MARANTZ ECLIPSE 110

background image

56

3/2002

Marantz ECLIPSE 110

Bożyszcze audiofilów, firma Marantz, pracuje usilnie nad nową pozycją na

rynku. Przede wszystkim kino domowe − o tej ofercie mówią wszyscy,

znawcy z szacunkiem, potencjalni klienci z nadzieją, a konkurencja z obawą.

Serca zabiły szybciej również w nadziei, że jakość produktów AV Marantza

pozostanie na wysokim poziomie, a ceny spadną, i wygląda na to, że ten

scenariusz się spełnia. Nie trzeba być jednak geniuszem by stwierdzić, że

najbardziej łakomym kąskiem rynku AV jest segment urządzeń klasy niższej

i niższej średniej.

Eclipse 110 w całej okazałości:

amplituner, CD, MD i CDR. Jedynie

amplituner SR110 jest elementem

charakterystycznym dzięki okrągłe−

mu wyświetlaczowi. Sygnały

podczerwieni zdalnego sterowania

przenikają przez panele przy pomocy

specjalnych plastikowych oczek.

FFFFF

irma pokazała pod koniec ubiegłe−

go roku specjalną linię zawierają
cą wyjątkowo efektownie zaprojek−
towane modele, które zgrupowano

w dwóch liniach. Jedna z nich przedsta−
wiana była już na łamach Audio w posta−
ci zestawu slim line do kina domowego.
Seria nosi nazwę

Eclipse 210 i zawiera,

oprócz DVD i amplitunera AV, także dwa
produkty stereofoniczne, dwukanałowy
amplituner i rekorder CD−RW.

Druga linia znana jest jako

Eclipse

110. Wszystkie zawarte w niej urządze−
nia są stereofoniczne, a ich pierwszym
znakiem rozpoznawczym są obudowy o
szerokości 21 cm. Dzięki różnorodności

modeli w

Eclipse 100, potencjalny klient

otrzymuje potężną ilość kombinacji.
Podstawą musi być dwukanałowy ampli−
tuner, ale decyzja o źródle nie jest oczy−
wista. Narzucające się rozwiązanie to
zwykły odtwarzacz CD, ale już uzupeł−
nienie rekorderem CDR staje się bardzo
kuszące. Oczywiście powstaje problem
finansowy, bo o ile odbiornik z CD moż−
na nabyć za 3000 zł, to dokupienie wy−
palarki kosztuje kolejne 3000 zł.. Niby
można zrezygnować z samego odtwa−
rzacza inwestując dwukrotnie więcej w
nagrywarkę CDR, ale z jakiego źródła
wówczas przegrywać? Tak czy inaczej
mamy wybór. Jakby tego było mało, Ma−
rantz serwuje w ramach Eclipse... rejest−
rator MD. Chętnie wyjaśniłbym, w jaki
sposób MD znalazł się w bastionie CD−
R/RW, ale sam nie wiem jak to się stało.
I choć napisy na pudle czytałem z niedo−
wierzaniem, to nie ma wątpliwości, że
“niepoprawny politycznie”

MD110 ideal−

nie pasuje wzorniczo do Eclipse. Zresztą
MD110 nie figuruje ani w niemieckim ka−
talogu firmy, ani w polskim cenniku − na
ślad urządzenia−widma trafiamy jedynie
w cenniku niemieckim. Również ten ma−
teriał podaje, że na rynku niemieckim
110−ka sprzedawana jest w zestawach
(Eclipse zawiera również kolumny), a re−
kordery występują jako opcje. W Polsce
każdy z produktów ma autonomiczną ce−
nę i takie rozwiązanie w naszych warun−
kach wydaje się o wiele rozsądniejsze.

Klocki układanki

Eclipse 110 są sreb−

rne, a główną cechą charakterystyczną,
za którą można je pokochać lub zniena−
widzić, są klapki w całości przykrywające
przednie panele urządzeń. To ciekawe,
że ten pomysł, stosowany przez Marant−
za już od kilku lat, wciąż potrafi zaszoko−
wać poszukiwaczy pięknych przedmio−
tów. Obsługa, po podniesieniu klapek
(zamykanie i otwieranie odbywa się
ręcznie), ograniczona jest do efektow−
nych przycisków na górnych, ściętych
krawędziach obudów. W CD, CDR i MD

mamy takie same opcje: włącznik, od−
twarzanie/ pauza i stop, natomiast w am−
plitunerze włącznik, regulacja wyświetla−
cza (przyciemnianie, wyświetlanie zega−
ra) oraz wyciszanie. Z racji swojej kon−
strukcji czujniki podczerwieni znalazły
się pod klapkami, ale specjalne plastiko−
we oczka w metalowych panelach po−
zwalają na obsługę po ich podniesieniu.
Niezwykłym elementem wzorniczym jest
również okrągły wyświetlacz amplitunera
będący kropką nad “i” w tym zestawie
niezwykłości.

Manipulatory amplitunera

SR110 zo−

stały spłaszczone z racji istnienia przy−
krywki. Regulacja głośności odbywa się
w atrakcyjny sposób dający szybkie
zmiany przy zdecydowanym przekręce−
niu, a wolne przy delikatnej kalibracji.
“Gałka” po lewej stronie na pierwszy rzut
oka kryje przełącznik źródeł, ale informa−
cja “multijog” oznajmia, że służy także
do wykonywania innych ustawień. I rze−
czywiście, dla wzmacniacza regulujemy
poziomy niskich, wysokich tonów i ba−
lansu, w tunerze wykonujemy strojenie,
zmieniamy programy i decydujemy o
pracy RDS. Gałka służy również do ob−
sługi włącznika czasowego. Ten ostatni
element wyposażenia wydaje się szcze−
gólnie istotny, jako że

110−ka będzie za−

pewne często elementem sypialni. Radio
posiada dość pojemną pamięć, pozwala
na zapisanie pięćdziesięciu częstotli−
wości FM lub AM.

Na pierwszy rzut oka efekt “wow”

stworzony został do podbicia niskich
częstotliwości, kilka prób odsłuchowych
potwierdza podejrzenia. Mało tego, moc−
niejszy z dwóch dostępnych trybów jest
dość niebezpieczny dla jakości dźwię−
ku. W instrukcji czytamy jednak, że
“wow” został zaaplikowany urządzeniu,
by osiągnąć lepsze efekty przestrzenne,
większą potęgę brzmienia − zamiar “po−
prawiania” basu wymieniany jest jakby
mimochodem. Tymczasem wiadomo, że
seria Eclipse obejmuje również maleńkie

zespoły głośnikowe, przy których taka
funkcja może się okazać efektowna.
Przy konfiguracji

SR110 ze zwykłymi ko−

lumnami lepiej zrezygnować z “wow”.

Zdalne sterowanie

SR110 pozwala

na obsługę całego systemu. Pilot nie jest
zbyt rozbudowany, zawiera funkcje po−
trzebne amplitunerowi oraz klawisze ste−
rowania napędem odtwarzacza, CD−R
lub MD, w zależności od tego, które ze
źródeł wybierzemy sterownikiem. Po to
by nagrać, musimy więc sięgnąć do pilo−
tów poszczególnych rekorderów.

Na wewnętrznym panelu odtwarza−

cza CD znajduje się zaledwie kilka przy−
cisków, duża ilość funkcji dostępna jest
jedynie ze zdalnego sterowania.

CD110

obsługuje CD TEXT, czyta pliki MP3 i po−
siada wiele funkcji edycyjnych oraz wy−
szukiwanie najbardziej dynamicznego
fragmentu płyty. Nie bardzo rozumiem,
jaka jest korzyść z tej ostatniej możli−
wości, w systemie, w którym dostępne
są tylko cyfrowe nagrywarki. Czyżby ka−
setowy magnetofon leżał jednak w sfe−
rze zainteresowań producenta? Nato−
miast przydatna z pewnością jest możli−
wość przegrywania płyt z podwójną
prędkością. Na ten temat milczy jednak
instrukcja obsługi

CD110. Okazuje się,

że to wypalarka CD−R wymusza, poprzez
podłączenia systemowe (i oczywiście
przy włączonej synchronizacji pomiędzy
urządzeniami) odtwarzanie płyt z po−
dwójną prędkością. Rozwiązanie cieka−
we, ale działa. Wyjścia odtwarzacza mo−

HI−FI

HI−FI

HI−FI

HI−FI

HI−FI

− Systemy

background image

57

3/2002

Panele rekorderów, MD i CDR, są bardzo podobne. Dużo bardziej charakterystyczny jest amplituner,

który zaopatrzono w okrągły wyświetlacz pokazujący siłę głosu i włączone źródło.

gą zasilić nie dwa rekordery, ale cztery −
to nie pomyłka −

CD110 posiada aż czte−

ry cyfrowe wyjścia: dwa koaksjalne i dwa
światłowodowe.

W rekorderze

DR110 metoda obsługi

jest odwrotna niż zazwyczaj w urządze−
niach audio − to na pilocie znajdują się
najprostsze funkcje, podczas gdy bar−
dziej skomplikowane opcje pod metalo−
wą klapką. Chodzi głównie o nagrywanie
− rozpoczęcie kopiowania możliwe jest
tylko z panelu, choć klawisze dostępu do
funkcji edycyjnych i menu ulokowano
także na pilocie. A operacje na panelu
nie są proste z powodu naprawdę ma−

leńkich przycisków i wielofunkcyjnej gał−
ki, która została “wpuszczona” w płytkę.

Do rejestratora Mini disc

MD110 pro−

ducent dołącza taki sam sterownik jak do
wypalarki. Panele obydwu cyfrowych re−
korderów są bardzo podobne − czujnik
sygnałów podczerwieni, przyciski funk−
cyjne i gałka ulokowane zostały w iden−
tycznych miejscach (choć nie wszystkie
funkcje są takie same). Wygląda na to,
że jednym z założeń podczas projekto−
wania CD−R i MD, służącym zapewne
obniżeniu kosztów produkcji, było zasto−
sowanie tej samej obudowy do dwóch
modeli. Wrażenie potwierdza wyposaże−

nie tylnych płyt rekorderów. Pętla analo−
gowa i dwa wejścia cyfrowe (światłowo−
dowe i koaksjalne) sprawiają, że wy−
posażenie można uznać za kompletne.
Dwa dodatkowe gniazda RCA służą zor−
ganizowaniu systemu zdalnego sterowa−
nia, co w aspekcie Eclipse wydaje się
szczególnie istotne.

Wyposażenie amplitunera w wejścia

zdradza, że inne elementy raczej nie są
przewidziane w ramach

Eclipse 110. Ze−

staw gniazd przyłączeniowych stanowią
dwie pętle i dwa wejścia liniowe, czyli
dokładnie to, czego potrzebujemy by
skonfigurować kompletny zestaw plus

background image

58

3/2002

Masywność i pewność brzmie−
nia ciekawie kontrastuje z filig−

ranowym wyglądem urządzeń.

Bardzo wyraźna i mocna jest śred−

nica, analityczność przeciętna, a efek−
ty przestrzenne dobre (ale już nie bar−
dzo dobre). Charakterystycznie i ener−
gicznie odzywa się także “niższa gó−
ra”, tworząc coś w rodzaju połyskliwej
osnowy sprawiającej, że masywne w
istocie brzmienie wydaje się przystęp−
ne i szybkie. Dynamika pozostawia nie−
co do życzenia, ale zarzuty nie dotyczą
szybkości zmian, ale precyzji ich odda−
wania − im więcej zmieniających się
danych, tym większy bałagan wkrada
się na scenę.

Ciekawy objaw można zauważyć

przysłuchując się dokładniej perspek−
tywie sceny. Otóż odległość pomiędzy
pierwszym i drugim planem wydaje się
dużo większa niż każda kolejna. Mó−
wiąc inaczej, muzyk grający solo lub
wokalista zbliża się ze swym głosem
(dźwiękiem) bardzo blisko słuchacza,
podczas gdy reszta zespołu pozostaje
w rozsądnym oddaleniu. Kapitalne
wrażenie robią niewielkie grupy funko−
we lub jazzowe prowadzone mocną rę−
ką (mocną nutą?) lidera. Wygląda to
tak, że grupa nabija rytm tworząc te−
mat, gdy nagle tuż obok nas odzywa
się instrument prowadzącego! Cóż, z
jednej strony system daje spokój swois−
tą stabilnością grania, z drugiej strony
możemy liczyć na niespodzianki.

Bas balansuje na granicy kontroli i

całkowitej głębi. To znaczy, że chwila−
mi traci równowagę, ale zaraz potem
szybciutko gaśnie. Utraty kontroli mo−
żemy uznać za incydentalne, bowiem
odkrywamy je dopiero słuchając dźwię−
ków elektronicznych lub idealnie na−
granej perkusji.

Rekordery nie potrafią tego, co

umie płyta CD.

DR110 pogłębia kryzys

dynamiczny i uwypukla odrobinę bas.
Otrzymujemy dźwięk jeszcze bardziej
masywny, ale trochę ociężały i... jasny!
Tak, cała góra staje się zdecydowa−
nie odważniejsza, co otwiera brzmienie
i daje wrażenie oddechu i swobody.

Przy MD obniża się poziom anali−

tyczności. Bas zdecydowanie się skra−
ca, góra zaś staje się bardziej oschła.
W rezultacie brzmienie jest szybkie,
ale znikają powaga i ciężar.

ZAKOŃCZENIE

Mimo zakwalifikowania to tej samej

rodziny produktów, z czego wyniknął
przecież sam test, koncepcyjnie zesta−
wy dość znacznie się od siebie różnią.
W skali bezwzględnej klasa dźwięku
oferowana przez Denona (wzmacniacz
+ odtwarzacz) przewyższa możliwości
amplitunera i CD z serii

Eclipse. I nic w

tym dziwnego, wystarczy zdać sobie
sprawę, że sam wzmacniacz Denon
kosztuje znacznie więcej od komplet−
nego odbiornika Marantza. Dla upew−
nienia się można jeszcze zerknąć na
wewnętrzną budowę

PMA−201SA − to

normalny wzmacniacz, tyle że rozbu−
dowany “w głąb” podczas gdy klasycz−
ne komponenty są płytsze, za to dys−
ponują szerokością 42−44 cm. W De−
nonie istotna jest także możliwość uży−
cia amplitunera w miejsce wzmacnia−
cza i tunera, choć tu oczywiście trzeba
mieć świadomość większych kompro−
misów jakościowych. Denon zrezygno−
wał z wyposażenia

201SA w magneto−

fon kasetowy, co wydaje się doskona−
łym posunięciem, ale nie wiedzieć cze−
mu zaaplikował do zestawu rekorder
MD, zamiast zająć się przygotowaniem
CDR. Myślę, że polski dystrybutor De−
nona w ogóle nie będzie sprowadzał
MD (chyba, że na wyraźne życzenie
klienta), a ukazanie się CDR w tej serii
jest, mimo braku informacji na ten te−
mat, tylko kwestią czasu.

Marantz pokazuje dwie trudne do

przebicia zalety − unikalne wzornictwo
oraz budżetowy charakter. Klapki serii
Eclipse, niezależnie czy 110 czy 210,
są do dziś niezwykłym wydarzeniem
wzorniczym. Efektowny zestaw Maran−
tza możemy mieć znacznie taniej niż
testowany komplet Denona (konfigura−
cja wzmacniacza z tunerem), miejmy
jednak świadomość, że kompromisy
brzmieniowe będą znacznie większe.
Mimo tego Marantz muzycznie daje so−
bie radę, o czym może świadczyć po−
stawiona z czystym sumieniem ocena
dobra. Możliwości rozbudowy są oczy−
wiste, rekorder CDR może stać się
uzupełnieniem zestawu, ale prawdopo−
dobnie wysoka cena spowoduje, że w
wielu wypadkach zastąpi on po prostu
CD. Obecność w teście rejestratora
MD zdziwiła samego dystrybutora (!),
nie wydaje się, by to urządzenie zdo−
było wielką popularność. Nie udało się
ustalić polskiej ceny

MD110, ale z na

podstawie niemieckiego cennika udało
się wysnuć wniosek, że rekorder bę−
dzie kosztował około 2400 zł.

Rafał Pietrzak

Rafał Pietrzak

Rafał Pietrzak

Rafał Pietrzak

Rafał Pietrzak

Niestety elementem wyposażenia wzmacniacza są gniazda klapkowe

utrudniające podłączenie normalnych przewodów. Odtwarzacz CD110

zaopatrzono aż w cztery wyjścia cyfrowe, w tym dwa koaksjalne i dwa

światłowodowe.

SKŁAD SYSTEMU:

Amplituner SR110

1500 zł,

Odtwarzacz CD110

1500 zł,

Rekorder MD110

b.d.

Rekorder CDR

3000 zł

PARAMETRY OGÓLNE:

Moc wzmacniacza
(8

,40Hz−20kHz, 0,08% THD)

2x21W

Przetwornik C/A (odtw. CD)

b.d.

Ilość stacji tunera

50

Systemowe zdalne sterowanie

tak

Wymiary (SxWxG) [mm]

21x7,6x31−31,5

WYKONANIE i KOMPONENTY:

Znakomity

design i wykonanie obudów. Nie daruję gniazd,
do których niewiele da się podłączyć.

OCENA:

dobra

+

FUNKCJONALNOŚĆ:

Niekonwencjonalna, ale

bardzo praktyczna obsługa wzmacniacza.

OCENA:

bardzo dobra

BRZMIENIE:

Dźwięk o ciekawej głębi sceny.

Kłopoty analityczne i dynamiczne.

OCENA:

dobra

ECLIPSE 110

DOBRA

+

OCENA KOŃCOWA:

Cena

[zł]

tabela

(poniżej)

Dystrybutor:

PHILIPS POLSKA

jedno, awaryjne, uniwersalne wejście.
Gniazda głośnikowe są, muszę to powie−
dzieć, skandalicznej jakości. Są to zacis−
ki charakteryzujące się piekielnie małą
średnicą otworu i niewielką siłą klapki
przyciskającej kabel. Potocznie takie
gniazdka nazywane są sprężynkowymi,
choć tak naprawdę to nie sprężynki trzy−
mają tu kabel. Właściwie nie widzę me−
tody pewnej instalacji kabla − po pierw−
sze przewód musi być nieskończenie
cienki, by w ogóle można go wepchnąć,
po drugie przyciśnięty klapką po prostu
wysuwa się z otworu pod własnym cię−
żarem... ręce opadają! Najlepszym roz−
wiązaniem wydaje się zastosowanie wty−
ków szpilkowych posiadających karby na
trzpieniu, które zatrzymają wtyk we−
wnątrz tego koszmaru. Amplituner kosz−
tuje 1499 zł, zastosowanie dwóch nor−
malnych terminali (miejsca jest dość)
podwyższyłoby cenę o jakieś 5 zł...

HI−FI

HI−FI

HI−FI

HI−FI

HI−FI

− Systemy


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
2 (110)
110
Kogel SN P 90 1 110
110 114id 12783 Nieznany (2)
14 1 110
110 SC DS300 R SEAT CORDOBA A 00 XX
110 2id 12780
2010 01 02, str 106 110
(110) AMartens KSnr2id 811
110 - Kod ramki, RAMKI NA CHOMIKA, Miłego dnia
KD3 110 149
03 zabawy z sylabami 110 6854i Nieznany
110 Tranzystor JFET
110
BYT 110 B
110 124 ROZ w spr wymagan w Nieznany (2)
Chlopiec czy dziewczynka id 110 Nieznany
110

więcej podobnych podstron