(/)
Ukraina/Украинa
(/index.php?action=show&
type=group&
newsgroup=36)
Białoruś /Беларусь
(/index.php?action=show&
type=group&
newsgroup=33)
Rosja/Россия
(/index.php?action=show&
type=group&
newsgroup=30)
Prawo
(/index.php?action=show&
type=group&
newsgroup=39)
Nauka
(/index.php?action=show&
type=group&
newsgroup=34)
Zdjęcie na okładkę
(/index.php?action=show&
type=group&
newsgroup=31)
Polska
(/index.php?action=show&
type=group&
newsgroup=3)
Polonia
(/index.php?action=show&
type=group&
newsgroup=29)
Świat
(/index.php?action=show&
type=group&
newsgroup=1)
Gospodarka
(/index.php?action=show&
type=group&
newsgroup=6)
Varia
(/index.php?action=show&
type=group&
newsgroup=9)
Raport
Fałszywe życiorysy Lecha i
Jarosława Kaczyńskich w
Encyklopedii Solidarności
Krzysztof Łoziński | Historia (/index.php?action=show&type=group&
newsgroup=24) | 2011-02-23
Ze zdumieniem przeczytałem życiorysy Lecha i Jarosława
Kaczyńskich zamieszczone w Encyklopedii Solidarności,
publikacji powstałej, jak twierdzi wydawca, we współpracy z
IPN. Życiorysy te nie tylko tworzone są „metodą Adama
Słodowego (coś z niczego)", ale i zawierają informacje
ewidentnie nieprawdziwe.
Zacznijmy od wspomnianej metody. Polega ona na tym, by nieliczne
fakty z mizernej w rzeczywistości działalności obu braci w opozycji w
PRL, przedstawiać tak, aby stworzyć wrażenie bohaterów pierwszej
wagi. Część pierwsza tej metody polega na pracowitym wyliczeniu
mało istotnych faktów, tak aby wytworzyć ich mnogość. I tak na
przykład: Lech Kaczyński to „W 1976 zbierał pieniądze dla
represjonowanych po wydarzeniach Czerwca robotników Ursusa i
Radomia. Od 1977 współpracownik Biura Interwencyjnego KOR,
nast. KSS KOR". Czytelnik nie znający dobrze tych spraw ma
wrażenie, że miały miejsce 3 fakty, podczas, gdy mowa cały czas o
jednym i tym samym (współpracą z KOR). Następnie: „autor w
niezależnym piśmie ‘Robotnik Wybrzeża´, [...] działacz WZZ
Wybrzeża, prowadził szkolenia i wykłady dla robotników z prawa
pracy i historii." I znowu jedno i to samo wymienione kilka razy innymi
słowami.
Podobnie z opisem działań Jarosława Kaczyńskiego: „Od 1976
współpracownik KOR, nast. KSS KOR, w 1976 zbierał informacje o
represjach wobec uczestników wydarzeń Czerwca, uczestnik akcji
pomocy, w czasie wyjazdu do Płocka zatrzymany. Od 1977
współpracownik Biura Interwencyjnego KOR, nast. KSS KOR, badał
m.in. przypadki morderstw popełnionych przez funkcjonariuszy MO i
SB. Uczestnik akcji ulotkowych w 1978 w związku z procesem
Kazimierza Świtonia, nast. w 1980 w obronie Edmunda
Zadrożyńskiego. W 1978 przez kilka miesięcy p.o. kierownik Biura
Interwencyjnego w zastępstwie Zofii Romaszewskiej." I znów jedno i to
samo rozbudowane do granic wytrzymałości papieru, a znaczy tylko:
„współpracownik Biura Interwencyjnego KOR", reszta się w tym
zawiera. W przypadku obu panów niby wszystkie te informacje są
Tytuł lub treść artykułu...
Fałszywe życiorysy Lecha i Jarosława Kaczyńskich w Encyklopedii Sol...
http://www.kontrateksty.pl/index.php?action=show&type=news&newsg...
1 of 5
2016-03-09 11:08
(/index.php?action=show&
type=group&
newsgroup=8)
Społeczeństwo
(/index.php?action=show&
type=group&
newsgroup=25)
Komentarz
(/index.php?action=show&
type=group&
newsgroup=5)
Reportaż
(/index.php?action=show&
type=group&
newsgroup=19)
Historia
(/index.php?action=show&
type=group&
newsgroup=24)
Felieton
(/index.php?action=show&
type=group&
newsgroup=10)
Kultura
(/index.php?action=show&
type=group&
newsgroup=7)
Satyra
(/index.php?action=show&
type=group&
newsgroup=32)
Listy
(/index.php?action=show&
type=group&
newsgroup=18)
Sport
(/index.php?action=show&
type=group&
newsgroup=22)
Ogłoszenia
(/index.php?action=show&
type=group&
newsgroup=21)
Poprzednie numery
(/index.php?action=show&
type=group&
newsgroup=16)
Opowiadania i małe
formy literackie
(/index.php?action=show&
type=group&
newsgroup=35)
Książki
(/index.php?action=show&
type=group&
prawdziwe, ale pisane jest metodą pracowitego wyliczania
wszystkiego co robili, nawet gdy jest to naciągane za uszy, jak owo
zastępowanie Zofii Romaszewskiej (w konspiracji raz po raz ktoś
kogoś zastępował, ale mało kto pisze to w życiorysie). Ale zostawmy
ten wątek, bo to w zasadzie się zgadza, tylko jest sztucznie rozdęte by
robić wrażenie czegoś znacznie większego, niż w rzeczywistości było.
Gorzej, że pojawiają się informacje ewidentnie nieprawdziwe. I tak na
przykład Lech Kaczyński: "W VIII 1980 uczestnik strajku w Stoczni
Gdańskiej im. Lenina, doradca MKS, współautor tekstu Porozumienia
Gdańskiego". W rzeczywistości Lech Kaczyński WCALE nie
uczestniczył w strajku sierpnia 1980 roku w Stoczni Gdańskiej. Nie był
ani doradcą MKS, ani współautorem tekstu porozumienia. Był w
stoczni jeden raz, pod sam koniec strajku przez około godzinę. Poza
krotką rozmową z Bogdanem Borusewiczem (z której nic nie wynikało),
nic więcej tam nie robił. Co ciekawe, Lech Kaczyński nigdy publicznie
nie twierdził, że brał udział w tym strajku. Takie bajki rozpowszechniał
natomiast jego brat.
Albo: (Lech Kaczyński) „od I 1986 członek TKK „S". 1987-1989 w
składzie sekretariatu KKW". Według biuletynu IPN, Lech Kaczyński
został dokooptowany do KKW 29 kwietnia 1989 (3 tygodnie po
porozumieniach Okrągłego Stołu), członkiem TKK zaś nie był wcale,
zresztą ciała o nazwie TKK nie było, było TKW (Tymczasowa Komisja
Wykonawcza w składzie: Bujak, Frasyniuk, Lis i Hardek, nikt więcej).
Manipulacja polega na przemilczeniu, że grupa zwana „sekretariatem
KKW" nie była częścią KKW, tylko czymś w rodzaju biura zaplecza,
jedną z wielu grup wspierających podziemne kierownictwo
Solidarności. To takie samo naciągniecie faktów, jakby sekretarkę
premiera nazwać członkiem Rady Ministrów.
Podobny passus znajdujemy w życiorysie Jarosława Kaczyńskiego:
„od 1983 współpracownik TKK ‘S´, m.in. od 1986 kierownik biura
społeczno-politycznego TKK, od jesieni 1987 sekretarz KKW ‘S´."
Jarosław Kaczyński w sposób oczywisty nie był „sekretarzem KKW",
tylko był jedną z osób w tym „sekretariacie", który w skład KKW nie
wchodził. Przy okazji dowiadujemy się o istnieniu jakiegoś „biura
społeczno-politycznego TKK", o którym, będąc bardzo blisko
podziemnych władz „S" w tamtym czasie, dziwnym trafem nie
słyszałem. Przypomnę przy tym, że, jak już pisałem, istniała
Tymczasowa Komisja Wykonawcza, a żadnego TKK nie było, jego
„biura społeczno-politycznego" tym bardziej.
W życiorysie Jarosława Kaczyńskiego czytamy też: „W VIII 1980
przyjechał do Wrocławia i spotkał się z przedstawicielami MKS; nast.
aresztowany, zwolniony 1 IX na mocy Porozumień Sierpniowych; od
IX w „S", kierownik sekcji prawnej Ośrodka Badań Społecznych przy
MKZ, nast. Regionie Mazowsze." Nie wiem po co Jarosław Kaczyński
pojechał do Wrocławia i w czyim imieniu. Nie został tam
„aresztowany", tylko zatrzymany na 48 godzin z nieznanego powodu.
Dość istotna różnica, bo zatrzymywać milicja mogła bez powodu. Na
liście osób, których zwolnienia domagali się strajkujący, go nie ma,
więc prawdopodobnie został zwolniony zwyczajnie, bo minęło 48
godzin. Co do Ośrodka Badań Społecznych, to działał on przy
Zarządzie Regionu Mazowsze jako ciało doradcze, i według
Fałszywe życiorysy Lecha i Jarosława Kaczyńskich w Encyklopedii Sol...
http://www.kontrateksty.pl/index.php?action=show&type=news&newsg...
2 of 5
2016-03-09 11:08
newsgroup=26)
Fundacja Wolności
Prasy "Kontrateksty"
(/index.php?action=show&
type=group&
newsgroup=28)
Dokumenty "Inicjatywy
33"
(/index.php?action=show&
type=group&
newsgroup=27)
Opisy do galerii zdjęć
(/index.php?action=show&
type=group&
newsgroup=20)
Galerie zdjęć
(/index.php?action=show&
type=gallery)
Informacje
(/index.php?action=show&
type=quick)
Pliki
(/index.php?action=show&
type=download)
Archiwum
(/index.php?action=show&
type=archive)
Redakcja
(/index.php?action=show&
type=staff)
dokumentów Regionu, nie było w nim żadnych formalnych „sekcji", ani
ich „kierowników". Być może jacyś ludzie siedzący w jednym pokoju
nieformalnie nazywali się sekcją. Z tego co pamiętam, to Jarosław
Kaczyński był po prostu pracownikiem biurowym OBS, nawet nie Biura
Regionu, tylko jednego z ciał doradczych. Po co to pisać w życiorysie?
Ale najciekawsze jest na koniec: (Jarosław Kaczyński) „14 II - 10 IX
1979 rozpracowywany przez Wydz. III KW MO w Płocku w ramach
SOR [SOS] krypt. Pomoc; 18 II 1980 - 24 IX 1982 przez Wydz. III KW
MO w Białymstoku w ramach SOS krypt. Prawnik; 20 I - 9 VIII 1982
przez Wydz. IX Dep. III MSW w ramach KE krypt. Jar; 1981-1984
przez Wydz. III-2 SUSW w ramach SO krypt. Klub." No patrzcie
państwo, bóg wojny, całe SB nad nim pracowało. Naprawdę większość
akt pod tymi sygnaturami to akta „rozpracowania obiektowego", czyli
rozpracowania całych grup ludzi, czy środowisk. Nazwisko Jarosława
Kaczyńskiego pojawia się w nich okazjonalnie, jako jednej z osób,
która gdzieś była i to wszystko. Jedyną teczkę, Kwestionariusz
Ewidencyjny, założono mu w 1982 roku z powodu podpisania deklaracji
Klubów Służbie Niepodległości, kanapowej partyjki bez większego
znaczenia. W tej teczce prawie nic nie ma, więc SB, tak naprawdę
mało się Jarosławem Kaczyńskim zajmowała i to w dodatku bardzo
krótko, od 20 stycznia do 9 sierpnia 1982 roku, zaledwie pół roku. Jak
na „członka władz krajowych podziemnej Solidarności (cytat ze strony
PiS)" to bardzo mało.
No, ale skoro to Lech Kaczyński, a nie Lech Wałęsa, negocjował
Porozumienia Gdańskie 1980 roku, to cała reszta nie ma znaczenia.
Krzysztof Łoziński
Komentarze
kibic | 2011-02-26 13:27
mam pytanie,czy według Pana jest sens istnienie IPN?Pytam bo nie
tak dawno opluto człowieka,który nie może się już bronić,by potem
przepraszać nieporadnie i gadać głupoty że chodziło nie o to o co
chodziło.
autor | 2011-02-26 14:14
Uważam, że IPN ma sens jako archiwum i na tym koniec. Prace
badawcze mogą prowadzić zwyczajne instytuty historii na uczelniach
lub w PAN. Pion śledczy to zwykłe dublowanie prokuratury. Jako
minimum uważam radykalne odczepienie IPN od polityki, a przede
wszystkim od służby jednej pratii żerującej na manipulacji i kłamstwie.
lujeran | 2011-02-27 02:18
Istnienie IPN nie ma żadnego sensu, jeśli komukolwiek zależy na tzw.
prawdzie historycznej. Instytutowi na niej nie zależy i to było widać od
początku istnienia. Przypomnijcie sobie, o co toczył się spór przy jego
powstawaniu? O metodologię badań? O sposób archiwizacji? Nie. O
DOSTĘP. To było najważniejsze, a jeśli tak, to nie ma wątpliwości, po
co Instytut powstał. Chodziło tylko o to, kto kogo będzie mógł opluwać
posiłkując się nimbem "instytucji naukowej".Przecież te
Fałszywe życiorysy Lecha i Jarosława Kaczyńskich w Encyklopedii Sol...
http://www.kontrateksty.pl/index.php?action=show&type=news&newsg...
3 of 5
2016-03-09 11:08
wszystkie "pomyłki" są konsekwencją grzechu
pierworodnego. Nie mogłyby zaistnieć, gdyby rzeczywiście
zorganizowano go, jak placówkę naukową. Czy ktoś interesował się,
jakie metody badawcze stosuje Instytut? Z tego co widać - żadne. Po
prostu każdy z panów działa "po uważaniu". Czy któryś
dziennikarz zainteresował się opracowaniem dotyczącym obiegu
dokumentów wewnątrz UB i SB? A to przecież podstawa jakichkolwiek
badań. Teczki są dopiero na drugim miejscu. Na jakiej podstawie dziś
Instytut twierdzi, że teczka jednego pana jest prawdziwa, a ...
lujeran | 2011-02-27 02:19
drugiego fałszywa? W dyplomatyce nie ma swobodnej oceny
dokumentów. Jest metoda. Gdzie ona jest tutaj?
autor | 2011-02-27 07:56
I dlatego uważam, że IPN może mieć sens wyłącznie jako zbiór
archiwalny dokumentów, ale badaniem ich powinni zajmować się
normalni historycy z normalnych placówek badawczych.
Dotychczasowa metodyka badań IPN, a może brak metodyki,
prowadzi do jednostronnej ślepej wiary w to, co napisali SB-cy, bez
weryfikacji z żyjącymi przecież ludźmi, których to dotyczyło. To tak,
jakby sąd rezygnował z przesłuchiwnia świdków. A przecież my żyjemy
i jescze pamiętamy. Mamy też nieraz dokumenty, których nie zna IPN.
Chwilami mam wrażenie, że ta nasza pamięć jest niewygodna, bo
wielu bohaterów mitomanów by poległo.
autor | 2011-02-27 08:00
W życiorysach Kaczyńskich jest np. taki passus: "uczestnicy
wieców studenckich w marcu 1968". Co to znaczy? Osobami
aktywnymi w tym ruchu nie byli napewno, bo aktywistów tych wydarzeń
w Warszawei znałem wszystkich. Nie bylo to więcej jak 20 osób i
byłem jednym z nich. Kaczyńscy oczywiścioe mogli być gdzieś w
tłumie na Krakowskim Przedmieściu, bo tego nikt nie sprwadzi, ale na
tej zasadzie to ja "uczestniczyłem w wydarzenaich na placu
Tiananmen w Pekinie w 1989 roku", bo też byłem w Pekinie w
tym czasie wśród gapiów.
autor | 2011-02-27 08:12
W życiorysach wielu ludzi, nie tylko Kaczyńskich, z czasem przybywa
faktów jak grzybów po deszczu. Jeszcze kilka lat temu, w wywiadzie
dla Wprost, Jarosław Kaczyński podawał tylko, że był
"wspólpracownikiem KOR i przez rok redaktorem naczelnym
Tygodnika Solidarność". Pominąl przy tym istotne szczególy, że
był współpracwnikiem biura interwencji KOR a nie KOR, a naczelnym
Tygodnika był za rządów premiera Mazowieckiego, a nie w opozycji.
Dlatczego wówczas nie wiedizał o tym, że był "członkiem władz
krajowych podziemnej Solidarności"?. Dlaczego Lech Kaczyński
w wywiadzie prasowym mówił, że tylko jeden raz przewiózł paczkę
Robotnika pociągiem z Warszawy do Gdańska, a tu proszę: był już
redaktorem i kolporterem?
autor | 2011-02-27 08:21
A wracając do IPN, to brak konfrontacji dokumentów z relacjami ludzi
żyjących prowadzi do absurdalych błędów. Czytając swoje akta wiem,
że mniej więcej 80 % informacji SB to kompletne bzdury, analizowanie
struktur nie istniejącej orgaizacji, którą SB-cy sami wymyślili, a na
Fałszywe życiorysy Lecha i Jarosława Kaczyńskich w Encyklopedii Sol...
http://www.kontrateksty.pl/index.php?action=show&type=news&newsg...
4 of 5
2016-03-09 11:08
ludziach wymusili biciem zeznania, a o mojej prawdziwej działalności
nie wiedizeli niemal nic. Widzę, jak kapusie potrzebowali kasy i
donośili o nie istniejących wydarzeniach, by pobrać 1500 złotych.
Porucznik Małecki analizuje, jaką mam broń: pistolet P-63, rewolwer
Nagan i "15 kałasznikowów zakopanych w lesie". A ja broni
nie miałem wcale. Gratuluję badań temu, kto bezkrytycznie będzie się
na te brednie powoływał.
prachtan | 2011-03-01 11:38
Bardzo mnie ubawiła opinia SB, że jestem redaktorem naczelnym
Tygodnika Mazowsze i jeszcze jednej gazety podziemnej, której nikt
nigdy nie widział, bo powstała w wyobraźni oficerów. Tę wiedzę
zawdzięczam jednak IPN, a nie innym źródłom.
lujeran | 2011-03-02 20:38
Bo półprawdy są najlepszym materiałem do ubarwiania życiorysów :) :)
Właśnie sobie pomyślałem, że tez mógłbym sobie wpisać w życiorys
"uczestnik wieców marca´68 ". Byłem? Byłem. A
tego, że miałem wtedy raptem 15 lat i spełniałem w najlepszym razie
rolę gapia, pisać nie muszę, bo po co komu takie szczegóły? :)
Poszedłem ze zwykłej, gówniarskiej ciekawości, bo o miejscu i czasie
powiadomił nas na lekcji nauczyciel z uwagą, że "lepiej tam nie
chodzić". Lepszej zachęty smarkaczowi nie trzeba było :) Ale
jest fakt? No jest :)
prachtan | 2011-03-03 11:53
Dla uzupełnienia proponuję zajrzeć pod ten
adres:http://www.kontrateksty.pl/index.php?action=show&type=news&
newsgroup=3&id=5264
Copyright © Niezależny Magazyn Publicystów „Kontrateksty"
All rights reserved
Niniejsza strona stanowi archiwum magazynu
aktualizowanego w latach 2003-2014.
Nowe publikacje naszych autorów można znaleźć na stronie
Studio Opinii (http://studioopinii.pl)
Fałszywe życiorysy Lecha i Jarosława Kaczyńskich w Encyklopedii Sol...
http://www.kontrateksty.pl/index.php?action=show&type=news&newsg...
5 of 5
2016-03-09 11:08