Artykuł pobrano ze strony eioba.pl
Gdzie leży załosiona Funlandia?
Internetowe media poinformowały, że Zderzenie z łosiem to dzieło rządu, a nie Boga". Rzecz opisuje wydarzenia rodem z
pięknego a wielkiego państwa z klonowym liściem na fladze.
Otóż -
Dwoje mieszkańców kanadyjskiej prowincji Nowa Funlandia* złożyło pozew przeciwko władzom, ponieważ ich zdaniem te nie
dołożyły dość starań, aby zapobiec zderzeniom ich samochodów z łosiami**. - Takie wypadki to nie dzieło Boga, ale władz -
napisano w pozwie. Corocznie w Nowej Funlandii dochodzi do około 700 zderzeń samochodów z łosiami. Ważące średnio 750
kilogramów zwierzęta są na tyle wysokie, że podczas wypadków wpadają do samochodów i często powodują poważne
obrażenia u pasażerów. Sprawę do sądu wniosła dwójka mieszkańców Nowej Funlandii. Obydwoje zostali sparaliżowani po
zderzeniach ich samochodów z łosiami. Kolejne 40 osób poszkodowanych w podobnych wypadkach dołączyło się do pozwu.
Według pozywających, władze prowincji nie uczyniły dość, aby skutecznie kontrolować populację łosi. W zamierzeniu
obywateli, proces ma zmusić polityków do zmniejszenia liczby wypadków z łosiami o połowę w najbliższych pięciu latach. -
Rząd zdecydował się schować głowę w piasek i unikać tematu zderzeń z łosiami. To nas przeraża - powiedział prawnik
reprezentujący pozywających. Sparaliżowana dwójka przy okazji będzie starała się uzyskać odszkodowanie i pomoc
finansową od władz .
Piękną a odległą krainę trzykrotnie nazwano Nowa Funlandia (czyli Nowa Wesoła Kraina ), jednak po wpisaniu tej nazwy do
Wikipedii, podpowiada ona nam hasło Nowa Fundlandia (czyli Nowa Odkryta Kraina ). Ponieważ nie tylko jedno medium
pisało o wesołym, nie zaś o odkrytym, lądzie, przeto który to z uczonych redakcyjnych łosi (a może raczej łosiów) jako
pierwszy zastosował nowatorską geograficzną nazwę, zaś reszta podążyła za nim jak stado prawdziwych łosi (lub grupka
dwunożnych łosiów)? Może ktoś nam wyjaśni, czy to błąd, czy jednak poprawna nazwa odległego wyspiarskiego zakątka?
Rząd kanadyjskiej prowincji twierdzi, że łosie nie należą do jego jurysdykcyjnych rozważań, bowiem tego typu wypadki, to tzw.
ręka Boga. To może dobry kierunek rozumowania? U nas można by uznać, że ziemia wzięta pod domy i fabryki przez
socjalistyczną władzę dla ludu pracującego, to także ręka Boga, nawet jeśli wzięto coś Kościołowi i nawet jeśli ci, co
nadzorowali zabór, nie wierzyli w Stwórcę. Teraz jest moda na zwroty majątków, w tym ziem, zabranych a ponownie odkrytych
(w księgach wieczystych), ale zwroty te bywają tak raptowne i nieprzemyślane, że w ogólnym rozgardiaszu, przy - skądinąd -
dziejowej sprawiedliwości, bogacą się wszelkiej maści cwani prawnicy, robiąc w konia polskie łosie (a nawet naiwnych
polskich łosiów, czyli głównie podatników).
Z kolei ci, co dzisiaj walczą o zwrot zagarniętych majątków, także dla Kościoła, kombinują (również dla siebie, niejako przy
okazji ), aby im jeszcze za życia (doczesnego) mamona dała się we znaki, nie bacząc, że po opuszczeniu tego padołu
zostanie im wytknięta chciwość przez Najwyższego, jednak nie mają jakichś większych wyrzutów tu, na Ziemi.
Znaki ostrzegawcze - roboty na drodze oraz "łosie na drodze" są podobne do siebie (łopaty) i należy uważać na nie podczas
podróży, jak również podczas negocjacji majątkowych, bowiem zbyt wiele roszczeniowych robótek opartych jest na łosiej
naiwności (a to takie miłe i dobroduszne stwory).
Problem zwierzyny leśnej, która spaceruje po drogach, nie jest obca także polskim kierowcom, bowiem również z udziałem tych
sympatycznych ssaków z łopatami na głowach mamy podobne problemy - Ponad 400 tysięcy złotych odszkodowania i 3000
zł renty otrzyma kierowca***, która prowadząc samochód zderzyła się w podwarszawskim Rembertowie z łosiem. Sąd uznał, że
urzędnicy dopuścili się zaniedbania, bo nie wpadli na to, aby przed dzikimi zwierzętami ostrzegać za pomocą stosownych
znaków drogowych. Dziś takowy znak stoi w miejscu wypadku. Tylko łosie już się nie pojawiają .
Czy to na naszej drodze są te flegmatyczne łosie (zwierzęta) albo ci urzędowi łosie (naiwniacy), to należy na nich uważać i
zachować szczególną czujność, bo mogą być straty na mieniu, zdrowiu i życiu.
* - jednak Nowa Fundlandia (ang. Newfoundland): duża wyspa (15. na świecie) u wschodnich wybrzeży Kanady, część jej
prowincji Nowa Fundlandia i Labrador
** - łoś: największy współcześnie żyjący gatunek ssaka kopytnego z rodziny jeleniowatych o zaskakującym porożu i o
wyjątkowo długich kończynach; żyje w podmokłych lasach północnej Eurazji i Ameryki Północnej; jest największą żyjącą
zwierzyną w Polsce (pod ochroną); także synonim człowieka naiwnego (znany zwrot ty łosiu! )
*** - zamieniono wyraz kobieta na kierowca (może być dwupłciowe, podobnie jak znaczenie słowa sędzia ?)
Autor: Mirosław Naleziński
Artykuł pobrano ze strony
eioba.pl
Wyszukiwarka
Podobne podstrony:
Gdzie leży klucz do poprawy efektywności wykorzystania energii elektrycznej w PolscePodążam tam gdzie wolność trwaGdzie ten światGdzie mieszkają tygrysy (5)gdzie indziejgdzie znajdziemy tyle chlebaGdzie jesteś dziś KombiRozdziaĹ‚ 5[1] UwaĹĽaj gdzie stoiszgdzie wrzucany itpC L Taylor Gdzie konczy sie cisza id 21922Sprawdz gdzie są aktualnie samolotynie pchaj sie gdzie cie nie proszawięcej podobnych podstron