237




Przedwiośnie Stefana Żeromskiego jako powieść polityczna Kategoria: Polski Zakres: Współczesność Tytuł: Przedwiośnie Stefana Żeromskiego jako powieść polityczna Dodano: 2000.03.04 Świezo odzyskana w 1918 r niepodległość postawiła przed literaturą polską nowe zadania. Młodzi poeci krzyczeli: „ Ojczyna moja wolna, wolna... I Więc zrzucam z ramion płaszcz Konrada (Słonimski). pragnęli wiosną widzieć wiosnę, nie Pol-skę (Lechoń). Wszyscy cieszyli się z odzyskanego „ śmietnika (J. Kaden-Bandrow-ski), marzyli o normalności. W prozie początkowo. co oczywiste. dominuje tematy-ka wojenna, by po kilku latach zmienić się w konfrontowanie sytuacji świeżo odzy-skanego państwa z marzeniami pokoleń walczących o wolność. Stefan Żeromski był tym pisarzem. który całą swoją dotychczasową twórczością zyskał sobie prawo do pytania o kształt nowej Polski. do upominania się o sprawie-dliwość społeczną w niepodległej ojczyźnie. Do wielowiekowej tradycji polskiej literatury politycznej sięgają też: Andrzej Strug. Zofia Nałkowska, Juliusz Kaden- -Bandrowski. Najwybitniejszym jednak dziełem tego rodzaju jest Przedwiośnie. Ste-fan Żeromski z właściwą sobie pasją. ukazuje bolesną dysproporcję między marze-niami romantyków. inspirowanych narodowym mesjanizmem, oraz pozytywistów o społecznej utopii i rzeczywistością pełną społecznych krzywd i politycznych walk. W powieści dysproporcja ta przybrała symboliczny kształt różnicy między wizją szklanych domów a odrapanymi ruderami przygranicznego miasteczka. Wychowa-ny na spuściźnie romantyków i pozytywistów Seweryn Baryka, żołnierz legionów, opowiada synowi o Polsce szklanych domów, tanich, czystych, dostępnych dla każ-dego. Polska z jego opowiadań jest krajem ludzi wolnych, równych, szczęśliwych. Nie ma w nim rażącej nierówności społecznej, nie ma nędzy, ciemnoty, brudu, cho-rób, z którymi toczyli beznadziejną walkę Siłaczka, doktor Judym i inni inteligenci z wcześniejszych utworów Żeromskiego. Mit szklanych domów stał się więc sym-bolem marzeń ludzi ginących za Polskę, marzeń o bezgrzesznej, sprawiedliwej, szczę-śliwej ojczyźnie. Tym większe, boleśniejsze było rozczarowanie rzeczywistością: .. Gdzie sq te twoje szklane domy?” — z pytaniem tym zwraca się w myślach do nieżyjącego już ojca Cezary Baryka, gdy staje na polskiej granicy i widzi pełne błota i walących się chałup przygraniczne miasteczko. Powtai~zał je często, gdy obserwo-wał nędzę chłopów z Chłodka, dzieci zmiatające pył węglowy z ulicy, by ogrzać się w zimie, wychudzonych nędzarzy pracujących nad siły na ulicach Warszawy. Tak jak wcześniej dr Judym z Łudzi bezdomnych, tak i Cezary Baryka z Przedwiośnia jest człowiekiem głęboko wrażliwym na krzywdę ludzką, nie urnie przejść obojętnie obok przerażającej nędzy komorników, którzy chorych starców wynoszą na mroz, by szybciej zmarli i nie odbierali chleba żywym, jeszcze zdolnym do pracy; obok dzieci tak chudych, że twarze ich przypominają ptasie czaszki, ręce wyglądają jak ptasie piszczele, a nogi jak pogrzebacze. Obserwacje Cezarego Baryki są skontra-stowane. Widzi nędzę, ale i przepych, bogactwo, dostrzega niesprawiedliwosc i nie-równość. Gdy opisuje biednego wiejskiego Żyda, który kradnie buty w jednej wsi i sprzedaje je w innej, by kupić kilka kartofli dla gromadki swych wiecznie głod-nych dzieci, wspomina równocześnie o eleganckiej damie, która w tym samym cza-sie, popijając koniak, leci samolotem do Paryża po nowe kreacje. Obserwując bez-brzeżną nędzę komorników, zauważa też pasożytnicze życie ziemiańskiej rodziny Wielosławskich z Nawłoci. Tryb życia w Nawłoci, z jego stałym rytmem od śniadania do obiadu i kolacji, przypomina do złudzenia szlachecką Arkadię w Soplicowie. Tu także celebruje się posiłki, a czas między nimi wypełniają przejażdżki, spacery, spotkania towarzyskie. Jedzenie to cały rytuał i, jak się wydaje, główny cel życia. Zeromski posłużył się celowo wyraźnymi aluzjami do Pana Tadeus:a, by podkreślić, że w życiu ziemiań-stwa przez przeszło sto lat niewiele się zmieniło, przestało ono natomiast odgrywać swą tradycyjną rolę kulturotwórczą i narodowo-patriotyczną. Te sekwencje powie-ści zawierają w podtekście ostrzeżenie, że taki stan rzeczy musi się zmienić, że zmiany są konieczne i nieuniknione. „Bolszewik” Cezary, patrząc na ugrzecznioną słuzbę zastanawia się, kiedy poderżną swym panom gardła dla zdobycia srebrnej cukierni-cy. On przeżył rewolucję w Rosji i wie, że wobec ogromu nędzy i nierówności spo-łecznej jest ona realnym zagrożeniem, a więc koniecznie trzeba przyspieszyć refor-my, by zapobiec nieszczęściu wojny domowej. Tak więc wnikliwe obserwacje bohatera mają na celu uzmysłowienie czytelni-kom zasadniczego problemu powieści: jest źle, samo odzyskanie niepodległości nie rozwiązało bolesnych kwestii społecznych, kraj trzeba reformować, by uniknąć bol-szewickiego. rewolucyjnego niebezpieczeństwa. Powieść napisana u progu niepod-leglości, jeszcze w czasie „przedwiośnia” wolności stawia dramatyczne pytania: Co dalej? Jaką drogą należy zmierzać, by nie zmarnować szansy? Co robić, by urzeczy-wistnić marzenia? To oczywiste, że mit szklanych domów pozostanie utopią, ale można zbliżać się do ideału. Stefan Żeromski w sposób niezwykle konkretny, plastyczny prezentuje w utworze dwa sposoby zmian. Tak skonstruował swego bohatera, że patrzy on na polską rzeczywistość z dystansu, jest człowiekiem z zewnątrz, a więc widzi szerzej, a jednocześnie jest bardzo zaangażowany emocjonalnie. Baryka jest postacią roz-dartą wewnętrznie, poszukującą, choć doświadczoną przez życie. Poznajemy cały proces dojrzewania osobowości Cezarego, krystalizowania się jego życiowej posta-wy. We wczesnej młodości zachłysnął się zachwytem dla siły rewolucji proletariac-kiej, potem poznał jej zło i okrucieństwo. Chciałby Polakom oszczędzić tych prze-żyć. Kocha ten kraj. jest z nim związany emocjonalnie, bo widział jak tęskniła za nim matka, jak z imieniem Polski na ustach umierał ojciec. On sam, gdy Polsce zagrażało śmiertelne niebezpieczeństwo‚ poszedł jej bronić. Miłość do Polski i pra-gnienie, by nie doświadczyła wojny domowej, zmaga się w nim z buntem przeciw niesprawiedliwości, nędzy, krzywdzie. Szuka wyjścia z dramatycznej sytuacji w roz- mowach z Szymonem Gajowcem i kolegą, studentem prawa.Antonim Lulkiem. Lulek jest komunistą. internacjonalistą, zwolennikiem sojuszu robotników świata przeciw uciskowi, w rzeczN”wistości przeciwnikiem państwa polskiego. W wojnie 1920 r. opowiedział się po stronie bolszewików. Cezary poszedł z nim na zebranie komuni-stów. Z bólem w sercu słuchał oskarżeń pod adresem państwa polskiego, w którym bije się i torturuje przeciwników politycznych, gnębi się mniejszości narodowe, w którym klasa robotnicza .„przeżarta jest nędzą i chorobami”. On sam przecież to widział! Nie mógł się jednak zgodzić z komunistami, którzy chcieli, by w Polsce zapano-wała dyktatura proletariatu. Nie mógł pojąć, jak niewykształceni i wynędzniali ro-botnicy mieliby sprawować władzę. W swym wystąpieniu zasugerował, że klasie robotniczej potrzebny jest uzdrowiciel, lekarz i że mogłoby nim być młode państwo polskie. Przemówienie Baryki wywołało burzę na zebraniu i świadczyło o burzy w sercu bohatera. Pełen rozterek poszedł do Gajowca. by rzucić mu w twarz pytania: Czemu tu tyle nędzy? Czemu nie przeprowadza się reformy rolnej i czemu pozwała się na panoszenie magnaterii•”~ Szymon Gajowiec, urzędnik Ministerstwa Skarbu, jest gorącym patriotą, pragnącym silnej, suwerennej Polski. Reprezentuje opcję rzą-dową. Jego postulaty to: powolne reformy, pozytywistyczne budowanie podwalin pod młode państwo. Cezary nie może się zgodzić z powolnością tych reform, z ich połowicznością. Krzyczy: .. macie wt” odwagę Lenina?” może omylną jako rachuba, ale będącą próbą zmiany starego porządku. Baryka chciałby. aby nie doszło do rewolucji, boi się jej. ale rozumie. że konieczne są szybkiej gruntowne zmiany. Wciąż szuka i nie znajduje sposobu realizacji tych zamierzeń. Żeromski także pozostawia pytania o przyszły kształt ustrojowy Polski bez odpowiedzi. nie opowiada się ani za jedną, ani za drugą propozycją. Zakończenie powieści może sugerować, że Baryka połą-czył się z robotnikami idącymi na Belweder. ale pamiętajmy, że wciąż miał wątpli-wosci. a także, że był bardzo wzburzony po rozmowie z Laurą. Idzie wreszcie wyra-znie ź boku. nie razem z pochodem. On dalej nie wie, co robić. Żeromski nie daje w swej powieści recept, pisarz. obywatel zarysowuje problemy, pyta, szuka. Takim niezdecydowanym zakończeniem podkreśla dramatyzm powieści. Jest to powieść polityczna, nie dydaktyczna. Podobną rolę miała spełnić po drugiej wojnie świato-wej powieść JerzegoAndrzejewskiegOPOPiół i diament. w której autor również stawia pytania o kształt Polski wyłaniającej się z zawieruchy wojennej. Porównanie tych dwóch utworów przemawia na korzyść Zeromskiego, który untkajednostronnosci, szuka rozwiązań. a nie opowiada się za jednym z nich. Taka otwarta kompozycja powieści czyni ją bardziej uniwersalną, bo czyż i dziś nie stawiamy sobie pytań, co robić dalej z dopiero co odzyskaną wolnością? Jak postępować, by jej nie zmarno-wać? Czyż nie najlepiej połączyć siły i iść różnymi drogami, do jednego celu?
Autor: Michał



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
236 237
237 244
237 240
highwaycode pol c11 niekozystne warunki atmosferyczne (s 77 79, r 229 237)
02 (237)
04 (237)
wypadek w drodze 2002 237 2015
237 288 (2)
237 241 nzy7nut6uvkrol7hvl5apc6lmy3hzuyvgwlf4lq
237 2YTK6QJM5XL6ISDC22KNAJAVHUQMOWWHXJDNU4Q
MAKIJAŻ 237 KARNAWAŁOWY
05 (237)

więcej podobnych podstron