Studia nad językiem migowym
nr 1/2006
Instytut Polskiego Języka Migowego
http://www.ipjm.pl
Spis treści
Przedmowa 3
Piotr Tomaszewski, Małgorzata Czajkowska-Kisil
Niesłyszący i niedosłyszący w Polsce 8
Lucyna Długołęcka
Języki migowe w Unii Europejskiej 12
Maja Kamińska
Tłumacz w świecie ciszy: wokół zagadnień dotyczących tłumaczenia mi-
gowego i ustnego 17
Aleksandra Kalata-Zawłocka
1
2 Studia nad językiem migowym, nr 1/2006
Piotr Tomaszewski, Małgorzata Czajkowska-Kisil 3
Przedmowa
Początki rozwoju polskiego języka migowego (PJM) miały zapewne miejsce w
Warszawskim Instytucie Głuchoniemych, którego założycielem był ks. Jakub Fal-
kowski. W kontekście etnograficznym Instytut ten stanowi pierwotne zródło po-
wstania polskiej społeczności Głuchych. Można powiedzieć, że na jego terenie, a
zwłaszcza wśród Głuchych wychowanków, PJM zaczął się nieformalnie rozwijać
w 1817 roku; był to rok otwarcia tej placówki. Tak więc w porównaniu z językiem
polskim PJM jest stosunkowo młodym językiem. Już w tamtych czasach zaczęto
zwracać uwagę na to, jak funkcjonował PJM w środowisku Głuchych uczęszcza-
jących do warszawskiego Instytutu Głuchoniemych. Wyrazem tego jest Słownik
Mimiczny dla głuchoniemych i osób z nimi styczność mających, opracowany przez
dwóch księży, Hollaka i Jagodzińskiego i wydany w 1879r. Wprawdzie praca ta
stanowi próbę podjęcia pierwszych badań nad PJM, były to jednak badania i opisy
leksykograficzne, a nie gramatyczne.
Do niekorzystnej zmiany w podejściu do PJM doszło po kongresie surdope-
dagogów, poświęconym problematyce edukacji Głuchych, który odbył się w Me-
diolanie w 1880 roku. Podjęto wówczas decyzję, że Głusi mają uczyć się mówić
dostosowując się do świata ludzi słyszących, i że naturalne języki migowe mają
być na siłę wyrugowane z systemu kształcenia Głuchych. Okres oralizmu w Pol-
sce przykurzył odkrycia ze wspomnianych badań nad PJM. Podobnie było i w
innych krajach. Dopiero na początku lat sześćdziesiątych amerykański lingwista,
William Stokoe zapoczątkował nowy okres w badaniach nad językami migowymi
przeprowadzając pierwszą analizę amerykańskiego języka migowego (ASL). W
1960 roku powstała jego praca Sign Language Structure: An Outline of the Vi-
sual Communication Systems of the American Deaf. Autor przedstawił w niej
znaczący argument, iż naturalny język migowy dysponuje wszystkimi cechami,
jakimi charakteryzuje się każdy język foniczny. Zawarte w pracy Stokoe a roz-
ważania stały się owocną inspiracją do kolejnych badań nad językami migowymi
świata. Opisano już bowiem ponad 200 języków migowych, powstała nawet pod
redakcją Cleve a encyklopedia Gallaudet Encyclopedia of Deaf People and De-
afness (1987), która obejmuje opisy tych języków. Badania te od tego czasu tak
dalece się rozwinęły, że w wielu szkołach dla Głuchych na świecie przyznano ję-
zykowi migowemu status języka nauczania, języka wykładowego, co gwarantuje
efektywną realizację nauczania dwujęzycznego dzieci głuchych.
W Polsce od ponad dziesięciu lat trwają badania nad PJM. Pierwszy tekst lin-
gwistyczny poświęcony PJM napisał Michael Farris (1994); (wydana w 1992r.
praca Perlina i Szczepankowskiego, Polski Język Migowy powstała wprawdzie
wcześniej, ale poświęcona była raczej wprowadzeniu systemu językowo-migo-
4 Studia nad językiem migowym, nr 1/2006
wego, a nie PJM). Pózniej ukazały się kolejne publikacje tego autora (Farris,
1997, 1998), a także autorstwa członków grupy badawczej pracującej do dziś pod
kierunkiem Marka Świdzińskiego na Uniwersytecie Warszawskim (Świdziński,
1998, Świdziński, Gałkowski, 2003, Tomaszewski, 2004, 2005a, b). Wszystkie
dotychczasowe prace stanowią cząstkowe opisy struktury gramatycznej PJM.
Powodem rozpoczęcia tych badań była rosnąca potrzeba opracowania gra-
matyki PJM w celu odpowiedniego przygotowania kursów PJM jako języka ob-
cego dla nauczycieli, a także opracowania nowych programów nauczania dwuję-
zycznego, wykorzystujących PJM nie tylko jako formę komunikacji, ale też jako
główną bazę do nauki drugiego języka, jakim dla Głuchych jest język polski. Tym
bardziej, że w ostatnich latach coraz więcej autorów podkreśla potrzebę wpro-
wadzania edukacji dwujęzycznej do szkół specjalnych dla Głuchych (Gałkowski,
1998, Czajkowska-Kisil, 2005, Bednarska, Dobrowolska, 2005, Szyszkowska-
Jachowicz, Tywonek, 2005, Tomaszewski, 2005c, d, e, Świdziński, Adamiec,
1999).
Wiele osób w Polsce zaangażowało się w badania nad PJM, ale robiło to nie-
zależnie od siebie. Spotykając się na konferencjach, sympozjach i wymieniając
doświadczenia doszliśmy do wniosku, że połączenie naszych wysiłków pozwo-
liłoby przyspieszyć badania i poprawić skuteczność naszych starań o uchwalenie
ustawy rządowej dotyczącej PJM. Chodzi tu o uznanie w drodze ustawy PJM
za język mniejszości kulturowej, a Głuchych Polaków za mniejszość językową
odróżniającą się w sposób istotny od pozostałych obywateli językiem, kulturą i
tradycją. Uchwalenie takiej ustawy sprzyjałoby podniesieniu prestiżu PJM i uła-
twieniu wprowadzenia metody nauczania dwujęzycznego do szkół dla Głuchych.
W związku z powyższym w maju 2004 roku zarejestrowaliśmy stowarzysze-
nie o nazwie Instytut Polskiego Języka Migowego. Członkowie Instytutu to Głusi
i słyszący entuzjaści PJM. Znajomość PJM wynieśli z domu lub szkoły lub uczyli
się na kursach i w kontaktach z Głuchymi. Są wśród nas nauczyciele surdopeda-
godzy, psychologowie, lingwiści, tłumacze i językoznawcy. W swojej pracy zaj-
mujemy się tłumaczeniami, dydaktyką języka migowego, glottodydaktyką, psy-
chologią i pismem migowym.
Aby jak najpełniej rozpowszechniać wiedzę o PJM, otwieramy nowy biuletyn
zatytułowany Studia nad Językiem Migowym. Pragniemy w ten sposób publiko-
wać wyniki naszych badań lingwistycznych bądz psycholingwistycznych, a także
prezentować różne możliwości wykorzystania języka migowego.
Pierwszy numer niniejszego biuletynu (na razie w formie internetowej) obej-
muje prace trzech autorek. Pierwszy tekst Lucyny Długołęckiej Niesłyszący i
niedosłyszący w Polsce poświęcony jest problematyce klasyfikacji głuchoty. Au-
torka podkreśla, że przy tej klasyfikacji konieczne jest uwzględnienie warunków
społecznych, w jakich funkcjonuje dana osoba niesłysząca bądz niedosłysząca, a
także jej możliwości językowych. Ponadto ludzie kulturowo Głusi, a także sły-
Piotr Tomaszewski, Małgorzata Czajkowska-Kisil 5
szący pracujący zawodowo z Głuchymi zwykle piszą słowo Głusi wielką literą,
aby określić przynależność kulturową i językową danej osoby, która nie słyszy.
Kolejna praca Mai Kamińskiej Języki Migowe w Unii Europejskiej omawia sy-
tuację polityczno-prawną Głuchych i ich języka w różnych krajach europejskich.
W niektórych z tych krajów zrównano już wcześniej w prawach język migowy
Głuchych obywateli z językiem fonicznym słyszących obywateli. Wykorzysta-
nie wiedzy o prestiżu języków migowych w Unii Europejskiej pozwoliłoby nam
skutecznie podejmować starania o decyzję ustawodawców o uchwaleniu ustawy
dotyczącej uznania PJM jako równoprawnego języka dla Głuchych Polaków po-
sługujących się tym językiem.
Trzecia praca Aleksandry Kalaty-Zawłockiej Tłumacz w świecie ciszy wokół
zagadnień dotyczących tłumaczenia migowego i ustnego przedstawia w sposób
wyczerpujący problemy dotyczące tłumaczenia języka migowego i języka ust-
nego. Trzeba przyznać, że na dzień dzisiejszy w Polsce jest coraz większe za-
potrzebowanie na tłumaczy naturalnego języka migowego, czyli PJM, a nie tylko
systemu językowo-migowego, który do tej pory jest preferowany przy tłumacze-
niu migowym. Autorka wyraznie podkreśla, że, aby można było efektywnie prze-
łamywać bariery komunikacyjne między Głuchymi a słyszącymi, należy w całej
Polsce rozpowszechniać usługi tłumaczy Polskiego Języka Migowego jako kultu-
rowego i językowego wyróżnika społeczności Głuchych.
Dr Piotr Tomaszewski
Prezes Instytutu Polskiego Języka Migowego
Mgr Małgorzata Czajkowska-Kisil
Sekretarz Instytutu Polskiego Języka Migowego
Literatura
[1] Bednarska A., Dobrowolska M., 2005, Lekcje dwujęzyczne w szkołach dla
dzieci głuchych, Nauczyciel w Świecie Ciszy , 7, 23 32.
[2] Cleve J.V., 1987, (red.) Gallaudet Encyclopedia of Deaf People and Deafness,
New York: Mc Graw-Hill.
[3] Czajkowska-Kisil M., 2005, Dwujęzyczność w nauczaniu głuchych Nauczy-
ciel w Świecie Ciszy , 7, 3 9.
[4] Farris M.A., 1994, Sign Language Research and Polish Sign Language Lin-
gua Posnaniensis , 36, 13 36.
6 Studia nad językiem migowym, nr 1/2006
[5] Farris M., 1997, Sign Language Transcription and the Structure of the Sylla-
ble in Sign Language: An Introduction, Lingua Posnaniensis , 39, 7 24.
[6] Farris M.A., 1998, Models of person in sign languages, Lingua Posnanien-
sis , 40, 47 59.
[7] Gałkowski T., 1998, Przestrzenne i ruchowe komponenty komunikacji z
dziećmi głuchymi, Warszawa: Polski Komitet Audiofonologii.
[8] Hollak J., Jagodziński T., 1870, Słownik mimiczny dla głuchoniemych i osób
z nimi styczność mających, Warszawa: Druk i nakład Instytutu Głuchoniemych
i Ociemniałych.
[9] Perlin J., Szczepankowski B., 1992, Polski Język Migowy: opis lingwistyczny,
Warszawa: WSiP.
[10] Stokoe W., 1960, Sign Language Structure: An Outline of the Visual Com-
munication System of the American Deaf Studies in Linguistics, Occasional
Papers, No.8. Buffalo, NY: University of Buffalo.
[11] Szyszkowska-Jachowicz I., Tywonek M., 2005, Prezentacja lekcji dwuję-
zycznej w próbnej klasie innowacyjnej Nauczyciel w Świecie Ciszy , 7, 33
35.
[12] Świdziński M., 1998, Bardzo wstępne uwagi o opisie gramatycznym pol-
skiego języka migowego, Audiofonologia , 12, 69 82.
[13] Świdziński M., Adamiec T., 1999, Education in Poland: The past and the
future, European Days of Deaf Education, Orebro, Sweden, September 23 26
IX.
[14] Świdziński M., Gałkowski T., 2003, (red.), Studia nad kompetencją języ-
kową i komunikacją niesłyszących, Wyd. Uniwersytet Warszawski.
[15] Tomaszewski P., 2004, Polski Język Migowy: mity i fakty, Poradnik Języ-
kowy , 6, 59 72.
[16] Tomaszewski P., 2005a, O niektórych elementach morfologii polskiego ję-
zyka migowego: złożenia (cz.1), Poradnik Językowy , 2, 59 75.
[17] Tomaszewski P., 2005b, O niektórych elementach morfologii polskiego ję-
zyka migowego: zapożyczenia (cz.2), Poradnik Językowy , 3, 44 62.
[18] Tomaszewski P., 2005c, Polski Język Migowy w wychowaniu dwujęzycznym
dzieci głuchych, Studia Pragmalingwistyczne , 4, 33 58.
Piotr Tomaszewski, Małgorzata Czajkowska-Kisil 7
[19] Tomaszewski P., 2005d, Język dzieci głuchych wnioski dla edukacji szkolnej,
Szkoła Specjalna , 3, 167 181.
[20] Tomaszewski P., 2005e, Mówić czy migać? Prawo dziecka głuchego do
wychowania dwujęzycznego, W: D. Gorajewska (red.) Społeczeństwo równych
szans. Tendencje i kierunki zmian. Wyd. Stowarzyszenie Przyjaciół Integracji,
Warszawa.
Niesłyszący i niedosłyszący w Polsce
Lucyna Długołęcka
Jestem osobą głuchą, wychowałam się wśród słyszących, ale w dorosłym ży-
ciu spędziłam niemal dekadę wśród Głuchych, a obecnie z racji zawodowych i
pozazawodowych mam częste kontakty zarówno ze słyszącymi, jak i niedosły-
szącymi, niesłyszącymi i Głuchymi. Z tej perspektywy chciałabym przedstawić
poszczególne środowiska osób z wadą słuchu. W literaturze surdopedagogicznej
niesłyszący zwykle są charakteryzowani z medycznego (audiofonologicznego) i
logopedyczno-pedagogicznego punktu widzenia. Bardzo rzadko bierze się pod
uwagę czynniki kulturowe, środowiskowe i psychologiczne.
Osoby z wadą słuchu (których jest w Polsce około stu tysięcy) warto przedsta-
wić z szerokiego punktu widzenia z zasadniczego powodu: ciągle jeszcze wielu
słyszących nie miało nigdy do czynienia z osobami niesłyszącymi, a niemal regułą
jest, że osoba słysząca boi się kontaktu z głuchymi.
Głuchota i niedosłuch
Są różne definicje głuchoty i niedosłuchu. Kiedyś osoby mające ubytek słuchu
rzędu 70 dB były uważane za głuche, dziś często osoby nawet z ubytkiem 90 dB
uważane są za niedosłyszące. Bo przecież korzystając z nowoczesnych apa-
ratów słuchowych słyszą. Lepiej czy gorzej, ale słyszą. Problem jest jednak
dużo bardziej skomplikowany. O ile bowiem dość łatwo jest określić granicę głu-
choty przyjmując medyczny punkt widzenia (90 dB to wedle Międzynarodowego
Biura Audiofonologii głęboki ubytek słuchu, czyli praktyczna głuchota), o tyle
granica ta w praktyce bywa bardzo płynna i zależy od wielu czynników. Bywa na
przykład, że w badaniu audiometrycznym (w którym podaje się przez słuchawki
tony czyste, w normalnych warunkach niewystępujące) osoba z wadą słuchu od-
biera dzwięki o natężeniu 80 dB w zakresie częstotliwości 250 4000 Hz, a w
praktyce, w życiu codziennym, nie reaguje na dzwięki o takich parametrach na-
wet wtedy, gdy korzysta z aparatów słuchowych. Przyczyn takich rozbieżności
w postrzeganiu dzwięków jest wiele. Dlatego najbezpieczniej jest określać osoby
w wadą słuchu takim mianem, jakim się same określają. Gdyż być osobą głu-
chą/Głuchą/niesłyszącą/słabosłyszącą/niedosłyszącą to przede wszystkim kwestia
tożsamości, samookreślenia i przynależności grupowej lub kulturowej.
8
Lucyna Długołęcka 9
Słabosłyszący/niedosłyszący
Spośród osób z wadami słuchu najliczniejszą grupę stanowią osoby słabosłyszące,
zwane też niekiedy niedosłyszącymi. W tej grupie mieszczą się również osoby
tracące słuch w dorosłym życiu. Jest to grupa bardzo niejednorodna. Mamy w
niej bowiem osoby niedosłyszące pochodzące z rodzin kulturowo głuchych, czyli
de facto dwukulturowe, mamy osoby z niewielkimi ubytkami słuchu, które przez
otoczenie często są postrzegane jako słyszące i za takie się też uważają. Są w tej
grupie także osoby, które wprawdzie mają głęboki ubytek słuchu, ale uważają się
za niedosłyszące, są jako takie postrzegane przez otoczenie, znają bardzo dobrze
język mówiony, a migowego często nie znają wcale. Jest tu także znaczna ilo-
ściowo podgrupa osób póznoogłuchłych, głównie starszych, które w istocie nie są
głuche, lecz mają mniejsze czy większe ubytki słuchu pozwalające im jeszcze od-
bierać dzwięki nawet bez aparatów słuchowych. Mamy tu wreszcie stosunkowo
niewielką podgrupkę osób głuchoniewidomych. Termin głuchoniewidomy też
jest umowny, jako że osób, które zupełnie nie słyszą i zupełnie nie widzą, jest
bardzo niewielki procent (być może nawet ułamek procenta) w ogóle osób z wa-
dami słuchu. W tej podgrupie zdarzają się najczęściej osoby z zespołem Ushera,
które stopniowo tracą wzrok i słuch, przy czym przy całkowitej utracie wzroku
często mają zachowane jeszcze spore resztki słuchu i mogą korzystać z aparatów
słuchowych bądz implantów ślimakowych stąd same nie uważają się za całkiem
głuche mimo tego mylącego określenia głuchoniewidomy . Należy się zresztą
spodziewać, że osoby niewidome z resztkami słuchu dużo bardziej polegają na
słuchu niż osoby niedosłyszące, a widzące.
Głusi
Kolejna duża grupa osób z wadami słuchu to Głusi osoby, dla których pierw-
szy lub preferowany język to polski język migowy (PJM). Ten język najczęściej
nabywa się od rodziców głuchych lub od grupy rówieśniczej w ośrodku szkolno-
wychowawczym dla niesłyszących.
W przypadku tej grupy, podobnie jak w przypadku niedosłyszących, ubytek
słuchu nie ma większego znaczenia. Głuchym może być nawet osoba słysząca,
migająca od kołyski , jakkolwiek zwykle jest ona dwujęzyczna i dwukulturowa.
Są osoby pochodzące z rodzin Głuchych, które choć znają PJM dystansują się
od środowiska Głuchych, PJM-u używają niechętnie i tylko wtedy, gdy naprawdę
muszą. Taka postawa wynika głównie ze wstydu z powodu takiego, a nie innego
pochodzenia kulturowego. Każdy ma prawo do samookreślenia i wyboru środo-
wiska, w którym chce żyć i kultury, którą chce współtworzyć. Samookreślenie
kulturowe i wybór środowiska jest niejednokrotnie trudną decyzją, czasem nie-
10 Studia nad językiem migowym, nr 1/2006
zrozumiałą dla otoczenia, ale należy ją uszanować, nawet jeśli ktoś zachowuje się
w sposób typowy dla kultury pochodzenia, a nie tej, do której aspiruje.
Kultura Głuchych sama w sobie nie ma nic pejoratywnego, wprost przeciwnie
jest zródłem wartości integrujących społeczność, zródłem dumy pozwalającej
się realizować w różnych w sferach i stawać się osobą. Ma jednak za sobą historię
negacji, odcisnęło się na niej piętno zła , gorszości . Członkowie społeczności
Głuchych nierzadko byli lub nadal są wyśmiewani czy poniżani, odmawia im się
różnych praw, dyskryminuje itp. I z tego właśnie powodu wiele osób wstydzi się
przynależności do społeczności Głuchych. W ostatnich latach to się jednak zmie-
nia i coraz więcej Głuchych jest dumnych ze swojej kultury i z swojego języka
PJM.
Niesłyszący/głusi
Kolejna grupa osób z wadą słuchu to niesłyszący/głusi. Termin niesłyszący
znaczy tu to samo, co głuchy , ale jest uważany za neutralny, podczas gdy słowo
głuchy często kojarzy się zle, szczególnie osobom słyszącym.
Zatem niesłyszący, zwani niekiedy głuchymi to najczęściej osoby z głębokimi
ubytkami słuchu lub całkowicie głuche od urodzenia lub od dzieciństwa. Z jed-
nej strony z Głuchymi je nie łączy nic lub niewiele, a z drugiej nie utożsamiają
się one z niedosłyszącymi i słyszącymi. Kulturowo należą do świata słyszących,
kończą masowe szkoły, mają słyszących rodziców i przyjaciół, często nie znają
języka migowego lub uczą się go w okresie adolescencji lub w dorosłym życiu,
lecz mimo to nie czują się słyszącymi z tego zasadniczego powodu, że po prostu
nie słyszą. Aparaty słuchowe i implanty ślimakowe nie są urządzeniami odpo-
wiednimi dla wszystkich niesłyszących. Część głuchych zwyczajnie nie odnosi
korzyści z używania tych urządzeń lub dyskomfort psychofizyczny, będący skut-
kiem ich używania jest większy niż ewentualna korzyść ze słyszenia dzwięków.
Niektóre osoby z tej grupy wprawdzie noszą aparaty lub implanty, ale głównie
dlatego, że przyzwyczaiły się do nich od dzieciństwa i czują się po prostu zle bez
tła akustycznego (chodzi tu najczęściej o nieokreślone dzwięki, hałasy, przy-
jemność słyszenia własnego głosu itp.). Słyszenie dzwięków nie tyle pomaga im
rozumieć mowę, co daje poczucie bycia sobą , pewność w poruszaniu się itp.
Zatem mimo pewnego poczucia przynależności do kultury słyszących osoby te
czują się inne i za takie też (lub po prostu za głuche) uważane są one przez sły-
szące otoczenie.
Środowisko PZG
W niektórych środowiskach utarło się przekonanie, że Głusi to członkowie Pol-
skiego Związku Głuchych (PZG), a głusi i niedosłyszący/słabosłyszący to osoby
Lucyna Długołęcka 11
spoza tej organizacji. Nic bardziej błędnego. PZG jest organizacją nastawioną
na zrzeszanie wszystkich osób z wadami słuchu, niezależnie od ich pochodzenia
kulturowego, społecznego, preferowanego języka, typu edukacji, wykształcenia,
wyznania itd. Wśród członków PZG znajdziemy przedstawicieli wszystkich opi-
sanych wyżej grup i podgrup. Ogólnie jednak członkowie PZG to w dużej części
osoby starsze, z dwóch głównych powodów. Po pierwsze, coraz mniej młodzieży
niesłyszącej wstępuje do tej organizacji, a po drugie zapisuje się do niej wiele
osób póznoogłuchłych, zwykle starszych, przez co średnia wieku członków PZG
jeszcze bardziej się podnosi. Większość członków póznoogłuchłych uczy się ję-
zyka migowego dopiero w tym środowisku. Ich pierwszym językiem jest język
polski, poznane znaki migowe dopasowują zatem do znanej sobie gramatyki, a ze
względu na zaawansowany wiek uczą się powoli, stąd też ich język migowy czę-
sto jest ubogi i pełni głównie funkcję uzupełniającą w stosunku do mowy ustnej.
Stąd widząc starszą, migającą osobę głuchą nie należy pochopnie wyciągać
wniosku, że czuje się ona Głucha i że utożsamia się z kulturą Głuchych. Może się
wręcz okazać, że język migowy uważa za gorszy język niż mówiony.
Potrzeby psychiczne i społeczne poszczególnych grup osób z wadami słuchu
są często różne (np. osoby póznoogłuchłe raczej nie znajdą wspólnego języka z
młodzieżą głuchą kulturowo i dumną ze swojego języka), stąd może dziwić aż
takie zróżnicowanie członków jednej organizacji. Nawet w takich małych (lud-
nościowo) krajach jak Dania czy Szwecja istnieją osobne organizacje dla mło-
dzieży, niedosłyszących i starszych osób niesłyszących. Niedosłyszący i pózno-
ogłuchli często czują się osobami niepełnosprawnymi, wręcz kalekimi. Pomoc,
jakiej oczekują państwa i organizacji pozarządowych, to najczęściej zasiłki pie-
niężne, dofinansowania do aparatów słuchowych, baterii do tych aparatów, pętli
induktofonicznych i temu podobnych urządzeń, zaś Głuchych zwłaszcza tych
najbardziej świadomych własnej tożsamości interesują prawa obywatelskie, do-
stęp do usług tłumaczy języka migowego, prawo do edukacji, równego traktowa-
nia w edukacji, na rynku pracy, w urzędach itd. Interesuje ich uznanie PJM za
pełnoprawny język, uznanie i szanowanie ich kultury i odrębności.
Niesłyszący nie stanowią zatem jednolitej grupy. Tworzą nieformalne grupy i
grupki, a każda z nich ma inne cele i o co innego chciałaby walczyć. Niektóre pró-
bują się organizować (niedosłyszący mają np. ONSI Organizację Nie(do)słyszą-
cych Internautów), ale są jeszcze małe i słabe. Ponadto część niedosłyszących, po-
dobnie jak i części pozostałych grup, pozostaje pod parasolem Polskiego Związku
Głuchych.
Języki migowe w Unii Europejskiej
Maja Kamińska
Jedną z zasad, którymi kieruje się Unia Europejska, jest poszanowanie róż-
norodności językowej i kulturowej. Zasada ta dotyczy oficjalnych języków i do-
robku kulturowego państw członkowskich, jak również języków regionalnych,
oraz języków grup mniejszościowych. W Europie wyróżnia się ponad 60 takich
języków. Posługuje się nimi poza językiem kraju, w którym żyje około 40
milionów obywateli Unii.
Osoby głuche, porozumiewające się w języku migowym, spełniają większość
kryteriów, branych pod uwagę przy nadawaniu grupie statusu mniejszości. Od
osób słyszących różni ich zarówno status słyszenia, jak i preferowany przez nich
sposób komunikowania się, a także pewne wzorce zachowań. Odrębność języ-
kowa wiąże się także z odrębnością kulturową środowiska osób głuchych w
języku migowym tworzone są wiersze, czy też wystawiane sztuki teatralne. Z
lingwistycznego punktu widzenia, języki migowego różnią się od języków mó-
wionych głównie wykorzystaniem innej modalności brak naukowych podstaw,
które uzasadniałyby dyskryminację tych języków i ich negatywne wartościowanie
(jako uproszczony, gestowy sposób porozumiewania się).
Zgodnie z artykułem 35 konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej, należący do
mniejszości obywatele polscy powinni mieć zapewnioną możliwość zachowania
i rozwoju własnego języka, zachowania obyczajów i tradycji oraz rozwoju wła-
snej kultury oraz prawo do uczestnictwa w rozstrzyganiu spraw dotyczących
ich tożsamości kulturowej . Polska konstytucja, w artykule 69, zawiera też infor-
mację o tym, że osoby niepełnosprawne mają prawo do otrzymywania pomocy
w zabezpieczaniu egzystencji, przysposobieniu do pracy oraz komunikacji spo-
łecznej , tym samym pośrednio odwołuje się również do języka migowego osób
głuchych. Język ten, chociaż na co dzień używają go tysiące polskich obywateli,
nadal nie jest jednak oficjalnie uznawany za język mniejszości.
Unia Europejska nie przyjęła jak dotychczas jednoznacznego podejścia do ję-
zyków migowych. Języki te mają zróżnicowany status w poszczególnych krajach
Unii Europejskiej, rzadko jednak traktowane są na tych samych prawach, co ję-
zyk mówiony. Dzieje się tak pomimo podejmowanych przez Parlament Europej-
ski uchwał, w których podkreśla się konieczność ochrony języków mniejszości.
Z tego względu w niektórych krajach Unii języki migowe są nadal dyskrymi-
12
Maja Kamińska 13
nowane, a wielu głuchych Europejczyków, ze względu na bariery językowe, ma
utrudniony dostęp do nauki i pracy.
Tylko w pięciu krajach Finlandii, Grecji, Portugalii, Czechach i Słowacji
użytkownicy języka migowego mają konstytucyjnie zagwarantowane prawa. W
artykule 74 portugalskiej konstytucji wspomina się na przykład o tym, że ochrona
i rozwój portugalskiego języka migowego stanowi obowiązek państwa, ponieważ
dzięki temu językowi głusi obywatele mają takie same możliwości rozwoju jak
słyszący.
Warto jednak pamiętać, że nie wszystkie kraje posiadają konstytucję. W Wiel-
kiej Brytanii wprowadzono po prostu szereg uchwał, na mocy których brytyjski
język migowy został oficjalnie uznany przez rząd za odrębny język (rok 2003). W
innych krajach, w tym w Polsce (jak również w Belgii, Danii, Norwegii, Irlandii,
czy Włoszech) obowiązują przepisy, które w mniej lub bardziej bezpośredni spo-
sób odnoszą się do języka migowego (na przykład poprzez podkreślenie prawa
obywateli do bezproblemowego porozumiewania się). Z kolei w krajach skandy-
nawskich szczególnie podkreśla się znaczenie wychowania dwujęzycznego. W
Szwecji rządowa komisja, zajmująca się problematyką integracji, stwierdziła, że
głusi Szwedzi powinni być dwujęzyczni, tak aby móc w pełni uczestniczyć za-
równo w życiu swojej społeczności, jak i funkcjonować w słyszącym społeczeń-
stwie. Także w Danii język wizualny uznawany jest za pierwszy język dzieci
głuchych.
Stosunek do języka migowego przekłada się nie tylko na liczbę i dostępność
tłumaczy w urzędach czy szpitalach, ale wiąże się także z określoną polityką
oświatową. W Polsce współwystępują różnorodne formy kształcenia osób niepeł-
nosprawnych. Podkreśla się, że realizowany program powinien być dostosowany
do indywidualnych potrzeb dziecka. W Unii kładziony jest obecnie duży nacisk
na nauczanie zintegrowane i dąży się do tego, aby uczniowie ze specjalnymi po-
trzebami mieli zapewnione odpowiednie warunki w szkołach masowych. Jednak
w odniesieniu do głuchych dzieci zasada ta nie zawsze może być, ze zrozumiałych
względów, zastosowana w pełni. Niektóre dzieci głuche są w stanie porozumie-
wać się w języku mówionym, dla innych natomiast język ten pozostaje przede
wszystkim językiem obcym.
Poszczególne kraje członkowskie Unii stwarzają dzieciom głuchym bardzo
różne możliwości edukacyjne. Na przykład w Hiszpanii lub w Grecji większość
uczniów kształci się w szkołach masowych. Nie musi to jednak oznaczać, że
dzieci te uczone są w języku słyszącej większości. W Norwegii każde głuche
dziecko, bez względu na profil szkoły, ma prawo uczyć się w norweskim języku
migowym, jeżeli język ten jest jego pierwszym językiem. Z drugiej strony, ro-
dzice nie mają obowiązku wyboru tego właśnie języka, jakkolwiek proponuje się
im przede wszystkim podejście dwujęzyczne. W innych krajach, między innymi
w Polsce, stosuje się podejście wielościeżkowe istnieją zarówno szkoły spe-
14 Studia nad językiem migowym, nr 1/2006
cjalne dla dzieci głuchych, jak i klasy integracyjne. Nie zawsze jednak specjali-
styczne placówki, w których kształcą się dzieci głuche, wykorzystują naturalny
język migowy w procesie nauczania. Zajęcia mogą być prowadzone w języku
miganym (system językowo-migowy), bądz też zgodnie z filozofią komunikacji
totalnej. Z kolei w Irlandii promowana jest dwujęzyczność (zakłada się, że dzieci
powinny mieć kontakt z językiem migowym i z pisemnym angielskim). Na sku-
tek kampanii, podjętej przez rodziców dzieci głuchych, rząd zgodził się pokrywać
koszty zatrudnienia nauczycieli języka migowego dla dzieci w wieku przedszkol-
nym tak, aby mogły one jak najwcześniej rozpoczynać naukę języka.
Różnorodność podejść do języka migowego skłania do refleksji nad tym, dla-
czego w niektórych krajach język migowy cieszy się uznaniem, w innych nato-
miast nadal traktowany jest nieufnie, a jego sytuacja prawna pozostaje nieuregu-
lowana.
Pomijając kwestie finansowe zmiany w prawie pociągnęłyby za sobą ko-
nieczność dokonania licznych zmian organizacyjnych ustawodawcy często po-
siadają na temat języków migowych ograniczoną wiedzę, opartą niejednokrotnie
na stereotypach, takich jak przekonanie o istnieniu jednego, uniwersalnego języka
migowego. Ponadto nadal popularne jest myślenie charakterystyczne dla poprzed-
nich dziesięcioleci i krzywdzące dla niesłyszących uważa się, że język migowy
utrudnia naukę mowy i uniemożliwia wyrażanie pojęć abstrakcyjnych, co wiąza-
łoby się ze zubożeniem myślowym i emocjonalnym osób głuchych. Poglądy takie
podzielane są przez ogół społeczeństwa, a więc także przez osoby odpowiedzialne
za podejmowanie decyzji, które mogłyby doprowadzić do zmiany statusu języka
migowego. Sytuacji nie poprawia fakt, że w wielu krajach, na przykład w Pol-
sce, dziedzina badań nad tym językiem dopiero się rozwija. Brak świadomości
tego, czym jest język migowy, czy wręcz jego dyskryminowanie, znaczy również,
że głusi Polacy często napotykają na różne bariery, a ich prawa nie zawsze są
respektowane.
Co w praktyce oznaczałoby bowiem uznanie wizualnego języka za pełno-
prawny sposób porozumiewania się? Zmiana statusu języka migowego mogłaby
być pierwszym krokiem do wprowadzenia zmian kolejnych, takich jak opracowa-
nie programów nauczania w naturalnym języku migowym, czy też zagwaranto-
wanie osobom głuchych obecności tłumaczy w różnych urzędach i instytucjach.
Zwiększenie uprawnień osób głuchych i dostępnych im opcji mogłoby z kolei
wzmocnić je w dalszej walce o ich prawa. Częstsze i łatwiejsze kontakty osób
głuchych i słyszących stwarzałyby też szansę na wymianę poglądów, lepsze po-
znanie się i wzajemne zrozumienie.
Przyjmowanie przez rządy poszczególnych krajów odmiennych podejść do
języka migowego i jego użytkowników nie oznacza, że problemy osób niesłyszą-
Maja Kamińska 15
cych dostrzegane są tylko w niektórych państwach, w innych zaś nie. Istnieje
szereg organizacji, zajmujących się działalnością na skalę europejską. Warto w
tym kontekście wspomnieć przede wszystkim o Europejskiej Unii Głuchych (Eu-
ropean Union of the Deaf, EUD). To stowarzyszenie obchodziło w bieżącym roku
dwudziestolecie swojej działalności. Za cel EUD stawia sobie promowanie, roz-
wój i ochronę praw głuchych obywateli Unii. EUD współpracuje z rozmaitymi
instytucjami unijnymi i angażuje się w związku z tym w różnorodne działania: na
przykład w latach 1996 1997 przeprowadziła zakrojone na szeroką skalę bada-
nia dotyczące sytuacji języków migowych w Europie (Sign Languages Project).
Dzięki realizacji tego projektu stwierdzono, między innymi, że w Unii zdecydo-
wanie brakuje wykwalifikowanych tłumaczy języków migowych. Projekt sponso-
rowany był przez Komisję Europejską. EUD dostarcza też informacji na tematy
istotne dla głuchych obywateli Unii Komisji Europejskiej, Radzie Europy oraz
Europejskiemu Forum Osób Niepełnosprawnych. Także rezolucje w sprawie ję-
zyków migowych, podejmowane przez Parlament Europejski, są pośrednim efek-
tem oddziaływań Europejskiej Unii Głuchych. Od 2000 roku EUD otworzyła się
na współpracę z osobami głuchymi (organizacjami reprezentującymi ich interesy)
w krajach Europy Środkowej i Wschodniej. Obecnie na stronie EUD odnalezć
można informacje na temat tej organizacji przetłumaczone na trzynaście europej-
skich języków migowych.
EUD walczy więc o uznanie narodowych języków migowych oraz zapewnia-
nie osobom głuchym równego dostępu do pracy i edukacji. Dąży również do
wzmocnienia pozycji osób głuchych w słyszącym społeczeństwie i zwiększenia
ich samoświadomości poprzez zapewnianie niesłyszącym potrzebnych im infor-
macji, i porozumiewanie się z nimi w preferowanym przez nich języku. Z kolei
inna międzynarodowa organizacja European Society for Mental Health and De-
afness (E.S.M.H.D.), kieruje się założeniem, że uznanie języka osób głuchych,
ich obyczajów i doświadczeń życiowych w znaczący sposób przyczyniłoby się
do poprawy zdrowia psychicznego w obrębie tej grupy. E.S.M.H.D. proponuje
między innymi, aby specjaliści, którzy pracują z osobami głuchymi wykazywali
się biegłą znajomością języka migowego. Stowarzyszenie zajmuje się prowadze-
niem licznych warsztatów i wykładów, a co trzy lata organizuje międzynarodowy
kongres.
Literatura
[1] Wessel, M., The Sign Languages of the Deaf as Minority Languages; zródło
internetowehttp://www.eudnet.org
16 Studia nad językiem migowym, nr 1/2006
[2] Timmermans, N., A comparative analysis of the status of Sign Languages in
Europe, 2003
[3] Skutnabb-Kangas, T., Why should linguistic diversity be maintained and
supported in Europe? Some arguments., 2002
[4] Krausneker, V. Sign Languages on the Minority Languages Policy of the
European Union., 1998; zródło internetowehttp://www.esmhd.org
Tłumacz w świecie ciszy:
wokół zagadnień dotyczących tłumaczenia migowego
i ustnego
Aleksandra Kalata-Zawłocka
Streszczenie
Polskim językiem migowym posługuje się około 50 tysięcy obywateli
naszego kraju. Aby nawiązać kontakt z częścią społeczeństwa nieznającą
języka migowego, społeczność głuchych musi korzystać z usług tłumaczy,
podobnie jak inne mniejszości językowe. W krajach zachodnich zagadnie-
niom związanym z tłumaczeniem migowym poświęca się dużo uwagi. W
Polsce natomiast zainteresowanie tą problematyką jest wciąż małe.
Celem niniejszego artykułu jest przedstawienie pewnych kwestii zwią-
zanych z tłumaczeniem migowym wskazanie na potrzebę badania procesu
tłumaczenia języka migowego oraz kształcenia tłumaczy migowych.
1 Język migowy
Od niepamiętnych czasów język utożsamiano z mową. Język foniczny uważano
za nadrzędny w stosunku do wszelkich innych form komunikacji. Formy komu-
nikacji innej niż werbalna nigdy nie były uznawane za język, i tym samym nie
przedstawiały sobą żadnej wartości jako przedmiot systematycznych badań lin-
gwistycznych.
Język migowy nie był w tym przypadku wyjątkiem. Jego użycie, zarówno do
celów dydaktycznych, jak i tłumaczeniowych, zawsze budziło poważne wątpliwo-
ści: czy taki luzny zbiór nieokreślonych, pantomimicznych gestów, któremu to-
warzyszą niezidentyfikowane grymasy twarzy i nieskoordynowane ruchy innych
części ciała, który nie wykazuje śladów gramatyki, fonologii, czy struktury lek-
sykalnej typowej dla języków fonicznych można w ogóle uznać za język? Do
dziś można spotkać się z pokutującym wśród słyszących przekonaniem o pry-
mitywności i ograniczoności języka Głuchych, a także wieloma krzywdzącymi
stereotypami w stosunku do jego użytkowników.
Tym, który jako pierwszy ukazał język gestów jako prawdziwy, naturalny ję-
zyk, był amerykański prekursor lingwistyki języka migowego, prof. William Sto-
koe. W swojej książce pt. Semiotics and Human Sign Languages (1960) przed-
17
18 Studia nad językiem migowym, nr 1/2006
stawił lingwistyczną analizę języka migowego, jego fonologii, morfologii, gra-
matyki, składni i struktury leksykalnej, wykazując tym samym, że język migowy
jest wysoko ustrukturalizowanym systemem o równie skomplikowanej naturze
jak język foniczny. Stokoe poparł swoje badania językoznawcze stworzoną przez
siebie ewolucyjną teorią pochodzenia języka migowego, według której język ge-
stów służył komunikacji człowieka jaskiniowego na długo przed pojawieniem się
mowy.
Analiza struktury i funkcji języka migowego, zapoczątkowana przez Stokoe,
była kontynuowana przez jego następców Edwarda Klimę i Ursulę Bellugi, któ-
rzy, oprócz udoskonalania lingwistycznego opisu języka Głuchych, zajmowali się
również badaniami nad sposobem przetwarzania języka migowego przez ludzki
mózg. Naukowcy ci odkryli, że rejony mózgu odpowiedzialne za interpretację
i ekspresję znaków fonicznych i migowych pokrywają się. Innymi słowy, lewa
półkula mózgowa odgrywa kluczową rolę w przetwarzaniu zarówno języka fo-
nicznego, jak i migowego.
Aby udowodnić, że język migowy jest naturalnym językiem spełniającym
wszelkie wymogi językowości, Rachel Sutton-Spence i Bencie Woll, autorzy książ-
ki pt. The Linguistics of British Sign Language. An Introduction (1999) odwołali
się do listy cech definicyjnych języka opracowanej przez amerykańskiego języ-
koznawcę Charlesa Hocketta. Dowiedli oni, że cechy, jakie według Hocketta po-
winien posiadać każdy system, aby mógł być uznany za język, między innymi
arbitralność, produktywność, semantyczność, i wiele innych, można bez trudu
odnalezć w języku migowym.
Wspomniani językoznawcy i ich badania nie pozostawiają wątpliwości co do
tego, że język migowy jest językiem w pełnym tego słowa znaczeniu. Z jednej
strony, jest on zupełnie inny od języka fonicznego, a z drugiej, ma z nim wiele
wspólnego. Na pewno jednak nie można powiedzieć, że jest od niego gorszy czy
lepszy, bardziej lub mniej prawdziwy. Stanowi on taki sam środek komunikacji
dla głuchych jak język foniczny dla słyszących.
2 Tłumaczenie z i na język migowy
Sztuka tłumaczenia towarzyszy obu językom, migowemu i fonicznemu, od naj-
dawniejszych czasów. Jednak jej rozwój tylko w przypadku języka fonicznego
stał się czymś pożądanym, a tłumaczenie ustne urosło do rangi profesji, związa-
nej z pewnymi szczególnymi umiejętnościami, wykształceniem i prestiżem.
Tłumaczenie z i na język migowy jeszcze do niedawna nie wykraczało poza
grupę ludzi związanych ze społecznością Głuchych członków rodzin osób głu-
chych, ich krewnych, przyjaciół, nauczycieli i duchownych i nie cieszyło się
Aleksandra Kalata-Zawłocka 19
uznaniem. Wręcz przeciwnie, często było dla osoby głuchej i tłumaczącej powo-
dem do wstydu, a dla słyszącej do niechęci w stosunku do osoby głuchej.
W związku z tym, że tłumaczenie ustne funkcjonowało jako profesja dużo
wcześniej niż tłumaczenie migowe, praca tłumaczy ustnych jest bardziej profesjo-
nalna, są oni lepiej przygotowani do wykonywania swojego zawodu niż ich mi-
gający koledzy. Materiały szkoleniowe, warsztaty tłumaczeniowe, kursy podwyż-
szające kwalifikacje, organizacje zrzeszające, kształcące i nadzorujące tłumaczy,
konferencje poświęcone tłumaczeniu wszystko to i wiele innych możliwości
rozwoju przez długi czas były dobrodziejstwem dostępnym jedynie dla tłumaczy
ustnych. Dopiero od momentu powstania pierwszych organizacji tłumaczy migo-
wych w Stanach Zjednoczonych (Registry of Interpreters for the Deaf, RID, 1964)
i w Kanadzie (Association of Visual Language Interpreters of Canada, AVLIC,
1979), a następnie rozwijania podobnej działalności w innych krajach, tłumacze
migowi mogli pójść w ślady kolegów po fachu.
A czy samo tłumaczenie migowe różni się czymś od tłumaczenia ustnego? I
tak, i nie.
Podobnie, jak tłumaczenie ustne, pasuje ono do definicji tłumaczenia jako
procesu przekształcania komunikatu z jednego języka na drugi, z przekazaniem
wszystkich elementów znaczeniowych tego komunikatu i zachowaniem ekwiwa-
lencji dynamicznej. Tak jak w przypadku tłumaczenia ustnego, w celu opisania
procesu tłumaczenia migowego powstało wiele teorii i modeli tłumaczenia, od
czysto mechanicznych, porównujących tłumacza do kabla telefonicznego, do bar-
dzo interaktywnych, biorących pod uwagę uczestników procesu tłumaczenia, ich
wzajemne relacje, komunikat, środowisko tłumaczeniowe, itp.
Oba rodzaje tłumaczenia powinny być wykonywane przez tłumaczy o wyso-
kich umiejętnościach i kwalifikacjach, psychicznie i fizycznie predysponowanych
do wykonywania zawodu tłumacza. W obu procesach tłumaczeniowych mamy
do czynienia z tzw. uczestnikami tłumaczenia: tłumaczem i odbiorcami jego tłu-
maczenia, z komunikatem będącym przedmiotem tłumaczenia, oraz z miejscem,
w którym odbywa się tłumaczenie. Wykonując zlecenie zarówno dla klientów
słyszących, jak i niesłyszących, tłumacz ma obowiązek przestrzegać etyki zawo-
dowej.
Jednakże rozbieżności w tłumaczeniu obu języków nie można nie zauważyć.
Wynikają one choćby z natury samych ich użytkowników, którzy reprezentują
dwa różne światy inne wartości, cechy psychologiczne, poglądy i inne problemy
komunikacyjne, przedstawiając tym samym inne problemy tłumaczeniowe.
2.1 Głusi i słyszący uczestnicy procesu tłumaczenia
Początki tłumaczenia migowego nie były dla Głuchych łatwym doświadczeniem.
Zdani na łaskę członków rodziny, znajomych, nauczycieli, czy duchownych, zna-
20 Studia nad językiem migowym, nr 1/2006
jących ich język, nie mogli liczyć na przygotowanie ze strony tłumacza, czy prze-
strzeganie etyki; nie mogli narzekać na jego brak profesjonalizmu, niekompeten-
cję, czy trudny charakter, bo nie mieli wyboru co do osoby tłumacza. Nie mogli
sobie też pozwolić na rezygnację z jego usług, bo to równałoby się niemożności
jakiejkolwiek komunikacji z otaczającym ich światem. Musieli pokornie zaak-
ceptować taką formę pomocy, jaką im oferowano.
Mimo iż w dzisiejszych czasach Głusi mogą, w większości przypadków, li-
czyć na profesjonalne usługi tłumaczeniowe na poziomie spełniającym ich wyma-
gania i potrzeby, godne traktowanie i życzliwość ze strony tłumaczy, ich stosunek
do tłumaczy bardzo często cechuje brak zaufania, strach przed niekompetentnym
tłumaczeniem, czy też niechęć. To ostatnie jest też po części spowodowane fak-
tem, iż w związku z wizualnym charakterem języka migowego, osoba głucha jest
w znacznej mierze zależna od swojego tłumacza. Co gorsza, jest od niego zależna
podwójnie: po pierwsze, musi korzystać z jego usług, aby móc komunikować się
z nie znającym jej języka otoczeniem, a po drugie, musi utrzymywać z nim stały
kontakt wzrokowy, gdyż zerwanie kontaktu wzrokowego oznacza koniec komuni-
kacji. Głusi nie lubią tej zależności, ale niejednokrotnie muszą ją znosić, co może
prowadzić do uprzedzenia, czy nawet wrogości w stosunku do tłumacza.
Częściej jednak zdarza się, że Głusi traktują tłumaczy jak przyjaciół i człon-
ków rodziny, chcą utrzymywać z nimi wzajemne kontakty, spotykać się po pracy,
itp. Takie podejście, z kolei, jest pozostałością z czasów, gdy Głuchych i ich tłu-
maczy łączyły często bliskie stosunki lub więzy krwi. Może to stanowić dla tłu-
macza problem natury etycznej: jak w takiej sytuacji oddzielić kontakty służbowe
od prywatnych, co z tajemnicą zawodową i bezstronnością podczas tłumaczenia?
Tym, co sprawia, że głusi uczestnicy procesu tłumaczenia różnią się od słyszą-
cych są przede wszystkim towarzyszące im stereotypy dotyczące np. ich inteli-
gencji, agresywności, a także brak wiedzy słyszących na ich temat i nieznajomość
ich kultury. Faktem jest, że Głusi też nie zawsze pomagają sobie w nawiązywaniu
kontaktów ze światem słyszących poprzez swoją nieśmiałość, nieufność, rezerwę
i brak wyrozumiałości dla niezdarnych prób komunikacji podejmowanych przez
słyszących.
Ponadto, w rezultacie ciągłej izolacji w słyszącym środowisku, wynikającej
tak z zamykania się Głuchych we własnym świecie, jak i utrudnionego funkcjo-
nowania w świecie słyszących, wielu Głuchych cechuje nieznajomość pewnych
norm społecznych (mogą się na przykład zachować nieodpowiednio do sytuacji,
albo zareagować inaczej niż tłumacz się spodziewa, nie zrozumieć tłumacza), co
może prowadzić do ich zdenerwowania, frustracji i nieporozumień z tłumaczem.
W związku ze szczególnym charakterem kontaktu, jaki istnieje między Głu-
chymi i ich tłumaczami, bardzo ważną rolę w procesie tłumaczenia migowego
odgrywają czynniki fizyczne, takie jak pozycja osoby głuchej względem tłuma-
cza, jej wygląd zewnętrzny, oraz czytelność jej wypowiedzi w języku migowym.
Aleksandra Kalata-Zawłocka 21
Słyszący nie muszą zwracać szczególnej uwagi na odpowiednie oświetlenie
miejsca tłumaczenia, kontakt wzrokowy z tłumaczem, czy też na swój wygląd i
bez podobnych zabiegów będą zrozumiani. Również mało mówi się o specyficz-
nych cechach słyszących uczestników tłumaczenia, o ich reakcjach lub sposobach
postępowania z nimi. Słyszących nie trzeba opisywać, bo oni są standardowymi
uczestnikami tłumaczenia.
Jednak na kilka spraw również słyszący powinni zwrócić uwagę. Po pierw-
sze, słyszący często nie wiedzą, do kogo mają się zwracać podczas tłumaczenia.
Odpowiedz brzmi: do osoby niesłyszącej, a nie do tłumacza.
Po drugie, mimo iż nie muszą robić nic specjalnego podczas przekazywania
swojego komunikatu (oprócz utrzymywania normalnego tempa mówienia i nieza-
bierania głosu podczas migania osoby głuchej), słyszący powinni postarać się o
względną organizację swojej wypowiedzi, unikając powtórzeń tych samych my-
śli, używania ulubionych powiedzonek lub wtrąceń, niekończenia jednej myśli i
zaczynania następnej.
Ostatnią sprawą jest stosunek słyszących uczestników tłumaczenia do ich głu-
chych rozmówców. Na pewno nie powinien on się opierać na stereotypach czy
uprzedzeniu słyszący nie mogą traktować Głuchych jak głupszych czy gorszych
od siebie. Powinni wykazywać pewną dozę tolerancji dla wszelkich niestandardo-
wych metod komunikacji, niespodziewanych czy innych niż u słyszących zacho-
wań głuchych uczestników tłumaczenia, oraz konieczności dostosowania warun-
ków miejsca tłumaczenia dla potrzeb osób niesłyszących. Przyda się też odrobina
cierpliwości, na wypadek gdyby proces komunikacji z osobą niesłyszącą lub tłu-
maczenia potrwał dłużej niż przewidywano.
2.2 Tłumacz
W zasadzie rola tłumacza migowego niczym się nie różni od tej, jaką pełni tłu-
macz ustny. W dzisiejszych czasach oczekuje się od tłumacza migowego profesjo-
nalizmu. Ma reprezentować niezbędne w swoim zawodzie kompetencje i umiejęt-
ności, jak również pewne predyspozycje natury psychicznej, fizycznej oraz cechy
osobiste pomagające w pokonywaniu trudności związanych z tłumaczeniem.
Kompetentny tłumacz powinien posiadać odpowiednią dozę skromności i uczci-
wości, aby, pomimo statusu osoby, która często jako jedyna rozumie wszystko, co
się dzieje podczas tłumaczenia i dysponuje przez to pewną władzą umiał uni-
kać stawiania się w centrum uwagi i stwarzać wrażenie bezpośredniego kontaktu
między pozostałymi uczestnikami tłumaczenia.
Powinien być w stanie radzić sobie ze stresem związanym z tłumaczeniem,
tak ustnym, jak i migowym. Stres może wynikać na przykład ze zbyt dużego
tempa wypowiedzi ustnej lub migowej, z emocjonalnego charakteru sytuacji tłu-
maczeniowej, z obawy o posiadane umiejętności tłumaczeniowe, poprawność i
22 Studia nad językiem migowym, nr 1/2006
powodzenie tłumaczenia. Tłumacz ma za zadanie pokonać różne rodzaje stresu,
opanować swoje reakcje i emocje tak, aby nie wpływały one na jakość tłumacze-
nia.
Do kompetencji tłumacza migowego należy dodatkowo zapewnienie sobie jak
najlepszych warunków fizycznych na czas tłumaczenia. Innymi słowy, musi do-
brze widzieć i słyszeć, a także być widzianym i słyszanym przez pozostałych
uczestników procesu tłumaczenia. To oznacza zadbanie o właściwą pozycję pod-
czas pracy, na przykład w teatrze w odpowiednim miejscu na scenie, w szkole
w pobliżu nauczyciela lub głuchego ucznia, w szpitalu przy chorym klien-
cie, podczas prywatnego spotkania naprzeciwko głuchego klienta, itd., o do-
bre oświetlenie miejsca tłumaczenia, jego ewentualny wystrój, na przykład pod
względem kolorów.
Ponadto, w porównaniu z tłumaczem ustnym, tłumacz migowy powinien zwra-
cać większą uwagę na swój wygląd zewnętrzny. Nie chodzi tu o większą elegan-
cję, czy higienę, ale o pewne elementy wyglądu, które mogą ułatwić pracę w
języku migowym, takie jak na przykład kolor stroju (lepiej, gdy jest on jednolity,
nie zlewa się z kolorem wnętrza, w którym odbywa się tłumaczenie, i gdy nie jest
bardzo intensywny oczy osoby czytającej wypowiedz migową nie zmęczą się
wtedy zbyt szybko), fryzura, broda i wąsy (nie powinny utrudniać odczytywania
ruchów ust), biżuteria, czy paznokcie (kolorowe i długie rozpraszają uwagę tak
jak biżuteria). O takich zasadach tłumacz ustny nie często musi pamiętać.
Jeśli chodzi o umiejętności tłumaczeniowe, to podobnie jak w przypadku tłu-
maczenia ustnego, tłumacz migowy balansuje między dwoma językami i kultu-
rami. Do tego niezbędne są szczególne umiejętności językowe, kognitywne i
komunikacyjne, toteż musi on prezentować doskonałą znajomość tłumaczonych
przez siebie języków, ich fonetyki, gramatyki, szerokiego zasobu słownictwa, sty-
lów i rejestrów. Musi umieć: przechowywać, łączyć i szybko przetwarzać otrzy-
mane informacje, aby móc przyjąć, zrozumieć i przechować jednostki znacze-
niowe języka zródłowego; dokonywać analizy struktury głębokiej stosując umie-
jętności krytycznego słuchania i myślenia; przygotowywać się do tłumaczenia i
przewidywać potencjalne trudności, wymagania uczestników tłumaczenia.
To, co jest szczególnie ważne dla tłumaczenia migowego, to zdolności komu-
nikacyjne tłumacza. Obejmują one znajomość reguł konstruowania wypowiedzi
i tworzenia komunikatu w tłumaczonych językach, celu procesu komunikacji, w
którym uczestniczy, oraz rządzących nim norm społecznych i kulturowych, a w
dalszej kolejności umiejętności wprowadzania dobrych relacji między uczestni-
kami tłumaczenia, do czego przydają się cechy osobiste, takie jak empatia, wyro-
zumiałość, elastyczność, poczucie humoru, itp.
Odnośnie zdolności komunikacyjnych tłumacza, ogromne znaczenie ma dla
procesu tłumaczenia jego podejście do pozostałych uczestników tłumaczenia, zwła-
szcza w przypadku niesłyszących. Tłumaczenie migowe to mediacja nie tylko
Aleksandra Kalata-Zawłocka 23
dwóch języków czy kultur, ale wręcz dwóch światów. Tłumacz migowy musi
wykazać się dużą elastycznością i umiejętnością funkcjonowania w świecie Głu-
chych, aby ci mogli go uważać za swojego sprzymierzeńca, a nie intruza.
Głusi są bardzo wyczuleni na to, jak odnoszą się do nich ich tłumacze. Nie lu-
bią, gdy tłumaczowi brakuje wiedzy na temat ich historii, tradycji, kultury, norm
społecznych, gdy nie traktuje ich jak równych sobie, i przyjmuje rolę wybawcy
albo przywódcy. Mają określone zasady dotyczące terminologii związanej z głu-
chotą i nimi samymi. Chodzi tu o stosowanie przez tłumacza określeń uznawa-
nych przez Głuchych za negatywne, na przykład utrata słuchu lub upośledze-
nie słuchu o głuchocie, (choć słyszącym może się to wydawać niezrozumiałe,
bardzo wiele osób głuchych od urodzenia nie uważa, że kiedykolwiek coś straciły,
że czegoś im brakuje, albo, że są w jakiś sposób upośledzone), głuchoniemy o
osobie głuchej (przecież nie każda taka osoba jest jednocześnie niemową; nawet
jeśli nie mówi, to nie dlatego, że nie może, bo jego aparat artykulacyjny jest praw-
dopodobnie zupełnie sprawny, ale po prostu nie chce albo się wstydzi). W języku
angielskim pejoratywność podobnych określeń jest jeszcze bardziej widoczna
niektóre nazwy implikują nawet głupotę Głuchych (deaf and dumb). Sami Głusi
wolą, gdy się o nich mówi po prostu głusi lub niesłyszący . To drugie okre-
ślenie ma służyć za przykład tzw. poprawności politycznej stosowanej przez sły-
szących, ale wśród Głuchych odbierane jest jako oznaka stopnia identyfikacji z
ich społecznością (osoba głucha, która całkowicie utożsamia się ze środowiskiem
Głuchych wybierze to pierwsze określenie, natomiast osoba głucha, która czuje
się bardziej członkiem społeczności słyszących, będzie mówiła o sobie używając
łagodniejszej wersji słowa głuchy ).
Tak więc wybór odpowiedniej terminologii dotyczącej Głuchych świadczy o
pozytywnym nastawieniu tłumacza, co, z kolei, warunkuje dobre stosunki między
nim a głuchymi uczestnikami tłumaczenia. Głusi chcą czuć, że są rozumiani,
akceptowani i traktowani na równi ze słyszącymi, przynajmniej przez tych, którzy
często stanowią dla nich jedyne połączenie z otaczającą rzeczywistością.
Wracając do kompetencji komunikacyjnej tłumacza migowego kolejnym
jej elementem, obok umiejętności nawiązywania dobrego kontaktu z głuchymi
uczestnikami tłumaczenia, jest wcześniej wspomniana znajomość reguł konstru-
owania komunikatu w ich języku.
2.3 Komunikat
Pojęcie komunikatu w języku migowym funkcjonuje, ogólnie rzecz biorąc, na
podobnej zasadzie, jak w języku fonicznym. O nim również można mówić jako
o tekście mającym pewien określony cel komunikacyjny oraz pewną określoną
formę: styl, rejestr, i elementy paralingwistyczne. Aby właściwie przetłumaczyć
komunikat, tłumacz musi wyrazić jego funkcje, przekazać sens, oraz formę.
24 Studia nad językiem migowym, nr 1/2006
W przypadku języka migowego szczególnie ważny jest kanał, w jakim prze-
kazywany jest komunikat, gdyż może on przysparzać tłumaczom wiele trudności,
co wynika z faktu, że różni się od tego, w jakim tłumacz komunikuje się przez
większość czasu (chodzi tu o słyszącego tłumacza języka migowego).
Po pierwsze, jako język przestrzenny oparty na percepcji wzrokowej, migowy
wymaga do swej produkcji innego aparatu artykulacyjnego niż język foniczny, co
oznacza przejście z komunikowania się za pomocą głosu na porozumiewanie się
za pomocą ruchów rąk i ciała. Jest to niewątpliwie trudniejsze niż w przypadku
zmiany jednego języka fonicznego na drugi.
Po drugie, do konstruowania wypowiedzi migowej używa się głównie rze-
czowników, czasowników, i przymiotników, z pominięciem przyimków, spójni-
ków, partykuł (w angielskim również rodzajników). Dlatego też objętość komu-
nikatów w języku migowym i fonicznym nigdy nie jest taka sama. To bardzo
często skłania tłumaczy do wyrównywania różnic między nimi skracania wypo-
wiedzi ustnej lub przekładania każdego słowa na znak. A przecież chodzi przede
wszystkim o ekwiwalencję tłumaczenia, a nie jego objętość.
Podobna sytuacja ma miejsce w przypadku konstruowania znaczenia w języku
migowym. Podczas gdy użytkownik języka fonicznego potrafi w miarę sprawnie
przejść do sedna swojej wypowiedzi, osoba migająca musi swoją znacznie roz-
winąć, stosując opisy i dodając wiele szczegółów. Tłumacz migowy musi więc
opanować sztukę pomijania szczegółów i mniej istotnych elementów wypowie-
dzi, gdy tłumaczy ustnie, oraz wzbogacania wypowiedzi o szczegóły potrzebne
do lepszego zrozumienia przez jej głuchego odbiorcę, gdy tłumaczy na język mi-
gowy.
Inne czynniki odpowiedzialne za konstruowanie znaczenia komunikatu migo-
wego obejmują szyk znaków w zdaniu, użycie przestrzeni, czasu i czasów grama-
tycznych, struktur gramatycznych, tworzenia negacji i pytania.
Na szczególną uwagę tłumacza zasługuje zwłaszcza sprawa użycia przestrzeni,
gdyż to właśnie ona determinuje charakter komunikatu migowego. Przestrzeń mi-
gowa służy do wyrażania relacji czasowych, osobowych i aspektowych, tworzenia
pytania i przeczenia, różnego rodzaju czasowników, klasyfikatorów, liczby mno-
giej rzeczowników. Może służyć do wyrażania relacji tak gramatycznych, jak i
czysto topograficznych. Na przykład czas w języku migowym jest wyrażany za
pomocą tzw. linii czasowych umiejscawianych przy ciele migającego, zaś czasy
gramatyczne za pomocą określeń czasowych, takich jak dziś, jutro, wczoraj, itp.
(czasownik nie podlega koniugacji).
Do trudności, z jakimi styka się tłumacz języka migowego dochodzą jesz-
cze różnice w użyciu i właściwościach części mowy. Specyficzną cechą języka
migowego jest to, że jedne części mowy mogą być wbudowywane w inne cza-
sowniki przestrzenne (ang. spatial verbs) mogą zawierać w sobie dopełnienie, na
przykład NIEŚĆ-TORB/DZIECKO, czy też element przysłówkowy, na przykład
Aleksandra Kalata-Zawłocka 25
OGLDAĆ-OD-GÓRY-DO-DOAU, rzeczowniki mogą zawierać w sobie przy-
miotniki, na przykład MAAE-PUDEAKO (również jeden znak, jak w poprzednich
przykładach), liczebniki mogą być częścią rzeczowników lub zaimków. Jedne
części mowy mogą przechodzić w drugie czasownik i rzeczownik mogą być
wyrażane tym samym znakiem, zamiganym mniej lub bardziej dynamicznie.
Szyk znaków w zdaniu często zależy od charakteru danej części mowy cza-
sowniki afektywne (oznaczające czynność wpływania na kogoś lub coś, ang. af-
fective) stoją po rzeczowniku, a efektywne (sprawiające, że coś powstaje, ang. ef-
fective) stoją przed rzeczownikiem, na przykład CIASTO-JEŚĆ i ZROBIĆ-CIASTO
(por. Sutton-Spence, Woll, 1999).
Ponadto nie można zapominać, że język migowy to nie tylko praca rąk, ale i
pozostałych części ciała: twarzy, głowy, barków, tułowia. Mimika twarzy, ruchy
głowy i tułowia biorą udział w konstruowaniu pytań i przeczeń. W języku migo-
wym występują też elementy mówione i ustne (ang. spoken i oral components),
które służą mniej więcej temu, czemu w języku fonicznym gestykulacja. Tego
wszystkiego nie może zabraknąć w wypowiedzi tłumacza.
Do tego dochodzi jeszcze kwestia opanowania rejestrów i stylów migania,
które są równie różnorodne jak w językach fonicznych, zapoznania się z zasadami
zapożyczania znaków z innych języków migowych lub fonicznych, tworzenia no-
wych znaków nazw miejsc oraz imion własnych, a także użycia migowego w
poezji i stosowania alfabetu palcowego.
To jedynie bardzo ogólny i niekompletny opis specyfiki języka migowego,
który ma na celu ukazanie, jak różnice modalności języków fonicznego i migo-
wego wpływają na różnice w tłumaczeniu, a także, jakich trudności w tłumaczeniu
może przysparzać tłumaczowi wizualno-przestrzenna forma języka migowego.
2.4 Środowisko tłumaczenia
Również środowisko, w którym odbywa się tłumaczenie, określa kwalifikacje i
umiejętności wymagane od tłumacza, formy i metody komunikacji używane pod-
czas tłumaczenia, oraz na jakie trudności tłumacz powinien się przygotować w
związku z tłumaczeniem.
Ogólnie rzecz biorąc, sytuacje, w jakich potrzebni są tłumacze migowi są ta-
kie same jak te, w których pracują tłumacze ustni. Najbardziej popularne z nich
to środowiska szkolne, medyczne, psychiatryczne, sądowe, religijne, teatralne,
ośrodki pomocy społecznej, oraz prywatne.
Podobnie jak w przypadku specjalistów w dziedzinie tłumaczenia ustnego, do
obowiązków tłumacza migowego należy staranne przygotowanie się do swojej
pracy opanowanie specjalistycznej terminologii i zaznajomienie się z przed-
miotem tłumaczenia. Na przykład przed tłumaczeniem sądowym tłumacz powi-
nien znać podstawy poszczególnych kodeksów, protokołu obowiązującego pod-
26 Studia nad językiem migowym, nr 1/2006
czas rozprawy czy przesłuchania, przed tłumaczeniem medycznym powinien za-
poznać się z terminologią medyczną, itp.
Do tego dochodzą też pewne sprawy wynikające ze specyfiki tłumaczenia mi-
gowego. Mianowicie, tłumacz migowy sam powinien zadbać o odpowiednie miej-
sce na czas tłumaczenia (w szkole przy uczniu lub nauczycielu; w sądzie tam,
gdzie nakaże sędzia; w szpitalu w zależności od rodzaju badania czy leczenia
chorego klienta; w świątyni tam, gdzie pozwala na to tradycja). Zdarza się, że
tłumacz, który zajmuje się tłumaczeniem teatralnym musi uczęszczać na próby
przed przedstawieniem. Ponadto, od tłumacza migowego oczekuje się, iż będzie
on służył pomocą głuchym klientom w przypadku dzieci w szkole, oprócz zwy-
kłego tłumaczenia, tłumacz pełni także rolę opiekuna i przewodnika, kiedy in-
dziej musi przygotować głuchego klienta do konkretnej sytuacji tłumaczeniowej,
na przykład zapoznać go z zasadami zachowania u lekarza, czy na policji, albo
w biurze opieki społecznej. Ze względu na zamknięcie się w swoim świecie, lu-
dzie głusi pozbawieni są szerszego dostępu do informacji i mogą po prostu wielu
rzeczy nie wiedzieć.
2.5 Etyka tłumacza
Pierwsze wytyczne dotyczące etycznego postępowania tłumaczy migowych zo-
stały opracowane przez organizacje, które zapoczątkowały proces profesjonaliza-
cji tłumaczenia amerykańskie biuro tłumaczy migowych RID oraz jego kana-
dyjski odpowiednik AVLIC. W miarę upływu czasu, organizacje zatrudniające
tłumaczy migowych w poszczególnych krajach wypracowywały swoje zasady ko-
deksu etycznego. Główne zasady, które pokrywają się w różnych kodeksach za-
wodowych, także tych, które służą tłumaczom ustnym, dotyczą: zachowania ta-
jemnicy zawodowej, wysokiej jakości tłumaczenia, kompetencji zawodowej, wy-
nagrodzenia za pracę, obiektywności, ciągłego podwyższania umiejętności tłuma-
czeniowych, a także utrzymywania dobrych stosunków w środowisku pracy.
Poza przestrzeganiem zasad etycznych zawartych w różnych kodeksach, tłu-
macz migowy, podobnie jak tłumacz ustny, a także wszyscy ci, którzy uważają
się za profesjonalistów powinni dodatkowo kierować się swoimi własnymi stan-
dardami moralnymi, słuchać własnego sumienia. Tłumacz migowy, podobnie jak
tłumacz ustny, lekarz, prawnik, biznesmen, czy nauczyciel jest profesjonalistą, ale
i człowiekiem.
3 Podsumowanie
W ostatnim czasie obserwuje się zmiany dotyczące podejścia do tłumaczenia mi-
gowego. Coraz bardziej widoczna staje się potrzeba takiego tłumaczenia, jed-
Aleksandra Kalata-Zawłocka 27
nocześnie wzrasta zainteresowanie tłumaczeniem oraz edukacją w tej dziedzinie.
Jak niegdyś w Stanach Zjednoczonych i Kanadzie, pewne przejawy zainteresowa-
nia problematyką języka migowego i tłumaczenia migowego można zaobserwo-
wać i w Polsce. Do tej pory sytuacja tłumaczy polskiego języka migowego nie
prezentowała się zbyt dobrze.
Po pierwsze, na Zachodzie Głuchym oferuje się większe możliwości eduka-
cji, zawodowe, a także tłumaczeniowe. Dzięki lepszemu wykształceniu mogą oni
liczyć na lepszą pracę, na samorealizację w świecie słyszących. Czują się pew-
niejsi, bardziej wartościowi i wiedzą, że mogą dorównać słyszącym. Mniej boją
się zdobywać nowe doświadczenia, podróżować i, funkcjonując na co dzień, ko-
rzystać z usług tłumaczy migowych. To z kolei daje więcej możliwości samym
tłumaczom, zarówno, jeśli chodzi o stopień zapotrzebowania na ich usługi, jak i
wyższy poziom komunikacji i tłumaczenia.
Po drugie, tam, gdzie tłumacz języka migowego został wpisany do rejestru
zawodów wcześniej, tłumacze migowi mogą liczyć na dobre przygotowanie do
swojego zawodu. Poziom kształcenia tłumaczy na Zachodzie, włączając w to pod-
stawowe etapy edukacji w dziedzinie tłumaczenia migowego, która upoważnia do
wykonywania zawodu tłumacza, egzaminy sprawdzające kompetencje przyszłych
tłumaczy migowych, dodatkowe szkolenia służące podwyższaniu kwalifikacji i
umiejętności w zakresie tłumaczenia migowego, jest o wiele wyższy niż w Pol-
sce. W naszym kraju działalność organizacji zrzeszających tłumaczy migowych,
proces ich kształcenia, system oceniania i certyfikacji, nie mówiąc już o możli-
wościach ich dalszego rozwoju zawodowego, jest jeszcze w powijakach.
Inną sprawą jest fakt, że większość tłumaczy w Polsce posługuje się w swojej
pracy językiem miganym, który tak naprawdę nie jest językiem migowym uży-
wanym przez Głuchych. Przyszli tłumacze, jeśli nie są na przykład dziećmi głu-
chych rodziców i nie posługują się naturalnym językiem migowym, są kształceni
w zakresie języka miganego tzw. systemu językowo-migowego opracowanego
przez prof. Szczepankowskiego, w którym każdemu słowu języka fonicznego od-
powiada jeden znak, a gramatyka jest identyczna z gramatyką języka polskiego.
Zdarza się, że sami tłumacze nie zdają sobie sprawy, że język migany nie jest na-
turalnym językiem Głuchych i że Głusi odnoszą się do niego z niechęcią. System
językowo-migowy zakłada bowiem związek z językiem mówionym, przypomina-
jąc o czasach, gdy Głuchych zmuszano do mówienia i zabraniano posługiwania
się znakami migowymi. Głusi uważają go za kolejny przykład wywyższania się
słyszących, wtrącania się nawet w sprawy komunikacji, zagrożenie dla natural-
nego języka społeczności Głuchych.
Celem niniejszego artykułu było przedstawienie, choć jedynie w ogólnym za-
rysie, pewnych aspektów tłumaczenia migowego w odniesieniu do tłumaczenia
ustnego, wskazanie elementów wspólnych obu typów tłumaczeń, jak również
kwestii specyficznych jedynie dla języka Głuchych. Ponadto, ukazanie procesu
28 Studia nad językiem migowym, nr 1/2006
tłumaczenia jako współdziałania wielu czynników, nie tylko samej czynności tłu-
maczenia, ale także uczestników tłumaczenia, ich wzajemnych relacji, natury ję-
zyka tłumaczenia, środowiska, w którym ono zachodzi.
Jest niezmiernie ważne, aby sztuka tłumaczenia migowego (a nie miganego)
zaczęła być rozwijana, aby tłumaczenie migowe stało się czymś tak zwyczajnym,
jak tłumaczenie ustne, i aby tłumacze migowi uzyskiwali wykształcenie, które
spełni oczekiwania Głuchych.
Literatura
[1] Farris, Michael A., 1994, Sign Language Research and Polish Sign Langu-
age, Lingua Posnaniensis XXXVI
[2] Frishberg, Nancy, 1990, Interpreting: An Introduction, Maryland: RID Pu-
blications
[3] Humphrey, Janice H., Alcorn, Bob J., 2001, So You Want to Be an Interpre-
ter? An Introduction to Sign Language Interpreting. Amarillo, Texas: H &
H Publishers
[4] Klima, Edward S., Bellugi, Ursula, 1979, The Signs of Language, Cam-
bridge, Massachusetts: Harvard University Press
[5] Kopczyński, Andrzej, 1980, Conference interpreting. Some linguistic and
communicative problems, Wydawnictwo Naukowe im. Adama Mickiewicza,
Poznań
[6] Sacks, Oliver, 1991, Seeing Voices, Picador, Londyn
[7] Steward, David A., Schein, Jerome D., Cartwright, Brenda E, 1998, Sign
Language Interpreting: Exploring its Art and Science, Allyn and Bacon
[8] Sutton-Spence Rachel, Woll, Bencie,1999, The Linguistics of British Sign
Language. An Introduction, Cambridge University Press
[9] Stokoe, William C., 1972, Semiotics and Human Sign Languages, Mouton,
Paryż
Wyszukiwarka
Podobne podstrony:
J Puzynina Jak pracować nad językiem wartościZeszyty Historyczne UJ nr 112 – Wojna i polityka Studia nad historia XX w(txt)więcej podobnych podstron