21 08

background image

91

E

LEKTRONIKA DLA WSZYSTKICH 9/97

S

Sk

kr

rz

zy

yn

nk

ka

a p

po

or

ra

ad

d

SKRZYNKA PORAD

W TEJ RUBRYCE PRZEDSTAWIANE SĄ KRÓTKIE ODPOWIEDZI NA PYTANIA NADSYŁANE DO REDAKCJI.

SĄ TO SPRAWY, KTÓRE NASZYM ZDANIEM ZAINTERESUJĄ SZERSZE GRONO CZYTELNIKÓW. jEDNOCZEŚNIE

INFORMUJEMY, ŻE REDAKCJA NIE JEST W STANIE ODPOWIEDZIEĆ NA WSZYSTKIE NADSYŁANE PYTANIA,

DOTYCZĄCE RÓŻNYCH DROBNYCH SZCZEGÓŁÓW

Można powiedzieć, że świetlówka jest blisko spo−
krewniona z lampką neonową (neonówką).
W lampach tego typu, prąd płynący przez odpo−
wiednio dobrany gaz powoduje wytwarzanie
światła o kolorze zależnym od rodzaju gazu. Do
budowy kolorowych neonów reklamowych wy−
korzystuje się gazy szlachetne (neon, argon, kryp−
ton), natomiast w świetlówce sprawa jest bardziej
złożona. Znajdujące się wewnątrz rury pary rtęci
wysyłają niewidzialne promieniowanie w zakresie
dalekiego ultrafioletu. Dopiero warstwa luminofo−
ru pokrywająca rurę od wewnątrz niejako zamie−
nia to niewidzialne promieniowanie na światło wi−
dzialne. Barwa uzyskiwanego światła zależy więc
od składu tego luminoforu.
Starsi Czytelnicy pamiętają, że neonówkę trzeba
zawsze włączać w obwód z rezystorem szerego−
wym ograniczającym prąd. Bez tego rezystora
przez każdą neonówkę popłynie bardzo duży
prąd, który na pewno przepali bezpieczniki w in−
stalacji (podobnie jest z diodą LED, która też wy−
maga elementu ograniczającego prąd).
Tak też jest ze świetlówką. Napięcie na świetlów−
ce z czasie pracy wynosi około 50...80V. Włącze−
nie „zapalonej” świetlówki bezpośrednio w ob−
wód sieci 220V niechybnie doprowadziłoby do
spalenia bezpieczników. Do ograniczenia prądu
w świetlówce nie stosuje się jednak rezystora, bo
w czasie pracy występowałoby na nim napięcie
rzędu 150V, co przy znacznym prądzie oznaczało−
by niepotrzebne wydzielenie w nim kilkudziesięciu
warów mocy strat w postaci ciepła. Rolę elemen−
tu ograniczającego prąd pełni dławik. Jego
oporność (reaktancja indukcyjna) ogranicza
prąd, a jednocześnie dzięki przesunięciu fazy mię−
dzy prądem a napięciem, w przeciwieństwie do
rezystora, nie wydziela się w nim moc strat.
Trzeba też wiedzieć, że choć napięcie pracy świet−
lówki jest niewielkie, do jej zapłonu wymagany jest
impuls napięcia o znacznie większej wartości.
O ile do zapalenia małej neonówki wystarczy na−
pięcie rzędu 200V, o tyle do zapalenia zimniej
świetlówki potrzebne jest napięcie powyżej 400
woltów. To znaczy, że dołączenie świetlówki wprost
do obwodu sieci 220V nie zapali jej, bo wymaga−
ne napięcie zapłonu jest znacznie wyższe od szczy−
towego napięcia sieci.
Napięcie zapłonu zależy także od temperatury
gazu w świetlówce – czym cieplejszy gaz, tym niż−
sze napięcie zapłonu. Właśnie dlatego w świet−
lówce z obu stron rury występują grzejniki. Ich pra−
cą steruje starter.
Starter też jest rodzajem małej lampki neonowej
wyposażonej w styk bimetalowy. Układ połączeń
świetlówki pokazany jest na rysunku.

Gdy lampka startera jest zimna, styk jest rozwar−
ty. Podłączenie napięcia zasilającego powodu−

je jedynie zapalenie się neonówki−startera.
W ciągu mniej więcej sekundy, wnętrze startera
ogrzeje się na tyle, że jego styki zostaną zwarte.
W momencie zwarcia styków lampka startera
gaśnie, a w obwodzie dławik−grzejnik−styki star−
tera− drugi grzejnik pojawia się znaczny prąd.
Prąd ten podgrzewa gaz, a właściwie pary rtę−
ci, zawarte w świetlówce. Wzrost temperatury
obniża jej napięcie zapłonu. Ponieważ styki star−
tera są zwarte i lampka startera nie świeci, nie
ma w starterze źródła ciepła i po krótkiej chwili
stygnący bimetalowy styk startera przerywa ob−
wód prądu.
Jak wiadomo, przerwanie prądu w obwodzie za−
wierającym indukcyjność powoduje powstanie
w tej indukcyjności napięcia samoindukcji
o wartości znacznie większej, niż napięcie zasila−
nia obwodu.
I to jest druga ważna rola dławika: w momencie
rozwarcia styków startera, na dławiku powstaje
impuls o napięciu setek woltów. Dopiero ten im−
puls powoduje zapłon świetlówki.
Ponieważ rozłączenie styku startera następuje
w przypadkowym momencie, na przykład wtedy
gdy chwilowa wartość prądu (sinusoidalnie
zmiennego) jest mała – świetlówka może nie za−
palić się przy pierwszym rozłączeniu styku starte−
ra. Jeśli nie zapali się świetlówka, to zapala się
lampka startera, bimetalowy styk się nagrzewa
i znów następuje zwarcie i za chwilę rozwarcie
styku – próba zapłonu świetlówki. Któraś taka
próba nastąpi wtedy, gdy chwilowa wartość
prądu w momencie rozwarcia styku będzie duża
– wówczas napięcie samoindukcji dławika bę−
dzie dostatecznie duże, by zapalić świetlówkę.
Po jej zapaleniu prąd nie popłynie już przez ob−
wód startera, tylko przez rurę świetlówki między
grzejnikami. Na świetlówce utrzymuje się napię−
cie rzędu 50...80V, które jest za małe do zapale−
nia neonówki startera.
Co prawda później, w czasie normalnej pracy
(rozgrzanej) świetlówki następuje jej zapalanie
i gaszenie w rytm częstotliwości sieci, bo przecież
układ jest zasilany prądem przemiennym. Ale za−
płon tak rozgrzanej świetlówki nie stanowi już
problemu, bo następuje przy napięciach trochę
większych niż 100V.
Opisany sposób to tak zwany gorący zapłon
świetlówki – w chwili zapłonu wymaga przepływu
prądu przez grzejniki świetlówki.
Znany i stosowany jest także „zimny zapłon”. Jak
podano, świetlówkę można zapalić bez podgrze−
wania, ale trzeba na nią podać impuls napięcia
o odpowiednio dużej wartości. W ten sposób
można wykorzystać świetlówki z przepalonymi
grzejnikami – wymagany jest jednak inny układ
zapłonowy.
Trzecią możliwością jest zastosowanie przetworni−
cy impulsowej. Tak pracują tak zwane energo−
oszczędne żarówki, które w rzeczywistości także
są odmianą świetlówek. Nie ma tam dławika
i startera; zamiast nich w cokole lampy umiesz−
czono przetwornicę z niewielkim transformatorem
impulsowym, układem scalonym i tranzystorami
mocy. W chwili włączenia lampa jest wygaszona
i nieobciążona przetwornica wytwarza napięcie
o wartości wystarczającej do zimnego zapłonu.
Po zapaleniu, przetwornica zostaje obciążona
i napięcie na świetlówce spada.

Dlaczego nie publikujecie w EdW układu cha−
rakterografu do badania charakterystyk diod
i tranzystorów?
W literaturze amatorskiej, także polskiej, pojawiło
się już kilka opisów charakterografów, czyli przy−
rządów do wykreślania charakterystyk elemen−
tów półprzewodnikowych na ekranie. Nie za−
mierzamy w przewidywalnej przyszłości przedsta−
wiać takiego urządzenia, ponieważ prosty cha−
rakterograf wykorzystujący do zobrazowania
wyników oscyloskop lub nawet komputer do ni−
czego praktycznego nie jest potrzebny. Może to
być jedynie pomoc dydaktyczna w szkole, ale
nie przyrząd potrzebny w laboratorium praktyka.
Dokładne charakterystyki elementów półprze−
wodnikowych można znaleźć w katalogach.
Natomiast obserwacja charakterystyki na ekra−
nie prostego charakterografu nie daje żadnych
ważnych informacji, jedynie potwierdza, że ry−
sunki w katalogach są dziwe.
O ile budowa charakterografu jest kosztowna
i zupełnie nieprzydatna w praktyce, o tyle warto
zbudować tester tranzystorów. Tester taki ukaże
się w EdW w jednym z najbliższych numerów.

Na jakiej zasadzie działa świetlówka, po co tam starter i dławik?

Najwyższy zakres przełącznika czułości w torze
Y mojego oscyloskopu to 5V/działkę. Z sondą
1:10 uzyskuję 50V/działkę, co umożliwia po−
miary napięć do 200Vpp. Jak mierzyć wyższe
napięcia?
Szczerze mówiąc, należy zdobyć sondę 1:100. Is−
tnieją takie sondy, choć rzeczywiście są trudniej−
sze do zdobycia. Należy pytać w firmach zajmu−
jących się sprzedażą aparatury pomiarowej.
Teoretycznie rzecz biorąc, można spróbować wy−
konać taką sondę we własnym zakresie. Proble−
mem będzie zdobycie dobrej obudowy dla sondy.
Informacje dotyczące sond będą podane w dwóch
najbliższych artykułach z serii „Oscyloskop...”
Przy ewentualnej próbie budowy takiej sondy we
własnym zakresie w postaci dzielnika z rezystorów
10M

i 110k

należy pamiętać, że pojedynczy

miniaturowy rezystor ma dopuszczalne napięcie
pracy od 200V, do co najwyżej 500V. Dla zapo−
bieżenia przebiciu, rezystancję 10M

warto zło−

żyć z kilku rezystorów (np. 3 x 3,3M

+ 100k

).

Przy tak dużych rezystancjach sonda musi być
skompensowana częstotliwościowo, by przeno−
siła prawidłowo częstotliwości wyższe niż częstot−
liwość sieci 50Hz. Uzyskuje się to przez zastosowa−
nie dodatkowych kondensatorów włączonych
równolegle do rezystorów.
Najczęściej kondensator równoległy do rezysto−
ra o wartości 10M

nie będzie potrzebny. Nale−

ży jedynie zastosować trymer równolegle do re−
zystora 110k

.

Kompensację częstotliwościową przeprowadza
się za pomocą przebiegu prostokątnego (o am−
plitudzie kilku...kilkunastu V i częstotliwości
1...10kHz), Należy tak ustawić trymer, aby obraz
na ekranie jak najbardziej przypominał prostokąt
– porównaj artykuł „Generator funkcji w prakty−
ce” w EdW 6/97 str. 63 oraz „Oscyloskop...”
w EdW 3/97 str. 34. Przy próbie samodzielnej bu−
dowy takiej wysokonapięciowej sondy, a także
przy jej późniejszym praktycznym wykorzystaniu
trzeba zwracać baczna uwagę na kwestie bez−
pieczeństwa – niedbalstwo lub niefrasobliwość
może mieć swój finał na cmentarzu.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
21 08 1997
Prawo Energietyczne z 21 08 2004(1), elektryka
1 Ustawa z dnia 21 08 1997 o gospadarce nieruchomościami
21 08 2012id 28935
32b Przejazd odcinkiem Nowy Dwót Gdański Stegna Gdańska 21 08 2013
21 08
C5 (X7) D6AM010KP0 3 21 08 2013 Konfiguracja Zestaw wskaźników
rozporzadzenie rady ministrow 21 08 2007 w spr dok mat inf do oceny zach przejrz stos fin pom org pu
Instrukcja do narkotestu wstępngo TYŁ 21 08 13 PL
1 Ustawa z dnia 21 08 1997 o gospadarce nieruchomościami
2011 03 05 21;05;08
2008 Metody obliczeniowe 08 D 2008 11 11 21 31 58
2015 08 20 08 21 07 01
2015 04 09 08 21 22 01id 28638 Nieznany (2)
ag kolokwium 21 04 08 rozwiazania
Moja firma Internet z 21 sierpnia 08 (nr 163)

więcej podobnych podstron