Pod jednym dachem (Pel铆拍刱y)


00:00:01:Czeska Telewizja
00:00:04:Total HelpArt T.H.A.|Film Company
00:00:09:przedstawia
00:00:13:ZIMA 1967
00:00:16:By艂a Gwiazdka 1967 roku.|Ko艅czy艂em szesna艣cie lat.
00:00:20:By艂em beznadziejnie zakochany|i chcia艂em umrze膰.
00:00:26:- Chod藕 Borys.|Dziewczynki marzn膮.
00:00:37:- T臋dy. To wspania艂e.|- Otw贸rz.
00:00:41:- Tamara!|- Poczekaj minutk臋.
00:00:45:- Trzymajcie si臋.|-Bardzo dzi臋kuj臋.
00:00:48:- Wszystkiego najlepszego.|- Dzi臋kuj臋.
00:00:50:- To dla Ciebie.|- Dalej Borys, pospiesz si臋.
00:00:52:- Dzi臋kuj臋 Borys.|- Chod藕, jedziemy...
00:01:14:Ja wam bolszewicy daj臋 rok.|Maksymalnie dwa lata.
00:01:19:Dzie艅 dobry.
00:01:48:- Co ty wyprawiasz?|- Weso艂ych 艣wi膮t.
00:01:53:Zg艂upia艂e艣?
00:01:57:Jak mo偶esz by膰 tak okrutna?
00:02:02:Jak mo偶esz by膰 tak ozi臋b艂a?
00:02:13:P I E L E S Z E
00:02:16:T臋 gitar臋 kupi艂em|by gra膰 Tobie
00:02:23:I wyda艂em na ni膮 |ca艂e kieszonkowe
00:02:31:Ale jeszcze j膮 stolarz|w swym warsztacie mia艂
00:02:37:Ja wiedzia艂em ju偶|co ci b臋d臋 na niej gra艂
00:02:55:Zdj臋cia
00:03:00:Scenariusz
00:03:05:Re偶yseria
00:03:10:T艂umaczenie : Sosen
00:03:16:Jad艂ospis: Poniedzia艂ek - 艣niadanie:|herbata, chleb z mas艂em...
00:03:40:Braciszku...
00:03:44:Braciszku...
00:03:45:Mamo, braciszek nie 偶yje!
00:03:49:Mamo, on si臋 nie rusza. Naprawd臋!|Tato. mamo, on nie 偶yje...
00:03:55:Ty g艂upku!
00:03:58:- Nie macie nic do roboty?|- Zn贸w ci臋 nabra艂em.
00:04:07:Ju偶 nied艂ugo b臋dziesz mnie denerwowa艂|gnojku.
00:04:12:M贸wi si臋. S艂ysz臋 was.
00:04:16:Rozumiem. Dajcie mi wewn臋trzny 205.
00:04:20:W艂贸偶 to.
00:04:23:M贸wi major 奺bek,|przygotujcie mi jad艂ospis!
00:04:29:Jaki jad艂ospis? Ja nie powiedzia艂em "jad艂ospis".
00:04:34:-Powiedzia艂e艣.|- Pomyli艂e艣 si臋.
00:04:37:Dobrze, pomyli艂em si臋.|przygotowywa艂em jad艂ospis dla dzieci...
00:04:43:Przygotujcie mi raport.|Bez odbioru.
00:04:49:- Co dzi艣 na obiad?|- Przesta艅 wrzeszcze膰 i id藕 przeczyta膰.
00:04:54:Mamo, dzi艣 zn贸w pomidorowa?
00:05:04:- A co widzisz?|- Kurczaka.
00:05:09:No widzisz.
00:05:17:To 艣mieszne.
00:05:20:Jego rodzina niszczy|cud architektury
00:05:25:i zast臋puje go - czo艂giem!
00:05:34:Zr贸b dla mnie jeszcze pi臋膰.
00:05:37:Raz...dwa...trzy...
00:05:49:Pi臋膰...
00:05:50:-Jindra!|-Sze艣膰...!
00:05:54:Siedem... Powiedzia艂em dziesi臋膰!
00:05:56:- Powiedzia艂e艣 pi臋膰.|- Powiedzia艂em pi臋膰, a pomy艣la艂em dziesi臋膰.
00:06:18:Szybciej.
00:06:21:Wiesz, 偶e jeden cz艂owiek|mia艂 czkawk臋 przez 13 lat?
00:06:26:Chod藕cie, dziewczynki...
00:06:29:Dzie艅 dobry!
00:06:30:- Cze艣膰 ciociu.|- W szkole jestem dla ciebie pani膮 nauczycielk膮.
00:06:33:Towarzyszk膮 nauczycielk膮.
00:06:35:Powiedz rodzicom,|偶e przyjdziemy jutro.
00:06:38:- O kt贸rej mog臋 przyj艣膰?|- Przyjd藕 o trzeciej.
00:07:04:B臋dziesz sam przez ca艂e 艣wi臋ta?
00:07:06:Niezupe艂nie. Mam|projektor i pianino.
00:07:13:- Ale to i tak g贸wno warte.|- Dzi臋ki za komplement.
00:07:17:Dosta艂e艣 paczk臋 z Ameryki.
00:07:22:- To od twoich rodzic贸w, no nie?|- Tak.
00:07:54:Strasznie 艣liczne.
00:07:57:艁adne butki.|Moja mama 艂adnie by w nich wygl膮da艂a.
00:08:05:Co ty pieprzysz?|Sp贸jrz tylko na swoje.
00:08:53:Wchod藕cie!
00:09:21:Masz bilet?
00:09:29:-Elien wygl膮da jak Jean Marais.|-Mam nadzieje, 偶e b臋dzie lepszy.
00:09:36:Ale fajnie,|偶e to pu艣ci艂.
00:09:41:Wiecie, 偶e|Jean Marais lubi艂 ch艂opc贸w?
00:09:44:- Naprawd臋?|- On 偶artuje.
00:09:47:Sami zauwa偶ylli艣cie podobie艅stwo...
00:09:50:- My艣lisz, 偶e Elien jest...|- Ciot膮...gejem...
00:09:54: B膮d藕cie cicho!
00:10:15:- Cze艣膰.|- Cze艣膰.
00:10:20:- Wi臋c wygl膮dam jak Jean Marais?|- To Ji艂ina tak powiedzia艂a.
00:10:51:M贸wi艂am 偶eby艣 nie je偶dzi艂 rowerem po lodzie,|ale ty nie s艂ucha艂e艣.
00:10:56:Oni si臋 ca艂owali, ca艂owali|tak cholernie d艂ugo!
00:11:03:Co to za bieganie po domu?
00:11:06:Czy nie m贸wi艂em ci, 偶eby艣 |ostrzyg艂 si臋 na 艣wi臋ta?
00:11:09:- Zaros艂e艣 jak Ezop.|- Ezaw, tatusiu.
00:11:16:Ten te偶.
00:11:19:Nie st贸j tak!|Id藕 i poodkurzaj!
00:11:22:Pom贸偶 mi tutaj.
00:11:24:- Czemu ciocia Ewa nie przychodzi?|- Przyjdzie w 艣wi臋ta.
00:11:29:- Ma dzisiaj go艣cia.|- Towarzysza nauczyciela?
00:11:33:Cholera, mam nadziej臋, 偶e teraz b臋dzie pasowa膰...
00:11:36:No, towarzysza nauczyciela.
00:11:40:Mi艂o艣c to choroba straszna.
00:11:46:Ka偶dy na ni膮 leki ma
00:11:52:Pos艂uchajcie, jak si臋 z tego wyleczy艂em ja
00:12:14:Weso艂ych 艣wi膮t!|B臋d臋 za chwileczk臋.
00:12:19:-P閠飋, pospiesz si臋.|- Zaj臋te.
00:12:25:Jak d艂ugo jeszcze?
00:12:30:D艂ugo.
00:12:50:Ju偶 wolne.
00:12:54:- Co tak tutaj cuchnie?|- To piecyk. To na szcz臋艣cie.
00:13:02:Narodzi艂 si臋 Chrystus Pan|Radujmy si臋
00:13:12:z kwiatu r贸偶y wykwit艂 nam|radujmy si臋.
00:13:22:z 偶ywota czystego,| rodu kr贸lewskiego
00:13:31:nam, nam si臋 narodzi艂...
00:13:41:nam, nam si臋 narodzi艂...|Ona sie 艣mieje z tego. Widzisz?
00:13:48:Ona sie wy艣miewa!
00:13:50:I nawet jak oni mi chlusn膮 gor膮cym|olejem w twarz,co ona b臋dzie robi膰?
00:13:58:Ona b臋dzie si臋 艣mia膰!
00:14:02:A przecie偶 to jest takie proste.
00:14:05:To by艂o pewnie niskie C|a co us艂yszeli艣my zamiast tego?
00:14:13:Delikwentka cieszy si臋|ze swojej b艂yskotliwo艣膰i
00:14:19:a zadaje sie z najwiekszym indywiduum w okolicy|tu偶 pod oczami ojca.
00:14:23:Mo偶na by j膮 zat艂uc,|a ona ci膮gle gra swoje...
00:14:28:A przecie偶 to jest takie proste.
00:14:32:Narodzi艂 si臋 Chrystus Pan...
00:14:52:Nam, nam si臋 narodzi艂!
00:14:57:-Przecie偶 ja nie mam s艂uchu!|- Ty nie masz s艂uchu? Moja c贸rka, krew z mojej krwi?
00:15:04:My z mam膮 mamy|s艂uch absolutny!
00:15:07:Zrobi艂a艣 to specjalnie!|Graj od nowa!
00:15:12:- Czujesz si臋 dzisiaj lepiej?|- Tak. Nie martw si臋. Ju偶 dobrze.
00:15:17:- Chyba co艣 powiedzia艂em!
00:15:22:Sabota偶ystki.
00:15:28:- Weso艂a nowina...|- Mamo.
00:15:32:- Cze艣膰.|- Witajcie.
00:15:37:- M贸j Bo偶e.|- Prosz臋 daj mi to.
00:15:51:No, m艂odzie艅cze.
00:15:56:- Za艣piewaj nam kol臋d臋.|- Narodzi艂 si臋 Chrystus Pan...
00:16:01:Zamknij si臋. Czy mo偶esz zaprzesta膰 tych...
00:16:04:politycznych prowokacji|w 艣wi臋ta.
00:16:06:- Ch艂opcy, tylko 偶adnych zak艂ad贸w dzisiaj.|-V醕lav! Babcia!
00:16:12:Moja ulubiona bratowa.
00:16:16:- Gdzie masz siostr臋?|- Przyjdzie jutro.
00:16:19:- Ma dzisiaj wa偶ne spotkanie.|- Dzi臋ki Bogu, znalaz艂a faceta!
00:16:25:- Profesora biologii!|- Profesora biologii!
00:16:30:- Mamusiu ale jeste艣 rozpalona.|- Naprawd臋? Mam takie wypieki...
00:16:35:Sama zobacz.
00:16:38:Na Boga, we藕 to!
00:16:40:Poczekaj, spokojnie!|Ju偶 to zabieram
00:16:43:Zawsze mi cos wywiniecie!| Co za 艣wi臋ta...
00:16:48:Czekaj. Zdejmuj buty!|Mamy nowy dywan.
00:16:52:- Mamy Wigili臋.|- Zamknij si臋. A ty zdejmuj buty.
00:16:55:- Przywlok艂e艣 go z pracy?|- Absolutnie. Jest ca艂kiem nowy.
00:16:59:Widzisz bracie.|On jest profesorem od biologii.
00:17:05:On m贸g艂by ci wyperswadowa膰|czterometrowego nied藕wiedzia.
00:17:09:Ja tylko powt贸rzy艂em co m贸wili w TV.|Nied藕wied藕 kodiak ma 3.7 metr贸w wysoko艣ci.
00:17:15:- Strzelimy jednego?|- Pewnie.
00:17:18:Trzy metry siedemdziesi膮t...
00:17:22:Trzy metry siedemdziesi膮t.|To ma s艂o艅 afryka艅ski!
00:17:27:- I co z tego?|- Ch艂opcy, prosz臋...
00:17:29:Nie mo偶esz wierzy膰 we wszystko co m贸wi膮 w TV, baranie.
00:17:34:Ja tylko m贸wi艂em, 偶e powiedzieli|偶e kiedy stanie na swoich tylnych 艂apach...
00:17:39:to mierzy trzy metry|siedemdziesi膮t. Albo i wi臋cej!
00:17:43:Nie wierz w takie sensacje.|Ja mam metr osiemdziesi膮t pi臋膰.
00:17:47:- A ja mam metr osiemdziesi膮t trzy. I co z tego?|- To w艂a藕 mi na plecy.
00:17:50:- Przesta艅.|- Spr贸buj dotkn膮膰 sufitu, baranie.
00:17:55: Ja te偶 spr贸buj臋, jak ty dotkniesz
00:17:58:Zobaczymy jak wielki|jest ten tw贸j nied藕wied藕 kodiak.
00:18:00:Strze偶 si臋. Nadchodzi kodiak .
00:18:04: Ja si臋 b臋d臋 wspina艂. Trzymaj si臋 tego.
00:18:08:W porz膮dku. Ostro偶nie. Czekaj...
00:18:10:Jako艣 musz臋 na ciebie wej艣膰.
00:18:12:Powiniene艣 stan膮膰|na tylnych 艂apach...
00:18:16:Ty jeste艣 tylnymi 艂apami,|ja robi臋 za przednie.
00:18:19:St贸j w miejscu. Ostro偶nie.|Wchodz臋.
00:18:22:- Dalej, idioto.|- Jezu.
00:18:26:Zr贸b tam znaczek.
00:18:29: Jak wed艂ug ciebie mam tutaj|zrobi膰 znaczek?
00:18:31:- U偶yj swoich pazur贸w.|- Co za g艂upek, Jezus Maria...
00:18:36:Uzlinko, podaj mi widelec.
00:18:39:- Zarycz tato.|- Co m贸wisz?
00:18:41:- Zarycz.|- Ja ci zarycz臋, jak tylko zejd臋!
00:18:44:Podaj mi go ostro偶nie|tylko si臋 nie skalecz.
00:18:47:- Mam. Zrobi艂em znaczek.|- Mo偶e ju偶 wystarczy?
00:18:52:- Dopiero zacz臋li艣my mierzenie.|- A magiczne s艂贸wko?
00:18:55:- Co prosz臋?|- Magiczne s艂贸wko!
00:18:57:Zabij臋 ci臋, ty gnojku.
00:19:01:Trzymajcie mnie.
00:19:10:- Cze艣膰.|- Cze艣膰.
00:19:14:- Co jest?|- Elien przeprasza.
00:19:18:Co roku to samo.
00:19:22:- Uzna艂, 偶e posun膮艂 sie za daleko.|- Nie ma sprawy.
00:19:27:Przesy艂a to|偶ebys si臋 nie gniewa艂.
00:19:33:Dzi臋ki.
00:19:41:Jind艂i歬o!|Jeszcze nie lali艣my o艂owiu!
00:19:46:- O艂owiu sro艂owiu.|- U nas mierz膮 nied藕wiedzie.
00:19:53:- Na razie.|- Weso艂ych 艣wi膮t.
00:20:03:Przekl臋te kobiety! Nie dotykaj mnie!
00:20:11:Jestem ju偶 przy misce?
00:20:28:I co tam widzisz, Jind艂ichu?
00:20:30:Daj臋 Bolszewikom jeszcze rok.|G贸ra dwa.
00:20:45:- Czy to nie jest pi臋kne?|- Tak.
00:20:47:- Czy nie my艣lisz, 偶e to magiczny przedniot?|- Tak my艣l臋.
00:20:50:Zobacz.
00:20:56:Kocham szk艂o.
00:21:00:Zawsze chcia艂am mie膰 przycisk do papieru.
00:21:03:- To nie jest zwyk艂y przycisk do papieru.|- Wi臋c co to jest?
00:21:17:Nied藕wied藕 kodiak...
00:21:19:S艂ysza艂am, 偶e jeden cz艂owiek mia艂 czkawk臋|przez trzyna艣cie lat.
00:21:24:Nie mo偶esz po prostu na chwil臋|wstrzyma膰 oddechu?
00:21:28:Kiedy by艂em ch艂opcem, mog艂em wytrzyma膰 pod wod膮|p贸艂torej minuty.
00:21:34:Pod wod膮. Tam nie mo偶esz oddycha膰|porami sk贸ry, tym wszystkim,rozumiesz.
00:21:39:- Przesta艅!|- To tylko kawa艂ek ciasta.
00:21:42:P閠颽 powiedzia艂, 偶e po艂awiacze pere艂|mogli siedzie膰 pod wod膮 przez 15 minut.
00:21:47:A tam, to niemo偶liwe.
00:21:49:- Czemu nie?|- Pi臋tna艣cie minut?
00:21:52:- Oczywi艣cie.|- Ty nie wytrzymasz nawet minuty.
00:21:56:Ja nie wyrzymam minuty?
00:22:00:- Przesta艅cie ch艂opcy.|- Dobrze! Czemu nie? Spr贸bujemy.
00:22:05:Teraz na pewno wygram,|Zak艂ad?
00:22:10:- Korona za ka偶d膮 sekund臋.|- Dobrze.
00:22:13:Co poni偶ej minuty to twoje,|powy偶ej - moje. Umowa stoi?
00:22:20:To dalej.
00:22:22:- Trzy, dwa, jeden...|- Musisz poczeka膰 na m贸j znak.
00:22:26:- Dobrze, powiesz "start".|- Gotowy, do startu, mo偶esz!
00:22:38:- Ju偶?|- Jeszcze nie.
00:22:40:Nie to si臋 nie liczytak. Musisz zatka膰 nos!
00:22:43:W porz膮dku, zatkam nos.|To 偶aden problem.
00:22:47:Gotowy, uwa偶aj, teraz!
00:22:55:Oddycha.
00:23:01:S艂ysz臋, 偶e oddycha.
00:23:09:Oddycha.
00:23:13:Ja to widz臋. Ja to s艂ysz臋. |Nie mierz臋 ci czasu. Mo偶esz ju偶 oddycha膰.
00:23:17:Sko艅czone.|Nie mierz臋 czasu.
00:23:23:Zrobi艂 si臋 czerwony.
00:23:26:Dalej, bracie. Ko艅cz!|Bo ci p臋knie 偶y艂a w m贸zgu, cz艂owieku!
00:23:33:Ju偶 nie jeste艣 taki m艂ody.|Jeste艣 pomarszczony jak li艣膰.
00:23:40:Ty o艣le.
00:23:43:- Chcia艂 si臋 zabi膰.|- No i jaki mia艂 czas?
00:23:49:- Nie dobrze. Nie by艂 pod wod膮.|- Co masz na my艣li?
00:23:53:- To jak jazda na rowerze z g贸rki.|- To znaczy?
00:23:57:- 呕e nie musisz peda艂owa膰!|- A pod wod膮 musisz peda艂owa膰?
00:24:07:- A co pod choink膮?|- Ja chcia艂am kusz臋.
00:24:12:Tylko nie kusz臋!
00:24:19:To idziemy do 艂azienki!
00:24:29:Przepraszam, malutka.
00:24:35:Ch艂opcy!
00:24:39:Przepraszam, starsza dziewczynko.
00:24:50:Widzisz. Nie oddycha.
00:25:05:Jedna minuta i jedna sekunda.|Jestem ci winien koron臋!
00:25:08:To by艂o nieprawdopodobne, cz艂owieku!|Jeste艣 jak amfibia!
00:25:13:Co zrobi艂a艣 na kolacj臋?|Karp jest przecie偶 w wannie!
00:25:18:Kupi艂am krojonego|dwa dni temu.
00:25:22:A kto by zabi艂 tego karpia?|Przecie偶 tw贸j tatu艣 ju偶 nie 偶yje.
00:25:33:Ju偶 nie mog艂e艣, co?
00:25:48:Wspomnijmy tych, kt贸rzy nie mog膮|by膰 z nami przy 艣wi膮tecznym stole.
00:25:58:Usi膮d藕my w ciszy i pom贸dlmy si臋|za tych, kt贸rzy polegli w drugiej wojnie 艣wiatowej
00:26:05:i za moich torturowanych przyjaci贸艂|z ruchu oporu.
00:26:36:Ojcze nasz, kt贸ry艣 jest w niebie|艣wi臋膰 si臋 imi臋 Twoje
00:26:41:Przyjd藕 kr贸lestwo Twoje,|B膮d藕 wola Twoja
00:26:44:Jako w niebie, tak i na ziemi
00:26:49:Chleba naszego powszedniego daj nam dzisia|I odpu艣膰 nam nasze winy
00:26:51:Jako i my odpuszczamy|naszym winowajcom...
00:26:53:Amen.
00:26:58:Amen.
00:27:08:Pob艂ogos艂aw te dary.
00:27:29:Weso艂ych 艣wi膮t!
00:27:35:Uzlinka!
00:27:44:Kusza!
00:27:48:- Kto jej to da艂?|- 艢wi臋ty Miko艂aj.
00:27:51:On ci膮gle u偶ywa|tego samego papieru pakowego.
00:27:54:Ciekawe co to takiego, mamusiu.
00:28:00:- WPrzeciez wiesz.|- Nie, nie wiem.
00:28:06:No nie!|Prawdziwa w贸deczka Stolicznaja!
00:28:16:- Tego teraz nie otwieraj!|- To od wujka Borysa?
00:28:22:Od wujka Borysa mamy stojak na choink臋|Przyjad膮 tu jeszcze latem.
00:28:29:A tutaj co mamy?
00:28:58:Dzi臋kuj臋 tato.
00:29:52:Dzi臋ki tato.
00:30:03:艁adne, prawda?
00:30:20:A tu mamy co艣 dla mamusi|od tatusia.
00:30:30:- Szklanki?|- Czemu nie potrz膮艣niesz pude艂kiem?
00:30:54:Szklanki! Strasznie ich potrzebowali艣my!
00:30:58:Nam si臋 ju偶 wszystkie pot艂uk艂y.
00:31:02:To prawda. Nasze si臋 pot艂uk艂y.| Dobrze to powiedzia艂a艣
00:31:07:Nie zauwa偶asz niczego|niezwyk艂ego w tych szklankach?
00:31:15:- S膮 lekkie.|- No...
00:31:21:To nie jest 艣mieszne
00:31:27:Tylko popatrz, prze艣miewco!
00:31:32:Co si臋 stanie kiedy upu艣cimy| zwyk艂膮 szklank臋 na pod艂og臋?
00:31:40:- No, st艂ucze si臋.|- Dok艂adnie. Rozbije si臋.
00:31:43:Zwyk艂a szklanka si臋 zbije.|Tak to jest, 偶e zwyk艂e szklanki si臋 rozbijaj膮.
00:31:50:Ale zebra艂o si臋 par臋 m膮drych g艂贸w...
00:31:59:Przesta艅 si臋 szczerzy膰!
00:32:04:I to nie przypadek, 偶e te m膮dre g艂owy| zebra艂y si臋 w Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej.
00:32:12:- W socjalistycznej Polsce!|- To jasne.
00:32:16:Nie przez przypadek z Polski pochodzi |Mamdame Curie-Szk艂odowska:"szk艂o"
00:32:22:No tak...
00:32:26:-To po prostu niet艂uk膮ce si臋 szklanki.|- Jak to?
00:32:34:To cud.
00:32:37:Mog臋 spr贸bowa膰?
00:32:41:L韉o!
00:32:45:- Jak mocno?|- Z ca艂ej si艂y, dziewczyno!
00:32:54:A szklarze|nie b臋d膮 mieli co je艣膰.
00:32:57:Mamusiu...
00:33:00:Wiecie co to oznacza?
00:33:03:To oznacza, 偶e wyprzedzili艣my ich| o jeden krok !
00:33:09:- Dobrze je testowali艣my?|- Za s艂abo.
00:33:15:M贸wisz, 偶e s艂abo?
00:33:18:No dobrze. 艢mia艂o,wielki cz艂owieku!
00:33:27:A kto jak mylisz ci pomo偶e?
00:33:35:Druga strona?
00:33:38:Zauwa偶yli艣cie jak niezwyk艂e s膮 te kawa艂eczki?
00:33:50:S膮 okr膮g艂e jak kwiatuszki,|i nie kalecz膮!
00:33:56:Naprawd臋. W 偶yciu nie widzia艂am|czego艣 takiego.
00:34:03:To dziwne. Tato. Jest nas czworo|przy stole przez ca艂y rok,
00:34:12:A my mamy ich jeszcze pi臋膰.
00:34:17:To znaczy, 偶e jeszcze jedn膮| mo偶emy popr贸bowa膰,co?
00:34:24:WYTRZYMAJ PIONIERZE!
00:34:27:- Co to jest?|- To bardzo ciekawa rzecz.
00:34:31:Kupi艂em to na sta偶u| w trakcie przyjacielskiej wymiany w Kijowie.
00:34:36:- Wiesz gdzie jest Kij贸w?|- Tak, wiem.
00:34:38:To przepi臋kne miasto.|Wszystko tam jest nowe.
00:34:41:Tam to dosta艂em|WYTRZYMAJ PIONIERZE
00:34:44:- Panimajesz?|- Da.
00:34:46:To zabawka, kt贸ra z ch艂opc贸w |takich jak ty robi si艂aczy.
00:34:53:To boli!
00:34:58:- Wszystko dobrze P閠颽?|- Tylko troszk臋 cierpniesz.
00:35:01:Zasad膮 tej gry jest-|wytrzyma膰. W艂膮cz to!
00:35:07:W艂膮czasz,|zaciskasz z臋by i wytrzymujesz
00:35:15:Dlaczego si臋 tak trz臋siesz?
00:35:18:Poniewa偶 biegnie przeze mnie pr膮d.
00:35:23:- Wi臋c p贸艣膰 to.|- Nie mog臋.
00:35:26:Przeze mnie p艂ynie pr膮d.|Ch艂opiec musi to wy艂膮czy膰.
00:35:31:- Wy艂膮cz to, P閠颽.|- Wy艂膮cz to na minutk臋.
00:35:35:Wy艂膮cz to!!!
00:35:38:- No i...?|- To chyba nie jest bezpieczna zabawka.
00:35:42:Jestem nauczycielem biologii, i wiem|co mo偶na a co nie. Mo偶esz spr贸bowa膰.
00:35:46:- Nie chc臋.|- We藕 to, to zabawne.
00:35:49:- Po prostu to chwytam. W艂膮cz.|- Ale nie za mocno!
00:35:51:Mo偶emy to w艂膮czy膰 maksymalnie,|nic sie nie stanie..
00:35:54:- Nie dzia艂a|- Jeszcze nie mo偶e, bo si臋|nie dotykamy.
00:35:59:Cia艂a si臋 stykaj膮...|rozkwitaj膮 w maju...
00:36:06:- Ekscytuj膮ce, nie?|- To boli.
00:36:11:To przepi臋kne, Vilmo!|Nie zas艂u偶y艂em na co艣 takiego.
00:36:18:Ale prezenty, kt贸re przynosz膮| najwi臋cej rado艣ci
00:36:24:To takie, kt贸re wykona艂o si臋 w艂asnor臋cznie dla drugiego cz艂oweka...
00:36:28:...z mi艂o艣ci
00:36:31:To prawda. To dla mnie?
00:36:36:Dzi臋kuj臋, Jind艂ichu.|To praca twojego przyjaciela, prawda?
00:36:42:To pies?
00:36:46:-To wielb艂膮d!|- Gdzie si臋 tego nauczy艂e艣?
00:36:50:W trakcie wojny, w obozie.
00:36:54:Zrobi艂em tam nawet szachy z chleba.
00:37:00:- Aha, bia艂e z chleba bia艂ego,| a czarne z czarnego?
00:37:05:- Nie z rozmoczonych, wojennych racji chleba.
00:37:10:Patrzysz na pocz膮tek 偶ycia.
00:37:13:Tak zacz臋艂a si臋 |nasza egzystencja. Cud!
00:37:21:Mam Gotta!
00:38:44:- Co艣 tu strasznie 艣mierdzi.|- Kadzide艂ko.
00:38:50:Kadzide艂ko nie mo偶e tak strasznie 艣mierdzie膰.|Kadzide艂ko.
00:38:59:- Zg艂upieli艣cie|- Puszczanie b膮k贸w jest dla dzieci
00:39:05:M臋偶czy藕ni si臋 napij膮! Prawda?
00:39:10:-Teraz tutaj co艣 艣mierdzi.|- 艁yknij, mamo.
00:39:18:Poka偶臋 wam co艣,|czego nigdy wcze艣niej nie widzieli艣cie.
00:39:26:Na Boga, Bohou歬u...|Przesta艅!
00:39:31:Milcz kobieto! Wiecie co robi膮|偶o艂nierze w okopach
00:39:41:kiedy chc膮 si臋 rozgrza膰...
00:39:45:-Co?|- Czy ktokolwiek wie co robi膮?
00:39:50:To...si臋...nazywa.. kul...kule...|kt贸re maj膮 imiona...
00:40:00:- Kule, kt贸re maj膮 imiona?|- Co?
00:40:10:Nie zrobisz tego.
00:40:12:- Marsza艂ek Malinowski!|- Bracie.
00:40:24:- Tato!|- Co?
00:40:27:Cz艂owieku, jeste艣 jak katiusza!
00:40:42:Hande hoch!
00:40:45:Powie艣 to na gazetce.
00:42:06:- Napijmy si臋.|- P贸藕niej.
00:42:09:Nie zapalimy kadzide艂ka?|呕eby 艂adniej pachnia艂o...
00:42:18:- Czy to uchodzi w 艣wi臋ta?|- Uchodzi.
00:42:22:Jeste艣 moim najpi臋kniejszym prezentem, Ewo.|Chcia艂bym ci臋 rozpakowa膰.
00:42:28:Podnie艣 r臋ce...
00:42:34:Pochyl si臋 do przodu...
00:42:38:Usi膮d藕my.
00:42:45:- Najpierw zdejm臋 ci buciki.|- Poczekaj. Daj mi ten but!
00:42:49:Teraz drugi bucik.|Buciki, pi臋kne n贸偶ki...
00:42:56:Czy widzisz to Ewo, Ewo?|Podoba ci si臋?
00:43:05:We藕 to w swoje d艂onie|i poczuj energi臋.
00:43:09:- Nie chc臋.|- Prosz臋 ci臋, we藕 to.
00:43:12:B艂agam ci臋 na kolanach.|Poczuj energi臋.
00:43:16:A teraz kolczyk|jak wisienka z ciasteczka.
00:43:21:-Czy to nie ekscytuj膮ce?|- Nie wiem. Niedobrze mi.
00:43:29:- Mamo...|- Tak!
00:43:32:Szybciej! Wy艂膮cz 艣wiat艂o!
00:43:38:- Panie nauczycielu, mog臋 o co艣 spyta膰?|- Tak.
00:43:42:- Czy g贸wno mo偶e si臋 pali膰?|- P閠颽!
00:43:45:- Co on powiedzia艂?|- Czy g贸wno mo偶e si臋 pali膰?
00:43:48:Odchody wielb艂膮da, na przyk艂ad|mog膮. To prawda.
00:43:54:Prawda.|Wiesz kt贸ra jest godzina?
00:43:56:- Kt贸ra?|- P贸藕na.
00:43:58:Zawsze m贸wi艂a艣,偶e|wybierzemy tatusia razem.
00:44:01:P臋dem do 艂贸偶ka, albo zabior臋 ci ten mikroskop
00:44:05:i dostaniesz go z powrotem |dopiero na koniec roku szkolnego!
00:44:09:Nie patrz na mnie!
00:44:12:Dobranoc. B膮d藕 dobrym ch艂opcem.
00:44:12:Dobranoc, b膮d藕 dobrym ch艂opcem.
00:44:31:Aha, czyli bior臋 udzia艂|w konkursie na tat臋?
00:44:38:Organizuj臋 艣wi臋ta|niepe艂nej rodzinie.
00:44:42:fikcj臋 jak膮艣,|dla ch艂opca,
00:44:46:z sz贸stej klasy,|kt贸ry mnie b臋dzie ocenia艂.
00:44:50:potem on zadecyduje,|czy mog臋 sp臋dzi膰 z tob膮 troch臋 czasu w 艂贸偶ku.
00:44:58:Przyszed艂em z ofert膮|seksu pierwszej jako艣ci.
00:45:02:艢cinanie bambusa...|pozycja mleka i wody...
00:45:08:Godziny przygotowa艅|na nic. Wszystko z powodu twojego...
00:45:15:-Dobranoc.|-Chod藕, Sa歰.
00:45:20:-Nie musisz si臋 zmusza膰.|-Nie zmuszam si臋, chod藕.
00:45:24:Tylko szybko i cicho, prosz臋.
00:45:27:- Ewo...|- Przede wszystkim szybko.
00:45:30:- Jeste艣 pewna,偶e tego chcesz?|-Jestem pewna.
00:45:37:- Wiesz, Ewo...|- Aj! -Przepraszam!
00:45:41:- W porz膮dku.|- Czynisz mnie niesko艅czenie szcz臋艣liwym.
00:45:46:To dobrze, Sasza.
00:45:49:- B臋d臋 cicho, nie martw si臋.|- Cicho i szybko.
00:45:58:Ewo...
00:46:03:Co to jest?!
00:46:06:Cholera! Mam tego dosy膰!|Ja si臋 z tob膮 poli...
00:46:14:Mamusiu!
00:46:16:Ja ci...
00:47:11:Co tu robi ten obrzydliwy hippis?!
00:47:18:Chodzi ci o brata Gagarina?
00:47:43:Chcia艂em ci przekaza膰|t臋 gazetk臋.
00:47:48:G贸wniarzu!
00:48:24:-Wysokie, panie doktorze?|-Wy偶sze ni偶 ostatnio.
00:48:27:Musimy co艣 zrobi膰 z tym ci艣nieniem,|pani Vilmo.
00:48:31:Dwa, trzy dni w klinice by pomog艂y.
00:48:34:Nie mog臋.
00:48:37:-Tabletki pani bierze?|-Czasami zapominam.
00:48:41:Nie wolno.|To bardzo wa偶ne.
00:48:44:Napijmy si臋 czego艣 mocniejszego|przed obiadem, profesorze.
00:48:53:Jam mam 12-o letni膮, 60% 艣liwowic臋|od doktora Vacenovsk偶ego z Dolany.
00:49:06:-Vilmo, to male艅kiego.|-Nie, nie, pani Vilma nie.
00:49:10:-Ale偶 profesorze...|-jej ci艣nienie jest za wysokie.
00:49:14:-Ja wypij臋 za mam臋.|-To nie jest ajerkoniak, m艂oda damo.
00:49:17:To nap贸j dla m臋偶czyzn! Wy wiecie|jak si臋 to pije?
00:49:21:Najpierw podnie艣cie kieliszek.|Poczujcie orzechow膮 wo艅.
00:49:31:panie profesorze... Musicie si臋 zaci膮gn膮膰 woni膮...
00:49:38:To boli!
00:49:50:Chcecie mnie zabi膰,|g贸wniarze? Baczno艣膰!
00:49:54:Odmaszerowa膰! Oboje!
00:49:56:-I co?|-Co, co?
00:49:59:Jak tam ten tw贸j nauczyciel?
00:50:02:Nie wiem.
00:50:08:艢liski jaki艣, szemrany?
00:50:12:Tak.|P閠颽 te偶 go nie lubi.
00:50:16:-Mamo, mo偶emy pu艣ci膰 t膮 now膮 p艂yt臋?|-Raczej nie.
00:50:20:-Ciociu...|-Pewnie, 偶e tak, Petulko. -Dzi臋ki!
00:50:25:Nie b臋dzie Bohou歰vi przeszkadza膰?
00:50:29:Niech kto艣 inny|pokrzyczy przez chwil臋.
00:50:33:Chyba dam og艂oszenie.
00:50:36:-Og艂oszenie?|-P閠颽 potrzebuje ojca.
00:50:40:Daj spok贸j , Evo...
00:50:44:Wystarczy, 偶e nie b臋dziesz si臋 garbi膰.
00:51:20:Dzi臋kuj臋.
00:51:24:U nas na 艣wi臋ta jest zawsze wieprzowina w 艣mietanie|z ziemniaczanymi knedlami.
00:51:31:Prawda, Vilmo? Pan profesor|zawsze ch臋tnie bra艂 dok艂adk臋.
00:51:36:Bardzo ch臋tnie.
00:51:40:-Mo偶emy zacz膮膰? Smacznego.|-Wzajemnie.|-Dzi臋kuj臋.
00:51:54:Dzi艣 mi sos jako艣 kwa艣nawy wyszed艂.|Nie jest najlepsza.
00:52:00:-Na odwr贸t, jest wy艣mienita.|-Bywa艂a lepsza.
00:52:08:Dobra gospodyni|zawsze jest niezadowolona.
00:52:12:To prawda. Jest wspania艂a!
00:52:24:Czy kndedle nie s膮| za 艣liskie?
00:52:28:Kluski musz膮 by膰 troch臋 艣liskie.|Na wierzchu.
00:52:33:Kluski?|Dobrze s艂ysza艂em? Powiedzia艂a艣 kluski?
00:52:39:Mamine kluski, przecie偶.
00:52:41:Dobra kluska jest 艣liska na wierzchu,|a wewn膮trz lekka i puszysta.
00:52:46:Ale czy m贸wisz o maminych,|wy艣mienitych knedlach ziemniaczanych?
00:52:52:M贸wi臋 o wspania艂ych maminych kluskach.
00:52:56:O tych tutaj typowych, wiede艅skich,|ziemniaczanych knedlach?
00:53:03:Ty si臋 wa偶ysz nazywa膰 je...
00:53:05:-Kluski.|-Knedle!
00:53:09:Na艣wietl臋 wam r贸偶nic臋 miedzy|knedlami a kluskami.
00:53:14:To proste. Knedle si臋 robi we wrz膮cej wodzie,|w kszta艂cie pod艂u偶nych wa艂k贸w,
00:53:18:kt贸re po wyj臋ciu z wody|kroi si臋 na cienkie plasterki.
00:53:22:Tak wi臋c knedel jest tylko|nieco o艣lizg艂y na brzegach.
00:53:27:Natomiast|typowa kluska
00:53:30:jest w formie kulki, lub szyszki|i ka偶d膮 sie gotuje oddzielnie.
00:53:36:Dlatego, jest 艣liska|na ca艂ej powierzchni.
00:53:43:Jest to dla mnie|ca艂kiem logiczne.
00:53:46:Vilmo! Jak gotowa艂a艣 ten knedel?
00:53:52:Na parze, na banda偶u.
00:53:55:Ha, no i co ty na to?
00:53:57:-Kluski mo偶na te偶 robi膰 na parze, wiesz mamo?|-No, tak.
00:54:01:Je艣li nie wiesz jak traktowa膰 ojca|przy go艣ciach,
00:54:07:to zejd藕 mi z oczu!
00:54:10:Mog臋 sko艅czy膰 ostatni膮 klusk臋?
00:54:11:Zostaw ten knedlik i wynocha!
00:54:15:Mo偶e robi艂am knedle,|a wysz艂y mi kluski.
00:54:19:To jest typowa wym贸wka!|Obrzydliwa wym贸wka!
00:54:24:Ty, kt贸ra uczy艂a艣 si臋 gotowa膰 w Alcronie,|nie wiesz, co mi podsuwasz pod nos?!
00:54:30:Wy mo偶e tego nie wiecie,|ale ja nigdy nie zjad艂bym
00:54:34:czego艣 tak ohydnego jak kluska!
00:54:37:Jak mo偶esz w og贸le wyra偶a膰 si臋 tak o kuchni mamy?
00:54:41:Nie wiesz, 偶e to jest typowy,|suchy, wiede艅ski, ziemniaczany knedel?!?
00:54:48:-Kluska!|-Knedel!
00:54:52:-Przesta艅, Jindro!|-Spokojnie, mamo.
00:54:56:Ksi膮dz mnie uczy艂|czcij ojca swego i matk臋 swoj膮,
00:55:01:a to jest wynik|materialistycznego wychowania!.
00:55:05:Udu艣 si臋 t膮 klusk膮!
00:55:08:Poza tym, to jest m贸j dom,|a tobie si臋 nawet ten knedel nie nale偶y.
00:55:14:A to twoja wina! Taki jest|wynik twojego wychowania!
00:55:19:Ja j膮 powinienem by艂 wychowywa膰!
00:55:21:Ale wtedy nie m贸g艂bym wyj艣膰 z domu,|nawet na sekund臋!
00:55:25:Musia艂bym tu sta膰 z batem, od rana do wieczora!
00:55:29:My艣lisz, 偶e nie wiem jak szepczecie:
00:55:34:'Szybko, zanim tata przyjdzie.'|To jest po prostu nie do zniesienia!
00:55:41:Wyhodowa艂em 偶mije! Co ja gadam ?!|Ca艂e stado 偶mij!
00:55:48:-Zostaw mnie w spokoju!|-Na Boga, mamy go艣cia.
00:55:52:Nie ka偶dy musi tego s艂ucha膰.
00:55:54:Niech ka偶dy s艂yszy!|Nie da艂a艣 mi syna, wiesz! To wszystko przez to!
00:55:59:Ale czego mog臋 oczekiwa膰|od kobiety jak ty?!?
00:56:06:Profesorze...
00:56:10:Czy ten bachor zdaje sobie spraw臋,|偶e bior臋 nitrogliceryn臋!?
00:56:15:Uspok贸j si臋, Jind艂ichu.
00:56:18:Przes艂uchiwali mnie Nazi艣ci!!! Nazi艣ci, dziewczyno!!
00:56:22:Nie dasz mi rady|czym艣 takim jak kluska.
00:56:30:We偶cie to ode mnie.|Md艂o mi si臋 zrobi艂o od tych klusek.
00:56:38:Kto ci臋 pyta艂|w og贸le o zdanie?!
00:56:45:Z kim ty my艣lisz, 偶e pasiesz krowy?!|Przjd藕 do mnie jak swoj膮 cork臋 wychowasz!!
00:56:51:Widzia艂 to pan, profesorze ?
00:56:53:Francuski, angielski, lekcje fortepianu - a tu taki potw贸r!
00:56:59:Co o kluskach m贸wi fachowa literatura?|Cytuj臋:
00:57:02:Delikatne, wiede艅skie kluski przygotowujemy na parze...
00:57:09:Ja ci da艂em 偶ycie!!!
00:57:13:To wszystko przez to|z kim si臋 zadajesz!!!
00:57:17:Z anarchistycznym artyst膮,|rud膮 bolszewick膮 klusk膮!!!
00:57:33:-Czego chcesz?|-Tata przekazuje 偶yczenia.
00:57:38:i pyta, czy m贸g艂by pan by膰 cicho|przynajmniej w 艣wi臋ta.
00:57:42:Tata...
00:57:49:Przyjd藕 i powiedz to sam,|komunisto !
00:57:53:Nie musisz przysy艂a膰 pos艂a艅ca!|To nie jest sztab generalny!
00:58:01:Ka偶dy co艣 wie!
00:58:03:Wiesz kto|za艂o偶y艂 Beatles'贸w?
00:58:05:My艣lisz, 偶e jacy艣 czescy patrioci?|G贸wno wiesz!
00:58:09:-Od kiedy ty obchodzisz Bo偶e Narodzenie?!|-Ja oszalej臋.
00:58:13:艢winio! Schlejesz si臋|nawet na 艣wieta!
00:58:18:Zamknij si臋! Jak b臋dziesz mia艂|kolejny zawa艂,
00:58:21:to ci nie pomog臋.|Buraku!
00:58:25:Nikt ci臋 o to nigdy nie prosi艂!
00:58:28:To moja kamienica! M贸j dom!|Mog臋 wrzeszcze膰 ile chc臋!
00:58:34:Dosta艂e艣 medal za obijanie si臋 w wojsku,
00:58:39:a ja, za lata sp臋dzone|w faszystowskim wi臋zieniu!
00:58:46:呕o艂nierz, 偶olnierzowi nier贸wny!
00:58:51:-Przepraszam. Dzie艅 dobry.|-Dzie艅 dobry.
00:58:55:-Weso艂ych 艣wi膮t.|-Wzajemnie. Id藕 P閠飋.
00:59:02:-Dzie艅 dobry.|-Cze艣膰.
00:59:04:-Jindra mo偶e wyj艣膰?|-Nigdy... albo na zawsze!
00:59:09:[S tou kytarou te stoj韒|p艂ed tv偶m domem]
00:59:16:[M靔 soucit aspo騶k tomu javoru]
00:59:23:[Jen kv艂li tob靯p艂estal b偶ti stromem]
00:59:30:[JTak u艣 n醩 oba|pozvi nahoru, pozvi nahoru]
00:59:37:[Pozvi nahoru!]
00:59:47:WIOSNA 1968|-P閠飋! Przesta艅 si臋 bawi膰 i chod藕 do mnie. Szybko!
01:00:03:-Du偶e zmiany, co?|-Takie 偶ycie.
01:00:06:Najwy偶szy czas.
01:00:08:No, to dobrze. Porz膮dna publiczno艣膰.
01:00:13:Lepiej mi si臋 m贸wi do wielu.
01:00:18:Ch艂opcy i dziewcz臋ta|nie wstd藕cie si臋 przychodzi膰 na nasz posterunek,
01:00:23:zobaczy膰 jak pracujemy.
01:00:25:Mo偶e uda nam si臋 przytrzyma膰 jeszcze troch臋|towarzysza kapitana,
01:00:29:skoro mamy tak rzadk膮 sposobno艣膰,|a niekt贸rzy ch艂opcy
01:00:33:my艣l膮 o s艂u偶bie milicjanta,|jako przysz艂ej profesji.
01:00:37:By艂oby mi艂o, gdyby艣cie mogli|opowiedzie膰 jak膮艣 histori臋 z 偶ycia zawodowego?
01:00:42:Jestem pewien, 偶e znacie|du偶o ekscytuj膮cych historii!
01:00:45:To jest w艂a艣ciwie taka mr贸wcza praca|papiery i papiery.
01:00:53:-Prosimy...|-Towarzyszu, prosimy...
01:00:57:No dobrze. Dostali艣my rozkaz:|zlikwidowa膰 dywersanta na motorze..
01:01:04:M臋偶czyzn臋 ze sk贸rzan膮 torb膮 z ty艂u.
01:01:07:Zaj臋li艣my pozycje.|Na ska艂ce przy stawie.
01:01:15:By艂o ok. 2.30...
01:01:18:kiedy mknie ku nam motor,|a na nim m臋偶czyzna ze sk贸rzan膮 torb膮 z ty艂u.
01:01:28:Oczywi艣cie, to by艂 przest臋pca.|Pewnie morderca.
01:01:33:Takich trzeba traktowa膰|bez lito艣ci.
01:01:36:To nie tak,|jak praca z kompasem, dzieci.
01:01:39:Jak tylko strza艂y ucich艂y|us艂yszeli艣my inny motocykl.
01:01:44:A na nim m臋偶czyzna ze| sk贸rzan膮 torb膮.
01:01:47:Rozkaz by艂 jasny:|nie mo偶e przejecha膰 za 偶adn膮 cen臋!
01:01:58:Nie by艂o czasu zastanawia膰 si臋|kto jest kto.
01:02:02:Chcesz powiedzie膰, towarzyszu kapitanie...
01:02:06:Tak. Dwie serie.|No, musz臋 ju偶 i艣膰, obowi膮zki wzywaj膮.
01:02:14:To by艂o ostre, co?
01:02:23:[...spo艂ecze艅stwo musi wierzy膰|swoim politykom i ich polityce.]
01:02:33:[I je艣li jaki艣 towarzysz m贸wi,|偶e polityka]
01:02:40:[to sprawa nas - komunist贸w,|to ten towarzysz wie bardzo ma艂o...]
01:02:46:[... o polityce!|o komunistycznej polityce...]
01:02:49:Co oni chc膮 zmienia膰?|To ci膮gle ci sami ludzie!
01:02:56:Te same wie艣niaki.
01:03:01:Z艂odzieje i mordercy.
01:03:04:Z roku 1948|chc膮 robi膰 demokracj臋.
01:03:10:-Sp贸jrz tutaj!|-Poka偶.
01:03:13:-Ze skakankami! Zobacz.|-"Przystojniacy"?
01:03:21:Ta minister|prawie nie 艣pi,
01:03:24:poniewa偶 najwi臋cej pracy|robi rano.
01:03:29:Ona jest wyemancypowan膮 kobiet膮,|zawsze czujn膮.
01:03:32:A robi to dlatego, bo jest wyemancypowana.
01:03:37:-Wygl膮da jak sprz膮taczka!|-Zamknij drzwi.
01:03:41:-Dlaczego?|-Kto艣 mog艂by ci臋 uslysze膰.
01:03:49:Proletariusze wszystkich kraj贸w,|spierdalajcie!
01:03:59:Teraz mi ul偶y艂o, kochanie.
01:04:08:-Co艣 ci jest?|-To nic.
01:04:13:Nikt ci nie uwierzy, bo j臋kne艂a艣.
01:04:19:-Nie j臋kne艂am.|-J臋kne艂a艣, nie m贸w, 偶e nie.
01:04:23:Po co mia艂aby艣 j臋cze膰,|gdyby艣 si臋 dobrze czu艂a?
01:04:28:Obserwuj臋 ci臋 ca艂ymi dniami.
01:04:33:Robisz si臋 blada jak 艣mier膰,|nikniesz mi z oczu.
01:04:38:Przecie偶 mi mo偶esz powiedzie膰 wszystko!|Nawet to, 偶e 藕le si臋 czujesz!
01:04:49:J臋kne艂a艣!|Spr贸buj si臋 wyprze膰.
01:04:56:C贸rka niewychowana...
01:05:00:a stara hipochondryczka bezustannie|j臋czy i j臋czy!
01:05:06:Czy ja, inwalida wojenny,|po trzech zawa艂ach, j臋cz臋?!
01:05:14:Czy ja si臋 komu艣 skar偶臋?|Nie skar偶臋!
01:05:27:Wybacz. Wiem, 偶e jeste艣 chora.|Ale ja te偶.
01:05:57:Ja nigdy si臋 nie o偶eni艂em,|bo jestem artyst膮 cyrkowym.
01:06:06:To koczownicze 偶ycie.
01:06:10:Przygoda...|triki, czary, magia.
01:06:18:Jestem na diecie.
01:06:41:To samotne 偶ycie.|Dlatego odpowiedzia艂em na og艂oszenie.
01:06:48:Powinienem wam co艣|zaprezenowa膰. Naturalnie.
01:07:13:-Jak d艂ugo si臋 pan tym zamuje?|-Od m艂odo艣ci. Przepraszam.
01:07:18:Praktycznie od dziecka.
01:07:22:Pard膮,|doko艅cz臋 trik.
01:07:31:-Pavl砼乲u, dmuchnij.|- P閠飋.
01:07:36:-To stare jest.|-Zdziwi艂by艣 si臋. To ci膮gle dzia艂a.
01:08:06:Przepraszam.
01:08:19:-Sp贸jrzcie no!|-Dzie艅 dobry.
01:08:23:M艂odzie偶 robi co艣|dla zdrowia.
01:08:25:Poka偶cie swoje legitymacje|palaczy. Dzieciaki.
01:08:28:Jest wiosna. M艂odzie偶 si臋 umawia, co?|Zamiast si臋 uczy膰.
01:08:35:Kto艣 mog艂by polega膰 na rodzicach, co?|Ale hormony pracuj膮.
01:08:38:Wszystko w przyrodzie 艂膮czy si臋 w pary.
01:08:41:Ale wydaje mi si臋, 偶e o jednego|tu za du偶o. Prawda, 奺bku?
01:08:48:Policz臋, policz臋:|Jeden, dwa...
01:08:50:-Wiesz co? Odwal si臋.|-S艂ucham?
01:08:54:Odwal si臋!
01:08:59:Hipis w rodzinie|oficera armii ludowej.
01:09:04:Zgrywasz twardziela, co?|Ciekaw jestem, co powie towarzysz ojciec?
01:09:19:Halo? Tak tato. Dobrze...
01:09:23:Ten to ma dobrze,|偶e rodzice w Ameryce.
01:10:01:-A to?|-Poka偶.
01:10:04:To ojciec taty.|Tw贸j dziadek.
01:10:14:-Jest pi臋knie, kiedy taty nie ma w domu!|-Nie m贸w tak.
01:10:24:Id臋 do ciebie?
01:10:26:-B臋dzi ci gor膮co.|-Nie b臋dzie.
01:10:31:No to chod藕.
01:10:49:-Kwa艣ne.|-Co ty m贸wisz, kwa艣ne?
01:10:54:Od profesora Rhona z Buben艁e,|nie mog膮 by膰 kwa艣ne.
01:11:02:Obrzydliwe!
01:11:08:On by艂 taki,|jak chodzili艣cie razem?
01:11:11:Kto? Ojciec?
01:11:18:Nie, nie by艂.
01:11:21:Z kim ty teraz chodzisz?
01:11:27:Z tym przystojniakiem?|Czy z s膮siadem?
01:11:32:Z kim ty by艣 chodzi艂a?
01:11:36:-To proste pytanie.|-Zrobi臋, tak jak ty.
01:11:44:Czyli z tym Elienem?
01:11:57:On jest troch臋 podobny do taty.
01:12:05:To b臋dzie piek艂o.|Nie wyrobi臋.
01:12:21:My艣lisz 偶e Elien i moj ojciec|maj膮 co艣 wsp贸lnego?
01:12:26:-Sk膮d ci to przysz艂o do g艂owy?|-Nie wiem. Tak, czy nie?
01:12:34:Wiesz, 偶e chyba tak...
01:12:37:-Nie b膮d藕 z艂o艣liwy.|-Nie pytaj nast臋pnym razem.
01:12:48:-Sp贸jrz. Tam si臋 wa艂臋sa.|-Michale.
01:12:50:Shhhh! Cicho. Nie sp艂osz go.
01:12:58:Ne wyg艂upiaj sie, B贸艣o.
01:13:08:-Mam ci臋, g贸wniarzu!|-Co jest?
01:13:10:St贸j! Ja ci poka偶臋.|M贸wi臋 ci, st贸j!
01:13:14:-Jak si臋 uspokoisz.|-Chcesz, 偶ebym si臋 uspokoi艂?
01:13:16:-Tato, nie r贸b mi wstydu.|- B贸艣o...!
01:13:19:Porozmawiajmy o tym,|jak m臋偶czyzna z m臋偶czyzn膮, dobrze?
01:13:22:-Uspokoi艂e艣 si臋 ju偶?|-Ca艂kowicie.
01:13:24:-Mo偶emy rozmawia膰?|-Tak, ale zosta艅 tam gdzie stoisz.
01:13:27:-Nie ruszam si臋, do cholery!.|-Mamo, on si臋 rusza?
01:13:29:Tak nie da rady.|Mieli艣my umow臋, prawda?
01:13:31:-Nie wierzysz w艂asnemu ojcu?|-Nie wierz臋.
01:13:36:-S艂yszeli艣cie to?|-Dobry wiecz贸r.
01:13:40:Dobry wiecz贸r.|Jind艂i歬o.
01:13:43:Jind艂i歬o, co by tw贸j tato rzek艂|gdyby艣 z nim rozmawia艂a takim tonem?
01:13:48:No, to艣my sie dorobili.|Ty g贸wniarzu!
01:13:54:Poczekaj, jak b臋dziesz w domu!
01:14:04:-Przepro艣 swojego nauczyciela!|-On zacz膮艂!
01:14:08:Idioto!
01:14:20:Dzi臋kuj臋.
01:14:33:Nie by艂am w kinie przynajmniej 15 lat.
01:14:40:Jindro!
01:14:44:Jind艂i歬o. Chod藕 do domu.
01:14:48:Chod藕 do domu!
01:16:40:To krzes艂o jest ca艂kiem nisko.|Czuj臋 si臋 jak w hotelu.
01:16:48:Ale jedzenie jest wyborne.|Du偶o lepsze ni偶 u nas, na posterunku.
01:16:54:Ja jem tylko w kantynie,|a tam jedzenie nie jest takie jak wasze.
01:16:59:Powinien pan wiedzie膰, 偶e P閠颽,|to bardzo niegrzeczny ch艂opiec.
01:17:03:Lubi臋 dzieci. Cz臋sto mam wyk艂ady w szko艂ach.|Dlatego odpowiedzia艂em na wasze og艂oszenie.
01:17:11:Rozumiem.
01:17:15:-Chcesz zobaczy膰 m贸j pistolet?|-Nie.
01:17:18:Ch艂opcy zawsze chc膮 widzie膰 pistolet.
01:17:21:-Mog臋 pana o co艣 spyta膰?|-Nie!
01:17:24:-Co chcia艂by艣 wiedzie膰?|-Chcia艂bym wiedzie膰...
01:17:27:Nie wypada, P閠飋.|Po prostu nie wypada!
01:17:30:S艂ysza艂em, 偶e zabi艂 pan cz艂owieka.|To prawda?
01:17:36:To by艂o dawno.|Bra艂em udzia艂 w operacji.
01:17:46:-Przeciw komu?|-Przeciw szpiegowi.
01:17:50:Nie ma o czym m贸wi膰.
01:17:54:Dostali艣my rozkaz|zlikwidowa膰 dywersanta na motorze...
01:18:06:-Mamo, nie b臋dziemy ju偶 dawa膰 og艂osze艅?|-Nie b臋dziemy.
01:18:10:Poradzimy sobie.|B臋d臋 pracowa膰.
01:18:16:Daj spok贸j...
01:18:37:To jest...
01:18:46:Jind艂i歬o, nie wiesz, gdzie wczoraj|wieczorem od艂o偶y艂em z臋by?
01:18:52:W szklance, w 艂azience.
01:19:04:[Ako mlad diev艁a,|u艣 je to za nami]
01:19:12:[Po stromoch som liezla|s na歩mi chlapcami]
01:19:21:[A v艣dy ke na strome|zlomili hal艂zku]
01:19:25:[H醖zali mi chlapci|艁ere歯e za bl艂zku]
01:19:32:[Ke boli zvedav,|艁o to m醡 pod bl艂zkou]
01:19:37:[Odh狎ala som ich|zelenou hal艂zkou]
01:19:46:[Ubr醤ila som sa|viacmenej 艣spe歯e]
01:19:55:[Nikto nesmel siahnu潀na moje 艁ere歯e]
01:20:03:[Neverte ml醖encom,|ke sa v醡 zap崤乮a]
01:20:08:[Vyjedia v醡 v歟tky 艁ere歯e|z kol崤乤]
01:20:17:-Dzie艅 dobry.|-Dzie艅 dobry.
01:20:27:Zanim przejdziemy| do ocen dzieci
01:20:31:Zmuszona jestem poinformowa膰 was|o jednej nieprzyjemnej rzeczy.
01:20:37:Brzydki zwyczaj si臋 tu| rozprzestrzenia.
01:20:40:Dzieci bardzo cz臋sto|u偶ywaj膮 brzydkich s艂贸w.
01:20:45:Szczeg贸lnie jednego.
01:20:49:To s艂owo to...
01:20:53:KURWA
01:21:01:-Sk膮d tego si臋 nauczy艂y?|-Nie od nas.
01:21:03:-Wszyscy to m贸wi膮?|-Wszyscy.
01:21:09:奺bkov te偶.
01:21:13:-To straszne.|-Tak.
01:21:16:Dzie艅 dobry.|Przepraszam, 偶e przeszkadzam...
01:21:20:Biegam w ko艂o|i nie mog臋 si臋 zorientowa膰.
01:21:26:Wie pani, moja 偶ona chodzi艂a na wywiad贸wki.
01:21:30:Szukam gimnazjum...|To znaczy klas gimnazjalnych.
01:21:36:To pi臋tro wy偶ej, panie Krausi.
01:21:40:To znaczy ni偶ej.
01:21:44:To nie to pi臋tro.
01:21:47:Przepraszam.
01:21:58:-Szukacie kogo艣, towarzyszu?|-Co?!
01:22:20:-Panie Krausi!|-Przepraszam.
01:22:22:-Wszystko w porz膮dku?|-Tak. To tylko zawroty g艂owy.
01:22:26:-Nie wygl膮da pan dobrze.|-Pani te偶 nie najlepiej.
01:22:31:Przepraszam. Pani taka blada.
01:22:35:Zawsze tak wygl膮dam na ko艅cu roku szkolnego.
01:22:44:Znalaz艂 pan klas臋?
01:22:49:Nie.
01:22:55:Nie przysz艂o mi nigdy do g艂owy,|偶e b臋d臋 tak nieporadny bez kobiety.
01:23:00:Ale Jind艂i歬a jest ju偶 prawie|doros艂膮 kobiet膮.
01:23:04:-Zawsze chcia艂em mie膰 syna.|-Po偶ycz臋 panu swojego, czasami.
01:23:12:Dzi臋kuj臋. Jestem przy domu.
01:23:14:-Mog臋 pana o co艣 zapyta膰?|-Oczywi艣cie.
01:23:18:-Za co jest ten order?|-Za odwag臋.
01:23:25:-Dzi臋kuj臋. Dobranoc.|-Dobranoc.
01:23:46:Halo? Tato?
01:23:51:Dobrze. Do was, do Waszyngtonu? Kiedy?
01:24:02:[巌vot je jen n醜oda]
01:24:07:[Jednou jsi dole,|jednou naho艂e]
01:24:11:[巌vot plyne jak voda|a smrt je jako mo艂e]
01:24:20:[Ka艣d偶 k mo艂i dopluje]
01:24:24:[N靕do d艂韛e a n靕do pozd靔i]
01:24:29:[Kdo v 艣ivot miluje,|a neztr醕i nad靔i]
01:24:39:Gdzie tak lecisz?|Wyko艅czysz mnie.
01:24:46:Nie mog臋 i艣膰 taka zadyszana.| Chod藕my najpierw do cioci.
01:24:48:-Nie.|-No to id藕.
01:24:54:Ciocia Eva idzie,|ale nie idzie do nas.
01:25:02:My艣lisz, 偶e ona to|bierze powa偶nie?
01:25:05:My艣l臋, 偶e ju偶 po zawodach.
01:25:09:M贸wisz o tym, jakby艣 dzi艣 w gazecie przeczyta艂.
01:25:14:-Niczego ju偶 nie zmienisz.|-Co mia艂bym zmienia膰?
01:25:18:Zrujnuje sobie 偶ycie|z tym cholerykiem.
01:25:24:Nauczycielka, a niepoczytalna!
01:25:33:Ma by膰 jutro sos pomidorowy?
01:25:45:Otw贸rz drzwi, prosz臋 ci臋.
01:25:51:-Dzie艅 dobry.|-Dzie艅 dobry, pani profesor. Cze艣膰 ch艂opcze.
01:25:56:-Wejd藕cie. Zdejmijcie rzeczy.|-Nie jeste艣my za wcze艣nie?
01:25:59:-Gdzie tam.|-P閠颽 nie m贸g艂 si臋 doczeka膰.
01:26:03:Sp贸jrz, co ci przynios艂em.
01:26:07:To jest niesamowite!
01:26:12:-Cze艣膰 Jind艂i歬o!|-Dzie艅 dobry.
01:26:14:Co tam robisz?
01:26:18:-Kluski?|-Mia艂y by膰 knedle.
01:26:21:-Rozgotowa艂y si臋.|-Tak.
01:26:23:Przepu艣膰 mnie. To si臋 zdarza.
01:26:27:Josef Augusta, Zdenek Burian.|Z nim ci臋 musz臋 pozna膰. Ze Zdenkiem Burianem.
01:26:33:To m贸j przyjaciel.
01:26:36:-P閠颽' jest nim zauroczony.|-Ja te偶.
01:26:41:-Zawsze chcia艂am mie膰 c贸rk臋.|-Tata, zawsze syna.
01:26:45:-Mog臋 spr贸bowa膰?|-Pewnie.
01:26:47:Wygl膮da dobrze.
01:26:50:Pyszne!|Robi艂a艣 to sama?
01:26:54:Z przepisu mamy.
01:26:58:Po co oni s膮 tam tak d艂ugo?
01:27:04:Eva nie ma osiemnastu lat.
01:27:07:Wie co robi.|Ciesz臋 si臋, 偶e b臋d臋 mia艂a siostr臋 w tym samym domu.
01:27:14:On sam mi wystarczy艂.
01:27:17:-To nie to, co?|-To jest dobre.
01:27:22:-A sos?|-Wy艣mienity!
01:27:28:Ja wszystko zjem.|Wi臋zienie mnie nauczy艂o.
01:27:36:Wy o tym nie wiecie...|ale to wy艣mienite!
01:27:43:to naprawd臋 wyborne, co nie P閠飋?|Powiedz co艣.
01:27:47:Te kluski przypominaj膮 mi|jaja Chelonia Mydas.
01:27:53:-Czyje?|-呕贸艂wia morskiego.
01:28:06:-Tato?|-No.
01:28:09:Mog臋 i艣膰 do kina?
01:28:12:Zostajesz w domu,|偶eby艣 nie wpad艂 w tarapaty.
01:28:16:S膮 wakacje.
01:28:18:Nie masz nic do roboty?
01:28:22:Jestem um贸wiony z Jindr膮.
01:28:25:No to id藕...|z kuzynk膮.
01:28:38:To jest profesor, doktor Tomasz Masaryk,|prezydent, oswobodziciel.
01:28:45:B臋dziecie sie o nim wkrotce uczy膰.
01:28:52:Jestem optymist膮.|Zach贸d jest z nami.
01:28:56:Tak przynajmniej m贸wi m贸j brat,|z ktorym koresponduj臋, a 偶yje w Londynie.
01:29:01:My z bratem dajemy Bolszewikom rok, maksymalnie dwa.
01:29:08:Przepraszam!
01:29:15:-Dzie艅 dobry!|-Dzie艅 dobry!
01:29:16:-Jindra w domu?|-Nie, wysz艂a na spacer z ch艂opakiem.
01:29:21:Aha. Dzi臋kuj臋.
01:29:24:Na razie.
01:29:35:Nie mo偶esz si臋 doczeka膰, co?
01:29:44:-Przecie偶 to tylko rok.|-Tylko rok?
01:29:50:Daj spok贸j.
01:30:28:Jindro!
01:30:35:-Cze艣膰.|Cze艣膰.
01:30:37:-Jindra jest z tob膮?|-Nie.
01:30:41:-To j膮 pozdr贸w.|-Nie ma jej tu.
01:31:37:-Obiecaj mi, 偶e wr贸cisz.|-Przecie偶 nie jad臋 na zawsze.
01:31:40:To by艂o pi臋kne.
01:31:47:-Cze艣膰.|-Cze艣膰,
01:31:49:Szuka艂em ci臋.
01:31:51:Elien jedzie do swoich rodzic贸w,|wi臋c chcialam go po偶egna膰.
01:31:55:-Naprawd臋?|-Tak. Dobranoc.
01:31:59:Dobranoc.
01:32:03:-Ma jak d艂ugo?|-Nie wiem.
01:32:09:Cze艣膰.
01:32:39:Hej,Elien przecie偶|wr贸ci za rok, nie?
01:32:45:Mo偶e w mi臋dzyczasie|mogliby艣my ze sob膮 chodzi膰.
01:32:51:-No mogliby艣my.|-Tak??
01:32:55:-Jeste艣my teraz jak rodzina.|-Tak?
01:33:00:Mo偶emy teraz normalnie ze sob膮 chodzi膰, Mi歰,
01:33:04:skoro w艂a艣ciwie jeste艣my jak brat i siostra.
01:33:08:Poniewa偶 s膮 rzeczy mi臋dzy rodze艅stwem,
01:33:14:Kt贸re s膮 ca艂kowicie wykluczone.|Wykluczone.
01:33:51:-B臋dziesz mia艂a dzieci?|-Prosz臋 ci臋, Va歬u.
01:34:00:Dzeci, chod藕cie po jedzenie!
01:34:04:-Ostro偶nie, P閠飋.|-Pewnie.
01:34:06:Pocz臋stuj ka偶dego.
01:34:13:-Maru?|-Tak?
01:34:16:Londyn nam wyszed艂.
01:34:22:Evo, ju偶 mam g臋si膮 sk贸rk臋!
01:34:29:-To si臋 nazywa miesi膮c miodowy.|-Co nie?
01:34:33:Panowie, czyta艂em artyku艂 w|"100+1 zagranicznych ciekawostek",
01:34:38:偶e przeci臋tna kobieta my艣li o seksie|co 5 minut.
01:34:46:a przeci臋tny cz艂owiek,|to znaczy m臋偶czyzna,
01:34:49:my艣li o tym co siedem minut.
01:34:53:-A co z tego wynika?|-呕e jestem przeci臋tn膮 kobiet膮.
01:35:00:W takim razie, ja te偶.
01:35:03:Panowie, mia艂em kiedy艣 pacjenta,|kt贸ry nie by艂 tak stary jak Jind艂ich
01:35:08:i nie chorowa艂 na serce.
01:35:11:Nawet r贸偶nica wieku nie by艂a tak du偶a|jak w tym przypadku.
01:35:16:I ten cz艂owiek zmar艂|w czasie nocy po艣lubnej.
01:35:20:Profesorze|nie taki diabe艂 straszny...
01:35:25:Ale to prawda.
01:35:29:Chcia艂bym wam pokaza膰 wynik|mojej rocznej pracy.
01:35:35:W艂a艣ciwie by艂 to pomys艂 mojego brata,
01:35:39:kt贸ry mieszka w Londynie, i z kt贸rym koresponduj臋.
01:35:43:M贸j brat, kapitan Otakar Kraus,|by艂 lotnikiem RAF-u.
01:35:49:W czasie wojny zestrzeli艂 pi臋膰|samolot贸w nieprzyjaciela.
01:35:54:Podczas gdy najwi臋ksi tyrani i mordercy
01:35:59:maj膮 tu ogromne monumenty,
01:36:05:czescy piloci nie maj膮 najmniejszego|pomnika w Pradze.
01:36:09:Ale wydaje si臋, 偶e po d艂ugim|okresie rz膮d贸w pacho艂k贸w,
01:36:14:nawet ci na najwy偶szych pozycjach|id膮 po rozum do g艂owy.
01:36:19:Na szcz臋艣cie nadchodzi czas|na wykonanie naszego planu.
01:36:23:Postanowili艣my z bratem|wykorzysta膰 pusty piedesta艂 w Letn,
01:36:30:kt贸ry stoi tam bezu偶ytecznie.
01:36:33:W skr贸cie - id膮c za wskaz贸wkami brata,
01:36:38:zbudowa艂em taki ma艂y model.
01:36:50:Wtedy.
01:36:55:I teraz.
01:36:57:Nie 艣miejcie si臋.|Jak wiecie, czeka艂em na syna, ale...
01:37:04:To jest m贸j brat.
01:37:07:To jest Fajtl. Tu si臋 jeszcze nie zdecydowali艣my...
01:37:16:Por贸wnajcie r贸偶nic臋.
01:37:51:Jakby chcia艂 wystartowa膰, co?
01:37:54:To musia艂o by膰 mn贸stwo pracy,
01:37:59:a to takie ma艂e, co?
01:38:11:Nie sied藕 tu jak dziad.|Id藕 si臋 bawi膰 z innymi.
01:38:18:Nie mo偶esz si臋 tak odosabnia膰.
01:38:29:艢wie偶a kawa.
01:38:33:-Da艂a艣 ju偶 艂y偶eczki, Mario?|- Jeszcze nie.
01:38:37:-Jakie 艂y偶eczki?|-Nasz prezent 艣lubny, przecie偶.
01:38:41:-Bracie.|-Jeszcze nie pora.
01:38:44:Dlaczego nie?|To doskona艂y moment.
01:38:46:Dlaczego musi by膰 dobry|moment na prezenty?
01:38:49:-Kt贸ra to paczka?|-Ta tutaj, ale...
01:38:55:Niech sami otworz膮.
01:39:01:No, Evo, rozpakuj!
01:39:17:-Co to jest?|-艁y偶eczki.
01:39:22:Tyle 艂y偶eczek zawsze si臋 przyda.
01:39:28:Ale sp贸jrz! To nie s膮| zwyk艂e 艂y偶eczki.
01:39:35:To s膮 plastikowe 艂y偶eczki.|Lekkie, gi臋tkie, wygodne.
01:39:45:Prosz臋, panie profesorze.
01:39:47:To s膮 艂y偶eczki, kt贸re wymy艣lili w NRD, wiecie?
01:40:26:M贸wi艂am, 偶eby p贸藕niej.|One si臋 nie nadaj膮 do gor膮cej kawy.
01:40:44:Zastanawiam sie, gdzie towarzysze|z NRD pope艂nili b艂膮d.
01:40:51:Strzelali w powietrze, w czasie wojny.
01:40:57:No tak, wy艣cie si臋|we dw贸jk臋 dobrali, co?
01:41:03:Wszystko, co nie z USA,|si臋 panom nie podoba.
01:41:09:Gdybym przed wami postawi艂 dwa identyczne pude艂ka|zapa艂ek, ale tak naprawd臋 identyczne...
01:41:16:i o jednej powiedzia艂bym, 偶e jest z USA,|to kt贸ra by艂aby lepsza?
01:41:21:Ameryka艅ska, oczywi艣cie.
01:41:24:-Oczywi艣cie, 偶e ameryka艅ska.|-Oczywi艣cie, 偶e ameryka艅ska.
01:41:28:Jeste艣cie jak m贸j syn,|wszystko ameryka艅skie, d偶insy...
01:41:34:Czemu si臋 nie ostrzy偶ecie|jak ameryka艅scy kosmonauci?
01:41:39:Gdzie on si臋 w og贸le podzia艂?
01:42:02:Na Nirv醤u, na Olymp,|na nebe nev炫傢m
01:42:09:Kdy艣 n靕do sv靦 pomlouv,|v艣dycky l醫e艂韒
01:42:16:Nestoj韒 o nekone艁no|s hv靭dami v歟mi
01:42:22:Sta艁 mi p醨 kr醩n偶ch let|n靕de na Zemi
01:42:28:Kdy艣 pov韉醡, 艣e je nebe na zemi,|pravdu m醡, v炫倀e mi
01:42:40:Za 艣ivot 艣ivot d醡,|i kdy艣 nerad um韗醡,
01:42:46:nejsem s醡, v炫倀e mi
01:42:51:Pro toho, kdo chce 艣韙,|je na sv靦 plno kr醩
01:42:57:A z t靋h kr醩 nebe m韙,|z醠e艣 jenom na v醩
01:43:02:Jen od v醩, v炫倀e mi,|z醠e艣, kdy p艂ijde 艁as
01:43:08:Kdy pro n醩 za艁ne|nebe na zemi...
01:43:11:-Szukasz czego艣?|-Gdzie s膮 obrusy?
01:43:32:Uzli, znajd藕 Michala,|on ci臋 polo偶y spa膰, dobrze?
01:43:55:-Mamo! Mamo! Brat ducha wyzion膮艂!|-O czym ty m贸wisz?
01:43:59:-Ma g艂ow臋 w piekarniku i si臋 otruwa.|-W naszym elektrycznym piekarniku?
01:44:10:Mi歰!
01:44:18:Uspok贸j si臋. Poka偶.
01:44:23:Nie b臋dzie 藕le, ale na wszelki wypadek|wezm臋 go na oddzia艂.
01:44:30:Jind艂i歬o!
01:44:41:-Tato!|-Bohou歬u! Bohou歬u!
01:44:47:Tak, co powiedzia艂 lekarz?
01:44:52:Tak, chyba tak.
01:44:57:Ze mn膮 w porz膮dku. Tylko zemdla艂em.|Nic takiego...
01:45:03:Chod藕 ju偶 do domu, mamo.
01:45:10:Co z nim?
01:45:16:-To udar.
01:45:20:To g艂upota otruwa膰 si臋|w elektrycznym piekarniku.
01:45:26:Przepraszam.
01:45:28:Tak naprawd臋, chlopak zacz膮艂|艂adnie pachnie膰.
01:45:41:Evi艁ka...
01:45:43:Va歟k...
01:45:46:Braciszku...
01:45:52:Uwaga...
01:46:11:Marsza艂ek Malinowski.
01:46:42:Rozumiem.
01:46:46:Co?
01:46:48:Daj臋 wam babci臋.
01:46:53:Co si臋 dzieje?
01:47:00:-S艂ysz臋.|-Kto to?
01:47:04:-To mnie obudzi艂o.|-Co艣 z艂ego z Michalem?
01:47:14:Tato! Ruski tu s膮!
01:47:19:-Co?|-Co?
01:47:21:To im powiedz, 偶e zaraz przyjde.|Niech poczekaj膮.
01:47:28:-Co?|-Baran z tego Borysa, co?
01:47:31:W艂膮cz radio!
01:49:01:Uczy艂a艣 si臋 rosyjskiego.|Jak si臋 m贸wi g艂upcy po rosyjsku?
01:49:10:Duraki.
01:49:13:Wczoraj,|20 sierpnia, 1968
01:49:22:wojska Zwi膮zku Radzieckiego, Polski, Niemiec, W臋gier
01:49:30:i Bu艂garii przekroczyli|granice Czechos艂owacji.
01:49:41:Kiedy wr贸cilem ze szpitala|wszystko by艂o inne.
01:49:59:Bracie!
01:50:03:Oszala艂e艣?
01:50:15:No co?
01:50:19:Tacie rozpad艂 si臋 caly 艣wiat.|Odebra艂 to jako osobist膮 zdrad臋.
01:50:24:Ale niekt贸rzy awansowali.
01:50:26:Towarzyszu dyrektorze!|Szukam 4B.
01:50:35:Nie tylko Elien nie wr贸ci艂.
01:50:37:Mama i ciocia Eva ju偶 si臋 nie zobaczy艂y.
01:50:40:Ich miesi膮c midowy przed艂u偶y艂 si臋 o 20 lat.
01:53:20:Ten film dedykujemy wszystkim
01:53:24:kt贸rych przyjaciele, kochankowie,|rodzice i dzieci
01:53:30:znikali z roku na rok,|zostawiaj膮c nas samych.
01:53:34:Odwied藕 www.NAPiSY.info


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Biochemiczne pod 茅o e chor b przewlek 茅a bia 茅aczka szpikowa
Fleszarowa Pod jednym niebem
optymalizacja windowsa xp pod mach3
malzenstwo pod gorke
In A?ze The Game
a
A Nine Pot Stand Stojak pod kwiaty
In A?ze Welch ein Leben
Rok 2013 03 16 Prob Pod Arkusz
Ding Dong?ad

wi臋cej podobnych podstron