Watykan koryguje nadużycia podczas znaku pokoju.
Odrzucono jednak sugestię Benedykta XVI
fot. Wikipedia
Znak pokoju dalej będzie przekazywany w tym samym miejscu rzymskiej liturgii mszalnej.
Tak zadecydowała Kongregacja ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów.
„Przekazanie znaku pokoju w rzymskiej liturgii mszalnej ma teologiczne znaczenie związane
z tajemnicą paschalną. Jest to jakby pocałunek Chrystusa zmartwychwstałego obecnego na
ołtarzu pod postaciami chleba i wina. Ma być zatem utrzymany na dotychczasowym miejscu,
po konsekracji, między Ojcze nasz a Komunią świętą” – wskazała Kongregacja ds. Kultu
Bożego i Dyscypliny Sakramentów. Decyzja została upubliczniona w liście okólnym do
wszystkich episkopatów, zatwierdzonym przez papieża Franciszka 7 czerwca tego roku.
Warto przypomnieć, że przeniesienie w inne miejsce Mszy znaku pokoju postulował m.in.
kard. Józef Ratzinger w pracy „Duch liturgii”. Podtrzymał swoją opinię także za pontyfikatu,
pisząc w Sacramentum caritatis z 2007 roku, że gest znaku pokoju może „przybrać
nadmierny wyraz, wzbudzając pewne zamieszanie w zgromadzeniu wiernych, właśnie w
chwili poprzedzającej Komunię świętą”. To właśnie papież z Niemiec zlecił Kongregacji
zbadanie możliwości przeniesienia znaku pokoju w inną część Mszy.
Watykańska dykasteria zauważyła, że w innych tradycjach liturgicznych, gdzie znak pokoju
umieszczony jest zaraz po liturgii Słowa, ma on inne znaczenie teologiczne. Nawiązuje
bowiem do słów Chrystusa z Kazania na górze: „Zostaw dar swój przed ołtarzem, a najpierw
idź i pojednaj się z bratem swoim, potem przyjdź i dar swój ofiaruj” (Mt 5, 24).
Dykasteria zaleca zarazem unikanie pewnych nadużyć przy znaku pokoju. Otóż w Wierni
winni wymieniać znak pokoju tylko z najbliżej stojącymi, nie przemieszczając się, a kapłan
nie może odchodzić przy tym od ołtarza.
bjad/radio watykańskie
2.08.2014, 7:48