Blog Magnusa…
Naturalne uwodzenie
www.JakZagadac.pl
Spis Treści:
Witam wszystkich na blogu! 4
Minął rok… 5
Uwodzenie kobiet to obciach! 6
Uwodzenie kobiet-komplementy 7
Społeczność PUA umiera? 9
Punkt widzenia zależy od poziomu zagęszczenia 10
Jak odzyskać byłą? 11
Związek? z kobietą za sterami?! 13
Bądź fajnym człowiekiem 14
Od zera… 15
Jak poderwać dziewczynę? PROBLEM! 16
Pierwsza randka 17
Gdzie się podziały tamte dziewczyny? 19
Naturalność w uwodzeniu 19
Gracze mają to gdzieś… 20
Video Promo-uwo-klapo 21
Podrywam kobiety 23
Do niego 24
Do niej 25
Prawdziwe podejście 26
Nie jesteś jedyny 28
Co by tu powiedzieć… 29
www.JakZagadac.pl
Była -była ideałem 31
“life goes on “ 32
(…) 33
Nie masz kobiety, bo chcesz ją mieć… 34
Kobieta widmo 36
Co to znaczy tęsknić? 37
Autorytet 38
Masz 48h na podryw! 39
Twój czas jest teraz! 41
Zawsze jest jakaś szansa 42
Jak zainteresować kobietę? 44
Razem a jednak osobno 45
Stacja “miłość” 46
Wiara czyni cuda! 47
Baby są jakieś inne… 48
Merytorycznie o cipkach 49
Pierd*lenie o Uwodzeniu I 50
Pierd*lenie o Uwodzeniu II 52
Populizm w uwodzeniu 54
www.JakZagadac.pl
Witam wszystkich na blogu!
Wreszcie tu trafiłeś Wiem, że nie było łatwo, ale jak to mówią -dla chcącego nic trudnego.
Jestem Magnus, możliwe, że mnie znasz lub czytałeś gdzieś mój tekst, bądź jesteś jednym z
użytkowników forum www.JakZagadac.pl co mnie cieszy jeszcze bardziej. Będę pisał o
wszystkich sprawach związanych z życiem i kobietami. Daje gwarancje na nic. Więc
spodziewaj się niczego. Moja dziewczyna twierdzi wręcz, że nie mam “bajery” i gdybym nie
był przystojny, to bym nie miał takiego powodzenia… musiałem przyznać jej rację. Zupełnie
tak jak wtedy, kiedy na początku naszej znajomości, nie była, co do mnie przekonana.
Dlatego dzisiejsza lekcja brzmi: Kobieta ma zawsze rację… a facet zawsze powinien robić
swoje!
Do zobaczenia!
PS. Będzie to najprostszy blog o tej tematyce!
www.JakZagadac.pl
Minął rok…
Pamiętam to jak dziś. Dostałem wiadomość od Dominika: zróbmy forum na poziomie! Ja
miałem kilka artykułów, on wiedział jak stworzyć forum.
I tak, 4 kwietnia 2010 roku powstała domena
że pierwotnie nazwa miała być inna, jednak moja nieznajomość w dziedzinie zakładania
domen, na szczęście zmusiła mnie do wymyślenia nazwy zastępczej, która w mojej opinii w
rozrachunku ogólnym, wypadła na plus.
Miałem wewnętrzną potrzebę stworzenia własnej, niezależnej przestrzeni, w której będę mógł
wypowiadać się swobodnie. Chciałem zupełnej naturalność, byłem zmęczony ciągłym
obrażaniem lub klepaniem po plecach. Chociaż od tego drugiego nie można do końca się
uwolnić. Własne Forum dało mi spore doświadczenie. Począwszy od odpowiedzialności za
słowa, jakby nie patrzeć ludzie mogą uznać Cię za autorytet, wtedy niejako oddają się w
Twoje ręce, kończąc na tym, że jako „Admin” możesz więcej.
To, co wyniosłem z innych for społecznościowych dotyczących uwodzenia, pozwoliło mi
nadać odpowiedni kierunek naszej witrynie. Plan był prosty: ma być o naturalnym podejściu
do uwodzenia, zero pierdolenia o rutynach. Użytkownicy mają się szanować, nie ma miejsca
dla bezmyślnego hejtowania innych. Po roku mogę napisać, że nam się to udało. Trzymamy
poziom. 12 miesięcy to dużo i mało… Nigdy nie patrzyłem na statystyki, ale prawie 2500
użytkowników, bez większej promocji, to dobry wynik. Chociaż osobiście życzyłbym sobie
jeszcze większej ilości świadomych userów. Forum to ludzie, nie można o tym zapominać.
Każdy problem jest ważny, nawet, jeżeli brzmi śmiesznie. Ja też kiedyś pytałem i robię to do
dzisiaj, tyle, że odpowiedzi szukam w sobie. Wierze, że każdy, kto ma „problemy” z
kobietami jest w stanie osiągnąć swój wewnętrzny sukces.
Dziękuje wszystkim, którzy mają wkład w rozwój forum.
Pozdrawiam
www.JakZagadac.pl
Uwodzenie kobiet to obciach!
Czyżby ten termin ulegał zniekształceniu, czy może zawsze takim był? Słowo „uwodzenie”
jest obciachem. Pojęcie uwodzenie kobiet jest żałosne. Sam dobrze wiesz, przecież o tych
sprawach rozmawia się po cichu… żeby tylko nikt nie słyszał. Raczej niewielu przyzna się,
do tego „hobby”. Bo jak miałoby to wyglądać?
-Czym się interesujesz?
- a, wiesz uwodzeniem kobiet…
-a, to fajnie.
Trochę inaczej jest z Internetem. Tutaj można szaleć ile się chce. Zaczynając od for, kończąc
na video-poradach. Grupa docelowa i tak jest dosyć ograniczona. Temat ten jest poruszany na
forum publicznym rzadko. A jeżeli gdzieś już pojawią się jakieś wzmianki czy to o Szkole
uwodzenia czy jakimś ekspercie –robi się z tego szopkę. W sumie wszystko na własne
życzenie. Jak na razie nie widzę jakoś, aby temat ten wszedł do kanonu rozmów
międzyludzkich. Przynajmniej do czasu, kiedy wypowiedzenie tego słowa „uwodzenie”
będzie wywoływało ironiczny uśmiech na twarzy słuchacza. Zresztą, nie ma się, co dziwić,
kiedy w mediach program o podrywie traktowany jest, jako ciekawostkę dnia.
I taka refleksja na szybko: dlaczego każdy Ekspert ma jedną rękę zarzuconą na oparciu sofy,
a nogę założoną na kolano, ta pozycja chyba nazywa się fachowo: amerykańską czwórką. Czy
ta postawa rzeczywiście pokazuje, że jest się alpha?
Chciałbym doczekać dnia, kiedy z dumą będę mógł powiedzieć, interesuje się kobietami.
Chociaż z drugiej strony… kto szuka ten znajdzie. I Może jest to najlepszy sposób na
pozyskanie kolejnego usera, o których przecież toczymy nieustanną walkę. Bo, facet, który
sam odnalazł w sobie potrzeba poszukania informacji na temat kobiet, jest najbardziej
chłonny, naprawdę szuka w tym czegoś, widzi sens. Po czasie nawet może sam przyczynić się
do rozwoju Polskiej sceny? Czego? Ok. niech będzie społeczności uwodzicieli. Jeżeli
zarejestrowanie się na jakimś forum, nadaje miano PUA, to ok. Ja wkraczając w „tajniki” tej
„sztuki” nie uważałem się za podrywacza, co ciekawe po kilu latach, kiedy niejako
odpuściłem, też się za niego nie uważam. Owszem był moment, kiedy myślałem tylko o tym.
Byłem na bieżąco ze wszystkim. Moglibyśmy wtedy zagrać w taka grę: (jeżeli teraz
pomyślałeś o tej książce, to tak -możesz się bać haha) ale to trochę inna gra: Ty zaczynasz
mówić jakąś rutynę, a ja bym ją kończył. Znałem większość. Dlatego tym bardziej śmieszy
mnie, gdy ktoś w zestawie swoich otwieraczy wrzuca tekst: Hej! widziałyście to? jakieś
dziewczyny pobiły się przed klubem…
Wtedy raczej nie wstydziłem się tego, czym się ”interesuję”, myślę, że wręcz przeciwnie, była
moda na raporty. Opisy akcji. Zawsze starałem się pisać tak jak było, nie miałem potrzeby
koloryzowania swoich opowieści, niektóre sytuacje po prostu pomijałem. Dopiero potem do
mnie dotarło, że przecież wystarczy kilka zdań o seksie i od razu wchodzę do upragnionej
stery PUA. Tam gdzie są te wszystkie zakazane techniki. Taaa. Jeżeli ja pisałem o projekcie
100 dziewczyn to ok., podejdę do dziewczyny, ale co jeżeli ktoś pisał o przypadkowym seksie
w dyskotekowej toalecie? Haha Każdy ma oczekiwania. Weź pokaż jak to się robi! Może z
tamtą laską w czerwonym ok.? Przecież interesujesz się podrywem, co nie???
Czy więc to jest temat tabu? Czy może temat… yyy wstydliwy? To PIUŁEJ może czegoś się
www.JakZagadac.pl
wstydzić? Właściwie ten tekst też powinieneś czytać szeptem. A, kiedy ktoś wejdzie do
pokoju zwiń go na pasek, zresztą znasz ten trik
. Tak, Polscy mężczyźni wstydzą się
uwodzenia!
No, bo przecież tym interesują się tylko życiowe ciamajdy –faceci, którzy nie potrafią sobie
znaleźć kobiety.
Pozdrawiam
Uwodzenie kobiet-komplementy
Kobiety potrzebują komplementów.
Możesz sobie udawać Bady Boya, ale fakt jest faktem i nie zmienisz tego, że kobieca natura
potrzebują uznania. Oczywiście masz wpływ na relacje między wami. Możesz cały czas
zgrywać się na nieczułego drania, bo podobno kobiety to lubią.
Ja jednak uważam, że facet powinien być jak malarska paleta barw, na której znajdują się
wszystkie kolory, najciekawsze jest to, że można je łączyć.
Kolor
czerwony
to odwaga,
niebieski
to opiekuńczość,
czarny –mocny charakter,
zielony
–spokój. itd.
Kobieta ma do dyspozycji cały wachlarz uczuć, z którymi może obcować, tworząc nową
jakość związku. A Ty, jako facet jesteś dla niej interesujący i nieodgadniony. Nie jesteś albo
tylko dupkiem albo tylko miłym romantykiem. Jesteś ponad tym, bo potrafisz być elastyczny,
a Twoje zachowanie jest adekwatne do sytuacji. To jest dopiero pociągające dla kobiety,
kiedy pozwalasz jej odkryć w sobie kolejną nieznaną dotąd cechę swoje osobowości… no, ale
wracając do komplementów…
Niezależnie czy jesteś zwolennikiem czy przeciwnikiem, kobieta potrzebują adoracji… więc
najlepiej gdyby to była Twoja adoracja, ponieważ jeżeli dalej będziesz oportunistą w tym
aspekcie ona może szukać głosów z zewnątrz jeśli wiesz, o czym piszę…
Po prostu
przywita z otwartymi ramionami (i nie tylko) pierwszego lepszego, który będzie wiedział, że
kobieta oczekuję miłych słów… I tu już mało ważne jest czy te słowa mają pokrycie w
rzeczywistości czy nie… akurat, jeżeli chodzi o komplementy, to możesz sobie pofolgować i
puścić wodzę wyobraźni i fantazji.
Ale unikaj słodzenia- nie stroń od komplementowania! Słodzenie jest najgorszą formą
nawiązywania nici porozumienia z kobietami! Kobiety nie szanują facetów, którzy im słodzą.
www.JakZagadac.pl
Owszem tolerują ich towarzystwo, ale traktują je, tylko, jako miły dodatek do nudnego dnia.
W dzień faceci z pracy jej słodzą, a wieczorem ląduję w ramionach tego „drania bez serca”.
Więc jak dla mnie możesz robić to dalej!
Natomiast komplementowanie jest to robienie dobrze kobiecie słowami. Najważniejsze w
trakcie wypowiadania poglądu na temat kobiety jest Twoje nastawienie. Mówisz jej to,
dlatego, że masz na to ochotę, a nie, dlatego, że oczekujesz czegoś w zamian. Nie przesadzaj
z tym. Dobrze jest ją trochę wypościć, daj sobie po prostu czas na ocenę kobiety i poznanie
jej. Co by nie mówić słowa wypowiadane wiele razy tracą na znaczeniu… dlatego dozuj miłe
słowa, jeśli nie są one wynikiem Twoich przemyśleń. Co innego jest mówić: fajnie wyglądasz
w tych spodniach… bo rzeczywiście ona w nich fajnie wygląda niż, mówić to tylko, dlatego,
że przed chwila je kupiła.
Z komplementami jest jeszcze o tyle „ciężko”, że stajesz jakby między młotem a kowadłem.
No, bo co? Powiesz jej, że wygląda w tej sukience grubo? Skoro kupiła ją specjalnie na
wyjście z Tobą? No raczej nie… z drugiej strony jestem zwolennikiem szczerości, ale
szczerości w asekuracyjnym tonie… czyli chwalisz kobietę, ale też mówisz to co mogłoby
być lepiej.
Nawet, jeżeli kobieta źle to odbierze, to przyzna po czasie, że jesteś przynajmniej z nią
szczery i uwierz mi, że będzie wolała usłyszeć Twoją opinię w przebieralni sklepowej, gdzie
powiesz, co myślisz, niż opinię swojej mamusi, dla której jej córeczka wygląda pięknie we
wszystkim…
Tylko pamiętaj, że to jest cienka linia, szlak dla zawodowców, nie każdy
potrafi płynnie i gładko przemycić cierpkie słowa krytyki… pomyśl, też w drugą stronę. Po
prostu jakbyś Ty się czuł, gdyby ktoś Ci coś takiego powiedział.
Miej na uwadze jeszcze jedną rzecz: Daj kobiecie to, czego potrzebuje. Jeżeli widzisz, że
ona ma już dosyć gadki, jaka to jest piękna, to nie znaczy, że masz jej nie komplementować!
Wtedy wykaż się inteligencją i nie powtarzaj błędów innych mężczyzn! Doceń jej
osobowość!. I odwrotnie, jeżeli zauważyłeś, że brakuje jej zwykłych komplementów
dotyczących jej fizyczności i seksualność to daje jej to! Nagrodę odbierzesz wieczorem…
Podsumowując: Pamiętaj o komplementach, są one ważne dla kobiety, nawet, jeżeli jest to
kwestia czystej próżności, skoro ona oczekuję tego od Ciebie, doceń to… zawsze może
zwrócić się do kogoś innego. Co nie znaczy, że masz jej słodzić non stop! Kobieta chce się
liczyć z Twoim zdaniem, dlatego bądź rozsądny i uważnie dobieraj słowa, zwłaszcza teraz,
gdy zbliża się lato… hehe Znowu się rozpisałem, a to wszystko przez jednego niewinnego
smsa: potrzebuję od Ciebie komplementów!
Pozdrawiam Jesteś zajebisty, pamiętaj!
Aaa, no i taka formalna uwaga: Jeżeli chcesz docenić jej ubiór: spodnie, sukienkę czy buty, to
lepiej powiedzieć: Wyglądasz w tym bardzo pociągająco, kobieco, seksownie… niż: ładna
sukienka.
www.JakZagadac.pl
Społeczność PUA umiera?
Cześć!
Nie wiem czy Ty też zauważyłeś, że od pewnego czasu jakby wszystko ucichło… myślę, że
nastąpiło swego rodzaju nasycenie tematem uwodzenia kobiet. Bądź, co bądź materiałów o tej
tematyce jest bardzo dużo i ciągle pojawiają się nowe.
Pamiętam jak to było ze mną… swego czasu w Internecie było stosunkowo niewiele
materiałów. Pierwszym, jaki wpadał w moje dłonie był skrypt NLS, początkowo w wersji
papierowej, później audio. Myślę, że wielu właśnie zaczynało od tego. Co by nie mówić,
wtedy to było coś. Ogólnie informacji było niewiele na ten temat. Właśnie, dlatego były one
niejako bardziej „wartościowe” co niekoniecznie oznacza, że były merytoryczne. Chodzi po
prostu o to, że czytało się od deski do deski.
Forum, na którym się rejestrowałeś było kopalnią wiedzy, chciałeś czytać każdy post. Żyłeś
razem z nim. Dzisiaj natomiast jest taki natłok materiałów, że ciężko jest się w tym odnaleźć,
komuś, kto dopiero w to wchodzi i nie do końca wie, co jest merytoryczne, a co nie. Jest kilka
wiodących for, ale co z tego -skoro jest przestój. Logują się młodzi ludzie, którzy zadają
pytania, bez wcześniejszego sprawdzenie innych tematów. „Starzy” użytkownicy nie mają
siły i ochoty już odpisywać 100raz na podobny problem, który i tak sprowadza się do tego, że
trzeba wreszcie pociągnąć za spust!
A propos artykułów: kiedyś tekst pisało się nawet kilka godzin, a wrzucając go na forum z
podekscytowaniem czekałeś na jakąś odpowiedź… a jeżeli była to pochwała, to miało się
kopa żeby pisać więcej… i o coś tam naprawdę chodziło, ludzie chcieli sobie pomagać,
dzisiaj pojawia się kilka tekstów na dzień i w sumie bez urazy, ale o tym samym… Kiedyś
raporty z akcji coś znaczyły, faceci ruszali dupska i wychodzili na miasto, sam miałem
motywację, żeby zrobić ten 100dziewczyn projekt. Ludzie się wzajemnie nakręcali. Szkoda,
że dzisiaj większość postów ma charakter promocyjny. Moje najlepszy teksty ( w mojej
opinii) powstawały pod wpływem czystych i szczerych emocji i mam nadzieję, że
zachowałem jeszcze trochę tego w sobie. Szkoda, że dzisiaj tego nie ma… ludzie rejestrują
się na forum nie po to, żeby trwać w tym i wspólnie rozwijać portal, teraz chodzi im tylko o
szybkie wyssanie wiedzy i cześć!
Kiedyś było po prostu fajniej!
Wracając do materiałów: na początku było dużo materiałów –zagranicznych… teraz jest
sporo tekstów pisanych już przez polaków. Niby fajnie, ale z drugiej strony przez ten nawał
tego wszystkiego ludziom zwyczajnie się odechciewa: przestają czytać po drugim zdaniu,
wyłączają filmik po 30 sekundach. Podstawa jest wszędzie podobna. Niby wszystko poszło w
dobrą stronę od nls i gotowców do naturalności (cokolwiek dla kogokolwiek to oznacza)
pytanie, co dalej?
Myślę, że dalej jest krok, aby gruntowanie postawić na charakter, na szkoleniach nie będzie o
tym „co powiedzieć”, a o tym „jakim być człowiekiem”, żeby mówić to i to… Dzisiaj zmiany
powodują brak zmian. Mija rok, postów na forum jest dwa razy więcej, ale co z tego skoro
tkwisz ciągle w tym samym miejscu… kiedyś zmiany były bardziej widoczne… wtedy nie
www.JakZagadac.pl
byłem jeszcze Magnusem… dzisiaj jestem Tomkiem
-sentymentalnym haha. Czekam,
więc na drugą falę uderzeniową i sam usilnie będę dokładał cegiełkę, aby to wszystko szło w
dobrą stronę…
pozdrawiam (szczególnie tych, którzy pamiętają te czasy i wiedzą, o co mi chodzi!
)
Punkt widzenia zależy od poziomu zagęszczenia
Pewnie nie raz zdarzyło Ci się być na imprezie zwanej Gej party. Nie… nie… to taka
metafora. Gej party, dlatego, że byli na niej sami faceci… no Ty i 4 kumpli. Takie
cotygodniowe spotkania, na których jedziecie po sobie i śmiejecie się z innych. Pijąc przy
tym duuużo alkoholu. To jest właśnie gej party
Zróbmy mały eksperyment.
Dodajmy do tego towarzystwa kolejnego kolegę, który przyszedł… z dziewczyną. Widzisz
to? Wasza piątka i oni… pomijając fakt, że jemu dostało się najbardziej, zajmijmy się nią…
Punkt widzenia zależy od poziomu zagęszczenia.
Jest to jedyna dziewczyna pośród was. Ten fakt plus alkohol powodują, że zaczynacie o nią
walczyć. Nawet podświadomie i niekoniecznie, dlatego, żeby ją odbić. Nie! Może to być
zwykła potrzeba udowodniania sobie, że potrafię to zrobić. Kolega-kolegą, a dziewczyna-
dziewczyną…
Kobieta czuje się adorowana, atrakcyjna i pociągająca, wy zapominacie o tym, że w innych
okolicznościach nawet byście na nią nie spojrzeli. No, ale z braku laku… To interesujące jak
miejsce i ilość kobiet wpływają na standardy mężczyzny. Ta sama kobieta ( tak samo ubrana i
tak samo pomalowana) może w różny sposób oddziaływać na zgromadzonych facetów. Na
domówce, gdzie jest jedyną kobietą, może budzić podziw, ale już na imprezie pełnej kobiet,
może zginąć gdzieś w tłumie.
Automatycznie jej zachowanie też jest inne… pomyśl jak będzie się zachowywać na
domówce pełnej facetów, a jak na imprezie pośród innych (często bardziej atrakcyjnych)
kobiet?
Idąc dalej, jaki to ma wpływ na was, mężczyzn? A dokładnie: jaki to ma wpływ na Ciebie?
Bardzo możliwe, że w tych dwóch sytuacjach Twoje zachowanie będzie zupełnie inne. Jeżeli
masz do wyboru mniej kobiet, automatycznie mogą one wydać Ci się bardziej atrakcyjne (no
chyba, że kobieta jest totalnie nie w Twoim typie), będziesz „walczył” o nie z innymi
facetami i paradoksalnie te kobiety będą miały większą wartość i będą kręcić nosem. Kiedy
normalnie w klubie nawet byś na nie spojrzał i to one mogłyby zabiegać o Twoje względy.
Na imprezie jest dużo innych kobiet, spośród których możesz wybierać.
www.JakZagadac.pl
Co Ci to daje?
Dużo więcej zyskasz będąc na domówce, kiedy dasz sobie na wstrzymanie i nie rzucisz się na
tą jedną dziewczynę wraz z innymi… a jeżeli to Ty przychodzisz na domówkę ze swoją
kobietą, to musisz mieć pewność, że Twoi kumple będą ok. bo znam dużo przypadków, kiedy
od słowa do słowa i awantura gotowa. Najlepiej, więc oddzielać te dwie sprawy. I albo
spotkać się z kumplami albo wyjść z dziewczyną.
Jak odzyskać byłą?
Najlepsza metoda na odzyskanie byłej, to nigdy jej nie tracić…
Przychodzi taki dzień, kiedy nagle zostajesz postawiony przed faktem dokonanym. Słyszysz
od swojej już w tym momencie byłej kobiety: to koniec. Ostatkiem sił rzucasz krótkie: Why?
Jako facet potrzebujesz racjonalnego wytłumaczenia: masz małego, śmierdzisz, za mało
zarabiasz czy może nie sprzątasz skarpetek. Wolałbyś wszystko byle było to logiczne…
niestety nikt nie mówił, że będzie łatwo i nie jest…
-Odchodzę, ponieważ, nie pasujemy do siebie…
Nie pasujemy? Kurwa. Chodzi Ci, że jestem większy i przygniatam Cię brzuchem?
Zauważyłaś to dopiero po roku?
-Nie, to nie o to chodzi, po prostu czuje, że potrzebuje przerwy…
Przy tych słowach, cios pięścią w mordę przywitałbyś z otwartymi policzkami. Ale skoro
kobieta nie potrafiła porządnie uargumentować tego, dlaczego tak się stało, to może sam
poszukasz odpowiedzi… może to przez to wyjście z chłopakami? Może za sms do Asi?
Twoje myśli stają coraz bardziej agresywne… gdybyś tylko była facetem… heh. Wiesz, że to
na nic, mimo wszystko próbujesz…
-Daj nam jeszcze szanse.. proszę…
To jakby tylko upewnia ją w swoim przekonaniu.
-już postanowiłam, to koniec.
Dopiero teraz uświadomiłeś sobie, że nie masz nic poza nią. Jesteś sam. Będziesz zasypiał i
budził się bez pisania smsów. Ta myśl przeraża Cię jeszcze bardziej. Nie wiem, co jest
silniejsze, chęć odzyskania tej kobiety czy chęć odbudowania własnej wartości, która
odchodzi wraz z kobietą…
www.JakZagadac.pl
Może jestem zbyt sentymentalny, ale uważam, że kobieta zakochuję się tylko raz. Reszta jest
tylko namiastką uczucia. Tak, może być z Tobą, a kochać innego. Więc pytanie: czy ona była
Twoja, skoro teraz odchodzi?
I tutaj czas, nie ma nic do rzeczy. O zgrozo! Spotkać swoją ex po 2 latach i poczuć ten ogień
rozchodzący się po Twoim ciele. Jeżeli ciągle drżysz, że możesz ją stracić, to
prawdopodobnie tak będzie.
Wyróżniłbym kilka powodów odejścia kobiety:
Nigdy nic nie czuła, po prostu była z facetem na zasadzie, zobaczymy, może coś zaiskrzy. Po
czasie okazuję się jednak, że nic z tego… i tutaj raczej nic nie poradzisz, nie wpłyniesz na jej
decyzję kupieniem kwiatów, ona już ją podjęła dawno.
Znudziło jej się. Wkradła się monotonia. Możesz, co prawda rozpocząć reanimację
umierającego uczucia. Zrobić coś innego, pokazać, że Ci zależy. Powinno się udać, pytanie na
jak długo starczy tlenu?
Odwaliłeś coś. Dałeś jej powód do zdrady, tylko z tym powodem też bywa różnie, często jest
to tylko dobra wymówka dla niej… bo czy prawdziwe uczucie nie potrafi wybaczyć?
Kobieta Cię sprawdza. Dla niej jest to coś zupełnie normalnego, żeby, co jakiś czas
„sprawdzić” sobie swojego faceta, co gorsza potem i tak dostanie się Tobie, za to, że „miałeś
odpowiedzieć inaczej”. Możliwe, że przestałeś się starać, stąd jej reakcja. Zapewnij ją, że
wszystko jest ok. i nadal płoniesz miłością
…………………………………………………… tutaj zostawiam miejsce na Twój powód.
W myśl powiedzenia: lepiej zapobiegać, niż leczyć: bacznie obserwuj sytuacje między wami,
nawet drobne sygnały są istotne, bo może to być wierzchołek góry lodowej. I obyś nie został
postawiony przed faktem dokonanym. Spraw, aby kobieta widziała w Tobie kogoś, kogo
potrzebuje, jak to zrobić ha? Bądź dla niej, jednocześnie miej swoje zdanie, bądź delikatny,
jednocześnie stanowczy, bądź pomocny, ale nie usługuj, bądź wierny, ale nie ograniczaj
swoich kontaktów z innymi kobietami.
Nie chodzi o to jak ją odzyskać, a o to jak sprawić, żeby nigdy jej nie stracić…
www.JakZagadac.pl
Związek? z kobietą za sterami?!
Wiem, że niezależnie od tego: za jak dobrego uwodziciela się uważasz, dopadnie Cię ta myśl:
Mam wielu znajomych, znam wiele kobiet, mimo to jestem sam. Paradoksalnie wchodząc w
społeczność jeszcze bardziej odciąłeś się od świata realnego, wszedłeś w internetowe
towarzystwo mężczyzn dywagujących o kobietach. Lista gg jest pełna: mackowPUA,
krzyskówPUA i wielu innych tajemniczych nicków. Ale co z kobietami?
Do ilu realnie zainteresowanych kobiet mógłbyś dzisiaj napisać?
Czy jakość nie ucierpiała kosztem ilości? Czy czasem nie lepiej poznać jedną kobietę przez
cały wieczór, mając pewność, że będziecie kontynuować tą znajomość, niż wziąć 5 numerów
“na szybko”?
Owszem można spotykać się z wieloma kobietami, przy czym nie być z żadną. Tylko śmiem
twierdzić, że wtedy się traci coś ważnego. Możesz być podrywaczem bez kobiety, możesz też
ograniczyć swój “rozwój” i wreszcie się “ustatkować”. W sensie wybrać sobie jedną
konkretną kobieta i zacząć się z nią spotykać!
Wiem, że to nie jest łatwe! Wiem, że szybko odpuszczasz, skaczesz z numeru na numer, bo
wystarczyło, że dziewczyna nic nie odpisała, nie odpuściła strzałki, lub nie powiedziała Ci
cześć. Tylko pytam się, gdzie podziała się walka o kobietę? Czy już naprawdę nikomu nie
chce się trochę postarać? Powalczyć? wszyscy chcą być kurwa nagrodą dla kobiety?!
Jeżeli kobieta jest zaczepiana na imprezie kilka razy, to po roku imprezowania, może
rzeczywiście nie traktować tych podejść serio… i chodzić do klubu tylko po to, żeby się
pośmiać z facetów i potańczyć. Kto ma dzisiaj jaja, żeby podejść do niej kolejny raz i walczyć
o jej względy, czy to sam ze sobą czy innymi adoratorami?
Apeluję o przywrócenie starej nomenklatury, to facet zdobywa swoją kobietę!!! Tak,
wybiera ją spośród innych i podejmuję walkę. Ona się opiera, jednak on nie daje tak łatwo za
wygraną, pokazując tym samym, że mu rzeczywiście zależy i nie chodzi tyko o podryw. Ona
początkowo się opiera, ale musi wreszcie się poddać. Czuje się zdobyta, Ty czujesz się
zdobywcą, czy to nie jest zajebiste uczucie?
A, nie… że koleżanka pozwiedzała do Ciebie: podobasz sie Marcie, weź ją gdzieś zaproś…
gdzie tutaj jest do cholery podbój? zostałeś zaakceptowany, no to się zgodziłeś, bo fajnie jest
mieć kogoś… Ty nie tworzysz związku… kobieta też nie… robicie to RAZEM.
Zrozum, że jeżeli od początku dasz dupy i to ona wyrwie Ciebie, to potem już będziesz na
takiej pozycji zawsze… bo jak tylko się postawisz, to ona Cię zostawi… Od razu widać czy
para prowadzona jest przez kobietę czy faceta, a coraz więcej kobiet przejmuje dowodzenie,
ja się pytam WTF? ten statek daleko nie popłynie, utknie gdzieś na pierwszej mieliźnie, a
kobieta wskoczy na podkład innego okrętu, dowodzonego przez faceta…
www.JakZagadac.pl
Bądź fajnym człowiekiem
Niezależnie od tego czy jesteś młody czy stary, czy masz żonę czy męża (żart), pamiętaj, że
bycie zajebistym facetem jest dużo ważniejsze niż bycie zajebistym uwodzicielem. Być może
jesteś tak zafrasowany całym tym zagadnieniem, że nawet nie zauważyłeś jak się zmieniłeś…
i niekoniecznie na lepsze, niestety. Bycie fajnym człowiekiem po prostu się opłaca, dostajesz
od ludzi tyle ile sam im dajesz. Nauka uwodzenia, wypłukuje z Ciebie bardzo dużo cennych i
wartościowych cech osobowości. Bo bycie miłym i przyjaźnie nastawionym do ludzi jest
czymś OK. uważaj, żebyś nie zamienił się z fajnego gościa w buraka bez klasy. To nie jest
alpha! To nie jest cool!
Kobietę nie interesuję to ile masz raportów na forum czy jaką masz skuteczność na Day
Game… ona woli żebyś poszedł z nią na zakupy i doradził, jako facet, w czym Ci się podoba.
Nie skupiaj się na samych kobietach, otwórz się na wszystkich ludzi, a wtedy oni zrobią to
samo… kobiety bardzo szybko wyczują, jaką masz pozycję w grupie. Jeżeli ogólnie jesteś
lubiany, to Twoja wartość automatycznie rośnie.
Kobiety w rozmowach między sobą wymieniają informacje na temat nowo poznanych gości:
-I jak ten facet?
-a wiesz, bardzo fajny…
Pod tym określeniem wbrew pozorom kryje się wiele cech, które posiada owy osobnik. Fajny,
czyli: „zaakceptowany”, „sprawdzony” ktoś, z kim można śmiało się zadawać. Ktoś
normalny. Ktoś, kogo ma się ochotę poznać bliżej.
Po drugiej stronie przepaści znajduję się słowo „dziwny”. Dziwny, czyli niepewny,
odstraszający, a czasami nawet wywołujący uczucie strachu u kobiety…
Pamiętaj o tym żeby nie być samolubnym dupkiem, który myśli tylko o sobie, bo podobno
kobiety to lubią. Przestań wszystkim zazdrościć, a skup się bardziej na sobie. Ty też możesz
mieć fajną dziewczyną, tylko skieruje swoją energię na tym, żeby samemu być „atrakcyjnym”
a nie na tym, żeby znowu „dojebać” kumplowi przy znajomych kobietach. To jest słaba
opcja. Nie zyskasz w ich oczach takim zachowanie, a i kumpel Cię oleje… A to nagminne
zachowanie u wielu mężczyzn, atakują najsilniejszego w grupie chcąc się wybielić na jego
tle… Nie zjadaj wszystkich rozumów, okaż się też człowiekiem i miej tą zajebistą
umiejętność przyznania się do błędu. Czasami słowo „przepraszam” sprawia, ze jesteś
bardziej męski, niż stado kulturystów. I wreszcie jesteś fajnym facetem. I nie bój się, że
przestaniesz mieć swoje zdanie, zmiękniesz itd. Nie bądź niewolnikiem cudzych myśli.
www.JakZagadac.pl
Od zera…
do… no właśnie? Do bohatera? Hm
Czy będąc wyalienowanym społecznie (bo często właśnie tacy faceci trafiają do społeczności)
człowiekiem, można gdzieś zajść? Czy z towarzyskiego zera, może zrodzić się bohater
damskich serc?
Szczerze w to… wątpię.
-alee Tomek? Jak tak możesz mówić!?
Niestety, właśnie dlatego, że jestem Twoim znajomym, przyjacielem, kumplem, właśnie,
dlatego tak mówię. Nie chodzi o to żeby Cie dobić. Chodzi o to, że aby naprawdę zacząć
zmieniać coś w swoim życiu, najpierw trzeba spojrzeć na siebie z boku trzeźwym okiem.
Owszem zmiany są jak najbardziej okej. Jednak zależą tylko i wyłącznie od Twojego
zaangażowania. Pracujesz na swój rachunek.
Prawda jest taka, że większość facetów, którzy mają „problemy” z kobietami, uchodzi w
swoim środowisku za dziwaków. Pokaż mi swoje zdjęcia, a powiem Ci, kim jesteś. Skoro ja
na podstawie Twoich fotek mogę wyciągnąć duuużo i zbudować obraz Ciebie w swojej
głowie, to pomyśl, co potrafią kobiety
Rozpierdalają faceta na czynniki pierwsze w kilka
sekund: Obraz ten nie zawsze musi być zgodny z rzeczywistością. Jednak dobre wrażenia na
starcie to już sporo.
Atrakcyjność fizyczna.
Ciągle o tym wspominam, bo ciągle tego mi brakuje u polskich uwodzicieli. I niezależnie od
tego, co mówią na głos kobiety, to przystojni i bogaci zawsze będą mieli większe powodzenie
od… reszty.
Popatrzcie sobie na osoby prowadzące szkolenia. Z małymi wyjątkami, większość trenerów
to „ciacha” hehe (wisicie mi browar
), są dobrze ubrani, mają styl, fryzury, ogólnie
trzymają poziom.
Mam taką teorię, że ogólnie ludzie dobierają się mniej więcej wizualnie. Tzn. pary są do
siebie podobne. Nie wiem czy też to zauważyłeś? Idzie gruba laska i kurwa chłop obok i też
wieloryb. Idzie jakaś mało zadbana dziewczyna i jej facet też taki jakiś w skarpetach i
sandałach. Nie chce nikogo obrazić no, ale taka zależność da się zauważyć. Nie licząc mojej
zajebistej koleżanki i jej mega brzydkiego chłopaka… no, ale wyjątki się zdarzają J do dziś
nie mogę zrozumieć Whyyy?
Idąc tym tropem dalej… Jeżeli się rozwijasz w tym fizycznie, to automatycznie masz więcej
kobiet w zasięgu swoich „możliwości”. Może będę mało popularny, ale uważam, że żeby
mieć zajebiste dupy trzeba albo mieć kasę albo wygląd. Chodzi mi tu, o bycie z tą kobietą
miesiąc, rok, dwa, trzy.
www.JakZagadac.pl
Nie mówię to o zainteresowaniu kobiety swoją osoba. Nie! Bo żeby to zrobić nie trzeba ani
kasy ani wyglądu… tylko, co dalej? Impreza się kończy i trzeba wracać do domu z buta, a
fajnie by było odwieźć ją do domu swoją furą. Może kiedyś będę mógł tak robić
Warto w tym momencie wspomnieć o ciekawym i w sumie normalnym zjawisku. Wraz z
upływającym czasem i własnym „rozwojem” kobiety, dla których to wszystko robiłeś mogą
już zwyczajnie… przestać Ci się podobać. Twoje standardy pójdą w górę. Tylko uważaj
żebyś się w tym nie zatracił. Znam przypadki, kiedy facet np. mógł być z trzema kobietami,
ale ciągle szukał w dupie miodu i „wolał” być sam. A, to też nie jest do końca dobre.
Droga jest długa i kręta i być może, nigdy się nie kończy. Nie wchodź przez tydzień na
forum, potem napisz o swoich odczuciach.
pozdrawiam
Jak poderwać dziewczynę? PROBLEM!
Witam!
Kilka razy w tygodniu mam do „rozwiązania” jakiś „PROBLEM”. Polega to mniej więcej na
tym, że… a zresztą…
Cześć Magnus jesteś? Mam Twoje gg z forum, masz chwile?
Siemka! No mam, co tam?
Wiesz, bo mam problem z dziewczyną…
No i tu mniej więcej zaczyna się opis „problemu”. (chce zaznaczyć, że staram się chętnie
odpisywać, ale jeżeli kogoś potraktowałem szorstko to sorry, ale też mogę mieć zły dzień, a
średnio mam kilka „spraw” w tygodniu i mogę nie pamiętać, o co chodziło, co to za
dziewczyna itd., więc musisz mi wybaczyć).
No, ale do sedna, takie osoby bardzo dużo mnie uczą, serio ja się od nich ciągle uczę czegoś
nowego… czegoś bardzo istotnego, czyli: co zrobić, żeby zjebać…
, mogę uczyć się na
cudzych błędach i to jest spoko.
Wracając do tematu.
Abstrahując już od tego, że z 10cio zdaniowego opowiadania całej miłosnej „historii” ja mam
zrobić szybki przegląd 3 letniego związku nie widząc faceta na oczy… magicznej kulki nie
posiadam, a… i gdybać za bardzo nie lubię. Oczekując ode mnie gotowego rozwiązania ot tak
wymagasz niemożliwego. Owszem, mogę wyrazić swoje zdanie i napisać, co sądzę, ale ciągle
www.JakZagadac.pl
będzie to moja opinia w tym danym momencie. Gdybym widział Cię, dotknął, ugryzł czy
polizał, poznałbym Cię po prostu bardziej i moje wskazówki byłyby celniejsze.
Rozumiem też jakby Ciebie, no, bo skoro FORUM o UWODZENIU to weź nie pierdol
ogólnikami tylko daj mi rozwiązanie jak wyrywać towary na dysce!
Ja nie mam tego klucza, niestety wybacz mi. Może nie jestem jeszcze tak zajebisty jak inni,
nie wiem…
Nawet, jeżeli dam Ci rozwiązanie, które zadziałało u mnie, to ciągle będzie to moje
rozwiązanie i niekoniecznie będzie działać w Twoim przypadku. Moja „wiedza” nie wzięła
się z tego, że siedziałem i czytałem książki, to, że podchodzę do kobiety na ulicy, nie wzięło
się z oglądania video. Robiąc rzeczy, których wcześniej nie robiłeś, UCZYSZ się!!! Nie
robiąc nowych rzeczy dalej jesteś w tym samym MIEJSCU!!!
Skoro teraz boisz się podejść i zagadać do dziewczyny, to jak do cholery chcesz przełamać
swój „Strach”? patrząc się na nią? To podejdź i chociaż zapytaj o godzinę, tyle, zobacz, że nie
zostałeś pogryziony. Ale to będzie Twoje doświadczenie, coś, czego nie dadzą Ci żadne
pua skrypty.
Jeżeli chcesz, aby w Twoim życiu częściej pojawiały się kobiety, to musisz zacząć robić to,
czego wcześniej nie robiłeś… poznawać kobiety.
Pierwsza randka
Zgłębiając tajniki sztuki uwodzenia kobiet, a prościej mówiąc starając się wrócić do
normalności… faceci zapominają o tym, żeby poznać kobietę. Zamykają się we własnych
myślach, dążąc do kolejnych baz. Co prawda chcą być otwarci i to nie tylko na kobiety, ale
wszystkie ich działania sprowadzają się do mówienie o sobie. Byle nie było tej niezręcznej
ciszy, która ma być wyznacznikiem tego jak bardzo jesteś interesujący. W tłumaczeniu im jest
mniej „pauz” w rozmowie tym jesteś bardziej interesujący. Mężczyzna chce dać kobiecie
więcej przestrzeni, nieświadomie ogranicza ją jeszcze bardziej.
W poszukiwaniu oznak zainteresowania z jej strony samiec drąży i penetruje wszystkie
zakamarki jej myśli. Prognoza spotkania się z tą kobietą, wywołuje w nim pewną presję
najczęściej pod tytułem: jak to będzie? Jak wypadnę w jej oczach? Czy będę dla niej
interesujący?
Termin jest odległy, ale idealny do tego, aby w głowie rodziły się różne scenariusze. O ile
kobieta może myśleć o tym spotkaniu dwa dni przed wyznaczoną datą, o tyle facet będzie
masturbował się mentalnie zanim jeszcze gdzieś ją zaprosi. Zaciskając tym samym sobie i jej
pętlę przestrzeni między nimi. Począwszy od smsów w ilości kilkunastu dziennie, kończąc na
pijackich telefonach o 3 w nocy. Kobieta czuje się osaczona i nawet, jeżeli na początku miała
www.JakZagadac.pl
ochotę spotkać się, to w kilka dni jesteś w stanie wszystko bardzo ładnie zjebać. Tylko przez
to, że się nakręciłeś. Ponieważ to jest Twój pierwszy numer od pół roku. I nie chcesz
zepsuć… zepsuć… zepsuć… w konsekwencji i tak to schrzanisz…
Przestań ciągle o niej myśleć, zajmij się swoimi sprawami, skoro już ustaliłeś termin nie
musisz go codziennie potwierdzać… Właśnie wtedy zachodzi „proces” idealizowania tej
kobiety. Stawiasz ją wyżej niż siebie, a to z kolei jest zauważalne za równo przez nią, jak i
przez otoczenie, nawet, jeżeli Ty twierdzisz inaczej. Kobiety nie interesują się facetami,
którzy są zdesperowani i traktują spotkanie z nią jak ostatnią deskę ratunku przed
samotnością.
Są jednak sytuacje, kiedy dochodzi do spotkania. I tu znowu kłania się podejście do całego
tematu. Bo można wyjść na desperata nie dotykając jej ani razu, a można wyjść na gościa ze
standardami, który będzie, co chwile utrzymywał kontakt fizyczny. Najważniejsze żeby się
nie rzucać na dziewczynę. Dosłownie i metaforycznie. Ona tam siedzi i miejmy nadzieje
nigdzie nie ucieka, więc zachowaj spokój. Nie musisz się od razu do niej dosiadać tak
żebyście się ocierali, owszem kontakt fizyczny zbliża, ale na razie jesteś obcym facetem,
dajcie się sobie poznać.
Nigdy nie planuje jakoś specjalnie szczegółów randki, ponieważ zawsze mam tak, że im
bardziej chce żeby wyszło to tym bardziej to nie wychodzi. Dlatego teraz idę na żywioł i
niech się dzieje, co chce. Kiedyś myślałem kurcze gdzie by ją tu zabrać, może jakaś fajna
kawiarnia czy klub. Teraz to pierdole. Chciała się spotkać, czyli jest zainteresowana, jeżeli
myślała, że będzie darmowa wyżera no to trudno
Taka prawda, że jeżeli kobieta jest realnie
zainteresowana to przejdziesz się z nią do parku czy odprowadzisz do domu i też będzie
zadowolona. Od razu przypomina mi się kumpel, ten to jest dobry już czwarty raz idzie z tą
samą dziewczyną do tego samego parku haha, i co dziewczyna cały czas z nim piszę
.
Po prostu przekazujesz swoją osobą: hej jesteśmy na równym poziomie, równie dobrze, to Ty
możesz mnie gdzieś zaprosić! Oczywiście nie uważam się za nagrodę! Nie będzie się
wywyższał ani czuł gorszy od Ciebie. W ogóle nie powinno być takich rozkmin przed
spotkaniem! Wychodzisz z propozycją lub robi to kobieta, jesteś na tyle elastyczny, że za
równo w drogiej knajpie jak i w parku zachowujesz się tak samo i to jest jakby esencją
podejścia do „randek”!
Pozdrawiam
Aaa no i zazwyczaj takie podejście mamy, jeżeli kobieta nam się nie podoba aż tak bardzo
haha!
Co do tego stawiania to też bez przesady soczek czy piwo nie majątek, gorzej jak
masz kilka spotkań w tygodniu
. Życzę Ci tego!
www.JakZagadac.pl
Gdzie się podziały tamte dziewczyny?
Jeżeli jest jakaś kobieta, która na dzień dzisiejszy powala Cię swoim wdziękiem, to obiecaj
mi jedno: powiesz jej wreszcie, co czujesz. Nie bądź kolejnym facetem, który dowiaduje się
po kilku latach, że jednak miał „szanse”. Postaw się dzisiaj w sytuacji, kiedy Twoja
wymarzona kobieta, podczas rozmowy z Tobą mówi: wiesz, podkochiwałam się w Tobie…
ale to było dawno, teraz mam kogoś… Czas płynie, kobiety robią się starsze, a wolnych
niewiast jest coraz mniej, nawet, jeżeli wiążą się z nieodpowiednimi mężczyznami.
Myślę, że nie chcesz usłyszeć: szkoda, że za późno się poznaliśmy… za późno… za późno…
słowa wbijają się w głowę powodując ból w klatce piersiowej. Tam gdzie podobno kiedyś
miałeś serce. Tak, ona za kilka miesięcy wychodzi za mąż, a Ty możesz tylko złożyć
gratulację. Wszystkiego najlepszego na nowej drodze życia z człowiekiem, którego nigdy nie
powinnaś poznać… po prostu nie pasujecie do siebie. Jak dla mnie on do dzisiaj powinien
składać codzienne podziękowania swojemu kumplowi, który ich ze sobą zapoznał, bo
wiadomo, przecież sam nigdy by do niej nie zagadał, ha czy to nie jest piękny motywator.
Tam o miłości nie mogło być mowy, tak mówią ludzie, a wiesz jak to jest, każdy wodzony
diabelską iskrą zazdrości ciska w innych oskarżeniami. Dzisiaj nie pozostaje nic innego jak
pogodzić się z faktem, iż coraz więcej kobiet pochłania proza życia.
Obyśmy za kilka lat nie musieli pytać: Gdzie się podziały tamte dziewczyny?
Naturalność w uwodzeniu
Od niedawna można zauważyć pewną tendencje w dążeniu do naturalności… nieskromnie
mogę powiedzieć, że również przyczyniłem się do tego trendu… nie żałuję. Fajnie wiedzieć,
że jest coś więcej niż gotowce. Można mówić o tym w nieskończoność. Ale czy tak
naprawdę, aż tak bardzo ważne jest, czy facet powie jakiś sprawdzony i dobry tekst? Czy to
już nie będzie naturalne? Bo czym jest naturalność? Czyż właśnie nie jest to zaadoptowanie
gotowych mechanizmów do tego stopnia, że tworzymy jakiś swój styl bycia i rozmowy? Czy
stając się generatorem „naturalności” nie umieszczamy siebie w kolejnym schemacie bycia
naturalnym?
Ha, dlatego nie ma, co dzielić, że ktoś jest naturalem a ktoś robotem. Dla mnie liczy się,
jakim jesteś człowiekiem, albo się dogadujemy albo nie. Kryteria zero-jedynkowe albo Cie
polubię albo nie. Nie ma dla mnie większego znaczenia, co mówisz kobietom, ważniejsze jest
to, jak one się przy Tobie czują. Naturalność kojarzy mi się z chodzenie nago po mieszkaniu.
Ale czy w klubie tacy jesteśmy? Czy może jednak trochę gramy? Klub to jeden wielki teatr i
albo jesteś dobrym aktorem albo nie.
www.JakZagadac.pl
Czy naturalnego poczucia humoru nie można definiować, jako umiejętność świetnego
opowiadania „gotowych” i „wyuczonych” dowcipów? Olać to! Albo Cię to śmieszy albo nie?
A co za różnica czy ktoś korzysta z groteski sytuacyjnej czy zajebiście opowiada kawały?
Jeżeli to płynie to jest to!
Kiedyś mówiłem olej rutyny, zapomniałem, że sam je sprawdzałem. I jeżeli na dzisiaj nie są
mi już potrzebne, to nie znaczy, że mam prawo zabrać Ci własne doświadczenie. Jeżeli chcesz
to sprawdzaj sam, wtedy nauczysz się sam!
Najważniejsze żeby nie opierać się na „tekstach” w 100%. To może być dodatek. Wszystko
jak zwykle sprowadzę do wewnętrznych przekonań, jeżeli masz przeświadczenie, że pociągnę
rozmowę i jestem tak elastyczny, że odnajdę się w każdej sytuacji, to po prostu nie mam
czasu na pierdoły. Zamiast szukać w głowie tekstu, lepiej iść na parkiet i się pobawić. Tyle,
że ja to już wiem, a Ty może zaczynasz rozumieć, czym jest naturalność…
Istnieje tylko jedna droga do innych ludzi – droga serca.
— Phil Bosmans
Gracze mają to gdzieś…
Uważam, że jest to odzwierciedlenie mężczyzn wypowiadających się na różnego rodzaju
forach o uwodzeniu kobiet.
Gracze. To goście, dla których imprezy i podrywanie kobiet nie ma żadnego znaczenia w
takim sensie, że oni nawet się nad tym nie zastanawiając. To jest coś oczywistego zbliża się
weekend jest imprezka. Wychodzą całą ekipą i to jest pewne, że dzisiaj poznają nowe
dziewczyny, każdy dobrze się bawi i nikt nawet nie zastanawia się, co będzie jak jakaś powie
nie. Haha maja to w dupie, bo już tyle razy to słyszeli, że po prostu teraz tego słowa nie
słyszą. Im nawet do głowy nie przychodzi żeby wejść na Internet i tam szukać porad. Takie
fora ich śmieszą i uważają, że facet, który musi korzystać z tego typu pomocy jest cipką.
Prawda jest taka, że niestety mają trochę w tym racji, ponieważ jedno trzeba im przyznać są
skuteczni i po prostu rozwalają ot tak każdego „guru” z forum. Mają to we krwi.
Normalni faceci czytaj guru na forum, to zwyczajni faceci, którzy często są przystojni i
głównie na tym bazują. Często bardzo sympatyczni ludzie. Widać, że raczej nie mają
problemu z kobietami stad ich zdrowe podejście do kobiet. I to widać od razu po kliku
wpisach na forum, widać, że są „dobrzy” no, ale oni są po prostu normalnymi zdrowymi
facetami, których jest wielu na imprezie. Więc tam raczej nie będą się wyróżniać pośród
graczy.
Średni, czyli PUA. W tej grupie jest chyba najwięcej rozdartych mężczyzna. Rozdartych w
sensie poszukujących siebie. Jedną nogą stoi ciągle w tamtym życiu gdzie jakoś nie za
specjalnie radził sobie w kontaktach z kobietami a drugą nogą jakby wkracza w świat
www.JakZagadac.pl
normalności. Dochodzi do wielkiej metamorfozy umarł AFC niech żyje PUA! Ale czy tak jest
naprawdę? Raczej pua są tylko na forum i przed komputerem. Sorry, ale na imprezie widać
jak się spinają… ciągle siedzi w nich ta gra. Byle mieć kolejny zajebisty FR na forum. Wraz z
upływem czasu przechodzi im faza na PUA, pytanie tylko gdzie dali krok i którą nogą.
Frustraci, tak to mocne słowo. Jednak wpisy świadczą same za nich. Trwa przemiana w
alpha, czyli niedościgniony ideał mężczyzny. Twardego, silnego, stanowczego -wiecie…
chyba najbardziej krzywdzący czas. Polega głównie na robieniu wszystkiego wbrew sobie, i
bezmyślnym udowadnianiu niby sobie, że dam rade.. co ja nie podejdę? no to patrz…
Wykazują oni sporą aktywność na forach, wnoszą bardzo dużo i często mają ogromny wpływ
na rozwój… innych. Na imprezach raczej piwko i barierka, albo pozycja na obserwatora.
Ten tekst nie ma na celu obrażania kogokolwiek jest to subiektywny zapis obserwacji ludzi z
forum
.
Video Promo-uwo-klapo.
Widziałem ostatnio kilka filmików promujących różnego rodzaju szkolenia. Pomijam fakt, iż
pierwszy raz słyszę takie ksywki, chociaż w temacie for siedzę już sporo. Myślę, że jak
zapytasz się o Magnusa na głównych forach o uwo, to ktoś będzie mnie kojarzył, a tamtych?
Nagle ktoś wyskakuje nie widomo skąd i ogłasza się wielkim PUA. Chociaż na stronie jest
tylko miejsce na wpisanie e-maila, na którego codziennie będziesz dostawał tajne materiały z
uwo haha. Te ich materiały, rozpierdalam jednym swoim artem. Poza newsletterem na stronie
znajduje się jeszcze zakładka “o mnie”, no to wbijam, nie znam typa, to chce poznać,
normalne. Wchodzę i czytam: Pamiętam czasy, kiedy był nieśmiałym facetem, jednak teraz
jest nie do poznania, pewny siebie, zabawny, arogancki, tak -to zdecydowanie samiec alpha.
Kobiety za nim szaleją, gdzie nie pójdzie ciągnie się za nim sznureczek pięknych (ważne
słowo) kobiet.
Czytam i się zastanawiam kurwa sam to pisał bankowo! Później cena za szkolenie 2500 tys. I
wiecie nie chodzi mi o cenę, bo spoko ktoś ma kasę niech płaci, a czasami faceci naprawdę po
takim szkoleniu dostają kopa w tyłek i robią coś ze swoim życiem, co prawda jest to kilka %
ale trener wszystkiego za Ciebie nie zrobi. I, o ile rozumiem trenerów istniejących na rynku
od kilku lat, którzy prezentują sobą jakiś poziom, to takich nołnejmów nie trawie. Dlatego
apeluje do tych, którzy idą w ciemno na takie szkolenia. Chociaż wydaje mi się, że raczej jest
mało chętnych… ja przynajmniej bym się zastanowił, skoro nigdy o nim nie słyszałem.
No ale przebrnąłem przez resztę strony zatrzymując się na filmiku promo. Szczerze to już
wolę oglądać nagrania Niko… bo tamtego to się oglądać nie da. Chłopak zapierdala po rynku
za dziewczynami, kurwa całuje po rękach, trzyma te laski za rękę, widać, że chcą już iść.
Widać, że pyta pewnie o pogodę haha. Przecież na chłopski rozum, nawet, jeżeli nagrali
jakieś słabe podejście, to nie powinni go dawać. A jeżeli już, to ja bym zrobił dwa filmiki
jedno z domknięciami drugi ze zlewkami haha, pomyślę nad tym
. Co do domyków, to tam
www.JakZagadac.pl
ich nie ma, wiesz osobiście to mi wiszą takie numery z takich nagrań, bo uważam, że na 99%
te numery można równie dobrze skasować zaraz po odejściu od dziewczyny.
Brakuje mi w tych nagraniach jednego. Prawdziwej chęci poznania kobiety i o ile np. u Stilla
widać, że to płynie dziewczyna dobrze się bawi i on, o tyle tamci to pajace biegający za
laskami. Tam czuć (czuje to, jako oglądający), że to jest robione typowo pod nagranie i oni
mają w dupie te laski i wydaje mi się, że one też to czują.
To nie jest podryw, tylko pajacowanie. Takiemu podejściu mówię stanowcze raczej kurwa
nie. Co innego jest bawić się podejściami a co innego pajacować przed dziewczynami
wiedząc, że to się nagrywa. Kurwa, zobaczcie sobie te nagrania, koleś naczytał się, że trzeba
dotykać i kurwa trzyma te laski za nadgarstki haha. Reakcja kobiety jest natychmiastowa.
Zero kalibracji panie trenerze nieładnie… oj nieładnie. Później łapie dziewczynę za głowie
żeby dać jej buziaka, no kurwa… alpha jak nic. Wszystko takie na siłę heh. To nie tędy droga
Panowie…
W tym miejscu apeluje również do starych trenerów, nie promujcie takich gości. Nic tym nie
zyskujecie, a sporo tracicie.
Haha wybaczcie, ale puszczam sobie ten filmik pisząc to… właśnie teraz biegnie za
dziewczyną po rynku, kurde nawet nie wie jak ona wygląda, więc pytam gdzie standardy, czy
mamy podchodzić na ilość czy na jakość? Heh. Ludzie nie wiedzą, co się dzieje prawie kogoś
potrącił, ale zapierdala, wiecie, bo chodzi o to żeby być nagrodą dla kobieta haha.
I potem ktoś to ogląda i sobie myśli mhmmm to tak wygląda uwodzenie kobiet w PL. Dzięki.
Gdyby ktoś miał za mało radości z tych filmików, polecam śmieszną anegdotę dotyczącą
golenia jajek przez koleżankę jednego z trenerów no kurwa takie śmieszne, że nigdy się tak
nie uśmiałem. Następnym razem powiedz, w którym momencie trzeba się zaśmiać…
Po prostu nie mogłem uwierzyć to, co słyszę. „dziewczyna miała kuferek do blowjoba” haha.
Zacytuję Roberta Górskiego z KMN:
Człooooooooooooooooooooooooooooowiekuuuuuuuuu!!!!!!!!!!!!!!
Dramatem naszych czasów jest to, że głupota zabrała się do myślenia. -Jean Cocteau
www.JakZagadac.pl
Podrywam kobiety
Bał się zagadać, zrobić pierwszy krok, jego inicjatywa, aby zyskać zainteresowanie tej
konkretnej kobiety sprowadzała się do “odprowadzenia wzrokiem” i jednego „cześć”, gdy się
spotykali. Sam nie wiedział jak sprawić żeby wreszcie zaczęli się spotykać, dodatkowo rościł
sobie prawo do niej, jakby była jego własnością. Zupełnie tak jakby szedł ulicą i wyznaczał
kolejne kobiety: ta mi się podoba, ta i jeszcze tamta blond piękność. Tak, to są moje kobiety,
nie powinieneś ich ruszać, trzymaj się od nich z daleka! Jeśli jesteś moim przyjacielem…
I to jest jego „działanie”.
Wyobraź to sobie, idziecie razem na imprezę i on już znaczy teraz. Ty, tam będzie ta fajna
Magda dzisiaj do niej zagadam, bardzo mi się podoba. I wiesz, że pójdziecie tam i będziecie
stać i się gapić, wiadomo, że nie podejdzie i nie porozmawia z nią. A weź tylko spróbuj to
zrobić to jesteś już skreślony, no, bo on przecież sobie ją zaznaczył, a Ty chcesz być
przyjacielem.
Nie daj Boże jak ta dziewczyna sama do Ciebie coś zagada to Twój kumpel jest zły 2x, a
wina i tak jest Twoja, wiadomo mogłeś stać jak kołek i nic nie mówić tylko patrzeć się jak
cipka. Jednak nie zawsze ta technika działa na kobiety, on chyba jeszcze tego nie wie.
Nadając sobie z wyprzedzeniem prawo do jakiejś kobiety krzywdzimy sami siebie, nie dość,
że sam ciągle walczysz, bo masz JEDEN określony cel, którego tak naprawdę często nie
znasz, bo nie rozmawiasz z tą dziewczyną i na który tracisz bardzo często nawet kilka lat! Nie
przesadzam, sam miałem taką dziewczynę, która podobała mi się 3 lata… 3 lata życia i tak
dobrze, że nie ograniczałem się tylko do niej i jednak pomiędzy wzdychaniami poznawałem
też inne.
I serio, przemyśl ile razy bardziej skupiłeś się na tym, żeby ktoś inny nie był z tą dziewczyną,
niż na tym, żebyś Ty nawiązał z nią jakąś bliższą relacje. Potem możesz mieć pretensje tylko
do siebie, ale najłatwiej jest wtedy obwiniać innych. Uczucie zazdrości nie jest mi obce, bo
byłem po obu jej stronach. I jedno wiem, jest to destrukcyjne zjawisko, które nie prowadzi do
niczego dobrego. Czasami trzeba wiedzieć, kiedy zrobić krok do przodu, a kiedy zrobić krok
w tył. Bo chyba lepiej żeby dwie osoby były szczęśliwe ze sobą, niż żeby trzy… udawały, że
jest ok.
www.JakZagadac.pl
Do niego
Cześć!!!
poznałem niesamowitą dziewczynę! Właśnie wróciłem z kolejnego spotkania! Było super,
czuje między nami taką pozytywną energie… ale
Nie wiem, co do niej napisać żeby było oryginalnie i z pomysłem. Lubi facetów z poczuciem
humoru i mających dystans do siebie. Jest inteligentna, bystra, dojrzała, nie lubi takich
pustych lasek typu plastik fantastki, takich wiesz typowych tapeciara, które chodzą na
dyskoteki tylko w jednym celu, co dają każdemu, wiesz te, z którymi nigdy nie gadałem, bo się
bałem, bo pewnie przy pierwszym zdaniu by mnie wyśmiały… zresztą widać, że z taką można
pogadać tylko o paznokciach i impressskach. Wystarczy, że się do takiej podejdzie i pokaże
kasę, to od razu sama wchodzi Ci do samochodu. Nie, no ja nie mam, a ona pewnie
tramwajem nie jeździ.
Ale ta moja jest zupełnie inna, jest porządna, ona nigdy by się nie pocałowała z chłopakiem,
którego dopiero poznała na jakiejś tam imprezie. Nie wyobrażam sobie tego, ja już np.
spotkałem się z nią pięć razy i nawet się jeszcze nie całowaliśmy -tak dobrze jest wychowana,
no po prostu dziewczyna z zasadami… mało jest teraz takich, właśnie, dlatego tak mi na niej
zależy, i nie chce tego zepsuć, dlatego potrzebuje jakiś dobry tekst na rozmowy przez sms, no
jakoś tak dziwnie zadzwonić… bardzo dobrze się dogadujemy, jest kupa śmiechu mówię Ci,
raz nawet złapaliśmy się za ręce jak już było ciemno i odprowadzałem ją na przystanek.
Powiedziała, że jestem bardzo miły i że na pewno moja dziewczyna będzie miała ze mną
dobrze. To chyba dobry znak na przyszłość… naszą przyszłość, no, bo już w sumie myślałem
trochę o tym jak to będzie za kilka lat. Mielibyśmy razem ładne dzieci… ale ona jest piękna
ciągle o niej myślę i mnie nosi mógłbym pisać do niej sms, co 5 minut ale to chyba za często
nie sądzisz? Wytrzymam jeszcze trochę jutro się z nią zobaczę, zaprosiła mnie do siebie, to
kolejny dobry znak, wszystko idzie jak po maśle. Coś jej się stało z komputerem, znam się
trochę na tym to powiedziałem, że jasne rzucę okiem, ale zależy, co z tego będę miał… wiesz
taka dwuznaczność, gra słów, wiesz chce trochę wejść na bardziej seksualny poziom, bo
podobno tak trzeba. Nie ma, co się szczypać, z kobietami trzeba ostro, tak przynajmniej
czytałem.
Jestem dobrej myśli, wszystko idzie w dobrym kierunku…
Trzymaj za mnie kciuki!
www.JakZagadac.pl
Do niej
No Hej!
Tak, właśnie wróciłam… no było nawet okej. Nie no przestań to nic poważnego, tak się
spotykamy, chyba bardziej z nudów. No i co, to miły chłopak, więc dlaczego miałabym się z
nim nie spotkać? Przecież niczego sobie na razie nie obiecywaliśmy, więc nie widzę w tym nic
złego.
Z wyglądu nie jest taki zły, ale raczej to nie mój typ. O jej no nie wiem jak Ci to wytłumaczyć
sama wiesz jak to jest -to się po prostu wie… nie wiem, ale nie patrzy na mnie jak na kobietę,
bardziej chyba jak na koleżankę, w sumie dla mnie lepiej, to już piąte spotkanie a on nawet
nie próbował mnie pocałować, nie no, co Ty nie jest gejem! Może go nie pociągam albo się
boi, no chyba bardziej to drugie ale to nawet lepiej, bo i tak chyba bym się z nim nie
całowała, zresztą sama nie wiem, może gdyby był bardziej konkretny, to, kto wie, no ale jak
sam na to nie wpadł to ja mu nie będę podpowiadać. Zresztą to tylko kolega, szliśmy dzisiaj i
złapał mnie za rękę, tak niby przypadkiem, dziwne uczucie trochę mało stanowczo, ooo jak z
nim wracałam to widziałam na wystawie taką fajną bluzeczkę, w sumie to była bardziej
tunika, ale mówię Ci fajna, powiedział, że mi kupi, ale przecież nie będę go naciągać, chociaż
nie obraziłabym się
. Musimy tam jutro iść, pokaże Ci ją. A nie… jutro odpada, a bo Ci nie
mówiłam, komputerem mi się popsuł no sam się wyłącza, zostawiłam na nim ostatnio
prostownice to może, dlatego nie? No a on się zna na komputerach to powiedział, że mi zrobi,
czyli są jakieś plusy z takich koleżeńskich znajomości, ale nie spotykam się z nim tylko,
dlatego, ogólnie to miły facet, powiedziałam mu to.
A Bartek się o mnie nie pytał?
Aha… Nie nic tak pytam. A on się spotyka jeszcze z tamtą Kaśką?
Takiej to zawsze się trafi nie? Ciekawe, co on w niej widzi… chyba tylko na wygląd poleciał.
Wszyscy faceci są tacy sami, chociaż jeden nie jest taki i właśnie, dlatego lubię się z nim
spotkać -nie chodzi mu tylko o mój wygląd… a Bartek jeszcze przejrzy na oczy!
Dobra uciekam
buźka :* <3
www.JakZagadac.pl
Prawdziwe podejście
„… uwodzenie kobiet jest banalnie proste… musisz tylko być sobą, mieć pasję, która będzie
wypełniała Twoje życie… musisz pokazać, że jesteś pewny siebie, podchodzisz łapiesz za
ramiona odwracasz i mówisz swoje, potem całujesz… pamiętaj dominacja to podstawa,
pokazujesz tym samym, że jesteś facetem samcem alpha… nie dostajesz zlewki, tylko zbierasz
doświadczenie. Przecież ona Cię nie zna, nie wie, kim jesteś… ja podrywałem jak byłem w
swoich najgorszych ciuchach, miałem gluta do pasa a laski i tak chciały się ze mną kochać.
Ty też tak możesz… zobacz jak to się robi… albo nie… poczekaj, chodź na razie na piwo, nie
ma fajnych lasek…”
No to by było na tyle części teoretycznej.
Co do klubów to, jeżeli jesteś w miarę ogarniętym typem otwartym na dziewczyny, podobnie
jak one plus alkohol, klimat bla bla bla laska kojarzy Cię z imprez, rzucił ją chłopak lub po
prostu ma na to ochotę… to pocałować się z nią jest czymś naturalnym.
Pytanie, co dalej?
Przecież wiadomo, że jutro nic z tego nie będzie, a nawet jak nie jutro, to po drugim
spotkaniu się skończy. Uwodzenie nie kończy się na całowaniu, tańczeniu czy NAWET
seksie. Uwodzenie to relacja z kobietą -zgoda od tej chwilowej do tej długofalowej. Tylko ile
związków powstało z tego „uwodzenia”? – mało. Niby wszyscy Pua siedzą w temacie kilka
lat, a lasek jak nie było tak nie ma. A jak tylko „uda” się poznać jakąś kobietę na dłużej to już
zapominają o temacie i pojawiają się dopiero jak znowu są sami, czyli za dwa tygodnie z
mega ramą przyniesioną w zębach, no, bo niby wiedzieli jak wziąć numer, jak przelizać, no,
ale potem trzeba było zdecydować gdzie pojechać na wakacje no i kolejna ważna kwestia, za
co… no, bo charakter rzeczywiście ma chłopak fajny i jest bystry no, ale ile można chodzić
po parku.
Rzadko się zdarza, że idziesz ulicą podchodzisz do dziewczyny i jesteś z nią kilka następnych
miesięcy, oczywiście zdarza się… sam tak miałem, ale ja podszedłem. Abstrahując od tego
„ewenementu” obracasz się w pewnym towarzystwie, które ma o Tobie jakieś zdanie, które
konsekwentnie budowałeś przez lata… i z którego prawdopodobnie wybierzesz sobie kobietę
na stałe… albo to ona Cię wybierze, przecież to nie ma znaczenia… a może jedna ma…
cokolwiek i nawet, jeżeli się zmienisz w weekend to jedno zdanie jej koleżanki: „jakiś dziwny
ten koleś” może „troszkę” Ci przeszkodzić.
Kobiety albo kogoś lubią albo nienawidzą wszystko, co w środku się nie liczy, ponieważ
widocznie Ci faceci nie budzą żadnych emocji są medium. Nie potrafię kolegować się z
kobietami. Jestem albo na jednym biegunie” love” albo na drugim „spierdalaj”. Jest mi z tym
dobrze, zlewka jest zawsze zlekwą, nie chodzi mi o słowa, tylko o to, jak jesteś odebrany.
Patrz szerzej nie tylko na laski, na razie je zostaw, patrz jak reagują na ciebie faceci, jeżeli
jesteś powietrzem dla nich, to podobnie może być z kobietami. Powinieneś budzić jakieś
emocje. A wydaje mi się, sądzę, uważam, iż, nie mam obowiązku dziękować dziewczynie za
to, że kazała i spadać, po tym jak powiedziałem jej komplement tylko, po to żebym pokazał
się z kulturalnej strony, jako gentelman. Nie chcesz? To nie, stój sobie pod ścianą i tak wiem,
że będziesz tutaj stać pół imprezy a ja będę się śmiał z parkietu tańcząc z inną, aż się
www.JakZagadac.pl
wkurzysz i pójdziesz się przejść po klubie, może dzięki temu następny koleś będzie miał
łatwiej. Z drugiej strony nie mogę mieć pretensji do kobiet, które bez ogródek spławiają
gości, którzy są kurwa przeintelektualizowanymi kozakami o aspiracjach Bonda, budowie
Tadeusza Norka, ubranych jak Emo model.
Podchodzi taki z boku lekko rozbujany tu niby, na lajcie, przynajmniej chce taki być, ale
widać, że spięty, koledzy patrzą albo kolejne nagranie promo i wzrokiem już szuka akceptacji
u tej kobiety, podchodzi wpierdala się dupa na „jej” ławkę pamiętając o komforcie, czy też
bardziej o łamaniu barier (-chyba swoich), dziewczyna nie ma czasu żeby go „zlustrować”
zastanawia się WTF?
A on siedzi uśmiecha się jak pizda. Ona mówi –jej wzrok mówi spierdalaj stąd, ee Andrzej
problem jest!
Ratujesz sytuacje i mówisz: cześć… laska już wie, o co chodzi, dobra kolejny, no nic nawet
ma fajną koszule, zobaczymy dalej. I coś tam odpowiada, chłop z minuty na minutę nachyla
się coraz bardziej teraz już ma nogi przy sobie jakby trzymał siku, łokcie na kolanach
pochylony jakby zbierał drobne do czapki. Wiem, wiem fajnie się czytało na forum o
postawie alpha… lepiej zapytaj się tej laski, co czyta, że ma kurwa taka ramę
!
Pierwsze 10 sekund, które pokazało, że zjebałeś stary i możesz już odejść -serio, każde Twoje
następne słowo będzie tylko Cię pogrążać. I tak czasami zależy od laski, że już od początku
jest nastawiona na nie i chuj. Ale jeszcze częściej, to Ty sam jesteś sobie winien. Skoro
podchodzisz z nastawieniem: przepraszam, że przeszkadzam, ale sprzedaje noże, tzn. chce
numer do Ciebie, lub z nastawieniem: siemka bejbe przejść jeszcze raz czy od razu dasz mi
numer?
Tak, tak jestem taki mądry… no to jak to ma wyglądać?
Nastawienie po pierwsze. Liczę się, że nic z tego nie wyjdzie, ale nie zakładam z góry
porażki. Po prostu idę pogadać, zobaczymy, co o za laska? Widzisz już tutaj mam jakieś małe
„wymagania” a nie na zasadzie kurwa, jaka ona piękna. Chociaż powiem Ci, że ostatnio
szedłem za taką fajną, mówię Ci mega… i nie podszedłem, bluzgałem potem na siebie. I to
jest prawdzie podejście
. Jest strach, jest podniecenie, jest mega energia jak już się „leci” są
wzloty i upadki są kobiety i awantury. Życie.
Prawie zawsze po tym jak już poznam jakąś dziewczynę, to myślę sobie nie było tak
strasznie, sam sobie wkręciłem. A z czasem coś zmienia się w głowie, bo skoro wtedy było
okej to, dlaczego teraz ma być inaczej? Mimo to, że radze sobie z tym „strachem” lepiej, to
mam respekt przed ładnymi kobietami, których nie znam, dzięki czemu moje podejście nie
jest podszyte strachem, co w konsekwencji powoduje atak na kobieta (tak mają faceci),
kiedyś oceniałem je, o ta miniówka to pewnie pustak, ta okular to pewnie bystra i często to się
zgadzało
ale często te etykiety musiałem zmienić miejscami J. Jeżeli naprawdę nie boisz
się kobiet, to traktujesz je normalnie, wręcz podobnie i nie klasyfikujesz ich -te są ładne to
będę milszy a te są brzydkie -to będę chamem… chociaż teraz jest tendencja żeby być
chamski właśnie dla tych ładnych… Traktując je na równym poziomie zyskujesz u nich
szacunek, te „ładne” Myśla: spoko facet, mój wygląd i wywalone cycki nie robią na nim
takiego wrażenia, czyli pewnie już miał z nimi do czynienia, czyli kobiety go lubią…
wartość rośnie bla bla plus nie traktuje z góry moich „grubych” koleżanek na serio fajny typ.
www.JakZagadac.pl
Podejście do kobiety to nie jest Pua, to jest jeden z elementów, dlatego to, że się podejdzie do
dziewczyny jeszcze nic nie znaczy, wtedy po prostu wygrałeś sam ze sobą jesteś level wyżej,
ale to parter. Idziesz na dach, żeby stanąć na jego szczycie i krzyknąć kurwa udało mi się!
Mam zajebistą dziewczynę. I nie wiem za ile to będzie, na razie wchodzimy stary… stopień
po stopniu, piętro po piętrze, olej tych, co chcą wjechać windą… zobacz ile ich ominie, skoro
na każdym piętrze czeka na Ciebie kolejna kobieta.
Potem bierzesz te numery tak dla tradycji mając świadomość, że i tak nie zadzwonisz, i co? z
tej perspektywy można chyba postawić się na miejscu kobiety, która znowu musi komuś
odpisać… Dalej, stała partnerka jedna, druga, trzecia -każda inna -każda wyjątkowa, każda ci
coś dała -każda coś zabrała, każdej czegoś nauczyłeś -każdą jakoś zraniłeś. To już przeszłość
idziesz dalej kolejny stopień… jednak ciągle idziesz sam, te kobiety są jakiś etapem w Twoim
życiu. I często jest tak, że wracając ze szczytu znowu je spotykasz, robisz przystanek
wchodzisz do tej samej rzeki. Pytając, po co to było?! skoro jestem w tym samym miejscu.
Ale nie zauważasz, że jesteś już innym człowiekiem, że teraz ciągniesz za sobą innych ludzi,
coś jednak zmieniło się w Twoim życiu, jesteś innym -bardziej świadomym już
MĘŻCZYZNĄ, a przecież o to chodziło. Szedłeś na górę po to, aby spotkać swoją kobietę a
gdzieś po drodze dostałeś bonus w postaci stania się atrakcyjnym facetem z jajami!
Z kobietą czy nie, już wiesz, że dasz sobie radę, bo jesteś silniejszy.
Nie jesteś jedyny
To śmieszne, ale utarło się, że facet może rościć sobie prawo do danej kobiety. Wystarczy, że
ta wpadnie mu w oko, a on wtedy powie: fajna dziewczyna, podoba mi się… i od tego
momentu nikt nie powinien do niej startować! Haha, ale ja pytam, jakim prawem? Przecież
bardzo często ona nawet nie wie o Twoim istnieniu, więc dlaczego ja mam trzymać się od
niej z daleka?
Taka prawda, że sam gówno robisz a jeszcze chcesz blokować innych. Jak tak bardzo podoba
Ci się ta kobieta, to złap się za jajka i zrób coś!!! Czekanie nie sprawi, że ona nagle domyśli
się ”a może ja mu się podobam, dobra to zagadam do niego…”
Wiadomo, że jeżeli kobieta jest „ładna” to ma automatycznie wielu adoratorów, ale w
ostatecznym rozrachunku prawdziwych facetów, z którymi kręci coś na poważnie jest
niewielu -jeden, dwóch czasem trzech. Reszta to „chwilówki” czyli facet z ostatniej imprezy,
kolega koleżanki, itd. Żeby nie być dla niej chwilówką potrzeba czasu, a nie zawsze go masz
na to by wasza znajomość się rozwinęła. Podchodząc do jeszcze nieznanej dziewczyny nie
możesz z góry zakładać, że kogoś ma, z drugiej strony musisz mieć również świadomość, iż
zawsze ktoś może dryfować na horyzoncie. To, dlatego nie dostaniesz numeru, nie będzie
spotkania, kontakt się urywa, często facet obwinia siebie, ale nie widzi np., że dwa dni
później ona idzie przez miasto ze swoim facetem, którego wtedy „ukryła” no, bo byłeś
interesujący!
www.JakZagadac.pl
Jeżeli chcesz rozpocząć poznawanie wielu nowych kobiet musisz nabrać dystansu do całego
tego PUA. Im jesteś starszy to (nie oszukujmy się) wybór „atrakcyjnych” kobiety czytaj:
ładnych, fajnych, normalnych, inteligentnych, bystrych, bez dziecka itd. -zmniejsza się.
Kobieta, która jest po 24-25 roku życia nawet, jeżeli się do tego nie przyzna to i tak już myśli
o ustatkowaniu się. Dużo fajnych kobiet po prostu wybiera „spokój i stabilizację”, czyli
małżeństwo nawet, jeżeli to nie do końca jest ten facet, wiadomo -przecież się „dotrą” taaa…
Co innego jest z młodszymi, te czują jeszcze swoją siłę i nie zastanawiają się tak nad tym: czy
napiszesz, bo wiadomo za tydzień jest kolejna imprezka, znowu się kogoś pozna, a tamten
burak niech spada jak nie chce…
Nie będę Ci mówił, że masz być nagrodą, bo nie jesteś jedyny i te fajne mają wybór. Jasne,
jeżeli kobieta nie jest warta zachodu, to możesz odpuścić, ale ogólnie miej świadomość, iż
możesz być jednym z wielu. A jedyna reakcja samca alpha na innego faceta to udawanie, że
ta sytuacji go nie rusza. A na drugi dzień się obraża… Jest wielce zdziwiony, że kobieta ma
kilku kolegów. No tak jest, jak jest fajna to normalne -nie jesteś jedyny.
Przestań być psem ogrodnika. Zrozum, że nie jesteś jedyny, jednocześnie zacznij robić
świadome i konkretne kroki w stronę kobiety. I TAK! Masz pokazać, że jesteś
zainteresowany! Nie czekaj na przypadek tylko sam stwarzaj okazje do poznania się, to jest
najlepsza okazja. Ryzykując zawsze zyskujesz, robiąc jeden krok do przodu, robisz jeden
krok więcej od innych. Jednocześnie bądź zawsze gotowy na zrobienie kroku w tył, a być
może okaże się, że właśnie stałeś się tym jednym jedynym…
I zamiast kierować swoją wściekłość i agresję na facetów, którzy rzeczywiście działają i po
prostu bawią się z kobietami, tańczą, rozmawiają, zamień ją na pozytywną energie i chęć
zrobienia czegoś dla siebie…
Co by tu powiedzieć…
Ciężko jest napisać coś nowego, kiedy w sieci „lata” mnóstwo materiałów dotyczących
„uwodzenia”. Kolejny raz mam Ci napisać: zacznij działać!? Pisali to już inni… pisałem i ja.
I co czy zacząłeś działać? Czy po przeczytaniu pierwszy raz Gry, poderwałeś coś na sześcian?
Czy zdobyłeś klub błyskoteką? A może po zarejestrowaniu się na forum poznałeś kobietę
swoich marzeń? Po szkoleniu wróciłeś do domu i zgoliłeś irokeza? Zdjąłeś koraliki,
bransoletki i pierścionki? Skasowałeś sweetaśne focie z profilu? Tak? No to, chociaż tyle…
Czas po raz kolejny odpalić komputer, napisać coś o sobie. Stracić godzinę życia, życia
pełnego przygód, alkoholu i kobiet, pięknych kobiet… Postawić siebie na piedestale, jako
symbol bożyszcza kobiet… pięknych kobiet. Gorzej jak przy spotkaniu z Tabulą Rasą znowu
nie wiesz, co napisać tzn. powiedzieć… „Tabulka” „Tabuś” „Tabuśka” ONA nadal stanowi
dla Ciebie wyzwanie…
www.JakZagadac.pl
Brak weny podczas pisania jest podobny do zmuszania się, aby wreszcie zadziałać. Tekst jest
ciężki, zdania są proste –wymuszone, niczym pierwszy krok w stronę rudowłosej piękności z
bagien. Kolejne zdanie… no idź, mówisz do siebie, szukając akceptacji jednocześnie dodając
sobie pewności siebie… drugie… przecież nie jest taka ładna… trzecie zdanie, które mówi o
tym, że sam zmuszasz się do czegoś, wbrew sobie. To tak jakbym udawał, że nie piszę w
bólach, mimo wszystko powstanie jakiś tekst, a Ty odbębnisz jakieś podejście. Tekst jest do
dupy, a Tabulka sobie poszła.
Wyszukuje poszczególnych słów w swojej głowie, niczym Ty, kiedy chcesz powiedzieć jakiś
skuteczny i sprawdzony tekst na podryw. Otwarcie na inteligenta, bez numeru od kobiety jest
odpowiednikiem ambitnego artykuł bez komentarza, i nie wiesz czy był za dobry czy aż tak
słaby. Lepiej nie wyciągać wniosków i pisać… tzn. podchodzić dalej…
cO inneEgo kedy JeSteśs pijany, jake TO łatwe, keedyyy palce WOdza same po
kalawturze niczym po ciELe kobEty…
alkohol pomaga rozwiązuje język słowa płyną lekko, nie przejmujesz się jak zostaną odebrane
i może właśnie, dlatego ku twojemu wielkiemu zaskoczeniu jesteś odebrany dobrze, nawet
dziewczyna uważa, że fajny z ciebie chłopak, ale chyba dzisiaj Ci już starczy tego alkoholu.
Cooo?
PrZEcież podsZZzZedłeeem neee, dziiasiaj będę MiałLl swoj pierwwwwwszy FC nie psuuj
miTtego, wiesSsz ak ludzie tOo lajkuja na FB… kochannee?
Na drugi dzień budzisz się z bólem głowy i strachem. Raz: czy była bardzo brzydka. Dwa:
czy popisałeś głupoty.
Możliwe, że należysz do tego grona mężczyzn, którzy kochają alkohol za to, że zwiększa
bajer, wiesz po % jakoś lepiej im się rozmawia z kobietami, chociaż jakbyś posłuchał tego
bełkotu na trzeźwo, to sam byś się zdziwił, że nie odeszły szybciej. Cała moc „soku PUA”
tkwi w tym, że w ogóle zaczynasz podchodzić, zawsze jakiś procent kobiet przywita cię z
otwartymi… ramionami ciesząc się, że wreszcie ktoś podszedł, mniejsza z tym, że pijany.
Więc, jeżeli alkohol pomaga w pisaniu i podrywie, nie można się dziwić, że trochę idzie go w
naszym pięknym kraju…
A jednak gdzieś-ktoś daleko o tam po drugiej stronie monitora, tudzież odpowiednio po
drugiej stronie chodnika czeka… na ten tekst… czekan na Twoje podejście… chociażby,
dlatego warto pisać, warto podchodzić… może kolejny wpis będzie lepszy… może kolejne
podejście przyniesie efekt… może wreszcie pojawi się jakiś komentarz… może dostaniesz
wreszcie numer…
I to rozczarowanie, kiedy, po przeczytaniu tekstu stwierdzasz, że nic nowego… a dziewczyna
w świetle dziennym mówiąc delikatnie -lekko odbiega od tego, co widziałeś tzn. wydawało
Ci się w klubie.
Jakoś tak smutno się zrobiło… przynajmniej wiem, że jest jedna osoba, która czeka na ten
wpis
Obiecaj mi, że będziesz podchodził, ja będę pisał dalej…
www.JakZagadac.pl
Była -była ideałem
Od czego znowu tutaj zacząć
. Znasz ten układ, kiedy to Ty podobasz się kobiecie i wiesz,
że możesz pozwolić sobie z nią na wszystko, szczególnie, jeżeli to jest Twoja Ex. I często
korzystasz z tego prawa a jeszcze częściej go nadużywasz. Z premedytacją bawisz się swoją
władzą, którą ewidentnie czujesz. Doskonale wiesz, że z kimś innym by to nie przeszło, to
jedno słowo za dużo, ten jeden obraźliwy gest więcej i kolejnego spotkania by nie było.
Natomiast z tą kobiet jest inaczej, jest niczym bumerang w Twoich rękach, im silniej i dalej
rzucisz tym szybciej wraca, jakby z podwójną siłą. A czas w połączeniu ze wspomnieniami
działa jakby na Twoja niekorzyść. Ponowne spotkania są fajne, ponieważ są pozbawione
przynajmniej z Twojej strony odrobiny pretensji i żalu wynikających z rozstania, gdyż
wszystko wyszło z Twojej inicjatywy, możesz rozmawiać z nią na luzie gdyż tak naprawdę
już nic od niej nie chcesz, łączy was czysto przyjacielska relacja, przynajmniej z Twojej
strony, co nie oznacza, że nie masz ochoty jej pocałować. Masz, ale nie robisz tego, bo i tak
nie miałoby to znaczenia a u niej mogłoby tylko wzniecić niepotrzebne nadzieje, widzisz,
jakim jesteś pierdolonym dobroczyńcą.
Spotkania z ex na zasadzie „Spotkanie po latach” jest spoko, szczególnie, kiedy to od Ciebie
wyszła inicjatywa „przerwy” jednak w dalszym ciągu podczas rozmowy czujesz tą lekką
przewagę, dokładnie tak jak wtedy, kiedy byliście razem. I niestety to nadal działa na Twoją
niekorzyść w takim sensie, że ciągle jej się podobasz, bo masz ten zawadiacki sznyt i ciągle
uciekasz, a ona ciągle goni króliczka, w czasie, gdy jej „królik” leży na kanapie z browarem
w ręku, jest już upolowany. Czy może być atrakcyjnym samcem? Nie.
Czego nie można powiedzieć o sobie, ciągle świeży, błyskotliwy i kąśliwy, z dystansem do
siebie i przeszłości, którą dzieliliście kiedyś razem. I to jest chyba główny problem, Ty żyjesz
teraźniejszością pamiętając o przeszłości a kobieta chce połączyć te dwa światy z naciskiem
na teraźniejszość.
Związek, w którym to facet jest wiecznie goniony przez kobietę jest na pewno wygodny dla
niego… a kobiecie chyba nie przeszkadza, bo zawsze jest ta nutka niedosytu, jednak i ona ma
swoje granice, po ich przekroczeniu na horyzoncie pojawia się inny samiec. Jednak Ty ciągle
wiesz i czujesz, że masz nad nim pierdoloną przewagę, która niezależnie od czasu! I sytuacji!
Będzie stawiała Cię przed nim.
Nie wiem, po której stronie teraz jesteś, ja stałem po obu. I wiem jedno, jeżeli mam wybór, to
chce być po stronie tego, który odchodzi. Ciężko mi jest dostosować się pod kobietę, chyba
tak już musi być, że albo będzie po mojemu albo wcale.
Ale wiesz, Tobie tego nie polecam, jeżeli masz wybór to zostań przy niej, pokaż, że jesteś
lepszy od tamtego dupka, nie każdy musi być chamem, jest miejsce i dla tych miłych facetów,
którzy będą ze swoimi kobietami. Niestety życie pokazuję, że sercem kobiety zawsze zostają
przy dupkach, ciałem przy…
Pozdrawiam
www.JakZagadac.pl
“life goes on “
Zaczyna się niewinnie, o jedno szczere spojrzenie za mało, o jeden sztuczny uśmiech za
dużo. Niby wciąż wszystko jest tak samo, jednak czujesz, że coś się zmienia. Najgorzej jest,
kiedy kobieta nie wie jak powiedzieć facetowi, że to już koniec… zupełnie tak jakby
odwlekanie tego miało mu ulżyć. Może warto jeszcze razem się pomęczyć, może okazja trafi
się sama, może uda się to jeszcze zrzucić na niego… lub po prostu zostaniemy przyjaciółmi.
Dziwne przeczucie, że to wszystko zaczyna się sypać. Być może chcesz jeszcze podtrzymać
ten tlący się płomień jakoś sztucznie go wzniecić, nadaremnie w ogień, który był gdzieś na
początku. Poczucie, że tak naprawdę nigdy do siebie nie pasowaliście może być
przytłaczające, świadomość tego, że możesz być prorokiem przyszłych wydarzeń jest
cholernie zabawna i jednocześnie smutne…. Coś, co nieuchronnie nadciąga i jakby czekasz
na to, bo i tak wiesz, że nie będziesz walczył… hamuje cie pycha czy wrodzony narcyzm, a
może głupie przekonanie pt. gdyby coś czuła, to…
Pierwsze zachłyśnięcie się partnerem jest zdradliwe, mija równie szybko jak się pojawia
pozostawiając tylko niewygodne poczucie, że oszukałem samego siebie. Natomiast bardziej
bolesne jest wmawianie sobie od początku, że nic z tego nie będzie, to tylko przelotna
znajomość… Twoje neutralne nastawienie ogłupia serce i rozum, po czym w pewnym
momencie przypominasz sobie, że jest coś takiego jak uczucie i przywiązanie do drugiej
osoby, wspólnie spędzony czas robi swoje… a Ty niczego nieświadomy wmawiasz sobie
dalej to nic poważnego… mimo tego, że się bronisz -coś zaczyna docierać. Jasne, że sobie
poradzisz bez niej, ba! Są inne, dlatego pewnie znowu odpuścisz kolejny raz. Tylko, dlatego,
że masz to dziwne przeczucie, że ona może nie czuć tego samego, co Ty.
Teraz, to Ty starasz się bardziej lub po prostu ona nie stara się juz wcale, więc siłą rzeczy
robisz to za was. Być może jest ktoś trzeci, komu ona oddała Twoją część zainteresowania,
której teraz tak szukasz. Kolejna kobieta, która ucieka Ci jak piasek przez palce a
wystarczyłoby zacisnąć pięść. Może za dużo już tych pięści, czy miarą sukcesu życiowego ma
być ilość wrogów, którzy chcą się odegrać. Pewnie kilku by się znalazło, pewnie na chęciach
by sie skończyło.
Czy szczytem Twojej pewności ma być to, że jesteś niewzruszony na zachowanie Twojej
kobiety względem innych facetów? Nie, chyba nie. Kiedyś bym się zarzekał, ze nie
pozwoliłbym dziewczynie utrzymywać kontaktów z byłym, dzisiaj chyba bardziej z lenistwa
nie chce mi się o tym myśleć, brak reakcji wcale nie wynika z mega pewności siebie czy z
totalnego zaufania do niej. Nie myślę o tym i tyle. Wszystko do nas wraca i jeżeli ona czuje,
że ma przed sobą lepszy wybór, lepsze życie, to naturalne, że może w to wejść, kończąc
przygodę jakiś krótki epizod, który pozwolił jej na wyłapanie pewnego kontrastu i dokonanie
wyboru. Moim zadaniem jest się ciągle rozwijać, podnosić swoją wartość, jako osoby,
człowieka, faceta. Już nie tyle dla kobiet, co dla samego siebie.
Ty jak zwykle pójdziesz dalej swoją drogą, bo przerabiałeś to już nie raz. Może gdybyś nie
miał tego poczucia, że znowu kogoś poznasz, postarałbyś się bardziej, a tak… i jebać te
wszystkie myśli, które przychodzą później, że może warto było wyciągnąć rękę. Straciłeś tyle
czasu na kreowaniu kolejnych szczęśliwych zakończeń, że zapomniałeś: „life goes on „.
Kolejne: „wiedziałem, że tak będzie” podsumowujące jej dalsze związki. Dobry facet to
www.JakZagadac.pl
chyba ten doceniony po czasie, jednak będę stronił od dążenia do miana mistrza świata w
byciu docenionym po latach.
Wykastrowany emocjonalnie pies ogrodnika znowu będzie sam, a życie trwa dalej… pytając
w międzyczasie: gdzie jest Twoja kobieta?
Sms od niej: :* wytrąca Cie z zamyślenia, uświadamiając, że to wszystko, to tylko głupie
myśli… bo “life goes on “
(…)
Z pisaniem jest jak z laskami tzn. kobietami, kolejny raz upomniany przez kobietę z błyskiem
w oku, może pójdę za jej radą i wyeliminuje słowo laska ze swojego słownika, albo
przynajmniej spłaszczę jego znaczenie, zamieniając je na kobieta. Tak, chyba dość w moim
życiu lasek, czas na kobiety, wow.
…więc z pisaniem jest jak z kobietami, kiedy robisz sobie przerwę, ciężko potem sensownie
zacząć. Rozkręcasz się dopiero z czasem, no chyba, że jesteś ciotą. Albo cipką już nie
pamiętam jak brzmiał tytuł tego promo-filmiku i szczere go nie oglądałem, pierwsza myśl: na
starcie obraża facetów, czyli sam jest nic nie wart. Plus sukcesywnie nabywany egoizm
szczerze mnie zniechęciły do kliknięcia play. Chociaż ostatnie kilka dni pozwoliły mi
skrystalizować swój pogląd na męskie cipki, owszem istnieją, oczywiście metaforycznie. Nie
znam dokładnie genezy ich powstawania, ale rezultatem jest produkt: facet cipka. Spokojny,
cichy, łagodny, może nawet trochę kobiecy fuuuj, Ty, jako męski samiec alfa masz swoją
reakcję na takich „alfów”. Ostatnio ku mojemu umiarkowanemu zdziwieniu, ponieważ teraz
coraz mniej sytuacji mnie zaskakuje, wynik między innymi zobaczenia w Hamburgu
prawdziwej pary męskiej, więc pomimo tego zaskoczyłem się, spotkałem na swej drodze
męską cipkę alfa. Pierwsze pytanie, jakie sobie zadałem: dlaczego on taki jest, może to wynik
właśnie cudownych materiałów, obiecujących metamorfozę. Czym charakteryzował się ten
osobnik. Wygląd przeciętny, widać zaległość w dbaniu o kondycje fizyczną, nie licząc
siedzenia przed laptopem. Oczy potwierdzają przypuszczenia wstecznego permanentnego
wysiadywania przed ekranem. Jednak jest w nim coś nowego, bałbym się użyć
sformułowania „szalonego” ale jakaś dzikość przejawiała się czy to w fryzurze stylizowanej
może przez koleżankę, może mamę. Nieważne. Kolejnym jego szaleństwem i jednocześnie
chęcią bycia fajnym był sposób i treść wypowiadanych przez niego słów. Rozmowa
kierowana w stylu jestem fajny, zobacz jak się zmieniłem, przyprawiała mnie o mdłości,
jednak musiałem się powstrzymać, ponieważ, nie chciałem się wychylać ze swoją
normalnością przed niego. Mogłoby go zaboleć, że to ktoś inny przez chwile może znaleźć się
w centrum uwagi, a niezaprzeczalnie by tak było gdybym zwymiotował na niego. Chociaż on
też by miał swoje 5 minut. Najgorsze w takich sytuacjach dla niego jest to, że rozmawiając z
kimś normalnym, im bardziej chce tym bardziej ta druga osoba się zamyka, uzyskując status
dobrego słuchacza He? W mojej ocenie przeszczep się nie przyjął ciało męskiej cipki
odrzuciło zachowania niby alfowe. Stąd wniosek numer jeden: Trudniej jest zrobić z cipki
www.JakZagadac.pl
alfę, niż z alfy cipkę, temu drugiemu wystarczy przyprowadzić piękną las… tzn. kobietę. I
teraz pytanie, czy można, więc, aż tak zmienić człowieka. Bo ja za takie zmiany bym
podziękował. Ciężko jest patrzeć na faceta, który wierzy w to, że zmienił się w kogoś
fajnego… kiedy tak naprawdę teraz odstrasza jeszcze bardziej. Jestem pewien, że sporo
kobiet wolało jego starą wersję starej dobrej męskiej cipki, bez alpha. Nie wszystkie kobiety
chcą samców, zawsze znajdzie się kilka amatorek miłego misia. Bo chyba lepszy szczery,
miły misio niż wypchany alpha.
I tak na koniec, chciałbym stanąć w obronie męskich cipek, bo sam nie raz zachowałem się
jak facet bez jaj. Ale trzeba mieć jaja żeby się do tego przyznać, więc na razie jestem jeszcze
o siebie spokojny!
Powodzenia!
I chyba nie wziąłem sobie do serca uwag o bardziej składnym pisaniu no, ale to już chyba
wiesz, skoro to czytasz
.
Nie masz kobiety, bo chcesz ją mieć…
Nie każdy facet może sobie pozwolić na to, żeby nie mieć kobiety… jeszcze mniej facetów
może dać sobie ten przywilej żeby mieć kobietę, ale to nie koniec… kobietę, która mu się
naprawdę podoba. Za każdym razem, kiedy spotykam się z kobieta, którą się jarem i jest ona
po prostu „mega” :* rozpiera mnie, nie tyle duma, co radość z tego, że znowu poznałem
kogoś ciekawego, i kolejny raz okazałem się w jakimś stopniu interesującym facetem, czy to
pod względem fizycznym czy intelektualnym.
W momencie, kiedy byłem sam, nie czułem się gorszy, nadal potrafiłem zainteresować swoją
osobą kobiety, nieważne czy brzydkie czy super ładne, bo chyba zawsze zyskiwałem tym, że
potrafiłem traktować je na takim samym poziomie, nawet kosztem stworzenia pozorów
posiadania niskich standardów.
Nadal, kiedy pojawiam się ze swoją kobietą wśród innych kobiet, potrafię wzbudzić ich
zainteresowanie, czasem nawet kosztem mojej kobiety, sam nie wiem, ale chyba robię to
nieświadomie i tak zgadzam się z nią, lubię być w centrum zainteresowania
i to nie chodzi
tylko o kobiety, ale ogólnie o ludzi. Lubię z nimi przebywać, rozmawiać, rozśmieszać,
czasem flirtować, czasami awanturować się, ale i też siedzieć cicho, gdy inni ciągle gadają…
Jasne, że pojawiając się w nowym otoczeniu z fajną kobietą wzbudza się zainteresowanie,
wtedy możesz pozwolić sobie na więcej, balansować na granicy flirtu, jednak nie
przekraczając dobrego smaku, oby!
Kobiety zawsze obserwują faceta, który ich interesuje, a także kobietę, z którą przyszedł i co
najważniejsze jak ją traktuje. Pomyśl, co sobie myślisz, kiedy widzisz fajną kobietę z jakimś
mało interesującym facetem. Stawiasz się na jego miejscu.
www.JakZagadac.pl
Jeżeli bardzo, bardzo czegoś chcesz to i owszem może się to spełnić, chyba, że chcesz tego aż
tak bardzo, że to staje się Twoją obsesją, brak czegoś powoduje ciśnienie no i wtedy, kiedy ja
mówię mało, wzbudzając u kobiet uczucie tajemniczości -Ty ciągle gadasz… w sytuacji,
kiedy ja przejmuje kontrole nad rozmówcami -Ty nieudolnie próbujesz się wtrącić lub
zamykasz się w sobie, siedząc z boku i kurczowo trzymając swoją kobietę z kolano, znacząc
teren.
Chcesz mieć kobietę?
Dobrze, tylko najpierw zadaj sobie pytanie, co ja mogę jej zaoferować? Dopiero potem wyjdź
do ludzi… bo samo to, że chcesz często nie wystarcza. Ile razy dostałeś kosza? Ile razy
zaryzykowałeś? Raz? Dwa? To nie jest tak, że ktoś ma super skuteczność, o ile w ogóle
można tu mówić o takim czymś, ale gdy poznajesz kilka nowych osób, to przynajmniej jedna
z nich może być tą kobietą na dłużej, a Ty poznasz jedną i od razu chcesz się z nią żenić, bo
czujesz, że to ta jedna, a tak naprawdę to jedyna
.
Wcale mnie nie dziwi to, że można się bać, sam doskonale znam to uczucie, jednak może to,
co nas różni (jeszcze różni), to –to, że znam też smak „zwycięstwa”. Wiem, że można.
Darujmy sobie fotki z Internetu, zajmijmy się prawdziwymi kobietami, z humorami i
fochami, z pretensjami i oczekiwaniami, ze standardami, z prawdziwymi piersiami,
niesymetrycznymi, obfitymi jak i tymi mniejszymi. Nie powinniśmy pompować w swoje
głowy sztucznych obrazów, które i tak nie mają pokrycia w rzeczywistości, przecież kobieta z
okładki jest kobietą z okładki, nie można jej dotykać, lizać czy gryźć…
Ilu z was latając po mieście znalazło swoją kobietę? Jakość jest ważniejsza, niż ilość. Często
dosłowne latanie za kobietami po mieście mija się z celem. Facet może wreszcie wygrać sam
ze sobą, wyjść na miasto i podchodzić, raz, drugi, trzeci dziesiąty i nie mieć z tego nic… nie
licząc bardzo przydatnych myśli typu: jestem brzydki, słaby, nie mam jaj… bo może akurat
statystycznie trafił na dziesięć kobiet, z których trzy miały okres, jedna straciła prace, kolejne
pokłóciły się z facetem… itd. Chodzi o to, jaką wartość przedstawiasz, jako człowiek,
niezależnie gdzie jesteś, przecież masz tyle kobiet wokół siebie… Kluczem jest otwartość na
ludzi, nie trzeba traktować wszystkich kobieta jak potencjalny target, mimo to można się nimi
otaczać, budując w ten sposób siebie, jako faceta OTOCZONEGO KOBIETAMI, a nie
latającego za nimi…
www.JakZagadac.pl
Kobieta widmo
Kubeł zimnej wody to mało, więc co pozostaje uczynić ze zwykłym śmiertelnikiem, który po
prostu się zakochał? Warto dodać, że nieszczęśliwie i (o dziwo!) bez wzajemności. Biorąc
pod uwagę fakt, iż jest coraz mniej for, gdzie administratorzy odpowiadają na posty zwykłych
mężczyzn, mogę czuć się misjonarzem w dalszym ciągu. Nie wiem, z czego to wynika, ale
widocznie nie czuje się jeszcze, aż tak dobry, żeby już nie odpisywać szarej masie, mówiąc
prościej statystycznej ilości Nicków, które można potem sprzedać, ale ciii, przecież tak nikt
nie robi. Mimo wszystko kolejna prośba uleczenia nigdy nieistniejącego związku jest
wyzwaniem. Otwieranie facetom oczu może być spokojnie sposobem na życie.
Surowca chyba nigdy nie zabraknie.
Wiem, że męskie ego nie pozwala facetowi zrozumieć słów to koniec. Jednak o ile mniej
byłoby zawodów miłosnych i straconych nadziei, które tlą się już tylko małym płomieniem,
gdyby mężczyźni odchodzili z podniesioną głową. Bo, co jeżeli nawet zostaniesz, uprosisz,
dostaniesz tydzień, dwa? może miesiąc i kim będziesz w tym związku? Portfelem,
emocjonalnym tamponem, czy wibratorem ze słabymi bateriami? Bo, na pewno nie facetem.
Potrafię zrozumieć, że masz jeszcze swoje potrzebny i możesz je zaspokajać, ale nie tylko po
to jest się z kobietą.
Kiedy słyszę kolejny temat z cyklu: chce do niej wrócić, chce zacząć budować wszystko od
nowa… Ja się pytam, ale co chcesz budować? Przecież nic nie zbudowaliście, niczego między
wami nie było, nie ma i nie będzie. Tracisz tylko swój czas, myśląc, że ona wreszcie coś
poczuje, a skoro nie zrobiła tego do tej pory, to marne szanse. Wbrew pozorom nie tylko
faceci czują pociąg do drugiej osoby praktycznie natychmiastowo. Kobieta też ma swoje
standardy i jeszcze lepiej od nas -mężczyzn- lustruje swojego przyszłego (potencjalnego)
partnera. I tak!!! może z kimś być, wiedząc, że i tak nic z tego nie będzie. W tym samym
czasie rozglądając się w poszukiwaniu potencjalnych samców. A Ty potem jesteś wielce
zdziwiony, gdy Twoja ukochana po X czasu mówi Ci, że to jednak nie to… ale powstrzymaj
łzy. Chłopaki nie płaczą
.
Jeszcze lepsze są historie typu dziewczyna widmo (dobry temat
), facet pisze do mnie, że
poznał pewną kobietę i chciałby z nią coś więcej, bo oni się super dogadują, spędzają dużo
czasu, jednak on by chciał coś więcej… dobra, dobra.. stary stop, stop, A ILE JESTESCIE
RAZEM? No… spotykamy się… w gronie znajomych… CZYLI? No w sumie to nie
jesteśmy ze sobą… ale mamy bardzo dobry kontakt… CZYLI? CAŁOWALIŚCIE SIĘ? No..
prawie…
Ciężko mi jest doradzać w takich sprawach, serio, bo ja po prostu nie kolegowałem się nigdy
z kobietą, zawsze ktoś chciał czegoś więcej i było po przyjaźni… mam znajome, ale raczej
nie spotykam się z nimi na kawusie, jak już to na coś mocniejszego.
Na deser mam przypadki specjalne, kiedy to facet wie, że kobieta robi go w… tzn., że kręci
na boku z innymi, bo np. widział jak całowała się z kolegą… no, ale on to chyba wyparł ze
swojej świadomości. Stary, widziałeś to na własne oczy i jeszcze się zastanawiasz? Może to
tylko wina oświetlenia w klubie a oni tylko rozmawiali.
www.JakZagadac.pl
Kobiety nie są święte, czas zdjąć im z głów aureole i wyjebać jak najdalej -niczym frizbi.
Dopiero teraz możesz z nimi rozmawiać, zdejmując sobie klapki z oczu. Niestety, ale mam
coraz większe przekonanie, że w dzisiejszych czasach kobiety są naprawdę gorsze od
facetów, a role się odwracają bleh. I trzeba uderzyć się w pierś, sami na to pozwalamy, ona
może udawać twardą, ale cały czas Cię sprawdza, włazi na głowę, testuje, byle przekonać się,
że jesteś twardszy i sprowadzisz ją z powrotem do pionu, inaczej next albo ex
–>
Co to znaczy tęsknić?
Pytany o własną definicję po chwili zastanowienia odparłem:
Tęsknić za kimś to chodzić po pokoju, szukać czegoś, i zdać sobie w pewnym momencie
sprawę, że jedyne, czego Ci brakuje, to tej osoby…
To zamykać oczy i widzieć jej uśmiech…
To czuć jej zapach, mimo, iż jest gdzieś daleko…
Zawieszać się na chwilę, myśląc o niej…
Słuchać ulubionego kawałka i oglądać jej fotki…
Kłaść się spać i myśleć o wspólnie spędzonych chwilach…
Nieświadomie zostawiać wolną połowę łóżka…
Tęsknić to (chyba) (charakterystyczny odgłos przełykanej śliny), tęsknić… to kochać
Oczywiście każdy ma swoją definicje tego zjawiska. Jakim jest odczuwanie potrzeby
ponownego spotkanie na swej drodze danej osoby. Tęsknota jest nieodłącznym elementem
„procesu” zakochiwania się (miałaś rację), dlatego powinna znaleźć się w każdej relacji
między dwojgiem ludzi. Nie pozwolić kobiecie zatęsknić, to tak jakby nie pozwolić jej
kochać. Tak naprawdę dopóki nie zatęsknisz, nie możesz stwierdzić, co czujesz do swojego
partnera. Tym bardziej nie odbieraj jej i sobie możliwości doznania tego być może nowego
dla was uczucia… związek bez tęsknoty jest ubogi, facet, który nigdy nie zatęsknił jest
wybrakowany, kobieta, która nigdy nie odczuła braku mężczyzny, tak naprawdę nigdy go nie
miała…
Tęsknota czy przywiązanie? Granica jest bardzo cienka, między rodzącym się uczuciem, a
reanimacją umierającej namiastki tego, co kiedyś was łączyło.
Jeżeli czujesz, że czegoś wam brakuje, chcesz rzucić kłodę pod nogi zbliżającej się
monotonii, to pozwól swojej kobiecie odczuć brak, brak Ciebie, Twojego zapachu, głosu,
www.JakZagadac.pl
ciepła. Pozwól jej wypełnić tę lukę, własnymi myślami o Tobie, niech w jej głowie będzie
coraz więcej Ciebie. Idealizowanie partnera w tym momencie jest nieuniknione. W jej głowie
powstanie nowe miejsce na nowego ciebie, bardziej interesującego, pożądanego,
kochanego… Te rozstania, pozwalają na jeszcze silniejsze powroty, to cementuje. Tęsknota
jest niebezpieczna, często oślepia, ale mimo wszystko wskazuje pewien kierunek…
Pozwala wykrystalizować własną definicję i umiejscowić ją wśród wielu osób, które są
bliskie sercu. Dlatego pozwól zatęsknić swojej kobieci… jeżeli wróci jest Twoja.
Stawiam, więc retoryczne pytanie: czym dla Ciebie jest tęsknota?
Autorytet
Śmieszne słowo. Nie, nie jestem. Nie stawiaj mnie nigdy na jego miejscu. W dzisiejszych
czasach nie ma autorytetów, mam wrażenie, że każdy jest nim sam dla siebie. I to chyba
dobrze, o ile nie brniemy ślepo w tunel własnych zasad. Bo chyba łatwo ustalać sobie zasady,
można je wtedy dowolnie naginać, nadwyrężać i wreszcie łamać. Kiedy jesteśmy sami sobie
jedyną właściwą i słuszną wyrocznią.
Uznając kogoś za autorytet, sam przed sobą przyznajesz, że jesteś słabszy, wiesz mniej, nie
potrafisz tak jak on. Stajesz się leniwy, ponieważ pogodziłeś się z tym, że ktoś może a Ty nie.
Tylko, co, jeśli Twój autorytet okaże się równie nieporadny jak Ty, co kiedy dowiesz się, że
również szuka… odpowiedzi na wiele pytań.
Człowiek jest próżny, lubi wszelkiego rodzaju poklask. Mężczyzna chyba szczególnie.
Budując wielki mur zachwytu wokół kogoś, nadajesz tej osobie wszystkie cechy, których
brakuje Tobie, rozczarowanie w zderzeniu z rzeczywistością może być bolesne.
Strach przed utratą autorytetu. Wielu go czuję, wielu nie ma, czego się bać, ponieważ nie
mają nic do stracenia. Podpieranie się kimś jest słabe, podpieranie się kimś, kogo jeszcze
niedawno się krytykowało jeszcze słabsze. Czy to jest cena, którą się płaci, za kilka fanów
więcej? A co sobie myśli ta druga teraz jakże lubiana osoba… wszystko w imię idei. plusa,
playa, ery, czy plna?
Skoro sam stawiasz się na miejscu kogoś niżej, to nie możesz potem się dziwić, że jesteś tak
traktowany. Zawsze stawiaj się na równi z innymi. Nie chodzi o próżność czy pychę, ale o
wiarę w siebie. Zachowując przy tym odrobinę rozsądku, która podpowiada: warto się
pochylić i posłuchać, co ta osoba ma do powiedzenia. Polemika na poziomie jak najbardziej -
jestem za. Kreowanie sztucznej wartości już chyba nie. Wycieranie się kimś, świadczy tylko o
tej osobie.
Nie, nie mam już autorytetów.
www.JakZagadac.pl
Masz 48h na podryw!
Pierwszy wpis z cyklu: Temat na życzenie:
„Mam problem z jedną rzeczą. Mianowicie…po zapoznaniu kobiety do spotkania z nią, w tym
czasie (telefon do niej, smsy) dużo się może stać i rożne rzeczy się dzieją…albo zaczyna mieć
wątpliwości, albo ktoś jej czegoś nagada, albo ty cos spieprzysz – generalnie nie masz za
dużo wpływu, co jej siedzi w główce przed randką z Toba. Jednym słowem – nie radzę sobie w
tej sferze ”
Tytuł jest czysto roboczy –pierwszy, jaki przyszedł mi do głowy, kiedy pomyślałem o tym
temacie. Być może przyciąga Twoją uwagę o wiele bardziej, ponieważ masz podaną
konkretną ilość czasu przeznaczoną na podryw. Paradoksalnie nic nie znaczy, chociaż
mogłem napisać to na końcu
.
„W tym czasie (telefon do niej, smsy) dużo się może stać i rożne rzeczy się dzieją…”
Masz rację, w tym czasie wiele może się zdarzyć, dziwnym trafem zazwyczaj jest tak, że
bardzo pięknie i płynnie dajemy dupy… to potrafi wkurzyć człowieka, co? Wyszedłeś z
inicjatywą, zrobiłeś ten jeden krok ku niej, otrzymałeś pozytywną reakcje, teraz tylko byle
tego nie zepsuć…
Zanim zaczniemy wchodzić głębiej w ten temat, warto wspomnieć o jednej kwestii. Kobietę
można poznać w różnych sytuacjach, często w ogóle się nie znacie. Powiedzmy, że jest to
znajomość z imprezy. Był odpowiedni klimat, zabawa, alkohol, wszystko szło idealnie.
Jednak kolejnego spotkania (mimo wymiany numerów) nie było. Bardzo możliwe, że
pierwsza myśl, jaka przyszła Ci do głowy to: zrobiłem coś źle. Tymczasem nie wziąłeś pod
uwagę, tego, że np.-ona może kogoś ma i to była jednorazowa akcja. I tylko, dlatego drugiego
spotkania nie było. Co nie znaczy, że teraz każdy spalony numer możesz sobie tak
tłumaczyć… chociaż czemu nie
.
Ogólnie nie mam żadnych stalowych i niezmiennych zasad, jeżeli chodzi o to, co robić w
“tym” czasie. Pojawiają się pytania i od razu teorie spiskowe, typu, kiedy się odezwać? czy
pisać? czy zadzwonić? co napisać? co powiedzieć? Czy można kontaktować się w weekend? i
dużo, dużo jeszcze…
Ustalmy jedną rzecz.
Osobiście uważam, że fundamentem jest to, jak zostałeś zapamiętany przez kobietę. Czyli, co
ona sobie o Tobie pomyśli, kiedy obudzi się na drugi dzień w łóżku (jeszcze nie Twoim).
Czyli bardzo dużo zależy od tego, jakie zrobiłeś na niej „wrażenie”. I to jest jakby podstawa,
baza wyjściowa do spotkania numer 2. Jeżeli wypracowałeś sobie wcześniej odpowiednią
„wartość” to będzie Ci znacznie łatwiej i to czy napisać czy zadzwonić nie będzie już takie
ważne, ale o tym zaraz. Po prostu drugie spotkanie najlepiej wypracować sobie podczas
pierwszego. Fakt, czasami nie masz takiej możliwości, bo np. podszedłeś do niej na ulicy,
ona się gdzieś śpieszy, macie tylko kilka minut, w takiej sytuacji, podstawą jest pierwsze
wrażenie: sposób podejścia, lokalizacja również, ubiór, wygląd, uśmiech! Oczy –ciepłe
www.JakZagadac.pl
spojrzenie (nie mylić z pizdowatym). Kobieta ocenia Cie w kilka sekund i już wie, że będzie
drugie spotkanie.
No, ale wróćmy do rdzenia tematu, czyli jak się zachowywać w tym czasie „od[…] do”.
Jakie są podstawowe „punkty” działania:
1. Nastawienie. Twoje nastawienie. Przed drugim (pierwszym na trzeźwo
)
skontaktowaniem się z kobietą spinamy się jak spinacze (głębokie). Pewnie nie jest CI
obce krążenie przy telefonie, niczym sęp nad konającą ofiarą. Chociaż w tym
przypadku to Ty przypominasz bardziej ofiarę
. Zamiast złapać za tel i zrobić to od
razu, to modlisz się jak na bierzmowaniu. Weź, wdech i zrób to! (Kobiety naprawdę
się dziwią, że nam to sprawia taką trudność). Nie traktuj tego jak walkę o życie.
2. Układanie, tekstu, jaki masz powiedzieć. Wiem, że to robisz. Na chwile zamieniasz
się w reżysera telenoweli brazylijskiej i układasz kilka dialogów, wpadasz na idealny,
ale szybko rezygnujesz, ”nie to jest za odważne, jeszcze raz…” cześć tutaj Bartek,
pamiętasz mnie? Zastanów się, co chcesz powiedzieć, mniej więcej i zrób to! Nie
układaj nic, bo wystarczy, że ona powie jedno zdanie inaczej, niż sobie ułożyłeś i
dupa…
3. Sms? Tak. Piszesz smsa! Krótką wiadomość tekstową, nie poemat na 400 znaków.
Cześć jak tam po imprezie?
Ten magiczny tekst wystarczy
. Jeżeli nie będzie
chciała to i tak nie odpiszę.
4. Telefon. No jasne! Patrz punkt 2. Lepiej powiedzieć mniej, niż więcej a głupio.
Generalnie możesz tylko ustawić się na kolejne spotkanie, bo jak znam życie będziesz
chciał jakoś super zabłysnąć i palniesz jakąś głupotę podczas rozmowy telefonicznej i
dziewczyna nie załapie
. Na żywo jednak możesz nadrobić mimiką.
5. Czas. Kiedy się odezwać? Dwa dni od wzięcia telefonu haha! nie dziw się jak potem
usłyszysz pytanie: dlaczego wszyscy faceci odzywają się dwa dni później? Haha Panie
oryginalny
. W tej “technice” chodziło o to, żeby pokazać jej, że masz swoje życie
bla bla… stary będziesz siedział, kręcił się przez dwa dni przy telefonie a potem się na
niego rzucisz, pomoże? Nie… sam ustalam czas. Bierzesz numer na imprezie i
dzwonisz jak wracasz np. o 4:00 rano! Cześć, to ja a tak dzwonie chciałem tylko
usłyszeć Twój głos, bo bym nie zasnął. Dobranoc
(słodkie! Fuuuj).
6. Pisanie głupot. O i dochodzimy… do sedna, chyba to jest najczęstsza przyczyna
„ciszy”, wieczorne smsy to nie jest spotkanie twarzą w twarz, a Ty po 4 smsie
pozwalasz sobie na jakieś głupie, niby śmieszne docinki, i jebiesz tym wszystko.
Kobieta pomyśli, co za palant i cześć, abonent czasowo niedostępny…
7. Pogodziła się z facetem i dlatego nie odpisała. Haha żart! Chociaż w sumie, nie, nie
żartowałem.
Pewnie jeszcze by się coś znalazło, ale tak w skrócie to chyba podstawy.
Nie zgodziłbym się z tym, że nie masz wpływu na to, co siedzi w jej głowie przed
spotkaniem. Wręcz przeciwnie, masz i to duży! Najlepiej wypełnić jej głowę emocjami,
czymś, czego będzie chciała jeszcze, więcej, mocniej, teraz!
Obrazując metaforycznie:
To tak jak Ty byś poznał w klubie fajną dziewczynę, wziął od niej numer, obudził się rano,
wszedł na portal, zobaczył jej fotki i… przeraził się. Okazało się, że klubowe oświetlenie i
www.JakZagadac.pl
alkohol dodały jej trochę gwiazdek do wyglądu i co? Nagle jakoś przechodzi Ci wielka
ochota na spotkanie numer 2
chociaż jeszcze wczoraj obiecywałeś, zadzwonię, zadzwonię
bejbe haha
Podobnie jest z nią, pamiętała Ciebie, jako fajnego gościa, ale zniszczyłeś ten obraz durnym
zachowaniem poprzez smsy czy rozmowę o jej tyłku…
Jak lepiej radzić sobie w tej sferze? Umawiać się na spotkania i wyciągać wnioski z własnych
wpadek. Czyli praktyka. Powtarzam to ciągle, wiem, ale to klucz . I tak na koniec, można
odwrócić rolę, kiedy to ona ma się odezwać, ale to dużo zależy od tego jak przebiegała wasza
rozmowa. Często jest to loteria… może zadzwoni, może nie… lepiej samemu brać sprawy w
swoje ręce.
Powodzenia!!!
(aaa i wszystkie spalone numery do dziewczyn proszę przesyłać mi na gg
)
Twój czas jest teraz!
Cześć!
Chciałbym podziękować wszystkim czytającym tego bloga, jesteście kochani :* Dobry
wybór! Haha
My romantycy mamy przejebane
Dzisiaj o wiele łatwiej jest mi pisać: działaj, podejdź, zadzwoń, napisz, spotkaj się, pociągnij
za spust! Jestem bogatszy o nowe doświadczenie. Jednak pamiętam sam, co czułem, gdy
miałem zaczepić nieznajomą na ulicy. Jak stałem z piwem przy barierkach i patrzyłem się na
parkiet, szukając potencjalnych ofiar
. To nie było takie łatwe. Jednak, mimo to działałem.
Z perspektywy czasu to naprawdę śmieszne, jak facet może bać się podejść i zgadać do
kobiety, która mu się podoba. Przecież on został do tego stworzony! Mama ma za Ciebie
podejść? Siostra? Czy może kumpel? Pewnego dnia coś tam Ci się przestawi w głowie,
zrozumiesz, że jeżeli Ty sam nie zadbasz o siebie, to nikt tego za Ciebie nie zrobi… chociaż
nie, znam przypadki, kiedy to mama ogarniała temat dziewczyn, no, ale Ty chyba tak nie
chcesz?!@#$
Jakie to musi być zajebiste uczucie dla kobiety, że podchodzi do niej facet na ulicy i mówi:
muszę Ci to powiedzieć, będziemy razem!
Jakie to piękne, kiedy kobieta pozwala
facetowi być facetem, a facet pozwala kobiecie być kobietą. Każdy zna swoje miejsce w
związku. Nie rozumiem mentalnej zamiany garderoby między partnerami. Może kiedyś
zrozumiem… oby nie!
www.JakZagadac.pl
One naprawdę chcą być prowadzone, no, ale co mają biedne zrobić jak facet oddaje im stery?
Czy to takie trudne złapać za kark przyciągnąć do siebie i pocałować, nawet, jeżeli czujesz
lekki opór? I tak się podda, oddając pocałunek. Wygrałeś. Jest Twoja! Wszystko wróciło do
normalności
. Nie możemy się dziwić kobietom, że wybierają silnych samców, to jest
natura.
Z drugiej strony trzeba też pamiętać o odpowiedzialności, jaką bierze się za partnera. To
właśnie, dlatego kobiety „oddają” się w ramiona wcześniej „sprawdzonych” facetów. To tak
jakbyś kazał stanąć swojej kobiecie plecami do Ciebie, a potem powiedział: rzuć się do tyłu,
nie pozwolę Ci upaść… Nie każda kobieta to zrobi, nie każdy facet ją ochroni przed
upadkiem…
I na Ciebie przyjdzie pora, wtedy będziesz musiał ją złapać
Dlatego: po pierwsze zwiększ
masę!!!
Zawsze jest jakaś szansa
Wyjście z sytuacji.
No właśnie czy łatwo dostać drugą szansę? Najlepszym rozwiązaniem jest, oczywiście
wykorzystać w 100% pierwszą, która jest jakby gwarancją kolejnych spotkań w przyszłości.
Pierwsza kwestia. Dlaczego spotkanie numer 1 nie wyszło?
Gadałeś głupoty? Można nad tym popracować
Obraziłeś ją? Słabe…
Zwymiotowałeś na jej nową sukienkę? Czasem bywa i tak…
Gapiłeś się na jej piersi? No to jeszcze może przejdzie…
Nie trafiłeś w jej „typ faceta”? Raczej już nic Ci nie poradzę…
Używając metafory. Tak, żeby Ci to klarownie zobrazować. Co byś powiedział gdybym ja
zapytał się Ciebie? Czy jest szansa, żebyś zainteresował się dziewczyną, która Ci się nie
spodobała, powiedzmy z wyglądu (jakie to płytkie, no nie
)? Wiesz, no zawsze jest jakaś
szansa, może jakieś 15 kg temu… ale czy na dzień dzisiejszy ona wzbudza w Tobie jakieś
uczucia? No tak nie za bardzo…
No, ale co by się stało gdybyś tą samą kobietę spotkał kilka lat później i… zgłupiał na jej
punkcie, ponieważ teraz wygląda inaczej. ZMIENIŁA SIĘ! Schudła, fajnie się ubiera, nowy
fryz, makijaż… Czy zmieniłbyś o niej zdanie? Chyba tak… zawsze jest jakaś szansa, z
www.JakZagadac.pl
drugiej strony nie wiadomo czy ona jeszcze by chciała się spotkać z gościem, któremu
zależało tylko na wyglądzie (myślę, że mimo wszystko tak).
Zaczynasz rozumieć pewien schemat?
Wszystko jest możliwe, pod warunkiem, że będziesz umiał się lepiej sprzedać. Fakt, iż dałeś
ciała na pierwszym spotkanie na pewno Ci tego nie ułatwi. ALE jeżeli będziesz miał drugie
podejście i wtedy zaprezentujesz się z innej (lepszej) strony, to, czemu nie… możesz ją
zainteresować na nowo.
Nie ma, co ukrywać, że wbiłeś się w jej pamięć, jako (………..) i jeżeli wtedy było to dla niej
mało atrakcyjne, to będziesz musiał pokazać, że już taki nie jesteś. Mniej więcej taki jest
schemat, który pewnie znasz doskonale (z teorii).
Ale czy faktycznie można się, aż tak zmienić?
Wątpię. Ustalmy coś. Skoro przez X lat zachowywałeś się w pewien określony sposób, to nie
staniesz się z dnia na dzień Bondem, bardziej Błędem, błędem własnych przekonań.
Spotykamy po kilkunastu latach ludzi z dzieciństwa i co: są tacy, którzy się zmienili
diametralnie na plus, są tacy, co zanotowali ujemną wartość i większość z nich jest taka sama!
Kilkanaście lat stary nie zrobili ze sobą niczego! Więc nie łudź się, że nagle po przeczytaniu
tego, wyjdziesz na miasto i wszystkie kobiety rzucą się do Twoich stóp. Właśnie, dlatego
łatwiej jest poznać nową kobietę, niż usilnie walczyć o zainteresowanie tej, która już dawno
wsadziła Cię w szufladę „aseksualny”.
Pisałem już o takich, co myślą, że zmienili się na plus, a tak naprawdę lecą w dół.
Światełko w tunelu pojawia się w momencie, kiedy nie dałeś do końca poznać się kobiecie.
Czyli po prostu nie zaprezentowałeś wszystkich swoich „mocnych” stron. Tu naprawdę nie
można zaproponować gotowych rozwiązań. Czasami jest tak, że spotykasz kogoś po latach i
bum jest ten błysk, którego wtedy nie było, masz odwagę, a ona jest już wolna i wszystko
składa się w całość.
Ty zmarnowałeś dopiero kilka szans, ktoś inny, kiedyś zmarnował ich kilkaset i wie, że
jeszcze dużo przed nim… Co robiłeś wczoraj? Czy to był kolejny dzień bez kobiety? Masz
przecież Internet, więc nie ma absolutnie żadnego wytłumaczenia dla Twojego lenistwa
.
pozdrawiam
www.JakZagadac.pl
Jak zainteresować kobietę?
Szczerze to nawet nie chce mi się o tym już pisać. Ale faceci ciągle pytają: jak wzbudzić
zainteresowanie swoją osobą? Jeżeli nie jesteś zainteresowany tym tekstem, to sam wiesz,
dlaczego. Podobnie jest z kobietami.
Bądź normalny, a będziesz oryginalny.
Uważam, że zmiany muszą potrwać. Nie jestem dobry w sloganach reklamowych, wiem.
Wiem, że cały czas pracujesz nad sobą i brawo oby tak dalej. Niestety muszę nieśmiało
stwierdzić, że wszystko, czego „nauczyłeś się” do tej pory, możesz spokojnie wywalić do
kosza. Nawet, jeżeli uważasz, że masz dzięki tej wiedzy jakieś efekty to, to gówno prawda. W
Twoim świecie pojawiło się więcej kobiet, tylko, dlatego, że wreszcie zacząłeś coś robić.
Zdobyłeś się na odwagę i podszedłeś do niej, bo naiwnie sądziłeś, że masz zajebisty tekst,
który rozkłada nogi kobietom. Zgodziła się spotkać, szkoda, że jesteś przekonany, że to dzięki
postawie, alpha, tym czasem ona te chamskie odzywki puściła mimo uszu, ponieważ wydałeś
jej się gdzieś tam w środku spoko facetem. Czyli takim, jakim byłeś przed całą „zmianą”.
Kobieta zgodziła się na spotkanie z Tobą, ponieważ, oceniła Cię, jako fajnego faceta, którego
warto poznać. Ty jednak dalej chcesz zgrywać cwaniaka i idziesz w zaparte z tym
alfowaniem. Kiedy jej się to kompletnie nie podoba, gdyż czuje, że jesteś miłym gościem,
który tylko pozuje na złego chłopca. To ją zastanawia, ponieważ nie jesteś sobą. Tutaj
pojawia się pierwsza wątpliwość, co do kolejnych spotkań. Ona chce poznać Ciebie
prawdziwego, takiego, jaki jesteś, a nie takiego, jakiego wyczytałeś, że one chcą.
Kolejne spotkania tylko to potwierdzają. Chcesz być kimś, kim nie jesteś. To jej się nie
podoba, ona nie chce kozaka, tylko spokojnego misia, do którego będzie mogła się przytulić i
porozmawiać o „ciuchach”. Stąd też wszystkie teksty typu: bądź przy mnie sobą. Jednak Ty
ciągle twierdzisz, że taki jesteś i nie udajesz. Ona traci zainteresowanie, ponieważ chciała
misia, nie alfy! Bum!
Druga opcja.
Kobiecie podoba się Twoje alfowanie, jesteś taki męski jak siedzisz z nią w domu. Ona lubi te
Twoje teksty i spojrzenie i łapanie za kark. Zawsze chciała mieć takiego faceta. Już ma dosyć
tych wszystkich ciapciaków, którzy nie mieli nigdy swojego zdania. Zawsze to ona musiała
podejmować decyzje, co będą robić. Miała tego dosyć, chciała, chociaż raz poczuć się jak
kobieta i tylko czekała, żeby jakiś samiec wziął na siebie ciężar odpowiedzialności. Wreszcie
pojawiłeś się Ty, silny, mocny, pewny siebie, stanowczy. No kurwa marzenie. Mówię Ci Ania
on jest boski.
Tobie też się podoba odgrywanie tej roli. Chodzisz dumnie ze swoją wybranką po mieście.
Gdzieś tam głęboko w duszy zdajesz sobie sprawę z tego, że jesteś trochę „podrabianym alfą”
no, ale skoro jej to na razie nie przeszkadza to nie ma, co się martwić. Niestety czas jest
największym katem, weryfikuję wszystko. Z tygodnia na tydzień Twoja wartość drastycznie
maleje, co się dzieje? Po prostu się poznajcie lepiej. Okazuję się, że jednak nie jesteś, aż taki
pewny siebie, bo tak naprawdę wychodzi ten głęboko skrywany miso. Jej to się zdecydowanie
www.JakZagadac.pl
nie podoba, czuje się zwyczajnie oszukana. Ona traci zainteresowanie, ponieważ chciała alfy,
nie misia. Bum!
Te dwa czynniki uważam za główną przyczynę utraty zainteresowanie ze strony kobiety Twoją
osobą.
Jak wzbudzić zainteresowanie u kobiety?
Bądź sobą! haha
Bądź normalny, otwórz jej drzwi, powiedz szczery komplement, pokaż zazdrość, przytul,
wysłuchaj.
Bądź oryginalny, opierdol, złap za włosy, przyciągnij, pocałuj bez powodu, kup jej coś,
spraw, aby się uśmiechnęła.
pozdrawiam
Razem a jednak osobno
Pisanie o pozytywnych rzeczach w taką pogodę nie jest łatwe. Nasze ciało domaga się
promieni słońca. Depresjo wyperdalaj. Czasami jestem mentalnym masochistą, lubię
odczuwać i zadawać sobie psychiczny ból. Mimo, iż w moim życiu jest wszystko ok., chętnie
wpadam w melancholijny nastrój. Siadam do laptopa i mam ochotę o czymś napisać. Mam
ochotę coś napisać, niekoniecznie wesołego, być może, dlatego, że wesoły jestem każdego
dnia. Być może pisanie jest odskocznią, być może odsłania się moja druga strona, chyba
każdy ją ma. Nie potrzebuje smutku, mój umysł domaga się wyciszenia. Refleksyjna muzyka,
pozwala wejść wręcz w hipnotyczny trans, idealny do wystukiwania kolejnych liter na
klawiaturze.
Droga.
Każdy z nas idzie swoją. Przychodzi moment, kiedy nasze drogi się na chwilę krzyżują.
Poznajemy kogoś. Wydaje nam się, że idziemy nią razem, jednak tak naprawdę każde z nas
idzie osobno, po prostu idziemy równolegle do siebie w tym samym kierunku. To, że ciągle
się widzimy, zapewnia nam poczucie bezpieczeństwa, że ciągle jesteśmy razem. Co pewien
czas schodzimy się, aby upewnić się w tym przekonaniu, przekonaniu o „byciu razem.”
Mimo, iż każdy ma swoje sprawy, swoją drogę, podążamy w tym samym kierunku. Czasami
droga jest wyboista, czy to u jednej czy drugiej osoby, czekamy na nią, pomagamy jej iść
dalej. Wspieramy się wzajemnie. Jednak z czasem możemy zacząć odczuwać, chęć zmiany.
Być może tępa marszu, chcemy pobiec lub skręcić gdzieś w nieznane.
www.JakZagadac.pl
Wtedy pojawiają się pytania, czy jestem już gotowy na wspólną wędrówkę. Czy potrafię iść z
kimś. Przychodzi moment decyzji, ponieważ nagle pojawia się rozwidlenie. Drogi wyraźnie
się rozchodzą. Wiesz, że znowu pójdziesz własną…
Stacja “miłość”
Proszony o zdefiniowanie słów: „kocham Cię” jak zwykle zacząłem się wygłupiać.
Wiedziałem, czym pachnie taki wstęp do rozmowy. Jako wieczny Piotruś Pan unikam
odpowiedzi, szybko zmieniając temat, lub po prostu zabawiane odzieram to słowo z jego
znaczenia. Jakże ważnego!@#$%!
Dziwnie uczucie, powiedzieć coś, czego się nie myśli. Na szczęście chyba nigdy nie
musiałem się do tego zmuszać, tym bardziej wielkie podziękowania dla kobiet, które dosiadły
się na krótszą lub nieco dłuższą chwile do mojego pociągu i nie oczekiwały ode mnie tych
słów, w sposób werbalny.
Czasami rzeczywiście czuje się jak pierdolony maszynista.
Stacja pierwsza „Niespełniona miłość” przykro mi kochana musisz tutaj zostać, zatrzymam Ci
się jak najbliżej, może będzie mniej bolało. Głowa do góry, za godzinę przyjedzie następny,
lepszy, szybszy, wygodny. W nim będzie Ci lepiej. Takie życie kochana.
Znowu zapierdalam do przodu, tylko po to, żeby jak głupek zatrzymać się na środku pola, bo
zobaczyłem coś pięknego. Wsiadaj mała, razem pojedziemy dalej, te dni są tyko dla nas. Skąd
mogłem wiedzieć, że jej adorator wskoczył w biegu do przedziału. Podróż w trzy osoby
zwyczajnie mi nie pasowała. Wiedziałem, że na stacji czeka jego orient expres. Pozwoliłem
sobie wysadzić ich trochę wcześniej. Przez pola będzie szybciej. Wypierdalać. Stacja
„rozczarowanie” była już gdzieś daleko za mną.
Warto wspomnieć o krótkich epizodach „naiwna młodość” czy „dojrzała dorosłość” od
tamtego czasu przestałem popadać w skrajności.
Długo opierałem się przed znienawidzoną stacją „dorosłość” jednak trudno, chyba każdego
prędzej czy później dopadnie. Postaram się przemknąć przez nią gładko i z wdziękiem. Po
prostu koniec ze zmienianiem zwrotnic przez osoby trzecie, teraz trzeba obrać własny
kierunek dalszej drogi. Pewnie wyboistej, pewnie krętej, najważniejsze, że własnej. Szczerze
to aż się boję, jaka będzie kolejna stacja. Ciekawe tylko czy jej miasto, znajdzie się na mojej
rozpisce podróży. Samotna jazda jest fajna, ale do pewnego czasu, pytanie na jak długo
wystarczy mi paliwa… Stacja „miłość” czeka!
I znowu udało mi się uniknąć odpowiedzi, czym dla mnie jest słowo na K. a może jednak
nie…
Odjazd!!!
www.JakZagadac.pl
Wiara czyni cuda!
Cena czasami też, szczególnie szkoleń
Ale nie o tym.
Gdybym miał pojechać ORYGINALNYM stylem większości tekstów o czymś miedzy
uwodzeniem a rozwojem, czyli uworozwojem. Swoją drogą może to być fajna nazwa na
domenę www.uworozwoj.pl możesz brać
No, ale gdybym chciał polecieć tym, no to
zacząłbym tak…
Witam Cię serdecznie na moim blogu naturalne uwodzenie, ja jestem Magnus a Ty właśnie
czytasz mój wpis… być może zastanawiasz się, na jaki interesujący temat będę dzisiaj pisał?
Już śpieszę z odpowiedzią. Ją piszę a Ty ułóż się wygodnie, tak jak lubisz, w swoim
wypierdzianym fotelu. Pewnie nie raz zastanawiałeś się jak można odnieść sukces w
kontaktach z kobietami? Zaczęło Cię już irytować, że nie masz kobiety, kiedy w tym samym
czasie Twoi koledzy spotykają się z najpiękniejszymi kobietami z okolicy… dzisiaj powiem Ci
jak to zmienić w zaledwie kilka godzin!
Ehe No i co?
Nawet nieźle mi idzie pisanie takich bajek nie?
Łatwizna. Żartowałem, dzisiaj nie będzie
nic o dupach.
Chociaż nie…
Rusz wreszcie swoją i zacznij coś robić! Skoro nie chcesz zagadać do niej dla siebie, no to
kurwa stary zrób to chociaż dla mnie…
Chyba nie myślisz naiwnie, że zmienisz się nie robiąc nic, chociaż olej już te zmiany, Ty po
prostu masz podejść… Najpierw podejdź, a potem się zmieniaj, bo może się okazać, że jesteś
spoko i wystarczyło właśnie zebrać się na odwagę.
Popatrz się na te wszystkie kobiety, chodzą takie smutne, zimno im, a one chcą się tylko
przytulić
Jesteś zajebisty! Przynajmniej moja mama tak mówi.
www.JakZagadac.pl
Baby są jakieś inne…
A może to Ty? Bo jak inaczej wyjaśnić to, że:
Ona daje Ci numer, ponieważ chce się z Tobą spotkać, a Ty zamiast do niej zadzwonić, to
chcesz czekać, boisz się, piszesz jakieś głupie smsy…
Ona chce się z Tobą kochać, a Ty pieprzysz o seksualnych patternach,
Ona chce mówić Ci cześć, a Ty unikasz jej spojrzenia…
Ona czeka jak do niej podejdziesz… a Ty udajesz, że jej nie widzisz…
Ona chce być Twoją kobietą… a Ty traktujesz ją jak koleżankę…
Ona chce żebyś ją pocałował… a Ty się gapisz…
Ona nie jest z Tobą, ponieważ nigdy nie wyszedłeś z taką propozycją… a Ty traktujesz ją
jak swoją własność…
Ona nie wie, o co Ci chodzi skoro nie jesteście razem… a Ty się wkurwiasz na nią…
Ona chce żebyś dotykał ją jak facet… a Ty smyrasz ją po żebrach…
Ona spotkała się z innym, ponieważ miał jaja, żeby się odsłonić i zaprosić ją. Udało mu
się … a Ty jesteś znowu wkurwiony…
Ona chce żebyś był jej kolegą… a Ty tego nie chcesz, jednak ciągle zachowujesz się jak
kolega…
Ona chce być wybrana… Ty niestety chcesz tego samego…
Dla niej zagadanie na gg, to zagadanie na gg… a Ty uważasz to za podryw…
Ona mówi jak chce być traktowana prze faceta.., a Ty nie słuchasz…
Ona nie lubi pizdowatych facetów… a Ty myślisz, że było za mało dotyku…
Ona jest spokojna… a Ty dzwonisz do niej pijany i wtedy wyznajesz miłość..
Ona nie chciała odejść… a Ty uniosłeś się honorem…
Ona chce być z Tobą… a Ty i tak jesteś zazdrosny…
Ona chciała normalnego faceta… a Ty znowu odpierdalasz…
Ona potrzebowała tylko Twojej bliskości… a Ty znowu o jej cyckach…
www.JakZagadac.pl
Merytorycznie o cipkach
Łatwo pisać o intrygujących spotkaniach z kobietami. Jeszcze prościej jest ubrać w
wyszukane słowa zwykłą rozmowę z kobietą, zamieniając ją w niesamowitą przygodę. Fajne
się to czyta, ale chyba to tyle.
Wrażenie można zrobić jednym zdaniem, w którym autor utożsamiający się najczęściej z
jakimś bohaterem serialowym użyje wysublimowanego sowa „ruchać”. Nie robi to na mnie
wrażenia, ponieważ sam jestem daleki od uzewnętrzniania się ze swoimi „przygodami”. Może
zastanawiać, dlaczego ktoś chce się tym dzielić. Skąd u niego wzięła się ta potrzeba
„pochwalenia się” w sposób trochę zadziorny-trochę chamski. Tak, to przejdzie -fajnie się
czyta. Szkoda tylko bohaterki tekstu, która być może kiedyś nawet nieświadomie kliknie
„lubię to” pod tekstem o niej samej. Ci wszyscy ruchacze… heh… Czy gdybyś miał udane
życie seksualne, to czy opisywałbyś je na forum publicznym? Odpowiedź zostawiam Tobie…
Amatorów chłonących tego typu teksty jest sporo… być może sami gdzieś czują wewnętrzną
potrzebę stania się autorem tekstu, chociaż na krótką chwile podczas czytania. Pisanie o
seksie, jest podobne do rozmowy o tym jak zagadać do kobiety. Dużo się mówi, ale jak
przychodzi co do czego, to jednak nie dochodzisz tak szybko, być może nie zawsze Ci staje, a
kobieta, do której podszedłeś, nie jest zainteresowana.
Tekst powinien zachwycać, powinien irytować, czasami wzbudzać złość. Chciałbym, żebyś
powiedział sobie, co on gada! Udowodnię sobie, że jest inaczej! Gdzie słowo klucz to
„SOBIE”. Chyba już za dużo razy chciałeś pokazać się przed innymi, krzywdziłeś się
nieświadomie. Stan, w którym nie chcesz już nikomu, niczego udowodnić jest przyjemny, na
początku może trochę niewygodny, szczególnie dla innych. Możesz być odebrany jak ktoś,
kto zgrywa się tylko na wyluzowanego gościa. Nawet pisanie o tym, że nie muszę już niczego
nikomu udowadniać, może być odebrany z odwrotnym skutkiem.
Jeżeli spotykasz się z kobietą, rozmawiacie szczerze, ma dostęp do Twoich przemyśleń, to
chyba naturalne jest, że nie będziesz pisał, że kogoś ruchałeś. Pytanie czy powiedziałbyś
swojej kobiecie o całym tym uwodzeniu… pytanie czy masz, komu o tym powiedzieć.
Nigdy nie musiałem kasować swoich postów z przeszłości, bo nigdy nie pisałem bezmyślnie.
O seksie z kobietą, mogę porozmawiać z kobietą, po seksie z nią. Lepiej, żebyś Ty dążył
do swoich „opowiadań” niż zaczytywał się pełen zachwytu w literkach pisanych przez kogoś,
kogo być może nigdy w życiu nie widziałeś na oczy. Stawiasz sobie poprzeczkę, której nie
możesz przeskoczyć.
Dojrzałość to kolejny etap. 24 latek ma już inne priorytety niż szukanie poklasku. Każdy ma
oczy i mózg, więc widzi, kto robi coś z serca, a kto bo musi. Zmienić wizerunek jest łatwo,
wymazać wizerunek z pamięci innych ludzi już trudniej. Nigdy nie chciałem, żeby blog był
mentalnym inkubatorem facetów szukających erotycznych opowiadań. Dialogi, kobiety i
historie związane z nimi zostawiam dla siebie. Wpisy są wynikiem przeżyć, produktem
końcowym. Jeżeli merytoryką nazywasz erotyczny tekst z kutasami i cipkami w tle, (bo ja
uważam, że lepiej opisywać proces jak do tego doszło, niż sam proces wkładania i
wyjmowania w mniej więcej równych odstępach czasu), no to tak, jestem mało merytoryczny.
www.JakZagadac.pl
Zresztą posiadanie stałych partnerek, nie daje wielkiego manewru, do tworzenia kolorowych
historyjek. Zdecydowanie takie wpisy nie robią już na mnie wrażenia. Jedyne wrażenie, jakie
mnie interesuje to wrażenie kobiety, gdy mnie poznaje, nawet, jeżeli Ty sądzisz, że masz je
gdzieś. Są dwa typy rozczarowań w przypadku poznania autorów „dobrych” tekstów,
pozytywne zaskoczenie, bo myślałeś, że koleś będzie frajerem i negatywne, bo myślałeś, że
jest jednak większym kozakiem, takim jak w tekstach. Wtedy największy żal możesz mieć
tylko do siebie…
Życzę Ci abyś rozczarował się pozytywnie!
Wiem, że powinienem napisać dla wzmocnienia efektu, że mam w dupie czy to przeczytasz,
ale tego nie zrobię, ponieważ cieszę się, że tu zaglądasz….
Pozdrawiam
Pierd*lenie o Uwodzeniu I
Sam lubię pierdolić. Ale nie o uwodzeniu…
Stąd też taki temat, kiedy kolejny raz słucham jakiejś teorii z tylnej części ciała. Nigdy się nie
spotkałem z twierdzeniem, że przykładowo w klubie jest ciężko uwodzić. Ja pierdole… jak
idziesz tam z misjami do wykonania a nie w celu zabawy, no to ja się nie dziwie, że możesz
tak myśleć. Co to w ogóle znaczy, że gdzieś jest trudniej? i co to znaczy uwodzić?
Czy jeżeli kobieta da Ci numer w klubie to już będziesz twierdził, że tam jest łatwiej? Czy
wzięcie numeru jest uwodzeniem? Nigdzie nie ma łatwiej czy trudniej jest po prostu inaczej.
Jak słyszę, że codziennie setki kobiet uprawiają w klubach seks, to kąciki moich ust podnoszą
się. To ja nie wiem gdzie Ty chodzisz do klubów. Jak można wciskać taką ciemnotę. Nie
mówię, że seks z kobietą poznaną w klubie jest niemożliwy. Ale autor tych słów chyba nie do
końca zna realia polskich “klubów”.
Temat o miejscach dobrych do poznawania kobiet jest z dupy wzięty. Jak można uzależniać
miejsce od tego jak zostaniesz odebrany przez kobietę? Zarówno na ulicy jak i w klubie, jak i
w szkole możesz być wzięty za dupka i chama lub zajebistego faceta. Miejsce nie decyduje o
tym jak będziesz się zachowywał, tylko Ty. Oczywiście wszystko zależy od Ciebie. Jeżeli
zachowujesz się jak debil w obecności kobiet to miejsce Ci nic nie pomoże. A dodajesz sobie
tylko kolejną wymówkę, że nie podejdziesz, bo miejsce jest nieodpowiednie.
Nietrudno się domyśleć, dlaczego są prowadzone zajęcia z jogi tylko dla kobiet. Po prostu
kobieta tam idzie żeby poćwiczyć wyciszyć się i nie ma ochoty, żeby jakiś napalony facet
gapił się na jej tyłek. Zresztą, po co tak uogólniać, są przecież siłownie łączone i kobieta sama
wybiera gdzie chce chodzić.
www.JakZagadac.pl
Brakuje Ci umiejętności w uwodzeniu!
Kolejne pierdolenie. Nie ma czegoś takiego jak umiejętności w uwodzeniu. Jakie skille
chłopaku. Albo jesteś facetem, który jest interesujący albo nie. Jeżeli masz coś do
powiedzenia to zawsze zainteresujesz sobą kobiety. I nie chodzi mi tu o jakieś umiejętności w
opowiadaniu fajnych bajeczek, ale o przedstawianiu swojego życia, które może ją
zainteresować. Zresztą nie podoba mi się przedstawianie faceta, jako tego, który musi
zdobywać jakieś umiejętności żeby zdobyć kobietę.
Odejdźmy wreszcie od kolejnej z dupy wziętej teorii, że to z iloma kobietami spałeś świadczy
o tym jak interesującym jesteś człowiekiem. To właśnie utrzymanie stałego związku z jedną
kobietą jest mega skillem -Nie ruchanie po klubach. Łatwo można stworzyć obraz siebie, jako
idealnego faceta, zaimponować kobiecie i wtedy przespać się z nią. Dopiero wzięcie
odpowiedzialności za kobietę jest wyzwaniem i pokazaniem, że ma się jaja. Bo przypadkowe
kontakty z kobietami mogą być ucieczka od odpowiedzialności za drugą osobę. Łatwo jest
powiedzieć jej cześć! ja wysiadam, bo boje się, że nie podołam o Ciebie zadbać. Łatwiej jest
znaleźć sobie kolejny cel na chwilę. Roczny związek z jedną kobietą czyni z Ciebie
większego kozaka niż seks z 10 kobietami, które zapomną o Tobie po tygodniu. Tu nie ma,
czym imponować. Łatwo jest trwać w luźnych związkach, kiedy nie trzeba się martwić i
zagłębiać w problemy kobiety, która służy tylko do zaspokajania swego ego. Nie potrafisz
stworzyć związku, ale to nic, bo wczoraj miałeś seks. Czy kogoś to interesuje? Jeżeli Tobie to
odpowiada i jest Ci z tym dobrze to ok. Ja wiem jedno, że dopiero związek uczy faceta
prawdziwych relacji z kobietami. Właśnie wtedy, gdy musisz obronić swoją kobietę,
pocieszyć, wesprzeć, a czasem opierdolić lub zostać opierdolonym. Dopiero wtedy masz
prawdziwy sprawdzian samego siebie, możesz mówić o zasadach wierność miłość i szacunku,
ale dopiero w związku spotykasz się z próbami własnego charakteru. Walczysz z pokusami,
chcesz być wierny, ponieważ ją szanujesz…
Jak słucham o tych trywialnych tematach, to mam wrażenie, że tematyka relacji damsko
męskich stoi w miejscu. Ciągle te same tematy, a kto wreszcie powie o tym, że warto się
zakochać, nawet, jeżeli jest to chwilowa iluzja, to nikt nie ma prawa jej odbierać.
Ja nawet nie pomyślałbym o tym, że można myśleć: w klubie są same puste laski. Masz w
swoim otoczeniu „Mądre” kobiety i co nigdy nie były na imprezie? No były… 5 razy w roku,
ale są… czyli akurat fartem może trafisz na taką. Uważasz się za debila? No, bo przecież
zdarza Ci się iść do klubu?
Po prostu nie mogę już słuchać takiego pierdolenia… “poznałem w klubie prawniczkę,
modelkę, aktorkę i nie wiem, kogo jeszcze -robiliśmy takie rzeczy, o których się nie śniło
nikomu” i co? Dalej jesteś sam… no to rzeczywiście stary jest się czym chwalić. No jak
całowanie się z kobietą albo złapanie za cycka jest dla Ciebie takim fenomenem no to ok. nie
będę odbierał Ci tej radości…
Te tematy są już takie oklepane. Heh.
CDN.
www.JakZagadac.pl
Pierd*lenie o Uwodzeniu II
Wkurza mnie, że gdy wspominam komuś o tematyce uwodzenia, to słyszę nie… nie ja
dziękuje chce być normalny… no kurde… wejdź na forum i przeczytaj mój jeden tekst. Od
zawsze mi o to chodziło, żebyś był normalny! Zresztą byłeś normalny tyle lat i skoro nie
masz kobiety, to może oznaczać, że jednak można nad czymś popracować. To nie moja wina,
że się naczytałeś o “pua”… tak samo powinieneś mieć tylko do siebie „ale” że się zawiodłeś,
bo myślałeś, że ktoś jest super mega PUA, a okazał się zwykłym gościem.
Nie wiem czy zdradzę największy sekret uwodzicieli, ale fakt jest faktem.
Większość mężczyzn uważa, że czegoś im brakuje, dlatego nie mają kobiety. A jedyne, czego
im brakuje to konkretnych działań, czyli: podejść do kobiet, wyjścia z inicjatywą spotkania,
odsłonięcia się i pokazania, że jest nią zainteresowany. Mają jakieś super wymagania, co do
tego, jaka ma być kobieta, czekają na ideał, którego nie ma, a sami w tym czasie opierdalają
kolejną pizze z kumplami, poklepując się po plecach, że laski są beee. Warto spojrzeć na
siebie krytycznym okiem i zastanowić się, co mogę poprawić. Ale nie można tego zrobić,
jeżeli ciągle się udaje. Udajesz, że jest fajne, Twoje kompleksy Ci nie przeszkadzają, a
przychodzisz do domu i się dołujesz. Przyznanie się do niedoskonałości jest pierwszym
krokiem na drodze do ich niwelowania. Wraz z dniem, w którym uznasz siebie za dobrego,
przestaniesz się rozwijać.
Jeżeli definiujesz uwodzenie, jako umiejętność podejścia do obcej kobiety na ulicy, no to tak -
uwodzenie jest łatwe. Bo wystarczy zrozumieć, że nic nie tracisz. Wystarczy zrozumieć, że
kobiety i sytuacje są tak różne. To czy dostaniesz zwlekę czy pozytywną reakcje jest iluzją.
Jedyne, co się zgadza to to, że w tym konkretnym dniu, w konkretnym miejscu i godzinie
dostałeś 9 cyferek od dziewczyny, której nie znasz. Ale czy można powiedzieć, że ją
uwiodłeś? Zainteresowałeś, jeżeli już… przynajmniej jej się tak wydaje, że ją
zainteresowałeś… a dlaczego nie dochodzi do spotkania? Bo jej się odwidziało… Ty
oczywiście bierzesz to na siebie, tak to Twoja WINA… WINA… WINA dajcie…
Nawet, jeżeli będziesz z jakąś kobietą, to i tak o niczym to nie świadczy. Znam facetów,
którzy są z kobietami, a znam facetów, z którymi są kobiety. I teoretycznie w obu
przypadkach on i ona tworzą związek. Dla mnie liczy się to, jakim jesteś człowiekiem, nie
uwodzicielem czy samcem alpha. Można być w związku z kobieta, która nam się nie podoba,
no, ale mamy przynajmniej kobietę. Można też być samemu, ponieważ, szuka się ciągle
ideału. Ciężko jest odpowiedzieć jednym zdaniem na potrzeby wszystkich mężczyzn.
Męczenie się z kobietą, która nas nie pociąga jest masochizmem. Krzywdzimy nie tylko
siebie, ale również kobietę. Dając jej nadzieje na coś więcej w przyszłości. Jeżeli facet trwa w
związku z kobietą, która go nie interesuje, to wyładowuje na niej swoją złość, tylko, dlatego,
że nie miał odwagi poznać kobiety, która mu się podoba. Nie namawiam do zrywania ze
swoimi kobietami, tylko, jeżeli masz wyładowywać na niej swoją frustracje, to lepiej
odejdź…
W drugą stronę działa podobnie, jeżeli jesteś z kobietą, która traktuje Cię jak nową torebkę
albo parę butów, to odejdź… możliwe, że to będzie Twoja pierwsza decyzja w tym
„związku”. Bo mam wrażenie, że kobiety naoglądały się za dużo seriali amerykańskich gdzie
www.JakZagadac.pl
tak zwane bizneswoman hodują sobie przy boku faceta. Są faceci, którzy tolerują takie
zachowanie, bo po prostu mają ruchanie za friko… ich też rozumiem.
Nie rozumiem tego jak dziewczyna może się pytać faceta czy może się spotkać na soczku z
innym facetem… chcesz się spotkać? To wypierdalaj… bez agresji, słowa mocne
wypowiedziane ze spokojem mają większą moc. Nie biorę odpowiedzialności za Twoje
decyzje. Przedstawiam Ci tylko mój punkt widzenia, który często naginam. Siedząc przed
monitorem bardzo łatwo prawić frazesy. Jednak mam świadomość, że moje wnioski nie
opierają się tylko na „wydaje mi się” i są poparte zwykłym doświadczeniem połączonym z
umiejętnością przewidzenia pewnych ludzkich zachowań.
Nie spłaszczaj tematyki uwodzenie do wzięcia numeru, którego możesz nigdy nie użyć czy
nawet do seksu, z kobietą, która tego chciała i tylko, dlatego do niego doszło.
Wcale mnie nie dziwią wiadomości od facetów: laski lecą na kasę… no kurde jak pisałem o
tym w przyczajonym AFC ukrytym PUA to pewnie kręciłeś nosem. No i co z tego, że lecą…
mnie to w ogóle nie dziwi. Laski są łatwe… no i? dzisiaj się urodziłeś? A faceci nie?
Wystarczy im kawałek cycka i tyłka pokazać. Takie teksty odbieram na podobnym poziomie,
co: są kobiety inteligentne. No są. Są takie, które nie lecą na kasę. No są. Pada deszcz. No
pada.
Uważam, że każda kobieta może być łatwa, pusta, bystra, ciepła, kochająca, inteligentna,
sukowata, puszczalska itd. Wszystko zależy od tego, jaki jest facet, który stoi przy niej.
Bardzo łatwo jest odbić komuś kobietę, odbić w sensie sprawić, żeby zdradziła myślą mową
uczynkiem. Najgorsze jest to, że my faceci nie chcemy często odbić, żeby z nią być, zapewnić
jej lepsze warunki, chcemy sobie udowodnić, że możemy to zrobić. A zrobić to jest bardzo
łatwo. Wystarczy uważnie wysłuchać kobiety, dowiedzieć się, czego jej brakuje i jej to dać…
lub stworzyć iluzje poczucia, że my możemy jej to dać… Jednocześnie odbijanie uważam, z
jedno z większych (……….) zachowań, jakie facet może zrobić drugiemu facetowi. Pisałem o
tym na forum, co innego jak Ty chcesz odbić, co innego jak kobieta chce być odbita…
Wszystko do nas wraca pamiętaj o tym…
www.JakZagadac.pl
Populizm w uwodzeniu
D: Magnus tylko żebyś nie stał się komercyjny…
M: A co to znaczy?
D: No, żebyś nie pisał tego, co ludzie chcą usłyszeć
…żebyś nie pisał, że jesteś najlepszy.
M: Ale nigdy przecież tak nie pisałem…
D: Nie no, akurat Ty jesteś spoko.
Codziennie rozmawiam z mężczyznami, którzy chcą dowiedzieć się czegoś od Magnusa, a to
często ja uczę się od nich… daleko mi do pisania o sobie najlepszy… jednak nie będę
ukrywał, że czuje się pewny siebie i znam swoją wartość. Myślę, że każdy ma oczy i widzi,
kto robi coś, bo lubi, a kto bo musi, a jeszcze ktoś, bo głupio się wycofać. Nie jestem
komercyjny, ale mam świadomość, że niekomercyjność również ma wartość komercyjną.
Forum powstało, żeby pomagać mężczyznom i to jest jego siła. Były fora nastawione na ilość,
były… co nie oznacza, że nie zależy nam na dotarciu do wielu osób. Zależy, cieszę się z
każdej kolejnej osoby lajkującej profil jakzagadac
. Z każdego nowego użytkownika. Z
każdego wpisu… Jesteśmy dopiero na początku… i tak nieźle nam idzie jak na młode forum
. Dlatego chciałem podziękować każdemu, kto ma swój wkład w jego rozwój. Dzięki. Ja
tym samym chciałem powiedzieć, że odcinam się od komentowania innych for i osób nimi
zarządzającymi. Niech każdy robi swoje. Lepiej skupić się na sobie, szkoda czasu, można go
wykorzystać inaczej. Jeżeli ktoś woli słuchać o goleniu jajek i ich masowaniu to jego sprawa,
ja w tym czasie przeczytam książkę lub coś napiszę… Masz w sobie potencjał, wierze, że
jeżeli Ty się zmienisz, staniesz się taki, jaki chcesz, to będziesz głosi dobre słowo, pomożesz
komuś ze swojego otoczenia, pod warunkiem, że ta osoba będzie chciała się zmienić…
Uważam, że wszyscy jesteśmy trochę populistami… czy to na forum czy w życiu
prywatnym… a szczególnie w relacjach z kobietami
. Ograniczam ocenę, najpierw trzeba
spojrzeć na siebie… jest jeszcze tyle pracy, po co marnować ten czas na inne osoby? Mogę
obiecać Tobie tylko, to, że będę postępował zgodnie ze swoim sumieniem, nawet, jeżeli nie
będziesz się z tym do końca zgadzał, ponieważ mam jeden argument, którym się kieruje
szczerość i przekonanie, że to, co robie jest OK. Tam gdzie uwodzenie jest biznesem tam
pojawia się kalkulacja i mnie to nie dziwi… Jeżeli “produkt” jest dobry i ktoś chce go nabyć
nie mam z tym problemu, gorzej jeżeli jest to “kupa” zawinięta w ładny papierek… I tak…
zaczynanie własnego portalu od podania cennika szkoleń, nie wróży niczego dobrego na
przyszłość…
Wnioski jak zwykle dla Ciebie…
Ja sobie poczekam, ponieważ i tak się spotkamy