Jeepem pod piramidami, czyli jak zmotywować handlowca - Biznes w ... http://gielda.onet.pl/,0,4883008,drukuj
18 paz, 10:00
Jeepem pod piramidami, czyli jak
zmotywować handlowca
Tagi: pracownik, korporacje, szkolenia, firma, turystyka
Udział w organizowanych przez korporacje incentive travels
(podró\ach motywacyjnych) ma być nagrodą i wyró\nieniem. Po co
firmy tak szastają pieniędzmi?
Afryka dzika wzdychają rzesze potencjalnych podró\ników. Wydawałoby
się, \e większość mo\e tak sobie tylko pomarzyć. Ale nie! Takie podró\e
finansuje swoim pracownikom i klientom wiele firm. Czy wystarczy więc
zatrudnić się w znanej korporacji, aby podró\ować po świecie?
Fot. Stock Photo
Niekoniecznie, bowiem nie ka\da firma jest a\ tak hojna i nie wszystkim
pracownikom je funduje. Atrakcyjne wyjazdy są z reguły nagrodą za nadzwyczajne osiągnięcia. Wielu
pracowników podstawowych szczebli organizacji daje wyraz swoim frustracjom, twierdząc, \e wyśrubowane
kryteria zespołowe i indywidualne są trudne do wypełnienia, zmuszają całą załogę do nadludzkich wysiłków, a
beneficjentów jest niewielu.
- Firma ludziom płaci nędznie, a wydaje grube tysiące na konferencje, zagraniczne wycieczki dla zarządu i
temu podobne fanaberie - narzeka Jarek, handlowiec z firmy dystrybuującej przyprawy.
Z punktu widzenia zarządów firm, problem wydatków wygląda jednak inaczej.
- Konkurencja depcze nam po piętach. Mimo wielu premii i nagród ludzie nie wydają się właściwie
umotywowani, a fluktuacja kadr jest stale za wysoka. Nowe systemy premiowe nie poprawiają efektywności
zespołów, a tylko powiększają frustrację. Jak mam swoich ludzi zmotywować do jeszcze większego wysiłku?
retorycznie pyta Paweł, kierownik regionalny w jednej z największych sieci stacji benzynowych.
Coraz częściej mened\erowie czołowych polskich przedsiębiorstw przekonują się, \e trzeba zadziałać na
wyobraznię podwładnych, wyrwać ich z rutyny dnia codziennego, wywołać efekt zaskoczenia. Stąd rosnące
zainteresowanie niesztampowymi programami motywującymi, takimi jak incentive travels (czyli podró\e
motywacyjne). Jednak, jak pokazuje praktyka, imprezy takie mają i swoje minusy. Niech za przykład słu\y
pięciodniowy korporacyjny wyjazd 85 regionalnych przedstawicieli handlowych do Egiptu. Zarząd korporacji
pragnął podsumować mijający rok i zmobilizować personel przed wprowadzeniem na rynek nowego produktu.
Jak przebiegał ten wyjazd, opowiada Marek, jeden z organizatorów.
- Przygotowania, negocjacje i ustalenia trwały miesiącami. Powstał program, którego realizacja wymagała
\elaznej dyscypliny i zegarmistrzowskiej wręcz dokładności. W ka\dym jego punkcie nadrzędną ideą miała
być integracja zespołów! I tak, w czasie pustynnego safari miały zdarzać się markowane zakopania i awarie
jeepów, a uczestnicy powinni wspólnie wykopywać pojazdy (a kadra mierzyć czas), na pustyni rozgrywane
miały być takie konkurencje jak wchodzenie na wydmy po linie, mecz z balonami przywiązanymi do stóp itp.
Inne elementy rywalizacji to: szukanie skarbów, testy wiedzy produktowej i ogólno-krajoznawczej. Ale
zawsze w ramach zespołu! Nawet typowe dla tamtego terenu atrakcje, jak przeja\d\ka na wielbłądzie, miały
być tylko pretekstem do realizacji wy\szych celów mówi.
Dla uczestników wycieczki impreza zaczęła się ju\ na Okęciu - na zakupach w sklepach wolnocłowych.
- Humory uczestnikom dopisywały, a konsumpcja - wiadomo czego - w czasie trzygodzinnego lotu sprawiła, \e
przed lądowaniem wielu trudno było się dotrzezwić. O trzeciej w nocy mieliśmy trudną przeprawę z egipskim
celnikiem. Wiezliśmy bowiem sześć kartonów pełnych drewnianych elementów, z których w finale miały być
uło\one, oczywiście zespołowo, piramidki z nazwą nowego produktu. Funkcjonariusz podejrzliwie obwąchiwał
kawałki drewna myślę, \e to pierwszy przypadek od kilku tysięcy lat, gdy piramidy przywieziono zza granicy
opowiada Marek.
Czytaj dalej na 2. stronie - Balanga dzień i noc
1 z 3 2011-10-24 09:24
Jeepem pod piramidami, czyli jak zmotywować handlowca - Biznes w ... http://gielda.onet.pl/,0,4883008,drukuj
Zobacz tak\e w Onecie:
Uwa\aj na pla\y! Co Ci grozi?
Ekstremalni przedsiębiorcy biznes na adrenalinie
Ciąg dalszy artykułu...
Zaraz za rogatkami Kairu zaczyna się pustynia. Droga do specjalnie przygotowanego obozowiska na Pustyni
Zachodniej zajmuje kilka godzin, więc jest nareszcie czas, aby poznać uczestników. O czym w takich chwilach
opowiadają przedstawiciele handlowi? O swojej cię\kiej pracy oczywiście.
Okolice specjalnie przygotowanego dla grupy pustynnego obozowiska to miejsce realizacji scenariusza wielu
gier. Uczestnicy biegają po wydmach, tarzają się w piachu. Praktyczna niemo\ność komunikowania się z
kierowcami jeepów sprowadza realizację tego punktu programu do bezsensownego je\d\enia w promieniu
kilkuset metrów od obozowiska. Szukanie skarbów okazuje się zbyt ambitną konkurencją.
Końcowy akord tej egzotycznej przygody to rejs luksusowym statkiem po Nilu. Uroczysta kolacja, występy
(prezes pokazał prawdziwy talent w tańcu brzucha) i co najwa\niejsze - podsumowanie imprezy. Na koniec
wspólnie zło\ono wspomniane wcześniej piramidy. Uczestnicy wykazali się przy tym znakomitym
współdziałaniem, czyli osiągnięto najwa\niejszy cel wyjazdu.
Specjaliści od zarządzania personelem twierdzą, \e podró\e motywacyjne powinny być częścią systemów
motywacyjnych, poniewa\ dają szczególnie silne i długotrwałe efekty
Co roku naszych najlepszych sprzedawców wysyłamy w jakieś nowe miejsce, te wyjazdy motywują, dają
poczucie bycia VIP-em i dumy z firmy chwali się Ewa, dyrektor personalna sieci sklepów meblowych. Tylko
z takiego wyjazdu sprzedawca mo\e przywiezć zdjęcie z prezesem w kąpielówkach - dodaje.
- Incentives to nie jakieś socjotechniczne sztuczki - twierdzi Piotr, specjalista z działu marketingu znanego
producenta słodyczy. - Obecnie to element polityki marketingowej firmy słu\ącej komunikowaniu się z
pracownikami, klientami i kontrahentami. - I element budowania wizerunku pracodawcy wśród pracowników
- dodaje jego kolega z działu personalnego.
Ró\norodność działań i bud\etów w tej dziedzinie jest wprost niewiarygodna. Mianem wydarzenia z obszaru
incentives określa się zarówno ognisko dla pracowników sklepu, dofinansowane kwotą kilkuset złotych z
Zakładowego Funduszu Świadczeń Socjalnych, jak i rajd jeepami po Górach Skalistych, gdzie koszt od głowy
wynosi kilkanaście tysięcy USD. Mogą to być wyjazdy małych, kilkunastoosobowych grup, ale bywają te\
imprezy dla tysiąca osób.
Wa\ną cechą wyjazdów incentives jest wysoki standard obiektów i usług, zamawianych dla uczestników.
Mają oni przecie\ czuć się VIP-ami! A więc takie wyjazdy muszą być drogie. Szkolenie czy konferencja jest
kosztem prowadzenia działalności w świetle prawa podatkowego, ale rejs jachtem po Karaibach ju\ nie.
Dlatego firmy starają się tak manewrować formułą koszty podatki , aby jak największą część wydatków
odpowiednio zakwalifikować. Stąd właśnie wzięły się szkolenia pod palmami, wyjazdowe konferencje itp.
- To było fantastyczne, nareszcie mogłam się nagadać z kole\ankami z innych zmian wykrzykuje Sylwia,
pracownica sieciowej stacji benzynowej, która w maju spędziła tydzień w Kemer w Turcji. Wyjazd był nagrodą
w corocznym konkursie. W tym roku na czterech tygodniowych turnusach przebywało tam prawie dwustu
pracowników.
- Takie wyjazdy cholernie łączą z ludzmi, bardzo długo się o nich pamięta wspomina Piotr, pracownik jednej
z największych w kraju firm ubezpieczeniowych. Mimo \e Piotr i jego koledzy zza biurka bawili się tylko nad
polskim morzem, to opowieściom o wyczynach w czasie tamtych trzech dni nie ma końca.
Szczególną cechą wyjazdów motywacyjnych jest grupowe doświadczenie. Właśnie zbiorowe prze\ywanie
wyjazdu odró\nia incentives od zwykłych wycieczek turystycznych. Ze wspólnych wyjazdów przywozi się
wspaniałe wspomnienia, ale czyhają te\ niebezpieczeństwa.
- W hotelu na Krecie były ró\ne draki i awantury, balangowałem dzień i noc. Wróciłem do pracy ledwie \ywy -
wspomina Jarek, były kierownik projektów w firmie budowlanej.
- Lecz wkrótce potem zostałem odsunięty od ciekawych projektów, dostałem niezasłu\enie niską ocenę roczną
i w końcu zwolniłem się - dodaje. - Du\o wody w Wiśle upłynęło, zanim skojarzyłem pewne fakty. Na
wyjezdzie była osoba spoza firmy. Okazało się, \e to był wynajęty konsultant, psycholog. Ten facet,
uczestnicząc w naszych zajęciach i zabawach, tworzył nasze profile osobowościowe. A potem zarząd
2 z 3 2011-10-24 09:24
Jeepem pod piramidami, czyli jak zmotywować handlowca - Biznes w ... http://gielda.onet.pl/,0,4883008,drukuj
wykorzystał je do ocen pracowniczych. Szkoda, \e tak to się skończyło, ale przynajmniej było wesoło, oj
wesoło - wspomina.
Niezale\ne badania potwierdzają, \e rzeczywiście, w ocenie pracowników podró\ motywacyjna zajmuje
wysoką pozycję na liście preferencyjnej - przed premią pienię\ną i nagrodą rzeczową. Mimo to jednak
incentives to nie jakiś złoty środek. Praktyka pokazuje, \e pracownicy nagrodzeni wyjazdem mo\e i są
bardziej uśmiechnięci i zmotywowani, ale jeśli trafi się du\o korzystniejsza oferta pracy i tak odejdą.
yródło: OnetBiznes
Copyright 1996-2011 Grupa Onet.pl SA
3 z 3 2011-10-24 09:24
Wyszukiwarka
Podobne podstrony:
Jak zmotywować każdego pracownika (ang)Skuteczne handlowanie Jak budowac wspolprace z klientem i odwaznie windykowac naleznosci Zestaw mu33 rady jak dbac o klienta Budowanie trwalych kontaktow handlowychSekrety sprzedazy Jak zwyciezac w kazdej sytuacji handlowej sesprzARTYKUŁY JAK SIĘ ZMOTYWOWAĆGen sprzedawcy Jak obudzic w sobie wrodzone umiejetnosci handlowe Wydanie II rozszerzone gensprjak sie zaprezentowac0 jak lwięcej podobnych podstron