. Jeśli jednak wystąpił on tuż przed lub do 45 minut po
szczytowaniu partnera, to w pochwie utrzyma się większa liczba plemników, a szanse na zapłodnienie
zwiększąsię.Innymczynnikiembiorącymudziałwtejgrzejestodstępczasu,któryupłynąłodostatniej
inseminacji;imjestondłuższy,tymwięcejnasieniapozostajewpochwie.Puentująctowszystko,trzeba
stwierdzić,żepóźniejszyorgazmkobietyzwiększaszansejejzapłodnienia.
W gąszczu tych naukowych niuansów pomija się najbardziej oczywisty argument: kobieta, która
przeżywaorgazmy,nadalbędziechciałaseksu,copowiększyjejwidokinasukcesreprodukcyjny.
ATRAKCYJNOŚĆMĘŻCZYZNYNIEODGRYWADLAKOBIETŻADNEJROLI
Pudło. Truizmem jest powiedzenie, że mężczyźni nie muszą być piękni. Tymczasem brak jest
jakichkolwiek podstaw uzasadniających prawdziwość tej obiegowej opinii: kobiety o wiele częściej
osiągają orgazm z mężczyznami o atrakcyjnym wyglądzie niż z mniej przystojnymi współplemieńcami.
Wiedeński socjolog Karl Grammer udowodnił, że przede wszystkim zależy to od harmonii w budowie
ciała, a w szczególności od rysów twarzy. Procent kobiecych orgazmów przeżytych z adonisem o
symetrycznych rysach twarzy wynosi 75. Jeżeli do ideału męskiego wkradają się nieregularności
wynoszące więcej niż 7 procent, procent orgazmów spada do 30. Według dociekań naukowców
symetria w sylwetce ciała symbolizuje dużą witalność fizyczną i psychiczną oraz sugeruje zdrowy
materiał genetyczny. Dokonując pomiarów szerokości stopy, grubości kostki u nogi, szerokości dłoni i
łokcia, długości i szerokości ucha wśród studentów i studentek, Grammer sporządził indeks asymetrii.
Elementyciałaodbiegająceodstandarduo1do2procentokazywałysięnajbardziejatrakcyjne.Różnica
siedmioprocentowapowodowałajużznacznyspadekatrakcyjności.
Równieżtesty,któreprzeprowadzono,posługującsięzdjęciamitwarzyludzkich,przedstawiającymi
kolejne stopnie asymetrii wyglądu, wykazały istnienie zależności między symetrią a atrakcyjnością w
ocenie twarzy. Osoby o symetrycznej budowie ciała miały na swoim koncie większą liczbę
równoczesnych orgazmów, partnerów seksualnych i od trzech do pięciu lat wcześniejszy próg inicjacji
seksualnej.
MĘŻCZYŹNI I SEKS: KIEDY SZCZYTUJĄ, Z KIM ROBIĄ TO NAJCHĘTNIEJ I CZY ZARAZ POTEM
ZASYPIAJĄ
MĘŻCZYŹNIMOGĄWSZĘDZIEIOKAŻDEJPORZE
Prawda. W stereotypie mówiącym, że mężczyźni wszędzie i o każdej porze mają apetyt na seks,
tkwi sporo prawdy. Stale aktywny popęd seksualny mężczyzn i ich zdolność do nieustannej produkcji
spermytozasługa„pasatransmisyjnego”międzymózgiemagruczołamipłciowymi.
Ośrodkiem w mózgu, zarządzającym aktywnością seksualną, jest podwzgórze. W szczególności
odpowiadaonozaprodukcjętestosteronu.Ukobietośrodekseksuwmózgujestowielemniejszyniżu
mężczyzn,apoziomtestosteronuażtrzydziestokrotnieniższy.Jużtefaktywyjaśniają,dlaczegomężczyźni
częściej pragną seksu. Ilość testosteronu jest regulowana przez sprzężenie zwrotne zachodzące między
mózgiemagruczołamipłciowymi.RejestrowanyubytektestosteronupowodujeuaktywnieniehormonuLH
(corpus-luteum-hormon - A.S.), który z kolei ponownie nakręca produkcję spermy w jądrach. Jeżeli
niedobór zostanie uzupełniony, mózg otrzymuje odpowiednią informację i aktywność LH zostaje
zamrożona.
Ostatecznymsensemicelemtegoćwiczeniajestzapewnieniemężczyźniestałegozapasuspermy.
MĘŻCZYŹNISZCZYTUJĄPRZEDWCZEŚNIE
Prawda. Już rzut oka na statystyki wystarcza, by stereotyp ten uzyskał potwierdzenie empiryczne.
Nierozgrzanynastarciemężczyznapotrzebujeokoło2,5minuty,bydojśćdomety,podczasgdykobiecie
niezbędnychjestdotegookoło18minut,czyliodcinekczasusiedmiokrotniedłuższyodmęskiego.
W ten sposób statystyka wyjaśniałaby, dlaczego kobieta - również w ujęciu statystycznym - ma
jedynie 27% szans na osiągnięcie punktu kulminacyjnego, mężczyzna natomiast w 100% nie musi
przejmować się symulowaniem orgazmu czy słabością potencji. Z perspektywy biologii krótki akt
kopulacyjnymężczyznymiałswójsens,ponieważwokresiepierwotnymzapewniałprzetrwaniegatunku.
„Szybki numer” w czasach epoki kamienia umożliwiał maksymalną liczbę orgazmów w stosunkowo
krótkichodstępachczasu.Takirytmzabezpieczałprzedatakiemzestronydzikichzwierząt.
Porównującmężczyznęzinnymisamcamiwśródnaczelnych,należystwierdzić,żeprzeznaczaonna
seksstosunkowosporoczasu.Gorylelubszympansypotrzebujądoejakulacjiokoło15sekund.Jednakże
w tym przypadku małpi pośpiech tylko częściowo da się wytłumaczyć obawą przed drapieżnikami.
Niemniejistotnarolaprzypadawudzialerywalizacjimiędzysamcami.BiologLawrenceK.Hogodkrył
niezwykle interesujące powiązanie: im ostrzejsza jest rywalizacja między samcami, tym szybciej
dochodziunichdowytrysku.
Z dzisiejszej perspektywy argumentacji tej można przeciwstawić fakt, że współczesny mężczyzna
nie buja się już na drzewach. Ale wydaje się, że nie tylko biologia, lecz i psychologia ma tu coś do
powiedzenia. Otóż słynny seksuolog, Alfred Kinsey, w swoim bestsellerze z 1948 roku Seksualne
zachowaniemężczyznynapisał,żejeszczedolatczterdziestychmężczyźniraczejchełpilisię,jakszybko
załatwiająsprawę,niżjakdługopotrafiąwytrzymać-zczegosątakdumnidzisiaj.
Decydującarolaprzypadajednakwudzialebiologii.Intensywnośćmęskiegoorgazmuniezależyod
długościtrwaniastosunku.Mężczyznynieinteresuje,czypartnerkabędzieszczytowaćprzednim,ponim,
równocześnie, czy też w ogóle obejdzie się bez orgazmu. Krzywa podniecenia pozostanie u niego taka
sama, czego dowiodły badania poszczególnych faz napięcia erotycznego. Z reguły orgazm męski trwa
niewielesekund,podczasgdyukobietyprzedłużającasięgramiłosnaintensyfikujeiwydłużawczasie
uczucierozkoszy.
MĘŻCZYŹNINIEPOTRAFIĄJEDNOCZEŚNIEMÓWIĆIUPRAWIAĆSEKSU
Prawda. Przynajmniej tak twierdzą badacze mózgu. Ponieważ uczeni nie zrażają się żadnymi
trudnościami, więc bez problemu poddali skanowaniu mózg kopulującego mężczyzny. Okazało się, że
podczaskopulacjijestonpraktyczniewyłączony,coidzienakontozaawansowanejspecjalizacjiobydwu
półkul.Wprzeciwieństwiedokobiet,uktórychaktywnesąobydwiepółkule,mężczyźniposługująsięw
zależnościodpotrzebrazprawą,razlewąpółkulą.Podczasaktuseksualnegoaktywnajestpółkulaprawa,
podczasmówienia-lewa(tumieścisięcentrumemocjiimowy).Jeślimężczyznachciałbypodczasaktu
miłosnegobyćrozmowny,musiałbywłączyćkontaktnalewejstronie,zacownajgorszymraziegroziłaby
muutrataerekcji.
POZAKOŃCZONYMAKCIESEKSUALNYMMĘŻCZYŹNINIEMAJĄOCHOTYNACZUŁOŚCI
Prawda. Z tym, że to nie brak uczucia, jak sugerują kobiety, jest odpowiedzialny za takie
zachowanie,leczhormony.Takwypowiadająsięendokrynolodzy,fachowcywtejdziedzinie.
Rezultaty ich badań dowodzą, że to, co u kobiet budzi potrzebę bliskości, u mężczyzn najwyżej
przyśpieszaejakulację.Całkowitąwinęzatakistanrzeczyponosiestrogeniniecomniejznanyhormon,
oksytocyna. Obydwie substancje, wzmagające pragnienie czułości, w dużo większej koncentracji
występują w organizmie kobiety niż w ustroju mężczyzny. Duże ilości oksytocyny zostają uaktywnione
podczasaktuseksualnego-ztym,żejejdziałanieuobydwupłcijestinne:ukobietnasilasiępragnienie
czułości, u mężczyzn natomiast nagły zastrzyk hormonalny przywraca penis do życia i na dodatek
wszystkiegoprzyśpieszaejakulację.
Tużprzedwystąpieniemorgazmukoncentracjahormonustajesięnajwiększa,osiągająccztero-lub
pięciokrotnestężeniestanuwyjściowego,alezarazpomomencieszczytowaniapowracadopierwotnego
stanu, co dla mężczyzn okazuje się tabletką nasenną. Podczas gdy kobiety są przyzwyczajone do
wysokiego stężenia oksytocyny, mężczyźni nie potrafią sprostać tak wysokiej dawce hormonalnej i
zostająpowaleniuczuciemzmęczenia.Naczułościniezostajeczasu.
MĘŻCZYŹNIZARAZPOTEMZASYPIAJĄ
Prawda. Już Arystoteles deliberował nad sennością ogarniającą mężczyznę zaraz po akcie
seksualnym. Grecy dostrzegali w nasieniu męskim wzburzoną krew, którą, zgodnie z ówczesnym
światopoglądem, „gorący” mężczyzna najpierw musiał „wypocić”, by ją potem przemienić w nasienie.
Ponieważ ejakulat pochodził z „najczystszej krwi”, obezwładniające mężczyznę zmęczenie było
traktowanejakofaktjaknajbardziejoczywisty.Natomiastkrewkobietystawałasięconajwyżejmlekiem
dokarmienia;wprzeciwnymraziebyławydalanapodczasmenstruacji.
Równieżsamceowadówignorujązupełniegrękońcową.Umuszkiowocowejignorancjaprzybiera
niezwykle wyrafinowaną postać: po zakończonej kopulacji samiec emituje ultradźwięki o tonie tak
nieprzyjemnie brzmiącym w uchu samicy, że tej nie pozostaje nic innego, jak tylko ulotnić się, i to jak
najszybciej.Sennośćmężczyzny„zarazpo”spełniajednakcałkiemprostąfunkcjębiologiczną:potęguje
szansęnazajściewciążę.Plemniki,wykorzystującfazęmęskiegoodprężeniapoodbytymstosunku,mogą
bez przeszkód przebijać się przez kolejne narządy wewnątrz ciała kobiety. Podjęcie jakiejkolwiek
aktywności w tym czasie mogłoby zakłócić przepływ strumienia plemników i zmniejszyć szansę na
zapłodnieniekomórkijajowej.Sprawczyniąznużeniamężczyznyjestkrew,którapodczaserekcjizasilała
głównie rejon podbrzusza, by po ejakulacji ponownie zostać równomiernie rozprowadzona po całym
ciele. Ten proces działa na mężczyznę jak tabletka nasenna i pozbawia go energii. Układ nerwowy
(wegetatywny),sterującystrategicznymifunkcjamiżycia,takimijakoddychanieipracaserca,dzielisię
na dwa główne programy: układ sympatyczny, zarządzający stanami czujności i aktywności, oraz układ
parasympatyczny,odpowiedzialnyzastanysennościiodprężenia.
Układ sympatyczny steruje erekcją, podczas gdy następujący po niej (nie zawsze, ale często)
wytrysk nasienia pozostaje pod kontrolą układu parasympatycznego. Przejęcie pałeczki w mózgu tuż po
ejakulacji przez układ parasympatyczny pociąga za sobą zastąpienie czujności odprężeniem. Ponieważ
tylko w tych okolicznościach może dojść do wytrysku, nagła senność mężczyzny jest fizjologicznie
nieunikniona.
Tu też leży przyczyna wielokrotnie po sobie następujących orgazmów kobiecych. U płci pięknej,
inaczejniżumężczyzn,krewniemusipowracaćzrejonugenitaliówdoresztyzakamarkówciała,dzięki
czemukobietajestzdolnadoprzeżywaniakolejnychorgazmów.
WRAZZUPŁYWEMCZASUMĘŻCZYŹNITRACĄCHĘĆNASEKSZTĄSAMĄKOBIETĄ
Prawda. Eksperymenty potwierdzają ten stereotyp: w ciągu pierwszego roku małżeństwa
częstotliwośćpożyciaseksualnegomalejeopołowęwstosunkudopierwszegomiesiąca.Wnastępnych
latach wykazuje dalszą, choć mniej gwałtowną tendencję spadkową. Wyjątkowo dobrze można
zilustrować ten efekt na przykładzie byka. Kiedy przyprowadzi się bykowi krowę, to od razu ochoczo
przystąpi do dzieła, by udowodnić swoją męskość. Jeśli po pokryciu krowy zastąpi się ją nową
partnerką,bykrozpocznieaktkopulacjiztakąsamąwerwąjakpoprzednio.Każdorazowewprowadzenie
nowej krowy zakończy się u niego wytryskiem, przy czym reakcja na krowę ósmą, dziesiątą czy
dwunastąbędzierówniesilnajaknapierwszą.Zainteresowanietąsamąkrowązmaleje,gdyzostanieona
wjegooborze.Identyczniezachowujesiębaran.Niedasięgowyprowadzićwpole-jeślinałebowcy,z
którąuprzedniokopulował,nałożysięworek,jegoreakcjabędzieowielesłabszaniżwprzypadkunowej
partnerki.
Winę za to ponosi dopamina, substancja przekaźnikowa, funkcjonująca zgodnie z odruchem
warunkowymPawłowa.Podczasmierzeniapoziomudopaminywmózguszczurzychsamcówbiochemicy
ustalili,żewrazzopadaniempożądaniastałejpartnerkiilośćtzw.narkotykuszczęściazmniejszasię.Z
chwilą pojawienia się na horyzoncie nowej samicy poziom dopaminy gwałtownie rośnie. Wolno
przypuszczać,żemózgmęskifunkcjonujepodobnie.
ZjawiskotonaukasklasyfikowałapodnazwąefektuCoolidge’a,atozpowoduanegdoty,wktórej
główna rola przypadła Calvinowi Coolidge’owi, trzydziestemu z rzędu prezydentowi USA. Kiedy
prezydent i jego żona zwiedzali pewną farmę, pani Coolidge była świadkiem pokrywania kury przez
koguta. Kiedy jej powiedziano, że kogut kopuluje dwanaście razy dziennie, odpowiedziała: „proszę
powiedzieć to mojemu mężowi”. Kiedy to uczyniono, prezydent zapytał: „zawsze z tą samą kurą?”.
Pootrzymaniuzapewnienia,żezakażdymrazemzinną,prezydentodparł:„proszętopowiedziećmojej
żonie!”Tenefektprzyzwyczajeniabiologiajestjużwstaniewytłumaczyć:wgłębokichpokładachmózgu
wykrytomechanizmodpowiedzialnyzaprzytępieniemęskiegolibido.Uwszystkichmożliwychgatunków
zwierzątpowtarzającysięztąsamąpartnerkąaktseksualnypowściągaapetytsamcanaseks.Przytępione
libidoożywananowo,kiedywzasięguwzrokupojawisięnowasamica.
Sens tego zachowania zdaje się jasny: pragnienie seksualnej nowości odpowiada racjonalnej
strategii, polegającej na uzyskaniu maksymalnego sukcesu reprodukcyjnego. Skoro nie da się już
powiększyć stada z tą samą partnerką, mechanizm w mózgu samca ponownie uaktywnia libido,
nakierowanetymrazemnaatrakcyjnąalternatywęwpostacinowejkrowy.KanadyjskipsychologDennis
F. Fiorino skonstruował teorię tłumaczącą „krowie sprawy” w ujęciu biochemicznym. Za podstawę
swojegorozumowaniaprzyjąłzałożenie,żepożądanieseksualnemaswojeźródłowwyspecjalizowanym
rejonierozkoszywmózgu,którywpostaciwiązkinerwówrozpościerasięodśród-mózgowia,poprzez
międzymózgowie, aż do systemu limbicznego. Kiedy byk, albo mężczyzna, doświadcza przyjemności,
komórkinerwowezośrodkaseksuwmózguuwalniajądopaminę,ównarkotykszczęścia.Badającpłyn
mózgowy,uczonymudałosięustalićpowiązaniedopaminyzseksem.Nawidokgotowejdozapłodnienia
samicy szczura, poziom dopaminy u samca podskoczył o 90%, a w konsekwencji szybko
odbytej kopulacji zwiększył się o dalsze 10%. Kiedy wskutek efektu Coolidge’a witalność seksualna
uległa przytępieniu, szczurowi zaoferowano nową partnerkę. Na widok „świeżego mięsa” w ospałego
samcawstąpiłynowesiły,katapultującgonaringdoodbyciakolejnejrundyseksu.
Podczassukcesywniezmniejszającegosięentuzjazmuwobecpartnerkistężeniedopaminyspadało,
by ostatecznie zatrzymać się na poziomie wyjściowym. Jej ponowny skok do góry został wywołany
pojawieniemsięnowejsamicy.Iwtensposóbówmechanizmpowtarzałsięzniesłychanąprecyzją.
MĘŻCZYŹNICHCĄZAWSZERANO
Prawda.Umężczyznypoziomtestosteronuranojesto25%wyższyniżwieczorem.Jegomaksymalne
stężenieprzypadanaokresmiędzygodziną4.00a6.00nadranem.Doporannejerekcjidochodzipodczas
ostatniej fazy aktywnego snu, zwanej REM (rapid eye movement = faza szybkich ruchów oczu).
Sztywność penisa pozostaje wprawdzie w związku przyczynowo-skutkowym ze snem, ale wbrew
rozpowszechnionym przypuszczeniom, nie z konkretną treścią marzeń sennych. Mężczyzna podczas snu
produkuje hormon o nazwie prolaktyna, który z kolei, właśnie między godziną 4.00 a 6.00 nad ranem,
pobudzawydzielaniesiętestosteronuistymulujekomórkiwośrodkuseksualnymmózgu.
Poranny żagiel jest rezultatem automatycznego treningu fitness, który aplikuje sobie penis, by
pozostać w formie. Dlatego podczas snu dochodzi do serii wzwodów, trwających od 20 do 50 minut,
którychsumanieprzekracza4godzin.Równieżwtymprzypadkuewentualnesnyerotycznenieodgrywają
żadnejroli.Tosamorganizmtroszczysięotenserwis,zaopatrującpeniswświeżąkrewitlen.
Niezwykle oryginalną teorię, uzasadniającą ewolucyjny głębszy sens porannego pożądania,
rozwinęli biolodzy ewolucyjni. W ich opinii chodzi o metodę, jaką posługuje się mężczyzna, by
zredukować prawdopodobieństwo niewierności partnerki. Ongiś, kiedy jaskiniowiec wyruszał na
całodniowe polowanie, pozostawiał automatycznie swojej damie wolną chatę i sporo czasu na
ewentualny„skokwbok”.Cóż,wiernośćwowychczasachniecieszyłasięwiększąestymą.
Zgodnie z teorią brytyjskiego biologa Robina Bakera -choć nie do końca udowodnioną, ale
podzielaną przez większość naukowców - przed plemnikami stoją dwa wyzwania. Pierwszym,
polegającymnadotarciudokomórkijajowej,obarczenisąpływacy-zdobywcy.Drugiezadanieprzypada
wudzialeplemnikom,któreniebiorąudziałuwwyścigupływackim,tylkokręcąsiętotu,totaminiczym
„bramkarze” pilnują, by żaden z nieproszonych gości nie dołączył się do rywalizacji. To plemniki-
zabójcy,któreczyhająnaplemnikiinnychmężczyzn,byjeotoczyćizniszczyć.
Komu zapachnie to zbyt romantyczną przygodą, powinien się najpierw zastanowić, z jakichż to
powodów mężczyzna za jednym tylko zamachem (wytryskiem do 600 milionów plemników) może w
teoriipodwoićliczbęmieszkańcówStanówZjednoczonych.Otóżbadaniadowiodły,żeliczbaplemników
wysłanych podczas aktu płciowego do boju zależy bezpośrednio od czasu, który upłynął od ostatniej
małżeńskiej kopulacji. Ha! Nic prostszego, gdyż pożądanie w okresie rozłąki wzrosło - brzmiałaby
pierwsza z brzegu odpowiedź. Pudło - gdyż plemniki przez wiele dni egzystują na szlaku organów
płciowychkobietyiniczymsiatkaochronnadziałająjakbiologicznypascnoty.Wodniesieniudoepoki
pierwotnej oznaczało to, że mężczyzna, spełniwszy rano swoją powinność, mógł spokojnie ruszyć na
polowanie;nadjegodomemnieczaiłosiężadneniebezpieczeństwo.
CZY KOBIETY SĄ HISTERYCZNE, MĘŻCZYŹNI GORĄCY, A
WYKSZTAŁCENIESZKODZIKOBIETOM
HISTERIAJESTTYPOWĄPRZYPADŁOŚCIĄKOBIETY
Pudło.Rzekomahisteriakobietyjestniczyminnym,jaktylkoprymitywnymreliktemprzeszłości.Już
rodowód pojęcia unaocznia to całkiem wyraźnie, gdyż wywodzi się od greckiego słowa hystera,
oznaczającego macicę. Od czasów antyku aż po epokę współczesną lekarze sądzili, że nerwice albo
histeriewystępująwyłącznieukobiet,gdyżsamfaktposiadaniamacicyznaturyczynijeupośledzonymi.
Starożytni Grecy mniemali nawet, że macica wędruje sobie po całym ciele kobiety. W zjawisku tym
dopatry-
wali się źródła wszelkiego typu przypadłości podbrzusza, co w konsekwencji miało być
katalizatorem dolegliwości kobiecych, kryjących się pod pojęciem histerii. Hipokrates był jednym z
pierwszych, którzy z faktu posiadania przez kobietę macicy wyprowadzali konieczność jej niepełnej
wartości fizycznej i umysłowej. Obiekt pogardy wyobrażał sobie jako napawający lękiem organ z
siedmiomaprzegrodami,wyposażonywmackiiprzyssawki.Wwyobraźnijegorodaka,Platona,macica
byłaistotążywą,zwłasnymzmysłempowonienia,którabłąkającsiępoorganizmie,wywołujechoroby,
zniszczeniainiezliczonedeformacjefizyczne,psychiczneorazmoralne.Szlakjejwędrówkikończyłsię
dopiero na mostku, a w stanach furii, spowodowanych „brakiem regularnego napełniania spermą”,
dochodziłnawetdogardła.
Po okresie dłuższym niż 2000 lat Zygmunt Freud rozwinął własną teorię, która w nieco bardziej
ludzkisposóbtłumaczyłarzekomąkobiecąhisterię,choćdrogąokrężną,viapenis.Jegozdaniemkobieta
mogłaprzeżyć„dojrzały”orgazmtylkowtedy,kiedypenisdokonywałpenetracjipochwy.Jeżelikobieta,
pisałFreud,jestwstanieprzemieścićpodniecenieseksualnezłechtaczkidopochwy,toosiągawyższy
stopieńseksualności.Naczymmiałondokładniepolegać,pozostałosprawąotwartą.Natomiasttrudności
występujące u kobiet w trakcie tego procesu były odpowiedzialne za dużo częstsze niż u mężczyzn
zapadanienanerwiceczyuleganiehisterii.
WCZEŚNIEJKOBIETĘIMĘŻCZYZNĘUWAŻANOZAJEDNĄPŁEĆ
Prawda. Jeszcze do XVIII wieku krążył po świecie obiegowy pogląd, że mężczyźni i kobiety są
jedną i tą samą płcią. Oboje mieli dysponować tym samym zestawem genitaliów - z tym, że raz
skierowanym na zewnątrz, raz do wewnątrz. Galen pergamoński (130-200), lekarz nadworny Marka
Aureliusza, wyraził to następująco: „Skieruj to kobiety na zewnątrz, zaś do wewnątrz i podwójnie
złożonetomężczyzny,aujrzyszdokładnietosamounichobojga”.
RóżnicamiędzypenisemapochwąsprowadzałasiędlaGalenawyłączniedoodmiennejtopografii.
Jeśliby tak penis, a nawet cały organ płciowy mężczyzny zrolować do środka, niczym rękawiczkę, to
powstałyby genitalia żeńskie. Penis stałby się wtedy pochwą, worek mosznowy macicą, a jądra
jajnikami.(JeszczedoXIXwiekulekarzewAngliioperowalipojęciemmęskiegoiżeńskiegojądra).U
kobiety - odwrotnie: wystarczy wyciągnąć pochwę i macicę na zewnątrz i już ma się gotowy penis i
mosznę.
Kierującsiętymmodelemjednopłciowym,egzemplarzidealnyprzyporządkowanomężczyźnie,zaś
mniejdoskonałykobiecie.Hipokratesznałdwarodzajenasienia,silneisłabe,będącerezultatemchorób
lub innych przypadłości. Według jego teorii, kobiety powstawały wtedy, gdy nowa dusza na tyle
zgrzeszyławewcześniejszymwcieleniu,żewponownymżyciumusiałazakaręwieśćkobiecylos,oraz
wtedy,kiedydawcanasienia,wskutekchorobylubupicia,mógłzaoferowaćmniejwartościowymateriał
genetyczny.
O zespoleniu plemnika z komórką jajową nie miano wówczas żadnego pojęcia. Zamiast tego
wyobrażano sobie, że w nasieniu męskim znajduje się już gotowy mały człowieczek, tzw. homunkulus.
Był on nośnikiem wszystkich cech dziedzicznych i mężczyzna musiał najpierw zaszczepić go w ciele
kobiety,którapotemmiałagotylko„wysiedzieć”.
Nadowódtego,żekażdakobietabyłachybionąkopiąmężczyzny,zlubościąprzytaczanohistoryjki
o kobietach, które nagle zmieniły płeć. O jednej z nich opowiadał kardynał Volateran; kobiecie tej,
żyjącej za pontyfikatu papieża Aleksandra VI, „nagle w dniu ślubu wyrósł z ciała męski członek”.
Możliwość przemiany płci była jednostronna: kobieta wprawdzie mogła stać się mężczyzną, ale
mężczyzna nie mógł zostać kobietą - zgodnie z logiką wysuwanego argumentu, że natura zmierza do
doskonałości.
DAWNIEJSĄDZONO,ZEKOBIETYSĄZIMNEAMĘŻCZYŹNIGORĄCY
Także prawda. Aż do późnych lat XIX stulecia kobieta uchodziła za „zimniejszy” wariant
mężczyzny. Tych ostatnich postrzegano jako gorących i silnych. W przeciwieństwie do nich, kobiety
uważanozazimneisłabe.
Wstarożytnościczteryżywioły:ogień,powietrze,wodaiziemiastanowiłypodstawoweelementy
naturalnego wszechświata. Każdy z nich posiadał specyficzne właściwości. Ogień był gorący i suchy,
powietrzemokreigorące,wodazimnaimokra,ziemiazimnaisucha.Woparciuotewyobrażeniaciało
człowiekaskładałosięzczterechsoków,będącychodpowiednikamiczterechelementówwszechświata:
gorącej krwi, zimnego śluzu, gorącej żółci i czarnej zimnej żółci. Pomyślność i dobre samopoczucie
zależałyodwyważonegostosunkumiędzynimi.Chłódmusiałzrównoważyćżar,awilgotność-suchość.
Ponadtowszystkieczteryelementybyłyuszeregowanewedłughierarchiiważności.Żarisuchośćceniono
wyżej niż zimno i wilgotność. Jeśli któryś z soków ciała uzyskał zbytnią przewagę nad innymi, to
równowaga w organizmie mogła zostać przywrócona przez puszczanie krwi, opróżnianie żołądka,
wypoceniesię,anawetejakulację.
Jak należało się spodziewać, mężczyźnie przyporządkowano oba wyżej cenione elementy -
powietrze i ogień oraz bardziej poważane właściwości - żar i suchość. Dlatego kobiecie przypadły w
udziale mniej wartościowe żywioły - woda i ziemia oraz pośledniejsze właściwości - zimno i
wilgotność.
Odtąd różnice w temperaturze ciała miały ogromny wpływ na życie codzienne. Od czasów
Hipokratesa kobieta uchodziła za „chybionego” mężczyznę, ze skarłowaciałym mózgiem, gdyż jedynie
mężczyźni mieli odpowiednio dużo żaru, a w konsekwencji również szarych komórek. Podobnie
wyjaśniano brak penisa u kobiet: otóż nie dysponowały one odpowiednim strumieniem gorąca,
niezbędnymdowykatapultowaniaorganówpłciowychnazewnątrz,jaktobyłowprzypadkumężczyzny.
Wtensamsposóbtłumaczonowiększewymiarymęskiegomózgu:imwięcejgorąca,tymwiększyzasób
krwi,niezbędnejdostymulowaniarozwojutegoorganu.
Ponadto „zimna, wilgotna osobowość” kobiety służyła za wyjaśnienie jej „zwodniczości,
zmienności i niezrów-noważenia”. Jednocześnie gorący i suchy charakter mężczyzny służył za dowód
jego„honoru,odwagi,prężnościiogólnejodpornościciałaiducha”.
DAWNIEJSĄDZONO,ŻEWYKSZTAŁCENIESZKODZIZDOLNOŚCIROZRODCZEJKOBIETY
Prawda,jednakżeuzasadnienietejteoriizmieniałosięnaprzestrzeniwieków.
ZdaniemHipokratesa,macicaimózgrywalizowałyzesobąodostatecznezaopatrzeniewkrew.Aż
doXVIIIwiekuhołdowanoprzekonaniu,żekrewludzkajestpodstawowymskładnikiemmlekakarmiącej
matki oraz komórek mózgowych. Niejako więc automatycznie krew zbyt dużo „główkującej” kobiety
musiałazasilaćmózg,zamiastprzemienićsięwmatczynemleko-teoria,którąwyznawalilekarzejeszcze
wXIXwieku.
Innaargumentacja,zapomocąktórejstaranosiętrzymaćkobietęzdalaodksiążek,alebliskogarów,
podkreślała, że kobiety są po prostu zbyt „zimne” i „słabe”, by podążać za „ścisłością i precyzją
myślenia”.Rzekomeusterkiciałakobiecegozmieniałysięwprzeciągustuleci.PodkoniecXVIIIwieku
objętośćczaszkikobietyuważanozazbytmałą,bymogłapomieścićodpowiedniosprawnymózg.Zkolei
wXIXwiekuwyrażanopogląd,że„zbytniwysiłekumysłowy”kobietypowodujekarłowaceniejajników.
W okólniku z 1872 roku, pochodzącym od nauczycieli szkół dla dziewcząt, czytamy, że kobiecie
wprawdzie powinno się zapewnić wykształcenie, równorzędne wobec formacji duchowej mężczyzny,
równie szerokie i respektujące jej zainteresowania, jednakże celem nauki powinna być służba
małżonkowi, a nie samorealizacja kobiety. „Niemiecki mężczyzna nie powinien nudzić się na łonie
ogniska domowego i to na skutek duchowej krótkowzroczności i nieczułości kobiety”. Św. Tomasz z
Akwinu (1225-1275) już w XIII wieku wiedział w tej sprawie wszystko i spuentował ją następująco:
„Istotnawartośćkobietypoleganajejzdolnościdorodzeniaiużytecznościwgospodarstwiedomowym”.
Inacóżzdasiętuwykształcenie?
CZY SZCZUPŁE KOBIETY SĄ ATRAKCYJNE, MĘŻCZYŹNI Z
NATURYNIEWIERNI,ABLONDYNKIGŁUPIE
SZCZUPŁEKOBIETYSĄDLAMĘŻCZYZNATRAKCYJNIEJSZENIŻPULCHNE
Pudło, ponieważ zależność ta nie występuje automatycznie. Jak wiadomo, o gustach się nie
dyskutuje, ale mimo to ich wahania pozostają w określonych granicach - tym bardziej, że w kwestii
uniwersalnegopięknakobietymężczyźnidoszlimiędzysobądoporozumienia.Otóżkobietaozgrabnej,
szczupłejfigurzeniekonieczniebardziejoczarujemężczyznęniżkoleżankazparomakilogramamiwięcej
na żebrach. Oszołomione oczy męskie wbiją się w kibić o idealnym stosunku obwodu talii do obwodu
bioder.Mężczyźniespodobasiękobietaniemalżeokażdejwadze,jeżeliokażesięwęższawtaliiniżw
biodrach.
Jaktozwyklewżyciubywa,owszystkimprzesądzająproporcje.Podczasjednegodoświadczenia
pokazano mężczyznom cztery wersje tego samego zdjęcia z kobiecą talią. Każda wersja była lekko
podretuszowana i odpowiadała zróżnicowanemu stosunkowi talii do bioder. Mężczyźni jak jeden mąż
okrzyknęli za najbardziej atrakcyjną kobietę z najwęższą talią. Wynik taki nie budzi zaskoczenia.
Eksperymentstałsięjednakznacznieciekawszywmomencie,kiedypodretuszowanonietylkotalię,alei
wagę ciała kobiety. Okazało się wtedy, że bardziej podobały się kobiety tęgie z wcięciem w talii niż
szczupłebezwcięcia.Widealnejfigurzeproporcjaobwodutaliidoobwodubiodermusioscylowaćw
granicach67-80%.
Zatakąpreferencjąkryjesiędługirodowódewolucyjnyczłowieka.Kiedyjaskiniowiecudawałsię
na poszukiwanie narzeczonej, baczną uwagę zwracał na dwa elementy jej wyglądu: duże piersi,
niezbędnedowykarmieniapotomstwaiszerokiebiodra,warunkującegładkieporody.Itopomimotego,
że obfitość biustu nie określała intensywności laktacji, a szerokością bioder dało się „manipulować”
dzięki odpowiedniej ilości tkanki tłuszczowej. Zafascynowani kobiecym wyglądem, przypominającym
klepsydręisugerującymwyjątkowązdolnośćrozrodczą,mężczyźnidalisiępoprostunabraćnakobiecą
sztuczkę.
Kobieta, mając dwadzieścia parę lat, jest w optymalnym wieku do zajścia w ciążę. Jeżeli wtedy
przybieranawadze,tonajczęściejwokolicachbioderibiustu.Odwrotnie,jaktosiędziejeukobietw
starszymwiekulubumężczyzn,uktórychtłuszczgromadzisięnacałymciele.Tłuszcznapośladkachi
biuście(zwodniczo)sugerujemężczyznomdużąszerokośćkościmiednicyisporąpojemnośćgruczołów
mlecznych. Sztuczka się udaje, choć za cenę dźwigania dodatkowych kilogramów w niewłaściwych
miejscach. Ewolucyjna ofensywa mężczyzn domagała się wąskiej talii niczym dowodu na to, że pod
skórąniekryjąsięzwałytłuszczu.Kobiecaripostaparowałatencios,przenoszączbędnytłuszcznapartie
biustuibioderinazasadziekontrastuuwypuklającwąskątalię.Stądkobietaowymiarach90-90-90albo
manadwagę,albojestwciąży,alboteżwzaawansowanymwieku.Zparametrami90-60-90maszansę
wylądowaćnarozkładówce„Playboya”.
PIĘKNEKOBIETYTODLAMĘŻCZYZNSYMBOLICHSTATUSU
Prawda. Mądrość ludowa wyraża to krótko i zwięźle: „kobieta to honor mężczyzny”. To, co było
tajemnicą poliszynela, potwierdzają teraz badania naukowe: piękna kobieta podnosi prestiż mężczyzny,
aleprzystojnymężczyznaniekoniecznieprzyczyniasiędowiększegopoważaniakobiety.
Podejmująctozagadnienie,KarlGrammer,etologzWiednia,przeprowadziłniezwykleinteresujący
eksperyment. Grupa badanych, którym uczony pokazał fotografie kobiet i mężczyzn pozostających ze
sobą w rzekomych związkach partnerskich, musiała ocenić atrakcyjność obydwu partnerów za pomocą
skali od plus cztery (duży wzrost prestiżu) do minus cztery (duża utrata prestiżu). Badani najwyżej
punktowalikombinację:nieatrakcyjnimężczyźnizatrakcyjnymikobietami.Wszystkiepozostałewarianty
- nieatrakcyjne kobiety z atrakcyjnymi mężczyznami, atrakcyjni mężczyźni z atrakcyjnymi kobietami,
nieatrakcyjnekobietyznieatrakcyjnymimężczyznami-otrzymywałyniższeoceny.
Kiedy mężczyźnie towarzyszy piękna kobieta, jego status wzrasta, czego nie można powiedzieć o
sytuacji odwrotnej. Z kolei, kiedy mężczyzna zostaje przydybany z nieatrakcyjną kobietą, trwoni swój
prestiż, co również nie ma miejsca w przypadku odwrócenia ról. Randka z fizycznie niepociągającym
partneremoznaczawskaliGrammerautratęprestiżuwwysokości1,47punktuwprzypadkumężczyznyi
jedynie0,89punktuwprzypadkukobiety.
Reasumując:ładnakobietapodnosistatustowarzyskimężczyzny,podczasgdynieatrakcyjnaobniża
ową pozycję i powoduje utratę jego twarzy. Natomiast w przypadku kobiety towarzystwo przystojnego
mężczyznyszkodzijejreputacji,chybażesamajestatrakcyjna.
MĘŻCZYŹNISĄZNATURYPOLIGAMICZNI
Pudło.Mężczyźnisąlepsiniżopiniaonich.Takprzynajmniejtwierdzązoolodzy.Porównującpana
stworzeniaz„krewniakami”wśródnaczelnych,wystawilimunastępująceświadectwo:„monogamistaz
domieszkąpoligamii”.Naprzeszkodziejeszczelepszejcenzurcestanęłojegoanatomicznewyposażenie.
Wśród zwierząt sytuacja przedstawia się dużo prościej i zamyka się nieskomplikowanymi
równaniami: im samiec danego gatunku większy, tym mniejsze wykazuje zainteresowanie związkiem z
jedną partnerką, oraz - im większe jądra, tym stosunki seksualne częstsze. Błędem jednak byłaby
wyprowadzona na ich podstawie konkluzja: im potężniejsze rozmiary osobnika, tym większe jądra i
częstszy seks. Już raczej obowiązywałaby prawidłowość: im większy samiec, tym mniejsze jądra i
sporadycznyseks,iodwrotnie:imsamiecmniejszy,tymwiększejądraidużoseksu.
U gatunków, które cechują się sporą różnicą wielkości ciała obu płci, samce zakładają haremy i
zapełniająjewielomasamicami.Niemalkilkakrotniewiększyicięższyodpartnerkisłońmorskizapłodni
wprzeciętnymsezoniedotrzydziestusamic.Natomiastugatunków,którychprzedstawicieleobupłcisą
mniejwięcejtejsamejwielkości,naprzykładudzikiejgęsi,tworząsiępary,asamcepróbujądochować
wierności.
Unaszychkrewniaków,małpczłekokształtnych,bigamistagorylznacznieprzewyższasamiceijest
panem wcale pokaźnego haremu. Zbliżone do siebie wielkością ciała ryjce rude jednoczą się w
monogamicznymzwiązku.Uludzimężczyznajeststatystycznieo7cmwyższyodkobiety,cowystarczado
praktykowania pozamałżeńskiego orgazmu, ale nie wystarcza do założenia własnego haremu w stylu
gorylaczysłoniamorskiego.
Drugaobokrozmiarówciałastaławielkośćanatomiczna,któraokreślastopieńwiernościsamca,to
stosunek między jądrami a kubaturą ciała. Im jądra większe, tym więcej we krwi testosteronu,
niezbędnego do przekucia w czyn skłonności promiskuitywnych. Przyczyna leży na wyciągnięcie ręki:
samicakopulującazkilkomasamcamiogłaszaotwartąrywalizacjęmiędzynimiikonkurencyjneplemniki
toczązawody,któryznichjakopierwszydopłyniedokomórkijajowej.Najlepszymdlasamcasposobem
na wygranie tej konkurencji jest obfitsza produkcja własnych i dosłowne zalanie plemników rywali.
Afrykańskiszympansbonobojestwśródnaczelnychposiadaczemjąderonajwiększychrozmiarachistale
bywa zajęty kopulacją z przelotnymi partnerkami. Natomiast budzący respekt goryl może nazwać się
szczęściarzem,jeżelirazwrokuzrobiużytekzeswojegoharemu.
Na tym tle mężczyźni, biorąc stosunek jąder do kubatury ciała, plasują się w środku tabeli.
Produkujątyletestosteronu,byintuicyjnieodczuwaćrozkoszeniewierności,aleteżnietyle,byzamienić
jewczyn.Męskiejądraniesąwystarczającoduże,abysprostaćregulepromiskuityzmu,jaktosiędzieje
uszympansów.Ciałomężczyznyrównieżnieosiągawystarczającodużychrozmiarów,bypodołaćtrudom
poligamii haremowej, jak to jest u goryli. Co potwierdzają badania naukowe, to fakt, że mniejsi
mężczyźnisąwierniejsiniżduzi.
JEŻELIKOBIETYPRZYWIĄZYWAŁYBYMNIEJSZĄWAGĄDOWIERNOŚCI,MĘŻCZYŹNIMIELIBY
WIĘCEJSEKSU
Pudło.Biolodzymówiądokładniecośinnego.Jeżelikobietyprzykładałybymniejsząwagędocnoty
wierności,tomężczyźnimielibyniewięcej,tylkomniejseksu.
Stereotypbazujepoprostunazupełniebłędnymzałożeniu,mówiącym,żenajbardziejpoligamiczne
społeczeństwaludzkieoznaczajązwycięstwomężczyzn,którzyuwodząmasykobiet,nietworzącznimi
związków, podczas gdy monogamiczne społeczeństwa przedstawiają sukces kobiety, która związała
mężczyznę ze sobą, wymuszając wierność. Ale wcale tak nie jest. Poligamiczne społeczeństwo nie
oznacza zwycięstwa mężczyzn nad kobietami i nieograniczonego seksu, lecz jedynie pokonanie przez
niewielkągrupęmężczyznwszystkichpozostałychfacetów.
W społeczeństwie poligamicznym zdecydowana większość mężczyzn byłaby skazana na
przymusowy celibat i bezdzietność. Jeżeli nie byliby gotowi zapłacić kobiecie ceny za zamianę ich
plemników na potomstwo w formie udziału w wychowaniu tegoż, czyli zgody na trwały związek - to
kobietyniewidziałybyżadnegointeresu,żebyzadawaćsięztypamidrugiejklasy.Kobiety,stawiającna
jakość, nie na ilość, ulegałyby wyłącznie najbardziej imponującym mężczyznom, z pierwszorzędnym
materiałem genetycznym, żeby zapewnić swoim dzieciom optymalny start w życiu. Najbardziej okazałe
egzemplarze posiadałyby masę dzieci, podczas gdy pozostała bezdzietna reszta zerkałaby z zazdrością.
Dlatego zakazy, o randze ustaw, zabraniające wielożeństwa chronią nie tyle kobiety, ile mężczyzn. Dla
kobiety z dużymi aspiracjami zawodowymi trójkąt małżeński prawdopodobnie byłby po jej myśli.
Posiadałaby wówczas dwóch partnerów, dzielących z nią obowiązki rodzica. Jeżeli wiele kobiet
zdecydowałoby się wstąpić w związki małżeńskie w charakterze drugiej żony bogatego i wpływowego
męża -zamiast jako pierwsza żona klepać biedę z nędzarzem - armie samotnych biedaków zaludniałyby
świat.Stądustawowyzakazpoligamiisłużyowielebardzieinteresommężczyznniżkobiet.
KOBIETYSĄBARDZIEJZAZDROSNENIŻMĘŻCZYŹNI
Pudło, gdyż z perspektywy biologii to mężczyźni są bardziej zazdrośni. Mydlane opery rodem z
Hollywood niewiele tu wskórają. Hołdując stereotypowi zazdrosnej żony, mężczyzna staje się
niewolnikiem swoich gorliwych przekonań, ponieważ inaczej raczej trudno byłoby wytłumaczyć,
dlaczego mężczyźni w toku ewolucji wytoczyli imponujący arsenał obronny, służący poskromieniu
kobiecejniewierności,niczymnieustępującejmarynarzom.
Biolodzy patrzą na zjawisko zazdrości seksualnej jak na biologiczną strategię, mającą zapewnić
sukcesreprodukcyjnywgrzepłci.Mężczyznaprzystępujedoniej,stojącnagorszejpozycji,ponieważw
przeciwieństwie do kobiety, nigdy w stu procentach nie może być pewny ojcostwa. Należało więc
zrekompensować ten niedostatek. Za wykształceniem się takiego mechanizmu przemawia fakt, że
mężczyznapodczasejakulacjiwystrzeliwujeładunekzilościąplemnikówdochodzącą-wzależnościod
formy - do 600 milionów. Z tej milionowej kadry jedynie wąska reprezentacja, niewiele większa niż
dwieścieplemników,dobrniedofinału.
Ilośćplemnikówwejakulaciemężczyznyjesttrzykrotniewiększa,jeżelirozłąkamiędzypartnerami
byładługa(oczywiście,żewtymczasiepartnerkamogłanieodmówićsobieprzyjemnościcudzołożenia).
Przyczymjestzupełnienieistotne,kiedypartnermiałostatniorgazm;oilościpozostawionejwpochwie
spermy decyduje tylko to, kiedy ostatni raz miał ze swą partnerką stosunek seksualny. Już mały cień
wątpliwościpowodujeumężczyznzwiększenieprodukcjispermy.Imwątpliwościpotencjalnegorogacza
poważniejsze,tymwiększailośćplemnikówzostajewysłanawbój.
Ukryta za tą strategią logika ewolucyjnej zazdrości jest dość przejrzysta: mężczyzna, nieświadom
tego, że wychowuje potomstwo konkurenta, ponosi z punku widzenia ewolucji duży uszczerbek.
Troszcząc się o genetycznie obce potomstwo, zaniedbuje własny interes reprodukcyjny. Stąd mężczyźni
poświęcają więcej uwagi na pilnowanie partnerek, podczas gdy kobiety bardziej zabiegają o męskie
względy,byniestracićdostępudobogatychzasobówmężczyznywpostacipieniędzy,prestiżuiochrony
przedinnymimężczyznami.
Niewierność przesądza o odmiennym genetycznym losie płci. Jeżeli kobieta zawsze może być
pewnaswojejinwestycjigenetycznej,tomężczyznazdajesięnagenetyczneryzyko.Wnajgorszymrazie
jegogenomgrozibiologicznazagłada,oczymwprzypadkuzdradzanejkobietyniemożebyćmowy.
Kobieca niewierność, zagrażająca genetycznemu przeżyciu mężczyzny, zmusiła więc go do
rozwinięciastrategiiobronnej,przeciwdziałającejchybionej,boniewłasnej,inwestycjigenetycznej.
BLONDYNKISĄGŁUPIE
Pudło, wbrew obiegowej opinii pomawiającej blondynki o to, że pod grzywką mają niewiele
rozumu. Ale badania naukowe zakwestionowały związek między inteligencją a kolorem włosów.
Wystarczy tylko wziąć do ręki wyniki ankiet statystycznych, by obalić ten stereotyp. W końcu lat
dziewięćdziesiątychklubnajinteligentniejszychAmerykanówlegitymowałsię4860członkiniamioblond
włosach,coodpowiadało27%wszystkichczłonkówklubu-należytuuwzględnić,żeblondynkistanowią
10% całego społeczeństwa amerykańskiego. Blondynki są w trudnej sytuacji, kiedy zgłaszają się na
rozmowy kwalifikacyjne, ponieważ kolor ich włosów automatycznie wywołuje skojarzenia z mniej
wartościowym intelektem. Wyników takich dostarczają badania przeprowadzone na uniwersytecie w
Coventry. Kiedy grupie kobiet i mężczyzn pokazano fotografie 21-letniej modelki w różnego koloru
perukach -blond, ciemny blond, kasztanowej i rudej - to wersja blond regularnie otrzymywała
najmniejszą liczbę punktów. Inne badania potwierdzają, że atrakcyjne kobiety uchodzą za mniej
inteligentne,jeżelisąposiadaczkamiwłosówwkolorzeblond.
Stereotyp o głupich blondynkach nadal pokutuje. Być może winę za to ponoszą hormony. Jasne
włosy są oznaką dużego stężenia estrogenu we krwi i niskiego poziomu testosteronu. A właśnie
testosteron jest praźródłem cnót męskich: dobrej orientacji przestrzennej, umożliwiającej wzorowe
parkowanie samochodu, bezbłędnego odczytywania mapy, perfekcyjnego wbijania gwoździa w ścianę.
Skoroblondynkiwypadająwyjątkowoźlewtychdyscyplinach,gorzejnawetniżkobietyoinnymkolorze
włosów,drogadostereotypugłupiejblondynkistoidlamężczyznotworem.
BLONDYNKIUCHODZĄZAŁATWIEJSZE
Ależpudło.Wręczprzeciwnie!Abadaniaszwedzkichuczonychdostarczyłydowodównato,żesą
szczególnie wierne; rzadziej cudzołożą i flirtują, sporadycznie wdają się w romanse, a przy wyborze
partnerasąbardziejwymagające.
Rzekomaichprzystępnośćmaswójrodowódwmęskiejwyobraźni.Wprzeszłościwystarczyło,że
Loreleiprzeczesałaswojeponętnewłosy,astatki,jedenzadrugim,roztrzaskiwałysięzhukiemoskały,
grzebiącwotchłaniachmęskieofiary.Zkolei,kiedywXVIIwiekukrążyłapoEuropiemrożącakreww
żyłach opowieść o małpach gwałcących kobiety, zoolog Edward Tyson ubarwił ją jeszcze, dodając, że
małpigwałcicielepreferująblondynki.Prócztegopuściłwobieginnąhistoryjkę,tymrazemopawianie,
którytakbardzozakochałsięwjednejblondynce,żeniemożnagobyłopowstrzymaćaniprzezzakuciew
łańcuchy,aniprzeznałożeniejakiejkolwiekkary.
67% mężczyzn wzdycha do blondynek jako kobiecego ideału. Naukowcy z uniwersytetu Ruhry w
Bochum potwierdzili empirycznie, że blondynki rzadziej płacą mandaty i o 60% częściej otrzymują
odpowiedzi na ogłoszenia towarzyskie. Z innego, tym razem brytyjskiego studium wynika, że obroty
blondynekjakokasjerekwsupermarketachsąo23%wyższe,ponieważchmarymężczyznustawiająsię
donichwkolejkach,takżewtedy,kiedyprzyinnychkasachkolejkisąkrótsze.
Biolodzy ewolucyjni wyciągają z kieszeni gotowe wyjaśnienie tego zauroczenia: jasne włosy
utrzymują się do trzeciej dekady życia, dzięki czemu uchodzą za wskaźnik wartości reprodukcyjnej
kobiety. Już po pierwszym porodzie włosy ciemnieją wskutek obniżenia się poziomu estrogenu w
organizmie. Kolejny poród jeszcze potęguje ciemnienie jasnych włosów. Tu tkwi przyczyna rzadkości
naturalnych blondynek po trzydziestce, które tak na dobrą sprawę nie powinny już istnieć, skoro w
kombinacjiciemnowłosegomężczyznyzkobietąblondynkągenetyczniedominującybędzieciemnykolor
włosów. Zatem mężczyźni z genetyczną preferencją do blondynek żenili się wyłącznie z młodymi
kobietami,bezdzietnymiiwnajlepszymwiekurozrodczym,comężczyznomoinnychpreferencjachmogło
sięnieudać.Biedacyniezawszemogliocenićwiekkobietynapodstawiewyglądu.
WwynikukaruzelidziedziczeniaautorstwaDarwinamęskapreferencjablondynekdoprowadziłado
mutacjigenetycznej:mężczyźnijaskiniowcywoleliblondynki-bomłodszeodinnych-ipozostawialipo
sobieliczniejszepotomstwoniżmężczyźnizafascynowaniinnymkoloremwłosów.
JużDarwinrozpoznałtenprocesinadałmunazwędoborunaturalnegopłci.Jaskółkiowspaniałym
upierzeniu i z długim piórem ogonowym notują niesłychany sukces reprodukcyjny, bijący na głowę ten
będący udziałem kuzynów ze zwykłym upierzeniem. Wybredne samice chętniej zadawały się z
osobnikamiopięknymupierzeniu,dającregularniekoszapospoliciewyglądającymsamcom.
KTODOKOGOPASUJE,JAKTOJESTZWIOSENNYMIUCZUCIAMII
CZYDOBRYSEKSJESTRECEPTĄNAUDANYZWIĄZEK
RÓWIEŚNICYNAJLEPIEJPASUJĄDOSIEBIEPODWZGLĘDEMSEKSUALNYM
Pudło. Idealne kombinacje seksualne to młodzi mężczyźni z dojrzałymi kobietami i dojrzali
mężczyźnizmłodymikobietami.
Ktoniewierzy,niechweźmiedorękiwynikibadaństatystycznych:siłapopęduseksualnegowciągu
życia ludzkiego może być przedstawiona za pomocą krzywej. Podczas analizy natychmiast rzuca się w
oczy duża rozbieżność w popędzie seksualnym mężczyzn i kobiet. Podczas gdy u mężczyzny libido
najsilniejdochodzidogłosuwsłodkimwieku19lat,kobietyosiągająkulminacjęseksualnąwwieku36-
38lat.
Takwięcumężczyznpopędwmiaręupływulatsłabnie,bygdzieśokołoczterdziestkiustabilizować
się na równym poziomie. U kobiet jest dokładnie odwrotnie. Popęd w wieku 20 lat jedynie je
podszczypuje, by z całą siłą dopaść je miedzy trzydziestką a czterdziestką. Co oznacza, że młodzi
mężczyźniidojrzałekobietypasujądosiebiebardziejniżpartnerzywtymsamymwieku.
Zanim kobiety ogarnie euforia: młoda kochanka dojrzałego mężczyzny ma swoje uzasadnienie,
przynajmniejwidzianaprzezpryzmatbiologii.Teoretycznekonwergencjezachowująswąmoctakżeprzy
odwróconych wektorach. Według statystyk upodobania erotyczne dwudziestolatki pokrywają się z
upodobaniamidojrzałegomężczyzny,aniezpreferencjamidwudziestolatka.
NAWIOSNĘMASIĘWYJĄTKOWĄOCHOTĘNASEKS
Pudło.Wiosenneuczuciapowinnynazywaćsięjesiennymi.Upodstawytejsemantycznejpoprawki
leżysprawdzony,odmilionówlatrównotykającyrocznycyklpłciowyczłowieka.Funkcjonujeonwten
sposób,żedzieciprzychodząnaświat,kiedyotoczeniejestprzytulnieciepłe,czylinawiosnęiwczesnym
latem. Potomstwo ma większe szanse na przeżycie w ciepłych, a nie w zimnych porach roku. Dlatego
większośćnoworodkówzostajepoczętajesieniąlubpóźnymlatem.
W Niemczech, przyjmując dane Federalnego Urzędu Statystycznego, największy procent urodzeń
przypada na miesiące czerwiec i lipiec, co przemawiałoby za wyżem seksualnym podczas słotnych dni
października i listopada. W przeciwieństwie do nich, luty i marzec - czyli dzieci poczęte na wiosnę -
okupujądalekiepozycjewtabelimiesięcznychurodzin.
Gotowość seksualną można też zmierzyć, badając poziom testosteronu: jesienią osiąga on u
mężczyznikobietswójmaksymalnypułap,awiosną-minimalny.Niewykluczone,żewiosnabudziwnas
uczuciaromantyczne,alejesień-seksualne.Comożepozostawaćwzwiązkuzeszkodliwymdziałaniem
dużej liczby promieni słonecznych na spermę. Badania dostarczyły już przekonujących dowodów, że w
lecie mężczyzna dysponuje wprawdzie sporą liczbą plemników, lecz na skutek silnego promieniowania
słonecznegoponadprzeciętnaichilośćwykazujedefekty.
Czyżby więc wszystko było imaginacją, a wiosenne uczucia fatamorganą? W żadnym wypadku,
bowiemsilneświatłodzienne,któregoprógmocnegooddziaływanianaczłowiekawynosi2500luksów,
podsyca romantyczne uczucia. Wzrastające promieniowanie świetlne nakręca koniunkturę hormonalną,
zaśjegozmniejszeniewywołujeprocesodwrotny.Pierwszorzędnąrolęodgrywatumelatonina,hormon
odpowiedzialny również za pigmentację skóry. Jego stężenie rośnie na wiosnę, dzięki czemu ogarniają
naswiosenneuczucia.Czegojednaknienależymylićzpopędemseksualnym.
SEKSUNIEUPRAWIASIĘDLAPRZYJEMNOŚCI
Prawda. Kluczem do zrozumienia naszej obsesji seksualnej jest zdanie sobie sprawy, że jest to
problem z zakresu biologii ewolucyjnej, w ramach której rozmnażanie płciowe okazało się wielce
skutecznąmetodąwwyściguzbrojeńtoczonymmiędzyżywicielemapasożytem.
Sekszwiększaróżnorodność genetycznąistanowi rodzajstrategiiobronnej, którąorganizmludzki
rozwinął przeciwko niepożądanym atakom pasożytów. Przypomina nieco komputerowy program
antywirusowy. W gruncie rzeczy jest jednak luksusem, którego być nie powinno. Jego jedyny sens
sprowadzasiędorodzeniadzieci,różniącychsięodswoichrodziców.
Życie seksualne pozostaje dla ludzi jedyną dostępną możliwością uzyskania potomstwa, choć w
naturze istnieją alternatywne metody rozmnażania. I tak mikroby rozmnażają się poprzez podział
komórkowy, wierzby rosną z sadzonki, rośliny produkują nasiona, które są sklonowane z materiału
genetycznego rośliny macierzystej. Mszyce wydają na świat dziewicze potomstwo, które później
zapładniająinnedziewice.Pchływodnezmieniająnawetsammechanizmprokreacji;zregułyrozmnażają
siędrogąbezpłciową,aleodczasudoczasupołowapopulacjisamiczmieniapłećipodtrzymujegatunek
wdobrzenamznanysposób.
Mimo to w całym królestwie roślin, zwierząt i ludzi potomstwo przychodzi na świat w wyniku
wzajemnegoaktuzapłodnieniamiędzysamicąasamcem.Czyliżeżycieseksualnemusimiećjakiśsens,
w przeciwnym razie wyginęłoby szybko, powodując, że nasze matki rodziłyby tylko dziewczynki, gdyż
mężczyźnibylibyzbędni.
Istotnym kryterium życia płciowego jest wymiana genów. Noworodek dziedziczy kombinację
czterechgenówpodziadkach,przekazanąprzezrodziców.
Sens mieszania genów polega na kreowaniu nowych kombinacji. Geny, które już są połączone ze
sobą - jak niebieskie oczy z włosami blond - zawsze występowałyby razem. Prowadziłoby to
nieuchronnie do produkcji klonów, czyli do rodzenia w tym przypadku dzieci o blond włosach i
niebieskichoczachizamykałobydrogękombinacji:brązoweoczyiblondwłosy.Takwięcjednązzalet
rozmnażania płciowego jest możliwość nadania gatunkowi zmieniającej się linii rozwojowej. U
gatunkówrozmnażającychsiędrogąbezpłciowąmożliwośćtakanieistniejeinaprzykładtruskawkalub
bakteria wiecznie płodzi kopię samej siebie. Rozmnażanie bezpłciowe da się porównać z loterią, w
której wszystkie losy zawierają ten sam numer. Jeżeli rodzice chcieliby, żeby ich syn został papieżem,
to najskuteczniejsza do tego strategia polegałaby nie na spłodzeniu dużej liczby synów, lecz synów
odmiennych od siebie, w nadziei, że przynajmniej jeden z nich będzie wystarczająco dobry, mądry i
religijny.
Tylkosekszapewniapostępującąróżnorodnośćgenetycznąizwiększeniegamycechdziedzicznych.
Innymi słowy, kolejne proste kopie DNA kumulowałyby w sobie coraz większa liczbę defektów,
prowadząc prosto do wymarcia gatunku. Rozród płciowy z nieustanną mutacją genów ma więc
rzeczywiściewpływodmładzającyidlategoprzewyższarozrodczośćbezpłciową.
Największymwrogiemczłowiekaniejestonsam,leczchorobyiepidemie.Zabiłyonewięcejludzi
niżwszystkiewojnyodzaraniadziejówrazemwzięte.Cóż,każdyczłowiekjestopanowanyprzezmasy
głodnych bakterii, gotowych do działania. W samym tylko przewodzie pokarmowym wydają one sześć
razy więcej pokoleń w ciągu życia każdego człowieka, niż ludzie wydali od czasów, gdy jeszcze byli
małpami. Pasożyty i ich gospodarze - w tym przypadku człowiek - są spleceni w nieustannym uścisku
ewolucyjnejwalki.Szansegospodarzanaprzeżyciezależąodwykształceniaskutecznychmechanizmów
obronnych.Wprzeciwnymrazieludzkośćpadłabyjużdawnopodnaporemchoróbiepidemii.
Właśniestosunekpłciowy,awjegorezultacienowopowstałakombinacjagenetyczna,jestgłównym
mechanizmem obronnym. Pasożyty atakują organizm poprzez wtargnięcie do komórek, by je po prostu
pożreć. Organizm przystępuje do obrony i zamyka wejścia do komórek, posługując się specjalnym
kodem. W ten sposób dostęp ogranicza się do tych, którzy znają numer kodu. Zrozumiałe więc jest, że
pasożytystarająsięzłamaćszyfr,byotworzyćzamek,coorganizmpróbujeuniemożliwić,zmieniająców
zamek z pokolenia na pokolenie. Tę możliwość stwarzają mu mutacje genów, powstałe w drodze
rozmnażania płciowego. Czyli pasożyty niejako mobilizują organizm do zmiany kombinacji genów w
każdymnowympokoleniu.Ponieważpasożytyżyjąznaczniekrócejniżichżywiciele,udajeimsięzłamać
szyfr, zanim pojawi się nowe pokolenie. Ale teraz ujawniają się korzyści płynące z posiadania płci.
Gatunek, który się rozmnaża płciowo, posiada dzięki mutacjom wiele różnych zamków, podczas gdy
osobniki z gatunków bezpłciowych mają identyczny zamek. Zatem pasożyt dysponujący właściwym
kluczem może szybko wytępić gatunki bezpłciowe, ale staje bezradny wobec gatunków
płciowych. Podobne zjawisko występuje podczas przechodzenia na monokulturę, co zwiększa ryzyko
epidemii chorób do tego stopnia, że trzeba stosować spore dawki pestycydów. Tak więc gatunek
obdarzony płcią płodzi potomstwo, które ma większe szanse przeżycia niż potomstwo osobnika
rozmnażającego się dzięki klonowaniu. Jeżeli wywód ten brzmi dla kogoś zbyt racjonalnie, niech nie
pozwolisobieodebraćprzyjemnościdelektowaniasięnajrozkoszniejsząrzecząnaświecie.Ostatecznie
najważniejszewtymwszystkimjestto,jakiużyteksięztegozrobi.
IMLEPSZYSEKS,TYMLEPSZYZWIĄZEK
Pudło.Jakbyśmyniewiedzieli,żenamiętnyseksidługotrwałyzwiązekwykluczająsięwzajemnie.
Przy dość przejrzystej regule „dobry seks = dobry związek” hormony wycofują się z gry. Do tej
otrzeźwiającej konkluzji doszli naukowcy podczas obserwowania praktyk kopulacyjnych myszy
preriowych,leczowateoriaobejmujetakżeczłowieka.
Przez pierwsze dwa dni myszy preriowe oddawały się kopulacji około 50 razy, czyli z
częstotliwością raz na godzinę. Po wygaśnięciu fajerwerków u samca zachodzi radykalna zmiana
nastroju: z namiętnego kochanka staje się nagle troskliwym ojcem. Pożądanie spada, budowane jest
gniazdo, a napuszony samiec zaczyna bronić domostwa i samicy przed potencjalnymi rywalami.
Przyczynytakraptownejzmianyendokrynolodzyupatrująwwazopresynie,hormonie,któregostężeniew
organizmiemyszyrośnienaskutekczęstejkopulacji.
Dogłosudochodzitupodstępnymechanizmnatury.Zkażdąnowąejakulacjąsukcesywniewzrasta
stężenie wazopresyny w mózgu samca myszy. Czyli im częściej kopuluje ze swoją lubą, tym więcej
wazopresyny zalewa mu mózg, by ostatecznie przestawić jego popęd płciowy na drugi biegun,
charakteryzującysięprzejęciemroliwzorowegomężaiojca.
Cyklutegonaukowcydoszukalisięteżiumężczyzny.Równieżuniegopoziomwazopresynytużpo
orgazmierośnie,takjakworganizmiekobietydziejesiętozinnymhormonem,oksytocyną.Tymczasemto
duża ilość testosteronu jest podstawowym warunkiem namiętnego życia seksualnego, obniżającego
jednocześnie parcie do monogamicznego związku. Ale stężenie testosteronu maleje, gdyż jest on
wypieranyprzezoksytocynęiwazopresynę.Poziomtestosteronuusamotnychmężczyznprzewyższatenu
żonatych i po każdorazowych narodzinach potomka dalej spada. Dopiero z chwilą rozwodu tendencja
spadkowazostajeodwróconaipoziompowracadostanuprzedmałżeńskiego.Zatemnajlepsząprzesłankę
dla długotrwałego związku stanowi kombinacja dużego stężenia wazopresyny i oksytocyny, przy
jednoczesnym małym stężeniu testosteronu we krwi. Natomiast najlepszą przesłanką dobrego seksu jest
wysokipoziomtestosteronu.Nicdziwnego,żeparydługopozostającezesobąrzadziejpraktykująseks.I
niestety,oznaczatoteż:namiętnyseksidługotrwałyzwiązekchemiczniewykluczająsięwzajemnie.
MĘŻCZYŹNIMAJĄRÓŻNERODZAJEPLEMNIKÓW,ZKTÓRYCHNIEWSZYSTKIESĄPŁODNE
Prawda. Z liczby plemników, dochodzącej bez mała do 600 milionów, która wystrzałem
ejakulacyjnym zostaje wysłana w bój, nie wszystkie biorą udział w bezpośrednim wyścigu do komórki
jajowej.
BrytyjskibiologRoberBaker(Wojnaplemników,wyd.pol.Rebis2000)dowodzi-ajegoteoria,
choć polaryzuje, nie zawiera słabych punktów - że mężczyźni posiadają rożne rodzaje plemników, z
którychtylkonielicznaawangardaobarczonajestzadaniemprzedarciasięprzez15-centymetrowądrogę,
wiodącą do komórki jajowej. Z potężnej rzeszy plemników uwolnionych przez ejakulację do fazy
finałowejdocieraskromnareprezentacja200osobników.
Według teorii Bakera, mężczyźni produkują różne rodzaje plemników, które, posługując się
pojęciami z obszaru piłki nożnej, dzielą się na obrońców i napastników
. Napastnicy płyną jak
omamieni,byletylkodoprzodu,ażktóryśznichnatkniesięwreszcienakomórkęjajową.Obrońcymuszą
podołać innemu wyzwaniu, a mianowicie, zapobiec przedostaniu się obcych plemników potencjalnego
rywala.
Obrońcypozostająnatyłachitworzązazębiającymisięogonkamicośwrodzajubariery,byteraz,
niczymurzędnicycelni,kontrolowaćnowefaleprzybyszów.Przepustkęuzyskujątylkoplemnikiwłasne,
zaśtepochodząceodrywalazostająnatychmiastotoczoneizniszczone.Wtensposób„zdobywcy”mogą
swobodniej przedzierać się przez pochwę w kierunku jaja -niezwykle wyrafinowany system obrony i
atakuwymierzonyprzeciwkoobcejspermie.
Ponieważ plemniki przez wiele dni egzystują na szlaku organów płciowych kobiety i działają jak
biologicznypascnoty,kobietaniemożezostaćzapłodnionaprzezinnegomężczyznę.
Towyjaśniarównież,dlaczegomężczyźnipragnączęściejseksuniżkobiety.Przyjmijmy,żekobieta
rozkoszujesiędwomakochankami.Jejprzyjdzierozstrzygnąć,nastronęktóregoznichprzechylisięszala
zwycięstwa przy zapłodnieniu, którego „zabójcy” jako pierwsi zajmą lepsze pozycje do wojny
plemników.Armiaplemnikówpartnera,któryprzezdłuższyokresniemiałseksuzpartnerką,musiwydać
walkę blokadzie armii kochanka, który swoje „blokersy” zdążył już ustawić na pozycjach obronnych.
Najbardziej obiecującą strategią dla partnera jest zatem regularne dostarczanie świeżych oddziałów
plemnikówdownętrzaciałakobiety-czylirutynowyseks.
Mężowie lub mężczyźni posiadający stałe partnerki dysponują w swoim arsenale jeszcze jedną
ukrytąbronią.Imdłuższyjestodstępczasu,któryupłynąłodostatniegoaktuseksualnego(wokresietym
kobieta mogła mieć stosunek z innym mężczyzną), tym więcej plemników zostanie podczas ejakulacji
wystrzelonych do boju. Posiłki te mają dosłownie zalać plemniki ewentualnego kochanka. Próba
przeciwstawienia się kończy się potężną falą uderzeniową ejakulacji. Oczywiście żaden mężczyzna nie
zdaje sobie sprawy z tego, co się dzieje i nie reguluje w sposób świadomy ilości plemników w ciele
kobiety.
Niespotykanie wielka liczba plemników, którą po abstynencji seksualnej wytworzył stały partner,
niemanicwspólnegozewstrzemięźliwością,czyliniejesttoskumulowanaspermazostatnichtygodni.
Niemateżwiększegoznaczenia,kiedymężczyznaporazostatnimiałorgazm,jestnatomiastistotne,kiedy
porazostatnispółkowałzpartnerką.Jeżelidwóchmężczyznsypiaztąsamąkobietąiobajmusząteraz
dwadniczekaćnakolejnyaktseksualny,tomężczyzna,któryspędzitenczaszpartnerką,objętościowo
będziemiałmniejszywytryskniżkonkurent.Ejakulatrywalabędziezawierałtrzykrotniewiększąliczbę
plemników.Kiedywścibscybadaczeprzyjrzelisięjejbliżej,wydobylinaświatłodziennejeszczejeden
fakt:liczbaplemnikówjesttymwiększa,imwiększewątpliwościbudziwiernośćpartnerki.
Jakbyrezultatytychbadańkonieczniechciałypotwierdzićniejedenstereotypomężczyznach.
CZY KOBIETY POTRAFIĄ LICZYĆ ALBO LOKOWAĆ PIENIĄDZE I CZY SĄ W TRANSIE
PODCZASROBIENIAZAKUPÓW
KOBIETYUWAŻAJĄ,ŻESĄGRUBE
Prawda. W całej tej gadaninie o kobiecym utyskiwaniu na figurę tkwi ziarno prawdy. W nieco
złośliwysposóboddajetopewnaanegdota.Mężczyznauskarżasięswojemukoledze:„Mojażonazrobiła
sobieliftingtwarzy,teraznarzekanaszyję”.
UniwersytetwPensylwaniiprzeprowadziłniezwykleinteresującebadanianatentemat.Wjednymz
eksperymentów kobiety musiały ocenić wielkość swoich piersi, talii i bioder. Aż w 25% samoocena
wypadłanaichniekorzyść.Podejrzewając,żeusprawiedliwieniemdlakobiecejpomyłkibyłaichsłabo
rozwinięta wyobraźnia przestrzenna, przeprowadzono odpowiedni test i kobiety musiały tym razem
ocenić wielkość skrzynki. Do pomyłki nie doszło - szacunkowa wielkość przedmiotu została trafnie
określona.
We wrześniu 1999 roku niemieckie czasopismo „Psychologie heute” doniosło o eksperymentach
przeprowadzonych na uniwersytecie w Michigan. Potwierdziły one, że zbyt częste rozmyślanie nad
cellulitis & Co szkodzi myśleniu. Otóż biorący udział w eksperymencie studentki i studenci mieli
rozwiązać szereg zadań. Przedtem jednak jedna grupa musiała włożyć sweter, a druga strój kąpielowy.
Dopiero tak elegancko ubrani mogli się poddać testowi matematycznemu i na koniec poczęstować się
rożkiem czekoladowym. Rezultat eksperymentu był następujący: studentki w bikini wypadły w teście
znacznie bardziej blado niż ich koledzy w kąpielówkach i ponadto rzadziej sięgały po rożek. Różnice
wśródmęskichiżeńskichposiadaczyswetraokazałysięmniejdramatyczne.
MĘŻCZYŹNIUWAŻAJĄSIĘZAOSOBY,KTÓRYMNIEMOŻNASIĘOPRZEĆ
Prawda.Umężczyznujawniasięprzeciwległybiegun.Wwiększościwypadkówuważająsięoniza
atrakcyjniejszychniżsąwrzeczywistości.TakżenauniwersyteciewMichiganprzeprowadzonoankietę,
w której obie płcie pytano o najbardziej pożądaną sylwetkę męską i kobiecą. Udzielając odpowiedzi,
mężczyźni starali się pogodzić proporcje idealne ze swoimi, z kolei kobiety były zdania, że mężczyźni
właśnieswojesylwetkiuznajązaatrakcyjne.
Wseriitestówpokazanoprosterysunkisylwetekmężczyznikobietwstrojachkąpielowych,które
różniłysięodsiebiewielkościąkorpusu.Zadaniepolegałonatym,żebyporównaćjedenzeszkicówze
swoją figurą, wytypować idealną, która najbardziej przypadnie do gustu płci przeciwnej oraz wskazać
najatrakcyjniejsząfiguręupłciprzeciwnej.
Umężczyznfiguryidealnaiwłasnaczęstopokrywałysięzesobą.Woceniekobietichrzeczywista
figura była masywniej sza od wymarzonej, widzianej męskimi oczami, a ta z kolei nie
dorównywałaperfekcjąwłasnemuideałowi.Mężczyźninatomiastmylniesądzili,żekobietywoląunich
masywniejsząsylwetkęodtej,zaktórąsięfaktycznieopowiedziały.Alerównieżkobietybyływbłędzie,
sądzącżemężczyźnipreferująsylwetkęjeszczeszczuplejsząniżta,któraimsięrzeczywiścienajbardziej
podobała.
KOBIETYMAJĄMNIEJSZEZDOLNOŚCIMATEMATYCZNENIŻMĘŻCZYŹNI
Pudło. Książka z 1709 roku, The Ladys Diary, zawierała dwie słuszne sugestie, mające ułatwić
kobietom kontakt z matematyką: „zadania matematyczne powinny być zabawne i nie za trudne” oraz
posiadaćformęwiersza,„żebymatematykęwśródkobietuczynićbardziejlubianą”.
Matematyka jednak nie cieszy się u kobiet zbytnim wzięciem, ale mimo to brak jest podstaw
uzasadniających stereotyp, że mężczyźni rachują lepiej niż kobiety. Niektóre badania dowodzą, że to
dzięki lepszej wyobraźni przestrzennej mężczyźni kasują kobiety na polu matematyki. Ale inne badania
obalajątehipotezy.Jednatylkoróżnicaniebudziwątpliwościinaukawypowiadasiętujednoznacznie:
chłopcywokresieprzeddojrzewaniempłciowympotrafiąrachowaćlepiejniżichszkolnekoleżanki,co
sięzresztąniedługopotemwyrównuje.Ponadtomężczyźnisprawniejrozwiązujązadaniatekstowe(chyba
dziękizabawnejformiewiersza),podczasgdykobietysąbieglejszewtabliczcemnożenia.
Przesąd ten tkwi w głowach ludzkich z niesłychaną uporczywością i być może tu należałoby
upatrywaćmaskulinizacjimatematyki,postępującejjużodczasówantycznych.Naukaoliczbachzostała
przez Greków zrównana z uniwersum i już choćby dlatego uchodziła w ich oczach za sprawę czysto
męską. Pitagoras podniósł liczbę do rangi boskości, ponieważ w przeciwieństwie do świata materii,
podlegającego nietrwałości i śmierci, liczba zdawała się niezniszczalna i niezmienna. Zdaniem
Pitagorasa zajmowanie się matematyką ułatwiało poskromienie natury, a co za tym idzie i kobiecości,
gdyż cała materia, będąca podstawowym składnikiem natury, uchodziła za element kobiecy. Liczbę 2
uważano nie tylko za najwyższą zasadę kobiecą, ale też za ogniwo łączące liczbę z materią. W ramach
kosmogonii Pitagorasa liczba 1 wyrażała najwyższą zasadę męską, tożsamą z niematerialną naturą
boskiegoApolla.
Z królestwa ziemi (reprezentowanego liczbą 2) można było przejść do królestwa nieba
(reprezentowanego liczbą 1), by w ten sposób uwolnić niematerialną duszę z materii ciała. Nic
dziwnego, że matematyka stopniowo stawała się domeną mężczyzn, skoro już jej podstawa, liczby,
objawiały męskie wcielenie. Parając się matematyką, Grecy kontemplowali element męski (duszę),
pozostawiającnauboczuelementkobiecy(ciało).
I jak w świetle tych wywodów można się jeszcze dziwić, że kobiety rzekomo nie potrafią
rachować?
Czymożnaimszepnąćnauchojakąśradę?Jeżelikiedyśznowubędzietrzebasiępotknąćwżyciuo
zadanie tekstowe (w męskiej, wierszowanej formie) typu: Jeżeli pociąg jedzie z prędkością 60 km/h i
potrzebujejeszczedwóchgodzin,bydotrzećdocelu,tojakdługojeszczebędziejechał,skoromajużpół
godziny spóźnienia?”, to nie należy go wcale rozwiązywać, tylko od razu zapytać konduktora. Po
pierwsze - będzie szybciej, a po drugie - konduktor, miejmy nadzieję, mężczyzna, przybliży nam trochę
królestwonieba.
KOBIETYGORZEJODMĘŻCZYZNLOKUJĄPIENIĄDZE
Teżpudło.Wnajbardziejjakdotądreprezentatywnymstudium,przeprowadzonymprzezUniversity
of California, a badającym zachowania giełdowe 35 000 męskich i kobiecych akcjonariuszy, damy w
żakietach z dziecinną łatwością zmiotły z giełdowego parkietu tamtejsze buńczuczne wygi w
prążkowanych marynarkach, okazując się lepszymi łowcami zysków na kursach papierów
wartościowych. Kierowany kobiecą intuicją depozyt akcji osiągnął o 1,4% więcej zysku niż depozyt
męski.AndréKostolanypewnieprzewracasięwgrobie.
Już raz wcześniej męscy profesjonaliści musieli chylić czoło, kiedy 14 kobiet w wieku
balzakowskim, pochodzących z małego amerykańskiego miasteczka Beardstown, zapełniło nagłówki
prasowe. Osiągając niebotyczne zyski, opiewające na 23,4%, upokorzyły pewnych siebie chłopców z
WallStreet.Iwniczymnieuchybiłimfakt,żeolśniewającywynikwostatecznościokazałsiężałosnym
błędemkomputerowym.
Recepta na sukces w rękach kobiet inwestorów nie ma w sobie nic z magii, nie opiera się na
tajemniczychzaklęciachczywyrafinowanychstrategiach.Jejprostotajestzdumiewającaidziaławedług
recepty: należy wziąć akcję i zostawić ją możliwie jak najdłużej w giełdowym „piekarniku” (czyli w
depozycie), by skruszała. Profesorowie Terrance Odean i Brad Barber przyjrzeli się bliżej zjawisku
kupowania i sprzedawania akcji przez kobiety i mężczyzn. „Nie chcę wywoływać żadnej kłótni w
sypialniach - wypowiadał się dyplomatycznie Odean - ale w jednym aspekcie kobiety są lepszymi
akcjonariuszami-nieprzegrupowująswoichwkładówtakczęstojakmężczyźni,cojestwielkązaletą”.
Jeżeli w analizowanym przedziale czasu kobiety przeprowadziły średnio 20 transakcji, to mężczyźni
przegrupowaliwkłady29razy.
Niesłychanie aktywni okazali się samotni mężczyźni. W ciągu roku zdążyli przegrupować aż 85%
swoich wkładów, samotnie żyjące kobiety tylko 51%. Różnica, którą trudno było przeoczyć w tabeli
zysków.Podwunastumiesiącachzyskisamotnychkobietprzewyższałyzyskimęskichodpowiednikówo
2,3%.
Na koniec pocieszenie dla silnej płci: przy wyborze poszczególnych akcji drobni akcjonariusze
męskiej i damskiej proweniencji postępują z jednakowym dyletanctwem. Kursy sprzedanych przez nich
akcjirosnąszybciejniżcenytych,którewłaśnienabyli.
KOBIETYPŁACZĄCZĘŚCIEJNIŻMĘŻCZYŹNI
Prawda.JohnWaynewestchnąłkiedyś,żemógłbyzaszlochaćzpowodukonia,psalubprzyjaciela,
ale nigdy z powodu kobiety. Nie będziemy teraz deliberować, czy trapił go bardziej los zwierząt, czy
kobiet — jedno nie ulega wątpliwości, kobiety płaczą częściej niż mężczyźni. Winowajcę łatwo jest
znaleźć - to prolaktyna, hormon regulujący laktację u ciężarnych kobiet. Przed okresem adolescencji
poziom prolaktyny we krwi chłopców i dziewcząt jest niemal identyczny. Ale w okresie dojrzewania
zwiększasięudziewcząto50%wstosunkudochłopców.
BiochemikWilliamFreypoprosiłgrupębadanych,byuroniliłzywjegogabinecie,iprzeanalizował
ich zawartość. Wynik był czymś więcej niż zaskoczeniem: łzy emocjonalne (rzęsiście płynące podczas
oglądania ckliwych romansideł) zawierały inne składniki niż łzy irytacji (wywołane zapachem cebuli).
Ponadtostężenieprolaktynyukobietbyłoo60%większeniżumężczyzn,ałzymęskieokazałysięopół
stopnia zimniejsze niż kobiece. Przy czym John Wayne i wszyscy mężczyźni dopatrujący się we łzach
oznaki słabości, znacznie się mylą. Początkowo łzy były sygnałem walki. Jedna z hipotez naukowych
wyjaśnia, że człowiek pierwotny, którego napadła na suchym terenie jakaś zgraja, przeczyszczał łzami
zaprószone oczy, zanim stanął do walki. Załzawione spojrzenie służyło równocześnie jako sygnał
wzywaniapomocy.
KOBIETYSĄBARDZIEJUPRZEJMEODMĘŻCZYZN
Pudło.Tozłudzenie,wywołaneczęstszymuśmiechemnakobiecejtwarzy.Dotejkonkluzjidoszedł
amerykańskipsychologMarkS.ChapellzuniwersytetuTempelwFiladelfii,któryprzetestowałgrupę16
000 kobiet, mężczyzn i dzieci. Kobiety uśmiechają się częściej niż mężczyźni, ponieważ w ten sposób
maskująprawdziweuczucia,starającsiępozostawićposobiedobrewrażenie.Małedzieciwwiekudo
10 lat śmieją się najczęściej. Dychotomia płci nie odgrywa tu żadnej roli. Zaznacza się ona dopiero
wśróddwudziesto-itrzydziestolatków:natwarzykobiecejuśmiechpojawiasięw41%,namęskiejtylko
w30%.
KOBIETYSTARZEJĄSIĘSZYBCIEJNIŻMĘŻCZYŹNI
Pudło-wbrewobiegowejopinii,głoszącej,żemężczyźnistająsiędojrzali,natomiastkobietystare.
Wrzeczywistościjestakuratodwrotnie.
Odpowiedzialność za ten proces spada na testosteron. Hormon ten wprawdzie mobilizuje
muskulaturę,aleodbijasięniekorzystnienazawartościtłuszczuwekrwi,naprocesachmetabolicznychi
przyśpiesza bicie zegara biologicznego. Tymczasem żeńskie estrogeny chronią przed zawałem serca,
wylewem,degradacjąkościiogólnymzmęczeniemorganizmu.Aktywnośćgruczołówskupionychwokół
przysadkimózgowejzmniejszasięzwiekiemukobietywstopniumniejszymniżumężczyzny.Produkcja
usypiającej i wydłużającej życie melatoniny oraz somatotropiny, hormonu wzrostu, niezbędnego
dobudowykościimuskulatury,aostatniojakośrodekdopingującyczęstoobecnegownagłówkachgazet,
jestwkobiecejszyszynceiprzysadcemózgowejwdojrzałymwiekuwiększaniżumężczyzn.
Badanianaukowepokazały,żezużyciemęskiegomózgupostępujeszybciej,ubytkijegosąwiększe,
awprzeciwieństwiedokobiecegoprzeddegradacjąniechroniągożadnehormony.
Wpóźnymwiekuukrwienietwarzyuobydwupłcizmniejszasięcoprawdawjednakowymstopniu,
ale tylko u kobiety - jakże inteligentnie - równoważone jest spowolnieniem przemiany materii. Z kolei
organizmmężczyzny,któregotwarzjużznaturywykazujemniejszeukrwienie,redukujeje-ozgrozo-w
zawansowanym wieku jeszcze bardziej, nie zwalniając ani trochę przemiany materii. W ten sposób
metaboliczne odpady, powstałe w wyniku intensywnych procesów myślenia, zostają u kobiety lepiej
odprowadzane,podczasgdymózgmęskicorazbardziejzapychasięzbędnymiintelektualnymiśmieciami.
KOBIETYWTRANSIEKUPOWANIASĄJAKNAGŁODZIENARKOTYCZNYM
Prawda. Amerykański psycholog Ronald Faber odkrył, że kobiety, rzucając się w wir zakupów i
nabywającrzeczy,którychwcaleniepotrzebują,cierpiąnazaburzenianeurotransmiterówwmózgu.
Te minimalnych rozmiarów substancje przekaźnikowe, chemiczni posłańcy mózgu, są
odpowiedzialne za przekazywanie informacji między komórkami nerwowymi. Zaburzenia w ich
funkcjonowaniu wywołują zmiany nastroju, otwierając drzwi przed narkotycznym szaleństwem
kupowania. U osób będących na głodzie narkotycznym stwierdzono takie wartości hormonów, jak u
kobietwamokuzakupów.Wkładającdoreklamówkizawrotniedrogiciuch,biżuterię,kosmetyk,atakże
prowadząc żywą dyskusję ze sprzedawczynią, kobieta aplikuje sobie zastrzyk biochemiczny, przywraca
chwilowostanrównowagiwmózgu,atymsamympoprawiasobienastrój.
Zbawiennybalsamulatniasięrównieszybko,jaksięuprzedniopojawił.Nieminiewieleczasu,a
kobietędopadniekolejnyszałkupowania.Porównywalnestudiumkupowaniaautaprzezmężczyznęczeka
naswojegonaukowca.
KOBIETYNIEDORÓWNUJĄMĘŻCZYZNOMWMAJSTERKOWANIU
Prawda. Nawet jeżeli brzmi to szowinistycznie: mężczyźni są lepszymi majsterkowiczami.
Posiadajądoskonalsząkoordynacjęnaliniiręka-oko.
Podczas majsterkowania zarówno kobiety, jak i mężczyźni uruchamiają prawą półkulę mózgu, w
którejjestzlokalizowanawyobraźniaprzestrzenna.Jejuaktywnienieumożliwiazłożeniepuzzliwjedną
całość.Ponieważumężczyznobiepółkuleniesąpołączonezesobąwtymsamymstopniu,jakukobiety,
zatemprzyużyciutylkojednejpółkulisąwstanielepiejporadzićsobiezzadaniem.
Podczasjednegozeksperymentówodkryto,żemężczyźniświetniesobieradząprzymajsterkowaniu,
kiedymajązasłoniętepraweoko.Bodźcedocierająwówczaswyłączniedolewegooka,połączonegoz
prawą półkulą mózgu, gdzie znajduje się wspomniane centrum zarządzania wyobraźnią przestrzenną.
Przysłonięciejednegookaukobiet,wszystkojednoktórego,niemaznaczenia,ponieważmózgkobietyw
konfrontacjizproblememaktywujeobydwiepółkule.
CZYMĘŻCZYŹNISĄSILNĄPŁCIĄ,MAJĄKOMPLEKSEDYPAISĄMAMINSYNKAMI
MĘŻCZYŹNISĄSILNĄPŁCIĄ
Pudło, gdyż zupełnie bezpodstawnie przywłaszczyli sobie ten tytuł honorowy. Z perspektywy
biologiitowłaśniekobietaprzeważanadmężczyzną.Decydujeotymjejlepszymateriałgenetyczny.
Wcześniejobrazświatabyłjeszczeprosty.Wstarożytnościnaprzykładwierzono,żemężczyźnisą
silną płcią, gdyż pochodzą wyłącznie z nasienia przedniej, a nie marnej jakości (rozróżniano wtedy te
dwa typy nasienia). Z tym przekonaniem Grecy znajdowali się w ślepym zaułku, ponieważ męski
chromosom X jest wtórny wobec żeńskiego Y. W istocie rzeczy mężczyzna powstał więc z żeńskiego
materiaługenetycznego.
Genetycy z uniwersytetu Cambrigde przeprowadzili eksperymenty z zarodkami myszy, by
dowiedzieć się, co się stanie, kiedy ich mózg będzie się kształtował pod wpływem wyłącznie męskich
albo wyłącznie żeńskich genów. W rezultacie embriony z genami żeńskimi wykształciły głowę o
ponadprzeciętnej wielkości i duży mózg, podczas gdy embriony z męskimi genami miały olbrzymie
korpusyorazorganypłciowe,alemalutkiegłówki.
Ztegowynika,żemęskimateriałgenetycznydeterminujerozwójprymitywnychczęścimózgu,które
zarządzają seksem, agresją, głodem i pragnieniem, podczas gdy geny żeńskie sterują budową
kresomózgowia-strategicznejinowoczesnejczęścimózgu,odpowiedzialnejzazdolnościintelektualne.
Ponieważ mężczyźni, w przeciwieństwie do kobiet, posiadają tylko jeden chromosom X, w pełni
zasługująnamianosłabejpłci.Jeżelibowiemktóryśzżyciodajnychchromosomówjestuszkodzony,może
towywołaćciężkąchorobę.Mężczyznaokazujesięwtedybezbronny,kobietanatomiastzawszemożesię
wesprzećdrugimchromosomemX.Jeślibowiemtekstzewskazówkamidlakomórekjestnieczytelnyna
pierwszym chromosomie, to komórki sięgają po niego do drugiego chromosomu. Istniej cała gama
chorób, które dotykają tylko mężczyzn, a których przyczyna leży w defekcie chromosomu X. Wymienić
można różne odmiany hemofilii i „męskiego debilizmu” - dolegliwości, którą trzeba traktować całkiem
poważnie,gdyżgrozicotysięcznemumężczyźnie.
Niektórzy naukowcy twierdzą nawet, że żeński materiał genetyczny da się porównać z twardym
dyskiem, gdzie są zgromadzone wszystkie istotne informacje. Męski materiał genetyczny przypomina
najwyżej rozkaz komputerowy „back-up”. Właściwie niepotrzebny, choć ważny w momencie utraty
danych.Nastałyciężkieczasydlamężczyzny.
MĘŻCZYŹNIMAJĄKOMPLEKSEDYPA
Pudło. Insynuowany wszystkim mężczyznom przez Zygmunta Freuda kompleks Edypa nie
istnieje. Gdzieś w wieku od 3 do 6 lat, mówi Freud, chłopiec zakochuje się w swojej matce i zaczyna
wobecojcażywićmorderczemyśli.Superego,ówaniołstróż,zawszeczuwający,bydzieckoniczłego
nie zbroiło czy nie pomyślało, karze podopiecznego, czyniąc mu wyrzuty, męczy go przez całe życie i
pozbawiaradościegzystencji.TokazirodczepożądaniestanowiłodlaFreudapod-
stawęteoriikompleksunerwicowego,któryodtytułudramatuSofoklesaotrzymałnazwękompleksu
Edypa,iktóryjedyniedziękitabuspołecznemumógłbyćtrzymanynawodzy.
WspółczesnyFreudowisocjologiantropologEdwardWestermarckjużw1891rokuodkryłprostą
biologiczną przyczynę przekreślającą szansę na spółkowanie z krewniakami; uważamy ich po prostu za
nieatrakcyjnych seksualnie. Teoria, która brzmi całkiem sensownie. Jeśli krewni wydawaliby się nam
seksualnie atrakcyjni, już dawno kazirodztwo stałoby się regułą, nie oglądającą się na istniejące tabu
społeczne.
Freud był przekonany o tym, że rodzic płci przeciwnej stanowi dla każdego dziecka pierwszy i
najsilniejszy obiekt pożądania seksualnego. I jeśli społeczeństwo nie przeciwdziałałoby temu poprzez
wprowadzaniezakazów,podniesionychdorangiobwarowańmoralnych,tokazirodztwopanoszyłobysię
wszędzie, pociągając za sobą obfitość aberracji genetycznych. Freud oparł się na dwóch założeniach,
których jednak nigdy nie udowodnił. Po pierwsze, postawił znak równości między siłą rodzicielskiego
uroku i jego atrakcyjnością seksualną. Po drugie, przyjął, że w każdym człowieku drzemią żądze
kazirodcze.
Najprostszametodapozwalająca naobejścieincestu niepolegajednak napiętnowaniumoralnym,
tylkonaoczywistymzjawiskuawersjierotycznejdoosób,zktórymi przyszło nam się wychować. Jeśli
kuzyniwychowalisięosobno,toniesąwstanieautomatycznierozpoznaćsiebiejakokrewnych,niemogą
zatem świadomie uniknąć aktu kazirodztwa. Mogą jednak posłużyć się prostą regułą psychologiczną,
która w 99% przypadków okazuje się skuteczna: otóż rezygnują z tworzenia związków seksualnych z
osobami, które bardzo dobrze znają od najwcześniejszego dzieciństwa. Gdyby Freud się nie mylił, to
kazirodztwo pleniłoby się po kątach. Ludzkość, czego uczy historia, zakazami zbytnio się nie
przejmowała,leczrobiłato,nacoakuratmiałaochotę.NakorzyśćteoriiWestermarckaprzemawiająte
okoliczności,żewychowanezdalaodsiebierodzeństwonierzadkozakochujesięwsobie,podczasgdy
dlatowarzyszyzpiaskownicyludziezregułynietracąsercaigłowy.
WYBÓR PARTNERKI PRZEZ MĘŻCZYZNĘ MA ZAWSZE COŚ WSPÓLNEGO Z JEGO WŁASNĄ
MATKĄ
Takprzynajmniejtwierdzązłośliwejęzyki,iwyglądanato,żecośwtymmożebyć.Naukowcyz
Babraham-InstitutwCambridgeudowodnili,żesamce-aprzynajmniejbaranyikozły-preferująsamice
przypominająceichmatkę.Uobydwugrupzakryteriumpoznaniasłużykształtpyska..
Keith Kendrick, etolog w Babraham-Institut, wraz z grupą współpracowników przeprowadził
eksperymentpolegającynazabraniusamicomichmłodychbaranów,owiec,kozłów,kózioddaniucałego
potomstwa do adopcji samicy innej rasy. Przez następne lata team Kendricka obserwował zachowania
seksualnezwierząt,awszczególnościichpreferencjeseksualne.Prawie90%męskichpasierbówczyniło
zaloty do samic będących krewnymi ich zastępczych matek. Zupełnie inaczej rozkładały się proporcje
wśród potomstwa żeńskiego. Postać matki zastępczej tylko przez pierwsze dwa lata zdawała się
wywieraćjakiśwpływ.Około60%kózwybrałowpierwszymrokukozłaobcejrasy,alejużwdrugim
zdecydowało się na samców spokrewnionych z nimi biologicznie (u owiec przełom nastąpił w trzecim
roku). Obok eksperymentów z żywymi partnerami przeprowadzano inne, polegające na pokazywaniu
adoptowanym zwierzętom fotografii ich biologicznych i przybranych krewnych. Również w
tymprzypadkureakcjewśródpasierbówbyłypodobne.Baranyikozłyskłaniałysiędosamiczrasymatki
zastępczej,podczasgdywybórowiecikózwypadłmniejjednoznacznie.
Dla Kendricka siła oddziaływania matki zastępczej na potomstwo płci męskiej ma solidne
biologiczne uzasadnienie: „Samce są zaprogramowane do dalszego przekazywania ich materiału
genetycznego,bezjakiegokolwiekniepotrzebnegorozcieńczenia.Stądpartnerwykazującypodobieństwo
domatki,sygnalizujepewnegenetycznepokrewieństwo”.
Podobne skłonności dadzą się zaobserwować u samców przepiórek. Kiedy badacze zamknęli w
klatce jednego samca w towarzystwie kilku samic, by zobaczyć, która z dam najbardziej przykuje jego
uwagę, to stwierdzili, że ów, mając całkowitą swobodę w wyborze partnerki, przedkładał kuzynkę
stopniapierwszegonadkuzynkęstopniatrzeciegoiniespokrewnioneznimsamice.Najprawdopodobniej
obraz matki i sióstr tak bardzo zapada samcowi przepiórki w pamięć, że staje się głównym kryterium
podczas późniejszego wyboru partnerki. Samce myszy i szczurów dokonują wyboru, kierując się raczej
zmysłem powonienia niż wzroku. Podczas jednego z eksperymentów obficie pokropiono parę
rodzicielską myszy perfumami Violetta di Parma; ich potomstwo, po wejściu w okres kojarzenia się w
pary,rozglądałosięzawyperfumowanymipartnerami.
MĘŻCZYŹNIPORÓWNUJĄWIELKOŚĆSWOICHPENISÓWWTOALECIE
Pudło. Mężczyźni przykładają wagę do zachowania intymności w trakcie załatwiania potrzeb
fizjologicznych.
Podczas eksperymentu przeprowadzonego w plenerze, w toalecie jednego z amerykańskich
uniwersytetów, ukryci za przepierzeniem naukowcy mierzyli stres, któremu byli poddani stojący przy
pisuarze mężczyźni. Wynik był następujący: kolektywne oddawanie moczu wyzwala stres, dlatego
mężczyźni czynią to najchętniej, gdy pozostawi się ich w świętym spokoju. W toalecie, w której
znajdowałosiępięćpisuarów,aż50%nowoprzybyłychzasadniczozachowywałoprzypisuarzeodstęp
odstojącegoobok.Drugapołowastarałasięnawettenodstępzwiększyć.Zestoperemwrękunaukowcy
mierzyli również, ile czasu minie, zanim pojawi się pierwsza kropla: im bliżej mężczyźni stali obok
siebie,tymdłużejtrzebabyłoczekać.Ulegając„presjisukcesu”,zaczynalipóźniejikończyliwcześniej,
kiedyinnypotrzebującystałnieotrzylubwięcej,leczodwapisuarydalej.
MĘŻCZYŹNITRAFIAJĄNIEDOMUSZLI,TYLKOOBOK
Prawda. Nikt inny, tylko sama „Emma”, główny organ ruchu kobiet (w Niemczech - A.S.),
skapitulowałprzedmęskimiprzyzwyczajeniamipodczasoddawaniamoczu.„Mężczyźnisikająprawiew
każdej pozycji. Jedynie na siedząco z zasady tego nie czynią. Również ci delikatni osobnicy, którzy w
latachdziewięćdziesiątychsiedzielinasedesie,byzebraćniecopunktówukobiet,zdążylijużwstać.Tak
więc ponownie stoją wszyscy równym rzędem przy pisuarze, rozkoszując się przy tym opowiadaniem
prawdziwychmęskichkawałówprzyustępowymgraffiti”.
Niezwykły eksperyment przeprowadzony w 1992 roku wykazał, że mężczyźni tylko dlatego nie
trafiają do celu, bo właśnie w toaletach im go brakuje - tak niezbędnego we wszystkich sytuacjach
życiowych. Podczas pierwszego i jak dotychczas jedynego eksperymentu na świeżym powietrzu,
przeprowadzonego na amsterdamskim lotnisku Schiphol, a badającego arsenał męskich zachowań w
trakcie wypróżniania, zespół psychologów kazał wypalić w setce pisuarów wierną podobiznę zwykłej
muchy.Naukowaciekawośćsplotłasiętuzinteresemnaturyekonomicznej,jeżelijużniezkoniecznością.
Mężczyźni tak często nie trafiali do celu, że roczne koszty sprzątania toalety opiewały na sumę 9
milionów marek niemieckich (4,5 miliona euro). W toalecie strefy wolnocłowej chybiony strumień
zmuszałdotrzydziestokrotnegozmywaniapodłogiwciągudnia.
Mała mucha - duży efekt. Brzęczący owad wyzwolił wśród mężczyzn instynkt zabijania, dzięki
czemuzapotrzebowanienazmywaniepodłogispadło.Kosztysprzątaniatoaletyzmniejszyłysięo20%.
MĘŻCZYŹNIPLANUJĄLEPIEJNIŻKOBIETY
Wkażdymrazieniegeneralnie-więcraczejpudło.Nawetjeżelimężczyźnichełpiąsię,żekobiety
jedynie mówią, oni zaś przystępują do działania, a badacze mózgu przypisują im zdolności
krótkoterminowegoplanowania,tojednakprawiepołowakobietjestgenetycznielepiejwyposażona,by
zmierzyćsięzprawdziwiezłożonymiproblemami.
Badacze mózgu odkryli, że za planowanie długofalowe jest odpowiedzialny obszar leżący w
zewnętrznej,czołowejczęścikorymózgowej,dokładnietużzapowiekami.Tuodbywasiękoordynacja,
opracowanie,porządkowanieinformacji,tworzeniehipoteziplanowanienaprzyszłość.
Mężczyźniniekorzystająztegoobszarutakczęstojakkobiety.Zagłębiającsięwszczegóły,dzielą
następnie informację na czworo, by krok za krokiem rozwiązać problem, podczas gdy kobiety mozaikę
informacjilepiejkoordynująiscalająwjedno.
U 50% kobiet obszar czołowy kory jest lepiej rozwinięty i w dodatku większy niż u mężczyzny.
Dlategokobietymogąwchłonąćwiększąilośćinformacji,spleśćzesobąichpojedynczewątkiiodnaleźć
związki przyczynowe w stopniu dużo lepszym niż mężczyźni. Podobne spostrzeżenia poczynili
psychologowie, potwierdzając zdolność kobiet do kompleksowego ogarnięcia problemów. Albo jeden
gen,albogrupagenówdeterminujerozwójtegoobszaruwmózgu.Ztym,żeumężczyzngentenzostaje
stłumiony w wyniku oddziaływania hormonu męskiego, zalewającego mózg w fazie przesądzającej o
kształtowaniu się płci. U 50% kobiet gen zostaje uaktywniony, co oznacza, że kobiety są lepszymi
planistaminadłuższąmetę,amózgmęskipracujeefektywniejnakrótkichdystansach.
MĘŻCZYŹNINIEWIDZĄRZECZYLEŻĄCYCHTUŻPRZEDICHOCZYMA
Prawda.Dobrzeznanystereotyp,powiadający,żemężczyźniniepomylądrogidonajbliższejknajpy,
ale margaryny w lodówce nie znajdą, ma dosyć proste uzasadnienie. Silna płeć ma w porównaniu z
kobietamizawężonepolewidzenia.
Tak przynajmniej wykazały pomiary przeprowadzone za pomocą specjalnie w tym celu
skonstruowanegoprzyrządu.Polewidzeniakobietyobejmujeobszarwyznaczonykątemwynoszącympo
obydwu stronach nosa co najmniej 45 stopni. Najlepsze wyniki notowały 180-stopniowy kąt widzenia,
czyli cały horyzont dookoła głowy. Czyż często nie utyskuje się, że kobiety zauważą nawet najmniejszą
drobnostkę? U mężczyzny przeciętne wartości były o wiele niższe, pole widzenia przybierało formę
tuneluicharakteryzowałosięostrościągłębi.Własnościniezwykleprzydatnewepocejaskiniowej,kiedy
tomężczyźniuganialisięzanosorożcemwłochatym.Wtensposóbmoglizdalekanamierzyćceliudać
sięjegośladem.
Dziś jednak ta odmienność między płciami burzy małżeńskie wody, gdyż mężczyźni bez problemu
rozpoznająprzedmiotyleżącewichpoluwidzenia,alenapotykajątrudności,gdyobiektyznajdująsięna
lewo lub prawo od czubka nosa. Inaczej kobiety, które zawartość lodówki ogarną jednym spojrzeniem.
Mężczyźninatomiastmusząpokręcićgłowądogóry,nadół,wprawoiwlewo.
MĘŻCZYŹNIPRĘDZEJZABŁĄDZĄ,NIŻZAPYTAJĄODROGĘ
Prawda. Nauka potwierdziła, że mężczyźni czują się intelektualnie upokorzeni, kiedy muszą
przyznaćsiędobrakuorientacjiwmiejscowości,wktórejjeszczenigdyniebyli.
W studium amerykańskim Male Gender Role (Virginia Polytechnic Institute) sklasyfikowano
sytuacje, które wyzwalają u mężczyzn stres. W rubryce „niższość intelektualna” na pierwszym miejscu
figurowałopytanieodrogę,zadanewmomenciezabłądzenia.Wyprzedziłoonoinne,równieżnapawające
lękiemmomenty,jak:„rozmowazfeministką”,„pracazesprytniejszymiludźmi”czy„dzieńspędzonyw
domuzchorymdzieckiem”.
Na dodatek mężczyźni znacznie później niż kobiety spostrzegają, że zboczyli z drogi. Ufając w
czasiejazdylubwędrówkibardziejwłasnemuzmysłowiorientacjiniżznajomościtopografiiokolicyijej
charakterystycznychpunktów,mężczyznaponiewczasiespostrzega,żezabłądził.Natomiastkobiety,które
orientująsięzapomocącharakterystycznychpunktówwokolicy,stosunkowoszybkorejestrują,żejadąw
niewłaściwym kierunku. Biologia znalazła wyjaśnienie dla tej osobliwości. Otóż mężczyzna przez
miliony lat trudnił się myślistwem na sawannach Afryki. Życie jego zależało od zdolności znalezienia
drogi powrotnej do domu. Jeśliby mu wtedy przyszło do głowy zapytać grzecznie o drogę na przykład
niedźwiedzia lub innego współplemieńca, to rozmówca obłożyłby go równo pałą i przy okazji
zgarnąłłup.
MĘŻCZYZNA,KTÓRYPŁACIRACHUNEKWRESTAURACJI,MAUKRYTEMYŚLI
Prawda. Darmowe degustacje należą w świecie przyrody do szeroko rozpowszechnionych
podstępówwojennych.Niektóregatunkiowadówosiągnęłynatympoluprawdziwemistrzostwo.Samiec
muchy z rodziny syrphide, dumnie obnoszący się z czarnymi cętkami, zarzuca przynętę w postaci soku,
pełennadziei,żeprzelatującaprzypadkowosamicadasięnaniązwabić.Kiedyjużsamicadelektujesię
pysznościami, cwany samiec zachodzi ją od tyłu i zaczyna kopulację. Wyjątkowo przebiegła strategia:
jeśli zakończy akt seksualny szybciej niż partnerka obiad, to sprzątnie jej niedokończone danie sprzed
nosaiulatniającsię,zabierzezesobą,bynaowąresztkęzobiaduwabićkolejnąsamicę.
Inny rodzaj muchy poluje w lasach na mszyce i inne owady, wydzielając z gruczołu tylnej części
ciałasubstancjezapachowe,informująceprzypadkowospotkanesamiceosukcesachłowieckich.Kiedy
samicadołączydoposiłku,samieczaczynakopulację.
Z kolei samiec rybitwy przynosi damie, o której względy zabiega, smaczne kąski, zaś szympansy
oferująporcjemięsazwierząt,któreuprzedniozatłukły.Oczywiście,żeszympansoczekujewzajemności
zawyświadczonąprzyjemność.
Informacje wyniesione z obserwacji zwierząt nie muszą być automatycznie przenoszone na
człowieka. W opinii antropologa Helen Fischer dokarmianie godowe jest jednak prastarym rytuałem,
którymposługująsięsamce,byzareklamowaćsięwroliżywicielaipartneraseksualnego.