Przyjdź do mnie we śnie, może jutro będzie mi lżej,
Może noc nie będzie męką za którą stoi jeszcze ten dzień,
Może pojawi się nadzieja na lepszy początek następnego,
Może na nowo odnajdę cel życia, coś ciekawego...
Przyjdź do mnie we śnie, może jutro będzie mi lżej,
Niczego tak nie pragnę jak dotyku ciepłej dłoni
twej.
Lecz nie ma ciebie blisko, i nie wierzę, że możesz
być tu.
Została tylko nadzieja, że przyjdziesz podczas
mego snu.
Przyjdź do mnie we śnie, może jutro będzie mi lżej,
Tylko nie odwracaj się w stronę zamglonej twarzy
mej.
Nawet nie próbuj podejść bliżej i wywrzeć jakieś
wrażenie
Bo się obudzę, a ten sen zniknie jak niespełnione
marzenie...
Przyjdź do mnie we śnie, i już jutro będzie mi lżej,
Stań przy rzece, zamknij oczy i tylko bądź obok niej,
Nic nie mów, niech wiatr włosy twoje w powietrzu uniesie...
O nic więcej ciebie nie proszę, tylko przyjdź do mnie we śnie...
Ewcia