Stalinówki i “Platerówki” od drugiej strony –
Tadeusz M. Pøu a ski
Aktualizacja: 2011-03-10 11:44 pm
W jaki sposób kobiety dochodziøy na szczyty komunistycznej wøadzy? Nie byøy szczególnie øadne, ale miaøy inn ,
wa niejsz cech . Taka np. Julia “Luna” Brystygier, która byøa nieformalnym, “pi tym wiceszefem” Ministerstwa
Bezpiecze stwa Publicznego. Po wojnie w ró nych strukturach stalinowskiego pa stwa – gøównie tych siøowych – peøno
byøo te “Platerówek”. Czemu zawdzi czaøy karier ?
Mimo uko czenia przed wojn humanistyki na uniwersytecie im. Jana Kazimierza we Lwowie zwi zki Brystygier z Polsk byøy
adne. Ju od 1931 r. nale aøa do Komunistycznej Partii Zachodniej Ukrainy. Swoj antypolsk dziaøalno mogøa rozwin po
wkroczeniu Sowietów w 1939 r. Raz, dzi ki m owi – lwowskiemu syjoni cie Natanowi Brystygierowi, ale te zdolno ciom wøasnym
– donosom do NKWD, nawet na kom-partyjnych kolegów. Józef Goldberg (Jacek Ró a ski) skar yø si nawet Izaakowi
Fleischfarbowi (Józefowi wiatøo): “pomy lcie, towarzyszu, e ta… napisaøa raport na mnie. Ale tow. Luna zapomina, e ja mam
døu sz karier w NKWD ni ona”. Brystygier, prócz Goldberga, nienawidziøa te innego wysoko postawionego NKWD-zist
Fleischfarba.
Bolek-jebaka
Donosy nie byøy jednak spraw zasadnicz , najwa niejszy byø status PP . Pøk Anatol Fejgin, dyrektor X departamentu MBP, mówiø
pøk Henrykowi Piecuchowi: “Zanotowaøem, jak to Ko uszko [Mikoøaj Ko uszko, oficer sowieckich søu b specjalnych, szef Wydziaøu
Informacji WP - TMP], mi dzy jednym a drugim øapaniem i rozstrzeliwaniem dezertera, zabawiaø si z PP . (…) Otó PP to nic
innego jak przechodnia polowa ona. Krótko mówi c, taka sekretarka”.
Gen. Sokorski napisaø, e Bierut “zapracowaø nawet na przydomek Bolek-jebaka. On nie przepu ciø adnej kobiecie. Miaø kilka “ on”
i ró ne dzieci rozsiane po kraju. Wcale si nie kryø ze swoj nami tno ci ”.
Jedn z PP Bieruta, której (w zasadzie) pozostaø wierny do ko ca ycia, byøa Maøgorzata Fornalska. Swoje PP miaø wiatøo,
Ró a ski, a tak e Karol wierczewski.
wiatøo: “w swej bogatej karierze Brystygierowa byøa w Rosji przez døu szy czas równocze nie kochank Bermana, Minca i Szyra
[Jakub Berman - "numer drugi" w stalinowskiej Polsce; Hilary Minc - "spec" od gospodarki; Eugeniusz Szyr - d browszczak,
ekonomista - TMP]. Dwaj pierwsi zwøaszcza maj w zwi zku z tym wobec niej powa ne zobowi zania. I dzi ki temu, jak
Brystygierowa chce co przeprowadzi , nawet przeciw Radkiewiczowi czy Romkowskiemu [szefowi i wiceszefowi MBP - TMP] w
bezpiece, to wszystko mo e zrobi . Ile to razy Radkiewicz nie zd yø jeszcze zreferowa jakiej sprawy Bierutowi, a ju Bierut, czy
Berman dzwonili do niego z zapytaniem: “søuchaj no, jest u ciebie taka a taka sprawa, dlaczego nam o tym nic nie mówisz?” (…) Oni
ju wiedzieli, bo oczywi cie Brystygierowa referuje im wszystko nocami”.
Kochanek “Luny” Jakub Berman w ksi ce Teresy Tora skiej “Oni” tak j opisuje: “Byøa wyj tkowo inteligentn kobiet o dosy miøej
powierzchowno ci, cho niezbyt zgrabna”.
Stefan Staszewski (wpøywowy czøonek PPR i PZPR “od kultury”) potwierdzaø: “Twarz miaøa dosy øadn , ale byøa potwornie
niezgrabna, kwadratowa, niska, bardzo grube nogi. Agresywna, zaborcza. Byøa to pani z tych, które mówi , kto ma dzi j do domu
odprowadza ”.
Podobnie “urodziwa” byøa inna PP – Helena Woli ska, “Lena”, pó niejsza krwawa stalinowska prokuratorka, konkubina wa nego
AL-owca, twórcy MO i bezpieczniaka, gen. Franciszka Jó wiaka. Stanisøawa Sowi ska “Barbara” (te PP – kochanka swojego
przeøo onego, szefa Informacji AL Mariana Spychalskiego, pó niejszego komunistycznego “marszaøka” Polski) w swoich
wspomnieniach “Lata walki” tak opisywaøa “Len ”: “T ga, rubaszna, pewna siebie dziewczyna. (…) Umiaøa niezgorzej po
partyzancku kl , w czym prze cigaøa nas wszystkich – kobiety i m czyzn”. PP nie znosiøy si – w ko cu konkurencja.
Obcowanie Towarzyszki
Berman opowiada o pocz tkach “wspóøpracy” ze swoj PP : “Lun poznaøem w Moskwie, pracowaøa w Zarz dzie ZPP. Potem
przyjechaøa do Lublina. (…) Jak mi potem sama opowiadaøa [zapewne nie podczas oficjalnego spotkania - TMP], do pracy w
Bezpiecze stwie zmusili j Gomuøka i Bierut. Podobno nie bardzo chciaøa, boj c si odpowiedzialno ci i uwa aj c, e niezbyt zna
si na tej robocie. (…) Po niedøugim czasie okazaøo si , e decyzja Bieruta i Gomuøki byøa søuszna. (…) Na tle innych dyrektorów czy
naczelników nie odznaczaj cych si wielkimi talentami i stosuj cymi dosy toporne cz sto metody zdecydowanie si wyró niaøa”.
Ale czy jest sens le wspomina kochank ?
Wspomniany Stefan Staszewski mówiø Tora skiej, e Bolesøawa Piaseckiego i jego kolegów przekazaø “Lunie” prawdopodobnie
wywiad radziecki “i ona si nimi zajmowaøa do ko ca”.
“- Wci gaj c do wspóøpracy? – pyta Tora ska.
- Przede wszystkim do øó ka. Luna to byø typowy dywersant polityczny, miaøa pod swoj opiek Ko cióø, inteligencj . Nie braøa
udziaøu w walce ze zbrojnym podziemiem, nie zajmowaøa si wymuszaniem zezna czy montowaniem procesów, przydzielano jej
zadania wymagaj ce du ej inteligencji, typowo dywersyjnej. Kulturalna, elokwentna, wcale nie krzykliwa, taka pani do
towarzyskiego obcowania”.
wiatøo ujawniaø, e Bierut, prócz Piaseckiego, aby infiltrowa i rozbija Ko cióø, zwerbowaø za po rednictwem “Luny” innego agenta
– Dominika Horody skiego [dziennikarz, redaktor naczelny "Kultury" - TMP]. “Horody skiego mo na byøo cz sto spotka w
mieszkaniu prywatnym puøkownika Brystygierowej przy Alei Przyjacióø 6². PP – na kolejnym etapie wprowadzania socjalistycznej
praworz dno ci – dziaøaø nadal.
Po rozwi zaniu MBP, jako Julia Prajs zostaøa szefow “Naszej Ksi garni”. Osoba, która wcze niej, w istniej cych od stycznia 1940
Strona 1 z 3
Stalinówki i “Platerówki” od drugiej strony – Tadeusz M. Pøu a ski - Bibula - pismo niezalezne
2013-06-23
http://www.bibula.com/?p=34312
Wszystkie te
oønierskie obyczaje
w Wojsku Polskim -
pija stwo,
demoralizacja,
gwaøty,
przechodnie polowe
ony -
przypominaøy te z
Armii Czerwonej, a
wr cz byøy ich
kalk
r. komunistycznych “Nowych Widnokr gach” systematycznie opluwaøa Polsk , miaøa czelno pisa opowiadania, m.in. dla polskich
dzieci. Ale podobno zawsze chciaøa zosta pisark … Julia “Luna” Brystygier zmarøa w 1975 r.
Jedli, pili, bawili si
Ale PP “Luna” Brystygier obok Wandy Wasilewskiej byøa te – je li mo na tak rzec – “mózgiem” 1. Dywizji Piechoty im. T.
Ko ciuszki. A w jej skøad wszedø 1. Samodzielny Batalion Kobiecy im. Emilii Plater. Powstaø 6 maja 1943 r. na mocy rozkazu Stalina,
który postanowiø “zaøatwi pozytywnie pro b Zwi zku Patriotów Polskich”. W tej ci le tajnej uchwale jest punkt: “Powoøa do
søu by w oddziaøach pomocniczych dywizji (lekarze, piel gniarki, sanitariuszki, ø czno ciowcy) – 500 kobiet Polek w wieku od 18 do
30 lat”. Ciekawe, dlaczego taki przedziaø wiekowy byø najbardziej w cenie?
Od nazwiska swojej patronki kobiety zostaøy “Platerówkami”. Nie braøy udziaøu w adnych
dziaøaniach bojowych, stanowiøy zaplecze frontu (søu ba wartownicza, sanitarna), przede wszystkim
jednak byøy wykorzystywane propagandowo – do wychwalania Stalina, Armii Czerwonej, a z drugiej
strony opluwania “polskiego reakcyjnego podziemia”. Po wojnie zreszt wiele “Platerówek”
podziemie to czynnie zwalczaøo, robi c karier w UB, Informacji Wojskowej, prokuraturze i
s downictwie wojskowym.
A jakie byøy stosunki w 1. SBK? Czy wzorem “Luny” Brystygier znany byø tu proceder PP , czyli
przechodnich polowych on? Najwi cej na ten temat mówi raporty samych kobiet- oønierek.
“Wieczorem 10.X.1943 byøa dowódc warty baonu kobiecego w Sielcach. Oficer inspekcyjny
przyszedø do niej z daniem, aby poszøa do jednego z pomieszcze warty, gdzie bawi si dowódca
baonu kobiecego z dziewcz tami. Sie kowska odmówiøa nie chc pój , poniewa s tam osoby z
baonu kobiecego. Oficer inspekcyjny poszedø sam i napisaø po powrocie protokóø, w którym jakoby
byøo uwidocznione, e zastaø tam pi cych dowódc baonu kobiecego por. Maca z sier antem
Wysock i z-c d-cy ds. wyszkolenia ppor. Holzera z sier . Turkiewiczówn oraz podoficera
Morelówn pracuj c w kwatermistrzostwie, która nie spaøa. Oficer inspekcyjny za daø od
Sie kowskiej podpisania protokóøu. Sie kowska odmówiøa. Pytana przeze mnie sier . Turkiewicz
wyja niøa, e w niedziel po kolacji zawoøaø j ppor. Holzer razem z sier . Wysock i powiedziaø: –
Pojedziemy. Dok d jedzie nie wiedziaøa, my laøa, e mo e do teatru. Razem z nimi pojechaø d-ca
baonu i podoficer Morelówna. Pojechali do Sielc, gdzie jedli, pili, bawili si , potem poszli spa .
Wrócili do obozu ok. 5-tej rano…”
“Jakby nie dawaøy, to by nie yøy”
Inny raport: “(…) jedna z dziewcz t, która byøa przydzielona do sprz tania w ziemiance dowódcy i ppor. Holzera – Szalówna, z 2
komp. strzelców – wieczorem 10.X. przybiegøa przera ona, e dowódca w stanie nietrze wym chciaø j zgwaøci i zmuszaø j
rozkazem i krzykami “baczno ” do posøusze stwa, chwytaø za r ce, ci gn ø na øó ko. Krzykami i pro b uwolniøa si . Wtedy
dowódca kazaø jej zawoøa saninstruktora Kozieø, z któr si zamkn ø i kazaø Szalównie wyj . W tym czasie do dowódcy zachodzili
niektórzy oficerowie. W ziemiance byøo ciemno, drzwi zamkni te i gøos dowódcy odpowiadaø »nie wolno«”.
Raport za okres: 11.XI i 14.XI informuje, e znaczna cz
oficerów upiøa si . Bili si , strzelali, chodzili po ziemiankach i obejmowali
dziewcz ta. Najgorzej zachowywali si ci z kompanii 4 pp. “ oønierze rzucali si na dziewcz ta, bili je po twarzy, przemoc
wydzierali karabiny, których dziewcz ta nie chciaøy odda , kopali dziewcz ta, bili kolbami, byøy próby gwaøtów. Dowódca kompanii
kpt. Lola [? - maøo czytelne] nie reagowaø na to, a wr cz jeszcze podniecaø swoich oønierzy…”.
Przed laty w “Dzienniku èódzkim” pojawiøa si wypowied ppor. Marii Wola skiej: “Podczas zlotu w Platerówce sama søyszaøam –
niektóre dziewczyny mówiøy, e »jakby nie dawaøy, to by nie yøy«. To byøy bardzo rozgoryczone dziewczyny”. W tym samym
artykule czytamy: “Sama [M. Wola ska] ma zøe wspomnienia z ruskimi oficerami-dowódcami, których byøo sporo i u Berlinga. (…)
Do niej te dobierali si … Chcieli z niej zrobi »pe et« [inne okre lenie na PP ]. Np. taki kpt. Lipicki potem, po wojnie j odszukaø i
przepraszaø. Sporo byøo dowódców, którzy tak my leli. Wi c, krótko mówi c, dziewczyny zachowywaøy si ró nie. Niektóre yøy z
oønierzami. Frontowe ci e te si zdarzaøy, a i o skrobankach co nieco wie”. Czy dlatego w 1. SBK odbywaøy si comiesi czne
przegl dy ginekologiczne?
Równouprawnienie w Nowym Ustroju
Ppøk Adam Bromberg, zast pca dowódcy puøku w 1. DP, politruk, pó niej dyrektor PWN i inicjator Wielkiej Encyklopedii
Powszechnej: “Nasza dywizja byøa wi ksza od przeci tnej sowieckiej – trzy puøki (…), batalion fizylierek [tak nazywano 1. SBK] do
søu by wartowniczej i ø czno ci, z których najøadniejsze zabierano o kancelarii dywizji, puøków, batalionów. (…) Naszkowski zostawiø
mi równie swoj sekretark , Dank , i zgodnie z wojskowym zwyczajem miejsce przy niej na øó ku polowym. (…) Danka byøa
bardzo atrakcyjna i øatwo nawi zywaøa kontakty, nawet z kilkoma oficerami na raz (…) a pili wsz dzie – na postojach, w marszu i w
warunkach bojowych. W ka dym czoøgu jechaø kanister z wódk , przy ka dym czoøgu kr ciøa si dziewczyna. (…) Danka miaøa w
brygadzie wielkie powodzenie i cho od dawna nie utrzymywaøem z ni kontaktów seksualnych, w przekonaniu oficerów, którzy si
z ni zabawiali, przyprawiaøa ydowi rogi”.
Zygmunt Berling we wspomnieniach: “za rozpowszechnione i niczym nie hamowane pija stwo i pewn demoralizacj korpusu
oficerskiego, w tym daleko id ce rozlu nienie dyscypliny w oddziaøach odpowiedzialny byø wierczewski. (…) wierczewski znany
byø jako naøogowy pijak”. Ten sam Berling napisaø do ony, e po powrocie do obozu “zastaø w Sielcach burdel”. Podobno imprezy w
Sielcach odbywaøy si nawet w czasie osøawionego boju pod Lenino.
Wszystkie te oønierskie obyczaje w Wojsku Polskim – pija stwo, demoralizacja, gwaøty, przechodnie polowe ony – przypominaøy
te z Armii Czerwonej, a wr cz byøy ich kalk . Nie ma w tym zreszt nic dziwnego. Do WP oddelegowano ok. 21 tys. oficerów i
generaøów AC.
Gustaw Herling-Grudzi ski w “Innym wiecie” o kobietach wykorzystywanych seksualnie w øagrze: “Dla Rosjan, nawykøych do
» lubów za pi rubli« i kopulacji uprawianej na wzór potrzeb fizjologicznych w wychodkach publicznych, nie byø to wøa ciwie
problem istotny i søu yø raczej za przedmiot drwin z równouprawnienia kobiet w nowym ustroju”.
W duchu polsko ci
Strona 2 z 3
Stalinówki i “Platerówki” od drugiej strony – Tadeusz M. Pøu a ski - Bibula - pismo niezalezne
2013-06-23
http://www.bibula.com/?p=34312
Jedn z bardziej znanych “Platerówek” (zast pc dowódcy ds. polityczno-wychowawczych) byøa Irena Sztachelska. Ju przed
wojn zaanga owaøa si w komun (Zwi zek Lewicy Akademickiej “Front”, KZMP). Za dziaøalno antypa stwow skazana w 1935
r. – w wi zieniu sp dziøa cztery dni.
Po sowieckim naje dzie na Litw posøanka na Sejm, a nast pnie czøonkini Rady Najwy szej Litewskiej SRR. Po wybuchu wojny
sowiecko-niemieckiej ewakuowana w gø b ZSRS, wst piøa do Armii Czerwonej (16. Litewska Dywizja Piechoty). Potem byøy
“Platerówki” i Zwi zek Patriotów Polskich. Tak gorliwie kolaborowaøa z Sowietami, e w grudniu1942 r. S d Specjalny
Rzeczypospolitej wydaø na ni i m a Jerzego (pó niej PPR-owiec, PZPR-owiec, poseø na Sejm PRL oraz bierutowski minister
zdrowia i cyrankiewiczowski kierownik Urz du do Spraw Wyzna ) wyrok od trzech do pi tnastu lat wi zienia. W komunistycznej
Polsce posøanka na Sejm (1947 – 1956) i przewodnicz ca Zarz du Gøównego Ligi Kobiet Polskich (1945 – 1950). Pracowaøa jako
pediatra w Instytucie Matki i Dziecka. Rewizjonistk zostaøa dopiero w 1981 r. w prote cie przeciwko stanowi wojennemu.
Lewicowym (czytaj sowieckim) ideaøom pozostaøa wierna do 8 czerwca 2010 r, kiedy zmarøa.
W rewizjonistycznej “Gazecie Wyborczej” Zwi zek Kombatantów RP (wcze niej ZboWiD) i towarzyszki broni napisali:
“Wychowywaøa nas – Platerówki – w duchu polsko ci i umiøowania Ojczyzny”.
W duchu polsko ci i umiøowania Ojczyzny Irena Sztachelska, razem z innymi “Platerówkami”: Adel urawsk (dowódczyni
kompanii, po wojnie prokuratorka – prawa r ka Heleny Woli skiej), Krystyn Jodkowsk (dowódczyni plutonu) i Ludwik Bibrowsk
(zast pczyni dowódcy ds. polityczno-wychowawczych) wytoczyøa Henrykowi Piecuchowi proces za poni enie, bo miaø wspomnie ,
jakie obyczaje panowaøy w 1. Samodzielnym Batalionie Kobiecym im. Emilii Plater.
Tadeusz M. Pøu a ski
W tek cie korzystaøem z ksi ki Andrzeja Zasiecznego “Polowanie na puøkownika. Sprawa VI K 394/96 Fakty i mity o 1.
Samodzielnym Batalionie Kobiecym im. E. Plater”, Warszawa 2010
Za: Publicystyka Antysocjalistycznego Mazowsza (" Stalinówki i "Platerówki" od drugiej strony Przechodnie Polowe ony - nie
ma dowodów? - Tadeusz M. Pøu a ski")
Strona 3 z 3
Stalinówki i “Platerówki” od drugiej strony – Tadeusz M. Pøu a ski - Bibula - pismo niezalezne
2013-06-23
http://www.bibula.com/?p=34312