1.4.5. ZERWANIE LISTKA FIGOWEGO
Przekonanie, ze rozmyslne pozbawianie zycia niewinnych istot ludzkich zawsze jest niesluszne, czesto uwaza sie za moralne przykazanie, ktorego nigdy nie wolno nam lamac. Trudno go jednak bronic w sytuacjach ekstremalnych. Dlatego tez ci, ktorzy zadaja jego przestrzegania, uciekaja sie do dziwnych rozroznien, aby dojsc do jakiegos rozsadnego wniosku nie sprawiajac zarazem wrazenia, ze owo absolutne przykazanie naruszaja. W slynnej sprawie Karen Quinlan, w ktorej wyrok zapadl w roku 1976, siedemnascie lat przed sprawa Blanda, powolano sie na rozroznienie miedzy "zwyczajnymi" i "nadzwyczajnymi" srodkami podtrzymywania zycia. Podobnie jak
81
Bland, Quinlan znajdowala sie w stanie trwale wegetatywnym - chociaz wtedy terminu tego jeszcze nie uzywano, a stan jej okreslano jako "trwala spiaczke". Lekarze byli zgodni, ze jest pozbawiona swiadomosci i nigdy jej nie odzyska. Byla podlaczona do respiratora; a lekarze poinformowali rodzicow, ze bez niego umrze. (Chociaz rozprawe oparto na przypuszczeniu, ze Quinlan umrze, gdy wylaczy sie respirator, ku zdumieniu wszystkich po jego odlaczeniu przezyla jeszcze dziesiec lat.) Rodzice Quinlan byli katolikami i nie zgodziliby sie na czynne przerwanie zycia corki, ksiadz poinformowal ich jednak, ze nie jest obowiazkiem stosowanie nadzwyczajnych srodkow przedluzania zycia. Powiedziano im, ze w przypadku ich corki "srodkiem nadzwyczajnym" jest stosowanie respiratora. W zwiazku z tym wystapili o wylaczenie respiratora. Lekarze odmowili. I tak sprawa trafila do sadu.
W czasie rozprawy wstepnej wyznaczony przez sad rzecznik interesow Karen Quinlan wyraznie oswiadczyl, jak rozumie zasadniczy problem. "Czlowiek przez pewne postepowanie lub jego brak zamierza spowodowac smierc innego czlowieka." Pelnomocnik jednego z lekarzy wyrazil sie w sposob bardziej dramatyczny mowiac, ze wylaczenie respiratora Quinlan jest jak "wlaczenie komory gazowej".11 Lawrence Casey, katolicki biskup New Jersey, widzial jednak te sprawe inaczej. Przed sadem powiedzial, ze respirator jest "'srodkiem nadzwyczajnym", i dlatego prosba rodzicow Quinlan o jego odlaczenie jest "moralnie poprawna".12
Lecz stanowisko, jakie w tej sprawie zajal biskup Casey, oraz w ogole odwolanie sie do podzialu na srodki zwyczajne i nadzwyczajne napotyka kilka problemow. Najbardziej oczywisty jest brak zgody, jak wyznaczyc te granice. Dlaczego respirator jest srodkiem nadzwyczajnym, a sonda odzywiajaca zwyczajnym? Nie ma tez zadnych wyraznych podstaw etycznych, by twierdzic, ze dopuszczalne jest usuniecie "nadzwyczajnych", ale nie "zwyczajnych" srodkow podtrzymujacych zycie. Uznaje sie, ze srodki nadzwyczajne moga zostac usunie-
82
te dlatego, ze stanowia obciazenie dla pacjenta. Zgodnie z tym argumentem intencja kierujaca zaprzestaniem postepowania lekarskiego jest raczej zaoszczedzenie pacjentowi obciazajacego postepowania niz spowodowanie jego smierci. Wedlug tego pogladu, jesli nawet mozna przewidziec, ze odstawienie nadzwyczajnych srodkow podtrzymujacych zycie spowoduje
smierc pacjenta, jest ona "niezamierzonym skutkiem ubocznym", a nie - zamierzona konsekwencja ich usuniecia.
Sprawa Karen Quinlan ujawnia dosc wyraznie, ze odwolujac sie do podzialu na srodki "zwyczajne" i "nadzwyczajne" nie unikniemy koniecznosci oparcia decyzji na sadach o jakosci ludzkiego zycia. Po pierwsze, samo juz okreslenie respiratora jako srodka "nadzwyczajnego" zalezy od wczesniejszej oceny, ze nie warto przedluzac zycia pacjenta w tym stanie, w jakim znajdowala sie Quinlan. Sam biskup Casey posrednio przyznal to w sadzie, poprzedzajac opinie, ze uzycie respiratora jest srodkiem nadzwyczajnym, stwierdzeniem, ze "nie ma uzasadnionej nadziei na wyprowadzenie Quinlan ze stanu spiaczki". Oczywiscie, gdyby Karen Quinlan znajdowala sie w spiaczce jedynie przejsciowo, a nadzieja na poprawe jej stanu byla uzasadniona, i biskup, i wszyscy inni uznaliby uzycie respiratora za niezbedne. Podobnie, gdyby nawet stan Karen byl nieuleczalny, lecz gdyby jej zycie mialo jakas rozsadnajakosc - wyobrazmy sobie, ze potrzebowalaby respiratora, by oddychac, ale byla swiadoma i zdolna do roznych czynnosci - to nie uwazano by go za srodek nadzwyczajny. Zatem okreslenie srodka mianem "nadzwyczajnego" sluzy zamaskowaniu sadu oceniajacego jakosc zycia pacjenta, dla ktorego srodek ow zostal wykorzystany.13
Po drugie, odwolanie sie w sprawie Quinlan do rozroznienia na srodki "zwyczajne" i "nadzwyczajne" moze wprawdzie zamaskowac, lecz nie moze calkowicie ukryc faktu, ze intencja rodzicow Quinlan bylo pozbawienie corki zycia, gdyz tak bardzo brak mu bylo dodatnich cech lub jakichkolwiek wartosci. W przypadku pacjenta nie calkiem pozbawionego swiadomo-
83
sci mozna by twierdzic, ze usunieciem srodkow nadzwyczajnych powodujacych bol lub cierpienie kieruje intencja nieobarczania go ciezarem, ktory nie przynosi proporcjonalnych korzysci. W ten sposob argumentuja zazwyczaj etycy katoliccy, lecz zdaniem innych nawet tego rodzaju intencje najprosciej jest zrozumiec jako zamiar kierujacy sie ogolna ocena, ze lepiej, aby pacjent umarl, niz zyl cierpiac lub znoszac bol wywolywany przez kontynuowanie pewnego postepowania lekarskiego. Ale rozwazania te nie maja zastosowania w przypadku Quinlan, poniewaz lekarze poinformowali jej rodzicow, ze corka pozbawiona jest swiadomosci i nie moze odczuwac bolu ani cierpienia. A zatem zastosowanie respiratora nie moglo byc dla niej "obciazajace". Jaka wiec inna intencja kierowali sie rodzice Quinlan, proszac o wylaczenie respiratora, niz ta, ze corka powinna umrzec?
W czasie pierwszego procesu w sprawie Quinlan sedzia orzekl, ze nie powinno sie pozwolic jej umrzec. W rewizji wyroku Sad Najwyzszy Stanu New Jersey stwierdzil, ze konstytucyjne prawo do prywatnosci pozwala rodzinie umierajacej osoby niezdolnej do swiadomego wyrazenia zgody podjac decyzje o odstawieniu "sztucznych srodkow podtrzymujacych zycie". Niemniej sad stwierdzil dalej, ze nie oznacza to ani prawa do samobojstwa, ani do pomocy w samobojstwie. Sad uznal, ze odstawieniem takich srodkow podtrzymujacych zycie nie kieruje zamiar spowodowania smierci.14
Niewatpliwie sedziowie brytyjscy rozpatrujacy sprawe Anthony'ego Blanda mogli twierdzic, ze zaproponowany sposob postepowania nie mial na celu jego smierci. Smierc Blanda - mogli powiedziec - bylaby przewidywanym, lecz niezamierzonym skutkiem ubocznym usuniecia sondy odzywiajacej, ktora jest srodkiem "nadzwyczajnym" lub "nieproporcjonalnym". Ale ta strategia bylaby w oczywisty sposob sztuczna, poniewaz nikt nie moze uwazac sondy odzywiajacej za srodek "nadzwyczajny" lub "nieproporcjonalny", dopoki nie oceni, ze zycie pacjenta odzywianego za jej pomoca ma tak niska
84
jakosc, iz nie warto go przedluzac. Odrzucenie tej strategii przez sedziow brytyjskich oznacza, ze zerwali oni listek figowy, ktory mogl przeciez skryc prawdziwa nature podjetej przez nich decyzji: iz w majestacie prawa mozna rozmyslnie spowodowac smierc niewinnej istoty ludzkiej.
85
Wyszukiwarka
Podobne podstrony:
145 150Globo 145 Dulce e pazHEIDENHAIN 145 ON SCREEN MDI PANELfoto 145145 149 action=produkty wyswietl&todo=koszyk&produkt=145&key=145 be grammar phrasalverbs1więcej podobnych podstron