StanisÄą‚aw Trembecki SofijÄ‚Å‚wka


Stanisław Trembecki
Sofijówka
WSTP [Adam Mickiewicz]
Poezja opisowa na pierwszą uwagę zdaje się być łatwiejszą od innych rodzajów, bo
główną część dzieła, rzecz jego, samo nastręcza przyrodzenie, zostawując tylko
talentowi poetyckiemu rozkład przedmiotu i stosowne wydanie. Ale ta łatwość jest
tylko pozorną, bo rzeczywiście niełatwe do zwalczenia spotykają się trudności.
Opisując na przykład przedmioty powszedne, ka\demu znajome, jakiej \e potrzeba
sztuki, aby je czy to zręcznym wszystkich części wystawieniem i odbiciem, czy
wtrącaniem własnych myśli, postrze\eń i ustępów podnieść, uślachetnić i barwą
nowości przyodziać! W malowaniu okolic najhojniej od natury upięknionych i
godnych podziwienia śliski jest nader środek między pochwałą zbyt ogólną,
deklamacyjną, a dokładnym tylko, topograficznym szczegółów wyliczaniem.
Dodajmy trudność utrzymania interesu tam, gdzie \adnej nic masz akcji, gdzie nic
do namiętności nie przemawia, gdzie wszystkie zalety obrazu poetyckiego kończą
się na doskonałej perspektywie, światłocieniu i kolorycie, a poznamy, jak
wielkiego talentu, jak wysoko ukształconego smaku poema opisowe wymaga.
Wszystkie te trudności pokonał Trembecki i wszystkie połączył zalety w opisaniu
Zofijówki, które uwa\ać mo\na za arcydzieło, stawające obok najcelniej szych
poematów tego rodzaju w jakiejkolwiek literaturze. Ale chwała Trembeckiego nic
kończy się na przymiotach powszechniejszych, jakich wymagać by mo\na po
ka\dym sztukmistrzu i po ka\dym dziele sztuki pięknej. Trembecki ma przymioty
sobie właściwe, które jemu i jego poezji dają wy\szość nad poezją i poetów
spółczesnych; gdy albowiem mowa polska .poetycka charakter swój właściwy
tracić zaczęła i postać przybierać obcą, francuską - Trembecki zachował,cechy
złotego- wieku poezji narodowej. Kiedy naśladowanie i tłumaczenie poetów
francuskich wprowadziło styl jednostajny, tak dalece, \e ta jednostajność w
tłumaczeniu Iliady, Raju utraconego i Georgik francuskich co do zewnętrznego
wydania zaciera zupełnie ró\nicę charakterów między odległymi wiekami, prostotą
majestatyczną zdumiewającym Grekiem, między ponurym i olbrzymim Anglikiem
i wreszcie lekkim, wymuskanym Francuzem - styl Trembeckiego wypływa z natury
mowy ojczystej, jest więc giętki, sposobny równie do wydania górności jak
prostoty myśli i ró\nych w tej mierze" połączeń i odcieniów, ale zawsze
właściwym sobie sposobem, nie tracąc bynajmniej piętna narodowości i
oryginalnego talentu. Kiedy sztuka rymotwórcza dzisiejsza zdaje się przechodzić w
sztukę wierszowania, i ubiegać się szczególniej o płynność, harmonią, połysk,
rzadkie rymowanie i inne zewnętrzne ozdoby - mowa Trembeckiego potę\na, z
wyboru i mocy myśli zalety szukająca, bogata, rozmaita, powinna by zawstydzać i
roz\alać nas, \e tak ją na czerkieską przerabiamy.
Czym\e się stało, \e Trembecki tak się wysoko nad innych wyniósł? Oto bez
wątpienia, \e warunki ukształcenia się na poetę w porze swojej poznał i dopełnić
ich usiłował. Bo sztukmistrze, teraz zwłaszcza, podobnie jak uczeni, znać powinni
dokładnie drogę doskonalenia się swojego; inaczej talent ich łatwo albo się
wykrzywi i zdziwaczy, albo spospolituje i potworne albo niedołę\ne, jakich zawsze
pełno, będzie przymna\al płody. Trembecki był silniejszy ni\ zwyczaj powszechny,
ni\ moda i opinia panująca,. Więc świe\o wprowadzona galomania nie miała
wpływu na jego talent i mowę. Talenta i język klasyków staro\ytnych, talenta i
język ojczysty wieków zygmuntowskich, poznawanie gruntowne historii, literatury
i innych nauk, oto jest wszystko, z czego Trembecki pokarm talentowi swojemu
wyciągnął, zdrowo go pielęgnował i po mistrzowsku kształcił. Stało się więc, \e
Trembecki, w mowie polskiej znalazłszy niewyczerpane skarby, umiał nimi hojnie,
ale zawsze rozsądnie zarządzać. Wskrzeszanie wyrazów niesłusznie zaniedbanych,
wcielanie cudzoziemskich z języka pobratymczego, nowych tworzenie, łamanie
składni, śmiałych wyra\eń j zwrotów u\ywanie, słowem: samowolna, ale
szczęśliwa nad mową władza jemu samemu właściwą być się zdaje, którą gdyby
kto nie talentem i nauką, ale ślepo naśladując, zuchwałym wdzierstwem chciał
osiągnąć, skaziłby język i wydał się dziwacznie; czego liczne miewamy przykłady.
A jako piękności poezji Trembeckiego skutkiem są wielkich talentów, obszernej i
gruntownej erudycji, połączonej ze smakiem ukształconym mianowicie na wzorach
klasyków polskich dawnych i klasyków staro\ytnych - tak, a\eby te piękności
uczuć w całej mocy, potrzeba, oprócz stosownego usposobienia, znać dokładnie
dawny język, polski, a nawet języki staro\ytne. Dlatego to dzieje się nierzadko, \e
młodzi czytelnicy Trembeckiego chwalą go, łącząc tylko glos swój ad vocem
populi, a niekiedy o jego poezjach dziwaczne na cudzÄ… wiarÄ™ powtarzajÄ… zdania * ;
dlatego to objaśnianie i komentowanie wszystkich pism Trembeckiego byłoby
nader wa\nym i u\ytecznym, prowadząc ku temu, i\by smak Trembeckiego mógł
się stawać coraz powszechniejszym.
Tak rozległe przedsięwzięcie nie zgadza się z planem niniejszego wydania;
obraliśmy więc jedno tylko dzieło, to jest Zofijówkę, która pod tym względem na
szczególną ze wszech miar uwagę zasługiwać powinna. Oprócz albowiem
ogólnych wy\ej wytknionych zalet, przypomnijmy, i\ wielką, a mo\e
najgłówniejszą poematów opisowych ozdobą jest koloryt, czyli zewnętrzne
ubranie; tu wiec Trembecki miał pole rozwinienia swojej mowy poetyckiej w całej
wielmozności i blasku. Dlatego spotykamy w Zofljówcc częściej ni\ w innych
poety naszego dziełach zwroty śmiałe i niepospolite składnie. Wiele tak\e
przywiedzionych imion i miejsc historycznych stosownego wymaga objaśnienia.
Układ poematu jest bardzo naturalny i prosty. Po ogólnym powitaniu ziemi
ukraińskiej (do w. 40) i krótkiej pochwale Potockiego (od w. 41), który w owym
kraju nad wszystkich ''obywateli wy\szość w sobie niesie", poeta schodzi do
opisania ogrodu Potockich, jako okolicy szczególnie Ukrainę zdobiącej.
Wymyśliwszy zdarzenie dające początek zało\eniu Zofijówki (od w. 53 do 100)
przebiega następnie wszystkie jej części, gaiki (w. 117), groty (w.121 i 126),
ogląda skałę (w. 133 do 152), drzewa zasadzone na pamiątkę zmarłych dzieci (w.
153 do 168), mostem wstępuje do chłodniku, kędy niegdyś Pelej zdybal Tetydę
(ustęp od 183 do 234), przez kanał podziemny (od 237 do 258) płynie do wyspy
"AntiCirce", której cudowne wymienia własności (do wiersza 290). Czerpając z
przezroczystego strumienia (w. 295) dziwi się nad szaleństwem ludzi, którzy mając
tak zdrowy i posilny napój wolą ukracać sobie \ycie mocnymi trunkami; wszak\e
troskliwością rządu nałóg ten zgubny coraz staje się rzadszym; stąd poeta cieszy się
nadzieją, \e wkrótce pospólstwo ukraińskie, lepiej oświecone, wyrówna przodkom
swoim, którzy niegdyś z mądrości u postronnych słynęli. (Ustęp o mędrcach
północnych, od w. 337 do 352.) Od strumienia udaje się na pobliskie miejsce,
zwane szkołą ateńską (w. 356), gdzie słucha rozprawiających mędrców (ustęp od
367 do 454), nareszcie, obejrzawszy pomnik grobowy (od 469 do 492), kaskadÄ™
(do 506), kończy ogólną pochwałą ogrodu zawierającego tyle piękności i apostrofą
do Zofii Potockiej (od w. 517 do końca), której pamiątce okolica ta poświęcona i
od której przyjęła nazwanie.
Uwa\ać wypada, i\ oprócz wmieszanych stosownych ustępów dla rozmaitości,
samo to przechodzenie z miejsca na miejsce okazuje wielką sztukę poety, który
pprowadzając niejako za sobą czytelnika, martwemu obrazowi \ycie i ruch nadał; a
wśród mnogich opisów, opowiadań, wtrąconych zdań i uwag, ka\dy szczegół tak
naturalnie wypływa z poprzedzającego i wią\e się z następnym, i\by rzec mo\na
słowami samego\ poety: "Nie przypadkiem, porządnym wszystko idzie lądem" (w.
384).
* W pochwale Krasickiego przez Stanisława Potockiego czytamy, i\ Trembecki,
lubo w poezjach swoich często wznosi się wysoko, częściej jednak spada. Wyrok
ten powtarzano w ró\nych pismach; \aden przecie\ krytyk nic raczył nam pokazać,
gdzie mianowicie dostnegł owych wielkich upadków Trembeckiego.
Sofijówka
Miła oku, a licznym roz\ywiona płodem,
Witaj, kraino, mlekiem płynąca i miodem!
W twych łąkach wiatronogów r\ące mnóstwo hasa;
Rozroślejsze czabany twe błonie wypasa.
Baran, którego twoje utuczyły zioła,
Cię\ary chwostu jego nosić muszą koła.
Nasiona, twych wierzone bujności zagonów,
Pomno\eniem dochodzą babilońskich plonów.
Czernią się \yzne role; lecz bryły tej ziemi
Krwią przemokły, stłuszczone ciały podartemi.
Dotąd jeszcze, wieśniaczą grunt sochą rozjęty,
Zębce słoniów i perskie wykazuje szczęty *.
W tych gonitwach, od obcych we śrzodku poznany,
Szesnaście potem razy kraj odmienił pany.
W nim najsro\sze z AzyjÄ… potyczki Europy,
W nim z szlachtą wielokrotnie łamały się chłopy.
Przeszły więc niwy w stepy, a trawa bez kosy
Pokrewne Pytonowi mno\yła połosy.
W leciech ni\szych, otwartej acz nie było wojny,
Utrapiał Ukrainę pokój niespokojny.
To sieczowe nachody, to tauryckiej ordy
Zdradne zawsze nad karkiem strzały, spisy, kordy,
Dzicz wnętrzna, częsty rozruch i sąsiad niemiły *
Majętniejszych opodal mięszkać niewoliły.
Dozorca się panoszył, a posiadacz grodu
Za łaskę swego cząstki przyjmował dochodu.
Katarzyna, przez czyny nieśmiertelna swoje,
Gdy zniosła Zaporo\a i Krymu rozboje,
Odtąd dopiero ka\dy swojej pewien właści,
Pod zbrojnym \yje prawem wolny od napaści.
Wygnała barbarzyństwo rzeczy postać inna
I obfita ziemica jest, czym być powinna.
CiÄ…gnÄ… ninie ku sobie te pola karmiÄ…ce
Przez niegościnne morze * korabiów tysiące.
Ordessa * zmartwychwstała i wymienia złotem
Uroszony rolniczym owoc ziemi potem.
Skutkiem przezornych rządów, zaniedbane wioski
Na wzór się przekształcają angielski i włoski;
Zapomnianego niegdyÅ› przystrojeniem kÄ…ta
Gromadny obywatel pilnie siÄ™ zaprzÄ…ta.
A jak w dodońskim drzewo Jowiszowe lesie,
Tak Potocki nad innych wy\szość w sobie niesie.
Wielu o stopnie ró\ne ubiegać się sili,
Pierwszego jemu wszyscy zgodnie ustÄ…pili.
Wspominać przodków miałbym zbyt osnowę długą:
Któ\ się z tym domem równać ośmiela zasługą?
Wielkość mę\a, szanownych zbiór przymiotów rzadki,
Przebaczanie, umysłu równość na przypadki
I co dla swego kraju, co czynił dla ziomków,
Na osobnej to karcie damy dla potomków.
A dziś mię określania zatrudnią jedynie,
Skąd imię Sofijówki i dlaczego słynie?
Raz dano znać, \e się lud z u\aleniem skupił,
Skar\ąc się, \e im ten zwierz pasieki wyłupił
Ten porwanych jągniątek krew niewinną chłeptał,
Tamten kłosy Cerery wy\arł i wydeptał.
Zwołano zaraz psiarnie, stoją koni zgraje,
Młódz, chciwa niebezpieczeństw, znak ochoty daje.
Niebawem idą w pole. Jeno zjęto swory,
Głosy psów, trąb, myśliwych powtarzały bory.
Pan sam w dzikie przesmyki między skały spieszył,
Wtem bełt puszczony łukiem śrzód piersi mu przeszył.
Gdy chcąc postrzec mordercę, pojzrzy wkoło z jękiem,
Strzelczyk się na powietrzu kołysze z uwdziękiem
I mówi: "Nie narzekaj, przyjazna ta rana
Dla pełności twojego szczęścia jest zadana.
Dostojne masz honory, mnogie masz dostatki,
Miej i tę, co przyjemność mojej zrówna matki.
Gdzie Silnica z TulczynkÄ… strugi czyste sÄ…czy,
Hymen twoje z Sofiją przeznaczenia złączy.
Imię jej tym dasz miejscom, gdziem ci się objawił,
Słuszna, byś je z tych przyczyn wiekopomnie wsławił,
A na powinnej dla mnie dodatek ofiary,
W rozkoszne zamień sady te niezgrabne jary.
Własnej ku budownictwu nie \ałując dłoni,
PoznaczÄ™ ci obrysy mojej grotem broni.
Tu, gdzie się w amfiteatr wy\sze toczą góry,
Wznieś mieszkanie dla naszej przyjaciółki, Flory.
Tam dalej pysznym rzędem koryncka kolumna
Niechaj dzwiga świątynię kochanki Wertumna.*
Nie jest ona niewdzięczną. Jej odpłatnym darem
Giąć się będą jesiennym gałęzie cię\arem.
Tam, gdziebyś miał rozrywkę ty i twoje dziatki,
Z tajoną wspaniałością porozsiewasz chatki,
Resztę oddałbym woli, gdy postawisz z przodu
PosÄ…g Minerwy, twego opiekunki rodu.
Wysoką waszę świetność winniście Palladzie,
Ona was w boju, ona zasilała w radzie,
Ona cię zawsze wiedzie, i w tym tylko błądzisz,
śe wielu serca twemu podobnymi sądzisz.
Na łowach ten się układ między nami czyni,
A \e córa Latony jest łowu mistrzyni,
Zrobisz jezioro, w które Wilgi kryształ zlany
Mo\e nosić nazwisko zwierciadła Dyjany.
Zrób, nie zrób, co ci prędzej myśli radzą chętne,
Czczenia upartej panny są mi obojętne."
Rzekł i na krwawym brusie pociągnąwszy strzały,
Unosić się poleciał nad chersońskie wały.
Te umowy rzetelność iścić ka\e święta,
Stąd dane Sofijówce i wzrost, i przynęta.
Aamanych skał rządniejsze poczyniwszy składy,
Mięszkać na nich zamorskie wezwano dryjady.
Stali dające odpór i chropawe głazy
Przechodzą na kolosy i bogów obrazy.
Robota trwa bez granic i po ka\dej wiośnie
Zawsze coś pamiętnego zdobieniom przyrośnie.
Takiego tu dawnymi nic nie znano laty:
Rozgłos miejsca odległe napełnia powiaty.
Nie dość nam słyszeć, wszystko chce przebiec szeroko
Ciekawe, a w Tulczynie znarowione oko,
Gdzie znajdujÄ…c przedmioty z ka\dej miary znaczne,
Wszelkie potem śrzedniości zdają się niesmaczne.
Pędzę, z utrudzonego nie zstępując konia,
A\ gdy mię Sofijówki otoczyła wonią,'
Stworzenie wszędy świe\e spostrzega zrzenica
To mię bawi, to cieszy, to zmysły zachwyca.
Chudą pierwej golizną świecące pagórki
Z daleka przyniesione ocieniły borki,
Gdzie między krajowymi umieszczane drzewy,
Są z Libanu z Atlasu, z antypodów krzewy.
Od nich miÄ™ po kamieniach noga niesie letka
Ku ni\szej grocie króla, rzeczonej Aokietka.
Nie wszystkim w tę jaskinię uczęszczać się godzi,
Młodszy świat w niej się bawi, Patagon nie wchodzi.
A stamtąd pochodziste przebiegłszy zielenie,
Starowniej kuta grota większe ma przestrzenie,
Z czoła olbrzymi granit na kształt słupa stoi,
Krenica ją z opoki wytłoczona poi.
Tam słodki wiersz, którego \aden wiek nie zma\e, *
Wchodzącemu w tę grotę szczęśliwym być ka\e.
Smutnym nieposłuszeństwem cię\ko jest przewinić,
Ten kazał, co szczęśliwszych chce i mo\e czynić.
Przy lewej stronie drogi, od swych sióstr osobna,
Wisząca grozi skała, Leukacie podobna,
Na której, gdy ich miłość niewzajemna pali,
Lekarstwa długiej męce amanci szukali:
Po wzdychaniach ostatnich, w krótkim ciała rzucie,
śalu, gryzot, boleści pozbywając czucie.
MÅ‚ode i ho\e nimfy, co na wasze wianki
Przy wdzięcznych Bohu nurtach łączycie równianki,
Nie bądzcie nieu\ytne i przez wspólną tkliwość
Nagradzajcie uprzejmą kochanków \yczliwość.
Bo jeśli na ich modły duszę macie twardą,
Jeśli wierne usługi płacicie pogardą,
Jeśli w daniu otuchy zbyt jesteście trudne,
Jeśli dla szczerze prawych będziecie obłudne,
Gdy kto, wpędzony w rozpacz, z tej wy\yny zleci,
Okrucieństwa waszego pamiątkę zaszpeci.
Tymczasem, \eby takiej nic podpadać szkodzie,
Przezorność nakazała zabie\eć przygodzie.
Z dębu w leśnej odzie\y uło\ona sala,
Zasłaniając przepaści, gorzką myśl oddala.
Idąc, gdzie znęcająca murawa się ściele,
Znak skończenia naszego przerwał me wesele.
Posępne stoją ciosy, ukochane cienie,
Wam na cześć: Konstantemu, Mikule, Helenie.
Bez względu na maleństwo zamknął los do trumny
Wielkie domu nadzieje i przyszłe kolumny.
śyjecie dotąd w sercach, a wasze wspomnienia
Azy matki wyciskajÄ… i ojca westchnienia.
Nikłą im radość, długą sprawiliście \ałość,
Mający krasę kwiatów i onych nietrwalość.
Co nam zostaje \yczyć: niech do tej ustroni
Popioły z ciałek waszych przenasza Fawoni.
Święte pola Elizu opuściwszy czasem,
Bawcie się z nasadzonym od rodziców lasem;
Niech was dziecinny szelest świadczy tu przytomnych,
Zmieszany z szmerem zdrojów i powiewów skromnych.
Stąd krą\ę, gdzie rozlewu pilnujący ścieków
Z jednego most granitu kły wyzywa wieków;
Inne z kruszcu Chalybów wytopione sztucznie, *
Mniemam, \e je ulali Mulcybera ucznie.
A na rzucenie z procy czworogrannÄ… miarÄ…
Le\y ucieczka pewna udręczonych skwarą.
Gmach ten z mią\szego muru, od wierzchu do dołu
Z płynącego namiotem okryto \ywiołu.
Imię ma Tetidijon. Troskliwością ginę,
PytajÄ…c niewiadomych o zwiska przyczynÄ™.
Nad moją ciekawością raczył się u\alić
Metzel, uczony zamki wystawiać i walić.
Tęgiego wychowaniec pojętny Gradywa,
Tymi rzecz objaśniając słowy się odzywa:
"Między morskiego niegdyś królewnami stanu *
Cudnej była urody wnuczka Oceanu.
Tetis tylko słyszała swe powszechnie chwały,
Sam Wszechmocny nieszczupłe czuł do niej upały,
Ale zoczywszy w starej przeznaczenia księdze,
śe syn Tetydy ojca przcwy\szy w potędze,
Gdy ten przedwieczny wyrok niecelnym rozumie,
Wstrzymał się i kochanie ustąpiło dumie.
Garnęła się prócz niego do dziadowskich progów
Wielka liczba zalotnych i bóstw, i półbogów.
Wyniosła wnuczka, takim okolona dworem,
Nie uznała potrzebą kwapić się z wybiorem.
Dostrzeł Pelej, \e Tetis często na delfinie
Do swojego chłodnika w \ary słońca płynie.
Czatuje i gdy ona zrzuciwszy obsłonki
Snem posilnym znu\one uczerstwiała członki,
Dech wstrzymał, cicho dybie, a będąc ju\ bliski,
Na pieszczone ramiona zarzuca uściski,
Strzelistą łączy prośbę. Ta mu się nie szczęści:
Znaki wziął za odpowiedz paznokcia i pięści.
Zapalczywa bogini, gdy szybko wyskoczy,
W nieznanego zuchwalca grozne topiÄ…c oczy,
Wnet się czoła wzajemnym odpieraniem gniotły,
Noga nogę podcina i barki się splotły.
Chce ją nieulękniony syn Eaka po\yć,
Chce Tetis złamanego pod swe stopy zło\yć.
Ten ręce silno chwyta, ta silno wydziera,
Tę pycha mocną czyni, tego miłość wspiera.
Po daremnie straconych usiłowań wielu
Udała się bogini do przemian fortelu.
Raz mu się zda lampartka, znowu hydra śliska,
Nie puszcza jednak młodzian i potę\nie ściska.
Widząc, \e bohatera straszydła nie trwo\ą,
Postawę sobie Tetis przywróciła bo\ą.
Rzekł Pelej: "Musisz ulec i być ze mną w parze,
A jutro ci przez wdzięczność wystawię ołtarze."
Ta się wszelako broni, nie mogąc nim miotać,
Gniewna, \e się jej pró\no przychodzi szamotać;
A choć się natarczywą napaścią obra\a,
Gładkość młodzieńca, zręczność i odwagę zwa\a.
Pobudzani kolejną zwycięstwa nadzieją,
Gdy po tylu du\aniach znoje siÄ™ z nich lejÄ…,
Gdy ta poczęła słabieć, a ten siły krzepił,
Broniącej się mę\nego Achilla zaszczepił.
Za gwałt zrazu nieznośny, ale potem luby,
Na doskonne z nim Tetis zezwoliła śluby.
Grzech ten niezmierną sławę śmiertelnikom czyni:
Przemo\ona i wzięta za \onę bogini.
Śmiały zamiar i walka chwalebnie skończona
W pismach zadunajskiego wiekujÄ… Nazona.
Pan miejsca na pamiątkę szczególnej przygody
Wskrzesił chłodnik Tetydy, odziały go wody."
O tym przypadku myśli roztargniony tłokiem,
Minąwszy obłąkanym zwykłe ście\ki krokiem,
Widzę łódz, której strze\e przewoznik sędziwy.
Kędzior modrawą brodę zagęszczał mu siwy,
Wzrokiem błysnął ponurym, ani mię powitał,
Ani wsiadającego, gdzie chcę płynąć, pytał.
Mamli wstyd mój wyjawić? tylko ruszył wiosła,
W podziemne mię ciemnice * jego barka wniosła.
"śegnam cię,słońce lube... za có\ tyle kary?
śywy, siódmym przykładem, wchodzę między mary.
Tu więc na mnie czekałeś, o Charonie chytry!
Ani trackiego wieszcza nie mata z sobÄ… cytry,
Ani Sybilla złotej dała mi gałęzi,
W swych głębinach bezdennych Pluton mię uwięzi.
Oh! jak przykre, jak długie zdają się tu pory,
Kiedy noc wieczna rzeczom wydarła kolory.
Głos mój niknie... krew ziębnie... a\ postrzegam zorze
I barka się na słodkie wysunęła morze. *
Po morzu tym szedł okręt, sprawnym cięty dłotem,
Ujaśniony farbami i lśnący się złotem;
Wiatrom on igrającym bisiory nadstawiał.
W takim się wódz Wenetów uroczyście pławiął
I na takim zaślubiał Adryjackie wody
Wprzód, ni\ mu poniewolne dał Francuz rozwody.
( Okręt dą\ył do wyspy; acz niewielkiej miary,
Wielkimi jÄ… bogowie uczcili obdary.
Postać ma w długi okrąg, Anti-Circe miano,
Które jej dla dzielności osobliwszej dano.
Aakoma swoje Circe bogacÄ…c obory,
Cnych rycerzy w podlejsze zamieniała twory,
Bystrzejszym z przyrodzenia napełnianych duchem
Tych szczecią nikczemniła, tych przydlu\szym uchem.
Tu przeciwnie: przybywszy bydlÄ…tka i zwierzÄ™,
Ka\de z nich lepszość, ka\de twarz człowieka bierze.
Tygrys *, którego na to chce natura chować,
śeby miał kto na ziemi psuć, niszczyć, mordować,
Jak tylko kroki stawił na błogim tym brzegu,
W mę\ów ludzkości pełnych uczuł się szeregu.
Małpeczka * przez krój szaty, ruszenia i miny
Odległej przetwarzała mieszkańców krainy;
Tu rzuciwszy nowotki, przestawszy być modną,
Stalą się z obyczajów naśladowań godną.
Wieprz *, którego zabawa przemyślać o jadle,
Cała rozkosz w pró\niactwie, cały zaszczyt w sadle,
śarłoctwo i lenistwo czyniło go winnym,
Teraz jest wstrzemięzliwym i z rychłością czynnym.
Gryf *, trudniący się złota nadpotrzebnym kryciem,
Głośny był potem kruszców przystojnym za\yciem.
Kret *, który w ziemskie tylko dawniej rzeczy wglądał,
Pojzrzał w niebieskie gmachy i być w nich za\ądał.
Motyl *, który wpadając między kwiatów gminy,
Swawolnie z jednej latał do drugiej rośliny,
Płochej na tym ostrowie przestawszy podró\y
Stałym został i znalazł trwałe smaki w ró\y.
Tak pomyślne przemiany, takie cuda zdarza
Wyspy moc i czci godne wzory gospodarza.
Wraz mię na wszystkie strony rozmaitość woła.
Picrwszość otrzyma brzegów zieloność wesoła.
Mierzę potem, na garbek wstępując wysoki,
Jedne więcej nad drugie \ądniejsze widoki.
SpuszczajÄ…c siÄ™ w niziny, dobiegiem ponika *,
Który hojnie z otworów kamiennych wynika;
Wkoło kryty, gałązka \adna go nie trąci
Ani promień rozciepli, ani ptak zamąci.
Przejzrzystość dyjamentu a letkość deszczowa
Sprawia, \e się ta woda zda innych królowa.
Podoba siÄ™ smakowi, podoba siÄ™ oku;
Pragnienia nigdy w milszym nie zło\yłem stoku.
Gdyby taki znalezli Arabowie spiekli,
Sami by się o jego u\ycie wysiękili.
Okoliczne osady, bli\sze tego zdroju,
Jak wy szukać innego mo\ecie napoju!
Wszak on wszystkich, którym go kosztować się godzi,
Cieniuchną rzezwi treścią, odwil\ą i chłodzi,
A trunkiem wyrabianym napełniane czasze,
Obra\ając wnętrzności, ćmią pojęcia wasze.
Ziemia, przychylna matka, odpędzając głody,
Na pokarm dala ziarna, owoce, jagody;
Ale my onym inne stanowiÄ…c przepisy
Przez sztuczne pokarm w napój mieniemy zakisy.
Pracował ludzki dowcip i doszedł sposobu
Ująć sobie rozsądku i przysunąć grobu.
Wielki monarcha, losy dany nam szczęsnemi,
Skinieniem zdolny ruszać część największą ziemi,
Nie dość, \e swym poddanym stałe zrządza gody,
Państwo to nigdy szerszej nie miało swobody;
Wszystko pod jego berłem mo\e nam się godzić
Prócz tylko sobie samym i stanowi szkodzić.
Nie dość, \e doskonali Marsowe rzemiosło,
Które imię Rosyi między gwiazdy wniosło;
Który\ dziś lud i których silna królów ręka
Naszych nie pragnie sprzyjani gniewów się nie lęka?
Nie dość, \e obyczaje chwalebne i czyste
W swych państwach przez przykłady zasiał osobiste,
Nie dość, \e się prawami wybornymi wsławia,
Przez co ludy tak ró\ne zbli\a i poprawia,
Nikomu ojcowskiego nie chybiając względu,
Jeszcze się zajął dobrem najni\szego rzędu:
Zachęca, nie oszczędza starania i pracy,
By poznali potrzebne litery wieśniacy.
Takich od zrzódeł światła gdy dostanie kluczy,
I pospólstwo na sucho myśleć się nauczy.
Dniestru i Borystenu pobrze\a przyjemne
Miały mędrców, gdy Greki jeszcze były ciemne*.
Powściągliwy Awarysz, te pijący wody,
Strzały pędem celniejsze przebiegał narody;
Tak w drodze znalezione wysysając ziółka,
Nektary w swój ul znosi pracowita pszczółka.
Ów Zamołczy, którego wiadomości zbiory
Potem do Samijczyka przeszły Pitagory;
Długa po nim tęsknota i pamiątka droga
Z światłego śmiertelnika uczyniła boga.
Anacharsis, którego w ciąg wieków daleki
Uwielbiali bez końca Rzymianie i Greki,
Kochany, długo \ywy, gdyby w swoje strony
Rozum tylko przynosił, a nie zabobony.
I Swera nic nale\y mijać wspominania,
Który był jednakiego z stoikami zdania.
Humania pan, miłośnik prawdy i nauki,
Chcąc wskrzesić tak szlachetne poprzedników sztuki,
Wybrańszymi drzewami opasane pole
Ateńskiej w Sofijówce nadać raczył szkole,
Wolnym tchnące powietrzem, nie ściśnione murem,
W jakim lubił rozprawiać Krates z Epikurem.
To wszelkich wnioskujących w swe obręby wpuszcza:
Z ich pokłóceń częstokroć prawda się wyłuszcza.
Wszedłem tam przestrze\ony, \e w te właśnie czasy
Dwa w niej szkolne atlety chodziły za pasy.
Nie rozumiem, co pierwszy, co wyra\ał drugi,
Choć ich głosy powtarzam, jak czynią papugi.
Sędziwszy z nich, zaczęte ju\ kończąc rozmowy,
Tak niewyszukanymi gruntował je słowy:
"Gdy więc o wszystkich rzeczy namieniamy wątku,
Ten końca mieć nie będzie, jak nie miał początku;
Nigdy go me przyrastaj nigdy nie ubywa,
Ale siÄ™ coraz innÄ… postaciÄ… okrywa.
śadnego z tych ju\ we mnie proszku nie zostało,
Ktore moje składały przed półwiekiem ciało.
Na ich miejsce przez przez pokarm, oddech i napoje
Innych \yjątek części obróciłem w moje,
I co było dopiero ziarno, drzewo, ziele,
Jest duchami, krwią, kością, \yłą w moim ciele.
Co chwila w niedostrze\ne rozrabiany pyłki,
Znowu innym istotom idę na posiłki.
Gdy ciał naszych budowla, niszczejąca zwolna,
Niebieskiego brać ognia ju\ nie będzie zdolna,
Zwać to zwykliśmy skonem, a nasze ostatki
Innym rozda \yjÄ…tkom wielkie Å‚ono matki.
Tak na świecie najwy\szej mądrości układem,
Nie przypadkiem, porzÄ…dnym wszystko idzie Å‚adem:
I zawsze skutki przyczyn, czy większe,czydrobne,
Jednakich sÄ… jednakie, podobnych podobne.
Potrójnym kula ziemska nadana obrotem
Wkoło swej własnej osi szybkim chodzi lotem,
Powolniejszym corocznie w stare wchodzi mety
Wkoło światłem i ciepłem darzącej planety;
Najleniwszym z północy ku południu krą\y .
I stamtÄ…d ku Tryjonom tym\e biegiem dÄ…\y.
Pierwszy ruch dni oddaje, drugi wraca lata,
Ziemskiego niesie trzeci odmłodnienie świata.
Gdy więc swych będzie kresów dzisiejszych dochodzić,
Ci\ sami znowu wtedy będziemy się rodzić;
Ta\ wilgoć nas napoi, te\ nakarmią strawy,
Ci\ sami przyjaciele, te\ będą zabawy,
I znowu nas fortunne koleje podadzÄ…
Pod mądrą i łaskawą Aleksandra władzą.
Wszystkie jestestw \yjÄ…cych i nie\ywych stany
Bez \adnej dawne losy od\yszczÄ… odmiany.
Uczeni takim czasy kołujące tokiem
Wielkim zwą peryjodem, filozofów rokiem.
Umieją oni zliczyć lata, dni, godziny,
Gdy się te\ same skutki, te\ wrócą przyczyny.
Biorąc miarę powrotów z wieczności obrazów,
Byliśmy, czym jesteśmy, milijony razów,
I póki potrwa ziemia, póki starczy słońca,
śyć, gasnąć, odradzać się będziemy bez końca.
Gmin wiedzieć nie jest winien, \e z natury daru
Te sÄ… wiecznego chody niezmienne zegaru."
A \e nawet i mędrsi mają swe przysady,
Z roztrząsań.wszczął się hałas, podobny do zwady.
Jeden w to mocno wierzył, drugi brał za \arty,
Wszystko przecząc, powagą starych pisań wsparty.
Ja obu z zadumieniem słuchałem prostaczym,
I stanęło na koniec... przepomniałem na czym.
To tylko mam przytomne, \e stygnąc pomału,
Od twierdzeń nadto górnych zeszli da morału.
Młodszy mówił, a starszy z odpowiedzią czeka:
"Rozkosz być sądzę dobrem najwy\szym człowieka.
Lecz to za istą rozkosz wziąłby chyba tępy,
Co koniecznie szkodzące pociąga następy.
Mało ceńmy, co umysł na moment weseli,
Mignie tylko i ginie jak płomień z kądzieli;
Nieuwa\nych \ądania krótka słodycz nieci,
Są łakotki dla małych, są dla starych dzieci;
Owszem, niech ta ostro\ność czujną baczność zwraca,
Czy naszych sił nie wątli, czy \ycia nie skraca.
Cukier jest wprawdzie słodki, temu jednak biada,
Kto często lub nad miarę cukrem się objada.
Przez wyczyszczony rozum i cnotliwe \ycic
Zyskuje siÄ™ prawdziwej rozkoszy nabycie.
Ta jest ostatnim celem, ta naszÄ… nagrodÄ…,
Do mej tamte dwa śrzodki nieochybnie wiodą.
Złego nic, a dobrego nadzieławszy wiele,
Stajemy się nas samych wnętrzni przyjaciele.
Szacunek, tak zjednany, nigdy w nas nie ginie,
Nieprzerwanej pociechy stąd uczucie płynie.
Czym by się człowiek prawy miał kiedy zasmucić,
Gdy mu nic serca skrytość nie zdoła zarzucić?
Ma on namiętnostkami nie ska\one skronie
Nie blednie winy trwogą ani wstydem płonie.
A jeśli zdarzeń ślepych dokuczą mu wady,
Bezró\nie je przyjmuje jak wichry i grady.
Dopełnia obowiązki w radosnym sposobie,
Które winien i drugim, i samemu sobie;
Bo myśl i ciało będąc umięszane ścisło,
Od ich zdrowia zwiększenie rozkoszy zawisło.
A gdy dobrze strawionym obciÄ…\ony wiekiem,
Pozna, \e ju\ przychodzi przestać być człowiekiem,
Tak się spokojnie zło\y z przodkami po społu,
Jak gdy po walnej uczcie wstawałby od stołu."
Nic czekając zawiłych rozstrzygnienia sporów,
Uciekłem do pachnących czerpać rozkosz borów.
Tysiąc jest jej rodzajów, cala na tym sztuka,
Zęby ją wszędy znalazł, kto dokładnie szuka.
Pysznię się, \e nasz pochód lepiej znam nad onych
W głównej ateńskiej szkole gadaczów ćwiczonych,
Gdy\ kapłan Apollina mówiąc kiedyś ze mną
Oznajmił mi człowieka pierwotność tajemną:
Prometeusz, kształt bogów ulepiwszy z gliny,
Kradzionym ogniem onej rozruszał sprę\yny.
Po tak zdumiewajÄ…cym i najpierwszym cudzie
Od tej gliny ogrzanej wszyscy poszli ludzie.
A zaÅ› od brata jego bieg natury znany
Stopniem ni\sze i nieme wywiódł koczkodany *.
Gwar ci\by, lin skrzypienie, głośne szczęki młotów
Zwróciły moje kroki w stronę tych łoskotów,
Gdzie długi głaz, z wnętrzności wyrąbany skały,
Mnogie siły złączone z trudnością dzwigały.
Z ciemności wydostany to będzie miał zyskiem:
Chmury swym dzielić końcem, zwać się obeliskiem.
Komu on wystawiony, świadczy napis ryty:
"Wnuk Dijony dla czwartej poświęcił charyty".
W głębszym gładzonych ciosów le\ą stosy lesie,
Z których się znakomita piramida wzniesie,
Nie inne w ka\dym boku strzegÄ…ca rozmiary,
Jakich dla Cestijusa Rzym pozwolił stary.
Ta bolesnym wspomnieniem ra\ąca mogiła
Czyjeś niepospolite zwłoki będzie kryją,
A choć o wszelką nowość przywykłem się badać,
Czyje? boję się pytać i nie pragnę zgadać.
Niechaj ta za dni naszych nie nadchodzi pora,
Gdy ma zniknąć ozdoba ziomków i podpora.
Opatrzność, która krajom wielkich ludzi skąpi,
Czym równym szkodę tyła nieprędko zastąpi.
Nie spiesz się. budowniczy, słuchaj ludów głosu,
Nie kładz rychło pierwszego pod mogiłę ciosu,
A\ kiedy dwa od dzisia minÄ… pokolenia,
Dopiero... nie kładz jeszcze i wtedy kamienia!
Nagły mię smutek objął i walczy z rozumem.
Pójdę tam, gdzie gwałtownym rzeka lecąc szumem,
Gdy słuch zaprząta brzękiem i wejzrzenie bawi,
Zbyt ściśnionemu sercu jakąś ulgę sprawi.
Dostatek, moc przemysłu i sztuka rzemiosła .
Blizsze wody ściągnęła, złączyła, podniosła,
Z nich kanały, fontanny, z nich obrusy szklane;
PÅ‚ynÄ…, stacza, blyskoczÄ…, pod wagÄ… rozlane;
Ale przemogła inne ogromna kaskada,
Którą, od siebie większa, Kamionka wypada *.
Rozścielać się, nurkować czy piąć się na głazy,
Wzięte posłuszna nimfa dopełnia rozkazy
I mimo praw swej równi, słu\ąc do igrzyska,
Albo ryje otchłanie, albo w obłok tryska.
Kto gajów tuskulańskich * smakował ochłody,
Kto uwieńczał Tyburu spadające wody *,
Kto straszne Pausiłypu przebywał wydro\e,
Jeszcze i Sofijówcc zadziwiać się mo\e,
I wyzna, jeśli szczerość usty jego włada:
Czym tamte w częściach słyną, ta razem posiada.
Warto miejsce nawiedzin, a wspomnienia dziejów
Gust, mo\ność, koszt, u\ytych tłumy Bryarejów.
Wa\ąc pracy niezmierność i zdobienia liczne,
Rzeką pózni: Było to dzieło monarchiczne.
Lecz te miejsca, Sofijo, więcej zdobisz sama,
Podobniejsza niebiankom ni\ córkom Adama.
Ciebie to spuścił Olimp, chcąc trudy nagrodzić,
I chcąc takiego mę\a wa\ne troski słodzić
Godne są w jego domu wiek utwierdzać złoty
Twe wdzięki, twe piękności, twe łagodne cnoty;
A póki między rodem ludzkim raczysz gościć,
Pół świata czcić cię będzie, drugie pół zazdrościć.
PRZYPISY POETY
* La guerre de Darius fils d'Hystaspes.
* Le Ture qui nous communiquait la peste.
* Pontos Axenos appelé ensuite Euxinos.
* Ordessa est le vrai ancien nom; aujourd'hui Odessa.
* Temple de Pomone.
* Vers de la maître et gravés en lettres d'or.
* Le ponts de fer.
* Thétis violée, épisode.
* Le canal souterrain.
* C'est un amas d'eaux douces qui se partagent ensuite et canaux, fontaines,
cascades etc.
* Un guerrier inhumain.
* Un guarmand.
* Incrédule.
* Fade imitateur.
* Avare.
* Volage.
* Excellente source.
* Les anciens philosophes de l'Ukraine.
* Epimethée.
* Kamionka nom de riviére.
* Frascati.
* Tivoli.
OBJAÅšNIENIA
1 Licznym o\ywiona płodem: wyra\enie to ogólniejsze, ściągające się równie do mnóstwa
zwierząt i obfitości roślin, wyszczególnia się w następnych wierszach: od w. 3 do 6 o
\ywiołach domowych, od 7 do 10 o zbo\ach.
2 Mlekiem płynąca i miodem: wiersz, powtarzany przez wszystkich poetów opisujących
wiek złoty, nieznacznie porównywa Ukrainę do szczęśliwego świata za owych wieków.
4 Rozroślejsze, opaślejsze, czabany: wielkie woły, jakie są na Podolu i Ukrainie.
5-6
Baran, którego twoje utuczyły zioła,
Cię\ary chwostu jego dzwigać muszą koła.
W głębszych stepach ukraińskich znajduje się gatunek baranów wielkich, którym gospodarze
dla ul\enia cię\aru ogony na kołach uwiązywać zwykli. Chwost, wyraz gminny, dla
niepospolitości u\yty.
Co do samego wyra\enia w tych dwóch wierszach, prostą składnią byłoby: Kola dzwigać
muszą cię\ary chwostu barana,którego twoje utuczyły zioła. Zaimek jego, jakby
niepotrzebnie wtrącony, łamie zwyczajną konstrukcją. Jest to umyślna nieregularność mowy,
zwana u poetów staro\ytnych anakoluton, bardzo często od Trembeckiego u\ywana.
3 R\ące mnóstwo wiatronogów. Zamiast: mnóstwo r\ących wiatronogów, koni (alipedes).
Zwracamy uwagę czytelników na te: zamianę epitetów, równie\ właściwą staro\ytnym
poetom, a którą jak szczęśliwie mowa nasza, bogata w odmiany przymiotników i
imiesłowów, naśladować mo\e, przekonywamy się z częstych i podobno jedynych
przykładów w poezji Trembeckiego.
7 Nasiona wierzone, \arn. powierzone, bujności, z. nadzwyczajnej \yzności, zagonów.
8 Pomno\eniem, z. rozkrzewieniem się, rozrośnieniem; dochodzą, równają się, plonom,
urodzajom, babilońskim, to jest asyryjskim, sławnym w staro\ytności.
10 Ciały podartymi, poszarpanymi pługiem. Przymiotnik ,,podarty" z rzeczownikiem ,,ciało"
pierwszy raz w tym zna, czeniu u\yty. Czytając Trembeckiego, wielokroć przychodzi na myśl
piękny wiersz Boala, i\ u wielkich poetów często wyrazy dziwią się, pierwszy raz spotkawszy
siÄ™ z sobÄ….
12 Zębce. Język polski oprócz zakończeń zgrubiałych i zdrobniałych ma jeszcze odmianę
końcową szczególną na.ec, ce, ica, która pośrednim niejako sposobem znaczenie wyrazu
miarkuje. Trembecki bardzo często zakończeń takowych dla niepospolitości u\ywał:
"ziemica", z. ziemia, "słupiec", z. słup, "ogrójec", czyli ogrodziec, z. ogród etc.
- Zębce słoniów i perskie szczęty. Na Ukrainie, jako i po wielu miejscach, znajdują się kości
słoniów. Poeta uwa\a je za pozostałe od dawnych wojen; jako\ około roku 506 przed e. ch.
Dariusz uganiając się za Scytami przechodził okolice Dniestru i Dniepru.
14 Szesnaście potem razy kraj odmienił pany.
W dawnych wiekach ró\ne ludy nachodziły i zdobywały Ukrainę... Hr. de Lagarde, wydawca
i tłumacz Zofijówki, w objaśnieniach swoich wylicza stosownie do tekstu szesnaście
takowych napadów (Gety, Feniki, Scytowie, Cymerianie, Saki, Macedony, Bastarny,
Roksolanie, Gety powtórnie, Sarmaty, Jazygowie, Scyrowie i Sattageci, Goty, Hunny,
Stawianie, Bułgary i Kangly, czyli Pieczyngi). W tak odległej staro\ytności trudno jest ściśle
oznaczyć i narody barbarzyńskie zdobywające kuj po większej części nie mieszkalny, i epoki
ich zdobyczy. Zdaje się tak\e, i\ Trembecki poło\ył po prostu zwyczajem poetów liczbę
oznaczoną za nieoznaczoną: szesnaście razy - za: kilkanaście razy, wiele razy (sexcenties).
13 Kraj od obcych we środku poznany. Zdobyty od obcych, którzy się a\ do środka
przedarli.
16 W nim to najsro\sze z AzjÄ… potyczki Europy,
Ściąga się do wojny Persów ze Scytami, o której wspomnieliśmy wy\ej.
16 W nim z szlachtą wielokrotnie łamały się chłopy.
A\ nadto wiadome są bunty pospólstwa ukraińskiego pod Chmielnicklmi, Nalewajką, Gonta
etc. "Aamać się", zamiast pasować się, walczyć, zmysłowy i mocny wyraz, od starych
poetów, zygmuntowskich często w tym znaczeniu u\ywany.
17-18
Trawa bez kosy
Pokrewne Pytonowi mno\yła połosy.
Głębsze stepy Ukrainy, mniej zaludnione, są wygodnym schronieniem gadu. Krą\ą
dotychczas między pospólstwem bajki o polosach, \mijach nadzwyczajnej wielkości. Poeta
nazywa je pokrewnymi Pytonowi, czyli podobnymi do Pytona, sławnego w staro\ytności
wę\a, który ścigał Dianę; zabity od Apollina (ob. Metamor. Ovid. XI).
19 W leciech ni\szych, z. bli\szych, pózniejszych.
21 Siczowe nachody. Sicz albo siecz zaporoska jest horda Kozaków siczowych, mających
swe siedlisko w siczy (zasieku, okolicy) zadnieprskiej i napadajÄ…cych niegdyÅ› UkrainÄ™,
równie jak tauryckie, to jest krymskie, czyli w ogólności tatarskie hordy, a
28 Zaporo\a... rozboje. Zaporo\a okolice tak nazwane od porohów, czyli katarakt Dniepru,
kędy osiadłe kozactwo pod panowaniem Polski za czasów Zygmuntów niemałe dla kraju
świadczyło przysługi; prześladowane nareszcie od szlachty i jezuitów, w ustawicznych z nimi
zatargach przeszedłszy pod panowante monarchów rosyjskich, na nowo urządzone i na
zawsze poskromione.
29 Właść, z. własność, dla niepospolitości. Wyraz jakokolwiek nowy, zrozumiały i krótszy, a
więc w budowie wiersza daleko wygodniejszy.
30 Zbrojne prawo. Zabezpieczające dostatecznie własność obywatelską.
34 Niegościnne morze. "Pontos Axenos rzeczone było od Greków (dziś od nas zwane: Morze
Czarne), póki na nim tych przybyszów obywatele cierpieć nie chcieli. Gdy zaś potem Grecy
na te brzegi zaprowadzić osady swoje dostali pozwolenie, to\ morze per antiphrasin nazwane
od nich było "Pontos Enxinos." *
34 Korabl. Mamy w języku polskim korab, to\ samo co: statek, okręt; Trembecki dla
harmonii i nowości zmienił cokolwiek dawny wyraz, przybierając zakończenie z języka
pobratymczego.
35 Odessa zmartwychwstała. Po traktacie Rosji z Turcją roku 1792 dla obrony nowych
granic otworzony port nad Morzem Czarnym. Korzystne pod względem handlu poło\enie
ściągnęło mnóstwo mieszkańców; powstałe miasto nazwano Odessą od staro\ytnej, niegdyś w
tych stronach kwitnącej osady greckiej, która tym sposobem "zmartwychwstała".
41 Drzewo Jowiszowe. Dąb poświęcony Jowiszowi w lesie dodońskim, sławnym
wyroczniami, w Epirze. Poeci lubią zamiast ogólnych i pospolitych imion, dla ściślejszego i
bardziej zmysłowego oznaczania wyobra\eń, przywodzić miejsca i nazwiska z mitologii lub
dziejów powszechnie znajome.
52
Skąd imię Zofijówki i dlaczego słynie.
W tym wierszu zawarta jest treść poematu. Bóg miłości rozkazuje Potockiemu zało\yć ogród
i nazwać go imieniem Zofii ("skąd imię"). Dalej następuje opis piękności ogrodu -
"dlaczego", dla których "słynie".
62 Wtem bełt puszczony łukiem. Nowa składnia."Aukiem" jest tu szósty przypadek
narzędzia (ablativus instrumenti). Zwyczajnie mówi się: puszczony z łuka.
- Śród piersi mu przeszył. "Śród" zamiast rzeczownika: środek, potrzeba uwa\ać jako
przypadek czwarty, zale\ący od słowa czynnego "przeszył".
68 Miej i tę, co przyjemność mojej zrówna matki.
Miej i tę, która wdziękami wyrówna przyjemności, to jest wdziękom, matki mojej, Wenery.
"Zrównać", poło\one tu z czwaitym przypadkiem, rządzi pospolicie trzecim, jeśli znaczy, jak
w tym miejscu, wyrównać, być podobnym komu.
74 Niezgrabne jary. Jamy, doły, skaliste wąwozy.
80 Kochanki Wertumna. Wertumnus, bo\ek wiejski, czczony u staro\ytnych pod
rozmaitymi postaciami; kochanką jego była Pomona, bogini drzew i owoców.
84 Z tajoną wspaniałością porozsiewaj chatki.
Dla ozdoby ogrodów stawić się w nich zwykły tu i owdzie, "rozsiewać", chatki, zewnątrz
prostej budowy, a we środku najkosztowniej przybrane, "z tajoną wspaniałością". (Ob.
PowÄ…zki Trembeckiego kart. 38, w. 24.) Chatek takowych, lubo przez poetÄ™ tu
wspomnianych, w ogrodzie Zofijówka zgoła nie "masz. "'
93 Wilgi kryształ zlany. Woda ze strumienia Wilgi sprowadzona w sadzawkę, zwaną
rzeczywiście "Zwierciadłem Diany".
96
Czczenia upartej panny są mi obojętne.
Diana, równie jak Minerwa, była wiecznie dziewicą. Kupido więc mało dbał o "czczenia
upartej panny", nie uznającej jego władzy.
97
Rzekł i na krwawym brusie pociągnąwszy strzały.
Podobny cale obrazek mamy w Horacjuszu:
...et Cupido
...ardentes acuens sagilias
cole cruenta.
II, 8. 14-16.
98
Unosić się poleciał nad chcrsońskie wały.
Dla ugodzenia (jak tłumaczy hr. de Lagarde) równym pociskiem serca Zofii, która natenczas
przebywała w owych stronach.
99
Te umowy Rzetelność iścić ka\e święta.
Rzetelność jest tu uosobowanym bóstwem alegorycznym, Fides sacra.
102
Mieszkać na nich zamorskie wezwano Dryjady.
Wezwano nimfy leśne, zam.: zasadzono drzewa; "zamorskie", szczególnie, zam.
cudzoziemskie w ogólności.
110
Ciekawe, a w Tulczynie znarowione oko.
Tulczyn, majętność Potockich, gdzie "oko" widza tak dalece jest "znarowione", przywykłe do
"przedmiotów z ka\dej miary znacznych", godnych uwagi, podziwienia, i\ mu potem
wszystkie "średności", wszystko, co jest miernym i nieosobliwym, zdaje się "niesmaczne",
mniej powabne. Nigdy nadto nic mo\na rozbierać wyra\eń Trembeckiego i porównywać z
mowÄ… pospolitÄ… przez co okazuje siÄ™, na czym prawdziwe poetyckie wydanie zale\y. W
przytoczonych tu kilku wierszach (ob. str. 12, wiersz 22-25) ile\ znajduje siÄ™ rzeczy godnych
uwagi! Przymiotniki "znarowiony", "znaczny" w nowym i niepospolitym znaczeniu u\yte;
"średność", rzeczownik szczęśliwie z przymiotnika zrobiony; "niesmaczny oku", metafora, od
zmysłu smakowania do widzenia przeniesiona, a wszystkie te odmiany nie są skutkiem
przypadku, ale głębokiej znajomości sztuki i natury języka. Epitety, czyli przymiotniki,
częstokroć do wiersza tylko dla zapełnienia miejsca albo dla rymu wścibiane, u Trembeckiego
zawsze są koniecznie potrzebne i zawsze wiele znaczą. Tak w następnym wierszu:
Pędzę, z utrudzonego nie zstępując konia.
Utrudzenie konia wyra\a pośpiech, z jakim poeta biegi oglądać okolice Zofijówki.
115 Stworzenie wszędy świe\e poznawa zrenica.
Roboty i ozdoby "świe\e", nowo "stworzone", dokonane.
116 To mnie bawi, to cieszy, to zmysły zachwyca.
Przypomnijmy, \e poeta przybywa z Tulczyna, gdzie tyle oglądał piękności; ubawiony i
zachwycony w Zofijówce, tym większe o niej daje nam wyobra\enie.
123-4
Nie wszystkim w tę jaskinią uczęszczać się godzi,
Młodszy świat jej u\ywa, Patagon nic wchodzi.
Młodzi ludzie, mniejszej urody, u\ywają tej jaskini, wchodzą do niej; Patagon, człowiek
wy\szego wzrostu, zmieścić się nie mo\e. Patagony, właściwie lud dziki amerykański,
ogromnej budowy ciała.
1129-30
Tam słodki wiersz, którego \aden wiek nie zma\e,
Wchodzącemu w tę grotę szczęśliwym być ka\e.
Jest tu aluzja do wierszy wykutych w grocie:
Strać tutaj pamięć nieszczęść, a przyjm szczęścia wieszcze,
A jeśliś jest szczęśliwym, bądz szczęśliwszym jeszcze.
Wiersze te miał uło\yć sam Szczęsny Potocki, który według poety "szczęśliwych chce i mo\e
czynić".
133-4 Skała od swych sióstr osobna, od innych skał podobnych. Leukacie podobna.
Leukas, przylądek spadzisty nad Morzem Jońskim, sławny zgonem wielu kochanków, którzy
z owej skały rzucali się w morze, szukają: lekarstwa niewzajemnej miłości. Sławna Safo
podobnym sposobem \ycie zakończyła.
140 Boh, Bóg, znajoma rzeka na Ukrainie.
- Aączycie równianki. Wijecie pączki, bukiety kwiatów. Równianka właściwie znaczy
słomkę, kwiatek.
167
Niech was dziecinny szelest świadczy tu przytomnych.
Nowa składnia, celująca zwięzłością i mocą, na sposób łaciński, kędy słowo czynne kładzie
się z przypadkiem czwartym i trybem bezokolicznym, wyrzucając niepotrzebne spójniki.
..Niech świadczy was tu przytomnych", domyśl.: być; zam.:: \e wy tu przytomni jesteście.
169 Most pilnujący ścieków rozlewu: zbudowany nad ujściem stawu, sadzawki.
170 Wyzywa kły wieków: nie lęka się wieków, czasu wszystko niszczącego, który od poety
kłami uzbrojony. Podobnie w Owidiuszu: "Dentes aevi." Metam. XV, 255.
171 Inne mosty wytopione z kruszców Chalybu. Chalybs, gatunek najtwardszego \elaza u
staro\ytnych. Mulcyber, nazwisko łacińskie Hefesta, czyli Wulkana.
173 A na rzucenie z procy czworogrannÄ… miarÄ….
W najdawniejszych wiekach, jeśli chciano oznaczyć odległość miejsca, mówiono pospolicie:
na rzut kamienia, na ciśnienie z procy, wystrzał z łuku itp.; pózniej, chocia\ ściślejsze
rozmiary wprowadzone zostały, poeci jednak dawny sposób, jako zmysłowy, zatrzymali.
Tantum aberat scopulis, guantum balearica torto
Funda potest plumbo medii transmitlere coeli.
(Ovid. Metamorph. IV, 709.)
175- 6
Gmach ten ...............
Z płynącego namiotem okryto \ywiołu.
Grotę zwaną "Tetydion" wodą ("płynący \ywioł") ze wszystkich stron spadająca, okrywa
,,namiotem".
180-1
Metzel, uczony zamki budować i walić,
Tęgiego wychowaniec pojętny Gradywa.
Metzel, kapitan od artylerii polskiej, nazwany stąd wychowańcem "Gradywa", to jest Marsa,
podał plan Zofijówki i dyrygował egzekucją.
183-5
Między morskiego niegdyś królewnami stanu,
Cudnej była urody wnuczka Oceanu,
Tetys...
Ślub Tetydy, córki Nereusza, wnuczki Oceanu, bogini morskiej ("królewna morskiego
stanu"), z Peleuszem, synem Eaka, królem Ftiopów, znany z mitologii i wsławiony opisami
wielu poetów staro\ytnych. Między innymi w Metamorfozach Owidiusza (XI, 221-264).
Trembecki w opowiadaniu, które tu kładzie w usta Metzela, naśladował łacińskiego poetę.
Nie tylko zaś pięknością, doborem i mocą wyra\eń wzorowi swojemu dorównał, ale nadto
wszystkie części obrazu lepiej uło\ył i dokładniej wykończył. Po\ytecznym byłoby bez
wątpienia ścisłe i obszerniejsze nawet porównanie, pod względem sztuki, tak doskonałej kopii
z klasycznym oryginałem. Umieszczamy tu przynajmniej niektóre wiersze, tłumaczone
całkowicie lub bli\ej naśladowane.
Sam wszechmocny nieszczupłe czuł do niej upały.
". ...Haud tepidos sub pectore senserat ignes
Juppiter (wszechmocny)."
193 Okolona dworem, z. otoczona. Nie podobna, zdaje się, szczęśliwiej utworzyć wyrazu.
"...Tetys często na delfinie,
Do swojego chłodnika w \ary słońca płynie."
...quo saepe venire
Frenato delphine sedens, Thetis nuda solebat.
Na pieszczone ramiona zarzuca uściski.
...Ambobus innectens colla lacertis.
Udała się bogini do przemian fortelu.
...Venisses,.. ad solitas artes.
Bóstwa, szczególniej morskie, napastowane od ludzi, miały szczególny przywilej: zamieniać
się w rozmaite kształty. Tak Proteus u Owidiusza, Melamorph. VIII, 730, i Wirgiliusza,
Georg. IV, 387.
Raz mu się zda lampartka, znowu hydra śliska,
Nie puszcza jednak młodzian i potę\nie ściska.
Illa novat formas: donec sua membra teneri
Sentit.
Postawę sobie Tety, przywrńciła bo\ą.
Exhibita estgue Thetis.
232
W pismach zadunajskiego wiekuje Nazona.
Owidiusz Nazo, w którego Metamorfozach, jak wspomnieliśmy, znajduje się (,,wiekuje")
powieść o Peleuszu i Tetydzie, wygnany z Rzymu na rozkaz Augusta, zakończył dni swoje
gdzieÅ› w okolicach Dunaju i dlatego nazwany jest "zadunajskim".
244
śywy, siódmym przykładem wchodzę między mary.
Z mitologii i poezji staro\ytnej wiemy sześciu bohatyrów, którzy za \ycia odwa\ali się
wstąpić do krain podziemnych, ("między mary"): Orfeusza, Tezeusza, Pirytousa, Herkulesa,
Ulissesa i Eneasza.
246-7
Ani Trackiego wieszcza nic mam z sobÄ… cytry,
Ani Sybilla złotej dała mi gałęzi.
Orfeusz, stawny poeta ("wieszcz") tracki, szukając w Ercbie zmarłej \ony swojej Eurydyki,
zdołał graniem na lutni zmiękczyć serca władców piekielnych (ob. Metamor. X, 14). Eneasz
dostał, od Sybilli kumejskiej roazczękę złotą, która mu wolny i wstęp i wyjście z bram Erebu
zabezpieczyła (Virg. Aeneid. VI).
255
Wiatrom on igrającym bisiory nadstawiał.
Bissior albo bisson, rodzaj materii u staro\ytnych, bardzo drogiej; jakiego jednak był gatunku
i koloru, o tym pewnej nie mamy wiadomości. Tu się rozumie o \aglach z kosztownej materii
w ogólności.
256-8
W takim się wódz Wenetów uroczyście pławiał
I na takim zaślubiał Adryjańskie wody,
Wprzód, ni\ mu poniewolne dał Francuz rozwody.
Do\a ("wódz") wenecki przy objęciu władzy, podług staro\ytnego zwyczaju, wypływał
umyślnie do tego obrzędu zbudowanym okrętem, zwanym Bucentaurus, na Morze
Adriatyckie i zaślubiał je rzuceniem pierścienia do wody. Napoleon Bonaparte zagarnąwszy
Wenecją zniósł dawny rząd i zwyczaje i dał jak poeta mówi, do\om weneckim ,,poniewolny
rozwód" z morzem, na którym odtąd przestali panować.
261 Anti-Circe. Sławna z Odysei (ob. X) i Przemian Owidiusza (XIV) czarownica, kędyś na
wyspie zachodniego oceanu, a według Homera blisko Italii osiadła, zwabionych do siebie
ludzi obracała w zwierzęta. I tak towarzysze Ulissesa przemienieni zostali w wieprzów, czyli
jak poeta krótkim i delikatnym wyra\a omówieniem, "znikczemnieni szczecią".
267-8
Tu (na wypÄ™ AntiCircc) przybywszy bydlÄ…tko
i zwierzÄ™
Ka\de z nich lepszość, ka\de twarz człowieczą bierze.
etc. (do str. 18, w. 20 )
Aatwo zgadnąć, i\ w tej alegorii tygrys okrutnika, małpeczka oznacza pustą kokietkę, wieprz
pró\niaka, gryf skąpca, kret człowieka oddanego światu, a motyl niestałego miłośnika.
294 śądniejsze widoki. Po\ądańsze, przyjemniejsze.
295-7
...Dobiegłem ponika:
Wkoło kryty, gałązka \adna go nie trąci
Ani promień rozciepli, ani ptak zamąci.
Te wiersze przywodzą na myśl piękny opis zródła w Przemianach Owidiusza, III, 406-11.
Fons erat... quem nulla volucris
...turbabat, nec lapsus ab arbore ramus.
...circa erat silva... sole locum passura tepescere nullo.
309 Trunkiem wyrabianym, sztucznie fermentowanym, jak wszystkie mocne napoje.
337 Borystenes, nazwisko staro\ytne Dniepru.
339
Powściągliwy Awarysz, te pijący wody.
Abarys, mędrzec scytyjski dlatego obyczajem Scytów "powściągliwy", prostego sposobu
\ycia, nieprzyjaciel zbytków, \yjący podług jednych w czasie oblę\enia Troi, podług drugich
za panowania Krezusa, dostaj w darze od Apollina strzałę lotną, na której odbywał powietrzne
podró\e, zbierając zewsząd po\yteczne dla ziomków wiadomości: "jak pszczółka w ul znosi
nektary, znalezione po drodze".
343-4
Ów Zamołczy, którego wiadomości zbiory
Potem do Samijczyka przeszły Pitagory.
Zamolxis, z narodu Getów, w towarzystwie Pytagoresa zwiedził Egipt i Indie, a powróciwszy,
miał rozszerzyć pomiędzy ziomkami naukę o nieśmiertelności duszy. Poeta nazywa go
Zamolczym, równie jak Abarysa Awaryszem, aby nadając imiona do sławiańskich bardziej
zbli\one, okazał tym wyrazniej pocho . dzenie tych mędrców z rodu naszego. Dla zrobienia
zaś większej Zamolxisowi sławy powiada, \e ze zbioru jego wiadomości korzystał Pytagoras
z Samu, zało\yciel sławnej szkoły pytagorejców w Grecji Wielkiej.
347-8
Anacharsys, którego w ciąg wieków daleki
Uwielbiali bez końca Rzymianie i Greki.
Anacharsys, Scyta, od Greków i Rzymian często wspominany, z mądrości tudzie\ mocnej i
zwięzłej wymowy sławiony, zwiedzał Grecją. Miał być w Atenach około olimpiady XLVII,
gdzie słuchał filozofów, szczególniej Platona. Za powrotem do kraju chciał wprowadzić
niektóre obrzędy religii greckiej, za co od ludu zamordowany został. Do tego zdarzenia
ściągają się następne wiersze:
...Długo \ywy (domyśl.: byłby), gdyby w swoje strony
Rozum tylko przynosił, a nie zabobony.
351- 2
I Swera nic nale\y mijać wspominania,
Który był jednakiego z stoikami zdania.
Spherus z Bosporu, uczeń Zenona z Cytium, nale\ał do sekty stoików, zało\onej przez swego
nauczyciela.
353 Humania pan. Humań, miasto dziedziczne Potockich; w okolicach jego le\y Zofijówka.
358
W jakim lubił rozprawiać Krates z Epikurem
Krates, jedcn z uczniów Platona, wykładał filozofią sposobem akademików, to jest
przechadzajÄ…c siÄ™ po miejscach,
Wolnym tchnących powietrzem, nic objętych murem.
To miejsce "wszystkich wnioskujących", rozumujących filozofów, "wpuszcza w swe obręby",
otwarte jest dla nich.
367
Gdy więc o wszystkich rzeczy namieniamy wątku.
Wątek znaczy tu treść, czyli materią, z której "wszystkie rzeczy", to jest świat cały jest
utworzony.
368-70
Ten (wątek) końca mieć nie będzie, jak nie miał początku,
Nigdy go nie przyrasta, nigdy nie ubywa,
Ale siÄ™ coraz innÄ… postaciÄ… okrywa.
Prawie wszyscy filozofowie staro\ytni przypuszczali, \e materia niestworzona, wieczna i
niepodległa zniszczeniu, mieszając się tylko w ró\nych stosunkach i przybierając coraz inne
kształty, dawała początek ró\nym tworom i zjawiskom w przyrodzeniu.
...Solidissimae materiae
Corpora perpetuo yolitare invicta per aevum.
Lucietius, De rerum natura, liber I, gdzie ta hipoteza w całej wykłada się
obszerności.Przytoczone wy\ej Trembeckiego wiersze, zdają się być naśladowane z
Owidiusza (ob. Metamor. XV, 254):
Nec perit in tanio quidquam, mihi credite, mundo,
Sed variat, faciemique novat.
Następnie poeta nasz wykłada pokrótce sławny w staro\ytności systemat atomów,
wynaleziony przez Lcucypa, rozwiniony przez Demokryta i Epikura, którzy uwa\ali materią
jako zło\oną z najdrobniejszych i niepodzielnych atomów, a śledząc i własności i ruchy tych
ostatecznych cząstek, chcieli materialnie wytłumaczyć początek świata, rozmaite na nim
zjawiska, a nawet istotę duszy ludzkiej, jej własności i działania. Wykład cały, od str. 20, w.
29 do str. 21, w. 41, warto porównać z bardzo podobnym rozumowaniem Lukrecjusza: De
rerum natura, ks. II, ku końcowi.
379-80
Gdy ciał naszych budowa niszczejąca zwolna
Niebieskiego brać ognia ju\ nie będzie zdolna.
Podług mniemania wielu staro\ytnych filozofów dusza była istotą ognistą, iskierką
niebieskiego płomienia. "Heraclitus physicus dixit animam scintillam stellaris essenliae",
Macrobius, in Som. Scip., lib. I. "Zenoni stoico animus ignis videlur", Cicer. Tusc. quaest. lib.
I.
381-2
...nasze ostatki
Innym rozda \yjÄ…tkom wielkiej Å‚ono matki.
śyjątko. Wyraz nowy, zdaje się być nie tak stworzony, jako raczej szczęśliwie znaleziony w
mowie naszej. "Wielka matka", zam. ziemia; zwyczajne u staro\ytnych wyra\enie.
387
Potrójnym kula ziemska władana obrotem.
Przypuszcza się tu potrójny bieg ziemi: pierwszy, "około własnej osi", dni oddaje, sprawia
odmianę dni i nocy; drugi, około słońca, "planety darzącej światłem i ciepłem", wraca lata,
jest przyczyną ustawicznie powracającej kolei pór roku; trzeci, najleniwszy, z północy ku
południowi i stamtąd znowu ku północy, "Trionom", miał "przynieść", czyli sprawić
"odmłodnienie", odrodzenie się ziemskiego świata, to jest ziemi i wszystkich na niej istot.
Rozumowanie to umysłowe, bardziej z istoty swojej do umiejętności ni\ do poezji nale\ące,
umiał Trembecki tak zmysłowie wydać, łącząc filozoficzną zrozumiałość i ścisłość z okrasą
poetycką, i\ przytoczone miejsce zdaje się okazywać w najwy\szym blasku jego talent i
sztukÄ™.
395-6
Gdy więc twych będzie (ziemia) kresów dzisiejszych dochodzić,
Ci\ sami znowu wtedy będziemy się rodzić etc.
Ziemia trzecim biegiem, o którym wspomnieliśmy wy\ej, ma opisywać wielki period, czyli
wielki rok filozofów. Dla jaśniejszego zrozumienia tych mniemań, z dawnej filozofii
wyjętych, posłu\yć mo\e Lukrecjusz, De rerum natura, lib. III. Lagrange, tłumacz francuski
Lukrecjusza, taki z tej okoliczności dodaje przypisek: "Nauka o wielkim roku, czyli periodzie,
bałamutna i niebezpieczna, z astrologii zapewne biorąca początek, najodleglejszej zasięga
staro\ytności. Skaziły się nią mniej lub więcej wszystkie sekty filozofów. Chaldeowie
roznieśli naprzód to mniemanie po Azji, skąd następnie przedarło się do Egiptu; od Greków
chwytali je Rzymianie, lubili druidowie i kapłani celtyccy, szukający chciwie nowych
sposobów oślepienia i ujarzmienia ludu. Rozumiano przez ten wielki period zupełną
rewolucją świata, czyli powrót ziemi, gwiazd i wszystkich ciał niebieskich na te\ same
miejsca, do tych\e samych punktów, z których pierwej wyruszyły. Nie oznaczono wprawdzie
ze ścisłością, jak długiego czasu potrzebował świat do odbycia takowych obiegów: niektórzy
rachowali tylko pięć tysięcy lat, inni tysiące i miliony wieków; wszak\e zgadzano się
powszechnie, i\ po upłynieniu wielkiego periodu, z nowym rokiem i świat cały miał się
odnowić, czyli nie tylko odrodzić z tymi, jakie posiadał niegdyś, własnościami i działać
podług tych\e samych jak dawniej praw, ale tym\e samym porządkiem, pod tym\e samym
kształtem i w podobnych okolicznościach. Ci\ sami ludzie mieli na powrót przyjść na ziemię,
pędzić \ycie przeszłemu zupełnie podobne i zająć w społeczeństwie te\ same miejsce, jakie
dawniej zajmowali. Rok periodyczny dzielił się na pory; i tak zima jego był potop, latem
po\ar ziemi" etc. etc. Lucrece: De la nature des choses, traduit par La. Grange, tome premier,
pag. 341.
419-420
...Stygnąc pomału,
Od twierdzeń nadto górnych zeszli do morału.
"Od twierdzeń nadto górnych", to jest od rozumowań tyczących się \ycia fizycznego ludzi i
budowy świata, "zeszli do morału", czyli do moralnej filozofii Epikura, którego hasłem było:
Rozkosz sądzę być dobrem najwy\szym człowieka. W następnych wierszach zawarte są
główne zasady jego nauki.
449 Myśl i ciało umieszczone ścisło. "Communibus inter se radicibus haerent." Lucr. De
rerum natura, l. III. 326. "Myśl", mens, u Aacinników bardzo często zamiast: dusza.
453-4
Tak się spokojnie zło\y z przodkami po społu,
Jak gdy po walnej uczcie wstawałby od stołu.
Porównanie, tylekroć przez ró\nych poetów naśladowane, pierwszy raz podobno od
Lukrecjusza u\yte:
Cur non ut plenus vitae convivaa recedis
Aequo animogue capis securam, stulte, guielem? etc.
(De rerum natura, III, 952).
463-4
Prometeusz, kształt bogów ulepiwszy z gliny,
Kradzionym ogniem onej rozruszał sprę\yny.
Prometeusz, syn Japeta, ulepiwszy z gliny postać na wzór kształtu bogów, o\ywił ją ogniem z
nieba ukradzionym. Epimeteusz, brat jego, podobnym sposobem małpy ("ni\sze stopiniem
koczkodany") utworzył. Zresztą bajkę tę rozmaicie opowiadają poeci i mitologowie. Ob.
Hezjod, Roboty i dni, w. 60; Owidiusz, Metam. I, 82; Horat.. Od. I, 16.
475-6
Komu on (obelisk) wystawiony, świadczy napił ryty:
"Wnuk Dijony dla czwartej wystawił Charyty."
Dijona, według niektórych poetów matka Wenery; wnukiem jej był Kupido. Charty boginie
wdzięków, towarzyszki Wenery: Talia, Aglae, Eufrozyne. Poeta Zofią Potocką, na której
pamiÄ…tkÄ™ obelisk ten wystawiony, nazywa czwartÄ… CharytÄ…. Hr. de Lagarde tak te wiersze
wytłumaczył:
Sur la base on lira: L'amour 1'offre a Sophie.
479
Nie inne w ka\dym boku strzegÄ…ca rozmiary. MajÄ…ca te\ same rozmiary w ka\dym boku,
czyli wszystkie boki równe.
480
Takiej dla Cesteusza Rzym pozwolił stary.
W dawnym Rzymie na pamiątkę wielkich mę\ów stawiano kolumny i obeliski; sławniejsze
między innymi są: Duiliusza, Cestiusza etc.
501-2
Ogromna kaskada,
Którą, od siebie większą, Kamionka wypada.
Rzeczka Kamionka rozszerzonym korytem spada w kształcie kaskady, jest więc przy ujściu
większą od siebie, od swego zwyczajnego koryta.
504
Wzięte, posłuszna nimfa dopełnia rozkazy.
Nimfa wodna, zamiast woda; posłuszna rozkazom, zachowująca bieg i kierunek, jaki jej
nadać chciano.
505 I mimo praw swej równi: to jest równowagi, do której woda układać się musi.
507
Kto gajów tuskulańskich smakował ochłody.
Tusculum, dziś Frascati, miasteczko niedaleko Rzymu, w przyjemnym poło\eniu, wśród
wzgórków, gaików, i równin; niegdyś dziedzictwo Cycerona.
508
Kto uwieńczał Tyburu spadające wody.
Tybur, dziś Tivoli, rozkoszna we Włoszech okolica, wsławiona pieśniami Katula, Horacego i
Pro.percjusza. Rzymianie dawni po trudach publicznego \ycia lubili dla spoczynku do Tyburu
odje\d\ać i tam lato przepędzać. Niedaleko miasta rzeka Anio nagłym i gwałtownym
spadkiem formuje kaskadę, podobno najpiękniejszą w Europie. "Uwieńczać wody spadające",
z. chwalić; tak w Powązkach (str. 41, w. 7):
...domek wielce miły,
Wart, by go lepsze rymy od moich wieńczyły.
509
Kto straszne Pauzylipu przebywał wydro\e.
Pauzylipe, góra niedaleko Neapolu, znaczy z greckiego "koniec smutku"; jako\
przyjemnością poło\enia i widoków zasługuje na to nazwisko. Środkiem góry skalistej
wykuty idzie gościniec z Neapolu do Pozuallo, mający pięćset są\ni długości, pięćdziesiąt
wysokości, i trzydzieści szerokości.
517
Podobniejsza niebiankom ni\ córkom Adama.
W prozie mówimy, częściej: podobny do kogo.
* Przypisek własnoręczny Trembeckiego na rękopisie od samego poety poprawionym, a
znajdującym [się] teraz w bibliotece wileńskiego uniwersytetu.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
stanisław trembecki
Trembecki Stanislaw Siostry
Trembecki Stanisław Poezje wybrane
Trembecki Stanisław Przypadek
Stanisław Wyspiański Wesele Ebook
staniszkis bywa ze mezczyzni do czegos sie przydaja

więcej podobnych podstron