„Minuta nonsensu” Anthony de Mello
1. Nonsensy prawi każdy kto próbuje wyrazić Niewyrażalne, ale największym
nieszczęściem jest robić to poważnie. Mowa oddziałuje na ludzi gdy uosabia ciszę, a
nie myśli. Ten, który wszczyna spór pragnie jedynie potwierdzenia swoich przekonań,
a nie prawdy. Ci, którzy słuchają nie oczekują odkrycia prawdy, lecz jedynie szukają
potwierdzenia swoich myśli. W tym miejscu odwołać można się do przywódców
religijnych, którzy są tak ślepi jak ich wyznawcy, bo w obliczu problemów odwołują
się do ksiąg świętych, a życie jest zbyt ogromne by je dopasowywać do jakichkolwiek
pism. Pisma ujmują bowiem to co Niewypowiedziane w słowa, a to grozi opacznym
zrozumieniem, bo słowa choć brzmią znajomo mają zupełnie odmienne znaczenie
(teoria względności).
2. Ludzie, którzy przyłączają się do organizacji religijnych z czystym sumieniem
wyrzekają się religii. Poglądy religijne nie są bowiem deklaracją rzeczywistości.
Stanowią jedynie tajemnice nie do zgłębienia tak, że prawdziwie wierzącego
człowieka można odnaleźć tylko w bluźniercy, który wykroczył poza wiarę ogółu.
Prawdę nabywa się za cenę samotności, bo to co uznawane jest za prawdę przez cały
świat w rzeczywistości stanowi fałsz. Wszyscy ludzie bez względu na religię są tak
samo dobrzy jak i źli (relatywizm), bo wszyscy są tak samo oddaleni od Słońca.
Religia nie jest więc sprawą społeczną i dziedziczną, lecz kwestią skrajnie osobistą.
Wszystko co się mówi o Bogu nie jest prawdą o Bogu, lecz jest prawdą o naszym
pojęciu Boga. Każdy człowiek bowiem tworzy swojego Boga i o nim też naucza, a
wszystkie ideologie brzmią rozsądnie przy czym żadne nie pasują do rzeczywistości.
Dlatego też aby osiągnąć wyzwolenie społeczne najpierw trzeba wyzwolić się od
potrzeby przynależenia do stada.
3. Ludzie religijni zbyt łatwo powołują się na Boga, by ukryć własną małość i
samolubstwo. Teologowie na przykład są tak wierni swym przekonaniom, że potrafią
odrzucić pojawiającego się Mesjasza. Teologia jest więc złem, bo nie poszukuje
prawdy, lecz podtrzymuje system przekonań. A tymczasem filozofowie otwierają się
na poszukiwania, bo są nieskrępowani przez wierzenia. Biorąc przykład z filozofów
przywódcy religijni powinni inspirować i budzić, a nie ustalać prawa i przymuszać.
Zadaniem przywódcy duchowego jest praca nad tym wszystkim co nie jest częścią
wyznawców i co przyczepiło się do nich poprzez ich tradycję kulturową czy
przeszłość.
4. Przywódcy religijni często są zagubieni tak jak autor przewodnika dla pieszych, który
w dniu wydania wpadł pod samochód. Wadą przywódców duchowych jest to, że
zaszczepiają swoim wiernym ślepą wiarę w swoje przekonania. Jako uczeni wiedzą o
rzeczywistości wszystko co powinni wiedzieć, ale jednocześnie nie podejrzewają jej
istnienia. Jako ludzie mają swoje przekonania, które pasują do ich umysłów, lecz nie
pasują do faktów. A tymczasem „mistrzem” może być każdy kto potrafi wyzwolić
swoje Ja, by jego życie stało się arcydziełem. Odnalazłszy mądrość człowiek traci
sens, by o niej informować. Oświecenie staje się przebudzeniem ze snu, w którym
było się pogrążonym, a o którym się nie wiedziało. Oświecenie bywa tak proste i tak
trudne jak zauważenie tego co ma się przed oczyma. Jest to akceptacja rzeczywistości
takiej jaką ona jest. Oświeceni to ci, którzy nie interpretują tego co widzą, bo
interpretując mogą pewne rzeczy źle nazwać. Ponadto oświeceni znają zło, ale go nie
czynią i nie dają się mu skusić. Aby stać się oświeconym trzeba odkryć coś co porusza
się w sposób niezauważalny i pamiętać trzeba, że ciemność jest brakiem światła, z
którym nie da się nic zrobić. Nieoświecony człowiek szuka bowiem wygody zamiast
prawdy, a przy tym zawsze dostrzega złe strony medalu.
5. Wspólnym defektem dobrego i złego sędziego jest to, że obaj osądzają. A tymczasem
ludzie na naganę reagują niczym kwiaty w dwojaki sposób to znaczy otwierają się na
delikatnie opadającą rosę i zamykają na gwałtowną ulwę. Największą przeszkodą dla
prawdy staje się niechęć wobec faktów. Rzeczywistość można poznawać bez wiedzy
tak jak zna się muzykę. Ale trzeba zadawalać się wszelkimi efektami jakie przynoszą
wysiłki, aby móc walczyć i jednocześnie spoczywać. Szczęście bowiem jest jak motyl,
który ucieka gdy się go goni i spływa na człowieka gdy siedzi w ciszy. Cisza kryje w
sobie najgłębszą istotę, a trwa przed narodzinami i po śmierci. Życie zaś jest przerwą
w ciszy. Nic bowiem nie jest prawdziwe jeśli nikt z tego się nie śmieje. A jednak to co
dla niektórych jest błyszczącym kamieniem dla jubilera jest diamentem. Podobnie
wzory, które tka Bóg z nici naszego życia są doskonałe nawet jeśli zawierają grzechy.
6. Religia jest groźna gdyż pozostawiona sama sobie uświęca ślepe przestrzeganie
prawa. Jej złym skutkiem jest to, iż podzieliła się na sekty. Wierzący zaś przyswajają
jej na tyle dużo by nienawidzić i na tyle mało by kochać. Stąd najbardziej
bezlitosnymi mordercami stają się ci, którzy zabijają w imię idei (religii). A
tymczasem geniuszu i wielkości Boga nie odnajduje się poprzez analizę jego dzieł,
lecz poprzez pewnego rodzaju spoglądanie wzrokiem nie wykrzywionym przez
doktryny i przekonania. Bóg bowiem jest autorem nie tylko Pisma Świętego, lecz
dzieła starszego zwanego „Stworzeniem”. Pismo Święte nie daje żadnego pojęcia o
Bogu, bo prawdziwy Bóg nie mieści się w jakimkolwiek pojęciu ogólnym. Tym
samym umysł opierający się na myśleniu pojęciowym nie zdoła wyrazić prawdy i
dlatego przysięganie na „Biblię” jest jak zapisywanie wiadomości, której się nie
rozumie. Bóg jest tajemnicą i dlatego w wiele rzeczy nie należy go mieszać.
7. Bóg jest ojcem wszystkich ludzi i jako taki powinien pomagać małym dzieciom.
Pomagając dużym dzieciom narażałby się na śmieszność. Stąd jedyna rzecz jakiej Bóg
nie może zrobić to zadowolić wszystkich. Niemniej jednak wszystkich sprawiedliwie
wyposażył. Dał bowiem ludziom oczy by widzieli błędy innych i dał im powieki by
wszystkiego nie zauważali. Prawo natomiast nie jest wyrazem świętej woli Boga, lecz
jest złem koniecznym i jako takie powinno być ograniczone do absolutnego minimum.
Wiara wymaga więc większej odwagi niż samobójstwo w imię wiary ponieważ
wymaga przeanalizowania własnych przekonań i odrzucenia ich jeśli nie odpowiadają
faktom. Imię zaś staje się jedynie dźwiękiem, na który reagujemy, lecz nie stanowi
tożsamości. Człowiek, który stał się przedmiotem czci oderwał się bowiem od
świadomości wiodącej ku miłości. Stąd ludzie przyzwyczajeni do tłumów nie
pamiętają jaj wygląda człowiek.
8. Wszechświat jest dla Boga placem zabaw, a celem duchowości jest przekształcenie
każdego życia w zabawę. Sekretem udanego życia jest codzienne uszczęśliwianie
jednego człowieka, a zwłaszcza siebie. Powodem zaś zmartwień jest skryta
przyjemność jaką człowiek czerpie z odczuwania nieszczęść. Dla tych którzy potrafią
radować się dniem dzisiejszym każdy dzień jest Bożym Narodzeniem. Teraźniejszość
jest do zniesienia, więc trzeba przestać żyć przyszłością. Wszystko może być piękne
gdy człowiek nie oczekuje, że będzie inne.
9. Władcą świata jest człowiek, który potrafi śmiać się życiu w twarz i gotów jest na
śmierć. Śmierć bowiem jest tajemnicą życia, którego warto przekręcić jeszcze za
życia, aby jaśnieć jej blaskiem. A tymczasem ludzie lubią rozmawiać o Bogu
zapominając o wewnętrznej świadomości, która przynosi miłość i wyzwolenie.
Rzeczywistość bowiem może ujrzeć tylko ten człowiek, który potrafi wykroczyć poza
swoje myśli i własne Ja. Aby ujrzeć niebo trzeba zaś podpalić świątynię wierzeń gdyż
duchowość podobnie jak sztuka jest wszędzie i bez żadnej nazwy. Wszelkie
osiągnięcia ekonomiczne i kulturalne kraju powinny nieść za sobą zmianę w sercach
narodu. Miłość bowiem stanowi klucz do dobrego życia, a nie religia i prawo. Można
bowiem ufarbować dywanik do modlitw w winie, a on nadal będzie przesiąknięty
Bogiem. I aby zrozumieć Pismo Święte nie należy odwoływać się do rozumu, bo
rozum w każdej dziedzinie nauk ma ograniczone możliwości. Celem nauki jest
bowiem nie nauka sama w sobie, lecz życie. Trzeba pamiętać, że wszystkie książki
(nawet Pismo Święte) zabijają, bo zawierają idee, które ograniczają umysł i
wykrzywiają wizję rzeczywistości. A prawda zawsze najwięcej ucierpi ze strony
swych obrońców niż od ataków przeciwników.
10. Uczynki mają wyrażać świętość, a nie prowadzić do niej. Świętość jest nieświadoma
samej siebie gdy tymczasem szczerość jest wiarą we własną propagandę, a uczciwość
– niekończącym się otwarciem na fakty. W duchowości bowiem jest jak w wodzie.
Nie liczy się wysiłek, lecz poddanie się fali. I aby zrozumieć umysł Buddy trzeba
zrozumieć własne Ja poprzez otwarcie oczu zwane „tajemnym aktem”. Badać trzeba
wszystko to co wypowiedziane, a nie tego który wypowiedział. Czasem bowiem
grzesznicy mówią prawdę, a święci kłamią. Pamiętać trzeba, że gdy zaczynamy iść za
kimś przestajemy iść śladami prawdy. Chcąc walczyć ze złem trzeba dostrzec dobre
strony zła, a ważnym uczynkiem staje się czyn wykonany całym sercem w sposób
bezinteresowny. Spełnia się ten czyn wsadzając w niego całego siebie i nie oczekując
zapłaty. Szczęśliwy bowiem jest ten kto nie posiada bogactw, ani nie żywi nadziei i
wcale ich nie pragnie. A związku z tym boskość wyrażają pisarze, którzy piszą, bo
inaczej, by eksplodowali bez względu na to o czym piszą.
11. Najgorszym grzechem na świecie jest spoglądanie na innych jak na grzeszników.
Charakterystyczne jest to, że surowiej osądzamy tych którzy są od nas różni niż tych
którzy są do nas podobni. Jedyną zaś zmianą jakiej warto doświadczyć jest przemiana
i dlatego warto zaprzestać rywalizacji. Nie należy też maskować swojej niewiedzy
fałszywymi poglądami. Pamiętać trzeba, iż nie ma zagadnień moralnie
bezwzględnych, bo istoty żywe żyją w różnych środowiskach i mają różną fizjologię.
Jednakże sposobność, by czynić dobrze się nie nadarza, lecz cały czas jest. Problemy
zaś można rozwiązywać jedynie poprzez świadomość i dlatego też tam gdzie jest
świadomość nie ma problemów.
12. Świadomych myśli człowiek doświadcza w niebezpieczeństwie gdy jego mózg
zamiera lub w chwilach wielkiego natchnienia. Horyzontów myślowych w żaden
sposób nie poszerzają podróże, które rozprzestrzeniają jedynie ograniczenia
umysłowe. Wszak największą przygodą życia jest patrzeć cały czas w jedną twarz i na
nowo ją odkrywać. Będąc zaś ofiarodawcą spojrzenia nie należy oczekiwać
wdzięczności, lecz samemu trzeba być wdzięcznym. Pamiętać trzeba, że to co w
nocnym pociągu jest zatłoczeniem w nocnym klubie jest atmosferą, a problemy nie
rozwiązują się ani minuty dużej niż samo zrozumienie ich. I tak jak przez ostatnich 10
lat w ciele człowieka nie przybyło ani jednej kości tak przez ostatnie 10.000 lat nic nie
dodano do natury ludzkiej. Głupiec za każdym razem gdy czyni coś czego czynić nie
powinien mówi, że to jego obowiązek. Chcąc wyglądać dobrze na zewnątrz
przypomina pijaka udającego, że czyta książkę. Podobnie ateiści popełniają w życiu
błąd, który polega na tym, że zaprzeczają czemuś o czym niczego nie można
powiedzieć i zapewniają tym. Ale ci, którzy nie popełniają błędów popełniają błąd
największy, bo nie silą się na nic nowego.
13. Przyjaźń często jest interesem, który polega na wymianie uczucia za uczucie. Miłość
jest względna, bo kochamy osobę która tańczy do naszej muzyki, a nie nawiedzimy ją
gdy jest sobą. Wszystko to co irytuje nas u innych jest wyznacznikiem naszych
braków. Wyrządzamy zło, bo jesteśmy urzeczeni przez nasze Ja i staramy się je
chronić. Przyczyną zła jest więc ignorancja, którą rozproszyć można jedynie poprzez
„światło zrozumienia” ścigających nas fantazji zrodzonych z lęku. Przyczyną
przewinień natomiast jest nieuctwo, które trzeba zrozumieć i zaakceptować, aby nie
wołać o pokutę. W zwierciadle bowiem odbija się rzeczywistość, którą należ ujrzeć po
to, aby odrzucić zwierciadło, by nie stało się ono parawanem. Dlatego nie należy
uczyć się duchowości od innych, a jedynie obserwować można jak inni wiążą sandały
u swych stóp. Mądrości bowiem można nauczyć siebie, ale nie można jej przekazać
innym. Z tego też powodu psychoterapia nie usuwa problemów, a jedynie wymienia je
na inne.
14. Nadmiar ostrożności strzeże człowieka zarówno przed złem jak i przed dobrem.
Dążenie zaś do realizacji celu jest czynnością martwą, a umiejscowienie umysłu tam
gdzie ciało jest czynnością żywą. I nawet jeśli owoce ludzkich wysiłków są małe to
warto je podjąć, by móc do nich dotrzeć w chwili dojrzewania. Człowiek bowiem
szuka tego co już posiada, ale potrzebuje czasu, by to zrozumieć. Prawda jest przed
jego oczyma, ale żeby ją zobaczyć potrzebne są właściwe proporcje. Nie trzeba szukać
sposobu osiągnięcia wolności, bo każda metoda jest pułapką. Aby odnaleźć nicość i
ciszę wystarczy zbadać dźwięki wydawane przez innych ludzi i siebie samego.
Mistykiem jest więc muzyk i artysta, bo oni mają świadomość, że źródłem
najpiękniejszej mowy nie jest język ludzki.
15. Szczęście istnieje, bo tylko nim można tłumaczyć sukces tych, których nie lubimy.
Drogą do szczęścia jest zaniepokojenie, ponieważ katastrofa może czasem uratować
człowieka niczym żabę wrzuconą do wrzątku. Spokój życia tymczasem jest dla
człowieka powolnym umieraniem niczym dla żaby umieszczenie w pomału
nagrzewającym się garnku. Negatywne emocje są źródłem energii i dlatego ludzie nie
chcą z nich zrezygnować. Ludzie są nieszczęśliwi dlatego, bo wszystko w życiu
można zmienić. Ponadto zbyt dużo czasu poświęcają na zarabianie pieniędzy, a zbyt
mało na czynienie miłości. Dla wielu ważniejsze jest też uratowanie pieniędzy niż
własnego życia. Szkodliwa dla ludzi jest również pamięć, która każe pamiętać o
własnych grzechach i pamięć, która każe pamiętać o krzywdach wyrządzonych przez
innych. Cierpienie staje się zależne od ludzkiego usposobienia, bo może uczyć
człowieka łagodności lub napełniać jego sercem goryczom. Przebywanie z Bogiem
daje człowiekowi wiedze o życiu i pozbawia go lęku przed zawstydzeniem w obliczu
haniebnych zachowań najbliższych. Niemniej jednak argumenty mające wpływ na
ludzi nie zawsze są logiczne. Modlitwa zaś zdejmuje ciężar z serca nie pozwalając
ujrzeć tego kto obarczył tym ciężarem.
16. Człowiek obrażając się powinien pomyśleć jak pomógł się obrazić, ponieważ nie
można obrazić kogoś kto nie chce czuć się obrażony. Gdy jest się obrażanym można
bowiem wznieść swego ducha tak wysoko, by obelgi do niego nie dotarły. I nigdy nie
należy dać się ściągnąć tak nisko, by obudziła się nienawiść do ciemiężcy. Ufność w
opatrzność jest bowiem jak wejście do restauracji bez grosza i zjedzenie tuzina ostryg
w nadziei, że odnajdzie się perłę, by móc opłacić rachunek.