oønierze, psy i roztapianie serc
O PTSD ci gle mówi si w Polsce za maøo. Dla oønierza to niewidzialna rana, a rannemu nale y si pomoc i nie jest to dla niego aden powód
do wstydu. Dogoterapia mo e by jedn z form takiej pomocy – mówi Katarzyna Gawli ska i Jacek Zawadzki w rozmowie z Onetem.
Sk d si wzi ø Pa stwa pomysø na Fundacj Szarik?
Katarzyna Gawli ska: Oboje jeste my psychologami klinicznymi, a specjalizujemy si w terapii i prewencji stresu. Psy natomiast s nasz pasj
yciow – w pewnym momencie ta pasja zbiegøa si z zawodem. Od ponad dwóch lat zajmuj si dogoterapi dzieci z rodzin dysfunkcyjnych,
pracowaøam z psem tak e przy terapii upo ledzonych dorosøych. Przeszøam te kurs doszkalaj cy w Wojskowym Instytucie Medycznym – ju po tym, jak
zdecydowali my si zaøo y fundacj .
Dlaczego akurat weterani wojenni?
Jacek Zawadzki: Im wi cej mieli my do czynienia z dogoterapi i leczeniem stresu, tym bardziej do nas docieraøo, e polscy oønierze po misjach
zagranicznych, którzy wracaj do domu z PTSD, s na ogóø zostawieni sami sobie. W kraju istnieje niewiele instytucji, które mog si zaj ich
leczeniem. Jedn z nich jest Klinika Psychiatrii i Stresu Bojowego wøa nie we wspomnianym WIM. Ona dziaøa ledwie od kilku lat.
Dla nas wskazówk s gøównie do wiadczenia ameryka skie. W Stanach Zjednoczonych zacz to si naukowo zajmowa problemem stresu bojowego
po wojnie w Wietnamie, Amerykanie ci gle jeszcze ten problem odkrywaj . Dziaøa te wiele organizacji, które pomoc psychologiczn dla weteranów
wspieraj terapi z udziaøem psów. Do polskiej opinii publicznej wiadomo istnienia PTSD dotarøa dopiero po rozpocz ciu misji w Afganistanie i II
wojny w Zatoce Perskiej – leczenie PTSD jest u nas wøa ciwie w powijakach, a z kolei zaj cia dogoterapeutyczne prowadzone s gøównie dla dzieci.
Czy mo emy na pocz tek wyja ni czytelnikom, czym wøa ciwie jest PTSD?
Katarzyna Gawli ska: To zaburzenie l kowe, które jest reakcj organizmu na prze ycie traumatycznego wydarzenia. Osoba dotkni ta PTSD byøa albo
uczestnikiem takiego wydarzenia, albo jego wiadkiem. Generalnie chodzi tutaj o ludzi, którzy prze yli katastrof naturaln , atak terrorystyczny, napa
czy powa ny wypadek. U weteranów wojennych wyst puje specyficzny stres bojowy i to wøa nie jego skutkami chcemy si zajmowa .
Jakie objawy mu towarzysz ?
Katarzyna Gawli ska: S trzy gøówne objawy. Jeden to ci gøe prze ywanie katastrofy na nowo – albo w bardzo realistycznych snach, albo we
wspomnieniach. Czasem bardzo niewinny bodziec mo e takie wspomnienia przywoøa , czemu z kolei towarzysz bardzo silne emocje – czasem równie
intensywne, jak te, które kto prze ywaø w chwili zdarzenia. Drugi mo liwy objaw: nadmierne pobudzenie, stan ci gøej gotowo ci – tak jakby zagro enie
miaøo za chwil powróci . Wreszcie trzeci, z pozoru odwrotny: odr twienie, znieczulenie emocji, wycofanie z kontaktów nawet z bliskimi.
Czy lekarz specjalista mo e PTSD z czym pomyli ?
Katarzyna Gawli ska: Niestety tak. Czasem
lekarz
mo e uzna , e pacjent ma problem z alkoholizmem czy depresj , cho w istocie te problemy mog
by skutkami wøa nie stresu pourazowego. Ma to tym wi ksze znaczenie, e PTSD na ogóø nie ujawnia si od razu – czasem wyst puje po miesi cach
czy latach od traumatycznego prze ycia.
Ilu polskich oønierzy cierpi na t przypadøo ?
Jacek Zawadzki: Je li wierzy szacunkom lekarzy, problem dotyczy ok. 10 proc. oønierzy powracaj cych z misji zagranicznych. Ale tym statystykom
trudno ufa . W Stanach Zjednoczonych du o dokøadniej prowadzone badania pokazuj , e PTSD dotyka co trzeciego, co czwartego oønierza. Mamy
wi c pewne podstawy do podejrze , e „ciemna liczba” tych przypadków w Polsce jest du o wi ksza, ni si s dzi.
Warto te wzi pod uwag , e czasem mamy do czynienia z tzw. wtórnym stresem pourazowym. On pojawia si u ludzi, którzy bezpo rednio si stykaj
z osob do wiadczaj c objawów PTSD – a wi c najcz ciej chodzi tu o najbli szych.
Fot. Thinkstock
Foto:
Thinkstock
Strona 1 z 4
oønierze, psy i roztapianie serc - Wiadomo ci
2014-03-01
http://wiadomosci.onet.pl/prasa/zolnierze-psy-i-roztapianie-serc/8c0m6
Rodziny weteranów z PTSD rozumiej , z czym maj do czynienia? S w stanie im pomóc?
Katarzyna Gawli ska: Generalnie im lepsze i zdrowsze relacje w rodzinie, tym øatwiej weteranowi walczy z PTSD. Czasem dzi ki takim relacjom
problem mo e si w ogóle nie pojawi , ale nierzadko traumatyczne prze ycie jest na tyle silne, e najlepsza rodzina nie jest w stanie oønierzowi pomóc.
Skoro rozmawiamy o dogoterapii, powinnam wspomnie o znanym nam przypadku: pewnemu weteranowi w „powrocie do domu” pomógø pies, który na
niego czekaø. To byø jego ø cznik z normalnym yciem.
Rodzina weterana z PTSD nie zawsze mo e mie do siøy, by mu pomóc, za to mo e uøatwi podj cie decyzji, eby pomocy szuka na zewn trz.
Czasem to musi by brutalny ruch, np. ona musi zagrozi rozpadem maø e stwa: „Nie mog ju z «takim» tob wytrzyma , co trzeba z tym zrobi ”. I
dopiero wtedy oønierz decyduje si na terapi .
oønierze obawiaj si takiej pomocy?
Katarzyna Gawli ska: Bywa, e dziaøa takie my lenie: „No jak to, ja tam gdzie w obcym kraju walczyøem z broni w r ku – i teraz mam i do
psychologa czy psychiatry?”. U oønierza pojawia si obawa, e jak si zwróci do lekarza, to dostanie etykietk wira.
Jacek Zawadzki: Badany oønierz trafia do psychologa wojskowego i albo dostanie glejt, e wszystko z nim OK, co daje szanse na przedøu enie
kontraktu – albo dostanie informacj , e powinien si zgøosi do szpitala psychiatrycznego. Nic dziwnego, e podj cie próby leczenia wymaga od
oønierza niezwykøej odwagi, bo przecie informacja o jakichkolwiek problemach psychicznych trafia do jego papierów.
W Polsce problem stresu bojowego jest w ogóle dostatecznie znany?
Katarzyna Gawli ska: Jest ci gle zbyt maøo znany. Dopiero par lat temu zacz to mówi o PTSD u ludzi, którzy prze yli wypadki samochodowe. Z kolei
przed powstaniem Kliniki Psychiatrii i Stresu Bojowego praktycznie nie mówiøo si o stresie zwi zanym wøa nie z polem walki. Zmienia si to bardzo
powoli.
Jacek Zawadzki: Niedøugo wróci z Afganistanu ostatnia zmiana polskiego kontyngentu. O problemach weteranów, w tym o PTSD, b dzie si mówi
jeszcze mniej ni teraz – a mówi si za maøo. Tymczasem PTSD nie zniknie – to b d dziesi tki tykaj cych bomb, które co jaki czas b d wybucha w
kolejnych rodzinach oønierzy.
Wspomnieli cie Pa stwo, e czerpiecie z ameryka skich do wiadcze . Czy pomysø stosowania dogoterapii w pomocy weteranom pochodzi
wøa nie stamt d?
Katarzyna Gawli ska: Ta idea ma korzenie ju w czasach II wojny wiatowej. Ameryka ski oønierz znalazø w okopach psa, yorkshire terriera. Lekarz
pozwoliø zwierz ciu przebywa w szpitalu w ród rannych – okazaøo si , e oønierzom obecno psa po prostu pomaga w dochodzeniu do siebie. I tak
narodziøa si dogoterapia. [Chodzi o suczk Smoky, znalezion podczas walk na Nowej Gwinei – przyp. MZ].
Jacek Zawadzki: To nie miaøo wtedy oczywi cie charakteru systemowego. A co do samego stresu bojowego – Amerykanie dopiero na etapie wojny w
Wietnamie zorientowali si , e oønierze wracaj cy do domu cierpi nie tylko z powodu ran. Objawy PTSD obserwowano u 20-25 proc. oønierzy,
najcz ciej nie od razu – wiedziano, e co im dolega, ale nie bardzo wiedziano, co. Dostrzegano alkoholizm, narkomani , samobójstwa, ale nikt nie
potrafiø wyja ni , co za nimi rzeczywi cie staøo.
Dzi ameryka skie metody leczenia stresu bojowego s wøa ciwie wzorcowe – istnieje caøy wachlarz mo liwo ci, aby pomóc weteranowi cierpi cemu na
t przypadøo . Dogoterapia jest jedn z nich. My chcieliby my korzysta z tych do wiadcze , spróbowa adaptowa je do polskich warunków, bo
przecie nie ma potrzeby wywa ania otwartych drzwi. Ju zd yli my si zorientowa , e w Polsce to nie jest takie oczywiste.
To znaczy?
Jacek Zawadzki: My na pocz tku chcieli my po prostu pomaga weteranom. Szybko si okazaøo, e jedyn formaln furtk , jak mamy, jest zaøo enie
fundacji. Narodowy Fundusz Zdrowia nie traktuje dogoterapii jak procedury leczniczej, wi c chc c podj taki wysiøek, musimy pozyskiwa rodki na
wøasn r k . Utrzymanie kilku psów terapeutycznych kosztuje kilkadziesi t tysi cy zøotych rocznie.
Katarzyna Gawli ska: Nasze psy byøy szkolone pod tym k tem. Dla porównania: nikt nie zostaje psychologiem po weekendowym kursie i równie
domowy pupilek nie mo e nagle zosta psem terapeutycznym. Oczywi cie, e sama obecno zwierz cia rozøadowuje atmosfer , pozwala „odci y ”
umysø i emocje ze stresu, ale dogoterapia nie sprowadza si do tego, e przyjdzie pan czy pani z pieskiem, ten zaszczeka i kto dojdzie do zdrowia.
Czy jakie szczególne rasy psów nadaj si do prowadzenia terapii bardziej ni inne?
Katarzyna Gawli ska: Teoretycznie istniej rasy, które maj ku temu lepsze predyspozycje. Moje do wiadczenie wskazuje jednak, e praktycznie
ka dego psa, który ma odpowiedni charakter, mo na do potrzeb takiej terapii przystosowa .
W naszym przypadku zaistniaø bardzo fajny zbieg okoliczno ci, bo akurat pracujemy z dwoma rasami ukochanymi przez nas – jeden pies to labrador
retriever, drugi to owczarek niemiecki. Jednocze nie nasze do wiadczenia wskazuj , e to s dwie rasy, które najlepiej odbieraj weterani. Mo na to
øatwo wyja ni : to z nimi najcz ciej maj kontakt jako oønierze podczas misji zagranicznych.
Jacek Zawadzki: W Stanach pewien weteran wzi ø ze schroniska bodaj pitbulla – nikt by nie podejrzewaø, e pies z tak reputacj mo e zadziaøa jako
psi terapeuta. Tymczasem ten czøowiek dzi ki kontaktowi z psem zacz ø si stopniowo „otwiera ”, a wi c jaka forma dogoterapii mo e mie miejsce i w
takich przypadkach.
Prosz mi wyja ni : jak pies mo e pomóc w psychoterapii weterana z PTSD?
Jacek Zawadzki: Bardzo cz sto pocz tek terapii wygl da tak, e oønierz siedzi naprzeciw lekarza – nie chce rozmawia , nie potrafi si otworzy .
Psycholog nie ma wtedy adnego pola do dziaøania. I kiedy na miejscu tego lekarza usi dzie psycholog z psem – zaznaczam: nie po prostu
dogoterapeuta, tylko wøa nie psycholog z psem – zaczyna si jakie „otwarcie”.
Katarzyna Gawli ska: To si nie dzieje od razu. Ale na trzeciej czy czwartej sesji co pozytywnego zaczyna si wydarza . Czasem to wystarczy jako
wskazówka dla psychologa, aby ten wiedziaø, w któr stron pokierowa terapi .
Strona 2 z 4
oønierze, psy i roztapianie serc - Wiadomo ci
2014-03-01
http://wiadomosci.onet.pl/prasa/zolnierze-psy-i-roztapianie-serc/8c0m6
Wyzwaniem bywa zreszt samo przeøamanie sceptycyzmu oønierzy. Bo bywa i tak, e pacjent pyta: „no ale co, ten pies machnie ogonem i ja ju b d
zdrowy?”. Nie próbujemy nikogo przekona , e to dziaøa w ten sposób, bo to nierealistyczne. Dogoterapia to nie alternatywa dla wøa ciwego leczenia, ale
jego uzupeønienie. Pies potrafi jednak da to, co nazywamy „roztapianiem serc”.
Jednym z zada , które sobie Pa stwo jako fundacja postawili cie, jest popularyzacja dogoterapii w Polsce. Ona jako metoda pomocy
weteranom jest nieznana, lekcewa ona czy mo e jedno i drugie?
Jacek Zawadzki: Po póø roku istnienia fundacji miewam wra enie, e wi cej wsparcia okazuj nam ameryka skie organizacje, które si zajmuj
dogoterapi weteranów, ni polskie søu by, które powinny by tym zainteresowane. Bywa, e polska biurokracja i „urz dowe” podej cie do problemu
trzaskaj nam drzwiami przed nosem.
Co Pan przez to rozumie?
Jacek Zawadzki: W USA dziaøalno takich organizacji jak nasza opiera si na wspóøpracy ze specjalistycznymi o rodkami leczenia stresu bojowego –
tych ostatnich w Polsce jeszcze nie ma. Psychologowie prowadz cy dogoterapi w Stanach wspieraj dziaøania terapeutyczne i przygotowuj psy do
pracy z weteranami.
W Polsce z kolei lekarze w poszczególnych jednostkach s bardzo pozytywnie nastawieni do dogoterapii, ale sprawa si rozbija np. o decyzj dowódcy
jednostki, który uznaje, e na jej teren nie wpu ci psa. To s sytuacje, w których mimo najlepszych ch ci nie jeste my w stanie pomóc.
W jaki sposób weteran mo e dzi skorzysta z Pa stwa pomocy?
Katarzyna Gawli ska: Je li korzysta z terapii na terenie Warszawy czy województwa mazowieckiego, bo tutaj dziaøamy, to bez przeszkód mo na si do
nas zwróci . Natomiast nie mamy jeszcze bazy lokalowej, która pozwalaøaby nam np. zakwaterowa kogo z odlegøych cz ci Polski na czas terapii – to
jest dla nas organizacyjne wyzwanie.
Wspomnieli cie Pa stwo, e gøówn placówk , z której pomocy mog korzysta oønierze w leczeniu PTSD, jest Klinika Psychiatrii i Stresu
Bojowego. Próbowali cie podejmowa z ni wspóøprac ?
Katarzyna Gawli ska: Odbyøam sta w klinice, to pozwoliøo mi si zorientowa w tamtejszych realiach. Potem razem z psychologami pracuj cymi na
oddziale przygotowaøam program planowanych zaj z dogoterapii. Klinika wydawaøa si tymi zaj ciami zainteresowana - byli my ju w zasadzie
„dogadani”, je li chodzi o ich rozpocz cie. Okazaøo si jednak, e na teren placówki leczniczej nie mo na wpu ci psa. Zadecydowaø o tym szpitalny
epidemiolog.
Mo ecie Pa stwo to wyja ni ? Nie do ko ca rozumiem, jakie zagro enie miaøby w tym kontek cie stanowi pies, który jest – jak si domy lam
– pod staø opiek weterynaryjn .
Katarzyna Gawli ska: My te nie rozumieli my. S dzili my pocz tkowo, e to jest nieporozumienie i starali my si pomóc w jego wyja nieniu. Udaøo
nam si nawet uzyska opini Gøównego Inspektora Sanitarnego, e adne przepisy tego nie zabraniaj – przy zachowaniu odpowiednich warunków psy
mog przebywa na terenie placówki medycznej.
Jakie to warunki?
Jacek Zawadzki: Oprócz tych najbardziej oczywistych (szczepienia, opieka weterynarza), pies mo e przebywa w szpitalu tylko w ci le wyznaczonych
pomieszczeniach. Nie mo na go wpu ci tam, gdzie jest przygotowywane jedzenie albo gdzie podawane s leki. Niedopuszczalna jest wi c np. sytuacja,
któr mo emy zobaczy na ameryka skich zdj ciach w Internecie, e pies le y na øó ku u stóp oønierza, który akurat jest dializowany… Oczywi cie
wolno nam uznawa te przepisy za nieco nie yciowe, ale jeste my gotowi si do nich dostosowa . Na razie jednak sprawa jest zawieszona.
Trudno nam ukry rozgoryczenie – ono jest skierowane nie tyle nawet w stron WIM, co caøego systemu – traktuje on osich terapeutów raczej jako
zagro enie ni mo liwo rozwi zania wielu problemów. Jest tak skonstruowany, e tak inicjatyw jak nasza mo e „utr ci ” wøa ciwie bez podawania
powodów.
Katarzyna Gawli ska: To nam w pewnym sensie zwi zaøo r ce, przynajmniej na jaki czas. Nie udajemy, e dogoterapia to jakie cudotwórstwo – ale
psychologia idzie do przodu, korzysta równie z takich narz dzi i metod. To realna pomoc, która – jak pokazuj do wiadczenia zza oceanu – mo e co
do leczenia weteranów wnie .
Jakie w tej sytuacji Pa stwo macie plany i oczekiwania na rozpoczynaj cy si rok?
Jacek Zawadzki: Spore nadzieje na rozwój wi emy ze wspóøprac z Polish Warrior Foundation – to ameryka ska organizacja, która zajmuje si
pomoc dla weteranów. Chcieliby my te podtrzyma nasze dobre kontakty ze Stowarzyszeniem Rannych i Poszkodowanych w Misjach poza Granicami
Kraju. W minionym roku uczestniczyli my w warsztatach terapeutycznych, organizowanych przez Stowarzyszenie. Mamy nadziej na wspóøprac tak e
w tym roku, bo obecno psów cieszyøa si du ym zainteresowaniem.
Katarzyna Gawli ska: Bardzo dobre do wiadczenia zdobyli my te np. w pracy ze stra akami. Jeste my otwarci na dogoterapeutyczne wsparcie dla
wøa ciwie ka dej søu by mundurowej, bo døugotrwaøy stres, równie typu pourazowego, w ka dej takiej pracy si pojawia i sam z siebie nie znika.
Jacek Zawadzki: Oczywi cie pracujemy te nad projektem, który umo liwi nam pomaganie weteranom lecz cym si w WIM – tyle e bez wprowadzania
psów na teren placówki.
Piszecie Pa stwo na swojej stronie, e chcecie przeciwdziaøa stygmatyzacji weteranów chorych na PTSD. Na czym ona polega?
Katarzyna Gawli ska: Z jednej strony to jest szerszy problem, on dotyczy stygmatyzacji osób z problemami psychicznymi w ogóle. W przypadku
weteranów dziaøa jeszcze inny czynnik: oønierze, którzy wyje d aj na misje, bywaj przedstawiani jak najemnicy czy w skrajnych przypadkach
mordercy. Kto taki nie zasøuguje na wspóøczucie, empati , a je li ma problemy psychiczne, to „dobrze mu tak” – no bo przecie „sam si tam pchaø” albo
„nie jedzie na wojn za darmo”. Chcieliby my uzmysøawia spoøecze stwu, e oønierz to bohater, a nie „najemnik”.
Jacek Zawadzki: Zale y nam na tym, by zacz to o PTSD u weteranów mówi wi cej i w innym wietle. oønierz to czøowiek jak ka dy inny, a z misji
wojskowej nikt nie wraca taki, jaki byø wcze niej. Na Zachodzie trwa spór o to, czy PTSD powinno by traktowane jak uraz czy jak zaburzenie. Wedøug
nas to jest raczej „niewidzialna rana”, z któr po prostu wraca do domu jaki odsetek oønierzy – a rannemu oønierzowi nale y si pomoc i nie jest to dla
niego aden powód do wstydu. My natomiast, na miar naszych mo liwo ci i z pomoc naszych psów, chcieliby my t pomoc wspiera .
Strona 3 z 4
oønierze, psy i roztapianie serc - Wiadomo ci
2014-03-01
http://wiadomosci.onet.pl/prasa/zolnierze-psy-i-roztapianie-serc/8c0m6
Katarzyna Gawli ska i Jacek Zawadzki – psychologowie kliniczni, zaøo yciele Fundacji Szarik, która zajmuje si profesjonaln dogoterapi weteranów
i osób cywilnych z zespoøem stresu pourazowego.
Strona 4 z 4
oønierze, psy i roztapianie serc - Wiadomo ci
2014-03-01
http://wiadomosci.onet.pl/prasa/zolnierze-psy-i-roztapianie-serc/8c0m6