dwa koguty


Jan Brzechwa
Dwa koguty

W Lututowie pod Sieradzem
(Zresztą wieść tę sprawdzić radzę)
Żyły niegdyś dwa koguty,
Dwa koguty-kałakuty.
Każdy pięknie był obuty
I na obie nogi kuty,
Każdy miał ostrogę złotą,
Miał ostrogę właśnie po to,
By ją mieć, gdy szedł piechotą.

Cóż to były za koguty!
Każdy z nich miał grzebień suty,
Każdy piał co do minuty,
Trząsł grzebieniem. Gdy zaś ucichł,
Wracał do swych spraw kogucich.

Lecz rozumu dwa koguty
Miały mało - ze dwa łuty,
Zresztą, miały czy nie miały,
Nadzwyczajnie pięknie piały,
Aż się panny zachwycały,
Gdy na różne piały nuty
Dwa koguty-bałamuty.

Szły koguty ulicami
Pobrzękując ostrogami,
Bardzo godnie, bardzo zgodnie,
W pas kłaniali się przechodnie,
Każdy ich się bał, rzecz prosta,
Nawet burmistrz i starosta,
Nawet wszelka inna władza
Ze Złoczewa i z Sieradza.

A już jeśli o tym mowa,
Straż ogniowa z Lututowa,
Chociaż była pełna buty,
Drżała widząc dwa koguty,
Dwa koguty-kałakuty.

Miała straż orkiestrę dętą,
Która grała w każde święto
Niezależnie od pogody,
Lecz kapelmistsz, choć niemłody,
Nie śmiał podnieść swej batuty,
Kiedy piały dwa koguty.

Miały taki plan uknuty
Dwa koguty-kałakuty,
Że na wiosnę oraz w lecie
Sprawowały straż w powiecie.
Więc na targach i jarmarkach
Próbowały mleko w garnkach,
Skoro świt budziły ludzi,
A kto w porę się nie zbudził,
Ten miał cały dzień zatruty,
Tak mu piały dwa koguty.

Już o siódmej głośne pianie
Zwoływało na śniadanie,
Ściśle kwadrans przed dwunastą
Jadło obiad całe miasto,
Potem znów koguty piały
Dając pianiem tym sygnały,
By się sklepy zamykały.
A wieczorem o dziewiątej
Rozbrzmiewały wszystkie kąty
Powtarzanym wprost bez liku:
Kukuryku! Kukuryku!
I natychmiast cała dziatwa
Spać się kładła gasząc światła.

Dużo lat koguty piały,
Piejąc władzę sprawowały.
Aż któregoś piątku z rana
Zaszła rzecz niespodziewana:
Jeden z miejskich szałaputów
Był niegrzeczny dla kogutów.
"Cóż to - wołał - za zwyczaje,
Że mi drób na drodze staje?
Ja kogutów nie uznaję,
Ja mam każdy dzień zatruty
Przez koguty-kałakuty!"

Rozgniewały się koguty,
Podciągnęły tylko buty,
Jeden śmiałka kopnął w nogę,
Drugi w łydkę wbił ostrogę,
I walczyły z nim dopóty
Dwa koguty-kałakuty,
Aż pobity i pokłuty
Uciekł w pole klnąc koguty.

Ale im poprzysięgł zemstę,
Więc się zaszył w krzaki gęste,
A że był to sam Boruta,
Znał się dobrze na kogutach.

W czas jesiennych, złych niepogód
Szedł na spacer jeden kogut,
A gdy miał już dość szarugi,
Szedł na spacer kogut drugi.

Więc Boruta raz wieczoram
Za drzewami stanął z worem,
A gdy kogut szedł, Boruta
Wór narzucił na koguta
I przydeptał jeszcze butem,
Po czym wór zawiązał drutem.

Gdy się drugi kogut zjawił,
Z nim tak samo się rozprawił,
I ten drugi wór w kogutem
Też zakręcił mocno drutem.

Mruknął: "To mi się podoba!"
Wziął na plecy worki oba
I do Łodzi, na Bałuty
Zaniósł w workach dwa koguty,
Dwa koguty-kałakuty.
Tam na targu się wychytrzył
I jak drób najpospolitszy
Sprzedał je handlarzom z Łaska,
Którzy dali, ile łaska.

Ot, i koniec. A Lututów
Wnet podupadł bez kogutów.
Odtąd nikt nie wstawał w porę,
Obiad jadło się wieczorem,
Straż o cały dzień bez mała
Do pożaru się spóźniała,
Nawet mleko na odmianę
Było stale fałszowane.

Odtąd z rzadka w Lututowie
O kogutach ktoś opowie:
"Były sobie dwa koguty,
Dwa koguty-kałakuty..."


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Chodź pomaluj mój świat Dwa plus Jeden
Windą do nieba (dance) Dwa plus Jeden
DeMono Dwa proste słowa
NA DWA FRONTY
Listonosz zawsze dzwoni dwa razy (The Postman Always Rings Twice) (1981) cz 2
Dwa światy Wojtek Łuszczykiewicz
Gwiazda dnia Dwa plus Jeden
Napisac program sprawdzajacy, czy dwa lancuchy sa rowne bez wzgledu na wielkośc liter
J Lipski Dwie ojczyzny dwa patriotyzmy lekkie3
Dwa serca dwa smutki txt
Nic dwa razy Nieznany

więcej podobnych podstron