O Kotach Prześmieszkach
Pewnego razu, a było to nie tak bardzo dawno, żyły sobie dwa kotki – prześmieszki. Pani kotek
– Wielka Kpina i pan kotek – Duży Złośliwiec.
Nasi bohaterowie wyglądali jak zwykłe koty. Bardzo się kochali i nie rozstawali nawet na chwilę. Wielka
Kpina i Duży Złośliwiec byli po prostu nierozłączni. Jednak w przeciwieństwie do przedstawicieli swej rasy
nie polowali na ptaszki i nie wylegiwali w słońcu przez cały dzień. Zajmowali się czymś zupełnie innym...
Koty prześmieszki wstawały bardzo wcześnie i wyruszały na spacery po ulicach. Śmiały się ze wszystkich
i ze wszystkiego:
- O! Spójrz jaki gruby pan!
- A tu jaki mały chłopiec!
- A jaki ma śmieszny plecak! Ha, ha., ha....
- Patrz! A ten samochód – okropny, za długi!
Na takich kpinach mijały kotom całe dnie. Nawet nie zdawały sobie sprawy ile krzywdy wyrządzają innym
swoimi złośliwymi uwagami.
Aż do pewnego momentu...
Było ciepłe majowe popołudnie. Duży Złośliwiec z Wielką Kpiną spacerowali zielonymi już alejkami
osiedlowego parku, zajmując się oczywiście naśmiewaniem z mijanych osób i zwierząt.
- Patrz jaki brzydki wózek! – krzyczał kot.
- A jakie okropne dziecko! – wtórowała mu Kpina.
Tak szli i szli, aż uwagę ich zwrócił starszy pan, który siedział na ławce i karmił gołębie.
- Łe, jaki siwy! – powiedziała głośno kotka.
- A jaki pomarszczony! – dodał pośpiesznie kot.
Nie zdążyli jeszcze dokończyć rozmowy, gdy nagle zapadła ciemność. Niebo przeszyły błyskawice i na
kocie głowy spadł niebieski deszcz, zmieniając wygląd niemiłych zwierzaków.
Wielka Kpina stała się bardzo gruba, a Złośliwiec skurczył się i do tego cały pomarszczył.
Koty nie wiedziały, że starszy pan z ławki to czarodziej.
Poczuły się okropnie. Były przestraszone i wyglądały tak strasznie, że prawie przestały się kochać. Jakby
im było mało cierpień, zwróciły uwagę przechodzących przez park dzieci, które bez litości wyśmiewały ich
wygląd.
- Jak się teraz czujecie złośliwe koty? – odezwał się czarodziej.
- O... Źle! Błagamy... Odczaruj nas! Chcemy wyglądać tak jak zawsze.
Czarodziej był dobry, chciał tylko dać kotom nauczkę.Udało mu się to w znakomicie. Po krótkiej chwili
odczarował koty, które do końca życia już nigdy z nikogo się nie śmiały.Zrozumiały, że życie jest pełne
trudów i niespodzianek. Każdy z nas może być chudy, czy gruby, niski , czy wysoki, ale przecież nie to
jest w życiu najważniejsze.
Prawda? rys. Anna Jóźwiak
{gallery}koty{/gallery}
Hanna Krugiełka - poezja i proza
http://graphdesign.3it.pl/hania2
Kreator PDF
Utworzono 14 February, 2009, 08:23