Ruchy Browna Wioletta Grzegorzewska, Częstochowa 2011


WIOLETTA
GRZEGORZEWSKA
RUCHY
RUCHY
RUCHY
RUCHY
RUCHY
BROWNA
BROWNA
BROWNA
BROWNA
BROWNA
Częstochowa 2011
1
Copyright 2011Wioletta Grzegorzewska
Opracowanie redakcyjne, adiustacja i korekta:
Wioletta Grzegorzewska
Projekt okładki przy wykorzystaniu reprodukcji
obrazu Jolanty Winiszewskiej
Władysław E. Piekarski
Wydano w serii wydawniczej:
Częstochowska Biblioteczka
Poetów i Prozaików
Redakcja serii:
Władysław E. Piekarski
Wydawca:
Wydawnictwo Literackie  Li-TWA
ul. Wilsona 8, 42-200 Częstochowa
e-mail: galeria.piekarski@gmail.com
Printed in Poland
Wydanie pierwsze
ISBN 978-83-931495-7-5
2
Psy szczekają, 12 grudnia 1981
Psy szczekają, 12 grudnia 1981
Psy szczekają, 12 grudnia 1981
Psy szczekają, 12 grudnia 1981
Psy szczekają, 12 grudnia 1981
dla syna
Mróz wysadził w sieni słoik ze Smietaną.
Dziadek, który w snach wciąż mieszkał
w sudeckim oflagu, wróżył kolejną wojnę.
Na wsi to sobie można, rozbrajać strachy
na wróble z gniazd myszy i nadmiaru Sniegu,
podkradać z baniek serki homogenizowane,
układać ziarna kawy na banknocie z Bemem
i w salwach Smiechu szukać podobieństw
do innego generała, co zbyt czysty nie był 
choć są bo na Swiecie ludzie tak wymyci,
że gdy przechodzą nawet pies nie warknie.
W nocy psy szczekały. Sąsiad zwijał karawanę.
Oficjele ze Rląska jechali do Warszawy.
* cytat z wiersza Stanisława Grochowiaka pt  CzySci
3
Rwiatowid, Myszków
Rwiatowid, Myszków
Rwiatowid, Myszków
Rwiatowid, Myszków
Rwiatowid, Myszków
W szpitalu powiatowym zero stopni.
wywiało z kotłowni miał i palacza.
Siostry nie chciały przyjSć do pracy.
Na brudnej kołdrze układałam puzzle.
Mogłabym tak składać całą wiecznoSć,
ale ona sama składała się za oknem.
Potem wywiozą mnie na oddział  Rwiatowid .
W przedpotopowej tubie do naSwietlań
błękit i fiolet nabiorą nowych znaczeń.
Czasu tam nie ma  bywają tylko odbicia.
4
Wiosna 1986
Wiosna 1986
Wiosna 1986
Wiosna 1986
Wiosna 1986
Noc była ciężka, a powietrze ożywcze.
Mike Oldfield
W nocy chmura z Czarnobyla spadła
na pastwiska. Nabrzmiały tarczyce.
Staw Swiecił szemranym jodem.
Jaskółki całowały krzywe lustra.
W radiu grali  Moonlight Shadow".
Harcerka z miasta założyła w szopie
klub dziewic. PaliłySmy mentolowe,
biorąc z Playboya darmowe lekcje
 Przygotowania do życia w rodzinie .
Innego końca Swiata miało nie być,
a wciąż się powtarzał jak bóle brzucha
i pryszcze, do czasu aż zauważyłam
plamki ciemnej krwi na bielixnie.
Ryde 2011
5
Gwiezdne
Gwiezdne
Gwiezdne
Gwiezdne
Gwiezdne
Noc biała. Wapno kruszy się ze starego pnia jabłonki,
który zasłonił widok na dom. Znowu Spimy na dworze.
Dwa piżmaki wyszły ze stawu. W mokrej sierSci
jak w zgniecionych bombkach tli się dziwny ogień.
Leżę w pustej rynnie jak w gwiezdnych wrotach,
a ty podajesz mi do ust owocową landrynkę.
6
Ruchy Browna
Ruchy Browna
Ruchy Browna
Ruchy Browna
Ruchy Browna
Woda zeszła z pola, jakby już nie chciała
regulowanych brzegów, unijnych dotacji.
Powietrze zgęstniało. Sosny zgięło w pół.
Larwy smolików popłynęły w nieznane.
O Swicie woda wymyła miał z garażu,
odsłaniając spleSniałą aktówkę dziadka,
w której wciąż ukrywał notatki z oflagu.
Po wszystkim się zdawało, że Spimy jeszcze,
a to żywi spali na podłodze w gimnazjum,
jakby wpadli na dno pobliskich glinianek,
do aktówki ze szwabskimi nazwiskami.
Rwiat jest pełen obcych, którzy rozdają
za friko chleb, lekarstwa, koce, a wokół nas
jak smoliki krążą ciemne cząstki wody.
7
Narzeczeni wędkują
Narzeczeni wędkują
Narzeczeni wędkują
Narzeczeni wędkują
Narzeczeni wędkują
Oboje pijani rozkładają sprzęt na molo.
Dziewczyna nabija robaka na haczyk,
pomagając sobie przekleństwami.
Chłopak bawi się kołowrotkiem 
powoli podnosi i opuszcza kabłąk.
Przystań pachnie węglem drzewnym.
Turkusowe żyłki pulsują.
Już prawie noc, a ja wciąż widzę
ich błystki kołyszące się w toni.
8
Poprawiny
Poprawiny
Poprawiny
Poprawiny
Poprawiny
Gramy mecz o skrzynkę wódki
główką czerwonej kapusty.
Bramki z krzeseł broni druhna
filigranowa w musztardówkach.
Po wszystkim stół się złamał, szpilki.
Kolana zdarte jak u żołnierzy NATO.
Pan młody zniknął. We Snie pojechał
nad Białkę na czarnym składaku.
9
Zawiązki
Zawiązki
Zawiązki
Zawiązki
Zawiązki
CoS nas łączy jeszcze?  pomySlała nad ranem,
gdy szybkie numerki w długie popołudnia
były od dawna tylko mglistym wspomnieniem,
a ich zniekształcone ciała zanurzane w wannie
wypierały się zgodnie z prawem Archimedesa.
Węzeł spuchł jej pod lewą pachą.
Rwiatło zahaczyło o aluminiowy wieszak.
Spragniony pies lizał w kuchni puszkę po piwie.
Mąż wyrwany ze snu jak ze studni pełnej
nocnych bezdechów zganił ją  Rpijmy! 
lecz coS ich już kiedyS uSpiło cichaczem.
10
Łączniczka w Spiączce
Łączniczka w Spiączce
Łączniczka w Spiączce
Łączniczka w Spiączce
Łączniczka w Spiączce
Rpi tak spokojnie, a potrafiła zabijać
nieprzyjaciół bez zmrużenia oka,
składała radiostację jak pieluchy.
Trzyosobowy obchód omija OIOM.
Krótka fala chłodu przenika salę
jak ulewa w sercu chochoła.
Łączniczka dwa razy wpuszczona
w kanał, rozkręca bieg zdarzeń
podłączona do kolejnej kroplówki.
 JeSli mnie teraz słyszysz, zgłoS się.
11
Rubin 202 p
Rubin 202 p
Rubin 202 p
Rubin 202 p
Rubin 202 p
Kilka płatków Sniegu zabłąkało się z mgłą do pokoju.
Franz Kafka  Proces
Znowu Snieży. Łupież kanałów, czy co?
Wadliwy system i rozstroiło się ustrojstwo.
Wyrzucę przez okno, jak babcie kocham.
Zamiast transmisji mam obrazy Opałki.
Na ekranie harcują armie białych trzmieli,
wyległy się w kablówce jak jakieS priony
i rozkodowały dekoder. To czysty obłęd,
tak zakłócać spokój w godzinach szczytu.
Czuć spaleniznę. Pewnie spalił się zasilacz
i będzie migać, a może to ta postrzelona
mewa huSta się na antenie. W nocy sztorm
podniósł morze. Satelity poszły w tan
albo to duchy poprzednich lokatorów?
Gdzie jest Srubokręt? Dam im popalić,
zawrócę je na zawsze na drugą stronę.
12
* * *
* * *
* * *
* * *
* * *
Dla Karola Maliszewskiego
Przeczuwam wiersz, który napiszę
w pięćdziesiątym trzecim roku życia,
jeden z moich ostatnich. Jego treSć
przemaglowana jak jałowa ziemia
przy klifach mierzi mnie już w snach.
Będę przebywać wtedy w Polsce
online, korzystając z google maps
w mieScie, którego nazwy nie wymówi
moja matka. Tylko woda się nie zmieni.
W jej ziemnych odbiciach wyspa Wight
będzie znikać jak wirtualni kochankowie,
gdy stanę się podwójnym zaprzeczeniem
polskiej kobiety z tomikami na koncie
w skrzynkach plajtujących wydawnictw.
Przyjaciele mnie opuszczą, bo nie pójdę
za nimi do udoskonalonych jaskiń lascaux.
13
Jak było na początku, będę wierzyć w moc
doskonalszą od ciała, bardziej przejrzystą,
gdy życie stanie się nagłym kliknięciem,
domeną najlepiej wyposażonych botów,
szarą-nagą-jamą w szalejącym kwarcu.
The Isle of Wight, styczeń 2011
.
14
W tysiącu i jednym kawałku
W tysiącu i jednym kawałku
W tysiącu i jednym kawałku
W tysiącu i jednym kawałku
W tysiącu i jednym kawałku
Poemat heroikomiczny
Ach, NajSwiętsza Panienko, to życie jest jednak
do szaleństwa piękne.
Bohumil Hrabal
 Lekcje tańca dla starszych i zaawansowanych
Wybaczysz więc, jeżeli bawię się z tobą na wstępie.
Rw. Augustyn  Dialogi
15
Antyfona za siostrę przełożoną
Antyfona za siostrę przełożoną
Antyfona za siostrę przełożoną
Antyfona za siostrę przełożoną
Antyfona za siostrę przełożoną
Panie, który być może jesteS niewidzialny
w bezdennym oczku klasztornego ogrodu,
za życia kadziowałaS przełożoną do białoSci
i teraz zrzuca skórę, rojąc w letargach księgi
rachunkowe, gdzie spisała swoją krwawicę:
trzy łańcuchy z Kruka i broszkę z kameą,
nie to co dziadek, który zostawił po sobie
trzy szeScienne metry jurajskiego kamienia.
Panie, który być może jesteS jeszcze we mnie
aktywny jak butapren wąchany na strychu,
jak listki połykanego przeciw Swiatu biseptolu,
niech spłoną wszystkie polecenia przelewów,
paprotka skażona papierosowym dymem opadnie
do nocnika, myszy zmielą dodatki Niedzieli,
ale skoro przełożona wciąż oddycha w złogach
kardiamidu i wolonych rodników, to gdy wybije
jej godzina na zaplombowanym przez inkasenta
liczniku, pamiętaj, że przyjęła mnie pod swój dach,
gdy włóczyłam się głodna po ulicy Rwiętej Barbary.
16
Głosy
Głosy
Głosy
Głosy
Głosy
Co tu robisz, dziewczyno, jawnogrzesznico,
studentko filologii, córko katoliczki i ormowca,
bezużyteczna gałązko w domu adoracji kurzu,
gdzie w wiekowym sejfie z dewocjonaliami
ciepło wzdyma błękitne brzuszki
plastikowych butelek ze Swięconą wodą,
a licznik tyka jak serce Giordana Bruna,
w snach to, co kiedyS się zdarzy, nabiera kolorów.
Podkuchenna Klara
Podkuchenna Klara
Podkuchenna Klara
Podkuchenna Klara
Podkuchenna Klara
MarskoSć wątroby czy wiary? Wszystko jedno.
Mamy w klasztorze serię anomalii i schorzeń,
o których nie wypada mówić jak na spowiedzi,
ale przy każdej okazji, a najczęSciej po kolacji,
gdy dym z czarnego lulka wypędza demony.
Tylko Klara cieszy się dobrym zdrowiem,
w dłoniach ma siłę mechanicznych koni.
W listopadzie gołymi rękami przegoniła
złodziei kabaczków, choć ja widziałam,
że wiatr ich wygonił, wpadli w te pędy
17
zmutowanej fasoli, ale wracając do Klary,
podkuchenna łamała siedzeniem orzechy,
zmiotła klapką z tego Swiata stada much,
a podczas ostatniego zatrucia grzybami
pobiegła do Społem po zbawienną colę.
Bąbelki wyparły z jej żołądka szatana
borowika, nie minął miesiąc, gdy złamała
koSć strzałkową. Doktor Biegański powiedział,
że nic już nie pomoże, nawet, daj nam Boże,
apetyt na życie, które jest Smiertelną chorobą
i chcąc nie chcąc, trzeba się z niej wyleczyć.
Fazy. Uniesienia
Fazy. Uniesienia
Fazy. Uniesienia
Fazy. Uniesienia
Fazy. Uniesienia
Koniec końców  dzień doczesnych rozliczeń.
Do gabinetu przełożonej wpuszczam inkasenta,
który wymacawszy legalizującą plombę,
spisuje licznik, co tyka jak zegarowa bomba.
Zachowaj nas, Panie, od zbędnych nadpłat.
Skoro już dwukrotnie przekroczyłySmy dotację
kurii, to grozi nam fuzja z innym klasztorem
i trzeba będzie znowu pakować manatki
albo iSć do tych szarytek z naprzeciwka,
18
które poszczą nawet w tłusty czwartek.
Modli się siostra Otylia do prawdziwych
i zmySlonych Swiętych, prosząc o znikome
naliczanie kilowatogodzin, przytula teczkę
pana inkasenta z billingami pożeraczy prądu,
wypadkową ogrzewanych na lewo dni i nocy.
Ja przytulona do jej piersi, mySlę z wyrzutem
o zmarnowanym czasie, gdy w tajemnicy
przed siostrą przełożoną, która po zjedzeniu
opakowania tramalu miewała fazy uniesień,
włączałam telewizor, aby oglądać Animal Planet.
Powszechne ciążenie siostry Ryty
Powszechne ciążenie siostry Ryty
Powszechne ciążenie siostry Ryty
Powszechne ciążenie siostry Ryty
Powszechne ciążenie siostry Ryty
Obok zardzewiałych łańcuchów, bretnali,
wiszących pod pułapem wiązek dziurawca,
kulawych Swieczników, którym kulisty piorun
utracił kanty, zaprzeczając prawom grawitacji,
wieszał je przy więxbach na nie-wiem-czym.
Pod ukrzyżowanymi w ciemnoSci pajęczakami,
nałykawszy się kurzu jak Swięty Franciszek,
siostra Ryta inwentaryzuje zapyziały strych.
Na polecenie Góry dawno miała oporządzić
19
zachodnie skrzydło, ale wyleciało jej to z głowy,
potem zasypia na wypatroszonym tapczanie.
We Snie przenosi się na ulicę Siedmiu Kamienic,
gdzie przed wojną dała panu majstrowi zaliczkę
w naturze i po wszystkim matka zaciągnęła
ją do gabinetu, gdzie kulisty piorun utracał kanty
narowistym panienkom, przenosząc je wyżej
o dwie przecznicę prosto do naszego zakonu.
Edyta, strażniczka miału
Edyta, strażniczka miału
Edyta, strażniczka miału
Edyta, strażniczka miału
Edyta, strażniczka miału
Paznokcie ma czyste jak proboszcz z Zawodzia,
który od dawna ma fioła na punkcie czystoSci.
Na ten przykład każe gospodyni Bednarskiej
prać koszule w najbardziej białym z wybielaczy,
codziennie odkurza fiata sto dwadzieScia i te pe,
kupuje pieskom karmę odSwieżającą oddech.
We Snie pomrowik dobiera się do ukochanej
pelargonii, której jak dotąd nie zmogła zaraza,
choć innym zwiędły kwiaty od rdzawych skaz.
Nasza strażniczka miału ma zgoła inne poglądy
na temat czystoSci. Umorusana, jak pan majster
20
po wypłacie, pilnuje ognia w centralnym piecu.
Nasiadówki i okłady
Nasiadówki i okłady
Nasiadówki i okłady
Nasiadówki i okłady
Nasiadówki i okłady
Niewiele wiemy o mękach papieża Zefiryna,
ale ponoć przeżywał boleSnie pierwszą ipsację
i nieżyt wątroby, a na żucie anielskiego ziela,
które według  Regimen Sanitatis Salernitanum
gwarantuje długowiecznoSć, było już za póxno
bo wraz z przyrostem ciała ubyło mu czasu.
Podobnie Zyta bezskutecznie wiodąca
ustawiczną wojnę ze Swiatem i ciałem.
Na tę przypadłoSć cierpieli Ojcowie KoScioła,
gdy podczas Slęczenia nad księgami
wyrywał ich z ekstazy nieziemski Swiąd.
A gdy siostra Zyta stawiała panu majstrowi
bańki, zapaliła się niechcący denaturatem
i wyglądała tak, jakby na ordaliach przypalali ją
rozżarzonym do białoSci pogrzebaczem.
 Życie to trwanie  powiada  w nieżycie
i obiera uda z resztek sflaczałych liSci kapusty.
21
Refektarz pęka w szwach
Refektarz pęka w szwach
Refektarz pęka w szwach
Refektarz pęka w szwach
Refektarz pęka w szwach
Na obiad znowu łazanki, jakby na całym Swiecie
nie było innej potrawy tylko rąbnięte kwadraty
okraszone słoniną z Aleksandrii, a na deser
znany w całej gminie miodownik i pachnący
Old Spicem proboszcz z Zawodzia.
Siostrzyczki w mig nabierają ogłady,
rozłożywszy łyżeczki ze srebrnej zastawy,
pilnują się, żeby nie jeSć kremówek palcami.
Znikają makowe babeczki. Pieski proboszcza
sikają na murawę i nie odstrasza ich nawet
nasz mechaniczny klown, który podryguje
jak nowicjuszki, które przed Slubowaniem
urywały się z klasztoru na odpustową zabawę.
Anna z sercem pomrowika
Anna z sercem pomrowika
Anna z sercem pomrowika
Anna z sercem pomrowika
Anna z sercem pomrowika
Pomagam siostrze Annie wynosić Slimaki
na łąkę za klasztorem. Deszcz zamydla pole
widzenia. Pomrowiki brunatne i lSniące
jak rozmokłe daktyle pożerają liScie
ukryte pod baldachimami włoskiego kopru,
22
potem wiedzione tajemniczym Swiatłem,
które emituje hałda koksu przy hucie
znikają jak anioły na wyblakłych freskach.
Mutują się serpenty wapna delikatne
jak kamyki w xródełku z Lelowa nad Białką,
które widziałam podczas parafialnej wycieczki
z okazji mojej pierwszej i ostatniej komunii.
Adela Swietliczanka
Adela Swietliczanka
Adela Swietliczanka
Adela Swietliczanka
Adela Swietliczanka
Adela myje octem lodówkę. Jej włosy stają
w płomieniach, gdy pochylona nad stołami
wyciera tłuszcz po niemieckich pielgrzymach.
Szorujemy to, co na widoku. Resztę zjedzą myszy.
Byłby błysk, gdyby nie żyrandol oblepiony
grudkami zdechłych much i pajęczyn.
Chrobocze herbarz. Szyby tracą gęstoSć.
Pręgowane predatory czatują na więxbie.
Wracam na Swietlicę, otwieram lodówkę
z nadzieją, że któryS z niemieckich turystów
zostawił jakiS przysmak, a tam w Swietle
ze skrzyżowania zapachów lenora i octu,
wyrastają marynowane gałązki lawendy.
23
Koleta w tysiącu i jednym kawałku
Koleta w tysiącu i jednym kawałku
Koleta w tysiącu i jednym kawałku
Koleta w tysiącu i jednym kawałku
Koleta w tysiącu i jednym kawałku
Z sobą niezgodny i z różnych złożony
Barw - przeciw słońcu - blask od niego bije.
Czasem się tak zda, że szmaragd zielony,
Czasem, że rubin zapalony kryje.
Piotr Kochanowski  Tysiąc odmiennoSci
W warsztacie nad wytopionym z ołowiu
gwiazdozbiorem Koleta przycina szkiełka.
Ubywa jej włosów. Ciało po milimetrze
zbliża się do krypty, gdzie wycisza
skały mech siwy jak broda Liberaty.
Nie odezwała się do mnie ani słowem,
spajając suknie Swiętych z polarną zorzą,
chmury ze skrzydełkami zimorodków,
kapucynki z duchami swoich przodków,
w witrażach powiedziała wszystko o sobie.
Mówią, że choroba uszkodziła jej ucho
Srodkowe albo jeszcze coS głębiej,
uwięziwszy ją w nienagannej ciszy,
24
jak w eskimoskiej legendzie lodowiec
zasklepił wszystkich ludzi na Ziemi.
25
Zamiast postscriptum
Zamiast postscriptum
Zamiast postscriptum
Zamiast postscriptum
Zamiast postscriptum
 W tych wierszach gęsto jest od nakładających się czasów, miejsc
i intencji. Organizuje się nowe życie, porządkuje wspomnienia, usiłuje
się żyć na czymS tak niepewnym jak  wyspa i pisać w locie, w ruchu.
Nie ma mowy o samotnoSci. Ten rodzaj poetyckiej mowy zajmuje się
raczej ryzykiem odnalezienia się (także w dosłownej bądx wyimagino-
wanej wspólnocie), sensem codziennego, elementarnego wysiłku, by
sprostać  innym obrotom znaczeń podsuwanych przez los.
Karol Maliszewski
 Dojrzała, bogata poezja, która czerpie siłę z uważnej obserwacji
siebie, Swiata i ludzi; liryka sensualna, pełna obrazów, smaków, dxwię-
ków i zapachów.
Magdalena Rabizo-Birek
 W tej poezji wyczuwa się niezwykły głód i przenikliwoSć widze-
nia Swiata ludzi, rzeczy i zjawisk. Ów Swiat, nasycony wyraxnie wątkiem
autobiograficznym, jest równoczeSnie Swiatem mitycznym, w którym
rzeczywistoSć zza okna, doSwiadczana na co dzień, miesza się z liczny-
mi refleksami przeszłoSci, przefiltrowanymi przez wibrującą, pulsującą
zaskakującymi możliwoSciami kreacyjnymi wyobraxnię.
26
Edward Zyman
 Poezja Wioletty Grzegorzewskiej jawi się jako konieczna rozgrywka
z własnym życiem. Ono odbija się w wierszu jak w poruszonej wiatrem
tafli rzeki  powiela się lustrzanie to, co w nas roSnie, w nas wrasta, z
nas wyrasta, co wykarczowaliSmy lub niedługo wyrwiemy z korzenia-
mi.
Arkadiusz Frania
 Między innymi ujmuje mnie zadziwiająco prawdziwy obraz ludzi,
miejsc i przedmiotów. Ten Swiat czuje się niemal organoleptycznie, a
przewijający się bohaterowie uwikłani w swoje zwykłe i w niezwykłe
sprawy nie wiedzą nawet, że tworzą spójny emocjonalnie poetycki ob-
raz, a Wioletta Grzegorzewska, będąc sama jego elementem, uwiecznia
ich z właSciwym sobie dystansem.
Włodek Grabocha Grabowski
27
Nota biograficzna:
Nota biograficzna:
Nota biograficzna:
Nota biograficzna:
Nota biograficzna:
Wioletta Grzegorzewska  ur. 1974 poetka. KilkanaScie lat
mieszkała w Częstochowie, gdzie pracowała jako księgarz, współ-
tworzyła magazyn literacki i wydawnictwo  Bulion , była redak-
torką audycji radiowej na antenie radia FON  Noc z Kaliope ,
prowadziła warsztaty i kluby poetyckie, brała udział w przedsię-
wzięciach niezależnej i otwartej  Sceny Błazen .
Wydała tomy poetyckie: Wyobraxnia kontrolowana (Często-
chowa 1998), Parantele (Częstochowa 2003), Orinoko (Tychy
2008), Inne obroty (Toronto  Rzeszów 2010). W tym roku ukaże
się w Londynie anglojęzyczny wybór jej wierszy pt. Pamięć Smie-
ny. Wiersze publikowała na łamach artzinów i pism literackich
m.in.: Arterie, Arkusz, OFF-Press, Kresy, Studium, Tygiel Kultury,
Zeszyty Literackie.
Była laureatką konkursu literackiego na tom wierszy po de-
biucie książkowym  Tyska Zima Poetycka .
Jej wiersze były przekładane na język angielski. W roku 2006
wyemigrowała z kraju. Mieszka w Ryde na wyspie Wight.
28
Spis treSci:
Spis treSci:
Spis treSci:
Spis treSci:
Spis treSci:
Psy szczekają, 12 grudnia 1981 ... 3
Rwiatowid, Myszków ... 4
Wiosna 1986 ... 5
Gwiezdne ... 6
Ruchy Browna ... 7
Narzeczeni wędkują ... 8
Poprawiny ... 9
Zawiązki ...10
Łączniczka w Spiączce ...11
Rubin 202 p ...12
* * *(Dla Karola Maliszewskiego) ... 13
W tysiącu i jednym kawałku Poemat heroikomiczny ... 15
Antyfona za siostrę przełożoną ... 16
Głosy ... 17
Podkuchenna Klara ... 17
Fazy. Uniesienia ... 18
Powszechne ciążenie siostry Ryty ... 19
Edyta, strażniczka miału ... 20
Nasiadówki i okłady ... 21
Refektarz pęka w szwach ... 22
Anna z sercem pomrowika ... 22
Adela Swietliczanka ... 23
Koleta w tysiącu i jednym kawałku ... 24
Zamiast postscriptum ... 26
Nota bigraficzna ... 28
.
29


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
IX 1 dr M K Grzegorzewska konspekt wykładu 2011
2011 05 P
BHP styczeń 2011 odpowiedzi wersja x
ZARZĄDZANIE WARTOŚCIĄ PRZEDSIĘBIORSTWA Z DNIA 26 MARZEC 2011 WYKŁAD NR 3
Fakty nieznane , bo niebyłe Nasz Dziennik, 2011 03 16
cms grzegorzjeczmyk t
Kalendarz roku szkolnego na lata 2011 2029
test zawodowy 7 06 2011
2011 experimental problems
społeczne ruchy antyglobalizacyjne
Mirota 1 2011
2011 kwiecień
Środowa Audiencja Generalna Radio Maryja, 2011 03 09

więcej podobnych podstron