Poręba chce zmartwychwstać - z reżyserem Bohdanem Porębą rozmawia Grzegorz Sroczyński
Gazety Wyborczej - 03/03/2008
PRAWDA CZASU, PRAWDA EKRANU
Z reżyserem Bohdanem Porębą rozmawia Grzegorz Sroczyński
Poręba chce zmartwychwstać
- Po premierze "Hubala" zaczepia mnie Kazio Kutz: "No i co, Bodziu, udało ci się tę twoją Polskę w dupę wycałować". Miał rację, udało się. Czułem się jak bohater narodowy
Od 17 lat nie nakręcił pan żadnego filmu. Za to pisze pan listy. Ostatni do premiera Jarosława Kaczyńskiego: "W jesieni życia czuję się w rozkwicie sił intelektualnych i twórczych, proszę o pomoc w powrocie na mapę kultury narodowej. Mogę jeszcze kilka lat jej służyć, miast kwasić się w niespełnieniu i poczuciu odrzucenia". Co premier odpisał?
- Nic, cisza. Widać nie chce korespondować z komuchem i antysemitą (śmiech), no bo taką mi gębę przyprawiono.
Bo antysemitą pan nie jest?
- No skąd! Mam przecież przyjaciół Żydów. Ach, proszę pana, jak PiS doszedł do władzy, to pomyślałem - o, nastał mój czas. Wysłałem ten list, spowiedź życia. Otworzyłem się. Opisałem, jaka jest sytuacja człowieka skazanego na zapomnienie. Moich filmów i spektakli dla Teatru Telewizji nie powtarza się od lat, serial "Polonia Restituta" też trafił na półkę. Od czasu do czasu puszczają tylko "Hubala". Napisałem, że mam masę nowych pomysłów, gotowe scenariusze. Wystarczyłby przecież jeden gest ze strony premiera, żeby namówić telewizję na realizację tych planów. No, ale PiS najwyraźniej też mnie nie chce. Nazwisko Poręba ma czarną legendę. I brakuje odważnego, który podałby mi rękę. Ale ja nigdy nie składam broni. Teraz napiszę do nowej władzy, do ministra kultury Bogdana Zdrojewskiego. Powiedział, że jego drzwi są dla filmowców zawsze otwarte. No to zobaczymy, czy Poręby też to dotyczy. A jak nie Zdrojewski, to następny, póki sił będę krzyczał i walczył o powrót do zawodu. Bo dlaczego mam być poza krwiobiegiem polskiej kultury? Ja wiem, że jestem niebezpieczny, że treści, które chcę głosić w filmach, są zaraźliwe. Honor, godność, patriotyzm są dziś pod niesamowitym atakiem. Dąży się do utworzenia jednego rządu światowego, do wynarodowienia Polski! Ma być nas połowa mniej, bo rząd światowy...
Zostawmy. Kazimierz Kutz mówi, że gdyby rozpisać konkurs na najbardziej nielubianą postać w środowisku filmowym, to wygrałby pan w cuglach.
- Zgadza się i jestem z tego dumny. Zawsze uważałem, że artysta musi cierpieć i iść pod prąd.
A za co pana tak nie lubią?
- Chyba najbardziej Grunwald mi zaszkodził. Gdziekolwiek się pokazuję z jakimś scenariuszem, pomysłem, to zaraz ktoś mi to wyciąga. A już "Wyborcza" to w tym celuje. Macie taką dyżurną notkę do mojego nazwiska: "założyciel Zjednoczenia Patriotycznego >>Grunwald
Wyszukiwarka
Podobne podstrony:
Rząd Tuska chce potajemnie ratyfikować umowę militarną i wywiadowczą z IzraelemChce panie slawic Cie wciazKto nie chce poznać tajemnicy Smoleńska Nasz Dziennikzebrowska o kinie radzieckim i rosyjskim wywiadBajka o zmartwychwstaniu Chrześcijaństwo według BadiouChcę mieć Ziemię plus 5 Ekonomiczny horror dziejący się na naszych oczachuwielbiac mego pana chceprzyklad kategoryzacji wywiadurekrutacja wywiad bledy poznawcze cz2BONUS4 4 Unikalne wywiadyWywiad z Guru uwodzeniawięcej podobnych podstron