Bogdanowski Warownie i zieleń twierdzy Kraków


Janusz Bogdanowski
WAROWNIE I ZIELEŃ TWIERDZY KRAKÓW
* WYDAWNICTWO LITERACKIE KRAK0W
Copyright by Wydawnictwo Literackie, Kraków 1979
ISBN 83-00009-6
MIĘDZY BELLONĄ A FLORĄ, CZYLI WSTĘP OD AUTORA
Tak się właśnie złożyło, iż Kraków w ostatnim stuleciu (18501950) aż trzykrotnie zmieniał swe podstawowe funkcje, a zatem symbolicznie także ich mitologicznych patronów. Wszedł w to stulecie pod znakiem Bellony jako jedna z największych twierdz epoki, gdy zaś znaczenie warowni zaczęło upadać, znalazł się pod władaniem Flory jafco "miasto-ogród z naturalnego rozwoju", aby przytoczyć słowa Ebenezera Howarda, twórcy idei "miast-ogro-dów". Na koniec od lat pięćdziesiątych wszedł w znak Wulkana, jako nowo kreowany ośrodek przemysłowy.
Czy samo szczęście spotkało go pod tym ostatnim znakiem? Chyba nie.
Dlatego też mija już ćwierćwiecze, w którym marzenia o przyszłości Krakowa nie tylko w idealistycznych snach "miłośników", życzeniach mieszkańców, ale i konkretnych postulatach i planach inżynierów, a szczególnie urbanistów, konkretyzują się w zwrocie ku symbolicznej Florze realnym skierowaniu ku miastu-ogrodowi albo lepiej dziś już ku miastu-parkowi
Czy jest to istotnie możliwe?
Wracając znów w świat symboli można stwierdzić do Bellony nie wrócimy, ale możemy całą nieomal jej spuściznę bastionów, fortów, rokad przekazać Florze, zamieniając zabytkowe układy warowne w:
parki i zieleńce, których można by już dziś stworzyć na całym obszarze miasta z górą 70 (!)
kołowe alejowe drogi parkowe, czyli tzw. "parkwaye", których przy minimalnych nakładach dałoby się dziś urządzić nieomal 100 km (!)
spacerowe ciągi piesze przenikające układ całego miasta, których w podobny sposób można by dziś uzyskać blisko 200 km (!).
Są to więc dziesiątki nie wyzyskanych, zaniedbanych czy nawet zdewastowanych hektarów i kilometrów, których tak miastu brakuje. Hektarów, które Bellona ofiarowuje obecnie Florze, byle tylko Wulkan chcial.
I to wlaśnie stanowi dziś podstawowy problem miasta. Czy w anachroniczny sposób wszechpotężny uklad komunikacji stanie się glówną kanwą Krakowa, czy zgodnie z humanitarnym rozwojem miasta utworzony zostanie jeden system zieleni, dając prawdziwie nowoczesny wątek miastu kanwę zieleni. Uklad zaś komunikacji będzie tym, czym być winien, jedną z uslug, niezbędnym urządzeniem technicznym tego rzędu co sprawnie dzialający system kanalizacji, ale nie tworzący dominanty nad życiem miasta, jego środowiskiem i krajobrazem.
Ten wlaśnie problem, organicznie osadzony w historii rozwoju warowni Krakowa, próbuję przedstawić od czasów średniowiecza po dziś. Kraków bowiem, niezależnie od tego, czy nas to cieszy, czy martwi, wyrosi na przestrzennej kanwie dawnej twierdzy. Ona zawsze byla "kagańcem" chroniącym przed bezładnym, żywiolowym plenieniem się zabudowy, ona też twardym reżimem dala podstawę do wykrystalizowania takiego śródmieścia, jakie mamy i jakie ostatecznie chcemy, nie zmieniając formy, rewaloryzować. Dziś zaś swymi zielonymi obszarami daje nam ciągle jeszcze możliwość realizacji nowoczesnego miasta-parku, co obyśmy w pełni wykorzystali.
Wreszcie wlaśnie twierdza dala nam niepowtarzalne zabytki urbanistyczne i architektoniczne również i tej klasy co Wawel czy Barbakan, włączając w poczet zabytków dziesiątki wybitnych dziel architektury i techniki XVIII i XIX stulecia, tworząc tym samym w Krakowie swoisty i jedyny w swym rodzaju "skansen" architektury warownej.
Te wartości i możliwości Krakowa ostatnia już pora dostrzec, by ich bezpowrotnie nie utracić.
Aby zaś móc pełniej je poznać, w rozdziale VII, Labirynt fontecznych dróg, opisano pokrótce dzieła twierdzy, podając przy tym odnośniki do ilustracji, z natury rzeczy rozrzuconych po całej książce, wraz z planem zamieszczonym na ss. 324332 jako ryć. 178.
Autor
l
I. ZABYTKOWA TWIERDZA
Fortece są tarczą przeciwko nieprzyjacielowi... zbawianiem prowincji, utrzymaniem w całości kraju... są na koniec tak użyteczne każdemu wolnemu krajowi, jak jest okrętowi kotwica, która w największych i naj-sroższych nawaJnościach morskich zachowuje go od rozbicia.
J. Bakalowicz 1777
Biały łuk Bramy Floriańskiej i czerwony ceglanych murów Barbakanu wyprowadzają spośród ulic i placów starego miasta w inny, odmienny świat. Pasmo obwarowań, otaczając Kraków nieprzerwanym ciągiem kamiennych murów, równocześnie ograniczało i stwarzało warunki do nieograniczonego rozwoju. Ograniczało zakreślając nieprzekraczalny obręb rozwoju przestrzennego miasta, nie ograniczało stwarzając jedyne bezpieczne warunki dla rozwoju handlu, rzemiosła, nauki i sztuki. By zaś móc skutecznie zabezpieczać bogate miasto, umocnienia musiały osiągnąć najwyższy poziom sztuki obronnej.
Tak też się działo.
Dziś patrząc na zachowany drobny fragment średniowiecznych i nowożytnych obwarowań Krakowa, stajemy przed zabytkowym zespołem europejskiej klasy, o równie wielkich wartościach jako dzieł historii architektury, jak i dzieł sztuki obronnej.
Na niewielkim obszarze wśród zieleni starych Plant wznoszą się średniowieczne wapienne mury wieży bramnej sięgające XIII wieku, kurtyny i wykusze XIV-wiecznych umocnień, ceglane baszty i blanki z XV stulecia oraz masyw i koronka zagadkowych ciągle ścian Barbakanu. Rondel, genialna budowla wzniesiona już u progu odrodzenia, otwiera nowożytne czasy sztuki fortyfikacji. Spiętrzenie na jednym miejscu, przy Królewskiej Drodze, tylu form architektury stwarza jedyną w swym rodzaju perspektywę stuleci, gdzie rzutem oka ogarnąć można i dzieła sztuki, i dzieła techniki z okresu 500 bez mała lat.
1. Średniowieczne obwarowania broniły śródmieścia całym systemem, obronnym, szczególnie silnie rozwiniętym przed najbardziej zagrożoną Floriańską Bramą (fot. B. Koszewski).
DROGA ZA ROGATKI "KRÓLEWSKIEGO SZLAKU"
Ciągle jeszcze mało kto wie, iż perspektywę czasu można znakomicie pogłębić, rozszerzając ją na następną, nowożytną już epokę, postępując kilkaset metrów dalej ku krańcom śródmieścia. Minąwszy plac Matejki, dawny rynek średniowiecznego miasta Kleparza, stajemy u końca ulicy Warszawskiej na trójkątnym placu. To miejsce bramy XVIII-wiecznych fortyfikacji, pamiętających czasy Kościuszki.
Niedaleko zaś za ich linią drogę przecina następne pasmo, tym razem XIX-wiecznych fortyfikacji. Zachowane na nim niemal w nienaruszonej postaci dwa potężne dzieła: fort Kleparski i dawna luneta przy Warszawskiej Rogatce, strzegły bra"m Śląskiej i Warszawskiej nowej twierdzy. Luneta, dla której jak notuje Ambroży Grabowski1 w sierpniu 1850 "oznaczono pałami i żerdziami wielki obwód", swymi krenelażami i machikułami przypomina masyw średniowiecznego zamku. Fort, zaledwie o 12 lat młodszy, klasy-cystycznym detalem, kształtem wałów i strzelnic nawiązuje wprost do napoleońskich czasów ówczesnej "wielkiej wojny". Oba dzieła to "klasyki" w swej
2. Na przedpolu Bramy Floriańskiej kolejne fortyfikacje, rozbudowywane pierścieniami wkolo starego miasta, uzyskiwały szczególnie silne umocnienia. Tzw. "luneta Warszawska", późniejszy fort jva ? 1850 roku (fot. J. Bogdanowskl).
formie, oba o "znaczeniu podręcznikowym" już u schyłku XIX stulecia 2, tworzą szczególnej wartości zespół, godny w skali XIX wieku sąsiedztwa Barbakanu. Wiąże je zresztą nawet forma potężnej ceglanej bastei, w obu wypadkach stanowiącej śródszaniec obrony.
Lecz nie na nich kończy się przy zwiedzaniu dawnych fortyfikacji Krakowa ciąg Królewskiej Drogi. Tym razem już dalej, bo o 4 km od wałów noyau, czyli rdzenia dawnej twierdzy, na jurajskich wzgórzach nad nurtem Prądnika wznosi się następne zabytkowe dzieło obronne fort Zielonki. Równie dobrze zachowany, typowy fort artyleryjski z 1870 roku, wyposażony na zapleczu w baterie, szańce, drogi forteczne i maskujące zadrzewienia. Obok zaś niemal nowoczesny, bo sprzed pierwszej wojny światowej, fort pancerny, zwieńczony do niedawna stalowymi kopułami wież artyleryjskich.
Na niespełna 7-kilometrowej trasie można więc zobaczyć w Krakowie zespół dzieł sztuki obronnej z czasów od XIII do początku XX stulecia. Wszystkie dobrze zachowane i wszystkie w swej kategorii podręcznikowe, klasyczne w formie. Ten niezwykły skansen sztuki obronnej, rozciągający się zresztą pierścieniami w otoczeniu całego miasta, stanowi ciągle jeszcze niemal nie znany zespół zabytkowy o wielkiej wartości historycznej i walorach tak turystycznych, jak krajobrazowych.
DYLEMAT SPRZED ĆWIERĆWIECZA
Zimowego wieczoru 1955 roku sporą salę SARP-u zapełniło po brzegi kilkadziesiąt osób3. Zebrani historycy, historycy sztuki i architektury, urbaniści, działacze i miłośnicy Krakowa podjęli w dużym gronie dyskusję nad XIX--wiecznymi fortyfikacjami miasta. Poprzedziła ją dyskusja prasowa, rozwinięta na przełomie 1954 i 1955 r., a wywołana zamiarem burzenia fortów krakowskich. Przedsiębiorstwo budowlane wzorem Poznania i Wrocławia podjęło rozbiórkę murów fortecznych.
Powstał problem: burzyć czy nie burzyć, a może tylko częściowo rozbierać?
W toku żywej dyskusji na sali wśród różnych z pozoru wypowiedzi wpręd-ce wyłoniło się kilka charakterystycznych poglądów, wcześniej już zresztą wyrażanych w prasie i w czasie środowiskowych spotkań. Grupa przeciwników dawnych fortyfikacji okazała się jeszcze skromniejsza, niż można to było 10 przypuszczać. Za utrzymaniem zabytkowych dzieł twierdzy w tej czy innej
3. Tylko trzy spośród kilkunastu najstarszych fortów przetrwały do naszych czasów. Do wielkich strat należy wyburzenie wiosną 1956 jednego z najciekawszych dziel twierdzy fortu Krakus nr 33 (foi. J, Bogdanowski).
postaci, w tym czy innym zakresie wypowiedziała się przeważająca ilość dyskutantów. Poglądy wygłoszone na sali SARP-u, w prasie, w rozmowach i kuluarowych sporach dałoby się sprowadzić do kilku podstawowych za i przeciw. Najpierw więc przeciwnicy. Zdaniem tej nielicznej zresztą grupy argument jest natury emocjonalnej fortyfikacje winny zniknąć w całości bądź z nielicznymi wyjątkami dlatego po prostu, że są "austriackie". Decyzję wyburzenia zatem należy "powitać z pełnym zrozumieniem jej słuszności, jako likwidującą pozostałości lat niewoli". Co więcej, ,,po usunięciu tych fortyfikacji [...] Kraków uzyska całkowicie wolną drogę do rozbudowy w skali projektowanej na milion mieszkańców" 4.
ARGUMENTY OBRONY
"Obrońcy" wysunęli cztery podstawowe argumenty, które do dziś dnia nie tylko że nie straciły aktualności, ale zyskały znaczenie:
historycznoarchitektoniczny, urbanistyczny, potrzeby zieleni miasta, historycz-nofortyfikacyjny 5.
Pierwszy z nich bronił wartości zabytkowych budowli, zwłaszcza z uwagi na ich charakterystyczne detale z epoki historyzmu, a więc neogotycki i kla-sycyzujący wystrój, oraz oryginalne modernistyczne formy. Dziś zdania te
11
4. Prócz wartości zabytkowej parkowa zieleń stanowi o nieprzeciętnych walorach dawnych fortów. Wieże pancerne fortu Kosocice 5wydają się oczywiste. Mamy za sobą liczne publikacje, konferencje i studia ostatnich lat. Podówczas jeszcze niekiedy z premedytacją niszczono "brzydki" eklektyzm i "pretensjonalną" secesję jako formy w pojęciu rzeczników "nowoczesności" nadające się tylko do usunięcia. Tak więc mimochodem opinia znawców zaczęła bodaj po raz pierwszy konsolidować się wokół architektury przełomu XIX i XX w. jako problemu z zakresu sztuki i konserwacji.
Argument urbanistyczny zmierzał do wykazania wartości ogromnej kubatury siedemdziesięciu z górą budowli, z reguły obszernych i suchych, jak również niemal 300-kilometrowej sieci dróg rokadowych i dojazdowych wraz z licznymi elementami wyposażenia dla potrzeb rozwijającego się miasta. Hotele, internaty, magazyny, uzbrojenie terenu, gotowa sieć drożna to wszystko uznano za cenną strukturę urbanistyczną, nie tylko nie przeszkadzającą rozwojowi miasta, lecz wprost przeciwnie, przyspieszającą go. Strata w wypadku zniszczenia byłaby ogromna.
Z argumentem urbanistycznym wiązał się argument trzeci. Większość bowiem dawnych dróg fortecznych to piękne aleje, nierzadko już tradycyjnie spacerowe, jak al. Waszyngtona, forty zaś, dawne baterie, prochownie i schrony to z reguły gotowe parki wymagające tylko zagospodarowania. Wyburzenie stojących wśród nich budowli niosłoby (i przyniosło niestety) zniszczenie tych terenów zielonych. Można zatem i tu powstała po raz pierwszy ta myśl stworzyć w oparciu o nie nowe, na miarę wielkości miasta Planty 6.
Wreszcie ostatni argument: twierdza jako zabytek. Wielki architektonicz-12 no-krajobrazowy zespół wpleciony w kanwę nowoczesnego miasta. Zabytek
jednocześnie urbanistyki, architektury, techniki, a w pierwszym rzędzie sztuki obronnej. Zainteresowanie dziełami sztuki obronnej wzrasta i obejmuje już budowle nawet z lat ostatniej wojny. Prace nad konserwacją XIX- i XX--wiecznych fortów we Francji, Anglii, Włoszech czy ina Węgrzech wykazały, jak rzadkim i cennym zabytkiem stał się dziś dobrze zachowany fort. Do niedawna bezużyteczny dla wojska obiekt, dziś oryginalna, łatwa do adaptacji dla współczesnych potrzeb budowla-park. Góra św. Gellerta w Budapeszcie, foTty Werony, Linzu czy Yerdun, przystosowane do dzisiejszych potrzeb, urosły do roli cennych, masowo zwiedzanych zabytków, dając często treść kulturową i stwarzając ,,inność", której tak brak nowym dzielnicom wielkich miast. Pod tym względem Kraków z kilkudziesięciu wyjątkowo różnorodnymi fortami, tak poligonalnymi, jak rozproszonymi, zarówno wodnymi, jak górskimi, urasta do rzędu najcenniejszych w swym rodzaju zespołów w Europie.
Wnioski z szerokiej dyskusji lat pięćdziesiątych, aktualne do dziś, były jednoznaczne: zabytek ocalić i wykorzystać.
Przedsiębiorstwo rozbiórkowe miało jednak swój plan wyliczony w milionach odzyskiwanej cegły. Jak się okazało, milionach iluzorycznych, gdyż cegła spojona mocno zaprawą nie dała się tak masowo odzyskać w postaci nie pokruszonej.
Akcję rozbiórki udało się w stosunku do planów opóźnić, z czasem ograniczyć, a z kolei po dwóch latach zatrzymać. Padło niestety kilka fortów, przynosząc niepowetowane straty. Tak na przykład z zapałem godnym lepszej pracy spiesznie rozebrano fort Krakus, w którego obronie stanął w prasowych s/rankach prof. Estreicher. Fort ten, okaz "podręcznikowy" formy przejściowej od fortu reditowego do ześrodkowanego, o czym będzie jeszcze mowa, został jednak zniszczony. Samorzutna akcja inwentaryzacyjna podjęta przez studentów Wydziału Architektury Politechniki uratowała jego formę od zapomnienia 7.
Ten precedens spowodował jednak, że konserwator zabytków postawił warunek wykonywania pomiarów przed burzeniem obiektu. Warunku tego przynajmniej częściowo dopełniono 8. Powołanie zaś w wyniku rozpętanej dyskusji Komisji Koordynacyjnej dla spraw dawnej twierdzy nałożyło kaganiec na nieograniczone zapędy ciągle aktywnych w Krakowie burzymurków.
13
U ŹRÓDEŁ POZNANIA TWIERDZY I ZAMIANY JEJ W ZIELONE KRĘGI
Tak się złożyło - żeby na moment przeskoczyć do własnych wspominków że w czasie wojny miałem okazję poznać prawie wszystkie podówczas, opuszczone forty dawnej krakowskiej twierdzy. Książki z resztek zbiorów pozostałych po dziadku pomogły po części rozwikłać skomplikowane problemy teorii fortyfikacji. Lektora KYIII-wieeznego "ościstego" dzieła Bysteonowskiego, potem Frajtaga i Brunnera9 okazała się pasjonująca i zachęcająca do zgłębienia zagadek dawnej sztuki obronnej. Ta wiedza o fortyfikacjach stała się nieoceniona przy opisanych już dyskusjach i bojach o zachowanie krakowskich zabytków warowniczej sztuki. Tym bardziej iż ujawniły one zupełny brak innych opracowań, same źródła zaś początkowo były niedostępne. Wyszperany przez dr. Lepiarczyka artykuł Rodlera, później garstka cennych wiL-domości odszukanych przez dr. Demela w Tekach "Goliat" nieocenionego Gra-bowskiego stanowiły początkowo obok własnej znajomości fartów niemal cały zasób wiedzy 10.
Po latach dopiero udało się z niemałym trudem zgromadzić większy, acz zawsze ograniczony, zasób źródeł, które dawały już podstawę do podjęcia pracy nad zabytkową twierdzą.
Brak było jednak wciąż jakiejkolwiek bodaj zbliżonej do monografii pracy na ten temat. Najbliższy jej był bardzo krótki i ogólnikowy, niemniej nader cenny artykuł w szacownej międzywojennej Encyklopedii Wojskowej 11. Tu wymieniono po raz pierwszy w publikacji szereg dat i podjęto próbę wyliczenia nazw istniejących podówczas dzieł twierdzy.
Inne pozycje literatury już tylko marginesowo, przy innych sprawach, mówiły o dziejach fortecy.
W polskim piśmiennictwie "tytanem pracy" okazał się Biesiekierski, wznoszący na łamach "Sapera i Inżyniera Wojskowego" zręby nowoczesnej wiedzy o historii naszej fortyfikacji12. Nie zabrakło tu również pewnych danych o Krakowie. Podobnie Jastrzębskils w swym jedynym bodaj polskim podręczniku do historii fortyfikacji uwzględnił też naszą twierdzę.
Temu skromnemu zespołowi wiadomości odpowiada równie skromne potraktowanie problemu przez badaczy austriackich. Ta skromność nie wynika zresztą z przypisywania twierdzy małego znaczenia. Przemyśl bowiem, daleko bardziej zaangażowany w dzieje zmagań wojennych "Yerdun wschodniego 14 frontu" niewiele większą skupił uwagę. Cenniejsze opracowania austriac-
S. Archiwalny plan nie istniejącego już od 1953 bastionu V fort Lublcz (1856), stanowi rzadki już przyKlad dokumentacji tego rodzaju z XIX w. (fot. ze zbiorów autora). 15
kie ograniczyły się do kilku zaledwie, acz cennych uwag na łamach prac Stei-nitza, Broseha i Stegmanna u.
Dopiero sięgnięcie do archiwów znakomicie rozszerzyło horyzont wiedzy. Bezcenne materiały znalazły się zwłaszcza w archiwum WAP, na Wawelu, w zbiorach Muzeum Historycznego Miasta Krakowa i Archiwum Budowlanym 15. Również Archiwum Kwatermistrzostwa Wojskowego ujawniło szereg materiałów. Nie bez znaczenia okazały się także okazjonalnie zbierane przez autora materiały.
Wypadło również sięgnąć do źródła podstawowego na Stiftgasse w Wiedniu. Wbrew jednak oczekiwaniom materiały w Kriegsarchiw ujawniły się jako bardzo niekompletne. Cenne szczegółowe plany pojedynczych fortów to jeszcze nie wszystko16.
W sumie jednak zebrany materiał przedstawiał się na tyle obszernie, że można było podjąć pracę nad problemem i z biegiem lat przedstawić różsne ogólne i szczegółowe zagadnienia, istotne w praktyce urbanistycznej i architektonicznej, czy to stawiając koncepcję zieleni, czy opracowując studia oraz projekty fortu Kleparskiego, Kościuszko i szeregu innych17.
Już bowiem w trudnych latach dewastacji wyraźnie zarysował się plan działania. Można by go streścić pokrótce w paru zdaniach. Otóż celem całego działania staje się włączenie zarówno pełnego układu przestrzennego dawnej twierdzy, jak jej elementów w nurt 'Współczesnego życia. Oczywiście nie jako militarnego zespołu, ale przede wszystkim jako 'zielonej 'kanwy nowoczesnego miasta, do tego dodatkowo nasyconej zabytkowymi elementami. Zatem adaptacja terenów twierdzy do celów rekreacyjno-turystycznych. By jednak móc to zrealizować, trzeba najpierw poznać i ocenić zachowane elementy i w oparciu o to dopiero postawić koncepcję zagospodarowania18.
Studia zatem nad dawną twierdzą nie są celem samym dla siebie w ramach "hobbystycznych" rozważań nad "starociami" czy też nawet przedmiotem hermetycznych badań naukowych, ale niezbędnym etapem służącym tworzeniu nowego Krakowa.
OBSZAR, CZAS, FORMA
Gundling swymi Szkicami piórkiem z krakowskiej twierdzy z 1854 r. stworzył
pierwszą o niej książkę 19, nic w istocie nie mówiąc o samych obwarowaniach
16 Grabowski, skrzętnie notując od 1849 w Tekach "Goliat", gdzie i co budowa-
no 20, stworzył swoistą kronikę poczynań zachodzących w dostępnych mu miejscach na przedmieściach Krakowa.
Tak więc można traktować rozległy temat dawnej twierdzy w najrozmaitszych ujęciach, wyczerpanie go jednak w całości jest pracą dla całego instytutu na wiele lat. Stąd wypadnie zakroić temat na miarę współczesnych potrzeb i... możliwości autora, zakreślając ramy przedmiotowe, obszarowe i czasowe. Ramy takie, by móc przedstawić: rozwój przestrzenny twierdzy, co z niej dotrwało do naszych czasów, jaką temu można przypisać wartość, jak wyko"-rzystać wszystko dla współczesnego życia.
Przedmiot omówienia wypadnie zatem ograniczyć do historii przemian rozplanowania twierdzy i próby przedstawienia kolejnych faz jej rozwoju. Rozwój ten jednak to nie tylko przemiany rozplanowania, ale jednocześnie konkretne jego elementy i konkretne formy. Stąd postać szańców, fortów i baterii musi być ukazana. Fort bowiem z czasów, gdy strzelano dymnym prochem z dział mozolnie ładowanych od przodu, a fort wyposażony w szybkostrzelne działa przeciwszturmowe i "mitraliezy" to nie to samo. To dwa światy, do dziś widoczne na wałach i murach twierdzy.
Lecz i same dzieła fortyfikacyjne nie wyczerpują tematu. Nie mogłyby bowiem funkcjonować bez zaplecza dróg dojazdowych i rokadowych, prochowni i warsztatów, koszar i arsenałów. Omówienie tak złożonej struktury prawdziwego miasta w mieście musi być przedstawiane wprawdzie w całości, lecz głównym przedmiotem stanie się tu nie sama historia, lecz układ przestrzenny obwarowań oraz architektura fortów wraz z ich kaponierami, poternami, tradytorami, dla których to pojęć znajdzie się na końcu również krótki słowniczek.
Jeżeli idzie o obszar, to wypadło zająć się całym terenem dawnej twierdzy, zatem przestrzenią w promieniu 8 do 10 km, licząc od krakowskiego Rynku. A więc prawie taką jak teren zajęty przez zwartą zabudowę miasta i jego podmiejskich dzielnic: obszar od kopca Wandy przy Kombinacie po zalew w Kryspinowie na zachodzie, jak również od szybów Baryczy już pod Wieliczką do nowego osiedla na Łysej Górze przy Węgrzcach na północy. Ta ogromna połać miasta nie będzie oczywiście przedmiotem szczegółowego omówienia, lecz tylko te jej części, które bądź same powstały jako części twierdzy, bądź stanowiły elementy jej wyposażenia.
Na koniec to, co wydaje się najprostszym ramowym ujęciem zakres czasowy, jest bodaj właśnie najtrudniejsze do uchwycenia. Okres 18501914, który chciałoby się uznać za zamykający dzieje twierdzy, okazuje się niewystarczający. Jak bowiem mówić o początku w połowie minionego stulecia, gdy 17
2 Warownie i zieleń...
L**'
SWOSZONNMCE
e. Obszar objęły fortyfikacjami (czarne Kolka) w okresie największego rozwoju twierdzy (ok. 1900 r.) był większy od tzw. Wielkiego Krakowa, którego granice oznaczono grubą przerywaną Unią (oprać. J. Bogdaonwski). .
pierwsze noyau stanowiły okopy "usute" za czasów małej Rzeczypospolitej Krakowskiej? Ale i te nie powstały z niczego, są rozwinięciem gwiaździstych wałów Kościuszki. I tak, coraz dalej cofając sią wstecz, wypadnie dojść do momentu powstania w ogóle koncepcji twierdzy Kraków. Wrócić zatem do wałów Zamoyskiego, Rondla, obozów wojskowych na Kleparzu i w Mogile, a wreszcie pierwszych "fortów" Krakowa, XIII-wiecznych wież na Biskupiem 18 i Krzemionkach. < .
Stąd by nie rozwijać nadmiernie tematu, ale jednak dać właściwe pojęcie o twierdzy wypadło rozpocząć rozdziałem poświęconym początkom twierdzy, a na koniec dać rozdział o jej "kasacie" i późniejszych losach.
Zamknie zaś rozważania o z górą 100-letnim okresie budowy ostatniej twierdzy rozdział o jej przyszłości już jako zabytku.
ARS MAGNA ABCHITECTURA MILITARIS
W XVII już wieku Naronowicz-Naroński, nasz teoretyk sztuki obronnej, stwierdził21: "...nigdy tak pałace bogate, budynki kosztowne i wykwintowne, ogrody, wirydarze, sady, labirynty, fontanny nie zdobią zamków, dworów jako wał porządny, dobrego ingeniera regularną formą usypany i wykształtowa-ny [ten bowiem] osobną jakąś ma w oczach ludzkich gravitatem, maximam potentiam significantem... [okazałość znamionującą najwyższą moc]".
Doprawdy trudno trafniej i krócej ująć istotę sztuki obronnej, rozciągnąwszy wypowiedź na wszelkie "dzieła warownicze", nie tylko zamki i dwory, ale także miasta i twierdze. Od niepamiętnych bowiem czasów obwarowanie dawało jeśli nie prawdziwe bezpieczeństwo, to bodaj nadzieję na nie, równocześnie groźnym swym wyglądem odstraszając wroga. Mocny mur średniowiecznego miasta, opatrzony koronką z dala widocznych baszt i wież, mówił każdemu c potędze grodu.
Równocześnie jednak znane są i przeciwne stanowiska. Już starożytni Spar-tanie nie uznawali siły umocnień, a i u nas trwało powiedzenie: "Polak ma w naturze bić się w polu, a nie w murze".
Tymczasem jednak można zaryzykować twierdzenie, iż nim człowiek zaczął budować mieszkania, już umiał stosować umocnienia obronne. Najstarszy mur na terenie Polski wzniósł człowiek epoki kamiennej, by zagrodzić wejście do jaskini, w której zamieszkał. Tak powstało pierwsze nasze znane "dzieło obronne", jaskinia Murek koło Mnikowa pod Krakowem22.
W tym pozornie prymitywnym zabiegu zastosowana została jednak cała istota sztuki obronnej, nie inna jak przy budowie fortyfikacji linii Maginota.
Na czym bowiem polega podstawowy "mechanizm" każdego obwarowania, niezależnie od czasu i nieba, pod którym powstało?
Wyobraźmy sobie prostą sytuację człowiek za osłoną muru z łukiem w ręce sposobi się do przyjęcia wroga. Już w tym układzie rysują się trzy
19
podstawowe czynniki, od których zależy, czy zwycięsko odeprze atakującego,
czy też ulegnie. Te podstawowe czynniki to:
człowiek sam (przede wszystkim jego postawa);
osłona, a więc obwarowanie, które przygotował;
środek walki (obojętnie: kusza, muszkiet czy szybkostrzelna armata).
Układ zależności pomiędzy tymi czynnikami decyduje o wyniku starcia. Człowiek może być odważny i tchórzliwy, pełen wiary w zwycięstwo i zrezygnowany, zdrowy i chory. Jego stan psychiczny ma w rozgrywce zasadnicze znaczenie. Wiedziano już w starożytności, że nawet słabego okopu można było skutecznie bronić przeciw przeważającym siłom, gdy "duch" obrońców był silny. Westerplatte broniło się tydzień, a potężna twierdza Leodium ledwo kilkadziesiąt godzin.
Drugi czynnik to sama osłona. Może być z natury mocna i słaba. Dobrze wyposażona w najróżniejsze strzelnice i urządzenia obronne, a wtedy zdolna do aktywnej walki, czy też z potężnymi nawet murami, ale z nielicznymi lub źle umieszczonymi strzelnicami, a wtedy z natury zmuszona do przyjęcia biernej postawy.
Na koniec środki walki mogą być silniejsze od tych, których użyje atakujący, tak jak w sytuacji Indian atakujących łukami krzepkie forty bronione winczesterami. Mogą być równoważne karabin przeciw karabinowi, oraz silniejsze armaty przeciw karabinom.
Z kolei te czynniki, ich przewagi i równowa'gi, stwarzały z biegiem tysiącleci skomplikowane dzieje sztuki obronnej, pełne przedziwnych meandrów i zagadkowych epizodów. Spośród nich wyłania się jednak szereg nieodmiennych prawidłowości.
Główna to kolejność w czasie oddziaływania na siebie wymienianych czynników, tworząca rodzaj zamkniętego obiegu w trójkącie, w którym: początek stanowią środki walki;
do nich dostosowuje się "osłonę" poprzez odpowiednie systemy obronne; te zaś oddziałują na człowieka, który czuje się mniej lub więcej bezpieczny" pod osłoną fortyfikacji.
Po czym historia się powtarza. Człowiek, chcąc skuteczniej atakować obwarowanie, stwarza doskonalsze środki walki, te znów oddziałują na osłonę, tworząc nowe systemy. I tak dalej poprzez stulecia i tysiąclecia toczy się historia.
7. Środki walki: nowoczesne dzlalo francuskie, Le Desme z 1868 r., niewiele różni ślą od stosowanych w XVI 10. (fot. u góry J. Bogdanowskl), oraz M 15 (kal. 10 cm), nowoczesne dzlalo austrtac kle, całkowicie odmienne od stosowanych zaledwie 40 lat wcześnie) (fot. ze zatorów M. Kor-20 neckiego).
-H-
SYSTEMY OBRONNE
S R. O D K. l W A L KJ
CZŁOWIEKA
S. Podstawowy schemat układu obronnego: czlo-wiek tworzy środki wal- kl, te Kształtują system obrony, przeciw któremu znów cztowiek wymyśla nowe środki wal kl. Przewagi l równowagi zaś formują aktywność i bierność obrony (rys. J. Bogdanowskl).
Umiejętność znalezienia równowagi między tymi czynnikami to prawdziwa sztuka właśnie sztuka obronna. Gdy zastosowano broń palną o większej sile przebijania niż wszystkie dotychczasowe balisty, frondibole czy onagery, pogrubiono mury i rozbudowano wały. Ale samo pogrubienie zadowoliło tylko bierną stronę obrony, gdyż zwiększając bezpieczeństwo, utrudniło obrońcy czynne oddziaływanie na przedpole i spowodowało jego bierność. Trzeba było zatem zrezygnować z nadmiernie rozbudowanych murów i wałów na rzecz kunsztu, za pomocą którego tworząc basteje i kaponiery zwiększono aktywność obrony, jednak kosztem banMej samego obrońcy. Uimiejętoość zatem nieustannego dostosowywania systemu obrony do środków walki, balansowanie między biernością a czynnością dzieła obronnego, urasta w czasach nowożytnych do poziomu nauki stosowanej. Wprzęgła ona w swoje usługi matematykę, przekształciła geometrię, stworzyła trygonometrię, przyczyniając się do wielkiego rozkwitu tych gałęzi nauki. A jednak fortyfikacja do końca nie przestała być w pojęciu współczesnych sztuką. Bez poznania zaś bodaj jej zrębów nie sposób mówić na serio o jakimkolwiek dziele obron--nym, a tym bardziej tak złożonym jak krakowska twierdza.
NAJKRÓTSZA HISTORIA SYSTEMÓW OBRONNYCH
Tw.orzono setki tysięcy dzieł i zespołów obronnych, wśród których nie ma takich samych, są jedynie podobne; a jednak od starożytności po pierwszą woj-22 nę światową wszystkie mieszczą się w ramach zaledwie dziesięciu systemów
z dziesiątkami oczywiście szkół oraz setkami odmian i manier. Niemniej te dziesięć właśnie systemów stanowi klucz do zrozumienia całości 2a.
Autorzy prac teoretycznych z dziedziny sztuki obronnej już od najdawniejszych czasów próbowali systematyzować występujące w ich czasach formy fortyfikacji, zalecając użycie jednych i wytykając wady drugich. Dopiero jednak wprowadzenie na szeroką skalę twierdzy fortowej w drugiej połowie XIX w., zmieniającej skalę obwarowań, a przede wszystkim eliminującej kurtynę, a więc wał czy mur łączący poszczególne elementy obronnego obwodu, który stanowił przez tysiące lat zasadniczy element każdej budowli obronnej, zamknęło cały wielki rozdział w dziejach sztuki obronnej.
Umożliwiło to tym samym krytyczne już studia historyczne nad całym minionym okresem.
Już w XIX w. w badaniach tych zarysowały się trzy zasadnicze kierunki, z których każdy ujmował ze swej strony problem systematyki. Istnieją one zresztą i rozwijają się także obecnie.
Pierwszy to dawny kierunek historycznowojskowy, zajmujący się przede wszystkim okresem nowożytnym, od XVI w. Obejmuje on rozważania nad kolejnymi systemami obronnymi, znajdując w nich genetyczną podbudowę stosowanych współcześnie systemów oraz poszukując w nich nierzadko podstaw do rozwiązywania problemów bieżących. W systematyce tej stosowano podział dzieł obronnych według systemów, szkół i manier.
Drugi kierunek, historycznoarchitektoniczny, związany z historią sztuki, zajmował się niemal wyłącznie obiektami powstałymi do XVI w., klasyfikując dzieła obronne według stylu architektonicznego.
Trzeci na koniec główny kierunek "kastellologia", wiąże się przede wszystkim ze średniowieczem oraz zamkiem feudalnym i zajmuje całokształtem zjawiska kulturalno-cywilizacyjnego, jakim był zamek. W tym ujęciu stosowano podział systematyczny według typów zamków, klasyfikowanych bądź z punktu widzenia form obronnych (np. zamek wieżowy, bezwieżowy itp.), bądź też ze względu na styl i okres historyczny (np. zamek gotycki, zamek XIV-wieczny itp.), a także z uwagi na położenie (np. wodny, wyżynny itp.).
Żaden z podanych kierunków badań nie rozwiązywał całości problemu systematyki sztuki obronnej, ograniczał się bowiem do pewnych okresów, poza które niechętnie wychodził i poza którymi kryteria danego podziału zawodziły. Rozwijające się obecnie coraz szerzej różnorodne badania nad dziełami sztuki obronnej skłaniają do stwierdzenia, iż problem należy, niezależnie od istniejących kierunków badań, ująć przede wszystkim od strony istoty zagadnienia od funkcji obronnej.
Podstawą ujęcia jest założenie, iż każde dzieło obronne reprezentuje jakiś system obronny, stanowiący o jego istocie i wartości użytkowej w danym okresie historycznym. System zaś to zestaw elementów ułożonych według określonych zasad. System obronny więc to odpowiednio wybrane elementy obronne, zestawione według odpowiednio dobranych sposobów obrony. Rzecz jasna, dotyczy to dzieł o wyraźnie czynnym charakterze, zatem takich, w których prócz przeszkody występuje również aktywne stanowisko obrońcy.
Badania pozwoliły na wyodrębnienie w dziejach historii sztuki obronnej siedmiu zasadniczych elementów. Są to w kolejności pojawiania się w dziejach fortyfikacji: ściana (mur, wał, itp., biegnący po linii w przybliżeniu prostej, łukowatej lub załamanej na zewnątrz), wieża (budowla o znacznej wysokości, broniona głównie z górnego tarasu), baszta (podobna do wieży, lecz posiadająca system czynnej obrony dla całych ścian), basteja (niska baszta dostosowana do użycia artylerii), bastion (w istocie pięcioboczna basteja), kojec (kaponiera broniąca fosy, nie zaś przedpola) oraz fort lub ostróg czy schron bojowy (jako element flankujący, nie powiązany z sąsiednimi kurtyną). Jedne z tych elementów są proste (ściana, wieża), inne złożone (bastion, fort), zawsze jednak stanowią elementarne części systemu obronnego.
Sposobów obrony można z kolei wyodrębnić cztery: wprowadzające obronę przedpola z jednego kierunku, czyli czołowy horyzontalny i czołowy wertykalny (pośredni); z dwu kierunków kleszczowy; z trzech i więcej kierunków skrzydłowy.
Zestawienie odpowiednich elementów obronnych ze sposobem obrony daje system obronny, którego nazwę przyjąć wypadnie od głównego, reprezentatywnego elementu obrony. Na tej zasadzie można w dziejach sztuki obronnej wyodrębnić dziesięć zasadniczych, ogólnie stosowanych systemów obronnych. Byłyby to w kolejności historycznej, w układzie zatem mniej więcej chronologicznym, a jednocześnie od najprostszych do złożonych, systemy: ścianowy, w którym element obronny stanowi ściana, sposób zaś jej obrony jest wyłącznie czołowy;
zatokowy, w którym element obronny stanowi również ściana, lecz sposób obrony prócz czołowego jest również kleszczowy, poprzez wprowadzenie załamania kurtyny w formie jakby zatok (pilastych, półkolistych, prostych itp.), obydwa związane u nas głównie z wczesnym średniowieczem; wieżowy, gdzie obok ściany jako element obronny występuje wieża, wprowadzająca prócz obrony czołowej horyzontalnej także wzmacniającą ją a silnie eksponowaną wertykalną (pionową); 24 basztowy, w którym prócz ściany jako element obronny występuje baszt?
t. A. Glówne elementy obronne: I ściana,
II wieża, III baszta, IV basteja, V bastion, VI kaponie-ra, VII fort; B. Sposoby obrony: I czo-lowy horyzontalny, II czołowy wertykalny,
III kleszczowy, IV skrzydłowy (oprać. J. Bogdanowski).
A
Ul |l Ml M llll l nil
umożliwiająca stosowanie w pełni skrzydłowego sposobu obrony, wprowadzony w XIV w. i rozwijany w XV i XVI;
bastejowy, oparty na tejże zasadzie co basztowy, lecz wyposażony w nowy element obronny basteję, panujący w XVI w.;
bastionowy, gdzie z kolei basteję zastępuje bastion, trwający od końca XVI po początek XIX w.;
kleszczowy (podobny do zatokowego), w którym główny element obronny stanowi ściana, lecz łamana w sposób regularny, zgeometryzowany, broniona 25
niemal wyłącznie według kleszczowego sposobu obrony, w zasadzie bez udziału czołowego, charakterystyczny dla XVIII stulecia;
poligonalny, gdzie prócz ściany występuje kaponiera, sposób obrony zaś w stosunku do ścian jest czołowy lub kleszczowy, w stosunku zaś do kojca, skrzydłowy;
fortowy ześrodkowany, w którym główny element obronny stanowi sam fort (bez ściany łączącej go z innymi!), zestawiony z sąsiednimi według sposobu obrony skrzydłowej, właściwy XIX wiekowi po lata osiemdziesiąte;
ni
26
VII
VIII
/c
i&
IX
10. Systemy obronne jako wynik zestawienia wybranych elementów wedlug określonych sposobów obrony (schematy): I system ścianowy, II system zatokowy, III system wieżowy, IV system basz-towy, V system ba-stejowy, VI system bastionowy, VII system kleszczowy, VIII system poligonalny: a. kaponiera, b. bok poligonu; ix system fortowy ześrodkowany: a. rdzeń twierdzy, b, fort ześrodkowany, c. Unia przeszkód; X system fortowy rozproszony: a. rdzeń, b. fort, c. bateria, d. fort piechoty, e. Unia przeszkód (oprać. J. BogdanowsM).
fortowy rozproszony, oparty na tejże zasadzie co poprzedni, lecz dzielący forty na przeznaczone do obrony bliskiej (jakby kaponiery czy tradytory) i dalekiej (jakby bastiony czy baterie), wprowadzony u schyłku XIX w. i aktualny w różnych odmianach właściwie po dziś dzień.
W zależności od zasad kształtowania planu, profilu lub specyficznych elementów i urządzeń, może nastąpić wyodrębnienie w ramach systemu: szkoły i maniery. Tak też np. w szkole francuskiej (XVII/XVIII w.) Yauban stworzył 3 typowe maniery.
Z uwagi na to, że każdy z systemów ma cztery charakterystyczne okresy rozwojowe: tworzenia się, rozkwitu, zanikania i nawrotów, często występuje w jednym czasie kilka systemów w różnych fazach rozwojowych.
Systemy również nierzadko mieszają się nawet w obrębie jednego dzieła obronnego. Także często, w zależności od lokalnych warunków, pojawiają się w ramach fazy nawrotów danego systemu formy anachroniczne w stosunku do innych występujących w tym czasie (np. wieże służące w czasie ostatniej wojny do strzeżenia dróg).
Przedstawione w zarysie i uproszczeniu zasady systematyki pozwalają na sklasyfikowanie dzieł według jednolitych zasad, w ramach poszczególnych systemów, niezależnie od okresu występowania. To zaś umożliwia porównywanie ich według cech istotnych dla sztuki obronnej, ocenę wartości z punktu widzenia historii sztuki obronnej, a również jak w naszym wypadku zrozumienie dziejów i zabytkowej wartości twierdzy.
II. OD ŚCIANY CZĘSTOKOŁU
DO KLESZCZOWEGO FORTU KOŚCIUSZKI
Więc gdy nie dbają na groty i luki, Niech się szanc na szanc przeciwny zasadził A jeśli oni w swe ufają działa, Będą i u nas lepsze i bez mała.
M. GJoskowski 1643
"Mfesto dwoistym murem i wałem dosyć miąższym jest obtoczone, a przekopa, w ziemi murowaniem przegrodzona, wkoło bron miasto okrąża" 1. Tymi słowy Gwagnin w XVI stuleciu opisuje nowe obwarowania Krakowa. Nie rozliczne więc i okazałe podówczas przecież baszty i wieże zwracają jego uwagę, lecz wały i fosy. Nie koronka krenelaży, stromych dachów wieńczących machikuły, ale niski przysadzisty wał i głębokie wodne fosy imponują kronikarzowi co odpowiada w pełni ówczesnemu pojęciu o prawidłowym fortyfikowaniu miast. One bowiem przesądzają teraz o warowności miasta, strzegącej jego bogactwa i potęgi nie tylko w XVI wieku, ale już od z górą 100 lat.
Tymczasem w szeregu opracowań związanych z tematem murów miejskich niemal wyłącznie wieże, bramy i baszty stały się przedmiotem zainteresowania 2. W taikim też znacznie zniekształconym obrazie przeszły obwarowania do historii. W istocie bowiem niemal wszystkie dotychczasowe prace ograniczają się do MstoiiycznoarcMfektonicznej strony fortyfikacji, eksponując formę i detal, a nie zawsze nawet rozważają ich rozmieszczenie w obwodzie umocnień miasta. Taki właśnie kierunek nadały badaniom fundamentalne skądinąd prace Essenweina i Muczkowskiego, za którymi inni, liczni zresztą autorzy powtarzali na ogół dane, powiększając zasób wiedzy na ten temat o przyczynkowe tylko z reguły uzupełnienia. Ważny zaś dla dziejów obwarowań materiał ikonograficzny, bogato niekiedy - i słusznie przedstawiany, pozostawał piękną ilustracją niemal bez interpretacji. Tak też temat obwarowań Krakowa do dziś pozostaje otwarty. Na tym tle wśród publikacji wyróżniają się w latach powojennych opracowania Pachońskiego, Swiszczowskiego, Wi-28 dawskiego oraz materiały z Sesji PAN "Barbakan" 3, wnoszące bądź rozezna-
nie ważnych nowych elementów obwarowań, bądź nowe spojrzenie z pozycji nie tylko historii architektury, ale w równym stopniu historii fortyfikacji.
Kiedy dziś czyta się najstarszą zachowaną rzec by można ekspertyzę obronności miasta, wykonaną przez "kawalera" Choisy, zwracającą uwagę na kluczowe znaczenie w obronie miasta frontu północnego od bramy Sławkow-skiej do Floriańskiej 4, znajduje się w niej potwierdzenie doświadczeń stuleci.
Właśnie bowiem strona północna stanowiła wyjątek w obwarowaniach Krakowa. Tkwiący u początków powstania miasta wybór miejsca pod jego rozwój był wyborem bez mała genialnym. Cypel twardej ziemi, tworzący taras łagodnie opadający równią pochyłą ku południowi, był jedynym tak dogodnym miejscem w górnym biegu Wisły. Ktokolwiek je wybrał, czy legendarny Krak, czy ktoś inny, musiał posiadać świadomość wyboru miejsca pod wielką osadę. Trafnym zaś wyborem wykazał swe nie byle jakie umiejętności i przesądził o kierunku rozwoju założonej osady, później ich zespołu, następnie miasta średniowiecznego, nowożytnego, na koniec i dzisiejszego. Rozwijało się ono bowiem zgodne z właściwościami topografii prawie do ostatnich czasów.
Taras, o którym wspomniano, miał położenie wyjątkowe5. Od wschodu głęboko wcięta szkarpa wiślana z rozlewiskami u stóp, w naturalny sposób
J
11. Kraków średniowieczny to potężna, nieustannie modernizowana twierdza państwowa. Jego na wpoi fantastyczna panorama z czasu pelnego rozkwitu systemu basztowego przetrwała do dziś w XV-wiecznym drzeworycie. Najstarszy znany widok Krakowa (Hartman Schadel, Kronika świata, Norymberga 1493).
29
12. Szczególne położenie u zbiegu czterech regionów geograficznych (Jura Krakowska, wyżyna lessowa, Pogórze Karpackie, pradolina Wisty), ukształtowanie terenu, rzeki i starorzecza stworzyły podstawy do formowania kanwy osiedleńczej Krakowa oraz zarysu dróg i obwarowań, l Kraków w obrębie średniowiecznych murów, 2, 3, 4 kopce: Krakusa, Wandy i Kościuszki; 5 okopy miejskie XVI1I/XIX w.; 6, 7 zarys twierdzy ok. 1850 i ok. 1900 (oprać. j. Bogda-nowski).
broniła doń dostępu. Podobnie od zachodu rozległe moczary Żabikruka u ujścia Rudawy zamykały dojście, południowego zaś krańca strzegły nurty Wisły. Cały ten układ, będąc przeszkodą, stwarzał jednocześnie z osady dogodny węzeł komunikacji, przesądzając o jej przebiegu. Starsze szlaki z północnego 30 wschodu i zachodu zbiegały się tu, by móc po paśmie skał i kęp wiślanych
przebiec na południe ku Krzemionkom, gdzie znów rozgałęziały się promieniście. Również szlak wschódzachód mógł swobodnie przebiegać krawędziami wiślanej szkarpy.
Tym naturalnym warunkom przeprawy przez Wisłę towarzyszył w tymże miejscu zbieg aż czterech krain geograficznych o zupełnie odmiennych pejzażach. Od północnego wschodu klinem dochodziły żyzne lessowe sfalowania Wyżyny Proszowickiej. Towarzyszyły im od północnego zachodu spiętrzone skaliste wzgórza Jury Krakowskiej. Obie krainy przecinała tu właśnie rozszerzająca się w Kotlinę Sandomierską dolina Wisły, po przełamaniu się przez Bramę Krakowską, popod Salwatorem i Krzemionkami szeroko rozlana wzdłuż Puszczy Niepołomskiej. Za nurtem Wisły zamykało widnokrąg Pogórze Wielickie, coraz wyższymi pasmami wznoszące się ku Beskidom.
Miejsce zatem w dolinie, lecz suche, wśród rozrzuconych grup skalnych i okolone wzgórzami, a dostępne wygodnie tylko od północy.
Już samo usytuowanie Bramy Floriańskiej na dziale wodnym u nasady cypla zajętego przez miasto wynikało z kluczowego dla obrony znaczenia tego punktu. Punktu leżącego nieomal w przecięciu głównego szlaku komunikacyjnego, tu właśnie rozwidlającego się, z najdogodniejszym do umocnienia pasmem poprzecznym. Tak zdeterminowane w XIII/XIV w. miejsce uzyskiwało coraz potężniejsze umocnienia, aż po Barbakan.
Już jednak w 1577 przenikliwe spojrzenie Sarnickiego dostrzegło potrzebę przesunięcia tej pozycji dalej na północ, przed Kleparz i Sw. Mikołaja. Zrealizował tę myśl kongenialnie Zamoyski, później powrócił do niej dopiero... Kościuszko, dając podstawę do rozbudowy w tym właśnie paśmie "okopów", a potem XIX-wiecznych już fortyfikacji. Te zaś ostatnie wysuniętymi pozycjami fortów trafiły w obszar... XV-wiecznego umocnienia przedpola miasta, tak zwanych "szańców" 8, zamykając logiczny ciąg kluczowej rubieży miasta.
DOBYWANIE KUSZĄ I ARMATĄ
Szybki od połowy XIV wieku, a wręcz błyskawiczny od drugiej ćwierci XV stulecia rozwój broni palnej 7 przynosi rewolucyjne zmiany w kształtowaniu się sztuki obronnej. Zamiast strzał z kuszy, okutej belki miotanej machiną, miękkiej kuli ołowianej czy też kruszącej się kamiennej żelazna kula wystrzeliwana strzałem rdzennym zaczyna siać spustoszenie w czasie oblegania 31
w rc
STU LEC1A
350-
F
"140O-
MOZDZIERZE
14-5O-
-150O
>-Z ZAMKIEM
HAKOWN)CEc2% BEZ ZAMKA--------------
/ X Z ZAMKIEM-
BEZ ZAMKA----------
CARŁACZE-
7\ TA.R.AŚNICE
ORGAN Kl-f
SERPENTYNY """"z
@.k WE
3OMBAR-PY ZE ZW^EONĄ. KOMORĄ COU
STULECIA----M350
ZWIĄZKI BEZPOgieEDNlE-ry
33
3 Warownie i zieleń..
34
średniowiecznych twierdz. Od XV w. już nie potężne, acz prymitywne bomfoar-dy z "trąbą" o kalibrze do 60 cm (!), lecz regularne poprzedniczki dział oblęż-niczych, haubic, moździerzy i dział polowych, każda w swoim zakresie, biorą udział w kruszeniu murów i spędzaniu z nich obrońców 8. Kryzys ściany murowanej sztuka obronna próbuje wyrównać bądź szybko wzrastającą grubością jej ceglano-kamiennego muru, stwarzając monstrualnej wielkości baszty i basteje, bądź "elastycznym" ziemno-drewnianym wałem z takimiż bastejami, lecz o jeszcze grubszych ścianach.
Teoria fortyfikacji szybko podsuwa coraz to nowe rozwiązania, najpierw adaptując do nowych celów tradycyjne systemy. Tak też przystosowanie do nowych środków ogniowych w systemie ścianowym daje "tarasy" szerokie ziemne wały, sypane albo za, albo przed murem 9. W wieżowym zaś i bastionowym systemie odpowiednio wieże artyleryjskie z działobitniami na piętrach 10 oraz baszty ogniowe, wzajemnie wspierające się różnymi rodzajami broni palnej, takie właśnie, jakie oik. 1460 wiznlesiono ku obronie Wawelu, zwąc je Senatorską i Sandomierską.
Szybko jednak powstaje również nowy system bastejowy ". Masywne ziemne lub murowane niskie baszty działobitnie, ukryte w głębokiej fosie za wałem, wchodzą szybko w coraz szersze użycie. W taki sposób obwarowuje miasto Zamoyski, broniąc się przed Maksymilianem.
Rei tormentariae, właściwie nie znany a bezcenny w tym zakresie rękopis pochodzący z polskich zbiorów 12, daje obraz niezwykłych przemian następujących zwłaszcza w końcu XV stulecia. Potężne, ogromne ziemno-drewniane basteje, których wizerunki pokrywają karty rękopisu, wznoszą się coraz częściej w otoczeniu naszych miast i zamków.
Podobnie, na wzór włoskich, a zwłaszcza holenderskich wielkich bastei murowanych, przedstawionych później już, bo w 1525 r. przez Durera, powstają struktury randeli, (kwadransów, ootogon&w i im podobnych budowli 13.
Rozmiary wymienionych budowli, trudności związane z ich wznoszeniem, koszty budowy, ale nade wszystko skuteczność oddziaływania w szerokim zakresie na przedpole powodują ograniczenie ich zastosowania. Wystarczy bowiem *taką budowlą zablokować tylko główny kierunek spodziewanego w związku z określoną topografią ataku, inne zaś kierunki zabezpieczać elementami bądź tradycyjnymi, bądź nowoczesnymi, lecz znacznie mniejszymi. W związku z tym rozwija się koncepcja obrony w oparciu o "dzieła kluczowe", czyli potężne z reguły basteje-działobitnie, prototypy fortów, wykorzystujące "ciaśniny" do zamykania głównych kierunków ataku14.
Zgodnie z ich tradycją powstają już po Barbakanie ogromnej bastei o kształcie rondla, bastiony, a potem kleszczowe obwarowania, coraz dalej wysuwane na przedpole dla obrony miasta.
ŚCIANY, ZATOKI I WIEŻE KU OBRONIE MIASTA
Lokacja w 1257 r. nie oznaczała jeszcze podjęcia prac nad trwałym obwarowaniem miasta, gdyż ich koszty i okres budowy trudno dziś sobie wyobrazić. Niewątpliwie jednak rozwijający się Kraków musiał wznosić jakieś umocnienia. Nie były one jednak na tyle silne, by oprzeć się Tatarom, którzy już w 1259 roku niszczą miasto 15.
O tych umocnieniach, które powstały ćwierć wieku wcześniej niż pierwsza źródłowa o nich wzmianka, wiadomo bardzo niewiele. Niemniej można stwierdzić, iż posiadały dość złożoną strukturę. Osobny bowiem zespół stanowiły umocnienia szeregu osad, z jakich powstało miasto, osobny zaś te, za pomocą których musiano już wtedy przynajmniej próbować scalać luźno rozrzucone elementy w jedną całość nowego organizmu. Tak więc Wawel z dawna posiadał dość silne obwarowania. Przed niewielu laty dopiero stwierdzono również istnienie osobnych umocnień tak zwanego Okołu, obszaru między Wawelem a obecnym placem Wiosny Ludów 16. Miał również własne zabezpieczenia klasztor Dominikanów, a zapewne i Franciszkanów. Również niektóre prywatne posiadłości wzniesiono na kształt grodków wśród zabudowy mieszkalnej 17. Niemniej tworzące się lokacyjne miasto nie mogło opierać swego bezpieczeństwa na tym archipelagu różnorodnych obwarowań. Podstawę istnienia organizmu urbanistycznego stwarzało poczucie bezpieczeństwa, które mógł on zapewnić swym mieszkańcom. Stąd zawsze jednym z pierwszych poczynań przy zakładaniu miast było ich obwarowywanie.
Jeśli przyjąć za pewnik, iż obecny Rynek i szachownicowa sieć ulic zostały ukształtowane w tym właśnie czasie, również za pewnik przyjąć wypadnie, iż granice tego zespołu musiano zabezpieczyć bodaj najprostszym obwodem obronnym. Warunki, jakie stwarzało ukształtowanie terenu, narzucały też nie tylko miejsce rozplanowania miasta, ale na równi wyznaczały jego krańce istniejącymi od wschodu i zachodu obniżeniami i uskokami. Od północy zaś zamykało obszar tarasu poprzeczne wzniesienie. Toteż te właśnie linie krawędzi, szkarp 35
LINIA OBRONY
P R, O F l L OBWODU
OBRON N E C, O
OBWÓD OBUONY
ŚCIANA PRZEDPIERSIE FOSA
STANOWISKO
SCH R,O NISKO
WNĘTRZE BR.OMIONE
15. Podstawę wszelkich obwarowań stanowi we wszystkich czasach l rozmiarach dziel obronnych uklad obejmujący: przeszkodę, stanowisko i schronisko (1). Najprostsze nawet umocnienia drewnem (2 plot zwany często "polskim"; 3 parkan; ł częstokól różnego rodzaju; 5 Izblce) czy murem dawały możliwość tworzenia calego szeregu najróżniejszych profili obronnych (oprać. J. Bogdanowskl).
i wzniesień wytyczyły linię umocnień na z górą 500 lat. Bez wątpienia była ona różnie przesuwana do czasu, nim utrwaliła się na stałe jako nieprzerwany ciąg potężnych kamiennych murów. Na przykład pierwotny front północny przebiegał zapewne bliżej, na linii kościół św. Marka Teatr Słowackiego.
Jak jednak mogły przedstawiać się te wczesne umocnienia?
Wypadnie znów wrócić do ukształtowania terenu, który z reguły przesądzał 36 postać obwarowań. Tak więc przebieg ich w planie, czyli narys, już określono
w przybliżeniu. Pozostaje jego profil, czyli przekrój poprzeczny. Zasadą ponadczasową każdego takiego profilu było zestawienie go z trzech podstawowych części, którym odpowiadały kolejno licząc od przedpola: przeszkoda, stanowisko, schronisko 18.
Przeszkodę stanowił zespół urządzeń utrudniających dostęp. Do jej rozbudowy wykorzystywano w miarę możności wszelkie naturalne rozlewiska, szkar-py, urwiska, a dopiero z braku ich wykopywano fosę. Dodatkowe zaś przeszkody piętrzono, wykonując czy to pasma ostrokołów przed fosą, czy wbijając czostki w dno fosy lub jej stoki.
Stanowisko z kolei tworzyło właściwą linię umocnień, którą obsadzali obrońcy na krawędzi naturalnej szkarpy, wale czy murze, pod osłoną przed-piersia opatrzonego krenelażem lub strzelnicami.
Schronisko na koniec było bezpiecznym miejscem dla obrońców. W tym wypadku stanowiło je samo miasto.
Wracając do ustalonych warunków topograficznych miasta można przypuszczać, iż fronty od wschodu i zachodu miały profil podobny. Przeszkody naturalne dawały zatem stanowiska, rozbudowywane później jako linie drewnianych płotów, częstokołów lub parkanów na krawędziach szkarp. Front natomiast północny musiał już przedstawiać inny profil: zapewne okopu, czyli rowu, z którego ziemia, wysypana w niewielkiej odległości od wewnętrznej krawędzi stoku, tworzyła wał ziemny bądź ziemno-drewniany, mogący przybierać najrozmaitsze postacie. Na nim doaiern iako nrzedraersie umieszczano częstokoły czy parkany.
Przejścia w tych obwarowaniach tworzyły bramy. Z początku zapewne na kształt zwykłych wrót, a później niskich budynków bramnych.
Cały przedstawiony zespół stanowiłby przykład typowego obwarowania według systemu ścianowego. Narys zakreśla figurę zbliżoną do czworoboku z zaokrąglonymi narożami. Jedyny element obrony tworzy ściana czy to w postaci częstokołu, czy wału; sposób obrony zaś jest tu wyłącznie czołowy.
W ćwierć wieku później, bo w 1285, Leszek Czarny Civitatem... fortissimis plancis et fossatis ... eodem anno munwit19 (miasto... najsilniejszymi częstokołami i rowami... tego roku uzbroił). Wzmianka wyraźnie wskazuje, iż były to choć "najsilniejsze" (fortissimis) jednak znów tylko fosy, wały i częstokoły. Wydaje się jednak, iż około tego właśnie czasu ostatecznie musiał się scalić obwód obronny miasta jako jeden nieprzerwany układ wraz z Wawelem. Równocześnie zapewne na ten też czas wypada ostateczne ustalenie miejsc przynajmniej sześciu bram miasta. Jedna zaś z nich późniejsza Wiślna, a z czasem i Nowa znalazła się w sytuacji stwarzającej odmienny system 37
obrony. Znaczne wklęsłe załamania murów, w których brattriy te się znalazły"; przybrały narys obszernych "zatok", pozwalających na obrane nie tylko czołowym, ale również kleszczowym sposobem.
Te nowo wzniesione umocnienia, choć ziemno-drewniane, musiały być na tyle silne, iż kolejny najazd tatarski w dwa lata później załamał się pod bramami Krakowa20.
Mija następna dziesiątka lat, nim pojawi się w 1298 r. wzmianka jednoznacznie już mówiąca nie o ziemno-drewnianych, lecz trwałych, kamieniem i wapnem wywiedzionych obwarowaniach, które król Wacław ...ex integro muravit (na nowo zbudował) 21. Wtedy to zapewne powstają dopiero podwaliny dzisiejszych białych murów Krakowa.
Tę ogromną budowę podjęto niewątpliwie najpierw od najbardziej zagrożonej północnej strony miasta. Świadczy o tym pierwsza wzmianka o porten
1S. Mury miejskie Krakowa w swej pierwsze) postaci XIII/XIV w. przy bramie Na Gródku (rekonstrukcja wg: S. Swi-szczowski, Gródek i mury miejskie między Gródkiem a Wawelem, Kraków 1950).
sanie florians (bramie św. Floriana) (1307), w ślad za nią zaś wymieniane zostają kolejno co roku bramy: Wiślna (1310), Sławkowska (1311), Mikołajska (1312), Szewska (1313), nieco później być może w następnej części prac nad obwarowaniami wzniesiono Nową (1328) i nieco później Grodzką 22. Jak wyglądały te bramy, odtworzyć można w oparciu o analizę dwóch szczęśliwie do dziś zachowanych: Floriańskiej i Na Gródku. Były to ogółem niskie kamienne wieże z ostrołukowymi przejazdami w przyziemiu. Piętro wieńczył chyba krenelaż, a być może i drewniana wielopiętrowa nadbudowa, tak "jak przedstawia to Swiszczowski w swej rekonstrukcji23.
Tym sposobem miasto po raz drugi już zmienia nie tylko postać obwarowań, ale i użyty w nich system: ze ścianowego i zatokowego na nowszy, doskonalszy wieżowy. Ówczesna bowiem zasada dobywania twierdz, panująca w Europie, zmierzała do opanowywania w pierwszym rzędzie bram. Stąd one właśnie, będąc "kluczowymi" stanowiskami miasta czy zamku, wymagały przede wszystkim wzmocnienia. Wieża umieszczona nad bramą tworzyła z niej jakby "słup" ośrodek obrony trudny do zdobycia. Toteż przyległe ściany mogły być nawet ziemno-drewniane, byle wieża, choćby drewniana, ale lepiej kamienna, skutecznie mogła bronić bramy. Nie inaczej też musiało być w Krakowie. Nie wszystkie też fronty obronne otrzymały jednocześnie kamienne mury, lecz w pierwszej kolejności wzniesiono bez wątpienia trwałe wieże bramne. Czy prócz nich zbudowano inne, nic na ten temat dziś nie wiadomo. Być może tak, gdyż w owym czasie istniały już i wewnątrz miasta "prywatne" przydomowe wieże, świadczące, iż mieszczańskie stwierdzenie "mój dom jest moim zamkiem" nie jest gołosłowne24.
BASZTY PIERWSZEJ ŚREDNIOWIECZNEJ TWIERDZY
Dzieło wielkiej modernizacji obwarowań stolicy podjęto za króla Władysława Łokietka, a dokonano go za Kazimierza Wielkiego. Ten wieloletni okres rozpada się wyraźnie na kilka drobniejszych etapów, niełatwych jednak dziś do bliższego uchwycenia.
Zdawać by się mogło, iż nie tylko historia architektoniczna murów Krakowa w ogólności, a zachowanego odcinka w szczególności została dokładnie poznana. Nic bardziej błędnego. Można powiedzieć, iż wszystkie "restauracje", "konserwacje" czy "renowacje" murów odbywały się bez gruntowniejszego po-
znania samych murów. Każda zaś na swój sposób zacierała stopniowo obraz oryginału przez poprawianie, licowanie, spoinowanie murów. Tym sposobem ten jedyny w swoim rodzaju dokument, jakim jest samo dzieło, przez kilkadziesiąt ostatnich lat zanikał stopniowo, jednocześnie pozostając ciągle nie odczytanym. Stąd też szczegółowsze datowanie średniowiecznych modernizacji i przebudów wymaga jeszcze studiów, a na razie wypadnie poprzestać na doraźnej interpretacji, z konieczności godząc się na możliwość popełniania błędów.
Rok 1327 daje początek przemianom, które miały ustalić w ciągu stulecia architekturę murów miejskich Krakowa. Na początek młynarz Mikołaj Gerlak wielkim kunsztem prowadząc wody z Rudawy zasila nimi fosy od północy i wschodu25. Wtedy to powstaje prawdziwa, poważna już przeszkoda, jaką stanowi głęboka na ok. 4 m fosa wypełniona bieżącą wodą. Niemal w tymże czasie, bo w r. 1330, prowadzona jest również przez magistra Fasoldusa26 dalsza budowa murów.
Na czym polegają te intensywne, na szereg lat zakrojone prace? Wszystko wskazuje, iż właśnie wtedy, około połowy stulecia, wprowadzono do obwarowań miasta nowy system obronny basztowy. Wtedy też prawdopodobnie silne, lecz opatrzone tylko nielicznymi wieżami mury otrzymały ciąg wykuszy (por. ryć. 20 II) rozmieszczonych regularnie w odległościach skutecznego strzału z łuku. Niskie, równe z murem lub niewiele go przewyższające, z reguły czworoboczne w planie, masywne "półbaszty" wysunęły się przed lico muru,
17. System basztowy stwarza wyjątkowo dużą ilość najróżniejszych form, stanowiąc wprowadzenie tło nowożytnych już systemów obronnych. 1. zasada funkcjonowania obrony, z użyciem baszt, które bronią skrzydlowo zarówno kurtyn, jak siebie wzajemnie, jak również czolowo przedpola; 2. fragment planu miasta z linią obronną wyposażoną w baszty; charakterystyczna jest różnorodna forma baszt w jednym obwodzie (Mleszkowice); 3. przyklady baszt laykona-nych z drewna (a), muru (b) i o konstrukcji mieszanej (c), wg dawnych widoków; 4. baszty zalożone na różnych planach: a. trójkątnym (Pnlów), b. czworobocznym (Kraków, baszta Katowska), c. wielobocznym (Wawel, tzw. bastion Wladyslawa IV), d. kolistym (Stargard, baszta Jeńcom), e. półkolistym (Tarnów), f, o zmiennym układzie planu (Drzewica); 5. baszty różnej wielkości: a. "basztka" (Banie), b. baszta średniej wielkości (Sulejów), c. baszto artyleryjska (Węgierka); 6. baszty o różnym wysunięciu z linii obrony: a. baszta z "szyją" (Frombork), b. baszta o zwykłym wysunięciu (Mstów), c. baszta słabo wysunięta (Trzebiatów); 7. baszty różnie włączone w obwód obronny: a. zamknięta od wnętrza (Warszawa), b. otwarta lukiem (Paczków), c. otwarta całkowicie, tzw, "wykusz" (Lublin); 8. różne zwieńczenie baszt: a. rozszerzonym tarasem ze stożkiem dachowym, b. płaskim tarasem bez rozszerzenia, c. dachem (I przyziemie, II kondygnacje obronne, m zwieńczenie); 9. różne bryły baszt: a. baszta o jednolite] bryle (Bytów), b. zwężająca się ku górze (Pyrzyce), c. rozszerzająca się ku górze (Gdańsk), d. rozszerzona ku górze t na dole (Przemyśl); 10. wyposażenie baszt i typowe jego formy: a. różne rodzaje strzelnic, b. różne rodzaje krenelaży, c. wieżyczki i wykusze nadwieszone; n. baszty o nietypowych formach: nadwieszona na kroksztynach (Lidzbark), nadwie-40 szona na trampach i filarze (Goleniów). Oprać. J. Bogdanowski.
V" v}^ V-Lry\ r-i
B C C U
dzieląc go na niemal równe odcinki. Każdego z tych odcinków, zwanych później kurtynami, broniono skutecznie z barków, czyli bocznych ścian, krzyżowym ostrzałem z dwóch stron. Sama zaś kurtyna i czoło (przednia ściana) wykusza strzegły przedpola. Silne, jak wynika z planów i zachowanych elementów, wysunięcie wykuszy dawało możność skutecznej obrony skrzydłowej przez trzech przynajmniej strzelców z jednej i drugiej strony. Znaczna zaś objętość wskazywała, iż były one "tarasami" mogącymi mieścić bądź "osły", czyli kopiące do tyłu machiny miotające w rodzaju onagera, bądź ogniowe już działa: bombardy, a z czasem taraśinice.
Zmasowane bowiem użycie broni ręcznej miotającej (łuki, kusze), a z czasem i palnej zmieniło postać wieży-słupa o dość biernym charakterze obrony, opatrzonej nielicznymi tylko strzelnicami i przekształciło ją w aktywnie broniącą się basztę o licznych celowo i wygodnie rozmieszczonych otworach. Jedną z form baszt masowo stosowaną w owym czasie były właśnie wykusze. Nie tylko Kraków został w nie wyposażony, ale i pobliskie miasta królewskie, jak Skawina, Olkusz, Będzin. Wykusz było to w istocie jakby prostokątne lub półkoliste załamanie muru, często tejże co on wysokości. Otwarty do wnętrza miasta, posiadał drewniane zwykle pomosty tworzące piętra, powiązane między sobą schodami, a z przyległymi kurtynami pomostami. Z pomostów tych obsługiwano strzelnice oraz najważniejszą część taras górny, mogący pomieścić ciężką broń artyleryjską. Tu materiału wojennego dostarczały już windy i kołowroty.
Wykusz stał się niebawem sprawnie działającą przy obronie miast i zamków machiną wojenną. U nas pojawia się już w początku XIV w., pełny zaś jego rozwój przynosi połowa stulecia. Właśnie zalecenie Kazimierza Wielkiego o konieczności używania wykusza zawiera pierwszy jego szczegółowy opis, a także ówczesny zapis jego polskiej nazwy, o brzmieniu trudnym dziś do odtworzenia "weynsrs" 27.
Jeśli przyjąć zalecaną podówczas również i przez wspomniany dokument konieczność regularnego rozmieszczania wykuszy, co zapewniało skuteczność obrony, wypadnie stwierdzić, iż niemal wszystkie późniejsze baszty otrzymały swe podbudowy w tej właśnie postaci. Pomiędzy zatem bramami Wiślną a Szewską byłoby wykuszy 7, do Sławkowskiej 9, do Floriańskiej 3, dalej do Mikołajskiej 8, na koniec ku Nowej 2. Niejasne pozostają odcinki murów biegnących ku Wawelowi. Przy bramie Nowej wymieniano w XIV w. przynajmniej 2 baszty wykusze. Czy początkiem ciągu 5 baszt przy bramie Wiślnej były również wykusze, trudno stwierdzić.
Przed bramami pojawiły się, wraz z wykuszami rozbudowane na ich wzór
ii. W kolejnych rozbudowach murów wokól miasta (1) od XIII do XV w. wyróżnić da się według współczesnego rozeznania jakby trzy okresy rozwojowe: 2 przelom XIII! XIV w. (12981328), 3 lala okolo polowy XIV w., oraz 4 okolo 3 ćwierci XIV w. (Oprać. J. Bog-danowski).
proste barbakany, na kształt "szyi" opatrzonej w czole wrotami. Silnie wysunięte barki szyi zapewniały dobrą obronę, o większym niż baszty zakresie działania.
Tak unowocześnione obwarowania stworzyły z Krakowa po raz pierwszy w połowie XIV stulecia, za panowania Kazimierza Wielkiego, potężną i nowoczesną twierdzę.
43
Mimo utrzymywania jednak warowni w stałej gotowości bojowej i mimo prowadzenia bieżących prac konserwatorskich, po raz pierwszy odnotowanych w 1369 roku28, stopniowo przestawały te obwarowania odpowiadać stale udoskonalanemu poziomowi sztuki obronnej. Toteż już pod koniec stulecia podję-t to kolejne modernizacje. Największe ich nasilenie przypadło na lata 139197.-Prowadzi te prace aż dwóch magistrów: Marcin i Hencza 29. Na ten czas wypadnie, zdaniem autora, datować budowę drugiego muru, tak zwanego przy-murka (por. ryć. 20 III), wokoło miasta. Utworzył on zgodnie z wymogami ówczesnej sztuki podwale jako dodatkowy taras obronny. Ono to, wspomagane z tarasów wykuszy, przejęło teraz główny ciężar dalekiej obrony przedpola. Jego też budowa (pociągnęła za sobą konieczność wydłużenia szyj braimnych, niekiedy wraz z zaopatrzeniem ich w dodatkowe wieże na końcu, oraz nadbudowy dawnych wież bramnych, teraz jako głównych punktów obserwacji przedpola.
Szydłowski zakłada, iż wtedy właśnie nadbudowano Bramę Floriańską, zamieniając ją na wysoką kamienną wieżę 30, co potwierdzałyby również rozeznania architektoniczne.
Z tego też czasu pochodzą wzmianki o rozszerzeniu umocnień na przedpola twierdzy na kształt budowy fortów. Tak więc odnotowano Białą Wieżę obronną na Biskupiem. Być może, wiąże się z tym i wieża na Rękawce. Statignes militum vulgo szańce (stanowiska żołnierzy, czyli szańce) wysunięte zostają na Błonie Kleparskie, tworząc od północy silne umocnienie miasta31.
Również satelitarne miasta i niektóre przedmieścia uzyskują w XIV i XV wieku własne, acz podporządkowane krakowskim umocnienia. Kazimierz mury miejskie, Kleparz zapewne okopy z bramą św. Walentego w rejonie obecnego placu Słowiańskiego i drugą być może przy Św. Florianie 32. Podobnie opasane zostają jakimiś umocnieniami również Garbary, których wysoką murowaną bramę widać jeszcze w XVII wieku nad Młynówką przy Karmelitach na Piasku 33.
Bogate królewskie miasto Kraków trwa jako stale wielkim kunsztem unowocześniana twierdza państwowa, zawsze gotowa do odparcia wroga.
44

BASZTY OGNIOWE I RONDELE
Prymitywne bombardy, piszczele i rusznice zostają z biegiem stulecia wyparte przez taraśnice, hufnice, foglerze, a w broni ręcznej hakownice wałowe i pół-haki (por. ryć. 13). Od wojen zaś husyckich masowe użycie broni palnej i jej coraz groźniejsze działania torują drogę przemianom w sztuce obronnej. Wieże i baszty "ogniowe" oraz wchodzący z powrotem w użycie ziemny wał okop, a wreszcie potężne murowane basteje rondele, stanowią pierwsze próby przeciwstawienia się niszczącej sile nowej broni i starają się wykorzystać ją przy obronie warownych miast i zamków.
Skromna wzmianka o budowie w 1422 wieży circa valva S. Floriani otwiera nowy okres w obwarowaniach bram S4. Wszystko bowiem wskazuje, iż wiadomość dotyczy wieży wzniesionej na końcu nowej, drugiej szyi, zbudowanej w przedłużeniu poprzedniej. Powstała ona niewątpliwie w związku z sypaniem wału ziemnego otaczającego istniejące fortyfikacje na zewnątrz starej fosy. Wał ten w postaci "tarasu" > stanowił nową linię obwarowań, dostosowanych już zarówno do ochrony przed bronią palną, jak i do jej użycia. Dotychczasowe szyje musiały więc ulec przedłużeniu, by przekroczyć wał. Zabezpieczenie zaś ich końców stanowiły nowe wieże bramne. Taka szyja, wyodrębniająca się na dawnych rysunkach i planach Barbakanu35, Bramy Floriańskiej, częściowo zachowała się do dziś. Relikt ten to wewnętrzna strona bramy południowej Rondla, która przetrwała w nowej obudowie nawet wraz z przylgą dla mostu zwodzonego, śladem fosy i zapadnią przeciwwagiS6.
W pierwszej więc połowie stulecia, niewątpliwie pod wpływem doświadczeń z wojen husyckich, miasto uzyskało drugą fosę, wał-taras, bramy zaś nowe przecinające ten wał szyje z mostami nad starą fosą. W bokach szyj w miejscu przecięcia wału znajdowały się furty, wprowadzające nań załogę dla stanowisk na "tarasach". Wieże kończące szyje przy bramach Szewskiej, Sław-kowskiej, Floriańskiej, czworoboczne, przewyższające dochodzące doń mury o jedną chyba tylko kondygnację, posiadały bramy i mosty zwodzone. Przy tej formie rozbudowy musiały rzecz jasna posiadać po drugiej stronie fosy umocnione przyczółki.
Zachowane przekazy oraz analogie pozwalają odtworzyć w znacznej mierze nawet pewne drobne elementy i urządzenia tych barbakanów, na przykładzie lepiej znanej Bramy Floriańskiej. Wał posiadał tu formę silnie spłaszczoną, tworząc typowy szeroki taras opatrzony niewątpliwie drewnianym przed-piersiem, nazywanym podówczas "szrankami"37. Umożliwiał zatem swobodne 45
1S. Próba rekonstrukcji obwarowań Bramy Floriańskiej w 2 poi. XIV w. z barbakanem w postaci prostej szyi, prostym podwalem oraz przyczólkiem mostowym po drugie) stronie fosy.
Nowe obwalowania wysunięte przed przymurek wiązały się z dalszym wysuwaniem szyj barbakanów zamykanych nowymi wieżami bramnymi, tak jak to mialo zapewne miejsce po H22 r. przy Bramie Floriańskiej.
Rozbudowy obwarowań od pólnocy dopelnia wznoszenie wielkich ,,dziel kluczowych", do których należy Rondel Bramy Floriańskiej, wzniesiony jako zlożony zespól obronny od 149S roku (rekonstr. J. Bogdanowski).
wyprowadzanie dział przejazdami w szyi. Stok wału musiał posiadać przeszkody przeciwszturmowe w postaci czostków, stopy zaś drewniane cembrowiny, zabezpieczające od strony wody przed podmyciem38. Sama zaś Brama Floriańska (por. ryć. 19) uzyskała w ciągu następnych lat ceglaną nadbudowę S9, wieża bramna kończąca szyję Barbakanu w górnej kondygnacji wysokie szczelinowe strzelnice depresyjne, umożliwiające ostrzeliwanie przyległych tarasów niemal pionowo w dół. Tak rozbudowany Barbakan stanowił typowy dla epoki zespół obronny najsilniejszych ówczesnych obwarowań miejskich.'
Nie na tym jednak kończyła się XV-wieczna modernizacja.
Około r. 1460 na Wawelu wzniesiono od strony południa, a więc największego zagrożenia, dwie imponującej wielkości baszty ogniowe: Sandomierską i Senatorską40, będące niczym innym jak wielkimi wielopiętrowymi działo-bitniami, najeżonymi na wszystkich kondygnacjach strzelnicami dla broni ciężkiej i ręcznej. W tym też czasie zacznie się masowa przebudowa niskich na ogół wykuszy na wysokie baszty ogniowe, opatrzone wielopiętrowymi stanowiskami bojowymi, jednak z uwagi na wielkość przeznaczone tylko dla lekkich dział i ciężkiej broni ręcznej "hakownic wałowych". Wcześniejsze
20. W średniowieczu następują przynajmniej cztery Kolejne rozbudowy murów miejskich: od prostego muru (I) na prze-lomle XIIIIX1V w., poprzez jego nadbudowę, l opatrzenie wykuszami (II) ok. poi. XIV w., dalej wzniesienie "podwala" z przymurkiem (III), po usypanie wa-lu ziemnego "tarasu" l nadbudową baszt (IV) w XV w. (oprać. J. Bogda-nowsM).
47
48
21. Na przełomie XV i XVI wieku obwarowania miasta (A) tworzą zwarty, ukończony zespól obronny. Składają się nań wzniesione głównie w 2 poi. XV w.: (B) nowe barbakany bram (l. Floriańskiej, 2. Slawkowskle), 3. Szewskiej, 4. Mlkolajsklej); rozbudowane lub dobudowane (C) baszty (5. nowa baszta na tyłach ul. Kanoniczej), wały (D) t wieże artyleryjskie na Wawelu (6). Na przełomie stuleci zapewne własne umocnienia (E) z bramą Na Piasku uzyskują Garba-ry (9). W XVI już wieku znów wzmocnione zostają dawne mury przebudową baszt (G), budową arsenału (7) oraz nowych "rondli" (H) od wschodu i na Wawelu (8). Na koniec powstają nowe "okopy Za-moysklego" o dość trudnym dziś do ustalenia przebiegu (F), z nimi tez wiąże się być może brama św. Walentego (?), o ile nie należy do wcześniejszych umocnień Kleparza (oprać. J. Bogdanowski).
22. Rondel Bramy Floriań-sKiej po ostatniej przebudowie, zapewne ok. l poi. XVI w., z nową szyją l wieżyczkami, stara fosa (A) glównycfi murów z przepustem (B) posiada swobodny przeplyw (C) ku wschodowi. Nowa fosa (D, L, K) może prowadzić wodę. bądź niezależnie od fosy Barba-kanu (G, H, J), przepustem opatrzonym jazem przelewowym (E), bądź poprzez śluzę, grodzy (G) do fosy (H) z odpływem (J). W przekroju (III) wykazano niezależność poziomu wody w poszczególnych fosach oraz zarys profilu przywala i walu z oznaczeniem zarysu wg badań archeologicznych (rekonstr. oprać. J. Bogdanowski).
U
49
4 Warownie i zieleń...
z nich posiadają strzelnice przystosowane do użycia również skutecznych jeszcze kusz. Widać to do dziś w postaci charakterystycznej strzelnicy "krzyżowej" na baszcie Ciesielskiej. Rozwój coraz groźniejszej broni palnej potwierdza słuszność budowy wież ogniowych. Toteż przystępuje się do budowy nowych baszt lub nadbudowy starych na dawnej podwalinie wykusza. Prace te prowadzi się nie tylko w połowie stulecia, lecz jeszcze na przełomie XV i XVI w., a sporadycznie nawet w XVI i XVII wieku. Jest to już jednak wyraźny anachronizm.
Odnowiona twierdza odpowiada znów europejskim standardom. Płytka obrona zamieniona zostaje na głęboką. Dwie fosy jako przeszkody broniące wału i przymurka stanowisk broni ciężkiej, nad nimi gęsto rozbudowane baszty dla lżejszej broni, dają wgląd w przedpole i osłaniają skutecznie wysunięte stanowiska. Obwarowania groźne i skuteczne.
Są w nich jednak i słabsze punkty bramy. Toteż druga połowa XV stulecia zmierza znów do rozbudowy obwarowań; nie tylko aby zabezpieczyć bramy, ale także aby stworzyć coś, co wysunięte silnie przed wał, potrafi panować nad przedpolem jako propugnaculum, a w przyszłości uzyska miano fortu.
Propugnaculum novum alias baszta in valva s. Floriani (nowa warownia, czyli baszta w bramie św. Floriana) to właśnie nowo założona w 1498/1499, a do dziś w znacznej mierze dość dobrze zachowana postać barbakanu fortu 41.
W tym to czasie przed wał i zewnętrzną wieżę, dotychczas kończącą Rar-bakan, wysunięto trzeci już z kolei odcinek szyi, osadzając na nim znacznie od szyi szerszą półkolistą basteję. Naroża jej zaś połączono z murami nowej szyi skośnymi ścianami. Przed czołem rondeli wykopano potężną, również półkolistą fosę, oddzieloną od fosy biegnącej wzdłuż wału murami, wysuniętymi na przedłużeniu wspomnianych skośnych ścian barkowych, tworząc tak zwaną "grodzę" *2. Brama wjazdowa do rondeli, umieszczona skosem w zachodniej części półkolistego czoła, w płaskim ryzalicie, opatrzona została własnym zwodem odcinającym go od mostu biegnącego w poprzek fosy.
Tak rozwiązane obwarowanie stwarzało znakomity zespół obronny wynikający ze starannych przemyśleń nieznanego, najwyższej europejskiej klasy sądząc po dziele twórcy.
Zapoznawszy się bliżej z poszczególnymi elementami obronnymi budowli nie będących w tym miejscu przedmiotem szczegółowych rozważań, należy podkreślić celowość ich użycia na równi z niezwykłą pomysłowością rozwiązań, nierzadko wyprzedzających urządzenia w późniejszych dopiero stuleciach 50 wprowadzane.
Tak też przechodząc pokrótce tylko niektóre części rondeli, wypadnie najpierw zwrócić uwagę na szyję. W istocie jest to prototyp nowożytnej podwójnej kaponiery z machikułami, pozwalającej na dwustronną obronę przyległych fos silnym etażowym ogniem z ciężkiej broni dołem, a lekkiej górą. Na domiar dwa stanowiska działobitnie, ciężkiej już broni, jedyne zresztą w Barbafcanie, umieszczone we wschodniej ścianie szyi, tworzyły rodzaj jakby "tradytora" pozwalającego oddziaływać na dalekie przedpole obwarowań. Cały zaś zespół, wraz z przepustem w dolnej kondygnacji, osłonięty był całkowicie przed rażeniem z przedpola zarówno narożnikami bastei, jak "orylo-nami". Zapewniało mu to zdolność obrony i regulacji wody w stanie nienaruszonym aż do momentu szturmu na fosę. Nie na tym jednak kończyła się rola szyi kaponiery. Dolna jej kondygnacja bowiem, zbudowana na kształt mostu, zawierała przepust wodny dla fosy, z jazem przelewowym przy zachodniej arkadzie, zabezpieczającym samoczynnie stały poziom wody w zachodniej części rowów. Było to istotne z uwagi na przyległą fosę czoła Barbakanu szczelnie ocembrowaną i wyłożoną kamieniem, a zamkniętą od strony głównej fosy grodzą43. Grodzę tę stanowiły dwa mury wybiegające jako przedłużenia skosów (murów barkowych) bastei w poprzek fosy, opatrzone przy murze rondeli śluzami dostępnymi jedynie od wnętrza budowli, i to dzięki po-ternom. Same mury zwieńczone były zapewne trójkątnym w przekroju grzebieniem, uniemożliwiającym przejście44. Tak rozwinięty system jazu i grodzy dawał szereg możliwości, zgodnie z potrzebą obrońców: pozwalał na napełnienie fosy przed czołem rondeli i utrzymanie w niej stałego poziomu wody po zamknięciu śluz w murach grodzy. Dawał też możliwość jej osuszenia albo przepuszczania wody wokół randeli tylko przepustem pod szyją.
Sama rondela, otoczona murem wzniesionym w dolnych, zalewanych wodą częściach z ciosów o układzie polskim, w górnych -z cegły o tymże układzie, posiadała już nad poziomem wody poniżej bruku dziedzińca poterny do obsługi wspomnianych "kunsztów" wodnych. Wyżej nad poziomem dziedzińca wznosiły się dwie kondygnacje strzelnic kluczowych oraz wieńczący je ganek machikułów do bliskiej obrony. Gęstość rozmieszczenia strzelnic zapewniała pełne pokrycie ostrzałem przedpola. '
Zabezpieczenie bramy wjazdowej stanowiły dwie przyległe wieżyczki strażnicze. Przedwał założony od zewnętrznej strony fosy, zapewne z przeszkodami i częstokołem, uzupełniał umocnienia 45.
Broń palna w obrębie rondeli wyraźnie ograniczała się do ciężkiej ręcznej, przeznaczonej dla bliskiej obrony; armaty o dalszym zasięgu znajdowały się na przyległych tarasach wałów, Tym sposobem następowała segregacja przy-
51
pominająca układ zastosowany później w tak zwanym systemie poligonalnym 46.
Wypadło nieco dłużej zatrzymać się przy rondlu Bramy Floriańskiej, gdyż stanowił on najwybitniejsze dzieło w dotychczasowym dorobku nie tylko krakowskiej twierdzy, ale i sztuki obronnej XV wieku w Polsce, a nawet w Europie. Postępujące wraz z jego budową unowocześnianie obwarowań w obliczu zagrożenia tureckiego zostało wraz z jego 'zażegnaniem przerwane": Jeszcze nadbudowano mury, zmieniając je w kryte ganki, jeszcze wzniesiono (zapewne w tym czasie) wielką czworoboczną basztę działobitnię, na tyłach ulicy Kanoniczej, broniącą tego słabo obwarowanego odcinka. Jednak do budowy dalszych murowanych rondeli już nie doszło. Być może brama Sławkowska otrzymała jakieś tego rodzaju umocnienie, lecz na tym prace skończono.
Można stwierdzić, iż największe osiągnięcie sztuki obronnej stało się zarazem "łabędzim śpiewem" w dziejach przedrozbiorowego okresu obwarowań Krakowa. " ,..,.
SŁOŃSKI I ZAMOYSKI RZECZNICY SYSTEMU BASTEJOWEGO
Z kart kronikarskiego opisu, z widoku nakreślonego na dalekim planie wyłania się Kraków połowy XVI stulecia jako silna, zgodnie ze sztuką obronną wryta okopem w ziemię twierdza. A jednak twierdza już niezdolna sprostać potrzebom obrony miasta, i nie dlatego, by jej wały były niewystarczająco warowne, nie obsadzone artylerią czy żołnierzem. Przyczyna leżała gdzie indziej.
Znakomity rozwój miasta w XV i XVI stuleciu nie tylko przydał mu bogactwa, lecz i rozbudował je znacznie poza linię średniowiecznych obwarowań. , Kleparz Florencja, zamienił się w prawdziwie kwitnące miasto, rozwinął się Kazimierz, do roli niemal miasta z własnym samorządem wzrosły Garbary z Piaskiem. Między zaś nimi i na ich przedpolach mrowiła się zabudowa zasobnych przedmieść i wsi podmiejskich.
W ślad za tym nie postąpiły odpowiednio silne obwarowania. Miał Kazimierz swoje średniowieczne mury z bramami, lecz bez baszt. Częstokół lub parkan z bramą Na Piasku grodził Garbary, zaś skromny okop z bramą św. Walentego i zapewne drugą przy Św. Florianie otaczał Kleparz. Wszystko to jed-52 nak było ledwo umocnieniem, a nie fortyfikacją na miarę renesansowego
23. Nowe okopy zamoyskiego osłaniające stare przedmieścia (1587) z widocznymi bastejami ziemnymi (wg miedziorytu Lautensacka z XVI w.), reprod. S. Zagorec. ,
miasta. Umocnieniem nie dającym zresztą żadnego zabezpieczenia licznej zabudowie rozrzuconych wkoło przedmieść.
Troska o bezpieczeństwo Krakowa "złotego wieku" spoczywała na barkach armii koronnej, odnoszącej świetne zwycięstwa w swym najlepszym hetmańskim okresie, oraz na mieszczanach, stale dbałych tylko o dobro samego miasta, a widzących w rozwoju miast satelitów i przedmieść niestety głównie zagrożenie konkurencją.
Toteż prace nad wzmocnieniem istniejących obwarowań Krakowa trwają niemal nieustannie.
Okres dwudziestolecia 15651585 przynosi znaczne zmiany. Na jego początku powstaje obszerna i warowna budowla arsenału miejskiego, włączająca się w system obromy Barbaikanu (por. ryć. 22). Wielkie sklepione hale z wy-
53
godnymi bramami dla wtaczania miejskiej artylerii oraz pomieszczenia wojennego sprzętu posiadają oryginalne, niemal ukryte strzelnice dla broni ręcznej. Na wierzchu potężny taras działobitnia, mieści ciężką broń osłoniętą odpowiednio silnymi murowanymi przedpiersiami. Bateria ta wzniesiona pomiędzy dwoma najważniejszymi bramami: Floriańską i Sławkowską r pełni teraz rolę artyleryjskiego nadszańca, przeznaczonego do obrony dalekiego przedpola. Swą formą odpowiada typowym tego rodzaju budowlom wznoszonym w całej Europie. Takie nadszańce "kufry", ma dalekie Schaffhausen, ma zamieniany na twierdzę Kostrzyn czy tuż położony hetmański Tarno-wiec47. W związku z budową arsenału podlega częściowej przeróbce także flankujący go rondel, uzyskując dodatkowo szyję i dalsze pięć wieżyczek do obserwacji i... ozdoby.
Tym razem wiadomo już, kto był twórcą arsenału nadszańca. Jest on dziełem, sprawującego od 1564 ir. urząd budowniczego miejskiego Gabriela Słoń-skiego, który pnąc się po szczeblach miejskich dostojeństw z czasem zostaje nawet burmistrzem 48.
Jemu też należy przypisać dzieło budowy ciągle dotąd niedostatecznie umocnionego odcinka murów od południowego wschodu, poczynając od ostatniej regularnej baszty miejskiej Bednarzy po bramę Grodzką. Odcinek ten wraz z odcinkiem przeciwległym od Żabikruka, oba położone za rozlewiskami i stawami, uważano zawsze za bezpieczne. Teraz jednak, w miarę osuszania, przyszła i na nie kolej. Część od zachodu umocniono już w okresie budowy rondla. Część wschodnia uzyskała teraz, gotowy dopiero w 1585, niski taras przed głównym murem, opatrzony murowanym przedpiersiem oraz czterema bastejami zwanymi "beluardami", "rondelami" lub nawet bastionami, choć z takimi nic nie miały wspólnego. Licząc od bramy Nowej były to: pierwsza wieloboczna basteja przy Św. Józefie; dalej druga półkolista, przy Św. Piotrze; trzecia podobna, przy Św. Marcinie; oraz czwarta, znów wieloboczna, naprzeciw Św. Sebastiana. Pojedynczą, choć większą budowę tego typu jako wzmocnienie bram od strony miasta otrzymuje również Wawel.
Z tymi skromnymi z pozoru budowlami łączy się ważny moment powstanie w Krakowie frontu systemu bastejowego. Zatem znów, zgodnie z głównym nurtem sztuki obronnej, unowocześnienie obwarowań.
Nie wystarczały one jednak, aby zapewnić bezpieczeństwo stale rosnącemu miastu.
Propozycję rozbudowy zupełnie nowego już pierścienia obwarowań przedstawia w 1577 r. Sarnicki, rysując obraz umocnień zamykających okopem z ba-54 stejami miasto wraz z przedmieściami49.
Nieoczekiwanie w 10 lat później dochodzi do spełnienia tej myśli. Realizuje ją nie kto inny, tylko sam Zamoyski, budując szańce ku obronie miasta przed agresją arcyksięcia Maksymiliana. Prace trwają od wiosny po jesień 1587 r. Mieszczanie i przedmieszczanie "...każdy z rydlem i takami szedł do kopania szańców na Garbarze i w mieście" 50.
Rosną szerokim kręgiem zatoczone okopy nowoczesnego systemu bastejo-wego. Mimo iż zachowały się ich ryciny, trudno dziś ustalić dokładny przebieg umocnień51. Niemniej w przybliżeniu można by je kreślić łukiem od rozlewisk Rudawy przy obecnej ul. Retoryka wzdłuż Garncarskiej za Karmelitami na Piasku, placem Słowiańskim, po czym w poprzek Warszawskiej, a od probostwa Sw. Floriana ku murom.
Obwarowania te, choć szybko wznoszone, a więc prawie polowe, spełniły swą rolę i mimo dramatycznych bojów na odcinku Garbarów zapewniły skuteczne odparcie najeźdźcy. Szturm 24 listopada nie powiódł się.
MIEROSZEWSKI I PRÓBY STWORZENIA TWIERDZY BASTIONOWEJ
Jeden w istocie człowiek stworzył cały okres fortyfikacji bastionowej w Krakowie. Był nim Krzysztof Mieroszewski, nie tylk*o znany architekt i inżynier wojskowy, ale również po Frajtagu najwybitniejszy nasz teoretyk fortyfikacji XVII stulecia. Niemal całe życie i działalność twórczą związał z Krakowem. Jako pierwszy obdarzony przez króla Jana tytułem królewskiego inżyniera, podjął również trud ufundowania przy Akademii Krakowskiej Szkoły Rycerskiej z głównym kierunkiem inżynierii wojskowej. Niewiele brakowało, by Kraków stał się pierwszym w Europie miastem mogącym szczycić się akademią wojskową 52.
Wspomniane już propozycje Sarnickiego i polowe dzieła Zamoyskiego, zmierzające do przesunięcia dalej na zewnątrz nowej linii obrony, zostają niestety zarzucone i rozpoczyna się okres uporczywych modernizacji obwarowań na dawnej średniowiecznej, anachronicznej już linii.
Ani kolejna przebudowa arsenału, ani wycinanie nowych strzelnic na starych murach Bramy Floiiańslkiej, co następuje w 1627 r., ani naprawa pogniłych szranków (przedpiersi) na wałach przy niej 53 nie mogą zmienić sytuacji i przywrócić pełnej wartości bojowej starym formom. Wysiłki Władysława IV, 55
wznoszącego nowy arsenał i otaczającego fortyfikacjami Wawel, jak i działalność Pleitnera czy krytyka Laboureura nie zdają się na wiele54.
Dopiero Affati i Mieroszewski umacniają w obliczu klęski "potopu" obwarowania miasta, nadsypując wał na dawnej linii, budując jakieś beluardy oraz poprawiając fosy od Bramy Floriańskiej po Mikołajską. Zmusza to Szwedów do przesunięcia kierunku głównego ataku z osi północnej na mniej dla nich dogodny kierunek wschodni. Zachowane XVII-wiecane plany wprawdzie w uproszczonej formie, niemniej wyraźnie przedstawiają umocnienie w dwóch kolejnych wersjach.
Pierwsza z nich to szwedzka rozbudowa, dokonana po zdobyciu Krakowa przez założenie umocnień polowych w postaci dwóch tylko bastionów u wylotu ul. Szczepańskiej i przed klasztorem Reformatów, obu na linii ziemnych wałów miejskich. Nowość na większą skalę to usypanie ciągłego przedwału o reda-nowym zarysie od bramy Szewskiej po Mikołajską 55.
Nie na wiele zdały się te umocnienia przy szturmie w 1657 r. Oswobodzone miasto podjęło trud odbudowy, a wraz z nim na nowo stanęła sprawa odnowy twierdzy.
Wydawało się, iż warunki po temu są stosowne. Groza wojny, świadomość
56
24. W ramach zamierzonych modernizacji fortyfikacji wzniesiony zo-stal za Wladyslawa IV nowy arsenal miejski przy bramie Grodzkiej (reKonstr. J. Bogdanów
25. Fortyfikacje Krakowa z czasów "potopu" z charakterystycznymi nowymi bastionami i kleszczową linią okopów przed nimi (wg Delineatio Obsldionis Cracoviae... 1657, WAP Kraków), reprod. S. Zagorec.
potrzeby obwarowań, uchwały sejmowe wszystko zmierzało do urzeczywistnienia planów na miarę potrzeb dawnej stolicy.
Już też w 1659 roku powołana zostaje królewska komisja fortyfikacyjna. Prace jednak postępują opornie. W tymże roku obwałowania i "sztakiety" otaczają tylko część Stradomia. Mieroszewski wznosi umocniony klasztor Bernardynów z narożnym na kształt bastionu "puntone", jedynym dziś zachowanym w Krakowie z tego czasu. Następne lata nie przynoszą większych
26. W XVII w. modernizacja miejskich (A) starych fortyfikacji (B) objęła budową arsenalu (9) oraz obwarowań Wawelu (G). W czasie najazdu szwedzkiego powstają okopy o kleszczowym narysie (C) oraz bastionowe fronty na Kazimierzu (1316).
Okres po "potopie" przynosi następną rozbudową fortyfikacji. Tym razem powstają nowe bastiony (28). Nimi też wzmocnione zostają bramy, prócz Floriańskiej (1) z arsenałem (10) i bramy Grodzkiej, obwarowane zostają klasztor Bernardynów (12) oraz front od Sw. Sebastiana (18). Nie wykonano natomiast zamierzonych umocnień (E) od Żabi-kruka (17) oraz przy klasztorze Karmelitów (11). Oprać. J. nowski.
27. "Puntone", czyli rodzaj baszty na ksztalt bastionu, wzniesionej to narożniku klasztoru Bernardynów przez Miero-szewskiego w ramach prac fortyfikacyjnych podjętych po 1660 (fot. J. Bogdanowski).
zmian. Dopiero przejęcie przez niego "delineacji fortyfikacji", o ograniczonym do dawnej linii obwarowań obwodzie, przynosi w latach siedemdziesiątych wyniki56. W 1670 r. powstają nowe obwałowania między bramami Grodzką i Nową, z ostrogą ziemną przy tej ostatniej. Do 1674 r. powstają bastiony przy Mikołajskiej i Sławkowskiej bramie (ukończony w 1683!), zapewne także przy Wiślnej, dalej rozbudowany stary bastion przy Reformatach oraz prawdopodobnie u wylotu Szczepańskiej.
Na tym wyczerpuje się krótkotrwały zryw. Gdy zaś brakło spiritus movens działania Mieroszewskiego, a Wiktoria wiedeńska dała pozór zwycięstwa nad wrogami, prace fortyfikacyjne w mieście zamarły na długie dziesiątki lat.
59
WŚRÓD PLANÓW I PRÓB ODNOWY TWIERDZY
"Fortece są tarczą przeciw nieprzyjacielem... są tak użyteczne... każdemu wolnemu krajowi, jak jest okrętowi kotwica, która w największych i najsrożt-szych nawałnościach morskich zachowuje go od rozbicia" 57. Tym stwierdze-i niem Bakałowicz, jeden z "atlantów" naszej sztuki obronnej XVIII wieku, daje wyraz nie tylko poglądom własnym, ale i całej światłej części społeczeństwa.
Myśl o konieczności reaktywowania niezbędnej dla południowego "teatru wojny" twierdzy nieustannie wypływa przy każdej okazji. Ostatni królowie pod presją sejmu kolejno zobowiązują się do tego i kolejno podejmują próby, niezmiennie jednak bez wyników. Niemniej prawie cały wiek XVIII, zmagając się z narastającą niemocą, przyniósł szereg przemyśleń, a nawet częściowych realizacji, które zaważyły na dalszych losach twierdzy. : Piękny widok Krakowa, panującego koronką wież i baszt nad opasującym go pierścieniem regularnych bastionowych fortyfikacji58, obrazuje marzenia z czasów Augusta Mocnego. Miedzioryt ten jest "scenograficznym", jak to podówczas określano, dopełnieniem wykonanych planów. Jest, jak głosi napis na nim, obrazem "królewskiej rezydencji po najnowszym ufortyfikowaniu, jeszcze nie ukończonym". Znaczyłoby to, iż jakieś bodaj prace w terenie już wykonano. Jak wskazują ówczesne plany, istotnie przygotowano częściowo teren pod budowę obwarowań... które nigdy nie powstały. Byłyby one zresztą, mimo pięknego pozoru na weducie, anachronizmem nie tyle w systemie obronnym, ile w układzie przestrzennym. Powtórzenie ciasno zatoczonego pierścienia wokół miasta nie mogło nikogo zadowolić, zarówno z uwagi na zbyt mały już obszar, jaki obejmowałby, jak i konieczność w związku z tym burzenia całych przedmieść dla oczyszczenia przedpola.
Dwa tylko odcinki doczekały się około tego czasu realizacji.
W 170607 oraz przed połową wieku umocniono Wawel i Podgórze59. Szańce te widoczne są na planach z połowy stulecia: Wawel, warowny kleszczowymi frontami od południa, wschodu i częściowo zachodu, oraz wzgórze Krzemionek nad Podgórzem, podobnie umocnione. Nieoczekiwanie w latach upadku pojawia się w Krakowie najnowszy podówczas system fortyfikacyjny. Niestety, nieznany pozostaje autor i dokładniejszy obraz tych jakże ciekawych fortyfikacji odbiegających od stereotypu wyobrażanego na pięknym widoku.
Kolejny Project d'Attaque contre la Ville et le chateau de Cracovie kawalera Choisy przedstawia nie tylko zgodnie z tytułem plan ataku, ale i szkic 60 ufortyfikowania miasta60. Ma on charakter doraźnego polowego umocnienia
28. Wizja statecznego Krakowa na nowo obwarowanego nowoczesnym bastionowym systemem. Widok wykonany za czasów Augusta Mocnego w ramach zamierzonych prac fortyfikacyjnych, (l poi. XVIII w., miedzioryt, Muzeum Narodowe w Krakowie). :
bastionami i niewiele odbiega od koncepcji z saskich czasów. Niemniej należąc do dziejów konfederacji barskiej, stanowi żywy ich element, będący znów wyrazem potrzeby istnienia Krakowa twierdzy.
Podobnie jak poprzednio realna działalność sprowadza się do kolejnego umocnienia Wawelu, dzielnej, choć krótkiej obrony miasta i twardej, długotrwałej, do czasu skutecznej, obrony Wawelu przed rosyjskimi wojskami Su-worowa. Na pewien czas również opanowane są i odnowione zapewne fortyfikacje Krzemionek, dobrze widoczne na późniejszym planie Mosana i Cha-vanne'a, ......
61
Ten w istocie epizod konfederacki na powrót wznawia sprawę twierdzy. Już w 1772 oficer korpusu inżynierskiego, absolwent sławnej szkoły w Mezie-res, Bakałowicz, opracowuje mapy oraz plany Krakowa z okolicami, a zapewne też przygotowuje narys fortyfikacji 61. Z tych tylko część doczekała się dopiero w latach 179093 realizacji, znów zaledwie w wawelskiej części 62.
Fortyfikacje te kontynuują zasady systemu kleszczowego. Do dziś można je oglądać w postaci monumentalnego frontu od strony Wisły, na kształt gwieździście rozbudowanych "seilantów" na przemian narożników i zatok nowoczesnej fortyfikacji. Od północnego wschodu opatrzone nie zachowanym już silnym bastionem oraz od południa płaskim barbakanem zamykają obwód obronny wkoło zamku.
Realizacja ta kończy cały wielki rozdział przedrozbiorowy w dziejach krakowskiej twierdzy. Świetny okres rozkwitu w średniowieczu, niemal równy mu, choć tylko epizod, renesansu, później już raczej myśli niż realizacje, nie-
29. Projekt nowych fortyfikacji bastionowych Krakowa z lat konfederacji barskiej wykonany przez "kawalera" Choisy, francuskiego oficera, zgodnie z manierą Pagana (ze zbiorów Muzeum Narodowego w Krakowie. Sygn. III 9571).
62
mniej związane z wybitnymi postaciami naszej sztuki obronnej stanowią o tym, iż Kraków przeszedł do historii również jako twierdza. Twierdza i arsenał, zawsze zaliczane, choć nie zawsze z pokryciem, do pierwszych fortec Rzeczypospolitej, pozostają w historii polskiej fortyfikacji jako jedne z nielicznych, a ukazują przewijanie się wszystkich systemów obronnych. Co więcej, jako miasto, które zachowało obraz fortyfikacji w postaci zabytkowych basizrt, foastei, bastionów i kleszczy, urastają daiś do żywego muzeum. skansenu naszej architektury obronnej. -r
III. OBÓZ WAROWNY
Twierdze są użyteczne tak dla wojny zaczepnej, jak odpornej. Nie mogą wprawdzie same przez się wstrzymać wojska najezdniczego, ale są dzielnym środkiem spóźnienia, osłabienia i niepokojenia zwycięskiego przeciwnika.
Napoleon Bonaparte
Ulica z pozoru jak wiele innych w XIX-wieczne j zabudowie Krakowa. Może bardziej zielona przez ocieniającą kasztanową aleję i sady widoczne za murem z jednej strony. A jednak ulica Montelupich wywodzi się wprost z for-tecznej przeszłości miasta. Stanowi ślad w jego kanwie pierwszej zrealizowanej koncepcji stworzenia wielkiej nowożytnej twierdzy w postaci warownego obozu. Co więcej, warownego obozu założonego przez wybitną postać naszej historii naczelnika i inżyniera w jednej osobie, Tadeusza Kościuszkę.
Jemu to bowiem przypadło w udziale założenie zrębów nowożytnej twierdzy, o kitórej myślano przez 200 bez mała lat, opartej już nie na średniowiecznym, ciasnym obwodzie, lecz zataczanej szeroko wokół miast satelitów i przedmieść. Kościuszfco, sławny u nas niemal wyłącznie jafco naczelnik Insurekcji, w Ameryce zyskał sławę wybitnego inżyniera wojskowego, dystansując swych francuskich kolegów oryginalnymi obwarowaniami West Point, Ninety Six czy Saratogi1. Właśnie tu, w Krakowie, pierwszym ośrodku narodowego powstania, zatoczył wały warownego obozu, które z czasem uzupełniane stały się okopami miasta, by z kolei zamienić się w rdzeń kolejnego obozu warownego i twierdzy. U podstaw bowiem XIX-wiecznej twierdzy krakowskiej tkwi właśnie obóz warowny Kościuszki.
Czasy, gdy działał Kościuszko jako inżynier wojskowy, to okres wielkich przemian w sztuce obronnej. Niezrównany dotąd system bastionowy mimo odnowy, jaką przyniosły mu "maniery" Yaubana, zachwiał się w swych niewzruszonych z pozoru zasadach wobec przewagi rozwiniętego w XVIII w. systemu 64 kleszczowego i kształtowania się jednocześnie poligonalnego 2.
:'.-\\ / ropowy FRONT \
AST>OM KURTYNA \
KRYTA DROCZĄ, \l/ PRZEDSTOK
30. Różnorodność form dzieł obronnych XVII i XVIII wieku wynika z dwóch niemal równolegle stosowanych systemów: bastionowego (A) l kleszczowego (B), z calym szeregiem z biegiem czasu coraz bardziej komplikujących się szkól l manier. DO nich właśnie należały: Aa szkolą staroholenderska (l pół. XVII w., Frajtag); Ab trzy "maniery" Vauł>ana (XVIIIXVIII w., "maniera trzecia": l. baszty bastionowe, 2. kurtyny, 3. bastiony oddzielone, 4. nożyce, s. rawelln ze słonlczołem, 6. przedstok z krytą drogą); Ba szkoła zwana staropruską (XVIII w., Wall-rawe); Bb maniera Montalemberta (2 pot. XVIII w., l. baszty, 2. bramy, 3. narożniki, 4. slo-nlczola, S. przeclwstraze, 6. rawellny, 7. przedstok), oprać. J. Bogdanowskl.
5 Warownie l zieleń...
65
System bastionowy, niepodzielnie panujący od XVI stulecia, po okresie wspaniałego rozwoju zwłaszcza w ramach szkoły staroholenderskiej (XVI/ XVII w.), w której zasłynął na świecie jako główny teoretyk torunianin Adam Frajtag, już w połowie XVII wieku wykazał swe niedostatki. Toteż zmodernizował go najpierw Coehoorn, tworząc tak zwaną szkołę nowoholenderską, a wkrótce po nim sławny francuski marszałek Vauban swymi "trzema manierami". Jak pisano w naszym już wieku, spośród trzech kolejnych przełomów w fortyfikacji nowożytnej: intelektualnego, moralnego i techinicznego, tego pierwszego dokonał właśnie Vauban3. Jednak już połowa XVIII wieku przynosi nowe kontrpropozycje. Toczący się dotąd niemal jednym torem rozwój myśli w sztuce obronnej rozdziela się, by obok systemu bastionowego, przy którym aż po dramat 1870 roku twardo stać będzie szkoła francuska, stworzyć nowy, kleszczowy system. Jego podwaliny kładzie również Holender, tym razem w służbie pruskiej, Kornel Wallrawe, tworząc na ziemiach Śląska gwieździste plany Koźla i Nysy. Jego protektor, Wielki Fryc, szybko orientuje się w walorze nowych fortyfikacji i osadziwszy swego generała w... więzieniu sam zabiera się do budowy fortec na świeżo zrabowanych ziemiach Pomorza i Śląska4. Świdnica, Grudziądz, Srebrna Góra i szereg innych to najpierw potężny zespół warowny, a dziś światowej klasy "skansen" zabytkowej fortyfikacji.
Nie na tym jednak kończą się nowości w systemach obronnych tego czasu.
Francuz Montalembert, "dragon", jak pogardliwie nazwali go jego rodacy inżynierowie, stworzył w oparciu o kleszcze podstawy następnego, poligonalnego systemu obronnego5. Jego myśli, nie uznane przez swoich, a przechwycone przez Prusaków, rozwinięto w kolejny, jeszcze doskonalszy system.
Jakby nie dość było nowości w kształtowaniu form linii obwarowań, pojawia się wraz z nimi nowa teoria dotycząca ich treści teoria obozów warownych, wysunięta przez Rogniata w 2 połowie XVIII stulecia, a utrzymująca się w istocie po wiek XX 6. Zgodnie z jej zasadami twierdza jako stały punkt oporu w dawnym rozumieniu jest anachronizmem. Twierdza winna być przede wszystkim miejscem koncentracji dużych sił i materiału wojennego, stanowić zatem punkt oparcia dla możliwie czynnych działań polowych. Stąd też ważna jest nie tyle siła jej murów, co aktywność obrony. Oparta zresztą nie tylko na armii zawartej w obozie, ale i na budowanych wzorem Montalemberta samodzielnych, wysuniętych na przedpole obozu fortach. Potrzebna jest nie mocna twierdza, lecz nowa, co z kolei podnosi znaczenie for-66 tyfikacji polowej nad stałą.
31. Na tle nowych kierunków w fortyfikacji wyrosła koncepcja obozów warownych Ro-gniata, które tworzyl rdzeń, czyli tzw. ,,noy-au", glównego obwodu obronnego i zewnętrzne forty (wg B. Jastrzębski, K. Biesiekier-ski, Fortyfikacja stała, Toruń 1924).
Wobec mnogości systemów obrony (bastionowy, kleszczowy i tworzący się poligonalny) i walki (silna fortyfikacja stała lub słabsza, lecz elastyczna polowa) zadecydowanie o rodzaju budowanej twierdzy stało się nie lada dylematem. Jego rozwiązanie bowiem to nie teoretyczna łamigłówka, lecz podstawowy problem, być albo nie być armii, a zatem i kraju.
MIASTO OBÓZ WAROWNY (I) KOŚCIUSZKI
Przed tym właśnie splotem problemów musiał stanąć naczelnik Insurekcji, wyzwalając Kraków i czyniąc go ośrodkiem powstania na południu Polski. . Znaczenie strategiczne miasta było oczywiste. Dochodziło jeszcze jego znaczenie historyczne jako dawnej stolicy i największego po Warszawie skupiska sił patriotycznych.
Na tym tle wyłaniało się pytanie, czym dla podjętych działań wojennych ma być Kraków. Miastem otwartym, twierdzą czy warownym obozem i na jakim obszarze? A jeżeli miejscem umocnionym, to według zasad jakiego systemu, bastionowego, kleszczowego czy poligonalnego?
Odpowiedź na pierwsze z pytań narzucał rozwój wypadków. Kraków, jako ośrodek powstania, musiał być zabezpieczony. Sprostać 'temu nie mógł średniowieczny niemal pierścień obwarowań slaromiej^kdch zarówno z uwagi na zbyt
67
32. Plany fortyfikacji Kościuszki pod Sarato-gą w 1777 (na ilustracji) czy West Point stanowią przyktady typowego obozu warownego, wyprzedzając teorią Rogniata (wg L. Ty-szyński, Działalność Kościuszki jako inżyniera wojskowego, Studia i Materiały,..; Warszawa 195ł, repr. S Zagorec).
szczupły obszar, jak anachroniczny system obwarowań. Ośrodek Insurekcji musiał bowiem ściągnąć możliwie duże siły powstańcze, zorganizować je, zgromadzić sprzęt wojenny, stając się również "depót" dla tworzonej armii. Takich obowiązków nie mogła spełnić zwykła twierdza, pomijając fakt, iż w owym czasie nie istniała, jej budowa zaś doraźnymi środkami przerastała możliwości powstania. Stąd jedynym i słusznym rozwiązaniem było stworzenie obozu warownego, który zarówno broniłby miasta, jak dawał zabezpieczenie ściągającym powstańcom.
Opieranie działań na takim obozie 'tkwiło w naszej narodowej tradycji wystarczyło wisipomnieć Obertyn, Zbaraż czy Okopy Św. Trójcy 7. Z tą tradycją
33. Plan kościuszkowskich obwarowań Krakowa zatoczonych kleszczowym narysem od pólnocy 68 miasta (Situataons Plan.... koniec XVIII w., w zbiorach Muzeum Narodowego w Krakowie),

wiązała się aktualnie panująca teoria Rogniata. Świadom tego Kościuszko, po własnych doświadczeniach spod Saratogi czy Ninety Six, zatoczył obszerny łuk szańców od najbardziej zagrożonej północno-zachodniej strony 8. Tym samym po raz pierwszy od czasów Zamoyskiego podjął realizację oczekiwanego 300 lat bez mała dzieła budowy obwarowań Krakowa.
Wybór padł na system kleszczowy. Bastionowy wymagał skomplikowanych i czasochłonnych prac, poligonalny zaś silnej artylerii, której brakło. Gwiaździste zatem pasmo narożników oia przemian z zatokami stanęło na drodze do Krakowa. Długość 80120 m każdego załamania świadczyła, że założono obronę głównie bronią ręczną, zgodnie z możliwościami (por. ryć. 39).
Przebieg kościuszkowskich okopów w planie miasta zachował się do dziś w dwóch wizerunkach planie i panoramie miasta 9. Wiarygodny plan przedstawia je jafeo nieprzerwany ciąg 16 narożników z dwoma redanami, biegnący łukiem od Młynówki do szkarpy wiślanej przy Ogrodzie Botanicznym, osłaniający tym sposobem bezpośrednio ówczesne przedmieścia: Piasek, Lubicz i Wesołą wraz z częściami Nowej Wsi, Krowodrzy. Konfrontacja z późniejszymi planami i zachowanymi śladami pozwoliła ustalić, iż wbrew pozorom pewnej swobody rysunku narys ten został w r. 1796 precyzyjnie wkreślony na plan10. Stąd stanowić może podstawę do dość dokładnej ich rekonstrukcji. Tak też można ustalić, iż dzielił się on na pięć wyraźnie wyodrębnionych sposobem ukształtowania frontów.
Front pierwszy, łukiem 4 kleszczy przez Krowodrzę, zaczynał się od ramienia równoległego do obecnej ul. Rzecznej, w poprzek Mazowieckiej, gdzie w pobliżu do dziś stojącej figury umiejscowiono pierwszą bramę, dalej zygzakiem, szedł przez Litewską do Łokietka. Tu u zbiegu Friedleina drugą bramą zaczynał prosty odcinek redanowy wzdłuż Nowego Kleparza z barkanem na Białoprądnickiej, by znów przejść w dłuższy, tym razem dziewięciokleszczowy front wzdłuż Montelupich, przez obecne tereny kolejowe, z trzecią bramą u zbiegu Montelupich i Warszawskiej. Czwarty z kolei odcinek składał się^ z czterech dużych kleszczy o ramionach długości do 150 m, dochodzących do zbiegu Lubomirskich (dziś Frycza Modrzewskiego) z Rondem. Ostatni stanowił front złożony z dwóch narożników zakończonych redanem przy Kopernika, z czwartą bramą przy Lubicz.
Wnosząc z rysunku na planie i analogii, iofeoip tworzyła dość wąska fosa, stanowiąca być może wraz z ostrokołami przeszkodę, i takiż niski wał z ziemnym przedpiersiem u. Byłyby to więc typowe fortyfikacje polowe, rozciągnięte na długości ok. 2,5 km, dające zarówno osłonę miastu, jak armii, możliwe 70 do pełnego obsadzenia przy posiadanych siłach i dające podstawę do działań
34. Oblężenie Krakowa przez Prusaków w r. 1794. Gwasz M. Stachowlcza, ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. Na rysunku znać Unię obwarowań.
w polu. Słowem usypane zgodnie ze starą maksymą wojenną o ekonomii sił, prosto przedstawioną słowami12 Bakałowicza: "...jest to rzecz zarówno niebezpieczna mieć więcej fortec, niż kto jest w stanie pilnowania i utrzymania onych, albo onych nie mieć wcale i gdyby mi przyszło z dwóch jedno obierać, wolałbym fortec wcale nie mieć, jak ich mieć za wiele", lub też, dodajmy, mieć twierdzę zbyt dużą, aby móc ją obsadzić.
Dotychczas nie udało się ustalić, kto zaprojektował okopy pierwszego "obozu warownego" Krakowa. Być może narys rzucił sam Kościuszko, być może Bakałowicz, znany ze stosowania kleszczowego systemu. Równie niejasny pozostaje ich zasięg. Należy przypuszczać, iż tylko część planu została wykonana, stąd brak wschodnich i zachodnich odcinków. Sprawa wymaga dalszych badań. Jedno wszakże jest pewne, pomysł i rozmiar musiały wyniknąć z rozważań Kościuszki. Kraków bowiem stał się przecież dwukrotnie terenem jego działań, znaczenie więc strategiczne miasta znał i doceniał.
Niestety wysiłek włożony w miesiąc bez mała trwającą budowę okopów został zmarnowany. Smutny obraz przedwczesnej kapitulacji, po niewielkich tylko utarczkach płk. Wieniawskiego, daje panorama nakreślona ręką Sta-chowicza 1S.
Jeszcze na początku XX w. cały szereg fragmentów i czytelnych śladów kościuszkowskich fortyfikacji widniał w terenie. Nikogo one jednak nie zainteresowały, mimo tak dużego i stale rosnącego uznania dla ich twórcy. Jeszcze niedawno w rejonie ulic Rzecznej i Wójtowskiej, które tym fortyfikacjom zawdzięczają swe powstanie, można było dostrzec ślady okopu, podobnie jak obecnie widać je w szkarpie Montelupich. Dziś tylko przebiegi ulic: Rzecznej, Wójtowskiej, Wrocławskiej, Montelupich, Kopernika od strony Ronda, stanowią zabytkowy ślad w kanwie współczesnego miasta. Po bramie zaś na Krowodrzy została skromna kapliczka przy Mazowieckiej.
WARIANTY CHASTELERA
"Miasto posiada dawną porządną zabudowę, godne uwagi są szerokie i proste ulice". Tymi słowy markiz Chasteler 14, generał francuski w austriackiej służbie, charakteryzuje Kraków wkrótce po jego zajęciu. Krytycznie natomiast traktuje obwarowania, uznając jednocześnie zasadnicze znaczenie strategiczne miasta. Baszty pisze nadają się tylko do użycia muszkietów i innej lekkiej broni palnej. Zresztą i tak Kraków ma jeszcze jakieś, choć przestarzałe, umocnienia, podczas gdy Kazimierz praktycznie ich nie posiada.
W tej sytuacji nie pozostaje nic innego do uczynienia, jak tylko możliwie szybko umocnić miasto.
W tym celu Chasteler przygotowuje trzy warianty dokonania tego dzieła.-Warto zaznaczyć, iż wykonał je zapewne w oparciu o dokładny podkład przygotowany do tych celów jeszcze przez Bakałowicza w r. 1767. W archiwum pozostał bowiem rewers markiza na nigdy nie zwrócone plany 15.
Trzy przygotowane warianty ufortyfikowania Krakowa świadczą o dużych umiejętnościach i nieprzeciętnej erudycji twórcy. Każdy z nich reprezentuje zarówno inną koncepcję funkcji umocnionego miasta, inne zasady obrony, jak również inne systemy obronne. Tym sposobem koncepcja nowej twierdzy zostaje wielostronnie rozpatrzona, niewątpliwie z zamiarem wyboru 72 najdogodniejszego wariantu.
35. Projekt ufortyfikowania Krakowa wykonany przez Chastelera 1798, wariant 11 (wg kopii WAP Kraków).
36. Projekt ufortyfikowania Krakowa wykonany przez Chasteleia 1798, wariant III (wg kopii .WAP Kraków).
Dziś z perspeOstywy czasu łatwiej ocenić wysiłki generała-majora i- uporządkować rzucone podówczas myśli. Stąd nie według kolejnych numerów wariantów, lecz według rozmachu koncepcji wypadnie uszeregować projekty.
Wariant drugi jest najskromniejszy w swych zamierzeniach. Twierdza ogranicza się w istocie do średniowiecznego obszaru miasta. Pozostaje dawna linia obwarowań. Traktując istniejące podwala i wały jako podstawę narysu, Chasteler dobudowuje do nich potężnych rozmiarów bastiony w liczbie dziewięciu, uzupełniając je w niedogodnym dla zastosowania bastionu miejscu w zatoce bramy Nowej, jednym redanem. Rolę kurtyn pełnią więc dawne wały, rozbudowane zaś i dobudowane zostają tylko bastiony. Przed nimi też autor zakłada zgodnie z wymogami sztuki szerokie fosy, w nich zaś silnie rozbudowane raweliny, kryjące słabe i za krótkie kurtyny. Zakreślony wkoło miasta obwód nawiązuje postacią narysu do tradycji holenderskiej szkoły, uzyskując przez silną rozbudowę rawelinów zewnętrzną, gwiaździstą linię kleszczy. Obwód obronny uzupełnia kryta droga, osłonięta przedstokiem. Obwarowania Wawelu pozostają bez zmian, przedmieścia jak dawniej prawie bez obrony, na domiar silnie przetrzebione poszerzeniem linii obronnej. Wyjątek to Stradom, umocniony ciągłą linią bastionowych fortyfikacji, w czym widać zwrot ku planom Mieroszewskiego. Natomiast Kazimierz obwarowano kilkoma słabszymi bastionami w linii dawnych murów oraz kleszczowym frontem od strony Podgórza. Całość uzupełniają zewnętrzne fortyfikacje, będące uchwyceniem przyczółków mostowych: Rudawy za pomocą dzieła rogowego, a Wisły na Dębnikach użyciem podwójnych kleszczy, związanych z miastem poprzez bramę Poboczną mostem. Na koniec cztery reduty na kształt fortów za starą Wisłą i jeden fort na Dębnikach dozorują przedpola umocnień Kazimierza. W sumie fortyfikacje dają Kolejny w rozważaniach wariant pierwszy to już regularna twierdza o głęboko rozbudowanej linii obrony, zgodnie z tradycyjnymi rozwiązaniami povaubanowskimi. Główną linię obrony stanowi regularny tym razem wie-iobok 12 bastionów, wzniesionych w miejscu wyburzonych murów miejskich, wydłużony zgodnie z układem miasta w owal. Obejmuje dość szeroko część przedmieść, z Nowym Światem, Wesołą, Stradomiem. Wokół niego zatoczono obwód lunet oraz słoniczół, tworzących zewnętrzny, kleszczowy obwód obrony, osłonięty jak zwykle przedstokiem. Kazimierz i Dębniki przekształcono w przed-mościa i odpowiednio do ich wielkości równie silnie ufortyfikowano. Nowość odbiegającą od standardowego rozwiązania bastionowego stanowi wysunięcie
75
76
na przedpola Krakowa czterech fortów lunet, od wschodu i zachodu, powiązanych z obwodem czterech redut rozrzuconych łukiem od Półwsia poprzez przedpole Dąbnik do ujścia starej Wisły.
Oba warianty, reprezentujące tradycyjny układ XVTII-wiecznych twierdz związanych ze sztuką francuską, pozostawiały Podgórze i Krzemionki na dalszym lub bliższym przedpolu. Wyczuwa się tu obawę przed zbyt śmiałym rozwinięciem poprawnie skądinąd zaprojektowanych obwodów. Niemniej zagrożenie z tej strony istniało, czego dowiodły baterie rosyjskie skierowane przeciw polskim konfederatom.
Trzeci zatem, najpełniejszy i najoryginalniejszy wariant podejmuje skuteczną próbę rozwiązania problemu przez założenie nie twierdzy, lecz obozu warownego. Jego rdzeniem (noyau) pozostają dawne obwałowania, nieco zmodernizowane przez dodanie przy Krakowie do istniejących bastionów dwóch nowych i dwóch barkanów oraz przy Kazimierzu kleszczy od strony Podgórza. Obwód zewnętrzny obozu stanowi szeroko rozrzucony narys wału, który łukiem obiegał Kraków od północy i Podgórze z Krzemionkami od południa. Użycie we froncie północnym lunet zamiast kwadratowych redut podkreśla znaczenie tego frontu. Kazimierz staje się łącznikiem o przedpolu zabezpieczonym kordonem redut. Silniej rozbudowano dodatkowo przedmościa Dębnik, Rudawy oraz osłonę szkarpy wiślanej przed Ogrodem Botanicznym, także północny front szańców, wznosząc tu na przedpolu ciągu czterech lunet linię dwuramienników. Ten właśnie wariant prezentuje odmienną, nowoczesną już koncepcję twierdzy, nawiązującą jednocześnie do teorii Rogniata i poligonalnego systemu obrony.
Warianty Chastelera nigdy nie doczekały się realizacji. W całym okresie od Insurekcji po ukończenie okopów wokół miasta, o czym będzie dalej mowa, w planie Krakowa pojawiły się tylko pojedyncze reduty przy mieście i jeden skromny szaniec na Krzemionkach, o nie wyjaśnionym ciągle jeszcze pochodzeniu. Sięga on swym początkiem przynajmniej czasów konfederacji barskiej, później był odnawiany zapewne dla obrony Podgórza i zaznaczony został na XVIII-wiecznym planie16.
Warianty Chastelera mają jednak jeszcze jeden z pozoru drobny, a w istocie bardzo ważny aspekt. Są one mianowicie nie czym innym jak podsumowaniem dotychczasowych polskich poszukiwań sposobu obwarowania miasta. Chronologii ich odpowiadają nawet kolejne numery wariantów. Wariant pierwszy wyraźnie wiąże się z koncepcją z czasów Augusta Mocnego, znaną z panoramy. Wariant drugi stanowi replikę projektu kawalera Choisy. Wariant trzeci na koniec jest niemal kopią znanej części obozu warownego Ko-
37. Narys obozu warownego na Krzemionkach podgórskich (Mosano i Chavan-ne, 1796, kopia. WAP Kraków, repr. S. zagorec).
ściuszki. Ta sama linia, te same kleszcze od północy, tyle że wzmocnione redutami.
Chasteler korzystał z archiwum planów Krakowa, więcej nawet je pożyczał17. Czyżby zatem niedostępne już dziś plany, znane po części jako realizacje i widoki, były podstawą jego wariantów? Wydaje się, iż wspomniane już zbieżności dowodzą przynajmniej, że były inspiracją projektów markiza inżyniera.
KRAKÓW W OKOPACH
"Okopy te nie w tym celu jak tamte, które w 1794 za Długą ulicą Promni-kowi były ku obronie miasta wysypane, urządzano później" notuje Ka-wecki18. Niemniej nie tak późno, by nie znalazły ,się już na Planie Senackim 19. Zatem pomiędzy 1796 a 1802 r.
Mimo tak niepozornego wejścia do historii, braku nawet bliższych danych, kto i dlaczego w takim zakresie je wysypał, miały dla miasta zasadnicze znaczenie. Dawna linia murów wyznaczająca teren miasta została jakby prze- 77
sunięta na zewnątrz. Linia okopu, jak dawniej linia murów, zakreśliła nowy szeroki obszar miasta, włączając weń przedmieścia i jurydyki. Już nie średniowieczne bramy miejskie, lecz daleko wysunięte rogatki poczęły regulować dostęp do Krakowa. Wzorem wielu innych miast XVIII i XIX wieku strzeżona linia okopu wyznaczyła nowe granice miasta20. Tym silniej, iż na pierwszą ćwierć XIX stulecia przypadło stopniowe wyburzanie średniowiecznych obwarowań.
Przebieg wałów nie jest jednak nowością. Opiera się on bowiem na kościuszkowskim okopie obozu warownego. Co więcej, można nawet przypuszczać, iż przy jego budowie wykorzystano plany naczelnika, adaptując odcinki do ówczesnych działów własnościowych 21. Stąd tam, gdzie nie odgrywały one zasadniczej roli, w wyniku sypania okopu powstał znów narys kleszczowy jak na Półwsiu. Tam zaś, gdzie stare granice trudno było przekroczyć, wyprostowano przebieg okopu. Widać to od strony Czarnej i Nowej Wsi, jak również Rakowic.
W sumie powstałe w wyniku dużego nakładu pracy wały utworzyły wraz z naturalnymi liniami Rudawy, Wisły i szkarpy wiślanej przy Grzegórzkach zamknięty obwód granic w dwójnasób rozszerzonego miasta. Dały one nowe obszary pod rozbudowę Krakowa.
Przebieg ich, który z czasem wytyczał nowe ulice, pozostał do dziś doskonale czytelny, z drobnymi nawet szczegółami, we współczesnej wielkomiejskiej kanwie ulic22. Początek ich od zachodu wyznaczył kleszczowy odcinek idący w przybliżeniu obecnymi ulicami Włóczków, Ujejskiego, Syrokomli, Smoleńsk, Alejami, Manifestu Lipcowego, ipo miejsce spalonego mostu u zbiegu z Retoryką. Dalej rolę umocnień pełnił szeroki łuk Młynówki, biegnący od Wenecji ku Oleandrom. Tu, na zapleczu obecnej AGH, zaczynała się ponownie łamana linia okopu zawracająca ku zbiegowi Czarnowiejskiej i Alei, by stąd płaskimi kleszczami wzdłuż parku Krakowskiego, łamiąc się lekko u wylotu Karmelickiej, dalej Sienkiewicza i Gzymsików dobiec do Mazowieckiej. Po czym Cieszyńska, Śląska, Nowy Kleparz, Kamienna wyznaczają ich bieg, wpadający w ciąg kościuszkowskich wałów aż po Warszawską. Tu okop cofał się z linii wałów wielkim załamaniem do placyku u zbiegu Warszawskiej i Szlaku, by prostym odcinkiem dotrzeć do Ronda i, załamawszy się ku Ogrodowi Botanicznemu, zakończyć swój bieg.
Burzliwe lata napoleońskich wojen, wyścig księcia Józefa z rzekomo sojuszniczymi wojskami rosyjskimi o zajęcie Krakowa przynosi miastu wyzwolenie. Odżywają szańce na Krzemionkach zajęte na obóz wojskowy. Okop 78 znów, choć na krótko, nabiera militarnego znaczenia 23.
33. okopy Krakowa z widocznym od północy kleszczowym odcinkiem kościuszkowskim (T. Ze-brawski, Plan miasta Krakowa... I83e).
Czasy Rzeczypospolitej Krakowskiej, względnej swobody samorządu miasta, przynoszą około 1824 znaczne, choć lokalne poszerzenie obszaru objętego okopem24. Wprawdzie od zachodu linia na krótkim odcinku, poza obecną AGH, zostaje załamana na linię Alei, poza ogród Akademii Rolniczej w głąb bloku, to jednak na wschodnim krańcu miasta poszerzenie obejmuje całe ówczesne Grzegórzki. Ze szkarpy wiślanej granica przesuwa się na linię nowego odcinka okopów, które dały bieg dzisiejszym ulicom Przy Rondzie i Wandy.
Podobnie jak Kraków, otrzymuje okop leżące już za kordonem granicznym Podgórze. Tworzą go dwa krótkie odcinki: od zachodu wzdłuż dzisiejszej ulicy Długosza, przez Stromą do skał Krzemionek, na wschodzie zaś podobnie od mokradeł Zabłocia, pomiędzy ulicami Dąbrowskiego i św. Kingi, do kamieniołomu u zbiegu Limanowskiego i Lwowskiej.
79
39. Kraków w "oko-pach" (I obóz warowny) na tle obecnego planu miasta. 1. cieki wodne dziś istniejące i nie istniejące, 2. główne trakty i ulice, 3. koleje, ł. średniowieczne mury miejskie, 5. tzw. okopy Kościuszki z 1794 r., o pewnym ~i niepewnym przebiegu, 6. okopy miejskie wg stanu ok. 1800 r. ze zmianami z 1824, 7. bramy l ich numery ok. 1830 r. oraz stare mosty (oprać. J. Bogdanowskl).
Nietrudno odtworzyć, jak wyglądał sam okop, choć prócz planów nie znane są dziś jego wizerunki 25. Był to więc niski nasyp ziemny, szerokości kilku zaledwie metrów, z podobną dość płytką fosą wykopaną przed nim.
Całe okopy, prócz znacznie silniejszych odcinków kościuszkowskich, nie miały zapewne nigdy przedpiersi i innych warownych urządzeń.
Ważny ich element stanowiły bramy rogatki, czyli jak pisze Kawec-
ki "ślabany przy rogatkach zamykające przejścia przez wał, czyli okopy" 26.
80 Takich rogatek, kontrolowanych przez żandarmów miniaturowej Rzeczypospo-
litej, było dziesięć. Wylicza je tenże kronikarz w 1836 roku, numerując: "l-o przy moście podgórskim, 2-o nad starą Wisłą na Grzegórzkach [dziś zbieg Grzegórzeckiej i Wandy], 3-o za Ogrodem Botanicznym na trakcie lubelskim [zbieg Mogilskiej i Przy Rondzie], 4-o za kościołem św. Floriana na trakcie warszawskim [placyk u zbiegu Szlaku i Warszawskiej], 5-o za ulicą Długą na trakcie kaliskim [narożnik przy Kamiennej], 6-0 na Nowej Wsi, czyli trakcie pruskim [zbieg Łobzowskiej i Sienkiewicza], 7-o na Czarnej Wsi [naroże parku Krakowskiego przy Alejach], 8-0 ku błoniom miejskim przy ul. Wolskiej-nad mostem spalonym nad Rudawą [przecięcie Retoryki i Manifestu Lipcowego], 9-o na Półwsiu Zwierzynieckim na trakcie śląskim, lO-o ipirzy przewozie pod zamkiem nad Wisłą, na teraz nieczynna..."
Kraków w okopach to pierwszy "wielki Kraków", co więcej Kraków, który po raz pierwszy od średniowiecza uzyskuje nie tylko plan urbanistyczny, ale i doprowadza do niemal pełnej jego realizacji, czym ówczesny mały Wolny Kraków "Rzeczypospolitej" może imponować "wielkiemu Krakowowi" bezładnej aglomeracji XX wieku. Plan ten to "plany upiększenia", którym przyświecało stwierdzenie, iż są "wielkiej wagi... bo raz dobrze ułożone, stosownie do miejscowości, wiecznymi się stają, czego dowodem jest Rynek krakowski z podziałem ulic" 27. W obręb okopów wpisano system alejowe rozwiniętych ulic, tworząc nowy plac targowy między Barbakanem a Długą, związany z Rynkiem Kleparskim, oraz sieć odbarczających śródmieście ulic. Pomyślano również o reprezentacyjnych rogatkach, stale poprawianych okopach i zieleni miejskiej. Wszystkie te ówczesne poczynania do dziś stanowią kanwę układu śródmieścia.
Materialnym zaś śladem po samych okopach stały się kolumny kapliczki bramne, zachowane do dziś przy Włóczków, Lubelskiej i na Nowym Kle-parzu.
Jeszcze trwał spokojny rozkwit Wolnego Miasta, gdy już w 1845 r. na rajz-bretach Geni Coimiitee w Wiedniu powstawały pierwsze plany twierdzy, lecz Kraków, nieświadom ich, spał spokojnie. W 1847 r. wykreślano już miejsca do umocnienia, czekając tylko na pretekst do opanowania miasta i podjęcia prac nad obwarowaniem strategicznego punktu na głównym paśmie zagrożenia ze strony sojusznika Rosji.
Do pacyfikacji miasta w dobie Wiosny Ludów wystarczyły tylko armaty na Wawelu.
6 Warownie i zieleń...
81
OBÓZ WAROWNY (II) NA WZÓR ROGNIATA
Parady i musztry stacjonujących w mieście wojsk rosyjskich trwały jeszcze na Błoniach. Dopiero przed miesiącem car Mikołaj I przejeżdżał w asystencji świty i huzarów przez miasto do swych sołdatów, a już obwieszczenie Rady Administracyjnej Okręgu Krakowa zawiadomiło o budowie fortyfikacji 28. Na Podgórzu będzie praca dla 800 ludzi przy obwarowaniach. Dniówka wyniesie 18 koron, ale można pracować na akord. Roboty miały zacząć się 9 lipca. Dla zamiejscowych przygotowano baraki. Dyrekcja budowy mieści się na Kano-niczej 169, a prace prowadzi podpór. Michałowski.
Wypadki lat 1846 i 1848 wykazały zarówno solidarność "opiekunów" maleńkiej Rzeczypospolitej, jak rozbieżności pomiędzy Austriakami i Prusakami oraz antagonizmy w stosunku do Rosjan. Ostatecznie debaty zakończyły się włączeniem Krakowa do Galicji, co nie przeszkadzało, że w 1849 r. wojska rosyjskiego "żandarma Europy" współokupowały jeszcze miasto.
Z biegiem lat urasta wokół nowej twierdzy legenda o jej policyjnym charakterze. Niemniej dla spacyfikowania miasta zbędne były takie zabiegi. So-jidarność zaborców w tym względzie była niezawodna. Prawdziwą genezę powstania twierdzy Kraków ujawniają plany budowy, opracowywane jako argument dla "sojuszników" już w początku lat czterdziestych. Zresztą forma wznoszonej twierdzy, w przeciwieństwie do warszawskiej, niczym nie odbiegała od typowych obozów warownych tego czasu. Znany zaś z krakowskiego archiwum plan z 1845 r. stanowi przyczynek do rozważań nad potrzebą i zasadami budowy granicznej warowni w Krakowie 29.
Kończąca swą działalność w 1850 r. Główna Komisja Fortyfikacyjna, rozpatrująca potrzeby budowy nowych twierdz w "obszarze manewrowym Galicji", uznała, iż "Kraków, położony nad Wisłą w zachodniej części Galicji, stanowi najlepszy punkt dla założenia obozu warownego. Zamyka on główną linię operacyjną z Warszawy, flankuje drugą idącą przez Tarnów, kryje przejście w głąb kraju przez doliny Orawy i Wagu oraz stanowi najkrótszą linię operacyjną na Wiedeń. Wymaga umocnień jako podwójny przyczółek mostowy, stanowiąc w Galicji pierwszy punkt spodziewanego ataku ze strony Rosji" 30. .
Przygotowywane z dawna plany konkretyzują się jednak już wcześniej.
Wagę zagadnienia wykazuje objęcie prac projektowanych przez samego Ge-
82 neralgeniedirektora grafa Cabogi, jednego z "atlantów" austriackiej szkoły
40. Front systemu poligonalnego (seria rysunków u tłolu) o dlugich Kurtynach przeznaczonych dla dalekiej obrony i kaponie-rach do obrony bliskiej (rysunek u góry) dawał dużą swobodę w kształtowaniu obwodów obronnych. Front taki mógl przybierać narys zarówno linii prostej (29), jak załama-nej Kleszczowo (30), jak i na zewnątrz (31), przy różnych ksztaltach samej kaponiery o postaci puntone (30), półkolistej (32) czy prostokątnej (22). Na przedpole tak uformowanego obwodu obronnego wysunięte byly forty tzw. reditowe (93). Fort taki, zwykle o narysie bastionu oddzielonego, posiadał śródszaniec-basteję (redite.), mur z bramami (c) zamykający szyję oraz wlasne małe kaponiery (a) broniące fosy. Przykłady ze szkoły austriackiej (wg M. Brunner, Leitfaden fiir den Unterricht in der bestandigen Be-festigung, Wien 1837, tabl. III 22, 2932 i tabl. X, 93, repr. S. Zagorec).
fortyfikacyjnej. Że temat był równie ważny, jak pasjonujący, świadczą trzy kolejne rozbudowy, trwające od r. 1849 przez pełne 16 lat. Cały ten czas Cabo-ga, postać znana w Europie, nieustannie trwa przy temacie, projektując i nadzorując budowę, aż po jej zakończenie w 1865 roku.
W dziejach sztuki obronnej okres 18151870 dzieli na dwie wyraźne części wojna krymska, ze sławnym doświadczeniami oblężeniem Sewastopola w 1855 r. W szkole austriackiej, jednej z czterech podstawowych podówczas w Europie, upływa on pod znakiem systemu poligonalnego, lecz jednocześnie pod silnymi wpływami szkoły francuskiej, która trwa przy systemie bastionowym. Stąd oryginalne zasady i formy konstruowania obwodów obronnych, 83
widoczne w działalności klasyków tej szkoły: Scholla (ojca), Salis Sogli, Ca-bogi, Brunnera 81.
Czterdziestolecie po wojnach napoleońskich to okres panowania typowych frontów ciągłych poligonalnych lub bastionowych, tworzących, jak już podano, obozy warowne. Słabo rozwinięta jeszcze linia fortów broni tylko ważniejszych kierunków na przedpolu. Klasyczny obóz Rogniata przewiduje ich zaledwie cztery.
Szkoła austriacka stosuje podówczas dwa główne typy obwodów obronnych rdzenia (noyau): ciągły oraz rzadziej używany "szkieletowy".
W obwodzie ciągłym stosowano cztery podstawowe maniery 32: poligonalną, typową, z pięcioboczną kaponierą zbliżoną do włoskich puntone; podobną, lecz z półkolistą kaponierą obie ukształtowane pod wyraźnym wpływem Monitalemberta i szkoły pruskiej; poligonalną, lecz o wyraźnych wpływach bastionowej;
adaptację istniejących obwarowań, które stawały się rdzeniem, do nich zaś dobudowywano forty w postaci fortów cytadelowych (castell), lunet lub wie-lobocznych półstałych szańców.
W obwodzie szkieletowym wychodzącym naprzeciw nowemu fortowemu systemowi rozrzucano luźno kordon "baszt maksymiliańskich".
Rozbudowa twierdzy w latach 184955 dzieli się na dwa okresy, które
41. Klasyczną formę Tca-ponier "baszt flankujących", przybraly basteje w obwarowaniach Wawelu. Plan kaponie-ry od strony ul. Stra-szewskiego na planie z 1853 r. (wg O. L. Rodler, Krakau einstige Festung des 19. Jhdt., "Dos Ce-neralgouvernemertt" 1944. Hf. l, s. 10, repr. S. Za,~ goreć),
roboczo można określić (uznając obóz Kościuszki za I) jako okres obozu warownego II i III.
Zalecenie cesarskie z 12 kwietnia 1850 roku, dotyczące budowy tego właśnie II obozu jako podwójnego przyczółka mostowego, było spóźnione w stosunku do prowadzonych już prac o kilka lat. Jak już bowiem wspomniano, pierwsze szkice kreślił Caboga najpóźniej w 1845 r. W dwa lata potem zapadła już decyzja co do punktów umocnienia, a w 1849 r. w lipcu rozpoczęto wytyczanie ich w terenie i budowę.
Wraz z umocnieniami Wawelu w 1849 r. rozpoczęto wznoszenie fortów. Po wysypaniu szańców pod kopcem Krakusa, stanowiących pierwszy fort nowej twierdzy, w sierpniu 1850 r. podjęto następne budowy całą już serią. Ambroży Grabowski, pilnie obserwujący wszystko, co dzieje się w Krakowie, notuje33: "Kraków w fortecę zamieniany ... sierpień ... oznaczono palami i żerdziami wielki obwód w połowie drogi między rogatką warszawską a Prądnikiem, po lewej stronie idąc z miasta. Pracuje tam przeszło 100 robotników". Podobnie otoczono palami miejsce wokół kopca Kościuszki, co widział Grabowski "8 septembra".
Tak więc w roku 1849 podjęto prace na Wawelu i przy forcie Krakus, w 1850 rozpoczęto budowę przy forcie Kościuszko i lunecie Warszawskiej oraz Grzegórzeckiej. Rok 1852 (naczelnikiem budowy był płk Wurm) przynosi wraz z tak zwanym kryzysem wschodnim budowę nowej serii fortów: "baszt maksyma li ańslkich", wieńczących 'krańce wzgórza Krzemionek podgórskich, oraz kazamatów fortu Krakus. Na przełomie 1854/55 wszystkie prace są już ukończone34.
Z prac tych na planie Krakowa wyłania się już w pierwszej fazie 184951 osobliwe na pozór założenie: pośrodku Wawel castell jako śródszaniec, a wokół cztery jakby luźno rozrzucone forty, od wschodu luneta Grzegórzki, od zachodu fort Kościuszko, od południa fort Krakus, od północy luneta Warszawska. Sens tego zagadkowego układu ujawnia się, gdy zestawimy go właśnie z narysem okopów. Teraz zrozumiałe sią staje, iż okopy stanowią nie co innego jak rdzeń obozu warownego ze śródszańcem na Wawelu. "Zaostrzenie" wałów, jak się to podówczas określało, przez pogłębienie fos i wycięcie przedipieirei to już tylko sprawa na okres postawienia twierdzy w pogotowie wojenne.
Naprzeciw lub w pobliżu czterech głównych bram z czterech stron świata, panując również nad doliną Wisły, stoją cztery zewnętrzne forty, ściśle dostosowane formą do górskich i nizinnych warunków.
Druga faza budowy 185254 to umocnienie przyczółka podgórskiego, kto- 85
86
42. Fort św. Benedykta (nr 31) z lat 185055 stanowi rzadki już przyklarl tzw. "wieży maksymiliańskiej" lub "baszty z Linz", nawiązującej zarówno do renesansowych tradycji Diirera, jak XVIII-wiecznych Montalem-berta. Ustawienie ich. w Krakowie na Krzemionkach, wbrew legendzie o skierowaniu przeciw miastu, uniemożliwialo w ogóle strzelanie w tym kierunku (i). Plan i przekrój częściowo rekonstruowane (oprać. J. Bogda-nowski).
rego złożone ukształtowanie nie może być wystarczająco zabezpieczone samym tylko fortem Krakus. Oba wylotowe trakty, lwowski i wiedeński, zaryglowane zostają na skałach nad bramami okopów basztą św. Benedykta i basztą Krzemionki 35.
Patrząc na dokonane przez Cabogę dzieło nietrudno dojść do wniosku, iż stanowi ono właśnie klasyczny przykład realizacji obozu warownego zgodnie z teorią Rogniata i systemem poligonalnym. Obozu ściśle dostosowanego do szczegółowych warunków terenowych Krakowa i zastanych już układów obronnych Wawelu i okopów. Oryginalność i trafność rozplanowania powiększa przyczółek podgórski swym frontem maksymiliańskich baszt artyleryjskich, osobliwością zastosowaną wcześniej tylko w Linzu.
LUNETY, FORTY
I KASZTEL II OBOZU
Werona. Na wzgórzu w jaskrawym świetle słońca biała przysadzista baszta na tle granatowego nieba. Gdyby nie białe mury, widok byłby dziwnie znajomy, niewiele odbiegający od widoku baszty św. Benedykta w Krakowie. Tak też jest w istocie. Ten sam system i te same elementy obronne związały dwie odległe od siebie twierdze. Ale nie na tym koniec, łączyło je również podobne rozplanowanie podwójnego przyczółka mostowego, a na koniec czas powstania, nieco tylko wcześniejszy dla Werony 36.
Te właśnie związki pozwalają na konfrontację już nie z teoretycznymi tylko rozważaniami, ale z realiami wzniesionych dzieł. Tym bardziej że maniera ta sama. Dawny rdzeń adaptowany wysunięciem pojedynczych fortów na cztery strony świata, dodajmy fortów wyjątkowo zróżnicowanych w zależności od usytuowania.
W Krakowie jest ich siedem: kasztel (castell) cytadela Wawelu, forty Krakus i Kościuszko, lunety Warszawska i Grzegórzecka oraz dwie baszty maksymiliańskie św. Benedykta i Krzemionki. Siedem zaledwie dzieł, a pięć odmiennych form obronnych, przy czym wszystkie mieszczące się w kategoriach fortu systemu poligonalnego.
Rozważając oryginalną konstrukcję takiego dzieła, precyzyjnie działającego mechanizmu na szlakach XIX-wiecznych wojen, trzeba stwierdzić jedno jest to pierwszy w dziejach sztuki obronnej prawdziwy, w pełni ukształtowany fort. Narys z reguły wieloboczny, oddzielający bezbłędnie organa obrony 87
bliskiej ukryte w fosie kaponiery, od organów obrony dalekiej, złożonych z trzonu redity z moździerzami i osłaniających ją wałów z armatami. Stąd nowa nazwa fortu reditowego. Przy tym fort podzielony był na sektory działania, nadające mu jednokierunkowy zwrot ku przedpolu i uniemożliwiające użycie przeciw macierzystej twierdzy. To starannie przemyślane narzędzie wojny posiada bowiem czoło służące do obrony przedpola tak bliskiej, jak dalekiej, podobnie ukształtowane barki przeznaczone do obrony międzypół, czyli przestrzeni pomiędzy fortami. Na koniec wyposażano je szyją zdolną tylko do obrony bliskiej za pomocą kaponiery wewnętrznej, nieprzydatnej po ewentualnym opanowaniu przez wroga do atakowania własnej twierdzy. Jak to się stało, iż od razu pierwszy typ prawdziwego fortu przybrał tak doskonale ukształtowaną postać?
Nie w fortach zatem szukać należy jego genezy, lecz w czymś, co już od czasów genialnego zdobywcy twierdz Yaubana zaczęło się formować niejako w łonie samej twierdzy jako luneta czy też bastion detaszowany. Wielki skok od tego "embriona" fortu stanowiła luneta d'Arcona, związana ze szkołą w Mezieres, i przeciwstawne jej koncepcje Montalemberta 37. Obie ma różnych gruntach systemu bastionowego i kleszczowego dochodzące do zbliżonej formy. Postaci murowanej reduty jako potężnej skazamatowanej działobitni, osłoniętej płaszczem ziemnego bastionu lub dwuramiennika. Jeszcze Chas-seloup-Laubat38 w czasach napoleońskich wojen utrzymuje ten nowo powsta-
88
43. Werona Forte Walmoden (nr 3) z lat 183243 to również jedna Z ostatnich zachowanych baszt maksymiliańsTcich (wg: V. Jacobacci, Le fortiflcazicmi austriache di Verona, "Castellum" 1965, nr 2, ryć. 7; repr. S. zagarec).
ii. Schemat ukladu fortu reditowego. Objaśnienie w tekście. Rysunek w oparciu o lunetę War-szawską (9) (oprać. J. Bogdanowskl).
ły nie doceniony jeszcze element fortyfikacji tuż przy kurtynie, lecz niemal równocześnie teorie Montalemberta i koncepcje Rogniata każą go wysunąć na dalsze przedpole.
Tym sposobem pierwsza połowa XIX stulecia przynosi równocześnie nową teorię twierdzy obozu warownego, i nowe jej narzędzie fort.
Wypadnie nam przyjrzeć się krakowskiemu fortowi reditowemu, poczynając od najprostszych jego form aż po najbardziej złożone.
Do klasycznych w swym układzie i prostocie należą lunety Warszawska i Grzegórzecka. Potężne mury z wysunięciami na kształt baszt, skierowane głębokimi wnękami strzelnic w patrzącego, jednocześnie zaś zwieńczone koronką krenelaży i machikułów, dają pozór średniowiecznego zamku. Bo też wiele mają z nim cech wspólnych, najbliższym zaś w prostej linii "krewnym" tortu na Kamiennej jest o 350 lat starszy odeń... Barbafean przy Floriańskiej Bramie (por. ryć. 22). W obu wypadkach trzon stanowi potężna basteja, będąca w Barbakanie rondlem, w forcie zaś reditą. W obu wypadkach najeżone w kierunku przedpola strzelnicami, ku wnętrzu bronione tylko kaponierą, która w Barbakanie jest szyją bramną, w forcie niską basteją. W obu też wypadkach czoło osłaniane jest ziemnym wałem dla artylerii. Widać jasno, że Barba-kan był proitopoligonalnym fortem, zaś fort repliką średniowiecznej budowli.
W szczegółach fort jest oczywiście odmienny. Szyję zamyka masywny, lecz niemal bezbronny blok, złożony z prostej ściany bastei oraz symetrycznych doń bram wjazdowych, z rzuconymi nad fosą mostami. Nad bezpieczeństwem
i bram, i całej szyi czuwa potężna niska kaponiera. Bramy wprowadzają na półkolisty dziedziniec wokół bastei, nad którym piętrzą się z jednej strony monumentalne ściany, z drugiej wysokie, pocięte rampami dla wytaczania dział wały. Dwa zapadłe w ziemię łuki bram wiodą ogromnymi sklepionymi poternami popod wałem do kaponier strzegących fosy z naroży poligonu. Szkar-pa fosy jest omurowana, przeciwstok połogi, zgodnie z zasadą Carnota, zapewniający załodze łatwy wybieg na przedpole pod osłoną własnych dział.
Na każdym kroku we wszystkich sklepionych kazamatach znajdują się bramy z okutymi wrotami, za nimi wcięcia w murach do barykadowania, a tuż obok skośne strzelnice-zasadzki pilnują przejść. W murach zewnętrznych głębokie wnęki strzelnic, zamykane okutymi dębowymi ambrazura-mi, we wnętrzach zaś za nimi u sklepień potężne żelazne haki pozostałość po windach do zmieniania luf armat i moździerzy. W sumie dzieło, mimo wielkich rozmiarów, czyni wrażenie precyzyjnego narzędzia.
Baszty maksymiliańskie Krzemionek tylko z pozoru są inne. W gruncie rzeczy jednak wykazują podobieństwo do Barbakanu, ich przysadzista postać zaś niczym nie odbiega od czoła redity fortu (por. ryć. 42, 173). Jako budowle imające spełnić swą funkcję w specyficznych, w tyatn wypadiku "górskich", warunkach, zostały przeznaczone do obrony, stąd narys pełnego koła i zbędność wysokiego, osłaniającego wału. W swym układzie nawiązują wprost do teorii Monitalemberta, Zbliżoną formę zobaczyć można na moczarach Koźla. W podobnych co krakowskie warunkach były we Lwowie i dalekiej Weronie39, jako podstawa zaś pierścienia obozu warownego wokół Linzu, gdzie właśnie w postaci stosunkowo niedużych baszt zostały po raz pierwszy zastosowane w 1832 roku40.
Jakże odmiennie w stosunku do nich przedstawiał się fort pod przyległym kopcem Krakusa. Już narys sprzężony z dwóch figur: sześcioboku wkoło kopca i przyległego doń czworoboku, tworzących razem nieregularny ośmiobok, wyróżnia go spośród innych. Zasada jednak jest tu ta sama. Obwód umocniony wałem, tym razem z trzema, a nie z dwoma kaponierami, od czoła i przy barkach, od strony zaś szyi jakby redita z czwartą wewnętrzną kaponiera, tylko że miast tak charakterystycznej bastei pojawia się tutaj załamana na kształt redanu budowla. Liczne wieżyczki i krenelaże upodabniają ją do angielskiego zamku. Bo też forma ta stanowi niemałą osobliwość jedno z najwcześniejszych zastosowań obronnych tak zwanych "koszar szyjowych" w miejsce redity. Duża rzadkość, a w Polsce unikat bezmyślnie zburzony w 1955 roku.
Drugi unikat, tym razem szczęśliwie ocalały na skutek usilnych i wielo-90 letnich starań to fort Kościuszko. Stanowi on osobliwość w swym rodzaju
tó. Fort Krakus, nr 33, Z lat 184955 (schemat planu w narożu) stanowi przykład jednego z pierwszych zastosowań "koszar szyjowych" zamiast "redity" (oprać, wg notatek własnych z 1953 r. J. Bogdanowski).
i unikat na skalę europejską. Tu znów brak klasycznej redity; zamiast niej wznoszą się warowne koszary szyjowe, o niezwykłym wyglądzie średniowiecznego zamku. Całość bowiem w koncepcji Cabogi zawisła pomiędzy formami bastionowego i poligonalnego systemu. Stąd regularny sześciobok z narożnymi bastionami, od czoła zwyczajnie rozbudowanymi, od strony miasta przybiera postać włoskich "puntone", wśród których nie brak na osi typowej "piatta forma". Poligonalny zaś narys widać w klasycznym układzie dzielącym cały fort na trzy części: czoła, barki, szyję. Każda inaczej rozwiązana. Czoło od zachodu jako rodzaj bastionowej korony, w dodatku z kaponierami, barki będące ścianami fortu od południa i północy w postaci kurtyn, szyja na koniec od zachodu na kształt drugiej korony, tym razem złożona z puntone. Równocześnie ten cytadelowy fort spełnia osobliwe wymogi teoretyka Virgi-na41, snującego marzenia o dziele, które zarówno jako całość, jak i każda część z osobna może być uporczywie bronione. Istotnie w forcie stworzono system "odcinków" pozwalających na samodzielną, niezależną obronę tak samego kopca, jak każdego puntone i kaponiery. Kilka dziedzińców, kilkanaście bram i kilkaset najrozmaiciej rozmieszczonych strzelnic spełnia warunek obronnego labiryntu. Dzieło Cabogi stało się dziś kuriozalnym modelem zespołów i elementów obronnych fortyfikacji nowożytnej.
91
te to
i6. Plan fortu Kościuszko wg stanu ok. 1911. Lewa strona odkryta (kazamaty), prawa zakryta (waly). Wg planów z Archiwum Budownictwa UM Kraków, oprać. J. Bogdanowski.
W stosunku do niego castell Wawelu uzyskał bardziej prostą postać. Zamieniony na główny fort twierdzy, musiał spełniać warunki stawiane przez potrzeby bliskiej obrony okrężnej, nie tracąc jednak nic z możliwości wsparcia zewnętrznych fortów i walki o dalsze przedpole. Stąd barkami stały, się po pewnej nadbudowie XVIII-wieczne jeszcze kleszcze od wschodu i zachodu broniące doliny Wisły. Usunięte do środka koszary pozwoliły na stworzenie dwóch, lecz jakże różnych czół. Północnego z potężnymi kaponierami u stóp zamku, i południowego fłankowanego daleko skromniej załamaniami muru, za to o silniej rozbudowanych stanowiskach dalekiej obrony.
Spośród tak różnorodnych dzieł szczęśliwym trafem zachowały się choć nie wszystkie budowle reprezentujące niemal wszystkie z wymienionych typów. W ulice miasta wrosła już masywna, na pozór średniowieczna sylweta lunety Warszawskiej, po Grzegórzeckiej została tylko redita nad Wisłą. Znik-nęła wprawdzie z sylwety Krzemionek oryginalna baszta Krzemionki, zastąpiona banalną budowlą bloku telewizji, lecz na drugim końcu ciągle jeszcze wieńczy skały baszta św. Benedykta, zdobna tudorowskim neogotyckim wystrojem portalu z zachowanym wysuwanym mostem zwodzonym. Doczekały się w końcu, podobnie jak daleko wcześniej w Weronie, Linzu, Budapeszcie, uznania za zabytki fort Kościuszko i kaponiery Wawelu.
Każdy z opisanych fortów mógłby stanowić przedmiot osobnej rozprawy, na tyle oryginalne są to konstrukcje. Każdy z nich jednocześnie, jako typowy w swym poligonalnym układzie, nie mógł być użyty do obrony od strony wałów noyau, czyli przeciwko miastu. Jedynie obwarowania Wawelu dawały w tym względzie ograniczone do bliskiej obrony możliwości. Nie ma tu więc analogii z żandarmską cytadelą Warszawy.
TRZECI OBÓZ WAROWNY I ZABUDOWA MIĘDZYPOL
Narastają wypadki "kryzysu wschodniego". Lądowanie sprzymierzonych na Krymie, bitwa nad Almą, a wreszcie trwające rok bez mała oblężenie Sewastopola obserwowane są bacznie przez sąsiadów Rosji42. Na ulicach jakże odległego od miejsc wojennych starć przygranicznego Krakowa płoną ogniska, 93
biwakuje wojsko, trwa stan pogotowia wojennego. Są już nawet korespondenci wojenni. Gundling pisze serię reportaży z postawionej w stan gotowości bojowej twierdzy 43.
Właśnie te strzały nad daleką Almą i ogniska na ulicach Krakowa mają bezpośredni wpływ na powstanie nowego planu Cabogi rozbudowy obozu warownego. Pilnie śledzony przebieg walk pozycyjnych wskazuje na znaczenie zarówno rdzenia twierdzy, jak i wysuniętych fortów artyleryjskich ze stanowiskiem piechoty, której karabiny stają się coraz donośniejszym i groźnym narzędziem walki. Dochodzą nawet wieści o niszczeniu z dużych dystansów kanonierów na bateriach, co do niedawna było mało prawdopodobne. Równocześnie artyleria, druzgocąca umocnienia z odległości ponad kilometra, bo 13001400 m, wymaga rozbudowy własnych stanowisk.
Nowy plan Cabogi wykazuje braki twierdzy, które niełatwo teraz usunąć. Potrzeba budowy silnego rdzenia w miejsce okopów staje się nieodparta. Kilka zewnętrznych fortów, wprawdzie silnych, lecz zbyt rzadko rozmieszczonych, nie rozwiązuje już problemu obrony. Czas nagli, a tymczasem przebudowa w potrzebnej skali wymaga wieloletnich i kosztownych prac. W tej sytuacji zapada decyzja zabudowy międzypól rzadkiego, bo złożonego z sześciu fortów, zewnętrznego pierścienia polowymi szańcami 44.
Obóz warowny posiada na razie cztery fronty, którym odpowiadają cztery międzypola:
bronowickie, północno-zachodnie między fortem Kościuszko i lunetą Warszawską, o długości w linii prostej niemal 5 km (por. ryć. 48); rakowidkie, północno-wschodnie, sięgające do lunety Grzegórzeckiej, liczące 3 km;
płaszowskie, południowo-wschodnie, najkrótsze półtorakilometrowe; kobierzyńskie, południowo-zachodnie, znów niepomiernie jak na owe czasy wyciągnięte do 4,5 km.
Lecz nie same bezwzględne odległości będą tu decydować, ważne staje się również odsunięcie linii fortów od okopów tworzących noyau na dystans 2300, a maksymalnie 3000 m. To "maksymalnie" ma swą przyczynę w tym, iż warunki fizjograficzne zmuszają często tak do skrócenia, jak i wydłużenia odległości. Na bliskim przedpolu nie można zostawić w rękach atakującego ani przyczółków mostowych, ani wzniesień pozwalających na "zwysoczanie" obwarowań. Zmusza to do objęcia międzypolem bronowickim wzniesienia Czternastówki Krowodrzy, oparcia frontu rakowickiego o Prądnik, pła-szowskiego o starorzecza (pomiędzy obecną Lasówką a Bagrami), osłonięcia 94 przyczółka podgórskiego na linii wzgórz Bonarki, na koniec zaryglowania
i7. Plan obwarowań Podgórza 2 lat 185070 dotyczący ich części na Krzemionkach. 1. współczesna sieć ulic, 2. dawne drogi forteczne dojazdowe i rokadowe. Przerywaną linią podano uzupelnienia po 1900 r. (oprać. J. Bog-danowski).
równin nad Wilgą i Wisłą pomiędzy Krzemionkami podgórskimi a Skałami Twardowskiego i kopcem Kościuszki.
To co dziś określamy mianem typizacji, od dawna było powszechnie stosowane na usługach militarnych. Zamknięcia pierścienia fortyfikacji dokonano standardowym dziełem szańca typu FS z odpowiednim numerem 45. Przy standardowej odległości 700 m odstępu obiegały one Kraków gęstym kordonem. Dla uporządkowania całości i jednoznaczności określeń wprowadzono ciągłą numerację FS od l do 29. Włączono w nią wszystkie istniejące dzieła prócz Wawelu oraz (do czasu) przyczółka podgórskiego, który znalazł się wewnątrz zataczanego obwodu, jako wewnętrzna "pozycja wspierająca".
Tym sposobem w ciągu niespełna 3 lat (185456) powstał silny obóz warowny. Sródszańcem, jakby cytadelą, pozostał Wawel, noyau tworzył stary obwód okopów Krakowa i Podgórza w dawnym narysie i z dawnym rozmieszczeniem bram. Nowość stanowiło 'tylko połączenie baszt św. Benedykta i krze-mionkowskiej okopem z trzema płaskimi bastionami, rozrzuconymi wzdłuż krawędzi wzgórza.
Pierścień zewnętrzny tworzył teraz zatem luźny łańcuch fortów i szańców. Według nadanej im numeracji zaczynał się od FS l, usytuowanego na zakolu
95
96
. Obóz warowny Kraków w latach 184955 na tle obecnego planu miasta (A). Dla orientacji podano sieć wodną współczesną l dawną (B). II obóz warowny objął stare ofcojpy Krakowa i Podgórza (D), cytadelę na Wawelu i. cztery główne zewnętrzne forty (3, 12, 17, 33) wsparte od południa basztami (nr 31, 32) na Krzemionkach (E). III obóz warowny to okres rozwoju twierdzy związany z zabudową międzypól szańcami typu FS małymi i dużymi (F) wraz z systemem dróg rokadowych i dojazdowych (C). Numeracja dziel wg stanu z 1859 r. (oprać. J. Bóg. danowski).
Wisły w przepisowej odległości ok. 700 m od Skał Twardowskiego z ostatnim szańcem FS 20 na drugim brzegu (por. ryć. 47).
Poczynając od FS l, w tejże 700-metrowej odległości znajdował się następny FS 2 przy obecnej ul. Malczewskiego, na wzniesieniu. Dalej fort Kościuszko uzyskał do czasu miano nr 3. Po nietypowej przerwie kilometra dalsze FS biegły już w standardowych odstępach. FS 4 i 5 przy obecnej Piastowskiej w Cichym Kąciku i u wyldtu Reymonta, 6, 7 przy Rydla u wylotów Jadwigi z Łobzowa i Halczyna. Tu układ zakłóciła linia kolei, zaryglowana FS 8, w odstępie mniejszym, bo 500 m, oraz FS 9 w miejscu dzisiejszego parku Wyspiańskiego, odległy o 1000 metrów. Szańce 10, 11 przy Lawendowej i w miejscu Szpitala Narutowicza aż po lunetę Warszawską (12) 'zachowywały należyte odstępy. Cmentarz Rakowicki i przyczółek za Prądnikiem w dolinie Wisły miały znów zróżnicowane odległości. FS 13 na narożu cmentarza znalazł się w odstępie 1000 m, odległość do FS 14 była normalna, by znów skoczyć do 1500 m przy FS 15 przy Babskiej; FS 16 przy ujściu Prądnika był znów oddalony o przepisowe 700 m, ale między nim a FS 18 już za Wisłą, było 1800 m. Zbiegi ulic Przewóz i Koszykarskiej, Krzywdy i Saskiej, Wodnej i Pro-kocimskiej, Lecha i Heltmana wyznaczają pozycje kolejnych FS 18, 19, 20, 21, rozmieszczonych w typowych odległościach. FS 22 usypano bliżej (400 m), w załomie ul. Abrahama. Następny zaś szaniec 23 wyskakiwał ku południowi na wzniesienie nad Łagiewnikami. Stąd odległość do FS 24 u wylotu Rzemieślniczej wzrosła do ponad 1800 m. Następne dwa szańce 25, 26 ryglowały przy Ka-pelance i zbiegu św. Jacka z Pychowicką (wraz z FS 24) dolinę Wilgi znów co 700 m. Obwód zamykała grupa FS 27, 28, 29 na trzech narożnikach Skał Twardowskiego, tworząc trójkąt o bokach 700-800 m.
Tak założony obwód obronny zmuszał do rozbudowy sieci drożnej. Do każdego bowiem szańca doprowadzona została od najbliższej bramy rdzenia droga forteczna dojazdowa o znacznej niekiedy długości, sięgającej zwłaszcza od zachodu 2 km. Tym sposobem powstał system równoległych "sięgaczy komunikacyjnych" wokół miasta. Czasami, jak przy FS l-2, 1415 oraz 1819, drogi te rozplatały się w widły lub tworzyły pęki (810, 2529) dróg. Dziś już zapomniano, iż te właśnie drogi dojazdowe na razie jeszcze bez roka-dowej (obwodnicy) dały początek wielu głównym ulicom Krakowa.
97
7 Warownie i zieleń...
_ STANDARDOWY SZANIEC FORTECZN?
Jak nasyp grodziska wznpszą się wały szańca koronujące skaliste wzgórze Krzemionek Twardowskiego. Od z górą stu lat niemal nic się tu nie zmieniło. Graniasta kopuła wzniesienia, zwieńczona stromymi okopami regularnego sześcioboku reduty otoczonej głęboką fosą, pozostała jak dawniej wspaniałym punktem widokowym na dolinę Wisły. Wał czoła daje wgląd na zachód ku Pychowicom i Tyńcowi, barki ukazują wzgórza, nad którymi górują kopce, przed jednym Krakusa, przed drugim Kościuszki. Z wału zaś szyi rozpościera sią widok wprost na panoramę starego Krakowa.
Szaniec, o którym mowa, podówczas zwany FS 29, to doskonale zachowany typowy sześcioboczny ziemny fort, usypany w 1854 r., a więc przed 120 laty, jako element warownego obozu czasu wojny krymskiej. Stanowi on znakomity przykład półstałej fortyfikacji tego czasu, zachowanej ze wszystkimi elementami "iehnografii" czyli narysu, i "ortografii" ożyli profilu 46. Przedstawia typ okopu artyleryjskiego, silnej działobitni, o mocnym trójbocznym froncie
98
500
49. Szaniec standardowy typu FS byl w Istocie rodzajem reduty przeznaczonej do samodzielnej obrony, nawet okrężnej. Aksonometria l typowe plany szańców z oryginalną numeracją wg stanu ok. 1890 (oprać. J. Bogdanowski).
50. Stanowiska dział na szańcu redutowym (ryć, ok. 1870, ze zbiorów autora, repr. S. Zagorec).

broniącym przedpola, a przeznaczonym dla dwóch baterii dział. Dwa barki skręcające lekko ;ku tyłowi, każdy dla 2 dział, broniły międzypól. Załamana zaś sku wnętrzu szyja nie pozwalała na ustawienie artylerii, za to tworzyła kleszcze umożliwiające ręcznej broni panowanie nad 'znajdującym się ttu przejściem przez fosę i bramie. W sumie była to działobitnia dla 10 dział, skuteczna przy obronie przedpola i międzypól, a nie do użycia przeciw macierzystej twierdzy. Proste, a doskonałe narzędzie obrony. O tym, 'że szaniec był przydatny aż do przełomu stuleci, świadczą modernizujące 'go nasypy poprzecznie i schrony z falistej blachy, wbudowane we wnętrze jeszcze w obliczu pierwszej wojny światowej.
Sześcioboczny narys to z uwagi na kąty naroży i rozglifienia strzelnic równe 60 teoretycznie idealne rozwiązanie ostrzału, nie pozostawiające pól martwych, jakie daje czworo- lub nawet pięciobok. Kleszczowe załamanie, zamieniające jeden z boków w szyję szańca, to równie bezbłędny pomysł ochrony wejścia, przy jednocześnie najprostszych środkach użytych w tym celu.
Profil, a więc przekrój poprzeczny tych szańców występuje w dwóch wersjach. Innej dla wieloboku czół i barków, innej zaś dla szyi. Rozkładając tablicę podręcznika służby saperskiej z tych czasów 47, zobaczyć można na starej litografii te przekroje ze wszystkimi szczegółami. Na pierwszy z nich, pełny, składa się wał ziemny z charakterystyczną odsadzką bermą, od skraju głębokiej fosy. Znajdujący się na jej dnie miał dwukrotną wysokość samego wału przed sobą, toteż aby trudniej było do fosy zarówno wejść, jak z niej wyjść, stok (ściana od wnętrza) j przeciwstok są strome, L>tok natomiast wału,
99
jako narażony na ostrzał artylerii, silniej nachylony, co zabezpiecza przed osuwaniem ziemi nawet przy większym bombardowaniu. Wykonanie go z kostki darniowej "perzową robotą" lub z holenderska "plekwerkiem"48 nadało mu spoistość, jakiej nie osiągają współczesne ziemne budowle, która pozwoliła im przetrwać z górą sito Lat bez konserwacji, w stanie nie zmienionym.
Stok wału dodatkowo osłaniał płaski nasyp, równią pochyłą wtapiający się w przedpole jako tak zwany przedstok lub z francuska "glacis". Zasłania on przed strzałami na wprost zarówno w znacznej części sam stok wału, jak i biegnącą pomiędzy nim a krawędzią fosy wąską ścieżkę, zwaną krytą lub rontową drogą. Służy ona jako obwód "bezpieczeństwa" fortu, będąc zasłoniętą od wroga, całkowicie zaś odsłoniętą dla obrońców. Nieprzydatna jest za-tem dla atakującego nawet po opanowaniu.
Cały ten zespół: przedstok i fosa, tworzy tak zwane pasmo przeszkód. Wał zaś z przedpiersiem pasmo "stanowiska" obronnego, na koniec wnętrze stanowi, zwłaszcza przy zastosowaniu schronów, obszar "schroniska". Tak w klasyczny sposób dzieli się linia obrony 49.
Sam wał jest niski, lecz szeroki. Stosunek wysokości do jego stopy to 1:4, a nawet l : 5. Tyle bowiem potrzeba, by osłonić się przed ciosem żelaznej kuli ryjącej ziemię na głębokość do 2 i 5 ni, w zależności od rozmiaru strzelającego działa. Na wale przedpiersia, o podobnych proporcjach, osłaniają stanowiska dział.
Korona przedpiersia jest charakterystycznie nachylona na zewnątrz i opatrzona potężnymi wylotami strzelnic działowych. Wewnętrzne, bardziej strome stoki umocniono kamieniem, drewnem, faszyną lub koszami wypełnionymi ziemią.
Umocnień dopełniają przeszkody w fosie, w postaci ostrokołów bądź czost-ków wbitych w stok lub w bermę. Niezbędne są również konstrukcje drewniane dla dział, czyli nachylone ku przedpiersiu pomosty, stanowiące zabezpieczenie przed odrzutem po strzale. Po strzale działo odskakiwało w kłębach czarnego prochu do tyłu, by znów stoczyć się na swe miejsce, ułatwiając.. żmudną pracę przygotowań do strzału i nabijania przez wlot lufy.
Profil wału w szyi jest skromniejszy, często zarówno fosa, jak i wał, daleko węższe, ujmują most wiodący do bramy.
Wypadło tak wiele powiedzieć o jednym prostym szańcu z dwóch przyczyn. Po pierwsze, te same co tu zasady konstrukcyjne trwają po wiek XX
51. Stare podręczniki pozwalają na pelne odtworzenie elementów obronnych szańców, takich jak wal czolowy z ziemno-drewnianą podwalnią (123), wal szyjowy (142) czy kaponiera (157). Ryć. wg 100 Sapeur Dienste..., Wlen 1866, repr. S. Zagorec.
z różnymi tylko odmianami. Po drugie szaniec FS jest standardowy, a więc powtarzalny. Wokół Krakowa było ich podówczas w rzeczywistości 25. Różnice w ukształtowaniu były drobne, dotyczyły wielkości. Np. szaniec 27 mógł pomieścić przy nieco innym układzie bramy nie na osi boku czołowego, lecz na osi załamania czoła -16 dział. Wyniknęło to z potrzeby dostosowania fortu do okrężnej niemal obrony. Nie brakło też pojedynczych zresztą szańców
0 narysie pięciobocznym, jak FS 24, lub siedmiobocznym jak FŚ 4. Standaryzacja dopuszczała więc pewne zróżnicowanie.
Obecnie ta popularna i charakterystyczna, znakomicie wtopiona w krajobraz forma FS stała się unikatem. Z 25 szańców pozostały w pierwotnej postaci zaledwie cztery! W tym jeden przebudowany. Są to: opisywany 29, wkuty w skały Krzemionek, odmienny 25, wtopiony jako rygiel w meandry Wilgi,
1 16 będący z kolei ryglem Wisły u ujścia Prądnika. Nieco później wyposażony w potężne baterie i schrony czwarty, pod kopcem Kościuszki, powstał już później. Dwa natomiast, FS 21, 22, na Podgórzu, czytelne są jeszcze przy pła-szowskim pomniku.
ŚLAD OBOZU
W KANWIE DZISIEJSZEGO MIASTA
102
Dziwnym zrządzeniem losu dzieje pierścienia szańców obozu warownego potoczyły się własnym torem. Twierdza rozwijała się i przekształcała przez następne z górą półwiecze, a będące już właściwie na marginesie fortyfikacyjnego życia szańce stale uzyskiwały jakieś nowe znaczenie. Ci, rzec by można, pierwsi spensjonowani weterani twierdzy zmieniają swe role, odchodzą i znów pojawiają się, by na koniec raz jeszcze błysnąć w okresie zmagań światowej' wojny i dopiero wtedy ostatecznie, wraz z całą twierdzą, zejść ze sceny dziejowej (por. ryć. 48).
Tymczasem już najbliższe lata po budowie przynoszą zmiany. Najpierw zwiększa się "etat" szańców, ale wraz z tym znikają pierwsze z nich (7, 9), w ich miejsce zaś wyrastają potężne forty reditowe. Ostatnia ćwierć stulecia przynosi masową niwelację jednych (l, 2, 6, 15, 20, 23, 26, 28), a odnowę części pozostałych. Wszystko w ramach unowocześniania twierdzy, dla której kordon szańców bywał kłopotliwym niekiedy anachronizmem. Czasem utrzymywane są niemal na zasadzie lamusa, z którego coś kiedyś może się przydać. I wreszcie,
52. Wykute w skale fosy szańca FS 29 (ok. 1855) do dziś pozostały dobrze czytelne, zachowując znakomity widok na Kraków (fof J. Bogdanowski).
53. Typowa alejowa droga forteczna w ot>;-nej postaci. Aleja Waszyngtona (fof. J. B i-gdanowski).
104
już w XX stuleciu, w ostatnim etapie budowy twierdzy, gdy obwód rdzenia, który je usunął przed 50 laty na drugi plan, traci swe znaczenie, lane właśnie przejmują funkcję nowego noyau (4, 5, 7, 8, 9, 13, 14). Po gruntownej przebudowie część z nich staje się ostoją nowoczesnej twierdzy. Wielka jej kasacja w międzywojennym okresie przynosi kres istnienia zaledwie kilku (11, 24, 27), które niby stanęły na drodze rozwoju miejskich urządzeń i przemysłu. Zaledwie na jednym (4) podjęto próbę likwidacji na zapas, przez wysadzenie w powietrze50. Próbę nieszczęśliwą, która przesądziła o trwaniu innych. Dopiero po wojnie rozgrzebano niepotrzebnie i bezmyślnie a masowo ich szereg, zarówno nie naruszonych (18, 19, 21, 22), jak i tych przebudowanych (4, 5, 8, 11, 13). Zniszczono je nie tylko już jako zabytki, ale i gotowe elementy zieleni miejskiej, których znaczenie przerastało horyzonty naszego pokolenia burzymurków. Zielone kopce-ogrody zarosłe drzewami wycięto, stare akacje i kasztany poszły do pieca, a modrzewie na budowę domków jednorodzinnych. Szańce zamieniły się w kretowiska, szybko opanowane przez przypadkowych, a z reguły uciążliwych użytkowników. Niwelując zaprzepaszczono możliwość utworzenia nowych plant, które nieomal były gotowe, wystarczyło je tylko adaptować. Śladem nie spełnionych zamierzeń stał się drobny odcinek, zwany Plantami Piastowskimi, między szańcami 4 i 5.
Co zatem pozostało z tego właśnie pierścienia fortyfikacji do dziś?
O zachowanym w kanwie ulic miasta ciągu okopów rdzenia oraz fortach była już mowa. Pozostaje zatem kordon szańców FS. Z dwudziestu pięciu pozostały tylko cztery. Niemal nie 'zmieniony 29, na szczycie Krzemionek za-krzowskich, na stoku nad nurtem Wisły, oraz niedaleko odeń 25 w zakolu Wilgi przy Kapelance. Trzeci, 16, u ujścia Prądnika, do niedawna był też nieźle zachowany. Uzupełnia ten zespół jeszcze jedno dzieło, wzniesiony u stóp fortu Kościuszko szaniec 3 1/2 na tarasie nad ul. Królowej Jadwigi. Po reszcie zachowały się zaledwie ślady (4, 5, 8, 10, 18, 19, 21, 22) bądź w ogóle nic.
Siadem również, tym razem już trudnym do zatarcia, stały się ulice. Zarówno te, które tworzyły drogi dojazdowe, jak i te, którym przypadło w udzia1 le w późniejszym nieco czasie utworzyć obwód drugiej rokady twierdzy. Będzie o niej mowa w następnym rozdziale.
Dawne drogi dojazdowe po części zachowały swą pierwotną alejową postać. Aleje bowiem spełniały z punktu widzenia sztuki obronnej dwie funkcje: zasłaniały ruchy własnych wojsk i mogły być w decydującym momencie zamieniane na zawały blokujące drogę. W postaci takich starych już dziś i wielokrotnie odnawianych zielonych dróg zachowały się więc: aleje Waszyngtona i 3 Maja, ulice Rakowicka, Kielecka, po części Kościuszki, Czarnowiejska, Ka-
zimierza Wielkiego, Prądnicka, 29 Listopada, Kapelanka, Za Torem, Twar-dowskiego, Salezjańska, Tyniecka. Innym powiodło się gorzej. Tym gorzej, im później wycięto alejowe zadrzewienia, tak jak stało się to ostatnio np. na Bronowickiej. Wcześniej los ten spotkał przez paradoks wraz z zamianą na mniej i więcej ważne arterie komunikacyjne Wrocławską, Łokietka, Mogil-ską, Grzegórzecką, Płaszowską i Wadowicką. "Gospodarczą" już metodą zdewastowano stopniowo alejowe obudowy Swoszowickiej, Krzywdy i Wyłomu. Gdyby w odpowiednim czasie zrozumiano znaczenie nie tylko komunikacyjne tych ulic, mielibyśmy w Krakowie na wszystkich wylotach z miasta aleje równie piękne jak Waszyngtona czy 3 Maja.
Ostatnie zabytkowe szańce, dziś już unikaty i osobliwości nie tylko w skali krajowej, domagają się więc bezskutecznie od lat uznania za zabytki, konserwacji i świadomego włączenia w system zieleni miasta.
IV. TWIERDZA POLIGONALNA CZY BASTIONOWA ZRĘBEM NOWEGO MIASTA
Wszelkie przejawy twórcze umysłu ludzkiego podlegają bowiem pewnym określonym i niewzruszonym prawom myśl tę wypowiedzieli już starożytni, stwierdzając, że "bogowie trzymają się zawsze zasad geometrii".
J. Bost 1920
Na pierwszy rzut oka przypomina to plan Zamościa lub Kostrzyna, plan renesansowej twierdzy. Regularny wielobok fortyfikacji, długie linie kurtyn, na narożnikach potężne pięcioboki bastionów i wybiegające promieniście przez bramy drogi. Tymczasem nie jest to XVI- czy XVII-wieczne miasto, lecz jakże mało znany obraz Krakowa w drugiej połowie XIX stulecia1. Nietrudno rozróżnić pośrodku charakterystyczny zarys starego miasta w wieńcu Plant, wokół którego szeroko zatoczono wały twierdzy na linii dzisiejszych Alei. Przestrzeń w obrębie tego pierścienia na przełomie stuleci w dwóch trzecich wypełniały zieleń ogrodów i puste obszary, wśród których rozplatała się sieć nowych ulic i placów.
Czy jest to teoretyczny plan, ilustracja kolejnych myśli, których tyle już rozsnuto wokół problemu fortecy?
Tym razem są to realne budowle.
Narys zaś narzucony na plan Kocziczki, bo o nim tu mowa, pod koniec lat sześćdziesiątych był już po części faktem. A zatem Kraków ówczesny to bastionowa twierdza? Na iplanie widać naWet napisy: "Bastion I, II..." Zostawmy na razie pytanie bez odpowiedzi. Aby bowiem móc ją uzyskać, trzeba zwrócić się ku głównemu nurtowi dziejów fortyfikacji europejskiej; piętnastolecie 185570 przynosi większe zmiany niż ubiegłe dwóchsetlecie. Stanowi początek rewolucji w poglądach na sztukę obronną, więcej początek przewrotu w technice wojennej w ogóle, granicę pomiędzy epoką nowo-106 /ytną i współczesnością. U podstaw zaś wszystkiego tkwi drobny z pozoru
54. Projekt budowy nowego rdzenia (noyau) Krakowa, zapewne opracowany przez Cabogę, w nawiązaniu do Unii okopów kościuszkowskich (179i) l miejskich sprzed 1800. Projekt naniesiono na plan Koczlczkl z 1847, wykonany został jednak znacznie później, ok. 1860 (Plan von Krakau und Podgórze... Olmutz 1847, w zbiorach Muzeum Historycznego m. Krakowa).
fakt gładkie dot4d lufy broni palnej wypiera lufa, jak rriówiło się podówczas, gwintowana wewnątrz, czyli .bruzdowana. Wypadnie jeszcze wrócić do tego tematu. Przedtem jednak konieczny będzie powrót do lat 185556.
Trwa wojna krymska i całą Europę fascynuje oblężenie Sewastopola2. Osobliwy czas, w którym każdy wie: co to bastion, co redan, co sapy i apro-3ze. Na tle nieudolności Rosjan, tradycyjnych bastionowych obwarowań miasta, opieszałości oblegających, jak i morderczych zmagań wielkich armii błyszczy nazwisko znakomitego obrońcy Todlebena. Niektórymi wnioskami z oblężenia wyprzedzi on o ćwierćwiecze to, co dzieje się w sztuce obronnej *. Fort zaczyna stanowić podstawę obrony. Więcej, pierścień fortów winien zostać uzupełniony drugim baterii, umieszczonych w międzypolach. Wtedy atakujący musi walczyć najpierw z bateriami, zostawiając forty nietknięte; nadziewa się na nie dopiero po zbliżeniu. Zatem jednoznaczny podział obrony na daleką i bliską, dalsze wzmocnienie znaczenia artylerii, ale również wzrost roli nie docenianej dotąd, coraz groźniejszej broni ręcznej. Ona to właśnie umożliwiła teraz niszczenie obsługi dział przeciwnika z dużej odległości, co dotąd było niemożliwe.
Zaplecze stałych fortów i silnie rozbudowanych fortyfikacji polowych winny wspierać mocne obwałowania rdzeni noyau. Todleben na inspekcji Mod-lina zwróci uwagę właśnie na znaczenie jego rdzenia masywnych obronnych koszar4.
Oblężenie, wnioski Todlebena i zwycięzców stanowią przedmiot zażartych dyskusji korpusów inżynierskich wszystkich armii Europy. Wnioski są różne. Lekceważone przez niektórych formy systemu bastionowego stają się znów przedmiotem zastanowienia. Ale już w 5 lat po sławnym oblężeniu, nim jeszcze dojdzie do (komferetnych realizacji, następny wstrząs godzi w dotychczasowe podwaliny sztuki obronnej. Nowe działo nie tylko strzela na dystans 3,5 fcm, ale mioże również 'trafiać stromym torem -za terenowe zasłony5. Fortyfikacja staje w krytycznym punkcie, inicjatywa i przewaga przechodzi w ręce atakującego.
Rozmaicie zareagowano na te dwa kolejne ciosy w różnych krajach.
W Prusach doświadczenia z Sewastopola nie wywołały większych zmian, natomiast nowe działa doprowadziły do kryzysu. Nie chciał wierzyć w ich siłę Brese, twórca wspaniałych dzieł poligonalnych, których przydatność stanęła obecnie pod znakiem zapytania. Z ich też druzgocącą krytyką wystąpił Pritt-witz6. Jasne stało się dlań, iż duma szkoły nowopruskiej, a zatem i jednego z jej twórców, Bresego, potężna kaponiera rdzenia, nie ma już racji bytu. By 108 sprostać nowym potrzebom, obwałowania rdzenia wypadało zamienić w niski
okop, a ukrytymi kaponierami flankować kurtyny około 900 m długie. Wał dla artylerii również należało wydłużyć fortami niższymi i płytszymi. Co zaś za tym idzie, redita spłaszczona, zbliżona do wału szyi, opatrzona blokiem koszar, traciła swe znaczenie. Przy tym wszystkie organa obrony dla zabezpieczenia przed pośrednimi strzałami coraz groźniejszej artylerii trzeba było obsypać od strony ataku płaszczem ziemi, od wnętrza zaś wzmocnić murami. Stąd powstają małe kaponiery opatrzone od zewnątrz nasypem ziemnym, z przeciwstokami silnie obmurowanymi. Brak pieniędzy, brak sprawdzeń w wojnach spowodowały, iż forty Królewca budowano jak dawniej, tylko Kostrzyn otrzymał jedno próbne zmodernizowane dzieło 7.
Francuzi w przeciwieństwie do Prusaków uznają natomiast, że doświadczenia Sewastopola potwierdzają ich wiarę w system bastionowy, który nieustannie i uporczywie udoskonalają. Ma ich to kosztować już niedługo klęskę twierdz w wojnie z Prusakami.
Nieoczekiwanie na plan pierwszy wysuwa się w sztuce obronnej mały, nie znany dotąd na tym polu kraj Belgia. Sprawcą tego jest szybko zyskujący sławę gen. Brialmont oraz "wznoszona przezeń od 1859 r. twierdza "śródsza-niec kraju", Antwerpia, natenczas wzór nowej myśli fortyfikacyjnej8. Teoria Rogniata spełniała ideę rozbudowywanych fortyfikacji aktywnego w obronie obozu warownego. Zasadę stanowił system poligonalny, formy natomiast uzyskały swoisty wyraz. Potężny rdzeń posiadał mocny wał i szeroką fosę flankowaną rozmieszczonymi w odległościach około l km kaponierami na kształt puntone, osłoniętymi ziemnym wałem na kształt lunety z kaponierami przy barkach. Wokół zatoczono dwa pierścienie fortów. Bliższy rdzenia, złożony z "lunet" wznoszonych co 460500 m, dalszy z fortów reditowych o oryginalnym gwieździstym narysie 34 km od rdzenia, a co 22,5 km od siebie. Nowość stanowiło użycie po raz pierwszy pancerzy. Przybrały one postać żelaznych "kaponier" minimalnych, od 1864 zaś pierwszych wież pancernych 9.
Wszystkie te zmiany są bacznie obserwowane w wiedeńskim Genie-Gomitee, wpływając na przemiany "szkoły austriackiej". W latach 185560 trwa jako doktryna wojenna idea obozów warownych 10. Jednak utrwalanie ich i rozbudowa zamienia je w rzeczywistości stopniowo w mocne twierdze pierścieniowe. Twierdze, podobnie jaik u Brialmointa, zaoipatrzoino w dwa kordony fortów 11. Rdzeń posiada proste długie kurtyny najeżone fortami reditowymi rozstawionymi 'mniej więcej co 1000 on. Charakterystyczny, nachylony, przecięty rampami przeciwstok pozwala na swobodne prowadzenie wypadów pod osłoną własnych dział. Forty nie ulegają większym zmianom. Wysunięte na około
109
55. Fort zewnętrzny początku lat sześćdziesiątych niewiele odbiegał od tradycyjnego fortu reditowego. Widać to na przykładzie fortu New Wratislaw (Azzccno) w Weronie (1863). Niemniej widać już zanik redity i rozbudowę, zamiast kaponiery wewnętrzne}, walu i koszar szyjowych (rys. wg V. Ja-cobacci, Le fortificazioni austriache di Verona, "Castellum" 1965, nr 2, ryć. 5).
1900 m przed noyau w odstępach blisko 1100-metrowych, tworzą głęboko rozbudowany system fortyfikacji nastawionej na uporczywą obronę. Temu samemu założeniu odpowiada konstrukcja każdego fortu, pełnego ,,odcięć", umożliwiających walkę o każdą jego część osobno.
Wypadnie ,z fcolei przejść do fazy okresu po r. 1860, przynoszącej w ciągu kilku lat znów znaczne zmiany, dokonywane niemal z miejsca w nowo wznoszonych fortach zewnętrznych pierścieni.
W czasie od r. 1863 do 1866 fort przechodzi bowiem niemal błyskawiczną ewolucję od reditowego do artyleryjskiego. Jeszcze w 1863 r. fort New Wratislaw (VI) w Weronie niewiele odbiega zmiana polega na wzmocnieniu wału szyi i przesunięciu redity ku przodowi od fortu typowego 12. Już jednak w 1865 fort Pszorna Krakowa uzyskuje spłaszczony narys i kaponiery w omurowanym teraz przeciwstoku oraz rodzaj koszar szyjowych po wewnętrznej stronie redity13. Fort zaś Ca Yecchia, ziemno-drewnianej zresztą tylko postaci, to już oczywiste artyleryjskie dzieło, bez redity, za to z kosza-110 rami szyjowymi, należące do następnej epoki rozwoju sztuki obronnej14.
Czy bastionami zatem, czy też fortami poligonalnymi są narożne dzieła wieloboku krakowskiej twierdzy? Można odpowiedzieć, że i jednym, i drugim równocześnie. Ich postać zewnętrzna to forma regularnego detaszowanego bastionu. Trzon ich jednak stanowi silna (choć nie tak jak nowopruska) kapo-niera środkowa, łącznik pomiędzy reditą i mocno rozbudowaną znów na kształt "kocich uszu" kaponierą wewnętrzną. Zgodnie zatem z zasadami szkoły francuskiej i doświadczeniami spod Sewastopola fort krakowski zachowuje elementy systemu bastionowego. Wprowadzając osiągnięcia systemu poligonalnego zachowuje jednak również części dzieła bastionowego. To właśnie stanowi cechy szkoły austriackiej. Cechy, które w krytycznych dla klasycznych form poligonalnych latach 185570 pozwoliły zachować rdzeniom twierdz znaczne walory bojowe, teoretycznie wyższe od bastionowych francuskich i poligonalnych pruskich.
58. Forty polowe l pólstate (ziemno-drewnlane) już w latach sześćdziesiątych zapoczątkowały przemiany zmierzające do stworzenia nowego typu, pozoawionego redity, natomiast opatrzonego obszernym schronem koszar szyjowych. Godny uwagi drewniany częstokół (palanka) zamykający dziedziniec fortu (wg starej fotografii 1863, ze zoiorów J. Rózanskiego).
111
NOWA BROŃ
Na wysoko usypanym wale fortu stoi coś, co na pierwszy rzut oka przypomina armatę górską o krótkiej lufie. Fotografia jest wyblakła, więc szczegóły giną, niemniej dostrzec można przy lufie dwie spore skrzynki oraz dziwne urządzenia w jej tylnej części. Bo też nie jest to działo, lecz kartaczownica lub z francuska mitralieza, prototyp jednej z najgroźniejszych broni pola walki karabinu maszynowego. Jest rok 1869. Zwykły karabin osiąga już szybko-strzelność 5 strzałów na minutę, kartaczownica Montigny'ego15 jako broń prze-ciwszturmowa fortów Krakowa może oddać ich fantastyczną ilość, bo 300 na minutę.
Niebywały od czasów wynalezienia prochu postęp w rozwoju broni palnej streścił się nie w stuleciach, lecz w ciągu 30 zaledwie lat, 184070, powodując przewrót, jaki już później nie powtórzył się więcej w tym rozmiarze. Przewrót, który zadecydował o wszystkim, co działo się na polu walki. A w szczególności o fortyfikacji. W 1840 r. gładtooiufe działa dawały kilka strzałów na godzinę, osiągały poeislfcami odległość 1,52 km, w r. 1870 "bruzdowane", todtylcowe mogły sypnąć ich kilkadziesiąt na dystans do 9 fam!16
Wydaje się, iż w tym czasie każdy pomysł był możliwy do zrealizowania. Wtedy bowiem powstały nie tyliko współczesny już fcaraibin i działo, ale także
112
57. Jeden z przelomów w uzbrojeniu stanowiła mitralieza, prekursorka karabinu maszynowego. Austriacka tzw. Kugel-spritze systemu: Monti-gny, 1869 (wg J. Lugs, Handfeuerwaffen, Berlin 1968, ryć. 736).
karabin maszynowy, o którym wcześniej nie miano wyobrażenia. Mogło to zaś stać się znacznie szybciej, gdyż wynalazek gonił wynalazek. Przyczyną trzydziestoletniego zaś opóźnienia w praktycznym zastosowaniu stała się zarówno zwykła nieufność do nowości, jak nieumiejętność ich zastosowania. Środki techniczne po raz pierwszy przerosły możliwości organizacyjne. Dokonany przełom techniczny był szybszy niż ludzka możliwość zmian w tradycyjnych kategoriach myślenia. Długo wahano się w latach czterdziestych z wprowadzeniem kapiszonowego zapłonu do karabinu, uważając między innymi, iż zwykły żołnierz w przeciwieństwie do myśliwego nie da sobie rady "grubymi palcami" z wybieraniem drobnych kapiszonów i nakładaniem ich na kominki nowego typu zamka 17. Podobnie Francuzi rozporządzając straszną bronią mitraliezą, trzymali ją w tajemnicy, a w decydującym momencie 1870 roku nie potrafili jej właściwie i skutecznie zastosować w boju 18.
Cały bowiem cykl wprowadzania nowej broni posiadał trzy jakby fazy, znacznie rozciągnięte w czasie. Najpierw konstruowano prototyp. Potem kilka lat dzieliło wyprodukowanie większej ilości broni od poddania jej lokalnej próbie na polu walki. Na koniec z reguły dopiero w kilkanaście lub nawet parędziesiąt lat później następowało wprowadzanie nowej broni na stałe w użycie.
Dwa podstawowe rodzaje broni palnej: ręczna karabin, i ciężka działo, miały wspólną drogę ewolucji, z krótkimi tylko okresami przewagi raz jednej, raz drugiej.
Na przełom złożyły się kongenialne, trzy niemal naraz wprowadzone z pozoru tylko usprawnienia.
Najpierw zastosowanie piorunianu rtęci do zapłonu miast krzesania iskry w {skałkowych zamkaicih. Kapiszon z ofcoło 1845 r. już w 1853 zamienił dię w spłonkę pocisku o bocznym detonowaniu Lefaucheux, by około 1860 uzyskać postać niemal współczesnego pocisku 19. Tak cenione w powstaniu 1863 r. karabiny należały do tego właśnie rodzaju, występując równolegle ze skałkowymi, które miały tę jedynie przewagę, iż nie brakło do nich pocisków.
Drugie usprawnienie to użycie bruzdowanej czy też jak nazywano to podówczas gwintowanej lufy. W połowie stulecia wchodzą one w powszechne użycie, zwiększając donośność i celność. W wojnie krymskiej (1855) dobre gładkolufe karabiny rosyjskie strzelały okrągłymi kulami na odległość 230 m, bruzdowane sprzymierzonych wydłużonymi już pociskami biły na dystans niemal dwukrotnie większy 450 m20. Prawie równocześnie (1854) powstała pierwsza udana haubica polowa Bessemera o gwintowanej lufie oraz wspomniana już kartaczownica (1856) prekursorka karabinu maszynowego 21.
8 Warownie l zieleń... ,
113
58. Szybki postąp vi rozwoju broni ręcznej, dokonany w 30 zaledwie lat, widać doskonale na austriackich karabinach piechoty (od góry w dól) : lorenz M 1854III kapiszonowy z gwintowaną lufą; wdnzel 1866 będący już modernizacją odtylcową; dalej nowy już werndl M 1873177 oraz nowoczesny już manlicher 1885 (wg J. Lugs, Handfeuerwaffen, Berlin 1968, ryć. 197, 311, 326, 425).
114
Trzeci wynalazek, w istocie najstarszy, bo jako pomysł znany już w średniowieczu, stanowił zamek odtylcowy. Rozpracowany jako skuteczne urządzenie już w 1841 r. prizez Draysego, w tymże nieomal roku rozkazem Fryderyka IV wprowadzony do użycia w armii, niemniej wymagający jeszcze 10 niemal lat do praktycznego i pełnego wykorzystania 22.
Sprzężenie wszystkich trzech usprawnień stworzyło w latach 185560 początek ery nowoczesnej broni palnej.
Postęp niezwykle szybki. Odtylcowy karabin Draysego z 1841 r. wchodzi w użycie w 1848. Rok 1863 to chrzest bojowy nowej broni, a 1866 przynosi w wojnie austriacko-pruskiej masowe i zwycięskie jej użycie. Nie wszystkie kraje nadążają za potrzebą przezbrojenia. Tak też Rosjanie przeżywają przełom dopiero około 1870 T., Austaiaey zaś, w rok ipo klęsce r. 1866, przezbrajają się w jednostrzałowe werndle, by w 1886 mieć już powtarzalne manlichery 23.
Podobnie, lecz z ogólnym opóźnieniem, dzieje się ze sprzętem artyleryjskim. Już w 1847 Cavalli konstruuje odtylcową bruzdowaną haubicę o do-nośności do 10 km, przy rozrzucie pocisków zaledwie 5-metrowym! W tym czasie francuskie tradycyjne działa strzelają zaledwie na 2,4 km, przy tym z rozrzutem aż 47 metrów. W 1854 r. udoskonala pomysł Cavallego Bessemer. W 1859 r. zaś nowe działa Lahitta przyczyniają się do zwycięstwa nad Austriakami. Stąd w tymże roku pokonani co prędzej wprowadzają je wespół z Anglikami do uzbrojenia, za nimi w 1861 r. Prusacy, a najpóźniej, bo w 1867 r., Rosjanie 24.
Tak więc udoskonalony karabin i działo z lat czterdziestych w latach 1855 60 przechodzą próby ogniowe, a w 1870 zyskują masowe zastosowanie; cenę za opóźnienie tego zastosowania płacą ostatecznie Francuzi sromotną klęską 25.
Wraz z bronią zmieniają się stanowiska bojowe tak strzeleckie, jak artyleryjskie. Pojawiają się: poprzecznice, schrony pogotowia, koszary przeciw--bombowe etc., etc. I to właśnie ma bezpośredni wpływ na fortyfikację. Przez kilkanaście lat nie może ona nadążyć za rozwojem techniki, by dopiero około 1870 r. wrócić do równowagi. Stąd paradoks, iż fortyfikacje wznoszone z trudem i ogromnym nakładem środków na przełomie lat pięćdziesiątych i sześćdziesiątych stały się w niesipełna 10 lat później już teoretycznie przestarzałe.
59. Nowego typu działa ładowane od tyłu tworzyły również przełom w dziejach artylerii. 15-cen-tymetrowa haubica for-teczna M 9i (wg A. K., Belagerungsgeschutze Osterreich-Ungarns, Wien 1905, tabł. Ul, ryć. 1).
115
NOWA POSTAĆ TWIERDZY KRAKÓW
Dziwną formę już z pozoru przedstawia fort Kleparski, jedyny z zachowanych do dziś tak zwanych "bastionów" noyau Krakowa. Jego strome wały i fosy, wraz z długimi ścianami murów, zamykają Aleje Trzech Wieszczów, tworząc dwie zielone ściany Nowego Kleparza. Ściany, wzniesione z charakterystycznej dla krakowskich zabytków ciemnej, czerwonej cegły, harmonizują z trawiastymi stokami i bujną zielenią, porastającą ogromne nasypy ziemne. Stoki, ściany, drzewa na pozór bezładnie i malowniczo piętrzą się nad płaszczyzną placu.
Rzut oka na plan fortu (por. ryć. 63), każe zastanowić się nad niezwykłą, a jednocześnie geometrycznie przejrzystą i symetryczną konstrukcją. Całość dzieli się wyraźnie na trzy części: Znaną z lunety Warszawskiej reditę od przedpola osłania wał na kształt bastionu, od wnętrza natomiast narys dzieła nagle zawęża się w trapezową masywną budowlę, by znów rozbudować w podobną, lecz o jeszcze potężniejszym rozmiarze. Te dwie budowle to właśnie kaponiera szyjowa i kaponiera wewnętrzna. Obie ściśle związane z włączeniem fortu w ciągły obwód wałów dawnego rdzenia. Ściana bowiem boczna kapo-niery szyjowiej odpowiadała szerokości fosy wraz z wałem, służyła zaś do jej obrony. Dziś to linia zewnętrznej jezdni Alei. Ściana kaponiery wewnętrznej z kolei odpowiadała szerokości stopy wału i służyła do obrony przejazdu przezeń oraz przyległej do wału drogi rokadowej. Dziś to zieleniec oraz wewnętrzna jezdnia Alei, czyli dawna rok ad a rdzenia.
Z czasów gdy powstawały te silne fortyfikacje, znane są dwa plany. Pierwszy, starszy, o znamiennym tytule "Kopia planu ufortyfikowania Krakowa przez Austriaków w 1859", to osobliwy pożółkły odrys z precyzyjnej mapy 26. Czyżby praca szpiega sprzed stulecia? Drugi, nowszy, zwany planem Koczicz-ki, pochodzący wbrew dacie 1847, odnoszącej się tylko do podkładu ~ do-' piero z początku lat sześćdziesiątych stulecia 27.
Zestawienie tych planów z wcześniejszymi i późniejszymi, z archiwaliami krajowymi i zagranicznymi, pozwala dopiero na odtworzenie zagmatwanych dziejów rozbudowy Krakowa w naprawdę potężną twierdzę. To skromne bowiem dziesięciolecie 185666 zadecydowało o ostatecznej postaci rdzenia na równi zreszitą >z rozwojem całego śródmieścia, i to nie tylko po dzień dzisiejszy, ale na lata następne. Na trzy aż okresy dzielą go kolejne etapy doko-116 nującego się przełomu w dziejach fortyfikacji, o czym już wspomniano:

60. Najstarszy ze znanych obecnie planów, zapewne Cabogl, przedstawiających podjęte prace nad budową nowego rdzenia (noyau). Mial on zastąpić okopy z czasów Rzeczypospolitej, w znacznej też mierze wiązał się z ich przebiegiem (Kopia planu ufortyfikowania Krakowa... 1859, w zbiorach Muzeum Historycznego m. Krakowa).
pierwszy (185658) to kontynuacja budowy, z poprawkami, które wniosły doświadczenia wojny krymskiej;
drugi (po 1860), około 186364, stanowi początek modernizacji będącej odpowiedzią na zdobycze techniczne ówczesnej artylerii;
trzeci (około 1866) będący ich kontynuacją.
Każdy z tych etapów stanowił próbę nadążenia w wyścigu pomiędzy arty-Jerią a fortyfikacją i każdy przegrywał ten wyścig. Niemniej zdobywał doświadczenie, które w końcu po 1870 roku przywróciło równowagę. Każdy okres tworzył krótkie serie dzieł, będących zawsze jakby nie dokończonymi myślami. Stąd też rok 1865, rok całkowitego ukończenia budowy, przyniósł twierdzę nową, lecz jednocześnie nieomal anachroniczną.
Plan nakreślony w 1856 r. przez Oabogę 28 przewidywał budowę twierdzy--obozu z silnym rdzeniem, rozbudowanej jako podwójny przyczółek mostowy, w feto rym Podgórzu wyznaczono odrębną rolę. Ogółem w obręb fortyfikacji miało wejść 8 fortów bastionów rdzenia, tak zwanych "permanentnych dzieł obozu warownego", 5 głównych fortów zewnętrznych, "lunet", oraz 20 redut wypełniających międzypola. Zamierzano jeszcze ponadto budowę kilku dzieł pośrednich oraz detaszowanych, wysuniętych w dalekie przedpole. Wszystko wyposażone w załogę złożoną z 18 000 ludzi z 637 działami. Koszt wykonania ogromny 9 milionów guldenów 29.
Już w 1856 r. przystąpiono do realizacji zamierzeń. W pierwszym okresie, do 1859, powstał zarys wieloboku rdzenia twierdzy, z bastionami częściowo ziemnymi, częściowo murowanymi od strony północnej. Na przedpolu w kordonie szańców dobudowano kilka nowych, wzmacniając zwłaszcza główne kierunki zagrożenia: od strony kopca Kościuszki, dróg ze Śląska (dziś ul. Wrocławska), ze wschodu (Mogilska) oraz południa (Wadowicka). Wzmocniono też fort Krakus oraz wysunięto pojedyncze szańce na dalekie przedpole przy gościńcu warszawskim oraz wiedeńskim 30.
Druga seria prac po krótkiej przerwie nastąpiła około 186364, kiedy do-kańczano robót przy pierścieniu noyau w jego wschodniej i zachodniej części/ zamykając je od południa tarczą wałów na Krzemionkach. Rozpoczęto też wymianę szańców FS na forty zewnętrznego pierścienia, wznosząc zmodernizowane forty od północnego wschodu.
Trzecia na koniec seria prac około 1866 r. doprowadziła do wzmocnienia noyau od zachodu oraz zewnętrznego pierścienia fortów od wschodu, gdzie powstał zmodernizowany fort reditowy Pszorna.
Gdy w 1865 r. podsumowano wyniki dziesięcioletniej budowy, twierdza 118 przedstawiała już zamkniętą nową postać o imponującym rozmiarze.
61. Fortyfikacje Krakowa w latach 185570 wg projektu Cabogi naniesione na schemat wspól-czesnego planu. A. Zrealizowane umocnienia nowego rdzenia twierdzy z lat 185659 i 186365. B. Cieki wodne; rozlewiska istniejące i nie zachowane. Zewnętrzny pierścień obwarowań; c. drogi forteczne rokadowe i dojazdowe; D. szańce typu FS i forty wzniesione 185659; E, F. starsze forty i wieże oraz matę i duże szańce; G. fort Pszorna z lat 186667. Pionowymi kreskami zaznaczono obszar skupisk zabudowy poza obrębem Plant (oprać. J. Bogdanowski). 11"
Ukończony wał noyau liczył 5625 m w obwodzie. Flankowało go 7 bastio-nów-fortów, z których fort określony mianem baterii (I) łączył wał z Wisłą na zachodzie, zaś "bastion VI" na wschodzie. Fosę nawadniały Rudawa i Bia-łucha. Osobny zespół stanowił przyczółek Krzemionki, również z wałem ziemnym na krawędzi wzgórza (por. ryć. 47), opatrzonym trzema spłaszczonymi bastionami. Skrajne z nich swymi szańcami osłaniały dwie wieże maksymiliań-skie. Zewnętrzny obwód tworzyło 8 fortów stałych, 20 poprawionych, a częściowo świeżo usypanych szańców FS oraz 5 baterii 31.
Wzniesiona zatem niemal od nowa, twierdza w istocie przestała być już tylko obozem warownym w postaci podwójnego przyczółka mostowego. Z koncepcji obozu warownego zachowała tylko swój aktywny charakter, dzięki szerokiemu i gęstemu rozrzuceniu fortów na przedpolu, oraz mocną osłonę 408 działami obwałowań rdzenia. Przyczółek krakowski rozrósł się ponad miarę w regularną fortecę. Tylko przyczółek Krzemionki utrzymał swój pierwotny na wpół polowy charakter, stając się tym samym słabą stroną twierdzy. Takim też ciągle pozostawał, co nie uszło uwagi potencjalnego przeciwnika Rosjan. Dało to, już w pół wieku później, w latach I wojny światowej, rosyjski manewr okrążający z uderzeniem na skraj Krzemionek po osi obecnej ulicy Wielickiej32.
Wracając jednak do lat sześćdziesiątych uznać wypadnie, iż pewne braki wyrównywał mocno rozbudowany pierwszy pierścień fortów, a co godne jest szczególnej uwagi zaczątek pierścienia drugiego w postaci rygla z redut na Węgrzcach i na wzgórzu w Łagiewnikach. Ciekawe, iż ten ostatni, zapoczątkowany przed r. 1859 szańcem FS 23, zlikwidowano przed r. 1865. Niewątpliwie celowo utrzymywano słabszą stronę twierdzy, obawiając się jak gdyby możliwości zwrócenia jej po ewentualnym opanowaniu przeciw swym twórcom.
Ta wyjątkowo konsekwentnie przeprowadzona realizacja w pełni dokonanych zamierzeń była, jak oceniają historycy, zasługą samego Cabogi, który-w najtrudniejszych momentach lat klęsk w wojnie włoskiej (1859) i pruskiej (1866) nie dopuścił do przerwania prac, zdobywając z najwyższym trudem funduszess. Co więcej, był w stanie podejmować permanentne modernizacje, starając się, wśród gwałtownych wstrząsów, jakie przechodziła sztuka obronna, nadążyć za rozwojem wypadków. Baczna uwaga, z jaką obserwował prace Brialmonta, a potem pruskich przeciwników, przyczyniła się do powstania fortów nadążających w miarę teoretycznych możliwości za rozwojem wyda-120 rżeńS4. Wymagało to zaś uporczywości w pokonywaniu przeszkód, no i nie-
małego talentu, których nie brakło wybitnemu przedstawicielowi korpusu inżynierskiego.
Była jednak i druga strona budowy twierdzy, daleko mniej efektowna od wałów obsadzonych działami czy potężnych murów fortów. Stanowiło ją zaplecze. Trudno dziś zdać sobie sprawę, iż właśnie twierdzy zawdzięcza Kraków początek prosperity, które w tych już czasach zaczęło się rysować. Podstawę stworzyła tu sieć komunikacji. Z niezbędnych potrzeb nieustannie przygotowywanego "teatru wojny" wymknęła budowa kolei i gościńca na Przemyśl, jako wielkiej rokady obszaru manewrowego Galicji. Ożywił się ruch budowlany, powstawały nowe gmachy koszar i szpitali. Nowe ulice i drogi podmiejskie.
W POSZUKIWANIU IDEALNEGO ROZWIĄZANIA
Trudno uwierzyć, że wieża Mariacka odegrała podstawową dosłownie rolę w powstaniu pierścienia nowych wałów. A jednak właśnie ona stanowiła punkt wyjścia dla geometrycznej konstrukcji obwarowań. Podjąwszy badania nad narysem noyau takimi samymi metodami co nad renesansowymi fortyfikacjami systemu bastionowego 35, od razu można stwierdzić, iż zasada wykreślenia obu była identyczna. Caboga, zgodnie z zasadami dawnej sztuki architectura militaris, jeszcze w połowie ubiegłego stulecia nakreślił plan fortyfikacji Krakowa.
Na to, iż właśnie te, a nie inne metody badań wypadnie zastosować dla ich odczytania i zrozumienia, wskazywała rzucająca się w oczy regularność wieloboku obwałowań. Naniesione na precyzyjnym, choć starym geodezyjnym podkładzie dwa zachowane bastiony36 pozwoliły na podjęcie badań. Jakże zaskakujące było stwierdzenie, iż przedłużenie ich kapitali przecina się dokładnie właśnie na wyższej wieży kościoła Mariackiego. Sprawdzenie kątów potwierdziło geometryczne rozmieszczenie, dodając szereg nowych elementów pozwalających na dokładne odczytanie całej, iście renesansowej konstrukcji, będącej samym w sobie dziełem sztuki obronnej i urbanistycznej. Więcej, dziełem wytyczającym także rozwój miasta na najbliższe pół wieku, a z czasem decydującym o postaci współczesnego śródmieścia. Na koniec dziełem zamykającym u nas epokę historycznych miast idealnych.

62. Analiza metryczna rozplanowania bastionowego narysu twierdzy krakowskie] ok. 1865. 1. Zarysy ośrodków zabudowy Krakowa (K), Podgórza (P) i Kazimierza (KM.). 2. Ośrodki wykresu: wyższa wieża kościoła Mariackiego, wieża kościola podgórskiego i ratusza kazimierskiego oraz centra bastionów. 3. Bastiony i wieże maksymiliańskie. 4. Clowna oś kompozycji. 5. Osie wytyczające tastiony oraz B. Osie zalamań kurtyn poligonu. 7. Osie pomocnicze. 8. Narys zrealizowany do ok. 1865. 910. Nie zrealizowane cze.ści narysu. 1112. Przesunięte punkty konstrukcyjne narysu na styku dwóch poligonów: krakowskiego 9-boku i podgórskiego 6-boku. 13. Bramy twierdzy. U. Numeracja zrealizowana i zamierzona (w nawiasach). 15. Wista. Szczegółowe omówienie w tekście (oprać. J. Bogdanowski).
Podstawę konstrukcji stanowiła zatem oś łącząca wyższą wieżę Mariacką z wieżą kościoła podgórskiego, dwóch więc punktów łatwo uchwytnych w terenie.
Wytyczone z wieży Mariackiej promienie w regularnych odstępach co 40 dały w sumie 9 osi przecinających linię dawnych okopów. Niemal na tych przecięciach powstały naroża ogromnego dziewięcioboku opasującego miasto. Długość promieni, dostosowana do odległości między środkiem wielobóku a linią dawnych okopów, układała się różnie, wahając się od 1050 do 1600 metrów. Stąd i wielobok, choć na pozór umiarowy, opierał się nie na obwodzie koła, lecz elipsy. Tym sposobem całe miasto o nieforemnym przecież kształcie zmie--ściło się z dużym zapasem w jego wnętrzu.
Drugą deformację stanowiło celowe obcięcie od południa trzech boków figury fortecznej nurtem Wisły. Para zatem promieni wykreślonych z Mariackiej wieży zawisła z pozoru w próżni. Ale tylko z pozoru, gdyż ona właśnie konstrukcyjnie była najważniejsza, dając moduł dla rozmierzenia całości. Para ta to wymieniana oś między wieżami kościołów oraz oś wieża Mariacka wieża katedry na Wawelu. Pomiędzy nimi to właśnie zawiera się modularny dla całości kąt 40, podstawa wykreślenia dziewięciokąta o boku równym 900 m. Umieszczenie na narożach wielobóku bastionów poligonalnego obwodu dopełniło narysu fortecy. Przyczółek mostowy Podgórza wiązał się tym sposobem przez główną oś z macierzystym zespołem Krakowa, wa'runki jednak terenowe skalistych wzgórz nie pozwoliły na objęcie go narysem głównego wielobóku, stwarzając układ osobny, choć podporządkowany, na kształt dość regularnego czworoboku z ośrodkiem w Rynku.
Tę iście manierystyczną, nie spotykaną już w owych czasach konstrukcję stworzył Caboga bez wątpienia w latach 185456 37. Nie znaczy to jednak, aby jej realizacja mogła nastąpić w tak szybkim czasie. Przeniesienie jej w teren, opracowanie dokumentacji do bastionów-fortów, z których każdy był inny, przemieszczenie ogromnych mas ziemi z fos na wały, stworzenie systemu 123
wodnego i budowa murów redit, kaponier, bram, mostów musiały się rozciągnąć na lata. Od rozpoczęcia budowy pierwszego "V bastionu" na Lubicz w 1857 po 2-letnim okresie projektowania do zamknięcia pierścienia w 1865 musiało minąć 8 lat3a. Jak na tak ogromne dzieło i koszta szybkość niemała.
Już w trakcie robót nastąpiły różne, dość istotne zmiany, zmierzające z jednej strony do nadążenia za potrzebami modernizacji, z drugiej .wzmocnienia rdzenia w stosunku do dawnej postaci okopów.
W rozplanowaniu tym tkwiła założona rozmyślnie niejednolitość konstrukcji obrony, rozbitej jednoznacznie na cztery różnej wartości bojowej fronty. Dziś można je określić zgodnie ze stronami świata.
Północny, najsilniejszy, obejmujący trzy boki narysu z czterema narożnymi fortami. Stanowiły je, kolejno licząc od zachodu, bastiony: ,,II" Nowowiejski, z którego kapitali powstała dzisiejsza ulica Lenarto-
wicza;
"III" Kleparski, współcześnie zachowany; "IV" Rakowicki, na północ od dworca; "V" Mogilski, w miejscu gdzie powstało Rondo. Łączyły je lekko załamane na zewnątrz kurtyny w pełnym profilu obronnym.
Zachodni, z bastionami "I" i "I 1/2", w pierwszej wersji miał mieć dodatkowo lunetę na przedpolu.
Wschodni (w zamierzeniu), z bastionami "(VI)" i "(VII)" i kurtyną załamaną wzdłuż Wisły po ul. św. Wawrzyńca (VIII). Oba forty były w stosunku do północnego słabiej rozbudowane. Ale też i zagrożenie z tych stron było niniejsze. Oba z prostymi, spłaszczonymi bastionami, po dwa przy każdym froncie.
Front południowy natomiast nie istniał jako obwałowanie ciągłe, lecz na wzór Linzu opierał się na szkieletowej linii złożonej z Wawelu oraz wież maksymiliańskich św. Benedykta ("Nro 31") i Krzemionek ("Nro 32")39.
Do budo'wy obwarowań przystąpiono najpierw na froncie wschodnim i w .części północnego. W latach 185758 wzniesiono "bastion V" oraz przynajmniej po części wały ku Wiśle 40. W tymże czasie zapewne rozpoczęto budowę frontu północnego od fortów "III" i "IV".
Już jednak początek lat sześćdziesiątych przyniósł zmiany w projekcie na frontach zachodnim i południowym. Na zachodnim zrezygnowano tylko z budowy lunety, południowy zaś zaprojektowano od nowa.
Obwałowania miasta zakończono teraz półbastionem VI i kaponierą na św. 124 Wawrzyńca (VIII). Natomiast przyczółek Podgórze włączono za pomocą ciągłego
wału do Krakowa41. Naprzeciw bastionu (VIII) znalazła się na podgórskim brzegu kaponiera (IX), od której lekko załamana do wnętrza kurtyna z kapo-nierą (X) miała tworzyć front wschodni Podgórza. Front południowy, cofnięty poza baszty maksymiliańskae, stanowiłyby bastiony (XI) (narożny od wschodu), (XII), (XIII) i (XIV) o 'osobliwej formie, jakby zaczerpniętej ze s-zikoły staro-włoskiej, z "uszami" i kazamatowymi barkami. Skrajne zaś, z kleszczowo załamanymi czołami, osłaniały istniejące już wieże. Z trzech krótkich kurtyn,, załamanych z kolei lekko na zewnątrz, strzegąca lwowskiego gOiścińca uzyskała kaponierę na swej osi (XV).
Niemal symetrycznie doń zamierzono rozwiązać przęsło frontu zachodniego na Podgórzu, przy bramie Wiedeńskiej ryglowanej kaponiera (XV). Dalszy ciąg tego frontu składał się z bastionów: (XVI), (XVII), (XVIII) i kurtyn biegnących w jednej linii ku zachodniemu frontowi głównych obwałowań Krakowa.
Cały ten, spleciony z elementów systemu bastionowego i poligonalnego, narys nie został jednak zrealizowany, poza jednym fragmentem. Stanowił go w podgórskim przyczółku wał od strony południowej jako płytkie kleszcze, wraz z narożnikiem tworzącym bastion "XI" i odcinkiem kurtyny do bramy Lwowskiej. Wątpić należy, czy nawet na tym odcinku podjęto budowę murowanych kaponier (IX) i (X).
Ostatni spośród znanych, a nie zrealizowanych wariantów pochodzi w zachowanym fragmencie z 1864 roku i dotyczy kurtyny głównych obwałowań na odcinku pomiędzy bastionami "I 1/2" a "II". Tu właśnie, na załamaniu kurtyny, miał powstać na terenie dzisiejszego parku Krakowskiego, a podówczas ogrodów Czarnej Wsi, dziwnej postaci mały pośredni bastionik, siostrzany w formie z wzniesionymi na Krzemionkach42. Zamierzenia te, wraz z oznakowaniem nowo tyczonej podówczas ulicy Kościelnej, obchodzącej dopiero teraz wykreślony bastion "II", świadczą, iż cały ten odcinek wykonano późno, bo dopiero w latach 186466.
NOWE NOYAU RDZEŃ OBRONY
Zakończone w połowie lat sześćdziesiątych prace nadały w końcu ostateczną postać obwodowi noyau, upraszczając znakomicie dyskusyjne fronty: wschodni, zachodni i południowy, scalając je w swym kształcie w jedną całość (por. ryć. 62). . _ ....'.. . . X25
Obwałowania rdzenia przedstawiały się zatem ok. 1866 następująco. Tworzyły je dwie części noyau: Krakowa i przyczółka podgórskiego 43.
Rdzeń Krakowa uzyskał w końcu narys dziewięcioboku zbliżonego do regularnego, z którego trzy południowe boki ścinała Wisła, z jego naroży wysuwało się siedem tak zwanych bastionów o różnych formach, oznaczanych od I, I 1/2, II aż do VI. Przejścia przez kurtyny otwierało dziewięć bram.
Przyczółek podgórski, rozbudowany jako fortyfikacja górska, uzyskał ostatecznie narys niemal prostokąta. Tylko od południa wyposażono go w płaskie bastiony, oznakowane od VII do X. Z przedpolem wiązał się za pomocą trzech bram. Śródszańcem całości miała być cytadela Wawel. Zamiar, zrodzony w 1862, stworzenia dlań otwartego przedpola przez wyburzenie zabudowy po ulicę Poselską (!) został na skutek zgłaszanych do cesarza protestów szczęśliwie udaremniony 44.
Cały ten prosty w swym zarysie układ wyposażono w elementy obronne w postaci "bastionów", kurtyn, fos i bram, bardzo złożone, co wynikało nie tylko z dostosowania do warunków terenowych, ale również z różnicy w czasie powstawania.
Różnorodność tych krakowskich bastionów jest więc zaskakująca. Stanowi ona niemal przegląd najróżniejszych typów i form nie tylko charakterystycznych dla austriackiej szkoły, lecz również dwóch innych francuskiej i pruskiej. Ta wielorodność dzieli się wyraźnie na dwie główne grupy: forty poligonalne reditowe, oraz forty-bastiony, obie z całym szeregiem odmian.
Forty reditowe, jak już wspomniano na początku rozdziału, tworzą system flankowania w całym północnym froncie. Podstawowy typ to właśnie układ opisanego na wstępie bastionu III Kleparskiego. Charakterystyczną jego cechę stanowi nastawienie na uporczywą, głęboką obronę. Stąd podział na reditę osłoniętą wałem na kształt bastionu, kaponierę środkową i wewnętrzną, z których każda przeznaczona była do innego rodzaju obrony: dalekiej lub bliskiej, fosy głównej i własnej, a nawet wewnętrznej strony wału. Co więcej, liczne "odcięcia", dzielące fort na samodzielne niemal części, pozwalały na opór nawet po wtargnięciu atakującego do samego fortu z którejkolwiek strony.
Dla zrozumienia istoty tak rozbudowanego dzieła warto wyobrazić sobie, co by było, gdyby atakujący na przykład dostał się do wnętrza fosy. Otóż atak musiałby się skupić na opanowaniu bodaj jednej narożnej kaponiery "kocich uszu", sforsowanie bowiem wału pod ziejącym ogniem strzelnic byłoby nierealne. "Zagłuszenie" strzelnic stanowiło zatem jedyne rozwiązanie. 126 Znana jest taka sytuacja z obrony twierdzy Przemyśl (1914), gdzie w forcie
63. Bastion III nowego rdzenia, tzw. fort Kleparski (do dziś zachowany). Widok z lotu ptaka od strony miasta, wg stanu rekonstruowanego na czas budowy 185659. A. glowa bastionu: a. re-dita, b. bramy wjazdowe, c. górny wał artyleryjski, d. dziedziniec, e. dolny wal, f. glówna fosa, g. kryta droga, h. przedstok, i. wejście do poterny wiodącej ku k. kaponierom typu "kocie uszy", 1. mur szyjowy, m. fosa szyjowa; B. kaponiera szyjowa do obrony fosy twierdzy; C. kaponiera wewnętrzna: a. dziedziniec, b. basteje przybramne, c. glówna brama fortu; D. waly twierdzy: a. kryta droga z przedstoklem, b. fosa z rowkiem, c. wal, d. przedpiersie. W narożniku nieco później wprowadzone 9-centymetrowe działo polowe M. 75, dostosowane do użycia w fortyfikacjach poprzez tzw. wysoką lawetę i specjalną obrotową podstawę (oprać. J. Bogda-nowski).
127
64. Charakterystyczne bastiony nowego rdzenia z pierwszej serii budowy lat 285659: 3. Bastion II (Nowowiejski) o wyraźnych cechach szkoły nowopruskiej: A. kaponiera wewnętrzna, B. głowa bastionu, C. dawny wal okopów miejskich. Mieścił się on pomiędzy Alejami u wylotu ulic Karmelickiej (a), Lenartowicza (b) i Łobzowskiej (c) a parkiem Krakowskim (d), placem Wolności (e) i ul. 18 Stycznia od południa (f). Od zachodu wyznaczają teren fortu ulice Kazimierza W. (g), pl. Axentowicza (h), zaś od północy Grottgera (i) oraz część Sienkiewicza (k). W drugiej serii budowy lat 186365 powstały dzieła o wyraźnych cechach szkoły francuskiej, m.in.: Z. Bastion I na Zwierzyńcu, w postaci jakby piatta forma, otoczony wałem (A) z szyją zamkniętą po części wałem twierdzy, po części później wałem kolei obwodowej (B). Posiadał charakterystyczne cofnięte barki (C) oraz podwójną kaponiera (D). 1. Bastion .1 112 na Piasku w postaci nawiązującej do szkoły włoskiej, z półkolistymi kaponierami barkowymi jakby na kształt "uszu" (orylonów). Na jego tyłach mieściła się "poczta gołębia" twierdzy (A), w pobliżu wałów dawnych okopów (B). Na przedpolu zaś powstał park Jordana (C). Dziś w miejscu fortu wznoszą się Akademia Rolnicza, Akademia Górniczo-Hutnicza (D) oraz Biblioteka Jagiellońska (E). Przykładowe profile i elementy obwarowań z lat 185659. 4. przekrój umocnień bastionu V mogilskiego: wały górny (A) i dolny (B), fosa (C), zasieki z drutu (D), kryta droga (E), przedstok z zasiekami z drzew (F). 5. Brama Mogilska (X) obok bastionu V: przejazd z wrotami (A), wal twierdzy z poprzecznicami (B), fosa (C) i przekrój wału (D). Wg starych planów oprać. J. Bogdanowski.
Siedliska atakujący zatykali belkami strzelnice, obrońcy zaś wybijali je wyciorami od armat. Straty atakujących były ogromne45. Można jednak założyć, że kaponierę opanowano. Wtedy stanęłaby na drodze następna przeszkoda ciasny dziedzińczyk, z którego jedyne dojście do wnętrza wiedzie przez zabarykadowaną bramę poterny, bronioną przez galerię strzelnic, zbieżnie a rzęsiście ostrzeliwujących wnętrze dziedzińczyka pułapki. Załóżmy, że i ta przeszkoda za pomocą miny została pokonana: pozostaje długa, prosta poterna z wycelowanymi w jej wnętrze strzelnicami redity i znów wąski dziedziniec wokół niej, uniemożliwiający skupienie ataku. Przy pewnej dozie wyobraźni można stwierdzić, iż w każdym miejscu i z każdej strony fort w bliskiej obronie miał dzięki systemowi bram, fos, dziedzińców i strzelnic druzgocącą przewagę nad atakującym.
Tak rozbudowane w typie z lat 185560 bastiony były dwa: ,,III", "V", różniące się od siebie tylko w detalach.
Inny nieco, nieomal wprost przeniesiony z pruskiej szkoły, był fort - II, ziemno-drewniany, pozbawiony kaponiery wewnętrznej i typowej dla poprzednich redity. Cały ten trzon zastąpiono podkowiastą wielką kaponiera broniącą głównie fosy. Nie posiadał on również kapohier zewnętrznych. Stanowił zapewne wraz z fortem IV słabsze ogniwa obrony na przemian z silniejszymi bastionami "III" i "V". Postać tego typu fortu z lat 186465 długo się ważyła między formą klasyczną, widoczną jeszcze na projektach spomiędzy lat 185963, a zrealizowaną na koniec w uproszczonej formie. 128 Drugi rodzaj bastionów krakowskich to niemal klasyczne bastiony rozwi-
l
LJ3
-iNp^ -----h-rT-----------: TTT[
129
9 Warownie l zieleń...
130
nięte na tradycjach francuskich. Najokazalszym był bastion Piasek (I 1/2), prosty, lecz z zewnętrznymi kojcami i osobliwym cofnięciem części baraków zastępującym brak środkowej kaponiery. Podobny doń Zwierzyniecki (I) przypominał na odmianę płaskim czołem włoską "piatta formę". Całkowicie zredukowane 'do postaci załamania wału były bastiony od VII do X, Wzorowane bez wątpienia na francuskich, niemal takich, jakich użyto do obwarowania noyau Paryża4G. Wszystkie one swym płytkim układem nawiązywały już do doświadczeń początków lat sześćdziesiątych i ukończone zostały w 1866 roku 47.
Łączące bastiony kurtyny o narysie lekko wyłamanym na zewnątrz otrzymały profil złożony z niskiego wału, opatrzonego rampami wyjazdowymi dla dział i szerokiej fosy. Tylko frontu wschodniego, wobec położonych na przedpolu rozlewisk, nie wyposażono w regularną fosę. Południowy zaś w wąską, lecz głęboką, dla odmiany kutą w skale, zgodnie z zasadami górskich fortyfikacji.
Bram wiodących do twierdzy było dwanaście, w Krakowie dziewięć i na Podgórzu trzy. Miały one różne znaczenie. Główne to: Śląska (u wylotu Zwierzynieckiej), Pruska (przy Łobzowskiej), Kaliska (przy Długiej), Warszawska, Lubelska (przy Mogilskiej) oraz Lwowska (przy Krzemionkach) i Wiedeńska (przy Wadowickiej). Poboczne zaś to: Wolska, Czarnowiejska, Rakowicka, Grzegórzecka i Swoszowicka na Podgórzu.
W całym 'tym opisanym złożonym układzie obronnym 'rysuje się wyraźnie myśl ogólna, zmierzająca do ekonomii środków przez ścisłe dostosowanie elementów obrony do naturalnych warunków. Geometryzacja tworzyła ogólną dyspozycję, estetyczny pozór, za którym ukrywały się staranne przemyślenia wiodące do zmienności nie tylko w stosowaniu elementów obrony, ale nawet różnych systemów.
Stąd więc najbardziej zagrożony front północny, narażony na regularny atak, rozwiązano w systemie poligonalnym o wyraźnych cechach systemu bastionowego, co miało zapewnić "głębokość" i skuteczność obrony tak dla dalekiego, jak bliskiego przedpola, a nawet w razie potrzeby zamienić każdy z fortów w broniący się do ostatka donżon.
Front zachodni dłuższy, i krótki wschodni z bagnistymi rozlewiskami na przedpolu, zmniejszały możliwości "regularnego ataku", stąd ich nastawienie głównie na daleką obronę i wynikający stąd system bastionowy. Ale i tu nawet warunki lokalne stworzyły formy pośrednie bastionu ("I 1/2") oraz typowo bastionowe (bastion VI).
Front na koniec południowy, jako górski, a więc nie narażony na regularne
natarcie, opierał obronę na basztowym niemal systemie wież maksymiliańskich, ubezpieczonym tylko słabą, lecz wystarczającą w tym wypadku linią małych bastionów.
To znakomite stwierdzić trzeba dostosowanie do terenu, przy jednocześnie tak dogodnej dla fortyfikacji i mającej niemały walor estetyczny geo~ metryzacji obwodu obronnego, spełniało warunki sztuki obronnej i archi-tecturae militaris, wyrażone w renesansowym ujęciu commoditas et voluptas czyli użyteczności i piękna. -:
STARE SZAŃCE I NOWE FORTY
Już w obwałowaniach rdzenia zastanawiał drobny na pozór fakt szczególnej numeracji bastionów. Rzymskie cyfry od I do X stanowiły oczywisty logiczny ciąg. Skąd jednak wyłom w tym systemie w postaci dziwacznego kodu I 1/2 48? W oznakowaniu szańców ta osobliwa nieprawidłowość pojawia się o wiele częściej, zawsze obok okopów znakowanych pełną cyfrą, jakby w ich uzupełnieniu. I tu właśnie spoczywa klucz do rozwiązania zagadki. Cyfra 1/2 oznacza uzupełnienia obwodu obronnego. Słuszna niechęć do burzenia raz ustalonego porządku zakodowania dzieł obronnych twierdzy stała się dziś ważną wskazówką przy badaniach nad historią. Po prostu ułamek 1/2, a z czasem nawet 1/4, wskazuje na dzieła chronologicznie później dofoudowywane w pierścieniu fortów.
Tak też wymieniane FS "połówki" w Krakowie stanowią drugi etap umocnienia pierścienia szańców (por. ryć. 61 i 88). Świadczą o rozbudowie, która nastąpiła w latach 185659 jako umocnienie szczególnie zagrożonych odcinków 49. Obok fortu Kościuszko (5) na tarasie poniżej, wypełniając martwe pole jego artylerii, powstał więc szaniec 3 1/2. Na zapleczu ryglującego tor kolejowy FS 8, po drugiej zewnętrznej stronie nasypu, dla wzmocnienia przeszkody usypano mały pięcioboczny szańczyk 8 1/2. Również nadmiernie rozciągnięte mię-dzypole w interwale FS 14 i 15 wypełniono nieco cofniętym okopem FS 14 1/2, nie tylko wzmacniającym kordon, ale i ryglującym główny gościniec wiodący ze wschodu. Podobne uzupełnienie stanowił FS 30 i l (wobec skasowania FS l w dolinie Wisły) na Salwatorze, umieszczony okrakiem na drodze do fortu Kościuszko i skutecznie ją blokujący. Ukształtowanie tych szańców w niczym 131
65. Nowy szaniec FS 3 1/2 z lat 186367, widziany 2 kopca Kościuszki przez wieżę fortu. Do dziś zachowany (fot. J. Bogdanowski).
132
nie odbiegało od ich macierzystej serii, tworząc jednolity zagęszczony pierścień fortów ziemnych. Drobną również zmianą było cofnięcie FS 23 o kilkaset metrów spod Łagiewnik ku Bonarce. Zasadniczych zmian rozbudowa na tym odcinku fortyfikacji nie wprowadzała.
Przełom natomiast w koncepcji twierdzy, natenczas dopiero zaledwie zarysowany, stanowiło wysunięcie podobnych szańców na dalekie przedpole, aż na Łysą Górę pod Węgrzce. Przedpole tak dalekie nawet, iż przekraczało zakres donośności ówczesnych dział. Czterokilometrowy z górą dystans uniemożliwiał wzajemne ostrzeliwanie, ale nie przekraczał odległości zapewniającej panowanie nad zawartym pomiędzy pierścieniem a wysuniętą pozycją obszarem. Obszarem będącym dla wysuniętych szańców tak zwanym "zapo-lem", dla pierścienia zaś przedpolem. Sens tak ryzykownego wysunięcia pozycji był podwójny. Z jednej strony blokowała ona coraz groźniejsze dla twierdzy wzgórza Węgrzec, podobnie jak Krzemionki od południa czy Sikornik od
zachodu, z dawna już obsadzone najsilniejszymi fortami. Z drugiej strony stanowisko to, zgodnie z ofensywnym ustawieniem teorii Rogniata, było idealną podstawą wyjściową i punktem wypadowym dla obrońców. Pamięć o potyczce w tym właśnie miejscu z wojskami polskimi księcia Józefa wyzwalającymi Kraków jeszcze nie wygasła 50.
Pozycja składała się z dwóch okopów: 36 Łysa Góra, wielkiego gwieździstego fortu, oraz małego szańca 37 w Witkowicach. Pierwszy tkwił okrakiem na warszawskim gościńcu, drugi strzegł krytego podejścia dolinką wprost na Biały Prądnik 51.
Jak okazało się z czasem, pozycja ta była doskonale wybrana, stając się podstawą do rozwinięcia nowego, trzeciego już pierścienia fortów w następnym okresie rozbudowy twierdzy. Jej śmiałe wysunięcie, ofensywność usytuowania w obronie stanowi doskonały przykład rozwoju myśli fortyfikacyjnej, będąc jedną z pierwszych z tak dużym rozmachem przeprowadzonych realizacji.
Nie wystarczyło jednak zagęszczenie pierścienia, a nawet wysunięcie pozycji na dalekie przedpole. Rozwój niszczycielskiej siły artylerii wymagał już
66. Grupa nowych szańców FS l l 30, usypanych 186667 na Salwatorze wraz z odcinkiem wolu, -przecinających grzbiet wzgórza. W otoczeniu kościól św. Salwatora (A) i kaplica bl. Bronislawy (B). Przecina calość al. Waszyngtona (C) oraz ks.. Józefa (F). Obecnie na tym miejscu biegną ulice: An-czyca (D) i Contyna (E), zachowane są tylko ślady poprzecznego walu (G). Wg starych planów oprać. J. Bogdanowski.
J 133
wzmocnienia samych fortów zamiany ziemnych, polowych fortyfikacji w silne, stałe punkty oporu, murowane dzieła. To wielkie zamierzenie przebudowy szańców na regularne forty podjęto w latach 186364.
W obwodzie istniało już kilka stałych fortów: 3, 12, 17, 33, będących ośrodkami donżonami obrony od wschodu, zachodu, północy i południa. Podobnie zatem jak w latach 185659 zagęszczono szańce, tak teraz zdecydowano zagęścić forty52. Trudne i kosztowne prace rozpoczęto od najbardziej teraz zagrożonego północno-zachodniego odcinka, jedynego pozbawionego na przedpolu jakichkolwiek przeszkód naturalnych. Wisła, Rudawa, Prądnik, Wilga wraz ze swymi rozlewiskami, Krzemionki i Sikornik z trudnym górzystym terenem strzegły wespół z szańcami miasta ze wszystkich stron. Tylko tu, od Bronowic i Toń, natura nie wyposażyła Krakowa w naturalne przeszkody. Równocześnie stąd właśnie narastało zagrożenie od strony Prus. Podjęto więc prace nad zagęszczeniem obrony, wznosząc w 186364 fort 7 Bronowice ma 35 dział, w 186465 (zapewne) fort 9 Krowodrza na 31 dział, na koniec w 1866 od wschodu silnie wysunięty fort 15 Pszorna, kasując zbędny PS 15 53.
134
67. Fort Krowodrza (9) z lat 186365 (zburzony 1956), widok z lotu ptaka: A. kaponiera wewnętrzna, B. kawaliera, C. redita dla moździerzy i dzlal, D. wal artyleryjski, E. kaponlery "kocie uszy" (oprać. J. Bo-gdanowski).
6S. Kawallera fortu Krowodrza (9) w trakcie burzenia w widoku z dziedzińca wielkiej ka-poniery szyjowej wewnętrznej (miejsce A na ryć. 67), uwidoczniająca szereg elementów Konstrukcyjnych. Na środku brama wiodąca do redity, po prawej do fosy. W górnej części przekrój dzialooitni z hakiem do wymiany luf, wyżej system odwadniający sklepienia i nasyp ziemny (fot. J. Bogda-nowski 1956).
Nikt nie przypuszczał, iż rozbudowa ta stanowić będzie koniec pewnej epoki, a zwłaszcza że stworzy zespół trzech najdziwniejszych fortów, których wały i mury zawarły w sobie cały obraz dokonującego się przełomu.
TWORZYWO
Podstawowym tworzywem fortu były: ziemia, drewno i kamienno-ceglany mur. Stoki i tarasy ziemne tworzące wały, fosy czy przedpiersia, jako najskuteczniejsza osłona przed ogniem artylerii, stanowiły główny zrąb każdego fortu. W fortyfikacji polowej uzupełniało je drewno, w stałej mur i drewno, bez których nie byłoby ani niezbędnych ścian oporowych, ani stropów kazama-tów, ani bram, mostów czy strzelnic. Wszystkie te konstrukcje, bez porównania bardziej narażone na pociski, występowały jednak z reguły bądź pod osłoną nasypów, bądź od strony, z której nie groziły im ciężkie pociski wystrzeliwane na wprost.
Zarówno dziś, jak i dawniej portale bram, obramienia okien i strzelnic, gzymsy i kamienne żygacze swą formą zwracają największą uwagę patrzącego. Po okresie neogotyku w połowie stulecia teraz dominuje nawrót do 135
69. Wystrój architektoniczny. Bogaty neogo-tycki portal przy klasy-cyzujących obramieniach strzelnic wieży maksy-miliańskiej z lat 1850 1855.

fortecznego klasycyzmu. Proste boniowane portale o mocnej artykulacji, jasnym kamieniem odcinające się na ciemnej czerwieni ścian, stanowiły obramienia głównych bram. Ich monumentalizm podkreślały na tle wielkich powierzchni przebitego tylko niewielkimi otworami strzelnic muru zapadnie i wiodące po nich mosty: zwodzone, wysuwane lub zrzucane nawet. Bramy dziedzińców i podwórzy ramowały płaskie piaskowcowe portale o lekkim odcinkowym łuku i charakterystycznych barokowych "uszach". Ten sam element zdobił strzelnice działowe, zwykle ramowane już tylko opaską ceglaną, a dopiero w głębi, w glifie, umocnione kamiennym ujęciem. Zamknięcia bram i furt to mocne dębowe klepkowe wrota, malowane w czarno-żółte pasy, gęsto nabijane gwoździami o wielkich, płaskich, ozdobnych z nacięciami w krzyż główkach. Takie właśnie, jakie stosowano podówczas wszędzie w mieście. Wycięte podłużne strzelnice, zamykane żelaznymi klapami, z małym otworem wywierconym do obserwacji, pozwalały na obronę karabinem i pistoletem. Ale nie same wrota i potężne zasuwy za nimi strzegły dostępu 136 do każdego dziedzińca, każdego podwórza, każdej poterny. Zachowane do
dziś charakterystycznie zdwojone wnęki na ścianach wskazują, iż w wypadku oblężenia każde przejście można było zamykać również podwójną ścianą z okutych kłód, wypełnianą workami z piaskiem. Strzelnic zaś strzegły dębowe okiennice, okute grubą blachą z wąskimi pionowymi otworami.
Wystrój uzupełniały proste gzymsy kamienne, żygacze o mocnym wyrazie, sterczące spomiędzy ceglanych łuków ścian, oraz żelazne kute lub lane wysięgniki z wiszącymi lampami. Wszystko to stanowi przegląd produkcji krakowskiego rzemiosła.
Mimo iż do dziś te właśnie elementy zwracają przede wszystkim uwagę, były jedynie detalem, uzupełnieniem obrony.
Trzon jej bowiem opierał się na spiętrzonych wokół stokach wznoszących się do szczytów wałów lub opadających ku dnom fos. Zielone szkarpy imponują do dziś gładką stromą równią i angielskim bez mała trawnikiem. By móc utrzymać nachylenia o spadku 2 : 3 lub nawet l : l, trzeba było specjalnych zabiegów "perzowej roboty". Konstrukcji polegającej na umocnieniu sypanego stoku warstwą zewnętrzną cegieł z perzowej darniny, układanych schodkowo po stoku. Raz zakorzeniony perz stwarzał możliwość sypania stoku o nachyleniu do 60 nawet stopni i znakomicie chronił przed osypywaniem. Tak samo umacniane były przedpiersia z wyciętymi precyzyjnie, na kształt
70. Wystrój architektoniczny. Glówna brama wjazdowa bastionu III Kleparskiego. Prosty klasycyzm forteczny. Wrota dębowe z charakterystycznymi strzelnicami zamykanymi Klapami z kutego żelaza. Pierwotnie posiadala wysuwany most zwodzony (fot. J. Bogda-
137
71. Wystrój architektoniczny. Furtko do wartowni przy szyi bastionu III Klepar-skiego. Typowe drzwi klepkowe z zachowanym żólto-czarnym malowaniem (fot. J. Bogdanowski).
ogromnego krenelażu, strzelnicami dla dział lub równą linią dla broni ręcznej batalionów fortecznych. Ziemia stanowiła też tworzywo przedstoku glacis na kształt równi pochyłej, osłaniającego drogę krytą na zewnętrznej krawędzi fosy. Ziemia tworzyła stoki głębokich fos, potężne wały i artyleryjskie przed-piersia. 4,5 m mocno ubitego nasypu chroniło przed ciosem najsilniejszych pocisków.
Wynikająca jednak stąd grubość i masywność konstrukcji oraz ograniczona ich stromość wyrównywane były w potrzebnych miejscach cienkimi w stosunku do nich, a niewiele słabszymi, przy właściwym użyciu, ścianami z drew-* na, kamienia i cegły. Drewno lub faszyna, niezastąpione przy polowych lub wprędce wznoszonych dziełach, pozwalały tworzyć pionowe niemal umocnienia wewnętrznej strony przedpiersi. Drewniane częstokoły zastępowały jeszcze w latach sześćdziesiątych z powodzeniem murowane ściany. Drewniane 138 kłody tworzyły również stropy, ściany i filary kazamatów, wespół z używa-
nymi już żelaznymi belkami. Drewno było również niezastąpione przy konstrukcji mostów, wrót, okiennic.
W stałej jednak fortyfikacji, wobec 10-letniej zaledwie trwałości drewna, wymieniano je na mur, w Krakowie kamienno-ceglany na niezwykle twardej a sprężystej zaprawie wapiennej z dodatkiem białka jaj. Mur taki, starannie licowany piękną, dobrze wypaloną zendrówką, stanowił podstawowe tworzywo ścian oporowych wałów i wolno stojących murów Carpata broniących fos, dalej ścian i krenelaży zamykających dziedziniec oraz tworzących sklepione kazamaty. Stanowiły one izby załogi lub przeznaczone były na izby działowe, wyróżniające się potężnym hakiem w sklepieniu, służącym jako zaczepienie wielokrążka do wymiany luf armatnich. Jedyne otwory prócz bram to wnęki strzelnic. Zasadę w ich układzie stanowił moduł: szeroka strzelnica działowa, dwie symetryczne do niej wąskie pionowe dla broni ręcznej oraz nad nimi, na osi modułu, otwór wentylacyjny. Otwór ten, gdy po strzale kłęby czarnego, duszącego dymu wypełniały izbę, tworzył, wraz z otwartymi łukami przejść we wnętrzu, skuteczny system wentylacyjny. Całość formalnie wiązał od góry łuk sklepienia kazamaty. Rzadziej, i tylko w wolno stojących ścianach wewnętrznych, występowały długie galerie strzelnic karabinowych.
72. Wystrój architektoniczny. Strzelnice dzla-łobitnl w szyi fortu 9 Krowodrza. W środku strzelnica działowa o uproszczonym klasycy-zującym obramieniu. Obok dwie strzelnice dla broni ręcznej. Charakterystyczne kamienne okapnikl. U góry w łuku sklepienia otwór wentylacyjny (fot. J, Bogdanowskl, 1956).
139
MECHANIZM OBRONY
140
Wszystkie, zaledwie ogólnie zresztą opisane, elementy wraz z załogą składały się na złożony mechanizm obrony fortu. Funkcjonował on w oparciu o czter.y podstawowe i przenikające się systemy: przeszkodę, stanowisko i schronisko oraz nasycający je system powiązań.
System przeszkód tworzyło przedpole z zasiekami i fosa, wewnątrz zaś odcięcia w postaci zapadni i barykadowań przejść. Można więc powiedzieć, iż przeszkody w miarę zbliżania się do wnętrza fortu stawały się coraz drobniejsze, o formach bardziej lokalnych, co nie znaczy, że słabsze w swym rodzaju.
System z kolei stanowisk tworzył inny wykres. Od drugorzędnych stanowisk w ciągu krytej drogi wzrastał ku podstawowym wału i redirty, by znów przejść w murach szyjowych i kaponierach do form oddziałujących w ograniczonym tylko zakresie.
Na koniec system schronisk, odwrotnie jak przeszkód, wzrastał ku wnętrzu: od schronów na wałach poprzez czasowe schrony reduty do przeciw-bombowych koszar szyjowych, tworząc coraz obszerniejsze pomieszczenia, przeznaczone do wygodniejszego życia w obrębie bojowej maszynerii fortu.
Temu ostatniemu też podporządkowano system powiązań komunikacyjnych. Z obszernego placu broni przed fortem wchodziło się na ograniczone już, choć wygodne dziedzińce kaponiery wewnętrznej, potem na dziedziniec redity, .;i wreszcie półkolisty między nią a wałem; z nich na ciasne już podwórza odcinające poszczególne organa fortu murami grodź, zakończonymi spiczastymi nie do przejścia grzebieniami lub ścianami z bramami i galeriami strzelnic. Na koniec stąd dopiero zstępowano do potern podziemnej komunikacji, zawsze malowanych na biało, by zapewnić bodaj odblaski światła mogące rozjaśnić panujące ciemności.
Sprzężenie tych czterech systemów, o różnym dośrodkowym i odśrodkowym nasileniu urządzeń, składało się w całości na mechanizm zapewniający kolejno obronę przedpola, przedstoku, fosy, wału, dziedzińców, a na koniec kaponier i redity donżonu fortu tego typu. Zatem spełniało podstawowy warunek dzieła obronnego możliwość uporczywej obrony do końca. Oczywiście pod warunkiem załogi złożonej z wytrawnego żołnierza fortecznych batalionów.
Ta właśnie potrzeba dania warunków uporczywej obrony spowodowała, iż każda nowina techniczna pola walki miała bezpośredni wpływ na modyfi-
73. Plan l przekrój fortu podobnego do fortu 7 Bronowlce, ok. 186365: 1. przed-stok, 2. przeciwstok, 3. fosa, ł. dziany stok, 5. wal dolny, 6. kocie uszy, 7. po-terny, 8. rędita z walem górnym, 6. dziedziniec, 10li. kaponiera wewnętrzna, 12. bramy z -mostami zwodzonymi (kopia rys. ze zbiorów autora).
r-T
kację mechanizmu obrony. I właśnie na trzech wspomnianych już "najdziwniejszych" fortach krakowskich widać znakomicie szybkość i zakres postępu w tej dziedzinie mimo iż różnie-a w czasie budowy sięgała zaledwie l3 lat.
Najstarszy z nich, fort Bronowice (7), w istocie nie odbiega od wzoru z lat pięćdziesiątych. Podobnie jak w fortach 12 czy 17 (por. ryć. 61) śródszaniec stanowi tu parterowa rędita, otoczona obszernym dziedzińcem i wałem szkarpowa-nym, bronionym kaponierami "kocich uszu". Nachylenie przeciwstoku pozwala na dokonywanie swobodnych wypadów załogi. Odmiennie skonstruowana jest jedynie kaponiera wewnętrzna. Jej zdwojenie ma zapewnić skuteczniejszą samodzielną obronę w okrążeniu, zawarty zaś w niej dziedziniec, dając dodatkowe ogniwo obrony, ma na celu pogłębienie obrony również od strony zapola obszaru pomiędzy pierścieniem fortów a linią noyau.
Już na pierwszy rzut oka można odczytać w forcie 9 Krowodrza (1863 64) zachodzące pod wpływem przemian artylerii zmiany. Spełnia on cały szereg postulatów wysuwanych przez Astera 5i. Schemat układu nie ulega zmianie. Ale w obawie przed stromymi strzałami, mogącymi druzgotać wszystkie zwrócone na zewnątrz mury, rędita została tu obniżona do jednej kondygria- 141
cji, zaś dziedziniec wokół niej zawężony do ciasnego obiegu. Tym sposobem obniżony został gabaryt fortu, tworząc jakby dwuwałowy etażowy układ. By zachować dogodną obserwację z wysokości redity, nadbudowano kaponierę środkową, nadając jej postać aż trójkondygnacyjnej kawaliery dowodzenia, tworząc niemal wieżę (por. ryć. 67). Dla wyrównania zaś braków pomieszczeń dla załogi, rozbudowano kaponierę wewnętrzną do formy znanej z bastionu III Kleparskiego. Powstałe tym sposobem zatoki pomiędzy nią a reditą i wałem znakomicie zabezpieczyły również bramy fortu. Obawa przed stromymi strzałami moździerzy skłoniła do omurowania przeciwstoku, choć nie zrezygnowano jeszcze z dzianego ceglaną ścianą stoku. Również kojce fosy od strony ataku otrzymały głębokie umacniające wnękowania. W sumie fort usytuowany na wzniesieniu uzyskał spłaszczony i bardziej zacieśniony układ, nie tracąc dobrego wglądu w przedpole.
Dalszemu etapowi przemian daje wyraz ostatni w tej serii fort Pszorna. W zestawieniu z poprzednimi uzyskał spłaszczony narys, jakby zgodnie z zaleceniami Astera, ograniczający ilość możliwych trafień. Rozciągnięcie na-rysu wszerz dało spłaszczenie i zmniejszenie niskiej również redity. Celem jeszcze lepszego jej osłonięcia wykopano wkoło osobną fosę z własną dodatkową galerią w przeciwstoku, przysypaną od zewnątrz nasypem na kształt giacis. Całkowitej zmianie uległa fosa broniona nie tylko "murem Carnota", ale i podobnie jak w poprzednim wypadku obmurowanym przeciwsto-
142
74. charakterystyczna zmodyfikowana niska reditą fortu 9 na Krowodrzy, wyburzony 1956 (fot. J. Bogdanowski, 1958).
75. Plan i przekrój fortu 15 Pszorna z 1866 (wyburzony 1954), reprezentującego nowy typ, pod wplywem szkoly belgijskiej (1. redita, 2. kaponlera wewnętrzna, 3. wal, a. poterna do podwójnej kaponiery, b. poterny wiodące pod fosą do galerii w przeciwstoku, m. poterny wyprowadzające za "mur Carnota", t. stok spłaszczony z galeriami osłaniający reditę, g. poterna łącząca reditę z galerią, h. dziedziniec, 1. rampowe bramy do fortu, kopia rys. ze zbiorów autora).
kiem, lecz już opatrzonym galerią strzelecką z kaponierami rewersowymi. Ten rewelacyjny na owe czasy układ nie był w pełni konsekwentny. Tradycja umieszczania kaponier przy stoku dała również znać o sobie zachowaniem dużej kaponiery podwójnej na osi fortu, uzupełnionej wielką kaponierą wewnętrzną. Całość zatem tworzyła ogniwo pośrednie pomiędzy starym fortem reditawytm a powstającym nowym artyleryjskim.
Rok 1866 zapoczątkował krótką przerwę w budowie twierdzy55. Bezpośred- nim jej sprawcą była wojna austriacko-pruska, zmuszająca do postawienia twierdzy w stan gotowości bojowej. Faktycznym jednak kryzys w sztuce fortyfikacji nie mogącej okresowo sprostać przemianom technicznym broni palnej. Formalnie zatem świeżo ukończona twierdza pod wieloma względami była już przestarzała. Paradoks ogólnie podówczas znany.
W praktyce okazało się, że nie fortyfikacja stała, ale polowa swymi drew-niano-ziemnymi konstrukcjami mogła nadążyć, za szybkimi krokami postępu. Tu właśnie ukształtował się już na przełomie lat pięćdziesiątych nowy typ 143
fortu artyleryjskiego z koszarami szyjowymi w miejsce redity56. Duma fortyfikacji potężny fort poligonalny ze wspaniale przemyślanym mechanizmem obrony, odchodziła podobnie jak jej tpra-wzór do historii.
W tej sytuacji dopiero co rozbudowany potężny rdzeń tracił znaczną część swego bojowego znaczenia. Stary pierścień fortów, prócz po części fortów Krowodrzy i Psaorny, również d'zięki zbliżeniu do rdzenia zaczyniał być anachronizmem. Niemniej ziemne forty mogły być stosunkowo łatwo zmodernizowane, a murowane też przecież zachowały po części swą wartość.
Swoisty dramat planu Cabogi załamał linię dalszego rozwoju obwarowań Krakowa. Nie spełniony pozostał zamiar stworzenia na wzór myśli Brial-monta i jego dzieła, Antwerpii57 gęstego kordonu fortów w miejsce szańców FS. Nawet rozpoczęta realizacja na zasadzie przekształcania na początek co drugiego szańca w fort nigdy nie doczekała się pełnej realizacji. A jednak w tej trudnej sytuacji niestrudzony korpus inżynierski już w latach 186667 podjął prace od nowa 58. Jasne się stawało, iż nieśmiało jeszcze przed kilkoma laty wysuwana pozycja Węgrzce zarysowała perspektywy rozwoju twierdzy trzeciego pierścienia fortyfikacji. Miało to jednak nastąpić dopiero po kolejnych doświadczeniach, jakie przyniósł 1870 rok.
KANWA NOWEGO ŚRÓDMIEŚCIA
Działa zatoczone na wałach, zatopione wodą fosy, obsadzone wojskiem szańce to obraz, jaki kojarzy się z twierdzą w ujęciu wielkich oblężeń i bitew. Tymczasem wszelkie obwarowania to zaledwie część problemów, które od stuleci stwarzał status fortecy. By obrona mogła być dobrze przygotowana, by mogła skutecznie odeprzeć atakującego, do tego w równym stopniu nie-r zbędne są same umocnienia, jak ich zaplecze. Wiadomo, że twierdze brano od niepamiętnych czasów głodem, brakiem wojennych materiałów i demoralizacją załogi. Musiała zatem sprostać nie tylko aktualnym warunkom sztuki obronnej, nie tylko potrzebom wyposażenia, ale i warunkom życia załogi, garnizonu tworzącego w umocnionym mieście osobną, a jednak związaną z miastem organizację i przestrzenną, i społeczną.
Załoga, jak każde osiadłe zbiorowisko ludzkie, wymagała zabezpieczania 144 możliwie najlepszych warunków mieszkania, pracy, wypoczynku oraz spraw-
nego powiązania tych funkcji komunikacją tak wewnętrzną, jak zewnętrzną z innymi ośrodkami.
Trzeba więc było zbudować koszary, place ćwiczeń, arsenały, rusznikar-nie, magazyny, warsztaty najrozmaitszego rodzaju oraz własny system komunikacji, oparty podówczas na pozornie cywilnym tylko transporcie kolei oraz sieci dróg rofcadowyeh i dojazdowych, wplecionych w kanwę miasta. Tym spo-sobem niepostrzeżenie kształtuje się w organizmie zwykłego miasta drugie miasto. Ich codzienny styk to nie tylko kolizje, które nietrudno dostrzec, ale w większym jeszcze stopniu wzajemne korzyści. Twierdza staje się prędzej czy później motorem rozwoju miasta, w nie mniejszym stopniu jak dawniej rzemiosło i handel, usługi dla rolnictwa, a współcześnie przemysł.
Miasto zaś staje się niezbędnym zapleczem twierdzy. Na tym sprzężeniu opierała się od wieków mniej lub więcej korzystna i burzliwa symbioza między Belloną a Hermesem. Nie inaczej też było w Krakowie. Ubolewać tylko wypadnie, że wszystkie dotychczasowe monografie albo nie dostrzegały problemu, albo nie doceniały jego znaczenia i skali w urbanistyce Krakowa 59.
Już pierwsze kilkanaście lat budowy i istnienia twierdzy zmieniło układ przestrzenny i krajobraz miasta. Zmiany te, nie zawsze i po części tylko dostrzegalne na planach Krakowa z połowy stulecia, stały się jasne dopiero dziś, gdy wojskowe tajemnice sprzed pierwszej wojny pożółkły w zakurzonych fa-scykułach 60.
Tak więc w Krakowie w latach 185070 rozwinęła się nowa struktura przestrzenna miasta, szybko wykraczająca poza dawny ośrodek Wawelu skupiający na początku tak koszary, jak arsenał, tak szpitale, jak komendę twierdzy 81. W ogólnym układzie komendantura i tak pozostała niemal pośrodku miasta, na Stradomiu, wpisując w tympanon dawnego gmachu klasztornego, w którym się znalazła, znamienne łacińskie hasło: Si vis pacem para bellum (Chcesz pokoju, gotuj wojnę).
Zespół koszar rozmieszczony został łukiem od północy tuż na zapleczu rdzenia twierdzy, by móc w razie potrzeby w porę wesprzeć najbardziej zagrożone fronty fortyfikacji. Natomiast zespoły prochowni znalazły się za Wisłą w stoku głębokiej doliny na Bonarce. Tu bezpieczne ze względu na dystans od ognia z północy, a zasłonięte grzbietem wzgórza od południa przetrwały, mimo późniejszych interpelacji galicyjskich posłów, słusznie żywiących obawę przed beczką prochu na obrzeżu miasta, aż do początku naszego stulecia62.
Parki artyleryjskie rozmieszczono równomiernie na wszystkich stronach świata w pobliżu obwałowań noyau. Zespoły natomiast magazynowe znalazły się logicznie przy linii kolejowej obok dworca głównego i na Podgórzu. Po- 145
10 Warownie i zieleń...

76. Dawna komendantura twierdzy przy ul. Stradom, pierwotnie z haslem na frontonie: Si vis pacem para bellum ({ot. J. Bogdanowski).
77. Dawna Szkolą Kadetów Piechoty na Ło-bzowie będąca przebudową palacu (fot. J. Bogdanowski).
wstały również nowe zakłady przemysłowe, działolejnia, arsenał, "laboratoria" artylerii. Nie brakło też miejsc wyszkolenia, a więc placów ćwiczeń od wschodu i zachodu miasta, oraz oficerskiej szkoły kadetów na Łobzowie. Wszystkie zaś elementy powiązano sprawną i w znacznej mierze nową siecią komunikacji, którą tworzyły pierścieniowe "rokady" i promieniste "dojazdy". W stary organizm miasta wrastają nowe elementy, nadając mu stopniowo kształt tak dobrze nam dziś znany.
Tym bardziej więc warto przyjrzeć się im bliżej w ich pierwotnej postaci.
Wyróżniające się wśród innych bloki koszar to zabytkowe już dziś zespoły im. Arcyksięcia Rudolfa na Warszawskiej i cesarza Franciszka Józefa na Rajskiej. Pierwszy, wzniesiony w kunsztownym, niby pałacowym układzie po 1855 r. w architektonicznej konwencji wiedeńskiego arsenału dzisiejszego Kriegsmuseom63. Drugi, rozbudowany ma kształt długiego bloku w latach 1860-61, ukształtował postać ulicy Rajskiej. Niezbędne przy tak wielkiej ilości ludzi lazarety funkcjonują na Wawelu, niemniej rozwój kliniki uniwersyteckiej na Kopernika, jak i szpitali cywilnych odbył się nie bez cichego poparcia władz wojskowych z uwagi na znaczenie dla twierdzy.
Nieznaną wręcz kartę w dziejach krakowskiego przemysłu64 stanowią pierwsze w istocie fabryki. Jedna to nie istniejące już zakłady związane z ówczesnym przemysłem zbrojeniowym. Otóż pomiędzy szańcami 23 i 24 w Łagiewnikach powstały w końcu lat pięćdziesiątych warsztaty artyleryjskie pracujące dla potrzeb twierdzy prekursor krakowskiego przemysłu ciężkiego. Niedaleko zaś rzeźni na Grzegórzkach położone Friedenes Artillerie Labora-
78. Schemat planu dawnego parku artyleryjskiego z warsztatami (B) i depót "feldbanu" (C) w Łagiewnikach. CałoSć ostanial wał (A) i szańce 23, 24. Obecnie zespól nie istniejący pomiędzy ulicami: Wadowicką (D), Bonar-teą (E), Czarną (F), Łagiewnicką (G), Rzemieślniczą (H), Grzybki (I). Oprać, J, Bo-gdanowski.
147
torium było z kolei chcąc nie chcąc protoplastą przemysłu chemicznego. Na koniec rusznikarnia stała się pierwszym wielkim warsztatem mechanicznymi Krakowa.
O prochowniach, magazynach i depót różnego rodzaju była już mowa. Wypadnie jeszcze tylko wspomnieć, iż one właśnie z czasem stały się podstawą w ogóle "dzielnic" magazynowych Krakowa i Podgórza oraz stacji kolejowych, rozwiniętych w oparciu o nie.
Podobnie głównym placom ćwiczeń zawdzięcza Kraków dzisiejsze Błonia ośrodek: rekreacji miasta od zachodu, zaś byłemu osiedlu oficerskiemu na wschodzie wielką dzielnicę willową, rozbudowaną na dawnych placach ćwiczeń i szkołach konnej jazdy. Niektóre natomiast elementy twierdzy zmifcnęły niemal bez śladu. Kto odgadnie, że ulice rejonu Stachowicaa to kanwa dawnego zachodniego parku artyleryjskiego, ulica Wandy to ślad po podobnym wschodnim parku, zaś Czarna i Grzybki w Borku po południowym? Podobnie w miejscu pontonierskich zespołów, dziś w zakolu Wisły, przy Wioślarskiej, rozłożyły się ogródki działkowe, w miejscu podobnego zespołu od wschodu zaś Zakłady Szadkowskiego.
Natomiast elementem, który na trwałe wszedł w żywy organizm miasta i funkcjonuje po dziś, stał się układ sieci komunikacyjnej. Nie powstał on jednak, jak w wielu innych twierdzach, jako nowy schemat narzucony wyłącznie potrzebami militarnymi, lecz jako śmiało rzec można twórcze rozwinięcie historycznej kanwy miasta. Nastąpiło bowiem swoiste przemianowanie funkcjonalnie zarysowanych już wcześniej obwodnic, ulic i szlaków, ich uporządkowanie i szybka rozbudowa. Tak więc obwód Plant, związany z ośrodkiem na Wawelu i Stradomiu, stał się pierwszą rokadą, a dziś pierwszą obwodnicą. Druga rokadą, obsługująca dzieła rdzenia twierdzy, dziś stała się drugą podstawową obwodnicą miasta. Trzecią rokadę, wiążącą szańce i forty zewnętrznego pierścienia, tylko od zachodu w pełni wykorzystano, na linii ulicy Piastowskiej. Dziś wiadomo, iż 'rozparcelowanie jej dalszego ciągu i niewykorzystanie przyniosło straty miastu. Wszystkie drogi dojazdowe mające-swój początek w średniowiecznym jeszcze układzie drożnym miasta i znakomitej koncepcji urbanistycznej Rzeczypospolitej Krakowskiej, a teraz zamieniane na forteczne, zrobiły z czasem karierę głównych arterii. Miejsca zaś dawnych bram przy Kościuszki, Błoniach, Czarnowiejskiej, Kleparzu, Mogil-skiej czy Lwowskiej to dziś już przeciążone główne kolizyjne węzły drogowe Krakowa. Do wyjątków należą wylot Łobzowskiej i Rakowicka, ale tylko dlatego, iż budowa 18 Stycznia (193839) oraz zmiana narysu rdzenia (ok. 1890) '148 przeniosły ruch na Karmelicką i Grochowską. Dziś układ ten wymaga odcią-


żenią, przerzucenia ruchu na zewnętrzne obwodnice czy ruszty komunikacyjne, niemniej założony w dobie małego jeszcze, 50-tysięcznego Krakowa wytrzymał bez trudu jego 10-krotny wzrost!
Nasuwa się pytanie, jak było to możliwe? Zbieg okoliczności czy genialny w swej uniwersalności układ?
Dziś można powiedzieć, że po trosze, podobnie jak Rynek krakowski, i jedno, i drugie, lecz przede wszystkim świadome założenie.
Polegało ono na ...teorii Rogniata, która wydała nieoczekiwane owoce w przestrzennym rozwoju Krakowa. Otóż w czasie, o którym mowa, w latach 185070, Kraków osiągnął liczbę około 50 000 mieszkańców 65. Zgodnie jednak 7, teorią obozów warownych musiał mieć możliwość przyjęcia nawet około 100-, 150-tysięcznej armii. Dla niej to właśnie budowano "na zapas" miasto--szikielet, miasto-widmo, w postaci sieci dróg, linii kolejowych, zaplecza szpitali, magazynów, a nawet gotowych mostów, mogących szybko powiązać wszystko w jedną ogromną całość 66. Nade wszystko puste "oka" gęstej sieci komunikacji oraz urządzeń obłożono zakazami zabudowy pomiędzy rdzeniem a pierścieniem szańców i fortów. Pozostawiono je wolnymi od zabudowy dla przyjęcia w razie potrzeby mrowia obozów wojskowych, które miałyby ją wypełr nić. Samemu zaś miastu pozostawiono wystarczający powierzchniowo po początek XX stulecia obszar w obrębie noyau, uprzywilejowany centralnym węzłowym położeniem. Że zaś nigdy nie doszło do wypełnienia bez reszty pustego szkieletu obozami wojskowymi, Kraków zyskał po zniesieniu twierdzy gotowe tereny do rozbudowy oraz już około 1860 zrąb nowego śródmieścia, z czego chyba nikt podówczas nie zdawał sobie jeszcze sprawy.
LEGENDA "ŻELAZNEGO PIERŚCIENIA"
Utarł się ostatnio pogląd wielokrotnie i bezkrytycznie powtarzany, jakoby fortyfikacje żelaznym pierścieniem zamknęły drogi rozwojowe miasta 67. Warto jednak przypomnieć, o ile inaczej widzieli to współcześni. Niezrównana pamiętnikarka tych właśnie czasów pisze, iż potrzebę rozbudowy miasta utrudniała: "...zamiana Krakowa na fortecę, i to nie tylko dlatego, że uniemożliwiała budowę nowych domów w pewnych rejonach, gdyż w samym obrębie miasta było jeszcze dużo pustych parcel, ale budowa fortyfikacji zatrudniała tyle setek robotników, prócz tego tylu ich było zajętych przy rozbudowie węzła kolejowego, że brakowało rąk do pracy" 68. 149
A więc nie zakazy zabudowy w dowolnym miejscu, którymi operuje dziś każdy plan zagospodarowania przestrzennego, nie brak miejsca w obrębie noyau, bo jeszcze w 1914 było go dużo 69, lecz brak ludzi do pracy stanowił przyczynę kłopotów.
Zarówno budowa samych umocnień, jak i szkieletu bez mała ćwierćmilib-nowego miasta musiały spowodować w pięćdziesięciotysięcznym organizmie nie lada braki i trudności, tym bardziej iż działo się to na domiar wkrótce po wielkim pożarze miasta. W sto lat później, gdy inny czynnik miastotwórczy przemysł, zaczął oddziaływać na miasta, trudności były podobne, przynosząc jak każdy gwałtowny rozwój zarówno korzyści, jak straty układowi przestrzennemu.
Obecnie, patrząc z perspektywy lat, można stwierdzić, iż jednoznaczne wyznaczenie terenów budowlanych i, niebudowlanych było pozytywnym działaniem, jeśli przeznaczało wystarczające powierzchnie dla rozwoju. Jak zaś wiadomo, tak właśnie było 70. Wytyczona w 187273 ulica Batorego dopiero w latach dziewięćdziesiątych została zabudowana, i to po jednej tylko stronie, w trzydziestych latach zaś naszego stulecia uzyskała drugą pierzeję, tworząc w 60 lat po założeniu obudowane zwarcie wnętrze 71.
Przy dużym zasobie wolnego miejsca w obrębie rdzenia twierdzy rewers demolacyjny ograniczający z różnymi obostrzeniami żywiołową zabudowę po zewnętrznej stronie na dystansie 300 i 600 sążni uznać dziś wypadnie za cenny element planu zagospodarowania przestrzennego. W sumie działanie korzystne dla wykrystalizowania centrum miasta, choć na pewno niekorzystne dla ówczesnych spekulantów parcelami i potencjalnych właścicieli kamienic. Miastu zakreślony został, jak by się to dziś powiedziało, "próg rozwojowy", przy jednoczesnym przygotowywaniu w paśmie pomiędzy noyau a pierścieniem szańców i fortów sieci drożnej, uzbrojenia terenu etc., które w istocie jak wykazała historia posłużyły dalszej rozbudowie miasta. Stąd też tak łatwo mogły rozwinąć się dzielnice zachodnie, gdyż wkroczyły w gotową sieć dróg, ulic oraz gotową sieć uzbrojenia.
Szkoda tylko, iż możliwości tych nie wykorzystano w pełni planowo. Brak zaś pełnego szkieletu komunikacji w dzielnicach wschodnich doprowadził z czasem do bezładnej ich zabudowy. Widać to niestety aż nazbyt dobrze w obecnym planie miasta archipelagu chaotycznie upchanych osiedli. Swobodzie zabudowy zachowanych otwartych przestrzeni na dawnym przedpolu
79. Stan zabudowy w Krakowie przed 1878 z wyraźnie widoczną przewagą ogrodów l pustych 150 parcel (Plan Król. stół. miasta Krakowa wg rys. M. Dąbrowskiego, ok. 1SSO).
5*.
vl|
i^*^* lf,.:
miasta brakło ostatnio myśli, narzuconej choćby przez twierdzę. Nie będzie więc pomnika dla tych, którzy plan wielkiego miasta rozmienili na bezładnie rozsiane plamki dziesiątków banalnych osiedli.
Zmiany, które nastąpiły po militarnych klęskach monarchii w 1859 i 1866, łagodząc dotychczasowy kurs w polityce wewnętrznej72, przyniosły miastu nowe możliwości rozwojowe. W 1866 r. przywrócony zostaje samorząd miejski w Krakowie, a w 1867 konstytucja otwiera przed miastem nowe perspektywy rozwoju. Postępujące za tym złagodzenie szeregu dotkliwych obostrzeń wojskowych, otwarcie kolejową linią transwersalną drogi na wschód, ogólne odprężenie 7S, a nawet przerwa w budowie fortyfikacji tworzą prosperity, dając podstawy dla nowego okresu rozwoju Krakowa.
Patrząc na ówczesny plan miasta, z łatwością odczytać można wszystkie elementy jego przestrzennego układu74. Ośrodek zwartej zabudowy tworzy stare miasto w obrębie zielonego wieńca Plant, z niewielkimi tylko skupiskami zagęszczonej zabudowy tuż na ich obrzeżu przy Wawelu, Karmelickiej, Długiej, Kleparzu. Podobnie kształtują się dwa inne ośrodki ówczesnego trójmiasta: Kazimierz i Podgórze, skupione przy swych rynkach.
Obszary luźnej z reguły, niskiej już zabudowy, rozrzuconej wśród dużych ogrodów, tworzą, pierścienie wkoło śródmieść rzeczonego trójmiasta. Tak też zabudowa ta nie przekracza dokoła Krakowa ulic Garncarskiej, Batorego, św. Filipa, Topolowej, Botanicznej, Kopernika i Blichu. Jedynie ciągi wiodące ku ważniejszym bramom wysuwają się luźną zabudową ku wałom rdzenia twierdzy. Nie inaczej wygląda Kazimierz i Podgórze, daleko mniej zasobne w skupioną zabudowę. Tym sposobem pomiędzy obrzeżem rzadziej rozrzuconych podmiejskich domków a obwarowaniem widać nader szeroki "kołnierz" wolnej przestrzeni, której nawet następne półwiecze nie zdoła w całości wypełnić.
Zabudowa mieszcząca się w obrębie wałów zajmuje około 1/5 obszaru, 2/5 zabudowy o bardzo luźnym układzie, pozostałe zaś 2/5 są w ogóle wolne, jako szeroko rozrzucone sady i ogrody.
Rozwój, zgodnie z nakreślonym w latach Rzeczypospolitej planem Majew-, skiego, nie znajduje większych przeszkód75. Następuje jedynie pewne przewartościowanie niektórych ulic arterii promienistego układu. Przykładem może być Karmelicka, trafiająca teraz ślepo w wał. Jej rolę przejmuje Łobzowska 76. Poza tym jednak nie ma większych przekształceń, po prostu dlatego, że nowe bramy twierdzy odpowiadają dawnym bramom okopów.
Funkcjonalnie więc kanwę ulic podzielić można na promieniste oraz ob-wodnicowe, tworzące w sumie w obrębie noyau klasyczny w swej postaci 152 układ promienisto-koncentryczny miasta.
Wśród ulic promienistych wyróżniają się głównie arterie wylotowe, które w stosunku do poprzedniego układu nie uległy zmianom, wiodąc poprzez bramy77: Śląską, Pruską, Kaliską, Warszawską, Lubelską, Lwowską i Wiedeńską, w różne strony świata. Arterie lokalne z kolei łączą miasto z otoczeniem bramami: Wolską, Czarnowiejską, Rakowicką, Grzegórzecką i Swoszowicką. Nie brakło w tym układzie także ulic o podobnie promienistym układzie, lecz o lokalnym mieszkaniowym znaczeniu, takich jak Smoleńsk, Jabłonowskich, Krupnicza i inne. Tylko koncepcja promienistego rozprowadzenia ulic z węzła przy bramie Lubelskiej została ze szkodą dla miasta po dzień dzisiejszy zwichnięta przez zablokowanie Topolowej rozjazdami dworca kolejowego. Obecnie jednak, po z górą stu latach, ciąg ten, założony jako ważna arteria przez urbanistów małej Rzeczyposipolitej, zostanie znów (przywrócony.
Osią wiążącą trójmiasto jest dawna Droga Królewska, przez Stradom i Krakowską łącząca się z Rynkiem Podgórskim, która stanowi kręgosłup całego układu Krakowa. Gdy na jej północnym krańcu ośrodkiem rozrządowym staje się nie istniejący dziś plac pomiędzy Barbakanem a ul. Asnyka, również dzieło urbanistów Rzeczypospolitej, południowy koniec zamyka rynek Podgórza, z podobnym wielokierunkowym rolzpleceniem komunikacji.
Każde z trzech miast skupionych na tej kanwie rozwija na swój sposób sieć ulic mieszkaniowych. Kraków obwodnicami. Pierwszą Plant, dalej szeregiem drobniejszych i nie powiązanych ciągów, takich jak Retoryka, Garncarska, Szlak, Strzelecka czy nowa Batorego. Całość zamyka druga obwodnica, dawna rokadowa dzisiejsze Aleje.
80. Typowa zabudowa obrzeża starego miasta. Rynek Kleparski -przed Barbakanem (wg starej fologratłi).
153
Kazimierz nie wychodzi poza swój szachownicowy układ. Podgórze natomiast rozwija się stopniowo jako pasmowe założenie pomiędzy Wisłą i Krzemionkami. Tak więc każdy z członów trójmiasta ma odmienny urbanistyczny układ.
Niemniej wszystkie razem, posiadając ustawiony ipo linii północpołudnie pasmowy od wieków szkielet, rozwijają się na zewnątrz w jeden wielki pro-mienisto-koncentryczny układ, który sięga systemem drożnym trzeciej obwodnicy drogi rokadowej łączącej szańce i forty zewnętrznego pierścienia twierdzy. Ten wielki obszar zawarty między 2 i 3 obwodnicą pozostaje pusty. Zwierzyniec, Czarna i Nowa Wieś, Krowodrza, Piaski, Dąbie, a za Wisłą Za-krzówek i Zabłocie zajmują tylko znikomą część tej przestrzeni przygotowanej pod campusy wielkiego obozu warownego Kraków. Miasto w istocie jest niemal spełnieniem marzeń późniejszych nieoo angielskich teoretyków "miasit--ogrodów". Wśród niezliczonej ilości małych ogrodów i sadów zawiera również kilkadziesiąt dużych ozdobnych ogrodów i parków, które w XX już wieku staną się jedyną niemal zielenią śródmieścia wielkiego, niemal milionowego już Krakowa.
Lecz nie tylko ta zieleń, spuścizna minionych stuleci, a zwłaszcza wieku XIX, pozostawi niezatarte ślady we współczesnym organizmie. "Śladem" tym o ogromnym znaczeniu będzie cały układ urbanistyczny śródmieścia Krako-
154
1. Nowy most nad Jtarą Wislą wzniesiony 1864 w ranach rozbudowy sie-i kolejowej (wg starej fotografii).
wa. Układ promienisto-koncentryczny z trzema obwodnicami, do niedawna jeszcze mimo wzrostu miasta o z górą pół miliona mieszkańców funkcjonujący dość sprawnie. Układ oparty na założonym w latach 185070 pustym obozie warownym. Zaniedbanie w latach pięćdziesiątych jednego tylko z jego elementów trzeciej obwodnicy, dało dopiero początek nie rozwiązanym do dziś problemom komunikacyjnym. Ich pełne rozwikłanie nastąpi dopiero po stworzeniu nowej kanwy komunikacyjnej miasta, nad którą trwają gorączkowe studia w pracowniach urbanistycznych.
O ile strona funkcjonalna twierdzy okresu 185666 stała się ze swymi obwodnicami i promieniami kanwą współczesnego śródmieścia, to same obiekty związane z czasem ich powstania właściwie przestały istnieć. Zniknęły już w międzywojennym okresie wały, fosy i bastiony rdzenia. Prócz jednego, najcenniejszego dziś zabytku, bastionu III fortu Kleparskiego. Jeżeli chodzi zaś o zewnętrzne obwarowania tego przełomowego okresu, z ciągu historycznego fortów 7, 9 i 15 (Pszorna) pozostał tylko pierwszy. Tym sposobem sekwencja, streszczająca dzieje sztuki obronnej na jej przełomie, będąca unikatem europejskim, dotrwawszy aż do połowy naszego stulecia przestała istnieć, zniszczona bezmyślną ręką pozbawionych wyobraźni inżynierów "specjalistów", godnych następców krakowskich burzymurków. Podziwu też godne było zacietrzewienie tych współczesnych dynamitardów, niszczących obiekty nikomu w istocie nie przeszkadzające. Ich burzenie pociągnęło za sobą nie tylko stratę zabytków, ale również starodrzewu, wielkich przydatnych kubatur budowli i zieleni miejskiej, dając w zamian okrojone liche skwerki. Na pytanie, dlaczego ćwierć wieku temu zniszczono te zabytki, sami sprawcy straty nie umieliby zapewne dziś odpowiedzieć. Pozostaje więc jako korzyść tylko memento na przyszłość i tradycyjne niestety przysłowie o "mądrości po szkodzie".
V. TWIERDZA ARTYLERYJSKICH FORTÓW
Mury mogą być wykonane nawet z papieru, byle prowadzony z nich ogień artyleryjski był tak silny, aby nacierający nie mógł ustawić na przedpolu ani jednego działa.
M. Montalembert 1776
Jak chcą teoretycy sztuki obronnej, droga wiodąca do nowoczesnej fortyfikacji przeszła trzy momenty zwrotne. Pierwszy "intelektualny" Yaubana, drugi "moralny" Napoleona, oraz trzeci "materialny" symbolicznie związany z rokiem 1870, w istocie z kilkunastu latami po 1885 1.
W żadnym okresie ani wcześniej, ani później nie nastąpiły tak szybkie i gruntowne przekształcenia. Raz w raz przeprowadzane poligonowe próby ostrzeliwania fortów: Liedot we Francji, Werony w ówczesnej Austrii, Magdeburga w Prusach2, wraz ze zdruzgotanymi murami i rozrzuconymi wałami, wskazywały na jedno panowanie artylerii na polu walki.
Na ten kilkunastoletni okres przełomu materialnego złożyły się aż trzy kolejne fazy. Katastrofa armii francuskiej w 1870 r. w wojnie fortecznej wykazała 3, iż wbrew teoriom nawet największa twierdza-obóz warowny może być osaczona i zamknięta w kotle przez armię polową przeciwnika. Dalej, iż nowoczesny środek transportu kolej żelazna, jest w stanie dostarczyć tej armii, i to szybko, zarówno potrzebny ciężki sprzęt artyleryjski, jak zaopatrzenie. Podstawowy przeciwnik fortu działo, zyskało nie tylko sprawność jako odtylcowe, zwiększyło donośność, ale i stało się przy największych nawet kalibrach ruchliwe. Przypomnienie teorii Montalemberta, iż jedynym środkiem przeciwstawienia się atakowi jest ustawienie tylu dział na pozycji, by przeciwnik na jej przedpolu nie mógł ustawić ani jednego 4 stworzyło fort artyleryjski, ogromną ześrodkowaną działobitnię.
Nie minęło jednak nawet 7 lat, a już dramatyczne wypadki na polach nie
znanej dotąd nikomu Plewny wykazały, iż taki właśnie fort stał się bezbron-
156 ny wobec braku stanowisk dla piechoty, która mogłaby go skutecznie bronić 5.
Pomiędzy działobitniami nie było dla niej miejsca. Stąd po 1877 r. następują gorączkowe próby sprostania tej potrzebie to za pomocą wydłużenia wału czy jego zdwajania, to wręcz niebywała na owe czasy myśl w ogóle wyrzucenia artylerii z fortu na przyległe baterie 6.
Jeszcze nie uporano się z tymi problemami, a już poligony forteczne przyniosły nową miażdżącą wiadomość. Nowe pociski o "minowym działaniu" przebijały między innymi w Przemyślu na forcie Orzechowce najtęższe betonowe sklepienia i zamieniały wały w fontanny ziemi 7. Po nawale ogniowej kilkunastu strzałów nie najcięższej jeszcze artylerii obserwatorzy ukryci w najgłębszych podziemiach wychodzili nieprzytomni z kolebiących się kaza-matów.
Tymczasem sytuacja polityczna w Europie daleka była od harmonijnej współpracy i wzajemnego zaufania, toteż każde państwo spieszyło umocnić granice nowymi fortyfikacjami.
Francja umacniała granice w obawie przed nowym 1870 rokiem, Prusy w obawie przed odwetem. Anglia rozbudowywała bazy nadbrzeżne, a Włosi i Belgowie zagrożone kresy. Jednak ośrodkiem, 'miejscem, gdzie groza konfliktu stworzyła najbardziej złożoną sytuację, stały się ziemie polskie8. Coraz bardziej niepokojące stosunki pomiędzy zaborcami stworzyły w środku kraju trzy przeciwstawne pasma twierdz trzech różnych szkół, nieustannie modernizowane i rozbudowywane. Jeśli gdzieś na świecie istniał prawdziwy poligon fortyfikacji to właśnie tu. Na wpół policyjne twierdze Rosji głębokim, ale i bezradnym łukiem objęły największą z zagrabionych części Polski. Czoło obrony stanowiła linia Wisły z Warszawą, Modlinem i Dęblinem oraz Narew umacniana stopniowo aż po Osowieć. Zaplecze wspierał Brześć, ogromnie zagrożone flanki trzymały na północy Kowno, Grodno i Osowieć, na społudniu zaś z czasem Łuck, Dubno i Równe 9.
Po drugiej stronie granicy rosyjskiej powtarzały ten łuk pruskie twierdze, kordonowe strzegąc granic. Na południu zaś Galicja, uznana za "obszar manewrowy", posiadała dwie tylko duże twierdze, lecz stanowiące potężne przed-bramia ryglujące przejścia wału Karpat: Kraków strzegący strategicznie samego Wiednia oraz Przemyśl niziny węgierskiej10.
Podstawowy system obronny stanowi w tym czasie system fortowy ze-środkowany, rozwinięty na kanwie poligonalnego n. Rdzeń nie ulega zasadniczym zmianom, tym bardziej iż w organizacji obrony stanowi już nie podstawowy, lecz drugorzędny obwód. Na czołową pozycję wysuwa się pierścień fortów ześrodkowanych, wysuniętych na około 46 km w przedpole rdzenia i na taką samą odległość oddalonych od siebie, barykadujących wszystkie drogi 157
l
f 41 A / i * 2- ^^rnf\ 2^ \4
k' t- W^\^\ - ~v //l RDZEŃ" *V l s \ % 1 ^alGlp ^t $ /
\ t \ J ! ' V ;
\ *> "\ ~"i i \ <>" \ ; ! 4 /
\ B. \J*^. ? ^^ ~~ ,-. .* s/ ź/ *.
^E3a ]to !^lc : [*Id C*]6 ^
82. Schemat twierdzy pierścieniowej obejmuje trzy glówne CZĘŚCI składowe: l rdzeń z fortem mogącym slużyć jako śródszaniec, 2 pierścień fortów i innych dzieł, 3 pozycje wspierające ten pierścień, 4 linia obrony zewnętrznej, dzielą, półstałe, przeszkody naturalne. Legenda: a międzypola, b forty i baterie, c dzieła pośrednie półstałe, d bateria pośrednia, e fortyfikacje improwizowane dla piechoty i artylerii ciężkiej (wg K. Kleczke, W. Wyszyński, Fortyfikacja stała, Warszawa 1938).
dojazdowe. Odległości te wynikały ze skutecznej donośności artylerii do 3 km. Stąd, jeśli międzypóle lub zapole miało być ostrzeliwane skutecznie równocześnie z dwóch stron, dystans malał do 4 km, jeśli zaś tylko z jednej strony, rósł do 6 km. Zalecano budowę pozycji wspierających ok. 3 km za główną, na zasadzie cięciwy, a nawet części lub całego dodatkowego pierścienia. Rdzeń zabezpieczał przed zaskoczeniem, jego zaś śródszaniec fort cytadelowy, stanowił jakby donżon obrany. Przed 'zaskoczeniem zaś 'zabezpieczały forty zaporowe, wysuwane niekiedy na dalekie przedpole 12.
Przy nie zmienionym schemacie samej twierdzy dwie kolejne fazy przemian, w latach 18701877 i 18781885, stworzyły dwie mutacje fortu systemu ześrodkowanego 13. Wcześniejszy, artyleryjski jednowałowy standardowy, oraz późniejszy, udoskonalony, w trzech aż wersjach związanych z różnymi szkołami.
Jak już powiedziano, typowy fort artyleryjski jednowałowy stanowił w istocie potężną działobitnię, blokującą drogę dojazdową do twierdzy i panującą nad okolicą 14. Narys bastionu detaszowanego zamyka .od strony szyi już nie basteja śródszańca, lecz obronne koszary szyjowe, załamane tak, iż ich boki przy barkach tworzyły tzw. bastionetki, niby półbastiony - kaponiery szyjowe, przeznaczone do bliskiej obrony. Doskonale widać to w szeregu fortów Krakowa, gdzie jak w Krzesławicach czy Zielonkach dodatkowo kurtynę pomiędzy nimi wraz z placem broni osłaniał rodzaj bastionu ukształtowanego w przedstoku. W obronie przed stromymi strzałami ówczesnych moździerzy zarówno plecy koszar, jak znajdującego się za nimi głównego schronu i barkowych kaponier fosy osłonięte były grubymi 'ziemnymi nasypami. 158 Z tychże przyczyn zacieśniono również fosę do 10 nawet metrów, podwyższo-
no jej przeciwstok, zrezygnowano z krytej drogi, a stok pozbawiono murowa--nej szkarpy, wzmacniając obronę tylko murem Carnota. Sam wał obniżono tak, iż mógł górować nad przedpolem tylko nieznacznie. Przedpiersia zyskały poprzecznice chroniące stanowiska dział przed skośnym strzałem i mieszczące schrony pogotowia dla obrońców. Szerokość korony wału wzrosła do 8 m, zaś przedpiersia dla piechoty do 2, a artylerii do 9,5 m. Przy tych zabezpieczeniach tylko podwójna kaponiera i bramy były silniej narażone, toteż one wła-
83. System fortowy ześrodkowany tworzy w pierwszej fazie rozwoju (187077) artyleryjskie forty wielkie dzialobitnie. Przykład typowy dla tego okresu z charakterystycznym załamaniem koszar szyjowych na kształt półbastionów: l droga forteczna dojazdowa, 2 plac broni w kształcie bastionu, 3 koszary szyjowe z murem bramnym (a) i półbastionami (b), 4 fosa,
5 system placów obejmujący dziedzińce: środkowy (a) oraz prawego i lewego barku (b, c),
6 ośrodek dowodzenia (kawaliera), 7 kojce: podwójny (a) i pojedyncze (b). Na przykładzie fortu l Salis Soglia w Przemyślu, oprać. J. Bogdanowshi.

159
O
te
ii. System fortowy ześrodkowany w drugie) fazie rozwoju (1878SS) wytwarza trzy główne odmiany fortu, mające sprostać potrzebie stworzenia dogodnych stanowisk nie tylko dla artylerii, ale również dla piechoty. A. Fort dwuwatowy typowy dla szkoły francuskiej: 1. plac broni, 2. koszary szyjowe z wałem górnym artylerii, 3. nasyp głównej poterny wiążącej wały, i, wał piechoty (dolny), 5. kaponiery (na przykładzie fortu XI Duńkowiczki w Przemyślu). B. 'Fort jednowałowy z wydłużonym watem mieszczącym artylerią i piechotę obok siebie, typowy dla szKoly pruskiej, na przykładzie fortu Przemyśla Ostrów (w linii wspierającej^: 1. koszary szyjowe, 2. wał z poprzecznicami mieszczącymi schrony pogotowia, 3. wał bez schronów, 4. fosa, S. schron, 6. kaponiera. C. Fort jednowałowy z baterią sprzężoną, typowy w tych łatach dla' szkoły austriackiej na przykładzie fortu 50 Prokocim w Krakowie, kreskowaniem oznaczono podwalnie, schrony i kaponiery, przed baterią (1) fosa (2) o pochyłości wypełniającej pola martwe. Objaśnienie: 3 wal z poprzecznicami dla piechoty i lekkiej artylerii, t główny schron, 5. koszary szyjowe, B. płac broni (oprać. J. Bogdanowskl).
śnie uzyskały najróżniejsze indywidualne już zabezpieczenia. Taki fort standardowy z potężnymi kolebami sklepień lanych z fortecznego betonu, w szeregu odmian zresztą niewielkich zaczął wypełniać pierścienie twierdz Francji i Anglii, Niemiec i Austrii, Włoch, Belgii, Rumunii i Rosji.
"Masową produkcję" przerwały wypadki pod Plewną15. Broń strzelecka stwarza dodatkowo trzy nowe wersje tego fortu 16.
Szkoła francuska już na przełomie dziesięciolecia forsuje fort dwuwałowy, z wyższym wałem na koszarach szyjowych, przeznaczonym dla artylerii, i niższym dla piechoty. Pruska szkoła usiłuje rozwiązać problem wydłużeniem wału czoła fortu, umieszczając na nim obok siebie na przemian miejsca dla armat i strzelców. Belgowie rozbudowują stanowiska pancerne, stosując wieże, kopuły i tarcze stalowe. Szkoła austriacka przyjmuje po części francuski fort dwuwałowy, podąża jednak w kierunku przesunięcia artylerii z fortu na przyległe doń baterie.
Dziś, z perspektywy stulecia, można stwierdzić, iż koncepcja austriackiego korpusu inżynierii była nie tylko najbliżej doraźnego a prawidłowego rozwiązania dylematu artylerii, ale również dała z czasem początek nowemu w sztuce obronnej systemowi fortowemu rozproszonemu. Działający jako szef korpusu, Szwajcar z pochodzenia, specjalista od fortyfikacji górskiej, gen. Salis Soglio17 już wcześniej wprowadził do fortyfikacji pierwszą innowację zmierzającą w tym kierunku. Podział obwodu twierdzy na grupy warowne, stosowany od 1870 r., stworzył współdziałające człony obronne, w powiązaniu z towarzyszącymi bateriami (po 1877).
Galicja, pomyślana jako pole manewrowe armii polowej broniącej stolicy, działającej w oparciu o dwie kluczowe twierdze: silniejszą Kraków i słabszą Przemyśl, musiała uzyskać odpowiednio rozbudowane zaplecze. Stąd umocnię- 161
11 Warownie l zieleń... ' ____ .._... .
nie Lwowa w 1875 r., wzmocnienie Przemyśla 187677 oraz najpoważniejszy zabieg modernizacja Krakowa 187884 18. Stąd również rozbudowa sieci kolejowej na rokadowej trasie KrakówPrzemyśl oraz zdublowanie jej drugą bezpieczniejszą, biegnącą wielkimi dolinami za wałem Beskidów przez Chabówkę, Sącz, Sanok 19.
Doktryna związana z budową samych twierdz niewiele odbiegała od ogólnie podówczas przyjętych zasad. Poligonalne stare obwałowania rdzenia, otoczone pierścieniem fortów ryglujących główne drogi dojazdowe, tworzyły trzon organizacji obrony. Z tym, że milowym krokiem naprzód stało się rozbudowanie tych właśnie fortów w małe jeszcze, ale wyraźnie już czytelne grupy warowne, nasycone towarzyszącymi bateriami ciężkiej artylerii. Wprowadzenie pancerza oraz intensywne prace eksperymentatorskie z najróżniejszymi formami fortów wysunęły w tym czasie szkołę austriacką, jak już wspomniano, na czoło ówczesnej europejskiej myśli fortyfikacyjnej20. Klasycznym zaś obiektem, w którym doszło do ich realizacji, stał się właśnie Kraków.
DZIAŁO I PANCERZ
Po 103 dniach uporczywej obrony Prusacy zajmują Belfort. W tym bodaj jedynym jasnym dla Francuzów punkcie przegranej kampanii 1870 roku obrona Belfortu ma nie tylko znaczenie strategiczne i taktyczne, ale jeszcze większe moralne. Belfort nie kapituluje, lecz jak określa to dzielny obrońca płk Denfert-Rochereau "zmienia garnizon" nde przyjmując honorowych nawet warunków kapitulacji. Oddaje bowiem nie zdobytą twierdzę na skutek za-. przestania działań wojennych, nie zaś z powodu niemożności prowadzenia dalszej obrony21.
- Atakując twierdzę Prusacy użyli wszystkich ówczesnych środków technicznych i sposobów walki. W oblężenie wprzęgnięto nie tylko nowoczesną artylerię, ale i uruchomiono zaopatrzenie kolejowe, zastosowano nawały ogniowe, przewagę sił żywych, gwałtowne i regularne natarcie, wszystko przeciw ... przestarzałym fortyfikacjom rdzenia i kilku zaledwie również nienowym fortom. Skąd zatem klęska innych twierdz i armii polowych?
Oblężenie dowiodło, że skuteczność obrony opiera się niezmiennie na trzech 162 składnikach:. woli walki obrońców, ich aktywności oraz technicznym wyposa-

zeniu. Przewaga artylerii zatem to bardzo wiele, lecz nie wszystko. Równocześnie jednak to jedyny czynnik dający się na pewno przygotować w czasie pokoju.
Stąd też dalszy bieg przygotowania wojny fortecznej na przyszłość kładł nacisk również na 3 czynniki: szkolenie stałej załogi twierdzy, organieiaoję i prowadzenie obrony, przy założeniu w pierwszym rzędzie jej aktywności, oraz odpowiednie użycie artylerii.
Pierwszemu sprostać miały bataliony czy kompanie forteczne, szkolone w warunkach określonej twierdzy. Przy organizacji i prowadzeniu obrony przypomniano jeszcze z napoleońskich czasów pochodzące prawidła Carnota: gdy nieprzyjaciel atakuje siłą żywą uderzać weń ogniem artylerii, gdy artylerią czynić nieustanne wypady niszczące baterie wroga. Bierna obrona bowiem prowadzi jedynie do klęski 22.
85. Wprowadzenie poprzecznie na wale osłaniających od skośnych strzalów i od~ lamków poszczególne dzia-łobitnie, jak również mie-.szczących schrony pogotowia stanowiło istotną zmianą na linii obrony (wg: M. Brunner, Leitfaden fur den Unterricht in den bestan-digen Befestigung, Wien 1887, tabl, I. 5.).
54a.
86. Dużym osiągnięciem technicznym bj/fo wpro-. wadzenie pancerza to kazamatach działowych z tzw. "minimalnymi strzelnicami", z kolei zaś wieży pancernej. Pierwotna je} forma tzw. "wieża Colesa" o drew-niano-żelazne) konstrukcji. W podanym przy-hladzte ustawiona zo-stala na kazamatach z dzialobitniami osłoniętymi pancernymi tarczami (Brunner, op. cit., tam. I. 9, V. 54).
Trzeci z czynników artyleria, stworzył do obrony wielką działobitnię fort artyleryjski. Pod Sedanem działa francuskie, ładowane od wylotu, prowadziły wolny ogień na dystans 2800 m, pruskie, nabijane od wlotu szybki ogień na dystans 35004000 m 2S. Dalszy rozwój był błyskawiczny. W początku lat siedemdziesiątych działo o kalibrze 15 cm zwiększa donośność do 9 km, przy zapewnionej celności ok. 2,5 m. Przebijało mur ceglany grubości 1,2 1,3 m i nasyp ziemny o miąższości 45 m. Podstawą obrony zatem mogły się stać działa nie tylko możliwie najdoskonalsze technicznie, ale ustawiane i zmasowane tak zgodnie z zasadą Montalemberta by atakujący bodaj teoretycznie nie mógł na ich przedpolu ustawić ani jednego. Fort zatem musiał dostosowywać się nieustannie do potrzeb sprzętu artyleryjskiego.
Już w r. 1872 czyniono pierwsze próby z działem na podłożu sprężystym, w 1879 zastosowano opornik łagodzący odrzut działa, w 1880 przyjęto ogólnie stalowe lufy i żelazne łoża, zaś 188085 ulepszono prowadzenie ognia pośredniego, a na koniec użyto pocisku wybuchającego 24.
Jednak po przełomie artyleryjskim z 1870 r. nastąpił w 1877 r. drugi karabinowy. Atak Rosjan na okopy twierdzy pod Plewną załamał się, przy ogromnych stratach, pod morderczym ogniem ręcznej broni tureckich piechurów. Każdy z nich zaopatrzony był w dwa karabiny: strzelający wolniej, lecz celnie na duży dystans, ponad 500 m, zwany "Wz. 67", oraz sypiący gradem 164 celnych pocisków, lecz na małą tylko odległość do 100 m ,,Wz. 74" 25.
Ledwo zatem fort uporał się z przyjęciem nowej artylerii, już przed nim stanęło zagadnienie broni ręcznej 26.
O dostosowaniu konstrukcji fortu do nowej broni za pomocą drugiego czy też 'wydłużonego wału bądź baterii towarzyszącej była już mowa wyżej. Pozostaje jeszcze sprawa zmian na samym stanowisku ogniowym, które uległo zasadniczym przekształceniom.
Stanowisko otwarte opatrzono poprzecznicami mieszczącymi schrony' pogotowia dla obsługi. Ich użycie jednak okazało się nie tak proste, jak można
87. Koncepcja "kojca minimalnego" propagowana przez Brialmonta w szkole belgijskie) stworzyta różne postacie kazamatów pancernych. Przyklad francuski sprzed 1881 (A), szkoly austriackiej w zastosowaniu do trady-tora (B) oraz do kapo-niery przeciwstoku (C, Kosocice pod Krakowem). Materiały: a staliwo, b beton fortyfikacyjny, c ziemia (oprać, wg Kleczke, Wy-szyński...).
ł
5M
1L
o -Ml------1-----h3 M
2SL
r
by sądzić. Zbyt wysokie bowiem demaskowały zębatym grzebieniem stanowiska dział i groziły rykoszetami, zbyt niskie nie spełniały zadania. Niemniej na długie lata stały się one atrybutem fortu.
Prawdziwe natomiast bezpieczeństwo dawały dopiero stanowiska zamknięte, za pancerzem. Pancerz właśnie pozwalał teoretycznie na zwężenie kilku-- metrowego ziemnego nasypu przedpiersia do kilkunastocentymetrowej stalowej ścianki. Nie zawsze jednak mógł być użyty, a jego koszty rosły do fantastycznych naówczas sum. Tak np. pierwsze wieże na 2 działa, zastosowane w Belgii według angielskiego wzoru Colesa, kosztowały 144 000 franków27. Były to w istocie bębny wykonane z bierwion 45-centymetrowych, okutych warstwą żelaza grubości od zewnątrz 15,5 cm, a od wnętrza 1,3 cm. Takie właśnie zastosowali Anglicy na Malcie i w Gibraltarze. Już po 1870 r. podobne, lecz tańsze wykonano w Belgii z kutego żelaza 2530 cm grubości, ale do ich obrotu niezbędna stała się maszyna parowa. Postęp jednak w tym zakresie był niebywale szybki. Już iw latach 187374 Prusacy eksportują do Austrii tak zwane wieże Griissona, kute, o ręcznym napędzie 28. Jedna z pierwszych staje na szczycie fortu Skała w Krakowie. Wkrótce też zakłady Skoda podejmują wraz z produkcją ciężkiej artylerii własną produkcję wież stalowych.
Pancerz wchodzi w użycie jako konkurent przedpiersia murowanego i betonowego, zarówno jako najprostsza płyta osłaniająca stanowisko, jak i jako stała obserwacyjna kopuła i obrotowa wieża dla działa. Więcej nawet, w koncepcji niestrudzonego Brialmonta29 przybiera postać "kojca" minimalnego, użytego wkrótce i u nas w postaci kaponier w Przemyślu w forcie Orzechowce, jako sponsony zaś również i w Krakowie w Zielonkach. Kariera pancerza _|zybko wyjdzie poza mury dzieł obronnych, stając się udziałem twierdz ruchomych: pływających pancerników, jadących po szynach pociągów, a z czasem czołgów.
TRZECI PIERŚCIEŃ
Katastrofa twierdz francuskich w krótkiej kampanii 1870 roku stała si^ nie tylko przyczyną przygnębienia pokonanych, lecz w równej mierze z pozoru nieoczekiwanie obawy zwycięzców. Krańcowe przykłady Metzu i Belfortu postawiły pod znakiem zapytania teorie i założenia strategiczne opierane na 166 fortyfikacji. Kryzys dotknął nie tylko twierdz zwyciężonych, ale i zwycięż-
ców. Praktyka wojenna wykazała, iż wobec wzrostu armii polowych do milionowej liczebności a wraz z tym rozwoju sieci komunikacji każdą twierdzę można osaczyć. "Gwałtowne natarcie" według recepty generała von Sauera stąd zwane niekiedy "sauerowskim" zrywa z "regularnym", zakładając, przy zgromadzeniu odpowiedniej siły żywej i zmasowaniu artylerii, możliwość nagłego opanowania twierdzy 30. Na domiar stosunek sił obrońców do atakujących zmienia się na niekorzyść pierwszych. O ile w czasach Vau-bana wyrażał się on stosunkiem l : 7, o tyle teraz spada do l : 1,531. Wiązanie więc w bronionych twierdzach znacznych sił Staje się piroblamatyezine. Na koniec i sama sztuka fortyfikacyjna przeżywa kryzys. Problematyczna staje się również rozbudowa kosztownych dzieł, gdy w ekonomii prowadzenia wojny mogłyby je zastąpić tańsze polowe lub wręcz wyłącznie tzw. "ruchomy teatr wojny", bez linii obronnych.
Nikt jednak nie znajduje odpowiedzi na pytanie, jak umknąć zaskoczenia nagłym atakiem, gdy braknie granicznych twierdz. Jak przygotować opór na otwartych drogach wojny? Jak wreszcie zabezpieczyć zaplecze armiom polowym?
Stąd też u samych Prusaków memoriał Moltkego już w 1870 r. zwraca się ku potrzebie modernizacji i rozbudowy fortec 82. Najbliższe zaś lata przynoszą wszędzie nasilenie prac nad teorią sztuki obronnej, formowaniem jej elementów zarówno twierdz, jak ich obecnej postaci, fortów. Na nie bowiem postawiono w tym czasie. Koncepcja obrony, oparta na niemal samodzielnym ogniwie obrony forcie, stała się podstawą rozważań. Tym sposobem nie-: przerwany ciąg wałów został zepchnięty na pozycje zabezpieczenia przed nagłym atakiem, na pierwszy zaś plan wysunięty został pierścień fortów, da-^jąc początek przełomowi w sposobie myślenia i stwarzając nowy system fortowy ześrodkowany.
Zakładano możliwość użycia tego uniwersalnego zatem środka obrony w trzech głównych wersjach: najprostszej zaporowej, bardziej złożonej ryglowej, oraz pierścieniowej w różnych odmianach 33.
Pierwsza z nich to fort zaporowy, samodzielne dzieło obronne, przystoso^ wane do okrężnej obrony.
Druga możliwość to grupa kilku dzieł ryglujących ciaśninę na tradycyjnym szlaku wojennym.
Trzecia na koniec możliwość, ostatecznie najczęściej stosowana, to twierdza pierścieniowa, spełniająca wymogi poprzednich postaci, a będąca zarazem de-pót wojsk polowych, punktem oparcia dla manewru i ciągle jeszcze w miarę
167
Ci GO
/
88. Rekonstrukcja rozplanowania twierdzy Kraków w latach 187085. Dzielą i drogi: istniejące w 1870: i rdzeń, 2 forty, 3 szańce FS zachowane i skasowane wkrótce, t okres rozbudowy 187480: forty, baterie ł szańce piechoty, 5 oftres rozbudowy do 1885, 6 glówne zgrupowanie prochowni, 7 orientacyjne warstwice co ok. 50 m, 8 Wisla i dopływy, 9 drogi i linie kolejowe. W narożniku: ciężki moździerz pozycyjny M80 z roku 1880; lufa gwintowana ze spiżu Uchatiusa kaliber 209 mm, ciężar pocisku 9t kg, donośność 6,5 km (oprać. J. Bogdano-wskl).
169
potrzeby obozem warownym. Konstrukcja obrony opiera się na głównym pierścieniu fortów zajmujących kluczowe stanowiska, dalej na ewentualnych pozycjach wspierających drugiej linii, wreszcie słabiej już niż przed kilkoma zaledwie laty na rozbudowanym obwałowaniu rdzenia.
Nieustannie zmieniająca się sytuacja w Europie, nowe napięcia i wywołane nimi sojusze stwarzają stany zagrożeń, stąd umacnianie granic nowymi fortyfikacjami: Anglia obwarowuje wybrzeże, Francja i Belgia granice z Niemcami, Prusy granicę z Francją, Włochy północne rubieże. W austriackiej doktrynie wojennej fortyfikacje znajdują podstawowe miejsca na rubieży "R": Kraków, jako główna twierdza, i Przemyśl, szybko robiący karierę od Armeedepót
1 podwójnego przyczółka mostowego w r. 1870 do twierdzy I klasy w 1873 34. Jasne się staje, iż potencjalnie Przemyśl osłania przedpole Węgier, Kraków zaś Wiednia oraz że obie te twierdze wymagają gruntownej przebudowy.
Nowe plany przygotowuje Genieinspektor szef inżynierii wojskowej, gen. Salis Soglio, i po okresie zastoju, począwszy od lat 187678 rusza na nowo budowa 35. Nieco wcześniej zaczynają się prace w Przemyślu, gdzie początkowo przeważają umocnienia polowe, natomiast Kraków od razu opatrywano stałymi fortami.
Rozmieszczenie nowych fortów krakowskich wynika teraz z dwóch podstawowych zasad: ryglowania wszystkich ważniejszych dróg dojazdowych oraz zachowania odległości od pierścienia szańców FS i fortów z nim związanych 44,5 kilometra, pomiędzy sobą zaś średnio 3,5 km. Od tej ściśle przestrzeganej zasady odbiegają zaledwie krótkie odcinki na północnym wschodzie, gdzie dystans pomiędzy fortami Łysą Górą a Batowicami zmniejsza się do
2 km, oraz na południowym zachodzie, gdzie pomiędzy Rajskiem a Borkiem i Borkiem a Bodzowem wzrasta do 4,5 km. Ponieważ zakres celnego ognia wynosi podówczas 2,5 km, są to najbardziej ekonomiczne rozstawy fortów, dające możność pokrywania międzypola skutecznym ogniem dział jednocześnie z dwóch kierunków. Większe odstępy wyniknęły z przeświadczenia o najmniejszym zagrożeniu atakiem z tej właśnie strony.
W tym regularnym układzie pewne zakłócenie stanowi front wschodni twierdzy, na którym pozycje wysuwają się na maksymalny dystans od rdzenia. Fort Krzesławice i szaniec koło kopca Wandy znalazły się w odległości 5,5 km od niego, odstęp zaś pomiędzy kopcem a sąsiednim Prokocimiem wzrósł do 7,5 km. Niewątpliwie zadecydowały o tym rozlewiska Wisły, uznane za rozległą przeszkodę, całkowicie uniemożliwiającą prowadzenie regularnego natarcia na tym właśnie kierunku. Jednak prawe skrzydło wysuniętej pozycji Krzesławice 170 kopiec Wandy zawisło w próżni, zabezpieczone jedynie naturalnymi przeszkp-
darni, słabo jednak bronione ogniem artylerii. W czterdzieści lał później na tę właśnie flankę ruszy natarcie rosyjskie.
Rozbudowa twierdzy następuje w dwóch seriach prac: pierwszej większej, rozpoczętej w r. 1878, oraz drugiej mniejszej, w 1884 36. Z jednolitego planu, uchwyconego kolejną "numeracją fortów od 35 do 53, wybrano do budowy w pierwszym okresie co drugi fort. Stąd prócz mocniejszej rozbudowy odcinka Lasu Wolskiego, gdzie znalazły się umocnienia złożone z fortu 38 (Skała) i baterii 35, 37, wzniesiono forty: 43 Pasternik z baterią 42 Wróżna Góra, 44 Tonie, po czym w 6-kilometrowej odległości 46 i 47 na Łysej Górze w Węgrzcach i na tymże dystansie 49 Krzesławice. Za Wisłą zaś jeszcze rzadziej rozmieszczono forty 50 Prokocim, i 52 Borek, tworząc pomiędzy nimi międzypole szerokości aż 7-kilometrowej, podobnie jak pomiędzy Borkiem a baterią 35 Srebrna Góra.
Druga seria prac wypełniła nadmiernie rozciągnięte międzypola baterią 36 Ostra Góra, fortami: 39 Olszanica, 41 - Bronowice, 45 Zielonki, 48 Batowice, 51 Rajsko, loraz 53 Bodizów. Forty wznoszono zwykle w dwóch etapach, budując najpierw dzieło polowe, by dopiero w następnych latach zamienić je w stały, betonowy "Werk". Jeden tylko fort 41 nigdy nie doczekał się tej zmiany, pozostając po lata pierwszej wojny światowej ziemno--dTewniainą budowlą o oryginalnym Marysie.
Obok tych wielkich prac trwa modernizacja istniejących umocnień, głównie przez zaopatrywanie ich w poprzecznice na wałach oraz umieszczanie w nich często schronów pogotowia. Takie właśnie urządzenia otrzymały szańce FS 10, 11, 19, 21, 22, 23 i 27 oraz forty III, 7, 9, 12, 17.
W drugim pierścieniu nastąpiły również dość istotne zmiany na froncie zachodnim. Zniknęły mianowicie w latach osiemdziesiątych szańce l i 2 oraz 6. Wynikiem tego stała się zmiana numeracji, stąd prawy szaniec na Salwatorze otrzymał numer l, lewy zaś 30, fort Kościuszko, dawniej 3, odtąd będzie miał numer 2, szaniec 3 1/2 zaś przemianowano na 3, na koniec 6, wzniesiony w tych Jatach, stanowił będzie już do końca szczerbę w numeracji. Drobniejszą zmianę wniosła kasacja szańca 15 i przeniesienie tego miana na fort Pszorna, zaś jego dawnego kodu 34 (!) zapewne na szaniec Wandy.
Ostatecznie Salis Soglio prawie kończy swe dzieło 'w połowie lat osiemdziesiątych, nadając twierdzy postać, która w głównym zarysie przetrwa do lat wojny światowej. Uformowany bowiem zostaje trzeci i ostatni obwód obronny twierdzy. Powstaje jedna z najpotężniejszych twierdz pierścieniowych, opatrzona 644 działami zwróconymi ku wszystkim przedpolom Krakowa.
171
NOWA KONCEPCJA OBRONY
172
Ostatni zakręt serpentyny skręca ostro wzdłuż białego muru klasztoru Kame-dułów i stromy odcinek drogi wyprowadza w końcu na mały taras z wysoką marmurową kolumną. Stąd znakomita perspektywa na manierystyczną elewację kościoła wskazuje drogą do klasztoru. Z pozostałych stron taras ocieniają zwarte ściany drzew i krzewów. Prawie nikt nie przekracza ich granicy. Ten, kto to uczyni, znajdzie się w osobliwym miejscu. Okazuje się bowiem, że taras zamykają z trzech stron wały ziemne opadające stromymi stokami w głąb lasu. Liczne poprzecznice dzielą wnętrze szańca na mniejsze części, tworzące jakby drobne tarasy opadające ku północy. Kunszt wykonania całego dzieła, wraz z dobrze zachowanymi szczegółami profilów, zwraca od razu uwagę. Potężne zaś strzelnice, żłobiące koronę wału, dowodzą, że musiała to być bateria dla ciężkich dział. Jak głosi tradycja, w czasach Potopu miał tu być zbudowany szaniec dla artylerii. Jednak ten, który dziś można oglądać, nie z tych czasów pochodzi. Jest to najsilniejsza spośród baterii "grupy warownej", ukrytej wśród drzew Lasu Wolskiego, grupy rozbudowanej w latach 187884 przez Salis Soglia jako bez wątpienia wzorcowej dla całej twierdzy, a jednej z pierwszych w ogóle w Europie.
Dylemat, czy linia obrony winna być ciągła, nieprzerwana jak chiński mur, czy też "szkieletowa" złożona z punktów powiązanych tylko ogniem artylerii, wywoływał od czasów Montalemberta37 'zaciekłe dyskusje.
Zresztą koncepcja szkieletowa tóż nie była jednolita i kiryły się za tym hasłem przynajmniej trzy różne możliwości. Pierwsza, sięgająca tradycją średniowiecza, a rozwinięta w teorii Rogniata, polegała na ryglowaniu pojedynczymi fortami głównych kierunków dojścia do twierdzy. Teoretycznie słuszna, jako zabezpieczenie przed nagłym atakiem, w praktyce pozwalała na obejście rygla i bądź zaatakowanie go od tyłu i z boku, bądź ominięcie i pozostawienie na tyłach w osaczeniu. Następna możliwość to zagoszczenie rygli do tego stopnia, by całość obwodu znalazła się pod krzyżowym ogniem dział fortów, nie pozwalając na wyminięcie któregokolwiek z nich. Znów teoretycznie słuszne, lecz wymagające takiego zmasowania ognia na międzypolach, jakie w praktyce okazało się niemożliwe, nawet w kilkadziesiąt lat później, w czasie pierwszej wojny. Ostatni wariant to stworzenie grup złożonych z fortów, szańców i baterii, stanowiących niemal samodzielne zespoły obronne, wzajemnie się wspierające, przy dodatkowym założeniu, iż na wypadek wojny międzypola w grupach zostaną dodatkowo "zabudowane" polowymi dziełami.
Lata siedemdziesiąte, wobec ogromnego wzrostu siły artylerii i broni ręcznej, przynoszą głęboką wiarę w drugi z wariantów. Wydaje się, iż zarówno szybkostrzelność, jak donośność i celność nowoczesnej broni pozwolą na pełne panowanie nad 23-ikilometrowymi odcinkami miętlzypól.
Jednak już w owym pełnym wiary w osiągnięcia techniczne czasie zwątpienie zakrada się, gdy wchodzą w rachubę góry. Tereny płaskie nie budzą z początku wątpliwości, jako możliwe do opanowania zaporami ogniowymi. Natomiast martwe pola, na których znajdują się doliny, jary, strome stoki, budzą nieufność. Zapewne właśnie dlatego, iż "szkoła austriacka" była zainteresowana tyloma górskimi obszarami, tu (właśnie najpierw pojawiły się wątpliwości przy budowie linii obwarowań w luźnej kordonowej postaci.
Specjalista od "górskich fortyfikacji" Salis Soglio, zdając sobie sprawę z niebezpieczeństw niesionych przez górzysty i pocięty teren, dostrzegał je nie tylko w alpejskich skalach, ale i w warunkach pogórzy. Takie właśnie sytuacje stwarzał Przemyśl i Kraków, a później Lwów i Halicz. Rozważania nad górską fortyfikacją rozwinęły się w tym czasie na tyle silnie, iż powstała nawet osobna maniera Riegera, dostosowana do warunków walki w Hercegowinie 3S, wy-
89. Górska fortyfikacja dlugo zachowała, cały szereg elementów przypominających przez spiętrzenie niemal średniowieczne budowle. Dzielo obronne w "manierze Riegera" (F. Rieger, "Streffleurs osterr.-mttit, Zęitscnrift", Jhg USł, repr, ż. zagorec),
173
174
odrąbniająca wśród dzieł obronnych w specjalnych warunkach wartownie dla piechoty i tarasy dla artylerii, z których tworzyła umocnione zespoły małe obozy warowne. Nietrudno tu dostrzec zapowiedź nowego systemu rozproszonego, wyprzedzającą o kilkanaście lat rewolucyjne teorie w wojnie for-teeznej.
Te właśnie myśli przyświecały bez wątpienia już na początku lat siedemdziesiątych twórcy nowej postaci krakowskiej twierdzy generałowi Salis Sogliowi, przy wprowadzeniu podziału obwodu na szereg wydzielonych 'grup warownych. Tak więc twierdze Kraków i Przemyśl stały się pierwszymi bodaj w Europie, w których pojawiły się elementy nowego systemu w sztuce obronnej. Klasycznym zaś elementem stała się grupa warowna Lasu Wolskiego.
W Krakowie bowiem 'twierdza (została podzielona na noyau rdzeń, onaz sześć otaczających go grup warownych, których podział utrzymał się przez bez mała ipół wieku, wytrzymując skutecznie próbę czasu. O ipodzliale ziaś na takie a nie inne części zadecydowały doliny rzek uchodzących do Wisły pod miastem39. Stąd grupy ukształtowały się początkowo na zewnątrz noyau tak (por. ryć. 88):
I pomiędzy dolnym biegiem Wisły a Wilgą, II pomiędzy Wilgą a górnym biegiem Wisły,
III pomiędzy tym ostatnim a Rudawą,
IV pomiędzy Rudawą a Prądnikiem, -V pomiędzy Prądnikiem a Dłubnią,
VI - pomiędzy Dłubnią a dolnym biegiem Wisły.
Z nich II, IV i VI znalazły się w terenie zaledwie sfalowanym lub pagórkowatym, stąd prosty ich układ. I, III i V natomiast rozłożyły się w warunkach typu górskiego, z tym iż najbardziej złożony obszar obejmowała grupa III. Tu też położono szczególny nacisk na rozwinięcie obwarowań.
Godne uwagi są w takim ujęciu rozplanowania poszczególnych grup warownych (por. ryć. 88) 40.
Grupy południowe, jako potencjalnie mniej narażone na atak, zostały w ogóle słabiej umocnione, gdyż ich zadania sprowadzały się w istocie do ryglowania głównych kierunków. Tak też w skład grupy pierwszej wszedł fort główny: 50 Prokocim, na skraju pasma Pogórza i łęgów wiślanych, blokujących gościniec lwowski, a potem (ok. r. 1884) 51 Rajsko, strzegący drugiego krańca tego pasma nad doliną Wilgi. Grupę drugą tworzyły również dwa forty: główny 52 Borek, panujący nad wzniesieniami Kobierzyna, oraz uzupełniający go szaniec 53 Bodzów, górujący nad doliną Wisły.
Grupa warowna III Las Wplski, tworzyła odcinek pierścienia najbliż-
90. Forty o nietypowym rozplanowaniu. A. Fort Skala (38), o charakterystycznym dla górskich dzieł spiętrzeniu elementów obrony, otoczony fosami kutymi w skale (l przedstok, 2 plac broni, 3 krata fortecgna z bramą,
4 kaponiera szyjowa,
5 koszary z tarasem obronnym, 6 nasunięty schron główny, 7 wieża pancerna ze "studnią", 8 pomieszczenia dowodzenia, 9 kaponiera). Forty o nietypowym rozplanowaniu wynikającym z ukształtowania terenu: B. fort wieloboczny na szczycie góry (Pasternik 43, l plac broni, 2 koszary szyjowe z placem osłoniętym kratą, 3 pięć kaponier fosy). C. fort niesymetryczny na stoku (Tonie 44, l plac broni, 2 bateria, 3 tradytor). Oprać. J. Bo-gdanowski.
szy górskim -fortyfikacjom. Siad też takie właśnie uzyskała ukształtowanie. Ośrodek obrony trzymał główny fort 38 Śmierdząca Skała, ubezpieczony na skrzydłach szańcem 39 Olszanica, i 36 oraz wspierany zespołem baterii 35 pod klasztorem bielańskim, 37 Sowiniec, i 40 na tarasie nad Rudawą. Tym sposobem zespół ten tworzył w istocie niemal pełnowartościowy już wtedy zespół systemu fortowego rozproszonego.
Następnie grupy IV i V rozbudowano dość podobnie, lecz skromniej niż poprzednią. Grupa IV uzyskała od razu dwa forty główne na stykach dwóch 175
wzgórz odcinka, 43 Pasternik, wsparty szańcami, 41 Bronowice, i 42 przy gościńcu śląskim, oraz 44 Tonie. Grupa V strzegła z kolei gościńca warszawskiego, w poprzek fetórego stanął fort 47 Łysa Góra, wzmocniły go zaś na sąsiednich wzgórzach, broniące naturalnych ominięć jarami, forty: 45 Zielonki, z baterią 46 nad doliną Prądnika, oraz fort 48 Batowiee, nad doliną Baranówki. Pierścień zamykała VI grupa z fortem 49 Krzesławice, ryglującym drogę na Kocmyrzów, oraz z szańcem 34 (!) pod kopcem Wandy, osłaniającym gościniec sandomierski.
W tym pierwszym zespole grup warownych każda uzyskała swą rolę jako zwarta jednostka zarówno w zamykaniu dojść do noyau, jak we współdziałaniu z sąsiednimi. Powstał oryginalnie ukształtowany pierścień, jeszcze oparty na systemie ześrodkowanym, a już wkraczający w kolejną epokę nowoczesnej fortyfikacji rozproszonej.
FORT ARTYLERYJSKI, SZANIEC I BATERIA
Ogromne koleby sklepień przykrywają jedyną w swym rodzaju amfiladę sal. Równe rozmiary wnętrz, grubości ścian, potężne konstrukcje z lanego betonu fortecznego wprowadzają w ogóle w nową epokę architektury. Tu bowiem beton znajduje po raz pierwszy powszechne zastosowanie o wiele lat wcześniej niż w budownictwie cywilnym. Jednocześnie te ogromne budowle o kubaturach dziesiątków tysięcy metrów sześciennych wtapiają się w krajobraz, pozostając w nim prawie niezauważalne.
Każde takie dzieło stanowi niemal samodzielny "donżon", ośrodek oporu, nawet w wypadku gdy jak w Krakowie związane zostało w zespół grupy warownej. Doprowadzenie do swoistej doskonałości jego narysu i organów obrony stwarza pojęcie "fortu standardowego", który mógłby być jak ogromna maszyna wojenna prefabrykowany i przesuwany na odpowiednie miejsca, gdyby ruszenie tak wielkiej masy było w ogóle możliwe. Doskonałość ta wynika z kilkudziesięcioletnich doświadczeń zmierzających od detaszowa-nego bastionu, lunety, fortu reditowego w najrozmaitszych odmianach do tej właśnie uniwersalnej formy fortu artyleryjskiego, drugiego po reditowym szczytowego osiągnięcia inżynierii wojskowej XIX stulecia. 176 Jak już wspomniano, narys nie ulega zasadniczym zmianom, niemniej miast
typowego pięciobocznego bastionu przez załamanie linii szyi przyjmuje on zwykle postać tak zwanej lunety (ryć. 91 A). Ta właśnie szyjowa część staje się najbardziej charakterystycznym elementem. Umieszczenie tu bloku niskich obronnych koszar szyjowych oraz dodatkowe ich załamania nadają całej szyi postać dzieła rogowego z bramą pośrodku, osłoniętą rodzajem małego bastionu. Jego ściany tworzone są jednak nie przez wały, lecz przez przedstok, wnętrze zajmuje plac broni, wjazd zaś mieści się nie w barku, lecz w czole.
91. Glówne typy fortów krakowskich: A z zakresu pierwszego (1877 80) z typowymi pólba-stionowyml załamaniami koszar szyjowych (Krzeslawice 49, l plac broni, 2 koszary, 3 glówny schron, i wal, 5 kaponiery). B z zakresu drugiego ok. 188485, szyja prosta, broniona "kojcem minimalnym", pancernym (zielonki 45, l bastion z placem broni, 2 fosa, 3 koszary szyjowe, 4 glówny schron, 5 wał z poprzecznicami i schronami pogotowia, 6 kaponiery podwójne i pojedyncze, 7 przeciwstok dziany,
wzmocniony lukami
opróżnionymi). C ziemno-drewnlany fort z tegoż czasu o nietypowym układzie (Bro-nowice 41); D zmodernizowany przez wprowadzenie poprzecznie stary szaniec FS 11 (oprać. J. Bogdanow-ski).
177
12 Warownie i zieleń...
92. Podwójna kaponiera fortu Zielonki (i5). Po lewej dziany przeciw-stok z charakterystycznymi tzw. łukami opróżnionymi, wzmacniającymi ścianę (/ot. J. Bog-danowski, 1956).
Bastion ten bowiem przeznaczony jest wyłącznie podobnie jak rogi utworzone z koszar do bliskiej obrony i tak uformowany, by nie mógł być użyty przeciwko własnemu rdzeniowi twierdzy, czyli jak się to określało oddziaływać na zapole. Same obronne koszary wyposażone są tylko w barkowych załamaniach w regularne strzelnice, poza tym w zwykłe okna możliwe oczywiście do osłonięcia żelaznymi okiennicami.
Przeszedłszy bramę i obszerną sień, wchodzi się na główny poprzeczny dziedziniec, zamknięty na osi blokiem głównego schronu, nierzadko przedzielony przelotnią łączącą obie budowle. Dziedziniec zamyka wał artyleryjski z po-przecznicami, mieszczącymi jak zwykle schrony pogotowia. Tylko skrajne z nich oraz schron główny opatrzone są sklepionymi poternami, prowadzącymi w poprzek wału do kaponiery podwójnej na osi i do pojedynczych na narożach-redanu, do obrony czół i barków. Tu wchodzi się na linię bliskiej obrony fosy. Kaponiery są teraz już inaczej ukształtowane niż tradycyjne "kocie uszy". Tworzą zespoły prostych sklepionych kazamatów ze strzelnicami dla kartaczownic, broni ręcznej i wyrzutni granatów. Tylko podwójna kaponiera posiada od przedpola nie osłoniętą, za to potężną ścianę, pozostałe zaślepione są z tej strony nasypem. Równie dobrze osłonięte furty w czołach kaponier wyprowadzają na galerię za murem Carnota lub wprost do fosy, pozwalając zwię-178 kszyć ofensywność obrony.
W tym splocie "organów" bliskiej i dalekiej obrony musiało się znaleźć także miejsce dla załogi. Stanowią je koszary szyjowe, mieszczące obszerne sale dla żołnierzy i mniejsze dla oficerów. Wszystkie zamknięte od zewnątrz ceglanymi ścianami w odpornych na bombardowanie betonowych kolebach. Wielkie okna od placu broni oraz doskonale po dziś funkcjonująca izolacja stwarzają warunki nie inne niż w zwykłych pomieszczeniach mieszkalnych. Budynek bowiem nie jest, jak by się zdawać mogło, wkopany w ziemię, lecz umieszczony na sztucznie obniżonym tarasie i obsypany od przedpola ziemnym stokiem. Kuchnie, piece, studnia w sieni bramy wjazdowej stanowią zwyczajne wyposażenie tych z pozoru tylko głęboko w ziemi osadzonych ka-zamatów. Podobnie uformowany jest, choć już wtopiony "plecami" w wał, blok schronu głównego. Tu jednak znajdują się pomieszczenia, których używa się tylko w czasie oblężenia, gdyż przeznaczone są na punkt dowodzenia, szpital z salą operacyjną i stajnie. W czasie pokoju służą za magazyny, mieszczą zatem "cekhauz" z działami i sprzętem, główną prochownię z laboratorium oraz wszelkiego rodzaju składy żywności i oporządzenia. W sumie fort stanowi podobnie jak okręt małe miasteczko dla kilku setek ludzi, które
93. Glówny schron z widocznym, po prawe) nasypem, pleców koszar szyjowych w forcie Krzeslawlce (49) (fot. J. Bogdanowski).
179
łatwo można zamienić w swoiste centrum obsługujące znacznie większą ilość obrońców grupy warownej lub jej części.
Osobnym problemem jest fort jako ustrój budowlany z jego konstrukcją, materiałami, uzbrojeniem i wyposażeniem. Wszystko tu musi być jednocześnie funkcjonalne i trwałe, aby wytrzymało najcięższą próbę ogień artylerii.
Stąd w licznych półstałych budowlach, wznoszonych jako zaczątek dzieł, konstrukcja z drewnianych tramów i słupów wzmacniana jest już żelaznymi szynami, półstałe zaś schrony przesklepiono skutecznie falistą blachą. Wszystko osłonięte od góry i od spodziewanej strony ostrzału nasypami ziemi wielometrowej grubości. Odstępy zaś pomiędzy stokami i przeciwstokami tak kunsztownie zawężono, by jak najtrudniej było je trafić strzałem stromoto-rowym i by rozpryski kartaczy miały jak najbardziej ograniczone pole działania.
Ale nawet ziemno-żelazno-drewniane konstrukcje to tylko "prowizorium", szybko zastępowane najnowszą zdobyczą wojskowej techniki inżynierskiej. Dlatego też każdy z fortów tego czasu jest również i zabytkiem techniki, jako jeden z najstarszych obiektów betonowych. Z betonu fortecznego na powtarzalnym module rzecz również jeszcze nie znana w tej skali budownictwu cywilnemu odlewane są ogromne koleby koszar, schronów, potern i kapo-nier. Każdy kraj w tajemnicy wypracowuje własną recepturę. Francuska przewiduje 400 kg najlepszego cementu na 0,3 m3 piasku i 0,9 ms żwiru 26-cen-tymetrowej granulacji, dające stosunek objętościowy 1:1:3. Belgijskie przepisy przyjmują go na l : 2 : 5, niemieckie 1:2:2, rosyjskie zaś l : 2 : 4 41. Masywne ściany dochodzą do 2 m grubości, sklepienia zaś przekraczają niekiedy ,metr. Beton, odlewany w ogromne monolity o gładkiej fakturze, pokrywa gruba pobiała, rozjaśniająca przy najsłabszym nawet świetle mroczne korytarze potern. Cegły używano tylko jako zamknięć ścian zewnętrznych w sklepieniach i w murach działowych.
Jednocześnie tradycyjną stolarkę wypiera żelazo. Pojawiają się nie tylko żelazne bramy i okiennice, ale również ramiaki i futryny okienne, wraz z płytami osłonowymi kojców, sponsonami i wieżami pancernymi z "brytów" kutego żelaza.
Wszystkie te nowości w pełnym rozmiarze stają się również udziałem krakowskich fortyfikacji. W "standardowych" dziełach wyróżnić można kilka powtarzających się typów. Będą to: stały i półstały fort artyleryjski typu na j wcześniejszego i nowszego, dalej jako osobliwość fort górski, na ko-nieć cały asortyment baterii osobnych i sprzężonych. Nie ma w tym czasie
fortów dwuwałowych i z wydłużonymi czołami, które znalazły się w twierdzy przemyskiej, są natomiast jako wsparcie grup warownych pierwsze forty piechoty.
Klasyczny fort artyleryjski stanowi główne tworzywo nowego pierścienia (por. ryć. 88). Takimi właśnie są: 43 Pasternik, 44 Tonie, 47 Węgrzce, 48 Batowice, 49 Krzesławice, 50 Prokocim, 51 Rajsko, i 52 Borek. Większe, na 6 baterii Węgrzce, średnie na 4 i 5 Krzesławice czy Prokocim, oraz mniejsze, trzybateryjne Batowice. Narys z reguły typowy: z ro-gowo załamaną szyją, bastionem, schronem głównym pośrodku, wałem z po-przecznicami i z zasady niesymetrycznie rozmieszczonymi działobitniami, dostosowanymi do obrony dalekiego przedpola. W fosie typowe kaponiery. Tylko trzy pierwsze z wymienianych fortów mają nieco odmienne układy: Pasternik (43) z pięciobocznym czołem, a co za tym idzie z pięcioma (!) kaponie-rami, Tonie (44) z silnie wysuniętym niesymetrycznie prawym półbastionem szyi oraz Węgrzce (47) z kleszczowym lewym narożem, związanym okopem ze starym szańcem na Łysej Górze.
Wystrój architektoniczny jest niemal pozbawiony detalu, prócz niekiedy klasycyzujących portali bramnych i obramień strzelnic. Istnieją jednak i bogatsze w tym względzie rozwiązania, jak pilastrowany "porządek" ściany koszar w Rajsku, zbudowany w drugiej fazie, a jednak nie odbiegający od starszego schematu.
Do późniejszego typu tego okresu należy natomiast fort Zielonki, mniejszy, z prostą linią szyi wyposażonej dla jej obrony już w żelazny kojec sponson, poza tym w dziany już przeciwstok, umocniony jeszcze dodatkowo ceglaną ścianą o wypróżnionych łukach jak w dawnych fortach redi-towych.
Ziemno-drewnianymi, półstałymi fortami pozostały podówczas Olszanica (39), Bronowice (41) i Bodzów (53). Z nich wobec późniejszej przebudowy zachowały się w tej postaci tylko Bronowice i one jedynie znane są dokładniej. Stanowią osobliwość jako dzieło piechoty w tym artyleryjskim otoczeniu. Stąd odmienny narys z silnie wysuniętymi dwoma tylko kaponierami bastejami, broniącymi nie tylko fosy, ale i przedpola stanowiskami mitraliez (por. ryć. 91c).
Baterie uzupełniające całe grupy warowne bądź tylko towarzyszące fortom przybrały prostą postać odcinka wału z poprzecznicami o schronach przykrytych falistą blachą. Z boków i od szyi bronione wąskim wałem piechoty, w całości obwiedzione fosą. Wobec licznych przebudów zachowało się ich niewiele. Z nich jako typową trzeba wymienić unikalną starą baterię w Zielonkach (48 ?),
181
jako nietypową baterię najcięższej artylerii zaś okop przed brania Bielan (35), o górskim tarasowym ukształtowaniu.
Do tego właśnie osobliwego górskiego typu należy też unikat tym razem w skali krajowej dzieło Śmierdząca Skała (38) lub krótko Skała, jak sama nazwa wskazuje, wykute w krystalicznym wapieniu (por. ryć. 90). Jest to jedyny, choć nietypowy fort dwuwałowy, minimalnych jak każdy górski rozmiarów. Stąd spiętrzenie wszystkich elementów. Koszary szyjowe mają na swym stropie... dziedziniec, do którego przysunięty jest o piętro wyżej główny schron; na nim "wał artyleryjski" tworzyła wielka kopuła Griissona z dwudziałową baterią 12-centymetrowych haubic. Poniżej zaś nad pionowymi ścianami skał piętrzył się dolny wał piechoty. Wąskich, kutych w skale fos broniły tylko 3 kaponiery, za to podwójne: przy bramie i na narożach. Pod fortem mały labirynt galerii zabezpieczał przed podminowaniem. W sumie było to dzieło o najwyższym standardzie technicznym, wyposażone nawet w korkowe sale dowodzenia, gdzie nie dochodził łoskot strzałów własnych i przeciwnika.
Ten właśnie fort rozpoczyna nową pancerną epokę w twierdzy krakow-
182
5M
e
94. Brama wjazdowa z żelaznymi wrotami i otworami strzelnic w forcie zielonki (45) flan-kowana pancernym ,,ko)cem minimalnym" (rys. wg stanu ok. 1950, J. Bog-danowski).

95. Wieża pancerna tzw. Griissona, w którą wyposażony byl również krakowski fort Skała 38 (Brunner, op. cit., tabl. 1.10).
skiej. Byłby on dziś jednym z najcenniejszych zabytków fortyfikacji, gdyby przed kilku laty podczas przebudowy na obserwatorium astronomiczne niepotrzebnie nie usunięto wraz z działem! zachowanej wieży, dewastując tym sposobem część unikalnego zabytku.
MAŁA BOKADOWA
Biała wapienna droga biegnie łagodnymi zakosami skrajem pustkowi i rozległych mokradeł Kerówki u Skał Twardowskiego. Nawierzchnia zniszczona, lecz solidna podbudowa, porządne mosty przerzucone przez drobne potoczki i Wilgę wskazlują, żei kiedyś i ta droga miała swoje dobre czasy. Dopiero w ostatnich latach obszar pomiędzy Pychowicami, Kobierzynem i Borkiem znalazł się w orbicie większych zainteresowań miasta. To Ruczaj-Zaborze, teren przyszłej wielkiej dzielnicy mieszkaniowej. Okazało się, iż niegościnne rozlewiska Wisły i Wilgi wśród skalistych wzgórz Krzemionek nie zawsze były poza zakresem zainteresowań Krakowa. Że "kraniec świata", na którym setki lat gospodarzył tylko diabeł z "karczmy Rzym" i "jaskini Twardowskiego", a który później dewastowały kamieniołomy Solvaya, już sto lat temu znalazł się w obrębie zainteresowań wielkiego wtedy militarnego świata.
Ta mało dziś komu potrzebna droga, wytyczona właśnie przed wiekiem, stała się na blisko 50 lat jedną z podstawowych części wielkiego mechanizmu 183
krakowskiej twierdzy, odcinkiem wewnętrznej obwodnicy małej rokady, w oparciu właśnie o nią miasto zapragnęło dziś stworzyć nowy system komunikacji (por. ryć. 88).
System drożny każdej twierdzy składał się z dwóch podstawowych układów komunikacji: dróg dojazdowych oraz "rokadowych" prowadzonych zawsze tak, by były niewidoczne z przedpola, a znajdowały się pod pełną kontrolą rdzenia i fortów. Słowem, możliwie w sytuacji defile, czyli pod nieustannym bocznym ostrzałem artylerii obrońców42. Na takich zasadach tworzyła się ipramienisto-koncenltrycztna sieć drożna miasta.
W Krakowie ośrodek stanowił rdzeń z własną obwodnicą i dojazdowymi ulicami miasta, o czym była już mowa. Również drugi obwód szańców FS posiadał własną, choć niepełną drożnię. Toteż nowy pierścień, znacznie odsunięty od ulic i traktów miasta, musiał tym bardziej uzyskać osobny układ, tym razem wymagający budowy niemal od nowa. Nie było bowiem na tej odległości innych dróg jak polne, i to rzadko biegnące w pożądanym kierunku.
Trudno współcześnie wyobrazić sobie, jak olbrzymim wysiłkiem, przy jednoczesnym przecież wznoszeniu fortów, była budowa ogromnego, liczącego ponad sto kilometrów nowego systemu dróg wraz z nasypami, wykopami, wiaduktami, mostami.
Prace te zaczęto od najważniejszych zrazu dróg dojazdowych. Początkowo stanowiły one drogi dowozu materiałów, sprzętu i ludzi do budowy, z czasem zamieniły się w militarne. Niektóre z nich pokrywały się ze starymi gościńcami. Tak więc trakt lwowski wiódł jednocześnie do fortu Prokocim (50), wiedeński do Borku (52), śląski do Bielan (35), pruski do Pasternika (43), warszawski na Węgrzce (4647), sandomierski zaś po części do Krze-sławic (49). Jednak tylko kilka z nich, jak pruski i warszawski, każdy z serpentyną zamkniętą wprost fortem, nie wymagało prócz 'wykonania objazdowej drogi dodatkowej rozbudowy. Dla większości konieczne stało się dociągnięcie ostatniego odcinka, z reguły z zakosami, w trudnym terenie. Takie dojazdowe serpentyny, wiodły do Skały (38), Olszanicy (39), Krzesławic (49), Prokocimia (50), Borku (52) i Bodzowa (53). Do dziś te właśnie parokilome-trowe zaledwie odcinki stanowią wyjątkowej urody trasy z przepięknymi widokami na miasto. Wystarczy wspomnieć otwierającą się z Bodzowa panoramę Krakowa i Wisły. Widoiki te 'wynikały iz potrzeby uzyskania pozycji bądź górującej, bądź defile, niemniej wtopienie w krajobraz, oprawa zielenią mieściły się już w zakresie dużej kultury ówczesnych inżynierów. Zni-184 szczenię serpentyn o niezaprzeczalnych walorach przy Skale, Krzesławicach
96. Charakterystyczny sponson ostrogu bramnego (ok. 1910) zachowany przy ul. ks. Józefa i Malczewskiego (/ot. J. Bogdanowski).
97. Serpentyna fortu Skala 58 zniszczona iv 1962 (fot. J. BogdanowsM, 1959).
czy w ostatnich latach w Prokocimiu wystawia jakże smutne świadectwo współczesnym "drogowcom".
Inny rodzaj stanowiły trasy dojazdowe budowane właściwie w całości od nowa. Niektóre z nich wprawdzie, jak np. Bronowice (41), Tonie (44), Zielonki (45), Batowice (48), Rajsko (51), wykorzystały po części istniejące już drogi polne, ale w związku z nowymi .zadaniami tych tras drogi te wymagały tak gruntownej przebudowy, że w istocie stały się nowymi drogami. Również i na tych ciągach obowiązywała ta sama co uprzednio zasada. Odcinek z miasta do pobliża fortu biegł niemal prostą linią, dopiero samo podejście zamieniało się w łuki lub serpentyny. Przebieg takiej drogi grzbietem wzgórza czy środkiem dna doliny pozwala na pełną własną obserwację i pełny własny ostrzał. Natomiast alejowe i grupowe zadrzewienia mają maskować odbywające się po nich ruchy przed niepowołanym okiem. Stąd pierwotnie wszystkie drogi były zadrzewione. W zadrzewianiu zaś kierowano się takim doborem drzew, by mogły one w razie potrzeby stworzyć skuteczne zawały, a nawet kolczaste zasieki bądź w poprzek zamykające drogę, Ibądź tworzące całe pasmo przeszkód osłaniających "ze skrzydła". Dlatego właśnie jako żywa kolczasta zapora pojawiają się powszechnie akacja (robinia), rzadko przedtem w Krakowie spotykane, a od tego czasu niemal drzewo rodzime, oraz rosochate kasztany i jesiony, dobrze osłaniające, a równocześnie w razie potrzeby mogące swymi powalonymi pniami skutecznie zamknąć drogę.
Aby stworzyć sprawne powiązanie między dwunastoma aż dojazdowymi drogami, konieczna stała się nowa droga rokadowa, łącząca pierścieniem wszystkie kierunki. Rokada noyau stała się już zbyt ciasna, rokada zaś szańców FS niepełna. Powstała więc nowa "mała" rokada, częściowo zużytkowując poprzednią, tę z obwodu szańców, lecz przeważnie biegnąca na ich przedpolu. Dawało to dodatkową korzyść wielokrotnej jej obrony: z wałów, rdzenia, z szańców, a także w razie konieczności improwizowanej obrony ku zapolu z pierścienia fortów.
Rokada, dawniej trasa przerzutów 100 000 załogi i około 700 dział twierdzy, stanowi po dziś dzień piękną w znacznej mierze trasę widokową. Jej początek to dzisiejsze ulice: Malczewskiego, Spadzista i Piastowska, ciągle jeszcze eksponujące w najrozmaitszy sposób panoramę miasta. Dalej ulice: Rydla, Czy-żewskiego, Opolska, Dobrego Pasterza, Pilotów i Ułanów, ciąg rokady od północy i wschodu, wreszcie Mogilska i Kosynierów, którędy droga wracała ku Wiśle. Kotlarską i Wielicką docierała do stóp wzgórz, znów eksponujących panoramę miasta. Biegnąc dalej Malborską, Klonowicza, Pierzchówką i Wronią, 186 dochodziła ku Wildze, a stąd Ruczajem do Krzemionek j wracała nad Wisłę.
98. Dwupoziomowe skrzyżowanie dróg for-tecznych rokadowej (obecnie ul. Malczewskiego) l dojazdowej (obecnie al. Waszyngtona) zwane Diabelskim Mostem na Salwatorze (fot. J. Bogdanowski).
Patrząc na ten układ nietrudno dostrzec, jak pomiędzy obwodnicą rdzenia a rokadą gęsta sieć dróg dojazdowych do szańców FS tworzy czytelne, zwłaszcza od północy, wielkie prostokąty, ślady rozłogów średniowiecznych wsi, otaczające niby szachownicą miasto. One to właśnie na wypadek oblężenia stanowią teraz drażnię miasta-obozu. Ten iteż obszar K biegiem lat stopniowo jest nasycany placami ćwiczeń, magazynami, koszarami, mogącymi przyjąć do baraków i pod namioty z górą stutysięczną armię obrońców.
Pierścień natomiast od małej rokady po forty pozostaje pusty dla swobodnego manewru. W nim właśnie 12 dróg dojazdowych zabezpiecza nie tylko dostęp do ośrodków obrony, ale także tak zwane "podstawy wyjściowe" do wypadów załogi na dowolnie wybranej osi.
O ile jednak 11 z tych kierunków opiera się na prostym schemacie "się-gacza" zawieszonego na rokadzie, o tyle grupa Las Wolski wyróżnia się daleko bardziej złożonym, "pętlowym" układem (por. ryć. 88).
Dziś chodząc czy jeżdżąc pięknymi trasami wokół Lasu czy przecinając go serpentynami przez Zwierzyniec i Sowiniec, mało kto zdaje sobie sprawę, iż wszystkie one to system powiązań fortów, baterii i prochowni tej eksponowanej pozycji. Droga ZwierzyniecBielanyZakamyczeChełmWola Ju-stowsOsa była właśnie zewnętrzną jakby "mini"-roikadą pętlą tej pozycji, ser-penltyny aaś od Woli Justowsikiej przez 200, Ostrą Górę do Skały znakomicie krajobrazowe prowadzoną drogą dojazdową, kręgosłupem całej grupy warownej Lasu Wolskiego. Ogród zoologiczny, Sowiniec, Harcerska Polana to z kolei nic innego jak centralna prochownia, po której zostały jeszcze wały, 187
oraz dwie baterie artylerii fortecznej 36 i 37. Ta pierwsza zresztą dobrze zachowana w lesie.
Tak więc bliskie miastu tereny Lasu Wolskiego uzyskały swą piękną droż-aię i zachowały w latach siedemdziesiątych drzewostan ze względu na konieczność stworzenia jednej z najważniejszych grup warownych miasta. Dziś jest to najpiękniejszy teren bliskiego wypoczynku Krakowa.
TWIERDZA A MIASTO
188
Uporządkowanie Rynku (1877), tyczenie nowych ulic: Batorego (187273), Garncarskiej, Retoryka (1883) i innych rozpoczyna zmiany szybko następujące w samym Krakowie. Liczba rodzin pozbawionych własnego mieszkania spada szybko do 15%. Od 1880 zaczyna towarzyszyć wzrostowi budownictwa mieszkaniowego wznoszenie gmachów monumentalnych: Akademii Sztuk Pięknych (1880), Zakładu Helclów (1885), Collegium Novum (188487), klasztoru Felicjanek (1884), a wraz z tym prowadzenie wielkich "robót publicznych" dla miasta, jak zasypanie Starej Wisły (187880), założenie tramwaju (1882), kolei podkarpacko-transwersalnej (1884), także parku Krakowskiego (1885), a nawet zakładu przemysłowego Fabryki Cygar przy Dolnych Młynach (1872)".
Ten wyraźnie narastający w latach osiemdziesiątych proces prosperity zbiega się w czasie z intensywną rozbudową twierdzy. Trudno nie dostrzec związku pomiędzy jednym a drugim zjawiskiem 44.
Nie bardzo zwracano dotąd uwagę na fakt, iż twierdza nie tylko była źródłem ograniczeń, ale również podstawowym czynnikiem miastotwórczym, takim jak współcześnie na przykład przemysł.
Ogromne, o niespotykanym w dziejach miasta nasileniu, prace budowlane' dawały zatrudnienie nie tylko mieszkańcom i nie tylko w najprymitywniejszym Eafcresie, c'zyli stosunkowo dobrze płatnych prac "przy łopaicie". Milionowe nakłady [permanentnie prowadzonej dziesiątkami lat budowy rprzenifcały do kas zarówno przedsiębiorców, dostawców, jak i do całej plejady pracowników usług, z kulturalnymi włącznie, no i do kasy miejskiej. Powołana na nowo do życia rada miasta mogła po chudych latach zacząć działać na polu modernizacji miasta, stąd troska o Rynek, ulice, uczelnie, gmachy publiczne w obszarze aż po... wały rdzenia.
Miasto bowiem rządziło się w ściśle wyznaczonym fortyfikacjami terenie obecnej drugiej obwodnicy. Dalej, na przygotowanym pod obóz warowny obszarze, pomiędzy drugą obwodnicą a małą rokadową i dalej po pierścień fortów, zaczynała się dominacja władzy wojskowej, skutecznie obwarowanej "rewersem demolacyjnym": chcesz budować, buduj, ale najpierw podpisz cyrograf, że na żądanie władz wojskowych rozbierzesz, coś postawił, i to na własny koszt45. W takiej sytuacji chętnych było niewielu. Stąd też ścisła granica między miastem a wsią ukształtowała się na wałach rdzenia. Wbrew pozorom nie stanęło to na przeszkodzie prawidłowemu rozwojowi miasta, lecz tylko uratowało je przed powstaniem charakterystycznych w rozwijających się podówczas, zwłaszcza przemysłowych, ośrodkach chaotycznie rozbudowywanych kilometrowych przedmieść . W obrębie wałów miejsca starczyło po lata międzywojenne, czego wymownym przykładem są w tym czasie dopiero założone ulice Żuławskiego, Kolberga, Cybulskiego, Wenecja, nie mówiąc o osiedlach z lat po drugiej już wojnie przy Daszyńskiego, Grzegórzeckiej, Rzeźni-czej itd., itd. Jednak istnienie 'tych wolnych przestrzeni nie uchroniło Krakowa od innej plagi spekulacji parcelami budowlanymi położonymi bliżej centrum. Stąd utyskiwanie na drożyznę i brak miejsca tuż przy obwodnicy Plant. Któż bowiem chciałby mieszkać jak wspominają pamiętnikarze na tak
99. W. latach osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych postępuje szybko rozbudowa miasta. Kształtuje się nowe dzisiejsze śródmieście wraz ze swym charakterystycznym krajobrazem (fot. J. Bogdanowski).
189
aż odległych peryferiach, jak ulice Batorego czy Czarnowiejska, nawet w pobliżu wałów 47.
Niemniej miasto stopniowo zaczyna wypełniać wyznaczone mu pomiędzy PlanltamŁ a wałami miejsce. Jest go na tyle, iż poza przyległym do Plant pierścieniem kamienic nie ma czynszówek, które by nie miały własnych skwerów, często wcale obszernych i bliższych naszym zieleńcom niż podwórkom z oficynami. Ale i do dziś wchodząc na podwórza większości domów tego XIX--wiecznego miasta nieoczekiwanie trafiamy ciągle na zielone ogrody przy Alejach, Biskupiej czy Garncarskiej, Krowoderskiej, a nawet Karmelickiej, Batorego i Długiej 48. Zaraza berlińskich oficyn obudowujących podwórze-stu-dnię pojawi się dopiero po zniesieniu rewersu demolacyjnego (przed pierwszą wojną) jako wyraz zwrotu do taniego mieszkania w centrum, a więc przez paradoks z powrotem w obrębie... wałów nie istniejącego już noyau. Tymczasem do dziś stuletnie miłorzęby, platany i inne "egzoty" zdobią wiele skromnych podwórek czynszowych kamienic przy Świerczewskiego czy Garncarskiej, dając prawdziwy obraz wnętrza bloku ze schyłku ubiegłego stulecia 49.
Wyraźny podział na miasto, z nielicznymi zresztą enklawami wojskowymi, i obóz warowny, zatoczony na jego przedpolu, stał się wyrazem epoki i po-
190
100. Mapa Krakowa ok 1880 z widocznym stanem zwartej i podmiejskiej (l) zabudowy, zielonymi (3) i otwartymi przestrzeniami w obrębie noyau oraz terenami wojskowymi (2). (Oprać. J. Bogdana-wski).
rządku w rozdziale kompetencji. Wymuszany zrazu związek, a z czasem swoista symbioza dwóch układów funkcjonalnych stworzyły skrystalizowany układ urbanistyczny miasta XIX wieku, miasta, które obfituje w monumentalne budowle i założenia, bogate ulice i nowoczesne na owe czasy urządzenia miejskie. Jego kanwa mogłaby być na pewno lepsza, bardziej planowa. Nie stała się talka nie z powodu twierdzy, lecz z powodu wyczerpania inspiracji zawartej w planie Majewskiego z lat Rzeczypospolitej Krakowskiej50. Nowa .inspiracja pojawiła się dopiero w początkach naszego stulecia w konkursie na plan rozbudowy już "wielkiego Krakowa".
VI. TWIERDZA ROZPROSZONA
Wy myślicie, że z Krakowem tak łatwo?... Tam ziemia wylatuje w górę, tam są druty, które parzą i wykręcają ręce, tam woda zalewa grunt, a ludzie wpadają w doły najeżone bagnetami...
relacja rosyjskiego żołnierza z 1914 r.
Wśród głuchego łoskotu zdawało się, że cały masywny betonowy schron-pod-walnia kolebie się na boki. Gdy zaś pojedyncze strzały przeszły w huraganowy ogień, wrażenie, że kazamata jest podrzucana, stało się nieodparte. Na domiar jakby raz w raz następujące spłaszczenie potężnego sklepienia, które groziło lada chwila runięciem, stwarzało sytuację w schronie nie do zniesienia. Zerwanie zaś połączenia telefonicznego uniemożliwiało nadanie wezwania do przerwania ognia. Jeden z oficerów dostał szoku. A była to tylko próba 1.
Tak brzmi fragment relacji z pierwszych poligonowych ostrzeliwań fortu pociskami artyleryjskimi o "działaniu minowym", jak to podówczas określano, czyli po prostu pociskami wybuchającymi, powszechnie od 1885 r. po dziś dzień stosowanymi. Po dawnej żelaznej kuli, używanej niemal bez zmian od średniowiecza, stanowiły one wielki, ale i ostatni na razie przełom w klasycznej artylerii. Wspomniane na wstępie próby z 15-centymetrowymi działami, dokonane w początku lat osiemdziesiątych, tmiały miejsce W ciągu kilku zaledwie lat przełom zostaje dokonany w pełnym zakresi> , Rok 1885 przynosi więc nie tylko "bomby-torpedo". Jednocześnie wypełniający je tradycyjny czarny proch zostaje zamieniony na bezdymną bawełnę strzel niczą Kruppa lub francuski melinit2. Działa od r. 1887 uzyskują wyposażenie w oporopowrotniki, amunicja zaś wzbogaca się o nowe granaty i szrapnele 192 15-centymetrowego kalibru. Pocisk taki zawiera 22 kg materiału wybuchowego
i jest w stanie przebić sklepienie ceglane grubości l m albo betonowe 0,8 m, rozrzucając nasyp ziemny miąższości l1,5 m lejem obejmującym 4 m3. Co więcej, nasyp staje się niebezpieczny, "uszczelniając" bowiem eksplodującą bombę, powoduje, że działa ona z większą siłą 3.
Jakby nie dość było osiągnięć w wynalazczości środków zniszczenia, w tychże latach wchodzą do uzbrojenia nowe powtarzalne karabiny, w r. 1884 Mause-ra u Niemców, a w r. 1886 Mannlichera w armii austriackiej. Oba, nieco zmodernizowane w r. 1894 i 1895, stanowić już będą wraz z nowymi działami i udoskonaloną w tymże czasie mitraliezą karabinem maszynowym zrazu Maxima, z czasem Schwarzlosego, Chotchkissa arsenał środków walki na polach pierwszej wojny światowej 4.
Przełom lat osiemdziesiątych przyspieszył rozwiązanie dwóch przede wszystkim dyskusyjnych problemów fortyfikacji: miejsce artylerii w forcie oraz nowe materiały pancerz i stalobeton. Forty pozostały na dawnych miejscach, jednak zmieniła się organizacja obrony, dając trzy warianty rozwiązania 5.
Szkoły francuska i niemiecka, a za nimi i rosyjska przyjęły zasadę zdecydowanego wyrzucenia ciężkiej artylerii na międzypole, pozostawiając forty wyłącznie jako ośrodki bliskiej obrony. Rozwiązanie takie uzasadniano słusznym stwierdzeniem, iż każdy pocisk trafiając w fort, prawie zawsze trafia jednocześnie wobec ciasnoty w jakiś organ obrony. Jeśli zatem ogień atakującego zarówno daleki, jak z kolei bliski skupia się na forcie, nie jest on w stanie wytrzymać nieustannego bombardowania. Trzeba go zatem
101. Jeden z nowych
elementów obrony to
"tradytor"
dzialobitnia
międzypole.
fortu XVI b w Modll-
nie (fot. A. Gruszecki).
ukryta
flankująca
Tradytor
193
13 Warownie i zieleń...
"rozproszyć", stwarzając osobno organa dalekiej obrony, czyli baterie, i bliskiej, którymi pozostają forty. Te ostatnie z "milczącymi działami". Milczącymi do czasu bezpośredniego zagrożenia atakiem.
Szkoła belgijska tymczasem dała wiarę sile pancerza, utrzymując forty ze-środkowane, lecz nasycając ich obronę pancernymi wieżami, kopułami i tarczami w osłonie dział, pancernymi "kojcami minimalnymi" zaś w obronie fos. Istotnie wszyscy teoretycy i praktycy ówcześni uznawali równowartość jednego działa w pancerzu przynajmniej 1,56 dział w otwartej baterii 6.
Szkoła austriacka zajęła "elastyczne" stanowisko: wyrzucając ciężkie baterie nie w międzypola i zapole, lecz w bezpośrednie sąsiedztwo fortów, równocześnie zaś nierzadko ześrodkowując forty pancerne o artyleryjskim charakterze, nie odstąpiła bynajmniej w innych wypadkach od koncepcji grup warownych.
Równocześnie wszędzie usuwa się średniej grubości osłony ziemne, bądź pozostawiając odsłonięty czy ledwie przykryty darnią celem maskowania beton, bądź tworząc na nim grube kamienne nasypy detonujące, przykryte tylko cienką warstwą ziemi. Wnętrze zaś podwalni wzmacniano stalowymi trawersami i słupami, zmniejszając wprawdzie jego przestrzeń, lecz zwiększając bezpieczeństwo 7.
Postęp techniki fortyfikacyjnej nie dopuszcza jednak stabilizacji. Stąd długi 30-letni okres przed pierwszą wojną można podzielić na dwa podokresy, rozdzielone latami 190405 8.
Pierwszy z nich, dłuższy (18851904), przynosi żywą dyskusję nad systemami fortyfikacyjnymi, jest typowy dla tworzenia nowego systemu fortowego fortu rozproszonego. Z dorobku stulecia aktualny pozostaje rdzeń, lecz rola jego spada do rzędu umocnienia chroniącego tylko przed zaskoczeniem, nie zaś tworzącego jedną z podstawowych linii obrony. Jedyną zaś właściwie linią obrony staje się pierścień fortów rozbudowywany w pasmo poprzez
102. Nowe zasady formowania twierdz. A. Schemat ukladu twierdzy po 1885 wg koncepcji szkoly francuskie), przyjęty również w szkole austriackie), z charakterystycznym podzialem na odcinki (obszary warowne). Ośrodek stanowi rdzeń (1), od którego wybiegające rzeki lub drogi (2) dzielą obwód na odcinki, z których jeden od strony spodziewanego natarcia wzmocniony pozycją wspierającą (3), drugi z przeciwne) strony tworzy śródszaniec (4), oba leżące w paśmie glównej strefy obrony (5), którą osłania dodatkowo "strefa wysunięta" (6). Poszczególne dzielą stanowią dawne forty i baterie (a), forty pośrednie (b), nowe "grupy warowne" (c), zwane tez "festami". Rdzeń wzmacnia cytadela (d). Wg Blesleklerskiego, oprać, autor. B. Obwarowania przedmośda jaroslawsklego (1890) nawiązują do nowych koncepcji w fortyfikacji, tworząc wyraźne skupienia grup warownych o ukierunkowanym ku najbardziej zagrożonej stronie układzie (1. Forty i szańce z ok. 1890 oraz 2. z lat rozbudowy 1912li). Wg Encyklopedii Wojsko-194 we), oprać, autor.
i
grupy warowne, a na odcinkach szczególnie zagrożonych niekiedy wspierany dodatkową drugą linią.
Fort tego czasu rozwija się zrazu jako kontynuacja postaci z poprzedniego okresu, jednak z szeregiem elementów unowocześniających jego urządzenia obronne. Narys więc pozostaje jak dawniej zgeometryzowany, lecz pancerne kopuły, tradytory (por. ryć. 101) umożliwiające skryte ostrzeliwanie międzypól oraz galerie w przeciwstoku zastępujące dawne kaponiery na-leiżą już do nowej 'epoki. Zreszltą postać ta nie utrwala się, gdyż już idkoło 1890 r. roizwiażamła nad grupą warowną (przynoszą nowie formy.
Istota zmiany polega teraz na rozdzieleniu funkcji fortu artyleryjskiego między cztery różne w typie i oddzielnie rozrzucone w terenie, lecz współdziałające dzieła. Taki zespół określano często mianem festy, co odpowiada wspomnianej już grupie warownej. Cztery typy zatem to cztery różne funkcjonalnie obiekty. Pierwszy: "duży fort", z reguły pancerny, będący głównym elementem obronnym grupy; następne: "mały fort" pancerny uzupełniający, "fort piechoty", związany z bliską obroną, oraz "bateria" bądź towarzysząca dużemu fortowi, bądź luźno umieszczona. Miejsce klasycznej fosy zajmuje fosa o spłaszczonym stoku na kształt glacis, broniona czołowo. Narys zatraca ostre geometryczne kształty, przyjmując zaokrąglone linie. W grupie warownej duży fort był tylko jeden, pozostałe dzieła powiązane systemem dróg mogły występować w miarę potrzeb w zwielokrotnieniu. Również stare, odpowiednio zmodernizowane "werki" mogły stanowić dowolne elementy obrony grupy.
Działający podówczas Maurycy Brunner, twórca nowych planów: najpierw Przemyśla, potem Krakowa, wprowadził charakterystyczną postać dużego for-tu jako ośrodka bliskiej obrony 9.
Lata tego okresu przynoszą zarówno rozbudowę istniejących już twierdz (Kraków, Przemyśl, Lwów), jak budowę całej serii różnych postaci "przyczółków mostowych", w nawiązaniu do starego, jeszcze z lat 1850 planu. Przewiduje on budowę umocnień na przedpolu Przemyśla w Jarosławiu i Radymnie oraz na linii Dniestru w Haliczu i Mikołajewie 10.
203. Schematy grup warownych w wersji: I francuskiej "ouvrage" o układzie jakby "wielkie) kaponiery", typ przyjęty również w fortyfikacjach austriackich (l fort, 2 tradytor, 3 "bateria milcząca" wraz z fortem i tradytorem służąca bliskiej obronie, 4 baterie dalekiej obrony, 5 schrony, wkolo a wal z kaponierami l b przeszkodami), n niemiecka "festa" o ukladzie bliższym wielkiej dzialobitni (l fort, 2 baterie pancerne, 3 bateria pozorowana, 4 schrony, 5 koszary). Calość opatrzona schronami (c) i powiązana drogami (d). W ogólnym schemacie podano zasadę podzlalu na obronę bliską (B) i daleką (D) z wydzieleniem części tradytorowej (T). Wg K. Kleczke, W. Wyszynskl, op. cii., oprać, autora.
197
198
W nasileniach tych prac i przerwach wyraźnie odbija się stan napięć i odprężeń w stosunkach z Rosją. Tak więc pogarszanie stosunków w 188688 przynosi pierwsze modernizacje, przygotowanie planów i rozpoczęcie głównej rozbudowy. Lata zaś 1897 i 1903, okres wizyty Franciszka Józefa w Rosji oraz rewizyty cara w Austrii u, rozładowują nastrój napięcia, osłabiając aż do zaprzestania gorączkowe prace fortyfikacyjne, w tym czasie zresztą, zgodnie z planem, już niemal ukończone.
Tak więc kolejno w 188690 przebudowany został Przemyśl. Pierścień krakowski rozbudowano w latach 189699. Lwów zamieniono w 1900 r. na place du moment, w r. 1899 uformowano Jarosław jako podwójny przyczółek mostowy, wreszcie podobnie rozpoczęto umacniać Halicz już w r. 1885. Umacniano też główne linie kolejowe pojedynczymi "ostrogami", m. in. na mostach pod Tarnowem i Leżajskiem12.
Zaledwie ukończono te prace, a już doświadczenia wojny rosyjsko-japońskiej i bałkańskiej wnoszą nowe zmiany do europejskich zasad obrony. Nie są one wprawdzie zasadnicze, niemniej niemało wpływają na zmianę postaci fortu w szczególności. Tak więc obwałowania rdzenia zostają we Francji zarzucone, w Austrii i Niemczech utrzymują się, choć zmieniają postać. Duży nacisk zostaje położony na polową zabudowę międzypól i rozbudowę pozycji wysuniętych w przedpole dla wzmocnienia skuteczności działania artylerii. Polański ujął (to tak: "lepsze są dzieła polowe współczesne niż stałe stare" 13, Forty zorganizowane w grupy warowne przyjmują jeszcze bardziej swobodne narysy dzięki luźnemu rozrzuceniu na większym obszarze poszczególnych elementów, wokół których fosa o spłaszczonym stoku zatacza zamknięty obwód obrony.
Tymczasem w fortyfikacji austriackiej ujawnia się zastój. Szef sztabu Con-rad von Hotzendorf wyraźnie niechętnie odnosi się do fortyfikacji stałej14. Tym bandzi-ej iż 'koslzity jej są ogromne, a możliwości finansowe więcej niż sterane. Dopiero w 1911 r. 'dotacje szybko wzrastają 15. Jest już jednak późno i nie wszystko da się zrobić w obliczu nadchodzącej wojny. Cały "obszar ma- -newrowy" Galicji, przedpole c.k. monarchii, rozporządza dwoma tylko twierdzami, z których iprzeimysika przygotowana jest zaledwie na tyle, by "...nie sprawiać kłopotu" 16. Jedynie Kraków traktowano jako poważną przeszkodę na osi spodziewanej ofensywy wymierzonej bądź w Wiedeń, bądź Wrocław. Stąd też szereg unowocześnień, które wprowadzają pierwsze formy znane potocznie dopiero z walk drugiej wojny światowej z rygla Węgierskiej Górki czy Śląskiego Obszaru Warownego 17.
PIERWSZA ROZBUDOWA RDZENIA
Widok jakże znany mieszkańcom Krakowa przywodzi na myśl osławioną Linię Maginota. Zielony pagórek o łagodnych, równych stokach wieńczą luźno rozrzucone obłe brunatne kopuły. Na lanych ze staliwa brzegach tych wież pancernych napis "Skoda Pilsen 1892" oraz numer własny, który każda "z nich otrzymywała. Wieże kilku baterii prawie nie wyróżniające się nad starannie, wyrównanym trawiastym stokiem panują nad rozległym, do niedawna otwartym 'przedpolem aż ipo granicę lasu na horyzoncie. Trudno o lepsze pole ostrzału, a dziś o rozleglejszy widok na panoramę od Bielan poprzez Tyniec ku Skawinie. Tak dziś widzimy południowo-zachodni narożnik obrony twierdzy, zatem forty 52 1/2 północny (N) i południowy (S), scalone wałem w jedną całość i siedzące "okrakiem" na wzgórzu za Skotnikami.
One to wraz z ponad trzydziestoma innymi fortami różnego rodzaju, nie licząc baterii, stworzyły wokół znów rozbudowanego obwałowania rdzenia nieomal nowy pierścień fortyfikacji. W stosunku do nich bowiem dawne kilkanaście fortów artyleryjskich utonęło w zreorganizowanych na nowo grupach warownych i umocnieniach.
Tym to sposobem na zrąbie dawnego szkieletu niemal samotnych fortów, blokujących w latach 18881902 tylko główne kierunki, powstała nowa w istocie twierdza Kraków.
Składa się ona, podobnie jak dawniej, z trzech linii umocnień. Pierwszą, wewnętrzną, stanowi rdzeń noyau, lecz w znacznie zmienionej postaci, rozbudowanej ku północnemu wschodowi oraz włączającej od południa w obręb twierdzy tak Dębniki, Ludwinów, jak i część Płaszowa. Wokół niego, zaledwie w odległości l2 km, trwa z dawna wzniesiony łańcuch 25 szańców "FS" ze swymi pięcioma fortami. Pięcioma, gdyż stara "luneta przy drodze Warszawskiej" (12) wraz z szańcem FS (13) została już włączona w obwałowania noyau. Wokół tego zaś łańcucha, w odległości 56 km od niego, a 78 od rdzenia, zamyka się pierścień fortów ukształtowanych już w wyraźnie zarysowany zespół "obszarów warownych".
Jest ich teraz i pozostaje do końca osiem18. Oznaczone cyframi rzymskimi, uzyskują wyraźne rozgraniczenia i jednolitą wewnętrzną strukturę, dostosowaną ściśle do warunków topograficznych, w jakich zostały rozwinięte wraz z całym, jakże już rozległym zapleczem dróg dojazdowych, rokadowych, koszar, parków artyleryjskich, depót, prochowni, słowem wszystkiego, co dla warownej funkcji stało się niezbędne.
199
Wi. Rekonstrukcja przeksztalcen twierdzy w latach 1885 1914. l stan okolo 1885 z oznaczeniem dziel istniejących i już skasowanych, 2 rozbudowa (glównie rdzenia) w latach 188890, nowe forty, okopy i odcinki dróg (liniami kreskowanymi i dużymi cyframi rzymskimi oznaczono obszary warowne), 3 rozbudowa (glównie pierścienia zewnętrznego) w latach 18961902 z oznaczeniem, nowych fortów, dróg i prochowni. Prócz tego podano: 4 miejsca przygotowane dla mostów pontonowych oraz schrony kute w skalach (kawerny), S obiekty w tym okresie kasowane, 6 okres ostatniej rozbudowy W0814 w zakresie nowego noyau, forty i baterie, oraz 7 waly nowego noyau i baterie pierścienia, a także 8 tradytory i schrony przydrożne, wreszcie 9 linie kolejowe stare, nowo zbudowane i skasowane, w narożniku 38-centyme-trowa ciężka haubica M 16, zwana "Barbara", o donośna-ści ok. 8 km, mogla oddawać l strzal na 5 min. Przewożono ją już z użyciem traktora z szybkością 15 kmlgodz. (oprać. J. Bogdanowski).
201
Te osiem grup czy obszarów warownych tworzy zwartą konstrukcją obrony. Pierwszy z nich obejmuje samo miasto Kraków wraz ze związaną z nim częścią noyau i łańcucha szańców. Drugi Podgórze, w identycznym układzie. Następne dopiero od III do VIII związane są już z zewnętrznym pierścieniem.
Tak więc "III", powierzchniowo najmniejszy, jednak o największym nasyceniu dziełami obronnymi, stanowi "górski" odcinek Lasu Wolskiego od Wisły do Rudawy, "IV" zajmuje przestrzeń między Rudawą i Prądnikiem, "V" od Prądnika do Dłubni, "VI" znów do Wisły, "VII" do Wilgi, "VIII" na koniec zamyka obwód obszarem -wzgórz w pradolinie tej rzeki. Patrząc na ich rozmieszczenie na mapie, nietrudno zauważyć nierównomierność w nasyceniu tego pasma umocnieniami. Obszar "III", a także "V" i po części "VII" zostały silniej rozbudowane, natomiast "IV" i "VIII" słabiej, styk zaś pomiędzy "VI" i "VII" w dolinie Wisły posiada jeden zaledwie fort Lasówkę 50a. Nie wynikało to oczywiście z zaniedbania, które w tych warunkach byłoby niemożliwe. Przyczyną było ścisłe wiązanie obwarowań z topografią. Im bardziej teren górzysty i sfalowany, a więc stwarzający martwe pola i skryte podejścia, tym więcej dzieł, im bardziej narażony na nagły atak, bliżej granicy, tym więcej urządzeń technicznych. Stąd właśnie od północnego wschodu znalazły się dwa najnowsze i najsilniejsze forty 47a i 48a, każdy wyposażony w kilkanaście dział pod pancerzem. Natomiast tam, gdzie pole ostrzału niczym nie było przesłonięte, jak w paśmie PłaszówRybitwy, a jednocześnie rozlewiska wiślane i mokradła nad Drwiną i Srawą utrudniały dostęp, obrona ograniczała się.do flankowania międzypola i blokowania drogi Wisły jednym tylko fortem Lasówką.
Przekształcenia w układzie rdzenia, gdyż tak należałoby określić prace tu przeprowadzone w latach 188894, polegały na wzmocnieniu potencjalnie zagrożonych jego części. To zaś zagrożenie wynikało na zasadzie paradoksu z rozwoju miasta. W części krakowskiej (I) wiązało się z rozbudową tuż na przedpolu bastionu IV cmentarza Rakowickiego. W miarę zapełniania się miejsc i zarastania drzewami powstawała przed czołem bastionu coraz bardziej kłopotliwa zasłona. Co więcej, dogodne dla wszelkiego rodzaju magazynów i depót miejsce przy stacji również się zapełniło. Stąd uzyskanie nowej przestrzeni w tak dogodnym rejonie, a jednocześnie usunięcie przesłony i pola
105. Noyau Krakowa po zmianach w latach 188890. Widoczne od pólnocy wysunięcie ujęte wa-lem i bastionami IVa, IVb. Od południa nowe waly na Podgórzu z fortami St IIV (wg mapy 202 ok. 1892, ze zbiorów autora).
106. fragment obwalo-> wan Dębnik (ok. 1890) koto bramy na Za' krzówku (między St 111 i IV). Na pierwszym planie widoczna fosa, w gtębi dwa profilowane przyczólki walu oraz filar dawnej bramy Ostróg po lewej dobudowany ok. 1910 (fot. J. Bogdanowski, 1968).
martwego z przedpola zostało załatwione przez przesunięcie obwałowań. Od bastionu III do fortu 12 wzniesiono wał, który biegnąc w dalszym ciągu wzdłuż północnego krańca cmentarza dochodził do szańca FS 13, skąd z kolei prostą linią wracał do bastionu V. Przy czym fort 15 został przemianowany na bastion IVa, szaniec zaś 13 po gruntownej przebudowie na IVb. Wzdłuż zaś wałów powstała, jako uzupełnienie, droga rokadowa tworząca ulicę Kamienną, dalej ulicę dziś już nie istniejącą, wchłoniętą przez cmentarz, oraz aleję MardhilewsMego. Wewnątrz cawoiroibofcu 'znalazły miejsce po rozbiórce bastionu IV liczne zespoły koszarowe i magazynowe.
W drugiej podgórskiej części ("II") prace objęły większy zakres robót. Już na planie Kocziczki19 widać zamierzenie silnego umocnienia styku wschodniego i zachodniego, Podgórza z Krakowem, poprzez dolinę Wisły. W poprzednich bowiem pracach z niewiadomych przyczyn nie doszło do scalenia umocnień tych dwóch miast, także południowy brzeg pozostał tylko silnie czołowo umocnionym przyczółkiem (bastiony VIII, IX, X i baszty 31, 32) o odsłoniętych flankach, raczej prowizorycznie zamkniętych prostymi wałami od wschodu i zachodu. Teraz te właśnie skrzydła zamknięto wałem umocnionym dodatkowo czterema fortami, włączonymi w jego ciąg. Tak więc wschodni odcinek opatrzony w forty St I i St II stworzył obecną ul. Romanowicza z trzema bramami drogowymi w miejscu przecięcia ulic Zabłocie, Mydlarskiej i Wielickiej oraz jedną kolejową przy moście na Dąbrowskiego. Odcinek zachodni, którego droga rokadowa zamieniła się z czasem w dzisiejszą ul. Szwedzką, dd-204 cinkami wieloboku oraz fortami St III i IV osłonił Dębniki, Zakrzówek i Lud-
winów, z bramami drogowymi na Tynieckiej, Twardowskiego i Wadowickiej oraz kolejową na Dworskiej, tu bowiem biegła linia kolejki od brzegu Wisły do Skał Twardowskiego.
Wał na całym nowym obwodzie posiadał prosty profil, złożony z niskiego ziemnego nasypu i fosy. Na Podgórzu stanowił on w istocie silnie rozbudowane przedpiersia, do dziś zachowane częściowo przy przecięciu z ul. Twardowskiego. Tu również wznosi się do dziś część jedynej zachowanej bramy w postaci ostrogu ze strzelnicami broniącego nie istniejących już dziś żelaznych wrót. Forty w swej postaci nie odbiegały od typu tak zwanego "małego fortu", o czym będzie jeszcze mowa.
PIERWSZA ROZBUDOWA PIERŚCIENIA
O ile przemiany rdzenia, choć znaczne, objęły jednak ograniczony zakres prac, to modernizacja pierścienia fortów stworzyła zeń w latach 189698 i 1902 nowy obwód obronny. Zapoczątkowane już dawniej słabe jeszcze zespoły umocnień zostały teraz rozbudowane w silne festy, autentyczne grupy warowne (por. ryć. 104) 20.
Od początku najsilniejsza z nich "III", ukryta w zieleni Lasu Wolskiego, wzmocniona została trzema szańcami piechoty IS III l3, wypełniającymi międzypola w trudnym górzystym terenie stoków Sowińca, od strony doliny Wisły i Rudawy, osłaniającymi rozrzucone tu baterie artylerii fortecznej 35, 36, 37 oraz 40, teraz przemianowanymi na FB 40a i 40b.
Grupa IV powiększona została o trzy małe forty: Mydlniki 41a, Podchruście 43a, Pękowice 44a, w tym dwa ostatnie pancerne. Jednocześnie 4 nowe baterie przy fortach 43, 43a, 41 i 41a zapewniały daleką obronę przedpola oraz niebezpiecznego podejścia doliną Prądnika.
Najsilniej rozbudowana została grupa V. Nowy główny fort pancerny Węgrzce 47a zablokował serpentynę szosy warszawskiej, trzy zaś małe forty: Bibice 45a, Batowice 47 1/2 i Mistrzejowice 48a, również ze stalowymi wieżami, wypełniły przedpola. Pięć baterii artylerii fortecznej umieszczono tu poza linią fortów, przy dodatkowej rokadzie, wspierając je dodatkowo aż siedmioma nowymi szańcami piechoty. Tym sposobem powstała w V grupie druga, wspierająca linia obwarowań. Miało to pełne uzasadnienie w wysunięciu odcinka tuż nad samą granicę w najbardziej zagrożone jej miejsce. 205
Grupa VI, dotychczas najsłabsza, uzyskała również nowe silne obwarowania. Wzniesiono główny fort pancerny Dłubnia 49a, małe forty pod Gręba-łoweim: 49 1/4 pancerny oraz zwykłe Wanda 49 1/2 i Mogiła 49 l/Za, a wzmocniono ten słabszy kordon trzema szańcami piechoty przy Dłubni (FS VI/1) i międzypolu obok (FS VI/2).
Nie do poznania zmieniła się także grupa warowna VII. Przybyły tu cztery forty pancerne: Lasówka 50a, samotnie blokująca wiślaną drogę wodną, oraz zespół na Pogórzu Wielickim Kosocice 50 1/2 O (wschodni), dalej stanowiący niemal główny fort Kosocice 50 1/2 W (zachodni), na koniec Swoszowice 51 1/2. Zespół wspomagały wysunięte na przedpole szańce piechoty IS VII, 2, 3, 4 przed fort Rajsko dla osłony baterii FB 51a oraz b. Natomiast szaniec IS VII l wypełnił międzypole fortów 50 i 50 1/2.
Ostatnia VIII grupa została rozbudowana przez wprowadzenie fortów pancernych Łapianka 52a nad traktem Wiedeńskim, zespołu 52 1/2 N i S (północny i południowy), ryglującego wśród bagien dostęp od strony Tyńca, oraz większego fortu Winnica 53a górskiego typu, na skale wśród mokradeł sta-rorzeczy Wisły. Dodatkowym umocnieniem stały się trzy zespoły kawern podziemnych schronów wykutych w Górze św. Piotra nad Pychowicami, w Ławie przy 'zmodernizowanym starym farcie Bodzów 53 oraz w samotnej stoa-le ostańcu zwanym Wielkanoc, przy Kostrzu.
We wszystkich tych grupach widać wyraźnie tendencję do tworzenia skupionych zespołów rozmieszczonych na łukach pozwalających na obronę zarówno czołową, jak skrzydeł flankujących otwarte międzypola grup. Szcze-
206
107. Grupa wież pancernych kryjących baterię dzial bliskiej obrony fortu (Skot-niki 52 1/2 N, f ot, J. BogdąnowsKi).
108. Galeria strzelecka schronu-koszar fortu Skotnikl 52 1/2 S z widocznymi stożkowymi nakryciami wież pancernych zabezpieczającymi mechanizm przed Korozją (fot. J. Bogda-nowski).
gólnie wyraźnie dostrzega się to w grupach III i VII. Tu właśnie rozległe międzypola strzeżone są niemal wyłącznie niedostępnością rozlewisk oraz zagęszczonym ogniem flankujących baterii i tradytorów. Czy obrona ta będzie skuteczna wykażą nadchodzące już lata zmagań wojny światowej.
Na razie rok 1903, przynosząc odprężenie po wizycie cara Wszechrosji w monarchii austro-węgierskiej, zastaje fortyfikacje strefy "R" na wszelki wypadek zmodernizowane i doprowadzone do pełnej gotowości bojowej 21.
DRUGA ROZBUDOWA I OSTATNI FORT
Dziwne czasy nastają po latach intensywnej rozbudowy. Kilka lat zastoju w pracach nad umacnianiem fortyfikacji to okres nie tylko wiary w osiągnięcia ostatniej modernizacji, ale również nowych problemów na wszystkich 207
208
szczeblach konstrukcji obrony, skłaniających do oczekiwania na możliwie doskonałe ich rozwiązania. Więc znów nowa rola strategiczna twierdz, nowa taktyka prowadzenia wojny fortecznej i nowa technika urządzeń warownych. Jeśli dołączyć do tego fakt, iż nowy cesarsko-królewski szef sztabu Conrad von Hótzendorf był osobiście raczej przeciwnikiem fortyfikacji stałych, a cały roczny budżet wojsk inżynieryjnych streszczał się w 6 milionach koron, rysuje się obraz kryzysu w budowie twierdz 22.
Jednak istniejące już fortece dopominają się o swe prawa. Wymagają bowiem albo modernizacji, albo ...(kasacji. Słaba twierdza to łaftwa zdobycz wiro-ga, jej opanowanie zaś to śmiertelne niebezpieczeństwo dla własnych działań wojennych 23.
Moment niezdecydowania niesie stratą czasu, która nierzadko bywa trudna do odrobienia, gdyż aktualizacja fortyfikacji to nie miesiące, lecz lata wytężonych prac budowlanych.
I tym razem okres niezdecydowania jak niemal zawsze przerywają wydarzenia na dalekich teatrach toczących się wojen. I tym razem obrona jednej "twierdzy Port Artur (przynosi doświadczenia i wnioski przerastające wieloletnie teoretyczne rozważania.
Obrona bliska z użyciem karabinów maszynowych i działek szybkostrzelnych, a wraz z tym potrzeba zwiększenia kalibrów artylerii oblężniczej znajdują się w centrum zainteresowania. Chińskie nazwy Takuszan, Siaokuszan i swojska Wilcza Góra stają się synonimami potrzeby stworzenia linii obrony wysuniętej jeszcze dalej niż dotąd, bo aż na przedpole pierścienia fortów24. Straty dziesiątek tysięcy żołnierzy japońskich poniesione przy atakowaniu Góry Smoka potwierdzają rolę uporczywości bliskiej obrony, która faktycznie uniemożliwia opanowanie twierdzy. Tak więc grupa warowna w wersji "wielkiej kaponiery", nie zaś "działobitni" typu festa, okazuje się lepszym rozwiązaniem 25. Na koniec zmiażdżenie pociskami 28-centymetrowymi moździerzy polowych umocnień wzgórza 203 klucza do twierdzy, potwierdza znaczenie, mocnych stałych schronów i pancerza, a jednocześnie potrzebę zwiększenia kalibru dział do rozprawy z nimi.
Wyniki doświadczeń tym razem zostają szybko wyzyskane przy realizacji. Przed rozbudową strategicznej twierdzy Kraków staje jednak nowy problem finansowy. Jedna wieża pancerna jak już wspomniano która staje się podstawą przybliżonej wyceny w budowie fortyfikacji, kosztuje zawrotną sumę 400 000 koron, działo zaś "pod stałym pancerzem" około 150 000. Tak więc koszt niedużego fortu osiąga cenę 23 milionów koron. Gdy np. Włosi zdołali w tych latach na fortyfikacje zgromadzić fundusze rzędu niemal 170 mi-
lionów, Austro-Węgry na rok 1911 rozporządzały więcej niż skromną kwotą 6 milionów26.
W tej sytuacji zabiegi modernizacyjne dało się prowadzić w nieproporcjonalnie małym zakresie. Podjęte w latach 190708 prace dopiero w 1910 nabrały większego rozmachu, by w latach 19121914 osiągnąć maksimum intensywności, ciągle jednak w ograniczonym zakresie. Prowadzi je w tym okresie Feldzeugmedsteir inż. Józef Ceipek 27.
Dla mieszkańców Krakowa rozpoczęło się to w sposób zgoła nieoczekiwany: zniesieniem rewersu demolacyjnego i plantowaniem fortyfikacji na linii obecnych Alei. Zatem 'kasacja fortyfikacji. Tymczasem owo 'równanie okopów stanowiło przygotowanie do rozbudowy nowej linii noyau. Ten nowy rdzeń rozszerzony został na najstarszą linię obwarowań szańców "FS". Po z górą półwieku ponownie znalazły się one w centrum zainteresowań forty-fika torów 28.
109. Przebudową twierdzy w początkach naszego stulecia Kierował "Feldzeugmeister" ini. Józef Celpek (fot. ze zbiorów S. Harasymo-wicza).
14 Warownie i zieleń...
209
L
Obwód nowego rdzenia podobnie jak poprzedniego dzieliła Wisła na przyczółek krakowski (I) i podgórski (II) (por. ryć. 104).
W krakowskim zrąb utworzyła linia dawnych szańców FS i związanych z nią fortów. Rozpoczynała ją grupa warowna przy forcie Kościuszko (2), w której likwidując dawne szańce l i 30 przy Salwatorze, wysunięto nowy fort piechoty na miejsce pierwotnego FS 2. Małe wzniesienie u stóp wzgórza wraz ze Skałami Twardowskiego po przeciwnej stronie zaryglowało zwężoną tu dolinę Wisły, wlotowy zaś gościniec u zbiegu z drogą wiodącą ku Diabelskiemu Mostowi zamknął umieszczony tuż przy nim mały ostróg bramy ze spon-sonem. Podobnie zamknięta została tym jednak razem dwoma ostrogami: przy ul. Spadzistej i pod FS 3 droga rokadowa biegnąca do kopca od północy, pojedynczą bramą zaś obecna aleja Waszyngtona. Sam zaś fort Kościuszko wyposażono w tradytor strzegący międzypola Rudawy. W sumie rozrzucone elementy obrony utworzyły siedzącą okrakiem na wzgórzu grupę warowną z ośrodkiem na dawnym forcie Kościuszko, do dziś zresztą niemal bez zmian zachowaną.
Dalszy ciąg obwarowań rdzenia nie tworzył już takich węzłów obrony, lecz biegnąc linią dawnych szańców przemienił się w kordon nowych umocnień. Każdy bowiem niemal z okopów FS, prócz zniesionych 8 1/2 i 14 1/2, przebudowano w "mały fort" piechoty. Tak więc w miejsce FS 4 do 14 powstały przez wbudowanie betonowego schronu i przekształcenie obwałowań forty N (noyau) 4, 5, 8, 10 i 14 29. Drogi zaś zamknięto małymi ostrogami w rodzaju znanych już iż grupy pod kopcem, umieszczonymi np. w ulicach Królowej Jadwigi i Bronowickiej. Dodatkowo od północy wzniesiono pomiędzy N 10 a N 14 ciągły wał, wykorzystując jako baterie dawne forty 12 i 13, z których pierwszy uzyskał nowy tradytor strzegący na zapolu Krowodrzy (9) linii kolejowej. Bez zmian pozostały jako elementy nowego stare dzieła 7, 9 i 15, podobnie jak położone nad Wisłą fort Dąbie i szaniec 15. Natomiast bliźniaczy 16 został zamieniony na baterię. Tym sposobem część rdzenia stanowiąca przyczółek krakowski została dość gruntownie przekształcona i na nowo wyposażona, tworząc dość złożony zespół obronny, stanowiący szkielet umocnień przygotowanych do zabudowy międzyipól okopami i przeszkodami z zasieków.
W przeciwieństwie do tak znacznych zmian części północnej, część południowa, którą tworzył przyczółek podgórski (II), pozostała niemal bez zmian. Linię obwarowań rdzenia tworzy tu świeżo wzniesiony ciąg okopów i fortów piechoty St IIV wraz z grupą warowną Krzemionek w kształcie prawie 210 nie zmienionym. Dawny zaś pierścień iokopów FS od 18 do 29 pozostaje niemal
110. Maty tradytor ukryty w skale na stoku doliny Rudawy między Chelmem a Olszanicą (fot. J. Bogdanowski).
111. Chowane (opuszczane w gtąo) wieże pancerne na wale fortu Tonie i4 reprezentowały ok. WIO najwyższy poziom techniki (/ot. J. Bogdanoiusfci, 1956;.
w pierwotnym stanie, jako zapasowy kordon wspierający, przyłączony do zespołów umocnień "VII" i "VIII".
Podobnie niewielkie tylko zmiany zachodzą w obwarowaniach głównego pierścienia fortów. Przebudowano częściowo forty Olszanicą (39), wznosząc tradytor rw stoku doliny Rudawy; Mydlniki (41a) oraz Bodzów (53), umocniony również uproszczonym tradytorem. Wzniesiono lub przebudowano kilka baterii, w tym przy Dłubni (49a), Mogile (49 1/2 i 49 l/2a) oraz Kosocicach (50 1/2) i Rajsku (51). Prócz tego powstało szereg bram, ostrogów i wartowni dość gęsto rozsianych' na głównych gościńcach w linii obwarowań głównego pierścienia twierdzy, zaś fort Tonie (44) np, uzyskał nowe wieże pancerne.
211

Jedyne nowe dzieło stanowi ostatni ze zbudowanych w twierdzy fortów fort Bielany. Stał się on już klasycznym dla Krakowa przykładem w pełni rozwiniętego pojedynczego fortu rozproszonego w typie wielkiej kaponiery strzegącej wlotu do miasta od zachodu. Do jego oryginalnej konstrukcji wypadnie jeszcze powrócić przy omawianiu rodzaju i odmian fortów tego okresu.
Jak więc wynika z rozeznania prac modernizacyjnych tego okresu, twierdza w istocie nie uległa zmianom. Widać tylko przekształcenia tam, gdzie zaistniała obawa o skuteczność bliskiej obrony. Stąd zmiana koncepcji rdzenia, rygle założone na głównych kierunkach wejścia na linię pierścienia fortów oraz zabezpieczenie jego przedpola.
Ogółem rozwiązanie wyraźnie nawiązujące do ówczesnych francuskich koncepcji twierdzy. Jednoznacznie rysują się pierścienie pozycji wysuniętych, głównej strefy fortów z ośrodkami oporu wiązanymi dziełami pośrednimi, oraz
212 \
112. Grupa warowna KrępaK (na Bielanach, Ok. 1910) tworząca rygiel u zbiegu dróg z Oświęcimia i Tyńca, l "fort", 2 baterie milczące bliskiej obrony, 3 tradytor w postaci kopuly pancernej, t baterie dalekiej o-brony, 5 schron główny z kaponierą, 6 schron pogotowia, T, S magazyny, prochownie; a okop, b schrony, c kopuly pancerne. "W narożniku podano 8-centymetrową lekką armatą polową M 05 Skoda, o donośności ok. 7 km. Mogla ona oddawać do 18 strzalów na min., trakcja 6-konna, obsługa 5 ludzi, szybkość marszowa 17 km/ /godz. (oprać. J. Bogda-nowski).
silny rdzeń. Podobnie w rozwiązaniach elementów; grupy warowne niemal odpowiadają ośrodkom oporu (ouvrage), tworzącym jakby wielkie kaponiery bliskiej obrony, nie zaś wielkie działobitnie jak niemieckie festy.
Kraków zatem staje wobec wydarzeń roku 1914 jako zmodernizowana i niemal w pełni sprawna twierdza.
FORTY, OSTROGI I SCHRONY
Wzgórze zwieńczone niewielkim lasem i biegnąca doń serpentyna drogi wysadzanej drzewami stały się atrybutem dawnych fortyfikacji w okolicach Krakowa. I słusznie, gdyż tak właśnie przedstawiał się w krajobrazie fort z przełomu ostatnich stuleci. Sielankowy krajobraz uprawnych pól z luźno rozrzuconymi to większymi, to mniejszymi grupami zieleni, piękne drogi, zadrzewione akacjami, kasztanami czy świerkami to pozór ukrywający potężne betonowe schrony, pancerne wieże i tradytory, działobitnie nie tylko polowych armat, ale i tych najcięższych moździerzy obrony twierdzy. Jeszcze ciągle są w Krakowie miejsca takie jak na obrzeżu Lasu Wolskiego czy na wzniesieniach Pogórza Karpackiego Kosocic i Rajska, gdzie ten zielony, niemal stworzony dla wypoczynku krajobraz urzeka swym pięknem30.
Zrąb jego jednak daleki był od miejsca niedzielnej rekreacji i do dziś zachował w nie zmienionej postaci pełny zestaw foirteeznych budowli K przełomu stuleci. Stał się prawdziwym muzeum pod gołym niebem, jednym z nielicznych już dziś w Europie, pozwalającym na zobaczenie w oryginale niemal wszystkich elementów obronnych tych czasów, przez paradoks muzeum do diziś nie dostrzeżone31.
Są tu zaś utrwalone w ziemi, zieleni, betonie i stali dwie ostatnie fazy największego u nas osiągnięcia fortyfikacji stałej: systemu fortowego rozproszonego. Dwie fazy nierozdzielnie ze sobą związane, gdyż w toku historycznych przemian pierwsza z nich, związana z końcem XIX stulecia, stała się doświadczeniem oraz modelem dla drugiej, niewiele wyprzedzającej wybuch pierwszej wojny.
Spór o postać głównego pierścienia obwodu twierdzy stanął u podstaw pierwszej fazy. Grupa warowna jako podstawa obrony, łączona słabiej zabudowanymi międzypolami z ciągłym obwodem rdzenia na zapleczu, nie budziła 213
już wątpliwości jako podstawa nowoczesnej twierdzy ostatnich lat XIX wieku. Czy jednak grupa warowna miała być wielką działobitnią jak festa, czy wielką kaponierą jak ouvrage, na to nie umiano podówczas znaleźć jednoznacznej odpowiedzi.
Ostatecznie wzór "szkoły austriackiej", zastosowany w obwarowaniu Krakowa, znalazł się bliżej tej drugiej alternatywy, choć na zasadzie oryginalnego kompromisu. Stworzono system podporządkowań, u którego szczytu stanął znany już z poprzedniego okresu podział na zespoły czy też odcinki obronne. Te wiązały w jedną całość baterie ciężkiej artylerii broniącej dalekiego przedpola twierdzy. Zespoły dzieliły się na grupy warowne i międzypola, których ośrodki w pierwszym wypadku tworzyły "forty główne", w drugim ,,małe forty". Tymi zaś mogły być zarówno nowo wzniesione forty, jak stare adaptowane, i to w najrozmaitszej postaci: czy to pancernej, czy pozbawionej pancerza.
Każda grupa warowna skupiona przy forcie głównym wyposażona była w zespół szańców piechoty, a baterie artyleryjskie, przystosowane do bliskiej już obrony, na wypadek zagrożenia wojennego otaczano pierścieniem, okopów i przeszkód 32.
Międzypola natomiast stanowiły pasma okopów i przeszkód czasami ze wzmacniającymi je małymi fortami pancernymi łączące ze sobą grupy warowne w jeden nieprzerwany pierścień.
Pierścień ten miał przedpole przygotowane siecią dróg i planami do rozbudowy tak zwanych pozycji wysuniętych. Zapole nasycone było również siecią drożną, opatrzoną prochowniami etc., opartymi o wewnętrzną pozycję, jaką stanowił ostatecznie rdzeń twierdzy.
Talk złożony system stworzył cały szereg składających się ma twierdzę wyspecjalizowanych dzieł i elementów obrany. Należały tu 'więc: farty główne, małe i szańce piechoty oraz "baterie [permanentne" i ^półstałe" 33 różnego rodzaju, prócz tego przeznaczone do zabudowy tmiędzypól i girup warownych zespoły okopów, przeszkód i baterii polowych, które miały być wzniesione dopiero w obliczu zagrożenia wojennego jako fortyfikacje polowe. Niezależnie od tego, wraz z budową stałych części twierdzy postępowało maskujące całość zadrzewianie i (zalesianie wszystkich części twierdzy.
Fort główny tego czasu stanowił w zasadzie opancerzony samodzielny element oibrony 34. Schemat tego układu opierał się na forcie dwuwaławym z odpowiednimi unowocześnieiniami. Talk więc koszary szyjowe tworzył potężny pię-214 trowy, sklepiony, betonowy blok, opatrzony kaponierą strzegącą bramy z mo-
stem nad zapadnią oraz jedną lub kilkoma bateriami haubic i armat w wieżach pancernych na górnym tarasie, jak w tradycyjnym forcie dwuwałowym, na dawnym wale artylerii. Za nimi zaś jak również przed nimi na dolnym wale mieściły się stanowiska piechoty. Stromy stok nie posiadał murowanych szikarp, natomiast silna betonowa ściana przeeiwstóku mieściła galerie z ka-ponierami rewersowymi. Tak ważne dla całości obrony tradytory znajdowały się z reguły w narożu koszar szyjowych (Dłubnia 49a) bądź rzadziej jako kapo-niera w fosie (Grębałów 49 1/4) lub ma jej przeciwstdku (Koso>ci'ce 50 1/2 O).
113. Glówny fort pancerny wg projektu Maurycego Brunnera (z lat 189294) o dwuwalowym ukladzle typowy dla twierdz: krakowskie] (Dlułmla 49 a l Węgrzce 47 a), przemyskiej (Uj-kowice IX Brunner l San Rldeau XIIla). A. Widok: l koszary szyjowe z placem broni (a), kaponlerą i kratami fortecznyml (o) oraz fosą (c) l tradytorami
0 działach 8 cm (d). & waly i fosy. Na wale piechoty schron pogotowia z glówną poterną (a) wiodącą do galerii przeclwstoku z kaponie-raml (b, c). Na wale artylerii wieże pancerne ze stanowiskami obserwacyjnymi w mniejszych wieżach (d), 4 moździerzami 15 cm (e) oraz 3 haubicami 15 cm (f), załoga 300 ludzi (oprać. J. Bogda-nowskl). B. Plan fortu:
1 kaponiera, 2 koszary szyjowe, 3 tradytory; 4, S, 6 wieże pancerne, 7 schron z glówną poterną; 8, 9 galeria przeclwstoku z kaponieraml (wg Stelnitza).
315
114. Tradytor fortu Węgrzce 47a. Widoczne różnych rozmiarów strzelnice. W środku koszary obronne z bramą opatrzoną mostem zwodzonym. Okna osłonięte stalowymi okiennicami (fot. M. Korneckl, Wł6).
W każdym wypadku towarzyszyła im przekopana przez przeciwstok i starannie wymodelowana w przedpolu równia ogniowa, pozbawiona wszelkich pól martwych i wyznaczająca ściśle ich zakres ostrzału.
Tradytor stanowił również podstawowy element modernizacji starych fortów, które zamieniano na forty główne. W tym wypadku, tak jak np. w artyleryjskim forcie Tonie (44), wbudowywano go na kształt niskiej betonowej działobitni w narożnik wału przy koszarach szyjowych. Podobnie stary fort IVa, włączony iw nowy rdzeń, wyposażono w narożnik mieszczący itradytor, nie wprowadzając niemal żadnych innych zmian w jego układzie. Szczególna zaś rola, przypominająca rolę legendarnych "dział Nawarony", przypadła tra-dytorowi fortu Kościuszko, gdzie potężna działobitnia umieszczona została od północy w barku bastionu, ryglując całą dolinę Rudawy. W jednym tylko wypadku, Toń (44), pełna modernizacja przyniosła również najnowocześniejsze wysuwane wieże pancerne przeciwszturmowe Wz 8/02, umieszczone na wale piechotyss wespół z nowymi kopułami obserwacyjnymi.
W przeciwieństwie do głównego, mały fort nie posiadał ani tradytorów, ani kaponier, które były zbędne wobec zastosowanego tu z reguły tak zwanego "spłaszczonego stoku". Fort taki wznoszono na charakterystycznym na-rysie półkolistym, zamkniętym od wewnętrznej strony blokiem koszar szyjowych. W wewnętrznej już strukturze posiadał dwie odmiany: pancerną i zwykłą. Tę pierwszą reprezentowało 10 fortów1 (43a, 44a, 45a, 47 1/2, 48a, 50 1/2 O, 51 1/2, 52a, 52 1/2 N i S) oraz z pewnymi zmianami jeszcze dwa: Grębałów 49 1/4 i Winnica 53a. W sumie zatem aż 12 fortów tworzyło rodzaj nowego 216 fortu standardowego. Posiadały one piętrowe koszary szyjowe, opatrzone na
tarasie galerią strzelniczą piechoty z wysuniętą przed nią baterią dział w dużych ize staliwa 'Wieżach pancernych oraz zwykle jedną tylko małą wieżą obserwacyjną dla karabinów maszynowych. Stanowiska te pokrywały ostrzałem spłaszczony stok i uformowane na kształt równi pochyłej przedpole. Przed koszarami wewnątrz mieścił się dziedziniec osłonięty zwykle wałem, często z ziemną basteją przy bramie wzmocnionej małą kaponierą. Uporczywość obrony zapewniała druga kaponierą przy samych koszarach, liczne strzelnice, stalowe okiennice oraz odcięcie bloku koszar od dziedzińca rowkiem, przez
115. Nowe forty twierdzy. A. Fort piechoty nowego noyau, Brono-wice nr 8, ok. 1910. Ośrodek stanowią koszary obronne (1), dojazdy zabezpieczone kaponiera-ml (2), wał opatrzony splaszczonym stokiem (3), dziedziniec (4), w wale szyjowym poterna wyprowadzająca pod nasypem torowiska kolei (5) na drogę rokado-wą (6). B. Pancerny fort międzypola Pod-chruScie 43a, opatrzony jedną wieżą działową (S) i jedną obserwacyjną (5), na wale koszar obronnych (1) z dziedzińcem (4), osłoniętym wałem z kaponierą (3), flankującą wjazd (2). Rekonstr. J, Bogdanow-
ski,
który dopiero mostki prowadziły do wejść zamkniętych stalowymi wrotami ze strzelnicami. Tylko fort Grębałów (49 1/4) posiadał tradytor w fosie, Winnica zaś miast stoku spłaszczonego górski profil fosy ciosanej w skale, broniony kaponierą rewersową.
Uproszczoną postać parterową, pozbawioną pancerza, za to z osobnym wałem piechoty, posiadały 4 małe forty typowe (39, 41a, 49 1/3 i 49 l/2a) oraz Lasówka (50a), wyjątkowo z piętrowymi koszarami, oraz Bodzów (53) z fosą kutą w skale. Podobne formy, choć z różnymi odmianami, reprezentowały forty rdzenia przyczółka podgórskiego (St. IIV), tym również odmienne, że powiązane ciągłym wałem i fosą o silnie spłaszczonych profilach.
Dopełnieniem natomiast głównych fortów, tworzącym z nich grupy warowne, były proste ziemne szańce piechoty 'typu IS, przypominające w na-rysie detaszowane bastiony, oraz baterie typu FS. Wyposażono je w wersji "permanentnej" w charakterystyczne schrony poprzecznie osłonięte półkoliście przesklepioną przelotnią lub w wersji polowej wykonane z falistej blachy. Na wypadek zagrożenia całe grupy warowne miały być otoczone siecią kolczastą i polowymi okopami.
Drugi okres modernizacji przynosi już znacznie skromniejszy asortyment form. Powstaje w zasadzie tylko jedno nowe dzieło Bielany (por. ryć. 112). Ten ostatni w dziejach twierdzy fort został rozproszony na cyplu wzgórza, tworząc trzy luźno rozrzucone zespoły: koszar szyjowych na dole, serpentyn drogi, którą fort ryglował, schronu z wałem na szczycie i kopuły pancernej, powiązanej z nim okopem, ryglującej drugą drogę biegnącą u stóp jej wzgórza. Tym sposobem fort blokował dwie drogi oraz strzegł ciaśniny doliny Wisły. Zarówno koszary, jak schron nie odbiegały swą postacią od podobnych urządzeń małego fortu w jego prostszej odmianie. Natomiast kopuła stanowiła oryginalny twór z wielką staliwną czaszą o grubości 12 om, przykrywającą stanowiska obserwacyjne i broni maszynowej.
Wszysltkie inne modernizacje prócz zamiany dawnych sześciu szańców FS (4, 5, 8, 10, 11, 14) na "małe forty" bez pancerza (por. ryć. 115 B) sprowadziły się do budowy bram, ostrogów i schronów uzupełniających istniejący system umocnień. Ostrogi takie posiadały galerie strzelnic i sponson od strony zagrożenia, sichrony zaś w iposttaci ipnostych czworolboezlnych wnętrz przeznaczone były na stanowiska dowodzenia odcinków obrony.
W całości po obu przekształceniach zwraca uwagę szczególny układ. Otóż gdy III obszar na zachodzie należy do najsilniejszych w 'twierdzy, tuż przyległy VIII stanowi właśnie bodaj najsłabszy. Podobnie część północna zespołu 218 VI ma bardzo silnie rozbudowane pozycje na lessowych wzgórzach Krzesła-
116. Glówny fort -pancerny wg projektu Brunnera, Grębalów 49 114: H naturalny holweg jako rów-prze-szkoda, T tradytor, K wieże z dzlalami M 94, S-centymetrowymi, B wieża stanowiska obserwacyjnego, P poterna, G ka-poniera. Fort wyposażony byl w 4 dziala 8-centymetrowe M 94 w wieżach i tyleż za tarczami pancernymi w tradytorze, Zatogę sta-nowilo 50 oficerów, w tym lekarz, oraz 184 żolnierzy ("Gurtelhaupt-werk Nr 49 114 Grębct-łów, pro), Oblt. zgtl. k. u. k. Geniestabe Mo-riz R.v. Brunner", kopia za Steinitzem).
wic, południowa zaś zaledwie przesłonę na tarasie wiślanym. Pierścień fortyfikacji zatem nie posiadał jednolitej struktury, wprowadzając na przemian silniejsze i słabsze odcinki, z tym iż te ostatnie w znacznej mierze uzasadniały naturalne przeszkody i pełne pola ostrzału obrońców.
Wraz z dokonanymi przekształceniami na przygotowywanym polu walki, pojawia się nowy jego element, dotąd mało znany: kamuflaż, czyli maskowanie. Głównymi zaś jego środkami stają się: kształt obiektu, zieleń i farba. Wchodzą one na niemal wszystkie dzieła. Luźne rozrzucenie części fortu rozproszonego już samo zaciera kształt grupy warownej. Podobnie spłaszczone stoki już nie tak wyraźnie jak dawne głębokie fosy konturują rozplanowanie dzieła. Reszty zaś dopełniają zielone kępy, pasma, aleje, zgrupowania, zagajniki, zakrzewienia, nadając przyszłemu polu walki pozór rolniczego krajobrazu. Nie ma zarówno na linii fortów, jak na zapleczu obiektu nie osłoniętego lub nie zdeformowanego przez grupę kasztanów, akacji, świerków czy też tarniny, róży i śnieguliczki. Wśród nich nawet największe betonowe dzieła, w dodatku malowane na brunatny kolor z ciemnymi plamami, stają się niewidoczne.
Do zielonego maskowania wypadnie jeszcze powrócić. Wybiegając jednak 219
nieco w przyszłość trzeba stwierdzić, iż w sumie nierównomierność nasycenia obiektami i staranne ich maskowanie jak również grupy pozorowane mylące znakomicie przyczyniły się do ukrycia elementów twierdzy w okresie walk o nią. Nawet dziś, gdy przechodzimy tuż obok fortu, zostaje on zwykle po prostu nie zauważony. Samych fortów iziachow:ało się jeszcze więcej niż ipół setki 36, ale rzadko który z mieszkańców Krakowa potrafi wymienić ich więcej niż kilka.
117. Nowa bateria przy forcie Zielonki (1896 1902; z charakterystycznymi schronami o wej ściach osłoniętych przelotniami. Po prawe) w wale szyjowym widoczny wjazd, po lewej między poprzecznicami stanowisko ciężkiego działa (fot. J, Bogdanowski).
220
118. Kopula pancerna płytowa (o/c. 1910) mieszcząca stanowisko obserwacyjne na forcie Bielany (fot. J. Bogdanowski).
MIASTO W MIEŚCIE
"Miasto w mieście" tak trzeba określić sytuację, gdy niespełna 150-ty-sięczny Kraków musiał być w chwili zagrożenia przygotowany na przyjęcie przynajmniej 100-tysięcznej armii, na co dzień zaś mieścić niemal 40-tysięcz-ny garnizon.
Wyjaśnia to iprzykładoiwo wykaz garnizonu z 1905 r.37; tworzyła go stała załoga jak również rozlokowane tu oddziały kadrowe I korpusu. Długo by można wyliczać stacjonujące formacje, pułki, satalby i dowódców. Wystarczy pokrótce stwierdzić, iż niemal wszystkie oddziały i szkoły wojskowe miały urzędowy język pułkowy polski. Tak więc -w przebywającej w Krakowie 12 dywizji piechoty pułki 13, 20 ("ewancygiery"), 50 i 16 obrony terytorialnej były polskie, tylko setny pułk był mieszany. Mieszane były również oddziały artylerii, jedynie w pułku 3 i 12 dragonów obowiązywał język niemiecki i czeski. Również dowódcy pułków reprezentowali różne narodowości wchodzące w skład monarchii. Nazwisko ówczesnego dowódcy twierdzy, marszałka polnego Dessovicia, mówi za siebie, podobnie jak nazwiska dowódcy artylerii płk. Fiderkiewicza czy szefa sztabu 16 dywizji majora Urbańskie-go. Nie były to wyjątki wśród wielotysięcznej kadry oficerskiej38.
Równie rozmaicie, a nawet malowniczo przedstawiał się ten garnizon jako zbiorowisko mundurów. Tak więc czapkom piechoty i ich ciemnoniebieskim kurtkom towarzyszyły hełmy z metalowymi grzebieniami, niebieskie bluzy i czerwone spodnie kawalerzytstów, jak również kepi opaltnzoine w kity i ciemnobrunatne kurtki artylerii. Nie brakło też kapeluszy z piórami pułków obrony terytorialnej i ciemnozielonych kurtek żandarmerii. Dodawszy do tego różnobarwne wypustki, odmienne podówczas dla każdego pułku, kolorowe płaszcze, złote i srebrne guziki oraz "potrzeby", otrzymuje się malowniczy obraz ówczesnej armii, jakże odmiennej od szarzyzny lat wojny.
Lecz piechota, jazda, saperzy i artyleria w przededniu wojny nie reprezentowały wszystkich rzemiosł wojennych XIX-wiecznej barwności zaczęła towarzyszyć nowa, coraz groźniejsza formacja, od razu w szarych polowych barwach. Tak więc tętentowi koni już wtedy towarzyszy warkot silników (por. ryć. 147). Pojawiają się samochody oraz ipotężne ciągniki artyleryjskie dla 30,5-centymetrowych moździerzy artylerii fortecznej, imponujących do dziś rozmiarami 39. Nowe moździerze i diziała stanowią (początkowo tylko część wyposażenia twierdzy, wkrótce jednak wyprą stare, pochodzące jeszcze 'z ubiegłego wieku urządzenia. Cekhauzy, jak w każdej twierdzy, zapełniają się zabytko- 221
wymi już niemal działami w rodzaju 15-centymetrowych haubic M 80 czy ośmiomilimetajwego kalibru mitraliez wzoru M 89, M 93 40.
Nowością, i to ważną dla twierdzy, są prawdziwe ruchome forty potężne pociągi pancerne, dla których w znacznym stopniu rozbudowano linie kolejowe, zwłaszcza na szczególnie zagrożonym kierunku wschodnim. Bodaj pierwsi właśnie Ausitriaey już w 1846 r. stworzyli prototyp warowni na szynach 41. Teraz stanowią one, w oparciu o bazę w Prokocimiu, Niepołomicach z jednym tunelem obok Bonarki pancerne ramię twierdzy, pozwalające jakby na przesuwanie całego fortu o dużej sile ognia dla wspierania własnych wypadów. Pociągi takie, w pięciu wersjach od IV, od lekkich do ciężkich złożone były co najmniej z pięciu pojazdów bojowych: pancernej lokomotywy i symetrycznie doń z obu stron doczepionych wagonów szturmowych, uzbrojonych iw karabiny maszynowe, a wreszcie artyleryjskich, tworzących dwie lub więcej baterii dział. Panicerfca rtaka stanowiła 'podówczas niełatwą do zwalczenia i ruchomą siłę. Jeden z tych pociągów pozostał w Krakowie aż po rok 1939 i zapisał chlubną kartę w dziejach kampanii wrześniowej 42.
Nowości techniczne uzupełniał świeżo założony aerodrom w Rakowicach, dający obrońcom szansę na pełny wgląd w ruchy na dalekim nawet przedpolu. Samoloty, między innymi sławne Etrich "Taube" gołąb, nie tylko zresztą obserwowały, ale i utrzymywały łączność, jak dowiodła tego w 1915 roku pierwsza poczta lotnicza na trasie Krakówoblężony Przemyśl.
Zmieniająca się w czasie wojny 'liczba 'załogi dyktowała konieczność nietypowego rozwiązania miejsc jej pobytu i zgromadzenia zaopatrzenia. Trudno byłoby na przykład zbudować koszary na 100 tysięcy ludzi, które musiałyby na ogół stać puste. Stąd liczba nowych stałych koszar wzrastała w niewielkim stopniu, m. in. o kompleks na Rakowicach. Rozwiązatiie leżało w zorganizowaniu kampusu-obozowiska, które w każdym czasie mogłoby przygotować odpowiednią liczbę miejsc. Była już o tym mowa. Obecnie jednak objętość kampusów musiała być znacznie zwiększona. Właśnie rozszerzenie obszaru obwałowań rdzenia miało również i temu służyć, choć nie wszędzie granice tych układów pokrywały się ze sobą. Utworzony wokół miasta obwód wielkich 'prostokątów otoczonych drogami dojazdowymi i rokadowymi, z zespołem barokowych koszar i magazynów od północy i południa znacznie wykraczał poza obręb nowego nawet noyau. Równocześnie niektóre obiekty zostały wysunięte prawie na linię głównego pierścienia fortów, jak np. zespół koszar w Kobierzynie czy prochownia w Górce Narodowej przy Zielonkach, '.'.''
222
Znany ogólnie Most Diabelski pod kopcem Kościuszki czy zagubiony dziś w polach Toń "czerwony most" stały się z kolei wyrazem przemian komunikacyjnych. Budowa nowej, blisko 300 km liczącej sieci drożnej, rokadowej i dojazdowej, spowodowała powstawanie trudnych do rozwiązania węzłów. Stąd pierwsze w Krakowie dwupoziomowe skrzyżowanie. Były nimi oczywiście wszystkie niemal przecięcia kolejowo-drogowe. Wiadukt Talowskiego na Lubicz, most na Kamiennej, liczne przepusty w Bronowicach i na Podgórzu stały się nieodzowne dla bezkolizyjnych ruchów krzyżującego się transportu. O ile te wydają się obecnie w mieście oczywiste, to w szczerym polu nawet dziś zaskakują. Tymczasem umieszczono je tam właśnie, gdzie na zagrożonych odcinkach mogły powstać spiętrzenia ruchu. Stąd właśnie wiadukty na Salwatorze i w Toniach. Prócz nich zaś liczne place postojowe parkingi, w po-> staci poszerzeń dróg, jak np. w Modlnicy, stanowiące place broni czy podstawę wyjściową do wypadów z twierdzy. Konieczność swobody manewru odbiła się również w prowadzeniu dróg "zapola", będących w celu zwięk-
119. Ruchomy fort twierdzy pociąg pancerny typu IV. Skladaty ślą nań lokomotywa (1), wagon desantowy z radiostacją (2), wagony artyleryjskie (3). Pociąg wyprzedzała drezyna (ł). Calość skladu tworzyla krótki zestaw (5) opatrzony z obu Końców lorami (o). Taki pociąg zdobyty na stacji Bieżanów slu-źyl w polskim wojsku do 1939 pod nazwą "Śmierć" (oprać. J. Bogdanowskl).
223
szenia ich przepustowości i bezpieczeństwa przewozu jakby zdublowaniem odcinków rokady. Taką właśnie drogę zapola, wiążącą również stanowiska artylerii i prochownie, stanowi odcinek TonieRozdziałowskie (Zielonki) WitkowicePrądnik Czerwony (por. ryć. 104) 4S.
Cały zaś front wschodni, od Grębałowa po Wieliczkę, stał się polem manewrowym pociągów pancernych najbardziej zagrożonego odcinka. Stąd linie do Kocmyrzowa, Mogiły, Niepołomic, Wieliczki wraz z magistralą Lwowską były inspirowane nie tylko potrzebami pokojowego ruchu towarowego ł pasażerskiego, ale potrzebą "ruchomego" frontu twierdzy44 obsadzonego bronią pancerną, której symbol do niedawna nie znany smok z błyskawicami, pojawił się na mundurach żołnierzy. Tym nowoczesnym rozwiązaniom towarzyszyły również inne rewelacyjne na owe czasy osiągnięcia techniczne, jak specjalne oddziały reflektorów do oświetlania przedpoli, służba telegraficzna *5 oraz jak już wspomniano "pole wzlotów" w Rakowicach, pierwsze lotnisko Krakowa.
Tak ogromną ilość nowych dzieł i towarzyszących im urządzeń niełatwo było ukryć przed okiem przeciwnika. Samo rozproszenie już nie wystarczało. Z pomocą przyszły nierówności terenu i zieleń. Wszelkie załamania terenu ułatwiające skryte podejścia były starannie zachowywane, co więcej pomnażane przez sypanie wałów i równi osłonowych. Stąd również nadzwyczajna staranność w prowadzeniu serpentyn, których mistrzowskie przykłady stanowiły zakosy pod Skałą (38), Bielanami czy Prokocimiem (50). Kuriozum zaś, "serpentyna" na równinie pod Winnicą (53a), mająca dodatkowo na celu przetrzymanie przeciwnika w płaskim międzypolu pod ostrzałem. Podobnie zagadkowe dziś trasy: ul. Rybna na zakolu Wisły i Miedziana na Podgórzu, to nic innego jak miejsca gotowe do przerzucania mostów wiążących obwód wielkiej rokady. Obecnie mają tam zresztą powstać mosty: Kotlarski i pod Salwatorem, oba od dawna potrzebne, dziś wręcz niezbędne. Tak to ćwierćmilio-nowy Kraków twierdza zaipowiadał drogi rozwoju przyszłej aglomeracji.
KRAJOBRAZ TWIERDZY
Zieleń stanowiąca dziś jedną z ważniejszych potrzeb miasta w twierdzy rozwijana była jako element maskowania.
Niemniej właśnie to maskowanie stwarzało nowy krajobraz kulturowy 224 świadomie komponowany, dziś tam gdzie ocalał posiadający ogromne
walory dla rekreacji. Takie warunki stwarzał oczywiście Las Wolski, ale nie tylko on. Wystarczy przyjrzeć się w pierwotnym stanie któremukolwiek z odcinków pierścienia fortów, na przykład grupie warownej w Zielonkach (por. ryć. 168 G). Jak na całym 'pierścieniu, taik i tu droga rokadowa przebiega po stronie zapola, rozplatając się w dwa niemal równoległe pasma, i daje znakomite widoki na miasto, będąc jednocześnie niewidoczną od strony przedpola. Dla tym pełniejszego ukrycia nie tylko obsadzano ją alejowo, ale jeszcze wysunięto przed nią pasma drzew wiążące się z fortem na kulminacji wzgórza, obsadzonym również zielenią. Główna droga dojazdowa zamieniła się w piękną świerkową aleję, oba forty zaś oraz 7 szańców i baterii w akacjowe zagajniki. Luźno rozrzucone kępy drzew dodatkowo zatarły układ grupy warownej, zamieniając go w parkowy wprost krajobraz. Starannie zachowane na przedpolu jamy, dolinki i zagajniki dopełniają całości rozpostartej wśród wiejskiego polnego pejzażu. Nie inaczej przedstawiała się grupa warowna w Rajsku, o przepięknym przebiegu odcinka drogi rokadowej po trawersie wzniesień Pogórza Karpackiego, czy w Mistrzejowicach, gdzie obłe pagórki lessowe zostały zwieńczone kępami zieleni fortów i grzebieniami alejowych ciągów.
Miasto z szachownicą przygotowanych do zamieszkania kampusów na przedpolu rdzenia, wiejski krajobraz zapola pierścienia fortów, wreszcie sam
120. Krajobraz jurajski w obrębie fortyfikacji. Widok z rejonu szańca FS 23 na Kraków (fot. J, Bogćtanowski).
225
15 Warownie i zieleń...
parkowo rozwiązany obwód obwarowań i jego otwarte przedpole stworzyły nieoczekiwanie układ, który był nie tylko celowy dla twierdzy, ale tworzył zielony i piękny pejzaż, jakby przygotowany dla malarza i podmiejskiego wypoczynku.
MARZENIE O WIELKIM KRAKOWIE MIEŚCIE-OGRODZIE
Gdy Ebenezer Howard, wielki urbanista, twórca "miast-ogrodów", przybył w 1912 roku do Krakowa, uznał go za "naturalną realizację" takiego właśnie miasta46. Koncentryczne pasma parkowe, bezpośredni styk zabudowy miasta z otwartym zielonym krajobrazem przy braku przedmiejskich slumsów stanowiły jego zdaniem wzór nowoczesnego miasta. Zdziwienie towarzyszące temu stwierdzeniu było obustronne. U Howarda wywołało je zetknięcie się z wyprzedzeniem jego teoretycznych założeń. U krakowian, zagubionych w troskach codziennego życia, zaskoczenie tkwiło w uświadomieniu sobie, jak wiele korzyści mimo utrudnień, które niesie ograniczenie żywiołowego rozwoju, daje 'ta właśnie zwartość organizmu urbanistycznego. Po odczytach, które wygłosił Howard, komentatorzy na łamach "Architekta" dawali nawet wyraz zdziwieniu: jak to "miasto-ogród", gdy nie ma w nim przewagi zabudowy jednorodzinnej? Zapominali jednak, iż w koncepcji tego miasta podstawą jest zielona kanwa parków, a wypełnieniem dopiero i to na równi z "kamienicą" willa w ogrodzie. Niemniej Kraków zyskał podówczas rangę swego rodzaju miasta idealnego.
Jak w znakomicie zorganizowanych miastach średniowiecznych czy idealnych planach renesansowych i tym razem planowe i konsekwentne zagospo-" darowanie przestrzeni dało dojrzałe dzieło. Zaczątek zarysowujący się gdzieś w końcu XVIII stulecia zaczął przybierać wyraźny kształt około połowy stulecia. Lata zaś przełomu XIX i XX wieku stwarzały obraz do dziś czytelnego i będącego jednorodnym dziełem sztuki urbanistycznej śródmieścia Krakowa. W tym przełomowym okresie tkwią wyraźnie trzy fazy. Widać doskonale, jak w pierwszej fazie w Krakowie, jeszcze właściwie miasteczku, następuje nasycenie zabudową obszaru w obrębie starego noyau, w drugiej fazie wypełnia 226 się jego obszar, by w trzeciej, dobie "wielkiego Krakowa", rwtkroczyć w obrębie
121. Teoretyczna koncepcja miasta-ogrodu Howarda z charakterystycznym pierścieniowym ukladem zabudowy, zieleni i komunikacji (wg: W. Ostrowski, Urbanistyka wspólczes-na, Warszawa 1975).
nowego rdzenia na obszar kampusów47, które dopiero w kilkadziesiąt lat po zniesieniu twierdzy wypełniły się, stwarzając półmilionowe miasto.
Skok pierwszy to lata osiemdziesiąte związane z prosperity, jakie przyniosła permanentna rozbudowa twierdzy oraz związany z tym rozwój rzemiosł, handlu i przemysłu. Powołanie Krajowej Komisji Przemysłowej (1888) poprzedzone zostało rozbudową pierwszego dużego zakładu przemysłowego Ziele-niewskiego (1886), usprawnieniem komunikacji (1897) i ogólnym wzrostem zatrudnienia. Zabudowują się świeżo wytyczone ulice tak na Piasku, jak i Podgórzu. Wraz zaś z nimi powstaje cała seria budowli monumentalnych najróżniejszego rodzaju. Tak więc w 1886 r. rozbudowa Uniwersytetu Collegium Novum, na pierścieniu wokół Plant powstaje Florianka i pałac Pusłowskich, rok 1887 przynosi most Dębnicki. Od 1889 każdy rok daje przynajmniej jeden nowy monument: 1889 klasztor ss. Miłosierdzia na Kazimierzu, 1890 Zakład Helclów, 1891 Teatr Słowackiego, 1892 kościół Misjonarzy na Nowej Wsi, 1893 Zakład Lubomirskich 48.
Nie jest to jednak rozwój jednostronny, towarzyszy mu z równym rozmachem zakładanie terenów zielonych w i tak już zielonym mieście. Tuż za wałami powstaje park Krakowski (1885), nieco dalej zaś największy w śródmieściu po dziś dzień park Jordana (1888) 49. Kraków zmienia swą postać, nie przestając być miastem zabytków, zieleni i wygodnego mieszkania.
Drugi skok w rozwoju rozpoczyna połowa lat dziewięćdziesiątych wraz z erą urbanistycznego kształtowania miasta. Następuje teraz wypełnianie obszaru, rzec by można "nowego miasta" pomiędzy Plantami a dzisiejszym pierścieniem Alej, podówczas właśnie zaplanowanych,. Jakże śmieszna wydaje 227
122. "Naturalna realizacja mlasta-ogrodu" w Krakowie. Zachodnia część miasta ok. 1900 z wyraźnie czytelnymi ośrodkiem (I), pierścieniami zabudowy (III), zieleni (II, V), komunikacji (IV) oraz otwartym przedpolem krajobrazowym (V, VI) i pierścieniem projektowanych osiedli (VII) dzielonych parkami, z których najpierw zrealizowano Salwator (l Modrzejówka, 2 Krakowski, 3 Jordana, 4 zwierzyniecki). Oprać. J. Bogdanowski wg stanu z pocz. XX w.
się dziś fala utyskiwań na konieczność mieszkania na peryferiach miasta przy ... Kochanowskiego, Retoryce czy Dietla.
Rosnące znaczenie Krafeoiwa jako miasta strategicznego, 13 jednocześnie ośrodka gospodarczego przynoszą plany nowej wielkiej inwestycji: kanału WisłaDunaj60. Trwają prace przygotowawcze, a równocześnie nasilenie prac fortyfikacyjnych owiązanych z ...odprężeniem, międzynarodowym niesie miasto dalej na fali prosperity.
Tramwaj, wiadukt Talowskiego przy dworcu, kolej do Kocmyrzowa to usprawnienia komunikacyjne w jednym tylko roku 1898. Pałac Sztuki, gmach Dyrekcji Kolei, kościoły w Podgórzu, Sercanek, Karmelitów to nowa seria elementów teraz już coraz dalej rozrzuconych od średniowiecznego ośrodka 61.
Struktura zawodowa wykazuje dla niemal 90-tysięcznej rzeszy mieszkańców 37/o zatrudnionych w handlu, 34% w administracji i 28% w rzemiośle oraz przemyśle52. Następuje nowy okres w rozbudowie dzielnic mieszkaniowych. Powstaje ulica za ulicą. Dajwór i Radziwiłłowska w 1894, Blich w 1895, Jabłonowskich i nowa Garncarska 1896. Blok za blokiem wypełnia się obszar śródmiejski. Wszystkie bloki obszerne, z zielenią ogrodową. Szerokie alejowe ulice obudowane imponującą do dziś w stylu historyzmu zabudową. Proces ten postępuje tak szybko, iż cena parcel na tych obszarach rośnie 100-krotnie 228 w porównaniu z (groszowymi zresztą) cenami z 1870 roku5S.
123. Zrealizowana praca konkursowa na osiedle miasta-ogrodu Salwator (II nagroda, arch. R. Bandurski i Welnberg, kopia rys. ze zbiorów autora).
Każda ulica została obsadzona bodaj jednym pasmem drzew. Do dziś we wnętrzach bloków zachowały się ówczesne prywatne ogrody na wzór angielskich skwerów, zapóźnione zaś w tym względzie Podgórze otrzymuje park Bednarskiego (1896) 54. Splantowane wały starego rdzenia zaplanowano zmienić w nowe planty, przy których ma się rozwinąć luźna zabudowa; jej początek daje pierwsze osiedle robotnicze Modrzejówka, z fundacji sławnej rodaczki ss. Perspektywy rozwojowe wydają się nieograniczone i oszałamiają wizją Krakowa jako miasta-ogrodu.
Wtedy też następuje trzeci skok w rozwoju. Podstawę daje mu utworzenie "wielkiego Krakowa" wzrost mieszkańców do liczby 178 000. Formę proponuje znane już krakowskie środowisko architektów. W świetle zaś pierwszego konkursu 1909/10 i na łamach "Architekta" jedynego na ziemiach polskich czasopisma tego rodzaju Kraków przedstawia się imponująco56. Miasto XIX-wieczne otaczają na wzór średniowiecznego "nowe planty", biegnące również pierścieniem dawnych fortyfikacji. Dzielnice zwartej zabudowy sąsiadują z pasmami zatopionych w ogrodach osiedli jednorodzinnych. Trójkąt Błoń itwonzy klin zieleni wnikający niemal do środka 'miasta. Wprawdzie układ komunikacyjny jest raczej wątły i dość chaotyczny, nie tak wiele widać zwartej zieleni publicznej, ale ogólna koncepcja dzielnic mieszkaniowych została sprecyzowania po naz pierwszy od stuleci.
W ślad za ogólnym planem postępują prace szczegółowe. W wyniku konkursu powstaje osiedle na Salwatorze, pierwsze osiedle-oigród, nie tylko o ory- 229
ginalnym układzie na planie, ale i zgodnie z nim konsekwentnie zrealizowane 57. Powstaje podobny plan dla całego nowego Podgórza 58. Nie brak planów nowych osiedli, a nawet parcelacji z nimi związanych: Zwierzyńca, Czarnej i Nowej Wsi. Wystawa w Oleandrach daje propozycje swojskiej "dworkowej" formy zabudowy. Wizyta zaś Howarda dodaje tym zamierzeniom splendoru o międzynarodowej skali i poparcia dla realizacji zamysłów.
Równocześnie teimu iście świątecznemu nastrojowi budowy "wielkiego Krakowa" towarzyszą realizacje pozwalające wierzyć w roztoczone wizje przestrzenne. Nowe 'mosty: Podgórski i Trzeci (1908), wraz z secesyjną obudową bulwarów spajają części miasta w jeden organizm. Nowy dworzec towarowy Krowodrza (1913) wraz z Płaszowem porządkują kolejowy węzeł krakowski59.
124. Blonla krakowskie w alejowym otoczeniu stanowią realizację prac konkursowych na plan Krakowa z 1908, do dziś jedno z najświetniejszych dziel architektury krajobrazu w Polsce (fot. J. Bogdanowski).
230
W samym zaś mieście rośnie nowa zabudowa. W 1910 r. zaledwie 3% rodzin nie ma własnego mieszkania 60. Powstają ostatecznie ulice w obrębie Alej, w pierścieniu zaś pomiędzy starym a nowym umocnieniem rdzenia opuszczane kam-pusy zaczynają zajmować całe nowe dzielnice: Półwsie Zwierzynieckie, Nową Wieś, Krowodrzę, od wschodu Grzegórzki, od południa zaś Ludwinów i Pła-szów. Pokazowym osiedlem, niejako zamierzonym wzorem dla innych, staje się wspomniany już Salwator (1914) o oryginalnym swobodnym rozplanowaniu.
Nie brak również założeń o monumentalnym charakterze. Plac Matejki z pomnikiem Grunwaldzkim, ulica, a raczej iplac Biskupi, ostateczne uformowanie Rynku podgórskiego tym właśnie czasom zawdzięczają swą postać. Jako zaś główny układ miejski potraktowane zostają nie bez wpływu Wiednia Aleje Trzech Wieszczów 61. Wzdłuż nich właśnie zamierzono usytuowanie reprezentacyjnych budowli, którym początek daje Szkoła Przemysłowa (1912), założona na charakterystycznej poprzecznej osi, stając się modelem dla dalszej zabudowy aż po dzień dzisiejszy.
Rozmach i zakres prowadzonych prac, ośrodek myśli architektonicznej, oryginalne 'talenty (np. Talowsiki) 'zarówno w dziedzinie 'realizacji nowych kierunków, jak i konserwacji zabytków (nestor Tomkowicz) wysuwają Kraków do czołówki 'miast polskich kształtujących swe 'nowoczesne oblicze 62.
Sprzyja temu zarówno tradycja miejsca, ów genius loci Krakowa, jak i dogodne warunki rozwoju przestrzennego, wynikające z istniejącego porządku układu urbanistycznego. Porzucone kampusy stają się gotową kanwą rozwoju, łatwą do wypełnienia zabudową, z zielenią tworzącą charakterystyczny układ pasm wielkiej szachownicy otaczającej śródmieście. Dawna sieć dróg rokado-wych i dojazdowych narzuca od razu hierarchię układu komunikacji i na razie chroni przed chaosem żywiołowego rozwoju. Nowe zaś noyau zakreśla nieprzekraczalną i nieosiągalną podówczas granicę rozwoju. Rzec można, iż pierścień twierdzy rozsunął się, by dać miejsce nowemu miastu.
Nakreślona wtedy właśnie wizja zielonego trójkąta Błoń jako pasma wypoczynku, wiążąca z rozmachem panoramę przyrynkowych wież z kopcem Kościuszki, zrealizowana w całości, do dziś zachowała walor znakomitej karty polskiej myśli urbanistycznej.
231
W GOTOWOŚCI BOJOWEJ
Forty, drogi, sprzęt, załoga to wprawdzie najważniejsza, ale przecież tylko część twierdzy. Aby mogła ona stanąć w obliczu przeciwnika, wymagała tego, co określano mianem "postawienia w gotowości bojowej". Ta zaś "gotowość bojowa" wymagała kilkutygodniowych zabiegów, w których szkielet obrony, zarysowany stałymi fortyfikacjami, wypełniłby się mnóstwem urządzeń polowych i półstałych niezbędnych do obrony63. Konieczność tego działania ,,w ostatniej chwili" miała dwa powody. Nie wymagała rozbudowy bardzo kosztownej, a nietrwałej-z uwagi na polowy charakter, po drugie wnosiła zupełnie nowe elementy obrony, których przeciwnik nawet rozeznawszy uprzednio przez szpiegów części stałe twierdzy nie mógł tak łatwo poznać. Oczywiście całe to postawienie w gotowość bojową wymagało czasu, który musiała zabezpieczyć osłona armii polowej. Tak więc od samego początku rysuje się problem ścisłego współdziałania wojsk polowych i twierdz.
Również wszelkie rozważania nad obroną jednej nawet twierdzy musiały wiązać się z rozeznaniem całego przyszłego "teatru wojny". Obowiązywała bowiem jak zawsze zasada współzależności "naczyń połączonych".
A teatr ten był ogromny i główną jego scenę od czasów rozbiorów stanowiło centrum ziem polskich.
Rosja, jako główny zaborca, uzyskała linię graniczną wygiętą w łuk niemożliwy w praktyce do obrony, flankowany głęboko, na tyłach niemal, od północy przez Prusy, od południa przez Austrię. Stąd Rosjanie z góry musieli zrezygnować z obrony przedpola aż po Wisłę, za którą dopiero napoleoński trójkąt operacyjny twierdz: Warszawa z ModlinemBrześćDęblin, dawał możliwość obrony na głównym kierunku natarcia wschódzachód. Lewego skrzydła od strony Galicji miał bronić również trójkąt twierdz, tym razem wołyńskich: DubnoŁuckRówne, prawego natomiast linia fortyfikacji NarewBiebrzaNiemen, obejmująca aż 10 twierdz, zapór i przed-mości: Dębe, Zegrze, Serock, Pułtusk, Rożan, Ostrołęka, Łomża, Osowieć, Grodno, Kowno 64.
Nieco prościej przedstawiał się system obroiny Prusaków. Tworzył go kordon wzdłuż granicy, obejmujący Głogów, Poznań, Toruń i Królewiec, z wysuniętą pozycją jezior mazurskich, jednocześnie obronną i stanowiącą podstawę wyjściową do groźnego uderzenia na skrzydło przeciwnika 65.
Jeszcze inny układ prezentowała monarchia '.austro-iweglensfca. Galicja, Ja-232 ko przedpole dla linii Karpat, w części zachodniej broniła przez Kraków dróg
na Wiedeń i Wrocław, przez Przemyśl drogi na Węgry, umocnieniami na linii Sanu i Dniestru (Sienława, Jarosław, Mikołajów, Halicz, Jezupol, Niżniów, Zaleszczyki). Niezależnie od tego obwarowana była, choć słabo, również stolica Galicji Lwów 66. '
Tak przygotowany w latach poprzedzających światowe zmagania "teatr wojny" wiązał się oczywiście z określonymi koncepcjami strategicznymi67. Państwa centralne zakładały, iż Austro-Węgry przejmą cały ciężar walki z Rosją do czasu pokonania Francji przez Prusy, które na razie na wschodzie będą prowadzić tylko walkę obronną. Rosja z kolei planowała uderzenie na Prusy dopiero po pokonaniu Austro-Węgier. Naciski sojuszniczki Francji, żądającej od razu działań w kierunku Prus Wschodnich i osi Berlina, nie zostały akceptowane przez carski sztab główny.
125. Trzy systemy twierdz zbiegające ślą jak trzy przygotowane Unie walki na terenie Polski w 1914 roku, składające ślą z: twierdz pierścieniowych (1), obszarów warownych (2), przyczółków mostowych pojedynczych (3) i podwójnych (4) oraz zapór stałych (5). Galicja w tym, układzie stanowiła "obszar manewrowy'* na przedpolu "bram", które tworzyły przełączę górskie (S) wiodące w głąb monarchii (rys. wg Clałowl-cza).
MIKOŁAJ
HALICZ V JEZUPOL'
N1Z.NICW
233
126. Twierdza Kraków wg planu ok. 1910. 1. glówne dzielą pierścienia (Gilrtelhauptwerk GH) z wieżami pancernymi l bez; 2, dzielą międzypolowe (Gtirtelzwischenwerk GZ) jak wyżej; 3. dzielą rdzenia (permanente Noyau Haupt u. Zwlschenwerke N), szańce pierścienia (Schan-zen im Gflrtel SJ, szańce rdzenia również jako punkty umocnione na zapleczu pierścienia (Schanzen im Noyau bzw. als Rfickhaltspuiikte hinter dem Gilrtel FS>, t. baterie (permanente Batterie; geschlossene feldmassigen Batterien B); 5. baterie otwarte (offene feld-massigen Batterien B; oraz waly strzeleckie nowego rdzenia (Schiitzendeclaungen); 6 linie kolejowe l granice obszarów warownych (Grenzen d. Verteldigu,ngsbez.}. Wg Steinitza. W narożniku wojskowy sterowlec rosyjski typu Albatros z 1910, szybkość 65 kmlgodz., uzbrojenie 234 2 karabfay maszynowe, bomby (wg v. Nemećek, Yojenska letadla, Praha 1974),
Spojrzawszy na mapę koncentracji wojsk (por. ryć. 128) nietrudno odgadnąć te plany. Armie rosyjskie 4 i 5, rozłożone nad Wisłą i Bugiem, oraz 3, 7, 8, na Wołyniu i Podolu, stały gotowe do koncentrycznego uderzenia od północy i wschodu na Lwów. Całe siły Austro-Węgier: l, 3 i 4 Armię oraz grupę Kb-vess, rozmieszczono wzdłuż Dniestru i Sanu, pozostawiając grupę Kummera do obrony Krakowa. Ze strony pruskiej sąsiadowała z nią grupa Woyrsch, dając łuk osłony pospolitego ruszenia i dopiero w Prusach 8 Armia, naprzeciw której pod Warszawą stała 9 Armia rosyjska, na linii zaś NarewBiebrza Armie l i 2. Siły nie były równoważne, lecz blokowały się wzajemnie w sposób jednoznaczny68.
W tak ustawionym teatrze wojny rysuje się dopiero w pełni rola Krakowa, zrazu, drugoplanowa, ale w istocie kluczowa dla uderzenia rosyjskiego i obrony a ustro-węgierskie j, odpierającej niebezpieczeństwo największej miary, godzące w stolicę monarchii. Że zaś Przemyśl blokował drogę na Węgry, obie twierdze zostały niemal na równi wyposażone, choć krakowska zawsze górowała, jako bardziej rozbudowana fortyfikacja stała69. Wyniknęło stąd również i to, że Przemyśla bronili głównie Węgrzy, Krakowa zaś nie tyle Austriacy, ile... polskie pułki.
Obie główne twierdze mają podobne, blisko 40-tysięczne "załogi bezpieczeństwa", liczące w Krakowie 54 bataliony piechoty, a w Przemyślu 65 batalionów, kawalerii po 7 szwadronów, dział zaś odpowiednio 900 i 956 70. Nieco liczebniejsze obsadzenie załogi Przemyśla wynikało ze słabszego wyposażenia technicznego: mniejszej ilości kopuł pancernych, niepełnej modernizacji fortów, a także po części muzealnego już parku artyleryjskiego. Do załogi w Krakowie doszła, celem obsadzenia międzypól, niemal 100-tysięczna armia. W sumie zatem około 150 tysięcy ludzi miało na stałe, niezależnie od ewentualnego wejścia armii polowej, bronić miasta.
Podstawowy jednak problem w Krakowie, wymagający czasu, stanowiły prace polowe związane z budową nowych półstałych obiektów fortyfikacyjnych.
W pierwszym więc rzędzie nastąpiło to, co określano mianem "zabudowy międzypól". Wszystkie dzieła głównego pierścienia połączone zostały zygzakiem okopów strzeleckich w jedną wielką całość. Grupy warowne powiązano nimi w sposób pozwalający nawet na okrężną obronę. Tak na przykład główna grupa nowego noyau, skupiona wokół kopca Kościuszki, zamknięta została własnym pierścieniem umocnień z okopami, bramami, schronami i bateriami. Podobny zespół utworzyła grupa Lasu Wolskiego, Pasternika i inne.
Powstał obwód obronny, w którym grupy warowne tworzyły jak gdyby ogromne baszty związane linią okopów niby łączące je kurtyny. To jednak 235
stanowiło tylko główną linię obrony. Przed nią bowiem wysunięto pasmo przeszkód w postaci otaczających twierdzę zasieków z drutu kolczastego, szerokości jod kilkunastu do Mlkud'ziesięciu metrów, a długości z górą 50 tai {!). Dodatkowo na przedpola dla uaktywnienia obrony wysunięto polowe umocnienia, osłonięte również kilometrami zasieków 71.
Sprawne, a jednocześnie starannie kontrolowane powiązania zapewniał rozbudowany system dróg fortecznych, opatrzony dodatkowo rogatkami, dla zamknięcia kręgu drogi rokadowej związanej przerzuconymi przez Wisłę mostami: jednym od zachodu, pomiędzy Przegorzałami a Pychowicami, po którym został dojazd w postaci ul. Rybnej; drugim zaś od wschodu, przy porcie wiślanym, którego śladem jest ciąg ulic Miedzianej i Stoczniowców.
Na linie kolejowe ruszyły ruchome forty pociągi pancerne, mające szczególne pole popisu ma styku VI i VII obsBaru obronnego, wschodniej części doliny Wisły. Skompletowano również kilkunastobateryjny obwód artyleryjski jako "działa zaprzężone", gotowe do przerzucenia na szczególnie zagrożony odcinek obrony 72.
Przygotowania nie ominęły również mieszkańców miasta. Część ich ewakuowano, ci zaś, którzy chcieli pozostać, musieli wykazać się odpowiednimi zapasami żywności na wypadek oblężenia. Obrazem drobiazgowości i zaskakującej precyzji przygotowań mogą być wśród wielu szczegółów mosiężne znaczki rozpoznawcze, pozwalające na poruszanie się w obrębie twierdzy, a nawet takie detale jak specjalne legitymacje dla konserwatorów zabytków (!) uprawniające nawet iw razie oblężenia do pełnienia nieprzerwanej opieki nad pomnikami kultury Krakowa.
WOJNA I BLOKADA
Czy twierdza Kraków spełniła swe zadanie w latach wojny, czy nie? Czy opłaciły się ogromne nakłady na jej budowę?
Potocznie utarł się pogląd, iż cały wysiłek fortyfikacyjny poszedł tu na marne, gdyż twierdza nie odegrała żadnej roli w wałkach. Przemyśl tak, ale Kraków nie.
127. System stanowisk piechoty okopów, stosowany w zabudowie mlędzypól. V yóry zespól zasieków, u dotu znajdujący się za nim Pfcop ffot ze zblcirów M. KornecKtego), ' '
Tymczasem nic bardziej błędnego niż taki pogląd. Kraków stał się bowiem jedną z nielicznych twierdz pierwszej wojny światowej, która całkowicie spełniła swe zadanie. To prawda, że brakło legendy heroicznych zmagań w odosobnieniu i dramatu kapitulacji, które przypadły w udziale Przemyślowi, ugruntowując jego sławę 7S. Można jednak dziś stwierdzić, iż nie im, lecz znacznie mniej z pozoru efektownym działaniom pod Krakowem przypisać wypadnie zasadnicze znaczenie strategiczne na "galicyjskim" teatrze wojny. Mało znane dwie bitwy, stoczone przy głównym pierścieniu fortyfikacji twierdzy, oraz ich konsekwencja Limanowa i Gorlice, bez przesady zadecydowały wprost o dalszym przebiegu wojny. By lepiej zrozumieć ich znaczenie, wypadnie znów wrócić do spojrzenia na południowy teatr wojny.
Zderzenie głównych natarć: rosyjskiego zmierzającego do rozbicia armii austro-węgierskiej, i austriackiego dążącego do tego samego wobec armii ro-syjsikiej, już na samym początlku wojny dało przewagę pierwszemu zaborcy. Lwów, Rawa, Kraśnik, przy przewadze Rosjan, "zrolowały" front wzdłuż Karpat na linię CzęstochowaKrakówMyślenice, dając podstawę wyjściową do ponownego ciosu w cofające się armie monarchii, tym razem już na osiach KrakówWrocław i KrakówWiedeń 74.
Sytuacja stała się krytyczna.
Siłą aż 6 armii carskich: 3, 4, 5 oraz 7, 8, 9, wielki książę parł na zachód od 4 września wprawdzie wolno na skutek zniszczeń na drodze, lecz nieustannie i 14 osiągnął na lewym brzegu Wisły linię PilicaWolbrom SkałaSłomnikiProszowiceNowe Brzesko, a więc niemal styk z twierdzą. Podobnie postępowało natarcie na prawym brzegu rzeki, zmierzające do koncentrycznego uderzenia siłami 3, 5 i 8 Armii i ostatecznego przełamania frontu właśnie pod Krakowem. Liczono, iż przeciwnik schowa się pod osłonę twierdzy 75. A jednak właśnie ona samym swym istnieniem paraliżowała śmiałość ruchów Rosjan. Była groźnym przeciwnikiem, wprawdzie możliwym do obejścia, ale "wiszącym" nad całym frontem i trudnym do pokonania.
Ten moment jakby wahania i obawy przed fortyfikacjami wykorzystuje niemal z miejsca Hótzendorf, staczając pierwszą bitwę o Kraków 1622 listopada 1914 roku 76.
Ostrożny ruch Rosjan nie doprowadził do zamknięcia przeciwnika w twierdzy, wprost przeciwnie, marszałek Danlkl wykorzystawszy czas na złapanie oddechu ściąga część artylerii z twierdzy w pole. Gdy więc Rosjanie podchodzą z wolna pod pierścień fortów, gdzie działa twierdzy strzelają już na przedpole ku zajętym Smardzowicom, Wierzbnu, Wawrzeńczycom, 4 Armia 238 wychodzi z Krakowa gościńcami warszawskim i proszowickim wprost w po-
le. Ściągnięte z twierdzy 18 batalionów załogi i 114 dział dają wsparcie uderzeniu i 2022 listopada atakujący zostaje silnym ciosem odrzucony za Śre-niawę. 4 Armia zaś, odzyskawszy przestrzeń manewrową, wstrzymawszy przeciwnika na północnym odcinku może swobodnie rzucić 2 korpusy na prawe skrzydło w rejon WieliczkaMszana, gdzie szykuje się nowe natarcie na Kraków, tym razem 3 Armii rosyjskiej77.
Milkną działa twierdzy, następuje krótkie interludium przed drugą bitwą.
Front na odcinku ŻarkiKraków stabilizuje się. Twierdza wprawdzie ma czyste przedpole, utrzymywane i poszerzane przez liczne wycieczki, w tym 2, 9, 10 grudnia na Kocmyrzow, niemniej wysunięta do przodu stanowi główny bastion frontu, zarówno grożący przeciwnikowi, jak i najbardziej narażony na jego atak. Tworzy znakomity plac broni, ale jest też blokowana. Niewiadomą,
128. Koncentracja armii na początku pierwszej wojny światowej, l, 2, 3 różne rodzaje twierdz, i ugrupowania armii i ich nazwy, 5 przeszkody, 6 przelęcze (wg Cialowl-cza).
239
129. Gniazdo cfcm (Schwarzlose) zapewne nad Wisłą między Bielanami a Tyńcem (ze zbiorów M. Korneckie-90).
jaką stanowi kierunek zamierzonego uderzenia Rosjan, rozwiązuje nowa broń. Startujące z Rakowic samoloty twierdzy ustalają, że XXI korpus Radko Dy-mitriewa wyszedł z Tarnowa kierując się ku Wieliczce. Powstaje nowa, choć podobna do poprzedniej sytuacja. Kraków stał się jakby zawiasem dwóch skrzydeł frontu: północnego i południowego; zawias ten Rosjanie chcą za wszelką cenę wyważyć, obrona zaś utrzymać. Co więcej, Kraków ma właśnie spełnić rolę zawiasu, wokół którego z kolei obróci się jak wielkie skrzydło wrót cała południowa część frontu w Karpatach78.
Gdy więc Dymitriew prze na Wieliczkę, Conrad gotuje uderzenie na lewe skrzydło przeciwnika. Koleją zakopiańską trwa gorączkowy przerzut na Jordanów XIV korpusu, potem również 45 dywizji obrony krajowej, stanowiącej x część obsady twierdzy. Wyścig z czasem zostaje wygrany.
Cała ,4 Armia znajduje się już na południu. Grupa uderzeniowa gen. Rotha gotowa jest do przeciwnatarcia na kierunku Limanowej. Lewe skrzydło tkwi" w pewnym zawiasie twierdzy Kraków. Tu prócz stałej obsady fortów pozostają l dywizja i 2 brygady pospolitego ruszenia z 5 bateriami ruchomych dział, dając mimo słabszych bojowo jednostek jednak znaczną siłę 51 batalionów i 7 szwadronów, wystarczającą jako załoga bezpieczeństwa. "Kości zostały rzucone", zaczyna się nowa faza bojów, czyli druga bitwa o Kraków 79.
Natarcia ruszają z obu stron niemal jednocześnie. Wypadki następują błyskawicznie. Na południowym odcinku frontu padają pierwsze strzały bitwy 240 pod Limanową.
' Na północy XXI korpus rosyjski 3 Armii podchodzi pod Bieżanów i Bogu-cice, ostrzeliwując fort Rajsko (51). Na skraju obrony znajduje się cały po-łudnioiwo-wlschodni VII obszar warowny. Walka toczy się 10 km od Rynku Krakowa. Zamierzenie Rosjan jest proste: wyważenie zawiasu obrony, jaki stanowi twierdza krakowska, otworzy dla całego frontu drogę na Wrocław i Wiedeń. Samą zaś twierdzę postanowiono opanować, posuwając się skrajem garbu Pogórza Karpackiego, zatem gościńcem lwowskim, mając prawe skrzydło osłonięte notzJlefwiskami doliny Wisły. Trzeba tylko przełamać narożnik obrony na iewym skrzydle, jaki stanowią grupy warowne Kosocice i Rajsko, panujące zarówno nad gościńcem, jak doliną Wisły. Dlatego uderzanie zdaje się kierować na Rajsko (51), a nie na Protoocim (50). Bez wątpienia chodziło o obezwładnienie sąsiedniej grupy warownej, by tym łatwiej uderzyć po osi gościńca lwowskiego.
Przeciwdziałanie następuje już na drugi dzień. Na krótkim odcinku pierścienia twierdzy ProkocimPiaskiKosociceRajsko koncentruje się niemal cała załoga twierdzy, by o świcie 6 grudnia uderzyć koncentrycznie pod osłoną artylerii lortecme}, której moidiiecie b\}ą ftawet i iortu KoŚcitiSl-ko na przygotowane do szturmu oddziały rosyjskie w rejonie Bieżanowa. Zacięta walka po kilku godzinach oddaje w ręce obrońców przeciwległe pasmo wzgórz. Rosjanie wycofują się na Wieliczkę80. Sytuacja zostaje opanowana, choć blokada twierdzy trwa nadal.
130. Moździerz 30,5-cen-tymetrowy M 11 na stanowisku. Donośność do 11 fcm, l strz.li min., obsluga 16 ludzi, trakcja motorowa (fot. ze zbiorów autora).
16 Warownie i zieleń...
241
331. Fort Dufikowiczki XI w twierdzy przemyskiej po oblężeniach UJ czerwcu 1915 roku (/ot. Lotnicza ze zbiorów Muzeum w Przemyślu).
242
Jednocześnie natarcie na południu obraca wokół "krakowskiego zawiasu" całe skrzydło frontu na linią TarnówJasłoKrosno. Gdy kontrofensywa grupy gen. Rotha osiąga szczyt powodzenia, 13 grudnia nowoczesne działa twierdzy mają zapas amunicji zaledwie na dwa dni. Nie ma to już znaczenia, gdyż blokada zostaje przełamana. Front przetacza się ku wschodowi, by już więcej nie podejść w tej wojnie pod Kraków 81.
Warto jeszcze zwrócić uwagę, iż obrona samej twierdzy to niemal wyłącznie polskie pułki, pod Limanową zaś walczą prócz nich także Legiony. Szefem sztabu twierdzy jest nie kto inny jak późniejszy polski generał Stanisław Haller82.
Patrząc już z perspektywy lat powojennych stwierdzono, iż Kraków w pełni wykonał swe zadanie. Poczynając od znaczenia psychologicznego (twierdza działała hamująco na decyzje przeciwnika), poprzez rolę centrum frontu południowego i podstawy operacyjnej dla wojsk polowych, aż do pomyślnej obrony wszystko potwierdziło strategiczną rolę twierdzy w decydującym początkowym okresie wojny. Można wręcz powiedzieć, iż jedynie Kraków spośród fortyfikacji na ziemiach polskich w całości spełnił pokładane w nim nadzieje. Sposób zaś włączenia się do linii frontu i aktywnej obrony dobrze przemyślanymi i zdecydowanymi wypadami stał się niemal klasycznym przykładem prawidłowej obrony. Na jej pamiątkę wybito dla obrońców plakietkę w formie herbu z krenelażem i popiersiem Franciszka Józefa. Dziś rzadki okaz zbieracki.
Jak już wspomniano, fronty wojny światowej nie wróciły więcej pod Kraków. Przetaczały się daleko na wschodzie. W listopadzie zaś 1918 roku przy przejmowaniu kluczy twierdzy od austriackiego byłego już komendanta przez wojsko polskie 8S nikt na pewno nie pomyślał, iż jest to w istocie ostatni akt wojennych dziejów 700-letniej twierday Kraków.
VII. LABIRYNT FORTECZNYCH DRÓG
Pragnąc w sposób nowoczesny i w pemf odpowiedzialny podjąć realizację szeroko zakrojonych planów ochrony l kształtowania krajobrazu kulturowego naszego kraju, musimy szybko l wyczerpująco zapewnić wszystkim... (zabytkom) właściwe zabezpieczenie ich materialnej substancji i takie zagospodarowanie, by nowa funkcja umożliwiła Ich rewaloryzację na tle planów zagospodarowania przestrzennego...
H. Pieńkowska 1977
Nie umilkły jeszcze działa pierwszej wojny światowej, a już twierdza krakowska znów stała się problemem. Co zrobić w odrodzonym kraju, w nowym układzie granic z ogromnym zasobem materialnym, zawartym w setkach murowanych dzieł, baterii i najrozmaitszych budowli związanych z fortecą.
Z perspektywy naszych czasów sprawa wydaje się prosta. Twierdza jako wielki zespół zabytkowy, coś co porównać by można do w pełni zachowanych murów miejskich czy bastionowych obwarowań, zasługuje po prostu na ochronę. Stanowi zabytek architektury, historyczne kuriozum techniki, wreszcie rozległe tereny zielone. Wymaga więc adaptacji do nowych celów.
Od dawnych jednak poglądów do naszych dzisiejszych droga była daleka. Sprawa zaś twierdzy jako obiektu militarnego zbyt świeża, by nie przeszkadzać w kształtowaniu się świadomości, iż anno domini 1918 jest ona w istocie przeżytkiem.
Ale i ten przeżytek miał na owe czasy nie tylko swój urok legendy o potędze, lecz także konkretną wymowę materialnego zasobu kubatur i urządzeń. Stąd niezdecydowanie towarzyszące czasom dwudziestolecia. Zabiera -się więc działa do montażu pociągów pancernych, zamienia na magazyny koszary i prochownie. Trwa problem utrzymywania rozległej sieci dróg fortecz-nych, smaruje się nawet łożyska zbędnych już wież pancernych. Fortyfikacje pozostają "obozem warownym". Zbyt blisko wypadła wcale nie pokojowa granica z Rzeszą Niemiecką, by całkowicie zlekceważyć nawet nienową i pozbawioną tajemnic dla przeciwnika warownię.
Towarzyszy temu w pełni zrozumiała doskonała (obojętność sipotecaeństwa 244 miasta. Z jednej strony przyzwyczajenie do bez mała wiekowej tajemnicy woj-
skowej, z drugiej piętno wrogiego pochodzenia, na koniec legenda o duszeniu rozwoju miasta wszystko czyni dawne "werki" ł sprawą odległą od życia L mało ważną. Niwelacje wałów, sporadyczne częściowe rozbiórki kilku dzieł są sprawami, na które niemal nie zwraca się uwagi, traktując je całkowicie jako wewnętrzne sprawy ówczesnej wojskowości, o tyle tylko ważne, o ile przynoszą parcelację "terenów pofortecznych" i postępującą w ślad za tym nową zabudowę.
Dopiero modne podówczas zdjęcia lotnicze zwracają uwagę na przedziwny zarys fortu Kościuszko. W różnych ujęciach obiega on prasę jako coś wy-różniącego się estetycznym walorem2. Również początki zainteresowania historyzmem jako stylem, a szczególnie neogotykiem, ukazują w nowym świetle portale baszt na Krzemionkach i krenelaże bastei wawelskich.
Rok 1939, częściowe obsadzenie przez wojsko fortów, okupacja z koszaro-wo-magazynowym ich okresem, na koniec wyzwolenie i na nowo dylemat:
132. Zdjęcie lotnicze fortu Kościuszko ujawnia jego walory kompozycyjne nawiązujące do renesansowych tradycji (fot. 2 pulku lotniczego, ok. 1922, ze zbiorów autora).
245
burzyć zachować, przenoszą sprawę po półwieczu w nową kategorię zabytku.
Dziś nie stawia się już problemu krańcowo: wartość czy jej brak, zabytko-wość czy nie. Dziś problem rysuje się inaczej: jaki rozmiar zasobu zabytkowego, pięć czy pięćdziesiąt obiektów? Jaka ich wartość: mała, średnia czy duża? Na koniec: jaka przydatność dla nas i dla Krakowa 2000. Nad tym właśnie wypadnie się teraz poważniej zastanowić.
TWIERDZA NA EMERYTURZE
246
Komendant- Obozu Warownego Kraków to tytuł, który w okresie międzywojennym, mimo historycznego już brzmienia, nie znika. Wspomina go dziś zarówno prosty nagrobek cmentarza Rakowickiego, kryjący szczątki pierwszego polskiego komendanta gen. Józefa Beckera, jak i kronika wrześniowych walk, gdy ostatni z komendantów płk Roman Gwelisiani 3 gotuje twierdzę do obrony przed niemieckim najeźdźcą.
Zastanawiać by się można, skąd przez całe dwudziestolecie tak uparcie trwa mit twierdzy, której przecież nikt już nie modernizuje i nikt za prawdziwą warownię nie uważa.
Ma to jednak pełne uzasadnienie.
W pierwszych latach wolności Kraków jest znów miastem nadgranicznym, tyle że zorientowanym w dokładnie przeciwnym kierunku. Za ciągle niepewną linią granicznych słupów raz w raz przetaczają się śląskie powstania i każdy dzień może przynieść konflikt zbrojny. W tej sytuacji pewny betonowy strop, przeciwrykoszietowa strzelnica i stalowa kopuła mają atniimo wszystko swoją wymowę.
Gdy część Śląska wreszcie wraca do macierzy, gdy w Katowicach obraduje Sejm Śląski, granica odsuwa się na zachód. Znaczenie twierdzy maleje, wraca krytyczne spojrzenie na jej mocno wyszarzały rynsztunek i myśl o kasacji. Ale już wykryta przez wywiad afera rozbudowy wbrew wersalskim traktatom na przedpolu 'granicy Rzeczypospolitej fortyfikacji niemieckich 4 zwraca uwagę, iż warto jeszcze o fortecy pamiętać. Międzynarodowe komisje sprawujące nadzór nad burzeniem bezprawnie wzniesionych umocnień mogłyby znów odwrócić uwagę od znaczenia "warownego obozu", ale samo "fa-
lowanie" poglądów: kasować nie kasować, decyduje o utrzymaniu twierdzy na emeryturze.
Sprzyjają temu chroniczne braki wyposażenia armii w magazyny, koszary, parki sprzętu, i tak już pozostaje aż po lata wojny. Twierdza w odwodzie granicznym, utrzymywana dla wszelkiej pewności.
Tymczasem miasto widzi ten problem inaczej. Wyolbrzymiona zmora dawno już zresztą zniesionego rewersu demolacyjnego służy wciąż jako argument w spekulacjach gruntowych na paśmie drugiej obwodnicy starego obwodu noyau. Jego plantowanie, które podjęto jeszcze przed wojną, teraz dobiega końca5. Główną koncepcją urbanistyczną lat trzydziestych staje się promie-nisto-koncentryczny układ miasta, w którym pierwszą obwodnicę stanowiłyby Planty, a drugą Aleje. Zrazu równoznaczne są one z "drugimi plantami". Stopniowo parcelacje zawężają je tylko do nowoczesnej na owe czasy arterii komunikacyjnej z obszernymi zieleńcami pośrodku6. Idea szerokiego pasa parkowego niepostrzeżenie upada. Niestety, gdy w Poznaniu miasto wykupuje każdy metr ziemi, by móc nim dysponować, w Krakowie wypuszcza się ją z ręki, ufając (naiwnie, iż zieleni jest ciągle pod dostatkiem i nigdy jej nie braknie.
Niemniej pas zieleni, choć wąski, przecież pozostaje. Pozostaje również koncepcja reprezentacyjnej arterii, choć o dziwnym nieco układzie. Jeszcze w 1939 r. pasmo bliższe miastu, wyłożone bazaltową kostką, ma służyć tylko ruchowi konnemu. Drugie, węższe, za to asfaltowe - samochodom. Jednak efektowne szpalery topolowe, luźno rozrzucone grupy drzew, seria monumentalnych gmachów Biblioteki, Muzeum, Akademii Górniczej, Seminarium wraz z re-
133. Stare forty na dalekich przedmieściach stopniowo zamieniają się w latach międzywojennych w naturalne parki ("Festa" Krępak na Bielanach, fot. J. Bogdanowski).
247
prezentacyjną mieszkaniówką sprawiają, że Aleje urastają do głównego dzieła międzywojennej urbanistyki Krakowa7. O dawnej fortecznej historii świadczy tylko przebieg i szerokość tego ciągu oraz ostatnie zachowane forty: Kleparski, luneta Warszawska i fort Mogilski. Na drugim brzegu Wisły ten obwód rdzenia na razie pozostaje bez zmian. Stare zatem noyau zostaje zasymilowane przez rozwijające się miasto, pozostawiając trwałą pamiątkę w swym układzie.
Co dzieje się na trzeciej obwodnicy, tym pierwszym w istocie obwodzie twierdzy szańców FS, tak niedawno zamienionym na nowy rdzeń? Dzieli on niepostrzeżenie pasmo stale narastającej zabudowy na dwa zespoły, pierwszy między pierścieniami noyau, drugi na zewnątrz nich. W tym pierwszym trwa akcja budowy nowych dość starannie zaprojektowanych dzielnic: Zwierzyńca przy placu Na Stawach, na Nowej Wsi zwartej nowoczesnej "dzielnicy zachodniej", przy Rakowicach nowego miasta-ogrodu, tak zwanego Osiedla Oficerskiego, oraz mniej reprezentacyjnych Grzegórzek8. Rozbudowa ta jest nietrudna. Zabudowa wypełnia z dawna przygotowane "kampusy warownego obozu", wykorzystując gotową główną sieć drożną i puste od dawna przestrzenie. Tak twierdza świadczy miastu nieoczekiwaną usługę, przyspieszając rozwój.
W pośpiechu rozbudowy przypomniano zbędne fortyfikacje jeszcze tak niedawno wznoszonego "nowego rdzenia". Plantowanie wałów i fos nie było trudne. Gorzej, gdy podjęto próby burzenia samych fortów. Radość z obwieszczonego przez "IKC" (wysadzenia fortu w Cichym Kąciku nie trwała długo9. Impreza była nieopłacalna. Fortom dano spokój. Niestety nie pomyślano o ważniejszej sprawie: rozbudowie rokady drugiego rdzenia bodaj w wąskie pasmo, podobne Alejom. Ledwie fragment zachodni, dzisiejszej Piastowskiej, dostał Jakie takie wyposażenie. Układ pierścienia zaczęły przerywać parcelacje i podmiejskie byle jak wytyczane osiedla: prymitywne w planie Azory, domki Bia-łoprądnickiej i Olszy, liche osiedla jednorodzinne Borku, Woli Duchackiej, Płaszowa i Grzegórzek nie przynosiły już chluby miastu.
Niemniej mit miasta^ogrodu trwa. Tym bardziej iż tak pomiędzy osiedlami,, jak poza nimi, aż po zewnętrzny nie ifcktóięty i nadal groźny pietrścień fortów, rozpościera się nadal otwarty sielankowy krajobraz upraw, ogrodów, zadrze-wień, ogółem zieleni. Pięknie obsadzone już starodrzewiem drogi rokadowe, omijając forty, wprost zapraszają do spacerów, wycieczek rowerowych, a od czasu do czasu przemykający nimi samochód nie stanowi uciążliwości. Ten stan trwa aż po lata wojny, a nawet dłużej, po koniec lat pięćdziesiątych.
248
EPIZOD KAMPANII WRZEŚNIOWEJ
Trudno dziś chyba o mniej znany, a jednak istotny epizod drugiej wojny Świa- towej jak bitwa o Kraków. Choć w drobnym tylko stopniu rozegrała się ona na fortach twierdzy, przecież jednak w zmaganiach Armii Kraków aż do momentu podjęcia decyzji odwrotu właśnie o to, a nie o inne miasto chodziło 10.
Jak to często bywa na starych szlakach wojennych, historia znów się powtórzyła w strategicznym schemacie, z tym że w zwierciadlanym odbiciu. Atak tym razem nastąpił od zachodu.
Toteż już w założeniach operacyjnych na przełomie marca i kwietnia 1939 roku uznano, iż rejon Krakowa w daleko szerszym zakresie, bo wraz z wysuniętymi daleko na zachód nowo wzniesionym Obszarem Warownym Śląska, pozycjami beskidzkimi od południa i ufortyfikowanym ryglem Węgierskiej Górki, stanowić będzie zawias (pivot) w stosunku do całego północnego skrzydła obrony ".
Od wiosny krytycznego roku w koszarach Króla Jana na Warszawskiej (dzisiejsza Politechnika) sztab gen. Szyllinga12 rozpracowuje starannie za-szyfrowany ordre de bataille Armii. Wtedy też znów wyłania się problem obozu warownego Kraków. Miasto, przewidziane na siedzibę dowództwa frontu jak również na jego depót, wymaga odpowiedniej osłony, którą znów staje się zewnętrzny pierścień fortów. Dowódcą obozu zostaje płk Roman Gwelisiani13. Już w kwietniu następuje przegląd dzieł obronnych z zapleczem. Przewidziano ich obsadzenie zwłaszcza na łuku od Winnicy po Węgrzce. Przygotowano zablokowanie głównych dróg i przeglądnięto arsenał twierdzy, niestety o nikłej wartości. 27 starych austriackich dział tzw. "odwodu ruchomego", mających zaledwie po 200 sztuk pocisków na lufę, oraz kilkadziesiąt dział fortecznych na fortach posiadało znikome znaczenie dla obrony. Stąd na razie przeznaczono dla bezpieczeństwa obozu, a jednocześnie osłony miejsca mobilizacji, dowództwa armii i depót wojsk polowych kilka jednostek i nieco sprzętu. Wśród tych skromnych sił znalazły się 55 "batalion asystencyjny", rozlokowany na fortach, dwa bataliony Przysposobienia Wojskowego, dalej 61 kompania (51 i 54) czołgów TKS, dwa pociągi pancerne w Płaszowie, wreszcie 131 dywizjon pozycyjny artylerii przeciwlotniczej, po części rozlokowany w forcie Kościuszko, oraz bateria do osłony lotniska rakowickiego 14.
Wybuch wojny zastaje dowództwo armii rozlokowane w kompleksie szkół przy ówczesnych ulicach: Piłsudskiego (obecnie Manifestu Lipcowego), Czapsikich, placu Jabłonoiwskich (obecna Sikorskiego) i Pieriadżkiego (obecna 249
Swierczewskiego). Tirwa bitwa graniczna ina skraju dalekiej rubieży Obszaru Warownego Śląsk i umocnień Beskidów. Szybko okazuje się, iż uderzenia niemieckie znów jak rosyjskie w pierwszej wojnie zmierzają do wyważenia zawiasu obrony, Krakowa, przez okrążenie. Stąd głębokie zagony od południa i północy, brak zaś silniejszego ciosu wprost z zachodu15. Twierdza, choć przestarzała, znów spełnia psychologiczne zadanie.
Wobec silnego oskrzydlenia uderzeniami wzdłuż osi OlkuszPińczów i MszanaWojnicz 3 września, przy słabym naporze na Kraków, podjęto
250
134.. Nowe Unie fortyfikacji zostaly rozbudowane w latach trzydziestych daleko na zachód i poludnie od Krakowa tworząc grupę warowną na Śląsku oraz w Beskidach. Ostróg "Wali-góra" w ryglu Węgierskie) Górki pod Żywcem (wg pomiaru J. Bogdanowsklego), ,.....
135. Stanowiska artylerii
przeciwlotnicze} do
obrony miasta znalazły
miejsce przy forcie
Kościuszko (wg fotografii z ok. 1925, ze zbiorów autora).
starannie utrzymywaną w tajemnicy decyzję cofnięcia Armii na wschód od Krakowa.
Nocą 4 na 5 następuje odskok grupy gen. Sadowskiego na przedpole zachodniego odcinka linii fortów. Płk Gwelisiani przekazuje obronę grupie for-tecznej płk. Klaczyńskiego. Rankiem obsadzone forty: od Skały (39) przez Mydlniki (41 a) po Zielonki (45), Tonie (44) i Węgrzce (47), gotowe są do obrony. Pod ich osłoną Armia i sztab wycofują się na Brzesko.
Tymczasem na przedpolu twierdzy zaczynają się utarczki ze zbliżającym się wrogiem. Pojawiają się czołgi, agresywność rośnie. Jednak dobrze zorganizowana obrona i artyleria dają 4 września nacierającym od południa skuteczną odprawę. Natarcie utyka. Pod osłoną nocy z 4 na 5 września załoga planowo wycofuje się na wschód. Kraków staje się miastem otwartym, spełniwszy jako twierdza wyznaczone mu w obronie skromne, lecz dobrze wykonane zadanie 16. : <
OSTATNI RAZ
NA TEATRZE WOJNY
Okupant zająwszy Kraków zrazu obsadził jego forty, szybko jednak zrezygnował z ich użytkowania, pozostawiając je puste, tylko pod ochroną stróżów. Zaledwie część, i to bliżej położonych, zamieniono w latach 194044 na magazyny i koszary. W szczególności fort Kościuszko, przemianowany wielką tablicą wywieszoną na murach od wschodu na Fort Listę, utrzymał koszaro-
251
136. System linii obronnych Krakowa wg stanu z Ań. Il.12.19i4. A. Linia Fryderyka (Fried-rich-Stellung), B. Linia Henryka (Heinrich-Stel-lung), obie na dawnych pierścieniach twierdzy, C. Rygiel Skala (Skala--Riegel) osłaniajĄcy od pólnocnego wschodu; 1. miasto Kraków, 2. miasteczka, wsie i linie kolejowe, 3. stare forty, 4. drogi, rzeki i kopce Krakowa, 5. rozgraniczenia odcinków linii obronnych i informacyjnych, a. "Aoschnitt Erk. Stab Seemann", c. "Div. "Abschnitt Erkund. Stab Seemann, c. "Div. B." (wg Llnienluhrung der IVb Stellung, mate-rialy archiwalne Wojskowego Instytutu Historycznego w Warszawie, oprać, autor).
wy charakter, i to z wielojęzyczną załogą, bo pod koniec wojny umieszczono w nim włoskie jednostki, które zostawiły po sobie na ścianach fortu do niedawna jeszcze czytelne informacje w swym dźwięcznym języku. Fort Mogil-252 ski był magazynem. Forty Kleparski i Krakus służyły między innymi czasami
po wybuchu wojny na wschodzie za obozy jenieckie. Tragiczną kartę jako miejsce kaźni hitlerowskiej miał fort Krzesławice dziś na wpół zdewastowany pomnife Walki i Męczeństwa.
Dopiero zbliżenie się wschodniego frontu na wiosnę roku 1944 zwróciło znów uwagę na nieużyteczne fortyfikacje. Niemcy uznali je jednak na ogół już za mało przydatne, rozbudowując nowe linie obrony pasmami fortyfikacji polowych na dalszym przedpolu miasta 17. Stąd okolice Krakowa zryte zostały trzema niemal równoległymi liniami okopów i rowów przeciwpancernych, biegnących krętymi pasmami z północy na południe. Pierwszą opartą na Rabie, drugą na paśmie wzniesień SłomnikiPogórze, oraz trzecią na łańcuchu jurajskich wzgórz KrzeszowiceRybna i dalej. Krakowowi przypadła rola "Stiitzpunktu" wspierającego zaledwie drugą linię18. Stąd tylko północno-wschodni fragment pierścienia fortów wciągnięto po części w linię obrony, obsadzając w szczególności fort Węgrzce (47a) i czyniąc pewne przygotowania obronne w Toniach (44), Dłubni (49a) i Mogile (49 1/2). Większe znaczenie miały forty Pasternik (43), gdzie przygotowano centralę minerską dla dokonania ewentualnych zniszczeń w mieście przez wysadzenia, oraz Kościuszko (2), gdzie znalazło się stanowisko dowodzenia wraz z centralą telefoniczną. Główny natomiast nacisk położono na bliską i wewnętrzną obronę miasta. 240 betonowych zapór ulicznych, z górą 50 większych tak zwanych bunkrów, umocnione bloki na obwodnicy Plant, jak np. piętrowe schrony bojowe przy Kapucyńskiej, na obwodnicy Alej, jak blok przy Sienkiewicza, Orts--Kommandantur czy AGH podówczas Regierung des GG przy Alejach. Nie brakło lofaiisfca na Dietla pod Wawelem jak i mnóstwa małych jednoosobowych bunkrów, dla których podjęto produkcję prefabrykatów nad Wisłą pod Skałką19. Umocnienia te miały zapewnić promienisto-koncentryczną obronę miasta tak przeciw spodziewanemu powstaniu, jak i na wypadek wdarcia się do miasta atakujących wojsk radzieckich.
W styczniu 1945 r. ruszyła ofensywa, która powtórzyła w stosunku do Krakowa klasyczny już manewr okrążenia, tym razem w trzecim wariancie, ataku od północnego wschodu. Okrążający cios na kierunku SłomnikiKrzeszowice stworzył jedno ramię kleszczy natarcia. Drugie zaś ramię kierowało uderzenie przez Wisłę ku Wieliczce20. Prócz chęci ocalenia miasta, również obawa przed umocnieniami dawnej twierdzy odegrała w powzięciu takiej taktyki pewną rolę. Charakterystyczny na teatrach II wojny brak ciężkiej artylerii oblężniczej, której nie mogły w pełni zastąpić bombardowania lotnicze, powodował, iż miasto bronione z pełną, determinacją stało się nadzwyczaj trudne do zdobycia21.
253
Manewr zatem był równie prosty, jak skuteczny. Północne ramię kleszczy odcinało Kraków od podstaw wyjściowych, groźbę zaś powstania w Krakowie przyczółka mostowego zażegnywało uderzenie południowego ramienia kleszczy. Planowy w pierwszej fazie brak ich zwarcia na południowym zachodzie stwarzał niejako furtkę do ucieczki ipóki czas. Z niej też chętnie skorzystali Niemcy. W diw-a dni potężne ciosy odrzuciły ich, wyzwalając Kraików niemal nie naruszony, otwierając drogę na Śląsk i główny wojenny szlak wrocławski.
Pozostaje pytanie, dlaczego Niemcy mimo poczynionych przygotowań nie podjęli obrony do ostateczności, jak we Wrocławiu czy Kołobrzegu?
Przyczyniła się do tego zdaniem autora nie doceniana w dotychczasowych pracach rola ruchu oporu. Pułki AK, brygady AL,- oddziały PPS i innych organizacji to prawdziwy dynamit podłożony pod Kraków, z którego świetnie zdawał sobie sprawę okupant. Dlatego też twierdza nie mogła zostać włączona bezpośrednio w główne pasmo Ostwallu, lecz znalazła się za drugą jego linią, odpowiadając typowe'] sytuacji taktycznej zwanej "bądź bądź". Zatem zakładano, iż bądź uda się zatrzymać wojska radzieckie na linii Ostwallu i wtedy spodziewany wybuch powstania zostanie zduszony w oparciu o przygotowane wewnętrzne umocnienia, bądź ewakuuje się miasto, zostawiając jego mury jako ściany twierdzy. Tertium non datur.
Dobrze pomyślana^ i szybka operacja wykluczyła obie możliwości. Trzecia samobójcze zagrzebanie się w gruzach wraz z ewentualnymi powstań-
'
254
137. Wśród najróżniejszych fortyfikacji użytych w Krakowie znalazły się również male jednoosobowe "bunkry" produkowane seryjnie na nadbrzeżu Wisty ko-to Skalki (fot. J. Bog-danowski, 1945).
138. Wysadzony tradytor fortu Tonie tł (fot. J. Bogdanowski, 1945).
cami nie wchodziła w rachubę. Resztki armii niemieckiej spłynęły otwartą luką na Oświęcim i Żywiec.
Po niedoszłej obronie pozostały w mieście schrony bojowe, zapory, zasieki i miny. Na fortach zaś gruzy wysadzonych kaponier zachodniego frontu fortu Kościuszko (2), ziejące pustką rozerwane potężne tradytory i po części wieże fortu Tonie (44), zwalone ściany kaponier rewersowych Dłubni (49a) i szereg innych drobniejszych już zniszczeń.
ZBURZYĆ CZY; ZACHOWAĆ?
"Po usunięciu fortyfikacji austriackich Kraków uzyska całkowicie wolną drogę do rozbudowy w projektowanej skali na milion mieszkańców". Takie to perspektywy roztaczali niektórzy przed miastem wiosną 1954 roku22. W rok później jedna za drugą grupa srtarodrzewia zamieniała Się w zryte i zasypane gruzem pustkowie podjęto rozbiórkę fortów. Wbrew opinii urbanistów, dla których ten problem rzekomej zapory w rozwoju miasta był. humorystyczny. 255
wbrew opinii większości historyków sztuki, architektów podjęto masowe tym razem niszczenie zabytkowych już w istocie fortyfikacji.
Jak do tego doszło?
Trudno dziś w szczegółach przedstawić tę sprawę. Trzeba by sięgnąć już do archiwów, starych gazet, a nawet wspomnień, mimo iż biorąc samemu udział w tych wypadkach powinno się było zachować je dobrze w pamięci. Pamięć mimo wsparcia notatkami jest jednak zawodna w szczegółach. Wypadnie więc przedstawić ten okres, posiłkując się na razie tylko materiałem podręcznym2S, a zachowując spisane szczegółowiej relacje na inny czas.
Za początek uznać by można czas, gdy po wojnie Kraków znów stanął przed problemem bezużyteczności twierdzy. Jednak pierwsze spontaniczne prace społeczne, w tym i na forcie Kościuszko, nie miały charakteru wyburzeń, lecz odgruzowań po dokonanych przez cofającego się okupanta wysadzeniach24.
Również pierwsze na wielką skalę podjęte prace rozbiórki fortu Mogil-skiego i Pszorny w latach 195152 wynikały nie z ogólnych zamierzeń, lecz z prymitywnego potraktowania przez drogowców sprawy powiązania Krakowa z nowo powstającą Nową Hutą25. Prymitywnego, bo już wtedy pracownia urbanistyczna kwestionowała potrzebę straty ogromnej kubatury fortu Mo-gilskiego, który z powodzeniem mógł pozostać na projektowanym Rondzie. Podobnie nic nie zmuszało do rozcięcia fortu Pszorna drogą, która mogła go swobodnie ominąć, pozostawiając jedyne tu wzgórze i lasek nienaruszone. Nim sprawę bliżej rozważono zwyciężyła rutyna; obiekty z ogromnym nakładem pracy rozebrano, między innymi po to, by z jeszcze większym zakładać z powrotem zieleńce na zrytym wzniesieniu Pszorna 26.
Niemniej bezsens tych działań zwrócił uwagę na sprawę i w czasie, gdy przełom lat 195354 przyniósł w Krakowie już planową akcję przeniesionego tu z Poznania po rozbiórce cytadeli przedsiębiorstwa założono sprze-
ciw
27
Pojawiły się artykuły, których serię rozpoczął w "Gazecie Krakowskiej" 18 lutego 1954 r. prof. K. Estreicher, stając jako pierwszy w obronie fortu Krakus, a nieomal zakończył autor tej pracy, broniąc skutecznie fortu Kleparskie-go 28. W tej serii tylko jeden głos prasowy wyrażał się pozytywnie o zamierzonym odzysku 27 000 000 cegieł, bo ten właśnie argument stanowił podstawę ataku na forty. Wizja milionów "marnujących się" cegieł w dobie ich deficytu i odbudowy była argumentem trudnym do odparcia. Sprzeciwy, protesty, a w tym i pamiętna oficjalna dyskusja dały jednak wyniki. Na bezmierny apetyt przedsiębiorstwa nałożono kaganiec. Rozbiórka nie będzie 256 podjęta szerokim frontem od razu na kilkunastu obiektach, ale najpierw na
przeznaczonym do kasacji dziele, a z kolei dopiero ewentualnie na następnych. Przed rozpoczęciem rozbiórki miano wykonać inwentaryzację dla konserwatora, po wykonaniu zaś prac rozbiórkowych zastrzeżono uporządkowanie terenu, etc., etę. Niemniej inwentaryzację fortu Krakus wykonali na oehofeiifoa studenci architektury, którym cegły sypały się na głowy, gdyż prac ani na kilka godzin nie chciano przerwać29.
Podstawowe argumenty podważające celowość masowej rozbiórki stanowiły: zabytkowość najbliższych miastu dzieł, na które zresztą z uwagi na ich ceglaną konstrukcję były największe zakusy; dalej zieleń, która przy burzeniu musiała nieuchronnie ulec zniszczeniu, użyteczność kubatury dla potrzeb miasta; wreszcie przekonanie, iż preliminowane odzyski cegły są mrzonką wobec wielkości nasypów i spoistości zaprawy, o czym zresztą przekonano się już w Krakowie w poprzednich latach.
Pierwszy "padł" fort Krakus, burzony od marca do maja 1954 roku. Z kolei podjęto prace przy małych ostrogach i kończono odgruzowywania pod kopcem Kościuszki. Po czym pomiędzy miejskim architektem a przedsiębiorstwem rozpoczęły się spory o następne obiekty. To fort Kleparski, to luneta Warszawska, to Winnica-były przedmiotami ataku. We wszystkich jednak wypadkach udało się uchronić je od zniszczenia, tym łatwiej iż okazywały się przydatne dla miastaso. Wreszcie pod ponowną presją "deficytu cegły" dokonano 29 lipca objazdu. Zniszczenia wojenne na forcie Krowodrza wraz z perspektywą odzysku 9 milionów cegły przesądziły o jego rozbiórce. O rozmiarze nacisku świadczył fakt, iż usunięte stąd na siłę magazyny jarzyn długo nie mogły znaleźć pomieszczeń. Wtedy też przeznaczono do rozbiórki uszkodzone Podchruście i Bodzów. Jesień przyniosła tryumf bezmyślnego i jak się okazało deficytowego niszczenia na Krowodrzy 31. Pod siekierę poszły drzewa i krzewy licznie zarastające 'wzgórze. Jego zaś wnętrze zamieniło się w istny krater wulkanu, zasypany rumowiskiem pokruszonych cegieł.
Już w następnym roku przyszło zwolnienie tempa. Wapienna zaprawa okazała się silniejsza od mocnej, dobrze wypalonej zendrówki, co na równi z często kamienną strukturą wnętrza murów hamowało to tempo robót i katastrofalnie zmniejszało spodziewane odzyski.
Jesień 1956 roku przyniosła zrazu wstrzymanie, a wkrótce zaniechanie prac.
Ostatnią ofiarą stał się fort Krzemionki, w którego obronie stanął również znany architekt Zbigniew Solawa, wykonując w oparciu o wieżę maksymiliań-ską oryginalny projekt wieży telewizyjnej. W tym czasie zamierające prace znienacka i wbrew uzgodnieniom samowolnie przerzucono tu właśnie. Nim przyszła interwencja, już rozebrano koronę murów, przesądzając los fortu, 257
17 Warownie l zieleń...
139. Ten caly zespól za-drzewień zniknął jako wtórny wynik burzenia fortu (Krowodrza 9, fot. J. Bogdanowskl, 1955).
140. Trwającą do dziś pozostałością akcji rozbiórkowej staly się zdewastowane tereny często, jak w przypadku Bodzowa, położone w eksponowanym widokowo miejscu (fot. J. Bog-danowski).
a zatem i kształt stacji telewizyjnej. Ta zamiast oryginalnej projektowanej postaci przybrała niestety dzisiejszą banalną formę, straszącą nieudolnym kształtem wieży w perspektywie Wisły pod Wawelem.
Z rokiem 1957 przyszła wygrana koncepcji przekształcenia twierdzy w zielone pierścienie "nowych plant", jak to podówczas nazywano, wokół Krakowa.
Jeszcze źli użytkownicy, jeszcze błędne adaptacje dały się we znaki kilku zabytkowym fortom. Szczególną stratę przyniosło słuszne skądinąd -adaptowanie fortu Skała na obserwatorium, przez zdjęcie i zniszczenie w 1964 r. jedynej ocalałej w Polsce, a być może i w Europie, archaicznej stalowej "wieży Griissona" wraz z armatą (!). Strata niepowetowana dla historii techniki, architektury fortyfikacji i zabytków, ale na ten czas ostatnia 32.
Zły ten okres w sumie jednak nie dał aż tak wielkich strat, jak można się było spodziewać. Najgorsze było zburzenie unikalnych fortów Krakus i Krowodrza, niepotrzebną zaś szkodę i dewastację krajobrazu, trwałą po dziś, przyniosły rozbiórki Bodzowa (53) i Podchruścia (43a).
Zdawało się, że ostatecznie zwyciężył rozsądek i era burzymurków przeszła na zawsze do historii. Same zaś zabytkowe forty, wtopione w zieleń parkową otoczenia i dróg rokadowych, stworzą tak potrzebne miastu obszerne tereny wypoczynku. Dobra tradycja Plant znajdzie kontynuację.
AWANGARDOWE PROJEKTY I REALIZACYJNE MANOWCE
Kraków u stóp Karpat. Tym razem to nie geograficzne pojęcie, ale konkretny widok, który roztoczył się wiosennego dnia 1956 roku przed oczami zespołu zaproszonego do obejrzenia odcinka drogi fortecznej. Na pierwszym planie malownicza dolina. Stoki pokryte kwitnącą tarniną. U wylotu wśród drzew wieś Tonie. Dalej białe pasemko drogi fortecznej na zielonym tle Błoń Bro-nowickich, 'wbiegające w środek panoramy miasta. Tu nad coraz wyżej piętrzącą się zabudową Krakowa, nad dachami, wieżami, kopułami góruje niepodzielnie swymi zielonymi hełmami Wawel. A za nią jak wycięty kontur na tle nieba zaskakująco wysoki siny masyw Beskidu z gubiącym się we mgle fioletowym grzebieniem Tatr na tle przedwieczornego nieba. ..,.:. - -. . .. . 259
260
Taki był wtedy widok sprzed bramy fortu parku w Toniach. Wśród zebranych nie było nikogo, kto by po obejrzeniu tylko północno-zachodniego, nie najbardziej zresztą efektownego odcinka drogi rokadowej miał jakiekolwiek wątpliwości co do jej wyjątkowych walorów turystycznych i wypoczynkowych.
Prowadząc objazd na tej trasie miałem wrażenie, iż uznanie dla niej, dla jej możliwości rekreacyjnej przekazywano jakby na moje ręce. Nie ja jednak byłem pomysłodawcą takiego wykorzystania dawnych fortyfikacji.
Pomysł wysunął jeszcze w 1954 r. prof. dr Zygmunt Novak, rzucając koncepcję nowego wieńca zieleni na miarę potrzeb rozwijającego się miasta, znów jak przed z górą stuleciem w oparciu o dawne fortyfikacje. Myśl stała się szybko własnością wszystkich. Wydała się genialnie oczywista. Opracowanie jednak, a zwłaszcza realizacja okazały się daleko trudniejsze.
Przede wszystkim brak było w ogóle rozeznania, czym są i gdzie konkretnie znajdują się te opuszczone pierścienie fortyfikacji. Brzmi to jak paradoks, ale . istotnie brakowało ludzi i materiałów, które ustaliłyby punkt wyjścia do prac nad projektem.
W tym miejscu przyjdzie, nie sięgając do dokumentów archiwalnych, ale z własnych zapisek i szkicowników, odtworzyć w zarysie dalszy bieg wieloletnich prac nad ideą "drogi rokadowej". Tak się bowiem złożyło, iż podówczas już od kilku lat zajmowałem się dawną krakowską twierdzą, zatem znałem jej forty, drogi, a z archiwów wyciągnąłem niemało informacji, co zaś najważniejsze odszukałem dawne jej plany! Równocześnie pracowałem i w Pracowni Urbanistycznej Krakowa, i na Politechnice 33.
Temat zatem drogi rokadowej lub fortecznej, jak to podówczas określano często, podjęła w swej pracowni "magistrackiej" dr Anna Ptaszycka, mnie zaś przypadło w udziale ustalenie i zakreślenie koncepcji "zielonych wieńców". Ten pierwszy projekt jako ciąg drogi-alei, wiążącej forty-parki w zamknięty obwód, został w planie rozbudowany przez Ptaszycka w szeroki pierścień zadrzewień i w tej też postaci znalazł się w planie ogólnym miasta 34. Przejrzystość i optymizm tego planu stały się jakże trudno przyswajalną wizją Krakowa przyszłości, rozbudowanego na zielonej kanwie znów "miasta-ogrodu" w ciągu 25 lat, czyli do roku 1980.
Jednak już pierwsze lata przy pełnej świadomości walorów planu przyniosły ciężkie boje o zieloną teraz twierdzę. Choć były to już bezkrwawe zmagania, przecież nie obeszło się bez strat.
Mimo aktywnej obrony również i w prasie prof. Karola Estreichera, fort Krakus przestał istnieć. Mnie w podobnej kampanii powiodło się lepiej.
141. System. iieie/Łi uj JJIU/IŁK uyomym t^raKowa wg projektu z polowy lat pięćdziesiątych, z pierścieniem zieleni drogi rokadowej wygląda niemal jak plan idealny (oprać. A. Ptaszycka z ze-spolem, zieleń dróg fortecznych z udziałem autora).
Port Kleparski ocalał. Natomiast tylko po części udało się uratować, mimo rzec można zażartej obrony nawet na łamach poczytnej "Ziemi", pozycję na Krzemionkach35. Przegrana na tym polu miała dwa etapy. Najpierw jak już podano wyburzono fort Krzemionki. Równocześnie podjęta parcelacja całego doskonale zachowanego wału przy ulicy później nazwanej Radosną doszła jednak mimo sprzeciwów do skutku, dając miejsce pretensjonalnym willom. Zamiar wyburzenia fortu św. Benedykta i przyległego bastionu nie powiódł się jednak, projektowaną szkołę udało się bowiem nieco przesunąć. Jeszcze nie skończyła się akcja na Krzemionkach, a już powróciła w 1958 r. sprawa fortu Kościuszko. Znów w porę podjęta akcja prasowa w "Echu Krakowa" i ekspertyzy uchroniły go od zniszczenia przeważyła wysunięta przez autora koncepcja hotelowa. Choć minęło potem z górą 15 lat, 261
doczekała się jednak dziś realizacji i hotel bez wątpienia dobrze służyć będzie miastu.
Tak to dobry plan ogólny zaczął być korygowany na niekorzyść przez żywioł rozwoju miasta.
Początek lat sześćdziesiątych przyniósł więc prace nad nowym planem ogólnym. Tak jak wyniki prac nad poprzednim zostały po części opublikowane w Studiach nad rozwojem miasta 36, tak Obecnie dotyczące jego części zielonej, na tym miejscu szczególnie ważne, znalazły się w okazyjnym numerze "Architektury" 37. Problem całości systemu zieleni przedstawiła Ptaszycka. Autor zaś podjął sprawę drogi fortecznej i związanej z'nią koncepcji wielkiego "zachodniego parku" wraz z całym krajobrazowym rejonem wypoczynkowym. Układ drogi rokadowej, teraz' uzupełniony i rozbudowany, wrócił do pierwszej realniejszej koncepcji alejowo-parkowej, za to w powiązaniu z otaczającym chronionym krajobrazem uprawowym i nowymi pasmami zieleni.
142. Koncepcja jednego z glównych obszarów zieleni rekreacyjnej Krakowa, zachodniego Klina: l śródmieście (schemat), z Unie kolejowe, 3 wielka, droga rokadowa, 4 system dróg turystycznych typu parkway, 5 glówne tereny wypoczynkowe. (Na planie oznaczono A, B, C projektowane okręgi jurajskiego parku krajobrazowego). Wg opracowania MPU, pro j. autora z roku 1961.
262
Plan tworzył konkretną całość, niestety realizacja napotkała trudności. Punktem ich wyjścia stał się... podział administracyjny. Droga forteczna bowiem, pocięta granicą między miastem a województwem, leżała odcinkami to po jednej, to po drugiej stronie. Próby uporządkowania nie dawały wyników.
Tymczasem narastał czynnik żywiołowości w związku z gwałtownie wzrastającymi potrzebami miasta. Nawet cała akcja podjęta na rzecz racjonalnego wykorzystania krakowskiej twierdzy nie dała wyników. Ani bowiem specjalna konferencja poświęcona głównie fortyfikacji XIX/XX wieku, w której przedstawiono szczegółowe już materiały do historycznej twierdzy i udowodniono zabytkowe wartości, ani próba ewidencji konserwatorskiej fortów, ani też rozpracowanie na nowo w ramach pracy dyplomowej problemu w postaci niemal gotowej do włączenia w planss nie zdołały na nowo 'postawić problemu. Żywiołowość rozwoju, a w istocie chaotyczne rozszerzanie nowych osiedli mieszkaniowych i zupełnie już bezplanowe narastanie niemal wszędzie zabudowy jednorodzinnej raz w raz przekreślały znakomite nawet plany.
Kolejny plan ogólny z drugiej połowy lat sześćdziesiątych, przy którego opracowaniu zabrakło dr Ptaszyckiej i cennych rad prof. Novśka 39, w istocie zagubił ideę zielonych pierścieni. W kaszowatej substancji planu wielkiego już miasta gubiły się wszelkie wątki zieleni, zamieniając w oderwane fragmenty. Nawet uprzejmy gość pracowni urbanistycznej, Chombard de Lauwe, nie mógł ukryć rozczarowania uznając, że jedyne części skrystalizowane nowego planu to stare miasto i... Nowa Huta. Tymczasem w nie tak wielkim Przemyślu podjęto realizację idei drogi rokadowej jako trasy turystycznej, w oparciu zresztą
0 prace autora40.
Równocześnie intensywna rozbudowa osiedli mieszkaniowych w Krakowie, działająca jednostronnie, zaczęła wręcz uderzać w interes 'zieleni dla miasta. Osiedla, a raczej często niegodne tej nazwy "blokowiska", zaczęły rozrywać tak do niedawna czytelne pierścienie rokadowych pasm zieleni. Podwawelskie i Tysiąclecia uderzyły np. w ciąg okapów na Dębnikach, Mistrzejowice
1 Baitowice przecięły bezmyślnie główny potencjalny pierścień zieleni, w sytuacji gdy tak jej brak w Nowej Hucie. Co gorsza, niejedno z tych blokowiisk powstało w konsekwencji nie przemyślanych konkursów architektonicznych, przynosząc ujimę całemu środowisku krakowskich urbanistów i 'architektów.
W ^początku lat siedemdziesiątych podjęto prace nad nowym planem ogólnym Krakowa, którego niemałą zasługą stał się zwrot Iku tradycyjnej idei drogi rokadowej. Nastąpiła rekonstrukcja już po części poszarpanych wątków w jeden spoisty system, w oparciu o zmodernizowaną koncepcję sprzed bez ?63
143. Tu realizacja nie nadążyła, wolny obszar na obrzeżu drogi roka-dowe), zamierzony park, ciągle nie powstaje (Krzeslawice, fot. . J. Bogdanowskl, 1975).
mała 10 lat41. Do tych perspektyw wypadnie jeszcze powrócić w ostatnim rozdziale, przedtem jednak nieodzowne się staje poznanie zabytków kolejnych pierścieni twierdzy w takim właśnie stanie, w jakim przetrwały jeszcze do dziś.
PIERWSZE NOYAU I JEGO ZABYTKI
Pierwsze noyau pierwszy rdzeń twierdzy tylko po części oznacza najstarszy z nowożytnych obwodów obwarowań. Biegnie on bowiem po linii dawnych kościuszkowskich, a potem miejskich okopów, lecz główny jego ciąg, tak czytelny w planie miasta jako druga obwodnica, czyli Aleje, uzyskał swój narys lat temu "dopiero" 120 42. Jest więc linia Alej wraz ze swą podgórską częścią (niestety dewastowaną obecnie) zabytkiem urbanistycznym o bogatej 264 przeszłości. U jej podstaw tkwią w Krakowie lata Insurekcji 1794. Na Pod-
górzu zaś początków szukać by trzeba nawet wcześniej, bo w czasach konfederacji barskiej. Potem znów rozdzielone granicą zaboru części miasta uzyskują okopy na przełomie stuleci, by scalić wszystko w jeden organizm pięknym rysunkiem regularnego planu wałów w dziesięcioleciu 185666. Ten zaś dopiero w początku naszego stulecia zaczai przybierać na stronie krakowskiej obecną postać dzieła urbanistyki lat międzywojennych, na dawnym przyczółku podgórskim zaś nie wykorzystanego do dziś odłogu, na który wkrada .się dewastacja.
Ten wstęp-powtórzenie wprowadza dopiero w obraz, co z dawnych fortyfikacji pozostało do dziś jako zabytek na obwodzie pierwszego noyau.
Z dawnych, XVIII-wiecznych jeszcze części zachowały się zaledwie trzy iragmenty. Znakomicie utrzymane, choć nadbudowane w XIX wieku kleszczowe obwarowania Wawelu śródszańca twierdzy od strony Wisły, oraz ślady już tylko umocnień czasów konfederackich (ok. 1772) w wałach na Krzemionkach, dziś zagrożonych znów budową nowej ul. Telewizyjnej. Również płaski taras ulicy Montelupich i załamania ulic Rzecznej, Mazowieckiej, Wójtowskiej oraz Wrocławskiej, jak również Włóczków, Ujejskiego, Syrokomli, Smoleńsk to ślady po kościuszkowskim kleszczowym narysie (por. ryć. 178).
Późniejsze już pozostałości okopów z przełomu stuleci to linie ulic: Mickiewicza, po części Sienkiewicza, dalej zakole Gzymsików, Cieszyńska, z miejscem po bramie przy figurze, Śląska, plac Kleparski, również z figurą w miejscu po bramie. Podobnie dawnym placem bramnym jest trójkątny placyk przy Warszawskiej i Szlaku. Ślad zaś po okopach stanowią ulica Modrzewskiego i późniejszy już, bo z 1824 r. ich odcinek, linie ulic Przy Rondzie i Wandy. Na Podgórzu zaś śladami wałów z przełomu stuleci są ulice Długosza od zachodu oraz św. Kingi i torowisko kolei od wschodu.
Pierwszy obwód rdzenia stanowiły w latach 184955 te właśnie adaptowane okopy. Wzmocniły je zaś jako klasyczny obóz warowny Rogniata: śródszaniec Wawel, oraz cztery forty zewnętrzne.
Wawel był pierwszym ufortyfikowanym na nowo w latach 184952 elementem XIX-wiecznej twierdzy jako jej ośrodek. Oryginalne te fortyfikacje, w pełni dostosowane do położenia, zachowały się do dziś nieomal bez zmian 4S. Od południa znaczą je półbastionowo załamane mury z bramami w barku, od wschodu i zachodu adaptowane kleszczowe fronty, od północy na koniec dwie regularne kaponiery z bramami, przeznaczone w sytuacji blisko tu podchodzącej zabudowy do bliskiej obrony. W sumie jeden z ciekawszych obwodów obronnych XIX wielku (por. ryć. 41, 144).
Fort Kościuszko z kolei to równie oryginalny i unikalny w swej formie fort
265
cytadelowy, także w neogotyckim stylu z lat 185056. Zachowany niemal w całości do dziś, z wyburzonymi tylko w latach 194547 bastionem południowo-zachodnim i przyległymi kaponierami. Stanowi on najwyższej klasy "majstersztyk" ówczesnej fortyfikacji 44 (por. ryć. 46, 65, 132, 159).
Port Krakus, zbudowany około 1850 r., również w neogotyekim, tudorow-skim stylu, został rozebrany w dwóch etapach. Wały zniesiono Ok. 1934 r., koszary szyjowe w 1956. Stanowił także przykład oryginalnej struktury, niestety, prócz tarasu wokół kopca i pięknej serpentyny, niewiele z niego na powierzchni pozostało. Natomiast w jego fundamentach tkwi do dziś nie rozwiązana zagadka średniowiecznej "białej wieży", widocznej na sztychu Meriana (por. ryć. 3, 45, 164, 171).
Luneta Warszawska (po 1856 r. fort -12, od Ok. 1888 bastion IVa) u zbiegu ul. Kamiennej i Warszawskiej, najstarsze dziś dzieło obwodu z lat 184555, doskonale zachowane, niemal w pierwotnym stanie, o prostym neogotyckim i klasycyzującym wystroju, z całym zespołem elementów obronnych, w tym i z kaponierami "kocimi uszami". Klasyk dzieła obronnego połowy XIX stulecia. Jedyną przebudowę stanowi wzniesiony ok. 1910 r. w narożniku barku i szyi tradytor artyleryjski, wymierzony w perspektywę torowiska kolei oraz stację Krowodrza (por. ryć. 2, 44).
Luneta Grzegórzecka (po 1856 fort 17) przy ul. Wandy. Z tegoż czasu co poprzednia i o podobnej strukturze. Zachowana tylko w części murowanej, kolistej redity.
Fortyfikacje noyau z lat 185666 w porównaniu z tamtymi na trwałe już uczytelniły się w planie miasta, tym bardziej iż po większej części nałożyły się na wcześniejsze okopy (por. ryć. 33, 105). '
Tak więc zgodnie z numeracją bastionów początek obwodu zaczynał się przy moście Dębnickim w miejscu bramy Śląskiej na skraju Alej. Biegnący nimi wkoło miasta okop miał prosty profil. Na miejscu prawej (od mostu) jezdni obecnych Alej znajdowała się druga po obwodzie Plant droga roka-dowa. Przy niej miejsce obecnego skweru zajmowały kolejno: wał ziemny szeroki na pół zieleńca, wysoki miejscami do 3 m, przed nim także fosa, nawodniona przez Rudawe, ze śluzą na początku Błoń, a przy zewnętrznej jej krawędzi "kryta droga", czyli obecna lewa jezdnia Alej. Wzdłuż wału stały bastiony.
Bastion I z 1864 r., o spłaszczonej postaci piatta forma, wyznaczają dziś ulice Morawskiego, Syrokomli i Smoleńsk (por. ryć. 64).
Bastion I 1/2 z ok. 1866 r., obszerny, ziemny z "uszami" al orione na wzór 266 włoski, zajmował obszar tak duży, iż na jego miejscu stoją obecnie Biblioteka
Jagiellońska i Akademia Rolnicza. Jego granice wyznaczają ulice Reymonta, Oleandry i Biblioteczna, jego zaś kapitala biegła ul. Krupniczą na odcinku od Alej do parku Jordana (por. ryć. 64).
Po bramie Czarnowiejskiej znaleziono przy przebudowie węzła resztki ceglanego mostu.
Bastion II (186465), a właściwie fort reditowy, ziemno-drewniany, z pod-kowiastą kaponierą na wzór pruski, mieścił się u wylotu ul. Lenartowicza, a zajmował równie duży jak poprzedni obszar. Część jego czoła wyznacza dziś ul. Pomorską, bark plan Wolności i Kościelną, przyległa zaś brama Pruska wylot Krowodersfeiej (por. ryć. 64).
Bastion III (ok. 185659) to jeden z dwóch ("V") najpotężniejszych fortów rdzenia. Jedyny zachowany niemal w stanie pierwotnym. Typowy reditowy fort o klasycyzujących formach z potężnie rozbudowaną kaponierą i całym asortymentem elementów obronnych. Dziś już rzadkość w skali europejskiej. Zabytek unikalny (por. ryć. 63, 70, 71).
Stąd linia wałów pierwotnie biegła wielobokiem wzdłuż ul. Montelupich na południowym obrzeżu cmentarza Rakowickiego, gdzie wznosił się całkowi-
144. Jedne z najstarszych elementów XIX-wiecz-nej twierdzy stanowią basteje wawelskie (fot. J. Bogdanowski).
267
268
cię zniesiony bastion IV ziemno-drewniany (podobny do "II"), łączący się wałem z bastionem V. Z uwagi na kłopotliwe przesłonięcie przedpola nagrobkami i drzewami, dla którego odsłonięcia nawet kaplica musiała być nakryta płaskim dachem, ostatecznie przesunięto obwałowania, włączając stary cmentarz w obręb obwodu noyau. Wtedy to, ok. lat 188890, stworzono nowe ulice rokady: Kamienną, Cmentarną (dziś jej śladem jest skraj starej części cmentarza) i obecną Marchlewskiego, zamieniając dawny fort 12..na bastion IVa, szaniec FS 13 zaś na fort IVb (por. ryć. 105).
Bastion IVa omówiono już wyżej (por. ryć. 2, 44).
Bastion IVb wzniesiono przed rokiem 1890 jak już wspomniano w miejscu szańca FS 13 z lat około 1850, jako ziemny bastion, dziś już nie istniejący. Na miejscu, które zajmował, zbudowano ostatnio gmach poczty. Przyległa doń brama na Olszę znajdowała się u zbiegu ul. Grochowskiej i Chrobrego (por. ryć. 105).
Bastion V (185657) rozebrano w 1950 roku. Niemniej, jak wykazały badania przeprowadzone w 1972 r., całe podziemie istnieje do dziś pod Rondem Mogilskim45. W projekcie przejścia podziemnego uwzględniono ekspozycję "kocich uszu", zamienionych na kawiarnię (por. ryć. 5, 64).
Bastion VI (186365), obszerny, ziemny, zajmował teren u wylotu ul. Masarskiej, a jego szyję zamykała ul. Kotlarska. Nie zachował się (por. ryć. 105).
Dalszy ciąg obwarowań zamykał otwarty ku Wiśle obwód obronny na linii Krzemionek. Tworzył go ciągły wał z czterema bastionami ("VII""X"), które prócz "VII" biegły po linii XVIII-wiecznych okopów, wzmocniony dwoma wieżami maksymiliańskimi (31, 32) oraz późniejszymi uzupełnieniami od wschodu i zachodu, osłaniającymi Płaszów i Dębniki wałem i fortami (St IIV, por. ryć. 47).
St I ziemny fort piechoty (N) z lat ok. 188890, po którym zachowały się ślady przy ul. Romanowicza (por. ryć. 104).
St II podobny, zniesiony w czasie rozbudowy torowiska kolei w pocz: XX wieku (por. ryć. 105).
Bastion VII (186365), dziś nie istniejący, tworzył narożnik wału, po którym obecnie biegną tory kolejowe, i ulicy św. Kingi, przy której na Wielickiej mieściła się brama Lwowska (por. ryć. 47).
Bastion VIII, zapewne XVIII-wieczny, przekształcony ok. 1809 r., zmodernizowany w latach 186365, jedyny w pełni zachowany tu obiekt, opatrzony kutą w skale fosą (por. ryć. 47).
Wieża (fort) św. Benedykta, nr 31 (u wylotu obecnej ul. Radockiego), wznie-
siana ok. r. 1850, o neogotyckim tudorowsikim wystroju, dobrze zachowana iwtraiz z mostem zwodzonym w sieni. Jeden z unikatów (krakowskiej twierdzy.
Bastion IX ziemny (186365), zniesiony ok. lat 1940 i 1955, przy budowie stadionu Korony (por. ryć. 47).
Bastion X ziemny (186365), częściowo zniesiony rw 1958 r., E kltórego pozio-stała tylko część od południowej i zachodniej strony budynku telewizji wraz z fragmentem wału i grodzą z początku XX wieku (por. ryć. 47).
Brama Wiedeńska, w miejscu obecnego ronda na Matecznym, nie zachowała się (por. ryć. 105).
St III ziemny fort piechoty (N) z lat ok. 1888-90, po którym istnieją ślady i cały ciąg fosy z resztkami wałów wzdłuż ul. Szwedzkiej (rpor. ryć. 173).
Brama Zakrzowska, pochodzi z lat około 1888 i 1910, usytuowana była przy ul. Twardowskiego i Szwedzkiej. Jedyna częściowo zachowana stara brama twierdzy, wraz z broniącym ostrogiem i ceglanym profilem wału naprzeciwko, stanowi dziś unikalny zabytek twierdzy (por. ryć. 106).
St IV przy ul. Biała Droga, ziemny fort piechoty (N), podobny do St III, splantowany częściowo już po wojnie pod parcelację na domki jednorodzinne (por. ryć. 105).
Jak widać, pierwsze noyau o długości 21 km zachowało się w kanwie miasta stosunkowo dobrze, wraz nawet z dziesięcioma całymi dziełami obronnymi.
DRUGIE NOYAU I JEGO ZABYTKI
Ten po części najstarszy jako linia szańców FS (184955), a po części najnowszy jako linia nowego noyau (190814) obwód XIX-wiecznych obwarowań zatarł się najbardziej ze wszystkich. Jego droga rokadowa, w znacznej mierze dzisiejsza trzecia obwodnica miasta, została porozrywana właśnie w latach powojennych46. Niemniej jest jeszcze czytelna. Zwłaszcza zaś związane z nią kampusy kanwa obecnych dzielnic. Początek jej znów, zgodnie z historyczną numeracją szańców, daje lewy brzeg Wisły (por. ryć. 48, 178/1). Po szańcach: FS l starym, na zakolu Wisły przy Wiślańsikiej, i nowym, na Salwatorze w łuku ul. Gontyna, jak również FS 30 w łuku ul. Anczyca, nie pozostały nawet ślady (por. ryć. 66). Zachowała się natomiast niemal w całości jako przykładowa wprost grupa warowna Salwatora, siedząca "okra-
269
kiem" na wzgórzu pomiędzy dolinami Wisły i Rudawy. W skład jej wchodzi cały zespół dzieł wraz z siecią dróg i dwupoziomowym skrzyżowaniem na Moście Diabelskim.
FS 2, stary szaniec ziemny z około 1850 r., został w 1910 r. przebudowany na fort piechoty (N), powiązany u zbiegu ul. Księcia Józefa i Malczewskiego z bramą Bielańską nowego noyau, po której istnieje do dziś charakterystyczny ostróg przy drodze (por. ryć. 96).
Fort 2, Kościuszko, już opisany wcześniej, stanowił ośrodek całej grupy warownej. Wzniesiona poniżej ok. r. 1910 brama została po wojnie wyburzona, pozostały tylko fundamenty przy al. Waszyngtona.
IS 2 1/2, szaniec piechoty z 188667 r., po którym zachował się tylko splan-towany taras. Osłaniał on fort 2 od czoła.
FS 3 natomiast to doskonale zachowany szaniec z lat 186667 (podówczas 3 1/2); osłaniał on fort 2 od północy, -podobnie jak FS 2 od 'południa. Wzmacnia-łj> go trzy ostrogi z ok. 1910 r., powiązane wałem i opatrzone bramami, usytuowane na serpentynie ulicy Spadzistej. Pierwszy dolny (przy ul. Królowej Jadwigi), jak i średni w latach 196667 postradały bramy, natomiast górny utrzymał je do dziś w całej okazałości, wraz z przyległymi murami i galeriami strzelnic (por. ryć. 145).
FS 4, szaniec z lat 185055 w Cichym Kąciku, przebudowany gruntownie na fort piechoty ok. 1910 r. został 'w 1934 r. wysadzony. Zachował częściowo blok koszar.
FS 5 (N), szaniec z lat 185055 przy Piastowskiej u wylotu Reymonta, przebudowany również gruntownie na fort piechoty ok. 1910 r., zachował do niedawna częściowo blok koszar i budynek kaponiery szyjowej (por. ryć. 49).
FS 6, szaniec z lat 185055 przy ul. Rydla u wylotu Krzywego Zaułka, wzniesiony około 1870 r., ok. 1910 r. zbudowany jako nowy fort piechoty, został zniesiony bez śladu w latach międzywojennych.
Brama Bronowicka (na skrzyżowaniu ul. Bronowickiej i Rydla), zbudowana 1910 r., 'ziburzona częściowo w latach międzywojennych; zachowany ostróg zniszczono w 1974 r. (!) przy poszerzaniu ulicy.
Fort 7 Bronowice, przy ul. Rydla, zbudowany jako FS 7, później przekształcony, typowy fort reditowy w latech 186667, istnieje w swej pierwotnej postaci (por. ryć. 73).
FS 8, mały szaniec pomiędzy ul. Rydla, Radzikowskiego i torowiskiem kolei z lat 185055, adaptowany ok. 1910 r. na fort piechoty (N), był burzony sukcesywnie w okresie powojennym. Do niedawna zachowała się jeszcze część 270 bloku koszar (por. ryć. 115). . . - .
FS 8 1/2, w załamaniu ul. Czyżewskiego, nie istnieje. Pochodził z lat 1866 67.
Fort 9 Krowodrza, pomiędzy ul. Łokietka i Chełmońskiego, został wzniesiony 'w miejscu szańca FS 9 z lat 184955 w latach 186667 jako ostatni w twierdzy typu reditowego, z licznymi oryginalnymi modernizacjami. Zburzony w latach 195658. Pozostały jedynie stoki zewnętrzne w obecnych ogródkach działkowych, zwane dziś parkiem Wyspiańskiego (por. ryć. 67, 68, 72, 74, 139).
FS 10, okop z lat 185055 pomiędzy ul. Lawendową a torowiskiem kolei, przekształcony na fort piechoty (N) w 1910 r., iw znacznym stopniu zachował się do dziś (por. ryć. 49).
FS 11, szaniec z lat 185055, zniesiony w początku naszego stulecia (por. ryć. 91).
Forty 12, 13, późniejsze IVa, IVb, opisano już wyżej.
FS 14, szaniec z lat 185055 przy ul. Brodowicza, przebudowany na fort piechoty w r. 1910 (N), zniesiono już po wojnie (por. ryć. 49).
FS 14 1/2, szaniec z lat 186667 pomiędzy ul. Mogilską i Szoferską, zniesiony po 1900.
FS 15, okop pomiędzy ul. Dąbską i Białuchą z lat 185055, zniesiono przed r. 1900.
Fort Pszorna otrzymał z czasem jego numerację. Wzniesiony ok. r. 1867, zburzony w 1951, stanowił wyjątkowy przykład wpływów teorii Brialmonta. Do dziś zachowały się tylko stoki przy ul. Planu 6-letniego (por. ryć. 75).
FS 16, szaniec u ujścia Białuchy przy ul. Półkole z lat 185055, opatrzony ok. r. 1910 dwoma bateriami, jako jeden z nielicznych zachował się do niedawna prawie w nie zmienionym stanie (por. ryć. 146).
Fort 17 Grzegórzki omówiono już wcześniej, jako należący do pierwszego noyau.
FS 18 i 19, szańce już na przyczółku podgórskim z lat 185055, w załamaniu ul. Płaszowskiej (u wylotu ul. Paproci) oraz Saskiej, zostały splanto-wane w latach międzywojennych (por. ryć. 49).
FS 20, przy Pr okocimskie j, z tegoż czasu co poprzednie, zniesiono już na przełomie stuleci przy rozbudowie stacji Płaszów.
FS 21 i 22, również z tego czasu, wraz z łączącym wałem, zniesiono w latach międzywojennych, do dziś zachowały się zaledwie resztki w nierównościach terenu pod pomnikiem w Płaszowie.
FS 23 i 24, u wylotu ul. Czarnej, z r. 1865 oraz przy ul. Boharka z lat
271
186667, strzegące działolejni położonej między nimi, podzieliły los poprzednich (por. ryć. 78).
FS 25, przy ul. Kobierzyńskiej u wylotu Kapelanki, z lat 184955, zmodernizowany po części w r. 1912, zachował się do dziś w dobrym stanie.
FS 26 i 27, u zbiegu ul. Pychowickiej i św. Jacka oraz ul. Ruczaj i Wyłom, z tegoż czasu, zostały zniwelowane przy rozbudowie kamieniołomu, już po części w okresie międzywojennym.
FS 28 został zniesiony około r. 1866, zachowały się jednak ślady po nim na skale nad ul. Salezjańską (por. ryć. 120).
FB 28, bateria w stoku wzgórza nad ul. Ruczaj z lat po 1870, istnieje po części do dziś.
FS 29, szaniec na szczycie Skał Twardowskiego z lat 184954, zachował się doskonale niemal w pierwotnym stanie, otoczony fosami kutymi w skale, w r. 1860 opatrzony poprzecznicami, modelowy przykład dzieła tego czasu (por. ryć. 52).
IS 29 1/2, położony na przedpolu poprzedniego, z lat 188890, po którym zachowały się tylko ślady.
FS 30 kończył obwód fortyfikacji już na drugim brzegu Wisły. Wzniesiony w latach 186667, jako część dużego szańca, przed r. 1885 został podzielony na dwie części, otrzymując numerację 30 w części południowej i l w części
272
lł5. Brama forteczna ok. 1910 w grupie warownej fortu Kościuszko (2) z rozległym widokiem ku Jurze (fot. J. Bogdanowskl),
146. Zespól szańca FS16
z oK. 185$ u ujścia Blaluchy do Wisty (1), opatrzony bateriami ok. 1900 (2): a. przekrój, b. schrony pogotowia, c. poprzecznice, d. szyja z mostem i fosą, e. przedstok (oprać. J. Bogdanowskl).
północnej. Dziś pewnym śladem po nich są łuki ulic Gontyny i Anczyca oraz załamania w stoku poniżej ku ul. Księcia Józefa (por. ryć. 66).
W sumie obwód nowego noyau uległ największym zniszczeniom w ostatnim półwieczu. Niemniej zachował jeszcze 16 różnych i w różnym stopniu utrzymanych dzieł obronnych, narys zaś jego kampusów do dziś stanowi główną kanwę obrzeżnych dzielnic śródmieścia Krakowa, co przedstawiono na planie (por. ryć. 48). Związane zaś z nim zadrzewienie (o ile jest w tym celu wykorzystane) to ważny element zieleni miejskiej. Nie wykorzystane zaś części dają ciągle podstawową szansę dla jej rozbudowy.
ZABYTKI GŁÓWNEGO PIERŚCIENIA DAWNEJ TWIERDZY
57 kilometrów drogi rokadowej47 i z górą 70 najrozmaitszych zabytkowych dzieł obronnych to liczbowy tylko bilans do dziś zachowanego zewnętrznego pierścienia fortyfikacji. Trudno uwierzyć, że jest ich jeszcze tyle. Że drogi forteczne to ciągle jeszcze mimo postępującej dewastacji po części zielone aleje, a forty to gotowe, choć z zasady zaniedbane parki. Wszystko czeka na 1S Warownie i zieleń...
273
urządzenie jako wieniec zieleni lub... dokończenie dzieła zniszczenia (por. ryć 104, 178).
A przecież droga rokadowa stanowi jedyną w swoim rodzaju trasę spacerową, która na swym obwodzie pokazuje aż cztery różne krajobrazy:48 skalisty jurajski, wyżynny lessowy, podgórski karpacki i nizinny wielkiej doliny Wisły. Wraz zaś z nimi całe serie widoków na najrozmaitsze pośrednie pejzaże. A to przełomu Wisły przez skały Jury, a to wysokiej szfcarpy wiślanej, to znów nieomal beskidzki pasma swoszowickiego. Każdy prawie odcinek drogi to pokaz panoramy Krakowa, każdy zaś fort to rozległy widok na różne regiony kraju. Zieleń, zabytki, dalekie widoki, a nierzadko jeszcze cisza i spokój ustronnego miejsca to główne atuty tego zapoznanego rekreacyjnego marginesu Krakowa.
Warto więc bodaj (pokrótce zapoznać się z tym nie znanym ciągle obrazem dawnych fortyfikacji najbliższych okolic miasta.
GRUPA WAROWNA III
ROZMIESZCZONA NA ZACHODNIM OBRZEŻU LASU WOLSKIEGO
Fort Bielany to dzieło międzypola w nomenklaturze fachowej, o nieznanym numerze w pierścieniu. Zbudowane zostało w latach 190812 jako jedyne w twierdzy typowe dla systemu fortowego rozproszonego. Stąd rozmieszczenie jego części "okrakiem" od serpentyny bielańskiej, poprzez szczyt wzgórza do wału nad drogą tyniecką. Wśród zachowanych niemal w całości części zwraca uwagę stalowa obudowa ściętej ok. 1965 r. fcopuły tradytora. Fort ma być zamieniony na park. Gdyby nie wciskająca się tu chaotyczna pseudowillowa zabudowa, byłoby to 'miejsce o niezrównanych walorach widokowych (por. ryć. 112, 118, 133, 170).
Bateria Srebrna Góra FB 35, z lat 187480, typu górskiego dla ciężkiej artylerii, dobrze zachowana, przed wejściem do klasztoru.
Fort piechoty Gumańczy Dół IS III l (usypany w latach 18961902), obecnie już chyba jedyny z zachowanych tego rodzaju, przetrwał w całości jako ziemny szaniec zarosły starodrzewiem.
Bateria Ostra Góra FB 36 (ok. 1864), przebudowana ok. r. 1910, dla najcięższej artylerii fortecznej, dość dobrze zachowana, pokryta starodrzewiem.
Bateria Sowiniec FB 37 (187480), dziś już nie istniejąca, splantowana przy wznoszeniu kopca na Sowińeu w latach 193638.
Fort Śmierdząca Skała 38, tak zwany "główny" artyleryjski, dwuwało-274 wy, pancerny. Jeden z dwóch zaledwie typu górskiego w twierdzy (por. Win-
147. Typowe plany dziel III grupy warownej: l bateria forteczna (w typie "festy") Ostra Córa FB 36 (przebudowana ok. 1910 dla najcięższych armat): A. węzeł dróg fortecznych, B. ukryta droga dojazdowa, C. droga łącząca z FB 35, D. dojście do koszar, E. schron, F. droga odkryta, G, kaponiera, H. glówny schron, I. koszary, K. stanowiska armat. 2 bateria forteczna Srebrna Góra FB 36. A. droga do klasztoru Kamedułów, B. droga dojazdowa. 3 mały fort piechoty Gumańczy Dól III-l, 4 fort Olszanica po przebudowie. A. droga dojazdowa, B. zadrzewienia maskujące. U dołu ciężka armata M 14, 24 cm, donośność 27 km, trakcja motorowa (oprać. J. Bogdanowskł). ,
275
14S. Najstarsza wieża pancerna twierdzy
zJeszcze aziaiem Bogdanowski, 1945).

nica 53a). Wzniesiony w latach 187480, opatrzony wielką wieżą pancerną Griissona usuniętą około 1964 (!) przy przebudowie na obserwatorium. Poza tym dobrze zachowany i częściowo zadrzewiony (por. ryć. 90, 97, 176).
Fort Olszanica 39 (międzypolowy, piechoty), z lat ok. 1884, przebudowany ok. 1910, zachował się w całości, nie zadrzewiony.
Z całego zespołu baterii (FB 40a i 40b) oraz szańców piechoty (IS III. L i 3) pozostał tylko jako duża osobliwość tradytor w szkarpie pradoliny Rudawy, pomiędzy Chełmem a Olszanica. Zamaskowany jako skała, broniący jedynego suchego podówczas przejścia wśród rozlewisk Rudawy (por. ryć. 110).
GRUPA WAROWNA IV
POMIĘDZY MYDLN1KAMI A ZIELONKAMI
Fort Mydlniki 41a (międzypolowy, piechoty) z lat 18961902, zachowany w całości, pofkryty zagajnikiem (por. ryć. 168).
Fort Bronowice 41 (szaniec piechoty) z lat ok. 1884, jedyny z dawnych ziem-no-drewnianych w twierdzy (por. ryć. 91).
Szaniec piechoty Wróżna Góra 42, z lat 187480, nie zachowany. Schron poniżej, przy drodze do Krakowa, zbudowany ok. r. 1910, zachował się, lecz został zasypany ziemią.
Fort Pasfemik 43, główny, artyleryjski, jednowałowy, zbudowany w latach 187480, zachowany w całości, jedyny o oryginalnym pięcioboctznym na-rysie. Przy forcie zachowane dwie baterie sprzężone: południowa, z lat 1896 1902, ze schronami pogotowia w poprzecznicach; północna, "otwarta", z lat 190814. Całość zarośnięta lasem (por. ryć. 90).
Fort Podchruście 43a, międzypolowy, "mały", pancerny, z lat 18961902. Wysadzony w r. 1945, około 1955 blok koszar rozebrany. Związane z nim dwie baterie: zachodnia z lat 18961902, ze schronami pogotowia w poprzecznicach; wschodnia otwarta, z lat 190814. Obie pokryte drzewami (por. ryć. 115).
Fort Tonie 44, główny, artyleryjski, dwuwałowy z lat 187480, rozbudowany ok. r. 1910 jako pancerny. Nietypowy w swoim rodzaju, zachowany niemal w całości, jedyny w twierdzy z chowanymi wieżami pancernymi. W r. 1945 wysadzono jedną z kopuł wraz z wielkim tradytorem zachodnim. Zarosły drzewami, maskowany pozorującymi forty zagajnikami obok. Dawna przyległa bateria z lat 18961902, nie zadrzewiona (por. ryć. 90, 111, 138). -
Fort Pękowice 44a, międzypolowy, mały, pancerny, zbudowany w latach 18961902, typowy w swej kategorii, zachowany częściowo, na forcie zagajnik. Po dawnej przyległej baterii z r. 18961902 zachowane ślady (por. ryć. 151, 169). 277
150. Male dzielą IV grupy warowne): l fort piechoty Mydlnlki 41a, A. podwójna fosa o splaszczonym stoku, B. Koszary szyjowe z kaponierą, C. schron z prze-lotnią. 2 fort pancerny Pąkowice 44a, A. fosa o splaszczonym stoku, B. kapo-niera, C. koszary z wieżami pancernymi. 3 stara bateria (ok. 1870) w Zielonkach FB-V l, A. amunicja, B. kopula obserwacyjna (ok. 1900), C. wjazd, D. stanowiska dzial, E. krzewy kolczaste (oprać. J. Bogdanowski).
GRUPA WAROWNA V
POMIĘDZY ZIELONKAMI A MISTRZEJOWICAMI
Fort Zielonki 45, główny, artyleryjski, jednowałowy z około 1884 roku. Klasyczny przykład w pełni zachowanego dzieła tego czasu, niestety już bez sponsonu przy bramie. Wzmocnienia konstrukcyjne z lat ok. 1910 (por. ryć. 91, 92, 94, 168, 169, 177). Towarzyszą mu aż trzy baterie. Stara od zachodu z czasu budowy fortu, dobrze zachowana (por. ryć. 150). Obok nowa ze schroinaimi po-278 gotowia w poprzecznicach z lat 18921902 oraz druga od wschodu, otwarta,
151. Typowe forty V grupy warownej: artyleryjskiej l Łysa Góra 47 (A. droga dojazdowa,
B, "bastlonetka" z placem broni, C. koszary szyjowe, D. glówny schron, E. wal artylerii z po-przecznlcami, F. kaponiera, G. kaponiera podwójna, H. glówna poterna); 2 Batowice 48 (A. bastionetka, B. koszary szyjowe, C. glówny schron, D. podwójna kaponiera, E. kaponiery pojedyncze, F. droga dojazdowa). "Małe forty" pancerne: 3 Bibice 45a (A. droga, B. kaponiera,
C. koszary z wieżami pancernymi, D. fosa ze stokiem splaszczonym); i Mistrzejowice 48a (objaśnienia jak wyżej). 5 dzialo forteczne stare M 80 (1880), 15 cm, lufa ze spiżu Uchatiusa, donośność ok. 5 km (oprać. J. Bogdanowski),
279
tylko częściowo zachowana, ok. r. 1910 (por. ryć. 117). Całość tworzy znacznych rozmiarów zagajnik.
Fort Bibice 45a, podobny do Pąkowie (44a).
Fort Węgrzce 47a, główny, dwuwałowy, pancerny z lat 18961902, wzniesiony w miejscu szańca Łysa Góra z lat ok. 1860. Dzieło typowe, za-rosłe drzewami (por. ryć. 113, 114).
Fort Łysa Góra 47, główny, artyleryjski, jednowałowy, z lat 187480. Dobrze zachowany, powiązany krytą drogą z sąsiednim szańcem i baterią.
Fort Sudół (Batowiee) 47 1/2, podobny do Pejkowic (44a), na wpół zrujnowany.
Fort Batowiee 48, główny, artyleryjski, jednowałowy z około 1884 roku. Klasyczny przykład w pełni zachowanego dzieła tego czasu. Zarosły staro-drzewiem.
Fort MistrzejowŁce 48a, podobny do Pejkowie (44a).
Na zapolu głównej linii znajduje się druga, wspierająca, z rozrzuconymi wzdłuż drogi RozdziałowskiePrądnik Czerwony szańcami: IS V, l, 2, 3, 4, 5, 6, 7, po części (prócz 3, 7) zachowanymi, oraz bateriami FB V (II, III, IV), również częściowo (prócz III) zachowanymi, i schronem obok IS V, 7, przy drodze (por. ryć. 178/4).
280
GRUPA WAROWNA VI
POMIĘDZY MISTRZEJOWICAMI A WISŁĄ
Fort Dłubnia 49a, podobny do Węgrzec (47a). Jeden z dwóch tylko tego typu w Krakowie, wg projektu Brunnera, zarosły zagajnikiem. Po przyległym szańcu FS VI/1 i baterii zachowane tylko ślady.
Fort Krzesławice 49, podobny do Zielonek, lecz o oryginalnym zarysie koszar szyjowych z "bastionetkami", w latach 193945 miejsce straceń, obecnie pomnik, jednocześnie silnie zdewastowany przez żywiołowo zakładane od 1956 r. ogródki działkowe i śmietniki. Wyjątkowy przykład karygodnej i nie licującej z miejscem martyrologii dewastacji (por. ryć. 91, 93, 175).
Fort Grębałów 49 1/4, podobny do Pękowic (44a), lecz parterowy i wyposażony w tradytory o wyjątkowej oryginalnej konstrukcji. Dobrze zachowany. Zarosły starodrzewiem (por. ryć. 116).
Szaniec piechoty Rrzesławiee FS VI/2, między Girę'bałowem a kopcem Wandy, i bateria FB VI/1 koło Bieńczyc nie zachowały się.
Fort Wandy 49 1/2, zapewne w miejscu szańca FS 34 z lat ofc. 1860, nie-
152. Typowe forty VI grupy warownej: i główny pancerny Dłubnia 49a (A. kaponiera szyjowa, B. wieże pancerne na koszarach szyjowych, c. wal piechoty z głównym schronem, D. fosa, E. przeciwstok z kaponlerami), 2 "mały fort" Mogiła 49 1/2 a (A. dojazd, B. kaponiera, C. schron z kopulą obserwacyjną, D. stok spłaszczony, E bateria), i szaniec piechoty w Krzesławicach FS VI-2 (A. dojazd, B. kaponiera, C. koszary, D. schron, E. wał, dzieło półstałe), 3 szaniec piechoty półstały Wanda 49 112 (A. dojazd, B. miejsce koszar, C. kopiec, D. punkt obserwacyjny, E. bateria sprzężona); oprać. J. Bogdanowski.
typowe dzieło zbudowane w latach 18961902, po części zdewastowane rw latach 19681970, na wałach grupy starodrzewia. Przyległa bateria z r. ok. 1910, po części zachowana.
Fort Mogiła 49 1/2, podobny do Olszanicy, zdewastowany ok. r. 1970. Przyległa bateria nie istnieje.
281
153. Ściana przeclwstoku fosy fortu Dtut>-nia i9a (fot. J. BogdanowsM).
GRUPA WAROWNA VII
OD DOLINY WISŁY DO DOLINY WILGI
Fort Lasóiwfca "wodny" 50a, między polowy, talk zwany mały fort a lat 13961902 z hangarami dla ciężkich dział na barkach. Oryginalne i dobrze zachowane dzieło. Niestety mimo pięknego położenia i starodrzewia dewastowany przez niewłaściwego użytkownika.
Fort Prokocim 50, główny, artyleryjski, jednowałowy, z lat 187489, typowy w swoim rodzaju. Zarosły starodrzewiem. Sprzężona z nim bateria bezmyślnie zniwelowana w r. 1975. Podobnie trwają obok prace nad dewastacją estakady dojazdowej z dwoma schronami na zapleczu we wsi Piaski Wielkie (por. ryć. 84).
Szaniec IS YII/1 z lat 18961902, obok przysiółka Poręba częściowo zachowany.
Forty bliźniacze Kosocice 50 1/2 O-W, główne, pancerne, zbliżone do Pąkowie (44a). Dzieło O (wschodnie), większe, wyposażone w duży oryginalny tradytor-kaponierę dalekiego działania. Dzieło W (zachodnie) mniejsze. Razem 282 tworzą zespół zarosły lasem i starodrzewiem (por. ryć. 4).
154. Typowe forty VII grupy warowne): l artyleryjski Rajsko 51 (A. plac broni, B. koszary szyjowe z kaponierami w załamaniach, c. glówny schron, D. główna kaponiera, E. mur Carno-ta), 2 glówny pancerny Kosocice 50 112 "O" (A. kaponiera-tradytor w fosie, B. kaponiera szyjowa i boczna tradytory, C. równie ogniowe tradytorów), obok fort "W(est)", 3 mały fort pancerny Swoszowice Sl 1/2 (A. kaponiera, B. dziedziniec, c. koszary z wieżami pancernymi, D. stok spłaszczony, E. bateria sprzężona), 4 mały fort "wodny" Lasówka SOa (A. droga, B. Kaponiera, C. stanowiska dla dział ukrytych w hangarach koszar). Oprać. J. BogdanowsKi.
283
155. Fosa o spłaszczonym stoku fortu sówka SOa (fot. J. Bogdanowski).
La-
Fort Rajsko 51, główny, artyleryjski, jednowałowy, wzniesiony w r. 1874, przebudowany w 1884, dzieło o wzorcowym układzie. Jeden z pierwszych betonowych z klasycyzującą elewacją. Pęknięty w czasie wybuchu prochowni na Podgórzu. Od lalt 18961902 wzmocniony na przedpolu szańcami IS VII, 2, 3, 4-oraz baterią FB 51a, do dziś po części zachowanymi (por. ryć. 168/D).
Fort Swoszowice 51 1/2 (ÓW), główny, typu "mały fort", pancerny z lat 18961902. Zbliżony do fortu Pękowice (44a), dobrze zachowany, zarosły starodrzewiem. Obok zachowane ślady po dwu bateriach sprzężonych z czasu budowy fortu.
GRUPA WAROWNA VIII
POMIĘDZY DOLINĄ WILGI A WISŁĄ
Fort Łapianka 52a, podobny do fortu Pękowice (44a). Dewastowany stale przez niewłaściwego użytkownika, mimo wielkich wartości krajobrazowych i sitanodrzewia.
Font Borek 52, główny, artyleryjski, jednowaławy, z lat 187480, zarosły starodrzewiem, również dewastowany przez niewłaściwego użytkownika.
Forty bliźniacze Skotniki 52 1/2 N-S, główne, pancerne (1898), zbliżone do Pękowic (44a), lecz o oryginalnej konstrukcji obrony. Związane krytą drogą, dobrze rachowane. Na wieżach pancernych, osłoniętych jedynymi zachowanymi 284 blaszanymi kołpakami, odlane daty49 (por. ryć. 107, 108).
156. Forty VIII grupy warownej, l artyleryjski Borek 52 (A. bastionetka z kaponierą, B. glów-ny schron, c. fosa z kaponierami), 2 mały fort pancerny Łapianka 52a (A. kaponierą, B. wieże pancerne), 3 Skotniki 52 1/2 "S" i "N" (A, B. wieże pancerne na koszarach obronnych, C. estakada łącząca forty). Nietypowe forty górskie: 4 Winnica 53a (A. fosa kuta w skale, B. kaponierą stokowa, C. kaponierą przeciwstoku, D. dziedziniec, E. koszary z wieżami pan~ cernymi), 5 Bodzów 53, stary fort przed przebudową (A. koszary, B. wal, c. kawerny kute w skale). Oprać. J. Bogdanawskl.
285
157. Wieże pancerne fortu Skotniki 52 1/2 S, z charakterystycznymi pokrywami ochronnymi (fot. J. BogdanowsM).
Fort Winnica 53a, z r. 1898, podobny do Pąkowie (44a), lecz o typie górskim, z kutą fosą i kaponierą rewersową. Zarosły 'Starodrzewiem (por. ryć. 168c).
Fort Boazów 53, z r. 1884, podobny do Olszanicy (39), lecz z fosą kutą w skale i silniej rozbudowany. Ok. 1910 r. wyposażony w prowizoryczny tra-dytor nad drogą do Tyńca. W otoczeniu kute w skale kawerny podziemne: 2 w Pychowicach, 2 obok w Górze Ława i l we wzgórzu Wielkanoc. W sumie oryginalny zespół, niestety zrujnowany w 1955 roiku (por. ryć. 140, 156/5).
Już nawet tak krótki przegląd zachowanych dzieł daje pojęcie o rozmi.a-rze i wartości zasobu zabytkowego. Niestety, zaledwie skromna ich część znajduje się w wykazach zabytków. Stąd wielkość zagrożenia, mimo iż z pozoru trwałość stalowo-betonowych dzieł wydaje się nieograniczona 50.
Tymczasem właśnie tam, gdzie ich zieleń, a nawet kubatury wydają się być najbardziej przydatne, nastąpiły największe zniszczenia.
Tak też w grupie VII na przedpolu nowych, pozbawionych zieleni osiedli niszczy się zespół związany z fortem-parkiem Prokocim. W otoczeniu osiedla Kliny w grupie VIII oba forty również o parkowych walorach: Borek i Ła-,286 pianka, poddano skutecznym zabiegom... dewastacyjnym. .
Podobnie centrum dewastacji i niezrozumiałego braku zainteresowania zielenią stała się od niedawna Nowa Huta. Na 9 większych dzieł w obrzeżu jej osiedli 2 zostały zniszczone, 3 gruntownie zdewastowane, zieleń Batowic uratowano przed zniszczeniem zabudową przyległego "blokowiska".
Na koniec warto wspomnieć i o pewnym paradoksie z tego obszaru. Gdy projektanci jednego z "blokowisk" bo trudno ten zespół nazwać osiedlem wysuwali je do nagrody (!), wykonali zdjęcia poprzez szczątki cudem nie zniszczonego alejowego fragmentu drogi rokadowej dowodząc,, iż jest to "zieleń osiedlowa". Istotnie nagrodę można by przyznać, ale chyba... Brunnerowi.
VIII. NOWE, WIELKIE PLANTY
Któryś z Ludwików powiedział: "po nas potop", ale Marks wyraził to inaczej: "po nas Ziemia ma zostać wzbogacona". Musimy więc troszczyć się o to, co przekażemy naszym prawnukom, a karać dyrektorów i bezplanowych planistów. Chronić należy krajobrazy nie tylko piękne, ale przede wszystkim typowe, unikatowe i charakterystyczne...
I. W. Jefrejmow 1965
Bezfcszitałtnie rozlana ogromna plama aabudowy na powierzchni więikszej niż całe Tatry to jawiący się na planie obraz dzisiejszego Krakowa. Gdy paltrzył nań jeden z zagranicznych gości pracowni urbanistycznej, znany na świecie urbanista-socjolog, stwierdził kurtuazyjnie 1, iż są w tym bezkształcie jednak dwa kryształy, na pierwszy rzut oka dla Każdego dostrzegalne: stary ośrodek otoczony wieńcem Plant i Alej oraz neobarokowe w istocie centrum Nowej Huty. Istotnie, reszta to kasza. Co nie stanowi zresztą wyłącznej specyfiki Krakowa, lecz jest udziałem wielu miast świata 2. Bezładnie rozrzucone, planowane od przypadku do przypadku, zlewające się lub izolowane osiedla, wciskane niemal gdzie bądź, byle na uzbrojone już lub najłatwiejsze do uzbrojenia tereny bo to najtaniej i najłatwiej. W większości niestety osiedla blokowiska, w których z reguły troskę o zieleń zepchnięto na czyny społeczne, a brak nowych zalecanych normatywami "ogrodów dzielnicowych"3 tłumaczono do niedawna osobliwie pojmowaną "ekonomią" i możliwościami zwiększenia tym sposobem ilości izb mieszkalnych 4.
W bezładzie tym tylko z trudem doszukiwać się można jakiegoś urbanistycznego sensu, którego logika rwie się raz w raz. Na przykład na Dębnikach, tuż pod Wawelem, gdzie zgeometryzowane koszarowe bloki przecięły beztrosko szerokie zielone pasmo dawnego noyau 5. Podobnie na Olszy, gdzie znów szczelną obudową przekreślono możliwość wykorzystania Białuchy na tak potrzebne miejsca wypoczynku uznając, iż rekompensuje ten brak między innymi a nie jest to makabryczny żart starodrzew cmentarza Rakowic-288 kiego. Można by przytoczyć tu niestety jeszcze niejeden patologiczny okaz blo-
158. Przekroczenie Unii dawnych fortyfikacji wobec braku ograniczeń przestrzennych, stworzyło możliwości żywiołowego rozwoju we wszystkich kierunkach, dając w wyniku chaotyczny układ urbanizacji wymagającej ogromnych nakładów dla jej uporządkowania (oprać. J. Bogdanow-ski).
195O
kowiska antyosiedla. Bezład kanwy miasta bije dziś w oczy i nie da się tego ukryć.
Ale mógłby ktoś powiedzieć: co mnie obchodzi, że plan "nieładny", można nie patrzyć, zresztą któż ogląda plany i kto często spoziera na miasto z kabiny samolotu?
Owszem, można by, ale cóż poradzić na to, że ten brak pozornie tylko estetyczny odbija się na wszystkich funkcjach miasta. To fizjonomia całego miejskiego środowiska6. Tak jak zmięta, wyblakła twarz chorego to nie problem kosmetyczny, ale problem choroby.
I rzeczywiście stare śródmieście Krakowa o tak wyrazistym planie choć dziś ogromnie przeciążone, na granicy wydolności ciągle pełni swe funkcje. Co więcej, wprawia przybyszów w podziw, że jest tak wygodne, że wszędzie tak blisko, że urzeka pięknem. Tajemnica tkwi w ładzie przestrzennym, bę-
19 Warownie i zieleń...
289
dącym niczym innym jak wyrazem prawidłowego zagospodarowania, czyli rozmieszczenia i powiązania funkcji. Tu właśnie leży sedno sprawy. Ład zaś jest zawsze, do czasu ukształtowania swej formy, rygorem, i to niekiedy ciężkim. Jakież utrudnienia i obciążenia musieli znosić ci, którzy zakładali klarownie czystą siatkę średniowiecznego Krakowa, gdy ogromna pusta przestrzeń Rynku aż zapraszała do-zabudowy, gdy kamienny pierścień murów i baszt tak niepomiernie komplikował porządkiem swych bram życie. Jakże już inaczej patrzono na to w 100 lat później i z jakim podziwem zarówno my, jak i ci, co przyjeżdżają z daleka, patrzymy na ten ład i jego estetyczny wyraz dziś, po 700 latach. Na naszych zaś dopiero oczach dojrzewa świadomość, że nie inne znaczenie miały dla miasta kościuszkowskie okopy, zamienione później na obwód noyau.
Czasy, nazwy, formy ulegały zmianom, istota konieczności rygoru przestrzennego pozostała niezmienna. Dlatego dziś stanęliśmy przed tak wielkimi problemami naszego miasta, że pozwoliliśmy sobie na lata tak zwanego swobodnego, a w istocie żywiołowego rozwoju, niemal pozbawionego rygoru 7. Dawne trudności, wynikłe z rygoru przestrzennego, procentowały ułatwieniem życia, teraz zaś przychodzi ciężko płacić za ułatwienia, które niosła żywiołowość.
Patrząc na stary już, bo sprzed 20 lat, plan ogólny Krakowa 8, trudno nie zastanowić się nad tym, dlaczego mimo iż był obowiązującym dokumentem tak niewiele z niego wprowadzono w życie (por. ryć. 141). Gdzie prosty
290
159. Bezładnie rozlana zabudowa w dolinie Rudawy stanowi przykład chaosu przestrzennego i dewastacji krajobrazu (widok z kopca Kościuszki (przez wysadzony bastion) na "nieskrępowany" rozwój miasta, fotografia z lat sześćdziesiątych, fot. J. Bogdanowski).
logiczny układ komunikacji, gdzie otoczone zielenią osiedla, gdzie tak jasno zarysowana ipromienisto-koncentryeizna foamiwia rekreacyjnej zieleni?
Trzeba pomyśleć, czy tak być musi, czy nie można by znów stworzyć z bez-kształtnie rozpływającej się plamy zabudowy układu na miarę skrystalizowanych ośrodków, które zostawiła i ta odległa, i ta niedawna przeszłość?
SPÓE O KANWĘ MIASTA
Trudności ze wzrastającymi uciążliwościami życia w miastach i chroniczne nierzadko wynikające stąd schorzenia przeszły u jednych w urbofobie, a u urbanistów w obsesjęfl. One to właśnie objawiają się w nagłej wierze, iż to socjologia, to komunikacja, to ochrona środowiska może stać się panaceum, uniwersalnym lekiem na wszelkie dolegliwości szczytowego osiągnięcia naszej cywilizacji miasta. Nawet "cv czcigodnej, choć nie sędziwej nauce, jaką jest urbanistyka, często obserwuje się te niemal histeryczne zwroty w wysuwaniu na czoło to jednych, to drugich problemów 10.
Te nagłe czy nawet stopniowe przeskoki szczególnie wyraźnie objawiają się w licznych planach przestrzennego zagospodarowania, planach eksponujących raz wskaźniki zatrudnienia i dojazdów do pracy, kiedy indziej systemu zieleni czy układy arterii komunikacyjnych. W każdym zaś wypadku wysuwają na czoło tę czy inną rzekomo podstawową część układu przestrzennego.
Tymczasem już klasycy światowej urbanistyki, jak Mumford czy nasz Toł-wiński, z dawna uznali miasto przede wszystkim za swoisty organizm 11, tworzący niesłychanie czułym układem wzajemnych powiązań wielki ekologiczny system. Stąd spory na temat, co jest najważniejsze w układzie miasta, byłyby na miarę paradoksalnych rozważań: ręka czy noga, wątroba czy nerka jest istotniejsza dla życia człowieka.
Dlatego słuszną dziś odpowiedź stanowi oczywiste stwierdzenie, iż wszystko, co odpowiada głównym funkcjom organizmu miasta, ma równie duże znaczenie w tym tak złożonym splocie sprzężeń. Przypomina się stare porównanie znanego ekonomisty Eugeniusza Kwiatkowskiego cebrzyk da się tylko dotąd napełnić wodą, dokąd sięga najkrótsza jego klepka 12. O możliwościach rozwoju miasta decyduje bowiem jego funkcja nie najsilniej, lecz właśnie najsłabiej rozwiniętą. Stąd nie priorytet przemysłu, doganianie zapotrzebowań na mieszkania byle jak kleconymi osiedlami czy komunikacja w roli przy- 291
słowiowej "świętej krowy" mogą rozwiązać trudności miasta, ale harmonijny rozwój wszystkich jego podstawowych funkcji. Tych zaś jest trzy i określa się je symbolicznie mianami: pracy, mieszkania i wypoczynkuls. Każdy przecież człowiek musi mieć zapewnioną przestrzeń, w której pracuje, mieszka i wypoczywa.
160. Ideogram prawidłowe) segregacji podstawowych funkcji miejskich mieszkania (M), pracy (P) i wypoczynku (W) z bezkolizyjnymi powiązaniami komunikacyjnymi (SW). W ich zaś ramach poszczególne części miasta: l ośrodek zabytkowy, 2 zatiudowa śródmieścia, 3 ośrodki usługowe, ł dzielnice w zabudowie wielo- oraz s jednorodzinnej, e ogrody dział-Kowe, 7 przemysł, S zieleń parkowa, 9 parki leśne, w zieleń izolacyjna i towarzysząca, 11 arterie obwodnicowe, 12 arterie wlotowe, 13 autostrady, u masowa komunikacja szynowa biegnąca między dzielnicami wykopem, a w śródmieściu tunelem (oprać. J. Bogdanowski).
292
W tych zaś głównych działach mieszczą się dziesiątki szczegółowszych funkcji o równie jak potrzeby człowieka szerokiej skali różnorodności. Jakaż skala potrzeb mieści się w pojęciu "wypoczynku", od snu poprzez spacer i sport aż do wyrafinowanych spektakli eksperymentalnych studiów teatralnych czy klubów filumenistów. A każda z nich wymaga własnej, dla siebie wyłącznie przeznaczonej, co więcej wyizolowanej zwykle od innych konkretnej przestrzeni społecznej14. Trudno przecież rozważać zawiłe sprawy szachistów w czasie meczu na boisfcu pdlki nożnej. Im zaś więcej takich działań zapewnia miasto w swym obszarze, tym uchodzi za większe i dostojniejsze.
W dodatku to co dla jednego jest wypoczynkiem, dla drugiego może być pracą. Aktor na scenie teatru pracuje, widz patrząc wypoczywa. Różne więc i złożone są przestrzenne oblicza nawet tej samej czynności. Z jednej strony może to być sala teatru, z drugiej jej kulisy.
Jest jednak jeszcze jedno działanie zmaikomieie ikomiplikująoe każde rozwiązanie. Stanowi je konieczność powiązania przestrzennego zarówno każdej funkcji samej w sobie, jak wszystkich pomiędzy sobą. To komunikacja15. Żeby móc skorzystać z parku, trzeba doń dojść na przykład aleją, wewnątrz zaś móc przechadzać się ścieżkami, promenadami czy chodnikami nierzadko powiązanymi przez schody czy mosty. Park ma umożliwić: zaznanie ciszy, zabawę dzieciom czy słuchanie koncertu pod gołym niebem. Przeprowadzenie więc bodaj mało ruchliwej ulicy przez tereny parkowe byłoby już sprzeczne z sensem ich istnienia, a cóż dopiero, gdyby wśród drzew i ścieżek parku zaprojektować wielopasmową "arterię pospieszną". Od razu zamieniłby się on w zieleń tzw. "towarzyszącą", co najwyżej izolacyjną, a nie wypoczynkową. Tak więc komunikacja nie jest czymś samym w sobie, lecz jedynie rodzajem usługi mieszczącej się w każdej z funkcji. Podobnie zatem jak "praca", która rna swoje arterie dostawcze między zakładami przemysłowymi i dojazdowe, wiążące się z "mieszkaniem", czyli osiedlami pracowników, tak i wypoczynek posiadać winien swoje turystyczne trasy parkway 16, swoje "zielone linie" dojazdowe, nazwijmy je tradycyjnie "gościńcami", i spacerowe ścieżki. Podobną też rozsegregowaną hierarchią ciągów drożnych dysponują osiedla i dzielnice mieszkaniowe. Prawidłowo więc rozwinięta sieć komunikacji jest podporządkowana odpowiednim funkcjom, w nich zaś dopiero prezentuje różne stopnie ważności.
Jeżeli zaś pomieszałoby się te funkcje ze sobą, uczyniło sieć przesadnie wielofunkcyjną otrzymałoby się chaos, właściwy niestety wielu niedorozwiniętym tworom urbanizacji, ale niedopuszczalny w prawdziwym mieście pod groźbą katastrofy. 293

l
161. Dawne drogi for-teczne mogą stać się nie tylko podstawą ksztal-towania zieleni miasta, ale również regionalnymi uktadaml turystycznymi, jak ma to miejsce w Verdun. W kraju przykład podobny stanowić mogę Przemyśl (ze zbiorów J. Bogda-nowsklego).
Plan miasta nie może zatem opierać się wyłącznie, jak chcieliby niektórzy wyznawcy technokratyczno-mechanistycznych teorii, na kanwie jednej funkcji, na iprzyfcład komunikacji. Musi on być zbudowany jak organizm spełniający równocześnie trzy funkcje, z których każda stanowi osobny, a przecież sprzężony z innymi obwód harmonijnie funkcjonujący.
Człowiek może jednocześnie widzieć, mówić i słyszeć, a z działań tych płyną dopiero impulsy do ruchu. Podobnie w mieście, ruch jest konsekwencją różnych funkcji, które muszą być prawidłowo sprzężone. W przeciwnym razie przypomina on raczej konwulsje. Tylko układ możliwie bezkolizyjnych, róŻT nofuinkcjonalnych, >a sprzężonych sieci otworzyć 'może drogę do prawidłowego rozwoju miasta 17. Jedną z tych najbardziej upośledzonych funkcji miasta jest wypoczynek, w nim zaś "zieleń", nad którą warto się bliżej zastanowić.
294
ZIELEŃ RÓWNA WYPOCZYNKOWI
Po drugiej wojnie światowej sytuacja powierzchni zielonych w Krakowie gwałtownie się pogarsza. Liczba mieszkańców wzrasta ponad dwukrotnie. Powstają nowe zakłady przemysłowe, a wraz z nimi coraz szerzej rozlewa się plama zabudowy. Kraków, należący niegdyś pod względem ilości zieleni do czołówki miast polskich, spada na jedno z ostatnich miejsc. W centrum miasta powstaje tendencja do likwidacji na rzecz komunikacji i tak nielicznych plam zieleni. Równocześnie zabudowuje się ostatnie rezerwy wolnych przestrzeni, a potencjalne możliwości terenu, jak resztki pofortecznych pasów czy koryta rzek i rzeczek, ulegają dewastacji18. Co więcej, rezerwowane dotąd w planach wolne tereny lotniska pokrywają się stopniowo zabudową, łącząc Kraków z Nową Hutą w ogromną plamę aglomeracji miejskiej. Nie znaczy to, by miasto zerwało zupełnie z dobrymi tradycjami w planowaniu obszarów zielonych. Wraz z planami wielkich inwestycji powstają projekty terenów zielonych. Lecz gdy kształtowanie pierwszych nie nastręcza większych trudności, realizacja drugich z zasady pozostaje na papierze. Tymczasem patrząc w pogodny dzień ze wzgórz nad Wieliczką w stronę Krakowa, widzimy ogromną rosnącą "czapę" dymu nasuwającą się na miasto.
Kiedy w słoneczny dzień zapełniają się brzegi nad czarnym, smolistym nurtem Wisły, ludzie zaś z pozbawionego zieleni Zabłocia czy Olszy19 zalegają zbocza wałów kolejowych, a nawet usypiska śmieci i hałdy tłuczki szklanej, są tacy, którzy wyruszają za miasto. Zapełniają Błonia, wdzierają się w najdalsze zakątki Wolskiego Lasu, aby znaleźć skrawek wolnego miejsca i zieleni. Las rozbrzmiewa gwarem nie tylko mieszkańców Krakowa, ale ' i Nowej Huty, która dotąd nie doczekała się własnego prawdziwego parku. Inni jadą dalej za miasto, do uświęconych tradycją wypoczynku, a odległych o 30 km Myślenic lub Ojcowa. Przy znacznych odległościach i niesprawnej komunikacji muszą przejść kolejowe lub autobusowe "piekło", jeśli nie są uprzywilejowanymi posiadaczami własnych środków lokomocji lub jeśli zakład pracy nie przerzuci ich własnym autobusem tradycyjnie w ogólnopolski tłum Zakopanego.
W tej sytuacji, wobec braku miejsca w obrębie samego miasta, najbliższe jego okolice muszą przyjąć funkcje nie tylko świątecznej rekreacji, ale nawet codziennego wypoczynku po pracy. Powstaje tylko pytanie czy mogą?
Trudno znaleźć miasto, które posiadałoby dogodniejsze od Krakowa położenie dla urządzenia terenów wypoczynkowych. Ale jeszcze chyba trudniej 295
odszukać też miasto, które z równą obojętnością traktowałoby te możliwości. Dlaczego Kraków nie potrafi np. zrealizować kąpieliska na Rudawie, zorganizować wypoczynku na istniejących terenach zielonych Sikornika, Kryspino-wa, Bodzowa? Dlaczego Nowa Huta nie wyikarzystuje w pełni możliwości, jakie daje Puszcza Niepołomska?
Wszystkie te pytania na razie pozostają bez odpowiedzi. Tymczasem już samo obrzeże Krakowa daje realne możliwości stworzenia nowego pierścienia zieleni wokół miasta. W drugiej połowie XIX wieku na wieńcu otaczających wzgórz wybudowano forty. Z biegiem lat zarosły one drzewami i pierścieniem kilkudziesięciu naturalnych parków otaczają dziś miasto. Wszystkie łączy w jedną całość rokadowa "droga forteczna", a i cała sieć promieniście wybiegających z centrum miasta dróg zapewnia łatwy dostęp do każdego punktu fortecznej obwodnicy20. Poszczególne zaś forty-parki dają wgląd w daleki widok przedpola. W tej sytuacji stare forty stanowią przez swą zie-
296
162. Drugi pierścień zieleni miejskiej Krakowa powstal w miejscu starego noyau w latach 190838. Na nim też za-chowal się do niedawna starodrzew dawnych obwarowań taki jak np. w miejscu bastionu I 1/2 w postaci czarnych topól. Od 1975 r. nie istniejących (fot. J. Bog-danowski 1969,).
163. Szczególne położenie Krakowa u zbiegu: Jury (na pierwszym planie), Karpat, lessowej wyżyny (w głębi na lewo), przeciętych wielką pradoliną Wisły (w dole), stworzyło jedyne w swym rodzaju otoczenie krajobrazowe. Musi ono zostać zachowane dla wypoczynku mieszkańców. Te. szansę jako punkt wyjścia otwiera właściwe wykorzystanie zieleni dróg fortecznych, skąd właśnie roztacza się widok (fot. J. BogdanowsM).
leń nie tylko atrakcję samą w sobie, lecz również są pośrednimi, węzłowymi punktami wyprowadzającymi z miasta w otwarty 'krajobraz:21.
Na północnym wschodzie łagodne, lecz rozległe lessowe wzgórza tworzą jakby ogromne fale pocięte gęstą siecią głębokich a wąskich jarów. Mało tu lasów, lecz dużo zadrzewień. Jak kępy wysokiej zieleni wyglądają wsie i liczne podworskie parki, to wieńczące szczyty wzgórz', to kryjące się w głębokich dolinach. Krajobraz ciekawy, lecz bezdrożny i bezleśny.
Od południa piętrzą się wyniosłe wzniesienia Pogórza. Bliżej miasta przypominają jeszcze widoki z krainy "lessów"'. Choć więcej tu lasów, to jednak rozproszona zabudowa i chaotyczna gospodarka wyraźnie odbija się w krajobrazie. Dopiero nieco dalej pasma Draboża, Chełma, Ukleiny, Cietnia zwartym lesistym wałem wprowadzają w beskidzki krajobraz.
Na północnym zachodzie widoki ulegają całkowitej zmianie. Szczyty wzgórz zajmują lasy lub skaliste pstańce i wrzosowiska. Krajobraz zmienia się tu 297
z każdym zakrętem drogi. Sosnowe lasy ustępują miejsca bukowym, piaszczyste jpustynie rozlewiskom czystych rzek, cieniste wąwozy słonecznym pustkowiom, a płaskie łąki skalistym szczytom. Teren ten to jakby naturalny park pełen drobnych w skali krajobrazowej elementów, co krok kontrastujących w zestawianych nieoczekiwanie zespołach.
Odpowiednio do wymienionych regionów krajobrazowych kształtują się rejony wypoczynkowe. Można je określić jako: wschodni "lessowy", południowy "Pogórze", oraz północno-zachodni "jurajski". Ten ostatni dzieli szeroka dolina Rudawy na dwie nieco odmienne części. Północną czyli tak zwany "okręg Ojców", i zachodnią obejmującą z dawna projektowany zachodni rejon wypoczynkowy 22.
Każdy z podanych obszarów posiada swoją specyfikę i odrębne walory. Każdy też nadaje się do wykorzystania na cele wypoczynkowe, choć ich walory i dostępność od strony miasta są różne. Ogniwem łączącym miasto z krajobrazem jest wspomniana już "droga forteczna", która w tej chwili stanowi równie wielką szansę dla miasta jak niegdyś tereny po średniowiecznych L XIX-wiecznych fortyfikacjach. Wszystkie zaś wymienione regiony krajobrazowe dochodzą do pasa zieleni drogi fooPtecsanej.
DRZEWA I FORTY
W KRAJOBRAZIE MIASTA
298
Gdyby dziś zbilansować w samych tylko liczbach zasoby zielone dawnej twierdzy krakowskiej, wyszłoby razem z górą 100 km różnych dróg o turystyczno-- spacerowym znaczeniu, a przy tym ponad 250 ha zieleni rozdzielonych między 80 parków-fortów. Liczby te porównać można dla przykładu z wielkościami tych terenów, iż których korzysta się na co dzień. Tak 'więc uczęszczana aleja deptaku wzdłuż Błoń ma niespełna 2 tom, powierzchnia Rynku Krakowa równo 4 ha, przeciętny eaś pairk-zieleniee 26 ha, czyli właśnie tyle co park-fort.
"Magia liczb" ma duże znaczenie, ale w sprawach z pogranicza zabytków i zieleni nie wszystko można ująć w statystyczne dane. Takie siaimo, a często nawet większe znaczenie wykazuje tu (postać obiektów. Nawet więc 10 hektarów świeżo iposadzonych drzewek nie zastąpi dziś l hektara starodrzewia.
Tymczasem skupiona przy dtrogach orokadowych zieleń przedstawia jednocześnie trzy przynajmniej odmienne, a równie istotne wartości jako:
zabytki o potężnej zarazem kubaturze użytikowej do wykorzystania;
zieleń tysięcy starych drzew;
krajobraz otwarty tuż na obrzeżu miasta, wnikający weń osiami ze 'znakomitymi widokami i dający dalekie perspektywy na odległe pejzaże na zewnątrz.
Razem atuty równie duże i cenne, jak ciągle... nie wykorzystane. Struktura tych pierścieni rzecz jasna jest bardzo różna. Odcinkami to otwarte" proste drogi, po części cieniste aleje, miejscami zaś głębokie doliny i jary. Pomieszane na przemian na wielomilowych trasach, dają tam, gdzie zachowały swój dawny walor, bogaty, barwny obraz zielonego wieńca utkanego ze szpalerów, zagajników, wód i punktów widokowych rozrzuconych wkoło miasta.
164. Kilkadziesiąt lat temu tak wyglądalo otoczenie Kopca Krakusa, dziś zamiast terenów zielonych znajduje się. tu całkowicie zdewastowany obszar, którego rekultywacja potrwa dziesiątki lat. Powinno to stanowić dla nas przestrogę (widok 2 bastionu VIII na Krzemionkach w Rękawkę, wg fotografii z 189i, ze zbiorów M. Korneckiego).
s, 299
165. Dawna droga dojazdowa do grupy szańców FS na Skalach Twardowskiego wymaga niewielkich tylko zabiegów, by móc stać śle. glównym szlakiem spacerowym nowych Dęb-nik. Widok na miasto z wału u stóp dawnego okopu FS 28 ({ot. J. Bogdanowskl).
300
Wśród tej rozmaitości wyróżnić można szereg bardzo typowych, powtarzających się, niejako modelowych jak się to mówi form. Te zaś ogółem podzielić da się na dwie grupy. Pierwszą związaną z "zamkniętym", czyli miejskim krajobrazem, drugą właściwą "otwartemu", czyli podmiejskiemu pejzażowi.
W pierwszej z tych grup przynajmniej trzy wzorcowe przykłady można od razu wydzielić. Skala ich różnorodności jest niemała, poczynając od parkowych układów wnikających alejowymi ciągami w miasto, poprzez odcięte enklawy zieleńców, po porzucone nieużytki ulegające nierzadko nawet dewastacji, od czego nie ustrzegło ich usytuowanie niemal w śródmieściu Krakowa2S.
Wanto więc przedstawić na przykładach wszystkie przypadki: od tych w pełni utrzymanych po 'te, (których rewaloryzacja wymaga niemałych nakładów.
Wśród tych, które tworzą całe zespoły powiązane ze sobą zielenią, a z miastem alejami, na czoło wysuwa się rzecz jasna dawna grupa warowna wokół fortu Kościuszko. Na niewielkim obszarze znalazły się tu 3 duże dzieła obronne i pięć mniejszych elementów, wszystko zaś nanizane na zieloną oś alei Waszyngtona, całą rozplecioną siecią dróg spacerowych na stoku Salwatora i Si-
kornika. Zagajniki, grupy drzew i znakomite punkty widokowe na Kraków, w dolinę Wisły i ku Beskidom dopełniają piękna tego gotowego parku. A jednak parku otoczonego już z trzech stron zwartą, choć niską zabudową, otwartego za to ku zachodowi iw Das Wolski. Innego takiego zespołu w tej miejskiej grupie dziś już nie ma, a jeszcze niedawno były 24. Stąd bardziej typowe będą krajobrazowe fragmenty otoczone już, choć z dala, zabudową w rodzaju szańców: FS 29 na Skałach Twardowskiego, z rozległym widokiem na wzgórza opasane zielenią, czy podobny taras poforteczny pod kopcem Krakusa (33), z piękną zadrzewioną serpentyną dojazdową wiodącą do miasta "majstersztykiem" inżynierii drogowej. Do tejże grupy zaliczyć by można też okopy pozostałe z fortów Krowodrza (9), Pszorna (15), stanowiące jedyne dominanty, a zarazem punkty widokowe w monotonnym płaskim krajobrazie tarasy wiślanej, będące jednocześnie samoitnymi 'tu sfeupisfcami starodrzewia.
Sytuację pełnego już osaczenia miejskim krajobrazem, postać enklawy zieleni zatopionej wśród zabudowy, i tym szczególnie cennej, stanowią takie for-ty-parki, jak Kleparz (III), dawna luneta Warszawska (IVa), fort Bronowi-ce (7) czy św. Benedykt (31) na Krzemionkach. Za klasyczny przykład uznać tu wypadnie fort Kleparski, otoczony z trzech stron arteriami komunikacyjnymi, z czwartej przecież, od północy, na wałach i w fosach zachowujący nieoczekiwaną w tej części miasta oazę kameralnej i, co dziwniejsze, zacisznej nieomal zieleni stairodmziewia. Nieco inną sytuację prezentują ciągle nie wykorzystane i porzucone odłogiem Krzemionki, na których wschodnim krańcu wkoło baszty św. Benedykta (31) i bastionu VIII coraz silniej zaciska się pętla odcinającej je komunikacji. Mimo zaś wielkich walorów zabytkowych, krajobrazu pionowych jurajskich ścian oraz sttarodrzewia nad basztą, bastionem i przyległym starym cmentarzem zawisła w 1975 roku groźba zniszczenia, dzięki nie przemyślanemu zaplanowaniu arterii komunikacyjnej25.
Ten właśnie stan zaniedbania, o ile nie dewastacji i zagrożenia, to właściwość trzeciej z wymienionych na wstępie grup. Z kolei klasyczny jej przykład stanowić mogą fragmenty bastionu X, przyległych doń resztek kurtyny oraz malowniczej grodzy na skałach nad Matecznym. Całość, bez potrzeby zdewastowana w czasie budowy stacji telewizji, obecnie zostawiono swemu losowi, jako nieprzydatne usypiska i stoki. Czemu "przy budowie rozgłośni nikt, dosłownie nikt nie zadbał o jej jakże oryginalne otoczenie, które stać by się mogło osobliwością i ozdobą trudno doprawdy dziś odgadnąć. To samo pytanie zadać można, patrząc na zdewastowane dawno szańce FS, późniejsze forty drugiego pierścienia noyau: N 4, N 5 przy Piastowskiej, N 8 i N 10 na przedpolu Azorów, którym też brakuje zieleni, czy wprawdzie nie zdewasto-
301
166. Zachowane dzielą i luźne fragmenty zieleni dają możność po połączeniu ich stworzenia nowych pasm zieleni, dających powiązanie śródmieścia z podmiejskimi terenami wypoczynku. Typową nie wykorzystaną szansą stworzenia pasma takiej zieleni w pozbawionej parków dzielnicy stanowi ciąg pozwalający na utworzenie Kleparskiego Parku Krajobrazowego od Plant poprzez park Montelupich i forty Kleparski (III) oraz Rakowicki (IVa) do Żabińca i dalej doliną Prądnika ku Zielonkom, wymaga tylko estakady projektowana arteria przecinająca to pasmo. l. torowisko kolei, 2. proponowany wiadukt drogowy nad pasmem zieleni, 3. pasma zieleni, 4. sieć ulic (oprać. J. Bogdanowski).
302
wane, lecz po prostu jakby nieprzydatne FS 16 u ujścia Białuchy i FS 25 nad Wilgą. Podobnie do tych ostatnich przedstawia się szerokie pasmo płaskich wałów i fos wzdłuż ul. Szwedzkiej, pośród zabudowy nowych osiedli, nie tylko zniszczone, co stanowi prawdziwe kuriozum, ale na domiar kryjące pod -trawnikiem całe zwałowiska łomów betonowych pozostałych po budowie osiedla. To "oryginalne" otoczenie bloków uniemożliwia do czasu ponownego rozkopania i wybrania gruzu wprowadzenie wysokiej zieleni. Mamy więc na odmianę przykład bezmyślnego szkodnictwa.
Mimo tych zniszczeń te na trzy grupy podzielone obiekty stanowią poważny zasób godny rewaloryzacji i 'włączenia w żywy nurt gospodarki "wielkiego Krakowa". Do możliwości tych przyjdzie jeszcze powrócić w następnym już rozdziale. Tymczasem wypadnie przejść jeszcze do drugiego rodzaju zespołów.
DRZEWA I FORTY
W KRAJOBRAZIE PRZEDMIEŚĆ
Tak różnorodność krajobrazów w otoczeniu Krakowa, jak długość dróg for-tecznych, dojazdowych i rokadowych stwarza wyjątkowe urozmaicenie. Drogi prowadzone grzbietami wzgórz i wiodące trawersem po stokach, kępy drzew kryjących forty na płaskich wzniesieniach wśród starorzeczy Wisły i na szczytach skalistych wzgórz to tylko niektóre krańcowe w zróżnicowaniu formy krajobrazowe (por. ryć. 178).
Można zatem, postępując znów od najprostszych ku najbardziej złożonym układom, podzielić je najpierw na różne postacie samych dróg, a z kolei na zespoły-węzły złożone 'zie zbiegów dróg wraz z fortami i otaczającym je krajobrazem.
Pierwszą zatem formą będzie sama droga forteczna. Ta niezależnie czy położona jest na równinie czy na wzgórzach, czy biegnie prosto czy serpentynami w swej odkrytej, pozbawionej zwartych zadrzewień postaci stanowi najprostsze, elementarne tworzywo złożoności całego pierścienia. Talki właśnie jest np. typowy w swym rodzaju odcinek dojazdowy do dwóch jednocześnie
167. Patia końcowa, drogi dojazdowej fortu Bo-dzów (53) to ciągle jeszcze dewastowane miejsce oczekujące od lat na stworzenie tu parku. Widok z ruin fortu na dolinę. Wisty i kopiec Kościuszki (fot. J. Bog-danowski).
303
fortów: Pękowic (44a) i Toń (44). Z pozoru nieciekawa trasa wiedzie zrazu przez rozległą równinę, która niepostrzeżenie ulega zmianie w płaską wierz-chownię, by wspiąć się na koniec na grzędę między doliną Prądnika a Pod-gaja. Zaledwie kilka kęp drzew przy mijalniach przydrożnych i raz stary wiadukt biegnącej w poprzek rokady urozmaicają sam bieg gościńca. Za to pełne widoki, tak na Kraków, jak na jurajskie wzgórza i dolinę Prądnika, otaczają go na zewnątrz szerokimi panoramami. Droga dojazdowa musiała bowiem leżeć jak na dłoni, by zapewnić pokrycie ostrzałem dział z wałów noyau, jednocześnie musiała być widoczna z sąsiednich dróg dla kontroli, na koniec musiała być opatrzona znacznymi punktami kęp drzew, mostów czy wałów prochowni (jak w Witkowicach koło Zielonek) jako punktów dozorowych dla artyleryjskich obserwatorów. Wszystkie te wymogi tworzą dziś akcenty krajobrazowe i atrakcje turystyczne. Podobną, lecz już rokadową drogę pomiędzy
Winnicą (53a) i Kostrzem urozmaica na odmianę osobliwa serpentyna na płaskiej zupełnie równinie, tym razem wydłużająca przeciwnikowi, który by tu dotarł, przejazd wśród moczarów pod ogniem mitraliez fortecznych. Podobny układ, lecz z kolei na wzgórzach, ma ciąg pomiędzy fortem Bielany a Chełmem. Seria czterokrotnych zakrętów zdobi świetną widokowo trasę. Podobna wiedizie ze Siktrtnik do Pychowie, z zespołami barwetrn w Góirże Ów. Piotra. Na koniec do jeszcze jednej z typowych odmian zaliczyć trzeba iście górską trasę,
' tnącą znakomicie wpisanym w krajobraz trawersem zapole stoku wzgórz pomiędzy dziełami Swoszowice (51 1/2) a Kosocice (50 1/2).
Druga główna odmiana drogi fortecznej to ciąg alejowy. Ma on podobne walory jak poprzednie, a do tego jest urozmaicony rzędami starych drzew. Tak więc dla przykładu w Mydlnikach piękna kasztanowa aleja przechodzi na stoku fortu (41a) w akacjową, lipowa zaś, zamieniona później w kasztanową, doprowadza do Węgrzec (47), świerkowa z kolei przy drodze do Mistrzejo-
304
IBS. Drogi forteczne stanowią osobny problem z uwagi na ich często wyjątkowe walory archl-tektoniczno-krajobrazowe i kompozycyjne. A dają one e reguły widok na miasto, forty zaś na przedpole, z tym iż są one tak umieszczone, tiy mieć również widokowe powiązania ze " sobą i ze śródmieściem. Ich rozmieszczenie wymagało niemałych umiejętności również... kształtowania krajobrazu, B droga prowadzona grzbietem wzgórza w wykopie, z dwupoziomowym skrzyżowaniem i mijalnią (obecna ul. Pękowicka). C odcinek drogi rokadowej pod Winnicą S3a tym razem z serpentyną na... równinie, by móc dobrze ją ostrzeliwać. D kunsztownie prowadzona droga rokadową trawersem wzgórza ze znakomitym widokiem na miasto (Rajsko 51). E prosty, a świetnie wkomponowany w krajobraz trawers alei pod Mydlnikami 4la. F popis umiejętności wpisywania dróg w krajobraz przy zachowaniu geometrycznego ukladu alej (Kościuszko 2). Na koniec cały zespól alej, parawanów, zagajników, o wyraźnie geometrycznym, niemal symetrycznym, układzie (G) ujawnia kunszt w ukształtowaniu krajobrazu nawet przy prozaicznym militarnym działaniu (część zespołu warownego IV w Zielonkach), oprać. J. Bog-danowski.
20 Warownie i zieleń...
wic (48a), dziś jedyne zielone urozmaicenie tamtejszego "blokowiska". Parawan drzew, zwłaszcza już w czasie pokoju, miał maskować ruchy własnych wojsk. Stąd przewaga alej w grupach warownych lewego brzegu Wisły.
Trzecią na koniec postać, oprawną w kępy i skupiska zieleni, głównie akacji, niekiedy świerków, przybierają rozplecenia dróg czy nawet ich węzły. Przykład takiego właśnie węzła daje zapole fortu Zielonki (45), z którego rozbiega się cały system dróg wiążący macierzyste dzieło z trzema aż bateriami różnego rodzaju i "małym fortem" pancernym. Rozległy widok z tego rozrządowego miejsca do dziś urzeka w pogodny dzień panoramą Krakowa i perspektywą doliny Prądnika. Wśród podobnych rozwiązań Pasternika (43), Dłubni (49a) czy Kosocict(50 1/2) wyróżnia się cała dzisiejsza drożnia Lasu Wolskiego.
Wypadnie wreszcie przyjrzeć się zespołom, w których droga stanowi jakby nieodłączną część fortu, związaną z nim w jedno zwarte pasmo.
Tak właśnie, jako najprostszy, wielokrotnie gdzie indziej powtarzany pierwszy wariant, przedstawia się Olszanica (39), od której na zakręcie osłoniętej stokiem -wzgórza serpentyny odgałęzia się niemal prosta droga dojazdowa, wprowadzająca wprost na blok szyjowych koszar. Dopiero zaś z wałów, za nimi, rozpościera się poprzez wieś położoną u stóp fontu nieoczekiwanie rozległy i daleki widok na całą dolinę Rudawy, zamkniętą łańcuchem lesistych wzgórz Garbu Tenczyńskiego. Układ taki powtarza się wielokrotnie. Występuje więc w Bron'owicach (41) i Łaipiance (52a), Barlku (52) i szeregu innych dzieł, zawsze z tym samym kontrastowym i zaskakującym efektem ograniczonego pola widzenia drogi, zestawionym nagle z otwierającą się widokową panoramą z wałów. Szczególny przypadek stanowi Bodzów (53), gdzie miaslt ipojedyniczej nitki drogi jej pętla wypełnia amfiteatr wzgórza Ława, na całym niemal ciągu dając znakomity widok w osi Wisły na Kraków, z okopów dzieła zaś jakby dalszy jego ciąg ku Bielanom i Tyńcowi. Nieco podobny układ, lecz z serpentyną, powtarza szaniec pod kopcem Wandy (49 1/2).
O ile w poprzednim wypadku sam fort stanowił odsłonięty otwarty punkt widokowy, o tyle w drugim wariancie zamienia się on w bujnie zadrzewiony stary park. Takim właśnie fortem, w najprostszym terenowym układzie płaskich łęgów wiślanych, okazuje się Lasówka (50a). Miękko prowadzona wśród starorzeczy droga, obrzeżona smugami to wierzb, to topól, prawie opasuje stoki dzieła, wtapiając się w zarastającą go zieleń. Tak powstaje krajobraz rezerwatowy doliny Wisły. Podobne sprzężenia stanowi dla lessowej z kolei wyżynnej krainy nip. GiręfoałóW (49 1/4), dla Pogórza Karpackiego zaś rap. Proko-cim (50), zawieszony nieomal wysoko ponad całą doliną Wisły, ze znakomicie 306 wyciętymi w stoku wąwozu zakosami drogi rokadowej.
Trzeci wreszcie wariant to cała grupa warowna, w której nie tylko forty i baterie są parkami; aleje, maskujące parawany drzew i zagajniki tworzą wprost cały parkowo zakomponowany krajobraz. Klasycznym przykładem mogą być Zielonki (45), gdzie w cały areał rolny grzbietu i stoków Marszowca wplata sią sieć najrozmaitszych form fortecznej zieleni 26. Podobnie też przedstawiają się Bielany, posiadające walory widokowe na osi pomiędzy dominującymi wieżami bielańskiego klasztoru a dalekiego Tyńca.
Pośród niemal setki takich zespołów zarówno prostych, jak złożonych mimo powtarzających się ogólnych schematów rozwiązań nie ma jednak dwóch takich samych. I to właśnie decyduje o jedynym w swoim rodzaju malowniczym charakterze pierścieni fortecznej zieleni.
Niepojęte się wydaje, iż walory te - o ile nie podlegają bezmyślnej dewastacji niemal z reguły "leżą odłogiem" mimo tak drastycznych braków w miejskiej zieleni Krakowa.
Wśród dewastatorów da się wyróżnić tych, którzy niszczą działając żywiołowo, i tych, którzy co gorsza działają planowo, choć niszczą bez wątpienia nierozmyślnie. Tym sposobem bezmyślność stanowi wspólną cechę obu tak różnych działań. Lasówkę (50a) bowiem, Łapiankę (52) czy Borek (52a) dewastują użytkownicy, którzy jak dzicy koczownicy zniszczyliby każdy obiekt, a cóż dopiero puszczony w dzierżawę przez miasto "niczyj" obiekt. Natomiast Batoiwice (48) czy Mistirzejowiee (48a) padły ofiarą .projektów, w których architekci "nie zauważyli" co wydaje się niewiarygodne ani pasma dróg fortecznych, ani parkowej zieleni saańców, planując siwe zgeometryzowaine blolkowiska; inie czuli ani 'krajobrazu, ani zieleni, zapatrzeni w spłycone wzory Corbusierowskie. Nie brak też i brutalnych zamierzeń komunikacyjnych, jak zbyteczne cięcie bastionu na Krzemionkach. Niekiedy nawet gorzej, bo niszcząc pod dyktat uproszczonej ekonomiki dojrzałe dzieło osiedlowej urbanistyki, 'jakim na przykład były przed "zagęszczeniem" Wzgórza Krzesławickie, zacierają ślady dawnych rokadowych dróg. Tu też zniszczenie doszło do szczególnych rozmiarów i zakresu. Fort pomnik martyrologii Krzesławice (49) zamieniony został w osobliwy śmietnik, w którym tablicom upamiętniającym "miejsca uświęcone krwią Polaków" towarzyszą wysypiska śmieci, budy dział-kowiczów i kotły z parnikami dla zwierząt domowych.
Czy inaczej być nie może?
Oczywiście może. I tu dla przeciwstawienia trzeba podać całą serię planowych i prawidłowych działań adaptujących społeczne dobro na rzecz nowych potrzeb Krakowa. Fort Kleparski (III) adaptowano bez szkody dla samego dzieła na rozlewnię win, tworząc w fosach i na stokach glacis park wykorzy- 307
169. Jak cieniste parki z polanami wśród drzew przedstawiają się dziś niemal wszystkie forty, które nie uległy dewastacji przez niewlaści-wych użytkowników (fosa fortu Zielonki 45, f ot. J. Bogdanowski).
170. zadrzewienia otaczające waly fortu Bielany (fot. J. Bogdanow-ski).
stujący z powodzeniem dawną krytą drogę jako ciąg spacerowy 27. Na forcie Kościuszko (2), po burzliwym okresie28, powstaje duży hotel, zespół gastronomiczny, kawiarnia, tarasy widokowe, a wszystko z pełnym zachowaniem i uszanowaniem walorów zabytku. Wreszcie przecież i cały obszar Lasu Wolskiego jest nie czym innym, jak wspaniałą adaptacją dawnego obszaru warownego "III" dla celów rekreacji celów na wskroś społecznych i pożytecznych dla miasta.
Dobre zatem wzory wykorzystania zostały stworzone, modele do naśladowania są, trzeba tylko rozszerzyć działanie, ratując cenne wartości przed ręką złego użytkownika, by mogły służyć jak wszystkie tereny zielone, aż po parki narodowe, "wypoczynkowi i radości ludzi" 29.
W KRĘGU PROBLEMÓW REWALORYZACJI
Osobliwy to problem. Były zabytkowe kamienice, dwory i zamki, były całe grupy budynków klasztornych, a nawet zabytkowe ośrodki miast. Zdawałoby się już, że znane są wszelkie możliwe postacie zabytków. Tymczasem właśnie stara twierdza, złożona z dziesiątków wymagających ochrony obiektów, pozornie odrębnych, a jednak związanych w jedną całość siecią wałów, dróg i alej, stanowi nową formę 30. Formę całego wielkiego zespołu, struktury lub po prostu krajobrazu zabytkowego 31.
Mamy więc w Krakowie nie co innego jak wielką strukturę zabytkową, którą w imię społecznych potrzeb zarówno ochrony zabytków, jak terenów wypoczynkowych wypadnie podnieść z na wpół zrujnowanego stanu, rewaloryzując ją dla miasta (por. ryć. 178).
Jest zatem, choć nadwątlony, cały przecież zrąb nowej, tak potrzebnej kanwy zieleni miejskiej. Zrąb ten, na nowo związany, z włączonymi weń również luźno dotąd rozsianymi parkami podworskimi, luźnymi kępami i smugami sta-rodnzerwia, zaizielenionyimi drobnymi ciekami wodnymi, słowem z każdym luźnym skrawkiem zieleni i samotnym zabytkiem jest w stanie stworzyć nową kanwę systemu zieleni, na którą Kraków od lat już czeka 32. Systemu na miarę wielkiego milionowego miasta, ośrodka całej aglomeracji krakowskiej.
Wynajdując każdy istniejący nawet najmniejszy obszar zielony, łącząc go z innymi odcinkami spacerowych dróg i ścieżek w pasana, pasma zaś wiążąc w kręgi i promienie, te znów nieustannie zazieleniając, uzupełniając braki, eliminując kolizje, komponując w nowe układy i ciągle poszerzając przy- 309
310 l
REKONSTRUK CIA NAR\SU
STAN ISINIE JĄCYWZCG8ZA
1 DĄB
2. GŁOGI KOR.,
3 TARNINA
4- WIŚNIA STER
5 STARA ALEJ Ą
6 GŁAZ PAMIĄTKO \YY
7 PUNKT* WlpOK
8 PIWNICA Z EKSPO ZYCJĄ.
171. Projekt rewaloryzacji i zagospodarowania otoczenia miejsca po forcie nr 33 w otoczeniu Kopca Krakusa (proj. J. Bogdanowskl).
wrócić można dawne walory zielonego, teraz już zabytkowego krajobrazu tak w mieście, jak na jego obrzeżu. Na tym właśnie polega często niedoceniana wartość mało z pozoru ważnego obiektu, mało istotnej grupy paru drzew, iż stanowią potencjalne tworzywo, jakby cegiełki, z których dobry urbanista złożyć może nie byle jaką całość. Tak właśnie kiedyś ze stert rumowisk, odcinków splantowanych wałów, pojedynczych parcel, zarosłych kanałów, pozostałych po rozebranych murach, stworzono z mozołem jedno z największych dzieł urbanistycznych Polski Planty krakowskie 33. Podobny, choć na miarę innych czasów i innej skali miasta, problem stoi dziś przed naszym pokoleniem.
172. Fort św. Benedykta nr 31, jeden z najstarszych i najciekawszych, stanowiący punkt widokowy, otoczony szańcami, w sąsiedztwie zabytkowego romańskiego kościółka, od lat czeka na zagospodarowanie l parkowe otoczenie (fot. J. Bogdanowskl).
311
Rzecz ma swój początek jak już wspomniano w drobnych, na pozór prostych sprawach, dotyczących poszczególnych elementów, które wymagają łączenia w zespoły, a te dopiero da się związać w jedną wielką całość.
Zacząć więc wypadnie od tych właśnie prostych elementów. Kolejność działań rewaloryzacyjnych przedstawia się następująco: określić "zasób", iloma zatem i jakimi elementami można dziś dysponować w obszarze miasta. Ten temat po części omawiano już, wyliczając i opisując dziesiątki dzieł oraz kilometry dróg, można więc uznać go za przygotowany do wykonania szczegółowych katalogów, a w miarę potrzeb też inwentaryzacji.
Ocenić wartość, i to nie jedną, a cztery przynajmniej występujące tu jednocześnie. Walor zabytku, zieleni, krajobrazu z nimi związanego i przydatności dla współczesnych celów. Ta właśnie wartość pozwoli określić dopuszczalny stopień adaptacji dzieła i nałoży na użytkownika obowiązek opieki nad zabytkiem, słowem stworzy wytyczne dla adaptacji i użytkowania czy to na cele usług turystycznych (motele, schroniska), gastronomicznych na szlakach spacerowych, sportowe, klubowe, muzealne, magazynowe czy jeszcze inne. Później dopiero można przystąpić do opracowania projektu konserwacji całości wraz z otoczeniem najbliższym oraz dalszym przedpola, aapola i międzypól, projektem zarówno architektonicznym, jak krajobrazowym.
Na koniec nastąpić może realizacja projektów i rozpocznie się nowe użytkowanie.
Takimi właśnie były drogi wiodące do dobrego zagospodarowania niejednego już zabytkowego fortu.
Nawet największe spośród krakowskich dzieł, fort Kościuszko (2), mogło stosunkowo szybko, bo w kilka lat, przejść tę żmudną drogę rewaloryzacji sł, by dojść do momentu ukończenia prac konserwatorskich oraz adaptacyjnych i przyjęcia pierwszych gości hotelu i gastronomii. O ileż łatwiejsza była droga adaptacji fortu Kleparskiego lub Skały czy też będzie zamierzona baszty św. Benedykta na Krzemionkach 35.
Ale jak już stwierdzono, nie wystarczą dla uzyskania pełnej korzyści prace przy samej budowli. Równie istotne jest jej otoczenie.
Tak więc na przykład tenże fort Kościuszko wymagał przygotowania aż dwóch planów zagospodarowania przestrzennego. Pierwszy objął najbliższe jego otoczenie, drugi niemal całą dawną grupę warowną.
W tym pierwszym, o węższym zasięgu i dokładniejszej skali, znalazła się
koncepcja jednocześnie uporządkowania, zagospodarowania oraz konserwacji
terenu całego już fortu 3e. Uczytelniony zarys bastionów i fos od zachodu po-
312 zwolił na zaproponowanie wprowadzenia programu wystawowego owiązanego
z działalnością Kościuszki jako inżyniera wojskowego dwóch kontynentów. Saratoga, West Point czy prace teoretyczne tu właśnie mogłyby być eksponowane. W szerszym zasięgu cały obszar grzbietu wzgórza, a po części i jego stoków, stał się przedmiotem rozważań37. Zadrzewienia, dzieła obronne, aleje, skaliste urwiska i znakomite punkty widokowe, związane rekonstruowanym systemem dróg, ścieżek, schodów terenowych, bo i takich nie brak, stworzyłyby oryginalny park krajobrazowy. Zamierzenia te są w trakcie powolnej realizacji.
Natomiast ciągle czekają na szczegółowe rozpracowanie i wykonanie dwa inne projekty przygotowane przed z górą już 10 laty. Jeden w jurajskim krajobrazie na odcinku między Bielanami a Chełmem, gdzie strome wzgórza, pokonywane zakosami serpentyn, wśród rozrzuconych leśnych pasm i zgrupowań maskujących, tworzą wraz z fortami jedyny w swoim rodzaju pejzaż. Drugi to krajobraz lessowych już wzgórz i jarów w Zielonkach, gdzie malowniczość widoków podkreślają całe zespoły kamuflażowych zagajników, grup, smug i parawanów zielonych, osłaniających doskonale zachowaną część grupy warownej.
Jednak wspomniane tu projekty mogą uchodzić jedynie za opracowania oderwanych fragmentów całości. Czy zatem da się postąpić dalej, tworząc z nich większe zespoły?
Że jest to możliwe, w jakimś sensie dowodzi casus drugiej obwodnicy Krakowa Alei, zrealizowany nieomal 50 lat temu. Można mówić o jej karłowatym roamiairze wobec rozmachu Plant sprzed prawie 150 lat, o jej miefcon-sefeweneji, chronicznym stanie mieddkończenia, co gorzej przycinaniu etc., etc., ale nie da się samej koncepcji odmówić znamion kontynuacji myśli urbanistycznej przewijającej się przez stulecia dziejów Krakowa.
Tym przykrzej patrzeć na zawisłe jakby w próżni, rozpoczęte, a ciągle nie dokończone lub nawet przerwane w swym przestrzennym układzie prace. Takie, jak tak zwane Planty Piastowskie, przecięte ostatnio niemal zwartym ciągiem zabudowy wzdłuż ul. 18 Stycznia. Dalej park na Pasterniku, nie znajdujący kontynuacji ani ku Mydlnikom, ani ku Toniom, mimo istniejących wolnych przestrzeni, które zaczyna dotykać plaga przedmieść Krakowa chaos jednorodzinnej zabudowy. Wreszcie prawidłowo zakreślone pasmo zieleni drogi rokadowej w osiedlu Wzgórza Krzesławickie, będące ciągle jeszcze nie zadrzewionym "klepiskiem", na domiar z wyjątkowo zdewastowanym fortem i zagrożone odcięciem przez źle zaprojektowane osiedle na stoku Dłubni 38.
Oczywiście ciągle jeszcze nietrudno wrócić ku pierwotnym zamierzeniom i doprowadzić je do końca dla pożytku mieszkańców Krakowa. Wymaga to tylko zauważenia problemu i kontynuacji oraz rozszerzenia zamierzeń.
313
W grupie zaliczonej uprzednio do prostych ciągów, w obrębie pierwszego noyau (czyli tak zwanej drugiej obwodnicy), bez trudu można by w końcu urządzić z niewiadomych przyczyn porzucone odcinki pasma Szwedzkiej ze śladami szańców St III i IV czy Krzemionek połączonych z kopcem Krakusa. Trudniejsze już są dziś zaniedbane od lat, a niezmiennie istotne dla śródmieścia odcinki, które stanowi Kamienna, a w drugim obwodzie noyau nadbrzeża Białuchy, pasmo wzdłuż torów na Krowodrzy czy wplecione w. labirynt uliczek Płaszowa i pustkowia dawnych śmietników na Woli Duchac-kiej. Ale nawet tu pomnik Ofiar Obozu Płaszowskiego, wziniesiony na zrębie szańca FS 22, może stanowić punkt wyjścia do rewaloryzacji i tego pierścienia zieleni.
W grupie zaś związanej ze złożonymi już układami sprzężonych fortów i dróg zewnętrznego pierścienia szereg odcinków wymaga zaledwie zabezpieczenia, tak jak pasmo SwoszowiceKosocice czy zespół Lasówki. Małej zaledwie rewaloryzacji potrzebują zgrupowania w Toniach, Zielonkach czy Skale. Większych już zabiegów, wobec rosnących z każdym rokiem zniszczeń i dewastacji, wymagają tak znakomite jeszcze przed kilku laty odcinki Mogiła kopiec Wandy Krzesławice czy Grębałów Dłubnia, tym pilniejsze do ratowania, że mieszczące niedoceniane, a bezmyślnie dewastowane rezerwy wypoczynkowej zieleni. Odcinki, nad którymi ciąży jakiś bezwład, niszczeją, gdyż nawet wykonany na przykład dla otoczenia kopca Wandy projekt nie może latami dobrnąć do ukończenia na skutek kazuistycznych sporów nad jego formą 39.
Tymczasem tylko łączenie porozrywanych ogniw łańcucha dróg rokadowych pozwala na formowanie znaczących dla miasta odcinków zieleni, które tak jak jakże skromne pasma Alej mają dlań niemałą wartość. Trzeba te odcinki związać w jedną całość, tworząc nowe zielone wieńce wielkich nowych Plant Krakowa, czemu przy dobrej woli nic dziś na przeszkodzie nie stoi.
173. Ciągle możliwe jest założenie ciasnej obudowy nowego "blokowiska' nowski).
plant dębnickich 'na paśmie dawnego noyau, mimo i stale postępującej dewastacji terenu (oprać. J. Bogda-
315
CZTERY PIERŚCIENIE
I CZTERY PARKI KRAJOBRAZOWE
Właśnie tak, cztery pierścienie zieleni i cztery parki krajobrazowe wysuwa przeszłość jako kanwę systemu zieleni Krakowa.
Myśl ta, stanowiąca rozwinięcie wieloletnich badań, studiów i doświadczeń projektowych, opiera się na najprostszej i najłatwiejszej do realizacji konstrukcji40. Cztery parki krajobrazowe to nic innego jak cztery w znacznej mierze istniejące i łatwe do uzupełnienia kliny na dawnych kampusach pomiędzy drogami fortecznymi. Są tak czytelne, że nietrudno nawet nadać charakteryzujące je nazwy: zachodni to Wolski Park Krajobrazowy; północny Kleparski;
wschodni Wiślany; .
południowy Podgórski.
Cztery zaś pierścienie to z kolei historyczne kręgi dawnych obwarowań, równie czytelne i równie łatwe do scharakteryzowania jako: Planty, połączone z pierwszą obwodnicą miasta; Aleje, druga dzisiejsza obwodnica komunikacyjna; mała rokadowa na linii szańców FS;
wielka rokadowa, związana z zewnętrznym pierścieniem dawnych obwarowań.
Złączone z nimi, jakby nanizane lub przyległe najróżniejsze inne formy zieleni: liczne skwery, zadrzewione cieki wodne, aleje, parki podworskie, stworzyć mogą po rozbudowaniu system zieleni na miarę potrzeb nowego Krakowa (por. ryć. 178).
Układ ten w głównym zrębie został wprowadzony do współczesnego planu ogólnego miasta. Co więcej, stanowi obok sieci "rusztu" komunikacyjnego dla funkcji symbolicznie określanej mianem "praca" i szachownicy układu "mieszkainie" pnomienisito^kancentryczny system "wypoczynku"41. Cała trudność realizacji wynika tylko z zabezpieczenia w porę terenów i niedopuszczenia do pocięcia ich oraz wyizolowania przez tak bardzo agresywny szkielet komunikacji, związanej głównie z przemysłem, a po części też z szachownicą dzielnic mieszkaniowych. To spiętrzenie funikcji, tym większe, im bliższe śródmieścia, mimo złożoności jest jednak możliwe do rozwiązania. Drogę ku temu otwiera danie na pewien czas pierwszeństwa zaniedbywanej latami 316 funkcji wypoczynku, bezpośrednio przecież związanej z ochroną środowiska,
174. System zieleni winien stanowić kanwę współczesnego miasta. Uklad promienisto-koncen-tryczny zieleni na przykladzie Krakowa: 1. ośrodek staromiejski otoczony zielenią Plant, 2. promieniste główne pasma parkowe (B, C, D, E) rozchodzące się 2 ośrodka między Wawelem i Skatką (A), 3.5. kolejne pierścienie zielone (drogi rokadowe) z parkami (na dawnych fortach), 6. Wista, 7. glówne parki krajobrazowe. B. zachodni Wolski PK (Skaty Twardowskte-go Tyniec, Las Wolski Mników), c. północny Kleparski PK (Kleparz dolina Prądnika), D. wschodni Wiślany PK (dolina Wisły Niepołomice), E. południowy Podgórski (Krzemionki Swiątniki Raoa). Oprać. J. Bogdanowski,
na równi kulturowego, jak naturalnego, oraz stworzenie podstaw, a nawet rygoru dla realizacji. Tak jak niedawno stworzono go dla przemysłu, a dziś dla rusztu komunikacji. Innego zresztą rozwiązania dla dylematów ochrony środowiska i wypoczynku w zieleni dziś nie ma.
Cztery parki krajobrazowe to jak już wspomniano cztery kliny zielone reprezentujące tyleż (krajobrazów podkrakowskich z różnych stron świa- 317
ta sięgających ku samemu centrum miasta. Wiążąc się z czterema pierścieniami, odpowiadają na swym ciągu różnym strefom zieleni, od zieleni śródmiejskiej po zieleń otwartego krajobrazu.
W najpełniej dziś rozwiniętym Wolskim Parku Krajobrazowym, położonym od zachodu, pierwszą strefę odpowiadającą zieleni śródmiejskiej stanowi odcinek pomiędzy Plantami a Alejami, który ul. Manifestu Lipcowego, wymagającą w tej sytuacji zamiany na główny ciąg pieszy, wyprowadza na Błonia. Klin Błoń wraz z przyległymi parkami Jordana, Salwatora i Sikornika oraz aleją Waszyngtona i deptakiem to z fcolei strefa parku miejskiego między Alejami a pierścieniem małej rokadowej. Dalej w granicach od tej ostatniej po wielką rokadową rozpościera się trzeci, największy z krakowskich obszar zielony, dziś obejmujący głównie Las Wolski, w projekcie zaś na równi dolinę Wisły oiraiz wzdłuż niej silnie rozbudowany klin wzgórz: Skał Twardowskiego, ' Góry św. Piotra (nad Pychoiwicami), Ławy (nad Bodaawem) po storarzecze Koła Tynieckiego. W tym wielkim zespole nie wymagającym do dziś znaczniejszych działań adaptacyjnych, prócz rekultywacji kamieniołomów Zakrzówka, Bo-daoiwa i łąk przy Pychowicach, jawi się w całej Okazałości walor nie tylko samej Jury, ale i przełomu przez nią Wisły.
Krajobraz "lessowy" prezentuje Kleparski Park Krajobrazowy. Pierwszy jego śródmiejski odcinek objąłby nietrudne do realizacji przejście Rynkiem Kleparskim poprzez ogród Montelupich i zieleń Politechniki do zieleńca fortu Kleparskiego. Natomiast drugi odcinek, pomiędzy fortem a Żabińcem, to jedyny w tym klinie poważny problem. Jak przedrzeć się przez pasma komunikacji 42, które tak powinny być rozwiązane za pomocą tunelów i estakad, by móc przeprowadzić przez nie niezbędny tu ciąg zieleni. Trzeci odcinek znów nie nastręcza większych trudności, trzeba tylko urządzić Żabiniec jako park, a dalej rozwinąć go tak doliną Białuchy, jak grzbietami sąsiednich wzgórz ku fortom Pękowice (44a) i Zielonki (45), wykorzystując również przyległą doliinę potoku Bifoiekiego wiodącego ku wielkiej rokadowej.
Całkiem odmienny krajobraz przedstawiałby z kolei Wiślany Park Krajobrazowy. Pierwszy jego, znów śródmiejski odcinek skupia się wzdłuż secesyjnego bulwaru Wisły. Drugi wykorzystać winien jako oś malownicze między-\vale rzeki, poszerzone tak zespołem szańca FS 16 u ujścia Białuchy, jak przyległymi po obu stronach jeszcze zachowanymi po części łęgami wiślanymi. Na nich zaś, na znakomitym ciągle jeszcze miejscami nadrzecznym krajobrazie rozbudować można trzecią strefę parku, pomiędzy ujściem Białuchy i Dłubni. Starorzecza, zadrzewienia wiślisk, alejowe ciągi dróg, razem z wiązowym las-318 kiem mogilskim, Łęgiem, Lasówką wraz z projektowanymi parkiem Itultury,
375. Żywlolowe opanowanie fortu choćby użytecznymi skądinąd ogródkami działkowymi daje w istocie dewastację (fort Krzeslawice 49, {ot. J. Bogdanowski).
zalewem nowohuckim oraz prawobrzeżnym naturalnym parkiem łęgowym .stworzyć mogą zespół zielony o niemałych walorach, przy niewielkich tylko nakładach.
Ostatni, czwarty, Podgórski Park Krajobrazowy, również właściwie istnieje, wymaga tylko zabezpieczenia wolnych dziś terenów i prawidłowego ich urządzenia. Pierwszy, śródmiejski odcinek to pasmo od Wisły przez Rynek podgórski, park Bednarskiego po Krzemionki. Stąd bez trudu da się go rozbudować, pokonując jedynie barierę splotu komunikacji, przez fort św. Benedykta, stary park cmentarz, do kopca Krakusa i przez lasek Bonarki do szańców FS 22 i 21 pod pomnikiem ipłaszowslkim. Tu kończy się jurajska kraj-obrazowo część klina. Dalszy jego ciąg dwoma pasmami doliny Wilgi i grzbietu na osi Wola Rajsko wyprowadza w krajobraz Pogórza, na szczególnie malowniczy odcinek wielkiej rokadowej na przedbeskidzkim pasemku Swo-szowice Kosocice z rozległym widokiem na Kraków.
Przeszkód zatem istotnych dla utworzenia czterech promieniście rozbiega-jących się od śródmieścia parków krajobrazowych nie ma. Walory zaś ich są 319
niepowtarzalne. Podobnie nietrudno odtworzyć i rozbudować cztery główne pierścienie.
Pierwszy pierścień Planty, wymaga tylko odpowiednich prac konserwatorskich. Obwodnica zaś z nimi związana zdjęcia linii tramwajowej i likwidacji ruchu kołowego w jej obrąbie, prócz ograniczonej ilości np. taksówek, mikrobusów lub pojazdów elektrycznych czy nawet małego tramwaju na dawnej linii Brama Floriańska plac Wolnica 43. Na zewnątrz zaś pomiędzy dwukierunkowymi obwodnicami, pierwszą i drugą (Aleje), konieczne byłoby wprowadzenie po części ulic pieszych zielonych (np. Manifestu, Karmelicka, Długa, Lubiez etc.) i komunikacji jednokierunkowej z ograniczeniem indywidualnej i z przeniesieniem większych parkingów poza obwód Alej 44.
Drugi pierścień Aleje, mimo swego skromnego rozmiaru powinien być nie tylko utrzymany bez jakichkolwiek "przycięć", ale i w miarę możności rozbudowany z jednej strony przez zasadzenie drzew (najdogodniejsze tu 2 uwagi na potrzebę przewiewu i tradycję są szpalery topól włoskich), z drugiej przez dogodne dla pieszych związanie z wszelkimi powierzchniami zielem,
320
176. Planowe zagospodarowanie otoczenia fortu stwarza nowy park dla miasta (fort Skala (38;, fot. J. Bogdanowski).
w rodzaju parku Krakowskiego, fortu Kleparskiego, zieleni przy ul. Okopy etc. Najpoważniejszy jednak problem to rewaloryzacja części tego pierścienia na Podgórzu, zatem związanie w jedną zieloną całość ul. Szwedzkiej poprzez Krzemionki i Romanowicza do bulwarów Wisły. W sumie 12-kilometrowy obwód zawiera 6 km już urządzonych lub łatwych do urządzenia, 4 km wymagające średnich zabiegów adaptacyjnych i zaledwie 2 km dużych.
Trzeci pierścień małej rokadowej to przede wszystkim zielona, a nie .komunikacyjna obwodnica. Z niej pierwszy odcinek od Salwatora poprzez Planty Piastowskie wymaga tylko urządzenia, dalszy natomiast, wzdłuż ul. Głowackiego, Pod Fortem i toru po Żabiniec, fort na Kamiennej do Białuchy, potrzebuje już znaczniejszych adaptacji, by dojść do Białuchy, a wzdłuż niej do Wisły45. Na całej trasie jednak istnieją niemal gotowe odcinki i punkty, zatem realizacja tego tak ważnego dla zwartej tu niemal zabudowy mieszkaniowej odcinka pierścienia nie stworzyłaby poważniejszych trudności. Część natomiast podgórska wymaga w większej mierze tyliko urządzenia, gdyż bądź "leży odłogiem", bądź będąc całkowicie zaniedbana, pozostaje "nieużytkiem". Odcinek od Skał Twardowskiego po ul. Rzemieślniczą jest łatwy do urządzenia. Rwie się natomiast we fragmencie do Puszkarskiej. Dalej, od Bonarki przez ul. Abrahama do Wielickiej, znów może być bez trudu urządzony, od ul. Wodnej zaś przez Bagry w paśmie Kotlarskiej po Wisłę ciągle jeszcze zachował szereg elementów pozwalających na odtworzenie, z pożytkiem dla mieszkańców zaniedbanego Płaszowa46. W sumie na ok. 19 km tej obwodnicy przypada około 7 km możliwych do urządzenia od razu, 7 wymagających średnich zabiegów rewaloryzacyjnych oraz 5 znaczniejszych już zabiegów. Niemniej nawet ten najbardziej zaniedbany pierścień reprezentuje ciągle wartość poważnego terenu zieleni miasta.
Czwarty pierścień na koniec wielkiej rokadowej, zachowany ciągle niemal w całości, wymaga ochrony i adaptacji, tylko odcinkami zaś większej rewaloryzacji47. W szczególności dotyczy to przejścia przez dolinę Rudawy między Wolą a stacją Mydlniki przez Zarzecze, dalej najbardziej dziś zdewastowanych nieprawidłowym rozplanowaniem nowych osiedli (sic!) na odcinkach Batowice (48)Mistrzejowice (48a), Dłubnia (49a)Krzesławice (49) oraz Grębałów (49 1/4)kopiec Wandy (49 1/2). Ten ostatni odcinek wobec dokonanych zniszczeń można by zastąpić urządzeniem pasma zieleni wzdłuż dolnego biegu Dłubni. Podobnie brak realizacji koncepcji starego planu ogólnego zatarł po części pierścień pomiędzy Lasówką (50a) i Brdkocaimiem (50) 48. Dalszy natomiast przebieg poprzez Swoszowice Skotniki do Bodzowa wymaga tylko odcinkami poszerzenia powiązań. Razem więc na 57 km tego pierścienia 321
21 Warownie i zieleń...
177. Na prawldlowe zagospodarowanie czeka prawie 70 potencjalnych parków-fortów (Zielonki 45, fot. J. Bogdanow-Ski).
322
ciągle bez trudu przekształcić by można na parkway zielony pas parkowo--spacerowy, aż 39 km (!). 10 km wymaga tu średnich zabiegów adaptacyjnych, zaledwie zaś 8 znaczniejszych. Przez paradoks te 8 km to głównie dewastacje powstałe przy budowie nowych osiedli!
Opisany układ, prócz swych walorów zieleni miejskiej, mieści w sobie jeszcze jeden łatwość powiązania z podmiejskimi terenami wypoczynkowymi. Tak więc Wolski Park Krajobrazowy wyprowadza w otwarty krajobraz Jury poprzez Garb Tenczyńsiki i pasmo nadwiślańskie, wiążąc już w sikali regionalnej z Jurajskim Parkiem Krajobrazowym. Kleparski pozwala na spacerowe połączenie miasta wprost z obszarami przy Ojcowskim Parku Narodowym. Nowohucki poprzez dolinę Wisły i Puszczę Niepoiomską z krajową koncepcją wielkiej turystycznej drogi wiślanej49. Na koniec Podgórski związać może z doliną Raby i Beskidem. Jest to zatem koncepcja nie oderwana, izolująca miasto, lecz wprost przeciwnie wiążąca je z szerokim otwartym krajobrazem podkrakowskich regionów.
Ośrodkiem zaś wszystkiego pozostaje pierścień Plant, z przecinającym go historycznym ciągiem Drogi Królewskiej, największej wartości zabytkowej
Krakowa. Ona też poprzez Wawel wprowadza w centrum całego promienisto--koncentrycznego układu zielonego "salonu Polski", wnętrza Wisły pod Wawelem. Tu zbiegają się wszystkie wątki pasm, ciągów i pierścieni.
Założenie jest oczywiście ogromne, lecz proporcjonalne do wielkości i potrzeb współczesnego i "jutrzejszego" Krakowa. Jest przy tym również całkowicie realne. Trzeba tylko planu i konsekwentnego wykonywania zamierzeń. W pierwszym rzędzie wymaga zabezpieczenia i ochrony potrzebnych terenów, przy równoczesnym podjęciu prac tam, gdzie już są to działania bez mała "konserwatorskie. Potem realizacji z roku na rok odcinka za odcinkiem.
Sprawa bowiem kanwy zieleni to sprawa -eałego układu kompozycyjnego Krakowa i tak potrzebnego mieszkańcom zdrowego i wygodnego w nim życia. Trzeba więc w planowaniu nowego miasta nawiązać do dobrych jego tradycji z czasów koncepcji Plant. Na koniec warto raz jeszcze przypomnieć jako dewizę zdanie Howarda 50, uważającego, że Kraków przed 60 laty był naturalną realizacją idei miasta-ogrodu. Z tym iż nie byłoby to już miasto-ogród, ale zgodnie z potrzebami nowoczesnej urbanizacji - wielkie miasto-park.
178. Zabytkowe dzielą dawnej twierdzy (wg stanu z 1945) na tle wspólczesnego planu miasta. Plan zlożony z dziewięciu części.
Sposób graficznego przedstawienia obiektów: l zachowanych, 2 częściowo zachowanych, 3 nie zachowanych, 4 droga dobrze zachowana, 5 o zachowanym przebiegu w planie miasta, 6 nie zachowana, 7 skasowana w czasie rozbudowy twierdzy, 8 fort reditowy, 9 fort artyleryjski, lt> fort pancerny glówny, 11 maly fort, 12 forty nietypowe, 13 bateria, 14 szaniec stary FS i nowy piechoty, 15 dzielo ok. 1910, 16 okopy do pocz. XIX w. nie zachowane, 17 ~ szańce ok. 1910 zachowane i nie zachowane, 18 szańce z końca XIX w. zachowane i nie zachowane, 19 mury miejskie zachowane z basztami i nie zachowane, 20 tradytory, 21 schrony i bramy XIXIXX w., 22 kawerny kute w skale, 23 ważniejsze prochownie, 24 dwupoziomowe skrzyżowania dróg, 25 koleje: skasowane ok. 1900, stare istniejące, zbudowane po 1900 r., po kasacie twierdzy, 26 śródmieście, przedmieścia i tereny otwarte, 27 zieleń: ważniejsze parki, 28 Wista i doplywy, 29 granice obszarów warownych z pocz. XIX w., 30 granica zaboru rosyjskiego (oprać. J. Sogdanowski). 325
326
178. Zabytkowe dzielą dawnej twierdzy (wg stanu z 1945) na tle współczesnego planu miasta. Plan złożony z dziewięciu części.
Sposób graficznego przedstawienia obiektów: l zachowanych, 2 częściowo zachowanych, 3 nie zachowanych, ł droga dobrze zachowana, 5 o zachowanym przebiegu w planie miasta, 6 nie zachowana, 7 skasowana w czasie rozbudowy twierdzy, s fort reditowy, 9 fort artyleryjski, 10 fort pancerny główny, 11 mały fort, 12 forty nietypowe, 13 bateria, 14 szaniec stary FS i nowy piechoty, 15 dzieło ok. 1910, 16 okopy do pocz. Xix w. nie zachowane, 17 szańce ok. 1310 zachowane i nie zachowane, 18 szańce z końca Xix w. zachowane i nie zachowane, 19 mury miejskie zachowane z basztami i nie zachowane, 20 tradytory, 21 schrony i bramy XIX/XX w., 22 kawerny kute w skale, 23 ważniejsze prochownie, 2i dwupoziomowe skrzyżowania dróg, 25 koleje: skasowane ok. 1900, stare istniejące, zbudowane po 1900 r., po kasacie twierdzy, 26 śródmieście, przedmieścia i tereny otwarte, 27 zieleń: ważniejsze parki, 28 Wista i dopływy, 29 granice obszarów warownych z pocz. XIX w., 30 granica zaboru rosyjskiego (oprać. J. Bogdanowski).
327
CO
te
'00
178. Zabytkowe dzielą dawnej twierdzy (wg stanu z 1945) na tle współczesnego planu miasta. Plan zlożony z dziewięciu części.
Sposób graficznego przedstawienia obiektów: l zachowanych, 2 częściowo zachowanych, 3 nie zachowanych, 4 droga dobrze zachowana, S o zachowanym przebiegu w planie miasta, s nie zachowana, 7 sfcosotoana w czasie rozbudowy twierdzy, s fort redttowy, 9 fort artyleryjski, 10 fort pancerny glówny, n maly fort, 12 forty nietypowe, 13 bateria, 14 szaniec stary FS i nowy piechoty, 15 dzlelo ok. 1910, 16 okopy do pocz. XIX w. nie zachowane, 17 szańce ok. 1910 zachowane l nie zachowane, 18 szańce z końca XIX w. zachowane l nie zachowane, 19 mury miejskie zachowane z basztami t nie zachowane, 20 tradytory, 21 schrony l bramy XIXIXX w., 22 Kawerny kute w skale, 23 ważniejsze prochownie, 24 dwupoziomowe skrzyżowania dróg, 25 koleje: skasowane ok. 1900, stare Istniejące, zbudowane po 1900 r., po hasacie twierdzy, 26 śródmieście, przedmieścia l tereny otwarte, 27 zieleń: ważniejsze parki, 28 Wlsla l doplywy, 29 granice obszarów warownych z pocz. XIX w., 30 granica zaboru rosyjskiego (oprać. J. Bogdanowski).
329
330
178. zabytkowe dzielą dawnej twierdzy (wg stanu z 1945) na tle wspólczesnego planu miasta. Plan zlożony z dziewięciu części.
Sposób graficznego przedstawienia obiektów: l zachowanych, 2 częściowo zachowanych, 3 nie zachowanych, 4 droga dobrze zachowana, s o zachowanym przebiegu w planie miasta, 6 nie zachowana, 7 skasowana w czasie rozbudowy twierdzy, s fort redltowy, 9 fort artyleryjski, 10 fort pancerny glówny, n mały fort, 12 forty nietypowe, 13 bateria, U szaniec stary FS i nowy piechoty, 15 dzieło ok. 1910, 16 okopy do pocz. XIX w. nie zachowane, 17 szańce ok. 1910 zachowane t nie zachowane, 18 szańce z końca XIX w. zachowane i nie zachowane, W mury miejskie zachowane z basztami l nie zachowane, 20 tradytory, 21 schrony i bramy XIXIXX w., 22 kawerny kute w skale, 23 ważniejsze prochownie, 24 ~ dwupoziomowe skrzyżowania dróg, 25 koleje: skasowane ok. 1900, stare istniejące, zbudowane po 1900 r., po kasacie twierdzy, 26 śródmieście, przedmieścia l tereny otwarte, 27 zieleń: ważniejsze parki, 28 Wisła i doplywy, 29 granice obszarów warownych z pocz. XIX w., 30 granica zaboru rosyjskiego (oprać. J. Bogdanowskl).
331
332
178. Zabytkowe dzielą dawnej twierdzy (wg stanu z 1945) na tle współczesnego planu miasta. Plan zlożony z dziewięciu części.
Sposób graficznego przedstawienia obiektów: l zachowanych, 2 CZĘŚCIOWO zachowanych', 3 nie zachowanych, 4 droga dobrze zachowana, 5 o zachowanym przebiegu w planie miasta, 6 nie zachowana, 7 skasowana w czasie rozbudowy twierdzy, g fort reditowy, 9 fort artyleryjski, W fort pancerny glówny, n maly fort, 12 forty nietypowe, 13 bateria, li szaniec stary FS i nowy piechoty, 15 dzielo ok. 1910, 16 okopy do pocz. XIX w. nie zachowane, n szańce ok. 1910 zachowane i nie zachowane, is szańce z końca XIX w. zachowane i me zachowane, 19 mury miejskie zachowane z basztami i nie zachowane, 20 tradytory, 21 schrony i bramy XIX1XX w., 22 kawerny kute w skale, 23 ważniejsze prochownie, 24 dwupoziomowe skrzyżowania dróg, 25 koleje: skasowane ok. 1900, stare istniejące, zbudowane po 1900 r., po kasacie twierdzy, 26 śródmieście, przedmieścia i tereny otwarte, 27 zieleń: ważniejsze parki, 28 Wisła i doplywy, 29 granice obszarów warownych z pocz. XIX w., 30 granica zaboru rosyjskiego (oprać. J. Bogdanowski).
PRZYPISY
1 A. Grabowski, Teka "Goliat", Biblioteka Zakładu Narodowego im. Ossolińskich we Wrocławiu, rkps 12156/3, s. 1773. Na tym miejscu pragnę złożyć należne podziękowanie dr J. Demelowi za udostępnienie mi wypisów z Teki.
8 Por. np.: M. Brunner, Leitfaden fur den Unterricht in der bestdndigen Befesti-gung (Wien 1887), gdzie jako przykładowe dla swej epoki podano fort Bronowice (7) oraz zapewne bastion V Lubicz (tabl. X, fig. 90 i 89 wraz z przekrojem). Później forty Krakowa pojawiają się jeszcze wielokrotnie, np. por.: K. Biesie-kierski, Historia fortyfikacji stałej na ziemiach polskich, cz. II: Doba porozbio-rowa, "Saper i Inżynier Wojskowy" 1926, t. VIVII, nr 58, lub E. Steinitz. T. Brosch, Die Reichsbefestigung Osterreich-Ungarns żur Zeit Conrads v. Hotzen-dorf, Wien 1937, i nn.
3 W ramach tej dyskusji zabierali głos m. in. architekci, jak prof. dr Z. Novśk, dr A. Ptaszycka; historyk sztuki prof. A. Bochnak, jak również jego przeciwnik J. Drobner. W dyskusji prasowej wzięli udział K. Estreicher (Nie wyzyskany budynek, "Gazeta Krakowska" 1954, nr 42), M. Tobiasz ("Dziennik Polski" 1954, nr 74, dod. "Od A do Z"), J. Bogdanowski ("Gazeta Krakowska" 1954, nr 82).
4 M. Tobiasz, "Dziennik Polski" 1954, nr 74, dod. "Od A do Z".
5 Argumenty podane w podsumowaniu dyskusji oraz wysuwane w publikacjach. 8 Myśl tę wysunął po raz pierwszy prof. Z. Novak.
7 Prace inwentaryzacyjne wykonała grupa studentów z koła naukowego. Niestety ich nazwiska nie zostały zapisane, prócz prowadzącego te prace autora.
8 Tym sposobem zachowały się inwentaryzacje, prócz wymienionego już fortu Krakus (33), także fortów Krowodrza (9), małego fortu 10, Podchruście (43a) oraz Bo-dzów (35). Prace te wykonał zespół pod kierunkiem mgr. inż. W. Nowaka.
9 W. Bystrzonowski, Informacja matematyczna rozumnie ciekawego Polaka świ.at cały, niebo i ziemię, i co na nich jest w trudnych kwestiach i praktyce jemuż ula- 333
twiająca, Lublin 1749; A. Frajtag, Architectura militaria, Leyden 1631; M. Brunner, op. cit.
10 O. L. Rodler, Einstige Festung des 19 Jahrhunderts, "Das Generalgouvernement" 1944, Heft 1; A. Grabowski, op. cit.
11 Encyklopedia Wojskowa, red. O. Laskowski, Warszawa 193638.
12 K. Biesiekierski, Historia fortyfikacji stałej na ziemiach polskich, cz. II, op. cit., oraz inne jego prace.
13 B. Jastrzębski, K. Biesiekierski, Historia fortyfikacji stałej, cz. .1, II, Toruń 1924-25.
14 E. Steinitz, T. Brosch, op. cit.; N. Stegmann, Der Feldzug von Krakau, 1917, Oster-reichisch-ungarische Kriegsberichte, Wf 6, 1917.
15 Wszystkim, którzy udostępnili mi materiały, pragnę na tym miejscu złożyć podziękowanie.
16 Za udostępnienie tych materiałów pragnę na tym miejscu złożyć podziękowanie dr. J. Hillebrandtowi.
17 M.in.: J. Bogdanowski, Fortyfikacja austriacka na ziemiach polskich w latach 18501914, Studia i Materiały do Historii Wojskowości, t. XII: 1966, cz. I; tenże, Fort Kleparski, mszpis 1971; tenże: Fort Kościuszko (koncepcja zagospodarowania najbliższego otoczenia), mszpis 1972.
18 Materiały do tego tematu gromadził autor od roku 1954 do 1975.
w J. Gundling, Federzeichnungen aus den Feldlagern bei Boulogne und Krakau im Jahre 1854, Stuttgart 1854.
20 A. Grabowski, op. cit.
21 J. Naroński, Budownictwo wojenne, Warszawa 1957, s. 87.
22 J. Ossowski, Jaskinie w Dolinie Mnikowskiej, Kraków 1894.
23 Podano za: J. Bogdanowski, Systemy obronne w dziejach fortyfikacji, Teka Komisji Urbanistyki i Architektury O/PAN, t. III, 1969.
II
1 A. Gwagnin, Kronika Sarmacjej europskiej, Kraków 1611; cytat z opisu miasta Krakowa.
2 Por. np. takie cenne opracowania w tym zakresie, jak: J. Dobrzycki, Dawne warownie Krakowa, Kraków 1952; J. Pachoński, Dawne mury floriańskie, Kraków 1956; M. Tobiasz, Fortyfikacje dawnego Krakowa, Kraków 1973, gdzie niestety błędnie skomentowano wyniki ostatnich badań w Barbakanie.
s J. Pachoński, op. cit.; S. Swiszczowski, Gródek i mury miejskie między Gródkiem a Wawelem, Kraków 1950; J. Widawskł, Miejskie mury obronne w państwie polskim do początku XV w., Warszawa 1973; Sekcja Architectura Militaris. Barbakan krakowski, Sprawozdania z Posiedzeń Komisji Naukowych O/PAN t. XV/1: 1971, s. 279301.
1 M. Choisy, Project d'Attaque contre la ville et le chateau de Cracovie, rys. w zbio-334 rach Muzeum Narodowego w Krakowie (sygn. III 9573). .. ......... J ......
6 J. Kmietowicz-Dratowa, Przegląd dotychczasowych rekonstrukcji topografii Krakowa w świetle geologii, Materiały Archeologiczne, t. XIII: 1972; J. Setmajer, Warunki geomorfologiczne rejonu Barbakanu, Sprawozdania z Posiedzeń Komisji Naukowych O/PAN w Krakowie, 1971, XV/1.
6 J. Dzikówna, Kleparz do 1528 roku, Kraków 1932, s. 53.
7 B. Rathgen, Das Geschiitz im Mittelalter, Berlin 1928.
8 J. Bogdanowski, Artyleria średniowieczna, mszpis 1956 (w posiadaniu autora). . '
9 Rozważania na temat tarasów szczegółowo przedstawia G. Kohler, Die Entwicke-lung des Kriegswesens und der Kriegsfuhrung in der Ritterzeit, Breslau 1896, t. III, s. 236 i nn.
1(1 B. H. St. J. O'Neil, Castles and Cannons, Oxford 1960; J. Bogdanowski, Z badań nad zależnością między zastosowaniem broni palnej i architekturą (XV/XVI w.), Sprawozdania z Posiedzeń Komisji Naukowych O/PAN w Krakowie, 1967, II.
11 J. Bogdanowski, Systemy obronne w dziejach fortyfikacji, op. cit.
12 J. Bogdanowski, "Rei tormentariae" nieznany rękopis fortyfikacyjny XVI w., Sprawozdania z Posiedzeń Komisji Naukowych O/PAN w Krakowie 1970, XIV/1, s. 376; tenże, Basteja ziemna Małopolski w świetle traktatu "Rei tormentariae", Prace Naukowe Instytutu Historii Architektury, Sztuki i Techniki Politechniki Wrocławskiej nr 9, Studia i Materiały nr 3, Wrocław 1975.
13 S. Toy, A History of Fortification, Melbourne 1956.
14 J. Bogdanowski, Uwagi o sztuce obronnej i oblężniczej okresu Kopernika w Polsce, Zeszyty Naukowe AGH, zeszyt specjalny 53, Kraków 1973.
15 J. Widawski, op. cit.
u Szerzej relacjonuje tę sprawę M. Borowiejska-Birkenmajerowa w: Problem pierwszej lokacji a wielka lokacja Krakowa z r. 1257 w świetle ostatnich badań, Teka Komisji Urbanistyki i Architektury O/PAN, t. VIII: 1974.
17 S. Swiszczowski, op. cit.; por. także K. Radwański, Kraków przedlokacyjny, Kraków 1975.
18 Por. klasyczny układ wg: Encyklopedia Wojskowa, op. cit.
16 Właśnie jako okop (wał z fosą) należałoby rozumieć to sformułowanie, gdyż budowa fos nieodmiennie zmierzała do sypania wału, ten zaś umacniano z reguły częstokołem (plancis palisady, a prawidłowo częstokoły); por. J. Bogdanowski, Z. Holcer, M. Kornecki, A. Swaryczewski, Maly slownik terminologiczny dawnej architektury obronnej w Polsce, Teka Komisji Urbanistyki i Architektury O/PAN, t. VIIIXIV, Kraków 19741979.
20 J. Widawski, op. cit., s. 209.
21 Tamże, s. 197.
22 Tamże, s. 197.
23 S. Swiszczowski (op. cit., ryć. 14) rekonstruuje ją jako wysoką drewnianą nadbudowę, co jest dyskusyjne -wobec istnienia przykładów bardzo niskich bram bez nadbudowy. Przykłady takie podaje A. Oohausen, Die Befestigungsweisen der 335
Vorzeit und des Mittelalters, Wiesbaden 1898. Por. np. Trzcińsko-Żdrój XIII w. (M. Jerchel, Die Kunstdenkmdler des Kreises Konigsberg, Berlin 1928).
24 Stare przysłowie znane zarówno w języku niemieckim, jak i angielskim. 2E J. Widawski, op. cit., s. 223.
26 Tamże, s. 210. *
27 Wg: Z. Kaczmarczyk, S. Weyman, Reformy wojskowe i organizacja sily zbrojnej za Kazimierza Wielkiego, Warszawa 1958, s. 186.
28 Tamże, s. 198.
29 Tamże, przy wyliczaniu Marcin Lindentolde oraz Hencz Cypser; J. Widawski, op. cit, s. 210.
30 J. Widawski, op. cit., s. 219, przyp. 163 (za Szydłowskim). 11 J. Dzikówna, op. cit., s. 53.
82 Tamże, s. 53 (na temat bramy św. Walentego).
83 Por. widok bramy na sztychu Meriana. 34 J. Widawski, op. cit., s. 210.
25 Tamże, s. 198.
36 Zwłaszcza w zespole rysunków Brodowskiego z 1823 r. (w MUzeum Historycznym m. Krakowa) oraz w planach Szpondrowskiego (por. A. Król, Budownictwo wojskowe, t. I, Warszawa 1936, tabl. XVII).
ST Wg ilustracji znajdującej się w "Tekach Grabowskiego" (w Wojewódzkim Archiwum Państwowym w Krakowie). Por. też J. Widawski, op. cit., s. 211; S. Swi-szczowski, op. cit., s. 2526.
28 Badania archeologiczne prowadził K. Radwański (op. cit., s. 286). Interpretacji, w powiązaniu z własnymi badaniami architektonicznymi, z tym ustaleniem dokonał autor artykułu. Za życzliwą współpracę, udostępnienie wykopów i materiałów składam w tym miejscu dr. K. Radwańskiemu serdeczne podziękowania.
'9 J. Widawski, op. cit., s. 219, przyp. 163.
4P Pod wieżą Sandomierską, jako świeżo wzniesioną, ścięci zostali mieszczanie skazani na śmierć za zabójstwo Tęczyńskiego (F. Papce, Teksty Źródłowe do Nauki Historii, z. 27, Kraków 1923, s. 67).
" J. Widawski, op. cit., s. 198.
42 Często określaną mianem batardeau; zob. J. Bogdanowski, Z. Holcer, M. Kornecki, A. Swaryczewski, Mały słownik terminologiczny dawnej architektury obronnej w Polsce, op. cit.
43 Wg badań i rozeznania autora.
44 Wg badań i rozeznania autora, również i przez analogię do innych tego rodzaju urządzeń (por. np. cytowany wyżej Słownik terminologiczny, hasło batardeau, w opracowaniu S. Walczego), sądzić należy, iż część charakterystycznych ciosów o skośnym profilu, ułożonych obecnie na przedbramiu Barbakanu, stanowiła ostre zwieńczenie muru-grodzy i stąd właśnie pochodzi.
45 W czasie badań znaleziono stosunkowo dobrze zachowane zaostrzone słupy czę-336 stokołu lub ostrokołu. , .
48 J. Bogdanowski, Systemy obronne w dziejach fortyfikacji, op. cit.
47 J. Bogdanowski, Uwagi o sztuce obronnej i oblężniczej..., op. cit.
48 S. Loża, Architekci i budowniczowie w Polsce, Warszawa 1954.
49 J. Dzikówna, op. cit., s. 61.
50 J. Wimmer, Odparcie najazdu arcyksięcia Maksymiliana w 158788, Warszawa 1955, s. 3140.
51 Tamże.
52 J. Bogdanowski, Mieroszewski Krzysztof, Polski Słownik Biograficzny, t. XX .z. 4, 1975.
53 "Teki Grabowskiego", op. cit.
54 J. Pachoński, op. cit., s. 26.
53 Wg planu oblężenia Krakowa w 1655 r. (S. Puffendorf, De rebus a Carolo Gusta-vo..., Norymberga 1696).
56 J. Bogdanowski, Mieroszewski Krzysztof, op. cit.; Cracovia (plan z połowy XVII w., w zbiorach Muzeum Historycznego m. Krakowa).
57 J. Bakałowicz, Zdanie o pożytku i potrzebie fortec w Królestwie Polskim, Warszawa 1777.
68 Widok Krakowa z czasów Augusta Mocnego (pierwsza połowa XVIII w., miedzioryt, w zbiorach Muzeum Historycznego m. Krakowa), zob. ryć. 28.
59 Mosano ł Chavanne, Plan Krakowa, 1795 (kopia, w zbiorach Wojewódzkiego Archiwum Państwowego w Krakowie, zob. ryć. 37).
60 M. Choisy, op. cit.
61 S. Łoza, op. cit.; T. Nowak, Polska technika wojenna XVIXVIII w., Warszawa 1970, s. 39.
62 Katalog Zabytków Sztuki w Polsce, t. IV: Miasto Kraków, cz. I: Wawel, red. J. Szablowski, Warszawa 1955, s. 9.
III
1 Problem ciągle jeszcze nie w pełni opracowany. Najobszerniejsze omówienie por.: L. Tyszyński, Działalność Tadeusza Kościuszki jako inżyniera wojskowego w wojnie o niepodległość Stanów Zjednoczonych, Studia i Materiały do Historii Sztuki Wojennej, Warszawa 1954.
2 Por. B. Jastrzębski, K. Biesiekierski, Historia fortyfikacji stałej, op. cit. 8 K. Kleczke, W. Wyszyński, Fortyfikacja stała, Warszawa 1937, s. 161.
4 W. Klawitter, Geschichte der schlesischen Festungen, Breslau 1941; J. Stankie-wicz, Ze studiów nad fortyfikacjami pruskimi na ziemiach polskich, Studia i Materiały do Historii Wojskowości, t. XII, cz. I, 1966.
5 Releaux, Die geschichtliche Entwickelung des Befestigungswesens vom Aufkommen der Pulvergeschiitze bis żur Neuzeit, Leipzig 1912, s. 86; M. Jahns, Geschichte
der Kriegswissenschaften, vornehmlich im Deutschland, Miinchen 1891, t. 3, s. 2795. 337
22 Warownie l zieleń...
338
6 B. Jastrzębski, K. Biesiekierski, op. cłt.
7 Zarys dziejów wojskowości polskiej do roku 1864, red. J. Sikorski, Warszawa 19t5, t. I, s. 337; A. Czołowski, Twierdze i zamki na Rusi Halickiej, Teka Grona Konserwatorów Galicji Wschodniej, t. II, 1892.
8 L. Tyszyński, op. cit, s. 331.
9 Por. Situationsplan... (koniec XVIII w., w zbiorach Muzeum Narodowego w Krakowie), zob. ryć. 33, oraz gwasz M. Stachowicza Oblężenie Krakowa przez Prusaków w 1794 r., zob. ryć. 34.
10 Mosano i Chavanne, Plan Krakowa, 1796, zob. ryć. 37.
u Por. Plan miasta Krakowa, tzw. Senacki Ignacego Enderle z lat (18021805) 1807
1808, wyd. H. Miinch, Kraków 1959, oraz K. B. Stolzman, Partyzantka, Paryż 1844,
s. 166.
18 J. Bakałowicz, op. cit., s. 8.
13 Por. gwasz M. Stachowicza, zob. ryć. 34.
14 O. L. Rodler, Kraków, einstige Festung des 19 Jahrhunderts, "Das Generalgouver-nement", Heft l, 1944, s. 8.
15 Kraków, jego dzieje i sztuka, red. J. Dąbrowski, Warszawa 1965, s. 398.
16 Por. Mosano i Chavanne, Plan Krakowa, ryć. 37.
17 Kraków, jego dzieje i sztuka, op. cit.
w Stanisława Kaweckiego opis miasta Krakowa w obrąbie okopów w r. 1836, opr. A. Chmiel, Kraków 1926, s. 38.
19 Plan Krakowa tzw. Senacki.
20 Por. T. Tołwiński, Urbanistyka, Warszawa 1952, oraz K. Dumała, Przemiany przestrzenne miast i rozwój osiedli przemysłowych w Królestwie Polskim w latach 18311869, Wrocław 1974 (gdzie mowa również o małych miastach, np. Krośnie, Lipnie, Łasku).
21 W narysie okopów (por. Plan Senacki) wyraźnie odróżnić można kleszczowe odcinki, zwłaszcza od północy i zachodu, oraz jakby wyprostowane, nawiązujące bardziej do przebiegu dróg i granic katastralnych.
22 Por. PZan Senacki oraz Szczególowy plan Krakowa z przyległymi gminami, l : 10 000, Kraków 1947.
23 Założony tu zostaje obóz ks. Józefa.
81 Por. Plan Krakowa w obrębie okopów T. Żebrawskiego (Kraków 1836), ryć. 38, oraz Plan miasta Krakowa M. Salby (Kraków ok. 1860).
25 Autorowi nie udało się ich odszukać. Stosunkowo najlepiej da się to ustalić w oparciu o Plon Senacki oraz o plany wywłaszczeniowe pod budowę noyau, w zbiorze planów Urzędu Budowlanego Miejskiego 1864 (w zbiorach Wojewódzkiego Archiwum Państwowego w Krakowie).
26 StanisJawa Kaweckiego opis miasta Krakowa, op. cit., s. 53. 87 Tamże, s. 8.
28 M. Estreicherówna, Życie towarzyskie i obyczajowe Krakowa w latach 1848 1863, Kraków 1968, s. 136; A. Grabowski, Teka "Goliat", op. cit., s. 1693.
29 Plan ufortyfikowania Krakowa, odrys z 1859 r. (w zbiorach Muzeum Historycznego m. Krakowa). 80 E. Steinitz, T. Brosch, op. cit.
31 J. Bogdanowski, Fortyfikacja austriacka na ziemiach polskich, Studia i Materiały do Historii Wojskowości, t. XII, cz. I, 1966.
32 J. Bogdanowski, Systemy obronne w dziejach fortyfikacji, op. cit.; M. Brunner, op. cit. (w szczególności tabl. X).
83 A. Grabowski, Teka "Goliat", op. cit., s. 176971, 1773.
Tamże, s. 2137.
85 Myśl tę widać dobrze już na Planie Kocziczki (Olmiitz 1847), na którym naniesiono projektowany narys fortyfikacji (w zbiorach Muzeum Historycznego m. Krakowa), zob. ryć. 54.
36 V. Jacobacci, Le fortificazioni austriache di Verona, "Castellum" 1965, nr 2. Na tym miejscu pragnę też złożyć podziękowanie prof. A. Rodiemu za umożliwienie mi zapoznania się z tymi fortyfikacjami w terenie.
37 B. Jastrzębski, K. Biesiekierski, op. cit.
38 K. Biesiekierski, Historia fortyfikacji stałej na ziemiach polskich, cz. II, op. cit.
39 J. Bogdanowski, Twierdza w Koźlu. Katalog Zabytków Sztuki w Polsce, t. VII: Województwo opolskie, z. 5: Powiat Koźle, Warszawa 1965; V. Jacobacci, op. cit.
1(1 Reuleaux, op. cit., s. 86, rycina. Tamże, s. 92.
42 K. Kleczke, W. Wyszyński, op. cit., s. 162.
43 J. Gundling, op. cit.
44 J. Bogdanowski, Fortyfikacja austriacka na ziemiach polskich, op. cit.
43 Oznaczenia i formy szańców wg Plan von Festung Krakau, l : 10 000, ok. 1890,
w zbiorach autora. 46 Por. W. Bystrzonowski, op. cit. " M. Brunner, op. cit.
48 J. Naroński (op. cit.) podaje szczegółowo sposoby wykonania.
49 Encyklopedia Wojskowa, op. cit.
50 Por, "Ilustrowany Kurier Codzienny" 1934, nr 302-
IV
Generaliibersichtsplan von Krakau, l : 35 000, po 1890, oraz Festungsumge~
bungsplan von Krakau, l : 10 000, ok. 1900, w zbiorach Wojewódzkiego Archiwum
Państwowego w Krakowie.
K. Kleczke, W. Wyszyński, op. cit., s. 162,
Encyklopedia Wojskowa, op. cit.; K. Kleczke, W. Wyszyński, op. cit., s. 162.
K. Biesiękięrskij Historia fortyfikacji stalej na ziemiach polskich, cz, II, op. cit,
340
A. Kiersnowski, Historia rozwoju artylerii, Toruń 1925, s. 68; Encyklopedia Wojskowa, op. cit.
Szczegółową relację na ten temat podaje Reuleaux, op. cit., s. 58. J. Stankiewicz, Twierdza Kostrzyn, Studia i Materiały do Historii Wojskowości, t. XII, cz. I, 1966, s. 182.
K. Biesiekierski, Nowe idee w -fortyfikacji stałej we Francji, cz. I: Dzieje myśli fortyfikacyjnej w ciągu ostatniego pięćdziesięciolecia, "Saper i Inżynier Wojskowy" 1928, t. II, nr 5; Encyklopedia Wojskowa, op. cit., hasła: Antwerpia, Brial-mont.
K. Kleczke, W. Wyszyński, op. cit., s. 109, 254. M. Brunner, op. cit., s. 101103. Tamże.
V. Jacobacci, op. cit., s. 105.
Plan tego fortu reprodukowano w E. Steinitz, T. Brosch, op. cit. V. Jacobacci, op. cit, s. 107.
J. Lugs, Rućni palne zbrdne, Praha 1956, ryć. 736 i opis w tekście. A. Kiersnowski, op. cit.
S. Kobielski, Polska broń. Broń palna. Album, Wrocław 1975, s. 127. Encyklopedia Wojskowa, op. cit.
K. Kolchowicz, Historia rozwoju ręcznej broni palnej, Warszawa 1927 Encyklopedia Wojskowa, op. cit., hasło: karabin. J. Lugs, op. cit.
Encyklopedia Wojskowa, op. cit., hasło: karabin. '
Tamże. Tamże.
H. Helmert, H. Uschzeck, Preussischdeutsche Kriege von 1864 bis 1871, Berlin 1975, s. 172.
W zespole planów w zbiorach Muzeum Historycznego m. Krakowa. Tamże.
Encyklopedia Wojskowa, op. cit., hasło: Kraków. Tamże. .
Obecne drogi na Warszawę i Zakopane. Encyklopedia Wojskowa, op. cit., hasło: Kraków.
J. Ciałowicz, Fortyfikacje na ziemiach polskich w czasie pierwszej wojny światowej, Studia i Materiały do Historii Wojskowości, t. XII, cz. I, lt;(56, s. 266. Encyklopedia Wojskowa, op. cit; E. Steinitz, T. Brosch, op. cit. M. Brunner, op. cit., s. 101103.
Klasyczny przykład zob.: J. Zachwatowicz, Twierdza Zamość, Warszawa 1936. - Problemy te omawia również T. Zarębska, Teoria urbanistyki włoskiej XV i XVI w., Warszawa 1971; J. Bogdanowski, Uwagi o stosowaniu metod geometrycznych w fortyfikacji XVII w. "Czasopismo Techniczne" 1958, nr 8. .....
38 Analizę przeprowadzono na podkładzie geodezyjnym: M. Kubiczek, Szczególowy plan Krakowa z przyległymi gminami, stan z 1947 r., l: 10 000, Kraków 1947.
37 Encyklopedia Wojskowa, op. cit., oraz na podstawie szczegółowych studiów autora.
38 Tamże.
89 J. Bogdanowski, Twierdza Krzemionki, "Ziemia" 1956, nr 2.
40 M. Estreicherówna, op. cit., s. 175.
41 Plan Krakowa Kocziczki, z naniesioną linią fortyfikacji, ok. 1860 r. (w zbiorach Muzeum Historycznego m. Krakowa), zob. ryć. 54.
42 Plan ze zbioru planów Urzędu Miejskiego Budowlanego, Czarna Wieś 1864 r. (w zbiorach Wojewódzkiego Archiwum Państwowego w Krakowie).
43 Por. Plan Kocziczki, zob. ryć. 54.
44 J. Bogdanowski, Fortyfikacja austriacka na ziemiach polskich, op. cit.
46 J. Bogdanowski, Fortyfikacje Przemyskiej Twierdzy, "Ziemia" 1965, s. 148.
40 La marinę au siege de Paris, l : 20 000, Paris 1880. Widoczny na planie narys
noyau miasta. " Encyklopedia Wojskowa, op. cit.
48 Por. Generalubersichtsplan von Krakau, po 1890.
49 Tamże.
50 R. Kiełkowski, Historie spod kopca Krakusa, Kraków 1972, s. 97.
51 Por. Generalubertichtsplan von Krakau.
62 Wynika to z dat budowy poszczególnych fortów (Encyklopedia Wojskowa, op. cit.).
63 Wynika to z zestawienia kolejnych map: Krakau l: 75 000 1880 r., 1894 r., 1915 r.
54 Reuleaux, op. cit., s. 56.
55 J. Bogdanowski, Fortyfikacja austriacka na ziemiach polskich, op. cit., s. 82.
56 Por. M. Brunner, op. cit., s. 193, tabl. XIX i in.
67 H. Brialmont, Etudes sur la defense des etats et sur la fortification, Bruxelles 1863; Encyklopedia Wojskowa, op. cit., hasło: Antwerpia.
58 J. Bogdanowski, Fortyfikacja austriacka na ziemiach polskich, op. cit., s. 85.
59 Sprawa ta uszła uwagi nawet w tak wielostronnie i starannie opracowanym dziele jak Kraków. Studia nad rozwojem miasta, red. J. Dąbrowski, Kraków 1957.
60 Por. uwagi na ten temat w: J. Bogdanowski, Fortyfikacja austriacka na ziemiach polskich, op. cit., s. 7071.
01 Tamże.
62 Por. materiały zebrane w A. Swaryczewski, Fortyfikacja Krzemionek, Teka Komisji Urbanistyki i Architektury O/PAN, t. XI, 1977.
63 Niewątpliwie ten sam autor projektował oba obiekty. Podobieństwo dotyczy bowiem nawet detalu architektonicznego.
64 Podano za Generalilbersichtsplan, op. cit. 06 Kraków, jego dzieje i sztuka op. cit., s. 461.
86 Por. m. in. informacje zawarte w Generalubersichtsplan.
67 Warto zwrócić uwagę na to, że zdecydowana większość opracowań pochodzi z naszych czasów. 341
68 M. Estreicherówna, op. cłt., s. 11.
69 Por. Plan Twierdzy Kraków, l : 10 000, ok. 1905, ze zbiorów autora. Widoczne jest to wyraźnie na wszystkich planach typu geodezyjnego z tego czasu.
*> Tamże.
71 Wg opracowania autora na podstawie datowania istniejącej zabudowy. Czas powstania ulicy wg Kraków. Studia nad rozwojem miasta, op. cit., s. 320.
72 Tamże, s. 245. n Tamże, s. 249.
74 Por. Plan Twierdzy Kraków, ok. 1905.
75 Plany upiększenia Krakowa z lat 182146, T. Majewski, K. Kremer, w zbiorach Wojewódzkiego Archiwum Państwowego w Krakowie. Opracowanie zob. M. Bo-rowiejska-Birkenmajerowa, J. Demel, Działalność urbanistyczna i architektoniczna Senatu Wolnego Miasta Krakowa w latach 18151846, Studia i Materiały do Teorii Historii Architektury i Urbanistyki, t. IV, 1963.
76 Tamże.
77 Por. Festungsumgebungsplan von Krakau, gdzie oznaczono ł ponumerowano bramy. Nazwy wg Planu Krakowa z 1885 r.
342
1 K. Kleczke, W. Wyszyński, op. cit., s. 12.
2 K. Biesiekierski, Historia fortyfikacji na ziemiach polskich, cz. II, op. cit., s. 738.
3 K. Kleczke, W. Wyszyński, op. cit., s. 168; H. Helmert, H. Uschzeck, op. cit., s. 230 i nn.
4 Reuleaux, op. cit., s. 59.
5 B. Jastrzębski, K. Biesiekierski, op. cit., cz. I.
6 Tamże; J. Bogdanowski, Fortyfikacja austriacka na ziemiach polskich, op. cit., s. 8688.
7 Wg współczesnej relacji uzyskanej przez autora. 3 J. Ciałowicz, op. cit., s. 236.
9 A. Gruszecki, Twierdze rosyjskie na ziemiach polskich, Studia i Materiały do Historii Wojskowości, t. XII, cz. I, 1966, s. 198.
10 J. Ciałowicz, op. cit., s. 238.
11 J. Bogdanowski, Systemy obronne w dziejach fortyfikacji, op. cit., s. 135.
18 K. Kleczke, W. Wyszyński, op. cit., s. 8, 25.
13 J. Bogdanowski, Fortyfikacja austriacka na ziemiach polskich, op. cit., s. 87.
14 B. Jastrzębski, K. Biesiekierski, op. cit.
)5 Encyklopedia Wojskowa, op. cit., hasło: karabin.
19 J. Bogdanowski, Fortyfikacja austriacka na ziemiach polskich, op. cit., s. 87. 17 Tamże, s. 89.
i Tamże, s. 88.
19 Por. Narodowy atlas polski, Warszawa 197475, mapa rozwoju sieci kolejowych.
20 B. Jastrzębski, K. Biesiekierski, op. cit.
21 K. Kleczke, W. Wyszyński, op. cit., s. 163.
22 Reuleaux, op. cit., s. 64.
" K. Kłeczke, W. Wyszyński, op. cit., s. 91.
24 A. Kiersnowski, op.- cit.
25 Encyklopedia Wojskowa, op. cit., hasło: karabin; K. Kolchowicz, op. cit.
26 K. Kleczke, W. Wyszyński, op. cit., s. 8. -: " Tamże, s. 225.
28 Tamże.
29 Tamże.
30 K. Kleczke, W. Wyszyński, op. cit., s. 161.
31 Tamże.
32 Beuleaux, op. cit., s. 86.
33 K. Kleczke, W. Wyszyński, op. cit., s. 35.
34 E. Steinitz,' T. Brosch, op. cit., s. 32.
35 J. Bogdanowski, Fortyfikacja austriacka na ziemiach polskich, op. cit., s. 80.
36 Tamże.
37 B. Jastrzębski, K. Biesiekierski, op. cit. 88 M. Brunner, op. cit., s. 119 i nn.
39 Są to doliny: Rudawy, Prądnika (Białuchy) i Wilgi.
40 Dopiero szczegółowe rozpoznanie ich w terenie oraz na mapach wykazało ten bez wątpienia celowo wprowadzony układ.
41 K. Kleczke, W. Wyszyński, op. cit., s. 211.
42 Na położenie takie zwracają uwagę K. Kleczke, W. Wyszyński, op. cit.
43 J. Demel, Kraków na przełomie XIX i XX w. W: Kraków. Studia nad rozwojem miasta, op. cit., s. 287351.
44 J. Bogdanowski, Fortyfikacja austriacka na ziemiach polskich, op. cit.
45 J. Demel, op. cit., s. 291, a także Encyklopedia Wojskowa, op. cit.
46 T. Tołwiński, op. cit., t. I.
47 Zdanie wielokrotnie powtarzane i znane po dziś z licznych relacji.
48 Za południową ipierzeją zwartej zabudowy ul. Batorego mieszczą się jeszcze do dziś 3 takie ogrody, nie licząc ogrodu przy klasztorze Karmelitów.
46 Najstarszy w Krakowie miłorząb (gingko biloba) rośnie w bloku przy rogu ul. Garncarskiej i Krupniczej, tuż zaś obok platany (platanus occidentalis) w narożniku ul. Garncarskiej i Swierczewskiego.
50 Por. M. Borowiejska-Birkenmajerowa, J. Demel, op. cit., s. 176.
343
VI
1 Podano według relacji opartej na miejscowej tradycji oraz według fragmentów relacji w częściowo zachowanym powielanym materiale z planem rozmieszczenia trafień. Materiał w prywatnym posiadaniu, udostępniony okazjonalnie autorowi.
2 K. Biesiekierski, Nowe idee w fortyfikacji stałej we Francji, cz. I, op. cit.; A. Kiersnowski, op. cit.
8 Encyklopedia Wojskowa, op. cit., hasło: artyleria. 1 J. Lugs, op. cit., t. I, s. 294, t. II ryć. 736743.
5 J. Bogdanowski, Fortyfikacja austriacka na ziemiach polskich, op. cit., s. 9092.
6 K. Kleczke, W. Wyszyński, op. cit., s. 212 i nn.
7 Tamże, s. 228.
9 J. Bogdanowski, Fortyfikacja austriacka na ziemiach polskich, op. cit., s. 73, 98.
8 E. Steinitz, T. Brosch, op. cit.
10 Tamże, por. także plan.
11 Kraków, jego dzieje i sztuka, op. cit., s. 445.
12 J. Ciałowicz, op. cit., s. 238. Ostrogi zachowane do dziś.
" K. Biesiekierski, Historia fortyfikacji na ziemiach polskich, cz. II, op. cit. 14 B. Jastrzębski, K. Biesiekierski, op. cit. 18 E. Steinitz, T. Brosch, op. cit. " Tamże.
17 W. Steblik, Armia "Kraków" 1939, Warszawa 1975, s. 68.
18 E. Steinitz, T. Brosch, op. cit., mapa w załączeniu.
19 Plan Kocziczki, zob. ryć. 54.
20 E. Steinitz, T. Brosch, op. cit., mapa twierdzy Kraków.
21 J. Ciałowicz, op. cit., s. 238. 82 E. Steinitz, T. Brosch, op. cit.
88 B. Jastrzębski, K. Biesiekierski, op. cit. 2< K. Kieczke, W. Wyszyński, op. cit., s. 165. 85 Tamże, s. 20, 24.
26 J. Ciałowicz, op. cit., s. 238.
27 Tamże. Na tym miejscu pragnę złożyć podziękowanie prof. S. Harasymowiczowi za wiadomość i udostępnienie fotografii.
88 J. Bogdanowski, Fortyfikacja austriacka na ziemiach polskich, op. cit., s. 98.
29 Wg badań terenowych autora.
80 Jest to ostatnie pasmo Pogórza, najbliżej wysunięte ku Krakowowi.
31 Zwracał na to uwagę autor już w Fortyfikacja austriacka na ziemiach polskich, op. cit., s. 104.
32 Zgodnie z podstawowymi w tym względzie zasadami (K. Kleczke, W. Wyszyński, op. cit., s. 20).
38 E. Steinitz, T. Brosch, op. cit., mapa twierdzy Kraków. 344 34 K, Kleczke, W. Wyszyński, op. cit.
" Por. J. Bogdanowski, Fortyfikacja austriacka na ziemiach polskich, op. cit., s. 103;
K. Kleczke, W. Wyszyński, op. cit., s. 258. M Wg obliczeń autora.
37 "Garnizon austriacki w Krakowie w 1905 r." Materiały ze zbiorów archiwalnych A. Swaryczewskiego, któremu za ich udostępnienie składam w tym miejscu podziękowanie.
38 Tamże.
38 A. Kiersnowski, op. cit. -r
10 Artillerie Unterricht jur die k.u.k. Festungs Artillerie, Wien 1900.
41 J. Magnuski, Pociąg pancerny "Danuta", Warszawa 1972, s. 2.
42 T. Jurga, Regularne jednostki wojska polskiego w 1939, Warszawa 1975, s. 84.
43 Droga do dziś dobrze zachowana, oznaczona na mapie: Festungsumgebungsplan von Krakau, l : 10 000, ok. 1900.
44 Zwraca uwagę charakterystyczny rozgałęziony układ z trzema liniami czołowo zakończonymi na przedpolu twierdzy.
45 Encyklopedia Wojskowa, op. cit., hasło: Kraków.
45 W. Ostrowski, Urbanistyka współczesna, Warszawa 1975, s. 31.
47 W wyniku przeprowadzonej przez autora analizy miasta na współczesnych planach, m. in. Festungsumgebungsplan, w konfrontacji z teorią Rogniata (B. Ja-strzębski, K. Biesiekierski, op. cit.).
48 Kraków, jego dzieje i sztuka, op. cit., s. 446 i nn. 42 Tamże.
50 Tamże.
51 J. Demel, op. cit., s. 317.
52 Tamże, s. 314. 58 Tamże, s. 315. 54 Tamże, s. 317.
53 Tamże, s. 320.
56 Por. J. Peros, Wielki Kraków w planach konkursowych, Kraków 1910; I. Drexler, Konkursowy plan regulacji Wielkiego Krakowa, Lwów 1911.
57 J. Warchałowicz, T. Niedzielski, Grunta pofortyfikacyjne, "Architekt" 1908, nr 5.
58 Przechowywany do niedawna w archiwum Miejskiej Pracowni Urbanistycznej.
59 J. Demel, op. cit., s. 328. 6n Tamże, s. 319.
61 J. Warchałowski, T. Niedzielski, op. cit.
62 J. Demel, op. cit., s. 338.
68 K. Kleczke, W. Wyszyński, op. cit., s. 35.
64 J. Ciałowicz, op. cit., s. 245 i nn.
65 Tamże, s. 242 i nn. S8 Tamże, s. 238 i nn.
67 M. Kukieł, Zarys historii wojskowości w Polsce, Kraków 1929, s. 303.
68 J/Ciałowłcz, op. cit., s. 258, rycina 5. 345
89 J. Bogdanowski, Fortyfikacja austriacka na ziemiach polskich, op. cit., s. 24.
70 Encyklopedia Wojskowa, op. cit.; J. Bogdanowski, Fortyfikacje Przemyskiej Twierdzy, op. cit.
71 Encyklopedia Wojskowa, op. cit.
72 E. Steinitz, T. Brosch, op. cit.
73 J. Ciałowicz, op. cit., s. 260 i 265. J4 Tamże, s. 259.
75 Tamże, s. 26567. 70 Tamże.
77 Tamże.
78 M. Schwarte, Der grosse Krieg 19141918, Berlin 192123, t. I. 78 J. Ciałowicz, op. cit., s. 266. ,- - ;
80 Tamże.
81 M. Schwarte, op. cit.
82 J. Ciałowicz, op. cit., s. 266.
83 J. Bogdanowski, Fortyfikacja austriacka na ziemiach polskich, op. cit., s. 104; również według tradycji.
VII
1 Charakterystyczna nazwa (od das Werk dzieło), używana pod Krakowem przez starszych ludzi na określenie fortu. Do niedawna np. powszechna jeszcze w Zielonkach, gdzie utrzymało ją bezpośrednie sąsiedztwo aż 4 fortów.
2 Zdjęcia wykonane przez obserwatorów 2 pułku lotniczego. Bodaj po raz pierwszy publikowane w zbiorze rycin do ozdabiania szkół ("Ilustracja Szkolna" 1926?), później wielokrotnie, m. in. w prasie codziennej (np. "Ilustrowany Kurier Codzienny"), miesięcznikach (np. "As") etc.
3 W. Steblik, op. cit., s. 70.
4 T. Rawski, Niemieckie umocnienia na ziemiach polskich 1919i5, Studia i Materiały do Historii Wojskowości, t. XII, cz. I, 1966, s. 28487; K. Kleczke, W. Wy-szyński, op. cit., s. 128.
5 J. Demel, op. cit, s. 331.
8 Budowa na tym miejscu Alei Trzech Wieszczów rozpoczęła się dopiero w latach 193436.
7 J. Demel, op. cit.; tenże, Program inwestycyjny stołecznego królewskiego miasta Krakowa, Kraków 1938, s. 911, ryć. 3.
8 J. Demel, Kroków no przełomie XIX i XX w., op. cit.
9 "Ilustrowany Kurier Codzienny" 1938, nr 302.
10 W. Steblik, op. cit., s. 40.
11 Tamże, s. 12.
12 Tamże, s. 40. , ,
346 13 Tamże, s. 70, ....-- .
i* Tamże, s. 112.
15 Tamże, s. 184.
18 Tamże, s. 196.
H R. Sławecki, Manewr, który ócalil Kraków, Kraków 1975, S. 104 i nń.
is Wynika to jednoznacznie z rozplanowania przebiegu tzw. Wału Wschodniego. Por.
też T. Rawski, op. cit., s. 300. w wg rozeznania autora; w załączeniu podano fotografię z "prefabrykatom!", zob
ryć. 137.
20 R. Sławecki, op. cit., s. 79 i nn.
21 Charakterystyczne jest zamienianie miast w twierdze, dość powszechnie stosowane przez obie walczące strony, poczynając od obrony Warszawy w 1939 r. (T. Rawski, op. cit.; O. W. Fórster, Befestigungswesen, Neckargemund 1960).
22 Por. np. T. Tobiasz, Zburzyć czy zostawić forty w Krakowie?, "Dziennik Polski" 1954, nr 74, dod. "Od A do Z" (stąd cytat).
28 Wg notatek autora.
24 Pierwszą taką akcję podjęto latem 1945 (wg notatek autora).
25 Wg notatek autora. Przedrozbiórkowe plany fortu Pszorna udało się uzyskać autorowi dzięki uprzejmości mgr. B. Korneckiego, pracującego w przedsiębiorstwie budowlanym Nowej Huty.
26 Skądinąd jedyny fragment o dużych walorach kompozycyjnych (wg projektu inż. W. Szulewskiego) w obszarze tzw. parku kultury.
27 Wg notatek autora.
28 Por. artykuły prasowe: K. Estreicher, Nie wyzyskany budynek, "Gazeta Krakowska" 1954, nr 42; J. Bogdanowski, Fort Kleparski jest także zabytkiem, "Gazeta Krakowska" 1954, nr 82.
29 Wg notatek autora. Fragmenty dokumentacji fotograficznej podano w tekście.
30 Wg notatek autora.
31 Według notatek autora oraz dokumentacji fotograficznej, po części podanej w książce, zob. ryć. 139.
32 Wg notatek autora i informacji o czasie rozbiórki, uzyskanej od prof. dr. E. Rybki.
33 Studialne opracowanie autora na temat ten znajdowało się w archiwum Miejskiej Pracowni Urbanistycznej. Było ono pierwszym wykonanym planem dotyczącym dawnej twierdzy.
34 Opracowanie stało się z czasem integralną częścią planu ogólnego Krakowa, wchodząc do jego współczesnej wersji. Por. J. Bogdanowski, Zachodni rejon wypoczynkowy Krakowa, "Architektura" 1963, nr 8.
36 J. Bogdanowski, Twierdza Krzemionki, op. cit.
38 Kraków. Studia nad rozwojem miasta, op. cit, tabl. XVI.
37 A. Ptaszycka, Niektóre problemy zieleni miejskiej Krakowa; J. Bogdanowski, Zachodni rejon wypoczynkowy Krakowa (oba artykuły w "Architektura" 1963, nr 8).
88 T. Rawski, Niemieckie umocnienia na ziemiach polskich 191945, op. cit.; praca 347
dyplomowa dr. J. Budziły, wykonana w r. 1968 na Politechnice Krakowskiej pod kierunkiem autora.
39 Głównym projektantem był mgr inż, S. Hager.
40 Trasę wyznakowało PTTK, wydając również folder na ten temat. Prowadzącym te prace i głównym zainteresowanym był T. Różański, z którego informacji w roz^ mowach miał autor okazję wielokrotnie korzystać przy opracowywaniu katalogu zabytków twierdzy ("Karty zielone" w archiwum wojewódzkiego konserwatora). Por. również studium J. Bogdanowski, Obwarowania Przemyśla od średniowiecza do początku XX w., mszpis 1968, w archiwum wojewódzkiego konserwatora zabytków, oraz skrót dotyczący XIX/XX w. w: J. Bogdanowski, Fortyfikacje Przemyskiej Twierdzy, osp. cit.
41 Schemat oparty na koncepcji autora z poprzednich planów, ikonsultowanych z autorem i dr. J. Budziła, który w 1975 r. przygotował na temat dróg twierdzy pracę doktorską.
42 Por. wyżej omówienie okopów.
43 W latach 197374 prowadzono prace konserwatorskie.
44 Por. wyżej omówienie obozu warownego.
45 Wg badań prowadzonych, na miejscu XII 1972 IV 1973.
46 Mimo starań i wprowadzenia jej do planu, w czasie realizacji nowych osiedli w latach 196572 nie liczono się z jej przebiegiem.
47 Wg obliczeń autora zgodnych z materiałami historycznymi.
48 J. Bogdanowski, Zachodni rejon wypoczynkowy Krakowa, op. cit.
49 Każda bowiem wieża posiadała własny numer i podany rok wykonania.
50 Dowodem fort przy stacji Batowice, gdzie z betonowej konstrukcji wybrano na zasadzie rabunku niemal wszystkie elementy ceglane.
VIII
348
1 Wg notatek autora sporządzonych w czasie bytności prof. P. Chombard de Lauwe.
5 Por. m. in. W. Ostrowski, "Urbanistyka współczesna, op. cit., s. 99 i nn; S. Moholy--Nagy, Die Stadt als Schicksal, Munchen 1970, s. 310.
8 Teoretycznie, zgodnie z normatywem obowiązującym urbanistycznym "ogród osiedlowy" stanowi integralną część jednostki mieszkaniowej.
4 To było niemal regułą osiedli mieszkaniowych Krakowa, np. Kozłówek, Wiśniowa (wg notatek autora do opracowanych przezeń koreferatów).
6 Warto zaznaczyć, że niektóre z tego rodzaju osiedli powstały jako realizacja nagrodzonych prac konkursowych! Wypada nad tym dziś tylko ubolewać, podejmując na nowo pracę nad "rewaloryzacją'' tych obiektów.
6 Por. rozważania na ten temat: S. Gutersohn, Harmonie in Landschaft, Solothurn 1956.
7 Stwierdzić to można porównując plany ogólne ze stanem obecnym. Przy czym w wielu wypadkach zwraca uwagę brak realizacji systemu zieleni, której miejsce zajęły inne, nie związane z nią elementy, zwłaszcza zabudowa osiedlowa (por. np. osiedla Krzesławic, Mistrzejowic, Podwawelskie itd.).
8 Kraków. Studia nad rozwojem miasta, op. cit., tabl. XVI.
9 Por. fantastyczne próby rozwiązania S. Moholy-Nagy, op. cit.
10 W. Ostrowski, op. cit., s. 99.
11 L. Mumford, The City in History. Its Origins, Its Transformations and Its Pros-pects, b.m.w. 1961; T. Tołwiński, op. cit., t. II.
12 Podane za: Z. Novak, Elementy przyrodnicze planowania regionalnego i udział w nim architekta, Kraków 1950, s. 125.
13 Klasyczne sformułowanie we współczesnej urbanistyce. Szerzej omawia je np. W. Czarnecki, Planowanie miast i osiedli, t. I: Planowanie przestrzenne, Warszawa 1966.
14 Tamże.
15 Tamże, t. IV: Sieć komunikacji dalekiego zasięgu, Warszawa 1970, s. 9 i mi.
16 Por. S. Crowe, The Landscape oi Roads, London 1960; L. Mumford, The Highway and the City, New York 1963; W. Czarnecki, op. cit., t. III: Krajobraz i tereny zielone, Warszawa 1968, s. 143.
17 Problem ten stanowi jeden z podstawowych zagadnień współczesnej urbanistyki (por. W. Ostrowski, op. cit.; J. Bogdanowski, Problem projektu modelowego dla obszarów urbanizowanych na zasadzie "ukladu rozdzielczych sieci" osiedleńczych (VRS), Teka Komisji Urbanistyki i Architektury O/PAN, t. VI, 1971).
18 Tak dzieje się np. z pasmem drogi rokadowej w Nowej Hucie czy z pasmem zasypanej Młynówki w zachodniej części Krakowa lub z doliną potoku między Piaskami a Bieżanowem, która zamieniana jest w betonowy ściek. Przykłady można by mnożyć.
19 Pozornie np. Olsza stanowi nową dzielnicę willi i ogrodów. W istocie są to jednak czynszowe kamieniczki bez zieleni. Przy zupełnym braku publicznych zieleńców jedyny teren zielony stanowi tu cmentarz.
20 Por. wyżej w omówieniu historycznym.
!1 Zgodnie z postawioną już w 1956 r. koncepcją. Por. J. Bogdanowski, Zachodni rejon wypoczynkowy Krakowa, op. cit.
22 Tamże.
23 Typowy przykład stanowią Krzemionki podgórskie, odcinek noyau na Dębnikach i inne.
24 Do nich należy zablokowany składowiskami, a w projekcie węzłem komunikacyjnym! kierunek na północ przez Nowy Kleparz. Podobnie na południu na linii Krzemionkikopiec Krakusa, gdzie znów projekt przewiduje nieprawidłowo prowadzoną przez zieleń trasę ulicy Telewizyjnej!
25 Por. dyskuja na łamach "Gazety Południowej" w okresie lutymaj 1976.
B Nasycenie łatwymi do tego typu adaptacji terenami dało podstawę do opracowa-
349
. nią projektu; por. J. Bogdanowski, Fortyfikacja austriacka na ziemiach polskich, op. cit., s, 96. Na ten temat wykonano również pracę dyplomową (dr J. Budziło) na Politechnice Krakowskiej.
87 Zrealizowane w r. 1970.
28 J. Bogdanowski, Fort Kościuszko (Studium i koncepcja zagospodarowania otoczenia), mszpis 1972.
29 Zgodnie z hasłem wypisanym na bramie najstarszego parku narodowego w Yellowstone.
so Por. koncepcję J. Bogdanowskiego w: Fortyfikacja austriacka na ziemiach polskich, op. cit.
31 Koncepcja krajobrazu zabytkowego por. J. Bogdanowski, Architektura krajobra-zu. Wybrane problemy studialne, projektowe i konserwatorskie, Kraków 1968, s. 17.
32 Wyraźnie zaznaczyło się to już w latach międzywojennych. Pierwsza wielka koncepcja por. Program inwestycyjny Krakowa 1937/381943/44, Kraków 1938, s. 3, 29.
33 G. Ciołek, Ogrody polskie, Warszawa 1954.
34 Od pierwszych zamierzeń w 1956 r. do projektu adaptacji budynków (architektura W. Nowakowskiego) na hotel w 1970 r.
85 Ten ostatni według zamierzeń Polskiego Towarzystwa Astronomicznego.
86 Projekt opracowany przez architekta W. Nowakowskiego w 1970 r., projekt studialny otoczenia wg opracowania autora 1972 r.
" Tamże.
38 Schematyczny projekt osiedla domków jednorodzinnych przecinających ciąg pasma rokadowego. Wg notatek autora do opracowanego koreferatu.
89 Poprawnie przygotowany w Miejskim Biurze Projektów projekt utknął w Radzie Technicznej w 1973 r. (wg notatek autora).
40 Koncepcja ta po raz pierwszy postawiona została w ograniczonym zakresie w 1938 roku (Program inwestycyjny..., op. cit.), wznowiona przez autora w 1956 i 1972 r. (por. J. Bogdanowski, Zachodni rejon wypoczynkowy Krakowa, op. cit.).
4:1 Ujęcie takie, zgodnie z koncepcją autora, znalazło się w opracowanym obecnie (19724976) planie ogólnym Krakowa.
42 Wykonany już projekt (1972) przebiegu trasy od nowego dworca nie uwzględnia potrzeby bezkolizyjnego wyprowadzenia tego pasma.
43 Problem postawiony w załączniku do planu ogólnego miasta (por. Miejscowy plan Krakowskiego Zespołu Miejskiego. Synteza, druk do użytku wewnętrznego, Kraków 1973), podstawowe dane zamieszczono w publikacji Kraków 2000, Kraków 1974. -
44 Tamże.
45 W ostatnich latach utrudniły to: projekt trasy komunikacyjnej (por. przyp. 42) 350 praż przecięcie pasma zabudowaniami Polfy, . .. ..
48 Obszar ten ciągle zawiera znaczne (w skali Krakowa) powierzchnie nieużytków łatwych do zagospodarowania jako tereny zielone.
47 Potrzeba rewaloryzacji zaistniała dopiero po r. 1964, do tego czasu bowiem problem nie istniał.
48 Stanowi to również wynik wyjątkowych zaniedbań z lat 196470, z konsekwencjami trwającymi do dziś.
49 Wyeksponowana ona została w koncepcji planistycznej: J. Bogdanowski, M. Łu-czyńska-Bruzdowa, J. Budziło, L. Flagorowska, W. Genga, K. Pawłowska, Krajobraz Polski. Ochrona i kształtowanie dla rekreacji. Teka Komisji Urbanistyki i Architektury O/PAN, t. VIII, 1973.
50 Podano za W. Ostrowski, op. cit., s. 31.
SŁOWNICZEK TERMINOLOGICZNY
(Wybór mniej znanych pojęć, oprać, autor głównie na podstawie: J. Bogdanowski, Z. Holcer, M. Kornecki, A. Swaryczewski, Mały słownik terminologiczny dawnej architektury obronnej w Polsce, Teka Komisji Urbanistyki i Architektury O/PAN w Krakowie, t. VIIXIV)
AMBBAZURA tarcza strzelnicy. Historycznie także: 1. strzelnica działowa otwarta od góry; 2. strzelnica okrętowa zamykana klapą; 3. -> zasłona strzelnicy. APROSZE (hist.) -* przykopa BALISTA w czasach antycznych i w średniowieczu przyrząd do miotania ciężkich strzał.
BARK bok niektórych elementów obronnych (np. - bastei, -> bastionu, - barkanu, etc.) łączący -> czoło z -* kurtyną lub boczna ściana niektórych nowożytnych dzieł obronnych, zaopatrzony w stanowiska ogniowe osłaniające ostrzałem kurtynę lub międzypole, fosę i czoło sąsiedniego elementu względnie dzieła obronnego (por. ryć. 30 A). BARKAN nowożytne dzieło obronne o narysie trapezu. Stosowany jako element linii lub obwodu obronnego, występujący samodzielnie lub w powiązaniu 352 z wałami (por. ryć. 113).
BASTEJA element obronny występujący na przełomie okresów fortyfikacji średniowiecznej i nowożytnej, założony na dowolnym planie, najczęściej kolistym (-> rondela), półkolistym lub wielo-bocznym (prócz pięcioboku), niski, funkcjonalnie związany z -> kurtynami, wysunięty przed nie, do wnętrza otwarty - szyją jak w -> bastionie, przystosowany do ogniowej obrony, zarówno przyległych odcinków kurtyny oraz fosy, jak sąsiednich elementów obronnych i przedpola. Cechą charakterystyczną bryły b.' jest średnica podstawy z reguły większa od jej wysokości (por. ryć. 9, 14). BASTION element fortyfikacji nowożytnej, założony na planie pięcioboku, niski, funkcjonalnie związany z - kurtynami, występujący przed nie czterema bokami, do wnętrza otwarty - szyją, przystosowany do ogniowej obrony przyległych odcinków kurtyny, fosy, sąsied-
nich bastionów, a także przedpola. Konstrukcja b. zapewnia: ograniczenie do minimum powierzchni narażonej na czołowe działanie pocisków artyleryjskich, maksymalną wytrzymałość na ich uderzenia, przy równoczesnym uzyskaniu możliwie wielu stanowisk dla własnej artylerii. Narys i urządzenia fortyfika- cji bastionowej stwarzają możliwość] wzajemnej obrony jednych odcinków obwodu obronnego przez drugie oraz w maksymalnym stopniu eliminują pola martwe. Na narys b. składają się: dwa boki - czoła zwrócone w kierunku przedpola, wyznaczające kąt bastionowy, -> barki wiążące czoło z kurtyną (czasem cofnięte i osłonięte - uszami) oraz szyja zawarta między barkami. Narys uwarunkowany jest zastosowaną -> szkołą fortyfikacyjną. Z reguły umiarowy z narożnikiem na osi symetrii, czyli linii głowy b.; w przypadku konieczności dostosowania do wcześniejszego narysu twierdzy lub trudnych warunków terenowych może być nieumiarowy. Stosowano również półbastiony, zwłaszcza w zespołach tzw. rogów i koron. W zależności od szkoły b. jest murowany, ziemny lub konstrukcji mieszanej. W szkole starowłoskiej występuje również w postaci -> piatta forma. W wypadku gdy barki b. nie łączą się z kurtynami, określa się go jako oddzielony (por. ryć. 9, 30 A, 64/3).
BASTION DETASZOWANY, ODDZIELONY -> bastion.
BELUARD BELUARDA (hist.) - bastion.
BERMA (hist.) -> odsadzka. BOMBARDA typowe średniowieczne ciężkie działo oblężnicze wystrzeliwują-
ce kamienne kule, prototyp moździerza (por. ryć. 13).
CZOŁO część dzieła obronnego lub jego elementu zwrócona w kierunku przedpola. W szczególności określenie to stosuje się do dzieł nowożytnych, posiadających narys bastionowy lub poligonalny, oraz -> fortów, niezależnie od uży- .. tego materiału.
CZOSTKI zaostrzone słupy drewniane wbijane ukośnie lub poziomo, gęsto obok siebie lub w odstępach, w stok, przeciwstok lub dno fosy, jako dodatkowe urządzenie obrony biernej. W stoku wału umieszczano je ostrzem ku górze, ku dołowi lub na przemian; niekiedy stosowano cz. w kilku rzędach (ryć. 14). DROGA KRYTA droga w poziomie terenu, obiegająca fosę od przedpola, osłonięta -> przedstokiem, stosowana do przemieszczania wojsk wzdłuż zewnętrznej linii obwarowań oraz przerzucania wycieczek, które gromadziły się w jej poszerzonych załamaniach, tworzących tzw. place broni. D.k. pogłębia obronę jako pierwsza linia ogniowa. W końcu w. XIX d.k., tracąc znaczenie, przestaje być stosowana (por. ryć. 64/4,5). DROŻNIA całość sieci drożnej twierdzy lub jej części.
DWURAMIENNIK polowe dzieło obronne fortyfikacji nowożytnej, założone na narysie trójkąta, z reguły równoramiennego, którego dwa boki zwrócone na przedpole opatrzone są profilem obronnym, trzeci zaś bok, wewnętrzny, pozostaje otwarty tworząc -> szyję. Stosowany również jako element fortyfikacji zewnętrznej.
DZIAŁOBITNIA stanowisko ogniowe dla działa z pełnym jego wyposażeniem. D. mogą być: polowe lub stałe; otwar- 353
23 Warownie i zieleń...
te lub zamknięte, gdy są w pomieszczeniu przykrytym stropem lub sklepieniem. Do podstawowego wyposażenia d. należy: pomieszczenie na amunicję, strzelnica w przedpiersiu ewentualnie podstawa na . działo, urządzenie wentylacyjne {przy d. zamkniętej) oraz schron pogotowia. W wypadku zwielokrotnienia d. zamienia się w baterię. Działobitnia hist. również rozumiana jako bateria. FESTA (hist.) -> grupa warowna. FLANKA (hist.) -> bark. FLANKOWANIE -> sposób obrony skrzydłowej.
FOGLERZ działo używane w XV i XVI w., prototyp armaty odtyleowej (ładowanej od tyłu, a nie, jak zwykle podówczas, od wylotu lufy), por. ryć. 13. FORT nowożytne dzieło obronne stanowiące część twierdzy, przystosowane do samodzielnej obrony okrężnej, z reguły w powiązaniu z sąsiednimi umocnieniami. F. może być: -> stały lub -> polowy. Stosowany w różnych systemach obronnych: bastejowym, bastionowym, kleszczowym, a szczególnie poligonalnym w twierdzach pierścieniowych. Rozróżnia się w ujęciu historycznym: -> f. ześrodkowane i -> rozproszone; w stosunku do linii obrony: -> f. główne, -> f. pośrednie i -> f. łącznikowe; w stosunku do rodzaju broni: -> f. artyleryjskie i -> f. piechoty, w stosunku do profilu: - f. jednowałowe i -> f. dwu wałowe; w przypadku użycia pancerza---> f. pancerne (por. ryć. 9).
FORT ARTYLERYJSKI element obwodu obronnego - systemu -> fortowego ześrodkowanego, przeznaczony dla artylerii obrony bliskiej i dalekiej oraz 354 piechoty. Występuje w dwóch odmia-
nach: jako -* jednowałowy i - dwu-wałowy (por. ryć. 91 A,B). FORT DWUWAŁOWY rodzaj - fortu artyleryjskiego, wyposażonego w dwa wały: górny, usytuowany przeważnie z tyłu nad koszarami szyjowymi, ze stanowiskami dla artylerii obrony dalekiej, oraz przedni, dolny, ze stanowiskami dla artylerii obrony bliskiej i piechoty (por. ryć. 84 A).
FORT GŁÓWNY fort o znaczeniu kluczowym dla określonego odcinka obwodu obronnego. Z reguły większych rozmiarów i obsadzony silniejszą załogą niż w -> fortach pośrednich. F.g. również określa ośrodek * grupy warownej (por. ryć. 10 X).
FORT JEDNOWAŁOWY rodzaj -> fortu artyleryjskiego, wyposażonego w jeden wał, przeznaczonego zarówno dla artylerii obrony bliskiej i dalekiej, jak i dla piechoty (por. ryć. 84 B,C). FORT ŁĄCZNIKOWY rodzaj fortu przeznaczonego do wiązania sąsiadujących ze sobą twierdz. FORT PANCERNY rodzaj fortu stosowanego od ok. r. 1885, wyposażonego w stanowiska bojowe opancerzone (wieże pancerne, ściany, tarcze) (por. ryć. 113, 87).
FORT PIECHOTY rodzaj niewielkiego -> fortu pośredniego obsadzonego piechotą (por. ryć. 115). FORT POLOWY rodzaj fortu będącego elementem fortyfikacji polowej. FORT POŚREDNI rodzaj niewielkiego fortu usytuowanego w międzypolu -> fortów głównych.
FORT REDITOWY (z francuskiego re-duite w odróżnieniu od reduty redou-te) element obwodu obronnego lub samodzielne dzieło obronne wysunięte na
przedpole linii obronnej, charakterystyczne dla -> systemu poligonalnego, przeznaczone dla artylerii obrony bliskiej i dalekiej oraz piechoty. -> Sródszaniec fortu stanowi budowla w formie półkolistej, podkowiastej lub czworobocznej w typie -> wieży Montalemberta (przypominająca wolno stojącą ~> basteję), osłonięta od przedpola wałem w kształcie -> bastionu oddzielonego z -> kapo-nierami, od strony zapola kaponierą szyjową, niekiedy zdwojoną i rozbudowaną (por. ryć. 63, 67).
FORT ROZPROSZONY element obwodu obronnego systemu fortowego rozproszonego o rozrzuconych zgodnie z ukształtowaniem terenu stanowiskach bojowych dla artylerii obrony dalekiej i bliskiej, jak również piechoty i odpowiednio rozmieszczonych schronach, powiązanych ze sobą linią przeszkód (fosa i zasieki, por. ryć. 10, 112). FORT STAŁY rodzaj fortu będącego elementem fortyfikacji stałej. FORT ZESRODKOWANY element obwodu obronnego systemu fortowego ześrodkowanego o zespolonych stanowiskach bojowych dla artylerii obrony dalekiej i bliskiej, jak również piechoty, związanych bezpośrednio ze schronami (por. ryć. 9).
FRONDIBOLA średniowieczna wielką machina miotająca, używana głównie w oblężeniach. GLACIS przedstok. GLIF boczna ściana otworu okiennego, strzelnicy, drzwi itp. GRODZĄ przegroda, przeważnie murowana, biegnąca poprzecznie przez rów dzieła obronnego, służąca do obrony biernej. G. w fosie suchej przeznaczona jest do wychwytywania pocisków strza-
łów czołgających i utrudniania ruchu nieprzyjaciela wzdłuż fosy. G. w fosie mokrej spełnia także rolę urządzenia regulującego poziom wody w odcinkach fosy. Dla utrudnienia przejścia jej grzbiet kształtowano ostro, stosując dodatkowo kraty lub murowane sterczyny zajmujące całą jej szerokość. Niekiedy " grodzą zawierała galerię obronną umożliwiającą dostęp do stawideł. Stosowano ją również jako osłonę miejsca przepływu odnogi rzecznej przez linię obrony w głąb twierdzy.
GRUPA WAROWNA w fortyfikacji nowożytnej zespół -dzieł obronnych z ośrodkiem w postaci fortu głównego; może tworzyć linię lub obwód zamknięty. Z niemiecka zwana festą, z francuska ouvrage (por. ryć. 103). HAKOWNICA ciężka ręczna broń palna stosowana głównie w średniowieczu, zaopatrzona w charakterystyczny hak w pobliżu wylotu służący do zaczepiania np. o parapet strzelnicy celem amortyzacji odrzutu przy strzale (por. ryć. 13).
HUFNICA XV-wieczne działo polowe, prototyp haubicy (por. ryć. 13). KAPONIERĄ element obronny fortyfikacji nowożytnej, przeznaczony do _ obrony wnętrza fosy, o wysokości nie przekraczającej przeciwstoku. Występuje w postaci wyodrębnionej, niskiej, ska-zamatowanej budowli, w formie wtopionej w stok lub przeciwstok fosy, bądź w postaci -> szyi, łączącej stok z dziełem zewnętrznym wysuniętym na przedpole. K. może być: pojedyncza lub podwójna; z uwagi na usytuowanie: wewnętrzna, zewnętrzna, barkowa i szyjowa; występuje także w postaci tzw. -> "kocich uszu" (por, ryć, 9, także 63, 84). 355
KAPONIERA REWERSOWA (hist.) -> kaponiera zewnętrzna. KAPONIERA ZEWNĘTRZNA kaponiera usytuowana w przeciwstoku fosy (por. ryć. 112).
KAWALIERA 1. wieżyczka strażnicza usytuowana na narożniku -> bastionu; 2. rodzaj stanowiska lub baterii będącej najwyższym miejscem obwodu obronnego twierdzy.
KAWERNA schron wykuty w głębi skały.
KLESZCZE element charakterystyczny dla fortyfikacji nowożytnej, składający się z dwóch ramion stykających się pod kątem rozwartym, zwróconym w kierunku przedpola, właściwy dla kleszczowego sposobu obrony (por. ryć. 9, 10, 30).
KOCIE USZY (hist.) rodzaj -> kapo-niery opatrzonej od strony czołowej dwoma półkoliście występującymi ryzalitami. Występuje w XIX w. w szkole fortyfikacyjnej austriackiej (por. ryć. 63). KOJEC -> kaponiera. KOPUŁA PANCERNA 1. stała, nieruchoma pancerna czasza, wykonana bądź z płyt, bądź ze staliwa, służąca zwykle do celów obserwacyjnych, nie-.. kiedy jako stanowisko ogniowe; 2. niewłaściwe określenie -> wieży pancernej (por. ryć. 118).
KRENELAŻ urządzenie obronne stanowiące zwieńczenie przedpiersia dowolnego elementu obronnego lub budowli, będące ciągiem występujących na przemian zębów i wrębów. Wręby pełnią funkcję otwartej od góry strzelnicy, często osłanianej -> zasłonami stałymi lub ruchomymi. Zęby pełnią funkcję osłony, niekiedy dodatkowo wyposażone są 356 w strzelnice.
KUNSZTY WODNE (hist.) urządzenia inżynierskie służące do prowadzenia wody w terenie (np. kanały, śluzy, zapory).
KURTYNA ściana fortyfikacyjna broniona skrzydłowe jednym lub dwoma elementami obronnymi (np. basztami, -> bastionami, -> kaponierami) i bezpośrednio z nimi związana. KWADRANT czworoboczna wielka baszta lub -> basteja. LUNETA (hist.) ->- półksiężyc. ŁUKI OPRÓŻNIONE w fortyfikacji nowożytnej element konstrukcyjny muru stoku lub przeciwstoku w postaci sklepień sięgających horyzontalnie od murowanego lica w głąb ziemnego nasypu wału. Sklepienia są od góry zasypane ziemią, zachowując poniżej podniebienia przestrzeń pustą od czoła zamkniętą ścianą, od góry sklepieniem łuku, od tyłu zaś i spodu skośną płaszczyzną naturalnego zsypu ziemi. Zespół łuków opróżnionych służy do opóźniania burzenia stoku lub przeciwstoku przy bombardowaniu (por. ryć. 92, 139). MACHIKUŁY urządzenie składające się z zespołu otworów powstałych przez nadwieszenie przedpiersia na wspornikach, zwykle wysuniętych przed lico muru, umożliwiających bezpośrednią obronę pionową podstawy ściany elementu obronnego (por. ryć. 20, na baszcie). MIĘDZYPOLE przestrzeń pomiędzy dwoma sąsiednimi fortami, znajdująca się pod ich ostrzałem (por. ryć. 10, 82).
MUR CARNOTA urządzenie obronne w fortyfikacji nowożytnej (od w. XVIII) w formie chodnika obronnego, umieszczonego przy stoku, nieco powyżej dna fosy, opatrzonego murem ze strzelnica-
mi; przeznaczone do obrony wnętrza fosy (por. ryć. 75).
NAROŻNIK pojęcie wieloznaczne: 1. w narysie kleszczowym kąt wysunięty w przedpole, pomiędzy dwiema zatokami; 2. (hist.) synonim -> bastionu (por. ryć. 30 B).
NOJON (NOYAU) (hist.) -> rdzeń twierdzy.
OCTOGON ośmioboczna -* basteja lub niska baszta.
ODSADZKA w profilu obwodu obronnego ziemnego poziomy uskok stoku, stanowiący zabezpieczenie przed usuwaniem się ziemi. Odsadzki stosowano z reguły na wysokości naturalnego poziomu terenu (por. ryć. 20, 63). ONAGER antyczna i średniowieczna lekka machina miotająca kule i głazy. ORYLON (hist.) -> ucho. OSTRÓG FORTECZNY w fortyfikacji z przełomu XIX/XX w. mały fort piechoty lub schron bojowy, będący jednocześnie stanowiskiem obronnym jako element fortyfikacji systemu obronnego fortowego rozproszonego. Potocznie zwany niekiedy bunkrem lub blokhauzem (por. ryć. 134).
OUYRAGE zob. grupa warowna. PIATTA FORMA w fortyfikacji systemu obronnego bastionowego szkoły starowłoskiej rodzaj -> bastionu umieszczonego przy > kurtynie między dwoma zwykłymi bastionami, charakteryzujący się płaskim -> czołem (por. ryć. 64/2).
PIŁA linia obronna łamana w sposób przypominający zęby piły. PISZCZEL średniowieczna ręczna broń palna (por. ryć. 13). POD WALNI A w fortyfikacji nowożytnej sklepione schrony, -> działobitnie
i izby forteczne umieszczone pod wałem (por. ryć. 51).
POLIGONALNY SYSTEM -> system poligonalny.
POMOST BATERII (hist.) drewniana' podstawa pod działo w działobitni. POMOST RUCHOMY urządzenie pozwalające na przystosowanie działa polowego do użycia na stanowisku fortyfikacji stałej oraz umożliwiające zmianę horyzontalnego położenia działa w działobitni.
POPRZECZNICA w fortyfikacji nowożytnej: 1. krótki odcinek wału usytuowany na zewnątrz lub wewnątrz ziemnego dzieła obronnego, osłaniający wejście daięki prostopadłemu położeniu w stosunku do jego osi; 2. odcinek wału wewnątrz dzieła lub elementu obronnego, osłaniający część zagrożoną ostrzałem dzięki poprzecznemu usytuowaniu w stosunku do punktów dominujących wysokością na przedpolu, z których przeciwnik mógłby prowadzić ostrzał wnętrza twierdzy; 3. po pół. XIX w. krótki odcinek wału prostopadły do przedpiersia, oddzielający sąsiednie -> działobitnie (por. ryć. 85).
POTAJNIK przejście podziemne: 1. łączące poszczególne elementy fortyfikacji; 2. łączące wnętrze fortyfikacji z przedpolem, pozwalające na skryte wyjście lub wycieczkę.
POTERNA (hist.) -> potajnik. PÓŁHAK lekka - hakownica. PÓŁKSIĘŻYC w fortyfikacji nowożytnej: 1. dzieło fortyfikacji zewnętrznej w postaci bastionu oddzielonego, usytuowane jako osłona narożnika bastionu (por. ryć. 30 A); 2. głównie w XIX w. fort o narysie -> bastionu (por. ryć. 83). PRZEDMOŚCIE dzieło lub element 357
obronny przeznaczony do obrony przyczółka mostowego.
PRZEDPIERSIE osłona stanowiska strzelca lub działa. P. wykonywano z muru, drewna lub ziemi. Koronę p. murowanych lub drewnianych wyposażano z zasady w -> krenelaż bądź strzelnice (por. ryć. 15).
PRZEDSTOK część profilu obwodu obronnego fortyfikacji nowożytnej usytuowana na zewnątrz fosy, w postaci przedpiersia schodzącego na zewnątrz równią pochyłą do poziomu przedpola. P. jest stosowany zwykle jako osłona - drogi krytej.
PRZELOTNI A w fortyfikacji nowożytnej przykrycie osłoną krótkiego odcinka przejścia narażonego na ostrzał lub odłamki pocisków, stosowane od wewnętrznej strony obwodu obronnego, przy wejściach do schronów, -* podwalni itp. (por. ryć. 149).
PRZYKOP A 1. w sztuce obronnej w najogólniejszym pojęciu sztuczny rów u stóp naturalnego stoku, z którego wybrana i wysypana na zewnątrz ziemia tworzy wał; 2. w oblężeniu regularnym rów (hist. aprosze), za pomocą którego oblegający zbliżają się do atakowanego dzieła obronnego.
PUNTONE protobastion w postaci pię-ciobocznej baszty (por. ryć. 27, 46). RAWELIN dzieło zewnętrzne usytuowane w fosie przed -> kurtyną, przeznaczone do jej osłony, o charakterystycznym trójkątnym narysie.
RDZEŃ TWIERDZY w fortyfikacji nowożytnej główny wewnętrzny obwód, opatrzony ciągłą linią obrony. W zależności od systemu, narys bastionowy, kleszczowy z kaponierami (system poligo-358 nalny) lub fortami (system fortowy). Li-
nię obrony stanowi wał ż fosą ó różnym profilu. Przedpole r. t. było specjalnie przystosowane do obrony, a wszelka zabudowa i przekształcenie terenu podlegały regułom -> rewersu demolacyjnego (por. ryć. 31, 82). REDAN -> dwuramiennik. REDITA (z fr. reduite) murowana budowla, wyposażona w - działobitnię stanowiącą ośrodek -> fortu reditowego (por. ryć. 63).
REDUTA (z f r. redoute) w fortyfikacji nowożytnej niewielkie dzieło polowe, stosowane jako: 1. dzieło zewnętrzne twierdzy (prototyp fortu); 2. dzieło zabezpieczające roboty oblężnicze sytuowane na końcu każdego odcinka -> przykopy. Najczęściej zakładane na narysie czworoboku, niekiedy -> barkanu. R. wyposażano często w - działobłtnie (por. ryć. 25). REWERS DEMOLACYJNY przepisy prawne określające warunki zagospodarowania terenów przedpola twierdzy (esplanady), odnoszące się do rodzaju i formy dopuszczalnej zabudowy oraz zastrzegające jej usunięcie na koszt użytkownika na rozkaz władz wojskowych w wypadku zagrożenia. RONDEL - rondela. RONDELA dzieło obronne z okresu przełomu średniowiecza i czasów nowożytnych, rodzaj -* bastei charakteryzującej się silnym wysunięciem w przed-' pole, niekiedy nawet z osadzeniem na wydłużonej -> szyi.
RÓWNIA OGNIOWA w fortyfikacji nowożytnej górna płaszczyzna przedpiersia, nachylona w kierunku przedpola pod kątem odpowiadającym kątowi nachylenia -> przedstoku, w sposób umożliwiający pokrycie ogniem jego powierzchni (por. ryć. 64/4).
SAPA (hist.) -> przykopa. SAILANT (hist.) narożnik przy -> kleszczach (por. ryć. 30). SIĘGACZ droga dojazdowa ślepo zakończona.
SŁONICZOŁO w fortyfikacji nowożytnej - dwuramiennik wzniesiony w fosie, osłaniający czoło -> bastionu (por. ryć. 30 B).
SŁUP (hist.) w fortyfikacji średniowiecznej jedno z dziś niejednoznacznych określeń odnoszących się do wolno stojącej wieży typu strażniczego lub refu-gialnego, równoznaczne z terminem stołp. SPONSON - metalowy wykusz opatrzony z reguły otworami obserwacyjnymi i strzelniczymi, charakterystyczny dla fortyfikacji drugiej połowy w. XIX. Stosowany najczęściej w kształcie trójkątnego ryzalitu, rzadziej czworobocznego (por. ryć. 94, 96).
SPOSÓB OBRONY zasada zestawienia elementów obronnych celem ukształtowania systemu obronnego. Występują trzy podstawowe sposoby obrony: czołowy, kleszczowy i -> skrzydłowy. * SPOSÓB OBRONY SKRZYDŁOWY zasada zestawiania ścian i elementów flankujących we wzajemnym powiązaniu. Może występować w odmianie bocz-nokurtynowej, gdy dwa elementy obronne (np. baszty, bastiony) flankują -> kurtynę znajdującą się między nimi; w odmianie środkowokurtynowej, gdy element obronny flankuje odcinki kurtyn znajdujące się po jego bokach w linii prostej; w odmianie kątowej, gdy kurtyna znajdująca się pomiędzy dwoma elementami flankującymi załamana jest na zewnątrz (por. ryć. 9 B). STOK DZIANY część profilu obwodu
obronnego stanowiąca wewnętrzną stronę fosy, omurowaną (por. ryć. 64/4). STOŁP (hist.) słup.
STRZAŁ RDZENNY w linii poziomej. SYSTEM BASTEJOWY zasada kształtowania dzieła obronnego przy zastosowaniu ścian i -> bastei zestawionych wg prawideł -> sposobu obrony skrzydłowe-" go, gdzie basteja stanowi element flankujący, a ściana pełni funkcję ->- kurtyny (por. ryć. 10, 14). SYSTEM KLESZCZOWY zasada kształtowania dzieła obronnego przy zastosowaniu ścian zestawianych wyłącznie wg prawideł sposobu kleszczowego, tworzącego na przemian -> narożniki i zatoki (por. ryć. 10, 30). SYSTEM OBRONNY zasada zestawiania elementów obronnych wg określonego -> sposobu obrony. Nazwa s. o. (krótko system) wywodzi się od elementu obronnego. Stąd system basztowy, bastionowy itd. (por. ryć. 10). SYSTEM POLIGONALNY zasada kształtowania dzieła obronnego przy zastosowaniu -> kaponier (kojców), ścian prostych i załamanych na zewnątrz lub niekiedy kleszczowych, wg prawideł -> sposobu obrony skrzydłowego, ewentualnie kleszczowego (por. ryć. 10, 40). SZKOŁA FORTYFIKACYJNA ł. w fortyfikacji nowożytnej teoretyczna podstawa stosowania w ramach systemu obronnego swoistych form dla elementów obronnych oraz kształtowania frontu fortyfikacyjnego wg zasad właściwych dla danej szkoły. Potocznie stosuje się nazwy szkół bez określenia fortyfikacyjna, stąd szkoła starowłoska, hiszpańska itd. Do najważniejszych sz. f. w świetle aktualnego stanu badań należą: ąustriac- 359
ka, francuska, hiszpańska, nowoholen-derska, nowopruska, nowowłoska, staro-holenderska, staroniemiecka, staropruska i starowłoska. Podział ten nie został dotychczas w historii fortyfikacji jednoznacznie przeprowadzony. Sz. f. posiadały zwykle odmiany zróżnicowane w szczegółach zwane manierami fortyfikacyjnymi (np. w ramach szkoły francuskiej trzy maniery Yaubana). Okres klasycznych sz. f. trwa od w. XVI do 4 ćwierci w. XIX; począwszy od systemu fortowego -rozproszonego następuje w znacznej mierze objęcie tajemnicą wojskową zasad i poszczególne kierunki w zakresie tego systemu wiążą się z doktrynami wojennymi poszczególnych państw. 2. zasada stosowania -> systemów o-bronnych, związana z określonymi środowiskami inżynierów wojskowych, często związana z zorganizowanym nauczaniem sztuki obronnej. Ich nazwy wywodziły się od miejscowości związanych z tymi środowiskami (np. szkoła Mezieres lub szkoła Arad)
SZYJA 1. w fortyfikacji średniowiecznej podstawowy element przedbramia. Dla umocnienia najczęściej wznoszono na jej zakończeniu basztę lub -> basteję wysuniętą na przedpole (wtedy powstawał barbakan); 2. w fortyfikacji nowożytnej teoretyczna linia geometryczna narysu elementu obronnego, łącząca jego -* czoło lub - barki od strony wnętrza twierdzy.
SRÓDSZANIEC ośrodek obrony dzieła bądź elementu obronnego. Stąd np. śród-szaniec twierdzy bądź śródszaniec -> bastionu.
TARAS stanowisko dla działa w okresie schyłku średniowiecza, wykształcone 360 w drodze adaptacji fortyfikacji średnio-
wiecznej w związku z wprowadzeniem ciężkiej broni palnej, stanowiące formę przejściową do nowożytnej baterii. Składa się z ławy działowej osłoniętej -> przedpiersiem. T. może występować w szeregu odmian; z nich najczęściej spotykane: 1. improwizowana drewniana ława działowa dla jednego lub kilku dział, nadbudowana lub dobudowana do istniejących elementów obronnych (ściana, baszta, wieża, brama, wał); 2. wał lub nasyp ziemny poszerzający mur po wewnętrznej lub zewnętrznej stronie obwodu obronnego o ławie działowej umocnionej brukiem lub dylowaniem; 3. wolno stojący nasyp ziemny o formie zbliżonej do ściętego kopca, usytuowany jako samodzielny element obronny (na zewnątrz lub wewnątrz obwodu obronnego), uzupełniający umocnienia w miejscu szczególnie zagrożonym (brama, wysunięty narożnik obwodu obronnego itp.); 4. budowla murowana, mieszcząca często zbrojownię lub prochownię, zwieńczona stanowiskiem dla dział (ryć. 20).
Z pojęciem t. wiąże się wczesny rodzaj działa pozycyjnego zwanego taraśni-cą. W fortyfikacji nowożytnej pojęciem t. określa się płaszczyzny wykształcone do różnych celów obronnych (górna część -> bastionu, koszary szyjowe itp.). TARASNICA typ działa pozycyjnego w okresie średniowiecza stosowany do' obrony tarasów (por. ryć. 13). TARCZA STRZELNICY zewnętrzna zasłona stanowiska strzeleckiego opatrzona otworem strzelniczym. Może być bądź ruchoma, bądź stała. T. s. ruchoma występuje w postaci klocka, w którym otwór strzelniczy może być otwierany i zamykany na zasadzie obrotu klocka wzdłuż osi pionowej. T. s. nieruchpmą
uzyskuje różne formy w zależności od użytego materiału i stosowanej broni. Typowe odmiany tarcz: 1. drewniana, zwykle z trójkątnym otworem strzelniczym; 2. kamienna lub ceglana z różnymi kształtami otworów; 3. stalowa, z charakterystycznymi prostokątnymi otworami strzelniczymi, o zaokrąglonych końcach, lub kluczowymi, z reguły ryglowanymi. T. s. może być depresyjna, służąca do strzelania skosem w dół (por. ryć. 14, 87).
TRADYTOR w fortyfikacji nowożytnej element obronny służący do ukrytego ostrzeliwania -> międzypola, usytuowany z reguły w części bocznej koszar szyjowych. Ukształtowany jest zwykle w postaci piętrowej budowli tworzącej w planie jeden lub kilka uskoków, mieszczący kazamaty z - działobitniami. Strzelnice f. reguły są opatrywane -> tarczami strzelnicy stalowymi. T. wyposażony jest w stanowiska dział szybkostrzelnych, osłoniętych od strony przedpola uskokiem budowli, szkarpą ziemną lub uskokiem terenu. Charakterystyczne dla funkcji t. jest ograniczenie pola ostrzału do wąskiego pasma ognia, bez możliwości ostrzeliwania przedpola i zapola. T. sąsiadujących dział tworzą system ogni krzyżowych na -> międzypolu (por. ryć. 101, 103, 110).
UCHO w systemie bastionowym element bastionu wprowadzony przez szkołę fortyfikacyjną starowłoską, tworzący zakończenie przedłużonego -> czoła bastionu, osłaniającego -> bark bastionu od strony przedpola. U. występuje w dwóch odmianach: al orione, gdy jego narys jest półkolisty, lub al musone, gdy jego narys jest wieloboczny (por. ryć. 64/1).
WAŁ OBRONNY urządzenie obronne będące zarazem przeszkodą i stanowiskiem, jest jedną z elementarnych części profilu obwodu dzieła obronnego niemal wszystkich czasów i systemów. Tworzy bądź samodzielną linię obronną, bądź element obronny stanowiący -v kurtynę. W. o. zwykle występuje w powiązaniu z fosą, od której oddzielony jest -> odsadz-ką; w celu utworzenia stanowiska opatrzony -> przedpiersiem. Części tworzące w. o.: stopa, korona, stok zewnętrzny i wewnętrzny. W. o. występuje w różnych rodzajach. W zależności od funkcji może być: artyleryjski, czołowy, dolny (strzelecki), górny i szyjowy; w zależności od konstrukcji: dziany, hakowy, izbicowy, kamienny, przekładkowy (rusztowy), -> spłaszczony i ziemny (por. ryć. 20, 64/4).
WAŁ SPŁASZCZONY typowy dla fortyfikacji z przełomu w. XIX/XX. Polega na uformowaniu stoku zewnętrznego w kształcie równi o małym nachyleniu, umożliwiającej dogodny ostrzał, stanowiącej w profilu przedłużenie -> równi ogniowej -> przedpiersia, zakończonej przeciwstokiem niskim i stromym, będącym bądź przedpiersiem stanowisk strzeleckich, bądź przeszkodą umocnioną betonową ścianą. Przedstok posiada nachylenie umożliwiające ostrzał ze stanowisk na wale. Dolna część stoku z reguły jest umocniona kratą forteczną lub zasiekami. W. s. pozwalał na eliminację -> ka-ponier (por. ryć. 115, 155). WIEŻA MAKSYMILIANSKA typ wieży artyleryjskiej stosowanej w połowie w. XIX w szkole austriackiej. Kontynuacja wieży Montalemberta.
Kondygnacja najwyższa była z reguły wyposażona w nasyp ziemny mieszczący 361
baterię dla artylerii dalekiego rażenia (por. ryć. 42, 172).
WIEŻA MONTALEMBERTA rodzaj wieży artyleryjskiej stosowanej od końca w. XVIII i na początku w. XIX zgodnie z zasadami systemu kleszczowego w manierze Montalemberta. Stanowiła ośrodek obrony. Wolno stojąca, otoczona fosą, w planie zwykle kolista (niewykluczone jednak plany wieloboczne, a nawet gwiaździste), z dziedzińcem pośrodku. Kilkukondygnacyjna (najczęściej 23 kondygnacje), wyposażona w działobitnie na wszystkich kondygnacjach oraz na górnym -> tarasie. Stosowana pojedynczo na kierunku szczególnego zagrożenia bądź w układzie powtarzalnym w zapleczu zatoki -> kleszczy jako wewnętrzne umocnienie bramy. Później, w 2. ćw. w. XIX, w. M. znalazła zastosowanie jako -> śródszaniec -> fortu reditowego. WIEŻA PANCERNA w fortyfikacji nowożytnej od ostatniej ćwierci w. XIX element fortu w postaci żelaznej lub stalowej kopuły osłaniającej stanowisko działa, reflektora, obserwacji lub broni maszynowej. Istotną cechą była możliwość dokonywania obrotów w określonym zakresie, w celu umożliwienia pokrycia ogniem - przedpola. Czasza w. p. była odpowiednio fundowana i wyposażona w różne urządzenia mechaniczne; urządzenia obrotowe chroniono przed-pancerzem. W celu zabezpieczenia przed wpływami atmosferycznymi w. p. okrywano przenośnym blaszanym zadaszeniem (por. ryć. 4, 95). WYKUSZ w fortyfikacji średniowiecznej rodzaj baszty, utworzonej przez załamanie muru obronnego w kierunku przedpola, w formie- półkolistej, trójkąt-
nej lub czworobocznej, pozbawionej ściany od strony wewnętrznej obwodu obronnego. Wyposażony w urządzenia obronne typowe dla baszty (por. ryć. 20). WYKUSZ NADWIESZONY w fortyfikacji średniowiecznej rodzaj baszty lub -> wykusza wspartego na krokszty-nach lub trompach w ciągu muru obronnego lub w jego załamaniu. Służył do miejscowego wypełniania pól martwych za pomocą obrony pionowej. Formy w. n. stosowano niekiedy przy alkierzach lub latrynach. W. n. były murowane lub drewniane (por. ryć. 17/10c, 172). ZAPADNIA 1. urządzenie stanowiące przeszkodę utrudniającą dostęp do wejścia w obwód obronny. Polega na przykryciu specjalnego wykopu o umocnionych ścianach ruchomym, zapadającym się pomostem; 2. potoczne określenie każdego wykopu wykonanego na ciągu komunikacyjnym. Z. stosowano również w pomieszczeniach zamkniętych (sień, korytarz), gdzie tworzyła most lub most zwodzony.
ZAPOLE pojęcie z okresu stosowania systemów fortowych na określenie przestrzeni na zapleczu pierścienia fortów lub pojedynczego fortu, rozciągającej się w kierunku -* rdzenia twierdzy (por. ryć. 82).
ZASŁONA STRZELNICY ruchome zabezpieczenie otworu strzelnicy przed ostrzałem z zewnątrz. Może być wykonana, w zależności od czasu powstania, z różnego materiału (drewno, żelazo) i w różnej formie (uchylna klapa, okiennica jedno- lub dwuskrzydłowa). W pewnych przypadkach z. s. była stosowana dla zamiany strzelnicy artyleryjskiej na strzelnicę dla broni ręcznej (por. ryć. 14, 87),
,4-""
BIBLIOGRAFIA
(wybór ważniejszych pozycji)
I. MATERIAŁY ŹRÓDŁOWE
A. Archiwalia
Choisy M., Project d'Attaque contre la ville et le chate.au de Cracovie. Muzeum Narodowe w Krakowie
"Garnizon austriacki w Krakowie w 1905" (materiał ze zbiorów A. Swaryczew-skiego)
Mosano i Chavanne, Plan Krakowa, 1795, kopia, Wojewódzkie Archiwum Państwowe w Krakowie
Oblężenie Krakowa przez Prusaków w 1794 r., gwasz, Stachowicz M., Muzeum Historyczne m. Krakowa
Plan Kocziczki, Olmiitz 1847, z naniesionym odręcznie projektem fortyfikacji, Muzeum Historyczne m. Krakowa
Plan ufortyfikowania Krakowa, odrys z 1859, Muzeum Historyczne m. Krakowa
Situationsplan ... Cracau, koniec XVIII w., Muzeum Narodowe w Krakowie
Teka "Goliat", A. Grabowski, Biblioteka Zakładu Narodowego im. Ossolińskich we Wrocławiu, rkps 12 156/3
"Teki Grabowskiego", Wojewódzkie Archiwum Państwowe w Krakowie
Teki rysunków Brodowskiego. Muzeum Historyczne m. Krakowa
Widok Krakowa z czasów Augusta Mocnego (l pół. XVIII w., miedzioryt), Muzeum Narodowe w Krakowie
B. Starodruki
Bakałowicz J., Zdanie o pożytku i potrzebie fortec w Królestwie Polskim, Warszawa 1777
Brialmont H., Etudes sur la defense des etats et sur la fortification, Bruxelles 1863
Brunner M., Leitfaden jur den Unterricht in der bestdndigen Befestigung, Wien 1887
Bystrzonowski W., Informacja matematyczna rozumnie ciekawego Polaka świat caly, niebo i ziemię, i co na nich jest w trudnych kwestiach i praktyce jemuż ułatwiająca, Lublin 1749
Frajtag A., Architectura militaris, Leyden 1631
Gundiing J., Federzeichnungen aus den Feldlagern bei Boulogne und Krakau im Jahre 1854, Stuttgart 1854
363
Gwagnin A., Kronika Sarmacjej europ-
skiej, Kraków 1611 Puffendorf S., De rebus a Carolo Gusta-
vo ..., Norymberga 1696 Stolzman K. B., Partyzantka, Paryż 1844
C. Źródła publikowane
Artillerie Unterricht fur die k.u.k. Fes-
tungs Artillerie, Wien 1900 Jahns M., Geschichte der Kriegswissen-
schaften, Miinchen 1891, t. 3
Krakowski Zespól Miejski. Miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego na okres perspektywiczny. Synteza. Kraków 1977
Naroński J., Budownictwo wojenne, Warszawa 1957
Pappee F., Teksty źródłowe do Nauki Historii, z. 27, Kraków 1923 ..
Program inwestycyjny stołecznego królewskiego miasta Krakowa: 1937/38 1943/44, Kraków 1938
Stanislawa Kaweckiego opis miasta Krakowa w obrębie okopów w r. 1836, opr. A, Chmiel, Kraków 1926
II. STARE MAPY I PLANY
Festungsumgebungsplan von Krakau,
l : 10 000, ok. 1900
Wojewódzkie Archiwum Państwowe
w Krakowie Generalubersichtsplan von Krakau,
l : 25 000, po 1890
Wojewódzkie Archiwum Państwowe
w Krakowie La marinę au siege de Paris, l : 20 000,
Paris 1880 Plan Krakowa w obrębie okopów, T. Że-
browski, Kraków 1836
Plan miasta Krakowa, tzw. Senacki, Ignacego Enderlego (18021805, 1807 1808), wyd. H. Munch, Kraków 1959
Plan miasta Krakowa, litogr. M. Salba, Kraków ok. 1860
Plan von Festung Krakau, l : 10 000, ok. 1890 (ze zbiorów autora)
Szczegółowy plan Krakowa z przyległymi gminami, l : 10 000, M. Kubiczek, Kraków 1947
Umgebungskarte von Krakau, l : 75 000, mutacje z 1880, 1894, 1915
III. OPRACOWANIA
364
Biesiekierski K., Historia fortyfikacji stałej na ziemiach polskich, cz. II: Doba poro2biorou;a, "Saper i Inżynier Wojskowy" 1926, t. VIVII, nr 58
Biesiekierski K., Nowe idee w fortyfikacji stałej we Francji, "Saper i Inżynier Wojskowy" 1928, t. II, nr 5/6
Bogdanowski J., Twierdza Krzemionki, "Ziemia" 1956, nr 2
Bogdanowski J., Uwagi o stosowaniu metod geometrycznych w fortyfikacji XVII w., "Czasopismo Techniczne" 1958, nr 8
Bogdanowski J., Zachodni rejon wypo-
czynkowy Krakowa, "Architektura" 1963, nr 8
Bogdanowski J., Fortyfikacje Przemyskiej Twierdzy, "Ziemia" 1965
Bogdanowski J., Twierdza w Koźlu, Katalog zabytków sztuki w Polsce, t. VII: Województwo Opolskie, z. 5, Powiat Koźle, Warszawa 1965
Bogdanowski J., Fortyfikacja austriacka na ziemiach polskich w latach 1850 1914, Studia i Materiały do Historii Wojskowości, t. XII: 1966 cz. I
Bogdanowski J., Z badań nad zależnością między zastosowaniem broni palnej i architekturą (XV/XVI w.), Sprawozdania z Posiedzeń Komisji Naukowych O/PAN w Krakowie, 1967, II
Bogdanowski J., Architektura krajobrazu. Wybrane problemy studialne, projektowe i konserwatorskie, Kraków 1968
Bogdanowski J., Systemy obronne w dziejach fortyfikacji, Teka Komisji Urbanistyki i Architektury O/PAN, t. III: 1969
Bogdanowski J., "Rei tormentariae" nieznany rękopis fortyfikacyjny XVI w., Sprawozdania z Posiedzeń Komisji Naukowych O/PAN w Krakowie, 1970, XIV/1
Bogdanowski J., Problem projektu modelowego dla obszarów urbanizowa-nych na zasadzie "układu rozdzielczych sieci" (URS), Teka Komisji Urbanistyki i Architektury O/PAN, t. VI: 1971
Bogdanowski J., Barbakan krakowski jako "dzielo kluczowe" miasta, Teka Komisji Urbanistyki i Architektury O/PAN, t. IX: 1975
' Bogdanowski J., Basteja ziemna Małopolski w świetle traktatu "Rei tormentariae", Prace Naukowe Instytutu Hi-
storii Architektury, Sztuki i Techniki Politechniki Wrocławskiej, nr 9, Studia i Materiały nr 3, Wrocław 1975
Bogdanowski J., Mieroszewski Krzysztof. W: Polski Słownik Biograficzny, t. XX, z. 4. 1975
Bogdanowski J., Holcer Z., Kornecki M., Swaryczewski A., Maly słownik terminologiczny dawnej architektury obronnej w Polsce, Teka Komisji Urbanistyki i Architektury O/PAN, t. VII XIV: Kraków 197479
Bogdanowski J., Budziło K., Łuczyńska--Bruzdowa M., Budziło J., Flagorow-ska L., Genga W., Pawłowska K., Krajobraz Polski. Ochrona i kształtowanie dla rekreacji, Teka Komisji Urbanistyki i Architektury O/PAN, t. VIII: 1973
Borowiejska-Birkenmajerowa M., Problemy pierwszej lokacji a wielka lokacja Krakowa z r. 1257 w świetle ostatnich badań, Teka Komisji Urbanistyki i Architektury O/PAN, t. VIII: 1974
Borowiejska-Birkenmajerowa M., De-mel J., Działalność urbanistyczna i architektoniczna Senatu Wolnego Miasta Krakowa w latach 18151846, Studia i Materiały do Teorii Historii Architektury i Urbanistyki, t. IV: 1963
Ciałowicz J., Fortyfikacje na ziemiach polskich w czasie pierwszej wojny światowej, Studia i Materiały do Historii Wojskowości, t. XII, cz. I: 1966
Ciołek G., Ogrody polskie, Warszawa 1954
Cohausen A., Die Befestigungsweisen der Vorzeit und des Mittelalters, Wiesba-den 1898
Crowe S., The Landscape of Roads, Lon-don 1960
Czarnecki W., Planowanie miast i osiedli, t. IIV, Warszawa 196670 365
366
Czołowski A., Twierdze i zamki na Rusi Halickiej, Teka Grona Konserwatorów Galicji Wschodniej, t. II: 1892
Demel J., Kraków na przełomie XIX i XX w. W: Kraków. Studia nad rozwojem miasta, red. J. Dąbrowski, Kraków 1957
Dobrzycki J., Dawne warownie Krakowa, Kraków 1952
Drexler I., Konkursowy plan regulacji Wielkiego Krakowa, Lwów 1911
Dumała K., Przemiany przestrzenne miast i rozwój osiedli przemysłowych w Królestwie Polskim w latach 18311869, Wrocław 1974
Dzikówna J,, Kleparz do 1528 roku, Kraków 1932
Encyklopedia Wojskowa, red. O. Laskow-ski, Warszawa 193638
Estreicherówna M., Życie towarzyskie i obyczajowe Krakowa w latach 1848 63, Kraków 1968
Forster O. W., Befestigungswesen, Nec-kargemund 1960
Gruszecki A., Twierdze rosyjskie na ziemiach polskich, Studia i Materiały do Historii Wojskowości, t. XII, cz. I: 1966
Gutersohn S., Harmonie in Landschaft, Solothurn 1956
Helmert H., Uschzeck H., Preussischdeu-tsche Kriege von 1864 bis 1871, Berlin 1975
Jacobacci V., Le fortificazioni austriache di Verona, "Castellum" 1965, nr 2
Jastrzębski B., Biesiekierski K., Historia fortyfikacji stałej, cz. III, Toruń 192425-
Jerchel M., Die Kunstdenkmdler des Kreises Konigsberg, Berlin 1928
Jurga T., Regularne jednostki wojska polskiego w 1939, Warszawa 1975
Kaczmarczyk Z., Weyman S., Reformy
wojskowe i organizacja siły zbrojnej za Kazimierza Wielkiego, Warszawa 1958
Katalog Zabytków Sztuki w Polsce, t. IV: Miasto Kraków, cz. I: Wawel, red. J. Szablowski, Warszawa 1955
Kiełkowski R., Historie spod kopca Krakusa, Kraków 1972
Kiersnowski A., Historia rozwoju artylerii, Toruń 1925
Klawitter W., Geschichte der schlesischen Festungen, Breslau 1941
Kleczke K., Wyszyński W., Fortyfikacja stała, Warszawa 1937
Kmietowicz-Dratowa J., Przegląd dotychczasowych rekonstrukcji topografii Krakowa w świetle geologii, Materiały Archeologiczne, t. XIII: 1972
Kobielski S., Polska broń. Broń palna, Wrocław 1975
Kolchowicz K., Historia rozwoju ręcznej broni palnej, Warszawa 1927
Kóhler G., Die Entwickelung des Kriegs-wesens und der Kriegsfiihrung in der Ritterzeit, Breslau 1896, t. III
Kraków, jego dzieje i sztuka, red. J. Dąbrowski, Warszawa 1965
Kraków 2000, praca zbiorowa, Kraków 1974
Król A., Budownictwo wojskowe, t. I:
Warszawa 1936 Kukieł M., Zarys historii wojskowości
w Polsce, Kraków 1929 Lugs J., Rucni palne zbrdne, Praha 1956 Łoza S., Architekci i budowniczowie
w Polsce, Warszawa 1954 Magnuski J., Pociąg pancerny "Danuta",
Warszawa 1972 Moholy-Nagy S., Die Stadt als Schicksal,
Miinchen 1970 Mumford L., The City in History, b.m.w,
1961
Mumford L., The Highway and the City, New York 1963
Narodowy Atlas Polski, Warszawa 1974 75
Novak Z., Elementy przyrodnicze planowania regionalnego i udzial w nim architekta, Kraków 1950 (skrypt)
Nowak T., Polska technika wojenna XVIXVIII w., Warszawa 1970
O'Neil J.B.H.St, Castles and Cannons, Oxford 1960
Ossowski J., Jaskinie w Dolinie Mnikow-
skiej, Kraków 1894 Ostrowski W., Urbanistyka współczesna,
Warszawa 1975 Pachoński J., Dawne mury floriańskie,
Kraków 1956
Peros J., Kraków w planach konkursowych, Kraków 1910
Ptaszycka A., Niektóre problemy zieleni miejskiej Krakowa, "Architektura" 1963, nr 8
Radwański K., Kraków przedlokacyjny, Kraków 1975
Rathgen B., Das Geschiitz im Mittelalter, Berlin 1928
Rawski T., Niemieckie umocnienia na ziemiach polskich 191945, Studia i Materiały do Historii Wojskowości, t. XII, cz. I: 1966
Reuleaux, Die geschichtliche Entwic-kelung des Befestigungswesens vom Aufkommen der Pulvergeschutze bis żur Neuzeit, Leipzig 1912
Rodler O. L., Einstige Festung des 19 Jahrhunderts, "Das Generalgouyerne-ment" 1944, Heft l
Schwarte M., Der grosse Krieg 19141918, Berlin 192123, t. I
Setmajer J., Warunki geomorfologiczne rejonu Barbakanu, Sprawozdania z Po-
siedzeń Komisji Naukowych w Krakowie, 1971, XV/1
Sławecki R., Manewr, który ocalil Kraków, Kraków 1975
Stankiewicz J., Twierdza Kostrzyn, Studia i Materiały do Historii Wojskowości, t. XII, cz. I: 1966
Stankiewicz J., Ze studiów nad fortyfikacjami pruskimi na ziemiach polskich, Studia i Materiały do Historii Wojskowości, t. XII, cz. I: 1966
Steblik W., Armia "Kraków" 1939, Warszawa 1975
Stegmann N., Der Feldzug von Krakau 1917, "Osterreichisch-ungarische Kriegs-berichte", Wf. 6, 1917
Steinitz E., Brosch T., Die Reichsbefesti-gung osterreich-ungarns żur Zeit Con-rads v. Hotzendorf, Wien 1937
Swaryczewski A., Fortyfikacja Krzemionek, Teka Komisji Urbanistyki i Architektury O/PAN, t. XI: 1977
Swiszczowski S., Gródek i mury miejskie między'Gródkiem a Wawelem, Kraków 1950
Tobiasz M., Fortyfikacje dawnego Krakowa, Kraków 1973
Tołwiński T., Urbanistyka, Warszawa 1952
Toy S., A History of Fortyfication, Melbourne 1956
Tyszyński L., Działalność Tadeusza Kościuszki jako inżyniera wojskowego w wojnie o niepodległość Stanów Zjednoczonych, Studia i Materiały do Historii Sztuki Wojennej, Warszawa 1954
Warchałowski J., Niedzielski T., Grunta pofortyfikacyjne, "Architekt" 1908, nr 5
Widawski J., Miejskie mury obronne w państwie polskim do początku XV w., Warszawa 1973
Wimmer J., Odparcie najazdu arcyksięcia 367
Maksymiliana w 158788, Warszawa Zarębska T., Teoria urbanistyki wloskiej 1955 XV i XVI w., Warszawa 1971
Zachwatowicz J., Twierdza Zamość, War- Zarys dziejów wojskowości polskiej do szawa 1936 roku 1864, red. J. Sikorski, Warszawa
1975
IV. INNE
A. Artykuły prasowe
Bogdanowski J., Fort Kleparski jest także
zabytkiem, "Gazeta Krakowska" 1954,
nr 82 Estreicher K., Nie wyzyskany budynek,
"Gazeta Krakowska" 1954, nr 42 Notatka na temat wysadzenia fortu w
"Cichym Kąciku", "Ilustrowany Kurier
Codzienny" 1934, nr 302 Tobiasz M., Zburzyć czy zostawić forty
w Krakowie? "Dziennik Polski" 1954,
nr 74, dod. "Od A do Z"
B. Dokumentacje, prace nie publikowane
Bogdanowski J., Artyleria średniowieczna, mszpis 1956
Bogdanowski J., Fort Kleparski (studium i koncepcja zagospodarowania, mszpis 1971
Bogdanowski J., Fort Kościuszko (studium i koncepcja zagospodarowania otoczenia), mszpis 1972
"Karty zielone" do Twierdzy Kraków (część), oprać. J. Bogdanowski, 1962. Archiwum Konserwatora Wojewódzkiego WOŹ Kraków
"Karty zielone" do Twierdzy Przemyśl, oprać. J. Bogdanowski, 1965. Archiwum Konserwatora Wojewódzkiego w Przemyślu
!
:
n
INDEKS OSÓB, NAZW INSTYTUCJI, ORGANIZACJI, PRODUCENTÓW BRONI *
Affati (Affaita) Izydor, 56
AGH 78, 79, 128, 247, 253
Akademia Krakowska 55
Akademia Rolnicza 79, 128, 267
Akademia Sztuk Pięknych 188
Albatros (sterowiec) 234
Archiwum Budowlane U. M. 16, 93
Arcon Jean d' 88
Armia Krajowa 254
Armia Kraków 249, 251
Armia Ludowa 254
Aster Ernst Ludwig von 141, 142
August II Mocny, król polski 60, 61, 76
Bakałowicz Jan 7, 60, 62, 71,. 72
Bandurski R. 229
Becker Józef, gen. 246
Bessemer Henry 113, 115
Biblioteka Jagiellońska 33, 71, 128, 247,
268/267
Biesiekierski Kazimierz 14, 67, 194 Bogdanowski Janusz 56, 282 Bost Jean, płk 106 Brese Johann Leopold Ludwig 108
Brialmont Henri 109, 120, 144, 165, 166,
271
Brosch Edler von Aarenau Theodor 16 Brunner Maurycy 14, 83, 84, 163, 164, 183,
197, 215, 219, 280, 287 '" :"- -*- ; -:~:' Bystrzonowski Wojciech 14 '"
Caboga August 82, 83, 84, 85, 87, 91, 107, 117, 118, 119, 120, 121, 123, 144 Carnot Lazare 90, 139, 159, 163, 169
Cavalli (system) 115 ......
Ceipek Józef 209 :/t 3"!fth
Chasseloup-Laubat Francois 88 Chasteler Johann Gabriel 72, 73, 74,
76, 77
Chavanne 61, 77 ;
Choisy M., 29, 60, 62, 76 ^xsfu.
Chombard de Lauwe P. H. 263 :'n Chotchkiss (system) 193 -^
Coehoorn Menno van 66 l3ft isuoBiis' Coles (system) 164, 166 Conrad von Hotzendorf Franz 198,
238, 240 ĘOS ^ cH^iW,^-
94,
75,
' :^U L'0
208,
* Nie obejmuje przypisów i bibliografii oraz nie uwzględnia też nazwiska autora w podpisach do rysunków i fotografii. - , .... :. . , ... .. . 369
24 Warownie i zieleń...
Dankl Yictor 238 . . . / t-
Dąbrowski M., 150
Demel Juliusz 14
Denfert-Rochereau Pierre Philippe 162
Dessović 221
Drayse (system) 114
Durer Albrecht 34, 86 - - 1W
Dymitriew Radko 240
Dyrekcja Kolei 228
Essenwein August 28
Estreicher Karol, junior 13, 256, 260
Etrich "Taube" 222
Fasoldus, magister 40
Fiderkiewicz, płk 221
Frajtag Adam 14, 55, 65, 66
Franciszek Józef, cesarz austriacki 198,
242
Fryderyk I Wielki, król pruski 66 Fryderyk Wilhelm IV, król pruski 114
Gazeta Krakowska 256
Geni Comitee (Wiedeń) 81, 109
Gerlak Mikołaj 39
Głoskowski M. 28
Główna Komisja Fortyfikacyjna 82
Grabowski Ambroży 9, 14, 16, 85
Grusson (system) 166, 182, 183, 259, 277
Gruszecki Andrzej 193
Gundling Julius 16, 94
Gwagnin Aleksander 28
Gwelisiani Roman, płk 246, 249, 251
Haller Stanisław, gen. 242 Harasymowicz S. 209 *" !- -
Hencza, magister 44 Howard Ebenezer 5, 226, 227, 230, 323
>;. ':':$,? f,"" s;o seio
370 Insurekcja 64, 67, 68, 76, 264
Jacobacci V. 88, 110 Jan III Sobieski, król polski 55 Jastrzębski B. 14, 67 Jefrejmow I. W. 288
Kawecki Stanisław 77, 80
Kazimierz Wielki,' król polski 39, 42, 43
Klaczyński Wacław 251
Kleczke Karol 158, 165, 197
Kocziczka 106, 107, 204
konfederacja barska 61, 62
Kornecki Marian 20, 216, 237, 240,
299
Koszewski B. 8 Kościuszko Tadeusz 9, 18, 64, 67, 68, 70.
71, 76, 77, 313 K6vess Herman 235 Krajowa Komisja Przemysłowa 227 Kriegsarchiv Wien 16 Kriegsmuseum 147 ii > *,,> Krupp (zakłady) 192 Kummer 235
Kwatermistrzostwo Wojskowe 16 A Kwiatkowski Eugeniusz 291 > ,/>.
.< i Jt ( ' - f .*
Laboureur J. 56 A
Lahitt (system) 115 A
Lautensack Adolf 53 Le Desme 20
Lefaucheux (system) 113 Ł ' Lepiarczyk Józef 14 "'
Leszek Czarny, książę polski 37 Lorenz (system) 114 Lugs Jaroslav 112, 114
M 11; 241
M-15; 20
M-16 Barbara 201
M 75; 127
M 80; 288
M-89; 222
M-93; 222
M-94; 115, 219
Majewski Tomasz 152, 191
.Maksymilian, arcyksiążę austriacki 34,
55
Mannlicher (system) 114, 193 Marcin, magister 44 Marks Karol 297
Mauser (system) 193 , _ ,^,7,
Maxim (system) 193 Merian Matheus 266 Michałowski, ppor. 82 Miejska Pracownia Urbanistyczna 260,
262
Mieroszewski Krzysztof 55, 56, 58, 59 Mikołaj I, car rosyjski 82 Moltke Helmuth 167 Montalembert Marc-Rene 65, 66, 84, 86,
88, 89, 90, 156, 164, 172 Montigny (mitralieza) 112 Mosano 61, 77 Muczkowski Józef 28 Mumford Lewis 300 Muzeum Historyczne Miasta Krakowa 16,
107, 117 Muzeum Narodowe 61, 62, 247
Napoleon Bonaparte, cesarz Francuzów
64, 156
Naronowicz Naroński Józef 19 Nemecek V. 234 Novak Zygmunt, prof. 260, 263
Ostrowski Wacław 227
Pachoński Jan 28
Pagan B. F. 62
PAN (Polska Akademia Nauk) 28
Pieńkowska Hanna 244
Pleitner Jan 56 - -
Polański 198
Politechnika Krakowska 260
Poniatowski Józef, książę 78, 133
PPS (Polska Partia Socjalistyczna) 254 Prittwitz Moritz Karl Ernst von 108 Przysposobienie Wojskowe 249 Ptaszycka Anna 260, 261, 262, 263 y
Rada Administracyjna Okręgu "Krakowa 82
Rieger F. 173 |g .-jig-j/y
Rodler O. L. 14, 84
Rogniat 66, 67, 68, 70, 76, 82, 84, 87, 89,
109, 133, 149, 172, 265 ^
Rotha, gen. 240, 242 -,$
Różański J. 111 ., <>v iit :., ^-j^-^ 9W
Sadowski Jan 251
Salis Soglio, gen. 84, 161, 170, 171, 172, 173,
174
Sarnicki Stanisław 54, 55 SARP 10, 11 Sauer, gen. 167 Schadel Hartman 29 Scholl Friedrich 84 Schwarzlose (system) 193, 240 Schylling Anton 249 Sejm Śląski 246 Seminarium Duchowne 247 Słoński Gabriel 52, 54 Solawa Zbigniew 257 Stachowicz Michał 71, 72 Steinitz Eduard 16, 215, 219, 234 Suworow Aleksander 61 Szkoła Przemysłowa 231 Szkoła Rycerska 55 Szpital Narutowicza 97 Szydłowski 44
Swiszczowski Stefan 28
Talowski Teodor 231
TKS (tankietki) 249
Todleben Edward 108
Tołwiński Tadeusz 291 *.'<--. .,-;
371
Tomkowicz Stanisław 231 '
Tyszyński Leon 68 "
Uchatius Franz 279 Urbański, mjr 221
Vauban Sebastian 64, 65, 66, 88, 156, 167 Virgin 91
Wacław Czeski, król polski 38 Wallrawe Kornel 65, 66 WAP (Wojewódzkie Archiwum Państwowe, Kraków) 16, 73, 74, 77 < Wanzel (system) 114 Weinberg 229 Werndl (system) 114 Widawski J. 28 Wieniawski, płk 72
Wiosna Ludów 81 Władysław IV, król polski 55 Władysław Łokietek, król polski 39 Woyrsch 235
Wurm, płk 85 '' ' '-':'"'"''y' "'^"^ ' ""'' Wydział Architektury Politechniki Krakowskiej 13 Wyszyński Władysław 158, 165, 197
Zagorec Stanisław 53, 57, 68, 77, 83, 84, 88, 99, 100
Zakład Helclów 188, 227
Zakład Lubomirskich 227 ' ''*
Zakłady Zieleniewskiego (obecnie Szad-
kowskiego) 148, 227 Zamoyski Jan 18, 34, 52, 55, 70
Żebrawski Teofil 79 '
INDEKS MIEJSCOWOŚCI,
DZIEŁ OBRONNYCH I OBIEKTÓW *
E7.CH
Aerodrom Rakowice 222, 224, 240
aleja 3 Maja 104, 105, 318
aleja Waszyngtona 12, 103, 104, 105, 318
Aleje (Trzech Wieszczów) 78, 79, 81, 106, 116, 153, 227, 231, 247, 248, 253, 264, 266, 267, 288, 313, 315, 316, 318, 320
Alma 93, 94
Ameryka 64
Anglia 13, 157, 161, 170
Antwerpia 109, 144
arsenał Władysława IV 56
Austria 156, 161, 166, 198, 232
Austro-Wegry 232, 233, 235
Azory (osiedle) 248, 301
Bagry 94, 321
Banie 40
Barbakan 6, 7, 10, 18, 28, 31, 35, 4547,
49, 50, 81, 89, 90, 153 Barycz 17 bastion: Władysława IV; 40
IXVIII; 107, 124, 125
I Zwierzyniecki 124, 126, 128, 130, 266
P/2 Na Piasku 124, 126, 128, 130, 131,
266, 296
II Nowowiejski 124, 126, 128, 267, 268
III Kleparski 124, 126, 127, 128, 155, 204, 267
IV Rakowicki 124, 126, 128, 202, 204, 268 IVa 202, 204, 216, 268, 271, 301, 302 IVb 202, 204, 268, 271
V; Mogilski (Lubicz) 15, 124, 126, 128,
204, 248, 252, 256, 268
VI; 120, 124, 126, 130, 268
VII; 124, 126, 130, 268
VIII; 124, 126, 130, 204, 268, 299, 301
IX; 125, 126, 130, 204, 268, 269
X; 125, 126, 130, 204, 217, 269, 301
XI; 125
XII; 125
XIII; 125
XIV; 125 '
xv; 125
XVI; 125 * XVII; 125 XVIII; 125
baszta: Bednarzy 54 , *<<-
św. Benedykta ob. fort św. Benedykta Ciesielska 50 Jeńców 40
* Nie obejmuje przypisów i bibliografii, nie uwzględnia też hasła Kraków oraz nazw ulic. -. . .... -.. 373
71 dVI
374
Katowska 40
Krzemionki ob. fort Krzemionki
Sandomierska 34, 47
Senatorska 34, 47 Bateria: FB 28; 272
FB 35 Srebrna Góra 171, 175, 182, 205,
274, 275
FB 36 Ostra Góra 188, 205, 274, 275
FB 37 Sowiniec 171, 175, 188, 205, 274
FB 40a; 205, 277
FB 40b; 205, 277
FB 51a; 206, 284
FB V 1; 278
FB V (IIIV); 280
FB VI/1; 280
FB VI/2 Krzesławice 280, 281 ' "j
40 nad Rudawą 175, 205
42 Wróżna Góra 171, 176, 277 a
46 nad Prądnikiem 176
48 w Zielonkach 181, 220 Batowice 263, 287 Belfort 162, 166 /p
Belgia 109, 161, 166, 170 ^
Berlin 233 ' '' '.
Beskidy 31, 162, 250, 259, 301, 322 Będzin 42 Biała Wieża 44
Białucha zob. Prądnik (rzeka) Biały Prądnik 133 Biebrza 232, 235
Bielany 187, 199, 240, 306, 307, 313 '^ Bieńczyce 280 ,,c>, '.'...
Bieżanów 223, 241 Biskupie 18, 44 Błonia 81, 82, 148, 229, 230, 231, 266, 295,
298, 318
Błonia Bronowickie 259 _,",,-, Błonie Kleparskie 44 -- - -^ Bodzów 184, 211, 296, 318 .^ ,'
Bogucice 241
Bonarka 94, 132, 145, 222, 319, 321 ala ?ł; Borek Fałęcki 148, 183, 248
brama: Bielańska 270 ' Bronowicka 270
Czarnowiejska 130, 153, 267 f Floriańska 7, 8, 9, 29, 31, 39, 42, 44, 45, 46, 47, 48, 49, 50, 52, 54, 55, 56, 58, 89, 320
Grodzka 39, 54, 56, 58, 59
Grzegórzecka 130, 153
Kaliska 130, 153
Lubelska 130, 153 -t< &
Lwowska 125, 130, 153, 268
Mikołajska 39, 42, 48, 56, 59
Mogilska 128
Na Gródku 38, 39, 52
na Olszę 268
Na Piasku 48, 52 ' *' '" ~f*J~
Nowa 37, 39, 42, 54, 59 ' ' '
Poboczna 75
Pruska 130, 153, 267
Rakowicka 130, 153 "''" c'"ł ttn
Sławkowska 29, 39, 45, 48, 52, 54, 59
Swoszowicka 130, 153
Szewska 39, 42, 45, 48, 56
Śląska 9, 130, 153, 266
Sw. Walentego 44, 48, 52
Warszawska 9, 130, 153
Wiedeńska 125, 130, 153, 269
Wiślna 37, 39, 42, 59
Wolska 130, 153
Zakrzowska 204, 269 Bronowice 134, 223 Brzesko 251 Brześć 157, 232 :i
Budapeszt 13, 93 Bug 235 Bytów 40
Chabówka 162
Chełm 187, 211, 277, 304, 313
Chełm (góra) 297
Cichy Kącik 97, 248, 270
Ciecień 297 . "*'
(A
cmentarz Rakowicki 97, 202, 246, 267, 288 Collegium Novum 188, 227 Czarna Wieś 78, 81, 125, 154, 230 Częstochowa 238 Czternastówki 94
Dąbie 154
Dębe 232
Dęblin 157, 232
Dębniki 75, 76, 199, 204, 263, 268, 288, 300
Diabelski Most 187, 210, 223, 270
Dłubnia 202
Dłubnia (rzeczka) 174, 313, 315, 318, 321
Dniestr 197, 233, 235
Draboż 297
Droga Królewska zob. Królewska Droga
droga rokadowa (forteczna) 260, 262, 263, 264, 269, 273, 274, 296, 297, 298, 303, 306, 313; mała: 316, 321; wielka: 316, 317, 321
Drwina (Drwień) 202
Drzewica 40
Dubno 157, 232
dworzec towarowy Krowodrza 230
Europa 13, 39, 52, 54, 55, 82, 83, 108, 157, 170, 172, 174, 213, 259
fabryka cygar 188
Florencja (Kraków, zob. też Kleparz) 52 Florianka 227
fort: Batowice (48) 170, 171, 176, 181, 186, 279, 280, 307, 321 św. Benedykta (31) 86, 87, 93, 95, 124,
204, 261, 268, 301, 311, 312, 319 Bibice (45a) 205, 216, 279, 280 Bielany 184, 212, 218, 220, 224, 247, 274,
304, 308
Bodzów (53) 170, 171, 174, 181, 184, 206, 211, 218, 257, 258, 259, 285, 286, 383, 306, 321
Borek (52) 170, 171, 174, 181, 184, 284,
285, 286, 306, 307 Bronowice (7) 134, 141, 155, 171, 210,
270, 301 Bronowice (41) 171, 176, 177, 181, 186,
205, 277, 306 Brunner 215 Ca Yecchia 110
Dąbie zob. luneta Grzegórzecka Dłubnia (49a) 206, 211, 215, 253, 255,
280, 281, 282, 306, 315, 321 Duńkowiczki 161, 242 Grębałów (49 1/4) 206, 215, 216, 218,
219, 280, 306, 315, 321 Grzegórzki (17) 134, 141, 171, 271 Kleparski (III) 9, 16, 116, 127, 137, 138,
142, 155, 171, 248, 252, 256, 257, 261,
301, 302, 307, 312, 321 Kosocice (50 1/2 O) 12, 165, 206, 211,
215, 216, 241, 282, 283, 306 Kosocice (50 1/2 W) 206, 211, 241, 282,
283, 306
Kościuszko 2 (3) 16, 85, 87, 90, 93, 94,
97, 104, 131, 134, 171, 210, 216, 241,
245, 249, 251, 253, 255, 256, 261, 265,
270, 272, 300, 304, 309, 312 Krakus (No 33) 11, 13, 85, 87, 90, 91,
118, 134, 252, 256, 257, 259, 260, 266,
301, 310 Krowodrza (9) 134, 135, 139, 141, 142,
144, 155, 171, 210, 257, 258, 259, 271,
301 Krzemionki (No 32) 87, 93, 95, 124, 204,
257, 261, 268 Krzesławice (49) 158, 170, 171, 176, 177,
179, 181, 184, 253, 280, 307, 315, 319,
321 Lasówka (50a) 202, 206, 218, 282, 283,
284, 306, 307, 318, 321 Listę zob. Fort Kościuszko Łapianka (Jugowice) (52a) 206, 216, 284,
285, 286, 306, 307 3T5
Łysa Góra (46) 133, 171, 184, 260 Łysa Góra (47) 133, 170, 176, 260, 279,
280 Mistrzejowłce (48a) 202, 205, 216, 279,
280, 304/306, 307, 321 ,-g
Modlin (XVI b) 193 Mogilski zob. bastion V Mogiła (49 1/2) 206, 211, 218, 253, 281,
315 Mydlniki (41a) 205, 211, 218, 251, 277,
278, 304
N 4; 210, 301 '^G
N 5; 210, 301 &
N 8 Bronowice 210, 217, 270, 301 : N 10; 210, 301 ru)
N 14; 210
New Wratislaw (Azzano) 110 Olszanica (39) 171, 175, 181, 184, 211,
218, 275, 276, 277, 281, 286, 306 Orzechowce 157, 166, 192 Ostrów 161 Pasternik (43) 171, 175, 176, 181, 184,
205, 253, 277, 306 Pękowice (44a) 205, 216, 277, 278, 280,
284, 286, 304, 318 Podchruście (43a) 205, 216, 217, 257, 259,
277 Prokocim (50) 161, 170, 171, 174, 181,
184, 224, 241, 282, 286, 306, 321 Pszorna (15) 110, 118, 119, 134, 142
144, 155, 171, 204, 210, 256, 271, 301 Bajsko (51) 170, 171, 174, 181, 186, 206,
211, 241, 283, 284, 304 Salis Soglio 159 "San Rideau 215 Skała (38) 166, 171, 175, 182, 183, 184,
185, 224, 251, 259, 274, 276, 312, 315, 320
Skotniki (52 1/2 N, S) 199, 206, 207,
216, 284, 285, 286, 321 .'St IIV 268 5376 St I 202, 204, 210, 218, 268 ,li;
St II 202, 204, 210, 218, 268
St III 202, 204, 210, 218, 269, 314, 315
St IV 202, 204, 210, 218, 269, 315
Sowiniec (37) 175
Sudół (Batowice) (47 1/2) 205, 216
280 Swoszowice (51 1/2 ÓW) 206, 216, 283,
234, 304, 321 Tonie (44) 171, 174, 176, 181, 186, 211,
216, 251, 253, 255, 260, 277, 304, 315 Ujkowice 215 Walmoden (N 3) 88 Wanda (49 1/2) 206, 211, 218, 280, 281,
306, 321 Węgrzce (47a) 184, 202, 205, 215, 216,
249, 253, 260, 280 Węgrzce (Łysa Góra) (47) 171, 176, 181,
184, 251, 304 Winnica (53a) 206, 216, 218, 224, 249, 257,
274, 277, 285, 286, 304, 306 Zielonki (45) 10, 158, 166, 171, 176, 177,
178, 181, 182, 186, 225, 251, 278, 280,
306, 307, 308, 315
Francja 13, 156, 157, 161, 170, 198, 233 Friedenes Artillerie Laboratorium 147 Frombork 40
*' -. ęt--> -,L f-j1*?^
Galicja 82, 121, 157, 161, 198, 232, 233 l Garb Tenczyńskł 308, 322 Garbary 44, 48, 52, JD 't~ 3 i*, t
Gdańsk 40 " f ,
Gibraltar 166 ?-" e
Głogów 232 ',-,( , * q --K:iT-i
Goleniów 40 t j
Gorlice 238 , , , , ^r, j% , A z
Grębałów 224, 280 < , . , L Grodno 157, 232 >. /, 't i H
Gródek 38 Grudziądz 68 Grupa warowna: Bielany (Krępak) 212
! l

Kosocice 241 Rajsko 225, 241
|gg
Salwator 269
Zielonki 225 Góra Ława 206, 306 Góra Ława, kawerny 286 Góra św. Gellerta 13 Góra św. Piotra 206, 304 Góra Smoka 208 Góra Wielkanoc 206 Górka Narodowa 222 Grzegórzki 78, 79, 81, 147, 231, 248
Halicz 173, 197, 198, 233 Harcerska Polana 187 Hercegowina 173
Jarosław 197, 198, 233
Jaskinia Murek 19
Jaskinia Twardowskiego 183
Jasło 242
jeziora mazurskie 232
Jezupol 233
Jura Krakowska 30, 31, 281, 297, 318
Jurajski Park Krajobrazowy 262, 322
kanał WisłaDunaj 228
Kapelanka 97, 104
kaplica bł. Bronisławy 133
Karpaty 157, 232, 238, 240, 259, 297
Katowice 246
Kazimierz 44, 52, 58, 72, 75, 76, 123, 152,
154, 227 Kerówka 183 klasztor: Bernardynów 58, 59
Dominikanów 35
Felicjanek 188
Franciszkanów 35
Karmelitów na Piasku 44, 55, 58
Reformatów 56, 59
SS. Miłosierdzia na Kazimierzu 227 Kleparski Park Krajobrazowy 302, 316,
317, 318, 322
Kleparz 9, 18, 31, 48, 52, 148, 152, 317 25 Warownie i zieleń...
Kobierzyn 174, 183, 222
Kocmyrzów 224, 176, 239
Kołobrzeg 254
kopiec Kościuszki 30, 85, 95, 98, 102, 118,
132, 210, 223, 231, 235, 257, 290, 303 kopiec Krakusa 30, 85, 90, 98, 299, 315, 318 kopiec Wandy 17, 30, 170, 176, 280, 315 Kosocice 213, 315, 319 Kostrze 206, 304 Kostrzyn 54, 106, 109 koszary: Arcyksięcia Rudolf a'147
Franciszka Józefa 147
Króla Jana III 249 kościół: Karmelitów 228
Mariacki 121, 123
Misjonarzy 227
Sercanek 228
św. Józefa 54, 228
św. Marcina 54
św. Marka 36
św. Mikołaja 31
św. Piotra i Pawła 54
św. Sebastiana 228 Kotlina Sandomierska 31 Kowno 157, 232 Koźle 66, 90 Kraśnik 238 Krosno 242
Krowodrza 70, 72, 94, 154, 231, 266, 315 Królewiec 109, 232 Królewska Droga 7, 9, 10, 153, 322 Krym 93
Kryspinów 17, 296 Krzemionki 18, 31, 60, 61, 76, 77, 78, 79,
85, 86, 90, 93, 96, 102, 104, 118, 120, 125,
130, 132, 134, 154, 183, 210, 245, 261, 265,
268, 299, 301, 318
Krzesławice 170, 218/219, 264, 313 Krzeszowice 253
Las Wolski 171, 172, 174, 187, 188, 202,
213, 225, 235, 295, 301, 306, 317, 318 377,
378
Lasówka 94, 315
Leodium 20
Leżajsk 198
Lidzbark 40
Liedot 156 '
Limanowa 238, 240, 242
Linia Fryderyka 252
Linia Henryka 252
Linia Maginota 19, 199
Linz 13, 86, 87, 90, 93, 124
Lubicz 70, 124
Lublin 40
Ludwinów 199, 204/205, 231
luneta Grzegórzecka 85, 87, 89, 93, 210,
275 luneta Warszawska (12) 9, 85, 87, 89, 93,
94, 97, 116, 134, 141, 171, 199, 210, 248,
257, 266, 268, 271, 301 (por. też bastion
IVa) Lwów 90, 162, 173, 197, 198, 233, 235, 238
Łagiewniki 97, 120, 132, 147
Łobzów 146, 147
Łomża 232
Łuck 157, 232
Łysa Góra 17, 132, 133
Magdeburg 156
Malta 166
Marszowiec 316
Mateczny 310
Metz 166
Mezieres 62, 88
Mieszkowice 40
Mikołajewo 197
Mikołajów 233
Mistrzejowice 225, 263
Młynówka Królewska 44, 70, 78
Mników 19, 317
Modlin 108, 157, 193, 232
Modlnica 223
Modrzejówka 228, 229
Mogiła 18, 224
most: Dębnicki 227, 266
Podgórski 81, 230
Trzeci 230 Mstów 40
Mszana Dln. 239, 250 Mydlniki 313, 321 -:
Myślenice 238, 295
Narew 157, 232, 235
Nawarona 216
Niemcy 161, 170, 198, 244
Niemen 232
Ninety Six 64, 70
Niepołomice 222, 224, 317
Niżniów 233
Norymberga 29
Nowa Huta 256, 263, 287, 288, 295, 296
Nowa Wieś 70, 78, 81, 154, 227, 230, 231,
248
Nowe Brzesko 238 nowe planty 229, 259, 288, 315 Nowy Sącz 162 Nowy Świat 75 Nysa 66
Obertyn 68
obóz warowny Kościuszki 67, 80, 85, 107,
290
Obóz Warowny Kraków 82, 96, 246, 249 Obszar Warowny Śląsk 249, 250 Obszary Warowne: IVIII; 202
I; 202, 210
II; 204, 210 '
III; 205, 207, 218, 309 '
IV; 205
V; 205
VI; 206, 218, 237
VII; 206, 207, 211, 237, 241, 286
VIII; 206, 211, 218, 286 Ogród Botaniczny 70, 76, 78, 81 Ogród Zoologiczny 187
Ogród Zwierzyniecki 228
Ojcowski Park Narodowy 322
Ojców 304, 307
okopy: Kościuszki zob. obóz warowny
Kościuszki
Krakowa 79, 80, 96
Podgórza 96
św. Trójcy 68
Zamoyskiego 48, 53 Okół 35
Oleandry 78, 230 Olkusz 42, 250 Olmiitz 107 Olsza 248, 288, 295 Olszanica 211, 277 Orawa (rzeka) 82 Ortskommandantur 253 osiedle: Kliny 295
Oficerskie 248
Podwawelskie 263
Tysiąclecia 263
Wzgórza Krzesławickie 307, 313 Osowieć 157, 232 Ostra Góra 187 Ostrołęka 232 Ostwall 254 Oświęcim 213, 255
Paczków 40
pałac Pusłowskich 227
Pałac Sztuki 228
park: Bednarskiego 229, 319
Jordana 128, 227, 228, 267, 318
Krakowski 78, 81, 125, 128, 188, 227, 228, 321
Montelupich 302
Wyspiańskiego 97, 271
Zwierzyniecki 228 Paryż 130 Pasternik 313 Piasek 52, 70, 227 Piaski Wlk. 154, 241, 282
Pilica 229 Pińczów 250 plac: Biskupi 231
Matejki 9, 231
Na Stawach 248
Nowy Kleparz 70, 78, 81, 116
Słowiański 44, 55
Wiosny Ludów 35
Wolnica 320 Planty 7, 12, 106, 119, 148, 152, 153, 189,
190, 227, 247, 253, 259, 266, 288, 302, 311,
313, 316, 317, 318, 320, 322 planty dębnickie 315 Planty Piastowskie 104, 313, 321 Plewna 156, 164 Płaszów 94, 199, 202, 230, 231, 248, 249,
268, 271, 321 Pniów 40 Podgaje 313 Podgórski Park Krajobrazowy 316, 317,
319, 322 Podgórze 60, 75, 76, 79, 95, 96, 102, 107,
118, 123, 125, 130, 145, 148, 152, 154, 202,
204, 205, 223, 224, 227, 229, 230, 265, 284,
319
Podole 235 Pogórze Karpackie 30, 174, 213, 225, 241,
297, 298, 306
Pogórze Wielickie 31, 206, 253 Polska 19, 67, 157, 311 pomnik w Płaszowie 315 pomnik Walki i Męczeństwa Krzesławice
253
Pomorze 66 Poręba 282 Port Artur 208 port Wiślany 237 Poznań 10, 232, 247, 256 Półwsie Zwierzynieckie 76, 78, 81, 231 pradolina Wisły 30 Prądnik 77, 85 Prądnik (rzeka) 10, 94, 97, 102, 104, 120, 379
380
134, 174, 202, 205, 271, 273, 288, 302, 304,
306, 315, 317, 318 Prądnik Czerwony 224, 280 Prokocim 222 Proszowice 238
Prusy 108, 134, 156, 157, 170, 232, 233, 235 Przedmoscie Jarosławskie 194 Przegorzały 237 Przemyśl 14, 40, 126, 157, 159, 161, 162,
166, 170, 173, 174, 192, 197, 198, 222, 233,
235, 237, 238, 242, 263, 294 Przyczółek Podgórski 85, 124, 126, 271 Pułtusk 232
Puszcza Niepołomska 31, 296, 322 Pychowice 98, 183, 206, 237, 304, 318 Pychowice, kawerny 286 Pyrzyce 40
Raba 253, 317, 322
Radymno 197
Rajsko 213, 319
Rakowice 78, 222, 224, 248
Rakowice lotnisko 222, 224, 240, 249
Rawa 238
Rdzeń Krakowa 126
Regierung des GG 253
Rękawka 44
rogatka Warszawska 9, 85
rogatki (krakowskie) 81
Rondel zob. Barbakan
Rondo Mogilskie 70, 72, 78, 81, 256, 268
Rosja 81, 82, 93, 157, 161, 198, 232, 233
Rozdziałowskie 224, 280
Rożan 232 .;.
Równe 157, 232
Ruczaj-Zaborze 183
Rudawa 30, 39, 55, 75, 78, 81, 120, 134,
174, 202, 205, 210, 211, 216, 266, 270, 277,
290, 296, 299, 306, 321 Rumunia 161 Rzeczpospolita Krakowska 18, 79, 81, 82,
148, 152, 153, 191
Rzeczpospolita (Polska) 63, 246 Rzesza Niemiecka zob. Niemcy Rybitwy 202 Rybna 253 Rygiel-Skała 252
Rynek (Główny) 81, 123, 149, 188 Rynek Kleparski 81, 153 Rynek Podgórski 153, 231
Salwator 31, 131, 133, 171, 187, 223, 224, 228, 229, 231, 269, 300, 318, 321
San 233, 235
Sanok 162
Saratoga 64, 68, 70, 313
Schaffhausen 54
Sedan 164
Serock 232
Sewastopol 83, 93, 108, 109, 111
Siaokuszan 208
Sieniawa 233
Sikornik 132, 134, 296, 300/301, 318
Skała 187, 238
Skałka 253, 254, 326
Skały Twardowskiego 95, 97, 183, 205, 210, 272, 300, 317, 318, 321
Skawina 42, 199
Skoda 166, 199
Skotniki 199, 304
Słomniki 238, 253
Smardzowice 238
Solvay 183
Sowiniec 187, 205
spalony most na Rudawie 81
Srawa (Serafa) 202
Srebrna Góra 66
Stargard 40
Stradom 58, 75, 145, 148, 153
Sulejów 40
Swoszowice 315, 319
szaniec: FS 130; 95, 96, 97, 98, 118, 119, 120, 144, 170, 218, 248, 269273, 301, 316 FS 1; 102, 131, 133, 171, 210, 269,
FS 2 (Ń); 102, 171, 210, 270
FS 3; 171, 210, 270
FS 3 1/2; 104, 131, 132, 171, 270
FS 4 (N); 102, 104, 210, 218, 270, 301
FS 5 (N); 104, 210, 218, 270, 301
FS 6; 102, 171, 210, 270
FS 7; 102, 104, 210
FS 8 (N); 104, 131, 210, 218, 270, 301
FS 8 1/2; 131, 210, 271
FS 9; 102, 104, 210, 271
FS 10 (N); 104, 171, 210, 218, 271,
301
FS 11; 104, 171, 177, 210, 218, 271 FS 12; 210, 271
FS 13; 104, 199, 204, 210, 268, 271 FS 14 (N); 104, 131, 210, 218, 271 FS 14 1/2; 131, 210, 271 FS 15; 102, 131, 134, 171, 210, 271 FS 16; 102, 104, 210, 271, 273, 302 FS 18; 104, 210, 271 FS 19; 104, 171, 210, 271 FS 20; 102, 210, 271 FS 21; 102, 104, 171, 210, 271, 319 FS 22; 102, 104, 171, 210, 271, 315, 319 FS 23; 102, 120, 132, 148, 171, 210, 271 FS 24; 102, 104, 148, 210, 271 FS 25; 102, 104, 210, 272, 302 FS 26; 102, 210, 272 FS 27; 102, 104, 171, 210, 272 FS 28; 102, 210, 225, 272, 300 FS 29; 98, 102, 103, 104, 210, 272, 301 FS 30; 131, 171, 210, 269, 272 FS 34; 171, 280 FS 36; 133, 171, 173 FS 37; 133 IS 2 1/2; 270 IS 29 1/2; 272
IS III/l Gumańczy Dół 274, 275 IS III/l3; 277 IS V/l7; 280 IS VII/14; 206, 282 szaniec na Łysej Górze 181
szaniec Wanda (34) 176; zob. też fort Wanda
Śląsk 66, 118, 246, 250, 254
Śląski Obszar Warowny 198
"Śmierć" (pociąg pancerny) 223
Sreniawa 239
śródmieście Krakowa 189, 226
Swiątniki 317 ":
Świdnica 66

Takuszan 208 Tarnowiec 54
Tarnów 40, 82, 198, 240, 242 Tatry 259, 288 Teatr Słowackiego 36, 227 Tonie 134, 223, 224, 259, 313 Toruń 232 Trzebiatów 40
Tyniec 98, 199, 206, 213, 240, 286, 306, 307, 317
Ukleina 297 Verdim 13, 294
Wag 82
Warszawa 40, 67, 82, 93, 157, 232 Wawel 6, 16, 34, 35, 37, 38, 40, 42, 47, 48; ' 54, 56, 58, 60, 61, 75, 81, 84, 85, 87, 93,
95, 96, 123, 124, 126, 145, 147, 148, 152,
253, 259, 265, 267, 288, 317, 323 Wawrzeńczyce 238 Werona 13, 87, 88, 90, 93, 110, 156 Wesoła 70, 75 West Point 64, 68, 313 Westerplatte 20 Węgierka 40
Węgierska Górka 198, 249, 250 Węgierska Górka, Ostróg "Waligóra" 250 Węgry 13, 170, 233, 235 Węgrzce 17, 120, 132, 144 Wiadukt Talowskiego 223, 228 381
Wiedeń 16, 81, 82, 83, 157, 170, 198, 231, 233, 238, 241
Wieliczka 17, 224, 239, 240, 241, 253, 295
Wielki Kraków 18, 81, 191, 226, 229, 230
Wierzbno 238
wieża maksymiliańska zob. forty: św. Benedykta (31), Krzemionki (No 32)
wieża Mariacka 121
Wilcza Góra 208
Wilga 95, 97, 102, 104, 134, 174, 183, 202, 282, 284, 302, 319
Wisła 29, 30, 31, 75, 76, 78, 81, 85, 93, 95, 97, 98, 102, 104, 120, 123, 124, 131, 134, 145, 148, 154, 157, 169, 170, 174, 183, 184, 186, 202, 204, 205, 206, 210, 218, 228, 232, 235, 237, 240, 241, 248, 253, 259, 265, 269, 270, 273, 274, 282, 284, 295, 301, 303, 306, 317, 318, 319, 321, 322, 323
Wiślany Park Krajobrazy 316, 317, 318
Witkowice 133, 224, 304
Włochy 13, 161, 170
Wojnicz 250
Wola Duchacka 248, 315
Wola Justowska 3, 187
Wolbrom 23Ś
Wolski Park Krajobrazowy 316, 317, 318,
322
Wołyń 235
Wrocław 10, 198, 233, 238, 241, 254 Wzgórze 203; 208
Wzgórze Wielkanoc, kawerna 286 Wyżyna Proszowicka 31
Zabłocie 79, 154, 295
Zakamycze 187
zakole Wisły 224, 269
Zakopane 304
Zakrzówek 154, 204, 318
Zaleszczyki 233
Zamość 106
Zbaraż 68
Zegrze 232
Zielonki 222, 224, 225, 302, 304, 307, 313,
318, 322 Zwierzyniec 154, 187, 230, 248
Żabikruk 30, 54, 58 Żabiniec 311, 318 Żarki 239 Żywiec 255
SPIS ILUSTRACJI
1. Barbakan i Brama Floriańska........... . 8
2. Luneta Warszawska, późniejszy fort IVa z 1850 r....... . 9
3. Fort Krakus nr 33, wyburzony w r. 1956......... 11
4. Wieże pancerne fortu Kosocice, pochodzące z r. 1896...... 12
5. Archiwalny plan nie istniejącego już dziś fortu Lubicz z 1856 r. . . . 15
6. Obszar objęty fortyfikacjami twierdzy Kraków (ok. 1900) . . , . . 18
7. Środki walki: działo francuskie z 1868 r. i działo austriackie M 15 ... 21
8. Podstawowy schemat układu obronnego.......... 22
9. Główne elementy obronne i sposoby obrony......... 25
10. Systemy obronne jako wynik zestawienia wybranych elementów wg określonych sposobów obrony.............. 26
11. Kraków średniowieczny wg Kroniki H. Schadla (Norymberga 1493) . . . 29
12. Plan ukształtowania terenu okolic Krakowa........ . 30
13. Rodowód broni palnej............... 32
14. Ziemno-drewniane lub omurowane tarasy z bastejami . . ... .33
15. Typy umocnień obronnych............. . 36
16. Mury miejskie Krakowa w pierwszej postaci w XIII/XIV w. przy bramie
Na Gródku.................... 38
17. Różne formy systemu basztowego . .......... . 41
18. Etapy rozbudowy murów wokół Krakowa.......... 43
19. Próba rekonstrukcji obwarowań Bramy Floriańskiej . . ... . 46
20. Cztery fazy rozbudowy murów miejskich......... 47
21. Obwarowania miasta na przełomie XV i XVI w........ 48
22. Rondel Bramy Floriańskiej po przebudowie, zapewne ok. 1. połowy XVI w. 49
23. Nowe okopy Zamoyskiego (1587), wg miedziorytu Lautensacka z XVI w. 53
24. Arsenał miejski wzniesiony za Władysława IV, przy bramie Grodzkiej; rekonstrukcją ..,,,.,,,,.,,.,,,. 56
25. Fortyfikacje Krakowa z czasów "potopu" wg Delineatio Obsidionis Cra-coviae (1657) ................. 57
26. Modernizacja miejskich fortyfikacji w XVII w......... 58
27. Puntone wzniesiony w narożniku klasztoru Bernardynów przez Miero-szewskiego po 1660 r................ 59
28. Wizja stołecznego Krakowa na nowo obwarowanego nowoczesnym bastionowym systemem, wg miedziorytu anonimowego autora z 1. pół. XVIII w. 61
29. Projekt nowych fortyfikacji bastionowych Krakowa z lat konfederacji barskiej, wykonany przez kawalera Choisy......... 62
30. Różnorodność form dzieł obronnych XVII i XVIII w....... "65
31. Schemat obozu warownego Rogniata........... 67
32. Plan fortyfikacji Kościuszki pod Saratogą z 1777 r....... 68
33. Plan kościuszkowskich obwarowań Krakowa od północy miasta ... 69
34. Oblężenie Krakowa przez Prusaków w 1794 r. Gwasz M. Stachowicza . . 71
35. Projekt ufortyfikowania Krakowa wykonany przez Chastelera w 1798 r., wariant II.................. 73
36. Projekt ufortyfikowania Krakowa wykonany przez Chastelera w 1798 r., wariant III.................. 74
37. Narys obozu warownego na Krzemionkach podgórskich Mosana i Chavan-
ne'a z 1796 r.................. 77
38. Okopy Krakowa w r. 1836, z widocznym od północy kleszczowym odcinkiem kościuszkowskim.............. 79
39. Kraków w "okopach" (pierwszy obóz warowny) na tle obecnego planu miasta................... 80
40. Front systemu poligonalnego............. 83
41. Plan kaponiery od strony ul. Straszewskiego z r. 1853...... 84
42. Fort św. Benedykta (nr 31) z lat 18501855......... 86
43. Werona Forte Walmoden (nr 3) z lat 18321843....... 88
44. Schemat układu fortu reditowego........... 89
45. Fort Krakus nr 33, z lat 18491855........... 91
46. Plan fortu Kościuszko wg stanu z ok. 1911 r......... 92
47. Plan obwarowań Podgórza z lat 18501870, dotyczący ich części na Krzemionkach................. 95
48. Obóz warowny Kraków w latach 18491855 na tle obecnego planu miasta 96
49. Aksonometria i typowe plany szańców FS z oryginalną numeracją
z ok. 1890 r................... 98
50. Stanowiska dział na szańcu redutowym ok. 1870 r........ 99
51. Elementy obronnych szańców............. 101
52. Wykute w skale fosy szańca FS 29, ok. 1855, do dziś dobrze zachowane . 103
53. Alejowa droga forteczna w obecnej postaci......... 103
54. Projekt budowy nowego rdzenia Krakowa, opracowany zapewne przez
384 Cabogę................... 107
55. Fort New Wratislaw w Weronie, 1863 r ........... 110
56. Drewniany częstokół zamykający dziedziniec fortu . ....... 111
57. Austriacka "Kugelspritze" systemu Montigny z 1869 r ....... 112
58. Austriackie karabiny piechoty ............. 114
59. 15-centymetrowa haubica forteczna M 94 ......... 115
60. Najstarszy ze znanych obecnie planów, zapewne Cabogi, przedstawiający podjęte prace nad budową nowego rdzenia ......... 117
61. Fortyfikacje Krakowa w latach 1855 1870 wg projektu Cabogi, naniesio-
ne na schemat współczesnego planu ........... 119
62. Analiza metryczna rozplanowania bastionowego narysu twierdzy krakowskiej z ok. 1865 r ................. 122
63. Bastion III nowego rdzenia, tzw. fort Kleparski, do dziś zachowany; widok z lotu ptaka od strony miasta, wg stanu rekonstruowanego w latach 18561859 .................. 127
64. Charakterystyczne bastiony nowego rdzenia z pierwszej serii budowy z lat 18561859 .................. 129
65. Nowy szaniec FS 3 1/2 z lat 1863 1867, widziany z kopca Kościuszki przez wieżę fortu; do dziś zachowany ............ 132
66. Grupa nowych szańców FS l i 30, usypanych w latach 1866 1867 na Salwatorze, wraz z odcinkiem wału ............ 133
67. Fort Krowodrza (9) z lat 18631865, zburzony w 1956 r. ; widok z lotu ptaka 134
68. Kawaliera fortu Krowodrza (9) w trakcie burzenia ....... 135
69. Bogaty neogotycki portal przy klasycy żujących obramieniach strzelnic wieży maksymiliańskiej z lat 18501855 ........... 136
70. Główna brama wjazdowa bastionu III Kleparskiego ....... 137
71. Furtka do wartowni przy szył bastionu III Kleparskiego ..... 138
72. Strzelnice działobitni w szyi fortu 9 Krowodrza ........ 139
73. Plan i przekrój fortu 7 Bronowice ok. lat 18631865 ....... 141
74. Niska redita fortu 9 na Krowodrzy, wyburzona w 1956 r ...... 142
75. Plan i przekrój fortu 15 Pszorna z 1866 r., wyburzonego w 1954 r. ... 143
76. Dawna komendantura twierdzy Kraków przy ul. Stradom ..... 146
77. Dawna Szkoła Kadetów na Łobzowie ........... 146
78. Schemat planu dawnego parku artyleryjskiego . . . . . . . . 147
79. Stan zabudowy w Krakowie przed r. 1878 ......... 151
80. Rynek Kleparski przed Barbakanem ........... 153
81. Nowy most na Starej Wiśle, wzniesiony w 1864 r. . . . . ... 154-
82. Schemat twierdzy pierścieniowej . ........... 158
83. Fort I Salis Soglia w Przemyślu ............ 159
84. Trzy główne odmiany fortu w latach 18781885 . . . ...... 160
85. Poprzecznice na wale, osłaniające od skośnych strzałów ...... 163
86. Wieża pancerna, tzw. "wieża Colesa" ........... 164
87. Różne postacie kazamatów pancernych .......... 165
385
88. Rekonstrukcja rozplanowania twierdzy Kraków w latach 18701885 . 168169
89. Dzieło obronne w manierze Riegera........... 173
90. Forty o nietypowym rozplanowaniu........... 175
91. Główne typy fortów krakowskich............ 177
92. Podwójna kaponiera fortu Zielonki <45).......... 178
93. Główny schron w forcie Krzesławice (49).......... 179
94. Brama wjazdowa w forcie Zielonki (45).......... 182
95. Wieża pancerna Griissona, w którą wyposażony był fort Skała (38) . . 183
96. Sponson ostrogu bramnego z ok. 1910 r., zachowany przy ul. ks. Józefa-
i Malczewskiego................. 185
97. Serpentyna fortu Skała (38) zniszczona w r. 1962....... 185
98. Dwupoziomowe skrzyżowanie dróg fortecznych: rokadowej (obecnie ulica Malczewskiego) i dojazdowej (obecnie aleja Waszyngtona)..... 187
99. Charakterystyczny obraz nowego śródmieścia......... 189
100. Mapa Krakowa z ok. 1880 r.............. 190
101. Tradytor fortu XVI b w Modlinie............ 193
102. Nowe zasady formowania twierdz............ 195
103. Schematy grup warownych.............. 196
104. Rekonstrukcja przekształceń twierdzy w latach 18851914 .... 200201
105. Noyau Krakowa po zmianach w latach 18881890....... 203
106. Fragment obwałowań Dębnik z ok. 1890 r. koło bramy na Zakrzówku, między St. III i IV................ 204
107. Grupa wież pancernych fortu Skotniki 52*/2 N........ 206
108. Galeria strzelecka schronu-koszar fortu Skotniki 52Vs S...... 207
109. "Feldzeugmeister" inż. Józef Ceipek........... 209
110. Mały tradytor na stoku doliny Rudawy między Chełmem a Olszanicą . . 211
111. Chowane wieże pancerne na wale fortu Tonie 44........ 211
112. Grupa warowna Krępak na Bielanach ok. 1910 r........ 212
113. Główny fort pancerny wg projektu M. Brunnera........ 215
114. Tradytor fortu Węgrzce 47a.............. 216
115. Nowe forty twierdzy................ 217
116. Główny fort pancerny wg projektu M. Brunnera Grębałów 49V4 . . 219
117. Nowa bateria przy forcie Zielonki, lata 18961902....... 220
118. Kopuła pancerna płytowa z ok. r. 1910 na forcie Bielany..... 220
119. Ruchomy fort twierdzy pociąg pancerny typu IV....... 223
120. Widok z rejonu szańca FS 28 na Kraków......./ ... 225
121. Teoretyczna koncepcja miasta-ogrodu Howarda........ 227
122. Naturalna realizacja miasta-ogrodu w Krakowie........ 228
123. Zrealizowana praca konkursowa na osiedle miasta-ogrodu Salwator . . 229
124. Błonia krakowskie................ 230
125. Trzy systemy twierdz na terenie Polski w r. 1914 . ....... 233
386 126. Twierdza Kraków wg planu z ok. 1910 r. . . ...,,,.., 234
127. System stanowisk piechoty.....; < i ..,.,. 236
128. Koncentracja armii na początku I wojny światowej....... 239
129. Gniazdo ckm, zapewne nad Wisłą, między Bielanami a Tyńcem .... 240
130. Moździerz 30,5-centymetrowy M 11 na stanowisku....... 241
131. Fort Duńkowiczki XI w twierdzy Przemyśl po oblężeniu w czerwcu 1915 r. 242
132. Zdjęcie lotnicze fortu Kościuszko............ 245
133. Festa Krępak na Bielanach w stanie dzisiejszym........ 247
134. Ostróg "Waligóra" w ryglu Węgierskiej Górki......... 250
135. Stanowiska artylerii przeciwlotniczej przy forcie Kościuszko ok. 1925 r. 251
136. System linii obronnych Krakowa wg stanu z dn. 11.12.1944..... 252
137. Małe bunkry na nadbrzeżu Wisły koło Skałki, 1945 r....... 254
138. Wysadzony tradytor fortu Tonie 44 w r. 1945........ 255
139. Zadrzewienie fortu Krowodrza 9, które zginęło przy burzeniu fortu . . 258
140. Bodzów, zdewastowane tereny poforteczne......... 258
141. System zieleni w planie ogólnym Krakowa wg projektu z połowy lat pięćdziesiątych .................. 261
142. Koncepcja jednego z głównych obszarów zieleni rekreacyjnej Krakowa, zachodniego klina................ 262
143. Wolny obszar na obrzeżu dawnej drogi rokadowej....... 264
144. Basteje wawelskie................ 267
145. Brama forteczna z ok. 1910 r. w grupie warownej fortu Kościuszko . . 272
146. Zespół szańca FS 16 z ok. 1855 r. u ujścia Białuchy do Wisły . . 273
147. Typowe plany dzieł III grupy warownej.......... 275
148. Najstarsza wieża pancerna twierdzy z zachowanym działem w forcie Skała 38................... 276
149. Przelotnia głównego schronu fortu Olszanica 39........ 276
150. Małe dzieła IV grupy warownej............ 278
151. Typowe forty V grupy warownej............ 279
152. Typowe forty VI grupy warownej........... 281
153. Ściana przeciwstoku fosy fortu Dłubnia 49a......... 282
154. Typowe forty VII grupy warownej........... 283
155. Fosa o spłaszczonym stoku fortu Lasówka 50a........ 284
156. Forty VIII grupy warownej............. 285
157. Wieże pancerne fortu Skotniki 52*/2 S........... 286
158. Przekroczenie linii dawnych fortyfikacji w planach urbanistycznych . . 289
159. Bezładna zabudowa w dolinie Rudawy widok z kopca Kościuszki . . 290
160. Ideogram prawidłowej segregacji podstawowych funkcji miejskich . . 292
161. Drogi forteczne Verdun............... 294
162. Czarne topole na alei Mickiewicza, dziś nie istniejące...... 296
163. Krajobraz podkrakowski.............. 297
164. Widok z bastionu VIII na Krzemionkach w czasie Rękawki; fotografia
z 1894 r.................... 299 387
165. Dawna droga dojazdowa do grupy szańców FS na Skałach Twardowskiego 300
166. Plan możliwego do zrealizowania parku krajobrazowego...... 302
167. Pętla końcowa drogi dojazdowej fortu Bodzów 53; widok z ruin fortu na dolinę Wisły i kopiec Kościuszki............ 303
168. Drogi forteczne i ich możliwości............ 305
169. Fosa fortu Zielonki 45; stan obecny........... 308
170. Zadrzewienie otaczające wały fortu Bielany; stan obecny..... 308
171. Projekt rewaloryzacji i zagospodarowania miejsca po forcie nr 33 w oto- " czeniu kopca Krakusa............... 310
172. Fort św. Benedykta nr 31.............. 311
173. Projekt plant dębnickich.............. 314
174. System zieleni jako kanwa współczesnego miasta....... 317
175. Fort Krzesławice 49; stan obecny............ 319
176. Fort Skała 38 jako nowy park miasta........... 320
177. Fort Zielonki 45; stan obecny............ . 322
178. Zabytkowe dzieła dawnej twierdzy wg stanu z 1945 r. ... . . 324332
SPIS TREŚCI
Między Belloną a Florą, czyli wstęp od Autora........ 5
I. Zabytkowa twierdza ............... 7
Droga za rogatki "królewskiego szlaku" . ...... 9
Dylemat sprzed ćwierćwiecza............. 10
Argumenty obrony................ 11
U źródeł poznania twierdzy i zamiany jej w zielone kręgi..... 14
Obszar, czas, forma................ 16
Ars magna architectura militaris........... 19
Najkrótsza historia systemów obronnych.......... 22
II. Od ściany częstokołu do kleszczowego fortu Kościuszki..... 28
Dobywanie kuszą i armatą.............. 31
Ściany, zatoki i wieże ku obronie miasta......... 35
Baszty pierwszej średniowiecznej twierdzy......... 39
Baszty ogniowe i rondele.............. 45
Słoński i Zamoyski rzecznicy systemu bastejowego...... 52
Mieroszewski i próby stworzenia twierdzy bastionowej...... 55
Wśród planów i prób odnowy twierdzy.......... 60
III. Obóz warowny................. 64
Miasto obóz warowny (I) Kościuszki........... 67
Warianty Chastelera............... 72
Kraków w okopach................ 77
Obóz warowny (II) na wzór Rogniata........... 82
Lunety, forty i kasztel II obozu............ 87
Trzeci obóz warowny i zabudowa międzypół......... 93
FS standardowy szaniec forteczny........... 98
gląd obozu w kanwie Dzisiejszego miasta , , , ,..... 102 389
IV. Twierdza poligonalna czy bastionowa zrębem nowego miasta .... 106
Nowa broń.................. 112
Nowa postać twierdzy Kraków............ 116
W poszukiwaniu idealnego rozwiązania.......... 121
Nowe noyau rdzeń obrony............. 125
Stare szańce i nowe forty.............. 131
Tworzywo.................... 135
Mechanizm obrony................ 140
Kanwa nowego śródmieścia............. 144
Legenda "żelaznego pierścienia"............ 149
V. Twierdza artyleryjskich fortów............ 156
Działo i pancerz................ 162
Trzeci pierścień................. 166
Nowa koncepcja obrony............. 172
Fort artyleryjski, szaniec i bateria........... 176
Mała rokadowa................. 183
Twierdza a miasto................ 188
VI. Twierdza rozproszona............... 192
Pierwsza rozbudowa rdzenia............. 199
Pierwsza rozbudowa pierścienia............ 205
Druga rozbudowa i ostatni fort............ 207
Forty, ostrogi i schrony.............. 213
Miasto w mieście................ 221
Krajobraz twierdzy................ 224
Marzenie o wielkim Krakowie mieście-ogrodzie....... 226
W gotowości bojowej............... 232
Wojna i blokada................ 237
VII. Labirynt fortecznych dróg............. . 244
Twierdza na emeryturze.............. 246
Epizod kampanii wrześniowej............. 249
Ostatni raz na teatrze wojny............. 251
Zburzyć czy zachować?.............. 255
Awangardowe projekty i realizacyjne manowce . ....... 259
Pierwsze noyau i jego zabytki............. 264
Drugie noyau i jego zabytki............. 269
Zabytki głównego pierścienia dawnej twierdzy........ 273
grupa warowna III.............. 274
grupa warowna IV.............. 277
grupa warowna V............... 278
grupa warowna VI . ............ 280
grupa warowna VII........ . . . . . . 282
390 grupa warowna VIII........... . .:; , 284
VIII. Nowe, wielkie planty............... 288
Spór o kanwę miasta............... 291
Zieleń r&wna wypoczynkowi............. 295
Drzewa i forty w krajobrazie miasta........... 298
Drzewa i forty w krajobrazie przedmieść......... 303
W kręgu problemów rewaloryzacji........... 309
Cztery pierścienie i cztery parki krajobrazowe........ 316
Przypisy .................. 333
Słowniczek terminologiczny............. 352
Bibliografia.................. 363
Indeks osób, nazw instytucji, organizacji, producentów broni.....369
Indeks miejscowości, dzieł obronnych i obiektów....... 373
Spis ilustracji................. 383
Obwolutę i tłoczenie projektował JANUSZ BRUCHNALSK1 Redaktor techniczny HANNA NAWRÓT
Prłnted In Poland
Wydawnictwo Literackie, Kraków 1979
Wydanie I. Nakład 3000+283 egz.
Ark. wyd. 25,8. Ark. druk. 24,5
Papier ilustr. sat. kl. 1H, 82X104 cm, 90 g.
Oddano do składania 10 VII 1978
Podpisano do druku 14X11979
Druk ukończono w grudniu 1979
Zam. 1262/78. 1-12-73
Cena zł 80.
Drukarnia Wydawnicza, Kraków, ul. Wadowicka 8

Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Szlak Twierdzy Kraków
Pan skałą i twierdzą
Panie, bądź dla mnie skalą obronną, zamkiem warownym dla mego r
Chemia OKE Kraków grudzień 2004 p podstawowy
Raport?danie? Krakow 06 [ www potrzebujegotowki pl ]
up krakow jowisz

więcej podobnych podstron