᠋᠌᠍1
Ryszard Stachowski
Wersja z listopada 2015 roku
Instytut Psychologii Do użytku wewnętrznego
Uniwersytet im. Adama Mickiewicza
w Poznaniu
MIT ZAŁOŻYCIELSKI PSYCHOANALIZY
U podłoża mitu założycielskiego psychoanalizy leżą dzieje „jednej z najbardziej znanych
i brzemiennych w następstwa chorób w historii” (Macmillan, 2007, s. 34), której leczenie
odegrało „kluczową rolę w rozwoju psychoanalizy” (Schultz i Schultz, 2007, s. 398), gdyż to
od niego „zaczęła się właściwie psychoanaliza” (Gay, 2003, s. 77). W liście do Auguste’a
Forela (1848–1931), szwajcarskiego neurologa i psychiatry, Josef Breuer (1842–1925) pisał
12 listopada 1907 roku, że ta terapia zawierała w sobie „komórkę zarodkową całej
psychoanalizy” (Cranefield, 1958, s. 320). A tak o tym przypadku mówił na wykładzie dla
lekarzy wiedeńskich w roku 1893 Sigmund Freud (1856–1939): „Przypadek ten pozostanie
na zawsze doniosły dla studiów nad histerią, była to bowiem pierwsza sytuacja, gdy
lekarzowi udało się prześwietlić wszystkie symptomy stanu histerycznego, gdy udało się
poznać pochodzenie każdego symptomu, zarazem zaś znaleźć sposób zmuszenia ich do
zniknięcia; był to, by tak rzec, pierwszy wyjaśniony przypadek histerii” (Freud, 2001a, s. 9).
Czy na pewno? Prześledźmy jego przebieg .
1
W listopadzie 1882 roku Josef Breuer, wiedeński lekarz ogólny i fizjolog
eksperymentalny, przyjaciel i jeden z dwóch bezpośrednich mistrzów Freuda , opowiedział
2
mu o przypadku chorej, którą leczył od końca listopada 1880 roku do 7 czerwca 1882 roku.
Była nią Bertha Pappenheim (1859–1936), która przeszła do historii psychoanalizy jako Anna
O. Bezpośrednią przyczyną rozpoczęcia leczenia był nerwowy kaszel, który towarzyszył
ogólnemu pogorszeniu stanu zdrowia fizycznego pacjentki, spowodowanemu
przypuszczalnie nadgorliwą opieką nad ciężko chorym na ropień okołopłucnowy ojcem.
Breuera uderzyło jednak niecodzienne zachowanie Berthy, zwłaszcza pojawiające się
popołudniami stany autohipnotyczne, a także chwile „nieobecności”, w których nie wiedziała,
co się w tym czasie działo. Na tej podstawie Breuer rozpoznał u niej chorobę psychiczną.
Jest to skrócona i poprawiona wersja rozdziału mojego autorstwa „Prawda ma strukturę fikcji. Breuerowska
1
metoda katartyczna prekursorską metodą psychoterapeutyczną? (s. 493–517). W: Brzeziński, J. M.
i L. Cierpiałkowska (red.), Zdrowie i choroba. Problemy teorii, diagnozy i praktyki. Gdańskie Wydawnictwo
Psychologiczne: Gdańsk 2008. Por. także: Stachowski, R. (2014). Mit założycielski psychoanalizy. W: Rzepa, T.
i Domański, C. (red.). Na drogach i bezdrożach psychologii, t. 3 (s. 47–70). Wydawnictwo Uniwersytetu Marii
Curie-Skłodowskiej: Lublin.
Drugim był wybitny neurolog i psychiatra wiedeński Moritz Benedikt (1835–1920).
2
᠋᠌᠍2
I ten właśnie przypadek zapoczątkował zainteresowanie Freuda zaburzeniem, które nazwano
następnie psychonerwicą, a współpraca z Breuerem nad podobnymi przypadkami wywarła
decydujący wpływ na dziedzinę, którą Freud stworzył (por. Macmillan, 2007, s. 34).
Breuer na bieżąco sporządzał notatki z przebiegu leczenia Anny O., a Freud musiał
znać ich treść, skoro po latach będzie wspominał: „[Breuer] wielokrotnie odczytywał mi
fragmenty historii tego przypadku, z których odniosłem wrażenie, że dla wyjaśnienia nerwicy
dokonał znacznie więcej niż ktokolwiek wcześniej” (Freud, 1991, s. 20). To prywatne
sprawozdanie Breuera ujrzało światło dzienne dopiero w roku 1978, kiedy to Albrecht
Hirschmüller, psychoterapeuta i historyk medycyny z Uniwersytetu w Tybindze, zamieścił je
w swojej książce, będącej jego rozprawą doktorską, która w tłumaczeniu na język angielski
ukazała się jedenaście lat później.
Oficjalnym natomiast źródłem wiedzy o przypadku Anny O. jest opis przebiegu jej
terapii, który Breuer specjalnie opracował jako rozdział drugi w napisanej wspólnie
z Freudem i opublikowanej w 1895 roku – a więc dopiero po trzynastu latach od zakończenia
kuracji! – książce Studien über Hysterie . W przedstawionej tam relacji Breuera z historii
3
choroby Anny O. miała ona przebiegać w czterech dających się wyraźnie rozdzielić fazach .
4
W chwili zachorowania pacjentka była dwudziestojednoletnią „młodą, czarującą
i niezwykle wykształconą osobą, która zachorowała pielęgnując uwielbianego ojca” (Freud,
1991, s. 20); „wybitna inteligencja, świetna pamięć, nadzwyczajny dar kojarzenia, wnikliwa
intuicja. Z tych powodów próby jej oszukania zawsze kończą się niepowodzeniem (...)
Bardzo monotonne życie ograniczone do rodzinnego kręgu (...) szuka substytutu w namiętnej
miłości do ojca, który ją rozpieszcza, oraz w wysoko rozwiniętym talencie do poezji
i fantazjowania” (zob. Gay, 2003, s. 78). Po śmierci ojca „u tej młodej dziewczyny wystąpiły
typowe symptomy histerii: paraliż członków, skurcze, brak wrażliwości, zaburzenia mowy
i widzenia. Ponadto stanowiła ona jeden z przypadków podwójnej osobowości, znanych
z literatury już na początku XIX wieku (...) Przejście z jednej osobowości w drugą wiązało się
z fazą autohipnozy, w czasie której przedstawiała ona całą masę szczegółów ze swego
życia” (Chertok i de Saussure, 1988, s. 82). Dziś wiemy, że Anna O. okazała się wzorcową
pacjentką między innymi dlatego, iż „sama wykonywała znaczną część pracy
koncepcyjnej” (Gay, 2003, s. 78; por. Macmillan, 2007, s. 44).
W poprzedzającym o dwa lata książkę doniesieniu wstępnym (Breuer i Freud, 1986) autorzy krótko nawiązują
3
do przypadku Anny O.
Pomijam z konieczności szczegółowy opis poszczególnych faz, który polski czytelnik znajdzie u Macmillana
4
(2007, s. 35–41).
᠋᠌᠍3
To właśnie ona mówieniu Breuerowi w stanach wieczornej autohipnozy o pochodzeniu
5
swoich głównych objawów: przykurczów, porażeń, zaburzeń czucia, zaburzeń słuchu
i wzroku oraz innych objawów nadała nazwę „leczenia mówieniem” (talking cure),
znamionującego czwartą fazę jej choroby (por. Macmillan, 2007, s. 39). I chociaż sam Breuer
przedstawił Annę O. jako wynalazczynię leczenia mówieniem, to – jak twierdzi Macmillan –
„nie docenił tego, co kryło się za jej inwencją, dominacją i ukierunkowaniem, jakie temu
leczeniu nadała. Freud, a także większość dzisiejszych komentatorów, również nie docenili
znaczenia tych elementów” (Macmillan, 2007, s. 44). Nie docenił go także Gay, skoro mógł
napisać: „Gdy weźmie się pod uwagę, jakie znaczenie Freud nauczył się przypisywać darowi
słuchania, niezbędnemu u analityka, jest dość oczywiste, że pacjentka przyczyniła się do
powstania teorii psychoanalitycznej w prawie równym stopniu co jej terapeuta Breuer czy
teoretyk Freud” (Gay, 2003, s. 78). Tylko że tu nie chodzi o słuchanie tego, co mówi pacjent,
lecz o słuchanie pacjenta, który kieruje swoim leczeniem! Oto przykład tego, „jakie znaczenie
Freud nauczył się przypisywać darowi słuchania, niezbędnemu u analityka”: „[Pacjent]: –
Teraz nasuwa mi się coś, co z pewnością nie ma żadnej łączności z naszym tematem.
[Freud]: – Proszę się powstrzymać od wszelkiej krytyki (...) [Pacjent]: – Nie widzę zresztą
ani związku, ani konieczności, by o tym mówić. [Freud]: – O związek ja się zatroszczę (...)”
(Freud, 1987, s. 43, 44).
Dwa różniące się opisy przebiegu leczenia Anny O.
Na jakiej podstawie Macmillan doszedł do tak radykalnego wniosku? Przeprowadzona
przez niego wnikliwa analiza porównawcza obu tekstów: oryginalnych notatek Breuera
z 1882 roku i jego oficjalnego sprawozdania z 1895 roku wykazała tak istotne różnice
w treści, że autor tego porównania mógł stwierdzić w konkluzji, iż „przypadek Anny O.
stanowi nader wątłą podstawę dla stworzenia czy to teorii, czy terapii histerii. Notatki
dotyczące tego przypadku nie tylko mówią dość wyraźnie, że pacjentka nie została
wyleczona, lecz pokazują ze szczególną ostrością, iż ani Breuer, ani Freud nie rozumieli,
Z tego, jak Freud w kilku miejscach relacjonuje sposób, w jaki Breuer stosował hipnozę, wynika, że po
5
wprowadzeniu chorej w stan hipnozy wypytywał ją o pochodzenie konkretnego symptomu, o to, kiedy pojawił
się on po raz pierwszy i co sobie pacjentka w związku z tym przypomina (por. Freud, 2001a, s. 9); „wprowadzał
pacjentkę w stan głębokiej hipnozy i nakazywał jej, aby opowiadała o tym, co ją gnębi w danym
momencie” (Freud, 1991, s. 20). Ale to nieprawda. Oryginalne notatki Breuera z przebiegu leczenia Anny O.
wyraźnie mówią, że leczenie mówieniem dokonywało się u niej tylko podczas wieczornych stanów autohipnozy
(„zamglenia hipnotycznego”) (Hirschmüller, 1989; por. Macmillan 2007; por. Breuer i Freud, 1986, s. 634).
„Breuer wywoływał hipnozę dopiero na końcowych etapach leczenia (głównie w 1882 r.), a wówczas tylko rano
i wyłącznie w celu uzyskania listy tematów, którym miał być następnie poświęcony wieczorny seans
autohipnozy. Nawet kontekst, w jakim Breuer wypowiadał się o swoich prostych metodach, wskazuje, że nie
stosowano ich przedtem” (Macmillan, 2007, s. 45).
᠋᠌᠍4
w jakim zakresie wpływała ona na przebieg leczenia, ani też nie pojmowali znaczenia tego
faktu” (Macmillan, 2007, s. 34). Różnica jeszcze bardziej rzuci się w oczy, jeśli zwrócimy
uwagę na to, jak w później opublikowanym sprawozdaniu (Freud i Breuer, 2008) Breuer
interpretuje emocjonalną stronę przeprowadzonej terapii. Otóż wczesny opis leczenia
sporządzony przez Breuera tylko „w niewielkim stopniu podkreśla lub w ogóle pomija
wyrażanie przez Annę O. poprzednio niewyrażanych emocji. Innymi słowy, niewiele
wskazuje, by to, co Anna O. określała jako swoje «leczenie mówieniem» (...), wymagało od
niej odreagowywania w trakcie przypominania sobie i ponownego przeżywania obciążonych
emocjonalnie okoliczności, w których powstały jej objawy” (Macmillan, 2007, s. 34–35). Czy
z tego można zatem wnosić, że w opublikowanym w 1895 roku sprawozdaniu wzmianki
o przeżyciach emocjonalnych Anny O. zostały przez Breuera po prostu do niego dodane?
Z pewnością tak, skoro ani w oryginalnych notatkach z przebiegu tego przypadku
(Hirschmüller, 1989), ani też w częściach opisowych opublikowanego sprawozdania (Freud
i Breuer, 2008, s. 27–46) Breuer nie położył nacisku na wyraz emocjonalny. Podkreślał on
raczej wypowiedź słowną (por. Macmillan, 2007, s. 55). Potwierdzeniem wniosku Macmillana
jest moim zdaniem pojawianie się nieobecnego w oryginalnych notatkach Breuera
emocjonalnego aspektu Breuerowskiej terapii w kilku retrospektywnych wypowiedziach
Freuda odnoszących się do przypadku Anny O. W jednej z nich Freud (1991, s. 23; podkr.
R.S.) wspomina, że terapia, którą Breuer nazwał „katartyczną”, miała na celu
„doprowadzenie do tego, aby skumulowany afekt, skierowany na fałszywy tor, na którym
ugrzązł wywołując określony symptom, wyprowadzić na normalną drogę pozwalającą na jego
rozładowanie (lub odreagowanie)”. Co takiego się zatem wydarzyło w czasie między
zakończeniem leczenia Anny O. a ukazaniem się Studiów nad histerią, że Breuer postanowił
przerobić tekst?
W przeciwieństwie do Studiów nad histerią w oryginalnym sprawozdaniu Breuera z roku
1882 nie ma ani słowa o „wspomnieniach” czy „przywoływaniu z pamięci” u pacjentki.
Podobnie nie ma tam nawet śladu „mechanizmu histerii”, który pojawi się już w Doniesieniu
wstępnym Breuera i Freuda z 1893 roku, ani tym bardziej „traumy psychicznej” (Borch-
-Jacobsen, 1996, s. 52 i 56). Breuer mówi tam o „kaprysach” i „fantazjach” Anny O. Mianem
kaprysów określił jej pewne dziwaczne zachowania, o których zaczęła mu opowiadać
po powrocie pod koniec sierpnia 1881 roku do Wiednia po przymusowym – z powodu
pojawienia się u pacjentki natarczywych impulsów samobójczych – pobycie od 7 czerwca
w willi w sąsiedztwie sanatorium w Inzersdorf niedaleko stolicy, a o których opublikowane
᠋᠌᠍5
sprawozdanie z tego przypadku w ogóle nie wspomina (por. Hirschmüller, 1989, s. 104
i 286).
Pierwszym opisanym w sprawozdaniu z 1882 roku kaprysem, o którym Anna O.
opowiedziała Breuerowi podczas wieczornej autohipnozy, było niezdejmowanie pończoch:
„Wieczorem, gdy (...) kładziono ją do łóżka, pacjentka nigdy nie pozwalała zdjąć sobie
pończoch (...) budziła się o 2 lub 3 godzinie (...) skarżąc się na niechlujstwo, że pozwolono jej
spać w pończochach. Pewnego wieczoru opowiedziała prawdziwą historię, która wydarzyła
się dawno temu, o tym, jak wślizgiwała się do pokoju ojca, by posłuchać, co się tam dzieje
(w owym czasie nigdy nie pozwalano jej siedzieć przy nim nocą), co było powodem, że spała
w pończochach, i jak raz przyłapał ją na tym brat itd.” (Hirschmüller, 1989, s. 288).
A „ponieważ zostawiała ona na sobie pończochy, będąc w stanie świadomości odmiennym
od tego, w którym się budziła, naturalnie nie przypominała sobie, jak to się działo, że miała
je na sobie. Kaprys niezdejmowania pończoch znikł, gdy powiedziała Breuerowi o jego
pochodzeniu” (Macmillan, 2007, s. 39).
Znamienne, że oba terminy: „kaprysy” i „fantazje” pojawiają się w tym miejscu
sprawozdania z 1882 roku, w którym Breuer opisuje ustąpienie u Anny O. okresowej
niemożności picia. Ten zamieszczony również w Studiach nad histerią epizod został tam
uznany za rzeczywiste zapoczątkowanie leczenia mówieniem, które siłą rzeczy zostało
ukierunkowane na wspomnienia faktycznych traumatycznych wydarzeń (por. Borch-
-Jacobsen, 1996, s. 52).
Oto przebieg tego wydarzenia. Przez sześć tygodni w najgorętszej porze roku nie
wypiła ani kropli płynu i gasiła pragnienie owocami i melonami. Jednocześnie skarżyła się
oczywiście na męczące ją pragnienie, lecz gdy podano jej do ust wodę, nie dała się
przekonać do wypicia choćby kropelki bez żadnego wyjaśnienia. W końcu pewnego wieczoru
opowiedziała, jak zobaczyła, że piesek jej damy do towarzystwa, który budził w niej
obrzydzenie, pije wodę ze szklanki, i jak nic na to nie powiedziała, by nie wydać się
grubiańską (wiele tygodni temu). W pięć minut później stwierdziła, że jest spragniona, wypiła
½ butelki wody i od tego czasu jej zahamowanie związane z piciem zniknęło (Freud i Breuer,
2008, s. 37; Hirschmüller, 1989, s. 360–361; Macmillan, 2007, s. 39).
Czym wytłumaczyć decyzję Breuera pominięcia milczeniem w Studiach nad histerią
tamtego pierwszego „cudownego wyleczenia” Anny O. z kaprysu niezdejmowania pończoch
i zastąpienia go opowiadaniem o tej wstrętnej kreaturze – piesku damy do towarzystwa,
w którym również, jak za dotknięciem różdżki czarodzieja doszło do zniknięcia objawu?
᠋᠌᠍6
O odpowiedź nietrudno. „Przecież nie dałoby się tak łatwo przyłapania jej przez brata na
spaniu w pończochach podciągnąć pod rodzaj «traumy psychicznej», która w 1895 roku
Freudowi i Breuerowi już chodziła po głowie. Co więcej, w objawie niezdejmowania pończoch
i w jego zniknięciu było coś z dosłownej «kapryśności», która była dla Breuera tak oczywista,
że nie mógł nawet dopuścić myśli, żeby ten komiczny epizod obrócić w zdarzenie
inaugurujące leczenie katartyczne” – pisze Borch-Jacobsen (1996, s. 53).
Przypomnijmy, że ani w sprawozdaniu z pozbywania się kaprysu niezdejmowania
pończoch, ani w oryginalnym opisie opowiadania Anny O. o psie pijącym ze szklanki, nie ma
wzmianki o reakcjach emocjonalnych, co musi wzbudzić podejrzenie o późniejszym
przerobieniu przez Breuera tego fragmentu. Dla przekonania się, że tak w rzeczywistości
było, wystarczy dokładnie porównać oba fragmenty, jak to zrobił Macmillan (2007, s. 55–56).
Z fragmentu opublikowanego później sprawozdania: „(...) pewnego dnia podczas hipnozy
narzekała na swą angielską damę do towarzystwa, na której jej nie zależało, i zaczęła
opisywać, z wszelkimi oznakami obrzydzenia, jak pewnego razu weszła do pokoju tej damy
i jak jej piesek – wstrętna kreatura – pił tam ze szklanki. Pacjentka nic na to nie powiedziała,
ponieważ chciała być uprzejma. Po daniu dalszego zdecydowanego wyrazu swemu
gniewowi, który powstrzymywała, poprosiła o coś do picia (...) (Freud i Breuer, 2008, s. 37)”
wyjął zdania o emocjach i wstawił je do fragmentu pochodzącego z oryginalnych notatek
Breuera: „(...) pewnego wieczora opowiedziała, jak zobaczyła, że piesek jej damy do
towarzystwa, który budził w niej obrzydzenie, pije wodę ze szklanki, i jak nic na to nie
powiedziała, by nie wydać się grubiańską (wiele tygodni temu). W pięć minut później
stwierdziła, że jest spragniona, wypiła ½ butelki wody (...) (Hirschmüller, 1989, s. 288)”.
W wyniku tego zabiegu Macmillana oryginalny opis opowiadania Anny O. o psie pijącym
ze szklanki brzmi teraz następująco: „(...) pewnego wieczora opowiedziała, z wszelkimi
oznakami obrzydzenia, jak zobaczyła, że piesek jej damy do towarzystwa, który budził w niej
obrzydzenie, pije wodę ze szklanki, i jak nic na to nie powiedziała, by nie wydać się
grubiańską (wiele tygodni temu). W pięć minut później, po daniu dalszego zdecydowanego
wyrazu swemu gniewowi, który powstrzymywała, stwierdziła, że jest spragniona, wypiła ½
butelki wody (...) (Hirschmüller, 1989, s. 288)”. Widać jak na dłoni, że Breuer używa słów
«z wszelkimi oznakami obrzydzenia» dla scharakteryzowania dokonanego przez Annę O.
opisu tej sceny przed wstawieniem zdania «po daniu dalszego zdecydowanego wyrazu
swemu gniewowi, który powstrzymywała» między koniec tego opisu a prośbę o wodę (Freud
i Breuer, 2008, s. 37; por. Hirschmüller, 1989, s. 288)” (Macmillan, 2007, s. 55). W żadnym
᠋᠌᠍7
z tych dwóch fragmentów tekstu Breuera „nie ma więc mowy o emocjach jako o czymś,
co należy usunąć, wyrzucić bądź przepracować. Innymi słowy, w opisie tego, co Anna O.
nazywała leczeniem mówieniem, niewiele wskazuje, by musiała ona odreagowywać
obciążone emocjonalnie wspomnienia okoliczności, w których pojawiły się jej objawy”
(Macmillan, 2007, s. 57) .
6
Z porównania oryginalnych notatek Breuera z leczenia Anny O., w których praktycznie
nie ma żadnej teorii, z omówieniem jego przebiegu w Studiach nad histerią, w których cały
rozdział trzeci jest poświęcony teorii, widać wyraźnie, jak ostatecznie wiele Breuer
zawdzięcza pod względem teoretycznym francuskiej szkole psychopatologii z Jeanem
Martinem Charcotem (1825–1893) na czele, którego poglądy na początki histerii pourazowej
i na mechanizmy kształtowania się objawów histerycznych rozwinął, wprowadzając pojęcie
histerii hipnoidalnej (nawet początkowe pojmowanie przez Breuera histerii u Anny O. nie
7
odbiegało prawdopodobnie zbyt daleko od pojmowania jej przez Charcota i jego szkołę) (por.
Macmillan, 2007, s. 108–109).
Czy Breuerowska „nowa” metoda leczenia była nowa?
W typowej relacji Freuda leczenie Anny O. miało następujący przebieg: „Kiedy Breuer
zajął się jej przypadkiem, przedstawiał on zróżnicowany obraz porażeń ze skurczami,
zahamowaniami i stanami rozstroju psychicznego. Przypadkowa obserwacja pozwoliła
8
lekarzowi stwierdzić, że może uwolnić pacjentkę od zmąconych stanów świadomości, jeśli
skłoni ją do wyrażenia w słowach fantazmów afektywnych, którym w tym momencie
podlegała. Odkrycie to doprowadziło Breuera do nowej metody leczenia. Wprowadzał
pacjentkę w stan głębokiej hipnozy i nakazywał jej, aby opowiadała o tym, co ją gnębi
w danym momencie. Kiedy już ataki depresyjnych zakłóceń zostały tym sposobem
przezwyciężone, posługiwał się tą samą procedurą, aby usunąć jej zahamowania
Ale nawet gdyby mimo to w wypadku Anny O. była zaangażowana ekspresja emocjonalna, to i tak
6
współczesne poglądy na jej wartość terapeutyczną są sceptyczne, jak mówi o tym cytowany przez Macmillana
(2007, s. 57) Mark Hollender (1980, podkr. Macmillana): „Doświadczenie kliniczne mówi nam, że katharsis
i odreagowanie same w sobie są skuteczne w reakcjach smutku i być może nerwicach urazowych, a i to
w ograniczonym zakresie. Nie są one zazwyczaj skuteczne w leczeniu objawów histerycznych”.
O tym, że Breuer, przyjmując założenie o stanie hipnoidalnym, naśladował Charcota, mówił Freud: „Breuer
7
bowiem – nawiązując do Charcota – założył, iż nawet niewinne przeżycie może zostać wyniesione do rangi
traumy i rozwinąć siłę determinującą, jeśli dotyczy ono osoby znajdującej się w szczególnej dyspozycji
psychicznej, w tak zwanym stanie hipnoidalnym” (Freud, 2001b, s. 48). Odrzucenie przez Freuda Breuerowskiej
hipotezy „stanu hipnoidalnego” miało już wkrótce doprowadzić do rozdźwięku między poglądami jego
i Breuera na chorobotwórcze uwarunkowania wspomnień.
Mówiąc o przypadkowej obserwacji, Freud ma najpewniej na myśli zniknięcie patologicznego objawu
8
niemożności picia u Anny O.
᠋᠌᠍8
i zaburzenia fizyczne. W stanie czuwania dziewczyna nie potrafiła opisać, podobnie jak i inni
pacjenci, jak powstawały jej symptomy ani nie mogła odkryć związków między nimi
a doświadczeniami ze swego życia. Natomiast w stanie hipnozy natychmiast odnajdywała
poszukiwane związki” (Freud, 1991, s. 21).
Dziś już wiadomo, że Breuerowska „nowa metoda leczenia” nie była nowa. Jak Freud
mógł o tym nie wiedzieć?
Henri Ellenberger (1905–1993), urodzony w Szwajcarii psychiatra i psychoanalityk
kanadyjski, już czterdzieści lat temu zauważył, że przypadek Anny O. radykalnie różnił się od
innych przypadków histerii w latach, w których pacjentka była leczona, ale za to bardzo
przypominał słynne klasyczne przypadki niewątpliwych osiemnastowiecznych i z pierwszej
połowy dziewiętnastego wieku zaburzeń histerycznych, w których pacjenci w trakcie bądź to
hipnozy wywołanej, bądź autohipnozy, instruowali leczące ich osoby co do przyczyn swoich
objawów i metod leczenia (por. Macmillan, 2007, s. 44; Borch-Jacobsen, 1996; Chertok i de
Saussure, 1988). Według Ellenbergera przypadek Anny O. to „jeden z bardzo częstych
w latach dwudziestych, a bardzo rzadkich w ostatnim dwudziestoleciu dziewiętnastego wieku
przypadków, w których pacjent dyktował lekarzowi, jakimi środkami terapeutycznymi ma się
posłużyć, przepowiadał przebieg choroby i ustalał jej końcową datę. Lecz w roku 1880, kiedy
autorytarne stosowanie hipnozy zajęło miejsce dawniejszej terapii negocjującej, taka historia,
jak historia Anny O., nie mogła być już zrozumiała” (Ellenberger, 1970, s. 484).
Oto jeden z przykładów tego, jak Anna O. kierowała swoim leczeniem. W drugiej fazie
choroby, która trwała od 11 grudnia 1880 do 1 kwietnia 1881 roku, pojawiły się u niej
skomplikowane zaburzenia mowy, w wyniku których stopniowo traciła mowę, aż zupełnie
przestała mówić przez dwa tygodnie. Breuer uważał, że utrata mowy pojawiła się, gdy
„obraził ją ojciec i postanowiła nie dowiadywać się o niego więcej”. I kiedy zmusił ją do
mówienia o nim, pacjentka odzyskała mowę całkowicie (Hirschmüller, 1989, s. 282; por.,
Freud i Breuer, 2008, s. 30; Macmillan, 2007, s. 36). Jak pokazuje jednak późniejszy opis
Breuera z 1895 roku, mimo iż to on „zmusił ją, żeby mówiła o ojcu”, w rzeczywistości to ona
odegrała główną rolę w przezwyciężeniu zahamowania mowy: „Wiedziałem, że z jakiegoś
powodu czuła się do żywego urażona, postanowiła jednak nie mówić na ten temat. Kiedy
udało mi się zgadnąć, o co chodzi, gdy zmusiłem ją do tego, by o wszystkim powiedziała,
znikło zahamowanie, które wcześniej nie dopuszczało do jakiejkolwiek wypowiedzi” (Freud
i Breuer, 2008, s. 30). Breuer oczekiwał, że przezwyciężenie jednego stłumienia będzie miało
ogólniejszy skutek. Ale to przecież Anna O. „w jakiś sposób zakomunikowała Breuerowi
᠋᠌᠍9
zarówno swoje uczucie urazy, jak i rozmyślność swej decyzji, by nie mówić. Jego reakcja
na tę wiadomość uruchomiła ciąg zdarzeń terapeutycznych” (Macmillan, 2007, s. 46).
W roku 1987 Onno van der Hart i Kees van der Velden przypomnieli przypadek
dwudziestodwuletniej Holenderki Riki van B. cierpiącej na psychozę histeryczną, którą
w latach 1851–1852 leczył hipnozą holenderski lekarz Andries Hoek (1807–1885). Pacjentka
nie tylko kierowała przebiegiem leczenia, ale wskazywała lekarzowi, jak ma ją leczyć,
a w swoich regularnie wywoływanych stanach hipnozy przypominała sobie okoliczności
powstawania traumatycznych wydarzeń, które następnie na nowo przeżywała na jawie
z ekspresją emocjonalną (van der Hart i van der Velden, 1987; por. Macmillan, 2007, s. 44–
45; Borch-Jacobsen, 1996, s. 68).
Nie sposób się nie zgodzić z opinią Ellenbergera (1970), Borch-Jacobsena (1996),
Macmillana (2007) i innych, że ukazane analogie między przypadkiem Anny O.
a osiemnasto- i dziewiętnastowiecznymi przypadkami leczenia kierowanego przez pacjenta
prowadzą do jednego wniosku: leczenie mówieniem nie było i nie mogło być podstawą dla
zrozumienia histerii. „Wiedząc niewiele o historii czy to hipnozy, czy histerii, Breuer nie
dostrzegł, że u Anny O. leczenie mówieniem było po prostu jedną z wielu form terapii, jakie
pacjenci, doznający samorzutnie pojawiających się stanów hipnotycznych, wynajdują w celu
instruowania opiekujących się nimi osób, by wywołać efemeryczne «wyleczenie»”
(Macmillan, 2007, s. 53). Jak wcześniej zauważył Ellenberger (1970, s. 484; 1972, s. 272),
katharsis było w tamtym czasie jednym z najbardziej dyskutowanych pojęć w kręgach
akademickich i powszechnym tematem rozmów w salonach Wiednia. Nic zatem dziwnego,
że młoda dama z wyższych sfer przyswoiła je sobie jako środek w kierowaniu przebiegiem
swojego leczenia. Podobnie uważa Marc H. Hollender: „Jest prawdopodobne, że Annie O.
przedstawiono katharsis jako metodę i że następnie zaczęła ona ją stosować jako środek
mający zwracać i utrzymywać uwagę swego nastawionego naukowo lekarza” (Hollender,
9
1980; por. Macmillan, 2007, s. 47, przyp. 1). „Jak na ironię” – podsumowuje Ellenberger
(1970, s. 484) – „nieskuteczne leczenie miało się stać dla potomnych prototypem terapii
katartycznej” .
Ellenberger (1972), badając dokumenty archiwalne w sanatorium „Bellevue”
w szwajcarskiej miejscowości Kreuzlingen, w którym, idąc za radą Breuera, Anna O.
przebywała od 12 lipca 1882 roku – czyli zaledwie pięć tygodni po zakończeniu u niego
kuracji – do 29 października, odnalazł dwa ważne dokumenty: (1) kopię nieznanego
Argumentacja Macmillana (2007) posuwa się oczywiście jeszcze dalej.
9
᠋᠌᠍10
przedtem rękopisu historii choroby z datą 1882, który Breuer na podstawie robionych na
bieżąco notatek z przebiegu leczenia Anny O. opracował dla Roberta Binswangera (1850–
1910) – syna Ludwiga Binswangera (1820–1880) – dyrektora sanatorium
w Kreuzlingen oraz (2) sprawozdanie z badania kontrolnego pacjentki sporządzone przez
doktora Laupusa, jednego z tamtejszych lekarzy. Freud musiał zapewne znać treść notatek
Breuera, skoro po latach będzie wspominał: „[Breuer] wielokrotnie odczytywał mi fragmenty
historii tego przypadku, z których odniosłem wrażenie, że dla wyjaśnienia nerwicy dokonał
znacznie więcej niż ktokolwiek wcześniej” (Freud, 1991, s. 22). Jednak, jak stwierdził
Ellenberger, raport Breuera z 1882 roku w wielu miejscach różni się od opublikowanego
przez niego w roku 1895 opisu przebiegu leczenia Anny O. Nowe dokumenty, zdaniem
Ellenbergera potwierdzają to, co Freud miał powiedzieć Jungowi podczas pewnego
seminarium w 1925 roku: pacjentka nie została wyleczona. A zatem: okrzyczany prototyp
leczenia metodą katartyczną to ani leczenie, ani katharsis! – podsumowuje Ellenberger
(1972, s. 279).
Chorobotwórcza tajemnica
U podłoża wczesnej psychoanalizy legła metafora chorobotwórczej tajemnicy
(Ellenberger, 1966; 1970; 1972; Macmillan, 2007; Meares, 1976). Człowiekiem, który już
w 1891 roku pierwszy zwrócił uwagę na chorobotwórczą rolę tajemnicy w leczeniu histerii,
był wspomniany wcześniej Moritz Benedikt. W swoich pracach, w których pisał o „podwójnym
życiu” człowieka, obejmującym marzenia na jawie, fantazjowanie, tłumienie życzeń i ambicji,
podawał przykłady nagłych wyleczeń trudnych przypadków histerii dzięki wyznaniu przez
pacjentów swoich chorobotwórczych tajemnic, po którym nie mieli już oni problemów
ze zdrowiem. Wcześniej wagę ciążących człowiekowi tajemnic docenili mesmeryści,
zwłaszcza po odkryciu przez Markiza de Puységura (1751–1825), najbardziej znanego
ucznia Franza-Antona Mesmera (1736–1815), „snu magnetycznego”, nazwanego później
hipnozą.
W wypadku Anny O. u podstawy obydwu objawów w jej zachowaniu: kaprysu
niezdejmowania pończoch i niemożności picia również leżała jakaś jej tajemnica, pewien
sekret. W pierwszym wypadku skrywaną tajemnicą było jej wślizgiwanie się do pokoju ojca,
żeby posłuchać, co się tam dzieje, ponieważ w owym czasie nigdy nie pozwalano jej siedzieć
przy nim w nocy. W drugim wypadku tajemnicą było stłumienie w sobie (żeby nie wydać się
grubiańską) chęci zwrócenia uwagi damie do towarzystwa na widok jej pieska – wstrętnej
kreatury – pijącego wodę ze szklanki. Podobnie u podłoża skomplikowanych zaburzeń mowy,
᠋᠌᠍11
w wyniku których Anna O. stopniowo traciła mowę, aż do całkowitej jej utraty na dwa
tygodnie, leżała tajemnica – postanowiła nie mówić już więcej o ojcu, który ją obraził – do
której ujawnienia zmusiła ona Breuera, stwarzając odpowiednią do tego sytuację. Reakcja
Breuera na tę wiadomość zapoczątkowała ciąg zabiegów terapeutycznych, które opierały się
na przekonaniu, że zlikwidowanie pojedynczego stłumienia doprowadzi do przywrócenia
zaburzonej funkcji, jeśli zostanie ujawnione to, co chora utrzymuje w tajemnicy (por.
Macmillan, 2007, s. 46–47). Ale, jak już wiemy, i ta Breuerowska strategia leczenia nie była
nowa.
W rzeczywistości wprowadzona przez Moritza Benedikta do dziewiętnastowiecznej
psychiatrii terapia patogenicznego sekretu była zlaicyzowaną formą skutecznego środka
terapeutycznego, polegającego na dyskretnym i zręcznym obchodzeniu się z tym, co ten
wiedeński psychiatra nazwał później chorobotwórczą tajemnicą, stosowanego przez
niektórych duchownych protestanckich w ich praktyce duszpasterskiej, choć sama idea
związku najprzeróżniejszego rodzaju chorób z jakąś tajemnicą w życiu człowieka i uleczenia
z jej wyznaniem była obecna we wszystkich społeczeństwach w religii (także katolickiej),
w kryminologii i w literaturze od zarania dziejów (por. Ellenberger, 1970, s. 44 i 714). O tym,
że wysunięta przez Benedikta koncepcja chorobotwórczej tajemnicy mogła wpłynąć
na narodziny myśli psychoanalitycznej, świadczy również ten oto ogólnikowy przypis, który
Freud zamieścił we wspólnie z Breuerem napisanym Doniesieniu wstępnym: „(…) Naszym
zdaniem najbardziej zbliżone do naszych wywodów teoretycznych i terapeutycznych są
niektóre, dorywczo publikowane uwagi [M.] Benedikta, którymi zajmiemy się na innym
miejscu” (Breuer i Freud, 1986, s. 634) . Pogląd Benedikta na rolę tajemnicy w leczeniu
10
histerii nie ograniczał się w tym czasie do kręgów lekarskich i tym samym mógł nie być obcy
Annie O. w trakcie jej terapii (por. Ellenberger, 1970; Borch-Jacobsen, 1996; Macmillan,
2007) .
11
Czy Breuer wyleczył Annę O.?
Niestety, Freud nigdy więcej do tego tematu nie powrócił, a wraz z dalszym rozwojem psychoanalizy „pojęcie
10
chorobotwórczej tajemnicy stopniowo wchłaniały takie pojęcia, jak traumatyczne wspomnienia, wyparcie
i neurotyczne poczucie winy” (Ellenberger, 1970, s. 46). Natomiast jedynym spośród pionierów psychiatrii
dynamicznej, który pojęciu chorobotwórczej tajemnicy poświęcił najwięcej uwagi, był Carl Gustav Jung (1875–
1961). Właściwą terapię zaczynał on dopiero po zbadaniu osobistej historii, którą każdy pacjent nosi w sobie,
której nikomu nie opowiada, której z reguły poza nim nikt nie zna i która jest tajemnicą chorego, tajemnicą, która
go złamała, ale w której kryje się klucz do terapii (por. Jung, 1999, s. 129).
W swoim rozdziale teoretycznym Studiów nad histerią Breuer wprawdzie powołuje się na bliżej nieokreślone
11
„pewne ciekawe doniesienia” Benedikta, ale przezornie nie dodaje, że w jednym z takich „ciekawych doniesień”
Benedikt mówi o zniknięciu u pewnej młodej dziewczyny objawów histerycznych dzięki temu, iż nakłonił ją do
opowiedzenia o tym, jak w wieku siedmiu lat została zgwałcona (por. Borch-Jacobsen, 1996, s. 69, przyp. 11).
᠋᠌᠍12
W swoim oficjalnym sprawozdaniu z roku 1895 Breuer tak opisuje zakończenie
trwającego prawie dwa lata leczenia Anny O.: „Sama pacjentka podjęła mocne
postanowienie, że musi się uporać z chorobą w rocznicę przeniesienia jej do wiejskiego
domu [7 czerwca 1881 r.]. Z tego względu od pierwszych dni czerwca prowadziła «talking
cure» bardziej energicznie, w stanie większego pobudzenia. Podczas ostatnich dni przy
pomocy osób drugich w taki sposób urządziła swój pokój, że wyglądał on jak pokój, w którym
leżał jej chory ojciec – w ten sposób odtworzyła wspomnianą tu już sytuację lękową, która
była korzeniem całej choroby – sytuację, w której mogła mówić i myśleć wyłącznie po
angielsku; zaraz potem zaczęła mówić po niemiecku, od tej pory była wolna od wszystkich
niezliczonych zaburzeń . Następnie wyjechała z Wiednia – udała się w podróż, musiało
12
minąć jednak trochę czasu, zanim udało się jej przywrócić w pełni równowagę psychiczną.
Od tej pory cieszyła się pełnią zdrowia” (Freud i Breuer, 2008, s. 41–42).
Jak widać, Anna O. do końca kierowała przebiegiem swojego leczenia i to tylko od niej
zależało, jak i kiedy się ono zakończy. Ale nie była pod tym względem żadnym wyjątkiem,
ponieważ takie przypadki były znane już wiele lat wcześniej. W roku 1833 szkocki
mesmerysta John C. Colquhoun leczył dwóch chorych, których cechy łączył w sobie przebieg
choroby Anny O.: pierwszy wielokrotnie zapowiadał, z kilkumiesięcznym wyprzedzeniem,
dzień, godzinę i minutę pojawienia się i nawrotu napadów padaczkowych, drugi zapowiadał
okres swojego wyleczenia. Ich przewidywania ziściły się ze znaczną dokładnością (por.
Macmillan, 2007, s. 52).
Jeśli więc Breuer sądził – pisze Macmillan (2007, s. 52) – „że wpadł na nową i bardzo
skuteczną metodę leczenia histerii, a Freud na pewno tak uważał , że tak właśnie było,
13
to głęboko się mylił . Anna O. nie tylko nie została wyleczona, lecz ponadto wprowadziła go
14
W nocy z 17 na 18 lipca 1880 roku, na wsi, siedząc sama przy łożu chorego, doznała halucynacji: widziała
12
czarnego węża, który wypełzał ze ściany w stronę jej ojca, żeby go ukąsić. Anna chciała obronić ojca przed
wężem, lecz była niczym sparaliżowana; prawa ręka, zwisając z poręczy krzesła, była niczym „odrętwiała”, nie
było w niej czucia, była sparaliżowana; gdy dziewczę spojrzało na rękę, ujrzało, że palce przekształcają się
w małe węże z trupimi czaszkami (paznokcie). Prawdopodobnie podjęła próbę przegnania węży sparaliżowaną
prawą ręką – w ten sposób pojawiły się anestezja i paraliż w skojarzeniu z halucynacją o wężu (przypis mój
R. S.; por. Freud i Breuer, 2008, s. 40).
„Dzięki stosowaniu tej metody udało się Breuerowi, po długich i mozolnych wysiłkach, wyleczyć pacjentkę
13
z wszystkich symptomów” (Freud, 1991, s. 21) (przypis mój R. S.). We Wstępie do psychoanalizy (wykład XVIII)
Freud pisał: „Tą drogą uleczył Breuer w istocie swoją histeryczną pacjentkę, to znaczy uwolnił ją od jej objawów;
znalazł on technikę doprowadzenia do jej świadomości procesów nieświadomych, które zawierały sens
objawów, i objawy znikły” (Freud, 2004, s. 202).
Nawet Gay, skądinąd przychylny Freudowi jego biograf uważa, że „Breuer w Studiach nad histerią raczej
14
bezpodstawnie prezentuje trudny, często przerywany nawrotami okres poprawy jako całkowite wyleczenie”
(Gay, 2003, s. 80).
᠋᠌᠍13
w błąd co do przyczyny czasowego ustąpienia swych objawów”.
W roku 1972 Albrecht Hirschmüller na podstawie znalezionych przez siebie w archiwum
Szpitala Psychiatrycznego w Wiedniu kart choroby Berthy Pappenheim ujawnił, że od 30
lipca 1883 – czyli po ponad trzynastu miesiącach od zakończenia leczenia przez Breuera –
do 18 lipca 1887 roku przebywała ona w sanatorium w Inzersdorf pod Wiedniem trzykrotnie,
łącznie przez około dziesięć miesięcy, za każdym razem z identycznym rozpoznaniem:
„histeria” oraz „zaburzenia somatyczne” (Hirschmüller, 1989, s. 115).
Te przemilczane, dla Breuera zapewne niewygodne fakty, w kręgach
psychoanalitycznych były wszakże tajemnicą poliszynela. Już w roku 1916 szwedzki
psychiatra Poul Bjerre (1876–1964) w swojej książce o historii psychoanalizy napisał
mimochodem, że Anna O. po przejściu głębokiego kryzysu nie tylko żyje, i to w dobrym
zdrowiu, lecz do tego jeszcze udziela się w życiu społecznym (Borch-Jacobsen, 1996, s. 29).
Także i Jung na jednym z pierwszych swoich prywatnych „Seminariów Zuryskich”, które
prowadził od 23 marca do 6 lipca 1925 roku, powiedział, że okrzyczane jako wspaniały
sukces terapeutyczny leczenie Anny O. „nie było żadnym sukcesem” (McGuire, 1989, s. 16).
Potem po sześćdziesięciu prawie latach po publikacji Breuera brytyjski biograf Freuda,
Ernest Jones (1879–1958), odkrył na nowo Amerykę, przypominając tę opinię w pierwszym
tomie wydanej w 1953 roku biografii Freuda. A u nas mimo to ten mit o sukcesie
terapeutycznym Breuera wcale się nie zdeaktualizował: „Metoda katartyczna stała się (…)
prekursorską metodą psychoterapeutyczną” – przypomina po stu siedmiu latach od
opublikowania tego „sukcesu” Zofia Rosińska (2002, s. 21).
Czy kiedykolwiek się dowiemy, jak ostatecznie Anna O. uwolniła się od swoich
objawów? Po śmierci ojca, kiedy już była od nich wolna, przeniosła się z matką w listopadzie
1888 roku do Frankfurtu i zaangażowała się w działalność społeczną, aktywnie uczestnicząc
w rodzącym się w Niemczech ruchu feministycznym oraz organizując akcje charytatywne
(przez dwanaście lat prowadziła ochronkę dla dzieci żydowskich), a także pisała opowiadania
i sztuki teatralne poświęcone prawom kobiet. Zmarła w 1936 roku wkrótce po
przeprowadzonym przez gestapo przesłuchaniu. W roku 1954 Poczta Niemiecka wypuściła
znaczek z podobizną Berthy Pappenheim w serii „Pomocnik ludzkości”.
Jeszcze jedna legenda
Mitowi zakończonej sukcesem terapii Anny O. towarzyszyła przez długie lata jeszcze
jedna legenda, którą również rozpowszechnił w roku 1953 Ernest Jones. Zgodnie z jego
wersją Freud miał mu wyznać, że w momencie rzekomego zakończenia kuracji Annie O. nie
᠋᠌᠍14
tylko daleko było do wyzdrowienia, ale co więcej, wystąpiły u niej histeryczne bóle porodowe
spowodowane urojoną ciążą, której sprawcą miał być Breuer. Ten, chcąc ją uspokoić,
zahipnotyzował ją, i oblany zimnym potem, miał szybko opuścić mieszkanie, a następnie udał
się z żoną do Wenecji na ich drugi miodowy miesiąc, podczas którego miała się począć
córka Dora, ich drugie dziecko. Jak jednak na podstawie metryki urodzenia dawno temu
ustalił Ellenberger, dziecko przyszło na świat 11 marca 1882 roku, czyli trzy miesiące przed
jego rzekomym poczęciem w Wenecji (Ellenberger, 1970, s. 483)! Warto w tym miejscu
zauważyć, że ani w swoich notatkach z roku 1882, ani w oficjalnym sprawozdaniu z roku
1895, Breuer nie wspomina o tym epizodzie z ciążą urojoną. W sprawozdaniu oficjalnym
przyznaje co prawda, że pominął w nim „wiele nieinteresujących szczegółów” (Freud
i Breuer, 2008, s. 40), ale trudno chyba ten epizod uznać za „nieinteresujący szczegół”.
Z tym fikcyjnym wydarzeniem wiąże się jeszcze jeden niesprawdzony epizod
w procesie leczenia Berthy. Urażona i zazdrosna o coraz bardziej rzucającą się w oczy więź
uczuciową Breuera z pacjentką, jego żona Mathilde miała podjąć próbę samobójstwa.
I to właśnie miało być rzekomym powodem zakończenia przez Breuera leczenia Anny O. .
15
Nawet sam Freud wspomina, że „(…) nad końcowym etapem tej terapii hipnotycznej
zaciążyła jakaś tajemnica, której Breuer nigdy nie chciał mi wyświetlić; nie mogłem też
zrozumieć, dlaczego trzymał tak długo w tajemnicy bezcenne, jak sądziłem, odkrycie zamiast
wzbogacić nim naukę” (Freud,1991, s. 21). Według Freuda w scenie związanej
z histerycznym porodem Breuer „miał w tym momencie klucz w ręku, którym mógł otworzyć
<drzwi do Matek> , ale go odrzucił”, nie mogąc lub nie chcąc z niego skorzystać, jak napisał
16
2 czerwca 1932 roku w liście do Stefana Zweiga (1881–1942), jednego ze swoich
Kluczem do wyjaśnienia afery z zakończeniem terapii Anny O. byłby dziennik pisany przez Marie Bonaparte
15
(1882–1962), blisko związaną z Freudem jego uczennicą, w którym jego autorka zanotowała przekazaną jej
przez Freuda w 1925 roku poufną wiadomość w tej sprawie. Niestety, dostęp do zdeponowanego w Bibliotece
Kongresu Stanów Zjednoczonych w Waszyngtonie dziennika księżnej Bonaparte jest – jak zresztą wiele innych
dokumentów związanych z dziejami psychoanalizy – całkowicie zastrzeżony. „Na przykład list do Freuda od
jego najstarszego syna jest zapieczętowany do 2013 roku, a inny aż do 2032. List od jednego z mentorów
Freuda nie zostanie ujawniony aż do 2102 roku, czyli przed upływem około 177 lat od śmierci tego człowieka.
Pojawia się tutaj pytanie, jak ważne rzeczy może kryć ten list, żeby domagać się jego utajnienia przez tak długi
czas. Psychologowie nie wiedzą, w jaki sposób archiwalne dokumenty i rękopisy wpłyną na nasze rozumienie
Freuda i jego dzieła. Dopóki jednak te fragmenty danych nie będą dostępne badaczom, nasza wiedza na temat
jednej z głównych postaci w psychologii pozostanie niekompletna i być może nieadekwatna (…) Dla nas jest to
kolejny przykład zniekształconych danych historycznych” (Schultz i Schultz, 2007, s. 8 i 398). Schultzowie
przedstawiają stan z roku 2004, kiedy ukazała się ich książka w Stanach Zjednoczonych. W oficjalnym
komunikacie Archiwum Freuda w Bibliotece Kongresu Stanów Zjednoczonych z lutego 2014 roku wymienia się
następujące daty utajnienia archiwaliów: 2020, 2038, 2053 i 2057.
Mefistofeles w akcie pierwszym części drugiej Fausta Johanna Wolfganga von Goethego mówi: „Ten mały
16
klucz osiągnięć to zadatek/Schodź za nim w dół, zawiedzie cię do Matek” (Goethe, 1962, s. 312). W greckiej
starożytności mówiono o Matkach jako o bóstwach.
᠋᠌᠍15
najwierniejszych zwolenników (Freud, E., 1992, s. 413). Tym „kluczem” miał być
niezauważony przez Breuera , a już kiełkujący w bujnej wyobraźni Freuda wątek seksualny
17
w zachowaniu Anny O.: ten wypełzający ze ściany wąż, ta zesztywniała ręka, nawet to jej
późniejsze filantropijne zainteresowanie prostytutkami…
Skoro według Freuda histeria i niektóre z jej spektakularnych przejawów mają źródło
w seksualności, to Breuer, który nie ukrywał, że „pogrążanie się w teorii i praktyce
seksualności nie leży w jego guście”, jak pisał o tym w liście do Auguste’a Forela 21 listopada
1907 roku (Cranefield, 1958, s. 320), mógł go pokonać lub też wprowadzić w zakłopotanie
„przez wskazanie na swoją pierwszą pacjentkę, u której aspekty seksualne nie odgrywały
rzekomo żadnej roli. Nigdy jednak tego nie zrobił” (Freud, 1991, s. 27). Freud przez długi
czas nie mógł tego zrozumieć, aż nauczył się – jak pisze – „właściwie interpretować ten
przypadek i dzięki niektórym wcześniejszym spostrzeżeniom Breuera” udało mu się
„zrekonstruować przebieg i zakończenie leczenia” (Freud, 1991, s. 27). Według Freuda
u pacjentki wystąpił stan „miłości przeniesionej”, którego Breuer nie powiązał z jej chorobą.
Ten klucz, który Breuer odrzucił, nie mogąc lub nie chcąc z niego skorzystać, podnosi
teraz Freud, żeby otworzyć nim drzwi do Psychoanalizy. Jego psychoanalizy. Choć w roku
1909 w wykładzie z okazji dwudziestolecia Clark University w Worcester, dokąd został
zaproszony przez G. Stanleya Halla (1844–1924), mówił, że jeśli powołanie do życia
psychoanalizy można poczytywać za zasługę, to nie jest to jego zasługą, ponieważ nie miał
udziału w jej najwcześniejszych początkach (por. Freud, 1911, s. 1),
to już pięć lat później
w roku 1914 powie: „Psychoanaliza jest moim dziełem (…) Nawet dzisiaj, kiedy już nie
jestem jedynym psychoanalitykiem, sądzę, że mam prawo uważać, iż nikt nie zna się na
psychoanalizie lepiej niż ja (…)” (Freud, 1924, s. 411). Swoim zafascynowaniem aferą
z zakończeniem leczenia Anny O., w którym przecież bezpośrednio nie uczestniczył, Freud
wykreował jeszcze jedną legendę, którą oparł na domyśle, interpretacji i rekonstrukcji
wydarzeń, i które do tego stopnia podporządkował własnej wizji odłączenia objawów
histerycznych od świadomości jako fundamentu nerwic, że aż w końcu stracił z oczu fakty.
„Ale któż by się tym przejmował w nierzeczywistym, odrealnionym świecie psychoanalizy,
w którym interpretację bierze się za realność, a fikcję za prawdę” (Borch-Jacobsen, 1996,
s. 47). Prawda ma przecież strukturę fikcji, jak powiedziałby Jacques Lacan.
„O sławnej dziś pierwszej swojej pacjentce Breuer opowiada, że sfera seksualna była u niej nadzwyczaj
17
nierozwinięta” (Freud, 1991, s. 23). „Element seksualny był zdumiewająco niedorozwinięty; chora, której życie
prześwietliłem, jak rzadko udaje się to człowiekowi, nigdy nie przeżyła miłości, a w pojawiających się masowo
wręcz halucynacjach wywołanych jej chorobą nigdy nie pojawił się element życia seksualnego” (Freud i Breuer,
2008, s. 27).
᠋᠌᠍16
A kilkanaście lat po wspólnym z Breuerem opublikowaniu Studien über Hysterie
podłożem już własnej Freudowskiej etiologii nerwic stanie się odtąd rzeczywistość narracyjna
(psychiczna), która zajmie miejsce rzeczywistości historycznej (materialnej).
Kiedy z górą sto lat temu Freud odwoływał swoją uwiedzeniową teorię histerii, żeby na
fundamencie kompleksu Edypa oprzeć całą psychoanalizę nadchodzącego dwudziestego
stulecia, to z rozbrajającą szczerością przyznawał się do prozaicznego w istocie motywu,
który popchnął go do uczynienia tego przełomowego kroku: „Najchętniej byłbym rzucił wtedy
całą pracę, podobnie jak szanowny mój poprzednik Breuer, wobec swojego niepożądanego
odkrycia. Może dlatego tylko wytrwałem, że nie miałem już wyboru, aby rozpocząć coś
nowego” (Freud, 2004, s. 261). I taki właśnie sposób wydostania się Freuda z pułapki
społecznej miał odcisnąć trwałe piętno na nadchodzącym dwudziestym wieku, który według
przewidywań zwolenników ojca psychoanalizy miał się stać wiekiem psychoterapii. David
Smail (ur. 1938), brytyjski psycholog, jeden z przedstawicieli antypsychiatrii, autor książki
o tym, jak przeżyć bez psychoterapii, dostrzega w psychoterapii niezwykły paradoks. Oto
z jednej strony jest ona jednym z wielkich osiągnięć dwudziestego wieku, z drugiej – czymś
tak mało ważnym, że aż staje się niedostrzegalna wśród wielu innych doniosłych
i częstokroć zatrważających wydarzeń i zgubnych wpływów naszych czasów. Wyrazem tego
paradoksu – zauważa Smail (1999, s. 129) – jest relacja o kończącym się wieku skrajności
jednego z najwybitniejszych historyków dwudziestego stulecia, Erica Hobsbawma (1999),
który nawet jednym słowem nie napomknął ani o Freudzie, ani o jego dziele –
psychoanalizie.
Literatura
Borch-Jacobsen, M. (1996). Remembering Anna O. A Century of Mystification. Routledge:
New York and London.
Breuer, J. i Freud, S. (1986/1893). O psychicznym mechanizmie objawu histerycznego.
Doniesienie wstępne (przetłumaczył Ryszard Stachowski), Przegląd Psychologiczny, 29
(3), 630–643.
Chertok, L. i de Saussure, R. (1988). Rewolucja psychoterapeutyczna. Od Mesmera do
Freuda (przetłumaczył Artur Kowaliszyn). PWN: Warszawa.
Cranefield, P. (1958). Josef Breuer’s evaluations of his contribution to psycho-analysis.
International Journal of Psycho-Analysis, 39, 319–322.
Ellenberger, H. (1966). The pathogenic secret and its therapeutics. Journal of the History of
the Behavioral Sciences, 8, 267–279.
᠋᠌᠍17
Ellenberger, H. (1970). The Discovery of the Unconscious. Basic Books: New York.
Ellenberger, H. (1972). The story of „Anna O”: A critical review with new data. Journal of the
History of the Behavioral Sciences, 17 (2), 209–221.
Freud, E. (1992/1960). Letters of Sigmund Freud. Selected and edited by Ernst L. Freud.
Dover Publications: New York.
Freud, S. (1911). O psychoanalizie. Pięć odczytów wygłoszonych na uroczystości
dwudziestopięcioletniego jubileuszu założenia Clarc [sic!] University w Worcester
Mass. (przełożył Ludwik Jekels). Księgarnia H. Altenberga: Lwów.
Freud, S. (1924/1914). Zur Geschichte der psychoanalytischen Bewegung.
W: S. Freud, Gesammelte Schriften, Bd. IV (S. 407–480). Internationaler
Psychoanalytische Verlag: Leipzig.
Freud, S. (1987/1901). Psychopatologia życia codziennego. Marzenia senne (przetłumaczyli
Ludwik Jekels i Helena Ivànka). PWN: Warszawa.
Freud, S. (1991/1925). Moje życie i psychoanaliza (przetłumaczyli Artur Kowaliszyn i Bohdan
Gawroński). Agencja Wydawnicza „Sfinks”: Warszawa.
Freud, S. (2001a/1893). O psychicznym mechanizmie zjawisk histerycznych (przetłumaczył
Robert Reszke). W: S. Freud, Dzieła, t. VII (s. 5–16). Wydawnictwo KR: Warszawa.
Freud, S. (2001b/1896).W kwestii etiologii histerii (przetłumaczył Robert Reszke). W: S.
Freud, Dzieła, t. VII (s. 43–69). Wydawnictwo KR: Warszawa.
Freud, S.(2004/1916). Wstęp do psychoanalizy (przetłumaczyli Salomea Kempnerówna
i W. Zaniewicki). Wydawnictwo Naukowe PWN: Warszawa.
Freud, S. i Breuer, J. (2008/1895). Studia nad histerią (przetłumaczył Robert Reszke).
Wydawnictwo KR: Warszawa.
Gay, P. (2003). Freud. Życie na miarę epoki (przetłumaczyła Hanna Jankowska).:
Zysk i S-ka Wydawictwo: Poznań.
Goethe, J. W. (1962/1831). Faust (przetłumaczył Feliks Konopka). Państwowy Instytut
Wydawniczy: Warszawa.
Hirschmüller, A. (1989/1978). The Life and Work of Josef Breuer. Physiology and
Psychoanalysis. New York University Press: New York.
Hobsbawm, E. (1999). Wiek skrajności: Spojrzenie na krótkie dwudzieste stulecie
(przetłumaczyli Marcin Król i Julia Kalinowska-Król). Bertelsmann Media: Warszawa.
Hollender, M. (1980). The case of Anna O.: A reformulation. American Journal of Psychiatry,
137, 797–800.
᠋᠌᠍18
Jung, C. G. (1999/1961). Wspomnienia, sny, myśli. Spisane i podane do druku przez Anielę
Jaffé (przetłumaczyli Robert Reszke i Leszek Kolankiewicz). WROTA: Warszawa.
Macmillan, M. (2007). Freud oceniony. Analiza krytyczna dzieła (przetłumaczył Michał
Zagrodzki). Wydawnictwo WAM: Kraków.
McGuire, W. (1989) (ed.). Carl Gustav Jung. Analytical Psychology: Notes of the Seminar
Given in 1925. Princeton University Press: Princeton.
Meares, R. (1976). The secret. Psychiatry, 39 (3), 258–265.
Rosińska, Z. (2002). Freud. Wiedza Powszechna: Warszawa.
Schultz, D. i Schultz, S. (2007). Historia współczesnej psychologii (przetłumaczył Robert
Andruszko). Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego: Kraków.
Smail, D. (1999). A Century of Psychotherapy (s. 129–138). W: L. King (ed.), Committed
Uncertainty in Psychotherapy. Essays in Honour of Peter Lomas.: Whurr
Publishers: London.
Van der Hart, O. i van der Velden, K. (1987). The hypnotherapy of Dr. Andries Hoek:
Uncovering hypnotherapy before Janet, Breuer, and Freud. American Journal of
Clinical Hypnosis, 29, 264–271.
Pytania sprawdzające:
1. Dlaczego terapia Anny O., która zawierała „komórkę generatywną całej psychoanalizy”,
legła u podłoża mitu założycielskiego psychoanalizy?
2. Jak terapia Anny O. wpłynęła na to, że ojcem-założycielem psychoanalizy został Sigmund
Freud, a nie Josef Breuer?
3. Co miał na myśli Sigmund Freud, kiedy pisał, że Josef Breuer miał „klucz w ręku, którym
mógł otworzyć drzwi do Matek, ale go odrzucił”?
4. Na czym polegała chorobotwórcza tajemnica w terapii histerii?
5. Dlaczego Breuerowskiej metody terapii Anny O. nie można uznać za nową?