Internowani żołnierze Armii Krajowej w obozach NKWD MWD ZSRR 1944–1947

background image

1

Spotkanie Klubu poświęcone funkcjonowaniu systemu obozów karnych w ZSRR i w
PRL, w których represjonowani byli obywatele polscy

24 listopada 2005 roku odbyło się ostatnie w tym roku spotkanie warszawskiego Klubu
Historycznego poświęcone funkcjonowaniu systemu obozów karnych w ZSRR i w PRL, w

których represjonowani byli obywatele polscy.

Internowani żołnierze Armii Krajowej w obozach NKWD-MWD ZSRR 1944–

1947 (zarys wybranej problematyki)*

Dariusz Rogut

Klęski wojsk niemieckich na froncie wschodnim i szybkie posuwanie się Armii Czerwonej na
zachód rozpoczęło w 1944 r. przygotowywaną przez Armię Krajową akcję „Burza”.
Zakładała ona walkę zbrojną na tyłach niemieckiego frontu, samodzielne wyzwalanie
poszczególnych obszarów i miast oraz ujawnianie się władz AK i przedstawicieli
konspiracyjnych władz cywilnych, jako gospodarzy terenu, wobec nadchodzących oddziałów
Armii Czerwonej.

Wkroczenie na tereny Wileńszczyzny w drugiej połowie 1944 r. jednostek Armii Czerwonej
rozpoczęło w ramach akcji „Burza” operację „Ostra Brama”. Miała ona na celu samodzielne
zdobycie Wilna przez oddziały AK. Akcja nie powiodła się, a ich ujawnienie spowodowało
proces likwidacji polskich formacji niepodległościowych. Według meldunków sowieckich do
20 lipca 1944 r. rozbrojono tam ponad 6 000 żołnierzy AK. Podobny przebieg miały
wydarzenia na Obszarze AK Lwów. Przy dużym udziale AK wojska sowieckie opanowały 27
lipca Lwów. Tu również, podczas rozmów dowódcy Obszaru płk. Władysława
Filipkowskiego ps. „Janka” w sztabie 3 Frontu Ukraińskiego z gen. Iwanowem (pseudonim
gen. Iwana Sierowa), zażądano całkowitego rozbrojenia polskich oddziałów. Rozpoczęły się
masowe aresztowania wśród ujawnionej kadry oficerskiej. W ramach „Burzy” oddziały AK
na Lubelszczyźnie w połowie lipca 1944 r. wyzwoliły szereg miejscowości, m.in. Bełżec,
Kock, Lubartów, a wspólnie z formacjami 1 Frontu Białoruskiego m.in. Tomaszów Lubelski,
Puławy, Zamość, Lublin. Również i tu, po kilkudniowych pertraktacjach prowadzonych przez
płk. Kazimierza Tumidajskiego ps. „Marcin” (dowódcę lubelskiego Okręgu AK), rozpoczęły
się aresztowania członków cywilnej i wojskowej konspiracji polskiej [1]. Represje nie
ominęły również ludności cywilnej, niezwiązanej z żadną orientacją polityczną czy
wojskową. Masowe aresztowania obejmowały nauczycieli, lekarzy, kolejarzy, duchownych.
Tylko na terenach „Polski Lubelskiej” od października 1944 r. do stycznia 1945 r.
aresztowano 13 142 osoby, w tym – według Sowietów – 9 010 żołnierzy AK (68,5 %). Fala
represji bardzo szybko ogarnęła całą Białostocczyznę. W ciągu zaledwie kilku dni (od 1
listopada do 8 listopada 1944 r.) organy „Smiersz” i NKWD aresztowały 1200 żołnierzy AK i
innych organizacji [2]. Podobny los spotkał w sierpniu i we wrześniu 1944 r. część oddziałów
warszawskiego Obszaru

AK, w którym samodzielnie wyzwoliły Węgrów, Radzymin, Mińsk

Mazowiecki. Rozbrojeniu uległy też jednostki idące na pomoc powstaniu warszawskiemu,
m.in. 30 Dywizja Piechoty AK Okręgu Polesie [3].

Zatrzymania odbywały się w wyniku obław, łapanek, na podstawie informacji partyzantów
sowieckich, donosów agenturalnych i zeznań wymuszonych w trakcie śledztw. Represje
sowieckie spowodowały napływ ludzi „do lasu” i tworzenie nowych oddziałów

background image

2

partyzanckich. Rozwijały się grupy zbrojne m.in. Armii Krajowej Obywatelskiej (AKO),
Narodowych Sił Zbrojnych (NSZ), Narodowego Zjednoczenia Wojskowego (NZW) [4].

Represje sowieckie nabrały „mocy prawnej” w momencie utworzenia Polskiego Komitetu
Wyzwolenia Narodowego, który jako „władza administracyjna” podpisał 26 lipca 1944 r.
umowę o stosunkach między Wodzem Naczelnym a polską administracją. Wynikało z niego,
iż PKWN zgadza się na poddanie jurysdykcji prawa sowieckiego polską ludność cywilną w
strefie operacji wojennych, nie określając wówczas jej wielkości. Za bezpieczeństwo i
porządek publiczny na tym obszarze odpowiadało dowództwo frontów oraz struktury NKWD.
Praktycznie dawało to Sowietom nieograniczone możliwości represji i aresztowań. Głębokość
pasa przyfrontowego (na 60–100 km) określiła dopiero uchwała Państwowego Komitetu
Obrony ZSRR nr 7558 z 20 lutego 1945 r. Rolę „sojuszniczych” jednostek wojskowych
można zaobserwować na przykładzie instrukcji komendantów wojennych z 10 października
1944 r. Podobnie jak na innych „wyzwolonych” terenach, wszystkie ważniejsze miejscowości
Polski Lubelskiej zostały podporządkowane sowieckiej administracji wojskowej. Według
instrukcji, obok spraw czysto wojskowych, komendanci nawet na szczeblu gminnym mieli
obowiązki polityczne. Powinni uznawać tylko władzę terenową z ramienia PKWN, a jeżeli
władz takowych nie ma, „czasowo wyznaczyć starostę, wójta spośród zwolenników PKWN”.
Komendanci posiadali również prawo przywracania porządku w czasie niepokojów
społecznych, które zagrażały normalnej pracy organów władzy podległych PKWN [5].
Rozkaz o likwidacji i rozbrajaniu struktur AK „mających w swoim składzie niemieckich
szpiegów” (sic!) wydał Stalin 31 lipca 1944 r. dyrektywą nr 220169. Na jej podstawie
oficerów należało internować, a podoficerów i szeregowych żołnierzy kierować do
zapasowych batalionów 1 Armii Wojska Polskiego. O praktycznych działaniach w ramach tej
dyrektywy mówił rozkaz nr 75 z 2 sierpnia 1944 r. dowódcy 1 Frontu Białoruskiego,
marszałka Związku Radzieckiego Konstantego Rokossowskiego [6]. Do września 1944 r.
wielu aresztowanych szeregowych członków AK wcielono w struktury rezerwowych
jednostek Wojska Polskiego. Miało to związek z wydanym 27 lipca 1944 r. przez gen.
Zygmunta Berlinga, dowódcę 1 Armii Polskiej, rozkazem w sprawie rozbrajania oddziałów
Armii Ludowej, Armii Krajowej i Batalionów Chłopskich. Po licznych przypadkach dezercji
z tych formacji zaczęto umieszczać akowców w kolejnych więzieniach i obozach UB i
NKWD, m.in. w Skrobowie k. Lubartowa, Sokołowie Podlaskim, Lublinie, Rembertowie,
Majdanku i Krześlinie [7].

Przykładem łamania przez Związek Sowiecki prawa międzynarodowego i zasady
suwerenności państwowej było aresztowanie w marcu 1945 r. w Pruszkowie k. Warszawy
przywódców Polskiego Państwa Podziemnego. W Moskwie 18–21 czerwca 1945 r., przy
biernej postawie zachodnich aliantów, przeprowadzono „proces szesnastu”. Był on jedynym
politycznym, pokazowym i propagandowym procesem skierowanym przeciwko legalnym
władzom polskim. Sfingowane śledztwo i proces, w którym padały oskarżenia m.in. o
współpracę AK z Niemcami, miały na celu zdyskredytowanie w oczach światowej i polskiej
opinii publicznej legalnych władz RP w Londynie [8].

W obliczu masowych aresztowań żołnierzy AK i cywilnych obywateli polskich rząd RP na
obczyźnie podjął energiczne działania dyplomatyczne wśród mocarstw zachodnich. Już 18
lipca 1944 r. premier rządu polskiego Stanisław Mikołajczyk w rozmowie z premierem
Wielkiej Brytanii Winstonem Churchillem podniósł kwestię aresztowań. Churchill obiecał mu
interwencję w tej sprawie [9]. Ambasador Edward Raczyński wręczył 31 lipca 1944 r. sir
Aleksandrowi Cadoganowi notę zawierającą depesze Delegata Rządu i Komendanta AK
postulującą uznanie AK za „część Armii Aliantów”, co mogłoby zapobiec dalszym represjom.

background image

3

Kolejnym krokiem w celu wywarcia nacisku na aliantów i przedstawienia ogromu
dokonywanego bezprawia była nota Raczyńskiego do ministra Anthony’ego Edena z 24
sierpnia 1944 r. Podał w niej wiele przykładów masowych aresztowań i morderstw
dokonanych przez Sowietów na żołnierzach AK na terenach Polski Lubelskiej. Podobnej
treści była nota Raczyńskiego z 19 października 1944 r. do ministra Edena, w której
przedstawiał kwestię wywózek w głąb Związku Sowieckiego żołnierzy AK i organizowanie
przez NKWD „łapanek i poszukiwań żołnierzy AK”. Zwracał m.in. uwagę, iż zatrzymani
Polacy są oskarżani o „faszyzm” i „współpracę z Niemcami” [10]. Niestety, działania podjęte
przez Rząd RP nie spowodowały zmiany sytuacji i nie doprowadziły do jakichkolwiek
działań ze strony naszych zachodnich sojuszników.

Represje NKWD nie tylko dotknęły żołnierzy AK, ale także ludność cywilną. Polaków
aresztowano na ulicach, wyciągano w nocy z domów, zatrzymywano na tzw. prowierkę
(kontrolę) dokumentów, w drodze do punktów mobilizacyjnych LWP, po stawieniu się na
wezwanie do komisariatów milicji, w przypadkowych łapankach. Aresztowania w Litewskiej
SRR, a szczególnie na Wileńszczyźnie, trwały od sierpnia do grudniu 1944 r. i nasiliły się z
początkiem stycznia 1945 r. Według relacji świadków przypominało to czasy okupacji
hitlerowskiej. Wielu żołnierzy AK zostało również skazanych przez sowieckie sądy
wojskowe. Uważani byli za obywateli sowieckich (na mocy dekretu Prezydium Rady
Najwyższej ZSRR z 7 września 1940 r. wszystkim osobom przebywającym na terytorium
Litwy narzucono obywatelstwo sowieckie) i stosowano wobec nich własne prawodawstwo
karne. Osobom, którym zarzucano uczestnictwo m.in. w „polskiej nacjonalistycznej
organizacji kontrrewolucyjnej” (w dokumentach sowieckich tak określano żołnierzy Armii
Krajowej), ale nie udowodniono im wrogiej działalności wobec Związku Sowieckiego
kierowano do specjalnych obozów kontrolno-filtracyjnych (prowieroczno-filtracyjonnych
łagieriej – PFŁ). Represje wśród kadry dowódczej AK i przedstawicieli Delegatury Rządu
miały na celu osłabienie polskiego podziemia podległego rządowi londyńskiemu i zniszczenie
struktur politycznych przeciwnych PKWN. Dla wzmocnienia swojej pozycji PKWN nie tylko
dysponował własnymi organami bezpieczeństwa (UB) i Milicji Obywatelskiej, ale miał pełną
pomoc ze strony kontrwywiadu wojskowego „Smierszu”, NKWD (trzy dywizje) i Armii
Czerwonej. Dokonywały one masowych aresztowań osób związanych bądź podejrzanych o
przynależność do polskiej konspiracji niepodległościowej. NKWD i UB aresztowały nie tylko
żołnierzy podziemia, ale również przedstawicieli konspiracyjnej administracji i partii
politycznych. Sowieci nie mogli pozwolić działać na tyłach Armii Czerwonej niezależnym
formacjom zbrojnym [11].

Osoby represjonowane można generalnie podzielić na pięć kategorii. W pierwszej, jako
internowani, znaleźli się żołnierze podziemia niepodległościowego. Umieszczano ich w
obozach dla jeńców wojennych i internowanych. Szeregowców i podoficerów
skoncentrowano m.in. w obozie w Borowiczach [12] oraz Ostaszkowie [13]. Kadrę dowódczą
i pracowników Delegatury Rządu wywieziono do obozu w Riazaniu. Drugą grupę, osoby
cywilne (internowane oraz z Kresów Wschodnich II RP) jedynie podejrzane o udział w
konspiracji polskiej, kierowano do obozów kontrolno-filtracyjnych, m.in. w Donbasie,
Stalinogorsku i Szaturze [14]. W grupie tej znalazły się także osoby z terenów Pomorza
Gdańskiego, Wielkopolski, Śląska, pochodzenia niemieckiego, volksdeutsche, eingedeutsche
oraz podejrzani o współpracę z Niemcami [15]. W trzeciej grupie znalazły się osoby
oskarżone o popełnienie przestępstw przeciwko państwu sowieckiemu. Skazanych przez
frontowe trybunały wojskowe czy Kolegium Specjalne NKWD (Osoboje sowieszczanije –
OSO) większości wywożono do poprawczych obozów pracy (isprawitielno-trudowych
łagieriej – ITŁ). Czwartą grupę stanowiły osoby przymusowo i bezprawnie wcielone w

background image

4

szeregi Armii Czerwonej. Dotyczy to przede wszystkim ludności zamieszkującej tereny
wschodnie II RP zaanektowane przez Związek Sowiecki. Przykładem są losy żołnierzy AK
rozbrojonych i wywiezionych do Kaługi po akcji „Ostra Brama”, a następnie skierowanych
do batalionów roboczych Armii Czerwonej. Do piątej grupy należały aresztowani obywatele
polscy, m.in. Mazurzy, Kaszubi i Ślązacy kierowani do batalionów pracy utworzonych dla
Niemców.

W więzieniach znalazły się osoby wywodzące się z ziemiaństwa, nauczyciele, lekarze,
kolejarze, robotnicy i duchowni. Aresztowano ludzi wykształconych, uważanych za „element
niebezpieczny”, „wrogi”, zagrażający nowej komunistycznej władzy. Represje w sposób
szczególny dotknęły ludność chłopską stanowiącą szeregi AK. Według szacunkowych danych
od stycznia 1944 r. do końca lat czterdziestych na terenach II Rzeczpospolitej około 80–95
tysięcy Polaków (nie wliczając obywateli polskich innych narodowości) [16] zostało
aresztowanych, internowanych [17]. Aresztowano ich na mocy postanowień władz
sowieckich, które na opanowanych ziemiach polskich czuły się faktycznymi gospodarzami.
Dla wielu Polaków rozpoczął się kolejny okres okupacji, tym razem sowiecki; osądzanie
(według ustawodawstwa sowieckiego) oraz masowe wywózki stanowiły naruszenie i
złamanie prawa międzynarodowego.

Obozy dla jeńców wojennych i internowanych

Borowicze

Jedno z najliczniejszych skupisk żołnierzy AK zostało zlokalizowane w obwodzie
nowogrodzkim, w okolicach Borowicz. Znajdował tam się zespół obozów nr 270 podległy
Głównemu Zarządowi NKWD do spraw Jeńców Wojennych i Internowanych (GUPWI).
Aresztowani Polacy skierowani do Borowicz pochodzili z terenów województw lubelskiego,
kieleckiego, rzeszowskiego i warszawskiego. Byli to w większości szeregowi członkowie
Armii Krajowej i Batalionów Chłopskich lub osoby podejrzane o przynależność do
konspiracyjnych organizacji. Wywózka rozpoczęła się 13 listopada 1944 r. z Sokołowa
Podlaskiego. Łącznie kilkoma transportami przywieziono 4893 osoby. W latach 1944–1949
przebywało w Borowiczach 5795 Polaków (nie wliczając jeńców Polaków – żołnierzy
Wehramchtu).

Obóz jeniecki nr 270 w czerwcu 1942 r. jako frontowy obóz przesyłowy. W 1944 r.
przekształcono go w stacjonarny obóz jeniecki. Od 3 kwietnia 1945 r. jego komendantem
został ppłk W. N. Saltons. W końcu 1944 r. w skład obozu wchodziło 8 podobozów i 2
mniejsze jednostki – podkomandirowki. Obliczony był na 17 500 osób. W czerwcu 1949 r. na
podstawie rozkazu MWD ZSRR [18] nr 00604 został on przekształcony na obóz „reżimowy”
(o zaostrzonym rygorze). Przetrzymywano w nim przede wszystkim jeńców wojennych –
Niemców, Węgrów, Austriaków, Estończyków, Łotyszy, Czechów i Holendrów oraz
Polaków – żołnierzy Wehrmachtu. Po r. 1946 liczba ich stopniowo zmniejszała się, co
spowodowane było zwolnieniami. Od momentu organizacji do 1 stycznia 1950 r. obóz przyjął
54 017 ludzi.

background image

5

Polacy przebywali w Waldlagrze (obozie leśnym) i podobozie nr 3 w pobliżu wsi Jogła.
Największą grupę (około 1000 osób) skierowano do podobozu nr 2 przy kopalni węgla w
osiedlu Ust’je oraz do podobozu nr 5 w Borowiczach. Podobóz nr 2, nazywany kopalnianym,
należał do najcięższych wchodzących w skład obozu nr 270. Mieściło się w nim kilka
baraków mieszkalnych oraz budynki kuchni, magazynu, karceru, łaźni i szpitala.

Obok akowców przebywali tu jeńcy niemieccy, węgierscy i fińscy. Polacy pracowali przy
wydobyciu węgla kamiennego. Więźniowie nie posiadali odpowiedniej odzieży ochronnej
(brezentowe płaszcze, gumowe buty), a jeśli ją otrzymywali, była bardzo zniszczona. Na
ubraniach cywilnych osadzała się wilgoć. Buty były oblepione błotem, przesiąknięte wodą,
która w dużych ilościach znajdowała się w kopalni. Pracę prowadzono na trzy zmiany, po 8
godzin, bez przerwy na obiad. Wykonywano ją prymitywnymi narzędziami (kilofy, łopaty)
bez odpowiedniego sprzętu mechanicznego i zaplecza technicznego. Polacy budowali
również szyby głębokości 25–30 m i szerokości 6 na 6 m. Schodziły do nich po
wybudowanych schodach pięcioosobowe grupy więźniów. Z powodu ciągle spływającej
wody i przenikliwego zimna odzież zamarzała na ludziach.

Polaków wykorzystywano również do prac przy budowie linii kolejowej, dróg i trakcji
elektrycznych na potrzeby kopalni. Niektóre brygady robocze wyciągały spławione drewno z
rzeki Msty. Praca ta również należała do ciężkich i niebezpiecznych. Zdarzały się wypadki
okaleczeń rąk i nóg przy wyławianiu mokrego drzewa. Olbrzymie niedożywienie,
wyniszczająca praca, złe warunki sanitarne i higieniczne, niedostateczna ilość odzieży
ochronnej i nieodpowiednie warunki techniczne w kopalni (brak odpowiednich narzędzi i
sprzętu górniczego), prowadziły do częstych przypadków przeziębień, kontuzji, złamań i
odmrożeń. O sytuacji świadczy fakt, iż w przeciągu 10 miesięcy w obozie zmarło 453
Polaków (9,2%), chorych było 465 (9,5%), a większość była osłabiona. Łącznie zmarło 612
osób (12,5%) z ogółu grupy.

Zwolnienia internowanych akowców rozpoczęły się w styczniu 1946 r.. Łącznie do kraju
wróciły 3464 osoby [19]. Pozostałych 810 Polaków (w tym jedno dziecko urodzone w 1945
r.!) wysłano 5 lipca 1946 r. do kolejnego obozu jenieckiego nr 531 z siedzibą zarządu w
osiedlu Wierchniaja Pyszma pod Swierdłowskiem (obecnie Jekatierinburg) na Uralu [20].

Polacy internowani w latach 1944–1946 nie byli jedynymi akowcami osadzonymi w
Borowiczach. Kolejna grupa przybyła 1 czerwca 1947 r. z PFŁ nr 0331 w Kutaisi.
Skierowano ich tutaj po buncie przeprowadzonym w maju 1947 r. w obozie. Transport liczył
467 osób [21]. Drugi transport żołnierzy AK dotarł do Borowicz z obozu jenieckiego nr 454
pod Riazaniem 11 lipca 1947 r. Przybyła grupa liczyła 421 osób. Polacy ci przeprowadzili w
Riazaniu w lipcu 1947 r. głodówkę przeciwko m.in. długoletniemu przetrzymywaniu w
obozie, zakazowi korespondencji, prowadzonym przesłuchaniom. Większość akowców
repatriowano do Polski przez Brześć 7 października 1947 r., a Wilnian dopiero w latach
1948–1949.

Oceniając funkcjonowanie ww. podobozów w latach 1947–1949 należy zwrócić uwagę, iż
osłabł reżim obozowy. Normy żywieniowe nie uległy zwiększeniu, ale wydawana żywność
była bardziej kaloryczna. Akowcy nie pracowali już w najcięższych podobozach:
kopalnianym i miejskim. Należy podkreślić, że obóz nr 270 w Borowiczach w latach 1944–
1946 należał do jednych z najcięższych, w których przebywali żołnierze AK.

background image

6

Ostaszków

Obóz ten miał już swoją polską historię, gdyż w 1939 r. w budynkach klasztornych na wyspie
Stołbnyj (jezioro Sieligier) 10 km od miasta Ostaszkowa umieszczono polskich jeńców
wojennych wziętych do niewoli po 17 września. Znaleźli się tam m.in. żołnierze Korpusu
Ochrony Pogranicza, żandarmerii, policji oraz służby więziennej. Niemal wszyscy zostali
zamordowani w kwietniu–maju 1940 r. na terenie więzienia obwodowego Zarządu NKWD w
Twerze (wówczas Kalininie) [22].

Obóz nr 41 w Ostaszkowie był zorganizowany rozkazem NKWD z 20 stycznia 1943 r. z
limitem na 4300 osób. Miał charakter obozu przesyłowego przeznaczonego na potrzeby 2
Frontu Nadbałtyckiego. Zarząd obozu znajdował się w mieście Ostaszków. Zmiana jego
statusu na stacjonarny obóz jeniecki z kilkoma podobozami nastąpiła na mocy rozkazu
NKWD z 28 lipca 1944 r. [23] W 1947 r. zarząd obozu, po wielu reorganizacjach, posiadał w
swoim składzie pięć podobozów z limitem 2900 osób [24]. W październiku 1947 r. zarząd
obozu został zlikwidowany.

Polaków przywieziono do Ostaszkowa trzema transportami z więzienia w Białymstoku w
listopadzie i grudniu 1944 r. Ogółem znalazły się w nim 2903 osoby, w tym prawie 400
kobiet i kilkanaścioro dzieci [25].

Przekrój społeczny osadzonych Polaków był zróżnicowany. Znaczny odsetek ludzi –
zamożniejsi gospodarze, dzierżawcy ziemscy, wójtowie i sołtysi – pochodził ze wsi. Liczna
grupa – adwokaci, nauczyciele, urzędnicy, rzemieślnicy oraz przedwojenni wojskowi –
wywodziła się z inteligencji miejskiej. Część stanowiła młodzież, kolejarze, służba leśna.
Najstarsza aresztowana osoba miała 86 lat, najmłodsza 12 lat. Przywieziono także kilka
kobiet w ciąży.

W podobozie brak było podstawowych środków medycznych i pomoc dla chorych była
bardzo ograniczona. Trudną, wręcz tragiczną, sytuację w obozie potwierdza raport sowiecki.
Informuje nas, iż powierzchnia na jednego więźnia wynosiła 1,2 m

2

, baraki były strasznie

zawszone i wymagające kapitalnego remontu. Dystroficy nie otrzymywali przysługujących
im odpowiednich norm. Z powodu m.in. niskich norm żywieniowych, braku odpowiednich
warunków bytowych i higienicznych w obozie wybuchła epidemia tyfusu plamistego
(styczeń–kwiecień 1945 r.). Pomoc dla zakażonym polegała na systematycznym ich
karmieniu i utrzymywaniu wysokiej temperatury w pomieszczeniach lazaretowych.

Oprócz braku żywności i chorób jednym z najpoważniejszych problemów dla aresztowanych
była ogromna plaga wszy i pluskiew. Kwestia ta nie interesowała władz obozowych, a
podczas kolejnej kontroli lekarskiej 36 osób bardzo pogryzionych przez wszy (krwawiące
piersi i ramiona) przeniesiono do szpitala i nakazano leczyć na świerzb (!). Problem
utrzymania higieny nie był dla władz sowieckich najważniejszy. Dopiero po czterech
miesiącach pobytu w obozie zezwolono Polakom na pierwszą kąpiel w łaźni.

Więźniowie zostali wówczas podzieleni przez komisje lekarskie według czterech kategorii
zdrowia, określających przydatność każdego do pracy. W pierwszej znaleźli się ludzie o
najlepszej kondycji fizycznej, wyrabiający 100% normy pracy, w drugiej (słabszej),
realizujący niższą normę, w trzeciej – osoby przeznaczone do prac gospodarczych na terenie
obozu lub polowych w kołchozach. Czwartą kategorię stanowili dystroficy. Do grupy OK
(ozdorowitielnaja komanda) należeli ozdrowieńcy [26]. Stosunkowo łatwe prace (oczywiście

background image

7

nie dla osób starszych i chorych) wykonywano w przyległych kołchozach. Zazwyczaj
polegały na zbieraniu ziemniaków z pól. W dużym stopniu umożliwiały one wzbogacenie
obozowych racji żywnościowych (kradzieże ziemniaków oraz innych warzyw). Rewizje
przeprowadzane przy bramie obozowej ujawniały duże ilości przemycanych „witamin”.
Internowani pracowali także przy pogłębianiu rowów melioracyjnych (nawet przy mrozie
dochodzącym do –30° C), wyrównywaniu terenu pod wyrobisko torfu, wyładowywaniu
węgla na stacji kolejowej. Kobiety zatrudniono w szpitalu, w łaźni i w pralni oraz przy
ciężkich robotach, m.in. załadunku torfu i karczowaniu w lesie drzew. Podczas pracy nie
wydawano więźniom żadnej odzieży roboczej ani obuwia. Ponieważ Polacy posiadali te same
ubrania, w których ich aresztowano, były one bardzo zniszczone. Sytuacja ta powodowała
wiele chorób, przede wszystkim silnych przeziębień i zapaleń płuc.

Największą grupę – 1516 osób odesłano z Ostaszkowa 14 kwietnia 1945 r. do obozu nr 178 w
Diagilewie w obwodzie riazańskim. Byli to ujawnieni oficerowie AK oraz osoby szczególnie
podejrzane o przynależność do podziemnych organizacji. Dalsza, już rzeczywista, akcja
zwolnień prowadzona była od drugiej połowy 1947 r. Jedną grupę wywieziono w maju 1947
r. do kolejnego obozu nr 64 w Morszańsku (obwód tambowski). Większość jeńców powracała
do Polski w październiku 1947 r., a niektórzy jeszcze później.

Riazań

Obóz nr 178-454 położony był na przedmieściach miasta. Powstał on w 1942 r. jako
specłagier przeznaczony dla byłych żołnierzy Armii Czerwonej, którzy powrócili z niewoli
bądź okrążenia. Zarząd obozu zlokalizowano w osiedlu Kaniszczewskije Wysiełki w
mierwińskim rejonie obwodu riazańskiego w odległości 7 km na północny-zachód od
Riazania. W czerwcu 1944 r. specłagier nr 178 przekształcono w obóz dla jeńców wojennych.
Kilka miesięcy później utworzono podobóz polski z limitem na 2500 osób zlokalizowany w
oddzielnej strefie, w podobozie głównym w Kaniszczewskich Wysiełkach. W 1945 r.
wszystkich osadzonych Polaków oraz „polski transport” z Ostaszkowa umieszczono w
podobozie nr 1 niedaleko stacji kolejowej Diagilewo. Naczelnikiem zarządu obozu od lutego
1945 r. był major bezpieczeństwa państwowego Małkin. Obóz przechodził kilka
reorganizacji. W 1946 r. wyodrębniono z obozu nr 178 siedem podobozów i utworzono z nich
nowy obóz jeniecki nr 454. Naczelnikiem zarządu obozu został Małkin, a zastępcą ds.
operacyjnych mjr Nikołajew. Podobozowi w Diagilewie nadano numer 3 i przeznaczono dla
internowanych Polaków. W pierwszej połowie 1946 r. liczba podobozów wynosiła 12, ale od
drugiej połowy roku stopniowo ulegała zmniejszeniu. W 1948 r. większość podobozów uległa
likwidacji. Funkcjonujący podobóz nr 2 został bezpośrednio podporządkowany obwodowemu
Zarządowi MWD, a w styczniu 1949 r. ostatecznie przestał istnieć.

Pierwszy transport z Polakami trafił do Riazania w sierpniu 1944 r. z Lublina. Liczył 211
żołnierzy, podoficerów i żołnierzy AK. Kolejny, liczący 102 członków AK, przybył we
wrześniu z Wilna. Do Riazania przychodziły transporty m.in. z Wydziału Kontrwywiadu
(Otdieł kontrrazwiedki – OKR) „Smiersz” Charkowskiego i Lwowskiego Okręgu
Wojskowego, z obozów przesyłowo-rozdzielczych w Brześciu i Przemyślu, z obozów nr 41 w
Ostaszkowie i nr 388 w Stalinogorsku. W obozie większość stanowili żołnierze i oficerowie
AK ze Lwowa, Wilna, Lublina, Białegostoku i spod Warszawy, ale pewna grupa to byli
cywile podejrzewani o współpracę z okupantem niemieckim. Ogółem w latach 1944–1947
wobozie przebywało 2672 Polaków i obywateli polskich. Znalazła się w nim kadra dowódcza

background image

8

AK, m.in.: gen. brygady Ludwik Bittner „Halka” – dowódca 9 Podlaskiej Dywizji Piechoty
AK, gen. (płk) Adam Świtalski „Dąbrowa” – dowódca 3 DP AK, gen. (płk) Aleksander
Krzyżanowski „Wilk” – dowódca Okręgu Wilno, gen. (płk) Władysław Filipkowski „Janka”
– komendant Obszaru Lwów, gen. (płk) Kazimierz Tumidajski „Marcin” – dowódca Okręgu
Lublin, płk dypl. Stefan Czerwieński – dowódca 5 DP AK, płk Hieronim Suszczyński –
dowódca 8 DP AK oraz płk Tadeusz Sztumberk-Rychter „Żegota” – dowódca 27 Wołyńskiej
DP AK. Ponadto znalazło się kilkudziesięciu oficerów sztabowych, pułkowników,
podpułkowników i majorów, kilkuset oficerów służby liniowej: kapitanów, poruczników,
podporuczników, podchorążych oraz podoficerów i szeregowców.

Pewną grupę stanowili

także przedstawiciele i pracownicy Delegatury Rządu na Kraj – cywilnej struktury Polskiego
Państwa Podziemnego, w osobach m.in. Kazimierza Przybyszewskiego „Grzymały” –
Delegata z Białostocczyzny czy Władysława Cholewy – Wojewody Lubelskiego.

Warunki w obozie riazańskim różniły się zasadniczo od obozów, w których przebywali inni
żołnierze AK. Należały one do specyficznych i świadczyły o tym, że obóz riazański był wręcz
„doskonały”. Prawdopodobnie przeznaczony był przez władze sowieckie dla celów
propagandowych, jako „wzorcowy”. W obozie zachowano polskie stopnie wojskowe i
umundurowanie. Powołano wewnętrzną komendanturę obozową z polskimi oficerami i służbą
aprowizacyjną. Oficerowie zostali zwolnieni z obowiązku pracy, a żołnierze wykonywali
prace w obrębie obozu (warsztaty), prace polowe, budowlano-remontowe i rozładunkowe.
Zezwolono na funkcjonowanie grup samokształceniowych i uczestnictwo w praktykach
religijnych. Więźniowie mieli również prawo do organizowania grup artystycznych i
rozrywkowych, ale z ocenzurowanymi programami. Korespondencja była zakazana.
Obowiązywały trzy normy żywieniowe: generalska (generałowie zrzekli się jej na rzecz
oficerskiej), oficerska i żołnierska. Posiłki wydawano oficerom w stołówce, a batalionom
roboczym w barakach (brak było w nich stołów). Różnice w normach żywieniowych
występowały przede wszystkich w jakości wydanego chleba. Tylko oficerowie otrzymywali
chleb biały (300 g) i razowy (300), a pozostali tylko razowy (600). Wydawano im także nieco
wyższe porcje cukru, tłuszczu, mięsa (niskiej jakości) i tytoniu. Do podstawowym produktów
gotowanych i wydawanych na śniadanie, obiad i kolację, należała zakwaszona kapusta.
Każdy otrzymywał 0,8 litra jako zupę. Często podawano ją w formie drugiego dania
zastępującego kaszę.

W odróżnieniu od innych obozów,

w Riazaniu wysoką aktywność przejawiał pion

operacyjno-śledczy oraz prawdopodobnie „Smiersz”. Nasilenie przesłuchań, niejednokrotnie
powtarzanych, nastąpiło od maja 1945 r. Wypełniano szczegółowe kwestionariusze osobowe
oraz pobierano odciski palców. Dochodzenia prowadzono na terenie obozu, podejrzanych o
„przestępczą działalność skierowaną przeciwko ACz” i „szczególnie niebezpiecznych”
przetrzymywano w areszcie śledczym, a następnie przewożono do Riazania. W latach 1945–
1947 w obozie 178-454 aresztowano i osadzono w więzieniu w Riazaniu 82 Polaków i
obywateli polskich. Na obecnym etapie badań wiadomo, iż wyrokami Trybunału Wojennego
skazano 47 osób na karę pozbawienia wolności i 4 osoby na karę śmierci, którą wykonano.
Pion operacyjny NKWD utworzył także siatkę konfidencyjną oraz grupę „demokratyczną”.
Pomimo sieci agentów z obozu riazańskiego dokonano kilkudziesięciu ucieczek, w tym
kilkanaście udanych. Pierwszą dużą grupę Polaków (845 osób) zwolniono w styczniu 1946 r.,
ale do czerwca 1947 r. – tylko pojedyncze osoby.

Żołnierze polscy przeprowadzili w obozie dwie głodówki: pierwszą w marcu 1945 r. a drugą
w czerwcu 1947 r. Druga rozpoczęła się 29 czerwca, a zakończyła się 5 lipca. Z raportu
ministra MWD gen. Siergieja N. Krugłowa skierowanego 7 lipca 1947 r. do zastępcy

background image

9

Przewodniczącego Rady Ministrów ZSRR Wiaczesława Mołotowa wynika, że główną
przyczyną protestu było żądanie natychmiastowego zwolnienia z obozu. Jak wynika z relacji
świadków decyzja głodówki została dodatkowo przyspieszona pogarszającą się jakością
wyżywienia, jak również zaostrzeniem wewnętrznego reżimu. Wiele osób straciło nadzieję na
powrót do domów, narastały wewnętrzne konflikty i frustracja. O sile determinacji Polaków
świadczy fakt, że na 1506 przebywających w obozie, jedynie 180 osób nie przyłączyło się do
buntu. Według sowieckich źródeł operacyjnych głównymi inspiratorami i organizatorami
głodówki byli gen. L. Bittner, gen. A. Świtalski, pułkownicy Mieczysław Tur i Tadeusz
Kalwejt oraz inni oficerowie. Podczas przymusowego dokarmiania przez sowieckich
sanitariuszy w szpitalu w Skopinie zmarł gen. „Marcin” Kazimierz Tumidajski. Wiele osób
uważało, iż został on celowo zamordowany, aby osłabić morale Polaków [27]. Głodówka
został przerwana w momencie przyjazdu do obozu delegacji oficerów z Moskwy,
prawdopodobnie z GUPWI. Obiecali oni nie tylko poprawę wyżywienia, ale także szybkie
zwolnienia i powrót do Polski. Jednakże były to tylko złudne obietnice. Polaków podzielono
faktycznie na cztery grupy, ale wywieziono do kolejnych obozów. Większość oficerów 6
lipca 1947 r. skierowano do obozów jenieckich w obwodzie wołogodzkim – 103 osoby do
obozu nr 158 w Czerepowcu i 356 osób do obozu 437 we wsi Bogorodskoje pod
Czerepowcem, 7 lipca wywieziono 342 Polaków, w większości podoficerów i szeregowców,
do obozu nr 171 Susłongier w Maryjskiej ASRR, a 8 lipca 1947 r. odesłano 421 osób do
obozu nr 270 w Borowiczach w obwodzie nowogrodzkim. Polaków pozostawionych w
obozie 454 zwalniano grupami od września do listopada 1947 r. [28].

Zwolnienia

Kwestia powrotu obywateli polskich z ZSRR do kraju była poruszana w rozmowach PKWN z
ZSRR już od połowy 1944 r. Pertraktacje z Sowietami były jednak bardzo utrudnione.
Podpisana 6 lipca 1945 r. polsko-sowiecka umowa repatriacyjna nie rozwiązywała wszystkich
problemów i postulatów strony polskiej. Jednakże prowadzone rozmowy doprowadziły do
rozpoczęcia przez Sowietów procesu zwolnień Polaków z obozów w 1945 r. Miało to
związek z rozkazem NKWD ZSRR nr 00315 z 18 kwietnia 1945 r. dotyczącym zwalniania
aresztowanych Niemców, którym nie udowodniono działalności szpiegowskiej itp. Okólnik
NKWD nr 74/60 z 26 kwietnia 1945 r., uzupełniający rozkaz 00315, wyjaśniał, że Polaków w
analogicznych przypadkach (w przeciwieństwie do Niemców – nie tylko chorych i
inwalidów, ale również zdrowych), należy zwalniać i odsyłać do domów. Z informacji
ludowego komisarza spraw wewnętrznych ZSRR gen. płk. Wasilija W. Czernyszowa z 27
czerwca 1945 r. wiadomo, że przygotowywano listy osób nieprzedstawiających zagrożenia
dla istnienia polskiego rządu i dla Armii Czerwonej, które wyznaczono do powrotu do Polski.
Działania te miały związek z dyrektywą NKWD ZSRR nr 103 z 29 czerwca 1945 r. mówiącą
o możliwości oswobodzenia niektórych kategorii Polaków aresztowanych za mało ważne
przestępstwa i szeregowych członków AK. Podobne znaczenie miał rozkaz NKWD ZSRR nr
001301 z 29 października 1945 r. mówiący o zwolnieniu internowanych polskich obywateli w
ogólnej liczbie 12 289 osób [29]. Proces ten w każdym obozie zawsze poprzedzał okres
kilkumiesięcznych przesłuchań przeprowadzonych przez specjalne grupy operacyjno-śledcze
NKWD-MWD.

Po przeprowadzonych w styczniu 1947 r. wyborach w Polsce nowym premierem został Józef
Cyrankiewicz. 25 lutego udał się on na czele polskiej delegacji państwowej do Moskwy.
Delegacja prowadziła rozmowy o wielu problemach gospodarczych i politycznych.
Prawdopodobnie poruszano również sprawę przetrzymywania Polaków w obozach
sowieckich. W wyniku wspólnych ustaleń podpisano wówczas porozumienie w kwestii

background image

10

przyspieszenia repatriacji osób narodowości polskiej ze Związku Sowieckiego. Jednak na
realizację tych postanowień strona polska czekała następnych kilka miesięcy, aż do momentu
wydania przez Radę Ministrów ZSRR rozporządzenia nr 2641-816ss z 26 lipca 1947 r. „O
uwolnieniu i powrocie do Polski obywateli polskich znajdujących się na terytorium ZSRR
pod strażą” i rozkazu MWD ZSRR nr 00839 z 4 sierpnia 1947 r. [30].

*

Główną przyczyną aresztowań i osadzenia Polaków w obozach była eliminacja potencjalnych
przeciwników politycznych dla tworzonej dyktatury komunistycznej. Masowe aresztowania
pacyfikowały społeczeństwo polskie i umożliwiały przejmowanie władzy przez komunistów.
Jednocześnie więźniów wykorzystywano jako darmową siłę roboczą do odbudowy
gospodarki Związku Sowieckiego. Nieprzygotowanych do ciężkiej pracy fizycznej kierowano
zazwyczaj do kopalń węgla. Wpływ na ich fizyczne wyniszczenie częstokroć miały także
codzienne kilkugodzinne marsze do oddalonej od obozu kopalni. W kopalniach powszechnie
występował brak specjalistycznego sprzętu technicznego. Ponadto pracujący nie otrzymywali
odzieży ochronnej (ubrań i obuwia). Nie przestrzegano także podstawowych zasad
bezpieczeństwa pracy.

Jednym z powodów uwięzienia Polaków była także ich filtracja. Miała ona na celu, poprzez
przesłuchania i działania agenturalne, ujawnienie wrogów Związku Sowieckiego – żołnierzy
AK, osób współpracujących z Niemcami lub prowadzących inną szkodliwą działalność
wobec niego. Jednocześnie masowe aresztowania zastraszały społeczeństwo polskie,
„utrwalały” władzę komunistów i skutecznie eliminowały ewentualnych przeciwników.

Na podstawie dostępnych informacji wiadomo, że Rosjanie utworzyli sieć agenturalno-
donosicielską złożoną z więźniów. Każdy ze współpracowników miał określony pseudonim.
Większość z nich informowała o nastrojach wśród więźniów, planach ucieczek, o treści
prowadzonych rozmów, poglądach itp. W sytuacjach, w których konfidenci znali
współwięźniów, pisali ich charakterystyki. Jednocześnie wykorzystywano ich jako świadków
oskarżenia w procesach sądowych.

Z powodu dużej rozbieżności danych występują problemy z określeniem dziennej normy
żywieniowej w obozie. Porcja otrzymanego chleba określana jest w relacjach na 500 do 700
gram. Dodawano do niego dużo otrąb lub ziemniaków. Chleba nie dzielono na
poszczególnych więźniów, lecz wydawano w bochenkach i jego sprawiedliwy podział zależał
wyłącznie od nich samych. Ponadto podawano 2 razy dziennie po 3/4 litra „zupy”, zwanej
przez wszystkich „bałandą” i pobieranej głównie w puszkach po konserwach. Składała się ona
z liści kapuścianych, zielonych pomidorów, kiszonych ogórków, a czasami ryb. Rzadko była
manna, proso lub pęczak. W PFŁ nr 0331 w Gruzji żywność „urozmaicano”, podając
więźniom „zupę” z suszonych jabłek, kwaśnych liści i małych suszonych rybek – kilek. Zupa
ta miała smak kwaśno-słodko-słony i była – według wspomnień – wyjątkowo niedobra, nie
nadająca się do jedzenia. Czasami fasowano im inną „zupę”, składającą się z liści kapusty i
suszonych ziemniaków. Więźniowie otrzymywali też słoną rybę – wobłę (płotka kaspijska) i
„kompot” z suszu owocowego ugotowanego z tą rybą. Na tzw. drugie danie przysługiwała
zazwyczaj stęchła kasza z prosa (ok. 200 g.). Rano przed wyjściem do pracy i wieczorem po
niej, wydawano wszystkim ok. 1/3 litra gorącego płynu przypominającego kolorem kawę
zbożową, lecz bez smaku, dodając do tego (niesystematycznie) płaską łyżeczkę cukru oraz 10
g tytoniu. Według powszechnej opinii uwięzionych wyżywienie było niskokaloryczne i
dlatego niewystarczające, a więźniowie cierpieli ustawiczny głód. Pomagano sobie gotując

background image

11

zupy z lebiody i pokrzyw, co dawało przy ciężkiej pracy, wręcz przeciwne rezultaty. W wielu
obozach żywiono się odpadami. Taki proceder z kolei prowadził do rozpowszechnienia się
przez zakażoną bakteryjnie żywność najgroźniejszej w skutkach choroby, tzw. „panosu”–
krwawej biegunki (dyzenterii) [31].

Jak wynika z materiału źródłowego, opieka medyczna i sanitarna była zorganizowana w
obozach w sposób nieodpowiedni. W szpitalach występował niedobór kadry medycznej, a
jeśli ona już była, posiadała niskie kwalifikacje. Brakowało podstawowych środków
medycznych: opatrunków, lekarstw, nie wspominając o zastrzykach czy antybiotykach. Z
tego powodu chorym udzielano pomocy tylko w nieznacznym stopniu. Wyleczonych
kierowano do grup „ozdrowienców”, których wykorzystywano do prac na terenie obozu.

Więźniowie przechodzili szereg poważnych chorób, m.in.: malarię, tyfus (dur brzuszny),
gruźlicę, zapalenie płuc. Jednocześnie przy dokuczliwym uczuciu głodu pojawiały się objawy
ogólnej ociężałości, apatii, wysuszenia skóry, szybkiego spadku wagi ciała. Zdarzały się także
przypadki żółtaczki zakaźnej oraz częste choroby serca, spowodowane nadmiernym
wysiłkiem fizycznym. U dużej ilości osób występowały przeziębienia, grypa, angina oraz
„kurza ślepota” (ślepota zmierzchowa). W kopalniach często dochodziło do wypadków, które
powodowały uszkodzenia ciała. Wielu ludzi cierpiało na świerzb, a z powodu
nieodpowiednich warunków sanitarnych (praktycznie brak było łaźni) oraz nieprzestrzegania
zasad higieny osobistej szerzyła się wszawica. Doprowadzała ona do rozprzestrzeniania się
tyfusu plamistego (duru osutkowego). Występował on w formie duru klasycznego.
Najczęstszą jednak chorobę zakaźną stanowiła krwawa biegunka „panos” (czerwonka
bakteryjna – dyzenteria), wywoływana przez spożycie zakażonego pokarmu. Objawiała się
wysoką gorączką, częstymi luźnymi i krwistymi stolcami ze śluzem. Dyzenteria była
najgroźniejsza w skutkach i prowadziła do całkowitego wycieńczenia organizmu – dystrofii
(dystrophia alimentaris). Należy podkreślić, że zła kondycja fizyczna większości Polaków
była spowodowana nie tylko warunkami obozowymi, ale również wcześneijszym pobytem w
więzieniach.

Szczęśliwy przyjazd do Polski nie oznaczał poczucia bezpieczeństwa we własnym państwie.
Wiele osób zostało objętych inwigilacją i pozostawało pod nadzorem UB. Część byłych
żołnierzy AK nie uznała panowania reżimu komunistycznego w Polsce i nawet po powrocie z
obozów podejmowała ponowną działalność niepodległościową, która niejednokrotnie
kończyła się kolejnymi aresztowaniami i wyrokami.

*Niniejszy referat dotyczyć będzie tylko trzech wybranych obozów, w których znaleźli się
żołnierze AK.

[1] Armia Krajowa. Rozwój organizacyjny, red. K. Komorowski, Warszawa 1996; J.
Wołkonowski, Okręg Wileński Związku Walki Zbrojnej – Armii Krajowej w latach 1939–
1945
, Warszawa 1996; J. Węgierski, W lwowskiej Armii Krajowej, Warszawa 1989.

[2] A. F. Noskowa, NKWD i polskie podziemie, Warszawa 1999, s. 65, 70, 88. Szerzej zob.:
Rok pierwszy. Powstanie i działalność aparatu bezpieczeństwa publicznego na Lubelszczyźnie
(lipiec 1944–czerwiec 1945)
, wybór i opracowanie L. Pietrzak, S. Poleszak, R. Wnuk, M.
Zajączkowski, Warszawa 2004.

background image

12

[3] J. Gozdawa-Gołębiowski, Zarys działalności obszaru warszawskiego Armii Krajowej,
Armia Krajowa. Rozwój…, s. 48-74; C. Hołub, Okręg poleski Armii Krajowej, Warszawa
1991; Z. Grat-Wieteska, 30 Polska Dywizja Piechoty AK, Pruszków 1999;

[4] Szerzej zob.: K. Krajewski, T. Łabuszewski, Białostocki Okręg AK-AKO lipiec 1944–
sierpień 1945
, Warszawa 1997.

[5] F. Gryciuk, P. Matusek, Represje NKWD wobec żołnierzy podziemnego Państwa
Polskiego w latach 1944–1945
, t. I, Siedlce 1995, s. 302 - 308.

[6] Ibidem, s. 108–109, 118–119.

[7] C. Grzelak, H. Stańczyk, S. Zwoliński, Bez możliwości wyboru. Wojsko Polskie na froncie
wschodnim 1943–1945, Warszawa 1993
, s. 52. Szerzej zob.: J. Ślaski, Skrobów. Dzieje obozu
NKWD dla żołnierzy AK 1944–1945
, Warszawa 2003; T. Wolsza, W cieniu Wronek,
Jaworzna i Piechcina… 1945–1956
, Warszawa 2003.

[8] Zostali skazani m.in. ostatni dowódca AK gen. Leopold Okulicki, wicepremier i Delegat
Rządu RP na Kraj Stanisław Jankowski. A. Chmielarz, A.K. Kunert, E. Ponczek, Przywódcy
Polskiego Państwa Podziemnego przed sądem moskiewskim, Warszawa 2000.

[9] M. K. Kamiński, J. Tebinka, Na najwyższym szczeblu. Spotkania premierów
Rzeczypospolitej Polskiej i Wielkiej Brytanii podczas II wojny światowej
, Warszawa 1999, s.
202–205.

[10] Władze RP na obczyźnie podczas II wojny światowej, red. Z. Błażyński, t. I, Londyn
1994, s. 300; E. Duraczyński, Rząd Polski na uchodźstwie 1939–1945, Warszawa 1993, s.
354, 403.

[11] Szerzej zob.: A. Paczkowski, Polacy pod obcą i własną przemocą [w:] Czarna księga
komunizmu. Zbrodnie, terror, prześladowania
, Warszawa 1999; P. Kołakowski, NKWD i
GRU na ziemiach polskich 1939–1945, Warszawa 2002.

[12] D. Rogut, Z dziejów internowanych Polaków w Związku Sowieckim: obóz nr 270 w
Borowiczach
, „Acta Universitatis Lodziensis”, Folia Historica 73, 2001, s. 121–144.

[13] Idem, Z dziejów internowanych Polaków w Związku Sowieckim: obóz nr 41 w
Ostaszkowie
, „Dzieje Najnowsze”, 2001, nr 2, s. 79-101.

[14] Wywożono ich także do obozu dla jeńców wojennych i internowanych. Kilkuset z
Krakowa trafiło do obozu nr 516 w Krasnowodsku (Turkmenia). Obóz na skutek wysokiej
śmiertelności spowodowanej tragicznymi warunkami bytowo-żywieniowymi (brak słodkiej
wody do picia) po kilku miesiącach funkcjonowania zlikwidowano. Na 3287 internowanych
osób większość stanowili Niemcy – 2613, Polaków było 633. Z ogólnej liczby zmarło 1978
(bądź 1988) więźniów, tj. 60% ogółu (sic!). Polaków zmarło 346, tj. 10,5% ogółu, ale
stanowiło to ponad 54% (!) stanu osobowego polskiej grupy. Na obecnym etapie badań nie
jest znany inny obóz, o tak wysokim wskaźniku zgonów. Bez wątpienia można go określić
mianem „obozu śmierci”. Gosudarstwiennyj Archiw Rossijskoj Fiedieracyi (Państwowe
Archiwum Federacji Rosyjskiej, dalej: GARF), zespół (fond) 488/p, inwentarz (opis’) 1,
teczka (dieło) 1, karta (list) 221–222; W. Kieżun, Armia Krajowa jedzie na Sybir.

background image

13

Wspomnienia z sowieckiego łagru w Krasnowodsku, „Okruchy wspomnień z lat walki i
martyrologii AK” 2000, nr 34, s. 5–61.

[15] Szerzej zob.: M. Golon, Polityka radzieckich władz wojskowych i policyjnych na
Pomorzu Nadwiślańskim w latach 1945–1947
, Toruń 2001; G. Baziur, Armia Czerwona na
Pomorzu Gdańskim 1945–1947
, Gdańsk 2003; Deportacje Górnoślązaków do ZSRR w 1945
r.
, red. A. Dziurok, M. Niedurny, Katowice 2004.

[16] S. Ciesielski, W. Materski, A. Paczkowski, Represje sowieckie wobec Polaków i
obywateli polskich
, Warszawa 2002, s. 26-30. Zdaniem Autora szacunki te są raczej
zawyżone.

[17] Rzecz jasna, iż jest to określenie nieprecyzyjne, gdyż wobec osoby cywilnej jest to
„czasowe, (najdłużej do zakończenia konfliktu zbrojnego) pozbawienie jej wolności”. Tę
formę represji stosuje się wobec ludności cywilnej państwa wrogiego, z którym prowadzony
jest konflikt zbrojny. Polska, jako sojusznik państw alianckich, była również formalnie
sprzymierzona ze Związkiem Sowieckim, dlatego trudno jest zgodzić się ze stosowaniem tego
określenia wobec Polaków. Jednakże to wielce nieprecyzyjne i budzące zastrzeżenia
określenie używane jest oficjalnie w dokumentach obozowych.

[18] NKWD w 1946 r. przekształcono w Ministerstwo Spraw Wewnętrznych – MWD.

[19] Indeks Represjonowanych, t. IV: Uwięzieni w Borowiczach, red. A. Dzienkiewicz, A.
Gurjanow, Warszawa 1997, s. 12.

[20] Kontyngent ten przebywał w obozie do 16 października 1947. Większość – 770 osób –
odesłano do obozu repatriacyjnego nr 284 w Brześciu. D. Rogut, Obóz NKWD nr 531 w
Swierdłowsku dla internowanych żołnierzy Armii Krajowej
, „Biuletyn Informacyjny”
Środowiska Borowiczan, 2002, nr 12, s. 43-46.

[21] Pozostałych Polaków wysłano z Gruzji do obozu dla jeńców wojennych nr 108 w
Stalingradzie i nr 240 w Astrachaniu. Szerzej zob.: D. Rogut, Polacy z Wileńszczyzny w
obozach sowieckich „saratowskiego szlaku” (1944–1949)
, Toruń 2003.

[22] Ostaszków leży 350 km na północny-zachód od Moskwy, na linii kolejowej Wielkie
Łuki–Bołogoje. Od 28 września do 29 października 1939 r. do obozu przywieziono 12 235
Polaków, a ogółem przeszło przez niego 15 991 jeńców. N. Lebiediewa, Katyń – zbrodnia
przeciwko ludzkości
, Warszawa 1998, s. 127.

[23] Na 10 sierpnia 1944 r. w obozie przebywało 2098 jeńców, w tym: 2098 Niemców, 154
Łotyszy, 369 Austriaków, 62 Rumunów, 30 Czechów, 55 Polaków, 85 Francuzów, 34
Słoweńców oraz po kilku Rosjan, Włochów, Luksemburczyków, Belgów i Litwinów. Ppłk
Żurawlow informował, iż obóz był przepełniony i pion gospodarczy miał poważne problemy
z wypiekiem chleba, którego we własnym zakresie przygotowywano tylko na 1500 jeńców.

[24] Rossijskij gosudarstwiennyj wojennyj archiw (Rosyjskie Państwowe Archiwum
Wojskowe, dalej: RGWA), zespół (fond) 1/p, inwentarz (opis’) 15-a, teczka (dieło) 87, karta
(list) 1–2.

background image

14

[25] IR, t. XIII: Uwięzieni w Ostaszkowie i Riazaniu, red. A. Dzienkiewicz, A. Gurjanow,
Warszawa 2002, s. 23–27.

[26] Trudno w warunkach sowieckich łagrów mówić o dobrej kondycji fizycznej. Wszyscy
Polacy po pobycie w więzieniu, okresie transportu i przebywaniu w obozie musieli być
osłabieni. Sowiecki raport mówi, iż wielu przybyłych Polaków było już dystrofikami II i III
kategorii, dręczyły ich przewlekłe choroby i przypadki tyfusu plamistego. RGWA, sygn. 1/p-
15-a-87, k. 8.

[27] W sprawie głodówki dochodzenie przeprowadziła grupa oficerów z GUPWI. Wykazało
ono, iż naczelnik zarządu obozu i jego zastępca ds. operacyjnych, wiedząc o przygotowaniach
do „odmowy przyjmowania posiłków”, nie podjęli w porę żadnych środków
zapobiegawczych i nie poinformowali o zdarzeniu naczelnika UMWD na obwód riazański
płk. Ryżykowa. Rozkazem podpisanym przez wiceministra spraw wewnętrznych Sierowa,
Małkinowi i Nikołajewowi udzielono nagan służbowych, a Ryżykowowi – ostrzeżenia za
niedostateczną kontrolę nad funkcjonowaniem obozu nr 454. GARF, sygn. 9401-1a-237, k.
60.

[28] RGWA, sygn. 1/p-07e-347, k. 10, 75, 152–158, 160-167, 172, 192–195; Uwięzieni w
Ostaszkowie…
, s. 43.

[29] GARF, 9408-1-2, k. 92–94, 165–168.

[30] D. Rogut, Polsko-sowieckie rozmowy dyplomatyczne w sprawie zwalniania z obozów
Polaków i obywateli polskich z Wileńszczyzny (194–-1948)
, w: Polska i jej wschodni sąsiedzi
w XX w. Studia i materiały
, pod red. A. Konopki, D. Boćkowskiego, Białystok 2004, s. 434–
453; NKWD o Polsce i Polakach. Rekonesans archiwalny, red. W. Materski, A. Paczkowski,
Warszawa 1996, s. 138–141; Z archiwów sowieckich. Powrót żołnierzy AK z sowieckich
łagrów
, opr. A. Paczkowski, W. Materski, Warszawa 1995.

[31] Nie można wszystkimi problemami aprowizacyjnymi w obozie obarczać tylko jego
komendantury. Należy pamiętać, iż sytuacja żywnościowa w Związku Sowieckim w okresie
powojennym (szczególnie w 1945 r.) była bardzo trudna. Nawet kołchoźnicy cierpieli głód i
w wielu regionach brakowało chleba i ziemniaków. E. J. Zubkowa, Obszczestwo i rieformy
1945–1964,
Moskwa

1993, s. 38-44.

http://klub-
generalagrota.pl/portal/kg/38/623/Internowani_zolnierze_Armii_Krajowej_w_obozach_NKWDMWD
_ZSRR_19441947_zarys_wybra.html


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Kobiety Żołnierze Armii Krajowej polishresistance ak org
12 Kobiety Żołnierze Armii Krajowej
Wspomnienia żołnierza 27 Wołyńskiej Dywizji Piechoty Armii Krajowej z lat 1943 1944
27 Wołyńska Dywizja Piechoty Armii Krajowej fenomen polskiego podziemia
Struktura oddziałów Armii Krajowej, Powstanie Warszawskie, POWSTANIE WARSZAWSKIE(1)
Warunki bytowe oraz morale żołnierzy Armii Radzieckiej w Afganistanie (1979–1989) Zarys zagadnienia
Michał Ordak Obwód Armii Krajowej Tomaszów Mazowiecki
8 Wydział Lotnictwa Komendy Głównej Armii Krajowej
Na rozwiązanie Armii Krajowej Kazimierz Wierzyński
Od ZWZ do Armii Krajowej
bazy partyzanckie oddziałów leśnych armii krajowej w powiecie biłgorajskim
esej Ruch Oporu Armii Krajowej 1
5 Długa‎, Armii Krajowej
Generał Leopold Okulicki dowódca Armii Krajowej
Rozwiązanie AK, powstanie Armii Krajowej Obywatelskiej AKO

więcej podobnych podstron