uzdrowic rany aby odnalezc wlasna misje


Zobacz więcej w księgarni religijnej Izajasz:
Uzdrowić rany, aby odnalezć własną misję
Juan Carlos Barajas CPPS
Uzdrowić rany, aby odnalezć
własną misję
1
Księgarnia religijna Izajasz.pl
Zobacz więcej w księgarni religijnej Izajasz:
Uzdrowić rany, aby odnalezć własną misję
PREZENTACJA
Materiał, którym się dzielimy, jest owocem procesu osobistego i
wspólnotowego Misjonarzy Krwi Chrystusa z Ameryki Aacińskiej, będących
na etapie formacji specjalnej (rok formacji po ukończeniu filozofii przed
rozpoczęciem studiów teologii). Po wzięciu udziału w "Warsztatach
dojrzewania osobistego" w Centrum Duchowości Latynoamerykańskiej
ojców jezuitów (CEFAL), która znajduje się w Gwatemali, starali się
zastosować te same warsztaty z ich własnym językiem i dynamiką do
niektórych biblijnych postaci, które zwracały uwagę w ich własnym życiu i
historii. Odkryliśmy także i dołączyliśmy do tej pracy bogactwo naszej
duchowości, która zawiera w sobie siłę, pomagającą nam uzdrowić się i
przejść przez proces pojednania w naszym życiu.
W tej pracy znajdziemy wspólny język w każdym z jej bohaterów, ale także
doświadczenia własne każdego z nich. Każda z postaci, oprócz swojej
historii, jest także ucieleśnieniem historii i doświadczenia jednego z
misjonarzy, którzy opisują te historie i nimi się dzielą, odnosząc w ten
sposób swój własny proces do postaci, jaką wybrali.
Chcemy pokazać, na czym może polegać proces uzdrawiania i pojednania
w świetle tajemnicy Krwi Chrystusa, proces, który niewątpliwie doprowadzi
nas do pytania o nasze osobiste życie. A jeśli pozwolimy, aby dotknęła nas
łaska Ducha Świętego, doprowadzi to nas do pojednania z Bogiem, z
samym sobÄ…, z naszymi bliznimi i z naszym otoczeniem.
Pragniemy podzielić się tym wysiłkiem po doświadczeniu skupień i
rekolekcji, jakie prowadziliśmy, korzystając z tych materiałów, gdzie
zostaliśmy zaskoczeni wynikami posługi w sakramencie pojednania. Jako
Misjonarze Krwi Chrystusa chcemy, aby wszyscy mieli życie "I TO ŻYCIE W
OBFITOŚCI", dlatego też już od teraz modlimy się, aby każdy z Was
otrzymał dar przebaczenia i pojednania.
Znajdziemy tutaj także konferencję o. Barry'ego Fishera, Misjonarza Krwi
Chrystusa, który po mistrzowsku wprowadza nas w temat ran naszego życia
w świetle duchowości Krwi Chrystusa i daje nam ramy, w których mieszczą
2
Księgarnia religijna Izajasz.pl
Zobacz więcej w księgarni religijnej Izajasz:
Uzdrowić rany, aby odnalezć własną misję
się wszystkie drogi naszego doświadczenia. Następnie prezentujemy
biblijne postacie, które wybraliśmy do przebycia tej wewnętrznej drogi,
biorąc pod uwagę, że rozważanie o każdej z nich ma innego autora. Daje to
nam większe bogactwo treści i doświadczenia, jakim się dzielą.
Mamy nadzieję, że ten niewielki wysiłek znajdzie oddzwięk w każdym z nas.
Wy niegdyś knuliście zło przeciwko mnie,
Bóg jednak zamierzył to jako dobro,
żeby sprawić to, co jest dzisiaj... (Rdz 50, 20).
WSTP
Bezspornym jest fakt, że życie ludzkie zaczyna się od łona matki i to tam
dociera do dziecka wszystko to, co się dzieje wokół niego, zarówno jeśli
chodzi o pozytywne doświadczenia, jak i te negatywne. W zależności od
miesiąca życia dziecka, odbiera ono z mniejszą lub większą częstotliwością
różnorodne bodzce, które zostają zapisane w jego organizmie. Podobnie -
przypominając sobie nasze wczesne lata dzieciństwa - nabywamy w rodzinie
pewnych cech naszej osobowości, które czasami są przekazywane nam w
sposób łagodny, a czasami w sposób nawet agresywny. Tak więc, możemy
stwierdzić, że wszystkie nasze doświadczenia życiowe kształtują nasz
charakter i osobowość. Tym samym możemy powiedzieć, że nie wystarczy
brać pod uwagę w naszym życiu tylko te doświadczenia, jakich jesteśmy
świadomi, ale także (i widać to coraz częściej) doświadczenia "nasza
kolebki", naszego pochodzenia, jako istotnych elementów w kształtowaniu
osoby, którą dzisiaj jesteśmy.
Znaczącym jest, aby uświadomić sobie, że to cała nasza osoba przechodzi
przez różnorodne sytuacje życiowe i doświadczenia, które naznaczają
naszą przeszłość i terazniejszość.
Dlatego ważne jest, aby poświęcić trochę czasu i zatrzymać się nad
pytaniami:
- Dlaczego mamy takie właśnie a nie inne doświadczenia w naszym życiu?
3
Księgarnia religijna Izajasz.pl
Zobacz więcej w księgarni religijnej Izajasz:
Uzdrowić rany, aby odnalezć własną misję
- Które z tych doświadczeń ukształtowały nas i naznaczyły najbardziej w
naszym sposobie bycia i tym, kim jesteśmy?
- Jak radzimy sobie z tymi doświadczeniami - czy chcemy o nich pamiętać,
czy też wolimy o nich nie myśleć i nie mówić?
Istnieje wiele książek, opowiadań i opowieści, anegdot, faktów, relacji, które
oferują nam wsparcie, które mogą nam pomóc w tej naszej wewnętrznej
drodze, pomóc w dojrzewaniu i osiąganiu pełni życia, jak i zrozumieć naszą
osobistą historię. Tym razem chcieliśmy wziąć do ręki księgę o wielkim
znaczeniu dla chrześcijaństwa - Biblię - ale nie całą, lecz przede wszystkim
skupić się na życiu niektórych postaci, które mogą pomóc nam
rozszyfrować pewne emocje, uczucia, urazy, rany doświadczane w ich
własnej historii, a które mogą być podobne do naszych. One pokazały nam,
że ostatecznym celem życia nie jest ból, cierpienie czy śmierć, ale odkrycie
drogi pojednania, akceptacji i misji, jako owocu tych doświadczeń, misji,
którą otrzymują od Boga jako dar.
Naszą propozycją jest sięgnięcie do tych biblijnych postaci, które
wybraliśmy za przykład i świadectwo życia jako bodziec do nabycia odwagi,
jakiej potrzebujemy do osiągnięcia tej wewnętrznej przemiany, której tak
bardzo pragniemy, aby nastąpiła w naszym życiu. W ten sposób uda nam
się uzdrowić nasze rany i odnalezć naszą misję.
Droga jest prosta, osobista i konkretna - będzie to czytanie o postaci
biblijnej i odnajdywanie radości w historii jej życia, jednocześnie będzie to
odkrywanie tej radości w doświadczeniach naszej osobistej historii. Aby tak
było, ważne jest, abyśmy pozwolili sobie na otwarcie się na ich historie i
procesy, by móc dzięki temu odkryć to, co w sobie możemy uzdrowić oraz
odczytać na nowo historię naszego życia, w celu odkrycia misji, jaką Bóg
przygotował dla nas już od początku świata.
Chcemy uczynić prawdziwym to zdanie z Księgi Rodzaju: Wy niegdyś
knuliście zło przeciwko mnie, Bóg jednak zamierzył to jako dobro, żeby
sprawić to, co jest dzisiaj... (Rdz 50, 20).
ZAPRZYJAyNIĆ SI Z NASZYMI RANAMI:
4
Księgarnia religijna Izajasz.pl
Zobacz więcej w księgarni religijnej Izajasz:
Uzdrowić rany, aby odnalezć własną misję
Pierwszy krok, aby stać się twórcami pokoju
O. Barry Fischer CPPS
Nie można mówić dzisiaj o misji w Kościele, nie mówiąc o pojednaniu. Jeśli
popatrzymy na świat, w którym żyjemy, jego pęknięcia i zranienia są
oczywiste. Stosunki między krajami są napięte i często pojawiają się
konflikty, takie jak w Iraku czy Afganistanie. Napięcia między religiami i
grupami etnicznymi są zawsze częścią wiadomości medialnych. Hindusi
palą kościoły chrześcijańskie i gwałcą zakonnice w północnych Indiach,
Stany Zjednoczone uważają inne kraje za zagrożenie i nazywają je "osią
zła", podczas gdy radykalny islam wypowiada wojnę chrześcijaństwu. Zbyt
często obserwujemy przemoc wobec dzieci i kobiet, niestety nawet w
Kościele katolickim. Telewizja pokazuje nam obrazy głodujących dzieci w
Afryce. W Europie widzimy zbyt często handel dziećmi wykorzystywanymi
do prostytucji i pornografii. W Brazylii możemy zobaczyć, jak niszczy się
Matkę Ziemię, pozbawiając ją lasów tropikalnych i zanieczyszczając wody.
Grozby przemocy spadają na tych, którzy stają w obronie Indian i ich ziem.
Ta litania problemów mogłaby ciągnąć się jeszcze dalej. Jesteśmy za
bardzo do niej przyzwyczajeni. Nasz świat jest światem zranionym. Ale
kiedy myślimy o ranach, myślimy o przemocy. Przyjrzymy się kwestii
przemocy, aby odkryć naszą misję i zmierzyć się z nią. Pojednanie jest
tematem, o którym słyszeliśmy wiele w naszym Zgromadzeniu,
Zgromadzeni Misjonarzy Krwi Chrystusa (CPPS) w ciÄ…gu ostatnich kilku lat,
i jest to temat pojawiający się w dokumentach Kościoła niezliczoną ilość
razy. Nasza relacja z Bogiem, z samym sobÄ…, z innymi i ze wszystkim
stworzeniem jest pełna pęknięć i zranień.
W naszym świecie zranionym i krwawiącym, krew Abla woła do nieba, jest
to ogłuszający krzyk. Pośród tego wszystkiego, słyszymy głos
Zmartwychwstałego Pana, który pozdrawia nas słowami: Pokój zostawiam
wam, pokój mój daję wam (J 14, 27). Jest to hołd Chrystusa, którego
zmartwychwstałe Ciało wciąż ma oznaki ran ukrzyżowania, na pamiątkę
ceny, jaką zapłacił, aby przynieść nam wszystkim pokój i pojednanie.
Jeszcze raz stajemy ze św. Kasprem del Bufalo pod krzyżem, aby
kontemplować tajemnicę naszego odkupienia, rozważając tekst z Księgi
5
Księgarnia religijna Izajasz.pl
Zobacz więcej w księgarni religijnej Izajasz:
Uzdrowić rany, aby odnalezć własną misję
Proroka Izajasza:
Oto się powiedzie mojemu Słudze, wybije się, wywyższy i wyrośnie bardzo.
Jak wielu osłupiało na Jego widok - tak nieludzko został oszpecony Jego
wygląd i postać Jego była niepodobna do ludzi - tak mnogie narody się
zdumieją, królowie zamkną przed Nim usta, bo ujrzą coś, czego im nigdy
nie opowiadano, i pojmą coś niesłychanego.
Któż uwierzy temu, cośmy usłyszeli? Na kimże się ramię Pańskie objawiło?
On wyrósł przed nami jak młode drzewo i jakby korzeń z wyschniętej ziemi.
Nie miał On wdzięku ani też blasku, aby na Niego popatrzeć, ani wyglądu,
by się nam podobał. Wzgardzony i odepchnięty przez ludzi, Mąż boleści,
oswojony z cierpieniem, jak ktoÅ›, przed kim siÄ™ twarze zakrywa,
wzgardzony tak, iż mieliśmy Go za nic. Lecz On się obarczył naszym
cierpieniem, On dzwigał nasze boleści, a myśmy Go za skazańca uznali,
chłostanego przez Boga i zdeptanego. Lecz On był przebity za nasze
grzechy, zdruzgotany za nasze winy. Spadła Nań chłosta zbawienna dla
nas, a w Jego ranach jest nasze zdrowie. Wszyscyśmy pobłądzili jak owce,
każdy z nas się obrócił ku własnej drodze, a Pan zwalił na Niego winy nas
wszystkich" (Iz 52, 13-15; 53, 1-6).
Rany
Wszyscy wiemy, czym są rany. Możemy skrzywdzić ludzi i możemy być
przez nich pokrzywdzeni: obelgi, milczenie, fizyczna agresja, zdrada
przyjaciela, itd. Rodzimy się w grzesznym świecie i zanim zdamy sobie
sprawę z zanieczyszczonego powietrza, którym oddychamy, szybko, zbyt
szybko dowiadujemy się o drogach zła, fałszu i grzechu. Możemy
przyzwyczaić się do życia w cieniu, a czasem nawet bardziej komfortowo
żyć w ciemności!
Wszyscy nosimy rany i blizny różnego rodzaju, a niektóre z nich pochodzą
jeszcze z czasów naszego życia w rodzinnym domu.
Rany, jakich wiele razy doznaliśmy w rodzinie, pozostają z nami i
prześladują nas do końca życia. Możemy nazwać te rany z naszego
dzieciństwa "ranami pierwotnymi" lub "pierwotnym urazem". Te rany mają
6
Księgarnia religijna Izajasz.pl
Zobacz więcej w księgarni religijnej Izajasz:
Uzdrowić rany, aby odnalezć własną misję
potężny wpływ na sposób naszego działania, na nasze postawy i cały nasz
sposób bycia.
Rany pierwotne
Często zdarza się, być może najczęściej, że nie jesteśmy nawet świadomi,
iż ranimy tych, których kochamy najbardziej. Chciałbym przedstawić kilka
sytuacji, w których być może zostaliśmy zranieni przez jakiegoś członka
rodziny lub też sami kogoś zraniliśmy. W ten sposób chciałbym pomóc
zidentyfikować własne rany i zobaczyć, czego sami potrzebujemy.
- Postawa matki czy ojca przed, w trakcie lub po porodzie: entuzjazm,
akceptacja lub obojętność czy nawet odrzucenie: "Urodziłeś się przez
pomyłkę! Nie było cię w naszych planach!".
- Nasze miejsce wśród braci:
* najstarszy (zobowiÄ…zania, wymagania),
* najmłodszy albo jedynak (najbardziej lubiany, rozpieszczony, ten, który
nigdy siÄ™ nie myli),
* albo środkowy (często zapomniany lub ignorowany).
- Porównania: "Dlaczego nie jesteś jak twoja starsza siostra albo twój
starszy brat".
- Obecność czy brak ojca lub matki w domu. Wizerunek ojca lub wizerunek
matki. Separacja, rozwód (w Stanach Zjednoczonych 50% populacji to
rodziny z jednym tylko rodzicem). Poczucie bezwartościowości i winy.
- Atmosfera w domu: atmosfera pokoju, dialogu, braterstwa, czy raczej
konfliktu, bijatyk i dyskusji. Ta wprowadza niepewność i strach.
- Sprawowanie władzy: "Zamknij się! To ja podejmuję decyzje, co ty o tym
wiesz!?".
- Alkoholizm lub narkomania w domu: dorosłe dzieci alkoholików.
- Nadużycia i wykorzystywanie: werbalne, fizyczne lub seksualne.
7
Księgarnia religijna Izajasz.pl
Zobacz więcej w księgarni religijnej Izajasz:
Uzdrowić rany, aby odnalezć własną misję
- Komentarze, na przykład ojca: "Księża nigdy nie pracują!" (A ja stałem się
uzależniony od pracy - pracoholikiem).
- Postawy wobec seksualności: mówi się o niej otwarcie, w sposób
naturalny czy też ukryty, albo po prostu były to rozmowy tylko dla dorosłych
lub stawały się przedmiotem niesmacznych żartów, robiąc wrażenie czegoś
brudnego, grzesznego i złego, zamiast patrzeć na naszą seksualność jako
na wyraz naszego pragnienia więzi i wspólnoty!
Mogliśmy zostać zranieni i zranić tych, których kochamy najbardziej, w ten
lub w inny sposób. Wszyscy nosimy w sobie w pewnym stopniu jakieś
zranienia.
Musimy rozpoznać te rany i zaakceptować je jako własne!
Bóg nas kocha i ma nas w swoich rękach!
Moja osobista historia
Często pytam sam siebie, dlaczego nie miałem normalnego życia
rodzinnego? Dlaczego nie cieszyłem się wakacjami z rodzicami, jak wszyscy
inni? Dlaczego moi rodzice się rozwiedli? Te pytania pojawiały się we mnie
raz i drugi, zawsze pozostawiały po sobie gorzki smak. Złe wspomnienia
zalewały mnie i męczyły.
Pewnego dnia podczas rekolekcji, prowadzący je zaprosił nas, abyśmy na
nowo przyjrzeli się historii naszego życia i popatrzyli na nią jako na historię
zbawienia (chodziło o to, by opowiedzieć swoją historię i to, jak odkryłem,
że Bóg jest zawsze ze mną).
Odkrycie miłosnej obecności Boga, wplecionej w tkankę mojego smutnego
życia rodzinnego, pozwoliło na to, że teraz mogę zaakceptować tę historię,
moją historię i spojrzeć na nią jako na moją historię zbawienia - historię
miłości między Bogiem a mną. Ale wciąż jeszcze ją pamiętam. Blizny po
ranach nadal są obecne. Wszystko pamiętam, jednak teraz w inny sposób!
Wiem, że Bóg nie zsyła cierpienia, ale cierpienie jest głęboko przeniknięte
obecnością Boga i możliwością blasku!
Włożyłem moją historię w wielką historię Męki, Śmierci i Zmartwychwstania
8
Księgarnia religijna Izajasz.pl
Zobacz więcej w księgarni religijnej Izajasz:
Uzdrowić rany, aby odnalezć własną misję
Chrystusa. Innymi słowy, rana, jaką w sobie noszę, nie jest już więcej
zródłem niepokoju dla mnie. Jest pokój, a także nowa siła, nowe odkrycia,
pochodzące z tego złączenia z Jezusem. W Jego ranach zostałem
uzdrowiony!
A więc teraz mogę modlić się i powiedzieć: "Panie dziękuję za wszystko,
co było, a na wszystko, co przede mną, mówię Tak".
Rany w naszej rodzinie zakonnej
W miarę jak przeżywamy nasze życie, doświadczamy innych rodzajów ran.
Tak samo jak mogliśmy zostać zranieni w naszych rodzinach, tak też
możemy być zranieni w naszej rodzinie zakonnej i możemy zadawać ranny
innym. Powinniśmy zastanowić się także i nad tym.
Czy zostaliśmy kiedyś zranieni we wspólnocie?
Czy zabolał nas może jakiś zdradziecki czy podstępny komentarz?
A może zostało zdradzone zaufanie czy wiara między braćmi i siostrami we
wspólnocie?
Czy czujemy się czasami lekceważeni?
Czy czujemy siÄ™ odrzuceni lub zignorowani za nasze poglÄ…dy polityczne,
teologiczne, duszpasterski punkt widzenia czy orientacjÄ™ seksualnÄ…?
Są proboszczowie, którzy nie zważają na swoich
współpracowników-kapłanów i traktują ich jako wiecznych ministrantów, albo
księża, którzy przychodząc na nową parafię niszczą całą pracę
duszpasterską poprzedniego proboszcza, itp. Są przełożeni, którzy traktują
innych jak dzieci i nie wierzą w dialog i współodpowiedzialność.
Czy w wielokulturowych wspólnotach jest uznawana wyjątkowość i
bogactwo każdej kultury i czy zostaje ona doceniona przez innych? Może
zostaliśmy zranieni przez komentarze lub dowcipy rasistowskie? Czy
dostrzegamy różne formy wyrazu kulturowego w charyzmacie naszego
Zgromadzenia jako ważne przejawy twórczej wierności naszemu
charyzmatowi założycielskiemu?
9
Księgarnia religijna Izajasz.pl
Zobacz więcej w księgarni religijnej Izajasz:
Uzdrowić rany, aby odnalezć własną misję
Zacznijmy od refleksji na temat naszych doświadczeń, aby odkryć, w jaki
sposób zostaliśmy zranieni w życiu wspólnotowym i w Kościele. Innymi
słowy, w jaki sposób byliśmy ofiarami przemocy. A także, jak sami
moglibyśmy okazać przemoc lub zranić innych ludzi we wspólnocie.
Rozpoznać i zidentyfikować nasze rany
Te refleksje nie mają na celu wywołania w nas depresji, a tym bardziej nie
chcę zachęcać do "lizania własnych ran" lub cieszenia się nimi. To w niczym
nie pomaga. Nasze rany są często przeszkodą dla naszego szczęścia i
naszej zdolności kochania siebie i innych, jeśli pozostają one nadal w
podświadomości czy też są odrzucane. Rany, nieprzyjęte przez nas, blokują
nasz proces wzrostu, ponieważ możemy zostać wciągnięci w mechanizmy
obronne, nie pozwalające stawić czoła cierpieniu i radzeniu sobie z tymi
ranami lub wstydem, który te rany mogą prowokować. Możemy jednak
nauczyć się akceptować te pęknięcia. Musimy nadać imię przemocy,
jaką przyszło nam przeżyć, aby jej niszczycielska moc nie dominowała
już nad nami.
Zastanówmy się jeszcze raz nad Ewangelią, aby rzucić światło na naszą
sytuacjÄ™. Czytamy w Ewangelii Jana 20, 19-29:
Wieczorem owego pierwszego dnia tygodnia, tam gdzie przebywali
uczniowie, gdy drzwi były zamknięte z obawy przed Żydami, przyszedł
Jezus, stanął pośrodku i rzekł do nich: Pokój wam!. A to powiedziawszy,
pokazał im ręce i bok. Uradowali się zatem uczniowie ujrzawszy Pana. A
Jezus znowu rzekł do nich: Pokój wam! Jak Ojciec Mnie posłał, tak i Ja was
posyłam. Po tych słowach tchnął na nich i powiedział im: Wezmijcie Ducha
Świętego! Którym odpuścicie grzechy, są im odpuszczone, a którym
zatrzymacie, sÄ… im zatrzymane.
Ale Tomasz, jeden z Dwunastu, zwany Didymos, nie był razem z nimi, kiedy
przyszedł Jezus. Inni więc uczniowie mówili do niego: Widzieliśmy Pana!.
Ale on rzekł do nich: Jeżeli na rękach Jego nie zobaczę śladu gwozdzi i nie
włożę palca mego w miejsce gwozdzi, i nie włożę ręki mojej do boku Jego,
nie uwierzę. A po ośmiu dniach, kiedy uczniowie Jego byli znowu wewnątrz
[domu] i Tomasz z nimi, Jezus przyszedł mimo drzwi zamkniętych, stanął
10
Księgarnia religijna Izajasz.pl
Zobacz więcej w księgarni religijnej Izajasz:
Uzdrowić rany, aby odnalezć własną misję
pośrodku i rzekł: Pokój wam!. Następnie rzekł do Tomasza: Podnieś tutaj
swój palec i zobacz moje ręce. Podnieś rękę i włóż [ją] do mego boku, i nie
bądz niedowiarkiem, lecz wierzącym!. Tomasz Mu odpowiedział: Pan mój i
Bóg mój!. Powiedział mu Jezus: Uwierzyłeś dlatego, ponieważ Mnie
ujrzałeś? Błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli.
Ten fragment Ewangelii zachęca nas nie tylko do rozpoznawania naszych
ran, ale i do tego, żeby je zobaczyć w innym świetle. Jezus ukazał się
Tomaszowi i pokazał mu swoje rany. Nie zniknęły one, lecz się przemieniły
! Zaprosił Tomasza do DOTKNICIA tych ran, do włożenia w nie ręki, do
rozpoznania ich i wreszcie do tego, aby uwierzył!
Czasami jest za pózno, by naprawić relacje, czasami śmierć może je
przerwać, ale nigdy nie jest za pózno, aby naprawić nasze serca i
doprowadzić do pewnego rodzaju wewnętrznego pojednania.
Chcę przez to powiedzieć, że stare rany, ból serca, cierpienie,
wspomnienia, destrukcyjne zachowanie nie muszą wiązać nas i więzić na
zawsze. Wszystko można wyleczyć i uzdrowić! Możemy przezwyciężyć to
wszystko, sprawić, że odejdzie od nas! Te rzeczy można uzdrowić! Musimy
zagłębić się w mocy Chrystusa, by w ten sposób stawić czoła najgorszemu,
co może się nam przydarzyć!
W tych ranach jest nasze uzdrowienie! Rany Chrystusa sÄ… nadal obecne,
ale przemienione i stają się centrum światła, uzdrowienia i pokoju dla
Tomasza, i dla nas! My też jesteśmy zaproszeni, aby zobaczyć, dotknąć i
wejść w rany Jezusa, rany, które prowadzą nas do samego serca Boga.
Wiemy, że jesteśmy złączeni z Bogiem, który wraz z nami doświadcza
każdego bólu, cierpienia i każdej rany. Musimy być związani z Bogiem,
który ma gwozdzie w swoich rękach i włócznię w sercu. Jego rany odsyłają
Go do własnej śmierci, ale także wskazują na życie i nadzieję.
Przez włożenie rąk w to otwarte serce, rany, które w sobie nosimy nie mogą
doznać zakażenia! Ludzie zazwyczaj boją się dotykać ran, ze strachu przed
wyrzÄ…dzeniem szkody osobie poszkodowanej lub ze strachu przed
zakażeniem. Lecz Jezus zachęca innych do dotknięcia Jego ran. Jego rany
stały się zbawcze, zbawienne, uzdrawiają! Nasze małe cierpienia
11
Księgarnia religijna Izajasz.pl
Zobacz więcej w księgarni religijnej Izajasz:
Uzdrowić rany, aby odnalezć własną misję
zwiÄ…zane sÄ… z wielkÄ… historiÄ… cierpienia Boga w Jezusie Chrystusie, a nasze
małe życie z życiem Boga pośród nas. Jezus przyjmuje nasze cierpienie i
łączy je z bólem całej ludzkości, bólem, który On sam przyjął i przemienił.
Święty Kasper del Bufalo, założyciel Zgromadzenia Misjonarzy Krwi
Chrystusa, często nawoływał swoich misjonarzy do tego, by "odpoczęli w
otwartym sercu Jezusa". Te słowa są echem słów Jezusa w Ewangelii:
...Przyjdzcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja
was pokrzepiÄ™. Wezcie moje jarzmo na siebie i uczcie siÄ™ ode Mnie, bo
jestem cichy i pokorny sercem, a znajdziecie ukojenie dla dusz waszych.
Albowiem jarzmo moje jest słodkie, a moje brzemię lekkie (Mt 11, 28-30).
Krew Chrystusa jawi się jako trwały znak, że nasz ból i cierpienie nie będą
daremne. Historia naszego życia jest częścią zbawczego dzieła Boga w
świecie. Jest naszym udziałem w tajemnicy paschalnej!
Nie ma Wielkanocy bez Kalwarii. Nie było jej dla Chrystusa i nie ma dla
tych, którzy idą w Jego ślady! Wśród tych, którzy naśladowali Chrystusa w
Jego męce, jest cierpienie, ale i pokój.
Jestem pewien, że Wy wszyscy możecie również pokazać swoje rany i
blizny powstałe po życiowych bitwach. O ile bardziej wyruszamy na drogę
współczucia i solidarności, o tyle bardziej zagłębiamy się w zranienia
Jezusa, który otworzył ramiona na Krzyżu i wydał swoje serce na przebicie
włócznią setnika.
Nie wszystko było łatwe w naszym procesie wzrostu, w naszym życiu
wspólnotowym czy w naszej misji! Wszyscy mieliśmy swój udział w
cierpieniach, niezrozumieniu, frustracji, chorobie, niepowodzeniach,
zdradzie. Wciąż pozostaje dla nas wszystkich wyzwaniem żyć tak, jak
Chrystus żył i kochać, jak On kochał. Żyć życiem współczującego
pielgrzyma jest drogą do naprawy zranionego życia innych, przyjmując ich
do naszego życia, niosąc ich krzyże i cierpienia na naszych barkach,
wchodząc w ich mękę i stając się dla nich znakiem miłości Bożej.
Zaprzyjaznić się z własnymi ranami, z własnymi ciemnymi stronami
12
Księgarnia religijna Izajasz.pl
Zobacz więcej w księgarni religijnej Izajasz:
Uzdrowić rany, aby odnalezć własną misję
Najlepiej jest zaprzyjaznić się z ranami, czy jak niektórzy autorzy mówią
z "naszymi cieniami". Bo jak mówi Pan w Ewangelii św. Mateusza, dobre
nasiona i chwasty rosną razem i nie mogą być całkowicie oddzielone - aż do
żniw! (por. Mt 13, 24-30).
Dlatego więc mamy zawrzeć pokój z naszymi ranami i ciemną stroną nas
samych, czy to będą rany zadane nam z jakiegokolwiek powodu, czy to
przez rodzinę, społeczeństwo czy też przez wspólnotę religijną. Bo jeśli nie
przyjmiemy ran i nie zaakceptujemy ich tak naprawdę, to będziemy
projektować je na inne osoby i będzie to negatywnie wpływać na nasze
relacje z innymi ludzmi. Jeśli pokochamy własne rany, jeśli nauczymy się je
akceptować i zapomnieć o nich, wtedy one i nam wybaczą. Jeśli jednak je
atakujemy i nienawidzimy, żyjąc w całkowitej ich negacji, w końcu one
zaatakujÄ… nas znowu jakby tylnymi drzwiami.
Historia dwóch mnichów
Dawno temu, wiele lat temu, dwaj święci ludzie podróżowali razem po
pewnej okolicy. Podeszli do pięknej, młodej kobiety siedzącej obok
strumienia, która popłakiwała. Jeden z mnichów, zmartwiony, zapytał, co się
stało. Wyjaśniła: "Muszę przejść przez rzekę, ale nie umiem pływać i boję
się, że utonę!". Mnich ten bez wahania wziął dziewczynę na ramiona i
zaniósł na drugi brzeg rzeki, gdzie delikatnie postawił ją na ziemi.
Podziękowała mu entuzjastycznie. Kiedy odeszli, drugi z mnichów zapytał
tego pierwszego: "Jak mogłeś to zrobić? Złożyliśmy przecież śluby ubóstwa
i czystości. Zabronione jest nam nawet rozmawiać z kobietą, a tym bardziej
jej dotknąć". Pierwszy mnich wysłuchał i odpowiedział krótko: "Kiedy
przeszedłem na drugą stronę rzeki, zostawiłem ją tam. Dlaczego ty wciąż
jeszcze dzwigasz jÄ… na sobie?".
Ta historia rodzi w nas pytanie: Co jest tym, co ja jeszcze dzwigam na
sobie, a co powinienem był już z siebie zdjąć i pozostawić za sobą dawno
temu?
Wiele osób przeżywa swoje życie, chowając w sobie uczucia gniewu, żalu,
poczucie winy, złość, rozczarowanie, a nawet nienawiść. Praktykują, nie
zdając sobie z tego sprawy, emocjonalny masochizm, który wciąż ich
13
Księgarnia religijna Izajasz.pl
Zobacz więcej w księgarni religijnej Izajasz:
Uzdrowić rany, aby odnalezć własną misję
prześladuje i rani. Nie pozostawiwszy za sobą ran, nadal są w nich
uwięzieni, nadal są w tym więzieniu, który sami zbudowali. Postaraj się być
jak ten mnich, który przeprowadził na drugi brzeg tę piękną dziewczynę,
zostawił ją tam i poszedł dalej swoją własną drogą, żył swoim własnym
życiem. Nie dzwigaj już tego całego emocjonalnego bagażu. Zostaw go za
sobÄ…!
Pismo Święte przypomina nam, że podczas drogi naszego życia
doświadczymy złamań i pęknięć, i będzie tak aż do końca! Czasami nasze
wady i ograniczenia przygniatają nas i czujemy się zgorzkniali. Jesteśmy
sfrustrowani, ponieważ mimo wszelkich wysiłków na rzecz poprawy,
upadamy ponownie i możemy mieć negatywne odczucia, co do siebie.
Kiedy byłem młody, miałem bardzo wybuchowy charakter. Pozwalałem, aby
sprawy stopniowo narastały we mnie, aby wchodziły pod skórę, podczas
gdy na zewnątrz tylko się uśmiechałem, ale biedny był ten, kto był blisko
mnie w chwili, kiedy ten wulkan eksplodował! Podobnie jak w przypadku
erupcji Wezuwiusza, niewiele osób przeżywało ten wybuch mojego gniewu!
Po tych wybuchach, po których dolina pokryta zostawała trupami, czułem
się zle i byłem przygnębiony. Obraz, jaki miałem o sobie samym, cierpiał na
tym bardzo. Aż pewnego dnia, przypomniałem sobie słowa św. Kaspra del
Bufalo, w których zalecał on swoim misjonarzom "odpoczywać w otwartym
sercu Ukrzyżowanego" i spoglądać na "Wielką Księgę Krzyża". Odkryłem w
tym mądrość Bożą. Zacząłem postępować w ten sposób: siadałem przez
kilka minut z głową spuszczoną w dół, zawstydzony, zły na siebie i z
poczuciem odrzucenia przez Boga z powodu mojego wybuchowego
temperamentu i związanego z tym braku miłości do moich braci i sióstr, a
następnie w ciszy zaczynałem kontemplować Ukrzyżowanego i przywołać
obraz cierpiącego Sługi Jahwe:
On się obarczył naszym cierpieniem, On dzwigał nasze boleści, a myśmy
Go za skazańca uznali, chłostanego przez Boga i zdeptanego. Lecz On był
przebity za nasze grzechy, zdruzgotany za nasze winy. Spadła Nań chłosta
zbawienna dla nas, a w Jego ranach jest nasze zdrowie (Iz 53, 4-5).
Podczas medytacji i odpoczynku w boku Ukrzyżowanego, pozwalałem, aby
Najdroższa Krew, którą On przelał, uleczyła moje rany. Znajdowałem w tym
14
Księgarnia religijna Izajasz.pl
Zobacz więcej w księgarni religijnej Izajasz:
Uzdrowić rany, aby odnalezć własną misję
pokój, pociechę i odnowione sił, aby dalej walczyć i poprawiać się. Przez
lata powracałem wiele razy "do stóp Krzyża".
Jeśli nie zaakceptujemy naszych ran i nie umieścimy ich w ranach
Odkupiciela, będziemy zdominowani przez straszne demony strachu,
poczucia winy i gniewu. Te negatywne siły przeważają w życiu tych, którzy
nie stawili czoła własnym cieniom! Ciemność jest niebezpieczna tylko
wtedy, gdy jej nie dotkniemy, gdy nie wejdziemy w nią. Musimy zaprzyjaznić
się z naszymi ciemnymi stronami i wyrwać je z ciemności, aby umieścić je w
świetle Chrystusa Zmartwychwstałego!
Rana staje się darem! (Święte rany)
Kiedy byłem rektorem Saint Gaspar College w Santiago w Chile, ułożyliśmy
projekt edukacyjny, który umieszczał uczniów w centrum wszystkich spraw
naszej szkoły. Skupiliśmy się na tych uczniach, którzy mieli trudności z
nauką czy też z zachowaniem dyscypliny. Troska ta stała się motywem
przewodnim mojej kadencji jako rektora tej szkoły. To była swego rodzaju
rewolucja. Cały ten proces kosztował mnie bardzo wiele - postawić
odrzucanych, trudnych uczniów, tych, którym nauka przychodziła trudno i
wolno, w centrum naszej działalności! Pewnego dnia mój dobry przyjaciel,
Ivan, zapytał: "Barry, dlaczego jest to twoją pasją?" Nie mogłem znalezć
odpowiedzi. Nigdy wcześniej nie myślałem o tym. Dawałem mu raczej
intelektualne odpowiedzi, ale on upierał się: "Dlaczego? Musi być jakiś
głębszy powód". Po dłuższym zastanowieniu się i przywołaniu wspomnień
odpowiedz stała się dla mnie bardzo jasna! W pewnym momencie mojego
dzieciństwa, w czasie, kiedy starałem się zapobiec separacji moich
rodziców i opuszczenia przez matkę, pewna zakonnica, która była
nauczycielką w mojej szkole, zajęła się mną i zaczęła uczyć mnie różnych
przepisów kulinarnych, abym mógł gotować dla mojego ojca. Czasami,
przechodząc obok mojego domu, zaglądała, by zobaczyć, jak się miały
sprawy. Dla mnie stała się kimś więcej niż nauczycielką, była przyjacielem!
Zrobiło to na mnie głębokie i trwałe wrażenie. Wzbudziło we mnie
zainteresowanie i pasję w stosunku do tych, którzy przechodzą przez takie
same sytuacje jak ja!
Mamy udział w męce Chrystusa, kiedy łamiemy ten sam chleb i pijemy z
15
Księgarnia religijna Izajasz.pl
Zobacz więcej w księgarni religijnej Izajasz:
Uzdrowić rany, aby odnalezć własną misję
tego samego kielicha. Chrystus pokazuje nam ręce i bok, i tym prostym
gestem przypomina nam o swojej misji w świecie. Chodzi o dawanie
swojego życia światu poprzez tajemnicę czynienia ofiary z siebie na rzecz
innych. Nasza misja w świecie - jako naśladowców Chrystusa - ma być taka
właśnie: ma być zródłem życia, aby inni ludzie mogli otrzymywać życie od
nas.
Ważne jest, aby doświadczyć bezwarunkowej miłości Boga do nas. Musimy
pozwolić Mu, by Jego miłość nas uwolniła. Po tym, jak ucałuję swoje rany i
zostanę uzdrowiony przez miłość Bożą, mogę dla innych stać się dawcą
miłości Bożej - w naszym zranionym stanie odkrywamy naszą MISJ. Albo
wyrażając to samo w terminologii, której ostatnio często używam: "W krzyku
i wołaniu naszej krwi (naszych ran, naszego bólu, cierpienia) odkrywamy
wezwanie Jego Krwi, odkrywamy nasze powołanie do misji!
W tym świetle możemy lepiej zrozumieć słowa z Drugiego Listu św. Pawła
do Koryntian (12, 7-10):
Aby zaś nie wynosił mnie zbytnio ogrom objawień, dany mi został oścień dla
ciała, wysłannik szatana, aby mnie policzkował - żebym się nie unosił
pychą. Dlatego trzykrotnie prosiłem Pana, aby odszedł ode mnie, lecz [Pan]
mi powiedział: Wystarczy ci mojej łaski. Moc bowiem w słabości się
doskonali. Najchętniej więc będę się chlubił z moich słabości, aby
zamieszkała we mnie moc Chrystusa. Dlatego mam upodobanie w moich
słabościach, w obelgach, w niedostatkach, w prześladowaniach, w uciskach
z powodu Chrystusa. Albowiem ilekroć niedomagam, tylekroć jestem mocny.
Biskup Christoph Munzihirva SJ z diecezji Bukaviuin we Wschodnim Zairze,
zastrzelony przez żołnierzy Rwandy w pazdzierniku 2001 r., powiedział
kiedyś: "Są rzeczy, które mogą być zauważone tylko przez oczy, które
płakały." To przypomina mi fragment z Listu do Hebrajczyków 2, 14-18:
Ponieważ zaś dzieci uczestniczą we krwi i ciele, dlatego i On także bez
żadnej różnicy stał się ich uczestnikiem, aby przez śmierć pokonać tego,
który dzierżył władzę nad śmiercią, to jest diabła, i aby uwolnić tych
wszystkich, którzy całe życie przez bojazń śmierci podlegli byli niewoli.
Zaiste bowiem nie aniołów przygarnia, ale przygarnia potomstwo
Abrahamowe. Dlatego musiał się upodobnić pod każdym względem do
16
Księgarnia religijna Izajasz.pl
Zobacz więcej w księgarni religijnej Izajasz:
Uzdrowić rany, aby odnalezć własną misję
braci, aby stał się miłosiernym i wiernym arcykapłanem wobec Boga dla
przebłagania za grzechy ludu. W czym bowiem sam cierpiał będąc
doświadczany, w tym może przyjść z pomocą tym, którzy są poddani
próbom".
Jeśli my sami doświadczyliśmy w naszym życiu współczucia Chrystusa -
przebaczenia grzechów, Jego cierpliwości w stosunku do naszych słabości i
tchórzostwa, jeżeli On stał dla nas kimś, kto idzie z nami i towarzyszy nam
w życiu, kto jest naszym przyjacielem, bratem, wtedy będziemy jak Chrystus
dla cierpiących i grzeszników.
Istnieje wiele osób, które zostały odrzucone, osądzone, potępione, żyją w
strachu przed przyłapaniem i oskarżeniem. Często ci ludzie chowają się za
maskami, jak w musicalu "Upiór w operze", gdyż boją się odkryć swoją
prawdziwą naturę, ponieważ uwierzyli w kłamstwa, które poddają w
wątpliwość ich wartość i godność, jak i miłość Boga do nich.
Kto przyjął swój stan osoby zranionej i przyjął dar miłości Bożej, został
uwolniony i zostaje posłany, aby kontynuować dzieło odkupienia. Jesteśmy
powołani, by być "współczującymi pielgrzymami". Współczucie,
współcierpienie wypływają wtedy z głębi nas samych, z miejsca, gdzie
znalezliśmy miłość Boga do nas. Osoba zraniona, która została uzdrowiona,
staje siÄ™ "zranionym uzdrowicielem". Tym, co otrzymujemy darmo, darmo
też i radośnie dzielimy się z innymi!
Robert D. Lupton w swojej książce pod tytułem "Jego jest królestwo" pisze:
Widziałem Boga, kiedy brał w swoje ręce sprawy złamane i zdeformowane
w świecie, by je błogosławić i uświęcać nowym życiem i przeznaczać dla
specjalnych celów. Ze zniszczonego drzewa, Bóg daje cień w lecie. Z
młodego człowieka, głęboko zranionego, czyni niezwykłe świadectwo
współczucia, światło nadziei dla zniechęconych w różnych miejscach. Z
doradcy o skrzywionej osobowości On czyni kogoś, kto potrafi leczyć
emocjonalne szkody i potrafi używać buntowniczej natury do twórczych
celów. Jestem spokojny wiedząc, że poprawność moich myśli nie jest
koniecznym warunkiem, by Bóg mógł z nich skorzystać. I pokornie muszę
dostrzegać, że z zawiłości moich ran On potrafi skorzystać, aby zaplanować
17
Księgarnia religijna Izajasz.pl
Zobacz więcej w księgarni religijnej Izajasz:
Uzdrowić rany, aby odnalezć własną misję
dla mnie szczególne miejsce do służby.
Módlmy się:
Panie Jezu, daj nam tę łaskę, abyśmy byli autentyczni w naszym powołaniu
do pojednania. Tylko dzięki Tobie możemy pokonać nasze lęki wtedy, kiedy
pojawią się złamania i pęknięcia w naszym własnym życiu i w życiu innych.
Ześlij swego Ducha Świętego do naszych serc, przekształcając je Twoją
miłością, abyśmy potrafili być z Tobą uzdrowicielami zniszczonego świata
(Robert Morneau, "Pojednanie", str. 67).
Przechowujemy zaÅ› ten skarb w naczyniach glinianych,
aby z Boga była owa przeogromna moc, a nie z nas (2 Kor 4, 7).
ABRAHAM
WYGNANIEC I BAOGOSAAWIONY
Carlos Vásquez
Słyszymy dzisiaj o wielu organizacjach pozarządowych lub organizacjach,
które pomagają jakiejś części populacji w zaspokajaniu niektórych
podstawowych potrzeb w zakresie edukacji, rolnictwa, zdrowia,
infrastruktury i tak dalej. Organizacje te robią bardzo dużo, ale ta pomoc nie
dociera jednak do wielu ludzi będących w potrzebie. Grupy te rodzą się
prawie zawsze z pragnienia jednej osoby, chcącej pomóc innym. Wiemy też
o wielu ludziach, którzy oddali swoje życie za innych i zostali pózniej uznani
za bohaterów, słyszymy także o ludziach, którzy oddali się całkowicie pracy
dla dobra całej ludzkości. Jednak znamy także tych, którzy w jakiś sposób
spowodowali wiele szkód i są uznawani za złych ludzi, a czasami nawet za
godnych potępienia.
Na przestrzeni całej historii poznajemy postacie, które możemy w jakiś
sposób zakwalifikować - wspomnijmy choćby niektórych, jak: Jan Paweł II,
papież podróżnik, terrorysta Osama bin Laden, biskup Gerardi nazywany w
18
Księgarnia religijna Izajasz.pl
Zobacz więcej w księgarni religijnej Izajasz:
Uzdrowić rany, aby odnalezć własną misję
Gwatemali "szafarzem prawdy", i mogliśmy dalej wspominać o wielu innych
ludziach, którzy zapisali się w historii.
Ale jeśli cofniemy się w czasie, znajdziemy też postacie historyczne i
biblijne na długo przed czasami Jezusa Chrystusa, niektórzy żyli nawet
2000 lat przed Jego przyjściem, których życiowe doświadczenia
wspominamy jeszcze w naszych czasach.
Tak jest w przypadku Abrahama, postać, na której skupimy się w tych
krótkich rozważaniach.
Kiedy mówimy o Abrahamie, zawsze myślimy o tym człowieku, przyjacielu
Boga, który jest nazywany "ojcem wiary", o tym, który zdał się na miłość i
miłosierdzie Boga Ojca. To właśnie dzięki temu go znamy, dzięki temu mam
dla niego wielki podziw.
Ale zastanówmy się, analizując te wydarzenia z perspektywy
psychologiczno-duchowo-humanistycznej, jak to się stało, że Abraham stał
się tak wielkim człowiekiem, którego Bóg pobłogosławił potomstwem tak
licznym, jak gwiazdy na niebie, że został właścicielem ziemi Kanaan. Jak do
tego doszło, że stał się Abrahamem, a jego żona Sarą i przestali być
Abramem i Saraj. Musimy pamiętać, że oboje mieli swoją historię, która
naznaczyła ich życiową drogę. Musimy też pamiętać, że Abraham i jego
żona żyli w czasie i przestrzeni, która nie zawsze była taka sama, ale że byli
związani z pewnymi regułami i normami, do których musieli się dostosować,
co także wpłynęło na ich osobowość. Dlatego ważne jest, aby wziąć pod
uwagę historyczny kontekst ich życia, nawet jeżeli nie wspomina się o nim
wiele i chociaż w większości jest nieznany. Decydującym jest, aby poznać
ich historiÄ™, jak i ich relacje najpierw z Bogiem, Tym WszechmogÄ…cym, i
Jego ludem, nie pozostawiając na boku własnych uczuć, ponieważ im
lepsze poznawanie siebie, tym więcej bezpieczeństwa, a także stałości w
podejmowaniu wiążących decyzji, jak i przejrzystość oraz szczerość.
Co jest ważne podkreślenia, to fakt, że analizując psychologiczne i
humanistyczne aspekty Abrahama nie usuwa siÄ™ na bok ani nie odrzuca
duchowych doświadczeń i doświadczeń wiary, jakie w swoim życiu on
rozwijał, ponieważ są to aspekty różne i ważne, to one będą pomagać nam
w drodze czy to uzdrowienia, czy osobistej akceptacji siebie, do zbliżenia
19
Księgarnia religijna Izajasz.pl
Zobacz więcej w księgarni religijnej Izajasz:
Uzdrowić rany, aby odnalezć własną misję
się do historii naszego życia itd., aby w ten sposób pokazać nasze
niedoskonałe człowieczeństwo i próby stawania się lepszym każdego dnia.
Historia Abrahama, to Twoja historia:
Zdejm sandały z nóg, gdyż miejsce, na którym stoisz, jest ziemią świętą (Wj
3, 5).
Każda osoba od samego dzieciństwa daje początek swojej historii życia,
która cementuje się każdego dnia, w zależności od stosunków rodzinnych,
emocjonalnych i społecznych. Oznacza to, że w każdym człowieku rodzi się
i kształtuje osobowość, która będzie dominującą w nim i pokazywać się
będzie przez charyzmę i wybierane opcje życiowe. Historia życia zawsze
będzie miała swoje wzloty i upadki, a każde doświadczenie dodawać będzie
coś do naszej tożsamości. W ten sposób stajemy się coraz bardziej sobą, z
naszymi mocnymi stronami, ale również z naszymi słabościami. Poznajemy
ludzi, którzy będą mieć istotne znaczenie dla naszego życia, zarówno
pozytywne jak i negatywne, ale też będą to ludzie, którzy umierają, którzy
oddalają się od nas, którzy wyrządzą nam szkody, a w ten sposób narażeni
będziemy na mnóstwo doświadczeń, które od naszego dzieciństwa, przez
młodość i dorosłość naznaczą nas na całe nasze życie.
Wszystkie te doświadczenia są w nas i są nasze. Nawet te najmniejsze i
bez znaczenia są bezcenne, gdyż czynią z nas kogoś wyjątkowego i
sprawiają, że jesteśmy tym, kim jesteśmy. Ta święta ziemia, którą jest
nasza historia, wiele razy nie jest uczęszczana przez kogokolwiek i
wielokrotnie w naszym życiu nie chcemy o niej pamiętać, a tym bardziej jej
odwiedzać, ponieważ to, co w niej znajdujemy prawie zawsze oznacza ból
czy cierpienie. To dlatego chcemy krótko przedstawić i spojrzeć na historię
życia Abrama, starając się wykryć i przeanalizować niektóre jego postawy,
poznając jego "ziemię świętą", zwłaszcza to, jak to było, że mimo wszystko
mógł dać sobie radę i stać się wielkim prorokiem Abrahamem.
Ojciec Abrama nazywał się Terach, a jego braćmi byli Nachor i Haran. Nikt
nie wie, kto był najstarszym z trójki, ale przez kolejność, w jakiej zostali
przedstawieni, możemy przyjąć, że Abram był najstarszym z nich. Jego
żoną była Saraj. Żyli w Ur chaldejskim, ale musieli opuścić dom.
20
Księgarnia religijna Izajasz.pl
Zobacz więcej w księgarni religijnej Izajasz:
Uzdrowić rany, aby odnalezć własną misję
Terach, wziÄ…wszy z sobÄ… swego syna Abrama, Lota - syna Harana, czyli
swego wnuka, i Saraj, swą synową, żonę Abrama, wyruszył z nimi z Ur
chaldejskiego, aby się udać do kraju Kanaan. Gdy jednak przyszli do
Charanu, osiedlili się tam. Terach doczekał dwustu i pięciu lat życia i zmarł w
Charanie (Rdz 11, 31-32).
Po tym, odpowiadajÄ…c na wezwanie Boga, Abram wyrusza ponownie z
Saraj, z Lotem i z całym swoim mieniem między innymi do Betel, gdzie
zbudował ołtarze dla Pana. W kraju Kanaan zapanował straszliwy głód,
zmuszający Abrama do podróżowania na południe od Egiptu. Wchodząc do
Egiptu, Abram bał się, że zostanie zabity z powodu urody swojej żony.
Wtedy prosi Saraj, by powiedziała, że jest jego siostrą. Piękno Saraj
zachwyciło faraona i wysyła ludzi, aby ją przyprowadzili do niego. Gdy
dowiedział się, że ona jest żoną Abrama:
Dał (...) rozkaz dworzanom, żeby Abrama i jego żonę,
i cały jego dobytek odprowadzili [do granicy] (Rdz 12, 20).
Tak więc, ponownie wraz z Lotem wracają do Betel, a widząc, że liczba ich
bydła wzrosła, Abram proponuje, aby się rozdzielili i poszli różnymi drogami.
Lot decyduje się iść do końca Jordanu, podczas gdy Abram zamieszkuje w
ziemi Kanaan, w dolinie Mamre pod Hebronem.
Nastała wojna między królami Sodomy i Gomory a Kedorlaomerem, królem
Elamu, i jego sprzymierzeńcami. Król Elamu zwyciężył i skończyło się tym,
że uprowadził również Lota, bratanka Abrama, wraz z dobytkiem - był on
bowiem mieszkańcem Sodomy.
Abram, usłyszawszy, że jego krewny został uprowadzony w niewolę, dobrał
sobie trzystu osiemnastu najbardziej doświadczonych spośród służby
swego domu i rozpoczął pościg aż do Dan. Podzieliwszy swych ludzi na
oddziały, nocą napadł wraz z nimi na nieprzyjaciół i zadał im klęskę. A
potem ścigał ich aż do Choby, która leży na zachód od Damaszku. W ten
sposób odzyskał całe mienie. a także sprowadził na powrót Lota wraz z jego
dobytkiem, kobietami i sługami (Rdz 14, 14-16).
Abram po powrocie spotyka Melchizedeka, króla Salem, który oferuje mu
21
Księgarnia religijna Izajasz.pl
Zobacz więcej w księgarni religijnej Izajasz:
Uzdrowić rany, aby odnalezć własną misję
chleb i wino, a także błogosławi go. Abram daje mu dziesięcinę ze
wszystkiego, nie zachowujÄ…c nic dla siebie.
Wtedy Bóg obiecał Abramowi potomków jak gwiazdy na niebie i jak ziarnka
piasku nad morzem, a także ziemię Kanaan w posiadanie.
Nie obawiaj się, Abramie, bo Ja jestem twoim obrońcą; nagroda twoja
będzie sowita. Abram rzekł: O Panie, mój Boże, na cóż mi ona, skoro
zbliżam się do kresu mego życia, nie mając potomka... (Rdz 15, 1-2).
Gwarantem obietnicy stała się ofiara między Bogiem i Abramem, wsparta
nadprzyrodzonÄ… wizjÄ… w nocy.
Saraj, będąc tak jak Abram w podeszłym wieku, zrezygnowała już z myśli o
posiadania własnych dzieci. Dlatego przekonała Abrama, by wziął do siebie
służebnicę Hagar i on tak zrobił. Hagar stała się brzemienną, ale dała się
ponieść pysze i zaczęła lekceważyć niepłodną Saraj. Rozpoczęły się
między dwiema kobietami typowe rodzinne potyczki. Saraj znęcała się nad
Hagar tak bardzo, że ta podjęła decyzję o ucieczce na pustynię. Gdy była
na pustyni, anioła przekonał ją, aby powróciła do domu, pocieszając ją i
dając jej obietnicę wielkości dla syna, którego ma urodzić. Hagar wróciła
więc do domu i urodziła Abramowi syna Izmaela.
Trzynaście lat pózniej, kiedy Abram i Saraj postarzeli się już bardzo, Bóg
ponownie objawia się Abramowi i obiecuje mu syna, którego zrodzi mu
Saraj, i to, że jego potomstwo będzie wielkim narodem. Jako znak tego,
zmienia mu imię z Abram na Abraham, a Saraj na Sara. Bóg nakazał także
dokonywania obrzędu obrzezania.
Pan ukazał się Abrahamowi pod dębami Mamre, gdy ten siedział u wejścia
do namiotu w najgorętszej porze dnia (Rdz 18, 1).
Bóg pojawił się przed Abrahamem tym razem w formie aniołów w ludzkiej
postaci i potwierdził, że będzie miał syna, który nazywać się będzie Izaak.
Stara już Sara słuchała tego z niedowierzaniem i śmiała się. Potem
następuje w życiu Abrahama zapowiedz zniszczenia Sodomy i Gomory za
ich liczne grzechy, ale otrzymał on od Pana obietnicę, że nie unicestwi tych
miast, jeżeli znajdzie w nich dziesięciu sprawiedliwych. Jak wiemy, Bóg
22
Księgarnia religijna Izajasz.pl
Zobacz więcej w księgarni religijnej Izajasz:
Uzdrowić rany, aby odnalezć własną misję
zniszczył Sodomę i Gomorę. Mamy także opowieść o ucieczce Lota i o
śmierci jego żony, zamienionej w słup soli.
Na drugi dzień rano Abraham widzi chmurę dymu zniszczenia. Wyrusza
wtedy do Gerazy i ponownie, w obawie o swoje życie, mówi królowi tej
krainy o swojej żonie Sarze: Jest ona moją siostrą. Król Geraru, Abimelek,
wysyła po nią, ale gdy dowiedział się we śnie, że jest żoną Abrahama,
odesłał ją z powrotem, nie dotykając jej, zganił natomiast Abrahama.
Cóżeś nam uczynił? Cóż ci zawiniłem, że o mało nie doprowadziłeś mnie i
moich poddanych do wielkiego grzechu? Postąpiłeś ze mną tak, jak nie
powinno się postępować! (Rdz 20, 9)
Wreszcie Pan okazał Sarze łaskawość, jak to obiecał, i uczynił jej to, co
zapowiedział (Rdz 21, 1).
Tak więc Sara w swej starości dała Abrahamowi syna, Izaaka, który został
obrzezany ósmego dnia. Po jakimś czasie pojawiają się znowu problemy
rodzinne między Sarą a Hagar, tym razem Sara zobaczyła Izmaela
bawiącego się z małym Izaakiem. Sara robiła wszystko, aby wyrzucić Hagar
z synem na pustynię, gdzie omal nie umierają, gdyby nie anioł Boży, który
pożywiał ich i obiecał potomstwo także Izmaelowi.
Wtedy też widzimy wielką próbą wiary Abrahama w Boga. Bóg nakazał mu
złożyć w ofierze swego syna Izaaka. Gdy Abraham miał już podniesioną
rękę, aby zabić własnego syna, anioł z nieba powstrzymał ją. Abraham
otrzymał obietnicy jeszcze bardziej godną podziwu - obietnicę wielkość jego
potomstwu z powodu całkowitej i bezwarunkowej jego wiary. Sara umarła w
wieku 127 lat, a Abraham, po czasie czuwania przy niej i opłakiwania jej,
pochował ją w jaskini Makpela, w pobliżu Mamre. Następnie udał się do
Aram-Naharaim, miasta w Mezopotamii, gdzie wybrał na żonę dla swojego
syna Rebekę, córkę Nachora. Potem on sam poślubił jeszcze drugą
kobietę, imieniem Ketura, starą jak on, z którą miał jeszcze sześcioro dzieci.
Wreszcie, pozostawiając wszystkie swoje posiadłości Izaakowi, umarł w
wieku 175 lat i został pochowany przez Izaaka i Izmaela w jaskini Makpela.
Taka była - w wielkim skrócie - droga życia proroka Abrahama. Ze względu
na złożoność historycznych danych, trudno jest ustalić, co wydarzyło się w
23
Księgarnia religijna Izajasz.pl
Zobacz więcej w księgarni religijnej Izajasz:
Uzdrowić rany, aby odnalezć własną misję
dzieciństwie czy w młodości proroka, ale udało nam się ustalić kilka
elementów, które pomogą nie tylko poznać rany Abrahama, zadane jego
człowieczeństwu, ale też mogą posłużyć do rozpoznawania i leczenia
naszej własnej historii życia.
Spójrz na niebo i policz gwiazdy, jeśli zdołasz to uczynić; potem dodał: Tak
liczne będzie twoje potomstwo (Rdz 15, 5).
24
Księgarnia religijna Izajasz.pl
Zobacz więcej w księgarni religijnej Izajasz:
Uzdrowić rany, aby odnalezć własną misję
Księgarnia Izajasz poleca
Życie po piciu
Tylu wciąż jest ludzi żywych. Żywych, ale poranionych. Kamil,
Rafał, D., Adam i wielu innych to tacy właśnie ludzie.
Bohaterowie tej opowieści. Borykający się z problemami
uzależnienia od wielu lat.
Koniec człowieczeństwa
Koniec człowieczeństwa, uznawany za jedną z najważniejszych -
obok Chrześcijaństwa po prostu - książek C.S. Lewisa na temat
etyki, to błyskotliwa i brawurowo napisana apologia
uniwersalnego prawa moralnego.
Warto być ojcem
Fascynująca książka o roli męża i ojca w rodzinie. O radości z
bycia ojcem, ale także o odpowiedzialności, władzy i służbie.
Warto naprawić małżeństwo
Naprawdę chcesz naprawić swoje małżeństwo? Zacznij od teraz!
Ta książka pomoże Ci znalezć przyczynę problemu a potem
powie jak z nim zwyciężyć.
25
Księgarnia religijna Izajasz.pl


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
SKOPIUJ LINKI DO PRZEGLĄDARKI ABY POBRAĆ !!!(28)
Urodziłem się aby kochać Cię Schout
ABC Jak założyć i prowadzić własną firmę
Toples Na sercu rany
Jak założyć własną firmę
50 jak napisac wlasna oferte
Walory uzdrowiskowe
SKOPIUJ LINKI DO PRZEGLĄDARKI ABY POBRAĆ 8 !!!
Bóg poszukuje człowieka aby go zbawić
Jak robic aby działało
Konspekt misje
ciz poradnik wlasna firma 2

więcej podobnych podstron