04 500 polskich najlepszych dowcipów Tom IV


NAJLEPSZE POLSKIE DOWCIPY CZĘŚĆ IV
OFICYNA WYDAWNICZA
"NOVEX" KOSZALIN 1992
Projekt okładki Włodzimierz Kuklinski
Redaktorzy: Wanda Blicharska, Bożena Kromef 4
Copyright NOVEX, Koszalin 1992
Wybór ilustracji autorstwa Henryka Sawki
Skład, druk i oprawa: Zakłady Graficzne Spółka z o.o. Piła ul. Okrzei 5 zam. 379/92
I.
I. SPRAWY DAMSKO-MĘSKIE
- Kto ci podbił oko?
- Wyciągałem dziewczynę z wody...
- I ona cię tak urządziła?
- Nie, akurat wtedy żona weszła do łazienki.
Przychodzi córka do matki i mówi:
Mamusiu, jestem w ciąży.
Dziecko, a gdzie ty miałaś głowę?
Pod kierownicą mamusiu.
Podczas przyjęcia pani domu nalewając gościom alkohol nieustannie omija kieliszek jednego z gości. Wreszcie ten pyta?
A dlaczego mi pani nie nalewa?
To pan nie jest abstynentem?
Nie, ja jestem impotentem.
No właśnie, mąż mi mówił, że panu to nie warto dawać...
Chłopak zwierza się swojej dziewczynie:
Zapisałem się do partii i teraz tego żałuję...
f)
kając dach. Gdy
4J _ęd cd
O 3 M o


pap "cd
rost tka 5? eża:
.a-S liły !1
^5
*. !s p
3 o a rH cci
\^
8-S" ^
-1 - -N
N ft
.53
"B1
'o _fl
tu 'So
3
O) N

1
2
u
2
cd
T3 cd
%-ŚŚ
-
Kiedy macie na to czas? dziwi się biskup. To taka nocna dłubanina.
Scena miłosna w łóżku. On niedoświadczony kochanek robi to zbyt delikatnie. Ona ze złością patrzy w sufit.
O czym marzysz kochanie?
Żeby ci słoń na tyłek nadepnął.
* * *
Profesor uwielbiający zagadki pyta się studentki w czasie
egzaminu:
Proszę powiedzieć jaka jest różnica pomiędzy studentem uniwersytetu, studentem politechniki, a tramwajem?
Pomiędzy studentami to nie ma żadnej różnicy, a pod tramwajem to ja jeszcze nie leżałam.
Mąż zwraca się do stroiciela fortepianów:
Dlaczego rozbiera pan moją żonę, a nie fortepian?
Bo pana żona jest bardziej rozstrojona.
Mąż przygląda się jak jego żona uczy psa służyć.
Daj spokój kochanie, to się nie uda...
Uda się, uda. Z tobą też mi na początku nie wychodziło.
* * *
Czy mogę panią odprowadzić do domu?
Przykro mi, ale jestem mężatką...
10
Ja też jestem żonaty i też jest mi z tego powodu przykro.
Dzwoni facet do burdelu i mówi, że chce zamówić dziewczynę.
Grubą, czy chudą? pyta się burdel-mama.
Wszystko jedno, nie mam rąk.
Wysoką, czy niską?
Wszystko jedno, nie ma nóg.
A ch... masz?
No a czym bym wykręcał numer telefonu...
Rozmawia dwóch kolegów:
Oko za oko, to rozumiem. Ząb za ząb, też rozumiem. Ale dlaczego d... za pieniądze?
* * *
Gospodarz leży z żoną w łóżku i zastanawia się na czym by tu zaoszczędzić. Patrzy na piersi żony i mówi:
Gdyby to dawało mleko, nie musielibyśmy trzymać krowy...
Żona spojrzała na jego przyrodzenie i mówi:
Gdyby to było większe, nie musielibyśmy trzymać parobka. .-s
* * *
Kowalski pije na umór cały tydzień. Wreszcie późną nocą wraca do domu. Żona chcąc wyciągnąć go z nałogu przebrała się za śmierć. Wyszła nagle zza szafy.
11
Uuuu! Za twoje pijaństwo pójdziesz do piekła.
O cholera! krzyknął Kowalski alem się wystraszył. Myślałem, że to moja żona.
W zacisznej sublokatorce chłopak mówi do dziewczyny:
Skoro przyszłaś do mojego mieszkania, trudno, darmo, musisz być moja.
Że trudno to rozumiem, ale dlaczego darmo?
Rozprawa rozwodowa.
Dlaczego pan chce się rozwieść ze swoją żoną? pyta
się sędzia.
Dlatego, że ona całymi nocami szwenda się po knajpach.
Pije?
Nie, ona mnie tam szuka.
* * *
Mam do ciebie ogromny żal... zwraca się pan domu do gosposi. Dlaczego powiedziałaś mojej żonie, że podczas jej pobytu w sanatorium codziennie przychodziłem do
domu pijany.
Ależ proszę pana, to nie tak! Ja po prostu powiedziałam, że codziennie na śniadanie życzył pan sobie marynowanego śledzia.
* * *
Z notatnika podróży przez ocean pewnej kobiety: Dzień pierwszy : przedstawiono mi kapitana statku.
12
Dzień drugi kapitan jest dla mnie bardzo miły. Dzień trzeci kapitan zaprosił mnie na spacer po pokładzie.
Dzień czwarty zostałam zaproszona przez kapitana na kolację do jego kajuty.
Dzień piąty kapitan zagroził, że zatopi statek jeśli będę się mu dłużej opierała.
Dzień szósty Uffl Uratowałam życie sześciuset pasażerów...
* * *
Na wozie jadą trzy kołchoźnice: dwie młode, a jedna stara i głucha.
U nas są takie ogórki... grube jak ręka, długie jak pół ręki mówi pokazując pierwsza z kołchoźnic.
A u nas ogórki są grube jak ręka i długie jak ręka mówi druga.
Nieważne, jakiego ma wtrąca się głucha kołchoźnica ważne żeby nie pił i miał dobre serce.
Podobno masz kochankę? Tak pół na pół. Co to znaczy "pół na pół"? Sypia z nią jeszcze jeden.
Rozmowa żony z mężem:
Dowiedziałam się, że nasza gosposia jest w ciąży.
To jest jej sprawa.
Ale sąsiadki mówią, że ona jest w ciąży z tobą.
To jest moja sprawa.
13
Ale co o mnie ludzie powiedzą?
To jest twoja sprawa.
* * *
Józef ty się żenisz z tą Baśką? Przecież całe miasto już
ją miało...
Jakie tam miasto. 20 tysięcy mieszkańców.
* * *
Jaś z Małgosią idą przez las. Nagle zauważyli kochającą się w krzakach parkę.
Jasiu, co on jej robi? pyta Małgosia.
Mierzy jej temperaturkę... odpowiada Jaś.
Idą dalej i widzą drugą parę, trzecią, czwartą... Doszli do
polany.
Jasiu, to może i ty zmierzysz mi temperaturkę proponuje zalotnie Małgosia.
No nareszcie, bo mi już rtęć po nodze cieknie.
* * *
Spotykają się dwie przyjaciółki.
I co słychać kochana, czy wyszłaś już za mąż za Janka?
Rzucił mnie i ożenił się z inną.
Dlaczego cię rzucił?
Bo dowiedział się jakie rachunki płacę mojej krawcowej.
A z kim się ożenił?
Z tą krawcową.
14
Podobno urodziła pani ostatnio córeczkę. Jak to możliwe? Przecież pani mąż od trzech lat przebywa za granicą...
No tak, ale często pisze...
Cieszę się młody człowieku, że chcesz pojąć za żonę moją córkę. Przedtem muszę ci jednak powiedzieć, że w zeszłym tygodniu zbankrutowałem i straciłem cały swój majątek.
Skoro tak, wycofuję oświadczyny. Byłbym człowiekiem bez sumienia gdybym w takiej sytuacji odebrał panu jeszcze córkę.
Podczas sprzeczki małżeńskiej zdenerwowana żona krzyczy do męża:
Ja zwariuję, czy ty zawsze musisz mnie poprawiać. To już trwa od 19 lat!
Od 18-tu kochana, od 18-tu...
Babcia dowiedziała się, że do pobliskiego sklepu przywieźli nowe, ładne biustonosze. Idzie kupić, a żeby nie zapomnieć nazwy powtarza sobie pod nosem: biustonosze, biustonosze. Przewróciła się jednak i pomieszały się jej nazwy. W sklepie podeszła do lady i nowi:
Proszę listonosze.
Babciu, listonosze są na poczcie.
Poszła babcia na pocztę, podchodzi do okienka:
Czy są listonosze?
Są w terenie. Jest tylko naczelnik.
Może być i naczelnik, byle dobrze na cyckach leżał.
15
* * *
Idzie Małgosia przez las, aż tu nagle zastępuje jej drogę nieznany mężczyzna. chodzić po lesie?
* * *
Matka wydaje za mąż jedyną córkę. Wie, że ta jest zupełnie bez doświadczenia w sprawach damsko-męs-kich. Dwa dni przed ślubem i nocą poślubną matka mówi
do córki:
Wyjdź Magda na podwórko i zobacz sobie jak tam to
kogut robi z kurami.
Zaczyna się noc poślubna. Pan młody podchodzi do
łożnicy ... i nagle:
Coś ty Magda oszalała?! Po co włożyłaś na głowę hełm?
Widzisz Franuś, ja dużo mogę wytrzymać, ale tego dziobania po głowie to na pewno nie.
* * *
Cześć Staszek! Czy jeszcze chodzisz z tą Zośką od
Kowalskich?
Już nie chodzę.
To dobrze. Wczoraj dowiedziałem się od znajomych, że to straszna dziwka. A dlaczego ją rzuciłeś?
Ja jej nie rzuciłem, ja się z nią ożeniłem.
* * *
Wiesz mój mężu, przeczytałam w gazecie, że pewien mężczyzna miał dwie żony i dostał za to rok więzienia...
Za karę, czy dla odpoczynku?
16
Która z chorób jest najbardziej niebezpieczna? Miłość, bo od razu kładzie dwoje ludzi do łóżka.
Czy słyszałeś już, że Franek leży ciężko ranny w szpitalu?
Coś podobnego! Przecież jeszcze wczoraj widziałam go w kawiarni z wystrzałową blondynką...
No właśnie, jego żona też go widziała.
Młodzieniec pyta mędrca jakie kobiety dotrzymują wierności: blondynki, brunetki, szatynki, czy rude. Siwe odpowiada mędrzec.
Młoda para przed ślubem wybrała się na spacer.
Uważaj złotko, tu jest błotko mówi zakochany chłopak.
Po ślubie są znowu na spacerze.
Uważaj złoto, tu jest błoto! Minęło kilka lat.
Patrz ślepoto, włazisz w błoto!
Mąż i żona siedzą samotnie w pokoju i świętują 25-lecie swego związku:
Gdy tak patrzę na ciebie kochany, to aż ciepło mi się koło serca robi...
17
_ Nie przesadzaj, po prostu biust ci wpadł do talerza z zupą.
Ś * *
Zmęczony górnik wraca z pracy do domu. Żonie zebrało
się na amory.
Wybacz kochanie, ale dziś nie mam głowy do d...
* * *
Rzecz dzieje się w kawiarni. On i ona przy różnych stolikach. Pomiędzy stolikami kursuje kelner i nosi karteczki z korespondencją: On: Kocham, pożądam... Ona: Kocham, żądam 500. On: Kocham, dam 50. Ona: Cham.
* * *
On i ona jadą w pociągu. On szeroko ziewa.
Dziękuję, że mnie pan nie pożarł.
Małp nie jadam.
To dziwne, myślałam że świnia wszystko zje.
* * *
Masz już 30 lat i ciągle jesteś kawalerem...
Bo co przedstawię matce jakąś narzeczoną, to się jej
nie podoba.
To znajdź dziewczynę podobną do twojej matki.
Znalazłem.
I co?
Nie spodobała się ojcu.
18
Mąż do żony:
To nie do wiary, jak głupiego mamy syna!
Teraz masz wyraźny dowód, że to twoje dziecko.
Sędzia do oskarżonego:
Jest pan zwolniony z zarzutu o bigamię. Może pan wracać do domu.
Przepraszam, do którego?
Dlaczego Basia nie wychodzi za mąż? Czeka na swój ideał mężczyzny. A jaki jest jej ideał? Taki, który chciałby się z nią ożenić?
Dwaj przyjaciele rozmawiają w kawiarni.
Widzisz tego faceta przy stoliku pod oknem?
Widzę.
To jest człowiek, któremu ja zazdroszczę, a jednocześnie on mi zazdrości.
Nie rozumiem.
Bo widzisz, 10 lat temu kochaliśmy się w tej samej dziewczynie. Niestety, ona wybrała mnie.
* * *
Panienka do narzeczonego:
Po ślubie będę dzielić z tobą wszystkie smutki i kłopoty!
19
Dziękuję miła, ale ja nie mam żadnych kłopotów. Po ślubie będziesz miał...
Syn, ojciec i dziadek pojechali do Paryża. Wieczorem
wszyscy trzej wybrali się do domu uciech cielesnych.
Rano spotykają się przy śniadaniu.
Syn wzdycha: Ależ te paryżanki mają temperament.
Na to ojciec: A jakie doświadczenie...
Dziadek dodaje: A ile cierpliwości...
* * *
Rozmowa u psychologa:
Czy pana żona lubi to samo co pan?
Raczej tak... Z wyjątkiem blondynek.
* * *
Na jednej wyspie stoi czterech mężczyzn w różnym wieku. Na sąsiedniej wyspie opala się naga dziewczyna.
Płyniemy do niej! woła dwudziestolatek.
Najpierw trzeba zrobić tratwę radzi trzydziestolatek.
Lepiej by zorganizować solidną łódkę poprawia go
czterdziestolatek.
Po co płynąć? Przecież stąd też widać mówi pięć-
dziesięciolatek.
* * *
Jaka jest twoja żona?
Taka sama jak inne. Twierdzi, że ma najmądrzejsze
dzieci i najgłupszego męża.
20
* * *
Rozmawiają dwaj inżynierowie:
Jak byś dokonał próby wytrzymałości nowego mostu?
Ustawiłbym pod nim wszystkie teściowe z całego świata. Jeśliby się most nie zawalił to znaczyłoby że jest dobry.
A gdyby się zawalił?
To znaczyłoby, że był doskonały!
Rozmawiają dwie przyjaciółki:
Wiesz, wczoraj w nocy obudził mnie hałas. Zapaliłam światło i zobaczyłam bardzo przystojnego włamywacza.
I co zrobiłaś?
Powiedziałam "Daję panu dwie godziny na opuszczenie mieszkania".
Czy ty nie masz zupełnie wstydu! ojciec urządza córce awanturę ponieważ zauważył w galerii obrazów jej akt. Jak mogłaś pozować nago?!
Ależ tatusiu, ja mu wcale nago nie pozowałam. On mnie malował "z pamięci".
W sklepie perfumeryjnym.
Chciałbym kupić perfumy, ale nie wiem jakie mówi klient.
Chciałby pan kupić perfumy dla żony, czy raczej coś droższego, bardziej szykownego? dopytuje się sprzedawca.
21
w go
I s I
ft-N

Ś * *
Dwie przyjaciółki rozmawiają w kawiarni.
Wiesz chciałam iść do pracy, ale nie ma zadnycn ciekawych propozycji. W biurze pracy czytałam, ze poczta szuka listonosza. , r>,"~,
Co, szuka listonosza?! Muszę pędzie do domu. ŁTzez pomyłkę zamknęłam szafę na klucz!
* * *
Tatusiu przekonałam się, że mąż mnie zdradza. Co mam robić? ,
Poczekaj aż wróci mama. Ona ma w tych sprawacn
większe doświadczenie.
* * *
Pociąg gwałtownie zahamował na stacji i młoda dziewczyna z rozpędem wpadła na księdza.
Tak szybko stanął... - mówi dziewczyna przepraszając księdza. ..
Ale skąd moja droga, to był klucz do plebanu. ftl
* * *
Maż wcześniej wrócił z pracy gdy żona zabawiała się z kochankiem. Ten ostatni zdążył zbiec do piwnicy i schować się do worka po ziemniakach. Podejrzliwy mąz przeszukał całe mieszkanie, zszedł do piwnicy i tez nikogo nie znalazł. Wychodząc z piwnicy ze złości kopnął stojący worek. Amant jęknął z bólu. Kto tam? pyta się mąż. __To my, kartofelki.
24
Czym się różni kobieta od okrętu wojennego? Okręt poddaje się z majtkami, kobieta bez.
Jak można nazwać wielokrotną rozwódkę? Puchar przechodni od spodni do spodni.
* * *
Czego mężczyźnie trzeba do małżeństwa? Trochę męskości, bardzo dużo męstwa.
Powiedz mi stary tak szczerze, dlaczego ty właściwie ożeniłeś się z Basią. Ciąża, czy pieniądze?
Po prostu się zakochałem...
No tak, od razu wiedziałem że w waszym małżeństwie jest coś nie w porządku.
Jest pan lotnikiem, stale przebywa w powietrzu. Proszę mi powiedzieć, czy widział pan kiedyś latające talerze?
Pewnie i to już tydzień po ślubie.
* * *
Co chciałabyś dostać na imieniny? pyta się mąż żony.
25
Zaskoczyłeś mnie. No cóż, sama nie wiem... W takim razie daję ci rok czasu do namysłu.
* * *
Rozmawiają dwaj koledzy:
Wiesz, przed ślubem wydawało mi się, że mój dom będzie jak statek, a ja na nim będę kapitanem.
I jesteś?
Jestem. Ale okazało się, że moja żona zawsze chciała
być admirałem.
* * *
Rozmawiają młodzi małżonkowie:
Mama da nam wyposażenie kuchni, wersalkę, stół, krzesła i obraz który ci się tak podobał.
A jak się mamie odwdzięczymy?
Damy jej Piotrusia na wychowanie.
* * *
Żona do męża:
Co chcesz abym ci podarowała na imieniny?
Minutę milczenia.
* * *
Dyrektor wchodzi do sekretariatu i widzi jak jeden z jego pracowników całuje sekretarkę.
Czy ja za to pani płacę?! krzyczy oburzony.
Ależ skąd panie dyrektorze, ja to robię za darmo, dla przyjemności.
26
* * *
Czy ty naprawdę popełnisz samobójstwo jeśli zerwę z tobą?
Oczywiście, zawsze tak robię.
* * *
Rozmawiają dwie przyjaciółki:
Wytłumacz mi jak to jest. Jesteś zaręczona z piekarzem, a często widuję cię z tym przystojnym rzeźnikiem.
No cóż, nie samym chlebem człowiek żyje.
* * *
Żona do męża wracającego nad ranem do domu:
Nie masz nade mną litości. Całą noc nawet oka nie zmrużyłam...
Nie użalaj się nad sobą. Ja też całą noc nie spałem.
* * *
Musisz mi kupić nowy kapelusz mówi Kowalska do męża. Gdy chodzę w tym starym, to ludzie myślą, że jestem kucharką.
Zaproś ich do nas do domu na obiad, to przestaną tak myśleć.
* * *
Doświadczony mąż doradza młodemu żonkosiowi:
Wierz zawsze swojej żonie, ale jej nigdy nie kontroluj.
Dlaczego mam jej nie kontrolować?
Żebyś mógł dalej wierzyć.
27
Siedzi gazda na saniach i przygląda się jak turyści z Niemiec jeżdżą na nartach. Nagle zobaczył jak jedną z turystek wyrzuciło w górę na muldzie. Wpadła głową w zaspę i bezradnie macha nogami nie mogąc się wydostać. Baca niewiele myśląc podszedł do niej, ściągnął dres i zaczął gwałcić. Po chwili słyszy przytłumiony głos spod śniegu:
Ja gut, ja gut...
A skąd ja ci dziwko jagód w zimie wezmę?
Jaka jest różnica pomiędzy żonatymi, a kawalerami?
Gdy kawalerowie się zakochują to się żenią, a gdy żonaci się zakochują to się rozwodzą.
* * *
Córka do matki:
Nie wyjdę za Wiśniewskiego. Co z tego, że jest bogaty? To ateista.
Nie martw się córeczko, już po kilku tygodniach życia z tobą uwierzy w piekło.
Pan Zdzisiek dał do prasy ogłoszenie matrymonialne: "Młody, przystojny, sympatyczny, bez nałogów postanowił się ożenić i szuka ładnej, zgrabnej, rozsądnej dziewczyny która by mu ten pomysł wybiła z głowy".
29
Spotykają się dwie koleżanki.
Słyszałam, że twój mąż jest w szpitalu. Podobno coś
sobie złamał...
Tak, przysięgę wierności małżeńskiej.
* * *
Cześć Gustliku!
Nie mów do mnie Gustliku, tylko Gustliku szczynścio-
rzu.
A czemuż to?
A bo wiesz, jak żeśmy wczoraj robili na przodku zawaliła się ściana. Wszyscy zginęli, a ja żyję-
Minął tydzień i koledzy spotykają się znowu.
Cześć Gustliku szczynściorzu!
Nie mów do mnie Gustliku szczynściorzu, tylko Gustliku szczynściorzu, szczynściorzu.
A to czemu?
A bo wczoraj po szychcie poszedłem do dziouchy i jak my byli w łóżku to oberwał się żyrandol i mi spadł na
tyłek...
Tyż mi szczynście...
A co? Trzy minuty nazad jo tam mioł głowę.
* * *
Spotkały się dwie koleżanki:
Wiesz kochana, mam problem. Mąż podczas delegacji nocował w Warszawie. Mówił, że u kolegi. Żeby go sprawdzić wysłałam do wszystkich jego kolegów, a ma ich pięciu, depesze z zapytaniem czy u nich nocował.
I co?
Przyszło pięć odpowiedzi, że nocował.
30
Synowa przychodzi do teścia ze skargą:
Tato pomóż. Mam straszne kłopoty z moim mężem...
Jakie kłopoty?
On nie umie pić wódki i grać w karty.
To chyba dobrze.
Niezupełnie. Nie umie pić wódki, a pije. Nie umie grać w karty, a gra.
Ojciec namawia syna do poślubienia bogatej dziewczyny.
Tato, ale przecież ona jest prawie ślepa!
Dzięki temu łatwo będzie ci przed nią ukryć wiele rzeczy.
Jest prawie głucha.
Nie będzie podsłuchiwać twoich rozmów telefonicznych.
Ona kuleje.
Nie będzie ciebie szukać po restauracjach.
Jest garbata.
Synu, bądź sprawiedliwy, jedną wadę to ona może mieć...
Kandydat do ożenku pyta się swata:
Czy ta dziewczyna jest bogata?
Bardzo bogata.
Ile wnosi w posagu?
Tyle milionów ile ma lat.
A ile ona ma lat?
20.
Ona jest dla mnie za młoda.
31
* * *
Mamo, ja już z Kazikiem nie mogę wytrzymać! On chciałby robić co mu się tylko spodoba...
Rozumiem, chcesz wnieść pozew o rozwód.
Nigdy w życiu. Dopiero wtedy by robił co tylko mu się spodoba.
* * *
U wróżki.
Mam dla pani bardzo smutną wiadomość. Z kart wychodzi, że pani mąż zostanie zamordowany...
Tyle to i ja wiem. Proszę mi powiedzieć, czy zostanę uniewinniona.
* * *
Dokąd tak pędzisz stary?
Do domu, muszę zrobić obiad.
A co, żona chora?
Nie, głodna.
* * *
Spotkały się dwie znajome.
Słyszałam, że pani mąż leży w szpitalu. Jak się
czuje?
Dziękuję, już lepiej. Ale jak go znam, to szybko z tego
szpitala nie wyjdzie.
Dlaczego?
Widziałam pielęgniarkę, która tam się nim opiekuje.
* * *
32
Sędzia do powódki wnoszącej o rozwód:
A więc powodem pani wniosku o rozwód jest zazdrość?
Nie wysoki sądzie, ja nie jestem zazdrosna. Ja po prostu nie mogę zasnąć, kiedy tak wszyscy troje leżymy w łóżku.
Czuję kochanie, że mnie zdradziłaś)
Nie możesz nic czuć. Zaraz po tym wzięłam prysznic.
Mąż z żoną wybrali się na spacer do ZOO.
Popatrz, takie wspaniałe zwierzę a siedzi zamknięte w niewoli mówi ona oglądając lwa.
No tak, ale przynajmniej może ryczeć do woli odpowiada on.
Spotyka się dwóch pijaków i skarży się na swoje żony.
Moja jest taka bezczelna, że jak wracam do domu to patrzy wymownie na zegarek.
Moja patrzy na kalendarz.
Autostopowiczka stoi na skraju drogi i zatrzymuje samochody. Zatrzymał się i zabrał ją pewien kierowca. Nie ujechali daleko, gdy kierowca skręcił na pobocze, zatrzymał samochód, wyszedł, podniósł maskę i zaczął coś robić przy silniku. Po piętnastu minutach skończył, wrócił do wozu, wsiada i oczom nie wierzy. Kobieta siedzi zupełnie naga.
33
Czy pani oszalała!?
Zaraz oszalała. Ja was dobrze znam kierowców. Stajecie, udajecie, że coś się zepsuło w silniku, ubrudzicie łapy po łokcie, a potem tymi brudnymi łapami majtki ściąga-
cie.
* * *
Wczoraj w teatrze widziałem pana żonę. Tak bardzo kaszlała, że wszyscy się za nią oglądali. Czyżby miała grypę?
Nie, miała na sobie nową sukienkę.
Przychodzi Małgosia na plebanię do księdza i mówi, że się chce wyspowiadać.
No dobrze córko, wyspowiadam cię tutaj. Mów jak
zgrzeszyłaś.
Poszłam do domu do Jasia, a on mnie rozebrał... Ksiądz rozebrał Małgosię i pyta się:
Tak było?
Tak, a potem położył mnie na stół. Ksiądz ułożył Małgosię na stole i pyta się:
Czy tak było?
Tak, a potem się sam rozebrał i położył na mnie... Ksiądz skwapliwie wykonał te wskazówki, a gdy już sobie poużywał pyta się:
I co było potem?
Potem się okazało, że Jaś zaraził się ode mnie syfilisem.
Przychodzi facet do restauracji i mówi do kelnera:
Proszę pana, chciałbym coś zjeść, tylko nie drogiego,
bo mam zaledwie 10 tysięcy.
34
Proszę siadać, zaraz pana obsłużę.
Już po chwili przynosi zupę, olbrzymią golonkę, piwo, setkę wódki.
Ależ ja mówiłem panu, że nie mam dużo pieniędzy... mówi zdziwiony klient.
Proszę jeść i o nic się nie martwić odpowiada kelner.
Gdy gość skończył, kelner przynosi mu rachunek na... 5 tysięcy złotych.
Proszę pana, jak to możliwe, że u was tak tanio?
Bo widzi pan, właściciel tej restauracji p... moją żonę, no to ja p... jego interes.
Rozmawiają dwie koleżanki:
Wiesz, ten Malinowski to bezczelny facet.
Dlaczego?
Powiedział mi, że jego żona wyjechała na wczasy i zaprosił mnie na oglądanie znaczków.
Poszłaś?
Poszłam.
I co on zrobił?
Rzeczywiście, przyniósł klasery.
Kowalscy jedzą obiad. Nagle Kowalski krzywi się i krzyczy:
Zośka, cholero jedna, ja przed chwilą zjadłem razem z zupą twój włos!
No i wielka sprawa! Przed ślubem mi mówiłeś, że masz ochotę całą mnie zjeść a teraz to ci jeden włos przeszkadza?
35
Wraca z pracy zmęczony, głodny mąż. Troskliwa żona pyta się:
Pewnie jesteś głodny? Może otworzę ci puszkę?
Cipuszkę później, najpierw daj jeść.
Trzy miesiące po ślubie Nowakowi urodziło się dziecko. Koledzy w pracy bardzo mu z tego powodu dokuczali sugerując, że to nie jego dziecko. Wreszcie zdobył się na odwagę i swoimi wątpliwościami podzielił się z żoną: Jak to nie twoje, łazęgo jeden! A policz sobie dobrze. Trzy miesiące jestem twoją żoną. Ty trzy miesiące jesteś moim mężem. Trzy miesiące jesteśmy małżeństwem. To. policz sobie, czy to nie wychodzi 9 miesięcy!
Przychodzą Kowalscy do przychodni i skarżą się lekarzowi, że z ich pożyciem seksualnym jest coś nie tak.
Proszę zademonstrować stosunek, tu na tej kozetce
zarządza lekarz.
Kowalscy błyskawicznie się rozbierają i używają ile wlezie. Lekarz uważnie się im przypatruje, ale nie widzi żadnych odchyleń. Aby się upewnić dzwoni do kolegi lekarza-seksuologa.
Słuchaj Franek, mam problem, zgłosiło się do mnie małżeństwo i twierdzi że mają problemy z pożyciem, ale ja ich obserwuję właśnie w akcji i nie widzę żadnych odchyleń...
A czy oni przypadkiem nie nazywają się Kowalscy...?
Tak, a skąd wiesz?
Bo widzisz, to młode małżeństwo, nie ma własnego
36
mieszkania i niejednego lekarza nabrało już na ten
numer.
W Ciechocinku przy kawiarnianym stoliku poznaje się dwoje kuracjuszy:
Na co szanowna pani się leczy?
Na jajniki.
Ja na cukrzycę. To może zrobimy kogel-mogel.
Kowalski postanowił przeprowadzić kurację odchudzającą. Znalazł w książce adresowej stosowną firmę. Wybrał się tam, wniósł żądaną opłatę i stanął przed drzwiami z napisem: "Jeśli chcesz schudnąć, wejdź". Wszedł i zobaczył śliczną nagą dziewczynę która trzymała kartkę z napisem "Jak mnie złapiesz, będę twoja". Bardzo mu się spodobała ta zabawa. Na drugi dzień ponownie wybrał się do tej firmy. Zapłacił i podszedł do następnych drzwi opatrzonych kartką "Jeśli chcesz bardzo schudnąć, wejdź". Wszedł i zobaczył nagiego, potężnie zbudowanego Murzyna trzymającego kartkę z napisem "Jak cię złapię, będziesz mój".
W wiejskiej chacie rozespany chłop mówi do żony: s Maryśka, albo żeś się odkryła, albo żeś obory nie domkła...
W restauracji.
Poproszę o zimną kawę, przypaloną jajecznicę i niech
37
pani usiądzie przy mnie i zacznie mi prawić kazania... prosi klient kelnerkę.
Czy pan się aby dobrze czuje? pyta się zdziwiona kelnerka.
Tak, tylko żona wyjechała na wczasy i bardzo za nią tęsknię.
Zaginął mój mąż! zgłasza w komisariacie zdenerwowana kobieta.
Jak był ubrany? pyta się policjant.
Jak zwykle. Ciemne spodnie, jasna koszula i fartuszek w kwiatki.
Żebyś ty się nauczyła milczeć tak jak ryby, byłbym najszczęśliwszym człowiekiem na świecie mówi mąż.
Ty też mógłbyś się wiele nauczyć od rybreplikuje żona.
Na przykład czego?
Popijać tylko wodę.
Pewnej kobiecie ksiądz nakazał w ramach pokuty położyć się krzyżem przed ołtarzem. Za moment wychyla się z konfesjonału:
Ależ proszę pani! Dlaczego położyła się pani na plecach?
Jak zgrzeszyłam tak będę pokutować.
Dlaczego nasz sąsiad wczoraj tak strasznie krzyczał na swoją żonę? --v:
38
Bo nie chciała mu powiedzieć na co wydała wszystkie pieniądze.
A dlaczego dzisiaj na nią krzyczy?
Bo mu wreszcie powiedziała.
Znowu wracasz z knajpy?! złości się żona na męża.
Czemu się dziwisz? Przecież nie mogę tam zamieszkać na stałe.
Jaka jest różnica pomiędzy wdową, a urzędnikiem? Urzędnik czeka na pierwszego, a wdowa na drugiego.
Po latach spotykają się dwie przyjaciółki.
I co słychać u ciebie, kochana.
Ano u mnie wszystko dobrze. Wyszłam za mąż, mam dwoje dzieci, mąż jest dla mnie dobry. Nie żałuję tego kroku.
Ja też nie żałuję kroku, ale zamąż jakoś nie mogę wyjść...
Mamusiu, dlaczego wszystkie bajki zaczynają się od słów "Była raz sobie..." pyta się mały Adaś.
Nie moje dziecko odpowiada matka niektóre bajki zaczynają się od słów "Dzisiaj wieczorem mam ważną konferencję".
39
Para narzeczonych siedzi na ławce w parku.
Wiesz Władeczku, będziemy musieli przełożyć nasz ślub o parę miesięcy...
Dlaczego, czyżbyś mnie już nie kochała?!
Nie, skądże znowu. Ale widzisz, wczoraj wyszłam za mąż za pewnego inżyniera, z tym że to nie potrwa długo.
* * *
Rozmawiają dwaj koledzy:
Kupiłem córce skrzypce z nadzieją, że przekona ją to do muzyki. Ale nic z tego nie wyszło.
Tak samo było u mnie, kiedy kupiłem teściowej
walizkę.
* * *
Żona mówi do męża:
Jesteśmy już pięć lat po ślubie i wstyd mi za nas. Nasi rodzice płacą za nas komorne, mój wuj kupuje nam odzież, a siostra przysyła regularnie pieniądze na życie. Taka sytuacja nie może dłużej trwać.
Masz rację kochanie. Twoi bracia też mogliby nam wreszcie zacząć nadsyłać jakieś pieniądze.
Rozmawiają dwaj przyjaciele:
Odkąd poznałem Barbarę nie jem, nie piję, nie palę.
Taki jesteś w niej zakochany?
Po prostu wydaję na nią wszystkie pieniądze.
Dziadek po śmierci babci ożenił się z młodą dziewczyną. Po weselu przyszła kolej na noc poślubną. Dziadek był
40
jednak zmęczony i zaraz zasnął. W środku nocy obudził się jednak i przypomniał sobie o obowiązkach małżeńskich. Zasnął. Potem się obudził i przypomniał sobie o obowiązkach, itd. Rano dziewczyna jest wniebowzięta.
Nie wiedziałam, że w twoim wieku można tyle razy!
A ile razy było?
Siedem.
O rany, przez tę sklerozę to się kiedyś zarypiC na śmierć.
Mąż wrócił w nocy zupełnie pijany. Żona mu to wypomina, bowiem obiecał podjąć wysiłki aby nie pić.
To jest właśnie mój sposób na odzwyczajenie się od picia bełkocze pijak.
Jak to? pyta zdziwiona żona.
Bo widzisz, im więcej piję, tym mi się bardziej trzęsą ręce. Im bardziej mi się trzęsą ręce, tym więcej wódki wylewam. A im więcej wylewam, tym mniej piję.
Co robi norka, żeby mieć dzieci?
To samo co kobieta, żeby mieć norki.
Pasażerka w autobusie przeprasza siedzącego obok niej staruszka:
Tak mi przykro, że usiadłam na pańskich okularach.
Nic nie szkodzi odpowiada uprzejmie staruszek moje okulary nie takie rzeczy widziały...
41
Spotykają się dwie przyjaciółki.
Basiu, ale masz piękną suknię!
A widziałaś kiedyś na mnie coś brzydkiego?
Owszem.
Co mianowicie?!
Starego Nowaka.
* * *
Po kilku latach niewidzenia spotykają się dwie emerytki.
Jak ty się dobrze trzymasz! mówi pierwsza.
Trzymam się dobrze, ale puścić się już nie mogę odpowiada druga.
Jasiek bardzo prosił swoją Hanusię, żeby mu się oddała
przed ślubem.
Jasiu, nie oddam się bo chcę być do ślubu czysta
jak lilia..., a poza tym to po rypaniu zawsze mnie głowa
boli.
Wchodzi baca do sklepu i nie zamyka drzwi.
Baco, drzwi w domu nie macie? krzyczy na niego sprzedawczyni.
Mom, i taką cholerę jak wy, tyż mom.
Na bacówkę wpada zdyszany juhas i krzyczy do bacy:
Baco, baco! Niescynście, wasza baba się utopiła!
Eee! Nie godoj mi do śmiechu, bo mi się zajady na wargach porobiły.
42
Panie władzo, zaginęła moja żona...
Kiedy?
A będzie już z miesiąc.
Dlaczego dopiero dzisiaj pan to zgłasza?!
Bo widzicie, ja wcześniej nie mogłem w to szczęście uwierzyć.
Porzucona kochanka wiejskiego lekarza rodzi córeczkę. Postanawia zemścić się na kochanku. Zawija noworodka w ręcznik idzie do domu lekarza, kładzie dziecko na stole.
Zrób z nią co chcesz mówi i wychodzi.
W tym samym czasie dzwoni telefon. Lekarz jest wzywany na plebanię do ciężko chorego księdza. Bojąc się, aby dziecka nie znalazła żona zabiera go na plebanię. Podczas badania księdza wpada na "genialny" pomysł.
Proszę księdza to jest rewelacja światowa, ksiądz jest w ciąży i zaczyna poród.
Ksiądz gorąco prosi, aby lekarz nikomu tego nie rozpowiadał. Ten skwapliwie się godzi, rozcina księdzu brzuch wyjmuje zaropiały wyrostek robaczkowy, zszywa brzuch i zostawia dziecko. Minęło 18 lat.
Moje dziecko mówi ksiądz proboszcz muszę ci zdradzić wielką tajemnicę.
Ja się domyślam mówi z uśmiechem dziewczyna wujek wcale nie jest moim wujkiem, tylko ojcem...
Nie, moje dziecko. Ja jestem twoją mamusią, a ojcem jest ksiądz wikary...
43
* * *
Pewien zazdrosny mąż wyjeżdżając w długą podróż służbową poprosił swego przyjaciela aby pilnował jego żony, a w przypadku gdyby przydarzyło się coś nadzwyczajnego natychmiast go o tym zawiadomił. Po ośmiu dniach od wyjazdu otrzymuje telegram od przyjaciela "Natychmiast przyjeżdżaj!"
Co się stało? pyta przyjaciela po powrocie.
Od dnia w którym wyjechałeś, codziennie wieczorem przychodził do twojej żony syn*rzeźnika i wychodził z twojego mieszkania dopiero rano.
To dlaczego mnie dopiero dzisiaj o tym zawiadamiasz?
Przecież powiedziałeś wyraźnie , jeśli zdarzy się coś nadzwyczajnego". Otóż on wczoraj wieczorem nie przyszedł. ..
* * *
P
Malinowskiemu wszyscy przyjaciele podpowiadali, że żona go zdradza. Ponieważ uzyskał potwierdzenie tych doniesień wystąpił o rozwód i go otrzymał. Gdy było po rozprawie, stanął z byłą już żoną przed gmachem sądu, aby pożegnać się na zawsze.
Rozstajemy się po przyjacielsku, więc powiedz mi Basiu szczerze, czy nasze piąte dziecko jest naprawdę moje?
Z ręką na sercu, Zdzichu. Ostatnie dziecko jest na pewno twoje.
* * *
Młody żonkoś do majstra:
I co panie majster, widział pan wczoraj moją piękną
żonę?
A co, masz dwie?
Do chorego męża który leżał pod namiotem tlenowym w szpitalu przyszła żona. Kiedy stanęła przy nim, on nagle zsiniał cały, oczy stanęły mu w słup. Zaczął pokazywać na migi, że chce kartkę i coś do pisania. Gdy dostał, napisał coś szybko, podał żonie kartkę i... wyzionął ducha. Zrozpaczona żona opłakawszy męża spojrzała na kartkę, a tam było napisane "Zejdź z węża, bo blokujesz dopływ tlenu!".
Dyrektor egzaminuje kandydata na swego zastępcę:
Proszę sobie wyobrazić taką sytuację. Prowadzi pan dwuosobowy samochód. Zatrzymują pana trzy osoby i proszą o podwiezienie: pański szef, staruszka i piękna dziewczyna. Kogo by pan zabrał?
Wysiadłbym, oddał kluczyki szefowi, poprosił go aby zabrał staruszkę, a sam bym zajął się dziewczyną.
Co mówią kobiety różnych narodowości, gdy je mąż
przyłapie w łóżku z innym mężczyzną?
Angielka: James, to ty? Dlaczego mnie nie uprzedziłeś,
że dzisiaj wrócisz wcześniej do domu?
Francuzka: Jean, to ty? Chodź do nas, będzie bardziej
interesująco.
Hiszpanka: Juan, to ty? Nie dziw się, ale mój apetyt jest
większy od twoich możliwości.
Niemka: Hans, to ty? Bo widzisz, tak długo nie wracałeś
i nudziłam się.
Żydówka: Icek, to ty? Ach, co ty sobie teraz o mnie
pomyślisz?
44
45
Włoszka: - Giacomo, to ty? Wiesz, jak teraz trudno wyżyć
SŁ - Iwan, to ty? Zabij mnie, rozpustnicę! Polka: Janku, to ty? To z kim ja lezę w łozku?
* * *
Spotyka się dwóch kolegów:
Co słychać u siebie, Franek?
Nie mogę już wytrzymać z tą swoją babą...
A co ona takiego ci robi?
Wyobraź sobie, wyniosła z domu ostatnie grosze i kupiła chleb, a w domu ani kropli gorzały!
Rozmawiają mąż z żoną:
Czy wiesz, że mój kolega z pracy po krótkiej rozmowie z tobą powiedział, że jesteś najmilszą kobietą jaką
zna?
Naprawdę? Zaproś go do nas na kolację.
Nie trzeba. Niech dalej tak myśli.
* * *
Chodnikiem biegnie przerażona kobieta, a za nią sapiąc groźnie wielki mężczyzna. W końcu ona nie ma już sił. Staje, odwraca się do niego i krzyczy:
Poddaję się, niech pan mnie gwałci, tylko nie zabija!
Gwałć się pani sama, ja pędzę na dworzec bo pociąg mi
ucieknie wysapał mijający ją mężczyzna.
46
Kowalski przyszedł z pracy zupełnie załamany.
Czy ty wiesz, że koledzy nazywają mnie królem rogaczy? mówi do żony.
Jaki tam z ciebie król...
Jednemu chłopu umarła żona. Pochował ją uroczyście, na mszę dał, chodził na cmentarz kwiatki podlewać, ale już za miesiąc dał na zapowiedzi o ślubie z drugą. Księdzu się to nie spodobało, więc czyni chłopu uwagę:
Oj, Wojtek, Wojtek, jeszcze ci pierwsza nie wystygła, a ty już do drugiej chodzisz...
Proszę księdza, tak po prawdzie to ona już za życia była zimna.
Pani Helu, ma pani nóżki jak sarenka... plementuje pan Mietek.
Takie zgrabne?
Takie owłosione.
kom-
II.
NASI MILUSIŃSCY
Jaś wraca po zakończeniu roku szkolnego do domu. Na jego świadectwie jest kilka dwój. Matka widząc to wyciąga z szafy gruby pas i zamierza ukarać syna.
Mamo, czy ty boisz się szczurów? pyta nagle Jaś.
Tak, nawet bardzo... odpowiada zaskoczona matka.
To dobrze, bo Kazek dał mi jednego do samoobrony.
Spotyka się dwóch kolegów:
Czy ty wiesz Franek jak mój synek umie już dobrze kląć?
Naprawdę, a ile ma lat?
Cztery.
A modlić się umie?
No coś ty, takie małe dziecko?
Jaś po kilku tygodniach chodzenia do pierwszej klasy szkoły podstawowej przybiega uradowany do domu.
Mamusiu, ja już umiem pisać!
Tak syneczku? A co napisałeś?
Nie wiem, przecież nie umiem jeszcze czytać...
49
Matka upomina małego synka:
Nie wolno ciągnąć kota za ogon.
Ależ ja go tylko trzymam. On sam ciągnie.
Dlaczego twój brat się tak bardzo jąka?
Bo gdy był malutki tatuś usypiał go w nietypowy sposób.
Na czym to polegało?
Podrzucił go do góry.
I od tego się jąka?
Tak, bo sufit był nisko.
* * *
Mamusiu zobacz, tę książeczkę dostałam od pani od biologii za najlepszą odpowiedź.
Pięknie. A o co się pani pytała?
He nóg ma struś.
I co powiedziałaś?
Że ma trzy nogi.
Przecież struś ma dwie nogi!
No tak, ale ze wszystkich odpowiadających dzieci ja byłam najbliżej prawdy.
Mamusiu, teraz będziesz miała dużo miejsca w torebce mówi ucieszona mała Basia.
Jak to córeczko?
Wszystkie twoje perfumy zlałam do jednej buteleczki.
Mamusia, nasz tatuś chyba jeszcze nie wytrzeźwiał po wczorajszych imieninach.
50
Dlaczego tak sądzisz synku?
Bo siedzi w kuchni i goli lusterko.
Tatusiu czy to prawda, że teraz na jesieni wszystkie zwierzątka zmieniają futerka?
Ciii synku, bo jeszcze mamusia usłyszy.
Mała Kasia pyta się mamy kto ją zrobił. "Pan Bóg"
odpowiada matka.
Kilka dni później mała Kasia w czasie imieninowego przyjęcia popisuje się przed gośmi swoją wiedzą:
A ja wiem kto zrobił małe kurczątko...
No, kto? pomagają jej goście.
Duża kura. I wiem jeszcze kto zrobił małego cielaczka...
Powiedz.
Duża krowa! I wiem jeszcze kto mnie zrobił...
No, no...? pytają się goście.
Kasia zastanawiał się i po chwili namysłu pyta się matki:
Mamusia, jak się nazywa ten pan co mnie zrobił?
Mama wybrała się z 7-letnim Jasiem na spacer.
Zobacz synku, pająk je biedronkę.
A co to jest dronka mamusiu?
Mamusiu nasz sąsiad powiedział mi, że jesteś fajną babką i chętnie by cię zarżnął...
Zerżnął synku, zerżnął.
51
* * *
Henio wrócił z obozu wędrownego. Jakie masz pełne policzki zachwyca się matka. Chyba dobrze was tam karmili?
To nie od jedzenia.
A od czego?
Od dmuchania materacy.
Babcia do wnuczki:
Zosiu czym cię ta twoja mamusia karmi, że tak ładnie wyglądasz?
Łyżeczką.
* * *
Na przystanku autobusowym rjnały chłopiec trąca w nogę starszego pana.
Czy pan lubi lizaki?
Nie.
To proszę go na chwilę potrzymać, bo muszę zawiązać sznurowadło.
* * *
O czym powinien pamięt. ać nauczyciel prowadzący w szkole przedmiot ,,Wyc]rTiowanie seksualne".
___ ?
O tym, żeby nie zadawać Tłuczniom prac domowych.
52
Rozmawiają dwaj przedszkolacy.
Czy ty wiesz, że u nas na sali pod kaloryferem leżała
prezerwatywa?
__A co to jest kaloryfer?
__Ile koń ma nóg? pyta się Jasia pani na lekcji biologii.
__Osiem.
__Jak to osiem?
__Po prostu. Dwie przednie, dwie tylnie, dwie prawe
i dwie lewe.
Nauczycielka wezwała ojca Jasia do szkoły:
Mam kłopoty z pana synem. On strasznie brzydko się wyraża...
Najmocniej panią przepraszam. On się poprawi. Już ja się o to postaram. Jak tylko wrócę do domu to, k...a mać, powyrywam s... synowi nogi z d...
Jasiu, wypij szklankę mleka prosi matka.
Nie będę pił mleka, mleko jest chore...
Chore? Na co chore...?
Na białaczkę.
Córka Szkota wraca ze szkoły.
Tatusiu, dostałam piątkę z fizyki.
Dobrze córeczko, w nagrodę pójdziemy do cukierni 1 Popatrzymy jak ludzie jedzą ciastka.
53
Tatusiu, czy mamusia na pewno wraca tym pociągiem? '
Nie gadaj tyle, rozkręcaj tory!
Obiecałeś mi, że zaraz po lekcjach wrócisz do domu... mówi ojciec do syna.
Tak tato.
A co ja ci obiecałem?
Że jak się spóźnię to dasz mi lanie.
I co teraz?
Skoro ja nie dotrzymałem swojego słowa, to ty też nie musisz...
Mama chyba po to cię posyła do szkoły, żebyś się czegoś nauczył strofuje nauczycielka ucznia który po raz kolejny przyszedł do szkoły nieprzygotowany.
Mama mnie posyła do szkoły, żeby mieć święty spokój w domu...
Panie władzo! Szybko! Tam za rogiem ulicy... wołają dwaj mali chłopcy do policjanta ciągnąc go za rękaw.
Co się stało?
Tam... nasz nauczyciel od matematyki...
Miał wypadek?
On nieprawidłowo zaparkował samochód.
54
Jak nazwiemy człowieka, który ciągle gada i gada, chociaż nikt go nie słucha pyta się pani na lekcji języka polskiego.
Takiego człowieka nazwiemy nauczycielem odpowiada Jaś.
Tatusiu, dlaczego ty w moim dzienniczku podpisujesz oceny niedostateczne trzema krzyżykami?
Bo nie chcę aby nauczyciel pomyślał, że normalny człowiek może być ojcem takiego cymbała.
W mieszkaniu dzwoni telefon. Kowalski, ojciec trzech dorastających córek podnosi słuchawkę.
Halo, czy to ty żabciu? słyszy w słuchawce ciepły baryton.
Nie, przy telefonie właściciel stawu.
Choć, pójdziemy na skróty przez las chłopak swojej koleżance.
Nie, dzisiaj nie mogę, śpieszę się.
proponuje
Jaki czas jest najlepszy do zbierania jabłek? pyta się nauczyciel na lekcji biologii.
Późny wieczór, gdy w ogrodzie nie ma ani dozorcy, ani psa.
55
* * *
Wycieczka przedszkolaków zatrzymała się w ZOO przed wybiegiem kangurów.
Popatrzcie dzieci i zapamiętajcie to jest mieszkaniec Australii...
Australii? przerywa jej Wiesio. To znaczy, że moja siostra wyszła za takiego za mąż.
Na lekcji religii katechetę pyta dzieci kogo należy najbardziej czcić. Kto udzieli prawidłowej odpowiedzi dostanie 20 tys. złotych.
Najbardziej należy czcić mamę zgaduje Jarek.
Tatę próbuje Wacek.
Babcię twierdzi Zosia.
Z ostatniej ławki zgłasza się chłopak.
No, proszę może ty... wskazuje ksiądz.
Najbardziej należy czczić Jezusa Chrystusa.
Świetnie, ale jak ty się nazywasz? Pierwszy raz cię widzę.
Nazywam się Mosze Apelbaum.
Skąd się tu wziąłeś? Pierwszy raz cię widzę...
Słyszałem, że można tu zarobić, to przyszedłem.
Mały chłopiec którego matką była Żydówka, a ojcem Rosjanin przyszedł do domu bardzo przygnębiony.
Czym się martwisz synku? pyta się matka.
Bo widzisz mamusiu, tam naprzeciwko stoi rowerek który bardzo mi się podoba. Chciałbym go mieć i nie wiem czy się targować, czy go ukraść.
56
Synowie antykwariuszy przechwalają się zbiorami swych ojców.
A mój tata ma zegarek Kościuszki! mówi pierwszy.
To jeszcze nicmówi drugimój ma jabłko Adama.
Mamo, czy mój mąż będzie taki jak tatuś?
Możliwe.
A jeśli zostanę starą panną, to czy będę podobna do cioci Stasi?
To jest prawdopodobne.
No to jestem w fatalnej sytuacji.
Jesteście bliźniaczkami? pyta się pani dwóch nadzwyczajnie do siebie podobnych dziewczynek.
Nie, my jesteśmy resztą z pięcioraczków.
Mały Jaś dostał w prezencie rower wyścigowy. Dumny jeździ na nim dookoła bloku i co pewien czas krzyczy do matki stojącej na balkonie:
Hej, patrz mamo, jeżdżę bez jednej ręki! Po chwili:
Hej, patrz mamo, jeżdżę bez trzymania! Minął jakiś czas:
Hej, patrz mamo, jeżdżę bez zębów!
57
Ojciec sprawił synowi porządne lanie.
Nie myśl sobie, że bicie ciebie przychodzi mi z łatwością. Boli mnie tak samo jak ciebie...
Ale na pewno nie w tym samym miejscu.
Co tu się dzieje? pyta się matka widząc, że jej młodszy syn siada na szafie.
Bawimy się ze Zdzichem w ośrodek zdrowia.
Nie rozumiem.
Zdzichu jest lekarzem i wysłał mnie dla podratowa-nia zdrowia w góry.
* * *
Czego się dzisiaj synku nauczyłeś w szkole?
Na lekcji matematyki szukaliśmy wspólnego mianownika.
No popatrz, jak ja byłem w twoim wieku to też szukaliśmy wspólnego mianownika. Tyle już lat minęło. Że też jeszcze go nikt nie znalazł.
Tato, co je rekin? Rekin je ryba.
Lekcja rysunków.
A ty Beatko co narysowałaś? pyta pani.
Wioskę murzyńską.
Bardzo ładnie. Tylko dlaczego narysowałaś dwa słońca?
Bo tam jest bardzo gorąco.
58
Ś * *
Wnuczka pyta się babci:
Babciu, pamiętasz pierwszego mężczyznę który cię pocałował?
Córuś ja już jestem taka stara, że nawet nie pamiętam tego który mnie pocałował ostatni.
Do kina na film dozwolony tylko dla dorosłych chce wejść małolata.
Nie wpuszczę cię mówi bileterka jesteś za mała!
Wiem o tym, ale co zrobić. Mama wybierała się do teatru i pożyczyła ode mnie pantofle na wysokim obcasie.
Mamusiu, dlaczego Kasia ma takie rozcięcie zamiast ptaszka? pyta mały Jaś obserwując siostrę w kąpieli.
A bo kiedyś spadła na nóż odpowiada niewiele myśląc matka.
Aha, to nasza babcia pewnie spadła na siekierę.
Pod choinkę dwoje starszych dzieci dostało rowery: męski i damkę. Mały Kubuś zaczął płakać, że on nie dostał.
Nie płacz Kubapociesza go starsze rodzeństwona noc położymy tego z ramą na damce, przykryjemy kocem i rano będziesz miał mały rowerek.
Rano wszyscy biegną, odkrywają koc. Wielki zawód! Nie ma małego rowerka.
Ale z was frajerzy mówi z pogardą Kubuś zapomnieliście zdjąć gumy. "!r.'-uł. ,i... .. rrt
59
Lekcja przysposobienia obronnego.
Które krwotoki są groźniejsze: zewnętrzne, czy wewnętrzne? pyta się nauczyciel.
Wewnętrzne.
Dlaczego?
Bo trudniej pacjenta zabandażować.
Spotykają się dwaj koledzy.
Cześć Franek, idziesz grać w piłkę? pyta się Adaś.
Nie mogę, o trzeciej idę do kina.
Przecież dopiero jest pierwsza?
No tak, ale dwie godziny muszę ponudzić starych o pieniądze na bilet.
Staś woła do mamy zajętej praniem:
Mamo, Jola mnie ciągnie za włosy!
Daj spokój Stasiu, ona jest jeszcze malutka i nie wie, że ciebie to boli.
Chwila ciszy, a po chwili słychać przeraźliwy krzyk małej Joli.
Co się stało?! wpada do pokoju przerażona matka.
Nic, nic mamusiu. Jola już wie, że ciągnięcie za włosy boli wyjaśnia Staś.
* * *
Kaziu, wymień proszę cztery żywioły poleca nauczyciel.
Ogień, powietrze, ziemia i... .
60
No, w czym myjesz ręce? podpowiada nauczyciel. Aha, mydło!
Co powiedział sąsiad gdy stłukłeś mu piłką szybę w oknie?
Czy mam opuścić brzydkie wyrazy?
Oczywiście.
No to nic nie powiedział.
Jasiu powiedz jakieś zdanie w trybie oznajmującym-zwraca się nauczyciel do ucznia.
Koń ciągnie furę.
A teraz w trybie rozkazującym.
Wio!
Najlepszym prezentem od ciebie dla mnie będą twoje dobre stopnie mówi ojciec do syna przed zbliżającymi się imieninami.
Nic z tego tato, już ci kupiłem skarpetki. .
Tatusiu dzisiaj w szkole jest wywiadówka dla bardzo wąskiego grona.
Dla bardzo wąskiego grona? Nie rozumiem.
No wiesz, profesor chce się z tobą spotkać aby porozmawiać o moim zachowaniu.
* * *
61
Boli mnie brzuch skarży się mały Krzyś.
Pewnie jest pusty żartuje ojciec.
Aha, to dlatego bolała tatusia wczoraj głowa.
Tato, czy dzisiaj jest piękny dzień?pyta się mały Jaś swego ojca.
Raczej nie. A dlaczego pytasz?
Bo pani od polskiego powiedziała wczoraj "Pewnego pięknego dnia przez ciebie zwariuję".
Mama szykuje świąteczny tort. Właśnie okłada go kremem gdy widzi, że jej mały synek nie wytrzymuje z łakomstwa.
Stasiuprzestrzega gojeśli dotkniesz tort palcami, to oberwiesz...
A językiem mogę?
Babcia mówi do nastoletniego wnuczka:
Jak będziesz grzeczny, to pójdziesz do nieba. Jak będziesz niegrzeczny, to pójdziesz do piekła.
Babciu, a co trzeba zrobić aby pójść do kina?
Nauczyciel na lekcji polskiego pyta się Stasia:
Jaki to czas? Ja się kąpię, ty się kąpiesz, on się kąpie.
Sobota wieczór, panie profesorze.
Tatusiu jak się robi dzieci? pyta się synek swego ojca, który akurat czyta gazetę.
62
Ja z mamusią weszliśmy pod łóżko, a wtedy ty stamtąd wyszedłeś odpowiada na odczepnego ojciec.
Svnek zaprosił swoją koleżankę i razem weszli pod łóżko. Nagle on zobaczył, że spod łóżka wybiegł pająk.
Oj, gdybyś ty nie był moim synkiem, to bym cię rozdeptał.
__ Synku, nie pij wody! Mogą być w niej bakterie mówi
matka do syna.
__Ależ skąd, ta woda jest taka brudna, ze dawno juz
wyzdychały...
Jaś zrobił nauczycielce kawał. Narysował na jej stoliku muchę. A zrobił to tak doskonale, że nauczycielka długo tłukła gazetą w blat zanim zorientowała się w czym rzecz. Rozzłoszczona kazała przyjść jego ojcu do szkoły. Ten wysłuchał w spokoju historii którą opowiedziała nauczycielka.
Proszę pani to jeszcze nic. Jak w zeszłym tygodniu ten gówniarz narysował na płocie gołą babę, to jeszcze dzisiaj wyciągam drzazgi z przyrodzenia...
* * *
Pani zadała dzieciom temat wypracowania "Jak wyobrażam sobie pracę dyrektora?" Wszystkie dzieci pilnie piszą, tylko Jaś siedzi bezczynnie założywszy ręce.
Czemu Jasiu nie piszesz? pyta się nauczycielka.
Czekam na sekretarkę.
63
* * *
Lekcja geografii. Nauczycielka tłumaczy temat:
Jak wam już mówiłam, Ziemia kręci się wkoło Słońca. Zgłasza się jeden z uczniów:
Przepraszam pani profesor, ale ja czegoś nie rozumiem. Wokół czego kręci się Ziemia po zachodzie Słońca.
III.
U LEKARZA
Przychodzi starszy pan do lekarza:
- Panie doktorze, nie wiem co się dzieje. Gdy się kocham z żoną to raz mi jest zimno, a raz gorąco... Lekarz nigdy nie słyszał o takim przypadku więc poprosił o przyjście do gabinetu żonę pacjenta.
Czy umiałaby pani wyjaśnić to zjawisko, że pani mężowi w trakcie stosunku raz jest zimno, a raz gorąco?
Oczywiście. To dlatego, że on to robi dwa razy.
Jak to dwa razy? %
W lutym i lipcu.
Czy cierpi pan na sny sadystyczne? pyta się psycholog swojego pacjenta.
Czy cierpię? Ależ to moja jedyna przyjemność.
Panie doktorze, w jakiej pozycji będę rodziła?
W takiej samej w jakiej nastąpiło poczęcie.
Niech mnie pan nie straszy. Przecież ja nie urodzę dziecka siedząc na tylnym siedzeniu fiata 126p z nogami wysuniętymi przez przednie szyby...
66
Pielęgniarka pyta się lekarza dyżurnego:
Panie doktorze nie wiem jak to możliwe, ale kiedy podaję pacjentom lekarstwa wyczuwam u nich bardzo przyśpieszone tętno. Co mam robić?
Niech pani zapnie dwa guziki przy dekolcie.
* * *
W mieszkaniu lekarza nad ranem dzwoni telefon.
Klinika? pyta głos w słuchawce.
Pomyłka, mieszkanie prywatne mówi zaspany lekarz i odkłada słuchawkę.
Po chwili telefon dzwoni powtórnie.
Klinika?
Pomyłka, odczep się pan. Głowa mnie boli, mam kaca... rzuca słuchawką.
Telefon dzwoni po raz trzeci.
Panie doktorze, ja się pytam, czy pan chce wypić klinika?
Na zjeździe lekarzy dermatolog wyjaśnia przyczyny łysienia. Jeśli pacjent łysieje od czoła, to od myślenia. Jeśli na czubku głowy, to od seksu. A jeśli jednocześnie od czoła i na czubku głowy, to od myślenia o seksie.
Dwóch wariatów stoi pod drzewem w szpitalnym parku i udają, że są grzybami. Przychodzi dozorca i przynosi im obiad. Jeden z nich dziarsko zabiera się do jedzenia, a drugi stoi nieporuszony:
67
Jedz grzybku zachęca łagodnie pielęgniarzspójrz twój kolega grzyb je...
Bo on jest grzyb jadalny. ;słi
i *; <.
* * *Ś;'"L
Lekarz do 70-letniej pacjentki:
No babciu, w waszym wieku trzeba się oszczędzać, unikać chodzenia po schodach.
Minął rok i staruszka znowu przychodzi do lekarza na badania kontrolne:
No i jak się babciu czujecie? pyta lekarz.
Znacznie lepiej panie doktorze. Mam tylko jedno pytanie, czy mogę już chodzić po schodach?
Tak babciu, możecie.
To i chwała Bogu, bo to wchodzenie do mieszkania na trzecim piętrze po rynnie bardzo mnie męczyło.
W szpitalu na oddziale chirurgicznym do pacjenta po operacji przychodzi ordynator:
Mam dla pana dwie wiadomości. Jedną dobrą, drugą złą. Od której zacząć?
Od złej.
Otóż przez pomyłkę amputowaliśmy panu zdrową nogę.
O Jezu! A dobra wiadomość?
Tą chorą nogę jednak da się uratować.
Panie doktorze, prześladuje mnie dziwny sen. Wpadam rozpędzony na masywne drzwi. Pcham je ze wszystkich sił, a one nie chcą się otworzyć.
68
Czy są to jakieś zabytkowe drzwi?
Nie, takie zwykłe, współczesne, z napisem.
A co tam jest napisane? ;c
Ciągnąć!
W szpitalu wojskowym.
__ Panie doktorze, czy mógłbym się zamienić na łóżka
z tym żołnierzem co leży przy drzwiach? Dlaczego?
__Dlatego, że pielęgniarka najpierw smaruje tym samym pędzelkiem jemu hemoroidy, a potem mi gardło...
Przychodzi baba do lekarza-dentysty. Ten zręcznie wyrywa jej trzy ostatnie zęby i mówi: A teraz spieprzaj stąd szybko, ty bezzębny potworze...
* * *
Przychodzi baba do lekarza.
Panie doktorze mam taką dziwną wysypkę.
To jest syfilis proszę pani.
Uf, całe szczęście! Już myślałam, że to odrą i pozara-żam dzieci.
Baba leży na łożu śmierci, a obok niej siedzi lekarz.
Puls ma pani w normie, serce i płuca w porządku, temperatura jak należy...
Chwała Bogu, to znaczy że umieram zdrowa...
69
Baba leży w szpitalu. Przychodzi do niej lekarz.
Czy był już stolec?
A kręcił się tu jakiś przed panem, ale się nie przedstawił.
Przychodzi baba do lekarza a lekarz do niej:
Niech pani stąd wyjdzie, bo już opowiadają o nas
dowcipy.
Przychodzi baba do lekarza.
No i co, czy pomogły pani te lekarstwa co przepisałem na hemoroidy?
Tak pół na pół.
Jak to?
Te długie, śliskie tabletki to jakoś połknęłam, ale tego kremu to nawet z chlebem zjeść nie mogłam.
Przychodzi baba do lekarza.
Panie doktorze, wyrostek mi dokucza.
Kopnij pani gówniarza, to się odczepi.
Przychodzi baba do lekarza trzymając mózg w ręku
i mówi:
Panie doktorze, to się nie mieści w głowie...
70
Ś * *
Przychodzi baba do lekarza.
Panie doktorze, nie mogę odzwyczaić się od palenia.
A próbowała pani gumę do żucia?
Próbowałam, nie pali się.
* * *
Przychodzi koń do lekarza, za nim wchodzi baba, a lekarz
na to:
Co pani, zakonnica?
* * *
Przychodzi baba do lekarza z córką.
Aniu stań prosto, żeby pan doktor zobaczył jaka jesteś krzywa.
Przychodzi baba do lekarza.
Oj, źle z panią mówi lekarz. Miażdżyca, reumatyzm, żylaki, hemoroidy... Ile pani ma lat?
42.
O i jeszcze zaniki pamięci...
Przychodzi baba do lekarza.
Panie doktorze, psy mnie pogryzły.
Gdzie!
Na Rzeszowszczyźnie.
71
Przychodzi baba do lekarza:
Panie doktorze, często zdarza mi się słyszeć głosy pochodzące nie wiadomo skąd...
A kiedy się to pani zdarza?
Jak rozmawiam przez telefon.
Przychodzi baba do ginekologa, rozbiera się i siada na fotel.
Bardzo mnie boli tam w środku. Wyżej, jeszcze wyżej...
Podejrzewam, że jest to zapalenie migdałów.
Przychodzi do lekarza baba w ciąży.
Panie doktorze, czy to na pewno była lewatywa?
Przychodzi baba do lekarza. Trzyma granat w ręku.
Co pani wyrabia?!
Jestem sex-bomba.
Przychodzi baba do lekarza:
Powód pani dolegliwości jest jeden, brakuje pani chłopa.
No to niech się pan mną zajmie.
Proszę pani, ja jestem lekarzem, a nie lekarstwem.
72
Przychodzi baba do lekarza.
Po co pani tu do mnie przychodzi? Jest pani zdrowa jak koń.
Tak? To do widzenia panie weterynarzu.
Przychodzi baba do lekarza.
Panie doktorze, gdy piję herbatę to mnie boli lewe oko...
Niech pani wyciąga łyżeczkę ze szklanki.
Przychodzi baba do lekarza.
Czemu pani tak długo nie było?
Bo chorowałam.
Przychodzi baba w zaawansowanej ciąży do lekarza:
Co, ruchy już były? pyta się lekarz.
A skąd panie doktorze, ja to robię tylko z Polakami.
Przychodzi facet do lekarza i mówi:
Panie doktorze mam sklerozę.
A czym się ona objawia?
Na przykład położę gdzieś klucz i nie pamiętam gdzie...
Niech się pan nie martwi, to drobiazg. Mój inny
73
pacjent, ten to dopiero ma kłopoty z pamięcią... Pokażę
go panu.
Prowadzi go do drugiego pokoju, a tam na krześle siedzi
mężczyzna i nerwowo drapie się po głowie.
Widzi pan, chce mu się sikać, wie że ma go we włosach,
ale nie pamięta w których...
Panie doktorze, alkohol źle wpływa na mój wzrok...
A jak się to objawia?
Na drugi dzień po pijaństwie nie mogę znaleźć pieniędzy.
Lekarz w Wąchocku oznajmia pacjentowi smutną nowinę:
Niestety, jest pan chory na raka, długo pan nie pociągnie.
Panie doktorze, mam prośbę. Proszę nie mówić nikomu, że to rak. Proszę rozpowiadać, że to AIDS.
Dlaczego?
Po pierwsze, będę sławny pierwszy AIDS w Wąchocku. A po drugie, już widzę jaką minę będą mieli ci co posuwali moją żonę.
Kto mieczem wojuje ten od pochwy ginie... rzekł lekarz-wenerolog do swojego pacjenta-żołnierza.
74
Do lekarza internisty dzwoni pacjentka.
Przepraszam bardzo panie doktorze, byłam dzisiaj u pana z wizytą. Czy nie zostawiłam haleczki? Lekarz sprawdził w gabinecie.
Nie, nie zostawiła pani.
W takim razie muszę sprawdzić u dentysty...
Jak się czuje ten pacjent, który twierdzi że jest geniuszem? pyta się psychiatra pielęgniarki.
Dzisiaj już dużo lepiej. Powiedział rano, że jest wybitnie uzdolniony.
Mąż wraca z wizyty u lekarza:
No i co ci przypisał?
Kazał mi pić dużo wody.
Bezczelny! Dostał koniak, a tobie każe pić wodę.
W lecącym samolocie przez głośniki rozlega się głos stewardesy:
Czy wśród pasażerów jest lekarz?
Jeden z pasażerów podnosi się i stewardesa wprowadza go do kabiny pilotów. Mija jakiś czas i w głośnikach odzywa się głos lekarza:
Czy wśród pasażerów jest pilot?
Młody chirurg po raz pierwszy operuje pacjenta. Ma wyciąć ślepą kiszkę. Przypatrujący się jego debiutowi doświadczony chirurg w pewnym momencie nie wytrzymuje:
75
Ma pan wyciąć tylko ślepą kiszkę! Całą resztę proszę włożyć z powrotem do jamy brzusznej.
* * *
Rozmawiają dwaj psychiatrzy:
Wiesz mówi jeden z nich. Mam fantastycznego
pacjenta. Cierpi na rozdwojenie jaźni. I obydwaj płacą.
Rozmawiają dwaj lekarze:
Jak ty możesz przekonywać pacjentów aby nie palili papierosów skoro sam wypalasz 60 dziennie?
Nie moje słowa ich przekonują, lecz mój kaszel...
Rozmawiają dwie lekarki popijające kawę w gabinecie: Wszyscy mówią,że czas jest najlepszym lekarzem, ale jak przyjdzie im chwileczkę poczekać to zaraz się denerwują...
Przyczyną pańskiego złego stanu zdrowia jest alkohol oznajmia lekarz swoją diagnozę pacjentowi, który przyszedł do gabinetu razem z żoną.
A widzisz triumfuje mąż a ty zawsze mówiłaś, że to wyłącznie moja wina.
Czy na tym oddziale pacjenci często umierają? pyta się chory lekarza. i.
Ależ nie, tylko jeden raz.
76
Młody chłopak przychodzi do lekarza.
Panie doktorze, co mam zrobić? Gdy odwiedzam moją narzeczoną to oczy jej płoną, drżą wargi, uginają się kolana...
Ona jest chyba chora na tyfus.
Przychodzi facet do lekarza i mówi, że go w głowie łupie. Lekarz zbadał go sumiennie i orzekł, że trzeba amputować jądra. Tak też zrobił. Za jakiś czas wykastrowany facet poszedł do krawca.
Pan szanowny w której nogawce nosi jądra?pyta się krawiec.
Mnie to jest obojętne odpowiada klient.
Ej panie, tak nie można. Ja którąś nogawkę muszę zrobić szerszą, bo jak jest za ciasne to ugniata jądra i wtedy strasznie w głowie łupie...
Operacja się udała informuje chirurg pacjenta, który właśnie się przebudził spod narkozy. Zupełnie niepotrzebnie się pan denerwował, wyrywał pielęgniarkom. Wyciąłem panu co trzeba i już po kłopocie...
Kłopoty to się zaczną i dla pana i dla mnie. Bo ja do tego szpitala przyszedłem naprawić cieknące krany.
Panie doktorze, proszę mi pomóc, mój syn całymi dniami lepi babki z piasku.
No cóż, wydaje mi się że to całkiem normalne.
77
Ja też tak uważam, ale jego żona strawy że się z nim rozwiedzie.
* * *
Do chorego człowieka wezwane zostało pogotowie.
Co panu jest? pyta lekarz wychudzonego pacjenta.
Od trzech dni nic nie mogę jeść...
Zapiszę panu środek, który poprawi panu apetyt.
To zbyteczne doktorze, apetyt to ja mam. Brakuje mi jedzenia.
Przychodzi facet do lekarza i mówi basem:
Panie doktorze, proszę mi pomóc, mam zbyt gruby głos...
Lekarz go zbadał i zawyrokował:
Trzeba panu uciąć jedno jądro.
Operacja się udała, ale po tygodniu przychodzi ten sam facet i mówi falsecikiem:
Teraz mam zbyt cienki głos...
Trzeba panu jednak przyszyć to jądro z powrotem. Pani Basiu proszę je przynieść, jest w szklance stojącej na stole...
A ja myślałam, że to kompot śliwkowy odpowiada mu bas z sąsiedniego pokoju.
Przychodzi facet do lekarza-psychiatry: Panie doktorze mam problem. Codziennie w nocy śni mi się, że przychodzi do mnie krasnoludek, rozpina rozporek i mówi do mnie: no, sikamy! Rano budzę się w mokrej pościeli...
78
To wszystko kwestia autosugestii. Jeśli przyśni się panu ten krasnoludek i powie: no, sikamy! Proszę mu twardo odpowiedzieć nie!
Po kilku tygodniach lekarz spotyka swojego pacjenta:
No i co słychać u pana?
Jest jeszcze gorzej. Jak dawniej każdej nocy śni mi się ten krasnoludek. Mówi mi: no, sikamy! Ja mu mówię nie! Wtedy on zdejmuje spodnie i mówi: no to sramy...
Po długiej kuracji lekarzom psychiatrom udaje się wyperswadować jednemu z pacjentów szpitala, że jest ziarnkiem pszenicy. Ten wypisany do domu zaczyna nagle z powrotem dobijać się do bram szpitala.
Wpuśćcie mnie, tam za rogiem jest kura!
Ale spokojnie, pan już przecież wie, że nie jest pan ziarnkiem pszenicy...
Ja wiem, ale kura nie wie.
W basenie przy szpitalu dla psychicznie chorych topi się jeden z pacjentów. Do wody wskakuje inny pacjent i ratuje mu życie. Wzywa go do siebie lekarz i mówi:
Pana postawa świadczy, że jest pan już zdrowy. Może pan wracać do domu. Na pożegnanie mam smutną wiadomość. Ten człowiek, któremu uratował pan życie, niestety popełnił samobójstwo. Powiesił się w łazience.
To ja go powiesiłem, żeby wysechł...
79
r
Ile płacę za usunięcie tego zęba? pyta się obolały pacjent dentysty.
300 tysięcy złotych.
Dlaczego tak dużo? Przed wizytą wspomniał pan o 100 tys. złotych.
No tak, ale swoim krzykiem w trakcie wyrywania wypłoszył mi pan z poczekalni dwóch pacjentów.
Panie doktorze, czy od pływania można schudnąć?
Czy ja wiem? Chyba nie.
Dlaczego?
A czy widziała pani kiedyś wieloryba?
Lekarz do Kowalskiego:
I co panie Kowalski, obiecywał pan że podaruje mi prosiaka gdy pana wyleczę. Zapomniał pan?
Bo widzi pan doktorze, prosiak też wyzdrowiał...
Lekarz po starannym badaniu pacjenta wydaje diagnozę:
Cierpi pan na nieżyt oskrzeli. Czy może pan sobie pozwolić na dłuższy pobyt nad morzem?
Czemu nie? Jestem marynarzem.
Lekarz po skończonym badaniu mówi do Nowaka:
Proszę od dziś nie pić alkoholu, nie palić papierosów,
80
nie interesować się kobietami i unikać spotkań z ludźmi
którzy pana denerwują.
Nowak gwałtownie wstaje i kieruje się do drzwi.
Pan mnie właśnie zdenerwował.
IV. Z RÓŻNYCH SZUFLAD
Pan Bóg dał polecenie Świętemu Piotrowi aby ten zszedł na na ziemię i dowiedział się co słychać w Rosji, USA i w Polsce. Po miesiącu Piotr wraca do nieba i zdaje raport.
W Rosji zbroją się i boją się. W USA też zbroją się i boją się.
A w Polsce?
Ani się nie zbroją, ani się nie boją.
To lenie, znowu na mnie liczą.
Przeżyliśmy kapitalizm, przeżyliśmy komunizm, a teraz przeżywamy postkomunizm.
Co to znaczy postkomunizm?
To znaczy, że przez sześć dni się pości, a siódmego dnia idziesz do komunii...
W szatni sejmowej, nad hakami wisi napis "Tylko dla posłów" Ktoś dopisał pod spodem "Również na płaszcze".
83
Dyrektor czyta opinię z poprzedniego przedsiębiorstwa wystawioną człowiekowi, który ubiega się o posadę w jego przedsiębiorstwie:
"Pijak, rozrabiacz, homoseksualista". Przeczytał, uśmiechnął się i mówi:
U nas pijaństwa nie ma, rozrabiaczy nie tolerujemy..., no a teraz buźki i do pracy.
Spotkały się dwie koleżanki z kórych jedna była nieco przygłucha. Ta z dobrym słuchem opowiada jej o swoich sukcesach jako działkowiczki.
Wiesz udało mi się wyhodować takie wielkie ogórki i takie dorodne pomidory.
Mówiąc to pokazuje wielkość i kształt warzyw za pomocą gestów.
No dobrze przerywa jej przygłucha koleżanka powiedz gdzie on mieszka...
Na pierwszą noc po ślubie świeżo poślubiona małżonka wślizgnęła się naga pod kołdrę. Na drugą noc nałożyła krótką koszulkę w kolorze różowym. Na trzecią, długą do kostek, czarną koszulę.
Kochana, dlaczego wkładasz czarną koszulę? To taki nietwarzowy kolor.
Jak ty masz trupa w spodniach, to ja zakładam żałobę.
W zaspie śnieżnej leży pijak. Podchodzi do niego drugi.
Wstawaj chłopie, bo zamarzniesz!
Nie zamarznę, piłem borygo.
84
Przychodzi zdenerwowany facet do baru.
Panie barman, czy ja tu byłem wczoraj w nocy?
Był pan.
Czy przepiłem 2 miliony złotych?
Przepił pan.
No to chwała Bogu, bo już myślałem, że zgubiłem.
Młody ksiądz miał wygłosić swoje pierwsze w życiu kazanie. Jako, że męczyła go trema łyknął dla kurażu kilka kieliszków wódki. Zamroczyło go. Pamiętał tylko tyle, że wchodząc na ambonę potknął się i zaklął. Na drugi dzień pyta się proboszcza jak wypadł.
Czy ja wiem? Parafianie byli zachwyceni, dostałeś burzliwe oklaski. Trzymaj ten kontakt z ludźmi, tylko pamiętaj aby w kazaniach unikać pewnych rzeczy.
Jakich?
Po pierwsze, na początku mówi się "Niech będzie pochwalony", a nie "kurwa mać", po drugie, Jezusa ukrzyżowali Żydzi a nie Indianie, po trzecie, Kain nie ciągnął kabla tylko zabił Abla, a po czwarte, po zakończeniu kazania schodzi się z ambony po schodach a nie zjeżdża po poręczy.
Spotyka Antek Staszka i się go pyta:
Staszek, co ci się stało? Czemu tak płaczesz?
Mi nic, ino ojciec umarł.
O! A na co?
Na palec.
Rany boskie! Jak to na palec?
85
Bo jak cięliśmy drewno na pile tarczowej to mu przez nieuwagę ucięliśmy palec.
I od tego umarł?
No nie. Ale tak z bólu wrzeszczał, że musieliśmy go dobić.
Dwóch rabinów prowadzi dywagacje na temat istnienia
Boga:
Jeśli dzięki Bogu pana Boga nie ma, to chwała Bogu,
ale jeżeli nie daj Boże Bóg jest, to niech nas ręka boska
broni...
Co ty Jasiek? Dostałeś po gębie i nie zareagowałeś?
Owszem, zareagowałem.
Jak?
Spuchłem.
Na parapecie siedzi gołąb i gołębica która tonie we łzach. Gołąb zapewnia ją żarliwie:
Uwierz mi kochana, ja wcale nie jestem żonaty. Tę obrączkę założył mi ornitolog.
Turysta zagaduje bacę:
Zupełnie nie rozumiem baco jak wy możecie tak szybko policzyć te wasze owce?
Ja owiec wcale nie liczę!
r
To skąd wiecie, czy wam jaka nie zginęła? Ja im liczę nogi i dzielę przez cztery.
Dwaj pyacy siedzą na ławeczce w parku i rozmawiają:
Chciałbym znowu być z Mariolą mówi pierwszy.
A czemu nie jesteś?
Odstąpiłem ją Frankowi za dwie butelki wódki.
I co, teraz tęsknisz za nią?
Nie, ale znowu bym się napił.
Ś * *
Tyle się złego naczytałem na temat alkoholu mówi Antek do kolegi, że wreszcie sobie powiedziałem, czas raz na zawsze z tym skończyć!
Z piciem?
Nie, z czytaniem.
Biznesmen mieszkający w Szczecinie musiał wyjechać w interesach do Osaki, a że panicznie bał się latać samolotem, wybrał podróż koleją. Poszedł na stację i prosi o bilet do Osaki.
Osaka, Osaka-myśli kasjer gdzieś o takim mieście słyszałem... Dam panu bilet do Warszawy, niech tam się martwią.
W Warszawie skierowano go do Moskwy. W Moskwie wykształconemu kasjerowi Osaka słusznie skojarzyła się z Dalekim Wschodem, wypisał więc bilet do Władywosto-ku. Tam inny kasjer bezbłędnie zgadł, że miasto to leży w Japonii i wypisał bilet do Tokio. Dopiero w Tokio mógł kupić właściwy bilet. Wybierając się w podróż powrotną nasz biznesmen przyszedł na dworzec w Osace.
87
Poproszę bilet do Szczecina powiedział po angielsku.
Życzy pan sobie do Szczecina Dąbie, czy Głównego? pyta się Japończyk.
W gęstej mgle za światłami samochodu jedzie drugi samochód. W pewnym momencie pierwsze auto staje. Kierowca drugiego auta ledwo zdążył zahamować. Zdenerwowany krzyczy:
Panie, coś pan zwariował?! W takiej gęstej mgle, staje pan gwałtownie na środku drogi?
To pomyłka. Ja zatrzymałem się w swoim garażu.
Młody wiejski chłopak wyznał na spowiedzi księdzu, że miał stosunek z kozą. Ksiądz wzburzony tą wiadomością pobiegł opowiedzieć o tym ojcu chłopca. Ojciec był wręcz zaszokowany tą wiadomością:
Niech no on tylko wróci do domu, to zatłukę gada! Ale czy on przypadkiem księdzu nie powiedział z którą kozą to robił, z białą czy z czarną?
Z białą.
No to chociaż szczęście, że mojej nie ruszał.
Do krawca przyszedł klient zamówić szycie spodni.
Jak długo będę czekał na wykonanie zlecenia?
7 dni.
Pan Bóg potrzebował 6 dni na stworzenie świata, a panu potrzeba 7 na uszycie spodni?
88
No tak, ale popatrz pan na ten spaprany świat i na te eleganckie spodnie...
Panie Kowalski, co się pan tak martwi?
Bo widzi pan, klucze od garażu są w mieszkaniu, klucz od mieszkania w samochodzie, a samochód w zamkniętym garażu...
W sądzie toczy się rozprawa o przyznanie alimentów. Sędzia zadaje pytania świadkowi.
A więc świadek twierdzi, że widział jak doszło pomiędzy powódką i pozwanym do zbliżenia.
Widziałem proszę wysokiego sądu.
Proszę opisać te okoliczności.
Szedłem sobie miedzą i zobaczyłem jak Józef rozpinał Maryśce bluzkę i chwycił ją za cycki...
Mówi się, za piersi... poprawia go sędzia.
Ano niech będzie "za piersi" zgadza się świadek Potem jej ściągnął majtki i włożył...
Proszę wyrażać się precyzyjniej. Co włożył?
Ale wysoki sądzie, ja nie wiem jak się ch... nazywa po prawniczemu.
Rozprawa w sądzie.
Ile oskarżona ma lat? pyta się sędzia.
35 lat i kilka miesięcy.
A dokładnie, ile miesięcy?
57.
Oskarżony mówi do sędziego:
Wysoki sądzie! Biorę Boga na świadka, że jestem niewinny...
Na to sędzia:
Niestety, za późno. Lista świadków jest już zamknięta.
Pan jest Chińczykiem! zwraca się nagle starsza kobieta do siedzącego naprzeciw niej w autobusie mężczyzny.
Co też pani mówi?! Nie jestem Chińczykiem.
Pan jest Chińczykiem! nie ustępuje kobieta.
Nie jestem!
Pan jest Chińczykiem!
No już dobrze, jestem Chińczykiem odpowiada zrezygnowany mężczyzna.
A zupełnie pan niepodobny...
Na zjedździe absolwentów szkoły średniej spotyka się dwóch kolegów.
Ja jestem teraz hurtownikiem, no wiesz, węgiel, koks... mówi pierwszy.
A ja jestem dyrektorem więzienia, no wiesz, chleb, woda... wyjaśnia drugi.
Oczekując na przybycie gości Kowalski przegląda książki w biblioteczce i co niektóre chowa do szafy.
90
Po co to robisz? Boisz się, że nam ukradną? pyta się żona.
Boję się, że będziemy musieli je oddać.
Kowalski przybił do drzwi swojego mieszkania nową
wizytówkę.
Pisało na niej "Insz. Kowalski".
Panie Kowalski, słowo "inżynier" pisze się przez "ż", a nie przez "sz" zwraca mu uwagę sąsiad.
Ale ja nie jestem inżynier, tylko insztalator.
* * *
Rozmowa w sklepie:
Poproszę papier do d...
Ależ proszę pana, mówi się toaletowy!
No dobrze, niech będzie, i jeszcze mydło proszę.
Toaletowe?
Nie, chcę mydło do twarzy.
* * *
Gość do kelnera w restauracji:
Chciałbym porozmawiać z szefem kuchni. Interesuje mnie przepis na ten sos którym polanę były ziemniaki.
Tak panu smakował?
Nie, ale szukam dobrego kleju do tapet.
* * Ś
91
Ojciec z synem wybrali się na spacer.
Spójrz tatusiu, ten helikopter już od dłuższego czasu nieruchomo wisi w powietrzu...
Widocznie skończyła się mu benzyna.
* * *
Przychodzi baba do rzeźnika.
Ma pan mózg?
Nie mam.
A to dlatego ma pan taki głupi pysk.
* * *
Nowak chciał zrobić żonie prezent.
Macie figi bawełniane, piątki? pyta się w sklepie ekspedientki.
Nie ma, są tylko reformy.
Patrzcie państwo, jeszcze nie weszły w życie, a już je sprzedają.
* * *
Baca staje przed sądem oskarżony o zamordowanie sąsiada.
Czym zabiliście go, baco? pyta się sędzia.
Gazetą.
A co było w gazecie?
Nie wiem, nie czytałem.
* * *
Reżyser zwraca się do autora scenariusza kolejnego odcinka serialu:
Mam nadzieję, że ten scenariusz jest nieco głębszy od
poprzedniego.
Znacznie głębszy, jego akcja toczy się w kopalni.
Jaki lekarz nie może poślubić swojej pacjentki?
Weterynarz.
Kiedy jesteś w mieszkaniu bez głowy?
Gdy wyglądasz przez okno.
Co to jest? Zielone, leży pod drzewem i chrapie?
Gajowy po wypłacie.
Co robi głupiec, gdy ktoś chce pożyczyć od niego milion złotych?
Pożycza.
Co robi dziewczyna w dziewiątym miesiącu?
Idzie do szkoły, bo to wrzesień.
Dlaczego pan spóźnia się do pracy? pyta się dyrektor swego podwładnego.
Właśnie dzisiaj rano zostałem ojcem, panie dyrektorze!
Gratuluję. Syn czy córka?
A to będę wiedział dokładnie za dziewięć miesięcy.
Na zjeździe partii przemawia Stalin. Wszyscy słuchają go w skupieniu. Nagle rozlega się głośne kichnięcie.
Kto kichał? pyta się Stalin. Odpowiada mu milczenie.
Rozstrzelać piąty rząd decyduje Stalin i dalej przemawia.
Znowu kichnięcie i znowu nikt nie odpowiada na pytanie wodza.
Rozstrzelać siódny rząd dysponuje Stalin i kontynuuje przemówienie.
Donośne kichnięcie rozlega się kolejny raz.
92
93
Kto kichał? pyta się Stalin.
To jaodpowiada stary, zgarbiony staruszek, gotowy na śmierć.
Na zdrowie, dziadku!
Co bierze się najpierw do ręki, a potem do buzi?
Papieros.
Rozmowa dwóch więźniów w celi:
Za co siedzisz?
Za nic.
Jak to za nic?
Bo włamałem się do zupełnie pustego magazynu.
* * *
Wchodzi klient do sklepu mięsnego i widzi obfitość towaru, ale i dużą kartkę "Mięso nie do jedzenia".
Panie, coś pan zwariował? Wywieszasz mięso nie do jedzenie...
Ciii odpowiada mu rzeźnik to tylko dla zmylenia much.
* * * ti:
Widziałeś, ten koń chciał mnie ugryźć w głowę!
Ma zwierzę węch! Widocznie poczuł siano.
* * *
Podczas sprawy rozwodowej sędzia mówi do pozwanego męża:
95
Powódka proponuje zgodę i dalsze pożycie.
Proszę wysokiego sądu, uważam że taka kara jest zbyt
surowa.
Czy wiesz, że moja żona ocaliła dzisiaj życie kilku, osobom?
Naprawdę? To wspaniale! Jak tego dokonała?
Rozbiła samochód, wyjeżdżając z garażu.
Rozmowa na targu.
Po czemu te jajka?
Po 700, a nadbite po 500.
To proszę mi nadbić 20 jajek.
Indianie po raz pierwszy w życiu widzą motorówkę holującą narciarza wodnego.
Dlaczego to hałaśliwe canoe tak szybko płynie? dziwi się Wielka Stopa.
Ślepy jesteś strofuje go Waleczny Bizonściga je ta blada twarz na deskach.
Czy to prawda, że Józika zamknęli w więzieniu?
Niestety, tak.
A mówił, że wyjeżdża do brata?
Wszystko się zgadza, jego brat też tam siedzi. -n
96
Do czego podobny jest mężczyzna?
__ Do papieru toaletowego. Bo się przykleja do każdej
d...
Czym się różni kobieta od słońca?
__Gdy słońce zachodzi to widać, a jak kobieta zachodzi to
nie.
Zamężna córka przybiegła do swego ojca ze skargą, że mąż ją bije. Ojciec bardzo się rozgniewał, z całej siły uderzył córkę w twarz i krzyczy:
Wracaj do swego chłopa i powiedz mu, że jeśli on będzie bił moją córkę, to ja będę bił jego żonę.
Hanusia śliczna góralka, idzie w niedzielę do kościoła ładnie ubrana. Spotyka ją Staszek i pyta:
Hanuś, jakoś ty pikno! Kto ci kupił takie piękne bluzecki?
Edy ujek z Hameryki.
A te pieknom kwiecistom spudnicke?
Tez ujek z Hameryki.
Hanuś, jak ci ten ujek tyła posłoł, to cymu ci nie posłoł majtek?
A skąd wieś, że ni mom majtek?
Bo ci sie całe przyrodzenie w lakierkach odbijo.
Podobno ma nastąpić kolejna zmiana w rządzie. Minis-terem pracy i spraw socjalnych ma zostać kardynał
97
Glemp. Będzie uczył Polaków jak mają pracować za "Bóg zapłać".
Wczoraj napadł mnie bandyta z nożem i krzyczał:
Pieniądze albo śmierć!
I co zrobiłeś?
A co miałem zrobić? Śmierdziałem.
* * *
Co to jest Fiat 126 p?
Jest to: Fatalna imitacja auta turystycznego, 1-osobo-wego, 2-drzwiowego, 6-krotnie przepłaconego.
Dlaczego w Rosji nie ogłoszono jeszcze stanu wyjątkowego?
Ogłoszono w 1917 roku i jeszcze go nie odwołano.
* * *
Turyści dowiedzieli się, że na szczycie wysokiej góry w Tatrach mieszka baca który pięknie gra na kobzie. Wspinali się trzy godziny, aż wreszcie bardzo zmęczeni stanęli przed chatą bacy.
Baco, słyszeliśmy że gracie na kobzie?
Nie gram.
To może wasz syn gra?
Ni.
A może szwagier?
Ni.
Turyści jak niepyszni zawrócili i zeszli z góry. Gdy byli już u jej podnóża usłyszeli jak baca woła:
Panocki, a chodźcie z powrotem.
Z wielkim wysiłkiem wdrapali się ponownie na szczyt.
Przypomniołek sobie, że u mnie jest jeszcze zięć! mówi z radością baca.
I on gra na kobzie? domyślają się turyści.
Tyż ni gro.
Bajka o Napoleonie.
Ona po Leonie ma trójkę dzieci.
Pedał po śmierci poszedł do nieba. Wpuścił go św. Piotr. Zamykając drzwi upuścił klucz. Nachylił się po niego, a pedał hyc i już jest za nim. Rozsierdzony św. Piotr wyrzucił go z nieba i skazał na wieczne piekło. Po jakimś czasie wybrał się na inspekcję do piekła.
Dlaczego u was jest tak zimno? pyta się Lucyfera.
No, a spróbuj się schylić po drewno...
Koń siedzi w kinie, a siedząca przed nim krowa zasłania mu ekran kapeluszem. Koń trąca delikatnie krowę w kark i prosi:
Czy mogłaby pani zdjąć kapelusz? Krowa odwraca się i ryczy ze zdziwienia:
O rety! Koń w kinie!!!
Radzę pani kupić tę suknię, to ostatni krzyk mody mówi klientce właściciel butiku.
99
Obawiam się, że gdy mąż dowie się ile za nią zapłaciłam to też wyda ostatni okrzyk.
Radzę pani kupić tę suknię namawia klientkę właściciel butiku. To ostatni krzyk mody.
A nie wypłowieje? ma wątpliwości klientka.
Ależ skąd. Ona wisi u nas już trzy lata i nie zmieniła się ani trochę.
Baca wydłubał sobie oczy, powiesił je na drzewie i powiedział. Oczywiście.
W czasie wojny Niemcy złapali trzech żołnierzy: Anglika, Francuza i Rosjanina. Zażądali od nich dokładnych danych odnośnie ich oddziałów. Anglik od razu wyśpiewał wszystko co wiedział. Francuz stawiał opór tylko dwa dni. Rosjanin mimo najbardziej wymyślnych tortur nie powiedział ani słowa. Któregoś dnia więzienny strażnik przechodząc obok celi w której zamknięty był Rosjanin usłyszał rytmiczny stukot. Zajrzał przez judasza i zobaczył, że Rosjanin wali głową o mur i powtarza: Przecież jak sobie nie przypomnę, to oni mnie zabiją...
Naukowcy rosyjscy wymyślili wodę w tabletkach. Teraz pracują nad tym w czym ją rozpuścić.
100
Wyglądasz na wypoczętego i zadowolonego z życia. Jesteś na urlopie?
Ja nie. Mój szef.
* * *
Pan przyszedł dzisiaj do pracy nieogolony. Ja to sobie wypraszam! krzyczy szef do swojego podwładnego.
Ale ja zapuszczam brodę...
Niech pan to robi u siebie w domu.
Gość zamawia żurek, bigos i dwie bułki.
Panie starszy krzyczy do kelnera przecież te bułki są mokre.
Co ja na to poradzę. Gdy człowiek niesie w jednym ręku talerz z żurkiem, w drugiej ręce talerz z bigosem, a bułki pod pachami to ma chyba prawo się spocić.
* * *
Proszę mnie jutro obudzić delikatnym pocałunkiem zwraca się gość hotelowy do recepcjonistki.
Dobrze, przekażę pana prośbę portierowi.
Ciągle obiecujesz mi prezenty, a nic nie kupujesz skarży się żona. V*i
Ja się poprawię odpowiada ze skruchą mąż już nigdy więcej nie będę ci nic obiecywał.
101
Pożycz mi sto tysięcy złotych. Jutro ci oddam.
Nie oddasz.
Skąd wiesz?
Bo ci nie pożyczę.
Zdenerwowany murarz krzyczy do kierownika budowy: Panie kierowniku, zawalił się blok który wczoraj wykańczaliśmy!
^ Do licha, a nie mówiłem, żeby nie zdejmować rusztowań przed przyklejeniem tapet.
W więziennej kaplicy kapelan rozmawia ze skazanym.
Gdy wyjdziesz na wolność, chciałbym ci pomóc synu.
Ksiądz nie może mi pomócmówi więzieńw moim fachu potrzebna jest duża wprawa.
Dwaj znajomi niespodziewanie spotykają się w restauracji.
Pan zagorzały wegetarianin je mięso? dziwi się pierwszy.
Tak, bo dziś właśnie poszczę odpowiada drugi.
Na naukach przedślubnych ksiądz pyta się narzeczonego: Czy wierzysz, że pan Jezus nakarmił 5 tysięcy głodnych 5 chlebami i 10 śledziami?
102
Że nakarmił to wierzę, ale że oni się najedli to nie wierzę.
Potrącony przez samochód przechodzeń zwraca się z oburzeniem do sprawczyni wypadku:
Czy pani jest ślepa?
No wie pan! Przecież trafiłam w pana.
Rozprawa w sądzie:
A więc oskarżony przyznaje się, że w czasie polowania postrzelił gajowego?
Tak, przyznaję się.
A czy oskarżony może wskazać jakieś okoliczności łagodzące?
Tak, gajowy nazywa się Zając.
Dlaczego prosięta są różowe?
Bo się wstydzą że ich matka jest świnią.
Spotykają się dwa wirusy grypy.
Co słychać? pyta pierwszy.
Nawet nie masz pojęcia odpowiada drugi jaką piękną kobietę udało mi się dzisiaj położyć do łóżka.
103
Rozmawiają dwie aktorki.
Mój mąż zażądał abym porzuciła scenę...
Hm... Widocznie namówiła go do tego publiczność.
* * *
W pewnym miasteczku był tylko jeden hotel. Gospodarz budzi śpiącego gościa o 6 rano.
Po co mnie pan budzi tak wcześnie, prosiłem o ósmej!
No tak, ale gość z pokoju obok chce już jeść śniadanie.
A jaki to ma związek ze mną?
Bo pan śpi na naszym jedynym obrusie.
* * *
Jestem z komitetu osiedlowego, zbieram datki na budowę basenu. Czy pan mógłby coś dać na ten szczytny
cel?
Tak, dam pięć wiader wody.
Dwaj sąsiedzi rozmawiają przez ogrodzenie:
Bardzo przepraszam za moje kury, które wydziobały wszystkie nasiona pańskich kwiatów.
Ależ to drobiazg, to ja przepraszam za psa który wydusił panu te kury.
Nie ma o czym mówić, żona rozjechała go przecież
samochodem.
Tak wiem, podziurawiłem w nim opony...
* * *
Spotyka się dwóch Szkotów:
Gdzie idziesz?
104
Utopić się.
Zwariowałeś! W nowym ubraniu?!
Szkot kupuje u rzeznika najtańsze kości na zupę. Rzeźnik waży je i pyta:
Co pan sobie jeszcze życzy?
Proszę te kości owinąć w dzisiejszą gazetę.
Pytanie do radia Erewan.
Czy to prawda, że po katastrofie czarnobylskiej nie można jeść jabłek?
To bzdura! Jabłka można jeść do woli. Z tym, że ogryzki należy zakopywać na głębokość co najmniej 2 metrów.
Na cmentarzu odbywa się zebranie duchów z różnych epok.
Kiedy ty umarłeś? pyta się jeden drugiego.
Za sanacji. Spójrz jak dobrze wyglądam.
A ty kiedy?
W czasie wojny. Zobacz jaki jestem chudy.
Nagle patrzą, idzie trzeci, chudy jak patyk, skóra i kości.
A ty kiedy umarłeś?
Odwalcie się odemnie straszydła, ja z roboty wracam...
105
Rozmawiają dwaj Szkoci:
Czy słyszałeś, że po trzyletniej przerwie wznawia swoją działalność nasz klub?
Czy to znaczy, że odnalazła się nareszcie ta piłeczka pingpongowa.
Rozmawia dwóch więźniów:
Wiesz co? Myślałem długo i doszedłem do wniosku, że furmanka jest jedynym pojazdem który ma rurę wydechową skierowaną na kierowcę.
Na wsi dziewczyny depczą w beczkach kapustę. Przypatruje się im gospodarz. Nagle stwierdza: Ty Magda przechodzisz do deptania czerwonej.
Rodzi się dziecko-fenomen: Po kilku dniach zaczyna krzyczeć:
Będę profesorem, będę profesorem.
Lekarze postanawiają wyciąć mu połowę mózgu. Minęło kilka dni od operacji, a dziecko zaczyna znowu krzyczeć:
Będę inżynierem, będę inżynierem.
Lekarze stawiają diagnozę wyciąć jeszcze znaczną część mózgu.
Minęło jeszcze kilka dni od operacji i dziecko znowu zaczęło krzyczeć:
Proszę bileciki do kontroli!
107
Rozmawiają dwie koleżanki:
Słyszałaś, Kasia Niekrusz wypadła wczoraj z 10 piętra.
I co, zabiła się?!
Ależ skąd. Miała podpaskę ze skrzydełkami.
W Szkole Podchorążych Rezerwy studenci ćwiczą na torze przeszkód.
Być, albo nie być! krzyczy przed szczególnie trudną przeszkodą jeden ze studentów.
Kto to powiedział? pyta się sierżant.
Szekspir odpowiadają chórem studenci.
Szeregowy Szekspir, wystąp komenderuje sierżant.
Młody chłopak, znakomite medium chce zaimponować dziewczynie swoimi zdolnościami telepatycznymi:
Spójrz w to okno z żółtymi firankami na trzecim piętrze. Za chwilę okno się otworzy i facet wyrzuci stamtąd kolorowy telewizor.
Wpatruje się z wytężoną uwagą we wskazane okno. Po chwili otwiera się ono, wychyla się stamtąd przestraszony facet i krzyczy:
Ja nie mam kolorowego telewizora!
Rozmawiają dwaj przyjaciele:
Cześć stary, co u ciebie?
Żona mnie porzuciła.
To utop żal w wódce.
To niemożliwe.
Dlaczego? Nie masz pieniędzy?
Nie mam żalu.
108
Jak się nazywa Żyd-kosmonauta? UFO-judek.
W jednej ze śląskich szkół pani na lekcji historii pyta się uczniów co robili ich dziadkowie w czasie wojny.
Mój dziadek służył w Wermahcie mówi Rześ. Pani jest niezadowolona, stawia mu dwóję.
A mój dziadek służył w AK wyrywa się Jaś.
Bardzo dobrze Jasiu, stawiam ci piątkę. A może jeszcze powiesz co znaczy skrót AK?
Auschwitz Kommando.
* * *
W Hiszpnii angielski turysta zasiadł w restauracji i studiuje kartę dań. Jego uwagę przyciągnęła pozycja "Jaja a la corrida".
Zamówił je. Kelner przyniósł jaja, wielkie jak jabłka. Anglikowi bardzo to smakowało. Na drugi dzień przyszedł ponownie i znowu dostał jaja giganty. Na trzeci dzień ponawia to samo zamówienie, ale ku swemu zdziwieniu dostaje dwa jaja wielkości ziaren grochu.
Dlaczego takie małe? pyta się kelnera.
No cóż, nie zawsze torreador wygrywa.
* * *
Panie Kowalski, pana syn jest bardzo słaby z geografii mówi do ojca nauczycielka.
Nic nie szkodzi, przy moich dochodach daleko od dmu nie odjedzie.
109
* * *
Czy leciałeś kiedyś samolotem?
Oczywiście.
I nie bałeś się?
Tylko pierwszy raz.
A później?
Więcej nie wsiadłem do samolotu.
Przychodzi pacjent do psychiatry:
Co panu dolega?
Ciągle mówię sam do siebie.
Niech się pan tym nie przejmuje, wielu ludzi tak robi...
No tak, ale ja jestem straszny nudziarz...
Gratuluję mówi ksiądz do rodziców dziecko mężnie zniosło chrzest.
To nie przypadek mówi z dumą ojciec. Cały poprzedni tydzień trenowaliśmy polewając je konewką...
Spotykają się dwaj koledzy:
Cześć Franek. Co ty tak źle wyglądasz?
Człowieku, dziwisz się? Taka cholerna robota. Cały dzień trzeba dźwigać ciężary.
A od dawna tam pracujesz?
Zaczynam w poniedziałek.
110
Wiesz mówi Antek do kolegi mam bardzo nerwowego majstra. Jak go czymś rozzłoszczę to się zaraz robi cały czerwony na gębie.
To jeszcze nic. Gdy ja rozzłoszczę mojego, to zaraz mam całą gębę czerowną.
* * *
Policjant przesłuchuje podejrzanego o kradzież.
Czy byliście kiedyś karani?
Tak byłem.
Kiedy. ...._.._"
Dziesięć lat temu. '"""*
A od tego czasu?
Ani razu. '""'"''[."';'.
A coście robili przez te dziesięć lat. ' J
Siedziałem w więzieniu.
* * * '-
Policjanci grają w brydża i ostro licytują:
Pas.
Pas. r
Dzwonek. ;
To ja pójdę otworzyć! '
* * * t
Policjant kupuje w sklepie sernik.
Na ile kawałków mam go pokroić. Na osiem czy na szesnaście? pyta się ekspedientka.
Proszę pokroić na osiem, szesnastu nie dałbym rady zjeść.
111
Strażacy w Krakowie wyłowili z Wisły zwłoki policjanta. W jednej ręce trzymał neseser w którym miał zmianę bielizny, przybory toaletowe itd., a w drugiej ręce trzymał skierowanie na wczasy w .. .Wiśle.
Jak policjanci sieją zboże?
Jeden sypie ziarno, a dwóch go niesie żeby nie zadeptał. ,
Dlaczego policjant postrzelony w głowę umiera dopiero
po pięciu minutach?
Bo przez ten czas kula szuka mózgu.
Osioł nie chciał ciągnąć wózka, więc chłop okładał go niemiłosiernie batogiem. Zobaczyła to wrażliwan na krzywdę zwierząt pani i poprosiła chłopa aby przestał. Ten jedynie ją zwymyślał i dalej robił swoje. Pani zwróciła się do policjanta o pomoc. Policjant spisał protokół i zagroził skierowaniem sprawy do kolegium. Chłop w płacz, ponieważ nie miał pieniędzy.
No dobrze, przeproście tą panią i nie bijcie więcej tego osła to wam daruję złagodniał policjant.
Przepraszam was paniusiu bardzo. I ciebie ośle też przepraszam. Nigdy bym cię nie uderzył gdybym wiedział, że masz kumpli w policji.
112
Stoi policjant na łące, trzyma w jednej ręce żabę i okłada ją pałką.
Czemu się pan tak znęca nad tym płazem? pyta się spacerowicz.
Nie dość że jest w moro, to jeszcze podskakuje...
Dlaczego policjanci mają naszywane na rękawach guziki?
Żeby sobie rękawem nosów nie wycierali.
A dlaczego te guziki się świecą?
Bo i tak wycierają.
Policjant wybrał się na koncert do filharmonii.
Czy nie sądzi pan, że w tej sali jest kiepska akustyka? spytał się go w czasie przerwy siedzący obok mężczyna.
Ja nie czuję, mam katar.
Policjant zatrzymuje w mieście samochód prowadzony przez kobietę.
Przekroczyła pani sześćdziesiątkę...
Ależ skąd panie władzo, to ten kapelusz mnie tak postarza.
113
Policjant zatrzymuje jadącego zygzakiem "malucha".
Panie kierowco, musimy zrobić próbę alkoholową.
Doskonale, hep.....w której knajpie zaczynamy.
* * *
Policjant zatrzymuje samochód.
Muszę spisać protokół. Jechała pani z niedozwoloną szybkością.
Ma pan pecha panie władzo. Przed chwilą na poprzednim skrzyżowaniu zrobił to już pana kolega.
Policjant przechodzi koło stawu w parku i dostrzega w wodzie człowieka.
Czy pan nie wie, że w tym stawie nie wolno się kąpać?!
Ja się nie kąpię. Ja tonę!
A to przepraszam.
* * * ci
Późno w nocy policjant zatrzymuje na ulicy pijanego mężczyznę.
A dokąd to?
Idę wysłuchać kazania.
A kto o trzeciej w nocy wygłasza kazania?
Moja żona.
Policjant na posterunku ma bardzo skwaszoną minę.
Co ci jest? pyta go kolega.
Ząb mnie boli, żadne pigułki nie pomagają...
Ja mam na to gwarantowany sposób. Rozbieram żonę, przytulam policzek do jej biustu i to ciepło koi ból...
114
To niezły pomysł. Ja też tak zrobię. Czy twoja żona jest teraz w domu?
Zagraniczny turysta podchodzi do dwóch warszawskich policjantów i pyta się ich po angielsku o drogę. Policjanci bezradnie rozkładają ręce nie rozumieją. Turysta próbuje zapytać się ich po francusku, niemiecku, włosku. Nadaremnie. Więc odchodzi.
Ty, trzeba się będzie wziąć za naukę języków mówi jeden policjant do drugiego.
Po co, ten znał aż cztery i na nic mu się to nie przydało.
* * *
Proszę pani, tu się nie wolno kąpać mówi policjant wchodząc zza krzaków do stojącej nad brzegiem rzeki nagiej dziewczyny.
To nie mógł pan powiedzieć, gdzie się rozbierałam?
Rozbierać się wolno...
Policjant gotuje kisiel. Wraca jego żona i widzi, że w mieszkaniu są otwarte wszystkie okna i drzwi. Pyta się męża dlaczego je pootwierał.
Bo widzisz kochana wyjaśnia policjant na opakowaniu jest napisane, że kisiel trzeba gotować w przeciągu 10 minut.
Od kogo dostałaś dzisiaj taki długi list?
Od Katarzyny.
115
I co pisze?
Że jak się spotkamy to wszystko mi opowie.
Kościelny w czasie mszy chodzi z tacą. Podpity facet wyciąga pieniądze i rzuca na tacę. Msza już się skończyła, wszyscy się rozchodzą do domów. Tylko ów pijak wcale nie ma zamiaru wychodzić.
Proszę pana, msza już się skończyła mówi do niego kościelny.
No to co? Dałem składkę i teraz czekam na flachę.
Idzie pies przez pustynię i myśli:
Jeśli to drzewo też okaże się fatamorganą to mi
pęcherz pęknie...
Dlaczego św. Mikołaj nie może mieć dzieci?
Bo ma zakrzywioną lachę, worek nosi na plecach i spuszcza się przez komin.
Przychodzi facet do spowiedzi:
W imię ojca, ducha, amen.
A gdzie syn?
Stoi przed kościołem.
116
__No panie Nowak, kiedy mi pan zwróci moje pieniądze?
W przyszłym tygodniu.
Jak to w przyszłym tygodniu?! Przecież w zeszłym tygodniu mówił pan to samo.
Bo ja nie jestem człowiekiem który z tygodnia na tydzień zmienia poglądy.
Spotykają się dwa koledzy.
Czy wiesz, że śniła mi się twoja nieboszczka żona?
Naprawdę! I co mówiła?
Nic, milczała.
W takim razie, to nie była moja żona.
Lech Wałęsa zapalony wędkarz wybrał się zimą na ryby. Wyrąbał przerębel zasiadł z wędką i czeka. Podchodzi do niego jakiś człowiek i mówi:
Panie prezydencie, tu nie ma ryb.
A skąd pan wie? Kim pan jest?
Kierownikiem tego lodowiska.
Lech Wałęsa wizytuje dom akademicki. Studenci bardzo się żalą na kiepskie wyżywienie.
Podnieść stawkę żywieniową o 10 tys. złotych dziennie dysponuje Wałęsa.
Jeszcze tego samego dnia odwiedził miejscowe więzienie. Tutaj też więźniowie skarżą się na kuchnię.
Podnieść stawkę żywieniową o 20 tys. złotych dziennie decyduje Wałęsa.
Panie prezydencie, to chyba pomyłka. Trzeba odwrotnie... szepcze mu doradca.
Żadna pomyłka, studentem to ja już nie będę...
117
Rozmawiają dwie koleżanki:
Moja córka staje się coraz bardziej podobna do mnie.
I naprawdę nie ma na to żadnej rady?
* * *
Do naczelnika więzienia przyszła żona jednego z więźniów:
Panie naczelniku mam prośbę. Czy mógłbym pan skierować mojego męża do jakiejś lżejszej pracy? Wygląda na zupełnie wyczerpanego.
Ależ co pani mówi? Przecież on pomaga prowadzić dokumenty w kancelarii.
No tak, ale w nocy jeszcze kopie jakiś tunel.
* * *
Majster na budowie pyta się robotnika:
Dlaczego ty nosisz po jednej desce, a Nowak po dwie?
Bo to leń. Nie chce mu się dwa razy chodzić.
* * *
Rozmowa w czasie meczu piłkarskiego:
Dlaczego wszyscy wygrażają pięściami temu człowiekowi który siedzi na trybunie dziesięć rzędów przed nami?
Bo rzucił w sędziego butelką.
Ale przecież go nie trafił.
No właśnie. ..,,.
Początkujący gangster przychodzi do sklepu aby kupić sobie rewolwer.
119
Ilu strzałowy pan sobie życzy? pyta się sprzedawca. Gangster podchodzi do telefonu, wykręca numer.
Czy tu bank? Proszę powiedzieć ilu pracowników zatrudniacie?
Dlaczego oskarżony jest takim niewdzięcznikiem? Ta dobra kobieta dała oskarżonemu bułkę, a oskarżony wybił jej kamieniem szybę w oknie.
To nie był kamień, proszę wysokiego sądu. To była właśnie ta bułka.
Co to jest: leży w trawie i nie dycha? Dwie dychy.
Znany lekkoatleta przed ważnymi zawodami obłożnie się rozchorował.
Jest fatalnie mówi lekarz wyjmując mu spod pachy termometr. 39,5 stopnia.
A jaki jest rekord świata?
Dwóch wariatów bawi się w sklep:
Poproszę litr chleba.
Co ty wygadujesz? Mówi się kilogram chleba. Chodź, zamienimy się miejscami.
Poproszę kilogram chleba.
A dzbanek pan ma?
120
Panie kelner, co macie do jedzenia?
Proponuję pieczeń huzarską...
A co to ja huzar, żebym jadł huzarską?
To może pieczeń wieprzową?
O tak, bardzo proszę.
Gospodyni wraca pociągiem z jarmarku do swojej chałupy.
Proszę pana, czy w Zimnej Wodzie staje? pyta się konduktora.
Chyba kaczorowi.
Przez tą przeklętą butelkę, mam przeciętą oponę...
A co, nie zauważyłeś jej na drodze?
Nie, ten człowiek miał ją w kieszeni.
* * *
Dyrektor szpitala dla wariatów wypisuje do domu pacjenta po długiej kuracji. Ma jednak wątpliwości, czy postępuje dobrze. Postanawia przeprowadzić ostatnią próbę.
Panie Kowalski zwraca się do niego. Niech pan sobie wyobrazi, że wygrał pan w toto-lotka miliard złotych. Co by pan zrobił?
Pojechałbym do Paryża.
A co w Paryżu?
Poszedłbym do najdroższego hotelu.
I co dalej?
Zamówiłbym sobie do pokoju najpiękniejszą dziewczynę.
121
No, no...
Zdjąłbym jej majtki, wyjął z nich gumkę i z tej gumki zrobiłbym sobie procę.
Spotykają się dwie przyjaciółki.
Wiesz Basiu, wyrwałam wreszcie ten ząb.
I co? Boli jeszcze?
Nie wiem. Zostawiłam go u dentysty.
Kelner! Ja nie mogę jeść tej zupy!
Chwileczkę proszę pana, zaraz zawołam szefa kuchni.
Po co mi szef kuchni? Przynieść pan łyżkę.
Dlaczego chirurg operuje w maseczce?
Żeby nie oblizywał noża.
Rozmawiają dwie kury.
Wiesz, tej nocy miałam taką gorączkę, że znosiłam
jajka na twardo.
Dlacrego mężczyźni całują kobiety?
Żeby choć na chwilę zamknąć im usta.
122
Dlaczego Jezusa ukrzyżowali, a nie utopili?
Bo nie każdy chciałby mieć akwarium nad drzwiami.
* * *
Trzeba oblać ten interes! powiedział pies przed nowootwartym sklepem.
Trwają próby do opery "Carmen" Bizeta. Proszę pana zwraca się do solisty dyrygentprzypominam panu, że pan śpiewa arię toreadora, a nie byka.
Skąd pani wie, że ściągałem od Kazia?nie zgadza się z Jaś.
Ponieważ kazik w odpowiedzi na ósme pytanie napisał "nie wiem", a ty na to samo pytanie odpowiedziałeś , ja też".
Przy wielokrotnej grzesznicy stoi Jezus i usiłuje ochronić ją przed gniewem tłumu.
Kto z was jest bez grzechu woła z uniesieniem niech rzuci kamieniem!
Nagle z nieba spada ogromny głaz i zabija na miejscu
grzesznicę.
Jezus podnosi głowę w stronę nieba i mówi z wyrzutem:
Mamo, tyle razy cię prosiłem żebyś się nie wtrącała.
123
Do dyrektora cyrku zgłasza się kandydat na artystę. Ma przy sobie dwie walizki: jedną wielką, a drugą małą. Z tej wielkiej wyciąga kawał litej skały, kładzie na stole, uderza z rozmachem głową, a kamień rozsypuje się na kawałki.
Brawo, brawissimo klszcze zachwycony dyrektor angażuję pana. Proszę mi tylko powiedzieć, co pan ma w tej drugiej walizce.
Tabletki od bólu głowy.
Początkujący poeta próbuje swoich sił w tworzeniu wierszy lirycznych.
A może w moich utworach przydałoby się więcej ognia? radzi się swego wydawcy.
Tak między nami to większość pana utworów nadaje się właśnie tylko do ognia.
f". s
Marsjanie wylądowali na Ziemi i w celach oczywiście naukowych postanowili sprawdzić jak u ludzi wygląda kopulacja.
Ziemianka z którą położył się Marsjanin nie była zadowolona. Marsjanin, mały zielony człowieczek miał proporcjonalnie do wzrostu mały interesik. Ziemianka o tym powiedziała. Marsjanin pociągnął się za lewe uchointeres mu się wydłużył, pociągnął za prawe pogrubiał. Teraz już wszystko odbyło się jak się należy. Ziemianka była zachwycona.
Gdy już było po wszystkim Marsjanie odlecieli. Ziemianin spotkał się z Ziemianką i dzielą się wrażeniami.
124
No i jak wam było? pyta się Ziemianka.
Ona była jakaś dziwna odpowiada Ziemian. Cały czas ciągnęła mnie za uszy...
Co to jest? "Tańczy, śpiewa, recytuje, daje d... i gotuje"-
Koło Gospodyń Wiejskich. 7
* * * '
Kapitan mówi do przykutych do wioseł galerników.
Chłopcy, mam dla was dwie wiadomości, jedną dobrą i jedną złą.
Ta dobra każdy z was dostanie zaraz po pół litra wódki.
Hurrra!
A potem chciałbym popływać na nartach wodnych.
Słyszałem, że Kowalski kupił sobie nowy samochód.
Przecież to nie jego samochód.
Skąd wiesz?
Sam mi powiedział, że to Toyota Karola.
Spotykają się dwa zajączki. Jeden jest bez nogi i bez
oka.
Co ci się stało?!
Założyłem się o oko z niedźwiedziem, że mi łapy nie wyrwie.
125
Proszę pana, wszyscy w tym basenie są w strojach kąpielowych a pan w garniturze. Dlaczego?
Bo wszyscy się kąpią, a ja tonę.
Proszę pana, to skandal, moja córka musiała przerwać lekcję śpiewu, bo pana pies wyje!
Bardzo mi przykro, ale to pańska córka zaczęła.
Ojciec odbiera telegram od syna który wraz ze swoją drużyną
piłkarską wyjechał do innego miasta: "Miałem kontuzję.
Stop. Złamana noga. Stop. Wybite trzy zęby. Stop."
No dobrzedenerwuje się ojciec ale jaki był wynik
meczu?
Późną nocą na ulicy spotyka się dwóch znajomych.
Dokąd to tak późno?
Do domu.
Co, tak wcześnie?
Cześć stary słyszałem, że zaczęłeś pracować na poczcie?
Tak to prawda.
A co tam robisz?
Stempluję listy.
Czy nie jest to zbyt monotonne zajęcie?
Ależ skąd! Codziennie zmieniamy datę.
126
Ś *
W trakcie tańca kobieta pyta swojego partnera.
Czy wie pan jaka jest różnica między tańcem, a zwykłym chodzeniem?
Nie wiem.
Tak właśnie myślałam.
Spotkali się Polak, Niemiec i Rosjanin i przechwalają się kto produkuje większe samoloty.
My robimy takie samoloty mówi Niemiec że jak drużyna piłkarska jedzie na mecz to trenuje w czasie lotu.
A my robimy takie duże samoloty, że jak wojsko jedzie na ćwiczenia to już w czasie lotu urządza manewry twierdzi Rosjanin
Na to Polak:
To ja opowiem wam historię która zdarzyła się w polskim samolocie. Kapitan spojrzał na konsolę i stwierdził jakieś uszkodzenie mechanizmów. Kazał więc I mechanikowi wziąć fiata 126 p i pojechać na prawe skrzydło sprawdzić. Wrócił on po godzinie, ale uszkodzenia nie wykrył. Wtedy kapitan kazał n mechanikowi wziąć malucha i pojechać na lewe skrzydło. Wrócił po godzinie i też uszkodzenia nie wykrył. Wtedy kapitan się zdenerwował, wziął poloneza i pojechał sprawdzić co tam słychać w ogonie samolotu. Wrócił po dwóch godzinach...
No i co stwierdził? pytają się Rosjanin i Niemiec.
Stwierdził, że jakiś idiota nie zamknął okna i do środka wleciały dwa samoloty: rosyjski i niemiecki.
127
Kowalski wybrał się w podróż ekspresem. Nie podoba mu się ta jazda, bowiem pociąg co pewien czas stawał w szczerym polu. Wreszcie poszli do kierownika pociągu.
Panie, to skandal a nie ekspres. Dlaczego on się ciągle zatrzymuje?
Nie możemy jechać. Krowa stoi na torach.
To w tych okolicach tyle jest krów?
Nie, to ciągle ta sama. Znowu ją dogoniliśmy.
Dwóch kumpli kupiło za składkowe pieniądze pół litra wódki i weszli do bramy aby rozpić. Nie mieli kieliszków.
To żadna przeszkoda-mówi pierwszy. Będziemy pić "z gwinta". Nie bój się, ja mam w gębie miarkę.
To mówiąc zabrał się do picia. Skończył, oddał koledze butelkę, ten spojrzał pod światło i zobaczył, że butelka jest pusta.
Wiesz, ja ci tej wódki nie żałuję, ale tą fałszywą miarkę to ci muszę stłuc.
Facet wraca późnym wieczorem do domu, kompletnie pijany i od progu się pyta:
Kto w tym domu rządzi?!
My odpowiadają mu żona i teściowa.
To się rządźcie, bo przepiłem całą wypłatę.
Dziennikarz przeprowadza sondę na ulicy.
Jakie jest pana hobby? pyta się przechodnia.
Ja pasjami lubię palić papierosy, tak lubię że palił bym bez przerwy.
Ś 128
A co pan jeszcze lubi?
Lubię kobiety, kocham je. Gdybym mógł to bym się w nich zanurzył po szyję.
A dlaczego tylko po szyję, a nie cały?
Bo ja tak lubię palić.
Na szlaku turystycznym w Puszczy Świętokrzyskiej do
podziwiającej piękno natury kobiety podchodzi jąkała
i się pyta:
Czy-czy papani się pu-puszcza...
Dostał z całej siły po twarzy, ale niezrażony kończy:
-pu-puszcza świętokrzyska po-podoba?
W sądzie sędzia zwraca się do woźnego:
Proszę pójść po powódkę.
Na to odzywa się jeden z ławników.
Panie sędzio, to może ja skoczę, mam znajomości w pobliskim sklepie i kupię bez kolejki.
Który święty ma dwie głowy, dwie dusze, cztery ręce i cztery nogi?
Święty związek małżeński.
Co się dzieje z królikiem gdy kończy 24 miesiące? Zaczyna 25 miesiąc.
129
Kapral w wojsku zrobił zbiórkę swojego pododdziału.
Powiedzcie mi, czy ptaki potrzebują pieniędzy?
Nie, panie kapralu!
To dobrze moje orły, bo wczoraj przepiłem wasz żołd.
W antykwariacie klient pyta się sprzedawcy:
Ile kosztuje ten paskudny Budda z wykrzywioną gębą co stoi tam w kącie?
Ciii! To nie Budda, to mój szef.
Proszę od razu powiedzieć jakie są pana słabe strony mówi kadrowiec do kandydata starającego się o pracę. Czy pije pan na przykład alkohol?
O nie, proszę pana. Picia alkoholu nie można nazwać moją słabą stroną.
Rozmowa na wieczorku zapoznawczym w domu wczasowym:
Niech pani spojrzy na tego starego bałwana który tańczy z tą farbowaną blondynką. To mój dyrektor. Nie ma na świecie większego kretyna.
A czy pan mnie zna?
Nie.
Jestem żoną pańskiego dyrektora.
A czy pani mnie zna?
Nie.
No to chwała Bogu!
130
Z megafonu na plaży płynie komunikat: Pani w czerwonym kostiumie z białą wstawką proszona jest o zgłoszenie się do szatni. Zapomniała go włożyć.
Rozmowa w sklepie.
Poproszę tubkę kleju, tylko takiego najlepszego.
Owszem mamy bardzo dobry klej, ale nie możemy oderwać go od regału.
Sędzia pyta oskarżonego:
Dlaczego dokonał pan włamania do tego samego sklepu dwa razy pod rząd?
To siła reklamy panie sędzio. W tym sklepie wisiało hasło: "Jeśli polubisz nasze towary, przyjdź do nas jeszcze raz".
Do okienka w banku podchodzi mężczyzna.
Chciałbym podjąć jaknajwiększą kwotę.
Proszę podać numer swojego konta.
Gdybym w tym banku miał konto, nie trzymałbym w ręku pistoletu.
* * Ś
Może byśmy się wybrali do kina...proponuje babcia dziadkowi.
131
Przecież niedawno byliśmy.
No tak, ale w międzyczasie wymyślili filmy dźwiękowe.
Panie majster która godzina? A wiesz, że ja też bym się napił.
Zakopane, Zakopaneśpiewał baca zakopująctfc$Bwą.
Czym różni się nauczyciel od nauczycielki?
Nauczyciel drapie się po dzwonku, nauczycielka po przerwie.
* * *
Co mówią jądra przy stosunku?
Szef zap.....la, a my się obijamy.
Panie senatorze czy to prawda, że podczas spotkania z wyborcami obrzucono pana jajkamipyta się dziennikarz.
Tak, to prawda.
Ale podobno były i oklaski?
Tak, przy trafieniach.
Świetny samochód sobie kupiłeś. Ile na nim wyciągniesz? Trzy, cztery dziewczyny tygodniowo...
Od kiedy pracujesz w tej fabryce?
Od czasu kiedy dyrektor zagroził mi wypowiedzeniem.
Dwaj turyści uwięzieni w lawinie widzą na horyzoncie sylwetkę. Po pewnym czasie widzą już wyraźnie, że to owczarek z przywiązaną do szyi beczułką rumu.
Zbliża się do nas najlepszy przyjaciel człowieka! woła pierwszy z turystów.
Tak, a do niego przywiązany jest pies dodaje drugi.
Panie starszy, proszę mnie wpuścić do tej knajpy.
To nie żadna knajpa, to zakład pracy.
To dlaczego stale stąd wychodzi ktoś pijany?
Panie sierżancie czy mógłby pan wyjaśnić mi pojęcie czasoprzestrzeni prosi szeregowiec.
Oczywiście, weź szpadel i kop od tego miejsca do szóstej wieczorem.
W ZOO przed klatką dla małp stoi szkolna wycieczka. W pewnym momencie para małp zaczyna zachowywać się dość frywolnie. Dzieciaki nie dają się odciągnąć od klatki, więc zarumieniona młoda nauczycielka woła dozorcę i prosi go:
132
133
Proszę pana, dzieci się gorszą. Niech pan coś zrobi, żeby te małpy przestały. Tu jest biszkopt, niech pan im da.
A pani to by za biszkopta przerwała zabawę w takim momencie.
Bardzo cię Mieciu przepraszam. Miałem po sylwestrze takiego kaca, że nie wiedziałem co się ze mną dzieje. Dlatego nie byłem na twoich imieninach.
Jak to nie...? Przecież byłeś!
Czy może mi pan pokazać jak się w to gra? prosi klient pokazując na ruletkę.
Po godzinie klient wychodzi wściekły ze sklepu głośno trzaskając drzwiami.
I co, nie kupił? pyta się właściciel sklepu.
Nie, ale przegrał pięć milionów...
Jakie są polskie drogi do kapitalizmu? pyta się dziennikarz premiera Olszewskiego. Drogi węgiel, drogi gaz, drogi czynsz... -
Co pan zrobi, gdy nie zapali silnik? na egzaminie na prawo jazdy.
Zajrzę pod maskę.
A potem?
Zacznę kląć.
pyta instruktor
135
,RJ
Rozmawiają dwaj koledzy:
Zabiłem wczoraj psa. -as- ,,
Był wściekły?
No, na zadowolonego to on nie wyglądał.
Ś.ue-
* * *
Jaki jest szczyt rasizmu?
Pić whisky "Black and white" w dwóch oddzielnych szklankach.
Do urzędu zgłasza się bezrobotny.
Chciałbym dostać jakąś pracę. Mam dziewięcioro dzieci... , ,.'\
A co jeszcze pan umie robić? , .<,
Jaka jest różnica pomiędzy Wałęsą a Piłsudskim?
Piłsudski wjechał do Belwederu na grzbiecie Kasztanki, a Wałęsa na grzbietach braci Kaczyńskich.
* * *
Jakie jest podobieństwo pomiędzy Bushem a Wałęsą?
Obaj słabo mówią po polsku.
* * *
Klient po zjedzeniu dania które mu smakowało pyta się kelnera:
136
Dlaczego tą smakowitą potrawę nazwaliście "pieczeń a'la Abdul"?
Bo pies wabił się Abdul.
Panie kelner nie dość, że w mojej zupie jest karaluch to jeszcze niedogotowany.
Panie kelner, za dużo wypiłem a przed restauracją stoi mój samochód. Proszę przynieść mi coś na otrzeźwienie.
Właśnie skończyłem wypisywanie rachunku.
Panie kelner! To ma być mocna kawa którą zamawiałem?!
Ależ oczywiście. Przecież wypił pan dopiero łyk i już pan jest podniecony.
Dwóch wariatów postanowiło uciec ze szpitala. Niziutko schyleni usiłują po kolei przejść obok okienka portiera. Pierwszemu prawie się udało, lecz się potknął.
Kto tam? krzyknął portier.
Miau, miau odpowiedział mu przytomnie wariat. Zaraz po nim przemyka się jego wspólnik w ucieczce. Też nisko schylony przemyka pod okienkiem portiera. Też się potyka.
Kto tam? krzyczy portier.
Drugi kot.
137
* * *
Śłł"'
Co to jest kochanka?
To jest kobieta do której się chodzi, na którą się wchodzi, a jak zachodzi, to się jej mówi że nic nas nie obchodzi i się odchodzi.
Rozmowa w kolejce stojącej przed sklepem.
Czy pan jest ostatni?
Nie, są gorsi ode mnie.
Czy pan stoi na końcu?
Nie, na nogach.
Świnia!
Bardzo mi przyjemnie, Kowalski jestem.
Niech mnie pan pocałuje w d...!
Ale, proszę pani ja tu przyszedłem po cytryny, a nie po pieszczoty.
W Wąchocku w czasie burzy, gdy błyska, wszyscy mieszkańcy wychodzą przed chałupy. Myślą, że Pan Bóg robi im zdjęcia.
W wąchockim pogotowiu ratunkowym przerobiono małego fiata na karetkę pogotowia. Żeby pacjent w czasie drogi do szpitala nie wyciągnął nóg.
Dlaczego wszystkie drogi w Wąchocku są dwupasmowe? Dlatego, że drogowcy zaczynają budować z dwóch końców miasta i nigdy nie mogą się spotkać pośrodku.
Żona sołtysa w Wąchocku ostatnio kupiła trzecią pralkę automatyczną, bo na dwóch poprzednich bardzo jej się podczas prania kołysała balia.
Co leci w kinie w Wąchocku? Tynk z sufitu.
138
Przez Wąchock przepływa rzeka tak szeroka, że gdy mijają się dwie ryby to jedna musi wyjść na brzeg.
Wąchocki weterynarz skrzyżował żółwia ze świnią. Wyszła mu świnia w kasku. Teraz ma kłopoty z jej zabiciem.
Skrzyżował również szpaka z żyrafą. Wyszedł kombajn do zrywania wiśni. Skrzyżował też psa ze szczotką. Wyszła pieszczotka.
W soboty pociągi elektryczne nie kursują przez Wąchock, bo miejscowe gospodynie suszą pranie na drutach.
Sołtys z Wąchocka szuka nowego psa do pilnowania obejścia. Poprzedni ukradł łańcuch i uciekł.
Specjalność restauracji w Wąchockukura duszona... w kurniku.
W wąchockiej aptece udało się wytworzyć znakomitą maść na zmarszczki. Posmarowany nią eternit zupełnie się wyprostował?
Ksiądz proboszcz w Wąchocku kupił koparkę. Będzie nią pogłębiał wiarę mieszkańców.
Mieszkańcowi Moskwy ukradziono samochód. Zgłosił ten fakt milicji. Oficer dyżurny pyta go:
Jakiej wartości był samochód?
Jakieś dwadzieścia tysięcy rubli.
Oficer patrzy z politowaniem na poszkodowanego i prosi go, aby podszedł do okna.
Widzicie to?
No tak, to jest pomnik Lenina.
A co on trzyma w ręku?
Czapkę. -" ^ ,;
A ile warta jest taka czapka? ....',
Jakieś pięć rubli. } .; ,
No widzicie! Mądry Lenin nie wypuszcza z garści
139
czapki wartej 5 rubli, a wy zostawiliście na ulicy samochód wart 20. tysięcy.
* * *
Spotyka się dwóch kolegów.
Cześć, co teraz robisz?
Latam.
Jako pilot? Na jakich liniach?
Latam za robotą. A ty?
Pływam.
Jesteś marynarzem? Na jakim statku?
Pływam w długach.
* * *
Co to jest autosugestia?
To jest sugerowanie samemu sobie, że się ma auto.
* * *
Matka do córki.
Gdy cię nie było odwiedził nas twój znajomy No-wak i oświadczył się o twoją rękę. Wiesz, tak bardzo nie lubię tego człowieka, że chętnie zostałabym jego teściową.
* * *
U wróżki.
Spotkasz mężczyznę i będziesz miała z nim dziecko...
Już go spotkałam, i już mam z nim dziecko. Proszę mi
lepiej powiedzieć, gdzie on teraz jest!
140
Do pędzącego pociągu wskakuje młody chłopak i cały zadyszany osuwa się bez sił na siedzenie.
Och, ta dzisiejsza młodzież komentuje siedzący obok starszy pan. Gdy ja byłem w twoim wieku to mogłem gonić pociąg nawet pół godziny i nawet się nie zadyszałem...
No tak, ale ja na ten pociąg spóźniłem się wczoraj wieczorem i dopiero teraz go dopędziłem...
UWAGA KONKURS!
Szanowni Czytelnicy! Na ogłoszony w poprzednim tomiku konkurs na najlepszy zestaw dowcipów dostaliśmy tysiące listów. Najbardziej podobał się nam zestaw, który nadesłał ARKADIUSZ KIELECH ul. Beskidzka 37 20-869 LUBLIN. Nagrodę 2 miliony złotych wyślemy pocztą. Nasz konkurs trwa. Przygotowujemy następny, piąty już wybór najlepszych polskich dowcipów. Jeśli Państwo takie znają, prosimy o nadsyłanie ich na adres redakcji: Koszalin 1, skrytka pocztowa 75 z dopiskiem KONKURS. Najlepszy zestaw zawierający co najmniej 20 dowcipów uhonorujemy nagrodą w wysokości 2 milionów złotych.
Oficyna Wydawnicza "Novex"
Nagroda 2 min zł. za naljepszy zestaw dowcipów:
ARKADIUSZ KIELECH ul. Beskidzka 37 20-869 Lublin
Spis treści:
I. Sprawy damsko-męskie...................................... 7
II. Nasi milusińscy ................................................... 49
m. U lekarza ............................................................ 66
IV. Z różnych szuflad .............................................. 83

Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
03 500 polskich najlepszych dowcipów Tom III
01 500 polskich najlepszych dowcipów Tom I
02 500 polskich najlepszych dowcipów Tom II
04 TOM IV v 1 1 Urzadzenia elektrotrakcyjne

więcej podobnych podstron