666 04 (2)




666 - Zecharia Sitchin - "Dwunasta Planeta"









Wstecz /
Spis Treści /
Dalej




4. SUMER: ZIEMIA BOGÓW
Nie ma cienia wątpliwości, że „dawnymi słowami”, jakie
przez tysiąclecia stanowiły język wyższej szkoły i pism religijnych,
był język Sumeru. Wiadomo też na pewno, że „dawni bogowie”
byli bogami Sumeru; zapisów i opowieści, historii i wywodów
genealogicznych o bogach starszych niż sumeryjscy nigdzie nie
znaleziono.
Kiedy się tych bogów (w ich oryginalnej, sumeryjskiej
postaci czy późniejszej akadyjskiej, babilońskiej lub
asyryjskiej) nazwie i policzy, powstanie lista sięgająca setek osób.
Lecz gdy zostaną już sklasyfikowani, staje się jasne, że nie jest to
bezładna mieszanina bóstw; przewodził im panteon wielkich
bogów, rządzony radą bogów, połączony z nimi więzami
pokrewieństwa. Kiedy wyłączy się te pomniejsze bratanice, licznych
kuzynów, wnuków i dalszych krewnych, wyłania się spójna
i znacznie szczuplejsza grupa, w której każde z tych bóstw
miało do odegrania jakąś rolę, przejawiało jakąś szczególną
moc i obarczone było jakimiś obowiązkami.
Sumerowie wierzyli, że te istoty były bogami „niebios”.
Teksty odnoszące się do czasów, „zanim rzeczy zostały
stworzone”, mówią o takich niebiańskich bogach, jak
Apsu, Tiamat, Anszar, Kiszar. Nigdy nie wysunięto twierdzenia, iż
bogowie tej kategorii pojawili się kiedykolwiek na Ziemi. Kiedy
przyjrzymy się bliżej „bóstwom” które
istniały, zanim Ziemia została stworzona, uświadomimy sobie, że były
one ciałami niebieskimi tworzącymi Układ Słoneczny i że tak zwane
mity sumeryjskie dotyczące tych niebiańskich istot są w
rzeczywistości – jak to wykażemy – ścisłymi i możliwymi
do przyjęcia z punktu widzenia nauki koncepcjami kosmologicznymi
naszego Układu Słonecznego.
Byli też pomniejsi bogowie, którzy byli bogami „na
ziemi”. Ośrodki ich kultu stanowiły na ogół
prowincjonalne miasta; nie byli nikim więcej niż lokalnymi bóstwami.
W najlepszym razie powierzano im pieczę nad jakimś ograniczonym polem
działania – jak na przykład bogini NIN.KASHI (Ninkasi,
„pani-piwo”), która doglądała spraw związanych z
przyrządzaniem napojów. Nie recytowano o nich heroicznych
opowieści. Nie posiadali przerażających broni, a ich rozkazy nie
przyprawiały innych bogów o dreszcz zgrozy. Mocno przywodzą na
myśl jedną z kompanii młodych bóstw, maszerujących na końcu
procesji przedstawionej na skałach hetyckiej Yazilikaya.
Między tymi dwiema grupami sytuowali się bogowie nieba i ziemi,
nazywani „starożytnymi bogami”. W epickich opowieściach
występują jako „dawni bogowie”, którzy – jak
wierzono w Sumerze – zstąpili na ziemię z nieba.
Nie byli oni zwykłymi, lokalnymi bóstwami. Byli narodowymi,
a właściwie międzynarodowymi bogami. Niektórzy z nich
przebywali i działali na Ziemi jeszcze przed pojawieniem się ludzi na
tej planecie. Uważano nawet, że samo pojawienie się człowieka
stanowiło rezultat twórczej inicjatywy tych bogów. Byli
potężni, zdolni do wyczynów przerastających możliwości
śmiertelnika i nie dających się ogarnąć ludzkim umysłem. A jednak ci
bogowie nie tylko wyglądali jak ludzie, lecz jedli i pili jak oni,
oraz przejawiali właściwie wszystkie odcienie ludzkiego uczucia
miłości i nienawiści, lojalności i niewierności.
Jakkolwiek role i hierarchiczna pozycja niektórych głównych
bóstw zmieniały się w ciągu tysiącleci, była pewna liczba
takich, jacy nigdy nie stracili swych czołowych miejsc oraz
narodowego i międzynarodowego uwielbienia. Gdy przyjrzymy się bliżej
tej centralnej grupie, ukaże się obraz dynastii, blisko
spokrewnionej, a jednak zaznającej goryczy podziałów.
 
Głową tej rodziny bogów nieba i ziemi był AN (albo Anu w
babilońskich/asyryjskich tekstach). Był wielkim ojcem bogów,
królem bogów. Jego sferą była przestrzeń niebios, a
jego symbolem gwiazda. W sumeryjskim piśmie piktograficznym znak
gwiazdy wyrażał Ana, „niebiosa”, a także „istotę
boską” lub „boga” (potomka Ana). To poczwórne
znaczenie zachowało się przez wieki, gdy pismo przekształcało się z
piktograficznego sumeryjskiego w klinowe akadyjskie oraz stylizowane
babilońskie i asyryjskie (il. 43).

Il. 43
 
Od najdawniejszych czasów aż do okresu, kiedy pismo klinowe
zanikło – od czwartego tysiąclecia prz. Chr. niemalże do czasów
Chrystusa – symbol ten poprzedzał imiona bogów, co
wskazywało, że imię zapisane w tekście nie należało do śmiertelnika,
lecz do bóstwa niebiańskiego pochodzenia.
Siedziba Anu i jego królestwo znajdowały się w niebie.
Właśnie tam udawali się inni bogowie nieba i ziemi, gdy potrzebowali
indywidualnej porady czy łaski lub gdy spotykali się na zgromadzeniu,
żeby rozstrzygać spory między sobą albo podejmować ważne decyzje.
Liczne teksty opisują pałac Anu (którego bram strzegł bóg
drzewa prawdy i bóg drzewa życia), jego tron, sposób, w
jaki inni bogowie zbliżali się do niego i jak siedzieli w jego
obecności.
Sumeryjskie teksty mogą też przywołać przypadki, kiedy nie tylko
inni bogowie, ale nawet wybrani śmiertelnicy otrzymywali pozwolenie
na wejście do wyniosłej siedziby Anu, zwykle w sprawie wyrwania się z
kręgu śmierci.
Jedna z takich opowieści odnosi się do Adapy („wzorzec
człowieka”). Był tak doskonały i lojalny wobec boga Ea, który
go stworzył, że bóg ten postarał się o to, by Adapa mógł
być wzięty do Anu. Ea opisał wtedy Adapie, czego ma się spodziewać.
 
„Adapo,
staniesz przed Anu, królem;
dostaniesz się tam drogą do nieba.
Kiedy znajdziesz się już w niebie
i zbliżysz się do bramy Anu,
»dawca życia« i »siewca prawdy«
w bramie Anu będą trzymać straż”.
 
Prowadzony przez swego stworzyciela, Adapa „w górę
poszedł do nieba [...], wzniósł się do nieba i zbliżył do
bramy Anu”. Ale kiedy dano mu możność stania się
nieśmiertelnym, Adapa odmówił przyjęcia chleba życia, myśląc,
że rozzłoszczony Anu częstuje go zatrutym pokarmem. Zawrócono
go więc na ziemię jako namaszczonego kapłana, wciąż jednak
śmiertelnika.
Sumeryjskie twierdzenie, że nie tylko bogowie, lecz także powołani
śmiertelnicy mogli wznieść się do boskiej siedziby w niebiosach,
znalazło odbicie w opowieściach Starego Testamentu o wstąpieniu do
nieba Henocha i proroka Eliasza.
Chociaż Anu mieszkał w niebiańskiej siedzibie, sumeryjskie teksty
informują o przypadkach, kiedy zstępował na ziemię – w czasach
wielkich kryzysów albo z ceremonialnymi wizytami (towarzyszyła
mu wtedy jego małżonka ANTU) lub (przynajmniej raz), aby stworzyć
swoją prawnuczkę IN.ANNA, swoją żonę na ziemi.
Ponieważ nie zawsze przebywał na ziemi, zastrzeżenie mu
wyłączności w jego własnym mieście, czyli ośrodku kultowym, było
najwyraźniej zbyteczne. Jego siedziba – wzniesiony dla niego
„wysoki dom” – znajdowała się w Uruk (biblijne
Erech), w królestwie bogini Inanny. Do dziś wśród ruin
Uruk wznosi się olbrzymi, usypany przez ludzi kopiec, gdzie
archeolodzy znaleźli świadectwa budowy i odbudowy wysokiej świątyni –
świątyni Anu. Zostało tam odkrytych nie mniej niż osiemnaście warstw,
czyli oddzielnych okresów, co wskazuje na to, że istniały
ważne powody do zachowania tej świątyni w tamtym poświęconym miejscu.
Świątynia Anu była nazywana E.ANNA („dom Ana”). Ta
prosta nazwa odnosiła się do budowli, która, przynajmniej w
niektórych okresach, stwarzała porywający dla oczu widok. Było
to według sumeryjskich tekstów „poświęcone E.anna,
nieskalane sanktuarium”. Legendy utrzymywały, że sami wielcy
bogowie „kształtowali jej części”. „Jej gzyms był
jak miedź”, „jej potężna ściana dotykała chmur –
wysokiego miejsca zamieszkania”; „był to dom, którego
urok byk nieodparty, którego powab był nieskończony”.
Teksty wyraźnie też mówią o przeznaczeniu tej świątyni,
ponieważ nazywają ją „domem dla zstępujących z nieba”.
Tabliczka pochodząca z archiwum w Uruk odsłania przed nami
przepych, z jakim przyjmowano Anu i jego małżonkę podczas takiej
widowiskowej „wizyty państwowej”. Ponieważ tabliczka jest
uszkodzona, możemy czytać o przebiegu tych ceremonii dopiero od
części środkowej, gdy Anu i Antu zasiedli już na dziedzińcu
świątynnym. Bogowie, „dokładnie w tym samym porządku, jak
przedtem”, uformowali wtedy procesję przed niosącym berło, a
także za nim. Protokół pouczał następnie:
 
„Mają się potem zniżyć przed wysokim dworem,
i mają się zwrócić ku bogu Anu.
Kapłan oczyszczenia ma poświęcić berło,
a niosący berło ma wejść i zająć miejsce.
Bóstwa Papsukal, Nusku i Szala
mają wtedy zasiąść na dworze boga Anu”.
 
Tymczasem boginie, „boskie potomstwo Anu, boskie córki
Uruk”, zanosiły jakiś drugi przedmiot, którego nazwa i
przeznaczenie pozostają niejasne, do E.NIR, „domu złotego łoża
bogini Antu”. Następnie defilowały z powrotem na dziedziniec,
do miejsca, gdzie siedział Anu. Podczas gdy według ścisłego rytuału
przyrządzano wieczorny posiłek, specjalnie wyznaczony do tego kapłan
smarował mieszanką „dobrego oleju” z winem tuleje w
drzwiach sanktuarium, gdzie Anu i Antu mieli później spocząć
na noc – gest troskliwości mający na celu, jak się zdaje,
wyeliminowanie skrzypienia drzwi w czasie, gdy te dwa bóstwa
będą spały.
Kiedy podawano „wieczorny posiłek” – różne
napoje i przekąski – kapłan-astronom wchodził na „najwyższe
piętro wieży w głównej świątyni”, by obserwować gwiazdy.
Miał zauważyć w określonym sektorze nieba wschód planety
nazywanej Wielki Anu Nieba. Gdy to nastąpiło, miał recytować utwory
zatytuowane „Do tej, która się rozjaśnia, niebiańskiej
planety pana Anu” oraz „Wzeszła postać kreatora”.
Skoro już ta planeta została dostrzeżona, a poematy wyrecytowane,
Anu i Antu obmywali ręce wodą w złotym basenie i rozpoczynała się
pierwsza część uczty. Potem siedmiu wielkich bogów także myło
ręce w siedmiu wielkich, złotych misach i rozpoczynała się druga
część uczty. Odprawiano wtedy „rytuał przemywania ust”;
kapłani recytowali hymn „Planeta Anu jest niebiańskim
bohaterem”. Zapalano pochodnie i bogowie, kapłani, śpiewacy
oraz roznosiciele potraw ustawiali się w pochód, który
odprowadzał dwoje gości do sanktuarium, miejsca ich nocnego
spoczynku.
Wyznaczano cztery główne bóstwa, by pozostały na
dziedzińcu i czuwały tam do świtu. Inne były rozmieszczane w kilku
wskazanych bramach. W tym czasie w całym kraju należało zapalić
światła i celebrować obrzędy na cześć dwojga boskich gości. Na sygnał
dany z głównej świątyni kapłani z wszystkich innych świątyń w
Uruk mieli „użyć pochodni, by wzniecać ogniska radości”;
a kapłani w innych miastach, widząc ogniska radości w Uruk, byli
zobowiązani robić to samo. Potem:
 
„Ludzie w kraju mają zapalić ognie w swoich domach,
i mają wydać bankiety dla wszystkich bogów[...],
Strażnicy w miastach mają pozapalać ognie
na ulicach i placach”.
 
Odejście tych dwojga wielkich bóstw było też zaplanowane,
nie tylko co do dnia, lecz co do minuty:
 
„Siedemnastego dnia,
czterdzieści minut po wschodzie słońca,
ma być otwarta brama przed bogiem Anu
i boginią Antu,
co położy kres ich nocnemu pobytowi”.
 
Chociaż koniec tej tabliczki jest odłamany, ich odejście opisuje
najprawdopodobniej inny tekst: poranny posiłek, magiczne słowa,
wymianę uścisków dłoni („chwytanie dłoni”) z
innymi bogami. Wielcy bogowie byli następnie niesieni do przystani na
ramionach pracowników świątynnych w lektykach przypominających
trony. Asyryjski wizerunek procesji bóstw (choć z czasów
znacznie późniejszych) daje nam, jak można mniemać, dobre
wyobrażenie sposobu, w jaki niesiono Anu i Antu podczas ich pochodu w
Uruk (il. 44).

Il. 44
 
Kiedy procesja przechodziła „ulicą bogów”
recytowano specjalne słowa magiczne; inne psalmy i hymny śpiewano,
gdy procesja zbliżała się do „świętego nabrzeża” i
dochodziła do „grobli statku Anu”. Mówiono sobie
wtedy „do widzenia”, recytowano i śpiewano kolejne
zaklęcia magiczne „gestykulując uniesionymi rękoma”.
Następnie wszyscy kapłani i pracownicy świątynni, którzy
nieśli bogów, intonowali pod przewodem wielkiego kapłana
specjalną „mod­litwę odejścia”. „Wielki Anu,
niech cię błogosławi niebo i ziemia!” – powtarzali siedem
razy. Modlili się o błogosławieństwo siedmiu niebiańskich bogów
i przywoływali bogów, którzy byli w niebie oraz bogów,
którzy byli na ziemi. Na koniec żegnali Anu i Antu w ten
sposób:
 
„Niech cię błogosławią bogowie głębin,
i bogowie boskiej siedziby!
Niech cię błogosławią codziennie
każdego dnia każdego miesiąca każdego roku!”
 
Wśród tysięcy, tysięcy wizerunków starożytnych
bogów, jakie od­kryto, żaden chyba nie przedstawia Anu. A
jednak on patrzy na nas z każdego posągu i każdego portretu każdego
króla, jaki nosił koronę od czasów starożytności do
dnia dzisiejszego. Ponieważ Anu był nie tylko wielkim królem,
królem bogów, lecz także autorytetem, którego
łaska czyniła innych królami. Według sumeryjskiej tradycji
władza płynęła od Anu; a „królestwo” oznaczał
termin Anutu („anustwo”). Insygniami Anu były:
diadem (boskie nakrycie głowy), berło (symbol potęgi) i pastorał
(symbolizujący przewodnictwo, jakie zapewniał pas­terz).
Pastorał można zobaczyć teraz w rękach biskupów raczej niż
królów. Ale koronę i berło wciąż dzierżą wszyscy
królowie, których ludzkość pozostawiła na tronach.
 
Drugim najpotężniejszym bóstwem sumeryjskiego panteonu był
EN.LIL. Jego imię znaczyło „pan przestrzeni powietrznej”
– był pier­wowzorem i ojcem późniejszych bogów
burzy, jacy mieli przewodzić panteonom starożytnego świata.
Był najstarszym synem Anu, urodzonym w niebiańskiej siedzibie
swojego ojca. Ale w jakimś momencie, w czasach najdawniejszych,
zstąpił na ziemię, a zatem był głównym bogiem nieba, oraz
ziemi. Kiedy bogowie spotykali się na zgromadzeniu w niebiańskiej
siedzibie, Enlil u boku ojca przewodniczył tym spotkaniom. Gdy
bogowie spo­tykali się na ziemi, zebrania odbywały się na dworze
Enlila w boskim okręgu Nippur, mieście poświęconym Enlilowi, gdzie
znajdowała się jego główna świątynia E.KUR („dom, który
jest jak góra”).
Nie tylko Sumerowie, ale sami bogowie Sumeru uważali Enlila za
najwyższego. Nazywali go władcą wszystkich krajów i dawali
wyraźnie do zrozumienia, że „w niebie – jest księciem; na
ziemi – wodzem”. Jego „słowo [rozkaz] sprawiało, że
niebo drżało na wysokościach, ziemia się trzęsła na dole”:
 
„Enlil,
Którego rozkaz sięga daleko;
Którego »słowo« jest wzniosłe i święte;
Którego »rzekłem« jest nieodwracalne;
Który wyznacza los na odległą przyszłość [...],
Przed nim bogowie ziemi chętnie się schylają;
Przed nim niebiańscy bogowie, którzy są na ziemi,
uderzają w pokorę; stoją przy nim wiernie,
zgodnie z zasadami.”
 
Enlil, według sumeryjskich wierzeń, przybył na Ziemię znacznie
wcześniej, nim ta planeta została zasiedlona i ucywilizowana. „Hymn
do Enlila wszechdobroczynnego” porusza wiele aspektów
społecznych i cywilizacyjnych, jakie by nie zaistniały, gdyby nie
„zaprowadzono jego porządków wszędzie”, jak tego
sobie życzył.
 
„Nie zbudowano by żadnych miast, nie założono by żadnych
osad;
Nie wzniesiono by żadnych stajni ani zagród dla owiec;
Nie dźwignięto by żadnego króla, żaden wielki kapłan by
się nie narodził”.
 
Sumeryjskie teksty twierdzą też, że Enlil przybył na Ziemię, zanim
„czarnogłowi ludzie” – sumeryjski przydomek nadany
ludzkości – zostali stworzeni. W tych przedludzkich czasach
Enlil wzniósł Nippur, swoje centrum, „placówkę
dowodzenia”, w której niebo i ziemia były połączone za
pośrednictwem pewnej „więzi”. Sumeryjskie teksty nazywają
tę więź DUR.AN.KI („więź niebo-ziemia”) i używają języka
poetyckiego, by opisać pierwsze działania Enlila na ziemi:
 
„Enlilu,
Gdy wyznaczyłeś boskie osady na ziemi,
Założyłeś Nippur jako swoje miasto.
Miasto ziemi wysokie,
Twoje czyste miejsce, gdzie woda jest słodka.
W środku czterech stron świata
Zawiązałeś Dur-An-Ki”.
 
W tamtych dawnych dniach, kiedy sami bogowie zamieszkiwali Nippur,
człowiek zaś jeszcze nie był stworzony, Enlil spotkał boginię, która
miała zostać jego żoną. Według jednej wersji, Enlil zobaczył swoją
pannę młodą, gdy się kąpała nago w nippuryjskim strumieniu. Była to
miłość od pierwszego wejrzenia, choć niekoniecznie związana z planami
małżeńskimi.
 
„Pasterz Enlil, o błyszczących oczach,
który rozporządza losami, zobaczył ją.
Pan mówi do niej o stosunku;
ona nie chce.
Enlil mówi do niej o stosunku;
ona nie chce:
»Moja szparka jest za mała [mówi],
nie zna kopulacji;
moje wargi są za małe,
nie znają całowania«„.
 
Ale Enlil nie uznał tego za odmowę. Wyjawił swemu szambelanowi
Nusku palące pragnienie „tej młodej dziewczyny”, którą
nazywano Sud („niańka”) i która mieszkała ze swoją
matką w E.RESH („pachnącym domu”). Nusku zasugerował
przejażdżkę łodzią i postarał się o łódź. Enlil namówił
Sud, żeby poszła z nim pożeglować. Gdy tylko znaleźli się na łodzi,
zgwałcił ją.
Starożytna opowieść relacjonuje, że chociaż Enlil był wodzem
bogów, tak ich to rozwścieczyło, że schwytali go i wtrącili do
świata podziemi. „Enlil, ty wszeteczniku! – krzyczeli. –
Wynoś się z miasta!” Według tej wersji, zapłodniona przez
Enlila Sud poszła za nim, a on się z nią ożenił. Według innej
skruszony Enlil szukał tej dziewczyny i wysłał swojego szambelana do
jej matki, by prosił w jego imieniu o rękę Sud. Tak czy owak Sud
została żoną Enlila; obdarzył ją tytułem NIN.LIL („pani
przestrzeni powietrznej”).
Ale zarówno Enlil, jak i bogowie, którzy go
wypędzili, nie zorientowali się, że to nie Enlil uwiódł
Ninlil. Prawda była taka, że Ninlil kąpała się naga w strumieniu za
namową swojej matki, która żywiła nadzieję, że Enlil –
który miał zwyczaj spacerować przy tym strumieniu –
zauważy Ninlil i zapragnie „natychmiast obejmować ciebie,
całować ciebie”.
Bez względu na okoliczności, w jakich tych dwoje zakochało się w
sobie, Ninlil cieszyła się jak najlepszą opinią, odkąd otrzymała od
Enlila „szatę jaśnie wielmożnej pani”. Poza tym jednym
wyjątkiem, który (jak sądzimy) zaistniał z racji dynastycznej
sukcesji, nigdy nie słyszano, żeby Enlil dopuścił się był jakiejś
innej zdrożności. Tabliczka wotywna, znaleziona w Nippur, ukazuje
Enlila i Ninlil przyjmujących potrawy i napoje w swojej świątyni.
Tabliczka ta była zamówiona przez Ur-Enlila u „sługi
Enlila”. (il. 45).

Il. 45
 
Oprócz tego, że był wodzem bogów, Enlil był uważany
za najwyższego pana Sumeru (nazywanego czasem po prostu „krajem”)
i jego „czarnogłowego ludu”. Sumeryjski psalm wyraża się
o tym bogu z czcią:
 
„Pan, który zna przeznaczenie kraju,
godny zaufania w swym powołaniu;
Enlil, który zna przeznaczenie Sumeru,
godny zaufania w swym powołaniu; Ojciec Enlil,
Pan wszystkich krajów;
Ojciec Enlil,
Pan słusznego rozkazu;
Ojciec Enlil,
Pasterz czarnogłowych [...],
Od Góry Wschodzącego Słońca
Do Góry Zachodzącego Słońca,
Nie ma innego pana w kraju;
Tylko ty jesteś królem”.
 
Sumerowie czcili Enlila zarówno ze strachu, jak i z
wdzięczności. To właśnie on czuwał nad tym, by zarządzenia wymierzone
przeciwko ludziom, jakie uchwalano na zgromadzeniu bogów, były
wprowadzone w życie; to właśnie jego „wiatr” uderzał,
ścierając z powierzchni ziemi grzeszne miasta: To właśnie on w czasie
potopu chciał zguby ludzkości. Na stopie pokojowej był jednak
życzliwym bogiem, który obdarzał ludzi łaskami. Sumeryjski
tekst oznajmia, iż znajomość rolnictwa razem z sochą i motyką
ludzkość zawdzięcza Enlilowi.
Enlil wybierał też królów mających rządzić
ludzkością, nie jako suwereni, lecz jako słudzy boga, którym
powierzano straż nad boskimi prawami sprawiedliwości. Dlatego
sumeryjscy, akadyjscy i babilońscy królowie rozpoczynali hymny
pochwalne na swoją część od opisu, w jaki sposób Enlil powołał
ich na królestwo. To „powołanie” –
spływające z ręki Enlila w imieniu jego ojca Anu – stwarzało
podstawę prawną dla władcy i wyznaczało zakres jego obowiązków.
Nawet Hammurabi, który wyznawał boga nazywanego Marduk jako
narodowego boga Babilonu, we wstępie do swojego zbioru praw
stwierdził, że „Anu i Enlil wyznaczyli mnie do tego, bym
podniósł jakość życia narodu [...], bym sprawił, że
sprawiedliwość zapanuje w kraju”.
Bóg nieba i ziemi, pierworodny Anu, dawca królestwa,
główny wykonawca uchwał zgromadzenia bogów, ojciec
bogów i ludzi, inicjator rolnictwa, pan przestrzeni
powietrznej – oto niektóre atrybuty Enlila, świadczące o
jego wielkości i mocach. Jego „rozkaz sięgał daleko”,
jego słowo było nieodwracalne”; „wyznaczał losy”.
Utrzymywał „więź niebo-ziemia”, a ze swego „wzbudzającego
grozę miasta Nippur” mógł „podnosić promienie,
które wnikają w serce każdego kraju”, „oczy, które
mogą badać wszystkie ziemie”.
A jednak był tak ludzki, jak młody człowiek kuszony nagą
pięknością; był podmiotem prawa moralnego nakazanego przez
społeczność bogów, którego naruszenie karano banicją.
Był wrażliwy nawet na skargi zwykłych śmiertelników.
Przynajmniej w jednym znanym nam przypadku sumeryjski król Ur
skarżył się bezpośrednio przed zgromadzeniem bogów, że pasmo
wielkich nieszczęść, jakie spadło na Ur i jego mieszkańców,
wyniknęło z fatalnego faktu, że „Enlil dał królestwo
bezwartościowemu człowiekowi [...], który nie jest z plemienia
Sumerów”.
Jak dalej zobaczymy, Enlil miał decydujący wpływ na przebieg
boskich i doczesnych spraw na ziemi, a kilku jego synów
walczyło między sobą i z innymi o boską sukcesję, co niewątpliwie
zrodziło późniejsze opowieści o wojnach bogów.
 
Trzecim wielkim bogiem Sumeru był drugi syn Anu; nosił on dwa
imiona, E.A i EN.KI. Jak jego brat Enlil, on także był bogiem nieba i
ziemi, bóstwem pierwotnie niebiańskim, które zstąpiło
na ziemię.
Jego przybycie jest w sumeryjskich tekstach związane z czasem, gdy
wody Zatoki Perskiej sięgały w głąb lądu znacznie dalej niż obecnie,
zamieniając południową część kraju w bagna. Ea (imię to znaczyło
dosłownie „dom-woda”), który był mistrzem
inżynierii, zaprojektował i nadzorował budowę kanałów, zapór
na rzekach i systemu odwadniającego bagna. Uwielbiał żeglować po tych
drogach wodnych, a szczególnie w regionach bagnistych. Te
wody, na co wskazywało jego imię, były naprawdę jego domem. Wybudował
sobie „wielki dom” w mieście założonym na skraju bagien,
stosownie nazwanym HA.A.KI („miejsce ryb wodnych”); było
ono też znane jako E.RI.DU („dom dalekich wypraw”).
Ea był „panem słonych wód”, mórz i
oceanów. Sumeryjskie teksty często mówią o bardzo
dawnych czasach, kiedy trzech wielkich bogów rozdzieliło
między sobą domeny wpływów. „Morza oddali Enki, księciu
ziemi”, powierzając w ten sposób Enki „władzę nad
Apsu” („oceanem”). Jako pan mórz, Ea
zbudował statki, które żeglowały do odległych krain, a
szczególnie do miejsc, skąd przywożono do Sumeru szlachetne
metale i drogie kamienie.
Najwcześniejsze sumeryjskie pieczęcie cylindryczne przedstawiały
Ea jako bóstwo otoczone płynącymi strumieniami, w których
czasem ukazywano rybę. Pieczęcie te kojarzyły Ea, jak widać to na
rysunku, z Księżycem (wyobrażanym w postaci półksiężyca), co
wynikało być może z faktu, że Księżyc powoduje przypływy mórz.
Ten związek planetarny był niewątpliwie przyczyną obdarzenia Ea
epitetem NIN.IGI.KU („pan błyszczące oko”) (il. 46).

Il. 46
 
Według sumeryjskich tekstów (jest wśród nich
prawdziwie zdumiewająca autobiografia samego Ea) urodził się on w
niebie i zstąpił na ziemię, zanim zaistniało na niej jakiekolwiek
osadnictwo czy cywilizacja. „Kiedy zbliżyłem się do tej ziemi,
było na niej pełno wody” – stwierdził. Opisuje dalej
szereg działań, jakie podjął, żeby stworzyć teren nadający się do
zamieszkania: napełnił rzekę Tygrys świeżą, „życiodajną wodą”;
wyznaczył boga nadzorującego budowę kanałów, by przystosować
Tygrys i Eufrat do żeglugi; udrożnił bagna, napełniając je rybami i
czyniąc z nich schronienie dla wszelkiego rodzaju ptactwa; sprawił,
że wyrosła tam trzcina, będąca pospolitym materiałem budowlanym.
Z mórz i rzek zwracając się ku suchej ziemi, Ea oznajmił,
że to właśnie on „wprowadził sochę i jarzmo [...], otworzył
święte bruzdy [...], wzniósł stajnie [...], pobudował
owczarnie”. W dalszej części ten samochwalczy tekst (nazywany
przez uczonych „Enki i porządek świata”) przypisuje temu
bogu rozkrzewienie na ziemi takich sztuk, jak wyrób cegieł,
budowa domów i miast, metalurgia i tak dalej.
Przedstawiając to bóstwo w charakterze największego
dobroczyńcy ludzkości, boga, który stworzył cywilizację, wiele
tekstów ukazuje go również jako atutowego zwolennika
ludzkości na naradach bogów. Sumeryjskie i akadyjskie teksty
traktujące o potopie, a będące niewątpliwie oparciem dla biblijnej
relacji, obrazują Ea jako boga, który – wbrew decyzji
zgromadzenia bogów – umożliwił zaufanemu wielbicielowi
(mezopotamskiemu Noemu) uniknięcie katastrofy.
Sumeryjskie i akadyjskie zapisy, które (jak Stary
Testament) trzymają się wiary, że bóg czy też bogowie
stworzyli człowieka świadomym i przemyślanym aktem, przypisują Ea
kluczową rolę. Będąc czołowym naukowcem bogów, Ea opracował
metodę, jaka miała być zastosowana w wyznaczonym przez niego procesie
stworzenia człowieka. Nic dziwnego, że to właśnie Ea, spowinacony w
ten sposób ze „stworzeniem” czy pojawieniem się
człowieka, poprowadził Adapę – „wzorzec” stworzony
mądrością Ea – do siedziby Anu w niebie, na przekór
postanowieniu bogów, by nie udzielać ludzkości daru „wiecznego
życia”.
Czy Ea był po stronie człowieka po prostu dlatego, że przyłożył
rękę do jego stworzenia, czy miał jakieś inne, bardziej osobiste
powody? Kiedy badamy teksty, widzimy, że nieodmienne nieposłuszeństwo
Ea – zarówno w sprawach boskich, jak i doczesnych –
miało zwykle na celu udaremnienie decyzji lub planów
podejmowanych przez Enlila.
Spotykamy się w zapisach z licznymi oznakami palącej zazdrości Ea
z powodu jego brata Enlila. Drugie imię Ea (może pierwsze) brzmiało
Enki („pan ziemi”), a teksty dotyczące podziału świata
między trzech bogów napomykają, że być może za sprawą prostego
losowania Ea stracił panowanie nad ziemią na rzecz Enlila:
 
„Bogowie uścisnęli sobie ręce,
Rzucili losy i ustalili podział.
Anu zatem poszedł do nieba;
Ziemię poddano Enlilowi.
Morza, jakby pętlą opasane,
Dali księciu ziemi, Enki”.
 
Bez względu na miarę goryczy, jaką mógł napawać Ea/Enki
wynik tego losowania, wydaje się, że żywił on w sercu znacznie
głębszą urazę. Ów motyw odsłania sam Enki w autobiografii: to
on, nie Enlil, był pierworodnym – twierdził Enki – a
zatem on, nie Enlil, był prawowitym następcą Anu:
 
„Mój ojciec, król wszechświata,
zrodził mnie we wszechświecie [...].
Ja jestem urodzajnym nasieniem,
wielkiego dzikiego byka;
Ja jestem pierworodnym synem Anu.
Ja jestem wielkim bratem bogów [...].
Ja jestem tym, kto był zrodzony
jako pierwszy syn boskiego Anu”.
 
Wobec tego, że prawa, jakie rządziły ludźmi na starożytnym Bliskim
Wschodzie, były nadane przez bogów, zrozumiałe się staje, że
prawa społeczne i rodzinne obowiązujące ludzi były kopiami tych,
które miały zastosowanie wśród bogów. Sądowe i
prywatne zapisy, znalezione w takich miejscach jak Mari i Nuzi,
potwierdzają, że biblijne zwyczaje i prawa, według których
żyli hebrajscy patriarchowie, były prawami, jakie w starożytności
wiązały królów i szlachtę wszędzie na Bliskim
Wschodzie. Problemy sukcesji wyłaniające się przed patriarchami są
zatem pouczające.
Abraham, który nie miał dziecka ze swoją pozornie bezpłodną
żoną Sarą, spłodził swego pierworodnego syna z jej niewolnicą. Jednak
ten syn (Ismael) został wyłączony z patriarchalnej sukcesji, skoro
tylko Sara urodziła Abrahamowi syna, Izaaka.
Żona Izaaka; Rebeka, zaszła w ciążę i urodziła bliźniaki. Pierwszy
przyszedł na świat Ezaw – rudy, włochaty i kostropaty facet.
Trzymając Ezawa za piętę, pojawił się następnie delikatniejszy Jakub,
którego Rebeka kochała. Gdy wiekowy i na wpół ślepy
Izaak zbierał się do ogłoszenia swojego testamentu, Rebeka użyła
podstępu, żeby błogosławieństwo sukcesji spłynęło na Jakuba, nie na
Ezawa.
Jakuba problemy z sukcesją wyniknęły w końcu z faktu, że chociaż
służył u Labana przez dwadzieścia lat, by otrzymać za żonę Rachelę,
Laban zmusił go do poślubienia najpierw jej starszej siostry Lei. To
Lea urodziła Jakubowi pierwszego syna (Rubena), a miał jeszcze więcej
synów i córkę z nią i z dwiema konkubinami. Ale kiedy
Rachela urodziła mu ostatecznie swojego pierworodnego syna
(Józefa), Jakub dał mu pierwszeństwo przed jego braćmi.
Na tle takich zwyczajów i praw dotyczących sukcesji można
zrozumieć konfliktowe roszczenia Enlila i Ea/Enki. Enlil, według
wszelkich świadectw syn Anu i jego oficjalnej małżonki Antu, był
legalnym pierworodnym. Bolesny krzyk Enki: „Ja jestem
urodzajnym nasieniem [...]. Ja jestem pierworodnym synem Anu”,
musiał być stwierdzeniem faktu. Czy urodziła go Anu inna bogini,
która była tylko konkubiną? Opowieść o Izaaku i Ismaelu czy
historia bliźniaków Ezawa i Jakuba mogła być analogią wydarzeń
w niebiańskiej siedzibie.
Chociaż Enki na pozór akceptował sukcesyjne prerogatywy
Enlila, niektórzy uczeni znajdują wystarczającą liczbę
przesłanek, by mówić o nieustającej próbie sił między
tymi dwoma bogami. Samuel N. Kramer zatytułował jeden ze starożytnych
tekstów „Enki i jego kompleks niższości”. Jak
później zobaczymy, kilka biblijnych opowieści – o Ewie i
wężu w ogrodzie Eden czy historia potopu – w swych
oryginalnych, sumeryjskich wersjach dotyczy przykładów
buntowania się Enki przeciw dekretom jego brata.
Wygląda na to, że Enki uznał w pewnej chwili, iż nie ma sensu
walczyć o boski tron, i dokładał starań, by jego syn – raczej
niż syn Enlila – był następcą w trzeciej generacji. Próbował
to osiągnąć, przynajmniej z początku, przy pomocy swojej siostry
NIN.HUR.SAG („pani górskiego wierzchołka”).
Ona także była córką Anu, jakkolwiek najwidoczniej nie z
Antu, co było przyczyną, że podlegała innej zasadzie dziedziczenia. W
poprzednich latach uczeni zastanawiali się, dlaczego zarówno
Abraham, jak i Izaak, rozgłaszali fakt, że każda z ich żon była także
ich siostrą – zagadkowe twierdzenie w świetle biblijnego zakazu
seksualnych kontaktów z siostrą. Ale kiedy odgrzebano
dokumenty prawne w Mari i Nuzi, okazało się, że mężczyzna mógł
poślubić siostrę przyrodnią. Co więcej, kiedy brano pod uwagę
wszystkie dzieci z wszystkich żon, syn urodzony przez taką żonę –
mając o pięćdziesiąt procent więcej „czystej krwi” niż
syn urodzony przez żonę nie spokrewnioną – był prawowitym
dziedzicem bez względu na to, czy był pierworodnym. Prowadziło to
czasem (w Mari i Nuzi) do praktyki dobierania sobie uprzywilejowanej
żony jako „siostry”, żeby zapewnić jej synowi nie
kwestionowaną pozycję prawowitego dziedzica.
Właśnie od takiej przyrodniej siostry, Ninhursag, Enki chciał mieć
syna. Przybyła na ziemię w najdawniejszych czasach i także pochodziła
„z nieba”. W kilku tekstach jest mowa o tym, że kiedy
bogowie rozdzielali między sobą posiadłości na ziemi, otrzymała kraj
Dilmun – „czyste miejsce [...], czysty kraj [...],
najjaśniejsze miejsce”. Tekst nazywany przez uczonych „Legendą
o Enkim i Ninhursag” (sumeryjski epos o raju, potopie i upadku
człowieka) dotyczy podróży Enki do Dilmun, przedsięwziętej w
celach matrymonialnych. Ninhursag, co w tekście niejednokrotnie się
podkreśla – „była sama” – nie związaną,
niezamężna. Chociaż w późniejszych czasach przedstawiano ją
jako wiekową matronę, musiała być bardzo atrakcyjna, kiedy była
młodsza, ponieważ tekst informuje nas nie tracąc kontenansu, że gdy
Enki zbliżył się do niej, jej widok „spowodował, że jego penis
zrosił groble”.
Wydawszy rozporządzenie, by zostawiono ich w spokoju, Enki „wlał
nasienie w łono Ninhursag. Przyjęła nasienie w łono, nasienie Enki”;
a następnie, „po dziewięciu miesiącach kobiecości [...]
urodziła na brzegu wód”. Jednak to dziecko było córką.
Doznawszy niepowodzenia w powołaniu na świat męskiego
spadkobiercy, Enki wziął się do miłosnych igraszek ze swoją córką.
„Obejmował ją, całował ją; Enki wlał nasienie w łono.”
Ale ona też urodziła mu córkę. Wtedy Enki podążył za swą
wnuczką i ją też zapłodnił; ale jeszcze raz potomek był żeński.
Zdecydowana położyć kres tym wysiłkom, Ninhursag rzuciła na niego
klątwę, która miała spowodować, że po zjedzeniu pewnych roślin
Enki śmiertelnie się rozchoruje. Inni bogowie jednak zmusili
Ninhursag do odwołania klątwy.
Podczas gdy te wypadki miały wielką doniosłość w kwestiach
boskich, inne opowieści dotyczące Enki i Ninhursag mają wielką
doniosłość w kwestiach ludzkich; ponieważ według sumeryjskich tekstów
człowiek został stworzony przez Ninhursag, działającą zgodnie z
metodą i receptą obmyśloną przez Enki. Była naczelną pielęgniarką,
czuwającą nad medycznymi udogodnieniami; właśnie dlatego nazywano ją
NIN.TI („pani życie”) (il. 47).

Il. 47
 
Niektórzy uczeni widzą w Adapie („wzorzec
człowieka” Enki) biblijnego Adama. Biblijnej analogii można też
upatrywać w podwójnym znaczeniu sumeryjskiego TI. Ponieważ ti
mogło znaczyć zarówno „życie”, jak i „żebro”,
imię Ninti znaczyło „pani od życia” albo „pani od
żebra”. Biblijna Ewa – której imię oznaczało
„życie” – została stworzona z żebra Adama, więc Ewa
także była w pewien sposób „panią od życia” i
„panią od żebra”.
O Ninhursag, jako dawczyni życia bogów i ludzi, mówiono,
że jest boginią matką. Miała przydomek „Mummu” –
zwiastun naszej „mamy” albo „mamki” – a
jej symbolem była przecinarka – narzędzie używane w
starożytności do przecinania pępowiny po porodzie (il. 48).

Il. 48
 
Enlil, brat Enki i jego rywal, miał szczęście otrzymać „prawnego
dziedzica” od swojej siostry Ninhursag. Najmłodszy z urodzonych
w niebie bogów na ziemi miał na imię NIN.UR.TA („pan,
który wieńczy fundament”). Był „heroicznym synem
Enlila, który wyruszył z siecią i promieniami światła”,
by walczyć za sprawę swojego ojca; „syn niosący zemstę [...],
miotający pociski światła” (il. 49). Jego małżonka BA.U też
była pielęgniarką czy doktorem. Obdarzono ją epitetem „pani,
która przywraca martwych do życia”.

Il. 49
 
Starożytne portrety Ninurty ukazują go trzymającego niezwykłą broń
– bez wątpienia coś, co mogło strzelać „pociskami
światła”. Teksty sławią go jako wielkiego myśliwego,
wojowniczego boga, słynącego ze swych militarnych zdolności.
Największą, najbardziej heroiczną walkę stoczył nie ze względu na
swojego ojca, lecz we własnej sprawie. Była to bitwa o szerokim
zasięgu działań operacyjnych, wydana złemu bogu zwanemu ZU („mądry”),
której zwycięzca zdobywał niekwestionowane przywództwo
wśród bogów na ziemi. Stało się bowiem tak, że Zu
bezprawnie zagarnął insygnia i regalia, jakie należały do Enlila,
wodza bogów.
Początek tekstów opisujących te wydarzenia jest zniszczony;
historia staje się czytelna dopiero od momentu, kiedy Zu przybywa do
Ekur, świątyni Enlila. Jest najwyraźniej kimś znanym i liczącym się w
hierarchii społecznej, ponieważ Enlil przyjmuje go chętnie,
„powierzając mu straż u wejścia do swojego sanktuarium”.
Jednak „zły Zu” pokładane w nim zaufanie miał odpłacić
zdradą, jako że „zniesienie enlilstwa” –
zawładnięcie boskimi mocami – „knuł w sercu”.
Żeby tego dopiąć, Zu musiał wejść w posiadanie pewnych
przedmiotów, włącznie z magiczną tablicą przeznaczeń.
Podstępny Zu skorzystał ze sposobności, kiedy Enlil rozebrał się i
wszedł do basenu popływać i pozostawił elementy swojego stroju bez
dozoru, jak miał to w codziennym zwyczaju:
 
„U wejścia do sanktuarium,
które miał na widoku,
Zu czeka, aż dzień się rozpocznie.
Gdy Enlil się mył czystą wodą
zdjął koronę i pozostawił na tronie.
Zu porwał tablicę przeznaczeń w ręce,
odebrał enlilstwo”.
 
Kiedy Zu uciekł w swoim MU (tłumaczonym jako „imię”,
lecz oznaczającym maszynę latającą) do dalekiej kryjówki,
skutki jego zuchwałego czynu nie dały na siebie długo czekać:
 
„Wstrzymane zostały boskie formuły;
Cisza rozlała się wszędzie; zapanowało milczenie [...],
Zgasł blask sanktuarium”.
 
„Ojciec Enlil zaniemówił”. „Krajowi
bogowie, słysząc te wieści, zebrali się w gromadę”. Sprawa była
tak poważna, że poinformowano o tym Anu w niebiańskiej siedzibie. Anu
rozpatrzył się w sytuacji i zawyrokował, że Zu trzeba aresztować,
żeby można było przywrócić „formuły”. Zwracając
się „do bogów, swoich dzieci”, Anu zapytał: „Który
z bogów ukarze Zu? Tego imię będzie największe ze wszystkich!”
Wezwano kilku bogów znanych ze swych walorów
bojowych. Wszyscy oni jednak wskazywali na to, że zabrawszy tablicę
przeznaczeń, Zu posiadł aktualnie te same moce, co Enlil, więc ten
„kto mu się przeciwstawi, stanie się jako glina”. W tym
momencie Ea wpadł na zaskakujący pomysł: dlaczego nie zmobilizować
Ninurty do podjęcia tej beznadziejnej walki?
Zebrani bogowie nie mogli nie przejrzeć tej prostej intrygi. W
oczywisty sposób rosły szanse jego potomstwa na zdobycie
sukcesji. Gdyby Zu został pokonany, tak samo mógłby odnieść
korzyść, jak gdyby w toku tej akcji Ninurta stracił życie. Ku
zdumieniu bogów Ninhursag (nazywana w tym tekście NIN.MAH –
„pani wielka”) wyraziła zgodę. Zwracając się do swojego
syna Ninurty, wyjaśniła mu, że Zu obrabował z enlilstwa nie tylko
Enlila, ale także jego, Ninurtę. „Rodziłam krzycząc z bólu”
– mówiła mocno podniesionym głosem Ninhursag – „i
to ja zapewniłam mojemu bratu, a także Anu, kontynuację »Królestwa
Niebios«„. Żeby jej bóle nie okazały się daremne,
pouczyła Ninurtę, jak ma walczyć, by wygrać:
 
„Atakuj pierwszy [...], pojmij zbiega Zu [...],
Przypuść na niego atak swej strasznej wściekłości [...].
Tnij go w gardło! Pokonaj Zu! [...]
Wypuść na niego siedem niepomyślnych wiatrów [...],
Spraw, by spadła na niego trąba powietrzna [...],
Wypuść na niego promieniowanie [...],
Niech twoje wiatry zaniosą jego skrzydła, do tajnego schowka
[...].
Niech najwyższa władza powróci do Ekur;
Niech powrócą boskie formuły do ojca, który ciebie
zrodził”.
 
Różne wersje tego eposu dostarczają dalej wstrząsających
opisów walki, jaka nastąpiła. Ninurta zasypywał przeciwnika
„strzałami”, ale „strzały nie mogły dosięgnąć ciała
Zu [...], dopóki miał w ręku tablicę przeznaczeń bogów”.
Wystrzeliwane „pociski zatrzymywały się w połowie” drogi.
Ponieważ ta nie rozstrzygnięta bitwa przeciągała się, Ea doradził
Ninurcie, by wyposażył swoją broń w til-lum i strzelał tym w
„lotki”, czyli kółka zębate w „skrzydłach”
Zu. Idąc za tą radą i krzycząc „skrzydło przy skrzydle”,
Ninurta strzelał owym til-lum w lotki Zu. Trafiane lotki
zaczęły się rozsypywać, a „skrzydła” wpadły w korkociąg.
Zu został pokonany, tablice przeznaczeń powróciły do Enlila.
 
Kim był Zu? Czy był, jak utrzymują niektórzy uczeni,
„mitologicznym ptakiem”?
Z pewnością mógł latać. Lecz to samo może dzisiaj zrobić
każdy człowiek, który wsiądzie do samolotu, czy astronauta,
który wznosi się w statku kosmicznym. Ninurta też mógł
latać, równie sprawnie jak Zu (a być może lepiej). Ale on sam
nie był żadnego rodzaju ptakiem, a wiele jego wizerunków,
przedstawiających go samego lub z żoną BA.U (nazywaną też GU.LA),
ujawnia to dostatecznie wyraźnie. Ściśle mówiąc, dokonywał
swoich lotów przy pomocy szczególnego „ptaka”,
którego miejscem postoju był święty obszar (GIR.SU) w mieście
Lagasz.
Zu też nie był „ptakiem”, chociaż najwyraźniej miał do
dyspozycji „ptaka”, którym mógł odlecieć do
kryjówki. Właśnie przy użyciu takich „ptaków”
odbyła się bitwa powietrzna między tymi dwoma bogami. I nie pozostaje
żaden cień wątpliwości co do rodzaju broni, jaka ostatecznie poraziła
„ptaka” Zu. Nazywana TIL w sumeryjskim, w asyryjskim zaś
til-lum, zapisywana była piktograficznie w ten sposób:
@#49-1
i musiała oznaczać to, co til dzisiaj oznacza w hebrajskim:
„pocisk”.
Zu był zatem bogiem – jednym z bogów, jacy znajdywali
pobudki do uzurpowania sobie prawa do Enlilstwa; bogiem, z którym
Ninurta, jako usankcjonowany sukcesor, miał wszelkie powody walczyć.
Czy był to może MAR.DUK („syn czystego berła”),
pierworodny Enki, urodzony przez jego żonę DAM.KI.NA, gotów w
swej niecierpliwości użyć podstępu, by nieprawnie zdobyć władzę?
Jest powód przypuszczać, iż zawiedziony w swych nadziejach,
że będzie miał syna urodzonego z własnej siostry, mogącego legalnie
pretendować do enlilstwa, Enki liczył na Marduka. Kiedy starożytny
Bliski Wschód ogarnęły społeczne wstrząsy i militarne
przewroty na początku drugiego tysiąclecia prz. Chr., Marduk został
faktycznie wyniesiony na pozycję narodowego boga Sumeru i Akadu.
Marduk zamiast Enlila został ogłoszony królem bogów, a
inni bogowie zobowiązani byli złożyć mu hołd i przeprowadzić się do
Babilonu, gdzie ich czynności mogły być łatwo kontrolowane (il. 50).

Il. 50
 
Tej uzurpacji enlilstwa (dawno po incydencie z Zu) towarzyszył
zakrojony na szeroką skalę babiloński wysiłek fałszowania
starożytnych tekstów. Najważniejsze teksty zostały napisane na
nowo i zmienione tak, żeby to Marduk zamiast Anu czy Enlila, czy
nawet Ninurty okazał się królem niebios, stwórcą,
dobroczyńcą, bohaterem. Wśród zmienionych tekstów była
„Opowieść o Zu”; i według tej babilońskiej wersji to
właśnie Marduk (nie Ninurta) walczył z nim i zwyciężył. W tej wersji
Marduk chwali się: Mahasti moh il Zu („zmiażdżyłem
czaszkę boga Zu”). Jasne jest zatem, że Zu nie mógł być
Mardukiem.
Nie byłoby też zrozumiałe, gdyby Enki, bóg nauk, udzielał
korepetycji Ninurcie odnośnie wyboru i zastosowania skutecznej broni
przeciwko swemu synowi Mardukowi. Enki – sądząc po jego
zachowaniu oraz przynaglaniu Ninurty, by „rozpłatał gardło Zu”
– spodziewał się odniesienia korzyści z tej walki, bez względu
na to, kto przegra. Jedyny logiczny wniosek jest taki, że Zu także
był w jakiś sposób legalnym pretendentem do enlilstwa.
Wchodzi tu w rachubę tylko jeden bóg: Nanna, pierworodny
Enlila z jego oficjalnej żony, Ninlil. Gdyby bowiem Ninurta został
wyeliminowany, Nanna miałby otwartą drogę do sukcesji.
Nanna (skrót od NAN.NAR – „świecący”)
zstąpił do nas poprzez wieki bardziej znany pod swoim akadyjskim
(czyli „semickim”) imieniem Sin.
Jako pierworodny Enlila otrzymał najwyższą władzę nad
najsłynniejszym sumeryjskim miastem-państwem, UR („miasto”).
Jego świątynia była nazywana E.GISH.NU.GAL („dom nasienia
tronu”). Z tej siedziby Nanna i jego żona NIN.GAL kierowali
sprawami miasta i jego mieszkańców z wielką łaskawością.
Mieszkańcy Ur odwzajemniali się szczególnym przywiązaniem do
swoich boskich władców, czule nazywając swego boga „ojcem
Nanną” i innymi tkliwymi przydomkami.
Lud Ur przypisywał swój dobrobyt bezpośrednio Nannie.
Szulgi, (z łaski boga) władca Ur, przy końcu trzeciego tysiąclecia
prz. Chr. opisał „dom” Nanny jako „wielki kram
wypełniony dostatkiem”, „miejsce darmowych zasiłków,
ofert chlebowych”, gdzie owce się mnożyły i woły zarzynano,
miejsce słodkiej muzyki, gdzie rozbrzmiewał bęben i tamburyn.
Pod rządami swego boga-opiekuna Nanny Ur stało się spichlerzem
Sumeru, dostawcą zboża oraz owiec i bydła do innych świątyń we
wszystkich innych miejscach. „Lament nad zagładą Ur”
wypowiada się niepochlebnie o tym, jakie było Ur przed upadkiem:
 
„W spichlerzach Nanny nie było ziarna.
Wieczorne posiłki bogów zostały zniesione;
w ich wielkich jadalniach wino i miód nie płyną [...].
Nie szykuje się wołów i owiec w wysokim piecu świątyni;
Ucichł rozgwar w wielkim domu kajdan Nanny:
w tym domu, gdzie krzykiem komend popędzano woły
zalega przytłaczająca cisza [...].
Moździerz do mielenia i tłuczek leżą martwo [...].
Darmowe łodzie nie dostarczają nic darmo [...].
Nie wożą darmowego chleba do Enlila w Nippur.
Rzeka w Ur jest pusta, ani jednej barki [...].
Ani śladu stopy na brzegach; bujna trawa tam rośnie”.
 
Inna lamentacja, opłakująca „owczarnie, które zostały
rzucone na pastwę wiatru”, opuszczone stajnie, pasterzy i
strażników stad, którzy odeszli, jest szczególnie
interesująca: nie została napisana przez mieszkańców Ur, lecz
przez samego boga Nannę i jego małżonkę Ningal. Te i inne lamenty nad
upadkiem Ur ujawniają uraz wywołany jakimś niezwykłym wydarzeniem.
Sumeryjskie teksty informują nas, że Nanna i Ningal opuścili miasto,
zanim popadło w ostateczną ruinę. Było to pośpieszne odejście,
opisane w sposób przejmujący:
 
„Nanna, który kochał swoje miasto,
odszedł z miasta.
Sin, który kochał Ur,
nie pozostał już dłużej w swoim domu.
Ningal [...]
uciekając ze swego miasta przez terytorium wroga,
narzuciła w pośpiechu szaty,
odeszła ze swojego domu”.
 
Upadek Ur i wygnanie jego bogów zostały przedstawione w
lamentacjach jako rezultat przemyślanej decyzji Anu i Enlila. Do nich
właśnie apelował Nanna o odwołanie kary:
 
„Oby Anu, król bogów,
wyrzekł: »Wystarczy«;
Oby Enlil, król krajów,
zrządził los łaskawy!”
 
Zwracając się bezpośrednio do Enlila, „Sin otworzył swoje
bolejące serce przed ojcem; złożył głęboki ukłon przed Enlilem,
ojcem, który go zrodził”, i błagał go:
 
„O mój ojcze, który mnie zrodziłeś,
Jak długo będziesz patrzył nieprzyjaźnie
na moją pokutę?
Jak długo? [...]
Na udręczone serce, które doprowadziłeś
do tego, że drży jak płomień
proszę, zwróć łaskawe oko”.
 
Lamentacje w żadnym miejscu nie wyjawiają przyczyny gniewu Anu i
Enlila. Ale jeśli Nanna był Zu, ta kara mogła się łączyć z jego
zbrodnią uzurpacji. Czy to on był Zu?
Z pewnością mógł być Zu, ponieważ Zu posiadał pewien rodzaj
maszyny latającej – „ptaka”, w którym uciekł
i z którego pokładu walczył z Ninurtą. Sumeryjskie psalmy
wyrażają się z czcią o jego „łodzi nieba”:
 
„Ojcze Nannarze, panie Ur [...],
Którego blask w świętej łodzi nieba świeci [...].
Panie, pierworodny synu Enlila.
Kiedy wznosisz się w łodzi nieba,
Jesteś przepiękny.
Enlil przyozdobił twoją rękę
Wiekuistym berłem,
Gdy nad Ur w świętej łodzi się wspinasz”.
 
Jest jeszcze jeden dowód. Inne imię Nanny, Sin, pochodzi od
SU.EN, co jest odmiennym sposobem wymowy słowa ZU.EN. To samo złożone
znaczenie dwusylabowego słowa można otrzymać, umieszczając te sylaby
w dowolnym porządku: ZU.EN i EN.ZU były wzajemnie „lustrzanymi”
słowami. Nanna-Sin nie był nikim innym jak tylko EN.ZU („panem
Zu”). To on, nasuwa się nieodparty wniosek, usiłował zawładnąć
enlilstwem.
Teraz możemy zrozumieć dlaczego, mimo sugestii Ea, pan Zu (Sin)
został ukarany nie egzekucją, lecz wygnaniem. Zarówno
sumeryjskie teksty, jak i archeologiczne świadectwa wskazują na to,
że Sin i jego małżonka uciekli do Haranu, huryckiego miasta,
chronionego kilkoma rzekami i górzystym terenem. Warto
zauważyć, że kiedy klan Abrahama, prowadzony przez jego ojca Teracha,
opuścił Ur, ich droga wiodła także do Haranu, gdzie zatrzymali się na
wiele lat w marszu do Ziemi Obiecanej.
Chociaż Ur pozostało miastem na zawsze poświęconym Nannie-Sinowi,
Haran musiał być jego miejscem pobytu przez bardzo długi czas,
ponieważ Haran – świątynie, budynki i ulice – był niemal
dokładnym odwzorowaniem Ur. Andre Parrot (Abraham et son temps)
podsumowuje te podobieństwa: „są wszelkie dowody na to, iż
kult Haranu nie był niczym innym jak tylko dokładną repliką kultu
Ur”.
Kiedy świątynia Sina w Haranie – budowana i odbudowywana
przez tysiąclecia – została odkryta w czasie prac
wykopaliskowych trwających ponad pięćdziesiąt lat, wśród
znalezisk były dwie stele, na których wyryto napis niezwykłej
treści. Były to słowa dyktowane przez Adadguppi, wielką kapłankę
Sina, modlącą się w ten sposób o jego powrót, jako że w
jakimś nieznanym, uprzednim czasie:
 
„Sin, król wszystkich bogów,
rozgniewał się na swoje miasto i świątynię,
i poszedł w górę do nieba”.
 
To, że Sin, oburzony czy zrozpaczony, po prostu „spakował
się” i „wstąpił w niebo”, potwierdzają inne
inskrypcje. Mówią nam one, że asyryjski król
Assurbanipal odebrał pewnym wrogom świętą „pieczęć cylindryczną
z najcenniejszego jaspisu” i „ulepszył ją, rysując na
niej wizerunek Sina”. Potem wypisał na tym świętym kamieniu
„pochwałę Sina i zawiesił go na szyi posągu Sina”. Ta
kamienna pieczęć musiała być reliktem dawnych czasów, ponieważ
dalej jest mowa o tym, że „jest to ta, której lico
zostało zniszczone w tamtych dniach, kiedy wróg szerzył
ruinę”.
Wielka kapłanka, urodzona w okresie panowania Assurbanipala, sama
była, jak się przypuszcza, księżniczką krwi. W swych apelach do Sina
proponowała praktyczny „układ”: przywrócenie mu
zwierzchnictwa nad jego przeciwnikami w zamian za pomoc w zdobyciu
przez jej syna, Nabonida, władzy nad Sumerem i Akadem. Kroniki
historyczne potwierdzają, że w 555 roku prz. Chr. Nabonid, ówczesny
dowódca armii babilońskich, został wyniesiony przez swoich
oficerów na tron. Twierdzono, że pomógł mu w tym
bezpośrednio Sin. Było to, jak informują nas inskrypcje Nabonida,
„pierwszego dnia, w którym się ukazał”. Sin,
używając „oręża Anu” – zdołał „dotknąć snopem
światła” niebios i roztarł na proch wrogów na ziemi.
Nabonid dotrzymał obietnicy danej bogu przez jego matkę. Odbudował
świątynię Sina, E.HUL.HUL („dom wielkiej radości”), i
ogłosił, że Sin jest bogiem najwyższym. Właśnie wtedy Sin zdołał
przejąć „potęgę władzy Anu, użyć potęgi władzy Enlila, przejąć
potęgę władzy Ea – skupiając w ten sposób w swym ręku
wszystkie niebiańskie moce”. Pokonując w konsekwencji
uzurpatora Marduka, zdobywając nawet moce ojca Marduka, Ea, Sin
przybrał tytuł „boskiego półksiężyca” i ugruntował
swoją renomę jako tak zwany bóg Księżyca.
Jak mógł Sin, o którym mówiono, że oburzony
wrócił do nieba, znów dokonać takich wyczynów na
ziemi?
Nabonid, potwierdzając, że Sin rzeczywiście „zapomniał o
swym gniewnym rozporządzeniu [...] i zdecydował się powrócić
do świątyni Ehulhul”, nazywa to cudem. Objawił się cud, „jaki
nie zdarzył się w kraju od dawna”, bóstwo „zstąpiło
z nieba”.
 
„Jest to wielki cud Sina,
Jaki nie zdarzył się w kraju od dawna;
Czego ludzie w kraju
Nie widzieli ani nie zapisali
Na glinianych tabliczkach, by przetrwało:
Że Sin,
Pan wszystkich bogów i bogiń,
Przebywający w niebie,
Zstąpił z nieba”.
 
Wypada żałować, że nie podano szczegółów miejsca i
sposobu, w jaki Sin wylądował z powrotem na Ziemi. Jednak wiemy, że
to na polach za Haranem Jakub w swojej drodze z Kanaanu, szukając
panny młodej dla siebie w „starym kraju”, widział, „że
była ustawiona na ziemi drabina, której szczyt sięgał nieba,
po niej zaś wstępowali i zstępowali aniołowie Boży”.
 
W tym samym czasie, kiedy Nabonid przywracał władzę i odbudowywał
świątynie Nanna-Sina, odbudował też świątynie i przywrócił
kult dwojga bliźniaczych dzieci Sina, noszących imiona IN.ANNA („pani
dla Anu”) oraz UTU („błyszczący”).
Tych dwoje wydała na świat oficjalna małżonka Sina, Ningal, dzieci
te zatem były z racji urodzenia członkami boskiej dynastii. Inanna
urodziła się pierwsza, ale jej bliźniaczy brat, Utu, był pierworodnym
synem, a więc prawowitym dziedzicem rodowej sukcesji. W
odróżnieniu od rywalizacji, jaka istniała w podobnym przypadku
między Ezawem a Jakubem, tych dwoje boskich dzieci darzyło się
uczuciem szczególnej bliskości. Miały wspólne
doświadczenia i przygody, przychodziły sobie wzajemnie z pomocą, a
kiedy Inanna musiała wybrać sobie męża spośród dwóch
bogów, zwróciła się do brata o poradę.
Inanna i Utu urodzili się w niepamiętnych czasach, kiedy ziemię
zamieszkiwali tylko bogowie. Sippar, miasto-królestwo Utu,
zaliczało się do najwcześniejszych miast, jakie zostały założone
przez bogów w Sumerze. Nabonid oznajmił w inskrypcji, że kiedy
podjął się odbudowy świątyni Utu E.BABBARA („błyszczący dom”)
w Sippar:
 
„Odkryłem starożytną platformę jej fundamentu
i zszedłem osiemnaście łokci w głąb ziemi.
Utu, pan wielki Ebabbary [...]
Osobiście mi wskazał platformę fundamentu
Naramsuena, syna Sargona, czego przez 3200 lat
nie widział żaden król przede mną”.
 
Kiedy cywilizacja rozkwitła w Sumerze i człowiek dołączył do bogów
w krainie międzyrzecza, Utu zaczęto kojarzyć głównie z prawem
i sprawiedliwością. Kilka wczesnych kodeksów prawnych, oprócz
powoływania się na Anu i Enlila, wzywało do akceptacji praw i
posłuszeństwa, ponieważ zostały ogłoszone „zgodnie z prawdziwym
słowem Utu”. Król babiloński, Hammurabi, zapisał swój
kodeks praw na steli, której wierzchołek ozdobiony jest sceną
przedstawiającą go w chwili przyjmowania praw od boga Utu (il. 51).

Il. 51
 
Tabliczki odkryte w Sippar poświadczają renomę tego miasta w
czasach starożytnych jako miejsca sprawiedliwych i przejrzystych
praw. Niektóre teksty przedstawiają samego Utu jako sędziego
bogów i ludzi; Sippar było faktyczną siedzibą sumeryjskiego
„sądu najwyższego”.
Sprawiedliwość zalecana przez Utu przypomina Kazanie na Górze,
zapisane w Nowym Testamencie. „Tablica mądrości”, by
zadowolić Utu, postuluje taką postawę:
 
„Nie czyń zła swojemu przeciwnikowi;
Temu, kto cię krzywdzi, odpłacaj dobrem.
Swojego wroga pozostaw sprawiedliwości [...],
Nie pozwól nienawiści wejść do swego serca [...],
Tego, kto prosi o jałmużnę
nakarm, daj wina do picia...
Pomagaj; czyń dobro”.
 
Ponieważ zapewniał sprawiedliwość i chronił przed uciskiem –
a jak dalej zobaczymy, być może także z innych powodów –
Utu był uważany za opiekuna podróżników. Jednak
najbardziej rozpowszechnione i trwałe epitety określające Utu
dotyczyły jego blasku. Od najdawniejszych czasów nazywany był
Babbar („błyszczący”). Był on „Utu, który
rozlewa szerokie światło”, tym który „rozjaśnia
niebo i ziemię”.
Hammurabi w swojej inskrypcji nazywa tego boga akadyjskim imieniem
Szamasz, co w językach semickich oznacza „słońce”. Uczeni
przyjmują dlatego, że Utu-Szamasz był mezopotamskim bogiem słońca. W
dalszej części wykażemy, że chociaż niebiańskim odpowiednikiem tego
boga było słońce, to oświadczenia, iż „rozlewał szerokie
światło”, gdy wypełniał specjalne zadania wyznaczane mu przez
jego dziadka Enlila, miały jeszcze inny aspekt.
 
Tak jak kodeksy praw i zapisy sądowe są ludzkimi świadectwami
rzeczywistej obecności bóstwa o imieniu Utu-Szamasz wśród
ludów Mezopotamii, tak niezliczone inskrypcje, teksty, formuły
magiczne, wyrocznie, modlitwy i wizerunki świadczą o fizycznej
obecności i istnieniu bogini Inanny, której akadyjskie imię
brzmiało: Isztar. Pewien mezopotamski król w trzynastym wieku
prz. Chr. oznajmił, że odbudował jej świątynię w Sippar, mieście jej
brata, na fundamentach, które już wtedy liczyły osiemset lat.
Ale w jej głównym mieście, Uruk, opowieści o niej sięgały
czasów bardziej zamierzchłych.
Znana Rzymianom jako Wenus, Grekom jako Afrodyta, Kanaanejczykom i
Hebrajczykom jako Astarte, Asyryjczykom, Babilończykom, Hetytom i
innym starożytnym ludom jako Isztar albo Astar, Akadom i Sumerom jako
Inanna albo Innini, albo Ninni, czy pod wieloma innymi przydomkami i
epitetami, była zawsze boginią wojny i boginią miłości, gorejącą,
piękną samicą, która, choć była tylko prawnuczką Anu,
wywalczyła dla siebie główne miejsce wśród wielkich
bogów nieba i ziemi.
Jako młodej bogini, jaką najwidoczniej była, przydzielono jej
królestwo w dalekim kraju na wschód od Sumeru, w kraju
Aratta. Tam właśnie „dumna Inanna, królowa całego
kraju”, miała swój „dom”. Ale Inanna żywiła
większe ambicje. W mieście Uruk stała niebotyczna świątynia Anu,
zajmowana tylko w czasie jego sporadycznych wizyt państwowych na
ziemi; i Inanna obróciła swoje oczy na to gniazdo potęgi.
Sumeryjskie listy królów twierdzą, że pierwszym
nieboskim władcą Uruk był Meszkiaggaszer, syn boga Utu, urodzony
przez córkę ludzką. Po nim nastąpił jego syn Enmerkar, wielki
król sumeryjski. Inanna była zatem ciocią-babcią Enmerkara i
nie napotkała większych trudności w przekonaniu go, że powinna być
raczej boginią Uruk niż odległej Aratty.
Długi i fascynujący tekst, nazwany „Enmerkar i en z Aratty”,
opisuje, jak Enmerkar posłał wysłanników do Aratty, używając
każdego możliwego argumentu w „wojnie nerwów”, by
zmusić to miasto do podporządkowania się, ponieważ „pan
Enmerkar, który jest sługą Inanny, uczynił ją królową w
domu Anu”. Niejasne zakończenie tego eposu sugeruje szczęśliwy
finał: przeprowadzając się do Uruk, Inanna nie „opuściła
swojego domu w Aratcie”. To, że mogła być „boginią
dojeżdżającą”, nie jest zbyt nieprawdopodobne, bo Inanna-Isztar
dała się poznać z innych tekstów jako śmiała podróżniczka.
Nie mogła zająć świątyni Anu w Uruk bez jego wiedzy i zgody; i
teksty dostarczają nam dobitnych wskazówek odnośnie sposobu, w
jaki taka zgoda została uzyskana. Wkrótce Inanna znana była
jako Anunitum, czyli „ukochana Anu”. Nazywano ją w
tekstach „świętą kochanką Anu” i wynika z tego, że Inanna
dzieliła z Anu nie tylko świątynię, lecz również łoże –
kiedykolwiek przybywał do Uruk lub przy okazji jej wędrówek do
niebiańskiej siedziby.
Dokonawszy w ten sposób manewru, jaki dał jej pozycję
bogini Uruk i pani świątyni Anu, Isztar przystąpiła do stosowania
podstępów mających na celu podniesienie znaczenia Uruk i
rozszerzenie jej władzy. W pewnym oddaleniu z biegiem Eufratu leżało
starożytne miasto Eridu – centrum Enki. Wiedząc o jego wielkiej
znajomości wszelkich sztuk, nauk i doktryn cywilizacyjnych, Inanna
postanowiła wyprosić, pożyczyć lub wykraść te sekrety. Zamierzając,
rzecz jasna, posłużyć się swoimi „osobistymi wdziękami”
wobec Enki (swojego stryjka-dziadka), Inanna postarała się zastać go
w domu samego. Enki zrozumiał i polecił swemu ochmistrzowi
przygotować obiad dla dwóch osób.
 
„Podejdź tu mój ochmistrzu Izimundzie, posłuchaj
moich zleceń;
coś ci powiem, uważaj na moje słowa:
Dziewczyna, zupełnie sama, skierowała swe kroki do Abzu [...],
Wprowadź tę dziewczynę do Abzu w Eridu,
Poczęstuj ją jęczmiennymi ciastkami z masłem,
Nalej jej zimnej wody, która odświeża serce,
Daj jej piwa do picia [...].”
 
Szczęśliwy i pijany Enki był gotów zrobić wszystko dla
Inanny. Poprosiła go śmiało o boskie formuły, które były
podstawą rozwiniętej cywilizacji. Enki dał jej z setkę tych zasad,
włącznie z boskimi formułami dotyczącymi najwyższego panowania,
królestwa, funkcji kapłańskich, broni, procedur prawnych,
piśmiennictwa, stolarki, nawet znajomości instrumentów
muzycznych i reguł prostytucji świątynnej. Zanim Enki wytrzeźwiał i
uzmysłowił sobie, co zrobił, Inanna była już daleko w drodze do Uruk.
Enki dysponując „przeraźliwą bronią”, zarządził pościg,
ale nadaremnie, bo Inanna nie traciła czasu w swojej „niebiańskiej
łodzi”.
Isztar była przedstawiana dość często jako naga bogini; pyszniąca
się swoją pięknością, czasem nawet ukazywana z podniesionymi
spódnicami, gdy odsłania dolne części ciała (il. 52).

Il. 52
 
Władca Uruk około 2900 roku prz. Chr., Gilgamesz, który był
po części bogiem zrodzonym z ojca-człowieka i bogini, opisał, jak
Inanna wabiła go... nawet mając już oficjalnego małżonka. Gilgamesz
umył się po bitwie i ubrał w „płaszcz obszyty frędzlami,
związany szarfą”:
 
„Przepiękna Isztar podniosła oczy na jego urodę.
»Chodź, Gilgameszu, bądź moim kochankiem!
Chodź, obdarz mnie swoim owocem.
Będziesz moim samcem, ja będę twoją samicą«„.
 
Gilgamesz jednak znał miarę. „Którego ze swych
kochanków pokochałaś na zawsze?” zapytał. „Który
z twoich pasterzy zadowolił cię na dobre?” Wymieniając długą
listę jej romansów, odmówił.
Czas biegł naprzód – kiedy zajęła wyższą pozycję w
panteonie, a wraz z tym przyjęła odpowiedzialność za sprawy państwowe
– Inanna-Isztar zaczęła przejawiać więcej militarnych
przymiotów, i często była przedstawiana jako uzbrojona po zęby
bogini wojny (il. 53)

Il. 53
 
Inskrypcje pozostawione przez królów asyryjskich
opisują ich wojny prowadzone za jej sprawą i pod jej dowództwem;
jak bezpośrednio doradzała, kiedy czekać, a kiedy atakować, jak
czasem maszerowała na czele armii i jak, przynajmniej w jednym
przypadku, objawiła się wszystkim oddziałom. W zamian za ich
lojalność, obiecywała asyryjskim królom długie życie i
powodzenie. „Ze złotej izby w niebie będę czuwać nad tobą”
– zapewniała.
Czy przeistoczyła się w zaciętą wojowniczkę dlatego, że dla niej
także nastały ciężkie czasy, gdy wzrosła przewaga Marduka? W jednej
ze swoich inskrypcji Nabonid powiedział: „Inanna z Uruk,
wielmożna księżniczka, która mieszkała w złotej izbie,
jeździła rydwanem zaprzężonym w siedem lwów – mieszkańcy
Uruk zamienili jej kult podczas panowania króla Eribamarduka,
usunęli jej izbę i odprzęgli jej drużynę”. Inanna –
relacjonował Nabonid – „opuściła dlatego Eannę rozeźlona
i od tamtej pory przebywała w jakimś niestosownym miejscu”
(którego Nabunaid nie określa) (il. 54).

Il. 54
 
Chcąc być może połączyć miłość z władzą, wielce zapobiegliwa
Inanna wybrała sobie na męża DU.MU.ZI, młodszego syna Enki. Wiele
starożytnych tekstów dotyczy miłosnych i niemiłosnych awantur
tych dwojga. Niektóre są pieśniami miłosnymi rzadkiej
piękności, nasyconymi żywą erotyką. Inne opowiadają, jak Isztar –
wracając z jednej ze swych podróży – zastała Dumuzi
świętującego jej nieobecność. Postarała się o to, by został pojmany i
zniknął w czeluściach świata podziemi – królestwa
rządzonego przez jej siostrę E.RESH.KI.GAL i jej szwagra NER.GAL.
Zaliczające się do najsłynniejszych, sumeryjskie i akadyjskie teksty
opisują podróż Isztar do świata podziemi w poszukiwaniu
ukochanego, którego wypędziła.
 
Z sześciu znanych synów Enki trzech jest branych pod uwagę
w sumeryjskich opowieściach: pierworodny Marduk, który w końcu
przez uzurpację objął zwierzchnictwo; Nergal, który został
władcą świata podziemi; i Dumuzi, który ożenił się z
Inanną-Isztar.
Enlil też miał trzech synów odgrywających kluczowe role
zarówno w sprawach boskich, jak i ziemskich: Ninurtę, którego
urodziła siostra Enlila, Ninhursag, dzięki czemu był legalnym
sukcesorem; Nannę-Siną pierworodnego Enlila i jego oficjalnej
małżonki, Ninlil; i młodszego syna Ninlil, o imieniu ISH.KUR
(„górzysty”, „daleki górzysty kraj”),
którego częściej nazywano Adad („kochany”).
Jako brat Sina, a stryj Utu i Inanny Adad wydaje się być bardziej
zadomowiony wśród nich niż we własnym domu. Sumeryjskie teksty
nieodmiennie grupują tę czwórkę. Ceremonie połączone z
wizytami Anu w Uruk też zaświadczają o nich jako grupie czworga.
Jeden z tekstów, opisując przybycie gości na dwór Anu,
stwierdza, że na salę tronową wkroczono przez „bramę Sina,
Szamasza, Adada i Isztar”. Inny tekst, opublikowany po raz
pierwszy przez W. K. Szilejkę (Radziecka Akademia Historii Kultur
Materialnych) poetycko opisuje, jak ta czwórka udaje się razem
na nocny spoczynek.
Największe przyciąganie występowało jak się zdaje między Adadem a
Isztar i tych dwoje często przedstawiano blisko siebie, jak na
reliefie ukazującym asyryjskiego władcę, błogosławionego przez Adada
(dzierży w ręku pierścień i piorun) i przez Isztar trzymającą swój
łuk. Trzecie bóstwo jest zbyt niewyraźne, by można je było
rozpoznać (il. 55).

Il. 55
 
Czy to „przyciąganie” oznaczało coś więcej niż związek
platoniczny, szczególnie w świetle „rejestru”
Inanny? Zastanawiające, że w biblijnej Pieśni nad Pieśniami swawolna
dziewczyna nazywa swojego kochanka dod – słowem, które
znaczy „kochanek”, ale i „stryj”. Chodzi o
to, czy Iszkur był nazywany Adad – wyraz pochodny od
sumeryjskiego DA.DA – ponieważ był stryjem, a zarazem
kochankiem?
Ale Iszkur był nie tylko bawidamkiem; był potężnym bogiem,
obdarzonym przez swojego ojca mocami i prerogatywami boga burzy. Jako
taki, czczony był w postaci huryckiego-hetyckiego Teszuba i
urartyjskiego Teszeba („uderzający wiatrem”), amoryckiego
Ramanu („grzmiący”), kanaanejskiego Ragimu („sypiący
gradem”), indoeuropejskiego Buriasza („zapalający”),
semickiego Mera („ten, który rozjaśnia niebo”)
(il. 56).

Il. 56
 
Przechowywany w British Museum wykaz bogów wyjaśnia, na co
wskazał Hans Schlobies (Den akkadische Wettergott in Mesopotamen),
że w krajach odległych od Sumeru i Akadu Iszkur był rzeczywiście
boskim panem. Z sumeryjskich tekstów wynika, że to nie
przypadek. Okazuje się, że Enlil rozmyślnie wysłał swojego młodego
syna, by objął stanowisko „boga-rezydenta” w górzystych
krajach na północy i zachodzie od Mezopotamii.
Dlaczego Enlil odesłał najmłodszego i ukochanego syna z Nippur?
Znaleziono kilka sumeryjskich opowieści epickich o kłótniach,
a nawet krwawych walkach wśród młodszych bogów. Wiele
pieczęci cylindrycznych ukazuje sceny walki boga z bogiem (il. 57).
Wszystko wskazuje na to, że pierwotna rywalizacja między Enki a
Enlilem została podjęta i kontynuowana ze wzmożoną siłą przez ich
synów. W boskiej wersji historii Kaina i Abla czasem brat
występował przeciwko bratu. Niektóre z tych walk były
prowadzone przeciw bóstwu rozpoznanemu jako Kur – według
wszelkiego prawdopodobieństwa Iszkur-Adad. Może to wyjaśniać,
dlaczego Enlil uważał za wskazane przyznać swojemu młodszemu synowi
dalekie królestwo, odciągające go od niebezpiecznych wojen o
sukcesję.

Il. 57
 
Pozycja synów Anu, Enlila i Enki, a także ich potomstwa w
dynastycznej hierarchii jest łatwa do ustalenia dzięki niezwykłej
sumeryjskiej metodzie przydzielania pewnym bóstwom
„numerycznej lokaty”. Odkrycie tego systemu pozwala też
rozpoznać skład wielkiego kręgu bogów nieba i ziemi z czasów
rozkwitu cywilizacji sumeryjskiej. Zobaczymy, że najwyższy panteon
tworzyło dwanaście bóstw.
Pierwszym tropem wskazującym na stosowanie systemu numerycznego
kodowania wielkich bogów było odkrycie, że imiona Sina,
Szamasza i Isztar były czasem zastępowane w tekstach numerami 30, 20
i 15, według wymienionej kolejności. Największą jednostkę
sumeryjskiego systemu sześćdziesiętnego – 60 –
przydzielono Anu; Enlil „był” 50; Enki 40; Adad zaś 10.
Liczba 10 i jej pięć wielokrotności w granicach najwyższej liczby 60
zostały w ten sposób przydzielone męskim bóstwom
i wydaje się to najzupełniej logiczne, że numery zakończone cyfrą 5
przydzielono bóstwom żeńskim. Wyłania się z tego następująca
tabela kodowania:
 




Bóstwa męskie
 
60 - Anu
50 - Enlil
40 - Ea/Enki
30 - Nanna/Sin
20 - Utu/Szamasz
10 - Iszkur/Adad
 
6 bóstw męskich

Bóstwa żeńskie
 
55 - Antu
45 - Ninlil
35 - Ninki
25 - Ningal
15 - Inanna/Isztar
5 - Ninhursag
 
6 bóstw żeńskich



 
Ninurta, co nie powinno nas dziwić, otrzymał numer 50, jak jego
ojciec. Innymi słowy, jego dynastyczna pozycja komunikowała
zaszyfrowaną wiadomość: jeśli Enlil odejdzie, ty, Ninurto, włóż
jego buty, ale zanim to nastąpi, nie jesteś jednym z dwunastki,
ponieważ stanowisko 50 jest zajęte.
Nie powinno nas też dziwić, że kiedy Marduk uzurpował sobie
enlilstwo, domagał się, żeby bogowie nadali mu „pięćdziesiąt
imion”, dla zaznaczenia, iż przypadła mu pozycja 50.
Było wielu innych bogów w Sumerze – dzieci, wnuków,
siostrzeńców i siostrzenic, bratanków i bratanic
wielkich bogów; było też kilkuset bogów szeregowych,
zwanych Anunnaki, którym przydzielano (tak zwane) ogólne
obowiązki. Ale tylko dwanaścioro tworzyło wielki krąg. Ich
rodzinne powiązania, a przede wszystkim linia dynastycznej sukcesji,
staną się bardziej czytelne, gdy przedstawimy ich na diagramie:
@#57-1





Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
04 (131)
2006 04 Karty produktów
04 Prace przy urzadzeniach i instalacjach energetycznych v1 1
04 How The Heart Approaches What It Yearns
str 04 07 maruszewski
[W] Badania Operacyjne Zagadnienia transportowe (2009 04 19)
Plakat WEGLINIEC Odjazdy wazny od 14 04 27 do 14 06 14
MIERNICTWO I SYSTEMY POMIAROWE I0 04 2012 OiO
r07 04 ojqz7ezhsgylnmtmxg4rpafsz7zr6cfrij52jhi
04 kruchosc odpuszczania rodz2
Rozdział 04 System obsługi przerwań sprzętowych
KNR 5 04
egzamin96 06 04

więcej podobnych podstron