„Rzymska inteligencja” wykazuje pogardę wobec wszystkiego co ma związek z rzemiosłem i
każdą inną formą pracy zarobkowej. Wg nich każda działalność rzemieślnicza lub wytwórcza
jest wzbroniona dla przyzwoitych ludzi, rzemieślnika degraduje się do kategori podczłowieka
lub, w najlepszym wypadku, obywatela drugiej kategori . To samo tyczy się artysty i technika
oraz, ogólniej, każdego kto pracuje za pieniądze. Officina czyli warsztat, pracownia
rzemieślnika także były przez ówczesnych oczerniane. Dla Rzymian wszystkie sztuki są
rzemiosłami.
Bardzo mało jest źródeł o rzymskim rzemiośle. Temat pojawia się w naszych źródłach tylko
wtedy, gdy interesują się nim prawo i ustawodawstwo albo gdy zaprowadza jakąś innowację
techniczną budzącą ciekawość naturalistów i encyklopedystów; i wreszcie zainteresowanie
rzemiosłem budzi się, gdy jakiś osobnik zawdzięcza swą niechlubną sławę majątkowi
zdobytemu niegodziwie- czyli dzięki wykonywaniu jakiejś pracy; albo też gdy osoba wysoko
postawiona znajduje w przebywaniu w towarzystwie rzemieślników perwersyjną
przyjemność.
Wiadomości dotyczące rzymskich rzemieślników można podzielić wg źródeł, z których
pochodzą:
1. Teksty, w których stanowią główny temat
2. Inskrypcji, zostawionych przez rzemieślników
3. Przedmioty, które wykonali rzemieślnicy
Widać zatem, że obraz rzemieślnika dla nas współczesnych jest zaciemniony. W zależności od
typu dokumentu, rzemieślnik będzie się nam jawić jako istota nędzna i bezczelna lub
(oczywiście we własnym mniemaniu) mistrz w swej sztuce i ważna osoba w mieście.
DEFINICJA RZYMSKIEGO RZEMIEŚLNIKA JEST RÓWNIE TRUDNA.
Termin „ars” stosuje się zarówno do skomplikowanych umiejętności jak i działań
elementarnych. Znaczy jednocześnie tyle co dla nas „technika”, „sztuka” czy „rzemiosło.
Podział u Rzymian nie jest taki prosty jak u nas- na pracę intelektualną i fizyczną. U nich linia
graniczna przebiega pomiędzy przyjemnościami duchowymi i celami praktycznymi, a więc
pomiędzy „sztukami wyzwolonymi” i całą resztą. Sztuki wyzwolone były uważane za wiele
wyższe niż mechaniczne. Sztuk wyzwolonych wymieniano siedem: gramatyka, retoryka,
logika, arytmetyka, geometria, astronomia i muzyka.
ZRÓŻNICOWANIE RZEMIEŚLNIKÓW
Są zarówno żyjący w nędzy jak i opływający w bogactwa. Od nędznego tragarza aż do
bogatego przedsiębiorcy, od niewykwalifikowanego robotnika akordowego aż do
wyrywanego sobie z rąk fachowca, od anonimowego robotnika w niewolniczym sposobie
produkcji aż do wolnego rzemieślnika pracującego na własną odpowiedzialność lub
niewolnika oddelegowanego przez pana do kierowania warsztatem.
POŁOŻENIE PRAWNE RZEMIEŚLNIKA
Może być wolny z urodzenia (wtedy jest właścicielem lub pracownikiem najemnym),
wyzwoleńcem, lub niewolnikiem.
Różne jest też ich położenie geograficzne, tryb życia i zachowania. Co więcej trzeba wziąć
pod uwagę, iż okres badany obejmuje ponad tysiąc lat, a obszar geograficzny miliony metrów
kwadratowych.
Kolejnym utrudniającym czynnikiem badania rzymskich rzemieślników, jest wieloznaczność
słownictwa łacińskiego.
Np. termin VESTIARIUS to zarówno rzemieślnik produkujący ubrania, kupiec odzieżowy,
niewolnik pilnujący w szatni lub „doglądacz” garderoby w domu swojego pana. Przypadki
takich słownych zawirowań można wymieniać w nieskończoność.
Dla Rzymian prawdziwym autorem budowli nie jest ten, kto ją wytworzył/ wybudował, ale
zleceniodawca. Mówimy nie o Dyskobolu Mirona (jak w st. Grecji) , ale o łuku Konstantyna,
kolumnie Marka Aureliusza i tak dalej. Seneka twierdzi, że za nic w świecie nie umieściłby
malarstwa wśród „sztuk wyzwolonych”. Z drugiej strony np. około 300 roku p.n.e. czyli na
początku hel enizmu czy za panowania Augusta, praca rzemieślnika doznaje rehabilitacji;
odczuwa on dumę z uczestnictwa w zbiorowym wysiłku. Nasila się produkcja ceramiki,
terakoty, bądź brązów wysokiej jakości.
„Maluczcy” to rozsiani po miastach i wsiach rzemieślnicy, trudniący się produkcją i naprawą
wyrobów luksusowych i codziennego użytku; to także robotnicy w produkcji masowej.
Pomiędzy nimi a przedsiębiorcami czy magnatami różnica jest wielka. Występowali także
bogaci ludzie, którzy określali się rzemieślnikami, a udało im się wspiąć po drabinie
społecznej. Jeszcze bogatsi i sławniejsi są ci przedsiębiorcy, których możemy uznać za
kapitanów przemysłu. Znamy ich nie tylko dzięki śladom ich działalności, lecz także dzięki
świadectwom pozostawionym przez kilku pisarzy.
KOBIETA W RZEMIOŚLE RZYMSKIM
Większość kobiet w rzemiośle to albo robotnice albo wielki damy. Robotnice skazane są na
przebywanie w cieniu, wielkie damy zaś skrywają się z rozmysłem.
Kobiece rzemiosło rzymskie utożsamiane jest z tkactwem. Występuje zarówno znaczna
przewaga kobiet w tym zawodzie jak i tego zawodu wśród kobiet.
Idealną matroną była LANIFICA- kobieta, która przędzie i tka wełnę oraz pilnuje domowego
ogniska, ma jednego męża. Stopniowo jednak ten ideał został porzucany, tkactwo
powierzono rzeszom niewolnic. PENSUM- stanowiło ilość wełny, którą trzeba było dziennie
przerobić.
EUMACHIA- dziś nazwalibyśmy ją kobietą interesu, należała do rodziny, która wzbogaciła się
dzięki uprawie winorośli i produkcji amfor, cegieł czy dachówek. Za panowania Tyberiusza,
wzniosła na Forum budowlę, uznaną za pompejską giełdę wełny. Jest to przykład kobiety
zaradnej, ważnej osoby w mieście, dalekiej od tradycyjnej lanificia.
Kobiety rzymskie nie zajmowały się jednak tylko tkactwem. Były także fryzjerkami,
farbiarkami, Piekarkami, wykonywały wieńce z kwiatów. Spotykamy także kobiety ,
wykonujące fizycznie wyczerpujące prace w warsztatach ceramicznych.
Mimo dużej liczby rzymskich rzemieślników, znalezienie naprawdę wykwalifikowanej siły
roboczej nie było w Rzymie łatwe. Ekspertów sprowadzano niekiedy z daleka. Wielkie, bogate
domy (np. Krassusa) pozwalały sobie na kształcenie sobie potrzebnych specjalistów. Inne
rozwiązanie polegało na tak daleko posuniętym podziale pracy i zadań, że większość z nich
mogła być bez trudu wypełniona przez słabo wykfalikfikowaną siłę roboczą (pod kierunkiem
technika, któremu powierzono koordynację zespołów roboczych). Tendencja ta szczególnie
często przejawiała się w budownictwie. Niektórzy właściciele (wielcy przedsiębiorcy) staraą
się uniknąć korzystania z niewykfalifikowanyych robotników. Inwestują kapitał w urządzenie,
których przykładem są maszyny do wyrabiania ciasta czy żurawie.
KULTURA RZEMIEŚLNIKA
Wąska specjalizacja lub brak kwalifikacji nie rzutują w sposób konieczny na kulturę
rzemieślnika. Zaskakująca jest jakość sgraffitów pozostawionych Pompejach przez ludność
przeważnie rzemieślniczą. Dowcipy są często sprośne, ale można w nich wyczuć humor i
ducha „literatury plebejskiej”, którego nasze dzisiejsze mury mogłyby pozazdrościć. Nie
możemy jednak idealizować tej przeważnie szarej rzeczywistości, stosując kryterium
inskrypcji odwołujemy się jedynie do tych rzymskich rzemieślników, którzy nie dość, że umieli
pisać, to jeszcze chętnie to robili.
ROLA ROLNICTWA
Bezsprzecznie rolnictwo było w starożytności jedyną naprawdę fundamentalną działalnością
gospodarczą. To właśnie rolnictwu ludzie zawdzięczali przeżycie. Spora część rzemieślników
pracowała dla rolnictwa, dostarczając narzędzi, sprzętu, wszelkiego rodzaju naczyń i
pojemników, budynków, przetwarzając je w produkty. Jednocześnie rzemieślnicy stanowili
mniejszość tej populacji, z danych zawartych w papirusie dotyczącym osady w rzymskim
Egipcie możemy wywnioskować, że rzemieślnicy stanowili tam 9,5 % ludności zawodowo
czynnej, zaś rolnicy aż 68%.
DOCHODY RZEMIEŚLNIKÓW
Bardzo trudno jest poznać dochody rzemiosła. Trzeba tu rozróżnić trzy kwestie: ile
manufaktura mogła przynieść wspólnocie, a zwłaszcza miastu, jakie przychody uzyskiwali z
niej przedsiębiorcy i ile zarabiali sami rzemieślnicy.
1. Trzeba pamiętać, że wielkie interesy robiło się na rolnictwie, nie na
wytwórstwie. Trzeba jednak pamiętać, że niektóre miasta Itali i imperium
,zawdzięczały rzemiosłu względny dobrobyt. Jest to przypadek Kapui, Puteoli,
Pompejów, Akwilei, Lyounu, Kolonii i być może Rzymu.
2. Rzemiosło mogło na pewno przynieść istotny dochód przedsiębiorcy, jeśli
zajmował się nim na wielką skalę. Najwięksi przedsiębiorcy operowali masami
ludzkimi: dziesiątki tysięcy ubrań wytwarzanych corocznie przez Remmiusa
Palaemona dają pojęcie, jak licznej rzeszy robotników wymagał ten typ
organizacji produkcji.
3. Docieakania na temat poziomu życia rzemieślnika muszą z konieczności wyjśc
od porównania jego przychodów z ceną podstawową artykułów pierwszej
potrzeby. W Pompejach gdzie cena chleba na jeden dzień dla całej rodziny
wynosiła of 4 do 8 asów, wiadro z brązu można było sprzedać za 9 asów,
skromne zaś przedmioty ceramiczne (lampa, talerz, kociołek na zupę) kosztują
po jednym asie. Jeśli wziąć pod uwagę koszty produkcji, zarobki rzemieślnika
są zdecydowanie nieskie w stosunku do najpotrzebniejszych wydatków.
Bardziej szczegółowych informacji dostarcza edykt cenowy Dioklecjana.
Analiza tego źródła wykazuje niski wpływ kosztów siły roboczej na cenę
sprzedaży sporej liczby przedmiotów, a więc i niewilą skalę zysków
rzemieślnika w stosunku do cenny, tego co produkuje.
RZEMIEŚLNICY O SOBIE
Rzemieślnicy z reguły albo afirmowali swój status i załusgi lub skrywali swoje działania.
Naturalnie przeważa skłonnośc do milczenia. Liczba inskrypcji w kamieniu lub płaskorzeź©,
w których rzemieślnik przedstawiałby się jako taki, jest śmiesznie niska. Wszystko sprzyja
temu ukryciu: powszechne uczucie wstydu i skrępowania, zapewnie pewien stopień
analfabetyzmu oraz warunki ekonomiczne, które tylko nielicznym pozwalał na opłacenie
rzeźbiarza bądź rytownika. Wyjątkowo stan zachowania Pompejów pozwala dostrzec , to co
gdzie indziej jest prawie nieuchwytne: rzemieślnicy wyrażali się przez graffiti, inskrypcje (lub
szyldy) malowane- były to środki bardzo tanie lub całkiem darmowe.
ANONIMOWOŚC RZEMIEŚLNIKÓW
Podpis rzemieślnika najlepiej świadczył o jego dumie. Czas podpisów nadchodzi tak
naprawdę wraz z początkiem epoki hel enistycznej- był to krótki okres łaskawości przerwany
pierwszą wojną punicką. Regionem największego rozkwitu jest środkowo- zachodnia Italia,
gdzie krzyżują się kulturowe wpływy Wielkiej Grecji, Etruri i Lacjum. Na tym obszarze i owym
czasie rzemieślnik jest świadomy i obwieszcza, kim jest, co robi i dla kogo pracuje.
Sztandarowym przykładem jest tutaj podpis na cista Ficoroni, najsławniejszej z cistae z
Preneste (chodzi o brązowe szkatuły przeznaczone do przechowywania kobiecych akcesoriów
toaletowych). Okres ten był najłaskawszy dla rzemieślnika. Również w północnej Itali w
czasie wczesnego Cesarstwa objawia się duma z zawodu rzemieślnika.
BOSKIE WSPARCIE
Rzemieślnicy – ludzie o ograniczonych zasobach i kruchych podstawach bytowania- silnie
odczuwali konieczność boskiego wsparcia. Niejedna ze świątyń otoczona była przez kramy i
warsztaty, nieraz oparte o jej mury. Familiarna bliskość wyraża się również w przydomkach
niektórych bóstw, w Rzymie występował Hercules Olivarius- jego świątynia (rotunda na
Forum Boarium) została ufundowana przez handlarza oliwą, był także Apol o Sandalarius,
czczony w dzielnicy fabrykantów sandałów.
W epoce archaicznej rzemieślnicy przywoływali Herkulesa, często oferując mu w zamian
dziesięcinę. W Rzymie III w. p.n.e. garncarze często przedstawiali Herkulesa z maczugą , wraz
z jego triumfem na Olimpie. Herkulesa w czasach późniejszych zastąpili bogowie
rzemieślników- Wulkan i Minerwa, oraz ci, którzy czuwają nad działalnością ekonomiczną-
Merkury, Wenus i Fortuna.
POŁOŻENIE RZEMIEŚLNIKA W MIEŚCIE
Rzemieślnik z reguły osiedla się w sercu miasta- tam gdzie jest najgęstszy tłum i największe
możliwości przyciągania klientów. Jednak nie zawsze obecność rzemieślników w centrum była
dobrze widziana, często starano się ograniczyć inwazję rzemiosła i handlu, które niosły ze
sobą ciasnotę, brud, hałas, ścisk i zagrożenie pożarem- tak było np. w Rzymie. W przypadku
najbardziej uciążliwych działalności możemy zaobserwować wraz z upływem stuleci
stopniowe przesuwanie lokalizacji warsztatów z centrum ku bezpośrednim i dalszym
peryferiom Rzymu np. warsztaty garbarskie zostały relegowane na drugi brzeg Tybru. Ale foki
stoczniowe, fabryki mini oraz gigantyczne składy marmuru i zakłady kamieniarskie
pozostawały w samym centrum, zwłaszcza na Polach Marsowych. Głównym celem
urbanistów było oddalenie rzemieślników z serca Rzymu, z Forum. Władzom chodziło o
nadanie Forum więcej powagi i majestatu. Rozwiązanie polegało na idei MACELLA- skupieniu
małych sklepików na targach, gdzie kramy są otoczone ogrodzeniem, sytuowano je coraz
dalej od Forum. Macel a okazały się jednak niewystarczającą tamą dla napływu handlu i
rzemiosła do miasta wielkości Rzymu. W walce pomiędzy zacieśnieniem a ekspansją władza
odnosi istotne zwycięstwa, ale nigdy nie decydujące.
W warsztacie, kramie (taberna) rzemieślnik często pracował czy też mieszkał (na zapleczu lub
na pięterku).
WSZYSCY ZA WSZYSKICH
Dla rzemieślników najważniejsza była liczebność i zjednoczenie. W pojedynkę są nikim. W
dużej masie nabierają odwagi. Skupiają się przede wszystkim topograficznie pod względem
wykonywanych zawodów. Wiele dzielnic i miejsc w rzymskich miastach zawdzięcza swe
nazwy skupiskom rzemieślników – nawet dzisiaj mamy w Rzymie „ulicę Szyjących Płaszcze”.
Rzemieślnik czuje się bowiem dobrze tylko wśród podobnych do siebie. W ferworze walk
politycznych, głos rzemieślników będzie słyszany li i jedynie , gdy się stowarzyszą. W
Pompejach zachowały się liczne „plakaty wyborcze” pod postacią malowanych inskrypcji.
Najbardziej znaczącym przejawem tego ducha zespołowego są Col egia. Dla Rzymianina
niskiego pochodzenia, najlepszym wyjściem, by poczuć się kimś, jest należenie do
stowarzyszenia. W okresie zamętu ostatnich dziesięcioleci Republiki zdarzało się, iż
stowarzyszeniu opowiadały się po jednej ze stron wojen domowych i przekształcały się w
grupy nacisku. Nawet Cyceron, zwykle szydzący z rzemieślników, chwali się poparciem,
jakiego Col egia udzieliły ruchowi na rzecz jego powrotu z wygania.
Rzemieślnik zawdzięcza Col egiom także pewność godnego pochówku, w ich obrębie korzysta
także z uroków wspólnego biesiadowania oraz zbiorowego uczestnictwa w życiu publicznym,
a czasami ma satysfakcję z wysokiej jak na jego warunki pozycji społecznej. Może odnaleźć w
nich godność, której nie daje mu niewielki kramik. Zadymiony, duszny warsztat,
niebezpieczny plac budowy.
Kolegia, tak jak inne stowarzyszenia, mają swoje miejsce zebrań, schola- przestrzeń, gdzie
nawet najnędzniejszy rzemieślnik może się cieszyć przepychem.