A Kandzia Wybory do Parlamentu Europejskiego 2009

background image

1

Wybory do Parlamentu Europejskiego 2009 – Okręg nr 1 Gdańsk



Charakterystyka okręgu wyborczego

Okręg wyborczy Gdańsk

1

jest okręgiem numer 1. Obejmuje obszar województwa

pomorskiego - 18292,7 km

2

, co stanowi ok. 6% powierzchni Polski. Siedzibą Urzędów:

Wojewódzkiego i Marszałkowskiego oraz Okręgowej Komisji Wyborczej jest Gdańsk. Okręg

ten położony jest na północy Polski i graniczy z okręgami: 2 (Bydgoszcz), 3 (Olsztyn),

7 (Poznań), 13 (Gorzów Wielkopolski). W województwie pomorskim znajduje się

aglomeracja trzech miast na prawach powiatu (Gdańska, Gdyni i Sopotu). Czwartym miastem

na prawach powiatu w tym województwie jest Słupsk. W skład okręgu (województwa)

wchodzą 123 gminy i 42 miasta. W okręgu pomorskim przed wyborami 2009 odnotowano

1 746 095 osób uprawnionych do głosowania, w tym 104 osoby, które swoje głosy mogły

oddać na pokładach polskich statków morskich.

Referendum akcesyjne pokazało, że okręg gdański jest zdecydowanie za

przystąpieniem Polski do Unii Europejskiej. Wskazywała na to zarówno duża frekwencja –

63%, jak i sam wynik – 80% mieszkańców województwa było „za”.

Sejmik województwa pomorskiego jest zdominowany przez przedstawicieli Platformy

Obywatelskiej, którzy w wyborach samorządowych 2006 zdobyli 18 na 33 mandaty.

9 mandatów otrzymali przedstawiciele Prawa i Sprawiedliwości. Pozostałe 6 osób

z Samoobrony (3), Polskiego Stronnictwa Ludowego (2) i Sojuszu Lewicy Demokratycznej

(1) jest nie zrzeszonych w klubach partyjnych. Po wyborach samorządowych w 2006 roku,

mimo przewagi liczebnej, PO zawarła porozumienie o współpracy z PSL. Dla największych

polskich partii politycznych Gdańsk jest ważny z dwóch powodów. Po pierwsze jest on

kolebką Solidarności, a już od kilku wyborów stale mamy do czynienia z medialnym sporem

o to, która partia (PO czy PiS) powinna bardziej przypisywać sobie solidarnościową

przeszłość. Zwycięstwo w tym regionie oznacza więc uznanie schedy po Solidarności

zwycięskiej partii. Po drugie palącym tematem przed wyborami stały się stocznie. 6 listopada

2008 roku Komisja Europejska wydała oficjalną decyzję, że pomoc publiczna udzielona

stoczniom przez polski rząd

2

była nielegalna i dała polskiemu rządowi czas do końca maja

2009 na wyprzedaż majątku stoczni

3

. Załoga stoczni miała być zwolniona. To powodowało,

1

Nazewnictwo zgodne z danymi Państwowej Komisji Wyborczej

2

Stocznia skorzystała z różnych form pomocy w wysokości 700 milionów euro

3

Chodziło o sprzedaż majątku w drodze otwartych, przejrzystych, niedyskryminacyjnych przetargów.

background image

2

że Unia Europejska dla wielu stoczniowców stała się wrogiem. Zaczęto obawiać się więc o

wynik wyborów. Jeszcze przed wyborami należało znaleźć inwestora, który zapłaciłby za

majątek Stoczni Gdynia.

Wyniki poprzednich wyborów do PE

Przed wyborami do Europarlamentu z 2004 roku świat polityki i mediów nieustannie

zastanawiał się jak będzie wyglądało to nowe dla Polaków doświadczenie wyborcze.

W okręgu gdańskim, ale nie tylko tutaj zadawano sobie pytanie, czy Polacy tak jak

w referendum akcesyjnym zaufają Europie i poczują, że mają wpływ na europejską politykę?

Euforia szybko opadła, gdy spływały kolejne wiadomości na temat frekwencji.

O godzinie 12:00 tylko 6,80% w gdańskim (5,90% w Polsce), o 18:00 17,60% (15,40%

w Polsce). Ostatecznie do urn w województwie pomorskim poszedł prawie co czwarty

uprawniony (24,04%), co dało drugi wynik w kraju (frekwencja w całym kraju wyniosła

20,87%). Nie można było jednak mówić wówczas o spadku poparcia dla członkowstwa

Polski w UE, a tak niskie zainteresowanie wyborami było spowodowane raczej kłótniami

politycznymi w kraju, rosnącym brakiem zaufania do elit politycznych.

W okręgu gdańskim wyraźnie zwyciężyła Platforma Obywatelska (36,02%) przed

Ligą Polskich Rodzin (13,79%) i Prawem i Sprawiedliwością (11,61%). Jak widać także

eurosceptycy mieli na kogo głosować. Samoobrona zebrała wówczas ponad 8% głosów.

Tabela 1. Wyniki wyborów do PE z 13 czerwca 2004r.

Nr

listy

Nazwa komitetu

% głosów

w okręgu

% głosów

w kraju

1.

Komitet Wyborczy Platforma Obywatelska Rzeczypospolitej Polskiej

36,02

24,10

2.

Komitet Wyborczy Polska Partia Pracy

0,52

0,54

3.

Komitet Wyborczy Samoobrona Rzeczpospolitej Polskiej

8,27

10,78

4.

Koalicyjny Komitet Wyborczy Sojusz Lewicy Demokratycznej - Unia
Pracy

6,16

9,35

5.

Komitet Wyborczy Unii Polityki Realnej

1,83

1,87

6.

Narodowy Komitet Wyborczy Wyborców

3,41

1,56

7.

Komitet Wyborczy Inicjatywa dla Polski

0,85

1,45

8.

Komitet Wyborczy Wyborców Socjaldemokracji Polskiej

5,86

5,33

background image

3

9.

Komitet Wyborczy Prawo i Sprawiedliwość

11,61

12,67

10.

Komitet Wyborczy Liga Polskich Rodzin

13,79

15,92

11.

Komitet Wyborczy Wyborców - Ogólnopolski Komitet Obywatelski
"OKO

0,41

0,58

12.

Komitet Wyborczy Unii Wolności

7,65

7,33

13.

Komitet Wyborczy Polskiego Stronnictwa Ludowego

2,53

6,34

14.

Koalicyjny Komitet Wyborczy KPEiR – PLD

1,10

0,80

W poprzednich wyborach do Europarlamentu mandaty z okręgu gdańskiego uzyskali:

Anna Fotyga, wybrana z listy Prawa i Sprawiedliwości, uzyskała prawie 26 tysięcy głosów

(poparcie w okręgu – 6,40%) oraz kandydat Platformy Obywatelskiej Janusz Lewandowski,

na którego głosowało niemal 80 tysięcy wyborców (uzyskał najwyższe poparcie w okręgu -

19,66%). Oboje dostali się do PE z pierwszego miejsca na swoich listach partyjnych. Fotyga

zrezygnowała jednak z mandatu wybierając Ministerstwo Spraw Zagranicznych, a jej miejsce

przypadło drugiej na liście Hannie Foltyn – Kubickiej. Największą przegraną w okręgu była

Joanna Senyszyn (SLD-UP).


Kandydaci do PE

W okręgu gdańskim zarejestrowano 10 list wyborczych.

Liderem listy Unii Polityki Realnej został Michał Matusik – pracownik gdańskiej

rafinerii. Był uczestnikiem jedynego w Polsce ogniwa „Solidarności”, które nie uznało

Okrągłego Stołu i pozostało w konspiracji. Kandydat ten nie mógł się jednak pochwalić

doświadczeniem w pracy w instytucjach międzynarodowych, ani nawet znajomością języka

angielskiego. Drugie miejsce zajmował Jan Mieczysław Wysocki. Na liście było kilku

młodych kandydatów – studentów, bez większej przeszłości politycznej. Większość

kandydatów swój start uzasadniała chęcią ograniczenia unijnej biurokracji. W większości

kandydaci nie mieli swoich stron internetowych i nie wykorzystywali zbyt często tego źródła

informacji dla promocji własnej kandydatury.

Okręgową listę kandydatów Polskiego Stronnictwa Ludowego zatwierdzono 23 lutego

na Okręgowej Konwencji Wyborczej PSL w Gdańsku. Liderem został były rektor AWF

w Gdańsku, były prezes Klubu AZS AWFiS Gdańsk– Wojciech Przybylski. Mało znana

twarz nawet w regionie. W Parlamencie Europejskim chciał się zająć ekologią lub edukacją.

background image

4

Na liście znaleźli się także byli samorządowcy – Bogdan Dombrowski (starosta gdański

1998-2006), Elżbieta Gniazdowska (wicestarosta pucki 2006-2008) i Zygmunt Smoliński

(wicestarosta sztumski), a także, między innymi doktor nauk weterynaryjnych – Stanisław

Jank i były olimpijczyk – Marek Panas. Najmłodszy w tym gronie – Krzysztof Bujanowicz

znalazł się na ostatnim miejscu. Hasłem przewodnim przy tworzeniu listy partyjnej było:

„tylko w PSL kandydaci startują z miejsc, w których mieszkają” [Spot wyborczy PSL].

Jedynką na liście Samoobrony w okręgu gdańskim został długoletni osobisty kierowca

Andrzeja Leppera, były poseł (2005-2007) – Lech Woszczerowicz. Zanim kandydował

w wyborach do Europarlamentu bezskutecznie ubiegał się o mandat posła w wyborach

krajowych 2007. Osoba Lecha Woszczerowicza pojawiała się także w kontekście afery

gruntowej w Ministerstwie Rolnictwa. Reszta kandydatów była mniej znana i byli to między

innymi rolnicy (Czesław Kiernożek, Janusz Różański).

Na szczycie listy Polskiej Partii Pracy znalazł się Leszek Świętczak – stoczniowiec.

Kandydował, bo uważał, że Polscy Eurodeputowani niewłaściwie reprezentowali polskie

interesy w Europie. Zdecydowanie przeciwny zamykaniu stoczni. Tylko dwóch z dziesięciu

kandydatów jest członkami Polskiej Partii Pracy (Edward Kufel, Jerzy Bigora), reszta (tak jak

lider listy) nie należała do żadnej partii politycznej.

Na czele eurosceptycznej partii Libertas Polska stanął Tomasz Sommer, redaktor

naczelny konserwatywno-liberalnego tygodnika "Najwyższy CZAS!". Kolejne miejsce

otrzymał działacz Ligi Polskich Rodzin - Roman Pająk - prezes LPR w Gdańsku. Na ostatniej

pozycji znalazł się Mirosław Ciechanowski - jeden z liderów Libertas na Pomorzu. Z taką

listą Libertas zapowiadał osiągnięcie wyniku podobnego do wyniku LPR sprzed 5 lat.

Szanse jedynki SLD-UP – Longina Pastusiaka od początku oceniało się jako

niewielkie, choć ma dość duże doświadczenie w pracy w instytucjach międzynarodowych

(reprezentował Polskę w Zgromadzeniu Parlamentarnym NATO). Drugi na liście Piotr

Gontarek chciał wzmocnić eurosocjalistów, bo tylko oni według kandydata są w stanie

zbudować Polskę socjalną, a nie liberalną. Chciał zająć się ochroną środowiska i rynkiem

pracy.

Centrolewicy na liście pomorskiej przewodził Dariusz Szwed – ekonomista,

przewodniczący Zielonych 2004, współorganizator kampanii w obronie Doliny Rospudy. Na

drugim miejscu znalazł się odznaczony w 1998 roku Krzyżem Kawalerskim Orderu

Odrodzenia Polski Paweł Kasprzyk, związany z Socjaldemokracją RP. Na liście Centrolewicy

znalazły się też osoby niezwiązane z polityką, m.in. Magda Masny – znana z programu

telewizyjnego „Koło Fortuny” (Zieloni), Piotr Dwojacki – publicysta, Adam Kapuściński –

background image

5

pracownik PKP CARGO S.A. Z kampanii, w kwietniu, wycofała się Partia Demokratyczna

wchodząca w skład koalicji, wszystko dlatego, że na liście Centrolewicy nie znalazł się żaden

kandydat z tej partii.

Prawica Rzeczpospolitej Polskiej postawiła głównie na panie (7 na 10 kandydatów).

Listę otwierała pani pedagog Dorota – Lewandowska – Sobiech. Na drugim miejscu znalazła

się Małgorzata Żurawka inżynier ochrony środowiska, a na trzecim ekonomistka Sylwia

Napiontek – Amielańczyk.

Pierwsze miejsce na liście Platformy Obywatelskiej otrzymał Janusz Lewandowski –

były poseł na Sejm (1991-1993, 1997-2001, 2001-2004). W poprzednim parlamencie

Lewandowski był szefem, a późnej wiceszefem komisji finansów. Jego mandat od początku

był więc prawie pewny [Pomorze: dwa mandaty, dwoje pewniaków]. W rankingu

eurodeputowanych roku 2009 Janusz Lewandowski, obok Jerzego Buzka i Jacka Saryusza –

Wolskiego, został uznany za najbardziej aktywnego deputowanego w PE (opracował

najwięcej autorskich opinii) [Aktywność i skuteczność polskich eurodeputowanych…]. Drugi

na liście był obecny marszałek województwa pomorskiego i były wiceminister sportu w

rządzie AWS – Jan Kozłowski. Z trzeciego miejsca startował Marek Biernacki – były

wiceburmistrz Ustki (choć wielu myliło go z byłym ministrem spraw wewnętrznych i

administracji w rządzie Jerzego Buzka) – w PE chciał zajmować się sprawami ochrony

środowiska, energetyką lub sprawami regionu Morza Bałtyckiego. Na liście swoje miejsca

znalazły się też osoby związane z pomorskim oddziałem NFZ – Krystyna Kłosin i Piotr

Skrzyniarz. Tradycyjnie z ostatniego miejsca na liście PO startował syn byłego prezydenta –

Jarosław Wałęsa, który mimo swojej pozycji jak zawsze miał szanse na otrzymanie mandatu.

Dużo lepiej niż inne partie prezentowała się PO jeśli idzie o znajomość języków obcych.

Dominował tu angielski i niemiecki.

25 kwietnia zarejestrował się w okręgu pomorskim Komitet Wyborczy Prawa

i Sprawiedliwości. Pełną znanych nazwisk listę w tym okręgu otwierała dotychczasowa

eurodeputowana Hanna Foltyn – Kubicka. Mandat Kubickiej dla wielu wydawał się pewny.

W PE pracowała w Komisji Spraw Zagranicznych, Podkomisji Praw Człowieka oraz

zasiadała w Delegacji ds. Współpracy Parlamentarnej UE – Rosja. Drugie miejsce na liście

przypadło Mirosławowi Górskiemu – byłemu dyrektorowi pomorskiego oddziału

Narodowego Funduszu Zdrowia. Trzecia na liście PiS była Jolanta Szczypińska. Czwarte

miejsce przypadło Annie Gwieździe (siostrze byłego działacza „Solidarności” Andrzeja

Gwiazdy). Nieoczekiwanie dopiero na piątej pozycji był Tadeusz Cymański. Jak mówili

przedstawiciele PiS taka lista miała być reakcją na to, co zaproponowała Platforma.

background image

6

Kampania wyborcza

Ci, którzy w Unii już byli mogli pochwalić się swoimi osiągnięciami. Ci, którzy

jeszcze nie mieli okazji tam pracować mówili tylko o swoich wymarzonych stanowiskach.

Mało konkretów, mało elementów programowych. Kampania opierała się głównie na

promowaniu „zewnętrza” niż na programach i celach.

Wybory 2009 stworzyły doskonałą możliwość na zaprezentowanie swojego wizerunku

przed przyszłymi wyborami samorządowymi. Przykładem może być Jolanta Szczypińska,

która przygotowywała się w ten sposób do przejęcia roli lidera PiS na Pomorzu po Jacku

Kurskim.

Kampania rozpoczęła się stosunkowo późno. Partie bardziej postawiły w tych

wyborach na walkę tuż przed głosowaniem. Na dwa tygodnie przed „godziną zero” do walki

wprowadzono najcięższe działa – spotkania, w których udział brały najważniejsze osoby

w państwie – premier i prezydent, nowe spoty wyborcze i plakaty.

Hasła wyborcze nie należały do najbardziej wyszukanych. Hanna Foltyn-Kubicka

startowała z hasłem: „Dla Pomorza, dla Polski, dla Europy”. Samoobrona przypominała

o sobie hasłem „Samoobrona jest” – i postawiła jak zwykle na przewodniczącego Andrzeja

Leppera. W kilkuminutowych audycjach wyborczych namawiał do udziału w głosowaniu, ale

także ostrzegał przed głosowaniem na tych, którzy już byli, oszukiwali, obiecywali i którzy

nic w Unii nie zrobili [Audycje wyborcze, Samoobrona]. Zabrakło prezentacji

poszczególnych kandydatów, zamiast tego przewodniczący promował całą partię: „na

ludziach z Samoobrony na pewno się nie zawiedziecie (…) to ludzie, którzy pokazali, że

realizacji programu są twardzi i konsekwentni (…) to ludzie, którzy będą na pewno godnie

reprezentować Polskę”. O owym programie nie usłyszeliśmy jednak nic.

„Postaw na Polskę” – to hasło Platformy Obywatelskiej, która oficjalnie rozpoczęła

kampanię 6 maja. Podkreślano, że tylko frakcja, w której w PE znajdują się przedstawiciele

Platformy Obywatelskiej ma realne szanse na podejmowanie ważnych decyzji, a frakcja,

w której zasiadać będzie PiS nie ma wielkiego wpływu na unijną politykę. PO prowadziła

kampanię wizerunkową, a nie programową. Nie pojawiały się postulaty wielkich zmian, ani

nawet skromniejsze plany na najbliższe unijne pięć lat. Raczej starała się przekonywać, że

Polacy powinni tak samo ufać PO w wyborach do Europarlamentu, jak zaufali z wyborach

krajowych.

background image

7

UPR chciał przyciągnąć wyborców hasłem „Wasze pieniądze w Waszych

kieszeniach”. Będąc w Unii Michał Matusik chciał przyglądać się temu jak wydatkowane są

polskie składki wnoszone do budżetu wspólnotowego. Zapowiadał także walkę

o powrót prymatu prawa krajowego nad wspólnotowym. Kandydat zapytany w jednym

z wywiadów o istnienie podziału na nową i starą unię odpowiedział: „Póki co nie ma ani Unii

nowej, ani Unii starej, bo Unia jest dopiero projektem politycznym o bliżej nieokreślonych

celach. Traktat Lizboński to Związek Socjalistycznych Republik Europejskich. Prawidłowa

nań reakcja jest prosta: precz z komuną!” [Wasze pieniądze w Waszych kieszeniach]. Nie

opowiadał się także za przyłączeniem do UE Turcji: „To już prędzej Nowa Zelandia.

Geograficznie jest nieco dalej, ale cywilizacyjnie dużo bliżej, a poza tym otwarcie granic

Nowej Zelandii pomogłoby nam zauważyć, że w warunkach większej wolności żyje się

zdecydowanie lepiej (łatwa emigracja do Nowej Zelandii pozwoliłaby Polakom szybko i dużo

zarobić)” [Wasze pieniądze w Waszych kieszeniach]. UPR jak zwykle zamierzała walczyć

o obronę podstawowych wartości liberalnych, takich jak wolność, równość, sprawiedliwość.

Hasłem wyborczym Polskiego Stronnictwa Ludowego było: „Sukces dla Europy –

sukcesem dla Polski”. Kampania PSL ruszyła 22 marca w Krakowie, a wraz z nią do pracy

wzięli się politycy z Pomorza.

Marek Magiełda z PiS w Parlamencie Europejskim chciał zająć się przywróceniem

w zlikwidowanych stoczniach produkcji statków, ochroną miejsc pracy, zapewnieniem jak

największych funduszy na rozwój nauki i badań naukowych oraz obroną polskiej waluty

narodowej, oprócz tego ostatniego program pokrywa się wyraźnie z popozycjami pomorskiej

„jedynki”. Do głosowania na siebie zachęcał głównie na stronach internetowych:

„Zaobserwowaliście może w ostatnim czasie walkę o pierwsze miejsca na listach. Wiąże się

to z tym, iż wyborcy przyzwyczaili polityków do tego, że głosują na pierwszą osobę na liście.

Wierzcie mi z całym szacunkiem dla tych co są pierwsi, że na listach dużo jest wartościowych

ludzi i to nie zależy od miejsca na którym się kandydat znalazł.

Sojusz Lewicy Demokratycznej i Unia Pracy na Pomorzu wyszły do wyborów

z mottem: przede wszystkim człowiek. Wszyscy kandydaci w kampanii podkreślali, że trudno

jest człowiekowi pracy obronić się w czasach gospodarki wolnorynkowej, dlatego konieczna

jest jego reprezentacja w kraju i w takich strukturach ponadkrajowych jak Unia Europejska.

Szczególne jest to ważna kwestia na Pomorzu, gdzie cały czas trwa walka o utrzymanie przy

życiu polskich stoczni. SLD-UP nie mogła się pochwalić skuteczną polityką w kraju (znów

problem stoczni), dlatego zrezygnowała z kampanii wizerunkowej na rzecz programowej.

Takie były założenia, bo rzeczywistość pokazała, że kandydatów lewicy ponownie stać było

background image

8

jedynie na kilka słów o sobie (o tym nizej). Choć wiadomo, że trzonem lewicy jest SLD, to

nie można się oprzeć wrażeniu, że zjednoczona lewa strona sceny politycznej stanowiłaby

większa siłę opozycyjną.

Jeśli chodzi o środki wyrazu kampania 2009 była bardzo uboga. Znacznie gorsza niż

poprzednie. Wielu kandydatów postawiło na bezpośrednie kontakty z potencjalnym

elektoratem. Wśród nich najgłośniej kampanię prowadził Tadeusz Cymański. Jeśli wierzyć

samemu zainteresowanemu, jego kampania kosztowała niecałe 2 tysiące złotych [Kubiak P.,

Nawet bez pieniędzy można zaistnieć]. Za tę kwotę wykupił 12 tysięcy ulotek i plakaty. Co

ciekawe, Cymański nie stawiał na Trójmiasto, ulotki rozdawał ludziom na ulicach mniejszych

miast. „To zwycięstwo demokracji, bo pokazuje, że nawet bez pieniędzy można zaistnieć” –

mówił w wywiadzie. Na „chodzenie po domach” postawiły też „jedynki” list największych

partii. W wypadku tej kampanii biedniej oznaczało skuteczniej. Nie skupiano się na spotach

reklamowych i wielkich billboardach. Powodem był często brak pieniędzy, bo większość

z ponad 10 mln złotych, które każdy komitet otrzymał na kampanię zostawała w Warszawie,

a tylko część trafiał do okręgów [Finansowanie kampanii wyborczej do Parlamentu

Europejskiego 2009r.: raport wstępny].. W kampanię billboardową w PO postanowili

zainwestować Ci na górze i na dole listy. „W PO pieniądze na kampanię dzielone są m.in.

w zależności od miejsca na liście. Wałęsa (…) może wydać 18 tysięcy zł, ale uważa, że

w billboardy warto zainwestować – są trwalsze, a plakaty szybko zrywane” – pisała

„Rzeczpospolita” [Kołakowska D., Hübner oszczędza na kampanii].

Proste, acz przez niektórych uważane za mniej sprawiedliwe metody stosowali lokalni

działacze polityczni. Jako przykład można tu podać Jana Kozłowskiego (2 miejsce na liście

PO, marszałka województwa pomorskiego), który podczas kampanii do promowania swojej

osoby, całkiem za darmo, wykorzystywał… obowiązki służbowe. Aktywnie uczestniczył

w lokalnych imprezach kulturalnych i sportowych, otwierał boiska, budowane w ramach

programu Orlik. Dzięki temu bywał w telewizji, a dzięki temu bywał w domach wielu

potencjalnych wyborców.

Krótkie spoty wyborcze wykorzystano między innymi w PSL (Krzysztof Bujanowicz

i Wojciech Przybylski) – były to jednak właściwie kilkunastosekundowe prezentacje obu

kadydatów. Obydwa nagrane w podobnym tonie: na tle logo PSL kandydaci przedstawiali się

i wskazywali kilka najważniejszych cech oraz to, czym chcieliby się zająć w PE. Ten sposób

autoprezentacji nie należy jednak do najefektowniejszych. Trochę lepiej zaprezentowali się

kandydaci SLD-UP. Longin Pastusiak na ulicach Gdańska, opowiadając o swojej

dotychczasowej karierze politycznej, a Tomasz Bojar-Fijałkowski z rodziną na spacerze po

background image

9

plaży o przyszłości córki. Piotr Gontarek, także na tle morza, mówił, że swoim mandatem

chciałby wesprzeć europejskich socjalistów. Jako jeden z niewielu elementy programowe

dotyczące ochrony środowiska i wykorzystania energii odnawialnej w swoich reklamówkach

zaprezentował Dariusz Szwed (Zieloni 2004) – lider Centrolewicy. Jego kampania była jedną

z najprężniejszych w regionie. Janusz Lewandowski (PO) do spotu wyborczego zaprosił

Krzysztofa Hołowczyca. Popierał go także Jerzy Buzek. W spocie wykorzystano ujęcia

z Parlamentu Europejskiego, a także zdjęcia z obchodów rocznicy powstania Solidarności.

Janusz Lewandowski nagrał kilka podobnych reklamówek. Zaprezentowano w nich jednak

głównie to, czego Lewandowski dokonał w PE, a nie to, co chciałby zrobić w kadencji 2009-

2014. Jego kampanię można jednak określić jako najpełniejszą, jeśli chodzi o wykorzystanie

środków promocji.

Intensywnie w tegorocznej kampanii wykorzystywano możliwości Internetu.

Wszystkie partie od ostatnich wyborów mocno popracowały nad stronami internetowymi.

Wciąż słabo wyglądało to jednak w PPP i Libertasie, gdzie bardziej skupiano się na

założeniach ogólnych partii niż na sylwetkach kandydatów i poza przedstawieniem listy

kandydatów, niczego nie można się było o nich dowiedzieć. Na stronach innych partii

zamieszczono zdjęcia i krótkie życiorysy kandydatów, a nawet niektóre spoty i reklamówki

wyborcze. Wielu kandydatów na potrzeby kampanii uruchomiło własne nowe strony

internetowe lub aktualizowało zapomniane wcześniej witryny.

Telewizja Gdańsk posądzona przez telewidzów o marginalizowanie w kampanii

mniejszych partii politycznych, zorganizowała debatę tych drugich

4

. Odbyła się na tydzień

przed ogłoszeniem ciszy wyborczej. Niestety partie te nie wykorzystały dobrze tej szansy.

Zamiast przedstawiać swoje argumenty skupiły się raczej na analizie i krytyce bieżącej

polityki państwa oraz kwestii tolerancji. Debata prowadzona była na bardzo niskim poziomie

zarówno merytorycznym jak i językowym. Michał Matusik (UPR) porównał Unię Europejską

do obozu koncentracyjnego, a Lech Woszczerowicz (Samoobrona) stwierdził, że „Unia

Europejska niedługo padnie”.

Kampanię 2009 aktywnie wspierali prezydent, premier, ministrowie oraz posłowie.

Popierali wybranych kandydatów. Premier Donald Tusk na Pomorzu aktywnie włączył się

w kampanię Janusza Lewandowskiego. Na konwencji PO w Gdańsku przypominał

działalność swojego kandydata w gdańskiej „Solidarności”. Podczas wystąpienia, tak zwrócił

się do Lewandowskiego: „Janusz, to, że jesteś liderem tej listy to najmniejsza z możliwych

4

Unia Polityki Realnej, Samooobrona, Centrolewica, Libartas, Prawica Rzeczypospolitej, Polska Partia Pracy

background image

10

nagród, na jakie zasłużyłeś za tamten wielki wysiłek i my w Gdańsku będziemy to pamiętać”

[Tusk prowadzi konwencję PO w Gdańsku]. Jarosław Kaczyński podczas obchodów czerwca

1989 w Gdańsku zachęcał do głosowania na kandydatów PiS, w szczególności na Hannę

Foltyn-Kubicką. Podkreślał jej starania o utrzymanie zatrudnienia w polskich stoczniach.

Foltyn Kubicka miała walczyć też o kontynuowanie polityki historycznej, chciałaby, aby

pamięć o wydarzeniach XX wieku i o krzywdzie Polski była rozpowszechniana w Europie.

Według Kaczyńskiego jego kandydatka spośród wszystkich innych kandydatów najlepiej

walczyłaby o polskie interesy. 21 maja 2009 na Pomorze przyjechał też Aleksander

Kwaśniewski. Popierał jedynkę na liście SLD-UP – Longina Pastusiaka.

Intensywnie wykorzystywano katedrę Uniwersytetu Gdańskiego, jako miejsce

promocji politycznej. Oczywiście kryło się to za udziałem w konferencjach i debatach.

I nawet jeśli nie występowały wyraźne elementy agitacji politycznej trudno oprzeć się

wrażeniu, że apolityczna z założenia instytucja stała się jedną z aren przedwyborczej

kampanii.

Ostatnie dni kampanii przebiegły pod znakiem nawoływania do udziału w wyborach.

Januszowi Lewandowskiemu pomagały znane osobowości z okręgu, m.in. Włodzimierz

Lubański (wielokrotny reprezentant Polski w piłce nożnej), legendarna działaczka

„Solidarności” i sygnatariusza Porozumień Sierpniowych – Henryka Krzywonos, działacz

„Solidarności”, jeden z organizatorów strajku w stoczni w Gdańsku w 1980r. – Jerzy

Borowczak, sportowcy Leszek Blanik i Adam Kowol oraz podróżnik Marek Kamiński. Na

kilka dni przed ogłoszeniem ciszy wyborczej w Trójmieście pojawiły się dodatkowe plakaty

PO: „Idź na wybory. Oddaj głos w dobre ręce”.

Kampania PiS to znów próba odebrania wyborców PO, ale po ostatnich wyborach

krajowych dziwi to, że szefowie kampanii nie porzucili tej strategii.

W kampanii zdecydowanie brakowało merytorycznych debat na tematy unijne. Na

organizowanych rzadko spotkaniach kandydatów rozmawiano jedynie o pozycji Polski

w strukturach i przyszłości Unii Europejskiej. W debacie „jedynek” nie chciała uczestniczyć

Hanna Foltyn – Kubicka. Odrzuciła zaproszenie PO, twierdząc, że „kampanię ma już

zaplanowaną (…) premier Tusk nie będzie decydował z kim ma się spotykać” [Kto tchórzy,

nie ma prawa ubiegać się o głosy].

Kampania jednak nie wszystkim przypadła do gustu. Już w dzień ogłoszenia

oficjalnych wyników wyborów Zbigniew Ziobro ostro skrytykował osoby odpowiedzialne za

jej prowadzenie. Tuż po nim głos w sprawie zabrała Jolanta Szczypińska, która z trzeciego

miejsca listy PiS nie dostała się do Europarlamentu. Oboje atakowali spin doktorów

background image

11

i zarzucali im niewłaściwe prowadzenie kampanii oraz brak jednej strategii. Szczypińska

wymieniała między innymi szykany, blokowanie własnych inicjatyw oraz donosy.

Nieoczekiwanie dla władz PiS Szczypińska stwierdziła, że „to była jedna z najgorszych

i najbardziej egoistycznych kampanii wyborczych, w jakich brała udział (…) trzeba rozliczyć

osoby, które ją prowadziły”. Wskazała tu więc nie bezpośrednio na Adama Bielana i Michała

Kamińskiego. Okazało się, że gdy wewnętrzne sondaże pokazały, że Szczypińska może

wyprzedzić Foltyn – Kubicką, centralny sztab wyborczy PiS zakazał jej organizowania

konferencji prasowych [Wybranowski W., Ziobro atakuje Kaczyńskiego]. Szczypińska

i Cymański mieli być jedynie tłem dla Foltyn – Kubickiej. Według Szczypińskiej PiS grał na

jedynki, dlatego reszta kandydatów była właściwie bez szans. Także innym działaczom Prawa

i Sprawiedliwości nie podobało się, że kampanię prowadziły osoby, które same brały w niej

udział.

Wiceszef kampanii wyborczej PiS Joachim Brudziński zapowiedział, że chce

rozliczyć się z kampanii. Z szacunku do swojej partyjnej koleżanki chciał poddać się ocenie.

Jednak lider partii Jarosław Kaczyński zdecydowanie zapowiedział, że błędów nie było.

To była raczej dziwna kampania. Bardzo krótka, do tego wszyscy martwili się

o frekwencję, ale tak naprawdę partie robiły mało, żeby tę frekwencję poprawić. Owszem,

można mówić, że nie ilość a jakość jest najważniejsza, ale partie nie chciały nawet pokazać,

że mogą dla Europy, a dzięki temu dla Polski zrobić coś ważnego.


Wyniki wyborów

Tabela 2. Wyniki wyborów do PE z 7 czerwca 2009.

Nr

listy

Nazwa Komitetu

% głosów

w okręgu

% głosów

w kraju

1.

Komitet Wyborczy Unia Polityki Realnej

1,02

1,10

2.

Komitet Wyborczy Polskie Stronnictwo Ludowe

2,73

7,01

3.

Komitet Wyborczy Samoobrona Rzeczpospolitej Polskiej

1,17

1,46

4.

Komitet Wyborczy Polska Partia Pracy

0,54

0,70

5.

Komitet Wyborczy Libertas

0,76

1,14

6.

Koalicyjny Komitet Wyborczy Sojusz Lewicy Demokratycznej - Unia
Pracy

10,45

12,34

7.

Koalicyjny Komitet Wyborczy Porozumienie dla Przyszłości -
CentroLewica (PD+SDPL+Zieloni 2004)

0,93

2,44

8.

Komitet Wyborczy Prawica Rzeczypospolitej

1,30

1,95

background image

12

9.

Komitet Wyborczy Platforma Obywatelska RP

59,14

44,43

10.

Komitet Wyborczy Prawo i Sprawiedliwość

21,96

27,40

3 mandaty zostały rozdzielone pomiędzy dwie największe polskie partie polityczne.

Warto podkreślić, że PO w okręgu pomorskim zdobyła procentowo znacznie więcej głosów

niż w skali całego kraju. Inaczej było w przypadku PiS – który w kraju osiągnął dużo lepszy

wynik (tab.3).

Tabela 3. Partie, które uzyskały mandaty






W okręgu pomorskim mówiło się o niespodziance. Mandat zdobył „pewniak” PO, ale

nie uzyskała go „jedynka” z PiS, jak przewidywano przed wyborami. Najwięcej głosów

dostał Janusz Lewandowski – kandydat Platformy Obywatelskiej z pierwszego miejsca.

Krzyżyk przy jego nazwisku postawiło ponad 107 tysięcy wyborców (to najlepszy wynik

w regionie) [PKW – Wyniki Gdańsk]. Janusz Lewandowski zastąpi po wyborach Danutę

Hübner na stanowisku polskiego komisarza. Mówiło się, że ma objąć tekę komisarza ds.

rynku wewnętrznego, gdyby to okazało się prawdą Polska zyskałaby jedną z najważniejszych

tek Unii Europejskiej.

Drugi mandat w tym okręgu przypadł Jarosławowi Wałęsie – także z PO. Choć

startował tradycyjnie z ostatniego miejsca na liście (10), to o jego popularności nieprzerwanie

decyduje znane nazwisko. Głosowało na niego blisko 74 tysiące wyborców.

Europosłem został także Tadeusz Cymański z PiS z wynikiem 41,5 tysiąca głosów.

Dostał mandat, choć startował dopiero z piątego miejsc na liście i wyprzedził między innymi

dotychczasową eurodeputowaną Hannę Foltyn – Kubicką (miejsce 1 na liście PiS) oraz

Jolantę Szczypińską. Jego sukces w wieczorze wyborczym TVN24 tak skomentował Stefan

Niesiołowski: „Będzie pana brakowało w polskim parlamencie” [Gdańsk: Lewandowski

wygrywa. Wałęsa i Cymański wchodzą].

Porażka Foltyn-Kubickiej była o tyle zaskakująca, że może się ona pochwalić dużym

doświadczeniem w pracy w instytucjach europejskich. Pod koniec kadencji walczyła też także

intensywnie o utrzymanie polskich stoczni. Nawet silne poparcie Lecha Kaczyńskiego nie

dało mandatu – Foltyn-Kubicka zdobyła zaledwie 24 tysiące głosów. Swoją porażkę złożyła

OKRĘG

KRAJ

Partie które uzyskały mandaty

Wyniki PKW %

WYNIKI PKW %

Komitet Wyborczy Platforma Obywatelska RP

59,14

44,43

Komitet Wyborczy Prawo i Sprawiedliwość

21,96

27,40

background image

13

na karb słabej rozpoznawalności w kraju, znacznie mniejszej niż chociażby posła

Cymańskiego [TVP Gdańsk, H. Foltyn Kubicka]. Przegrał też Jan Kozłowski, choć zdobył

ponad 68 tysięcy głosów. Porażki z Wałęsą jednak się nie wstydził.

W Europie zasiądą też ludzie z Pomorza, który nie startowali z własnego okręgu.

Mowa tu o Jacku Kurskim i Joannie Senyszyn.

Tabela 4. Najlepsza partia, najlepszy kandydat, frekwencja.

Liczba wszystkich oddanych głosów w okręgu

489723,00

Liczba głosów oddana na listę zwycięską (PO)

285268,00

Liczba głosów na kandydata z największym poparciem
(Janusz Lewandowski)

107529,00

Frekwencja w okręgu Gdańsk (w %)

28,05

Frekwencja w tym okręgu osiągnęła po Warszawie 1 drugi wynik w kraju – oficjalne

dane Państwowej Komisji Wyborczej mówiły o 28,05%. Wpływ na taki wynik miało między

innymi głosowanie na polskich statkach morskich, gdzie do specjalnie przygotowanych urn

poszło aż 68,27% uprawnionych do głosowania (w tym imponujący wynik na statku Balic

Beta – 98,15%). „Na lądzie” największym zainteresowaniem wybory cieszyły się w jednym

z obwodów wyborczych w Strzyży – niewielkiej dzielnicy Gdańska położonej między Oliwą

a Wrzeszczem – tu kartki z głosami wrzuciło do urn 55,07% uprawnionych. Wśród wielkich

miast wygrał Sopot – ponad 45%.

Najgorzej w analizach prezentował się powiat sztumski, gdzie wybory cieszyły się

popularnością jedynie wśród 15,78% wyborców. Dobry wynik całego okręgu zdecydowanie

zaniżyła gmina Stary Dzierzgoń, gdzie swoje głosy oddało tylko 7,55% dorosłych

mieszkańców.

Wskaźnik poparcia dla pierwszej partii politycznej (PO)

59,14 %

Poziom koncentracji dwupartyjnej (PO + PiS)

81,10 %

Siła PO (iloraz poparcia PO i PiS)

2,69

Siła SLD-UP (iloraz poparcia PiS i SLD-UP)

2,10

Indeks personalizacji partyjnej (Głosy J.Lewandowskiego / głosy PO)

37,69 %

background image

14

Indeks personalizacji wyborczej (Głosy J.Lewandowskiego / wszystkie głosy oddane
w okręgu)

21,96 %

% głosów zmarnowanych w okręgu Gdańsk

8,45 %

Liczba komitetów które przekroczyły 5%

3,00

Frekwencja w okręgu Gdańsk

28,05 %

Najlepiej w wyborach spisała się Platforma Obywatelska. Głosowało na nią ponad

59% mieszkańców województwa pomorskiego. Tegoroczne wyniki pokazują jednak, że dwie

największe partie polityczne skupiły ponad 80% głosów w okręgu. Polski system partyjny od

kilu lat stawał się coraz stabilniejszy, co potwierdziły analizowane wybory. 5% próg

wyborczy konieczny do podziału mandatów przekroczyły tylko 3 partie. Gdyby te wyniki

przełożyć na wyniki wyborów do Sejmu to mielibyśmy bardzo ciekawą sytuację –

prawdopodobnie mógłby się ukształtować system dwuipółpartyjny, gdzie jedna mniejsza

partia byłaby konieczna do stworzenia stabilnej koalicji większościowej. Indeks

personalizacji wyborczej jest wysoki. Zwycięstwo Janusza Lewandowskiego wskazuje iż co

piąty głosujący poparł właśnie jego kandydaturę. Gdy przeanalizujemy wskaźnik

personalizacji partyjnej dostrzeżemy, że niemal co trzeci głos oddany na Platformę

Obywatelską przypadł Januszowi Lewandowskiemu.


Porównanie wyniku wyborów 2009 z 2004

Tabela 5. Wyniki wyborów do PE z lat 2004 i 2009.

Nazwa komitetu

% głosów

w 2004

% głosów

w 2009

1.

Komitet Wyborczy Platforma Obywatelska Rzeczypospolitej Polskiej

36,02

59,14

2.

Komitet Wyborczy Prawo i Sprawiedliwość

11,61

21,96

3.

Koalicyjny Komitet Wyborczy Sojusz Lewicy Demokratycznej – Unia
Pracy

6,16

10,45

4.

Komitet Wyborczy Polskiego Stronnictwa Ludowego

2,53

2,73

5.

Komitet Wyborczy Unii Polityki Realnej

1,83

1,02

6.

Komitet Wyborczy Samoobrona Rzeczpospolitej Polskiej

8,27

1,17

7.

Komitet Wyborczy Polska Partia Pracy

0,52

0,54

8.

Narodowy Komitet Wyborczy Wyborców

3,41

-

background image

15

9.

Komitet Wyborczy Inicjatywa dla Polski

0,85

-

10.

Komitet Wyborczy Wyborców Socjaldemokracji Polskiej

5,86

-

11.

Komitet Wyborczy Liga Polskich Rodzin

13,79

-

12.

Komitet Wyborczy Wyborców – Ogólnopolski Komitet Obywatelski
„OKO”

0,41

-

13.

Komitet Wyborczy Unii Wolności

7,65

-

14.

Koalicyjny Komitet Wyborczy KPEiR - PLD

1,10

-

15.

Komitet Wyborczy Libertas

-

0,76

16.

Komitet Wyborczy Prawica Rzeczypospolitej Polskiej

-

1,30

17.

Koalicyjny Komitet Wyborczy Porozumienie dla Przyszłości –
Centrolewica (PD + SDPL + Zieloni 2004)

-

0,93

Porównując wyniki wyborów z roku 2009 do tych z roku 2004, nasuwają się pewne

wnioski. Nie zmieniła się sytuacja na szczycie – wciąć dominują znacznie dwie największe

partie polityczne – Platforma Obywatelska i Prawo i Sprawiedliwość, w tle plasuje się

koalicja Sojuszu Lewicy Demokratycznej i Unii Pracy. Wszystkie trzy partie znacznie

poprawiły swój wynik. O największym sukcesie może mówić oczywiście Platforma

Obywatelska, która swój wynik niemal podwoiła. Nie zmieniła się natomiast sytuacja

Polskiego Stronnictwa Ludowego, co może pokazywać, iż partia ta ma w okręgu gdańskim

stały elektorat i trudno tu zawalczyć o nowych wyborców. Podobna sytuacja wystąpiła

w przypadku Unii Polityki Realnej – niewielkie dotąd poparcie jeszcze trochę się

zmniejszyło. Zdecydowanie gorzej podczas wyborów 2009 wypadła Samoobrona RP. Będąc

partią sejmową zyskała ponad 8% głosów, wypadając ze sceny politycznej jej elektorat

zmniejszył się do 1%. O największej porażce mogą jednak mówić eurosceptycy skrajnej

prawicy. W 2004 roku Liga Polskich Rodzin wyprzedziła drugą siłę w kraju PiS. Dzisiaj, nie

dość, że LPR nie wystartowała w wyborach, to jej następczyni Libertas osiągnęła wynik

znacznie poniżej oczekiwań. Nie pomogło nawet wystąpienie na kongresie Libertas Lecha

Wałęsy. Zaskoczeniem może być także bardzo słaby wynik Centrolewicy. Nie zyskała ona

nawet 1% głosów, nie wspominając, że nie odebrała głosów swojemu rywalowi SLD-UP.

Komitety Wyborcze, które w poprzednich wyborach uzyskały niewielki procent głosów w tej

rywalizacji nie wystartowały.

background image

16

Bibliografia

1. Finansowanie kampanii wyborczej do Parlamentu Europejskiego 2009r.: raport

wstępny, Warszawa 2009, Fundacja im. S. Batorego, s.24.


Źródła internetowe:

2. Aktywność i skuteczność polskich eurodeputowanych w Parlamencie Europejskim,

Ranking Eurodeputowanych 2009, http://grafik.rp.pl/grafika2/292928 (06.06.2009)


3. Audycje wyborcze, Samoobrona,

http://www.samoobrona.org.pl/pages/02.Partia/00.Aktualnosci/index.php?document=/
509.html (12.07.2009)

4. Gdańsk: Lewandowski wygrywa. Wałęsa i Cymański wchodzą,

http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80708,6697291,Gdansk__Lewandowski_w
ygrywa__Walesa_i_Cymanski_wchodza.html (08.06.2009)

5. Kołakowska D., Hübner oszczędza na kampanii,

http://www.rp.pl/artykul/311824.html (01.06.2009)

6. Kto tchórzy, nie ma prawa ubiegać się o głosy, http://www.rp.pl/artykul/304927.html

(14.05.2009)

7. Kubiak P., Nawet bez pieniędzy można zaistnieć,

http://www.rp.pl/artykul/266075,317967_Cymanski__Nawet_bez_pieniedzy_mozna_
zaistniec.html (20.06.2009)

8. PKW – Wyniki Gdańsk, http://pe2009.pkw.gov.pl/PUE/PL/WYN/M/1.htm

(10.06.2009)

9. Pomorze: dwa mandaty, dwoje pewniaków,

http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,99077,6591165,Pomorze__dwa_mandaty_
_dwoje_pewniakow.html (20.05.2009)


10. Spot wyborczy PSL, http://wybieram.psl.pl/film_64_okreg_1.html (13.07.2009)

11. Tusk prowadzi konwencję PO w Gdańsku, http://www.rp.pl/artykul/309782.html

(30.05.2009)

12. TVP Gdańsk, H. Foltyn Kubicka: http://ww6.tvp.pl/7014,912019,1.view (08.06.2009)

13. Wasze pieniądze w Waszych kieszeniach,

http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title,Wasze-pieniadze-w-waszych-
kieszeniach,wid,11100021,wiadomosc.html?ticaid=188f6 (10.06.2009)

14. Wybranowski W., Ziobro atakuje Kaczyńskiego

http://www.rp.pl/artykul/266075,317459_Ziobro_atakuje_Kaczynskiego.html
(28.06.2009)


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
088 Ustawa Ordynacja wyborcza do Parlamentu Europejskiego
Petycje do parlamentu europejskiego
ordynacja wyborcza do parlamentu europejskiego
ordynacja wyborcza do parlamentu europejskiego 403 0
Wybory do Parlamentu UE 2019 strach przed ruchami narodowymi
Wybory do parlamentu ppt
rola parlamentu narodowego po przystąpieniu do Unii Europejskiej
rozporzązenie w sprawie publicznego dostępu do dokumentów Parlamentu Europejskiego, Rady i Komisji
[wybory lokalne 2009] Irak jutro lokalne wybory do rad prowincji (30 01 2009)
Adrianowski, Dariusz Od Planu Wernera poprzez ustanowienie ECU do euro, czyli historia wspólnej wal
Kleska lewicy wybory do PE 2009
A Kandzia Realna siła eurosceptyków w Parlamencie Europejskim
DYREKTYWA 2008 68 WE PARLAMENTU EUROPEJSKIEGO I RADY z dnia 24 września 2008 r w sprawie transportu
DYREKTYWA 200291WE PARLAMENTU EUROPEJSKIEGO I RADY z dnia 16 grudnia 2002 r w sprawie charaktery

więcej podobnych podstron