Przedwiośnie książka irytująco aktualna






"Przedwiośnie" - książka irytująco aktualna.

'); //-->

"Przedwiośnie" - książka irytująco aktualna.
Książka zawsze była i będzie dokumentem czasów, w których powstała. Nie można oceniać, ani interpretować sensu jakiegokolwiek utworu w oderwaniu od specyfiki historyczno-społecznej. Zawsze należy, utwór odnieść do realiów czasów jego powstania. Czy ma więc być i czym ma się przejawiać tytułowa aktualność książki? Oczywiście w problematyce. Powieść jest zapisem pewnych wydarzeń, ale nie oznacza to wcale, że stanowi ograniczony czasem i przestrzenią wycinek rzeczywistości. Sens bowiem skupia się na problemie, a ten jak nietrudno się domyślić musi zawierać pewną dozę uniwersalizmu. Myślę, że chyba każda książka pełni, choć w niewielkim stopniu, funkcję dydaktyczną, a na pewno autor chce, aby wzbudziła w czytelniku refleksję. Charakter refleksji może być różnorodny: moralny, obyczajowy, a również może dotyczyć spraw społeczno-politycznych (jak w "Przedwiośniu"). W takich kategoriach książka zawiera zawsze uniwersalne wartości, bowiem, o ile nasza ocena nie musi współgrać ze spojrzeniem autora, to jednak zwykle prowokuje nas do polemiki i zabrania w niej głosu. Dlaczego jednak książka ma być irytująco aktualna? Czy i dlaczego taką książką ma być "Przedwiośnie". Na to pytanie postaram się odpowiedzieć w tej pracy.Zwróćmy uwagę na podstawową kwestię czas w powieści. Mamy tu do czynienia z losami człowieka opowiedzianymi na tle jednego z najistotniejszych wydarzeń polityczno-społecznych naszego wieku. Choć dzieli nas od rewolucji bolszewickiej prawie 80 lat, to jednak konsekwencje tego wydarzenia są nie tylko wyraźnie odczuwalne, wręcz stanowią powód takiej, a nie innej obecnej sytuacji politycznej. Echa wydarzeń z tamtych lat stanowią dziś kluczową kwestię, jeżeli chodzi o stosunki społeczne i sytuację gospodarczo-finansową naszego państwa. Odziedziczyliśmy duży bagaż historycznych doświadczeń, mamy więc szerszą perspektywę dziejową, którą możemy wykorzystać w ocenie "Przedwiośnia" i poglądów autora. Żeromski napisał powieść, która przede wszystkim stawiała pytania, nie dając im jednocześnie bezpośredniej odpowiedzi. Zasadnicze pytanie skupiało się wokół przyszłości państwowości Polski, która bądź co bądź, nie istniała przez tak długi okres czasu. Jak miała wyglądać Polska i czy mogła wyglądać tak, jak marzyli Polacy? Z perspektywy lat, które minęły od napisania powieści, wiemy jak potoczyły się dalsze losy tej państwowości, jaką rolę odegrało Polskie społeczeństwo, a jaką siły zewnętrzne. Tamte czasy na długo będą żywe, ponieważ wiele jest jeszcze niejasności, wiele kontrowersji wokół tych wydarzeń. Przecież pytanie o Polskę jest właściwie ciągle żywe. Naród, który przechowuje w pomięci prawie 200 letnią niewolę, całkowite uzależnienie od obcych, nie tak łatwo zapomni o swej sytuacji geopolitycznej, o swym położeniu na mapie Europy. Tym bardziej doświadczenia XX wieku, w którym działo się tak dużo i który właściwie dla Polaków upłynął pod znakiem odnajdywania świadomości narodowej, walki o własną tożsamość, nie pozostawia cienia wątpliwości - temat przyszłości i dróg dla Polski będzie żywy. To wpływa w znacznej mierze na pewne uniwersalne przesłanie powieści. Mówi o Polsce, w przeciwieństwie do romantycznych tradycji, znacznie bardziej konkretnie i rzeczowo pytając jak w tej ojczyźnie żyć, a nie jak ją zdobywać?
Nade wszystko o aktualności powieści musi świadczyć wiele analogi historycznych i politycznych pomiędzy latami dwudziestymi a dziewięćdziesiątymi XX wieku w kontekście wolności i niepodległości Polski. Cóż za niebywała analogia nasuwa się gdy spojrzymy na te dwa okresy. Polska - jako państwo odradza się, ale okres taj wolności nie jest długi. Państwo stoi w obliczu głębokiego kryzysu gospodarczego. Te dwie rzeczy doskonale charakteryzują obie Rzeczypospolite - i tę zaraz po odzyskaniu niepodległości, i tę obecną, w której niespełna od kilku lat możemy mówić o pełni wolności i demokracji. Sytuacja polityczna jest więc zdeterminowana długoletnim okresem wpływu obcego państwa. W obu przypadkach jest to Rosja - mniej istotne czy carska, czy bolszewicka, ale państwo mające ogromny potencjał i ambicje wielkomocarstwowe. I w powieści i obecnie Rosja przeżyła okres rozpadu, wojny domowej, osłabienia swych wpływów, czego konsekwencją jest znaczne zmniejszenie wpływu na państwa ościenne - powstanie II Rzeczypospolitej po rewolucji i odzyskanie niepodległości przez zniszczenie władzy komunistów w PRL'u i powstanie III Rzeczypospolitej. Cóż za konsekwencja historii! Polska lat dwudziestych i Polska obecna to bardzo podobne organizmy państwowe, bardzo słabe wewnętrznie, dopiero kształtujące się, których przyszłość zależy od drogi jaką wybierze młode pokolenie, nieskalane historycznymi zatargami z przeszłością. Wiele jest dróg, jakimi Polska może iść obecnie, podobnie jak w latach dwudziestych. Analogi jest dużo i właściwie same się one nasuwają. Wspomnieć tu warto sytuację gospodarczą: reformę waluty, tłumienie inflacji, kształtowanie nowoczesnego rynku, a właściwie jego tworzenie od nowa, kreowanie nowoczesnego liberalnego handlu wewnętrznego i międzynarodowego. Polska musiała wtedy i musi dzisiaj pokazać się na arenie międzynarodowej jako państwo silne i niezależne. Ale wiele też jest różnic, które nie pozwalają mówić o całkowitym powtórzeniu się sytuacji historycznej. Wynikają one głównie z postępu technicznego, a nade wszystko społecznego. Możemy mówić więc o dużym podobieństwie, ale nie o identyczności sytuacji.Właściwie rozróżniłbym dwie płaszczyzny aktualności samej powieści. Pierwsza z nich związana jest bezpośrednio z jej tematem, a więc pytaniem o los Polski, jako państwa. Jest ona bezpośrednią konsekwencją podobieństwa historycznego między dwiema Polskami - lat dwudziestych i obecną, choć nieco inaczej trzeba by to pytanie zadać. Drugą zaś płaszczyzną aktualności jest sama postawa ludzi wobec odpowiedzialności za państwo i wybór tej drogi. Ta jest związana z postacią głównego bohatera Cezarego Baryki.Zajmijmy się najpierw tą pierwszą kwestią. Na ile nasza, obecna realna Polska, w której żyjemy przypomina tamtą z lat młodości głównego bohatera powieści? Jak wcześniej wykazałem duże jest podobieństwo historyczne, jeżeli chodzi o uwarunkowania polityczne. Nieco inaczej wygląda jednak w tym porównaniu naród. Wtedy Polacy marzyli o Polsce idealnej, która byłaby przykładem państwa praworządnego, sprawiedliwego i dobrego dla każdego obywatela, każdy chciał zerwać z przeszłością rusyfikacją, germanizacją, niszczeniem tożsamości narodowej, dziś marzymy raczej o Polsce normalnej pozbawionej totalitaryzmu, wolnej, ale jednocześnie pozostającej państwem europejskim. Być może jest to kwestia kontrowersyjna, bo i zdań o Polsce jest przynajmniej tyle ilu Polaków, ale sądzę, że chyba taka powinna być przyszłość. Myślę, że z moim zdaniem zgodziłby się sam Żeromski, który przecież, w gruncie rzeczy w "Przedwiośniu", również nie widzi szans dla takiego wyidealizowanego państwa. Bądź, co bądź koncepcja wielkiego wynalazku, koncepcja "szklanych domów" wydaje się być absurdalna od samego początku. Niestety prawda jest taka, że nie ma człowieka, który byłby w stanie udźwignąć ciężar wielkiej reformy (jak krewny Baryka). W latach międzywojennych w pewnym stopniu był taką postacią Piłsudski, skupiając wokół siebie władzę autorytarną, lecz konsekwentną, ale obecnie nie widzę możliwości, by taka postać, taki indywidualizm miał szansę.Pytanie o drogę, które właściwie jest osią problemów, z jakimi się stykamy w powieści, jest niebywale aktualne, bo Polska nie jest obecnie krajem stabilnym, jest krajem dla którego istnieje ogromna szansa, zupełnie taka, jak dla Polski międzywojennej, a może jeszcze większa, ale trudno jest wskazać słuszne założenia i politykę. Prawdę mówiąc, polityka nigdy nie służyła dobrze narodowi. W powieści mamy podane kilka dróg rozwiązania problemów państwa. Ten najbardziej absurdalny pomysł "szklanych domów" przypomina nieco utopijny pomysł polityki opartej na silnej jednostce, nieosiągalny w obecnych warunkach Polski. Natomiast rewolucja - czy ona jest szansą dla Polski? Nie i dla tej międzywojennej i dla obecnej. Zresztą zauważalny jest chłodny (raczej lodowaty) stosunek autora do jakiejkolwiek koncepcji lewicowych. Biorąc pod uwagę obecną sytuację możemy doszukiwać się prostej analogi do powrotu do władzy osób, które już raz głosiły bolszewickie hasła (na obecnej arenie politycznej). W tym wypadku Żeromski okazał się być niemal prorokiem, ostrzegając przed groźbą przejęcia władzy przez "rewolucjonistów". Widmo bolszewickiej rewolucji rozlewającej się po Europie sprawdziło się. Czy obecnie też stoimy przed takim zagrożeniem? Bardzo prawdopodobne, biorąc pod uwagę jaki wpływ mają ludzie związani z tamtym systemem na władzę w naszym państwie obecnie. W tym wypadku ostrzeżenie przed powrotem komunizmu jest analogicznym dla ostrzeżenia przed rewolucją w "Przedwiośniu", wypływa ono bowiem z fałszywych intencji ludzi głoszących te hasła. Z drugiej strony, mówmy także o radykalizmie, który wtedy był jednoznacznie kojarzony z widmem bolszewickiej rewolucji, a dziś nie koniecznie musi się akurat w ten sposób przejawiać. Silne państwo wymaga władzy, a ta zaś odrzuca anarchię, często kojarzoną jako przejaw wolności. Pozostaje jeszcze ambitny, plan Szymona Gajowca, który jest przykładem bardzo realnego podejścia do reform, które po prostu wymagają czasu, ale i pracy. Dobrze jest mieć wzór, tak jak Gajowiec miał swych "guru" z portretów na ścianie. Bazując na doświadczeniu przeszłości, można budować nowoczesność. Przypomina to koncepcję reform przyjętą po roku 1990, po wolnych wyborach. Taka droga w rozrachunku z przeszłością dziś wydaje się być najrozsądniejsza. Dlaczego więc powieść jest tak aktualna? Bo odsłania prawdę o możliwościach drogach, stojących przed młodym organizmem państwowym, wymagającym zmian starego na nowe.
Mimo tego że nieco odmienna jest nasza sytuacja, współczesna Polska, wymaga znalezienia jakiejś drogi, recepty, w tym kontekście powieść Żeromskiego jest nader aktualna i wręcz narzuca, zmusza do rozpatrzenia współczesności i koncepcji nowego państwa. Inne społeczeństwo, inni ludzie, bo czasy się zmieniły, ale pozostało jedno, musimy być świadomi, że od naszego wyboru zależy przyszłość Polski.
Tu zbliżam się do drugiej płaszczyzny na której odnajduję podobieństwo. Wydaje mi się, że postać głównego bohatera, Cezarego Baryki, może, w dużym stopniu , posłużyć za odniesienie dla mojego pokolenia. Podobnie jak Cezary, wyniosło ono pewien obraz negatywny komunizmu, jako sytemu odczłowieczonego, co stawia nas właściwie na podobnej płaszczyźnie. Uciekliśmy od tego, głównie dzięki pokoleniu własnych rodziców, tak jak dzięki ojcu Cezary udaje się do Polski. Rodzice nasi wpoili nam pewną wizję Polski wolnej i niepodległej, Polski poniekąd idealnej, jak Seweryn Baryka młodemu Cezaremu wizję "szklanych domów", potem przyszła konfrontacja z rzeczywistością. Spotkanie z Szymonem Gajowcem, życie w Nawłoci, w którym dostrzegł Cezary złe strony kapitalizmu, wyzysk, brak reform. A teraz stajemy przed pytaniem o los Polski. Czy mamy iść za rewolucją, walczyć w imię obcych idei niekoniecznie kojarzonych z komunizmem, czy też oddać się skrupulatnej, wytrwałej pracy na rzecz reform (filozofia Szymona Gajowca)? Tak brzmi pytanie w "Przedwiośniu", a jakie jest ono dzisiaj? To pytanie o odpowiedzialność za Polskę, wśród młodego pokolenia, o to co jesteśmy w stanie jej zaoferować? Tak wiec powieść w dużej mierze pyta o tą dzisiejszą Polską, szarpaną przez podziały polityczne, afery gospodarcze, niestabilną, ze słabym systemem prawnym, przynajmniej takie pytanie można zadać samemu sobie. Baryka staje na czele pochodu maszerującego na Belweder. Odbiegając od interpretacji jego pobudek i motywacji, pozostaje jedno, marsz na Belweder jest symbolem podjęcia odpowiedzialności za Polskę - być może po złej stronie, ale jednak. W dzisiejszych czasach, nawet to jest trudne, bo przed odpowiedzialnością się ucieka. A w takiej sytuacji trudno jest podjąć się odpowiedzi na pytanie o przyszłość Polski.
"Przedwiośnie" jest powieścią, która zawiera problematykę polityczno-społeczną. W kontekście współczesności można mówić o istotnej zbieżności problematyki, wynikającej zarówno z podobieństwa sytuacji państwa polskiego w latach dwudziestych i współcześnie, a także z kreacji głównego bohatera jako zwykłego człowieka, który przechodzi przez swe młodzieńcze lata w atmosferze walki różnych poglądów na odbudowę państwowości. Baryka przechodzi przez "ścieżkę patriotyzmu", wahając się widzi różne możliwości, różne drogi, z których każda obarczona jest niedoskonałościami, bo w istocie nie istnieje jedna odpowiedź na pytanie "Jaka Polska?", bo sama demokracja zakłada istnienie wielości poglądów, i taka jest moim zdaniem współczesna odpowiedź na to pytanie: Polska przede wszystkim demokratyczna, Polska ludzi odpowiedzialnych, którzy nie boją się stanąć w jej obronie i podjąć jaj odbudowy. Artur Hutnikiewicz skomentował temat powieści "Ojczyzna to najpierwszy obowiązek". Takie wnioski płyną według mnie z rozważań nad tą powieścią. Powieść jest aktualna, jest irytująco aktualna, bo stawia pytanie, nie dając odpowiedzi, bo tak naprawdę to każdy musi ją dać sobie sam.





Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
przedwiośnie książka irytująco aktualna (5)
przedwiosnie ksiazka o rozmijan Nieznany
wylaczenie aktualizacji systemu XP
ksiazka nurkowan
Przedwzmacniacze lampowe 2

więcej podobnych podstron