Ajapa Yoga - okrężna droga do spotkania z Chrystusem
Piotrków Trybunalski; 26.07.2007 r.
Szczęść Boże!
Teoria Ajapy jest dokładnie opisana na stronie internetowej, spróbuję ją uzupełnić tym to co mi zostało z vicharów (rozmów duchowych) guru Prasada.
Spróbuję się skoncentrować na tym co wyróżnia Ajapę. Wątpię czy przypomnę sobie wszystko za jednym posiedzeniem i przedstawię pełny obraz. Czekam na szczegółowe pytania.
Świadectwo.
W 1994 r przyjąłem inicjację od wspomnianego guru w Tuszynie pod Łodzią, ośrodku wypoczynkowym wynajętym przez uczniów. Dlaczego to zrobiłem?
Szukałem prawdy o sobie i o świecie. Nie znalazłem jej na lekcjach religii ani na mszy świętej, babcia która prowadziła kursy przedmałżeńskie, ani poprzez rodziców, którzy nie potrafili mi niczego istotnego uświadomić (z czym mógłbym wtedy się zidentyfikować, co miałoby coś wspólnego z tym co czułem). W związku z tym nie byli moim autorytetem.
Czułem się nieszczęśliwy i utożsamiłem się ( nie od razu i tylko częściowo)z opuszczonym, cierpiącym, dążącym do prawdy zbuntowanym szatanem.
Nabrałem przekonania że Bóg działa na zewnątrz, natomiast diabeł wewnątrz (nas i świata) myślałem, że gdy zwrócę się do szatana to poczuję się lepiej. Stopniowo odwracałem się od religii chrześcijańskiej i od Pana Jezusa(odrzucając Go ze swego serca).
Póżniej gdy zapoznałem się z teoriami religii wschodnich (gł. buddyzmem) powstało we mnie przekonanie, że należy zwrócić się do swego wnętrza by poznać siebie, i końcu osiągnąć wyzwolenie.
Myślałem wtedy:Jezeli szatan działa w głębi , a Bóg na zewnątrz ,to szatan doprowadza do wyzwolenia, do wiedzy o sobie i świecie (w związku z tym jest wyzwolicielem, prawdziwym Bogiem ). To jak się czułem początkowo przy guru, i po inicjacji okazało się tego dowodem.
Odkąd pamiętam z całej duszy pragnąłem poznać prawdę, bo czułem że coś jest nie tak - ze światem, z tym jak postrzegają go ludzie, że ten świat nie jest wszystkim, świat który ludzie przezywali nie jest tak naprawdę prawdziwy, że to nie jest mój prawdziwy dom.
Nie mogłem oprzeć się tej intuicji, temu pragnieniu serca. Wiedziałem od dziecka że muszę mieć guru (miałem na myśli nauczyciela ). W pewnym momencie wyraźnie poczułem (około 8 m/cy przed spotkaniem guru Prasada Swamiego), że To tylko kwestia czasu kiedy Go poznam.
W wieku 18 lat przez "przypadek" dowiedziałem się o przyjeżdzie guru z Indii. Przy pierwszym spotkaniu z Nim poczułem nieokreślony, nieznany wcześniej lęk w sercu, jednak miałem przeczucie które narastało, że osiągnąłem cel.
Podczas Jego pobytu pierwszy raz w życiu byłem naprawdę szczęśliwy, i czułem się tam jak w domu. Doświadczenie to, że inni ludzie podobnie czują i myślą jak Ja potwierdziły moją wcześniejszą intuicję(wrażenia), którym zaufałem jeszcze bardziej.
Najbardziej na tym skorzystał guru któremu zaufałem niemal bezgranicznie. A kto najwięcej tracił? Rodzina, kościół i świat zewnętrzny od którego jeszcze bardziej się odwróciłem.
Jaką mógł reprezentować Prawdę skoro Ją odkryłem,doświadczyłem, po latach w których odbierałem ją "tylko" w swej duszy, nikomu o tym nie mówiąc ( zresztą nie potrafiłbym tego nazwać co czułem w głębi duszy).
Nikt z zewnątrz mi nawet cząstki tej prawdy wcześniej nie potwierdził w żaden sposób, przynajmniej w sposób dla mnie zrozumiały. Z powodu wspomnianego wcześniej lęku który powrócił kilka godzin przed inicjacją zacząłem myśleć o ucieczce ale wtedy guru podszedł do mnie i przekazał mi silną myśl (po polsku):
nigdzie nie pójdziesz! Na tym skończyły się moje myśli o ucieczce, a także lęk, który wrócił bardzo silnie na chwilę przed inicjacją. Po upływie ok. 2 lat zacząłem żle się czuć, ale nie przyszło mi do głowy związek z techniką Ajapa Jogi (myślałem że zło tkwi we mnie) ani z samym guru Prasadem, który był dla mnie kimś więcej niż autorytetem, (poza podejrzeniami).
Był jedynym autorytetem, zresztą na zewnątrz nie można mu było nic zarzucić. W dodatku wegetarianin, nie każe nawet gotować w garnkach w których wcześniej było gotowane mięso! No i żyjący w celibacie).
Po upływie około 2 lat ponownie przyjechał (z wizytą apostolską do Polski) guru Prasad Swami. Na przywitanie, oddanie czci wszyscy uczniowie oddają pokłon guru dotykając czołem stóp guru. Uczniowie indywidualnie podchodzą do guru, i oddają mu pokłon do stóp (czołem).
Gdy przyszła kolej na mnie tylko skłoniłem głowę, nie miałem zamiaru upaść do stóp (mimo że w Tuszynie to robiłem ). Wtedy pierwszy raz wyraźnie poczułem do niego niechęć, jakoś odczułem że to on jest odpowiedzialny za to że żle się czuję.
Skłoniłem głowę , a on się na mnie patrzył oczekując pokłonu. Ja też stałem w miejscu i czekałem. Wpierw przychodziło mi uczucie proszenia, później myśli : oddaj pokłon jako nauczycielowi. Guru zaczął coś mamrotać, i jakaś siła zadziałała na mój umysł tak, że zmusiła mnie do pokłonu.
Moja Droga do inicjacji
Jak wcześniej napisałem: silne pragnienie poznania prawdy, przeczucie że świat zmysłów nie jest wszystkim, (prawdy nie znalazłem w kościele).
Świat który, wydawało mi się żyje tym co na zewnątrz, ludzie którzy patrzą i zajmują się tylko zewnętrzną stronę rzeczywistości, Ludzie pozbawieni wrażliwości i Wiedzy, prawdziwej wiedzy o świecie i o sobie. Od dziecka czułem się tym jakoś szczególnie dotknięty. Miałem niejasne przeczucie że powinienem mieć mistrza który nauczy mnie życia oraz poprowadzi na ścieżce duchowej. Czułem się niezrozumiany, inny, miałem kłopot z wyrażaniem siebie, wiarą w siebie, poczucie, że mogę i powinienem być kimś doskonalszym (niż jestem).
Myślałem, że nikt tak naprawdę mnie nie zna, Podczas wizyty w Tuszynie pierwszy raz miałem poczucie, że spotkałem ludzi którzy myślą czuja podobnie jak ja ,i którzy mnie rozumieją (to odczucie pojawiło się pierwszy raz gdy spotkałem instruktora Ajapa Jogi z Łodzi Jarka W, około 2 m/cy przed przyjazdem guru, który mi opowiedział o guru).
Uwolnienie
Kiedy czułem że jestem na dnie , bez wyjścia , a byłem w tym stanie jakiś czas (ok. 2 -3 m-ce) usłyszałem wewnętrzny głos: Jestem Twoją Prawdziwą Matką, uwolnię Cię z tego. Spytałem się kim jesteś? Usłyszałem Maryja.(w tym okresie na samą myśl o kościele, Matce Bożej, Bogu - nienawidziłem nawet tych słów, reagowałem gniewem, byłem wzburzony wewnętrznie.
Dla mnie to była siła zła, iluzja która zniewala ludzi ) Z początku nic nie poczułem,żadnej zmiany, ale podczas medytacji czułem szczególnie na wysokości serca coś przypominającego drapanie, drażnienie które nie było wcale przyjemne, myślałem że to iluzja, która przeszkadza mi w medytacji.
Jednak po jakimś czasie zniknął lęk że ginę, przepadam. Po upływie Ok. 1,5 m/ca od tych doświadczeń miałem jeszcze jedno spotkanie z Maryją. Było to doświadczenie miłości które pokazało mi Prawdę i umocniło na nadchodzące lata cierpienia.
Od chwili gdy zacząłem podejrzewać guru, szczególnie póżniej gdy uświadomiłem sobie zniewolenie(z początku tylko widziałem że inni ludzie są jacyś wolni) rozpoczęło się dręczenie i prześladowania ze strony szatana (w którego w końcu uwierzyłem), które, choć już słabsze,i mniej bolesne- bo rozpoznane, trwa do dzisiaj.
Zacząłem chodzić do kościoła początkowo za namową rodziny, ale przekonałem się sam, i ostatecznie podczas rekolekcji które prowadził w naszej parafii Ojciec Jezuita z Kalisza (poczułem miłość która pochodzi od Boga), i drugi raz, jeszcze silniejsze doświadczenie, podczas mszy w intencji uzdrowienia w Łodzi (ul. Sienkiewicza, kościół O. Jezuitów).
Właściwe uwalnianie rozpoczęło się dość pózno, ponieważ nie wiedziałem (ani moja katolicka rodzina) że istnieje ktoś taki jak egzorcysta. Dowiedziałem się o egzorcyście przypadkowo, z przeglądanej gazety. Pojechałem do Ojca Tadeusza Kubika na Jasnej Górze.
Po pierwszych modlitwach, każda w odstępie ok .pół roku (było moim i rodziców błędem że nie wybrałem się wcześniej) niezbyt dobrze się czułem, (mimo że po pierwszej poczułem się wolny, to ciągłe i silne oddziaływanie szatana wywołało we mnie zwątpienie, i zagłuszyło to częściowe już uwolnienie- czułem na powrót zniewolenie, i wróciło stare przywiązanie, i wracałem dowybudowany ashram Jogi (pierwszy w Europie) pod Łodzią medytacji, i guru Prasada (ale nie było to już dawne oddanie), nawet odwiedzałem (2-3x ) nowo .
Jacy ludzie są szczególnie narażeni?
Myślę że osoby otwarte, chętni do eksperymentów religijnych, nieprzeciętne, ambitne, którzy chcieliby poznać coś więcej, wrażliwi którym świat zewnętrzny nie wystarcza, nie zadowala, często poszukujący mocy, dowartościowania (uczniowie guru mają silne poczucie że należą do elity, że mają wyjątkowo dobrą karmę, lepszą od zwykłych szarych zjadaczy chleba)
wiedzy, miłości ,siły, uważający za niewystarczające nauczanie kościoła, że jest za płytkie, otwarci najczęściej na duchowość wschodu, na psychotronikę itp. nauki. .dlaczego ex członkowie powracają? Na podstawie mojego doświadczenia i obserwacji:
Po oddzieleniu od guru (najczęściej po przystąpieniu do sakramentu pokuty lub modlitwie o uwolnienie u egzorcysty): kryzys tożsamości, miałem poczucie, że ginę. Poczucie ze jest się nikim, że jest się zwykłym człowiekiem, że nie ma się wpływu na to co się dzieje, nie ma się pleców, bezsilność, wszystko , nasze życie się rozpada traci sens, pustka której nie można niczym wypełnić.
(Guru daje odpowiedź na te potrzeby- mocy, tożsamości, bezpieczeństwa).
Krzysztof Stańkowski z Piotrkowa Trybunalskiego
Artykuł pochodzi z listu- świedectwa do redakcji naszego serwisu www.
Imię bohatera, oraz nazwa miasta w którym mieszka zostały zmienione, za wiedzą i zgodą autora.
Wyszukiwarka
Podobne podstrony:
Droga Do Chrystusa E G WhiteThaumasyt – Część 1 Droga do powszechnie przyjętego zrozumieniaTwoja droga do sukcesuRewitalizacja przestrzeni publicznej drogą do integracji lokalnejRevolutionary Road (Droga do szczęścia)moja droga do szczesciawięcej podobnych podstron