Broń jądrowa - Boży gniew
Wersja tekstowa - 13.11.2002
Broń nuklearna jest najbardziej destruktywną technologią jaką kiedykolwiek rozwinięto. Od dnia, kiedy w 1938 roku
odkryto istotę rozszczepienia, problem kontrolowania tej śmiercionośnej technologii był istotą w wyścigu zbrojeń.
Świat, w którym dokonano tego odkrycia - wstrząśnięty wojną, otaczającą paranoją, i okrucieństwami totalitaryzmu -
przekształcił czysto teoretyczną możliwość w nieuchronną rzeczywistość. Naukowcy byli pewni, że tworzą tylko
bardziej udoskonaloną broń, nie mieli pojęcia, że szybkimi krokami zbliżają się do otwarcia najstraszniejszego
rozdziału w historii wojny.
Pytanie, które stawiali sobie naukowcy stawiając czoło życiowemu wyzwaniu, "Co tworzymy, czego dokonamy" nigdy
nas nie opuści. Jak możemy zapobiegać jej użyciu? Jak możemy chronić ją przed fanatykami czy terrorystami? Czy
możemy wyeliminować ją całkowicie? Mimo, iż są to ważne pytania dotyczące człowieka i jego postępowania, nie
można na nie odpowiedzieć bez dogłębnego zrozumienia istoty problemu, realnego zagrożenia wynikającego z
możliwości użycia broni jądrowej.
Zrodzony w wojnie, projekt Manhattan był wysoko klasyfikowany od samego początku i jeszcze bardziej ukrywany.
Nie zapobiegło to jednak w tworzeniu tych śmiercionośnych głowic przez państwa, których zaawansowanie techniczne
na to pozwalało. Przeszkody na drodze do "klubu nuklearnego" były skrzętnie usuwane - broń ta miała najwyższy
priorytet.
Podczas zimnej wojny wiodące imperia poświęcały rozwój gospodarczy i przemysł, aby tylko stworzyć jak
najdoskonalszą broń. Chociaż motywację posiadania jej często określano jako niezbędną do obrony, prawdziwe cele
były często mniej szlachetne. Względy polityczne, osobiste ambicje oraz czyste szaleństwo było wystarczającym
powodem do trawienia olbrzymich ilości funduszy publicznych, wystawiania milionów ludzi na zgubny wpływ
efektów tej broni i obciążania następnych pokoleń brzemieniem przeszłości.
Praca ta ma na celu zapoznania z tą niezwykłą bronią, która od dziesięcioleci jest bardzo ważną kartą przetargową,
kształtuje znaczenie mocarstw, może spowodować, że nieznane dotąd państwo stanie się istotną siłą polityczną, a
niepokonany kraj okaże się bezbronny.
Praca jest podzielona na działy, których część jest zmodyfikowanym tłumaczeniem świetnej pracy Careya Sublette
"Nuclear Weapons Frequently Asked Questions".
W przeszłości stona ta znajdowała się na wielu serwerach - najdłużej obecna była pod adresem
http://free.polbox.pl/m/marcinq/atom.html oraz http://www.atom.cavern.pl/. Aktualnie jej jedyna wersja dostępna jest
pod adresem http://www.atominfo.org/.
W wersji offline nie zamieściłem żadnych ilustracji. Oczywiście nie ma też "Galerii zdjęć" (tylko online). Ponadto nie
zamieściłem tu "Przeglądu środków przenoszenia", a "Materiały uzupełniające" nie zawierają tekstów traktatów
dotyczących broni nuklearnej. Poza tym znajduje się tu najaktualniejsza wersja pracy. Życzę przyjemnej lektury!
SKRÓCONY INDEKS:
1. Wstęp
2. Pierwsze bomby jądrowe
3. Strona techniczna
4. Typy wyposażenia
5. Mocarstwa atomowe i ich arsenały
6. Kalendarium rozwoju broni nuklearnej
7. Efekty wybuchów jądrowych
8. Kryzysy atomowe XX wieku
9. Terroryzm
8. Użyteczne tabele
9. Zmiany na stronie
A. Materiały uzupełniające
Raport specjalny - Atomowe Indie
Raport specjalny - Tragedia Kurska
Raport specjalny - Atomowe piekło
2. Pierwsze bomby jądrowe
Dział ten opisuje pierwsze bomby oparte o rozszczepienie, jak i o fuzję, jakie zostały zbudowane i przetestowane.
Informacje te istotne są z trzech zasadniczych powodów. Po pierwsze bomby te cieszą się znaczącym
zainteresowaniem historyków i publicystów. Po drugie, służą one jako pierwowzory prostych projektów, a wiadomości
o nich dostępnych jest znacznie więcej niż o bombach późniejszych. Po trzecie zaś wiedza o wysiłku i technologii, jaką
trzeba było włożyć aby skonstruować te głowice, pozwala przewidzieć jakie są szanse na stworzenie takich
"dinozaurów" przez inne państwa.
2.1 Pierwsze bomby atomowe
2.1.1 Projekt Gadget, Fatman i "Joe 1" (RDS-1)
2.1.2 Trinity - test Gadget
2.1.3 Little Boy
2.1.4 Fatman
2.1.5 Inne bomby atomowe
2.2 Pierwsze bomby wodorowe
2.2.1 Wczesne programy badawcze
2.2.2 Projekty i testy pierwszych bomb fuzyjnych
Szybka nawigacja:
2.1 Pierwsze bomby atomowe
W podrozdziale tym przedstawione zostaną trzy bomby atomowe, które zostały zbudowane i zdetonowane w 1945
roku.
2.1.1 Projekt Gadget, Fatman (Gruby człowiek) i "Joe 1" (RDS-1)
Dwa pierwsze projekty, tj. Gadget i Fatman, należy rozpatrywać razem, gdyż w gruncie rzeczy były one zasadniczo
takie same. Gadget był po prostu eksperymentalną wersją systemu implozyjnego użytego w Fatmanie. System ten miał
zasadnicze znaczenie w technologii kształtowania fali detonacji w materiale wybuchowym i procesie kompresji
materiału rozszczepialnego, a co za tym idzie był istotnym elementem powstającej bomby.
Dane techniczne zastosowane przy konstruowaniu Gadget/Fatamana przyczyniły się także do budowy pierwszej
radzieckiej bomby atomowej, oznaczonej jako RDS-1, w Stanach zaś mającej kryptonim Joe-1 (na cześć Stalina). Stało
się tak, ponieważ szpieg pracujący w ośrodku w Los Alamos przekazał wszystkie niezbędne dane wywiadowi Związku
Radzieckiego.
Szpiegiem tym był Klaus Fuchs, który odgrywał dość istotną rolę przy projekcie budowy bomby atomowej (Projekt
Manhattan), był więc wtajemniczany we wszystkie ważne szczegóły techniczne. Informacje przekazywał również
David Greenglass, mechanik, który zeznał później, iż przekazywał Związkowi Radzieckiemu informacje na temat
ogniskowego układu materiałów wybuchowych, zaprojektowanego na potrzeby implozji. Szpiegiem był
prawdopodobnie jeszcze jeden z naukowców, określony pseudonimem Perseus. Szpiegostwo radzieckie przyczyniło się
również do upublicznienia niektórych informacji: Rosja częściowo odtajniła informacje wywiadu, które były uważane
e dalszym ciągu za tajne w Stanach Zjednoczonych, co spowodowało ujawnienie archiwów FBI dotyczących śledztwa
w sprawie Fuchsa i Rosenbergów, które to między innymi zawierają zeznania Fuchsa i Greenglassa dotyczące
przekazanych informacji.
Głowica tej bomby zawierała 6.1-6.2 kg plutonu. Masa ta związana jest z opisem testu Trinity sporządzonym dwa dni
po detonacji przez gen. Grovesa dla Sekretarza Obrony. Opisał on rezultaty testu jako dokonane przez "13 i pół funta
plutonu". Rdzeń był w zasadzie jednorodny, z wyjątkiem małej dziury (w przybliżeniu o średnicy 2 cm) przeznaczonej
na neutronowy inicjator berylowo/polonowy-210. Średnica kuli wynosiła ok. 9 cm.
Pluton został wyprodukowany w reaktorach nuklearnych w Hanford (stan Waszyngton), chociaż możliwe jest, że użyto
również ok. 200 g plutonu wyprodukowanego przez eksperymentalny reaktor w Oak Ridge. Z powodu bardzo
krótkiego 100 dniowego okresu napromieniowywania otrzymano pluton bardzo dobrej jakości, zawierający tylko 0.9%
Pu-240
Pluton był stabilizowany w odmianie alotropowej delta charakteryzującej się niską gęstością (16.9) z dodatkiem 3%
galu. Zaletą stosowania odmiany delta zamiast odmiany o dużej gęstości - alfa (gęstość 19.2), która jest stabilna w
czystym plutonie powyżej 115 stopni C, jest fakt, że odmiana delta jest ciągliwa (podczas gdy alfa jest krucha) i tym
samym zapobiega gwałtownemu kurczeniu się podczas chłodzenia i deformacji odlewu. Dodatkowo stabilizacja
eliminuje możliwość przejścia alotropowego podczas przegrzania rdzenia po jego ukształtowaniu, co może
spowodować jego nieprzydatność do użytku militarnego.
Materiał został uformowany w dwie półkule. Ponieważ pluton jest chemicznie bardzo reaktywny, każda połówka
została pokryta warstwą niklu.
Rdzeń był otoczony przez reflektor w formie naturalnego uranu ważącego około 260 kg, o średnicy 30 cm. Reflektor
formował warstwę około 10-11 cm dookoła rdzenia. Przynajmniej 20% siły wybuchu bomby pochodzi z rozszczepienia
szybkimi neutronami tej warstwy.
Rdzeń i reflektor tworzą łącznie masę marginalnie podkrytyczną. Kiedy kompresja implozyjna podnosi gęstość około
2.5 krotnie, rdzeń jest równoważny przynajmniej 6 masom krytycznym. Przed użyciem bomba została zabezpieczona
przez drut kadmowy (kadm pochłania neutrony).
Reflektor był otoczony grubą, 11 cm kulistą warstwą aluminium, ważącą 160 kg. Głównym celem tej warstwy była
redukcja efektów niestabilności Taylora, wywoływanego, gdy ciało o mniejszej gęstości wywiera siłę na ciało o
gęstości większej. Zastosowany ładunek wybuchowy miał gęstość 1.65, uran zaś 18.9, stosunek gęstości wynosił więc
około 11.5. Gęstość aluminium wynosi 2.7, zmniejszając ten stosunek do 7. Warstwa ta wzmacnia także ogniskowanie
fali implozyjnej. Warstwa aluminium położona pomiędzy wysoko reaktywnym uranem a ładunkiem wybuchowym jest
również porządna z uwagi na stabilizację chemiczną, chociaż do tego celu wystarczy cienka warstwa.
Cały materiał wybuchowy systemu implozyjnego tworzył warstwę grubą na 45 cm i ważącą 2500 kg. System ten
składał się z 32 ładunków wybuchowych, 20 sześciokątnych i 12 pięciokątnych. Zostały dopasowane do siebie na wzór
piłki nożnej, formując kompletną wybuchową kulę szeroką na 140 cm. Każdy ładunek składał się z trzech części: dwie
to szybko eksplodujący ładunek, a trzecia to materiał o dłuższym czasie detonacji. Zewnętrzna szybko eksplodująca
część miała w swoim centrum stożkowaty ubytek dopasowany do odpowiedniego wybrzuszenia w swoim wolniejszym
odpowiedniku. Ma to na celu odpowiednie wymodelowanie fali implozyjnej.
Jest ważne, aby system implozyjny był bardzo dokładny. Skład i gęstość ładunków wybuchowych musi być ściśle
kontrolowana i dokładnie jednolita. Części muszą być dopasowane do siebie z dokładnością mniejszą od 1 mm w celu
zapobieżenia nieregularnej fali implozyjnej. Dokładne ustawienie ładunków jest nawet bardziej ważne od dopasowania
jego poszczególnych części
Wszystkie komponenty bomby, od ładunków wybuchowych do rdzenia rozszczepialnego, były wykonane z jak
największą dokładnością w celu przeprowadzenia udanej implozji.
Całość materiału wybuchowego była utrzymywana razem przez specjalny stop aluminium - dural (zwany
duraluminium).
2.1.2 Trinity - test Gadget
Test pierwszej w historii bomby atomowej został przeprowadzony na Jornada del Muerto (Podróż śmierci) w Bazie
Lotnictwa Bombowego Alamangordo w stanie Nowy Meksyk. Bomba nazywała się Gadget, zaś cały test otrzymał
kryptonim Trinity.
Gadget był 150 cm kulą materiału rozszczepialnego otoczoną warstwą ładunku wybuchowego, detonatorem i
dodatkowym osprzętem. Całość została zamontowana na platformie testowej, będącej 30 metrową wieżą stalową.
Montaż bomby zajął pięć dni poczynając od 11 lipca 1945. 13 lipca ładunki wybuchowe, reflektor uranowy i rdzeń
plutonowy były zamontowane. Dzień później, tj. 14 lipca, Gadget został umiejscowiony na wieży, i gdy zamontowano
detonatory, zaczęło się końcowe przygotowanie. 16 lipca o godzinie 5:29:45 czasu lokalnego Gadget został
zdetonowany. Eksplozja miała moc 20-22 kt (według ostatnich przewidywań) i spowodowała wyparowanie wieży
stalowej tworzc jednocześnie płytki krater o promieniu 80 m i głębokości 2 m. Krater był otoczony zeszklonym
(stopionym) piaskiem.
Gadget eksplodował na tyle blisko ziemi, że nastąpiło znaczne wydzielenie pyłu promieniotwórczego (ze znaczącym
podniesieniem promieniowania przy punkcie zero spowodowanym emitowanymi neutronami). Największe pobudzenie
promieniotwórcze nastąpiło w obrębie nieregularnego koła, o promieniu ok. 10 metrów w około punktu zero. Chmura
radioaktywna wzniosła się na wysokość 11.000 m. Przeprowadzono parę ewakuacji mieszkańców miast położonych na
drodze tej chmury, oddalonych 30 km od miejsca zero. W Bingham (Nowy Meksyk) odnotowano promieniowanie
gamma na poziomie 1.5 R/h pomiędzy 2 a 4 godziną po teście. Na południu Bingham promieniowanie to wynosiło aż
15 R/h, ale po 5 godzinach zmniejszyło się do 3.8 R/h, by po miesiącu wynosiło nie całe 0.032 R/h. Chmura
promieniotwórcza o szerokości 50 km rozciągnęła się na ok. 160 km od punktu zero.
2.1.3 Little Boy (Mały chłopiec)
Konstrukcja Little Boy`a była całkowicie odmienna od Gadgeta/Fatmana. Bomba ta używała metody działa, która
została oryginalnie stworzona dla bomby plutonowej. Droga prowadząca ku rozwojowi technologii działa uranowego
była niezwykle kręta. Wczesne projekty i eksperymenty naukowe kierowały ku rozwojowi systemu działa uranowego
prowadzonego podczas lata i zaniechanego w 1943, po otwarciu ośrodka w Los Alamos (Nowy Meksyk). Oczy
naukowców zwróciły się w stronę bardziej obiecującego działa plutonowego.
Kiedy odkryto wysoką emisje neutronów z reaktora produkującego pluton w lipcu-sierpniu 1944, metoda działa
przeznaczona dla plutonu została zaniechana (połączenie ładunków musiałoby nastąpić zbyt szybko z uwagi na
możliwość przed-detonacji), a zaczęto ponownie interesować się odpowiednikiem uranowym. Programem stworzenia
tego działa kierował Francis Birch. System nie był trudny do zbudowania, jednak dostateczna ilość U-235 do
zbudowania bomby nie była dostępna do połowy 1945 roku. Na Bircha wywierano ciągły nacisk, aby zakończył
projekt tak szybko jak to tylko możliwe, aby wszystkie siły laboratorium skierować na prace przy ryzykownym
systemie implozyjnym. W dodatku wątpiono w możliwość konstrukcji bomby plutonowej, a jego zadaniem było
całkowite upewnienie się, iż bomba uranowa może działać. W ten sposób pomimo faktu, że był to technicznie prosty
projekt, ciągle wymagał nadzwyczajnej uwagi.
Projekt został ukończony w lutym 1945, bomba zaś w maju - brakowało tylko materiału rozszczepialnego.
Rdzeń zawierał 64 kg silnie wzbogaconego uranu (80-90% U-235) co w przybliżeniu dawało 2.4 masy krytycznej.
Cały uran pochodził ze wzbogacania w zakładach Oak Ridge. Większość uranu przeszła przez trzy stopniowy proces
wzbogacający, m.in. termodyfuzję, która wzbogacała uran z poziomu, w jakim występuje w naturze (0.72%) do
poziomu 1-1.5%, i dyfuzję gazową.
U-235 zawarty w Little Boy został podzielony na dwie części: pocisk i cel. "Pocisk" to cylinder z U-235 zawierający
42% masy (27 kg) o długości 16 cm i szerokości 10 cm. "Cel" był natomiast wydrążonym cylindrem o długości i
szerokości 16 cm, wadze zaś 37 kg, osadzonym na reflektorze. "Cel" był utworzony jako dwa pierścienie, które zostały
razem złączone dopiero w bombie.
Jako reflektora użyto grubej warstwy karbidu wolframu, otoczonego 60 cm warstwą stali. Reflektor karbidu
wolframu/stali ważył łącznie 2300 kg. U-238 jest lepszym reflektorem, ale karbid wolframu i stal lepiej nadają się w
tym przypadku. U-238 przechodzi samoistne rozszczepienie 100 krotnie częściej niż U-235, i część na tyle duża, aby
mogła być użyta jako reflektor (200 kg) generuje 3400 neutronów na sekundę - za dużo jeżeli bierzemy pod uwagę
technikę działa. Wolfram byłby lepszy niż karbid/stal, ale brak doświadczenia w produkcji tak dużych części tego
pierwiastka wykluczył tę możliwość.
Little Boy był bardzo niebezpieczną bronią. Kiedy rdzeń został załadowany, nic oprócz inicjatora nie mogło
spowodować pełnej eksplozji.
Kompletna broń miała 320 cm długości, miał 71-74 centymetrów średnicy i ważył 4031 kg. Little Boy używał tego
samego systemu detonacji powietrznej jak Fatman
Nie użyto więcej broni tego typu. Co prawda kilka bomb typu Little Boy zostało zbudowanych, ale żadna inna nie
weszła do arsenału Stanów Zjednoczonych.
Little Boy z powodu ładunku U-235 został ukończony w Los Alamos 3 sierpnia 1945 roku. 14 sierpnia bomba oraz
"pocisk" U-235 został załadowany w San Fransisco na okręt U.S.S. Indianapolis. Dziesięć dni później, tj. 25 sierpnia,
ukończona została ostatnia część składowa bomby - "cel". 26 lipca Indianapolis dostarczył śmiercionośną przesyłkę na
wyspę Tinian. Tego samego dnia "cel" wystartował z Bazy Lotnictwa w Kirtland na pokładzie transportowca C-54. 31
lipca jednostka bombowa L11 została uzbrojona w U-235 i cztery inicjatory, tworząc Little Boy`a gotowym do użycia
następnego dnia. Z powodu zbliżającego się tajfunu odłożono atak planowany pierwotnie na 1 sierpnia. Po kilku dniach
pogoda się poprawiła i czwartego sierpnia ustalono, że atak odbędzie się za dwa dni. 5 sierpnia Tribbets nazwał
bombowiec B-29 nr 82 (po swojej matce) "Enola Gay", pomimo sprzeciwów drugiego pilota Lewisa. Little Boy został
załadowany na pokład samolotu tego samego dnia.
6 sierpień 1945
* 00:00 - odprawa, jako cel wybrano Hiroszimę; Tibbets jest pilotem, Lewis drugim pilotem
* 02:45 - Enola Gay wystartowała
* 07:30 - bomba została uzbrojona
* 08:50 - lecąca na 31.000 stóp (9450 m) Enola Gay przecięła Shikoku, wschodnią dzielnicę Hiroszimy
* cel jest dobrze widoczny, nie napotkano oporu
* 09:16:02 (8:16:02 czasu lokalnego) Little Boy eksploduje na wysokości 1900 +/- 50 stóp (580 m), 550 stóp od punktu
docelowego, mostu Aioi, siła wybuchu wynosiłą 12-18 kt (jest to wartość niepewna z powodu braku jakichkolwiek
instrumentów pomiarowych przeznaczonych dla tego typu broni). Obecnie siłę eksplozji ocenia się na 15 kt (+/- 20%).
Według założeń siła wybuchu powinna wynosić 13.4 kt, bomba zaś miała być zdetonowana na wysokości 1850 stóp.
Używając głowicy 15 kt wysokość ta byłaby optymalna dla ciśnienia fali uderzeniowej 860 hPa. Dla zadania szkód
ciśnienie fali uderzeniowej 360 hPa jest wystarczające, większe szkody zaś uzyska się zwiększając wysokość detonacji
do 2700 stóp. Ponieważ nie określono dokładnie siły wybuchu i biorąc pod uwagę fakt, że eksplozja przeprowadzona
zbyt wysoko spowodowałaby gwałtowne zmniejszenie efektów eksplozji, ustawiono wysokość dostatecznie nisko na
wypadek, gdyby siła wybuchu okazała się mniejsza niż zakładano. Wysokość 1900 stóp jest optymalna dla 5 kt
ładunku. Wysokość ta była jednak zbyt mała dla bomby 15 kt i zapobiegła radioaktywnemu skażeniu Japonii.
2.1.4 Fatman (Gruby człowiek)
W zasadzie Fatman to obudowany stalą Gadget, tyle, że gotowy do użytku wojskowego. Dlatego dokładniejsze
informacje techniczne można znaleźć przy omówieniu testu Trinity.
Podobnie jak Little Boy, Fatman był wyposażony w cztery radary - anteny zamontowane na tyle bomby. Podobnie jak
system ostrzegania w myśliwcach tak i tu ich celem było wymierzanie wysokości bomby i uruchamianie detonatora
bomby na wcześniej określonej wysokości. Przełącznik barometryczny zapobiegał detonacji bomby powyżej 7000 stóp
(215 m).
Średnica Fatmana wynosiła 152 centymetry, był długi na 365 cm i ważył 4.670 kg.
Plutonowy rdzeń Fatmana, i jego inicjator, opuścił Bazę Lotniczą w Kirtland 26 lipca 1945 roku na pokładzie
transportowca C-54 (tym samym rejsem leciał uranowy "cel" dla Little Boy'a). Ładunek został dostarczony 28 lipca na
wyspę Tinian. Data zrzucenia bomby została ustalona na 11 sierpnia, a jako cel obrano Kokurę. Próbny montaż bomby
(bez rdzenia plutonowego) rozpoczął się wkrótce po tym - 5 sierpnia pierwsza kompletna bomba typu Fatman
oznaczona jako F33 była gotowa. Niekorzystna prognoza pogody spowodowała, że 7 sierpnia zdecydowano się
przełożyć zrzucenie bomby na 10, a następnie 9 sierpnia. Spowodowało to znaczne skrócenie czasu przeznaczonego na
montaż, co zaowocowało koniecznością ominięcia wielu testowych procedur bezpieczeństwa. 8 sierpnia bomba F31, z
rdzeniem plutonowym, była gotowa. O godzinie 22 Fatman został załadowany na B-29 "Bock`s Car"
9 sierpnia 1945
* 03:47 - Bock`s Car startuje z wyspy Tinian, jako cel wybrano Kokura. Pilotem jest Charles Sweeney. Wkrótce po
starcie odkrywa on awarię - system paliwowy nie pompuje paliwa z 600 galonowego zbiornika rezerwowego.
* 10:44 - Bock`s Car nadlatuje nad Kokurę, która jednak jest pokryta mgłą - nie widać celu. Artyleria przeciwlotnicza i
myśliwce japońskie zmuszają Sweeneya do zmiany kursu w kierunku Nagasaki, jedynego celu drugorzędnego.
* Bock`s Car ma zapas paliwa wystarczający tylko na jeden przelot nad miastem, wliczając nawet awaryjne lądowanie
na Okinawie. Duże zachmurzenie utrudnia odnalezienie celu, jednak mała przestrzeń między chmurami umożliwia
zrzucenie bomby kilkanaście mil od zamierzonego punktu docelowego.
* 11:02 (czasu lokalnego) Fatman eksploduje na wysokości 1650 +/- 33 stóp (503 metry); siła wybuchu wynosiła około
22 +/- kt. Z powodu górzystego terenu otaczającego punkt zero, można było wyczuć pięć fal uderzeniowych (fala
właściwa i cztery odbite).
Pomimo faktu, iż Fatman spadł na skraj niezamieszkałego terenu, straty w ludziach przekraczyły 70.000 ludzi.
Głównym celem ataku była Wojskowa Fabryka Mitsubishi, najważniejszy obiekt militarny w Nagasaki. Została tylko
uszkodzona.
W 1987 roku oszacowano siłę wybuchu na 21 kt. Według badań z tego roku Fatman był tylko o około 40% większy od
Little Boy`a.
Zakładając więc, że Fatman był 21 kt ładunkiem, optymalną wysokością do detonacji było około 3100 stóp. Jednak i
tym razem bombę zdetonowano o wiele niżej, co podobnie jak w przypadku Little Boy`a zapobiegło rozprzestrzenieniu
się pyłu radioaktywnego nad Japonią.
2.1.5 Inne bomby atomowe
Trzecia bomba atomowa, która mogłaby być użyta przeciwko Japonii, musiałaby zostać zrzucona nie wcześniej niż
przed 20 sierpnia. Rdzeń był gotowy 13 sierpnia, a zmontowana bomba typu Fatman czekała już na wyspie Tinian.
Przetransportowanie rdzenia i przygotowanie bomby do użycia trwałoby jednak tydzień. Tak więc dopiero 20 sierpnia
Amerykanie mogli pokazać po raz trzeci destruktywną siłę nowej broni - Japończycy zdawali sobie sprawę z sytuacji,
znali przemówienie Trumana ogłoszone szesnaście godzin po zbombardowaniu Hiroszimy, w którym zapowiedział on,
że bomby atomowe będą używane aż do ostatecznej kapitulacji. Wobec tego, po drugim ataku jądrowym, władze
japońskie 14 sierpnia ogłosiły decyzję o kapitulacji, która została podpisana 2 września na okręcie U.S.S. Missouri. I
dobrze, że się tak stało - broń jądrowa to temat interesujący i bez setek tysięcy ofiar swojego działania.
Od półrocza 1945 produkcja broni atomowej napotkała problemy natury technicznej, nie naukowej. Prace naukowe
były kontynuowane - próbowano ulepszyć konstrukcję broni atomowej.
Dwa reaktory w Hanford miały łączną moc 500 MW i były zdolne do wytwarzania 15 kg plutonu miesięcznie, ilości
wystarczającej dla 2.5 bomby.
Produkcja wzbogaconego uranu jest o wiele trudniejsza do podsumowania, ponieważ do procesu tego wykorzystywano
trzy różne połączone metody. Zakład separacji elektromagnetycznej Y-12 pracował na maksimum mocy na początku
1945, ale ilość uranu nadającego się do użytku wojskowego (>90% U-235) otrzymywanego przy wykorzystywaniu tej
metody zależna była ściśle od wzbogacenia surowca. Początkowo używano w tym celu naturalnego uranu, co dawało 6
kg miesięcznie silnie wzbogaconego uranu. Wkrótce jednak zakład dyfuzji termicznej S-50 zaczął podnosić stopień
wzbogacania surowca, a za nim zakład dyfuzji gazowej K-25. Cykl produkcyjny wyglądał wtedy tak: dyfuzja
termiczna -> dyfuzja gazowa -> separacja elektromagnetyczna. Z tych trzech fabryk zakład K-25 wzbogacał
najbardziej i najwięcej uranu i kiedy znaczenie innych zakładów malało podczas 1945, jego stale rosło. Zakład
separacji elektromagnetycznej byłby prawdopodobnie używany w następnym roku jako ostatni stopień wzbogacania,
jednak z uwagi na koniec wojny i możliwości K-25 jego zadania przejął zakład dyfuzji gazowej. W środku roku
produkowano miesięcznie około 60 kg U-235, co było ilością wystarczającą do zbudowania czterech bomb
implozyjnych, a ilość ta ciągle rosła.
Do takiego wzrostu znaczenia K-25 przyczynił się niewątpliwie minister wojny Stimson. Powiedział on, że druga
bomba plutonowa będzie gotowa 24 sierpnia, także we wrześniu powinny być dostępne trzy kolejne i kolejno więcej w
następnych miesiącach - w grudniu osiągając wartość 7 lub więcej. Kiedy jasnym stało się, że produkcja plutonu
starczy tylko na 2.5 bomby miesięcznie, a zakład separacji elektromagnetycznej Y-12 samodzielnie może
wyprodukować jedną bombę na kilka miesięcy, większość planu musiał zrealizować K-25.
Do końca 1946 roku Y-12 wyprodukował około 1000 kg wzbogaconego uranu - samodzielnie mógłby może
wyprodukować 100 kg uranu przeznaczonego do celów militarnych korzystając z jego naturalnego i wstępnie
wzbogaconego przez S-50 surowca. Jak więc widać dyfuzja gazowa łatała luki w programie atomowym Stanów
Zjednoczonych dopóki w 1964 roku zaprzestano produkcji wzbogaconego uranu.
Jest nieprawdopodobne, aby bomby typu Little Boy były kiedykolwiek więcej użyte, nawet jeżeli wojna byłaby
kontynuowana. Głowice bowiem tego typu były bardzo nieefektywne i wymagały dużych mas krytycznych. Podobnie
było z Fatmanem i jego ładunkiem U-235. Mniejsza masa krytyczna (15 kg) oznacza, że można zbudować więcej
ładunków z tego samego materiału. Oppenheimer zasugerował gen. Grovesowi 19 lipca 1945 (zaraz po teście Trinity),
że U-235 z Little Boya może być użyty do stworzenia rdzenia uranowo/plutonowego w celu zwiększenia ilości bomb
implozyjnych (z Little Boy`a można było stworzyć cztery mniejsze bomby implozyjne). Groves odrzucił jednak ten
pomysł.
Kiedy wojna się skończyła w Los Alamos opracowano zmodyfikowany system bomby implozyjnej: rdzeń łączony z U-
235 i Pu-239 oraz reflektor implozyjny.
Łączony rdzeń miał wiele zalet w porównaniu ze stosowaniem tych samych materiałów oddzielnie:
* można zaprojektować jeden projekt głowicy dla obydwu wykorzystywanych rodzajów materiałów rozszczepialnych
* używając U-235 z plutonem redukuje się ilość koniecznego Pu-239, a co za tym idzie i promieniowanie neutronowe
Zastosowanie reflektora implozyjnego pozwala zaś na zwiększenie stopnia kompresji. Oznacza to zmniejszenie
materiału rozszczepialnego koniecznego do uzyskania tej samej siły wybuchu, lub zwiększyć siłę wybuchu korzystając
z tej samej ilości materiału.
Kiedy zakończyła się wojna gwałtownie zmieniły się priorytety, także rozwój przemysłu wojskowego nie był już
kontynuowany. Y-12 okazał się niezwykle kosztowną w utrzymaniu fabryką i został zamknięty na początku 1946.
Reaktory w Hanford okazały się emitować szkodliwe promieniowanie neutronowe (tzw. efekt Wignera) i w 1946
zostały zamknięte. W przypadku wojny miały być ponownie uruchomione na pełną moc niezależnie od kosztów, czy
ryzyka. Nowe techniki nie były wprowadzane. Łączony rdzeń i reflektor implozyjny weszły do arsenału Stanów
Zjednoczonych dopiero w późnych latach czterdziestych.
Chociaż ośrodek w Los Alamos dysponował 60 jednostkami Fatman w październiku 1945, ich liczbę zredukowano do
9 w lipcu 1946, przy czym miano inicjatory tylko dla 7 z nich. W lipcu 1947 zwiększono ich ilość do 13.
2.2 Pierwsze bomby wodorowe
Odkrycie istoty reakcji fuzji nastąpiło w początkach dwudziestego wieku i związane było ściśle z rozwojem fizyki
atomowej. Początkowo wiedziano tylko, że procesy syntezy są źródłem energii Słońca, chociaż detale były dalej
tajemnicą. Prace te podsumował Hans Bethe w swojej publikacji w Physical Review w 1939 opisującej rolę reakcji
fuzji dla Słońca, za co otrzymał w 1967 Nagrodę Nobla w dziedzinie fizyki.
2.2.1 Wczesne programy badawcze
Możliwość używania dla celów militarnych reakcji syntezy termojądrowej nie była brana serio dopóki nie poznano
lepiej rozszczepienia. Prawie natychmiast fizycy z całego świata uświadomili sobie, że wytworzone w wyniku
rozszczepienia wysokie temperatury mogą umożliwić syntezę, minęło jednak parę lat zanim przedstawiono konkretny
pomysł. Dopiero Tokutaro Hagiwara z Uniwersytetu w Kyoto zaproponował tą idee w swoim przemówieniu z maja
1941 roku.
Kilka miesięcy później - w sierpniu 1941, gdy trwały już programy atomowe, Enrico Fermi zapytał Edwarda Tellera
czy eksplozja atomowa mogła by zainicjować reakcję fuzji deuteru. Po przestudiowaniu dostępnego materiału Teller
stwierdził, że jest to niemożliwe.
[Przypis historyczny: Podczas II Wojny Światowej, w Niemczech powstał pomysł, że zbieżna fala wybuchu i
odpowiednia obudowa mogą skupić wystarczającą ilość energii, aby wybuch konwencjonalnego ładunku
wybuchowego zainicjował syntezę. Idea ta była inspirowana prawdopodobnie pracami Gudderliego nad zbieżnymi
falami wybuchu, a na pewno próbami zniszczenia zakładu produkującego ciężką wodę w norweskim mieście Vemork.
Niemieccy naukowcy przypuszczali, iż skoro broń atomowa jest poza zasięgiem w trakcie tej wojny, zainteresowanie
aliantów ciężką wodą musi być spowodowane zastosowaniem jej w konwencjonalnej broni o niezwykłej sile rażenia.
Kiedy sprawdzili krater pozostawiony przez największą bombę zrzuconą w czasie całej wojny, odkryli, że niezwykła
siła wybuchu była spowodowana zastosowaniem reakcji fuzji. Polscy naukowcy w latach 60 i 70 podali do
wiadomości, że odkryli neutrony fuzyjne generowane w czasie konwencjonalnego wybuchu. Mimo, że istnieje taka
teoretyczna możliwość, nigdy nie uzyskano tą drogą znaczącej ilości energii.]
Prace badawcze związane z bronią termojądrową wielokrotnie wstrzymywane coraz bardziej zbliżały się do konstrukcji
tego niezwykłego uzbrojenia. W czasie II Wojny Światowej interesowano się głównie procesami rozszczepienia,
uznając, że fuzja to jeszcze daleka przyszłość. Ostatecznie program badania zjawisk termojądrowych włączono do
Projektu Manhattan. Ponieważ pojawiały się liczne problemy, których nie można było rozstrzygnąć na papierze, a
eksperymenty były nieosiągalne, program został silnie ograniczony. Teller był jednak tak zaangażowany w projekt, że
okazał się niezdolny do wykonywania swoich obowiązków w Los Alamos, został więc przeniesiony do oddzielnej
grupy.
W czasie lipca-września 1942 roku teoretyczna grupa Oppenheimera (Oppenheimer, Bethe, Teller, John van Vleck,
Felix Bloch, Robert Serber i Emil Konopiński) w Berkeley opracowała podstawy pod budowę bomby atomowej, i
określiła warunki wykonalności bomby termojądrowej.
Kwiecień 1943 - podczas organizowania ośrodka w Los Alamos, Bethe zostaje szefem Działu Teoretyki. Teller zostaje
zakwalifikowany niżej - przypada mu projekt badań nad stworzeniem broni wodorowej (oznaczonej jako Superbomba),
jest to jednak dział wymagający większej ilości pracy teoretycznej.
Luty 1944 - Rada Naukowa Los Alamos ponownie ocenia projekt syntezy deuteru i zauważa, że do wywołania reakcji
konieczny będzie tryt. Priorytet bomby fuzyjnej jest nadal niski.
Maj 1944 - Teller jest usunięty z Działu Teoretyki w celu zapobieżenia mieszania się w projekt budowy bomby
atomowej. Zostaje szefem małej niezależnej grupy pracującej nad fuzją
Po zakończeniu wojny większość naukowców i techników z Los Alamos, jak i wszyscy szefowie rozpoczęli pracę w
sektorze cywilnym. Teller był jednym z tych, którzy pozostali. W bardzo krótkim czasie rozwinął projekt przyszłej
bomby wodorowej do realnych rozmiarów. Już w kwietniu 1946 na konferencji przedstawił wyniki badań swojego
zespołu nad superbombą.
Projekt zakładał użycie rozszczepialnej bomby uranowej typu działo otoczonej przez ok. metr sześcienny deuterku litu,
całość zaś miała być obramowana ciężkim reflektorem. Duża ale nieokreślona ilość trytu była potrzebna do
zainicjowania reakcji. Jeżeli ilość ta byłaby zbyt duża, bomba staje się niepraktyczna. Dzieje się tak ponieważ energia
wydzielona z jednego atomu trytu równa jest 8% energii rozszczepienia atomu Pu-239, i jeżeli ilość energii
wydzielonej z reakcji D+D nie jest przynajmniej dziesięciokrotnie większa cała reakcja nie jest warta zachodu.
Projekt budowy superbomby był rzeczywiście oszałamiający, jednak potrzebnych było więcej danych, aby móc go
zweryfikować
W ciągu następnych czterech lat blisko 50% pracowników Dziłu Teoretyki zajęło się projektem superbomby, chociaż
ich ilość i umiejętności daleko odbiegały od stanu z czasów wojny. Brak dostatecznie dobrych maszyn liczących
utrudniał dodatkowo cały program
W 1949 zimna wojna zaczęła się na dobre, co zaowocowało blokadą Berlina zachodniego i coraz większym odcięciem
państw Europy Wschodniej. Dotknęło to szczególnie Tellera, którego większość rodziny żyła na Węgrzech. 29 sierpnia
1949 roku Związek Radziecki przeprowadził pierwszą próbę atomową, nazwaną przez wywiad Stanów Zjednoczonych
Joe-1, łamiąc tym samym amerykański monopol na ten rodzaj broni.
Bardziej dokładne prace wykonane do tego czasu nad klasyczną wersją superbomby ukazywały, że nie jest tak dobrze,
jak planowano. Duże ilości trytu sprawiały, że koszt produkcji bomby stawał się nadzwyczajnie duży. Nie był to jednak
jedyny problem - w czasie następnych kilku miesięcy Robert Oppenheimer, jako szef Głównego Komitetu Doradczego
Komisji Energii Atomowej (General Advisory Committee of the Atomic Energy Commission - w skrócie GAC)
stanowczo przeciwstawił się projektowi budowy superbomby. GAC stanowisko swoje uzasadniła względami
technicznymi, ekonomicznymi (wysunęła bowiem pogląd, iż broń atomowa jest tańsza, jeżeli porównać ją według
powierzchni, jaką można zniszczyć za jednego dolara) i humanitarnymi.
Wbrew jednak tym zastrzeżeniom 31 stycznia 1950 roku prezydent Truman polecił Komisji Energii Atomowej pracę
"nad wszystkimi rodzajami broni atomowej, łącznie z tak zwaną bronią wodorową". Prace badawcze nad superbombą
w Związku Radzieckim już trwały.
W lutym 1950 roku, bezpośrednio po decyzji Trumana, Stanisław Ulam udowodnił swoimi obliczeniami, że będą
potrzebne jeszcze większe ilości trytu niż poprzednio zakładano, aby reakcja miała jakiekolwiek szanse powodzenia.
Kiedy Ulam i Cornelius Everett 16 czerwca zakończyli bardziej dokładne rachunki, okazało się, że nawet te większe
ilości o których mówiło się w lutym będą zbyt małe. Te dodatkowe analizy stały się gwoździem do trumny klasycznego
modelu superbomby. Wyniki te zostały potwierdzone pod koniec roku przy zastosowaniu ENIACa. Do 1951 roku
rozwój projektu bomby wodorowej był niemożliwy, ponieważ nikt nie wiedział, jak ją wykonać.
2.2.2 Projekty i testy pierwszych bomb fuzyjnych
W styczniu 1951 Ulam złamał barierę budowy superbomby stosując ideę broni stopniowej (fazowej): chciał
wykorzystać energię uwolnioną przez bombę atomową do kompresji zewnętrznego pojemnika z paliwem fuzyjnym.
Idea ta powstała na skutek poszukiwań możliwości ulepszenia broni atomowej. W późniejszym czasie przekonał się, iż
stosując tą metodę można rzeczywiście pokonać barierę dużych rozmiarów paliwa fuzyjnego. Otwarł tym samym nowy
rozdział w historii broni nuklearnej: wielostopniowe bomby o nieograniczonych rozmiarach.
Pomysł to jednak nie wszystko. Trzeba jeszcze było stworzyć projekt odpowiedniego rozmieszczenia części
składowych bomby, tak aby zmaksymalizować kompresję. Ulam chciał użyć uciekających neutronów i fali wybuchu
rozszerzającego się rdzenia do otrzymania dostatecznej kompresji.
W lutym Teller, pracujący z Ulamem, udoskonalił zasadniczo jego pomysł. Jego głównym pomysłem było użycie
radiacji termicznej (promieniowania cieplnego) z materiału rozszczepialnego, która to metoda wydawała się bardziej
obiecująca w wywołaniu implozji. 9 marca 1951 Teller i Ulam opublikowali wspólny raport "On Heterocatalytic
Detonations I. Hydrodynamic Lenses and Radiation Mirrors" ("Na temat detonacji heterokatalicznych I.
Hydrodynamiczne ładunki i lustra radiacyjne") w którym podsumowali wyniki swojej dotychczasowej pracy.
W marcu Teller dodał ważny element do schematu radiacji implozyjnej. Wykorzystując pomysł Ulama użycia do
implozji reakcji rozszczepienia, Teller zasugerował aby umieścić materiał rozszczepialny w centrum paliwa fuzyjnego.
Pomysłu tego nie trzeba jednak stosować, fala wybuchu i tak generuje w centrum bardzo wysokie temperatury
wystarczające do zapoczątkowania reakcji fuzji.
Dopiero w kwietniu 1951 poznano na tyle podstawowe zasady fizyczne aby rozpocząć projektowanie i testowanie
bomb wodorowych. Dla projektu tego wykonano więcej rachunków niż dla jakiegokolwiek programu badawczego w
historii do 1951, które możliwe stały się do przeprowadzenia dzięki zastosowaniu programowalnych komputerów. Od
tego czasu do pierwszej detonacji bomby Mike upłynęło mniej niż 19 miesięcy, dokonano więc czynu na miarę
Projektu Manhattan.
W kwietniu 1951 roku eksperymenty nad reakcjami syntezy i rozszczepienia były już przygotowane przez Stany
Zjednoczone jako część testów serii Greenhouse (Cieplarnia), włączając test dotyczący broni o wzmożonej sile rażenia.
Test Greenhouse George dostarczył szczególnej sposobności na ocenienie pomysłu Tellera-Ulama poprzez obserwację
promieniowania cieplnego i ciśnienia wywieranego na zewnętrzną masę paliwa fuzyjnego.
Najważniejsze testy bomb termojądrowych:
Greenhouse George
Detonacja: 9.05.1951 o 9:30 (czasu lokalnego) na 60 metrowej wieży na wyspie Ebireru/Ruby na atolu Eniwetok
Siła wybuchu: 225 kt
George był w istocie bombą czysto rozszczepialną (człon termojądrowy nie pełnił żadnej konkretnej funkcji - chciano
tylko sprawdzić, czy uda się zainicjować fuzję), a siła wybuchu była największą jaką udało się w owym czasie uzyskać.
Bomba zawierała cylindryczną implozyjną głowicę zaprojektowaną przez fizyka Georga Gamowa. Test miał na celu
sprawdzenie możliwości przekazywania ciepła bezpośrednio z rdzenia do ładunku fuzyjnego.
Synteza deuteru-trytu znajdującego się na zewnątrz dużego rdzenia rozszczepialnego została zapoczątkowana dzięki
uzyskaniu odpowiedniej temperatury, co zaowocowało wyprodukowaniem dających się wykryć neutronów fuzyjnych.
Było to pierwsze zainicjowanie reakcji termojądrowej przez bombę atomową. Bomby tego projektu nie były
oczywiście przeznaczone do zastosowania militarnego, nie mogły uzyskać również dużych wybuchów
termojądrowych, były jednak przodkiem bomb neutronowych. Test ten dostarczył również cennych danych o projekcie
Tellera-Ulama, który został wymyślony kilka miesięcy wcześniej.
Greenhouse Item
Detonacja: 25.05.1951 o 6:17 (czasu lokalnego) na 90 metrowej wieży na wyspie Engebi/Janet (atol Eniwetok)
Siła wybuchu: 45.5 kt
Test pierwszej bomby o wzmożonej sile wybuchu. Mieszanka deuteru i trytu znajdująca się w rdzeniu U-235 podniosła
siłę bomby o 100% (w stosunku do siły planowanej). Innowacja ta została wprowadzona w większości głowic
strategicznych, ale siła wybuchu pochodząca z fuzji w dalszym ciągu była bardzo mała, tak, że całkowita siła była
ograniczona przez możliwości rozszczepienia.
Ivy Mike
Detonacja: 1.11.1952 o 7:14:59.4 +/- 0.2 sek (czasu lokalnego) na wyspie Elugelab/Flora (atol Eniwetok)
Siła wybuchu: 10.4 Mt
Był to pierwszy test bomby według konfiguracji Tellera-Ulama. Jako paliwa fuzyjnego użyto ciekłego deuteru. Bomba
ta była w istocie wielkim laboratorium o kształcie cylindra wysokim na 6 metrów, o średnicy 220 centymetrów,
ważącym 74.290 kg (włączając w to instrumenty diagnostyczne).
Głowica Mike`a składała się z masywnego stalowego cylindra o zaokrąglonymi końcach - w jednym z nich znajdowała
się bomba implozyjna TX-5, która stanowiła pierwszy stopień, w drugim olbrzymia manierka z nierdzewnej stali
wypełniona kilkoma hektolitrami ciekłego deuteru, otoczona przez masywny reflektor z naturalnego uranu - całość
stanowiła drugi stopień, znany jako "Sausage" ("Kiełbasa").
Obudowa była połączona z warstwą ołowiu. Kilku centymetrowa warstwa polietylenu była przymocowana do ołowiu
za pomocą gwoździ miedzianych.
W głębi przekroju manierki, zawierającej ciekły deuter, znajdował się pręt plutonowy, stanowiący "iskrę zapłonową"
inicjującą reakcję fuzji, gdy tylko fala kompresująca dotrze do centrum. Pręt ten był wykonany w technologii
wzmożonej siły wybuchu, był więc wydrążony i zawierał kilka gram gazowej mieszanki duteru/trytu, która oczywiście
zmieniała postać skupienia do ciekłej, gdy tylko manierkę napełniono deuterem (z powodu niskiej temperatury).
Dla Mike`a rozważano zastosowanie trzech możliwych paliw: ciekłego deuteru, amoniaku deuteru (ND3), i deuterku
litu. Były dwa główne powody wyboru ciekłego deuteru jako najodpowiedniejszego: 1) był łatwiejszy do badania i
analizowania, i 2) paliwo deuterowe zostało już dość dobrze poznane. Co prawda zdawano sobie sprawę z zalet
deuterku litu, ale do listopada 1952 roku nie dało się wyprodukować wystarczającej ilości.
Głowica TX-5 używała 92 punktowego systemu zapłonowego, co oznacza, że użyto 92 detonatorów do zainicjowania
wybuchu kulistego ładunku implozyjnego. Pozwala to na formowanie fal implozyjnych z grubszą warstwą ładunku
wybuchowego niż wcześniejsze projekty. Mk-5, rozwinięta wersja TX-5, miała średnicę 111 centymetrów i ważyła
1440 kg; TX-5 był mniejszy i lżejszy. Mniejsza masa umożliwia utrzymanie wyższej temperatury i pozwala na szybszą
ucieczkę promieniowania cieplnego, w ten sposób wzmacniając proces radiacji implozyjnej.
TX-5 był zaprojektowany do użycia z różnymi ładunkami rozszczepialnymi. Według Hansena (1988) największa siła
wybuchu TX-5 to 81 kt, którą osiągnął Greenhouse Dog zdetonowany 7.04.1951 dzięki swojej głowicy
plutonowo/uranowej. Jeżeli użyto takiego ładunku w Mike`u, wtedy stosunek fazy drugiej do pierwszej wynosiłby
30/1. Według innych, Cochrana i Norrisa (1994) największą siłę osiągnęła TX-5 z testu Greenhouse Easy - 47 kt
(detonacja: 20.04.1951).
Przed testem siłę Mike`a szacowano na 1-10 megaton, z których najbardziej prawdopodobne było 5 Mt. Istniała jednak
mała możliwość, że będzie ona wynosiła 50-90 Mt. Niedokładności te były związane z efektywnością fuzji, oraz z
skutecznością, z jaką reflektor będzie pochłaniał szybkie neutrony. Oba te czynniki wpływały bardzo silnie na
powodzenie procesu kompresji. Wskaźnik skuteczności syntezy zależy od wielu zmiennych - nie można go obliczyć
nawet gdy znany jest stopień kompresji. Z drugiej jednak strony zjawisko pochłaniania neutronów przez reflektor było
dobrze znane i jego skuteczność można było policzyć.
Detonacja Mike`a całkowicie zniszczyła wyspę Elugelab, tworząc podwodny krater o szerokości 1900 metrów a
głęboki na 50 m. Utworzony "grzyb" urósł do 17.370 metrów w 90 sekund, po 5 minutach wznosząc się na 41.150 m -
wysokość stratosfery. W powietrze zostało wyrzucone 80 milionów ton ziemi.
Test radziecki nr 5/Joe 4
Detonacja: 12.08.1953 na wieży w Semipałatyńsku (Kazachstan)
Siła wybuchu: 400 kt
Był to pierwszy test radziecki wykorzystujący reakcje fuzji. Bomba ta nie była zbudowana według konfiguracji
Tellera-Ulama (w Związku Radzieckim wtedy jeszcze tej technologii nie znano), wykorzystywała model
"przekładańca" stworzony przez Andrieja Sacharowa i Witalija Ginzburga. Taka budowa bomb była znana w Stanach -
wynalazł ją Teller, który nazwał ją "Budzik", nigdy nie została jednak wprowadzona do uzbrojenia.
Projekt ten jest wynikiem tzw. "pierwszego i drugiego pomysłu". "Pierwszy pomysł" , wymyślony przez Sacharowa,
polegał na użyciu warstwy paliwa fuzyjnego (w oryginale deuter i tryt) otaczającego rdzeń rozszczepialny. Wszystko to
miało być obłożone warstwą U-238, pełniącego rolę reflektora rozszczepialnego. Idea ta zakłada wykorzystanie fali
radiacyjnej do skompresowania i podniesienia temperatury do punktu inicjacji, podczas gdy słabe przewodnictwo
cieplne warstwy termojądrowej zapobiega utracie ciepła i w tym samym czasie powoduje podwyższenie siły wybuchu
poprzez rozszczepienie U-238 szybkimi neutronami fuzyjnymi, co z kolei powoduje ściśnięcie materiału fuzyjnego
kilkakrotnie przyspieszając tym samym syntezę termojądrową. "Drugi pomysł", którego autorem był Ginzburg, polegał
na użyciu deuterku litu-6 (z pewnym dodatkiem trytu) jako paliwa fuzyjnego. Ponieważ znajduje się on w formie stałej
jest wygodnym materiałem do użytku militarnego. Nie bez znaczenia jest fakt dodatkowej produkcji trytu z reakcji Li-
6+n. Reakcja łańcuchowa w tej bombie przebiega zatem następująco: rozszczepienie -> fuzja -> rozszczepienie - jak
widać paliwo fuzyjne przybiera rolę akceleratora neutronów. Siła wybuchu wynosiła 400 kt, z czego reakcja
termonuklearna wydzieliła 15-20%.
Wzrost energii wydzielonej w frakcji syntezy nie jest możliwy w bombach typu przekładaniec. Siła wybuchu takich
bomb może osiągnąć być może nawet 1 Mt, wartość podobną do bomb czysto rozszczepialnych. Dzieje się tak,
ponieważ gdy generowana jest energia w łańcuchowej reakcji rozszczepienia bomba ulega rozpadowi, zanim zdoła
osiągnąć większą siłę wybuchu. Podobnie prezentuje się wskaźnik siły wybuchu do masy - jest on zbliżony do bomb
czysto rozszczepialnych i bomb o wzmożonej sile wybuchu. Główną korzyścią stosowania takiego modelu głowic jest
możliwość stosowania stosunkowo małej ilości materiału rozszczepialnego o jakości wojskowej (>90 U-235).
Najistotniejszą wadą jest zaś wymóg używania bogato wzbogaconego litu-6 i deuteru. Późniejsze testy przeprowadzone
bez użycia trytu spowodowały zmniejszenie siły wybuchu prawie dwukrotnie (215 kt). Pomimo faktu, że broń tego
typu była wynaleziona w Związku Radzieckim we wczesnych latach pięćdziesiątych, Rosjanie w późniejszym okresie
stosowali bomby konfiguracji Tellera-Ulama, chociaż do modelu tego powrócili jeszcze Brytyjczycy.
Castle Bravo
Detonacja: 1.03.1954 o godzinie 6:45 (czasu lokalnego) nieopodal wyspy Nam/Charlie na atolu Bikini
Siła wybuchu: 15 Mt
Bomba Shrimp (Drobny człowiek) zdetonowana w teście Bravo była pierwszym testem konfiguracji Tellera-Ulama,
gdzie jako paliwo zastosowano deuterek litu (stało się on standardem dla wszystkich późniejszych bomb wodorowych,
również radzieckich). Shrimp był cylindrem długim na 445 centymetrów, szerokim na 137 cm, a ważącym 10.646 kg.
Lit zastosowany w Shrimpie był wzbogacony do poziomu 40% Li-6. Siłę wybuchu planowano tylko na 6 Mt, ale
niespodziewana produkcja dużych ilości trytu poprzez rozszczepienie szybkimi neutronami Li-7 podniosła moc o
250%, tworząc z niego największą bombę jaką kiedykolwiek przetestowano przez Stany Zjednoczone (i niszczącą
większość przyrządów pomiarowych). Siłę rozszczepienia ocenia się na 10 Mt, syntezy na 5 Mt ze skutecznością tej
frakcji 33%.
Eksplozja stworzyła 1830 metrowy krater głęboki na 43 metry. "Grzyb" wzniósł się na wysokość 34.750 m (!).
Test Bravo wywołał najgorszą katastrofę radiologiczną w historii Stanów. Z powodu nie przełożenia testu na skutek
niekorzystnych warunków pogodowych oraz nieoczekiwaną wysoką siłą eksplozji, atole Rongerik, Rongelap,
Ailinginae, i Utirik (znajdujące się w obrębie Wysp Marshalla) zostały skażone promieniotwórczo. Ich mieszkańcy
zostali ewakuowani 2 marca, jednak 64 osoby zostały napromieniowane dawką 175 R. W dodatku japońska łódź
rybacka Daigo Fukuryu Maru (Piąty Szczęśliwy Smok) została także ciężko skażona - 23 marynarzy zostało
napromieniowanych dawką 300 R (jeden później zmarł). Trzeba dodać, że łodź ta znajdowała się 130 km od punktu
zero. Cały atol Bikini został silnie napromieniowany i wiele późniejszych działań personelu serii Castle było
prowadzonych przy ekspozycji na promieniowanie.
Castle Romeo
Detonacja: 27.03.1954 na barce na lagunie atolu Bikini, blisko miejsca detonacji Bravo, o godz. 6:30:00.4 (czasu
lokalnego)
Siła wybuchu: 11 Mt
Bomba użyta w tym teście, Runt I (Karzeł I), była prawdopodobnie bombą trzy stopniową. Była długa na 571
centymetrów, miała 156 cm w średnicy i ważyła 17.940 kg. Jako paliwa użyto naturalnego deuterku litu, zawierającego
dużą ilość wzbogaconego litu-6. Runt I przekroczył planowaną siłę eksplozji bardziej niż Bravo - zakładano 4 Mt z
zakresu 1.5-7 Mt. Jest to spowodowane większą proporcją zawartości Li-7, porównywalną z Bravo. Siła eksplozji fazy
rozszczepienia wynosiła 7 Mt, skuteczność frakcji fuzji 36%.
Bomby Runt I i Runt II (zobacz Castle Yankee) były zaprojektowane do testowania odpowiednio z głowicami EC-17 i
EC-24. Były one bardzo podobne (zewnętrznie identyczne, ale z innymi głowicami stopnia pierwszego). Były
najpoteżniejszą bronią kiedykolwiek zbudowaną przez Stany Zjednoczone, o sile eksplozji ok. 15-20 Mt, i były
jednocześnie bombami największymi i najcięższymi.
Castle Union
Detonacja: 26.03.1954 o godz. 6:10:00.7 (czasu lokalnego) na barce na lagunie atolu Bikini niedaleko wyspy Yurochi
Siła wybuchu: 6.9 Mt
Był to czwarty test z serii Castle (test trzeci - Koon - nie powiódł się gdy człon fuzyjny nie uległ inicjacji). Był to test
bomby EC-14, która była pierwszą bombą wodorową, która weszła do arsenału Stanów Zjednoczonych, była również
pierwszą zbudowaną według projektu Tellera-Ulama. Jako paliwa używała 95% wzbogaconego litu-6, prawdopodobnie
w dwóch stopniach. Siła eksplozji przekroczyła oczekiwania - planowano 3-4 Mt z zakresu 1-6 Mt. Siła wybuchu
rozszczepienia wynosiła 5 Mt, a skuteczność frakcji fuzji 28%. Testowany model miał długość 384 centymetry,
średnicę 156 cm i wagę 12.230 kg.
Castle Yankee
Detonacja: 5.05.1954 o godz. 6:10:00.1 (czasu lokalnego) na barce na lagunie Bikini, ponad kraterem Union
Siła wybuchu: 13.5 Mt
Bomba Runt II była bardzo podobna do Runt I - główną różnicą było zastosowanie innej głowicy jako pierwszego
stopnia. Jako paliwa użyto także naturalnego deuterku litu. Siła eksplozji także przekroczyła oczekiwania - planowano
8 Mt z zakresu 6-10 Mt. O dodatkowych informacjach o tym teście możesz przeczytać przy Castle Romeo. Bomba była
długa na 571 centymetrów, średnica wynosiła 155 cm, a waga 17.939 kg. Siła rozszczepienia 7 Mt, a skuteczność
frakcji syntezy 48%.
Test radziecki Nr 19
Detonacja: 22.11.1955 zrzucona z bombowca Tu-16 pomalowanego na biało na poligonie niedaleko Semipałatyńska
Siła wybuchu: 1.6 Mt (dzięki zastosowaniu specjalnych rozwiązań obniżono ją o prawie połowę - z 3 Mt)
Była to pierwsza próba bomby według konfiguracji Tellera-Ulama, nazwaną w pamiętnikach Sacharowa "trzecim
pomysłem". Używała implozji radiacyjnej do detonacji kapsuły z deuterkiem litu. Był to pierwszy test bomby
termojądrowej zrzuconej z samolotu. Po tej próbie Związek Radziecki używał tego typu bomb jako podstawowego
wyposażenia arsenału strategicznego. Z powodu inwersji temperatury na poligonie, fala uderzeniowa była większa niż
zakładano - test pociągnął za sobą dwie ofiary śmiertelne: zginął młody żołnierz zasypany okopem znajdującym się
kilkadziesiąt kilometrów od punktu zero, i dwuletnia dziewczynka, przygnieciona opuszczonym schronem.
3. Fizyka broni jądrowej
3.1 Fizyka rozszczepienia jądrowego
3.1.1 Natura procesu rozszczepienia
3.1.2 Masa krytyczna
3.1.3 Skala czasu dla reakcji rozszczepienia
3.1.4 Podstawowe zasady projektowania broni atomowej
3.1.4.1 Szczegóły techniczne - otrzymywanie mas krytycznych
3.1.4.1.1 Implozja
3.1.4.1.2 Działo
3.2 Fizyka syntezy jądrowej
3.2.1 Reakcje fuzji
3.2.2 Podstawowe zasady projektowania broni termojądrowej
3.2.2.1 Użycie reakcji deuteru z trytem (D+T)
3.2.2.2 Inne izotopy
Szybka nawigacja:
3.1 Fizyka rozszczepienia jądrowego
Rozszczepienie jądrowe zachodzi, gdy jądra pewnych izotopów bardzo ciężkich pierwiastków, na przykład uranu czy
plutonu, pochłaniają neutrony. Jądra tych izotopów są ledwo stabilne i dodanie małej ilości energii (np. pochodzącej z
neutronu) spowoduje nagłe rozszczepienie na dwa jądra, czemu towarzyszy uwolnienie ogromnej ilości energii (180
MeV natychmiastowo dostępnej energii) i kilku nowych neutronów (średnio 2.52 dla U-235, i 2.95 dla Pu-239). Jeżeli
średnio jeden neutron z każdego rozszczepienia jest pochłaniany i powoduje reakcję rozszczepienia kolejnego jądra
dochodzi do samo podtrzymywania, zwanego reakcją łańcuchową. Gdy natomiast średnio więcej niż jeden neutron z
każdego rozpadu wywołuje rozszczepienie kolejnego jądra liczba neutronów i ilość wydzielonej energii rośnie
wykładniczo do czasu.
Aby reakcja rozszczepienia mogła być użyta do wytworzenia potężnej eksplozji muszą być spełnione dwa warunki: 1)
liczba neutronów nie biorących udziału w rozszczepieniu musi być możliwie najmniejsza, i 2) prędkość, z jaką
zachodzi reakcja łańcuchowa musi być bardzo szybka. Niezwykle ważne jest bowiem, aby zakończyć rozszczepienie
większości materiału zanim bomba wybuchnie. Stopień, w jakim bomba tego dokonuje określa jej skuteczność.
Niepoprawne zaprojektowanie lub złe funkcjonowanie bomby może spowodować wydzielenie tylko drobnej części
energii.
3.1.1 Natura procesu rozszczepienia.
Jądra atomów mogą oddziaływać z neutronami znajdującymi się blisko na dwa podstawowe sposoby. Mogą zmienić
kierunek neutronu przejmując część jego energii kinetycznej. Mogą również pochłonąć neutron, co może dać kilka
efektów - absorpcja i rozszczepienie to z nich najważniejsze.
Stabilność jąder atomowych jest zależna od ilości energii wymaganej do jego rozerwania (równej energii wiązania).
Gdy jądro atomu przejmuje neutron czy proton musi na nowo przebudować swoją strukturę. Jeżeli w czasie tego
procesu energia jest uwalniana, energia wiązania maleje. Jeżeli energia jest absorbowana, energia wiązania rośnie.
Izotopy ważne dla uwolnienia dużej ilości energii podczas rozszczepienia to uran 235 (U-235), pluton-239 (Pu-239), i
uran 233 (U-233). Energia wiązania tych trzech izotopów jest na tyle mała, że gdy neutron zostaje pochłonięty, energia
uwolniona przez ponowne uporządkowanie jądra przekracza ją. Jądro staje się niestabilne, czego efektem jest
rozszczepienie na dwa nowe jądra o porównywalnych rozmiarach.
Inaczej dzieje się jednak z np. izotopem uranu 238 - nawet gdy jego jądro pochłonie neutron deficyt energii wiązania
wynosi 1 MeV. Jeżeli jednak neutron ten będzie obdarzony energią kinetyczną przekroczy 1MeV, wtedy energia to
dodana do energii uwolnionej przez ponowną reorganizację jądra przekroczy energię wiązania i spowoduje
rozszczepienie. W takich przypadkach mówimy o "szybkim rozszczepieniu" (częściej mówi się o szybkich
neutronach). Pojęcie to związane jest ściśle z podziałem materiałów rozszczepialnych ze względu na neutrony
powodujące reakcję: szybkie (wymagane do rozszczepienia U-233, U-235, Pu-239) i powolne (rozszczepiają U-238 i
Th-232).
3.1.2 Masa krytyczna
Aby reakcja rozszczepienia mogła dostarczyć spodziewanej energii, neutrony uwalniane w wyniku rozszczepienia
poszczególnych jąder muszą być użyte do wywołania tego procesu dalej. Możliwe jest to tylko wtedy, gdy ilość
materiału rozszczepialnego osiągnie granicę tzw. "masy krytycznej", masy w której reakcja jest samo-podtrzymywana
(zjawisko to zwane jest reakcją łańcuchową). Dlatego np. w elektrowniach atomowych pręty regulacyjne skutecznie
powstrzymują niekontrolowaną reakcję jądrową poprzez wyłapywanie neutronów (pręty te rozdzielają masy
podkrytyczne).
Typowymi wartościami mas krytycznych kulistych materiałów rozszczepialnych są:
U-233
16 kg
U-235
52 kg
Pu-239
10 kg
3.1.3 Skala czasu dla reakcji rozszczepienia
Czas potrzebny do przeprowadzenia każdego z elementów reakcji łańcuchowej jest zależny od prędkości neutronów
oraz drogi, jaką muszą przebyć zanim zostaną przyciągnięte do kolejnego jądra. Odległość ta w materiałach
rozszczepialnych przy normalnej gęstości wynosi ok. 13 cm dla neutrona 1 MeV (typowa energia neutronów
powstających w reakcji rozszczepienia). Neutrony poruszają się ze średnią prędkością 1.4*109 cm/s, co daje
przeciętnie 10-8 sek (10 nanosekund) pomiędzy kolejnymi stadiami reakcji.
Dla neutronów 1 MeV średnia wartość swobodnej drogi wynosi:
Gęstość (g/cm3)
Średnia swobodna droga (cm)
U-233
18.9
10.9
U-235
18.9
16.5
Pu-239
19.4
12.7
Widać tu wyraźnie, iż reakcje rozszczepienia przebiegają w niektórych izotopach szybciej niż w innych. 3.1.4
Podstawowe zasady projektowania broni atomowej
Wydaje się, iż w zasadzie zbudowanie bomby atomowej nie powinno stwarzać większego problemu. Jest to jednak
pogląd mylny, tak na prawdę nie wystarczy tylko trochę uranu, czy innego materiału rozszczepialnego, i szczere (?!)
chęci. Oto elementarne prawa, które naukowcy musieli wziąć pod uwagę i rozwiązać przy konstruowaniu broni
opierającej się o procesy rozszczepienia:
1) przed detonacją materiał rozszczepialny musi być przechowywany w postaci podkrytycznej
2) podczas łączenia materiału rozszczepialnego w masę krytyczną należy chronić go przed promieniowaniem
neutronowym
3) należy zbombardować masę (nad)krytyczną neutronami w najbardziej optymalnym momencie
4) nie wolno dopuścić do wybuchu materiału rozszczepialnego dopóki rozszczepienie się nie zakończy.
Rozwiązanie pierwszych trzech problemów utrudnia obecność naturalnie występujących neutronów. Chociaż
promieniowanie kosmiczne generuje małą ilość neutronów, prawie wszystkie z nich dają początek samoistnemu
rozszczepieniu. Ponadto jądra materiału rozszczepialnego ulegają okresowo samoistnemu rozszczepieniu bez udziału
neutronów zewnętrznych. Oznacza to, że sam materiał rozszczepialny emituje pewn ilość neutronów.
3.1.4.1 Szczegóły techniczne - otrzymywanie mas krytycznych
Kluczem do spełnienia dwóch pierwszych warunków jest fakt, iż masa krytyczna (lub nadkrytyczna) materiału
rozszczepialnego jest odwrotnie proporcjonalna do kwadratu jego gęstości.
Dwa główne procesy wykorzystujące te zjawisko to: implozja i tzw. działo. Implozja jest bardzo szybkim i skutecznym
procesem, wymaga jednak dużej dokładności. Działo natomiast jest dużo wolniejsze, mniej jednak skomplikowane.
3.1.4.1.1 Implozja
Proces ten polega na kompresji kulistego (czasami cylindrycznego) materiału podkrytycznego poprzez specjalnie
przeznaczonych silnych eksplozji. Implozja działa przez inicjację detonacji materiałów wybuchowych znajdujących się
na zewnętrznej stronie, w ten sposób, iż fala wybuchu przesuwa się do wewnątrz. Ostrożne zaprojektowanie pozwala
na uzyskanie gładkiej, symetrycznej fali. Fala ta jest przenoszona do rdzenia rozszczepialnego i kompresuje go,
podnosząc gęstość do punktu (nad)krytycznego.
Implozja może być użyta zarówno do kompresji jednorodnego rdzenia materiału rozszczepialnego, jak i rdzenia
wydrążonego, w którym materiał rozszczepialny tworzy skorupę. Lite metale są kompresowane przez potężną falę
wybuchu. Wysoko wydajny wybuch może stworzyć falę implozyjną podnoszącą ciśnienie do jednego megabara
(milion atmosfer). Może zatem zbliżyć atomy bliżej siebie zwiększając gęstość dwukrotnie lub nawet więcej
(teoretycznie granicą fali implozyjnej w próżni jest czterokrotna kompresja, praktycznie granica ta jest zawsze niższa).
Dwukrotna kompresja (czyli taka, która zwiększa gęstość dwukrotnie) może zbliżyć drobną masę podkrytyczną do
prawie czterokrotnej masy krytycznej. Pierwszymi bombami korzystającymi z implozji był Gadget, pierwsza bomba
jaką kiedykolwiek testowano, i Fatman, bomba atomowa zrzucona na Nagasaki.
Jest jeszcze jeden ważny efekt kompresji. Zwiększenie gęstości redukuje średnią swobodną ścieżkę neutronów (czyli
przeciętną drogę, jaką muszą przebyć neutrony zanim zostaną przyciągnięte przez jądro), która jest odwrotnie
proporcjonalna do gęstości. To z kolei zmniejsza czas, jaki jest potrzebny na całą reakcję, zwiększając tym samym
ilość materiału, który ulegnie rozszczepieniu zanim bomba eksploduje. I tu dochodzimy do najważniejszego wniosku -
implozja znacznie podnosi skuteczność bomby.
Główne korzyści, jakie osiąga się z stosowania implozji, to:
1. szybkie łączenie ładunków podkrytycznych - dopuszcza to stosowanie materiałów o dużej liczbie samoistnych
rozszczepień (np. plutonu)
2. dzięki wysokiemu ciśnieniu zwiększa się efektywność bomby, a co za tym idzie możliwym staje się tworzenie
głowic z relatywnie małą ilością materiału rozszczepialnego
3. zmniejszenie wagi bomby - w najlepszych przypadkach wystarczy tylko kilka kilogramów ładunku
konwencjonalnego do skompresowania rdzenia.
3.1.4.1.2 Działo
Tworzenie masy krytycznej poprzez wszczepianie jednej części materiału rozszczepialnego w drugi jest metodą
oczywistą i było pierwszą rozwiniętą metodą tego typu przeznaczoną dla bomb atomowych. Nie jest już jednak
oczywiste w jaki sposób połączyć dwie masy podkrytyczne, aby otrzymać równowartość trzech mas krytycznych.
Jak się okazuje można tego łatwo dokonać.
Wyobraź sobie kulę będącą odpowiadającą trzem masą krytycznym materiału rozszczepialnego. Teraz usuń rdzeń (tak
jak owocnię jabłka) kuli o masie ledwo mniejszej od masy krytycznej. Kiedy centrum naszej kuli jest już puste, gęstość
materiału spadła do 2/3 oryginału. Redukcja w gęstości prowadzi do dalszego zmniejszenia (2/3)2=4/9, kula zawiera
więc tylko 2*(4/9)=8/9 masy krytycznej.
Dwie podkrytyczne części mogą być złączone razem przez wsunięcie rdzenia (o kształcie zbliżonym do lufy) w
centrum wydrążonego ładunku. Czas tego wstawienia jest duży - około 500 mikrosekund. Rozwiązanie takie zostało
użyte w Little Boy (Mały Chłopiec), bombie zrzuconej na Hiroszimę (z tym wyjątkiem, że wsunięto kulę na rdzeń).
Korzyści płynące ze stosowania tej metody są jasne. Zajmijmy się jednak wadami:
1. brak kompresji, przez co trzeba użyć większej ilości materiałów rozszczepialnych, co prowadzi również do
zmniejszenia efektywności
2. tylko uran 235 może być użyty do osadzania rdzenia przy małej prędkości
3. waga i rozmiary lufy sprawia, iż bomba staje się ciężka i długa
3.2 Fizyka syntezy jądrowej
Reakcja fuzji, zwana często reakcją termojądrową, jest reakcją zachodzącą pomiędzy jądrami pewnych izotopów
lekkich pierwiastków. Jeżeli do jąder tych dostarczy się dostatecznie dużo energii (np. na skutek wybuchu, lub dzięki
akceleratorowi cząstek w laboratorium) istnieje wtedy znacząca szansa, że połączą się one tworząc jedno lub więcej
nowych jąder, czemu towarzyszy wydzielenie się energii. Różne kombinacje izotopów dają różne prawdopodobieństwo
reakcji w różnych temperaturach. Na ilość wszystkich reacji syntezy oddziałuje temperatura i gęstość. Gorętsze i
gęstsze paliwo fuzyjne daje szybszy "zapłon" syntezy.
3.2.1 Reakcje fuzji
Najbardziej wydatne reakcje syntezy termojądrowej to:
1. D + T -> He-4 + n + 17.6 MeV
2. D + D -> He-3 + n + 3.27 MeV
3. D + D -> T + p + 4.03 MeV
4. He-3 + D -> He-4 + p + 18.4 MeV
5. Li-6 + n -> T + He-4 + 4.78 MeV
6. Li-7 + n -> T + He-4 + n - 2.47 MeV
[gdzie D to deuter (H-2), a T - tryt (H-3)]
W temperaturze uzyskiwanej w bombie opartej o rozszczepienie reakcja 1 przebiega 100 razy szybciej niż reakcje
następne (2 i 3), które z kolei są 10 krotnie szybsze niż reakcja 4. Szybkość reakcji 1-4 wzrasta szybko (wykładniczo) z
temperaturą, ale nie w takich samych proporcjach. W wyższych temperaturach uzyskanych przez fuzję, reakcja 4
przekracza szybkością reakcje 2 i 3.
Kilka dodatkowych faktów na temat tych reakcji:
Neutron wyprodukowany w reakcji 1 jest nadzwyczaj energetyczny, odbiera 14.1 MeV energii całej reakcji. Natomiast
neutron wyprodukowany w reakcji 2 ma energię tylko 2.45 MeV, zbliżoną do energii szybkich neutronów
powstających przy reakcji rozszczepienia. Dwie reakcje pomiędzy deuterem (D+D) są równie prawdopodobne i każda
zabiera połowę czasu.
Reakcje 5 i 6 nie są reakcjami termojądrowymi w dosłownym znaczeniu. Są reakcjami neutronowymi, jak
rozszczepienie, i nie wymagają szczególnej temperatury czy ciśnienia - niezbędnej energii dostarczają neutrony. Ta
różnica jest zazwyczaj lekceważona w literaturze dotyczącej broni nuklearnej. Reakcja Li-6+n wymaga neutronu o
małej energii (zbliżonej do MeV lub mniejszej). Reakcja Li-7+n jest znacząca tylko gdy energia jest mniejsza niż 4
MeV.
3.2.2 Podstawowe zasady projektowania broni termojądrowej
3.2.2.1 Użycie reakcji deuteru z trytem (D+T)
W gęstościach niektórych materiałów (np. ciekłego wodoru, sprężonego wodoru gazowego) reakcja 1 (czyli D+T) jest
jedyną mogącą przebiegać w temperaturze bomby atomowej (50-100 milionów stopni, przy czym należy pamiętać, iż
temperatura w centrum Słońca wynosi ok. 14 milionów stopni). Tak więc reakcja ta może wykorzystywać reakcję
rozszczepienia do podgrzania paliwa do temperatur, w jakich może zachodzić synteza jądrowa. Wysoko energetyczne
neutrony wytworzone w reakcji rozszczepienia są w ten sposób używane do "doładowania" bomby termojądrowej.
Słabą stroną używania tej reakcji jest fakt, iż tryt jest radioaktywny i rozpada się z prędkością 5.5% na rok
(T(1/2)=12.3 lat). Oznacza to, że nie jest on pierwiastkiem występującym w naturze i musi być produkowany przy
pomocy reakcji 5 (Li-6+n) w reaktorach nuklearnych. Produkcja 1g trytu kosztuje jednak 80 razy więcej niż produkcja
1 g plutonu. Są to więc koszty o wiele za wysokie, aby można było wyprodukować go wystarczającą ilość do
stworzenia wysoko wydajnej bomby wodorowej. Rozpad promieniotwórczy oznacza dodatkowo, iż musi on być po
pewnym czasie odnawiany. Dlatego ta reakcja, korzystająca ze sztucznie wytworzonego trytu, używana jest do
tworzenia bomb małej mocy, w których duże ilości trytu nie są wymagane.
Produkcja trytu w reakcji 5 (Li-6+n) może być także przeprowadzana w bombie atomowej, poprzez wykorzystanie
neutronów uciekających z masy krytycznej. Na tej zasadzie działała pierwsza bomba wodorowa testowana przez
Rosjan. Korzystając z tej metody nie można jednak wyprodukować dużej ilości trytu, ponieważ jest za mało
neutronów. Średnio z każdego rozszczepienia pozostaje jeden wolny neutron i wydziela się energia 180 MeV. Jeżeli
ten wolny neutron zostanie przyciągnięty przez Li-6, wytworzy się jeden atom trytu, który następnie ulegnie syntezie,
otrzymamy ostatecznie 22.4 MeV energii. Możemy oczekiwać, że moc syntezy nie będzie większa od 10%
rozszczepienia. Jeżeli energia syntezy będzie jedynym źródłem energii, nie ma powodu używania tej techniki. Co
prawda 14.1 MeV neutron z reakcji D+T może spowodować rozszczepienie U-238, który jest używany jako rodzaj
uzupełnienia rozszczepialnego. Ta dodatkowa reakcja podwaja moc bomby.
3.2.2.2 Inne izotopy
Pożądane jest tworzenie paliwa tańszego i bardziej stabilnego niż tryt. Deuter, jedyny składnik reakcji 2 i 3, jest
relatywnie tani (szczególnie wobec jego olbrzymiej zawartości energetycznej) i jest całkowicie stabilny. Czysty deuter
został użyty w jednym teście - Ivy Mike, uważanym za pierwszą prawdziwą próbę termojądrową w historii (1 listopad
1952). Niestety deuter jest odmianą wodoru (H-2) bardzo trudną do magazynowania. Musi być przechowywany w
wysokim ciśnieniu, lub w formie płynnej w nadzwyczajnie niskiej temperaturze. Problem ten można rozwiązać poprzez
łączenie chemiczne deuteru z litem do formy litu deuteru, związku stabilnego. Dodatkową korzyścią jest fakt, iż przez
reakcje 5 i 6 lit może uczestniczyć w reakcji syntezy.
Kluczem do produkcji dużych bomb termojądrowych jest znalezienie drogi do użycia energii bomby atomowej do
kompresji deuteru na tyle, aby mogła zajść reakcja D-D. Fachowo nazywa się to konfiguracją Tellera-Ulama
(wynaleziona została przez Stanisława Ulama i Edwarda Tellera).
Konfiguracja ta wykorzystuje fakt, iż w wysokich temperaturach w bombach atomowych 80% lub więcej energii
występuje jako promieniowanie X, a nie jako energia kinetyczna. Transport energii przez radiację z rozszczepialnego
rdzenia przekracza prędkość ekspansji rdzenia (zwykle 300 tyś. km/s - prędkość światła). Jest zatem możliwe użycie tej
energii do kompresji, a co za tym idzie zapłonu dla paliwa fuzyjnego zanim rozszerzający się rdzeń zniszczy je. Proces
ten nazywa się promieniowaniem implozyjnym.
Zasady konfiguracji Tellera-Ulama łatwiej wytłumaczyć przy pomocy poniższego diagramu. Obudowa bomby ma
kształt cylindryczny, w którym jeden koniec zajmuje rdzeń rozszczepialny. Paliwo fuzyjne (na diagramie deuterek litu)
jest cylindrem opisanym na reflektorze - warstwy bardzo gęstego materiału (uran lub wolfram). Schodząc dalej zgodnie
z osią symetrii znajduje się Pu-239 lub U-235 w formie prętu o średnicy 2-3 cm. Obudowa wyłożona jest warstwą
plastiku. Rdzeń rozszczepialny oddzielony jest od paliwa fuzyjnego grubą warstwą gęstego materiału (ponownie U lub
W).
***********************************
* :::::::::::::::: *
* 00000 ss ttttttttttttttt *
* 0000000 ss 666666666666666 *
* 000000000 ss fffffffffffffff *
* 0000000 ss 666666666666666 *
* 00000 ss ttttttttttttttt *
* :::::::::::::::: *
***********************************
0 - rdzeń rozszczepialny
s - tarcza wolframowa lub uranowa (U-238)
* - obudowa bomby (stal)
: - pianka plastikowa
t - reflektor U-238
6 - Li-6/Li-7 deuteru
f - rozszczepialny pręt
4. Typy wyposażenia
Broń nuklearna może być grupowana na różne klasy według reakcji nuklearnych, które dostarczają jej destruktywnej
energii, jak i według przeznaczenia. Popularny podział broni jądrowej na głowice, w których zachodzi reakcja
rozszczepienia czy fuzji, nie jest satysfakcjonujący. Spektrum jej konstrukcji jest znacznie bardziej złożone niż ten
prosty podział. We wszystkich typach głowic zachodzi reakcja rozszczepienia, która inicjuje wyzwolenie energii.
Energia ta jest jednak odmiennie wykorzystana w różnych rodzajach bomb.
4.1 Terminologia
4.2 Nazewnictwo testów nuklearnych
4.3 Jednostki miary
4.4 Broń atomowa
4.5 Głowice łączone - rozszczepienie/fuzja
4.5.1 Broń jądrowa o wzmożonej sile wybuchu
4.5.2 Jądrowa broń fazowa
4.5.3 Głowice typu budzik/przekładaniec
4.5.4 Bomby neutronowe
4.6 Bomby kobaltowe i inne bomby zasolające
Szybka nawigacja:
4.1 Terminologia
Używa się wielu nazw w celu określenia bomb uwalniających energię poprzez reakcje jądrowe - mówimy o bombach
atomowych, wodorowych, broni nuklearnej, bombach opierających się o reakcję rozszczepienia, jak i opierających się
o syntezę, broni termonuklearnej.
Pierwszą nazwą przyjętą dla określenia nowej broni była "bomba atomowa". Nazwa ta jednak była nietrafna i mylna -
wkrótce zdano sobie sprawę, iż wybuchowe reakcje chemiczne też operują na poziomie atomów, a więc też można by
je nazwać atomowymi. Nazwę tę jednak stosuje się do dziś w celu określenia bomby, której cała energia jest
wydzielana w trakcie rozszczepienia jądrowego.
Bomby bazujące na syntezie jądrowej nazywa się powszechnie "bombami wodorowymi", ponieważ podstawowym
elementem tej reakcji są izotopy wodoru (deuter H-2 i tryt H-3). Broń tą określa się jako "termojądrową" z uwagi na
olbrzymie temperatury w jakich reakcja syntezy zachodzi.
4.2 Nazewnictwo testów nuklearnych
Zanim omówimy testy jądrowe, musimy określić system użyty do identyfikacji serii testów oraz testów poszczególnych
bomb. Każdy test ma identyfikujący go kryptonim, seria zaś odrębny kod. I tak na przykład pierwsza bomba atomowa
była określana jako Gadget, a testowana została w operacji Trinity.
Wczesne projekty testowe były przeprowadzone jako część serii - operacji na dużą skalę, w której brało udział wielu
naukowców, techników, personelu wojskowego, odpowiednio zgromadzonego w celu obserwacji kolejnych detonacji
przez kilka tygodni lub nawet miesięcy. Jak już wcześniej wspomniałem seria taka miała inny kryptonim niż
przeprowadzone w niej testy. Na przykład drugi i trzeci test nuklearny (będące w istocie czwartą i piątą detonacją) były
częścią testu Crossroads (Skrzyżowanie dróg). Testy były określone zaś jako Able i Baker (Piekarz). Czasami w
Stanach Zjednoczonych testy z dwóch odrębnych serii były łączone w jedną. Wtedy za nazwę przyjmuje się
kombinację kryptonimów poszczególnych serii (na przykład Tumbler-Snapper).
We wczesnych seriach nazwy poszczególnych testów były używane kilkakrotnie. I tak mamy test Able w serii
Crossroads, Ranger, Buster-Jangle i Tumber-Snapper. W celu uniknięcia wynikających z tego dwuznaczności przyjęło
się poprzedzać kryptonim każdego testu kodem całej serii (na przykład Crossroads Able, Ranger Able i tak dalej). W
połowie roku 1952 zaczęto używać unikalnych nazw testów, także ta zasada nie musiała już być ściśle przestrzegana.
Niemniej jest bardziej praktyczne podawanie nazw serii, dlatego w pracy tej zastosowano nazewnictwo seria-test.
Po roku 1961 kolejne serie testów zaczęto przeprowadzać jako podziemne wybuchy w stanie Newada, dlatego
wszystkie z nich stały się częścią serii Nevada. Testy te oznaczano także jako część specyficznych serii - roków
finansowych (Fiscal Year) rządu Stanów Zjednoczonych (Operacja Niblick to FY64, Operacja Whetstone to FY65 itd.)
przez co straciły realny sens. Przeprowadzono również serie detonacji atmosferycznych na Pacyfiku (Dominic I i
Dominic II) w 1962 i kilka specjalnych programów testowych (Plowshare, Vela Uniiform, Seismic Detonation). W
pracy tej wszystkie testy serii Nevada i pozostałe testy wykonane po roku 1963 są identyfikowane przez ich nazwy.
Testy brytyjskie oznacza się podobnie. Z wyjątkiem pierwszego (Hurricane), każdy test identyfikuje się poprzez nazwę
seria-test. Czasami kryptonim testu jest unikalny, czasami nie. Zdarza się, że nazwy testów mogą być identyfikowane
bez podania nazwy serii, pomimo faktu, że do niej należą. Na przykład seria Grapple zawiera test Grapple 1/Short
Granite (zapis Grapple 1 jest równoznaczny Grapple Short Granite). Podobnie jak w przypadku Stanów Zjednoczonych
w pracy tej testy brytyjskie będą identyfikowane poprzez podanie nazwy serii i testu.
4.3 Jednostki miary
Zamieszanie związane z bronią nuklearną i jednostkami miary wynika ze znaczenia, rozumienia słowa "tona".
Tradycyjnie słowo to używane jest jako jednostka masy lub wagi w systemie metrycznym, angielskim, czy
amerykańskim systemie miar - w przypadku dwóch ostatnich występuje pojęcie tony angielskiej (long ton) i
amerykańskiej (short ton). W połączeniu z bronią nuklearną termin "tona" i jego metryczne rozszerzenia (kilotony,
megatony itd.) jest używane także jako jednostka wielkości energii eksplozji.
Niekiedy można spotkać się z użyciem skrótu MT (czy Mt, lub mt) - "metric ton" w celu odróżnienia ton systemu
metrycznego od tych systemu angielskiego. Jednak MT (czy Mt, lub mt) jest używane także jako skrót od "megatony".
W tej pracy użyty jest prawie wyłącznie system metryczny - w przypadku masy system ten jest czasami zastąpiony
przez tonę amerykańską (co jest oczywiście zaznaczone).
Jednostka energii eksplozji (megatona, kilotona, czy po prostu tona) została wprowadzona w celu porównania siły
eksplozji bomby nuklearnej do konwencjonalnych materiałów wybuchowych - dokładniej do trotylu (TNT). Bardzo
szybko pojawiły się jednak problemy. Do ton jakiego systemu dokonywać porównania? Również energia wydzielona
podczas wybuchu TNT nie była wartością stałą. Była zależna od takich zmiennych jak ciśnienie czy temperatura.
Mieściła się ona pomiędzy wartościami 980-1100 kalorii/g.
W celu wyjaśnienia sytuacji tony amerykańskie zdefiniowano jako jednostkę metryczną równą dokładnie 1012 kalorii
(4.186x1012 dżuli). Z powodu traktowania amerykańskich ton jako jednostki systemu metrycznego uzyskano wartość
1000 kalorii/gram, a więc wartość z przedziału, podczas gdy kilotona amerykańska dawała wartość 1102 kalorii/g -
wartość skrajną z przedziału. Z tego powodu kilotony mogą być określone jako "kilotony metryczne TNT" oraz jako
"kilotony amerykańskie TNT"
Warto zauważyć, że w definicji kilotony w systemie metrycznym ujęte jest, iż całość energii musi być natychmiast
wydzielona, niezależnie od formy. Chociaż reakcje chemiczne wydzielają właściwie większość energii w formie
kinetycznej lub fali powietrza, tylko część energii wybuchów nuklearnych jest wydzielana w ten sposób. Z tego
powodu kilotona wybuchu nuklearnego niesie z sobą znacząco mniejszą energię fali uderzeniowej niż kilotona
eksplozji chemicznej.
Skróty związane z kilotoną i megatoną są także różnie stosowane. Kt, kt, kT czy KT są często spotykane w literaturze.
W pracy tej jako skróty zastosowane zostały kt i Mt odpowiednio dla kilotony i megatony.
4.4 Broń atomowa
Do grupy tej należą głowice, których jedynym źródłem energii (oczywiście z wyjątkiem ładunku konwencjonalnego)
jest reakcja rozszczepienia . W bombach takich poprzez gwałtowne złączenie (w wyniku wybuchu ładunku
konwencjonalnego) kilku (z reguły dwóch) części ładunku rozszczepialnego o masie podkrytycznej przekracza
krytyczną granicę reakcji. Bomby atomowe testowane w lipcu 1945 roku i zrzucone na miasta japońskie w sierpniu
tego roku ( Litte Boy i Fatman) były uzbrojone w tego typu głowice.
Istnieją jednak limity dotyczące rozmiaru takich głowic. Większe bomby wymagają większej ilości materiału
rozszczepialnego, który: 1) utrudnia utrzymanie go w formie mas podkrytycznych przed detonacją i 2) utrudnia
połączenie go w masę (nad)krytyczną zanim neutrony, pochodzące czy to z promieniowania tła, czy z samo
rozszczepienia (dotyczy się to zwłaszcza Pu-239), spowodują przed-detonację (nie wszystkie części ładunku
rozszczepialnego zostaną złączone). Trudno powiedzieć, jaką największą bombę tego typu udało się stworzyć, a
następnie przeprowadzić udaną próbę (należy bowiem pamiętać o niebywałym znaczeniu tej broni w czasach jej
tworzenia - nic więc dziwnego, że takie informacje były niezwykle pilnie strzeżone). Prawdopodobnie był to 500
kilotonowy Ivy King zdetonowany 15 listopada 1952 roku. Głowicą zdetonowaną w tym teście była Mk 18 Super
Oralloy Bomb (SOB) zaprojektowana przez zespół Teda Taylora.
4.5 Głowice łączone - rozszczepienie/fuzja
Wszystkie głowice jądrowe używają reakcji rozszczepienia do wyzwolenia własnych destruktywnych efektów. Tak
więc wszystkie głowice opierające się o fuzję wymagają użycia bomb atomowych (opierających się o rozszczepienie)
w celu dostarczenia odpowiedniej ilości energii niezbędnej do inicjalizacji syntezy. Nie oznacza to wcale, iż reakcja
rozszczepienia wytwarza znaczącą ilość energii (w porównaniu z fuzją).
4.5.1 Broń jądrowa o wzmożonej sile wybuchu
Wczesne wersje głowic opartych o syntezę, miały stać się tylko bombami o wzmożonej sile. W bombach tych w
centrum rozszczepialnego rdzenia umieszczano kilkanaście gram gazowej mieszanki deuteru/trytu. Zabieg taki na dość
oczywiste korzyści - po zdetonowaniu, gdy rdzeń przejdzie już w odpowiednim stopniu rozszczepienie, temperatura
wzrośnie na tyle, aby zainicjalizować fuzję D-T. Ponieważ reakcja ta przebiega niezwykle szybko,
wysokoenergetyczne neutrony w niej wyprodukowane używane są do rozszczepienia większej ilości materiału.
Podniesienie zaś ilości rozszczepionego materiału zwiększa oczywiście stopień wydajności reakcji (jest to
współczynnik określający stopień wykorzystania materiału rozszczepialnego). Normalnie współczynnik ten wynosi ok.
20% (bywa on jednak czasem o wiele niższy - bomba zrzucona na Hiroszimę miała tylko 1,3%), podczas gdy bomba o
wzmożonej sile wybuchu może osiągnąć 50% (co może spowodować zwielokrotnienie siły wybuchu w stosunku do
bomby tradycyjnej). Aktualnie w głowicach tego typu energia uwolniona podczas reakcji rozszczepienia jest bardzo
mała, wynosi ok. 1% siły wybuchu, co sprawia, iż coraz trudniej odróżnić bomby o wzmożonej sile wybuchu od
czystej bomby wodorowej.
Pierwszym testem bomby o wzmożonej sile wybuchu był Greenhouse Item (45.5 Kt, 24 maj 1951) zdetonowany na
wyspie Janet wchodzącej w skład atolu Enewetok. Ta eksperymentalna głowica używała, zamiast gazowej, ciekłej
mieszanki deuteru-trytu. Dzięki zastosowaniu techniki wzmożonej siły wybuchu zwiększono ilość wydzielonej energii
około dwukrotnie. Przetestowano również inne warianty tej broni - z gazową postacią deuteru, deuterkiem litu, nie
wiadomo jednak czy jakiekolwiek głowice tego typu weszły w skład uzbrojenia.
Większość dzisiejszych bomb jest właśnie tego typu, włączając w to jako zapalnik rozszczepialny w broni typu
rozszczepienie-fuzja (patrz następny punkt). Pomimo znacznie większego wykorzystania materiału rozszczepialnego i
zastosowania nowych technik, głowice te opierają się dalej o reakcję rozszczepienia i stwarzają te same problemy z
większymi ładunkami. Tworzenie bomb według tej technologii przynosi największe korzyści przy budowaniu małych,
lekkich bomb, w przypadku których mała efektywność stanowi szczególny problem. Tryt jest bardzo drogim
materiałem, i rozpada się z prędkością 5.5% rocznie, ale w małych ilościach wymaganych dla lekkich bomb technika ta
jest ekonomiczna.
4.5.2 Jądrowa broń fazowa (rozszczepienie-fuzja i rozszczepienie-fuzja-rozszczepienie)
Głowice tego typu wykorzystują reakcje syntezy izotopów lekkich pierwiastków (wodoru, litu) w celu usunięcia
ograniczeń wielkości bomb opartych o rozszczepienie i zwiększenia jej możliwości, co pociąga za sobą znaczącą
redukcję kosztów związanych z wzbogacaniem uranu lub stosowaniem drogiego plutonu - ma to oczywiście
niebagatelny wpływ na masę oraz rozmiary całości. Reakcja syntezy odbywa się w materiale fuzyjnym (stanowiącym
człon drugi), który jest fizycznie oddzielony od zapalnika rozszczepialnego (człon pierwszy), tworząc w ten sposób
bombę dwustopniową.
Promieniowanie X z pierwszego członu używane jest do kompresji członu drugiego (paliwa fuzyjnego) przez proces
zwany promieniowaniem implozyjnym (więcej na ten temat dowiesz się w rozdziale Fizyka broni jądrowej). Ciśnienie
i olbrzymia temperatura stają się zapalnikiem i fuzja się rozpoczyna. Energia wyprodukowana podczas reakcji
termojądrowej może być wykorzystana do zainicjowania reakcji w nawet większym fuzyjnym członie trzecim.
Stosowanie tej techniki pozwala w zasadzie na tworzenie bomb o nieograniczonych rozmiarach.
Reakcje syntezy są używane do zwiększenia mocy bomby na dwa różne sposoby:
1. jako sposób uwolnienia dużej ilości energii
2. w celu użycia wysokoenergetycznych lub szybkich neutronów powstających w trakcie tej reakcji do wydzielenia
energii pochodzącej z rozszczepienia warstwy znajdującej się naokoło stopnia fuzyjnego. Warstwa ta jest często
wykonana z naturalnego uranu - energia wyprodukowana przez szybkie rozszczepienie pochodzi więc z taniego U-238.
Do tego celu można również użyć toru, a w głowicach, w których występuje rezerwa masy, nawet wzbogaconego
uranu.
Bomby, które uwalniają znaczną ilość energii przez reakcję termojądrową, ale nie wykorzystują powstałych neutronów
do rozszczepienia U-238, nazywane są bronią jądrową dwufazową (rozszczepienie-fuzja). Jeżeli zaś dodatkowo
rozszczepiają szybkimi neutronami U-238 określane są jako broń trójfazowa (rozszczepienie-fuzja-rozszczepienie).
Bomby określane jako "czyste" osiągają większość swojej energii z reakcji fuzji (mało opadów radioaktywnych). Są to
zawsze głowice typu rozszczepienie-synteza (niektóre z nich osiągają nawet stopień skuteczności syntezy 97%)
Bomby typu rozszczepienie-synteza-rozszczepienie "czystymi" nie są, ale osiągają większą moc. Wytwarzają dużą
ilość promieniotwórczych odpadów zanieczyszczających środowisko. 5 Mt test Redwing Tewa (20 lipiec 1956, atol
Bikini) osiągnął skuteczność frakcji rozszczepienia 85%. Jeżeli pod uwagę bierze się koszty produkcji, jako trzeciego
stopnia używa się naturalnego uranu lub toru. Jeżeli zaś siłę wybuchu (jak na przykład w nowoczesnej broni
strategicznej) często stosuje się wzbogacony uran.
W głowicach tego typu możliwe jest użycie jako paliwa czystego deuteru, lub mieszankę litu 6 i 7 z deuterem w formie
deutereku litu 6/7. Te naturalnie stabilnie izotopy są dużo tańsze niż sztucznie wytwarzany i radioaktywny tryt.
Pierwszym testem fazowej broni termonuklearnej był Ivy Mike zdetonowany 31 października 1953 na wyspie
Elugelab/Flora na atolu Enewetok. Ta eksperymentalna bomba, nazywana Sausage (Kiełbasa), używała czystego
deuteru jako paliwa i naturalnego uranu jako jego obudowy (trzeci stopień). Była zaprojektowana przez grupę z Los
Alamos kierowaną przez Carsona Marka. Siła wybuchu Mike'a wynosiła 10.4 Mt, 77% z tego to rozszczepienie.
Trójfazowa broń nuklearna została testowana i zakwalifikowana jako broń bardzo dużej mocy. Pierwszą amerykańską
bombą trójfazową, i prawdopodobnie pierwszą tego typu na świecie, była głowica Basson zdetonowana w teście
Redwing Zuni (27 maj 1956, atol Bikini, 3.5 Mt). Największą eksplozją jaką kiedykolwiek wykonano (50 Mt) była
radziecka trójstopniowa głowica typu rozszczepienie-fuzja-rozszczepienie. W teście opuszczono ostatnie
rozszczepienie, gdyby jednak do tego nie doszło bomba miałaby moc 150 Mt trotylu.
Dzięki reflektorowi wykonanemu z materiału nierozszczepialnego, głowice trójstopniowe mogą produkować dużą ilość
"czystej" energii. Zarówno Zuni jak i Tsar Bomba były w istocie bardzo "czystymi" bombami - Zuni osiągał 85%
energii z fuzji, Tsar Bomba zaś 97%. Projekty obydwu głowic zakładały zamienienie ołowianej lub wolframowej
obwoluty uranem-238. Wersja Bassoona została dostosowana do osiągnięcia największej siły wybuchu w historii
testów Stanów Zjednoczonych - była to 25 megatonowa głowica Mk-41. Tsar Bomba pozwalała na osiągnięcie 100-
150 Mt!
4.5.3 Głowice typu budzik/przekładaniec
Idea ta, ściśle związana z implozją radiacyjną, została niezależnie wynaleziona przynajmniej trzy krotnie. Pierwszy raz
przez Edwarda Tellera w Stanach Zjednoczonych (który projektowi temu nadał nazwę "budzik"), potem przez
Andrzeja Sacharowa i Witalija Ginzburga (którzy nazwali go "przekładańcem"), i w końcu przez Brytyjczyków
(wynalazca nieznany). Każdy z tych programów badań dążył swoją własną drogą do bardziej skomplikowanej, jednak
dającej doskonałe rezultaty, metody stopniowej (fazowej) budowy bomb termonuklearnych.
Nazwa rosyjska związana jest ściśle z budową nowej broni - w przekroju widać bowiem, iż jest to rzeczywiście
przekładaniec. W centrum głowicy znajduje się materiał rozszczepialny w formie U-235/Pu-239, otoczone warstwą U-
238, następnie znajduje się warstwa deuterku/trytu litu, kolejna warstwa U-238 i w końcu system implozyjny. Proces
początkowo przebiega jak wybuch zwykłej bomby implozyjnej. Po rozszczepieniu materiału znajdującego się w
centrum, wydzielająca się energia kompresuje i podnosi temperaturę do stanu, gdy mogą zapoczątkować się procesy
termonuklearne w warstwie fuzyjnej.
Neutrony powstające w rozszczepieniu inicjują wtedy reakcję łańcuchową rozszczepienie-synteza-rozszczepienie.
Wolniejsze neutrony pochodzące z rozszczepienia reagują z litem czego efektem jest tryt, który syntezuje z deuterem
produkując bardzo szybkie neutrony. W efekcie paliwo fuzyjne przyjmuje rolę swoistego akceleratora pozwalającego
na zapoczątkowanie reakcji łańcuchowej normalnie nie rozszczepialnego U-238.
Ilość paliwa fuzyjnego, który przereaguje jest stosunkowo mała, 15-20%, i nie może być wyższa. Takie projektowanie
bomb napotyka na takie same ograniczenia jak bomby opierające się tylko o rozszczepienie i bomby o wzmożonej sile
wybuchu. Tylko Związek Radziecki i Wielka Brytania rozwinęła ten pomysł do możliwych do przenoszenia głowic
bojowych (naukowcy radzieccy szybko jednak poznali istotę tworzenia bomb stopniowych, które mogły mieć
rzeczywiście nieograniczone rozmiary). Stany Zjednoczone nie poszły aż tak poważnie do projektu, w dużej mierze
dlatego, iż Teller czuł, że nie jest to broń dostatecznie destruktywna.
Pierwszym testem tej koncepcji była detonacja głowicy oznaczonej jako RDS-6s (określana przez wywiad Stanów
Zjednoczonych jako Joe 4) 12 sierpnia 1953. Dzięki użyciu dodatkowego trytu osiągnięto 10 krotny przyrost ponad siłę
rdzenia, co dało ostatecznie siłę wybuchu 400 kt. Angielski Orange Herald Small użyty w teście Grapple 2 (31 maj
1957) był podobny ale używał o wiele większego rdzenia rozszczepialnego (300 kt) oraz najwidoczniej nie zawierał
trytu - siła wybuchu wynosiła 720 kt, osiągnięto zatem 2.5 krotny przyrost.
Chociaż głowic tego typu nie ma teraz w użytku, należy pamiętać, iż ze względu na różnice w konstrukcji, głowice
tego typu tworzą odmienną grupę broni nuklearnej. Klasa ta tworzy ogniwo pośrednie, hybrydę broni o wzmożonej sile
wybuchu i bomb fazowych (stopniowych) typu rozszczepienie-fuzja-rozszczepienie.
4.5.4 Bomby neutronowe
Bomby należące do tej grupy nie absorbują neutronów powstających w czasie syntezy, tylko pozwalają im uciec.
Intensywne promieniowanie wysokoenergetycznych neutronów jest ich głównych mechanizmem destrukcji, ponieważ
nie jest ono powstrzymywane przez większość materiałów.
Broń ta została wynaleziona w Stanach Zjednoczonych jako broń anty-rakietowa (w przybliżeniu 20 kt głowica bojowa
przeznaczona dla pocisku Sprint) oraz jako broń mająca zabijać załogi dobrze chronionych obiektów wojskowych
(małe głowice przeznaczone zarówno dla artylerii jak i pocisków rakietowych). Bomby neutronowe z zasady generują
większość swojej energii poprzez syntezę termojądrową. Nie jest to jednak normą - głowica amerykańskiego pocisku
Lance wytwarzała 60% energii z fuzji, resztę natomiast z rozszczepienia.
Taktyczne bomby neutronowe zostały pierwotnie stworzone do zabijania żołnierzy dobrze chronionych. Pojazdy
opancerzone są odporne na działanie fali uderzeniowej jak i cieplnej wytwarzanej podczas wybuchu jądrowego, ale
stalowy pancerz może redukować promieniowanie neutronowe w bardzo małym stopniu, tak, że skutki
napromieniowania przekraczają inne rodzaje efektów wybuchu. Śmiercionośne promieniowanie emitowane przez
taktyczne bomby neutronowe przewyższa skutki fali uderzeniowej i cieplnej nawet dla nieosłoniętego żołnierza.
Opancerzenie może absorbować neutrony i ich energię, w ten sposób zmniejszając dawkę promieniowania
neutronowego, na jakie wystawiona jest załoga czołgu, może jednak pogorszyć ich sytuację przez szkodliwe
oddziaływanie z neutronami. Niektóre stopy mogą zostać pobudzone radioaktywnie, co może być bardzo groźne dla
załogi (np. pancerz czołgu M-1). Kiedy szybkie neutrony zwolnią, utracona energia może się ujawnić jako
promieniowanie X. Istnieją jednak specjalne osłony absorbujące neutrony, które zapewniają pewne bezpieczeństwo
przed bronią neutronową.
4.6 Bomby kobaltowe i inne bomby zasolające
'Zasolająca' broń jądrowa jest podobna do broni typu rozszczepienie-fuzja-rozszczepienie, ale zamiast rozszczepialnego
trzeciego stopnia stosuje się nierozszczepialne, specjalnie dobrane izotopy radioaktywne (w wypadku bomb
kobaltowych jest to Co-59). Warstwa taka asymiluje uciekające neutrony fuzyjne i powoduje przejście zawartego w
niej izotopu do stanu radioaktywnego w celu maksymalizacji opadu radioaktywnego, a co za tym idzie skażenia terenu.
Zmienny efekt skażenia można uzyskać dzięki zastosowaniu odpowiednich izotopów. Złoto jest przeznaczane dla
krótkoterminowego skażenia (trwającego dni), tantal i cynk dla skażenia pośredniego (trwającego miesiące), kobalt zaś
stosuje się do skażania długoterminowego (lata). Aby izotop był użyteczny do procesu zasolenia musi obficie
występować w naturalnej formie, produkt radioaktywny musi zaś silnie emitować promieniowanie gamma.
Tabela 4.6-1 Typowe pierwiastki używane do procesu skażenia radiologicznego ('zasolania')
Forma Naturalna
Obecność w przyrodzie
Produkt Promieniotwórczy
Okres Półrozpadu
Kobalt-59
100%
Co-60
5.26 lat
Złoto-197
100%
Au-198
2.697 dni
Tantal-181
99.99%
Ta-182
115 dni
Cynk-64
48.89%
Zn-65
244 dni
Pomysł bomby kobaltowej stworzył Leo Szilard, amerykański fizyk pochodzenia węgierskiego, który opublikował w
lutym 1950 roku, nie jako poważną propozycję nowej broni, acz jako bardziej zapowiedź możliwości powstania broni
mogącej zabić wszystkich mieszkańców Ziemi. Problem zbudowania takiej broni polegał na znalezieniu
odpowiedniego izotopu promieniotwórczego, który mógłby zostać rozproszony nad dużą powierzchnią ziemi zanim
ulegnie rozpadowi. Takie rozproszenie zajmie wiele miesięcy, lub nawet lat, więc Co-60 nadawał się do tego idealnie.
Promieniotwórczy opad Co-60 jest większy niż produkty rozszczepienia U-238 ponieważ: 1) wiele produktów rozpadu
to izotopy o bardzo krótkim czasie połowicznego rozpadu, i z tego powodu rozpadają się zanim wyrządzą większe
szkody lub przed skutkiem ich działania ludzi ochronią prowizoryczne schrony; 2) wiele produktów rozszczepienia to
izotopy o bardzo długim czasie połowicznego rozpadu i z tego powodu nie emitują intensywnego promieniowania; lub
3) niektóre produkty rozszczepienia w ogóle nie są radioaktywne. Czas połowicznego rozpadu Co-60 jest na tyle długi,
aby napromieniować okolicę w znaczącym stopniu zanim się rozpadnie oraz żeby uczynić niepraktycznym czekanie w
schronie, jednocześnie będąc na tyle krótkim, aby emitować intensywne promieniowanie.
Początkowo promieniowanie gamma produktów rozszczepienia z bomby typu rozszczepienie-synteza-rozszczepienie
jest o wiele bardziej intensywne niż Co-60: 15.000 razy intensywniejsze po 1 godzinie; 35 razy większe po 1 tygodniu;
5 razy intensywniejsze po miesiącu i równe po połowie roku. Od tego czasu opady rozszczepialne nie promieniują tak
intensywnie jak opady Co-60: 8 razy słabiej po roku i 150 razy po 5 latach. Izotopy o bardzo długim czasie
połowicznego rozpadu produkowane w czasie rozszczepienia ponownie wyprzedzą Co-60 po około 75 latach.
Cynk może być również używany do "zasolenia". Izotop Zn-64, którego 48.9% znajduje się w cynku naturalnym, może
zostać przekształcony w Zn-65, który to jest emiterem promieniowania gamma o czasie połowicznego rozpadu 244 dni.
Korzyści ze stosowania Zn-64 to głównie szybszy rozpad połączony z intensywnym promieniowaniem. Wadą zaś jest
fakt, iż występuje on tylko w połowie naturalnego cynku, musi być więc wzbogacany; jest też słabszym emiterem
promieniowania gamma niż Co-60, wypromieniowuje bowiem tylko 1/4 tego co kobalt o tych samych masach
molowych. Zakładając, że użyje się czystego Zn-64, intensywność promieniotwórcza Zn-65 będzie początkowo dwa
razy większa od Co-60. Wartość ta będzie maleć, aż po 8 miesiącach będzie równa jeden (tzw. aktywność
promieniotwórcza będzie taka sama), a po 5 latach Co-60 będzie 110 razy intensywniejszy.
Militarnym zastosowaniem broni radiologicznej jest oczywiście wywoływanie lokalnych skażeń, z dużą
intensywnością początkowych efektów. Przedłużone skażenie jest niepożądane. Jak więc widać, lekki Zn-64 jest
prawdopodobnie najbardziej odpowiedni do zastosowań wojskowych.
Jedyną znaną próbą bomby zasolającej był brytyjski test bomby zawierającej ładunek kobaltu (Antler/Round 1, 14
wrzesień 1957). Ta 1 kt głowica została zdetonowana w pobliżu Maralingi w Australii. Eksperyment uznano za
nieudany i nie powtórzono go już nigdy.
Poza tym przypadkiem nie wiadomo nic o jakimkolwiek teście bomby kobaltowej lub cynkowej, i o ile wiadomo nigdy
taka bomba nie została zbudowana. W świetle gotowych do użycia bomb typu rozszczepienie-synteza-rozszczepienie
(bomb bardzo silnych), jest nieprawdopodobne, aby głowice korzystające ze specjalnie zaprojektowanych skażeń
radioaktywnych były kiedykolwiek wprowadzone do arsenału nuklearnego.
5. Mocarstwa atomowe i ich arsenały
Obecnie pod pojęciem "mocarstw nuklearnych" rozumie się siedem państw. Według kolejności zbudowania przez nie
broni jądrowej są to: Stany Zjednoczone, Związek Radziecki/Rosja, Wielka Brytania, Francja, Chiny, Indie oraz
Pakistan. W istocie kilka dalszych państw jest posądzanych o zbudowanie własnej broni nuklearnej, jednak one same
stanowczo temu zaprzeczają (np. Izrael). Szereg dalszych państw prowadzi własne wojskowe programy jądrowe (np.
Algieria), które są z reguły bardzo skrycie ukrywane - stąd też informacje dostępne opinii publicznej są mocno
ograniczone. Nie ulega wątpliwości, że drzwi do klubu nuklearnego cały czas stoją otworem i jest tylko kwestią czasu,
gdy inne państwa okażą się odpowiednio zdeterminowane, aby się w nim znaleźć.
5.1 Traktaty dotyczące broni nuklearnej
5.2 Zadeklarowane państwa
5.2.1 Stany Zjednoczone Ameryki
5.2.1.1 Obecne siły nuklearne
5.2.1.2 Istniejąca infrastruktura wojskowa
5.2.1.3 Plany dotyczące sił nuklearnych
5.2.2 Rosja
5.2.2.1 Obecne siły nuklearne
5.2.3 Wielka Brytania
5.2.3.1 Historia brytyjskiej broni jądrowej
5.2.3.2 Brytyjskie wyposażenie nuklearne
5.2.3.3 Współczesne siły jądrowe
5.2.3.4 Brytyjskie instalacje nuklearne
5.2.4 Francja
5.2.4.1 Historia rozwoju francuskiej broni nuklearnej
5.2.4.2 Francuskie wyposażenie nuklearne
5.2.4.3 Współczesne siły jądrowe
5.2.4.4 Francuskie instalacje nuklearne
5.2.5 Chiny
5.2.6 Indie
5.2.6.1 Obecne siły nuklearne
5.2.7 Pakistan
5.2.7.1 Obecne siły nuklearne
5.3 Państwa podejrzane o posiadanie broni jądrowej
5.3.1 Iran
5.3.2 Izrael
5.3.3 Libia
5.3.4 Korea Północna
5.4 Państwa dawniej posiadające lub rozwijające wojskowe technologie nuklearne
5.4.1 Algieria
5.4.2 Argentyna
5.4.3 Brazylia
5.4.4 Irak
5.4.5 Republika Południowej Afryki
5.4.6 Korea Południowa
5.4.7 Państwa dawnego Związku Radzieckiego
5.4.7.1 Ukraina
5.4.7.2 Kazachstan
5.4.7.3 Białoruś
5.4.8 Szwecja
5.4.9 Szwajcaria
5.4.10 Tajwan
5.5 Inne państwa zdolne do produkcji broni jądrowej
5.5.1 Australia
5.5.2 Kanada
5.5.3 Niemcy
5.5.4 Japonia
5.5.5 Holandia
Szybka nawigacja:
5.1 Traktaty dotyczące broni nuklearnej
Kilkanaście państw, w tym wszyscy członkowie tworzący nieoficjalny "klub nuklearny", ratyfikowało w 1970 roku
Traktat o Nierozprzestrzenianiu Broni Jądrowej (Nuclear Non-Proliferation Treatry - NPT). Traktat ten stwierdzał, że
tylko pięć mocarstw wspomnianych wyżej ma pełne prawo do posiadania broni nuklearnej, żadnemu jednak państwu
nie można zabronić zdobywania technologii jądrowych w pokojowym zamiarze. Stwierdzał on również, że cała piątka
musi szukać dróg do jak najszybszego redukowania ich arsenałów nuklearnych. Do dziś żadne z mocarstw atomowych
nie przyznało się do rozwijania technologii jądrowych po podpisaniu traktatu. Również żaden inny sygnatariusz paktu
nie zdobył technologii nuklearnych po jego podpisaniu (przynajmniej się do tego nie przyznał). Na dzień dzisiejszy 178
z 185 członków ONZ ratyfikowało traktat. Obecnie ocenia się, iż Indie, Izrael i Pakistan przekroczyły tzw. "próg
atomowy", mogą zatem posiadać broń jądrową. RPA, która w latach osiemdziesiątych przyznała się do posiadania
arsenału jądrowego, ostatnio zniszczyła go i przystąpiła do paktu.
Trzeba zaznaczyć, że chociaż Irak znacznie posunął się w swoich badaniach nad militarnym wykorzystaniem energii
jądrowej jako członek NTP, żaden z zakładów kontrolowanych przez międzynarodowe komisje nie przyczynił się do
tego procederu. Postępy w takich pracach są wynikiem tajnych programów badawczych, prowadzonych całkowicie
poza NTP.
Cztery kraje, które zaistniały po rozpadzie ZSRR odziedziczyły broń nuklearną. Są to: Rosja, Ukraina, Kazachstan i
Białoruś. Wszystkie wyznaczyły Rosję jako sukcesora Związku Radzieckiego do praw członka w NPT. Byłe republiki
ratyfikowały NTP i przekazały głowice bojowe Rosji.
NTP został podpisany na okres 25 lat - zatem do roku 1995. Międzynarodowa konferencja mająca na celu przedłużenie
traktatu zebrała się w Nowym Jorku i obradowała w dniach 17 kwiecień - 12 maj 1995. Dzięki zgodzie wyrażonej
przez niektóre państwa na reprezentowanie swoich interesów przez innych członków, przedłużenie traktatu
ratyfikowano bez oficjalnego głosowania.
Istnieje jeszcze nieoficjalna grupa państw dysponujących technologią nuklearną (NSG - Nuclear Suppliers Group),
głównie państw wysoko uprzemysłowionych. Organizacja ta ogranicza dostęp do technologii jądrowych krajom
podejrzanym o rozwijanie badań nad bronią nuklearną.
Inne traktaty ograniczające zbrojenia nuklearne:
Traktat Antarktyczny
Sygnatariusze: 40 państw (1994)
Data: 4 sierpień 1963
Zakazywał wojskowego wykorzystania Antarktydy włączając w to stacjonowanie lub testowanie broni jądrowej.
Traktat o Zakazie Prób Nuklearnych
Sygnatariusze: Stany Zjednoczone, Związek Radziecki, Wielka Brytania
Data: 4 sierpień 1963
Zabraniał testowania broni jądrowej ponad ziemią, pod wodą i w przestrzeni kosmicznej
Traktat o Zakazie Prób w Przestrzeni Kosmicznej
Sygnatariusze: 93 państwa (1994)
Data: styczeń 1967
Zabraniał testowania broni jądrowej w przestrzeni kosmicznej
Traktat Tlatelolcoliański
Sygnatariusze: Stany Zjednoczone i wszystkie państwa Ameryki Południowej z wyjątkiem Argentyny i Brazylii (24
państwa w 1994)
Data: 1967
Zabraniał rozwoju prac nad bombą atomową państwom południowo amerykańskim.
Traktat o Ograniczonym Zakazie Prób Nuklearnych - tekst układu
Sygnatariusze: 120 państw (1994)
Data: 1968
Zabraniał testowania broni jądrowej ponad ziemią, pod wodą i w przestrzeni kosmicznej.
Traktat o Nierozprzestrzenianiu Broni Jądrowej (NPT) - tekst układu
Sygnatariusze: 186 państw (kwiecień 1997)
Data: 4 sierpień 1963
Zabraniał rozprzestrzeniania broni i technologii nuklearnej; zakazywał prowadzenia dalszych badań w tym zakresie.
Traktatu nie podpisali m.in.: Izrael, Indie, Pakistan, Kuba i Brazylia.
Traktat o Ograniczeniu Podwodnych Testów Jądrowych
Sygnatariusze: 88 państw (1994)
Data: 1971
Zakazywał wykonywania podwodnych testów broni masowej zagłady poza 12 milową strefą przybrzeżną.
SALT I (Strategic Arms Limitation Talks I) - Pierwszy układ o ograniczeniu zbrojeń strategicznych
Sygnatariusze: Stany Zjednoczone, Związek Radziecki
Data: 26 maj 1972
Określał limity zbrojeń dla obu mocarstw - nie wspominał o ograniczaniu istniejących arsenałów. Ważny do 4
października 1977 - oba państwa zgodziły się jednak utrzymać przyznane paktem limity.
Traktat o ograniczeniu dopuszczalnej siły wybuchu głowic testowych
Sygnatariusze: Stany Zjednoczone, Związek Radziecki
Data: 1974
Ograniczał podziemne testy jądrowe do 150 kiloton.
SALT II (Strategic Arms Limitation Talks II) - Drugi układ o ograniczeniu zbrojeń strategicznych - pakiet
dokumentów
Sygnatariusze: Stany Zjednoczone, Związek Radziecki, Wielka Brytania
Data: 18 czerwiec 1979
Określał ściślejsze limity ilościowe i jakościowe dla obu mocarstw - aby mogły być spełnione koniecznym stało się
zniszczenie niektórych głowic.
Południowo Pacyficki Traktat o Strefie Wolnej od Broni Jądrowej
Sygnatariusze: 11 państw (1994)
Data: 1985
Zakazywał testowania, rozwijania czy nabywania broni jądrowej przez państwa regionu południowego Pacyfiku.
Traktat o broni nuklearnej średniego zasięgu
Sygnatariusze: Stany Zjednoczone, Związek Radziecki
Data: 8 grudzień 1987
Eliminował broń jądrową krótkiego i średniego zasięgu - wszystkie tego typu głowice zostały zniszczone.
START I (Strategic Arms Reduction Talks I) - Pierwszy układ o redukcji arsenałów strategicznych - pakiet
dokumentów
Sygnatariusze: Stany Zjednoczone, Związek Radziecki
Data: 1991 (wszedł w życie 5 grudnia 1994)
Redukował liczbę głowic strategicznych o około 30%. Oryginalnym sygnatariuszem był Związek Radziecki, jednak w
związku z jego rozpadem protokół START I podpisały: Rosja, Białoruś, Kazachstan i Ukraina. W efekcie przystąpienia
Ukrainy do NPT, traktat wszedł w życie w grudniu 1994.
START II (Strategic Arms Reduction Talks II) - Drugi układ o redukcji arsenałów strategicznych - pakiet dokumentów
Sygnatariusze: Stany Zjednoczone, Rosja
Data: 1993; ratyfikowany przez Senat Stanów Zjednoczonych w 1996; nie ratyfikowany przez rosyjską Dumę
Redukuje maksymalną liczbę głowic do roku 2003 do poziomu 3000-3500 u obu sygnatariuszy. Traktat ten został
ratyfikowany przez amerykański Senat 26 stycznia 1996 wynikiem 87-4. Aby wszedł w życie potrzebna jest jeszcze
zgoda Dumy. Senat USA zabronił rozpoczęcia redukcji przed formalną ratyfikacją przez Rosję - w planach
finansowych Stanów Zjednoczonych przeznaczono fundusze na utrzymanie dotychczasowej liczby silosów.
Traktat o zakazie przeprowadzania prób nuklearnych (Comprehensive Test Ban Treaty - CTBT)
Sygnatariusze: 111 państw (stan na dzień 6 listopad 1996)
Data: 10 wrzesień 1996
Traktat wprowadza zakaz przeprowadzania testów broni nuklearnej (bazując na wynegocjowanej definicji "broni
nuklearnej") przez wszystkie państwa posiadające taką broń. Po kilku latach pracy negocjatorzy traktatu uzyskali
aprobatę pięciu potęg jądrowych na Konferencji Rozbrojeniowej w Genewie. Ostateczny kształt, sporządzony w lipcu
przez duńskiego negocjatora Ramakera, wymagał podpisu krajów nie zadeklarowanych (czyli nie potwierdzających
faktu posiadania broni nuklearnej): Indii, Pakistanu i Izraela. Indie, gorący promotor traktatu przez wiele lat, wystąpiły
z otwartą krytyką końcowego kształtu - zadeklarowały, że nie ratyfikują traktatu, dopóki nie będzie on zawierał dat
ostatecznej likwidacji arsenałów jądrowych przez wszystkie posiadające takież państwa (wymaganie niezbyt związane
z treścią traktatu - testami nuklearnymi). Szybko stało się jasne, że Indie całkowicie sprzeciwiają się idei traktatu -
wysuwały coraz to dziwniejsze twierdzenia, aby tylko zahamować postęp prac. Ponieważ zasady Konferencji
wymagały podjęcia decyzji jednomyślnie, sprzeciw Indii spowodował przerwanie negocjacji 22 sierpnia.
Szukano jednak drogi do ominięcia tego przepisu i przyjęcia traktatu - Australia wysunęła pomysł przesłania go
bezpośrednio do Zgromadzenia Ogólnego ONZ. 9 września rezolucja wzywająca o zatwierdzenie została wysunięta na
forum Zgromadzenia przez Australię i przyjęta następnego dnia. We wtorek 24 września Prezydent Clinton i
ministrowie spraw zagranicznych pozostałych czterech mocarstw atomowych podpisali traktat.
Pakt ten nie wejdzie w życie dopóki wszystkie 44 państwa posiadające reaktory nuklearne nie podpiszą i ratyfikują go.
Z tej grupy 38 już podpisało. Pozostałe sześć państw to: Algieria, Bangladesz, Egipt, Indie, Północna Korea i Pakistan.
Indie definitywnie oświadczyły, że paktu nie podpiszą. Pakistan zaś decyzję swą uzależnia od Indii. Senat Stanów
Zjednoczonych ratyfikował już traktat, jednak jego postanowienia wprowadzone zostaną w życie dopiero, gdy
pozostałe cztery mocarstwa go ratyfikują.
5.2 Zadeklarowane państwa
Jeżeli chcemy porównać wielkości arsenałów jądrowych ważne jest jakiej metody użyjemy do pomiarów. Najbardziej
popularna jest liczba głowic, oraz łączna liczba megaton w danym arsenale. Liczba głowic jest pomocnym
wskaźnikiem, gdy każda głowica jest wystarczająco duża aby zniszczyć przydzielony jej cel. Nawet jeżeli cel jest za
duży i wymaga uderzenia wielu głowic, to i tak będzie ich tylko parę (niszczenie setek hektarów terenów rolniczych nie
przyniesie raczej zwycięstwa), tak więc liczba głowic jest relatywnie dobrym wskaźnikiem destruktywności arsenału
jądrowego. Liczba megaton jest bardziej obrazowym wskaźnikiem i jest szczególnie ważna przy szacowaniu
długoplanowych efektów (np. skażenia). Od kiedy potencjalna destruktywność broni nuklearnej nie jest koniecznie
proporcjonalna do jej rozmiarów, wprowadzono pojęcie ekwiwalentu (równoważnika) megatonowego. Dla głowicy jest
on równy jej sile wybuchu podniesionej do (2/3): S(2/3). System takiego pomiaru zakłada, iż fala uderzeniowa jest
najważniejszym efektem jako, że niszczy najwięcej budowli. Chociaż obszar objęty falą termiczną jest proporcjonalny
do rozmiaru, w większych głowicach efekt ten dominuje.
Dodatkową komplikacją w rozważaniu arsenałów atomowych jest fakt, iż Stany Zjednoczone i Rosja wyzbywają się
teraz pozostałości Zimnej Wojny. Obydwa kraje posiadają duże ilości "emerytowanych" głowic, które nie zostały
jeszcze zniszczone, nie są jednak oficjalną częścią ich arsenałów. W pracy tej nie uwzględniono tego typu uzbrojenia
(głównie z powodu braku danych), ale takie wyposażenie nadal istnieje i może być szybko przygotowane do użycia,
jeżeli taka decyzja zostanie podjęta. Nawet po demontażu, drogi materiał nuklearny nadal istnieje, często w formie
komponentów wojskowych, z których w krótkim czasie można zbudować nowe głowice.
6. Kalendarium rozwoju broni nuklearnej
Tematem tego rozdziału jest omówienie rozwoju badań prowadzących do zbudowania broni atomowej, w
szczególności zaś Projektu Manhattan. Znaleźć tu można chronologicznie posegregowane informacje, które jako całość
w miarę wiernie oddają historię wczesnych badań jądrowych.
Kalendarium zostało podzielone na kilka okresów, których granice wyznaczają istotne wydarzenia. Każdy okres
rozpoczyna się krótką charakterystyką.
6.1 Wczesna historia badań jądrowych
6.2 Odkrycie rozszczepienia i poznanie jego własności
6.3 Badanie możliwości konstrukcji broni atomowej
6.4 Początki prac nad budową bomby
6.5 Projekt Manhattan
6.6 Wyścig ku zwycięstwu - ostatni rok
6.7 Kalendarium prac nad budową bomby atomowej w Związku Radzieckim
Szybka nawigacja:
6.1 Wczesna historia badań jądrowych
Od roku 1920 do grudnia 1938
Podczas tych lat odkryto zjawiska, które stały się niezbędne w dalszych pracach nad rozszczepieniem jądrowym.
3 czerwca 1920 - Ernest Rutherford rozważa możliwość istnienia i właściwości neutronów w "Bakerian Lecture".
28 grudnia 1931 - Irena Joliot-Curie informuje o wynikach badań nad cząstkami wyprodukowanymi podczas
bombardowania berylu promieniowaniem alfa. Uważa, że otrzymane cząstki, będące w istocie neutronami, to
energetyczne promieniowanie gamma.
7-17 lutego 1932 - w serii eksperymentów James Chadwick wykazuje istnienie neutronów.
12 września 1932 - Leo Szilard przedstawia idee wywołania reakcji łańcuchowej poprzez pochłanianie neutronów
przez jądra atomowe, czemu towarzyszyłoby wydzielenie dużych ilości energii. Uważa także, że metodę tę można
zastosować do budowy bomby. Przyspiesza to datę odkrycia rozszczepienia o ponad sześć lat.
10 maja 1934 - grupa badawcza Enrico Fermiego publikuje wyniki eksperymentów, podczas których bombardowano
jądra uranu neutronami. Wykryto kilka radioaktywnych produktów.
4 lipca 1934 - Leo Szilard patentuje technologię wykorzystania neutronów, włączając w to reakcję łańcuchową i
koncepcję masy krytycznej.
Wrzesień 1934 - Ida Noddack publikuje artykuł w "Zeitschrift fur Angewandte Chemie", w którym wykazuje, iż
dziwne produkty bombardowania uranu neutronami mogą być spowodowane rozpadem jąder atomów na mniejsze
fragmenty.
22 października 1934 - Enrico Fermi odkrywa zasadę moderacji neutronowej oraz zjawisko wzmożonego pochłaniania
wolnych neutronów.
8 października 1935 - Ministerstwo Wojny Wielkiej Brytanii odrzuca poufną ofertę Szilarda, chcącego zrzec się
bezpłatnie praw do swoich patentów dotyczących energii nuklearnej.
Grudzień 1935 - Chadwick otrzymuje Nagrodę Nobla za odkrycie neutronu.
Luty 1936 - Brytyjczycy godzą się na przywrócenie Szilardowi jego patentów.
6.2 Odkrycie rozszczepienia i poznanie jego własności
Od grudnia 1938 do września 1939
Okres ten, rozpoczęty odkryciem rozszczepienia przez Hahna, charakteryzował się badaniem działania i własności tego
procesu. Rozpoczęły się również dyskusje na temat możliwego zastosowania rozszczepienia, nie poparte jednak
żadnymi eksperymentami.
21 grudnia 1938 - Otto Hahn publikuje na łamach "Naturwissenschaften" artykuł, w którym dowodzi występowania
śladów baru w produkcie po zbombardowanymi neutronami jądrami uranu, inaczej mówiąc dowodzi istnienia
rozszczepienia jądrowego.
13 stycznia 1939 - Otto Frisch obserwuje rozszczepienie bezpośrednio przez detekcję produktów reakcji. Wraz ze
swoim współpracownikiem określają tę przemianę jądrową mianem "rozszczepienia".
Połowa stycznia 1939 - Leo Szilard dowiaduje się o odkryciu rozszczepienia od Eugene Wignera. Od razu zdaje sobie
sprawę, iż w reakcji tej, ze względu na mniejszą masę atomową powstałych cząstek, powstaje nadmiar neutronów,
które mogą być emitowane.
26 stycznia 1939 - Niels Bohr publicznie ogłasza odkrycie reakcji rozszczepienia na corocznym kongresie fizyki
teoretycznej na Uniwersytecie Georga Washingtona w Waszyngtonie.
29 stycznia 1939 - Robert Oppenheimer dowiaduje się o odkryciu rozszczepienia. Uważa on, że nadmiar neutronów
musi być wyemitowany oraz, że umożliwia to budowę bomby.
5 lutego 1939 - Niels Bohr dochodzi do wniosku, że U-235 i U-238 mają różne właściwości rozszczepienia.
Wnioskuje, iż do rozszczepienia U-238 potrzebne są neutrony prędkie podczas gdy do rozszczepienia U-235
wymagane są neutrony powolne.
Aż do tego momentu istniało bardzo wiele niejasności związanych z rozszczepieniem - za wiele, aby można było
stwierdzić czy i w jaki sposób można wywołać samo-podtrzymującą się reakcję łańcuchową. Niepewnymi były
zwłaszcza: 1) liczba neutronów wytworzonych w jednym ogniwie reakcji, oraz 2) przekrój czynny dla rozszczepienia i
absorpcji dla różnych poziomów energetycznych jąder izotopów uranu. Dla podtrzymania reakcji łańcuchowej istotny
jest zarówno znaczący nadmiar produkcji neutronów jak i odpowiednio duży stosunek pomiędzy rozszczepieniem a
absorpcją.
Różnice pomiędzy U-235 a U-238 były istotne przy rozważaniu budowy bomby atomowej, czy też innego źródła
energii jądrowej. W tamtych czasach do badań dostępny był jedynie uran naturalny, który zawiera jedyne 0.71% U-
235.
Marzec 1939 - Fermi i Herbert Anderson odkrywają, że na miejsce każdego neutrona wykorzystanego w reakcji
rozszczepienia wyemitowanych jest około dwóch nowych neutronów.
Czerwiec 1939 - Fermi i Szilard publikują w "Physical Review" wyniki eksperymentów, podczas których badali
powielanie neutronów w próbce tlenku uranu umieszczonego w zbiorniku z wodą. Okazało się, że uran naturalny i
woda nie są w stanie wytworzyć samo-podtrzymującej się reakcji.
3 lipca 1939 - Szilard w liście do Fermiego opisuje idee użycia uranu otoczonego węglem (grafitem) w celu stworzenia
reakcji łańcuchowej.
31 sierpnia 1939 - Bohr i John Wheeler publikują w "Physical Review " artykuł analizujący teorię rozszczepienia.
Stwierdzili, iż U-235 jest materiałem bardziej rozszczepialnym niż U-238 oraz, że nie odkryty jeszcze pierwiastek 94-
239 powinien się charakteryzować równie wysokim stopniem rozszczepienia.
1 września 1939 - Niemcy napadają na Polskę. Rozpoczyna się II Wojna Światowa.
6.3 Badanie możliwości konstrukcji broni atomowej
Od września 1939 do września 1941
Wstępne badania rekcji rozszczepienia wskazywały, iż prawdopodobnie tą drogą można produkować duże ilości
energii. Brano pod uwagę dwa, najbardziej obiecujące, typy reaktorów: uranowo-grafitowy oraz chłodzony ciężką
wodą. Możliwość zbudowania bomby była w dalszym ciągu kontrowersyjna. Wraz ze wzrostem skali badań potrzebne
były coraz większe fundusze dla ich kontynuacji. Wybuch wojny w Europie spowodował wzrost nacisku na
naukowców, aby ci odpowiedzieli, czy budowa bomby jest możliwa. Próby zyskania aprobaty rządowej, a co za tym
idzie i dotacji, stały się bardzo wyraźne.
Podczas tego okresu wywierano nacisk na rządy Stanów Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii, aby zwiększyły one
wysiłki w kierunku badania możliwości budowy bomby atomowej oraz rozwijania podstawowych technik temu
służących. Znacznie większe sukcesy w tej materii odnieśli Brytyjczycy - chociaż Stany Zjednoczone posiadały liczną
kadrę naukową, była ona wciąż wykorzystywana do prac nad pokojowymi badaniami. Sukcesy Wielkiej Brytanii stały
się bodźcem dla Amerykanów.
11 października 1939 - Alexander Sachs (pod naciskiem Szilarda) przedstawia prezydentowi Rooseveltowi "list
Einsteina". List ten był w istocie podpisany przez Alberta Einsteina, treść zaś w porozumieniu z nim napisał Szilard.
Ostrzegał w nim prezydenta, iż zapewne można zbudować broń jądrową oraz nalegał aby przede wziąć działania,
któreby zapobiegły uzyskaniu przewagi w tej technologii przez Niemców.
21 października 1939 - pierwsze spotkanie Doradczego Komitetu do spraw Uranu (zwanego czasem "Komitetem
Briggisa") w Waszyngtonie. Został on powołany przez Roosevelta. Przewodniczącym został Lyman Briggs, a
członkami: Szilard, Wigner, Sachs, Teller, por. płk Adamson oraz komandor Hoover. Fizycy byli zadowoleni z
błyskawicznej reakcji rządu; Adamson był nastawiony wrogo. Teller potrzebował 6000 USD na przeprowadzenie
eksperymentów z powolnymi neutronami - obiecano mu je (choć nie bez kłopotów). Raport ze spotkania został
wysłany do prezydenta 1 listopada.
Od początku nie było jasne dla wszystkich fizyków, rozpatrujących problem poważnie, czy zastosowanie
rozszczepienia prędkimi neutronami było niezbędne do zbudowania bomby. Szybkie powielenie było istotne dla
uzyskania znaczącej siły wybuchu a proces spowalniania neutronów trwał za długo. Z drugiej jednak strony wiadomym
było, że średni przekrój czynny na rozszczepienie prędkimi neutronami dla U-238 był zbyt mały, aby możliwa była
reakcja. Aż do tego momentu U-235 był rozpatrywany jedynie ze względu na możliwość rozszczepienia neutronami
powolnymi - nadawał się wiec na użytek elektrowni jądrowych a nie bomb. Nikt do tej pory nie przedstawił rozsądnego
projektu budowy broni atomowej. Fakt, iż duży przekrój czynny dla rozszczepienia powolnymi neutronami jest
równoznaczny z dużym przekrojem dla szybkiego rozszczepienia nie był dotychczas zauważony.
Luty 1940 - żyjący w Wielkiej Brytanii Frisch i Rudolf Peierls dostrzegają możliwość rozszczepienia U-235 prędkimi
neutronami. Na podstawie teoretycznych analiz przekroju czynnego oszacowują masę krytyczną czystego U-235 na
"funt lub dwa" - sądzą, iż większość z tego materiału przereaguje przed eksplozją bomby. Próbują przewidzieć
prawdopodobne skutki eksplozji oraz omawiają możliwe metody połączenia materiału jądrowego, jak również oceniają
wykonalność separacji izotopów. Kopię ich raportu, podsumowującego wyniki badań, otrzymuje Mark Oliphant, który
przekazuje ją Henremu Tizardowi, przewodniczącemu Komitetu Badań Naukowych (Committee on the Scientific
Survey). W tamtych czasach "Komitet Tizarda" był najważniejszą instytucją naukową zajmującą się obroną w Wielkiej
Brytanii.
Marzec 1940 - po wielu interwencjach Szilarda, Briggis w końcu wypłaca obiecane 6000 USD.
2 marca 1940 - John Dunning na Columbia University po raz pierwszy dokonuje pomiarów przekroju poprzecznego na
powolne neutrony dla U-235.
9 kwietnia 1940 - Niemcy napadają na Danię i Norwegię.
10 kwietnia 1940 - pierwsze spotkanie komitetu (później określanego kryptonimem "Komitet Maud")
zorganizowanego przez Tizarda w celu określenia polityki Wielkiej Brytanii wobec "problemu uranu". Zgodzono się na
prowadzenie prac badawczych dotyczących separacji izotopów oraz szybkiego rozszczepienia.
27 kwietnia 1940 - drugie spotkanie Doradczego Komitetu do spraw Uranu. Decyzją Briggsa wstrzymano prace nad
szybkim rozszczepieniem oraz projektem badań stosu uranowo-grafitowego dopóki nie ukończą się, dopiero co
rozpoczęte, eksperymenty laboratoryjne.
Maj 1940 - George Kistiakowsky podczas rozmowy z Vannevar Bushem w Instytycie Carnegie proponuje dyfuzję
gazową jako możliwą drogę separacji U-235.
10 maja 1940 - Niemcy rozpoczynają marsz ku podbojowi państw Europy Zachodniej - atakują Holandię, Belgię i
Francję.
27 maja 1940 - Louis Turner wysyła do Szilarda pracę w której dowodzi, że nie odkryty dotychczas pierwiastek 94-239
powinien być równie przydatny do rozszczepienia co U-235. Uważa, że może on być wyprodukowany poprzez
bombardowanie U-238 neutronami, czego efektem powinien być nietrwały U-239. Izotop ten doznaje dwóch rozpadów
beta minus do 93-239 i w końcowej formie do 94-239.
27 maja 1940 - Edwin McMillan i Philip Abelson publikują w "Physical Review" artykuł zatytułowany "Radioaktywny
pierwiastek 93", w którym opisują odkrycie neptunu przez bombardowanie uranu neutronami. Brytyjczycy protestują
przeciwko publikacji w czasie wojny tekstu przekazującego tak istotne dane.
Czerwiec 1940 - grupa Tizarda otrzymuje nazwę "Komitet Maud". Franz Simon rozpoczyna badania nas separacją
izotopów metodą gazowej dyfuzji.
1 lipca 1940 - nowo utworzona Narodowa Rada Badań Naukowych ds. Obrony (National Defense Research Council -
NDRC), której przewodniczącym został Vannevar Bush, bierze odpowiedzialność za badania dotyczące uranu. W
swoim raporcie Briggs żąda 140,000 USD na przyszłe prace: 40,000 USD na eksperymenty laboratoryjne, oraz
pozostałe 100,000 na badania na dużą skalę nad stosem uranowo-grafitowym. Bush zgadza się jedynie na 40,000 USD.
Listopad 1940 - zdobywca Nagrody Nobla Harold Urey rozpoczął własne, niezwiązane z rządowymi, badania nad
technicznymi aspektami separacji izotopów.
1 listopad 1940 - zadeklarowane 40,000 USD z Narodowej Rady Badań Naukowych ds. Obrony w końcu wpłynęły i
rozpoczęły się prace na Uniwersytecie stanu Kalifornia nad budową dużego, podkrytycznego, stosu grafitu i tlenku
uranu.
Grudzień 1940 - okresowe sprawozdanie Komitetu Maud zawiera raport Simona dotyczący separacji izotopów. Raport
ten stwierdza, iż dyfuzja gazowa umożliwia separację izotopów na skalę wystarczającą do produkcji bomby atomowej.
Luty 1941 - Philip Abelson rozpoczyna pracę nad wzbogacaniem uranu w Laboratoriach Naukowych Marynarki
Wojennej (Naval Research Laboratory). Jako metodę separacji wybiera termodyfuzję.
26 lutego 1941 - Glenn Seaborg i Arthur Wahl udowadniają istnienie pierwiastka o liczbie atomowej 94. Nazywają go
później "pluton".
Marzec 1941 - korzystając z nowo wyznaczonego przekroju czynnego na szybkie neutrony U-235, Peierls ponownie
określił masę krytyczną U-235 na około 8.2 kg samego materiału, lub na 4-4.5 kg gdy jest on otoczony reflektorem.
Memorandum sporządzone przez Komitet Maud, opisujące znaczenie szybkiego rozszczepienia przy budowie bomby,
zostało przekazane do Stanów Zjednoczonych - Lyman Briggs tylko przejrzał dokument i nie pokazał go nikomu.
6 marca 1941 - Seaborg i Wahl poraz pierwszy odizolowują czysty neptun-239 (0.25 miligram), który w ciągu kilku
dni uległ rozpadowi do, (ledwo) widocznego, czystego plutonu.
28 marca 1941 - Joseph Kennedy, Seaborg i Emilio Segre wykazują, że pluton ulega rozszczepieniu powolnymi
neutronami, dzięki czemu staje się materiałem mogącym posłużyć do budowy bomby.
Maj 1941 - po miesiącach rosnącego nacisku ze strony naukowców w Wielkiej Brytanii, Narodowa Rada Badań
Naukowych ds. Obrony ponownie rozpatruje sprawę energii atomowej i powierza ją Narodowej Akademii Nauk
(National Academy of Sciences). Raport datowany na 17 maja omawia wojskowe wykorzystanie nowej techniki do
produkcji energii, nie wspomina nawet jednak o możliwym użyciu jej do produkcji bomby.
W tym samym czasie Bush tworzy większe i bardziej potężne Biuro Badań Naukowych i Wdrożeń (Office of Scientific
Research and Development - OSRD) i zostaje jego dyrektorem. Biuro jest upoważnione do prowadzenia dużych
projektów inżynieryjnych będących uzupełnieniem badań.
Również w tym miesiącu Tokutaro Hagiwara z Uniwersytetu Kyoto dyskutuje nad możliwością zainicjowania reakcji
fuzji przez bombę atomową - prawdopodobnie jest to pierwsza wzmianka na ten temat.
18 maja 1941 - Segre i Seaborg utrzymują, iż przekrój czynny na wolne neutrony dla Pu-239 stanowi 170% tego z U-
235. Dowodzi to, iż Pu-239 jest nawet lepszym materiałem do budowy bomby atomowej.
15 lipca 1941 - Komitet Maud zatwierdza swój finalny raport i rozwiązuje się. Raport zawiera techniczne aspekty
przyszłej bomby atomowej, propozycje rozwoju niezbędnych technik, oraz szacunkowe koszty projektu.
Chociaż końcowy raport Maud błyskawicznie trafia do Vannevara Busha, postanawia on poczekać z dalszymi
działaniami dotyczącymi rozwoju prac nad rozszczepieniem do oficjalnego przekazania mu kopii raportu.
Sierpień-Wrzesień 1941 - Fermi wraz ze swoją grupą badawczą na Uniwersytecie stanu Kalifornia rozpoczął montaż
podkrytycznego stosu zawierającego 30 ton grafitu i 8 ton tlenku uranu. Otrzymany współczynnik powielania
neutronów wynosi k=0.81 - potrzebne są czystsze materiały.
Wrzesień 1941 - Fermi pyta Tellera o zdanie na temat, czy eksplozja materiału rozszczepialnego może zainicjować
reakcję w deuterze. Teller stwierdził, że nie.
6.4 Początki prac nad budową bomby atomowej
Od września 1941 do września 1942
Okres ten charakteryzował się skromnym rozpoczęciem zorganizowanych prac nad budową bomby atomowej w
Wielkiej Brytanii i Stanach Zjednoczonych - większość z planów podstawowych badań pozostała na deskach
kreślarskich. Czas pomiędzy OSRD (Biuro Badań Naukowych i Wdrożeń) a programem wojskowym był
zdezorganizowany, przepełniony biurokracją oraz, pod rządami Comptona, źle prowadzony. Mimo to prace teoretyczne
zaczęły być bardziej dokładne, a eksperymenty na dużą skalę prowadziły prosto do ku osiągnięciu samo-
podtrzymującej się reakcji.
Próby rozwoju niezbędnej infrastruktury potrzebnej do budowy broni atomowej (zakup materiałów, kompleksów
nieruchomości, skompletowanie zespołów badawczych, przygotowanie podstawowych projektów inżynierskich) dały
pewien postęp.
3 września 1941 - za wiedzą Winstona Churchilla, Komitet Szefów Sztabu zgodził się na rozpoczęcie programu
atomowego.
3 października 1941 - końcowy raport Komitetu Maud dotarł do Stanów Zjednoczonych oficjalnymi kanałami.
9 października 1941 - Bush przedstawia raport Maud Rooseveltowi. Prezydent aprobuje rozleglejszy projekt badania
możliwości budowy bomby atomowej, który miał na celu również potwierdzenie brytyjskich szacunków.
21 października 1941 - Compton organizuje spotkanie w Schenectady (Nowy Jork) z Lawrencem, Oppenheimerem,
Georgem Kistiakowskym i Jamesem Conantem (nowym szefem NDRC) w celu omówienia raportu Komitetu Maud
oraz ostatnich wyników prac. Efektem spotkania jest wspólny wniosek, iż budowa bomby jest prawdopodobna.
1 listopad 1941 - Compton publikuje końcowy raport Narodowej Akademii Nauk, w którym podkreśla znaczenie
rozwijania prac nad budową bomby U-235. Raport jest przedstawiony prezydentowi 27 listopada.
Listopad 1941 - John Dunning i Eugene Booth demonstrują pierwszą mierzalną próbkę U-235 wzbogaconego dzięki
dyfuzji gazowej.
6 grudnia 1941 - Bush organizuje spotkanie w Waszyngtonie, którego celem jest przyspieszenie programów
badawczych. Compton odpowiada za fundusze. Urey ma pracować nad dyfuzją gazową i produkcją ciężkiej wody na
Columbia University. Lawrence będzie pracował nad separacją elektromagnetyczną w Berkeley a Eger Murphree nad
separacją metodą wirówkową oraz będzie nadzorował wyniki nadań inżynieryjnych. Contat zaleca produkcję Pu-239 -
nie podjęto jednak żadnych decyzji w tej materii.
7 grudnia 1941 - japończycy atakują Pearl Harbor.
8 grudnia 1941 - Stany Zjednoczone wypowiadają Japonii wojnę.
11 grudnia 1941 - Stany Zjednoczone wypowiadają Rzeszy Niemieckiej i Włochom wojnę (wcześniej państwa te
zadeklarowały wojnę Stanom Zjednoczonym).
18 grudnia 1941 - zorganizowane zostaje pierwsze spotkanie członków projektu S-1, popieranego przez OSRD. S-1
decyduje rozpocząć badania na pełną skalę nad reakcją rozszczepienia oraz jej wykorzystaniem w budowie broni
atomowej.
Styczeń 1942:
* Compton tworzy Laboratorium Metalurgiczne na Uniwersytecie w Chicago pełniącego funkcję centrum naukowego.
Przenosi prace nad "zapalnikami uranowymi" - reaktorami - do niego.
* Oppenheimer organizuje program fizyki teoretycznej prędkich neutronów na Berkeley.
Luty 1942 - Compton proponuje Gregorowi Breitowi koordynację badań nad fizyką prędkich neutronach. W tym czasie
dostępne dane eksperymentalne na temat wszystkich aspektów reakcji prędkich neutronów oraz ich udziale w szybkim
rozszczepieniu były bardzo skromne i nieprecyzyjne. Wiedza techniczna jest także ograniczona.
Ważne jest, aby uzmysłowić sobie, że w początku 1942 roku fizyka rozszczepienia, a zwłaszcza fizyka prędkich
neutronów, była dziedziną mało poznaną. Możliwość, że jakieś nie odkryte dotąd zjawisko może zniszczyć rozwój
programów atomowych było całkiem realne, dlatego niezbędne były rozległe badania które upewniłyby, że program
budowy bomby nie jest kierowany w ślepą uliczkę. Skromna oraz niska jakość danych eksperymentalnych była
głównym problemem wtedy nawet, gdy żadnych problemów nie odkryto.
23 marca 1942 - liderzy programu S-1 przedyskutowują dalsze priorytety. Conant ponagla, aby rozwijać wszystkie
metody mogące służyć do produkcji materiałów rozszczepialnych: dyfuzję gazową, separację wirówkową i
elektromagnetyczną oraz wytwarzanie plutonu w reaktorach grafitowych oraz wodnych ciężkich. Argumentował, że
doprowadzi to do skrócenia czasu wytworzenia materiału, niezależnie od kosztów.
Kwiecień 1942
* Fermi przenosi się do Chicago. Buduje na tamtejszym uniwersytecie eksperymentalny stos o współczynniku k=0.995.
Planuje konstrukcję pierwszego na świecie stosu krytycznego, którego nazwał CP-1. Wysiłki Fermiego koncentrują się
na zapewnieniu odpowiedniej czystości i wystarczającej jakości grafitu i uranu dla wykorzystania w budowie reaktora.
* Seaborg przyjeżdża do Chicago i rozpoczyna prace nad separacją plutonu na skalę przemysłową oraz jego
oczyszczaniem.
* Percival Keith z Kellog Co. rozpoczyna projektowanie pilotowego zakładu dyfuzji gazowej.
18 maja 1942 - Breit odchodzi, zostawiając badania nad fizyką neutronów. Compton proponuje jego stanowisko
Oppenheimerowi.
19 maja 1942 - Oppenheimer w liście do Larwenca pisze, że problemy związane z budową bomby są w zasadzie
rozwiązane oraz że sześciu dobrych fizyków powinno dopracować pozostałe szczegóły w pół roku. Jego optymizm był
oparty o przeświadczeniu, że łączenie metodą działa (wstrzeliwanie) jest odpowiednie zarówno dla uranu jak i plutonu.
Czerwiec 1942
* Oppenheimer dołącza do Laboratorium Metalurgicznego wspomagając prace nad fizyką prędkich neutronów oraz
przygotowuje zarys całego programu fizyki neutronów.
* rozpoczęła się produkcja plutonu poprzez napromieniowanie w cyklotronie.
* rada inżynieryjna przy Laboratorium Metalurgicznym rozpoczyna pracę nad rozwojem reaktorów produkujących
pluton na dużą skalę
* Roosevelt zgadza się przeznaczyć 85 milionów USD na wojskowy program atomowy.
18 czerwca 1942 - z powodu narastających problemów organizacyjnych płk James Marshall dostaje rozkaz od gen.
bryg. Steyra zorganizowania Wojskowego Korpusu Saperów (Army Corps of Engineers), który miał przejąć i
zreorganizować program budowy bomby atomowej.
Lipiec-Wrzesień 1942 - Oppenheimer organizuje teoretyczną grupę badawczą w Berkeley, której zadaniem ma być
stworzenie podstawowego projektu bomby. W skład grupy wchodzą: Oppenheimer, Hans Bethe, Teller, John Van
Vleck, Felix Bloch, Robert Serber i Emil Konopiński. Podczas lata grupa ta opracowuje zasady projektowania bomby
oraz rozważa możliwość budowy bomb fuzyjnych (termojądrowych). Oppenheimer wyłania się jako naturalny lider.
Grupa oszacowuje masę U-235 niezbędną do wywołania eksplozji o dużej sile wybuchu na 30 kg (około 100 kt),
ocenia również, że budowa megatonowych bomb fuzyjnych jest wielce prawdopodobna.
W tym czasie Richard C. Tolman i Serber dyskutowali na temat użycia specjalnie uformowanego materiału
wybuchowego, którego celem było zgniecenie bryły materiału rozszczepialnego (tzw. implozja; więcej na ten temat:
3.1.4.1.1 Implozja) do poziomu krytycznego. Metoda ta miałaby zostać użyta w miejsce działa. Serber twierdzi, że byli
oni współautorami krótkiego raportu na ten temat, którego jednak nie odnaleziono.
Fermi i jego ludzie są zaangażowani w organizowanie materiałów wymaganych dla CP-1.
27 czerwca 1942 - pierwszy ładunek napromieniowanego uranu dociera do Laboratorium Metalurgicznego (500 funtów
- około 136 kg).
Połowa września 1942 - Fermi ze współpracownikami demonstruje eksperymentalny stos o współczynniku powielania
neuronów równym prawie k=1.04. Osiągnięcie samo-podtrzymującej się reakcji łańcuchowej jest teraz pewne.
20 września 1942 - Seaborg odizolowuje czysty pluton dzięki procesowi separacji odpowiedniemu dla skali
przemysłowej.
6.5 Projekt Manhattan
Od września 1942 do stycznia 1945
W czasie tego okresu, lat wojny z Japonią, program był kontynuowany, rozwijano techniki jądrowe co w efekcie
doprowadziło do zbudowania pierwszych bomb atomowych. Dzięki agresywnym, ale zrozumiałym, działaniom gen.
bryg. Grovesa program uzyskał prawdziwego wigoru oraz otrzymał najwyższy priorytet. Dostępne były ogromne
fundusze - jedynym ograniczeniem była szybkość absorbowania pieniędzy przez program oraz prędkość w
odnajdowaniu nowego personelu. Bardzo szybko zdecydowano się wykorzystać na duża skalę wszystkie trzy dostępne
metody produkcji materiałów rozszczepialnych: wzbogacanie uranu poprzez dyfuzję gazową i separację
elektromagnetyczną oraz wytwarzanie plutonu w reaktorach uranowo-grafitowych. W podpunkcie tym przedstawiony
zostanie wczesny okres trwania Projektu Manhattan, w którym rozwiązano wiele naukowych i technicznych
problemów związanych z budową bomby jak i metodami produkcji.
Sierpień 1942 - płk Marshall z Wojskowego Korpusu Saperów tworzy nową jednostkę organizacyjną nazwaną
Dystrykt Inżynieryjny Manhattan (Manhattan Engineer District - MED).
29 sierpnia 1942 - Bush odsyła raport Conanta Sekretarzowi Wojny, zwracając szczególną uwagę na bardzo pozytywne
wyniki grupy Oppennheimera. Bush dołącza własną notatkę na temat organizacji i kierowania projektem, w którym
wskazuje na konieczność wyznaczenia nowego szefa projektu.
13 września 1942 - spotkanie komitetu S-1; naukowcy dyskutują na temat potrzeby stworzenia centralnego
laboratorium prędkich neutronów - operacja to uzyskuje kryptonim Projekt Y.
15 września 1942 - od tego dnia aż do 15 listopada, grupa Fermiego otrzymuje dostawy uranu i grafitu mającego
posłużyć do budowy CP-1.
17 września 1942 - płk Leslie Richard Groves został powiadomiony o 10:30 przez gen. Brehona Somervella, że jego
poprzedni przydział zamorski został anulowany i od teraz ma zająć się dowodzeniem Inżynieryjnego Dystryktu
Manhattan. Wcześniej Groves zajmował się wartym przeszło bilion dolarów projektem, w skład którego wchodziła
między innymi budowa Pentagonu.
18 września 1942 - Groves kupuje 1250 ton rudy uranowej wysokiej jakości pochodzącej z belgijskiego Konga.
19 września 1942 - Groves kupuje 52 000 akrów ziemi w pobliżu rzeki Clinch w Tennessee - na miejscu tym stanie w
przyszłości zakład w Oak Rige. Wkrótce potem rozpoczynają się wstępne prace.
23 września 1942 - Groves został awansowany do stopnia generała brygady.
26 września 1942 - pod naciskiem Grovesa Komisja Produkcji Wojennej (War Production Board) pozwala na użycie w
razie potrzeby na cele Projektu Manhattan materiałów najwyższej jakości.
29 września 1942 - Oppenheimer proponuje wybudowanie małego laboratorium szybkich neutronów, w którym
mianoby rozwijać badania służące do budowy bomby. W tej fazie pomysł zakłada budowę małego laboratorium
naukowego, który nie miałby uczestniczyć w aspekcie inżynieryjno-produkcyjnym bomby atomowej.
Październik 1942
* Groves włącza Du Ponta do programu produkcji plutonu.
* Contant proponuje Bushowi, aby ilość danych wymienianych z Wielką Brytania, obecnie głównie jednostronnie
(Stany Zjednoczone -> Wielka Brytania) została poważnie zredukowana. Bush przesyła propozycję Rooseveltowi.
Działanie takie jest to wynikiem braku dostępu Amerykanów do brytyjskich prac dotyczących dyfuzji gazowej, które
mogłyby przyspieszyć prace nad budową zakładu separacji w Stanach.
* separacja metodą wirówkową została zarzucona ze względu na kłopoty techniczne.
5 października 1942 - Groves wizytuje Laboratorium Metalurgiczne oraz spotyka się z czołowymi naukowcami,
włączając w to Oppenheimera. Nakazuje, aby kluczowe decyzje inżynieryjne dotyczące produkcji plutonu, nad którymi
dyskutowano miesiącami, podjąć w 5 dni.
15 października 1942 - Groves proponuje Oppenheimerowi kierownictwo Projektu Y, zmierzającego do budowy
nowego, głównego laboratorium zajmującego się badaniem i projektowaniem broni atomowej.
19 października 1942 - Vannevar Bush popiera nominację Oppenheimera po spotkaniu z nim i Grovesem.
3 listopad 1942 - Seaborg donosi, że z powodu dużej aktywności rozpadów alfa w plutonie, drobne ilości pierwiastków
o niskiej liczbie atomowej mogą spowodować poważny problem. Raport ten potwierdził wcześniejsze obawy
dotyczące zagrożenia dla całego projektu płynącego z nieznanych zjawisk. Później, w tym samym miesiącu, powołany
zostaje Komitet Lewisa, którego celem był przegląd dotychczasowych prac oraz wskazywanie kierunku do przyszłych
badań.
16 listopad 1942
* grupa Fermiego rozpoczyna budowę CP-1.
* Groves i Oppenheimer odwiedzają Los Alamos w Nowym Meksyku i wybierają je na miejsce budowy Ośrodka Y
(Site Y; związanego z Projektem Y).
Grudzień 1942
* Podczas tego miesiąca zreorganizowano pracę nad dyfuzja gazową. Pod presją Komitetu Lewisa dyfuzję gazową
wybrano jako główny sposób wzbogacania uranu. Zostaje stworzony Kellex, oddział Kellogu, którego zadaniem jest
budowa zakładu separacji i który od razu po podpisaniu kontraktu przystępuje do pracy.
* Bush dostarcza Rooseveltowi szacunek całkowitych kosztów Projektu Manhattan na 400 milionów USD (około
pięciokrotnie więcej od kosztów planowanych). Roosevelt akceptuje raport wydatków.
* Wykonano plany i podpisano pierwsze kontrakty na wykonawstwo eksperymentalnego reaktora, zakładu separacji
plutonu i zakładu separacji elektromagnetycznej w Oak Ridge.
1 grudnia 1942 - po 17 dniach pracy grupa Fermiego kończy budowę CP-1. Zawiera on 36.3 ton tlenku uranu, 5.6 ton
metalicznego uranu i 350 ton grafitu. Budowę ukończono szybciej niż zakładały to plany z uwagi na szybsze
osiągnięcie konfiguracji krytycznej.
2 grudnia 1942 - o godzinie 15:49 CP-1 osiągnął stan krytyczny. Uzyskał on współczynnik powielania równy k=1.0006
a jego moc wyjściowa wynosiła 0.5 wata (ostatecznie uzyskiwano maksymalnie 200 watów).
6 grudnia 1943 - M. M. Sundt Company został kontrahentem mającym wybudować Laboratorium w Los Alamos.
Sundt rozpoczyna pracę natychmiast, bez jakichkolwiek planów czy projektów, ponieważ ma oddać obiekt w
najkrótszym możliwym czasie.
Styczeń 1943 - Groves kupuje Zakłady Inżynieryjne w Hanford (Hanford Engineer Works), 780 mil terenu w stanie
Waszyngton, na cele reaktorów produkujących pluton oraz zakładów separacji.
18 lutego 1943 - rozpoczyna się budowa Y-12 w Oak Ridge, zakładu separacji U-235 metodą elektromagnetyczną.
Marzec 1943 - oryginalny program budowy infrastruktury jest niemal ukończony - do Los Alamos zaczął już
przybywać personel. Od tego momentu aż do ukończenia wojny ośrodek ten cały czas się rozwijał.
27 marca 1943 - Tolman pisze do Oppenheimera o możliwości użycia kulistego materiału wybuchowego, który
zwiększając ciśnienie umieszczonego w nim ładunku rozszczepialnego spowodowałby przekroczenie poziomu masy
krytycznej. Jest to pierwsze zachowane świadectwo opisujące implozję (chociaż nie użyto tego terminu).
Kwiecień 1943 - na początku miesiąca oryginalne plany budowy ośrodka w Los Alamos są wykonane w 96%. Jest
teraz oczywiste, że plany te są nieadekwatne do potrzeb.
W tym czasie w Los Alamos odbyła się seria spotkań około 100 osobowego personelu naukowego. 5,7,9,12 i 14
kwietnia odbyły się szkolenia na których wykładał Robert Serber (później opublikowane pod tytułem "The Los Alamos
Primer" - "Elementarz Los Alamos"); od 15 kwietnia do 6 maja odbyły się spotkania organizacyjne mające na celu
ustalenie programu badań:
* Seth Neddermeyer miał rozpocząć badania nad implozją
* Bethe został wybrany jako kierownik wydziału teoretycznego. Teller dostał mniej ważną posadę kierownika badań
nad fuzją jądrową.
* Oppenheimer odpowiadał za wyprodukowanie do 1 stycznia 1944 metodą separacji elektromagnetycznej 100 g uranu
wzbogaconego do poziomu 25% U-235.
Od początku prowadzenia prac naukowych w Los Alamos zamierzano wykorzystać metodę działa (wstrzeliwania)
zarówno dla bomby uranowej jak i plutonowej. Metoda ta była dobrze poznana od strony technicznej oraz sądzono, że
daje ona dużą szansę osiągnięcia sukcesu. Z powodu limitów czasowych nałożonych przez Grovesa, zakładających
ukończenie bomby do lata 1945 roku (26 miesięcy), dla realizacji tego programu przyjęto dwie niekonwencjonalne
procedury.
Po pierwsze, tradycyjny podział naukowców na grupy badawcze, inżynieryjne i produkcyjne nie wchodził w grę w
Projekcie Manhattan. Koniecznym stało się stworzenie zamkniętych grup w których skład wchodziliby różni
specjaliści. Dzięki temu praca stała się bardziej efektywna - teoretycy musieli ściśle współpracować z inżynierami,
razem szukając dobrych i dających się szybko zrealizować rozwiązań. Rozwiązania, które nie spełniały tych warunków
nie mogły być brane pod uwagę.
Drugim nietypowym rozwiązaniem była niebywała rozległość programu. Wszystkie (lub większość z nich)
obiecujących idei było równocześnie rozwijanych w każdym aspekcie badawczym i technicznym. Dzięki temu nie
możliwe było zablokowanie całego programu przez nieoczekiwane niepowodzenie na jednym odcinku badawczym.
Działanie takie ukazało swą skuteczność wyraźnie przy prowadzeniu badań nad implozją mimo bardzo obiecującej
metody wstrzeliwania (działa).
Pod koniec marca konieczność włączenia w struktury Los Alamos wydziału zajmującego się materiałami
wybuchowymi stała się oczywista. Okazało się bowiem, że laboratorium powinno się zająć całym cyklem produkcji
bomby oraz, ewentualnie, zostać głównym dostawcą systemów produkcji broni i wytwórcą kluczowych komponentów
bomby (włączając wszystkie elementy nuklearne oraz system implozyjny).
1 kwietnia 1943
* ukończono budowę ogrodzeń - Oak Ridge nie jest już publicznie dostępny.
* rozpoczęto produkcję przegród dyfuzyjnych w Decatur (stan Illinois) - nie udało się wytworzyć żadnych przegród o
wystarczającej jakości.
20 kwietnia 1943 - zawarto porozumienie z Uniwersytetem stanu Kalifornia (University of California) dotyczące
zarządzania ośrodkiem w Los Alamos, na podstawie którego uczelnia ta miała odpowiadać za rozdysponowanie
funduszami laboratorium. Umowa ta (wstecznie datowana na 1 stycznia w związku z wykonanymi już pracami) nadal
obowiązuje - Uniwersytet stanu Kalifornia zarządza zarówno laboratorium w Los Alamos jak i ośrodkiem Lawrence
Livermore.
10 maja 1943 - komisja kontrolna Los Alamos zatwierdza naukowy program laboratorium.
31 maja 1943 - rozpoczynają się prace nad K-25, zakładem wzbogacania metodą dyfuzji gazowej w Oak Ridge.
Czerwiec 1943 - kapitan marynarki William Parsons przybywa do Los Alamos jako szef Wydziału Materiałów
Wybuchowych (Ordnance Division) i rozpoczyna badania nad systemem działa.
24 czerwca 1943 - pracujący z wytworzonym w cyklotronie plutonem, Emilio Segre ocenia wskaźnik spontanicznego
(samorzutnego) rozszczepienia na 5 rozpadów/kg-s. Jest to wartość zadowalająca biorąc pod uwagę łączenie metodą
wstrzeliwania.
4 lipca 1943 - Neddermeyer przeprowadza pierwszy wybuch w programie implozyjnym (w skład którego wchodzi
Neddermeyer i jego trzech nieformalnych asystentów).
10-15 lipca 1943 - przeprowadzono pierwszy, inaugurujący pracę laboratorium, eksperyment z zakresu fizyki jądrowej
w Los Alamos (pomiar produkcji neutronów podczas rozszczepienia Pu-239).
Sierpień 1943
* mimo wysiłków ponad 1000 badaczy z Kellex i Columbia University, nie wytworzono materiału odpowiedniego dla
zastosowania w przegrodzie dyfuzyjnej.
* z powodu problemów z zastosowaniem dyfuzji gazowej oraz niejasności związanej z ilością U-235 konieczną dla
budowy bomby, Groves decyduje się dwukrotnie powiększyć zakład Y-12.
* pracę rozpoczął pierwszy moduł separacji elektromagnetycznej typu Alfa. Liczba ludzi zatrudnionych przy budowie
obiektów w Oak Ridge wzrasta teraz do 20 000.
* rozpoczyna się budowa systemu chłodzącego dla reaktorów w Hanford. Przy budowie pracuje tam około 5 000 osób.
17 września 1943 - przeprowadzono pierwszą próbę w programie rozwoju systemu działa. Prace ogniskują się wokół
stworzenia bardzo szybkiego działa przeznaczonego dla plutonu - uważa się, że budowa działa uranowego będzie
wtedy dużo łatwiejsza.
20 września 1943 - Johann Von Neumann odwiedza Los Alamos i dzieli się swoimi przemyśleniami związanymi z
implozją. Twierdzi, że jej zastosowanie wiąże się z samymi korzyściami technicznymi: bomba stanie się bardziej
efektywna oraz będzie wymagała zastosowania mniejszej ilości materiału rozszczepialnego. Teller i Bethe
rozpoczynają badania teoretyczne, natomiast Oppenheimer i Groves zaczynają się interesować tym problemem - dzięki
czemu ten fragment programu badań nabiera tępa. John Von Neumann zgadza się pracować w swoim wolnym czasie
nad fizyką implozji.
23 września 1943 - Oppenheimer proponuje włączenie do programu George'a Kistiakowsky'ego, dyrektora badań
materiałów wybuchowych w OSRD, i skierowanie go do prac nad implozją.
Październik 1943
* ukończono budowę pierwszej kaskady Alfa (96 modułów). Nie mogą one jednak pracować (jak i cały zakład Y-12) w
wyniku niewystarczającej wielkości magnezów.
* rusza Projekt Alberta, program rozwoju na pełną skalę środków przenoszenia broni atomowej. Norman Ramsey
został wyznaczony do selekcji i nadzorowania odpowiedniej modyfikacji wybranego sprzętu.
4 października 1943 - inżynierowie Du Pont'a kończą projekt pierwszego reaktora produkującego pluton w Hanford -
B-100.
10 października 1943 - rozpoczynają się przygotowania do budowy reaktora B-100 w Hanford.
21 października 1943 - rozpoczynają się poważne prace nad budową K-25 w Oak Ridge.
Listopad 1943
* najlepsi brytyjscy eksperci od rozszczepienia jądrowego, w tym między innymi wielu członków Komitetu Maud
opuszcza Wielką Brytanię i przybywa do Stanów Zjednoczonych jako wsparcie dla programu budowy bomby. Są to:
Bohr, Frisch, Peierls, Chadwick, William Penney, George Placzek, P.B. Moon, James Tuck, Egon Bretscher i Klaus
Fuchs.
* Marynarka akceptuje plan Abelsona budowy pilotażowego zakładu wzbogacania uranu metodą termodyfuzji.
* w Laboratorium Metalurgicznym wyprodukowano pierwszą na świecie próbkę metalicznego plutonu w reakcji
redukcji PuF4 z Ba.
4 listopad 1943
* stos X-10 w Oak Ridge osiąga stan krytyczny. Ten chłodzony powietrzem eksperymentalny reaktor produkuje
znaczące jak na tamte czasy ilości plutonu (gramy) na potrzeby badań własności Pu. W tym czasie światową produkcję
plutonu stanowi 2.5 mg wyprodukowane w cyklotronie
* Rada Nadzorcza Projektu Manhattan (Manhattan Project Governing Board) zatwierdza ambitny plan badań implozji,
zamierzający doprowadzić ten pomysł do poziomu użyteczności w pół roku.
29 listopad 1943 - rozpoczynają się prace nad modyfikacją pierwszego B-29 w Wright Field (stan Ohio) do
zastosowania w przenoszeniu bomb atomowych.
Grudzień 1943 - po niepowodzeniach związanych z kaskadą modułów Alfa, zakład Y-12 zostaje zamknięty w celu
przebudowy wyposażenia.
* w Los Alamos Segre dokonuje pomiarów wskaźnika spontanicznego rozszczepienia w U-235 i uzyskuje wartość
mniejszą niż oczekiwano. Pozwala to przypuszczać, że budowa działa uranowego będzie łatwiejsza niż planowano.
* rozpoczyna się chemiczna separacja plutonu wytworzonego w reaktorze (X-10).
Styczeń 1944
* Kistiakowsky przybywa do Los Alamos i dołącza do grupy Neddermeyera. Szybko staje się jasne, że akademicki styl
prowadzenia badań prezentowany przez Neddermeyera nie pasuje do kierowania szybko rozrastającej się grupy
naukowców i techników.
* problemy z wykonaniem odpowiednich przegród dyfuzyjnych sprawiają, że Groves zmienia planowaną produkcję na
nowy typ barier, sprawiając tym samym kilkumiesięczne opóźnienie w wyposażeniu K-25.
* Abelson, z Laboratorium Badawczego Marynarki Wojennej (Naval Research Laboratory), rozpoczyna budowę
zakładu wzbogacania uranu metodą termodyfuzji. Ponieważ wie on o kłopotach Projektu Manhattan z dyfuzją gazową,
postanawia powiadomić Oppenheimera o zastosowanej tu technologii termodyfuzji.
* Groves i Oppenheimer decydują o wykonaniu testu nowej broni. Groves żąda, aby materiał jądrowy dał się odzyskać
w razie niepowodzenia eksplozji - dlatego podjęto decyzję budowy Jumbo, 214 tonowego stalowego kontenera (7.5 m
x 3.5 m).
11 stycznia 1944 - stworzono teoretyczną grupę ds. implozji, której szefem został Teller.
Luty 1944
* gdy główny budynek jest gotowy, rozpoczyna się montaż pierwszego reaktora w Hanford.
* Rada Nadzorcza Los Alamos ponownie ocenia badania nad fuzją deuteru i zwraca uwagę, iż tryt jest niezbędny, aby
wywołać reakcję termojądrową. Priorytet badań nad fuzją został później obniżony.
16 lutego 1944 - Kistiakowsky staje się pełnoetatowym pracownikiem Los Alamos, zastępując Neddermeyer na
stanowisku kierownika grupy badań implozji.
Marzec 1944 - Segre dowodzi poprawności swoich pomiarów wskaźnika spontanicznego rozszczepienia w
wyprodukowanym w cyklotronie plutonie (zwłaszcza czystym Pu-239) na 11 rozpadów/kg-s. Jest to wartość nadal do
zaakceptowania jeżeli chodzi o zastosowanie metody wstrzeliwania (działa), jednak bardzo zawęża margines
bezpieczeństwa i pewności reakcji.
3 marca 1944 - rozpoczynają się testy z różnymi modelami samolotów zrzucających imitację bomb atomowych -
pierwsze to zmodyfikowane B-29.
Kwiecień 1944 - do Los Alamos docierają maszyny liczące IBM - są przeznaczone do pracy przy systemie implozji.
* James Tuck sugeruje użycie soczewek wybuchowych do stworzenia sferycznie zbieżnych fal implozyjnych.
* Monsanto rozpoczyna prace nad inicjatorem polonowym. Początkowo osiąga 2.5 curie/miesiąc.
* 5 kwietnia dochodzi pierwsza partia plutonu wyprodukowanego w reaktorze w Oak Ridge. Serge natychmiast
rozpoczyna obserwację samorzutnego rozszczepienia. Do 15 kwietnia wstępnie oszacowuje wskaźnik spontanicznego
rozszczepienia na ponad 50 rozpadów/kg-s, o wiele za dużo jeżeli mianoby zastosować system działa. Raport nie jest
ogłoszony publicznie z powodu ograniczonych danych, obserwację kontynuowano.
Maj 1944
* liczba naukowców zatrudnionych w Los Alamos wzrasta do 1200.
* sześć miesięcy po rozpoczęciu przyspieszonego programu implozji dokonano jedynie małego postępu. Brak
odpowiedniego sprzętu diagnostycznego uniemożliwił dokonanie precyzyjnych pomiarów procesu implozji - nie
znaleziono do tej pory skutecznego rozwiązania. Obecnie praktykuje się zastosowanie wielu jednoczesnych detonacji
na powierzchni kuli materiału rozszczepialnego. Nie wiadomo jednak w jaki sposób rozmieścić ładunki, aby
zminimalizować efekt złego wymodelowania fali uderzeniowej, powstającego gdy zderzają się ze sobą fale powstałe z
sąsiednich detonacji. Nie rozwiązano również problemu wyrzucania fragmentów rdzenia na zewnątrz, będącego
efektem niedokładnych detonacji.
* Tellerowi zostaje odebrane kierowanie teoretyczną grupą ds. implozji, jak i zostaje wykluczony z całego programu
badań nad rozszczepieniem. Jest to wynik jego konfliktu z Bethem oraz jego wzrastającej obsesji na punkcie
superbomby (bomby termojądrowej).
* do zespołów badawczych Los Alamos dołącza dwóch brytyjskich naukowców, dzięki którym dokonał się istotny
przełom w pracach nad implozją. Geoffrey Taylor (przybyły 24 maja) rozwiązuje problemy niestabilności implozyjnej
(niestabilność Rayleigha-Taylora) oraz ostatecznie tworzy projekt minimalizujący możliwość niestabilności. James
Tuck dochodzi zaś do wniosku, aby użyć w procesie modelowania fali wybuchowej specjalnych ładunków tworzących
spektralną implozję (wcześniej rozważano użycie, zaproponowanych przez M. J. Poole w 1942 roku, ładunków "dwu
wymiarowych").
9 maja 1944 - 50 mili watowy reaktor osiąga stan krytyczny w Los Alamos. Zawiera 565 g U-235 umieszczonego w 12
calowym zbiorniku z wodą i jest pierwszym na świecie reaktorem wykorzystującym jako paliwo wzbogacony uran,
oraz pierwszym który osiągnął stan krytyczny w Los Alamos.
28 maja 1944 - pierwszy test nowego detonatora, użytego dla osiągnięcia precyzji i dogodnego do zastosowania w
równoczesnej detonacji ładunków podczas implozji.
Czerwiec 1944
* Oppenheimer zastępuje Neddermeyera Kistiakowskym na stanowisku dyrektora badań implozji
* Bethe i Peierls pracują nad koncepcją tzw. "soczewek wybuchowych", odpowiednio wymodelowanych i
rozmieszczonych elementów materiału wybuchowego będących integralną częścią systemu implozyjnego.
3 czerwca 1944 - po wizycie w pilotowym zakładzie wzbogacania uranu Laboratorium Badawczego Marynarki, grupa
ekspertów z Los Alamos zaleca wybudowanie zakładu termodyfuzji dostarczającego częściowo wzbogaconego
surowca do zakładu separacji elektromagnetycznej w Oak Ridge.
18 czerwca 1944 - Groves podpisuje kontrakt na budowę S-50, zakładu wzbogacania metodą termodyfuzji, który ma
być wybudowany w Oak Ridge w nie więcej niż trzy miesiące.
Lipiec 1944
* od połowy miesiąca, gdy zawiodły modele 2D (czyli ładunki formujące dwuwymiarową, płaską, falę implozyjną),
rozpoczęły się eksperymenty z soczewkami wybuchowymi.
* projekt inicjatora neutronowego dla systemu działa jest gotowy.
1 lipca 1944 - Projekt Manhattan uzyskuje najwyższy priorytet.
4 lipca 1944 - Oppenheimer przedstawia pomiary Segre'a dotyczące spontanicznego rozszczepienia naukowcom.
Emisja neutronów z plutonu wyprodukowanego w reaktorze jest za wysoka, aby można było wykorzystać system
działa. Współczynnik ten wynosi 50 rozpadów/kg-s.
Odkrycie wyjątkowo dużego wskaźnika spontanicznego rozszczepienia dla wytworzonego w reaktorze plutonu było
punktem zwrotnym dla Los Alamos, Projektu Manhattan oraz sposobu prowadzenia eksperymentów po drugiej wojnie
światowej. Pomysł planowanego działa plutonowego musiał być zarzucony a Oppenheimer zamierzał uczynić z
badania implozji zadanie numer jeden dla całego programu. Całkowita reorganizacja Los Alamos była konieczna. W 12
miesięcy przed ostateczną datą ukończenia projektu musiały zostać opracowane fundamentalnie nowe technologie,
techniki modelowania fali wybuchowej,. Stawiało to przed inżynierami jak i naukowcami nie lada problem. Okres ten
uformował również sposób prowadzenia badań naukowych po wojnie. Naukowcy-administratorzy (w odróżnieniu od
uczonych akademickich czy badaczy) nalegali na rozpoczęcie badań na dużą skalę. Techniki prowadzenia
zautomatyzowanych obliczeń były stosowane do rozwiązywania nie tylko problemów inżynieryjnych, ale także i
badawczych. Ludzie, którzy opuścili ośrodek po wojnie wynieśli takie sposoby traktowania nauki i badań.
20 lipca 1944 - Rada Administracyjna Los Alamos decyduje się na reorganizację planów badawczych i skierowanie
wszystkich prac laboratorium na rozwój systemu implozji. Zamiast zorganizowania ludzi w grupy badawcze czy
inżynieryjne według stopnia doświadczenia, zastosowano odmienny system. Naukowcy zostali podzieleni według
systemu nad którym pracowali: implozją lub działem uranowym.
Sierpień 1944
* Siły Powietrzne rozpoczęły przebudowę 17 B-29 dostosowując je do przenoszenia broni atomowej w zakładach
Glenn L. Martin w Omaha.
* Parsons ocenia, że najwcześniej w lutym 1945 system soczewek implozyjnych będzie w pełni gotowy do testu na
dużą skalę; bardziej prawdopodobny wydaje się jednak schyłek 1945 roku.
* A. Francis Birch przejmuje kierowanie projektem działa uranowego.
Wrzesień 1944
* płk por. Paul Tibbets z Sił Powietrznych rozpoczyna formowanie w Wendover Field (stan Utah) 509 Grupy Złożonej
(509th Composite Group), której zadaniem będzie dostarczenie bomby w czasie wojny.
* w tym momencie K-25 jest do połowy zbudowany, ale w dalszym ciągu nie wyprodukowano odpowiednich przegród
dyfuzyjnych. Zakład Y-12 pracuje na poziomie 0.05% swoich możliwości. Łączna produkcja wysoko wzbogaconego
uranu w tym czasie wynosi zaledwie kilka gram.
Obecnie, gdy pozostało już mniej niż jeden rok do ewentualnego wykorzystania broni atomowej, widoki na rozwój
prac mających pomóc w wysiłkach wojennych wyglądają mizernie w stosunku do poniesionych nakładów. Jedyny
możliwy do wykonania w krótkim czasie projekt bomby zakłada użycie metody wstrzeliwania, do której potrzeba U-
235 - nie znaleziono jednak żadnych praktycznych metod na jego wzbogacanie. Produkcja plutonu jeszcze się nie
rozpoczęła, chociaż techniki produkcyjne zdają się być obiecujące. Nie zmienia to faktu, że budowa bomby plutonowej
jest odległa.
Fizyka możliwych do wykonania soczewek implozyjnych nie istnieje, także w fazie projektowania trzeba stosować
próbne i błędne techniki. Obserwacja implozji jest nadzwyczaj trudna, dlatego zebranie podstawowych danych
testowych jest istotną barierą na drodze do sukcesu. Również wytwarzanie soczewek stanowiło problem. Ciężko
pracuje się z materiałami wybuchowymi - wymagają one niezwykłej ostrożności i bardzo dobrej kontroli jakości,
dlatego produkcja seryjna przerodziła się raczej w powolną sztukę. Podczas ostatniego roku trwania projektu w użyciu
było około 20 000 soczewek (wartość ta była wielokrotnie zmieniana lub odrzucana). Stworzenie równoczesnego
systemu inicjacyjnego stanowiło problem, jakim niewątpliwie było dostarczenie dobrej jakości detonatorów w
wystarczającej ilości dla programu testowego. W obliczu takich problemów, badania kontynuowano również nad nie-
soczewkowym typem implozji.
W tym czasie Robert Christy zasugerował zastosowanie litego rdzenia, który zostałby podniesiony do wartości
ponadkrytycznej wyłącznie przez kompresję zwiększającą dwukrotnie gęstość materiału. Taki sposób implozji unika
problemów niestabilności i wyrzucania fragmentów materiału, lecz z kolei wymaga zastosowania "modulowanego
inicjatora" (czyli takiego, który wyemitowałby falę neutronów w danym momencie). Na potrzeby wcześniejszych
projektów wystarczało spontaniczne rozszczepienie - bomba i tak osiągnęłaby dużą skuteczność.
16 września 1944 - zakład wzbogacania S-50 w Oak Ridge częściowo rozpoczyna pracę, jednak awarie uniemożliwiają
osiągnięcie konkretnej produkcji.
22 września 1944 - przeprowadzono pierwszą próbę implozyjną RaLa. Użyto lantanu o radioaktywności 100 Ci,
wyprodukowanego w reaktorze X w Oak Ridge w celu dostarczenia intensywnego źródła promieniowania gamma do
obserwacji implozji (w zasadzie wewnętrznego generatora promieniowania X). Jest to najsilniejszy radioizotop
wytworzony do tego czasu.
26 września 1944 - załadunek uranu do pierwszego reaktora produkcyjnego, B-100, w Hanford jest zakończony.
Zawiera on teraz 200 ton uranu, 1200 ton grafitu i jest chłodzony przez 5 m3 wody/sek. Jest zaprojektowany do
wytwarzania 250 megawat, produkując 6 kg plutonu miesięcznie. Fermi dozoruje start reaktora.
27-30 września 1944 - po kilkunastu godzinach pracy na mocy 100 megawat, reakcja łańcuchowa w reaktorze B
niespodziewanie wygasa by następnego dnia rozpocząć się samoczynnie. Po kilku dniach zrozumiano, że jest to
spowodowane obecnością Xenonu-135, ubocznego, radioaktywnego produktu rozszczepienia, który bardzo efektywnie
absorbuje neutrony. Reaktor musi zostać zmodyfikowany aby zniwelować ten efekt zanim rozpocznie się produkcja.
12 października 1944 - pierwsze maszyny B-29 lądują na wyspach Mariany - ich zadaniem będzie bombardowanie
Japonii. Do ten pory Japonia była wolna od ataków z powietrza (jeżeli nie liczyć symbolicznego rajdu z 1942 roku).
27 października 1944 - Oppenheimer zatwierdza plan przeprowadzenia testu w dolinie Jornada del Muerto na terenie
Obszaru Testowego (Bombing Range) w Bazie Lotnictwa Bombowego w Alamangordo. Groves aprobuje tę decyzję 5
dni później, żąda jednak by głowica testowa została umieszczona w Jumbo.
Listopad 1944 - produkcja wysoko wzbogaconego uranu w Y-12 sięgnęła 40 gram dziennie.
24 listopad 1944 - rozpoczynają się naloty B-29 na Japonię. Tylko 16 bomb trafiło celu - w rajdzie uczestniczyło 100
bombowców.
Grudzień 1944
* produkcja w Y-12 osiąga poziom 90 gram wysoko wzbogaconego uranu dziennie.
* rozpoczynają się prace nad inicjatorem implozyjnym dla bomby o metalicznym rdzeniu - w tym czasie nie jest jasne,
czy można taki w ogóle zbudować.
Połowa grudnia 1944 - w Los Alamos przeprowadzono pierwszy test soczewek w którym osiągnięto sukces. Dowodzi
to wykonywalności bomby implozyjnej.
17 grudnia 1944 - stos D osiąga stan krytyczny; stopień reaktywności jest wystarczający aby zniwelować negatywny
efekt produkcji pierwiastków wysoko absorbujących neutrony. Rozpoczyna się produkcja plutonu na duża skalę.
22 grudnia 1944 - zmontowano pierwszą jednostkę bombową typu Fat Man. Soczewki wybuchowe i materiał jądrowy
nie są jeszcze dostępne. Bomba została zaprojektowana do zrzutów z samolotów oraz testów naziemnych.
26 grudnia 1944 - rozpoczyna się proces oczyszczenia napromieniowanego uranu (separacji plutonu) w Hanford.
28 grudnia 1944 - Zmodyfikowany reaktor B zostaje ponownie uruchomiony.
6.6 Wyścig ku zwycięstwu - ostatni rok
Od 1 stycznia 1945 do końca programu
Wraz z początkiem roku 1945 priorytet Projektu Manhattan zaczął stopniowo maleć. Bomba uranowa stawała się być
dostępna w przeciągu kilku miesięcy. Widoki na bombę plutonową były również dobre, chociaż w jej przypadku
termin ukończenia prac do 1 sierpnia narzucony przez Grovesa zdawał się być niepewny. Sukcesy aliantów w walkach
z Niemcami i Japonią sprawiły, że udział broni atomowej jako karty rozstrzygającej przestał być pewny.
Styczeń 1945
* dzienna produkcja Y-12 sięga 204 gramów uranu wzbogaconego do poziomu 80% U-235; zakładana ilość materiału
potrzebna do budowy bomby (około 40 kg) powinna być w tym tempie osiągnięta do 1 lipca.
* do K-25 dostarczone są odpowiednie przegrody dyfuzyjne
* 160 g plutonu z reaktora X jest dostarczone do Los Alamos. Pierwsza dostawa z Hanford jeszcze nie dotarła.
* zakład S-50 rozpoczął pracę uranu wzbogaconego do poziomu około 0.85%; pracuje 10 z 21 kaskad.
18 stycznia 1945 - w eksperymencie Dragon, przeprowadzonym przez Frischa a polegającym na zrzuceniu fragmentu
tlenku U-235 na ledwo podkrytyczną kulę tlenku U-235, stworzono pierwszą na świecie masę krytyczną. Największa
ilość energii wywołana w takim eksperymencie to 20 megawat w 30 milisekund (właśnie z powodu tak krótkiego czasu
nie dochodzi do niekontrolowanej reakcji jądrowej) - temperatura wzrasta w tym czasie o 6 stopni C.
20 stycznia 1945
* Curtis LeMay przejmuje dowodzenie nad 20 Armią Lotniczą stacjonującą na Marianach. W jej skład wchodzi 347
samolotów, ale w ciągu trzech miesięcy prowadzenia nalotów żaden z dziewięciu głównych celów nie został
zniszczony.
* pierwszy stopień K-25 jest ładowany sześciofluorkiem uranu.
31 stycznia 1945 - Robert Bacher informuje Oppenheimera, że implozyjny inicjator Po-210/Be-9 (będący nadal w fazie
projektowania) jest możliwy do wykonania.
Luty 1945
* reaktor F w Hanford przekracza teoretyczną zdolność produkcyjną osiągając 21 kg/miesiąc.
* projekt działa uranowego jest gotowy i zamrożony. Potrzeba już tylko systemów użycia bojowego bomby oraz
systemów jej dostarczania na miejsce detonacji.
* rozpoczyna się planowanie testu bomby implozyjnej.
* rozpoczynają się testy inicjatora. Wymagana radioaktywność dla polonu wzrasta do 100 Ci/miesiąc.
* pluton z Hanford zostaje dostarczony.
* admirał Nimitz, dowódca Floty Pacyfiku, został powiadomiony o naturze programu jądrowego.
* wyspa Tinian została wybrana jako baza wypadowa do nalotów atomowych.
13 lutego 1945 - Drezno zostaje spalone podczas nalotu dywanowego; ginie 50 000 ludzi.
19 lutego 1945 - Marines lądują na Iwo Jima, bazie, z której japończycy obserwowali zbliżające się naloty B-29. W
ciągu następnych dwóch miesięcy ginie 6 281 żołnierzy Marines a 21 865 zostaje rannych w walce z 20 000 obrońców.
20 lutego 1945 - pierwszy stopień K-25 rozpoczyna pracę.
23 lutego 1945 - przeprowadzono test bomb zapalających podczas nalotu 172 maszyn na Tokio. Spłonęło 259 ha. Był
to najbardziej destruktywny nalot na Japonię do tego czasu.
28 lutego 1945 - odbyło się spotkanie pomiędzy Oppenheimerem, Grovesem, Kistiakowskym, Conantem, Tolmanem,
Bethem i Charlesem Lauritsenem mające na celu omówienie dalszych prac nad projektem bomby plutonowej.
Zgodzono się, aby dalsze wysiłki koncentrowały się wokół techniki kompresji zaproponowanej przez Christy'ego, w
której miano użyć soczewek implozyjnych, modulowanego inicjatora i elektrycznych detonatorów. Do produkcji
soczewek zdecydowano się użyć Composite B i baratolu (76% azotanu baru/24% trotylu). Jakkolwiek żadne z tych
technik czy komponentów nie udowodniły swojej skuteczności - np. do tej pory kompresja metalicznego rdzenia nie
była przeprowadzona. Ustanowiono również rozkład zajęć mających doprowadzić do ukończenia badań, prac
inżynieryjnych i problemów testowych. Oto (częściowo) one:
15 kwietnia - rozwiązać problem koordynacji detonatorów.
15 kwietnia - prowadzić na pełną skale produkcję detonatorów.
15 kwietnia - rozpocząć produkcję soczewek implozyjnych.
25 kwietnia - rozpocząć testy mające na celu zmierzenie skierowanej do wewnątrz fali implozyjnej.
15 maja - przeprowadzić kompresję implozyjną w teście na pełną skalę.
4 czerwca - rozpocząć wytwarzanie soczewek dla testu Trinity
4 lipca - rozpocząć montaż bomby Gadget dla testu Trinity.
1 marca 1945 - zorganizowany został potężny Komitet Cowpuncher (Cowpuncher Committee), mający sprawować
kontrolę nad pracami nad bombą implozyjną.
5 marca 1945 - Oppenheimer oficjalnie kończy badania nad soczewkami wybuchowymi.
9-10 marca 1945 - na rozkaz LeMay'a przeprowadzony zostaje nalot na Tokio 334 B-29, pozbawionych działek
pokładowych (z wyjątkiem działka w ogonie) aby zwiększyć ładowność, wyposażonych w nisko eksplodujące bomby
zapalające (łącznie 2000 ton). Zostaje spalonych 4092 ha Tokio, ginie co najmniej 100 000 osób, 1 000 000 zostaje
rannych (w tym 41 000 ciężko).
11-18 marca 1945 - podczas tych sześciu dni zostają przeprowadzone podobne naloty na Nagoję, Osakę i Kobe; drugie,
trzecie i czwarte pod względem wielkości miasta japońskie. Spalonych zostaje kolejne 4200 ha, ginie ponad 50 000
ludzi.
15 marca 1945 - wszystkie z 21 kaskad w zakładach dyfuzji termicznej S-50 w końcu pracuje.
Połowa marca 1945 - zaobserwowano pierwszy dowód istnienia kompresji metalicznego rdzenia (5%).
3 kwietnia - rozpoczynają się przygotowania na wyspie Tinian do przyjęcia 509th Composite Group oraz do montażu
broni atomowej.
11 kwietnia 1945 - Oppenheimer informuje, że Kistiakowsky osiągnął optymalne wyniki z kompresją implozyjną w
testach laboratoryjnych.
12 kwietnia 1945
* Otto Frisch kończy eksperymenty nad masą krytyczną i tzw. "testy zerowej siły wybuchu" w Los Alamos.
* prezydent Roosevelt umiera z powodu wylewu krwi do mózgu.
13 kwietnia 1945 - Sekretarz Wojny Henry Stimson powiadamia prezydenta Trumana o istnieniu programu budowy
bomby atomowej.
25 kwietnia 1945 - Truman odbiera pierwszy poważny raport dotyczący Projektu Manhattan od Stimsona i Grovesa.
Chociaż w tym czasie nie istniała jeszcze żadna bomba atomowa, nie było żadnych wątpliwości, że jej budowa to
najbliższa przyszłość. Trwały już czynności produkcyjne niezbędnych elementów, zaś wysiłki inżynierów
koncentrowały się nad ulepszeniem projektów i technik produkcji. Wytwarzanie niezawodnych detonatorów w
wystarczających ilościach (tysiące sztuk każdego tygodnia) stwarzało jednak problemy. Dominującym zdarzeniem z
którym wiązała się niepewność było powodzenie pierwszego testu atomowego oraz polityczne i militarne
przygotowania do jej użycia. W tym czasie dostępne jest około 25 kg U-235 i 6.5 kg Pu-239.
27 kwietnia 1945 - pierwsze spotkanie grupy zajmującej się doborem celu do przeprowadzenia detonacji atomowej.
Wybrano 17 lokacji do dalszych rozważań: Zatoka Tokijska (demonstracja siły w której nie zginęliby ludzie),
Yokohama, Nagoja, Osaka, Kobe, Hiroszima, Kokura, Fukuoka, Nagasaki i Sasebo (niektóre z nich zostały wkrótce
odrzucone, ponieważ zostały zniszczone w wyniku nalotów konwencjonalnych).
30 kwietnia 1945
* grupa zajmująca się inicjatorami (Bethe, Fermi i Christy) dobiera najbardziej obiecujące inicjatory (generatory
neutronowe). Ostatecznie zdecydowano się na projekt "Urchin" (Urwis) - prace nad jego wytworzeniem rozpoczynają
się.
* pierwszy ładunek komponentów służących do budowy bomby opuszcza Wendover Field (stan Utah) i zostaje
skierowany na wyspę Tinian.
2 maja 1945 - pierwsza jednostka typu Raytheon Mark II ma zostać poddana testom.
7 maja 1945 - przeprowadzono 100 tonowy test. 108 ton trotylu (TNT) oraz produkty rozszczepienia z reaktora o
radioaktywności 1000 Ci zostało zdetonowane 800 jardów od punktu zero testu Trinity w celu sprawdzenia
poprawności działania oprzyrządowania mającego być użytym w pierwszym teście atomowym.
8 maja 1945 - dzień zwycięstwa. Niemcy formalnie podpisują akt kapitulacji.
9 maja 1945 - D.M. Dennison, pod okiem Parsonsa, tworzy generalne procedury dotyczące bombardowania jądrowego.
10-11 maja 1945 - grupa doboru celu zbiera się ponownie. Są w niej teraz: Oppenheimer, Von Neumann, Parsons i
Bethe. Przedyskutowane zostają optymalne warunki użycia bomby atomowej (np. wysokość detonacji itp.). Lista celów
zostaje skrócona do: Kyoto, Hiroszimy, Yokohamy, i arsenału w Kokurze (rozważana jest również Niigata).
Połowa maja 1945 - Little Boy jest gotowy do użycia - brakuje jedynie rdzenia U-235. Ocenia się, że wystarczająca
ilość materiału będzie dostępna 1 sierpnia.
25 maja 1945
* 464 B-29 przeprowadza kolejny nalot na Tokio, niszcząc kolejne 4200 ha powierzchni pozostałego miasta. Ginie
jedynie (aż?) kilka tysięcy ludzi - mieszkańcy nauczyli się, aby unikać bomb zapalających oraz szybko uciekać przed
płomieniami.
* na 1 listopad została zaplanowana operacja OLYMPIC, inwazja na Kyushu (położoną na południu wyspę japońską).
28 maja 1945 - grupa doboru celu spotyka się z płk por. Tibbetsem. Podczas spotkania omawiane zostają
przygotowania do dostarczenia bomby nad Japonię oraz zaawansowanie obecnych, konwencjonalnych bombardowań.
Tibbets ocenia, że do 1 stycznia 1946 wszystkie główne miasta Japonii zostaną spalone przez bomby zapalające. Lista
celów modyfikuje się obecnie do: Kyoto, Hiroszimy i Niigaty.
30 maja 1945 - Sekretarz Wojny Stimson wybiera Kyoto, dawną stolicę Japonii, jako cel ataku atomowego.
31 maja 1945 - w Los Alamos rozpoczynają się testy z masą krytyczną plutonu.
1 czerwca 1945 - Komitet Tymczasowy (The Interim Committee), stworzony w celu prowadzenie polityki atomowej w
czasie wojny oraz stworzenia jej założeń po wojnie, którego przewodniczącym był Sekretarz Stanu James Byrnes,
stwierdził, że bomba atomowa powinna być użyta tak szybko, jak to tylko możliwe oraz, że jako cel powinien być
wybrany obszar miejski.
10 czerwca 1945 - samoloty z 509th Composite Group zaczynają przybywać na Tinian.
21 czerwca 1945 - pierwszy inicjator implozyjny jest gotowy.
24 czerwca 1945 - Frisch potwierdza po testach z masą krytyczną, że projekt rdzenia implozyjnego jest poprawny.
27 czerwca 1945 - Groves spotyka się z Oppenheimerem i Parsonsem w celu omówienia planu dostarczenia bomb
atomowych na Pacyfik.
Późny czerwiec 1945
* LeMay ocenia, że 20 Armia Lotnicza zniszczy pozostałych 60 głównych miast japońskich do 1 października.
* grupa T-5 w Wydziale T (Teoretycznym) Los Alamos ocenia siłę wybuchu w treście Trinity na 4-13 kt.
Lipiec 1945 - rozpoczęły się ostateczne przygotowania na obszarze testowym w Nowym Meksyku, dolinie Jornada del
Muerto, do przeprowadzenia pierwszej detonacji bomby atomowej - operacja ta uzyskała kryptonim Trinity (Święta
Trójca). Datę ustalono na 16 lipca. Zdecydowano się nie używać Jumbo, ponieważ ilość produkowanego plutonu
sprawiała możliwość utraty materiału w teście mniej ważną.
3 lipca 1945 - istnieje już wystarczająca ilość U-235 dla Little Boy'a.
6 lipca 1945 - dopasowywanie reflektora uranowego dla testu Trinity jest ukończone.
7 lipca 1945 - soczewki implozyjne na potrzeby Trinity są gotowe.
10 lipca 1945 - wybrano najlepsze z dostępnych soczewek dla testu Trinity.
11 lipca 1945
* rozpoczął się montaż Gadget, pierwszej bomby atomowej.
* japoński Minister Spraw Zagranicznych Shigenori Togo depeszuje do ambasadora w Moskwie Naotake Sato, aby ten
zbadał możliwość użycia ZSRR jako pośrednika w negocjacjach pokojowych.
12-13 lipca 1945 - rdzeń plutonowy i komponenty bomby Gadget zostają oddzielnie wywiezione na obszar testowy.
Montaż Gadget'a zajmuje personelowi łącznie 1300 godzin w dniu 13 lipca. Montaż soczewek implozyjnych, reflektora
uranowego oraz rdzenia plutonowego w punkcie zero zakończył się po 1745 godzinach (łącznie) pracy.
14 lipca 1945
* Gadget zostaje umieszczony na 100 stopowej wieży testowej; detonatory zostają zamontowane i podłączone.
Rozpoczynają się ostateczne przygotowania.
* jednostka bombowa oraz "pocisk" U-235 (łączenie materiału w tej bombie nastąpić miało metodą wstrzeliwania;
całość materiału możemy podzielić na pocisk i cel) zostały załadowane w San Francisco na USS Indianapolis i
wyruszyły w rejs na wyspę Tinian.
* został przeprowadzony jedyny (przed Gadget) test systemu implozyjnego. Początkowa analiza wyników wskazywała
na niepowodzenie. Bethe poprawił później błąd - okazało się, że pomiary wskazywały na optymalną kompresję.
16 lipca 1945 - o godzinie 5:29:45 Gadget został zdetonowany - była to pierwsza eksplozja atomowa w historii. Siła
wybuchu wynosiła 20-22 kt (początkowo szacowano na 18.9 kt) - wieża stalowa wyparowała.
19 lipca 1945 - Oppenheimer sugeruje Grovesowi, aby U-235 z Little Boy'a przeznaczyć na stworzenie łączonego
rdzenia uranowo-plutonowego dzięki czemu możliwe byłoby, z tego samego materiału, zbudowanie większej ilości
bomb implozyjnych (materiał Little Boy'a wystarczyłby dla 4 bomb implozyjnych). Groves odrzuca ten pomysł
ponieważ spowodowałby on opóźnienie w użyciu bojowym.
20 lipca 1945 - 509 Composite Group rozpoczyna loty praktyczne nad Japonią.
23 lipca 1945 - Stimson, przebywający w Poczdamie podczas szczytu Truman-Stalin, otrzymuje aktualną listę celów.
Są to: Hiroszima, Kokura i Niigata. Odbiera również ocenę możliwości produkcji bomb atomowych: Fat Man powinien
być gotowy do użycia 6 sierpnia, kolejna bomba tego typu 24 sierpnia zaś trzecia bomba atomowa we wrześniu; w
każdym miesiącu powinno ich być coraz więcej - osiągając w grudniu wartość 7 lub więcej sztuk.
* pierwszy testowy model bomby atomowej (bez materiału rozszczepialnego i systemu implozyjnego) zostaje zrzucony
przez bombowiec z 509th Composite Group.
* półkule plutonowe dla Fatmana są gotowe.
24 lipca 1945
* Truman oświadcza Stalinowi, że Stany Zjednoczone są w posiadaniu bomby atomowej (Stalin wiedział o tym
wcześniej z informacji wywiadu).
* Groves wydaje dyrektywę upoważniającą użycia broni atomowej tak szybko jak to będzie możliwe i gdy pogoda
będzie odpowiednia. Zawierała ona następujące cele (według ważności); Hiroszima, Kokura, Niigata i Nagasaki.
Rozkaz ten stanowi ostateczne upoważnienie.
* w Los Alamos został uformowany cel U-235 dla Little Boy'a.
25 lipca 1945 - Peer de Silva, oficjalny kurier rdzenia Fatmana, odbiera 6.1 kg plutonu z Los Alamos.
26 lipca 1945
* Truman ogłosił tzw. Deklarację Poczdamską, która mówiła o że jedynym sposobem zakończenia wojny na Pacyfiku
jest bezwarunkowa kapitulacja Japonii.
* Indianapolis dostarcza jednostkę Little Boy oraz pocisk U-235 na wyspę Tinian.
* pięć transportowców C-54 startuje z Bazy Sił Powietrznych Kirtland z: celem U-235 Little Boy'a (jego ostatnim
komponentem), rdzeniem plutonowym Fatmana oraz jego inicjatorem.
28 lipca 1945
* rząd japoński odrzuca poczdamskie żądanie kapitulacji.
* pięć C-54 ląduje na Tinian. Wszystkie komponenty Little Boy'a są obecnie na miejscu, nie ma jedynie jednostki
bombowej dla Fatmana.
30 lipca 1945 - komponenty nuklearne (cel, pocisk i 4 inicjatory) zostały zamontowane w jednostce bombowej numer
L11.
31 lipca 1945 - montaż Little Boya jest ukończony. Jest on gotowy do użycia następnego dnia.
1 sierpnia 1945 - zbliżający się do Japonii tajfun zapobiega atakowi atomowemu. Potrzeba kilku dni, aby pogoda się
poprawiła.
2 sierpnia 1945 - jednostki bombowe F-31 i F-32 typu Fat Man są dostarczone na Tinian. Rozpoczyna się montaż. Na
11 sierpnia ustalono datę ataku tą bronią.
4 sierpnia 1945 - Tibbets informuje załogi 509th Composite Group o zbliżającym się zadaniu. Powiadamia on, że będą
zrzucać niezmiernie potężne bomby, lecz nie ujawnia natury nowej broni.
5 sierpnia 1945
* o godzinie 15 gen. LeMay oficjalnie potwierdza misję zaplanowaną na następny dzień. Tibbets ma być pilotem,
Parsons poleci jako bombardier.
* Tibbets nazywa B-29 nr 82 mianem "Enola Gay" (po jego matce).
* Little Boy został załadowany na samolot.
* jednostka F33 typu Fat Man (bez rdzenia plutonowego) jest przygotowana do testowego zrzutu.
6 sierpnia 1945
* 00:00 - odprawa, jako cel wybrano Hiroszimę; Tibbets jest pilotem, Lewis drugim pilotem
* 02:45 - Enola Gay wystartowała
* 07:30 - bomba została uzbrojona
* 08:50 - lecąca na 31.000 stóp (9450 m) Enola Gay przecięła Shikoku, wschodnią dzielnicę Hiroszimy
* cel jest dobrze widoczny, nie napotkano oporu
* 09:15:17 - Little Boy zostaje zrzucony z 31060 stóp (950 m).
* 09:16:02 (8:16:02 czasu lokalnego) Little Boy eksploduje na wysokości 1900 +/- 50 stóp (ok. 580 m), 550 stóp od
punktu docelowego, mostu Aioi, siła wybuchu wynosiła 12.5-18 kt (najbardziej precyzyjne wydaje się 15 kt).
7 sierpnia 1945
* w obliczu braku poddania się przez japończyków, rozpoczyna się drukowanie milionów ulotek mających być
zrzuconym nad głównymi miastami japońskimi a ostrzegającymi przed atakami atomowymi.
* z powodu zbliżającego się okresu złej pogody data zrzucenia Fatmana jest przełożona na 10, a następnie 9 sierpnia.
Zmiana ta wymaga pominięcia wielu testów kontrolnych podczas montażu bomby.
8 sierpnia 1945
* na żądanie Ministra Spraw Zagranicznych Togo ambasador Sato ponownie próbuje przekonać Sowietów do podjęcia
się mediacji pokojowych. Mołotow odwołuje spotkanie oraz ogłasza, że Związek Radziecki jest w stanie wojny z
Japonią od dnia następnego.
* trwają zrzuty ulotek a Radio Saipan rozpoczyna akcję informacyjną (Nagasaki nie odbiera ostrzeżeń przed 10
sierpnia).
* jednostka F33 typu Fat Man jest zrzucona w locie testowym.
* wczesnym rankiem zakończył się montaż F31 wyposażonego w rdzeń plutonowy.
* o godzinie 22 Fat Man został załadowany na B-29 "Bock's Car".
9 sierpnia 1945
* 03:47 - Bock`s Car startuje z wyspy Tinian, jako cel wybrano Kokurę. Pilotem jest Charles Sweeney. Wkrótce po
starcie odkrywa on awarię - system paliwowy nie pompuje paliwa z 600 galonowego zbiornika rezerwowego.
* 10:44 - Bock`s Car nadlatuje nad Kokurę, która jednak jest pokryta mgłą - nie widać celu. Artyleria przeciwlotnicza i
myśliwce japońskie zmuszają Sweeneya do zmiany kursu w kierunku Nagasaki, jedynego celu drugorzędnego.
* Bock`s Car ma zapas paliwa wystarczający tylko na jeden przelot nad miastem, wliczając nawet awaryjne lądowanie
na Okinawie. Duże zachmurzenie utrudnia odnalezienie celu, jednak mała przestrzeń między chmurami umożliwia
zrzucenie bomby kilkanaście mil od zamierzonego punktu docelowego.
* 11:02 (czasu lokalnego) Fatman eksploduje na wysokości 1650 +/- 33 stóp (503 metry) jedynie uszkadzając główny
cel - Wojskową Fabrykę Mitsubishi; siła wybuchu wynosiła 19-23 kt (najbardziej prawdopodobne jest 21 kt).
10 sierpnia 1945 - japońskie władze wojskowe i cywilne nadal nie chcą się zgodzić na przyjęcie aktu bezwarunkowej
kapitulacji. Cesarz Hirohito wbrew tradycji mówiącej, iż cesarz nie ingeruje w sprawy rządu, rozkazuje zaakceptować
akt kapitulacji, pod warunkiem, że zatrzyma on swoją pozycję.
11 sierpnia 1945
* Truman i Sekretarz Stanu Byrnes zmieniają akt tak, aby potwierdzał stanowisko Cesarza, ale dalej nie gwarantują mu
tej pozycji w przyszłości.
* Groves informuje, że drugi rdzeń plutonowy będzie gotowy do załadunku 12 lub 13 sierpnia, użyty zaś będzie mógł
być 17 lub 18 sierpnia.
* Truman rozkazuje wstrzymać prowadzenie dalszych ataków atomowych oraz czekać na dalsze decyzje.
* Groves decyduje opóźnić załadunek na okręt rdzenia plutonowego zaraz potem, gdy podpisuje rozkaz jego
przetransportowania na wyspę Tinian. Rdzeń został wyładowany z ciężarówki zanim jeszcze opuścił Los Alamos.
* Szef Strategicznych Sił Powietrznych Carl Spaatz wstrzymuje naloty bombowe.
13 sierpnia 1945
* Stimson poleca dostarczyć drugi rdzeń plutonowy na Tinian.
* Truman rozkazuje wznowić naloty bombowe. Gen. Henry Arnold z Sił Powietrznych organizuje największy rajd nad
Japonię, w którym uczestniczy ponad 1000 samolotów B-29, przenoszących 6000 ton bomb.
14 sierpnia 1945
* następne ulotki informujące o bombardowaniu oraz terminie poddania zostają zrzucone nad Tokio. Hirohito wydaje
imperatorski edykt akceptujący kapitulację.
* o godzinie 14:49 japońska agencja prasowa ogłasza kapitulację.
17 sierpnia 1945 - Oppenheimer informuje Stimsona, że:
1) broń atomowa powinna być udoskonalana w następnych latach; 2) dostateczne systemy obronne przeciwko broni
nuklearnej nigdy nie zostaną stworzone; 3) Stany Zjednoczone nie utrzymają hegemonii na broń jądrową; 4) lepsza
broń nuklearna nie zapobiegnie wybuchowi wojny.
9 września 1945 - zakład S-50 został definitywnie zamknięty.
16 października 1945 - Oppenheimer rezygnuje z funkcji dyrektora Los Alamos.
17 października 1945 - Norris Bradbury przejmuje stanowisko dyrektora Los Alamos (funkcję tę będzie on piastował
przez 25 lat).
6.7 Kalendarium prac nad budową bomby atomowej w Związku Radzieckim
W rozdziale tym przedstawiona zostanie ogólna historia badań radzieckich nad rozszczepieniem aż do roku 1949, kiedy
to ZSRR przeprowadziło pierwszy test jądrowy. Punkt ten jest w zasadzie alternatywną kontynuacją 6.3, dlatego nie
porusza okresu przed rokiem 1939.
Przy tworzeniu tego punktu korzystałem z książki pt. "Stalin i bomba" Davida Holloway'a, która ukazała się w 1996
roku nakładem wydawnictwa Prószyński i S-ka. Wszystkich Czytelników zainteresowanych tematem polecam lekturę
tej pozycji.
Od września 1939 do listopada 1949
Październik 1939 - Zeldowicz i Chariton publikują dwa artykuły w radzieckim czasopiśmie fizycznym ŻETF; w
jednym rozważali możliwość zajścia rozszczepienia przez prędkie neutrony w U-238; w drugim możliwość
rozszczepienia przez powolne neutrony w naturalnym uranie.
Grudzień 1939 - Ioffe w raporcie dla Akademii Nauk twierdzi, że jest mało prawdopodobne, aby reakcja łańcuchowa
przyniosła realne korzyści.
7 marca 1940 - Zeldowicz i Chariton publikują kolejny artykuł w ŻETF w którym podejmują temat masy krytycznej.
26 czerwca 1940 - Akademia Nauk tworzy zespół w skład którego weszli Wiernadski, Chłopin, Fersmann, a którego
celem było stworzenie planu rozwoju technologii atomowej.
12 lipca 1940 - Wiernadski i Chłopin wysyłają list do Nikołaja Bułganina, wicepremiera i przewodniczącego Rady
Przemysłu Chemicznego i Metalurgicznego, w którym zwracają uwagę na znaczenie rozszczepienia jądrowego.
Postulują, aby władze zapewniły, iż ZSRR nie pozostanie w tyle za innymi krajami w dziedzinie rozwoju technologii
jądrowych.
30 lipca 1940 - zorganizowana zostaje Komisja do spraw Uranu, podległa prezydium Akademii Nauk. Jej
przewodniczącym został Chłopin, a zastępcami Wiernadski i Ioffe. Spośród fizyków w skład komisji weszli (z
wyjątkiem Ioffego): Kurczatow, Chariton, Wawiłow, Kapica i Mandelsztam. Zadaniem Komisji była organizacja prac
nad metodami rozdzielenia izotopów, prowadzenie i koordynacja badań nad rozszczepieniem oraz stworzenie ogólnych
wytycznych kierunków dalszego rozwoju prac. Fersman został szefem grupy, która za zadanie miała zbadanie złóż
uranu w Azji Środkowej.
29 sierpnia 1940 - Kurczatow, Chariton, Florow i Rusinow przedkładają Akademii Nauk własny plan badań
zatytułowany: "O wykorzystaniu energii rozszczepienia uranu w reakcji łańcuchowej". Mowa jest w nim m.in. o
badaniu rozszczepienia w U-238 i jego produktów, mierzeniu przekroju czynnego deuteru, węgla i innych
pierwiastków itp. Brak wzmianki o wykorzystaniu nowej technologii w celach militarnych.
15 października 1940 - Akademia Nauk przyjmuje własny, opracowany przez Chłopina i Lejpunskiego, program
badań.
30 listopada 1940 - Fersman i Chłopin omawiają efekty prac kierowanej przez nich ekspedycji do Azji Środkowej.
Sytuacja jest bardzo ciężka - pojawiły się poważne problemy przy ocenie zaplecza surowcowego, a istniejące złoża
wymagają dużych nakładów na eksploatację. Komisja ds. Uranu zatwierdza propozycję przeznaczenia rezerwowych
funduszy na zapewnienie dostaw uranu oraz podejmuje decyzje o zakupie 2 ton tego surowca.
W tym czasie, zajmujący się problemami technicznymi reakcji łańcuchowej, Chariton i Zeldowicz oceniają masę
krytyczną U-235 na 10 kg.
2 grudnia 1940 - w związku z pogłębiającymi się podziałami Ioffe rezygnuje z udziału w Komisji ds. Uranu.
Styczeń 1941 - Laboratorium Biogeochemiczne podjęło się zadania przygotowania sześciofluorku uranu.
17 maja 1941 - posiedzenie Komisji do spraw Uranu. Omawiano m.in. obliczenia dotyczące reakcji łańcuchowej,
metody rozdziałów izotopów itp. Pogłębia się spór o priorytety: jedni stawiają na teorię jądrową inni na poszukiwania
uranu.
22 czerwca 1941 - Niemcy atakują Związek Radziecki.
Pierwsze tygodnie walk były niczym innym jak olbrzymią porażką Armii Czerwonej - została ona zepchnięta daleko w
głąb państwa, była w zasadzie bezbronna. Atak zaskoczył Związek Radziecki i pomimo faktu, iż Stalin zdawał sobie
sprawę ze zbliżającego się uderzenia, ukazał nieprzygotowanie ZSRR do prowadzenia wojny. Skutki ataku dotknęły
również instytuty naukowe, w tym te pracujące nad energią atomową. Część personelu została powołana (lub zgłosiła
się na ochotnika) do wojska, większość placówek badawczych było ewakuowanych w głąb Rosji, a zdecydowaną
większość prac przeznaczono na potrzeby wojskowe. Dlatego w krótkim czasie jedynie w Instytucie Radowym (w
którym znajdował się jedyny w Rosji cyklotron - budowa drugiego w instytucie Ioffego została przerwana z powodu
wojny), przeniesionym do Kazania, trwały (bardzo) okrojone badania nad fizyką jądrową (a konkretnie - nad separacją
izotopów).
10 lipca 1941 - powołana zostaje Rada Naukowo-Techniczna pod przewodnictwem Kaftanowa, w której skład weszli
m.in. Ioffe, Kapica i Siemionow. Jej celem była organizacja w instytutach badawczych prac na rzecz wojska.
Kwiecień 1942 - Florow wysyła do Stalina list nawołujący do rozpoczęcia badań nad fizyką jądrową mogącą
doprowadzić do budowy bomby. Florow już od dłuższego czasu działał na rzecz wznowienia prac - do tej pory nic
jednak nie zdziałał. List ten był dla niego w zasadzie ostatnią możliwością zwrócenia uwagi władz na problem
atomistyki.
22 października 1942 - Kurczatow i Alichanow przybywają do Moskwy w związku z objęciem prac nad wznowionymi
badaniami jądrowymi. Po rozmowie z obydwoma naukowcami zdecydowano powierzyć kierownictwo badań
Kurczatowowi.
Styczeń 1943 - rząd radziecki wysyła do Zarządu Lend-Lease zamówienie na 100 kg tlenku i azotanu uranu oraz na10
kg metalicznego uranu. To i jeszcze jedno zamówienie, mówiące o 220 kg tlenku uranu i tyleż samo azotanu uranu,
zostało zrealizowane (amerykanie bardziej niepokoiła możliwość zwrócenia uwagi na Projekt Manhattan niż wizja
rozwoju prac radzieckich).
Luty 1943
* Państwowy Komitet Obrony przyjął specjalną uchwałę o organizacji badań w dziedzinie energii atomowej.
* Mołotow udostępnia Kurczatowowi informacje wywiadu dotyczące prac nad rozszczepieniem w Wielkiej Brytanii.
10 marca 1943 - Państwowy Komitet Obrony zatwierdza nominację Kurczatowa na kierownika naukowego programu
atomowego.
12 kwietnia 1943 - Akademia Nauk powołuje do życia Laboratorium nr 2.
Wrzesień 1943 - Kurczatow zostaje, wbrew sprzeciwowi niektórych fizyków, wybrany do Akademii Nauk.
Listopad 1943 - Karl Fuchs, wraz z ekspedycją brytyjską, przybywa do Stanów Zjednoczonych i zostaje włączony do
prac nad Projektem Manhattan.
25 kwietnia 1944 - Laboratorium nr 2 przenosi się do nowo oddanego budynku w Pokrowskroje-Strieszniewo. W tym
czasie w ośrodku tym pracują 74 osoby, w tym 25 naukowców.
25 września 1944 - w Laboratorium 2 uruchomiony został cyklotron.
Marzec 1945 - emigracyjny rząd czechosłowacki i prezydent Benes podpisują w Moskwie tajne porozumienie, na
podstawie którego ZSRR miał prawo do eksploatacji i wywozu czechosłowackiego uranu.
Maj 1945 - specjalna radziecka komisja, zorganizowana przez gen. płk Zawieniagina, udaje się do okupowanych
Niemiec w celu oceny zaawansowania tamtejszego programu atomowego.
Czerwiec 1945
* Beria powierza Nikolausowi Riehlowi zadanie wytwarzania metalicznego uranu. Na miejsce budowy zakładu
produkcji wybrany zostaje Elektrostal; rozpoczyna się budowa zakładu.
* Karl Fuchs przekazuje Związkowi Radzieckiemu projekt amerykańskiej bomby plutonowej. Współpraca z Fuchsem
stanowiła oczywiście ogromną pomoc dla radzieckich badaczy - ukazała właściwe drogi poszukiwania rozwiązań.
Należy jednak zrozumieć sytuację w ZSRR w tamtym czasie - program atomowy w państwie zniszczonym wojną był
wspomagany wyłącznie ze względu na strach przed dominacją Stanów Zjednoczonych, bomba atomowa była również
oczywiście wspaniałym narzędziem urzeczywistniającym idee "czerwonej rewolucji". Dlatego ewentualna wpadka
podczas pierwszej radzieckiej próby atomowej była nie do pomyślenia. Naukowcy zdawali sobie sprawę, co by to dla
nich oznaczało - musieli zatem do informacji uzyskanych z wywiadu podchodzić szczególnie ostrożnie. Dlatego
koniecznym stało się powtarzanie wszystkich amerykańskich doświadczeń, badanie poprawności każdego założenia.
Jest zatem fałszywe twierdzenie, iż Fuchs umożliwił ZSRR budowę bomby, że był jej podstawą i gdyby nie on
Rosjanie nie byliby wstanie zbudować bomby. To nieprawda - Związek Radziecki dysponował świetnymi fachowcami
(również niemieckimi), uczonymi niczym nie ustępującymi amerykańskim kolegom.
Sierpień 1945 - rozwiązano problem produkcji grafitu o dostatecznej czystości - stanowiło to poważny przełom w
planowanych pracach konstrukcyjnych nad pierwszym reaktorem doświadczalnych zaprojektowanym przez
Kurczatowa.
8 sierpnia 1945 - na spotkaniu o godzinie 17:00 Mołotow informuje ambasadora japońskiego w Moskwie, iż od dnia
następnego Związek Radziecki jest w stanie wojny z Japonią. Wkrótce potem, tj. 9 sierpnia o godz. 00:10 (8 sierpnia o
18:10 czasu moskiewskiego) Armia Czerwona zaatakowała siły japońskie w Mandżurii.
20 sierpnia 1945 - powołany zostaje Specjalny Komitet do spraw Bomby Atomowej; jego przewodniczącym został
Beria, natomiast członkami m.in.: Malenkow, Pierwuchin, Kurczatow i Kapica.
Wrzesień 1945
* do Azji Środkowej udaje się komisja pod przewodnictwem Antropowa mająca za zadanie zbadanie znajdujących się
tam złóż uranu oraz zorganizowanie jego wydobycia. W tym czasie sytuacja z tym surowcem w Związku Radzieckim
była tragiczna - nikt nie wiedział skąd wziąć uran - pojawiały się bardzo różne oceny szans jego odnalezienia oraz
miejsc w których powinno się przeprowadzić badania geologiczne.
* grupa Chłopina zajęła się opracowaniem procesu oddzielania plutonu.
* Kikoin, Sobolew i Smorodynski rozpoczynają prace nad procesem dyfuzji gazowej, Aleksandrow bada termodyfuzję
natomiast Arcymowicz, Gołowin i Szczopkin zajmują się separacją elektromagnetyczną.
Grudzień 1945 - Chariton zaprasza Cukiermana (specjalistę z zakresu materiałów wybuchowych) wraz z jego
laboratorium do współpracy przy budowie bomby.
Początek 1946 - wybrano miejsca pod budowę zakładu dyfuzji gazowej - 50 km na północ od Swierdłowska (nazwa
kodowa - Swierdłowsk-44), oraz zakładu separacji elektromagnetycznej - w miejscowości Siewiernaja Tura (nazwa
kodowa - Swierdłowsk-45). Dyrektorem naukowym pierwszego ośrodka został Kikoin, drugiego zaś Arcymowicz.
Styczeń 1946
* zakład produkcji uranu jest częściowo gotowy - w stosunku do zaplanowanego harmonogramu ma jednak duże
opóźnienie. Pojawiły się poważne problemy z oczyszczaniem surowca.
* zakłady Elektrostal zaczęły dostarczać uran dla projektu budowy reaktora F1 w postaci cylindrycznych prętów,
zgodnych ze specyfikacjami podanymi przez Kurczatowa.
* Kurczatow prosi Dolleżala, dyrektora Instytutu Budowy Maszyn Przemysłu Chemicznego, o pomoc w budowie
reaktora przemysłowego.
25 stycznia 1946 - Stalin wzywa do siebie Kurczatowa. Jest to pierwsze udokumentowane spotkanie kierownika
programu jądrowego z "Wodzem". Stalin szczególnie podkreślał, jak ważne jest aby program atomowy ruszył
zdecydowanie do przodu.
Kwiecień 1946 - Chariton i Ziernow wybierają miasto Sarow na lokację KB-11 (Biura Projektowego 11), w którym
miano prowadzić prace projektowe i wdrożeniowe. Od tego momentu obszar ten znany był jako Arzamas-16 (niektórzy
określali go jako "Los Arzamas" :-). Do ośrodka tego sprowadzono elitę radzieckich fizyków jądrowych.
Czerwiec 1946 - w Laboratorium 2 ukończono prace nad budynkiem dla przyszłego, eksperymentalnego reaktora F1.
Lipiec 1946 - Rada Naukowo-Techniczna zatwierdza projekt Dolleżala dotyczący budowy reaktora przemysłowego.
Rozpoczęto wykopy pod fundamenty przyszłego kombinatu w Czelabińsku-40, w skład którego miał wchodzić reaktor
produkcyjny (instalacja A), zakład separacji plutonu (instalacja B) oraz zakład chemiczno-metalurgiczny (instalacja
W). Kierownikiem budowy został mianowany gen. mjr Rappoport.
15 listopad 1946 - grupa Kurczatowa rozpoczyna prace nad budową pilotażowego reaktora.
25 grudnia 1946 - o godz. 14 ukończono budowę reaktora. Cztery godziny później rozpoczęła się samo podtrzymująca
reakcja łańcuchowa, której przebiegiem kierował Kurczatow. Początkowo moc sięgała 100 watów (maksymalna moc
uzyskana z tego reaktora wynosiła 3800 W).
Grudzień 1947 - budynek reaktora w Czelabińsku-40 jest gotowy.
18 grudnia 1947 - w zakładzie NII-9 otrzymano pierwszą radziecką próbkę plutonu.
Marzec 1948 - rozpoczyna się montaż reaktora w Czelabińsku-40.
Początek czerwca 1948 - rozpoczyna się ładowanie prętów uranowych do reaktora A.
7 czerwca 1948 - reaktor A osiąga stan krytyczny.
8 czerwca 1948 - reaktor A osiąga moc 10 kW.
22 czerwca 1948 - reaktor A osiąga przewidzianą w projekcie moc 100 MW. W późniejszej eksploatacji pojawiło się
kilka problemów z pracą reaktora, jednak zostały one rozwiązane.
Lipiec 1948 - do Arzamasu-16 przybywa generał Duchow, który zajął się konstrukcją i wykonaniem podstawowych
części składowych bomby.
Grudzień 1948 - ukończono prace nad budową instalacji B (zakład separacji plutonu) w Czelabińsku-40.
Początek 1949 - ponieważ instalacja W (zakład chemiczno-metalurgiczny, w którym oczyszczać miano związki
plutonu otrzymane w instalacji B) nie była jeszcze ukończona zorganizowano tymczasowy Warsztat nr 9.
27 lutego 1949 - do Warsztatu 9 dociera pierwsza partia roztworu azotanu plutonu.
Kwiecień 1949 - reaktor na ciężką wodę, zbudowany przez zespół Alichanowa w Laboratorium 3, osiągnął stan
krytyczny. Stanowił on prototyp dla późniejszych konstrukcji tego typu.
Połowa kwietnia 1949 - w Warsztacie nr 9 wyprodukowano czysty dwutlenek uranu, z którego następnie w zakładach
metalurgicznych otrzymano metaliczny pluton. Planowano, że do czerwca wyprodukowana zostanie ilość materiału
wystarczająca dla jednej bomby.
Maj 1949 - Kurczatow przybywa na poligon w pobliżu Semipałatyńska-21; podlegały mu wszystkie jednostki
uczestniczące w próbie, również jednostki wojskowe dowodzone przez gen. Bolatko. Przygotowanie poligonu było
zadaniem Pierwuchina.
Czerwiec 1949 - pod kierunkiem Boczwara wyprodukowano w Czelabińsku-40 półkule metalicznego plutonu. Dla
zwiększenia bezpieczeństwa zostały one pokryte warstwą niklu. Następnie przewieziono je do Arzamasu-16.
Na tym etapie można już było przeprowadzić próbną eksplozję jądrową bomby plutonowej. Kurczatow zorganizował
spotkanie, na którym zebrał wykonawców podstawowych części składowych bomby i każdemu z nich zadał pytanie,
czy jest gotowy do przeprowadzenia testu. Gdy wszyscy potwierdzili, stwierdził, że poinformuje władze o postępie
prac i planowanej próbie. W tym samym czasie naukowcy zostali wezwani do Moskwy, aby osobiście zameldować
Stalinowi o przygotowaniach do próby. W spotkaniu z uczonymi Stalina interesowała szczególnie kwestia możliwości
budowy dwóch bomb z posiadanego plutonu. Poza tym nie wnikał w szczegóły techniczne i w pełni zadowalał się
odpowiedziami naukowców.
Test miano przeprowadzić w Kazachstanie, a konkretniej 70 km na południe od Semipałatyńska-21 (późniejszy
Kurczatow).
29 sierpnia 1949
* 02:00 - ukończono montaż, bomba została wytoczona przez wrota na platformę windy a stamtąd na wieżę testową.
* 06:00 - Kurczatow wydał rozkaz detonacji. Po trzydziestu minutach odliczania bomba eksplodowała. Siła wybuchu
wynosiła 20 kt.
29 października 1949 - Rada Ministrów podjęła tajną uchwałę, na podstawie której przyznano tytuły honorowe i
nagrody osobom, które w wyraźny sposób przyczyniły się do rozwoju prac nad budową bomby atomowej. Bohaterami
Związku Radzieckiego zostało sześciu fizyków: Kurczatow, Chariton, Szczołkin, Zeldowicz, Florow i Sadowski.
7. Efekty wybuchów jądrowych
Eksplozje jądrowe wytwarzają zarówno bezpośrednie jak i opóźnione w czasie skutki destrukcyjne. Efekty
bezpośrednie (fala uderzeniowa, promieniowanie cieplne czy jonizujące) powodują poważne zniszczenia w ciągu
sekund lub minut po wybuchu nuklearnym. Efekty opóźnione (opad radioaktywny oraz inne efekty środowiskowe)
działają przez dłuższy okres - począwszy od godzin, aż do wieków - oraz mogą spowodować straty nawet na obszarach
bardzo oddalonych od miejsca detonacji. Te dwie klasy skutków wybuchów zostały omówione w oddzielnych
podpunktach.
Podział energii uwolnionej w ciągu pierwszej minuty po detonacji pomiędzy trzema najbardziej destruktywnymi
efektami wygląda następująco:
Mały ładunek (<100 Kt)
Duży ładunek (>1 Mt)
Promieniowanie cieplne
35%
45%
Fala uderzeniowa
60%
50%
Promieniowanie jonizujące1
5%
5%
(1) - 80% promieniowanie gamma, 20% promieniowanie neutronowe.
Opad promieniotwórczy uwalnia dodatkowe 5-10% energii.
7.1 Przegląd efektów bezpośrednich
7.2 Przegląd efektów opóźnionych
7.3 Fizyka efektów broni nuklearnej
7.3.1 Fizyka kuli ognia
7.3.2 Fizyka promieniowania jonizującego
7.4 Detonacje atmosferyczne i naziemne
7.5 Efekty elektromagnetyczne
7.6 Mechanizmy destrukcji
7.6.1 Zniszczenia termiczne i pożary
7.6.2 Zniszczenia i obrażenia uderzeniowe
7.6.3 Obrażenia spowodowane promieniowaniem
Szybka nawigacja:
7.1 Przegląd efektów bezpośrednich
Istnieją trzy kategorie efektów bezpośrednich: fala uderzeniowa, radiacja cieplna (termiczna) oraz promieniowanie
jonizujące. Ich relatywne znaczenie zmienia się w zależności od siły eksplozji bomby. Przy małych ładunkach
wszystkie trzy mogą być znaczącym źródłem zniszczeń. Przy sile około 2.5 kt te trzy efekty są sobie równe - są zdolne
do dokonywania znaczących zniszczeń na odległość 1 km.
Poniższe równania pozwalają oszacować w zależności od ładunku promień zniszczeń dokonany przez każdy z tych
efektów:
p_cieplny = Y0.41 * stała_ciep
p_uderzeniowy = Y0.33 * stała_ud
p_jonizujący= Y0.19 * stała_jon
Jeżeli Y jest wielokrotnością (lub częścią) 2.5 kt, wtedy otrzymamy rezultat w km (a wszystkie stałe równają się jeden).
Bazuje to na radiacji cieplnej wystarczającej do wywołania oparzeń trzeciego stopnia (8 kalorii/cm2); nadciśnieniu 4.6
psi (oraz optymalnej wysokości do detonacji); oraz dawce promieniowania 500 rem.
Zrozumienie zasad rządzących tymi prawami jest łatwe do wytłumaczenia. Część siły wybuchu bomby wyemitowanej
jako promieniowanie cieplne, fala uderzeniowa czy promieniowanie jonizujące jest stała niezależnie od mocy eksplozji,
jednak zmienia się dramatycznie w zależności od otoczenia (różne formy energii odmiennie oddziałują z powietrzem
oraz innymi obiektami).
Powietrze jest dobrym ośrodkiem dla radiacji termicznej, której niszczycielska moc związana jest z gwałtownym
wzrostem temperatury. Bomba, która jest 100 razy większa może wyprodukować równie intensywną radiację cieplną
nad obszarem stukrotnie większym. Powierzchnia kuli, której środek znajduje się w miejscu eksplozji, rośnie
proporcjonalnie do kwadratu promienia. Destruktywny promień wzrasta zaś proporcjonalnie z kwadratem siły
eksplozji. W rzeczywistości ów wskaźnik proporcjonalności jest trochę mniejszy, częściowo z powodu, iż duże bomby
emitują ciepło wolniej co redukuje destrukcję wywołaną przez każdą kalorię ciepła. Trzeba zaznaczyć, że obszar
eksponowany na działanie radiacji termicznej wzrasta niemal liniowo z siłą wybuchu.
Fala uderzeniowa jest potężnym efektem wybuchów jądrowych. Energia fali uderzeniowej skupiona jest w ośrodku
przez który się przemieszcza (włączając w to powietrze). Gdy fala uderzeniowa przechodzi przez lity materiał, utracona
energia powoduje zniszczenia. Gdy zaś przemieszcza się w powietrzu stopniowo traci swój impet. Im więcej materii,
przez którą przechodzi energia, tym słabszy efekt. Wielkość obszaru, przez który przechodzi fala uderzeniowa, rośnie
wraz ze wzrostem objętości kuli wycentrowanej w miejscu eksplozji. Z tego powodu moc fali uderzeniowej maleje
wraz ze wzrostem promienia kuli.
Intensywność promieniowania jonizującego rządzi się tymi samymi zasadami co radiacja cieplna. Jednak
promieniowanie jonizujące jest także silnie absorbowane przez powietrze, co powoduje o wiele gwałtowniejszy spadek
intensywności.
Te podstawowe prawa pokazują wyraźnie, iż radiacja termiczna (jak i fala uderzeniowa) wzrasta gwałtownie wraz z
siłą eksplozji , podczas gdy promieniowanie jonizujące zanika.
Zniszczenia Hiroszimy (ładunek o sile 15 kt) były spowodowane tymi wszystkimi trzema efektami. Pożary (włączając
w to następujące po wybuchu burze ogniowe) były najbardziej niszczycielską siłą (dwie trzecie ludzi, którzy zmarli w
pierwszym dniu, zginęło od ognia), która ukazała swe oblicze na największym obszarze. U 60-70% osób, które
przeżyły, stwierdzono obrażenia spowodowane falą uderzeniową i ogniem. Ludzie znajdujący się wystarczająco blisko,
aby narazić się na chorobę popromienną, znajdowali się w obszarze śmiercionośnej fali uderzeniowej i szalejących
pożarów - jedynie 30% pozostałych przy życiu wykazywało oznaki choroby popromiennej. Większość z tych ludzi
było osłoniętych przed działaniem gwałtownych prądów powietrza i pożarów i z tego powodu udało im się przeżyć.
Jednak pomimo tego, u większości ofiar choroby popromiennej stwierdzono obrażenia wywołane dwoma głównymi
efektami.
W ładunkach rzędu setek kiloton lub większych (typowych dla głowic strategicznych) bezpośrednie promieniowanie
staje się mało znaczące. Niebezpieczny poziom promieniowania istnieje jedynie tak blisko miejsca eksplozji, że
przeżycie uderzenia prądu powietrza jest niemożliwe. Z drugiej strony, niszczycielskie pożary mogą powstawać daleko
poza zasięgiem fali uderzeniowej. 20 megatonowa bomba może spowodować poparzenia trzeciego stopnia w
odległości 40 km, gdzie fala uderzeniowa może co najwyżej wybić szyby i spowodować drobne straty.
Trzeba zaznaczyć, że zniszczenia Hiroszimy i Nagasaki wywołane bombardowaniem atomowym były o JEDEN LUB
DWIE WIELKOŚCI większe, niż te spowodowane konwencjonalnymi nalotami dywanowymi na inne japońskie
miasta. W tych dwóch miastach zginęło 200 000 ludzi (ich łączna populacja wynosiła 500 000), co stanowi około 1
japońskich ofiar w wyniku bombardowań. Jest to ważne, ponieważ bomby te zadały tak poważne straty w ludności i
budynkach momentalnie i bez żadnego ostrzeżenia - dokonując tego przy pomocy trzech efektów. Z tego powodu
powszechne obrażenia były natychmiastowe i bardzo dużo ludzi było niezdolnych do ucieczki z ogarniętych pożarami,
nagle zrujnowanych miast. W porównaniu do tego konwencjonalne rajdy bombowe powodowały kilka bezpośrednich
zniszczeń, a godziny mijające od rozpoczęcia nalotu do czasu, gdy pożary ogarniały wszystko, umożliwiały ludności
ucieczkę.
Istnieje wygodna zasada oceniania krótkoterminowych strat spowodowanych wszystkimi skutkami ataku nuklearnego.
Polega ona na oszacowaniu liczby osób znajdujących się wewnątrz strefy, której granicę wyznacza nadciśnienie o
wartości 5 psi - owa liczba to przybliżony szacunek strat. W rzeczywistości, część osób znajdujących się wewnątrz
strefy przeżyje a część ludzi na zewnątrz jej zginie - jednak uważa się, że liczebności tych grup będą równe i że będą
się one wzajemnie pokrywać.
7.2 Przegląd efektów opóźnionych
7.2.1 Skażenie radioaktywne
Zasadniczym opóźnionym efektem eksplozji jądrowych jest wyprodukowanie dużych ilości materiałów
promieniotwórczych o dużym okresie półrozpadu (od dni do tysiącleci). Głównym źródłem tych produktów są resztki
pozostałe po reakcji rozszczepienia. Znaczącym drugorzędnym źródłem jest absorpcja neutronów przez nie-
radioaktywne izotopy zarówno z bomby jak i środowiska zewnętrznego.
Proces rozszczepienia atomów może przebiegać na około 80 różnych sposobów (odmienne reakcje), w których powstać
może około 80 różnych izotopów. Różnią się one zasadniczo właściwościami fizycznymi - w tym trwałością - niektóre
są całkowicie stabilne podczas gdy inne mają okresy półrozpadu rzędu części sekundy. Rozpadające się izotopy mogą
pozostawić po sobie inne stabilne lub niestabilne izotopy. Z tego powodu otrzymana mieszanina staje się bardzo
szybko niezwykle złożona - w produktach rozszczepienia zidentyfikowano około 300 różnych izotopów 36
pierwiastków.
Izotopy o krótkim okresie półrozpadu uwalniają swoją energię gwałtownie, tworząc obszary o wysokim stopniu
skażenia promieniotwórczego, które szybko ulegają neutralizacji. Izotopy o długim czasie półrozpadu uwalniają
energię w czasie większych okresów czasu, tworząc tym samym obszary o mniejszym poziomie napromieniowania
jednak będące bardziej trwałe. Z tego powodu produkty rozszczepienia mają początkowo bardzo wysoki stopień
promieniotwórczości który jednak gwałtownie maleje - wraz ze zmniejszeniem intensywności radiacji zmniejsza się
również szybkość procesów rozpadu.
Oszacowaniu stopnia napromieniowania służy tzw. "zasada siedmiu". Mówi ona, iż wraz z każdym siedmiokrotnym
zwiększeniem czasu upływającego od detonacji (rozpoczynając od lub po 1 godzinie) nasilenie promieniotwórcze
maleje 10-krotnie. W ten sposób po 7 godzinach poziom radioaktywny maleje o 90%, osiągając 1/10 stanu z 1 godziny.
Po 7*7 godzinach (49 godzin - w przybliżeniu dwa dni) intensywność promieniowania maleje o kolejne 90%. Po 7*2
dniach (dwa tygodnie) promieniowanie zmniejsza się o nastepne 90% - tak też dzieje się po 14 tygodniach (7*2
tygodnie). Po sześciu miesiącach wskaźnik szybkości rozpadu staje się bardziej gwałtowny.
Produkty te są o wiele bardziej groźne w postaci pyłu radioaktywnego. Poziom skażenia pyłem promieniotwórczym
zależy głównie od wysokości, na której detonowana jest bomba, w mniejszym stopniu od rozmiarów eksplozji.
Jeżeli eksplozja jest detonacją atmosferyczną (kula ognia nie dotyka ziemi) to, gdy wyparowane produkty
radioaktywne schłodzą się wystarczająco do kondensacji, ulegną zestaleniu w formie mikroskopijnych cząsteczek.
Cząsteczki te zostaną wyniesione w wysokie warstwy atmosfery przez rozszerzającą się kulę ognia, chociaż znaczące
ilości pozostają w niższych warstwach atmosfery na skutek konwekcyjnej cyrkulacji powietrza wewnątrz kuli ognia.
Im większa jest eksplozja, tym więcej i w krótszym czasie pyłu zostaje wyniesione oraz tym mniejsza proporcjonalnie
ilość pozostawiona w niższych warstwach atmosfery. Dla detonacji ładunków 100 kt lub mniejszych, kula ognia nie
przekroczy granic troposfery, gdzie odbyłyby się zestalenie. Dlatego cały opad promieniotwórczy w przeciągu
miesięcy (zazwyczaj znacznie szybciej) powróci na ziemię dzięki procesom pogodowym. W ładunku rzędu megaton,
kula ognia wzniesie się tak wysoko, że osiągnie stratosferę. W stratosferze jest zawarte bardzo mało pary wodnej (jest
"sucha") i nie zachodzą tam procesy, które mogłyby spowodować opad pyłu promieniotwórczego. Dlatego małe
cząsteczki radioaktywne mogą znajdować się w niej przez okres miesięcy lub lat. Tak długi okres czasu powoduje, że
większość materiału promieniotwórczego ulega rozpadowi zanim opadnie na ziemię oraz, że będzie on rozprowadzony
na skale globalną. Wraz ze wzrostem siły wybuchu ponad 100 kt proporcjonalnie rośnie ilość pyłu radioaktywnego,
który zostaje wyniesiony do stratosfery.
Eksplozja przeprowadzona bliżej ziemi (wystarczająco aby kula ognia jej dotknęła) powoduje wciągnięcie do kuli
dużych ilości zanieczyszczeń. Zazwyczaj nie wyparowują one, a nawet jeśli, jest ich tak dużo, że formują duże
fragmenty. Izotopy radioaktywne wnikają w nie (np. w grudki ziemi) i bardzo szybko opadają na ziemię. Proces ten
trwa od minut do dni i powoduje skażenie terenu zarówno w pobliżu detonacji jak i na obszarach oddalonych o tysiące
kilometrów. Największy stopień skażenia wytworzony jest w pobliżu miejsca eksplozji, ponieważ opada tam najwięcej
pyłu oraz izotopy o krótkim okresie życia nie uległy jeszcze rozpadowi. Oczywiście warunki pogodowe mogą znacznie
oddziaływać na ten proces. W szczególności, opady deszczu mogą spowodować powstanie małych skupisk o bardzo
wysokim stopniu skażenia. Zarówno ekspozycja na promieniowanie przenikliwe, jak i wewnętrzne napromieniowanie
(np. przyjęcie skażonego pokarmu) wiążą się z poważnymi konsekwencjami dla zdrowia.
Eksplozje zbliżone do ziemi, które jednak nie powodują jej dotknięcia przez kulę ognia, mogą mimo wszystko
wytworzyć poważne skażenie bezpośrednio poniżej punktu detonacji na skutek aktywacji neutronowej. Neutrony
pochłonięte przez ziemię mogą wytworzyć znaczący poziom radiacji przez kilka godzin.
Broń klasy megatonowej, która została zaprojektowana przez Stany Zjednoczone i ZSRR w latach pięćdziesiątych i
sześćdziesiątych, została już w większości wycofana - zastąpiono ją o głowicami o wiele mniejszym ładunku. Typową
siłą wybuchu nowoczesnych głowic strategicznych, poza kilkoma wyjątkami, jest 200-750 kt. Współczesne badania
nad modelami klimatycznymi wykazały, że ta redukcja ładunku zaowocowała dużym zwiększeniem stosunku opadu
radioaktywnego pozostawionego w niższych warstwach atmosfery oraz o wiele szybszym i bardziej intensywnym
rozpadem pyłu promieniotwórczego, niż to zakładano w pracach prowadzonych w latach sześćdziesiątych i
siedemdziesiątych. Redukcja siły arsenału strategicznego, związana z rezygnacją z broni o dużym ładunku na rzecz
większej ilości mniejszych głowic, spowodowała zwiększenie ryzyka powstania opadu radioaktywnego.
7.2.2 Efekty atmosferyczne i klimatyczne
Chociaż nie tak śmiercionośne jak skażenie radioaktywne, inne efekty środowiskowe mogą być również szkodliwe.
7.2.2.1 Niszczenie warstwy ozonowej
Wysoka temperatura nuklearnej kuli ognia połączona z gwałtowną ekspansją oraz ochładzaniem powoduje
wytworzenie dużych ilości tlenków azotu z atmosferycznego tlenu i azotu (podobnie, jak dzieje się w silnikach
spalinowych). Każda megatona produkuje około 5000 ton tlenków azotu. Wznosząca się kula ognia silnego ładunku
kilotonowego lub megatonowego przeniesie tlenki azotu w głąb stratosfery, skąd będą mogły osiągnąć warstwę
ozonową. Seria dużych eksplozji atmosferycznych może znacząco osłabić warstwę ozonową. Silne testy
przeprowadzone w latach pięćdziesiątych i sześćdziesiątych prawdopodobnie spowodowały częściowe zniszczenie tej
warstwy, jednak pomiary ozonu przeprowadzane w tamtych latach były za bardzo ograniczone aby pozwolić na
odróżnienie tych zmian od procesów naturalnych.
7.2.2.2 Zima jądrowa
Znana propozycja grupy TTAPS (Turco, Toon, Ackerman, Pollack i Sagan) dotycząca potencjalnej "zimy jądrowej"
jest kolejnym możliwym następstwem użycia broni nuklearnej. Efekt ten jest spowodowany przez absorpcję światła
słonecznego przez duże ilości sadzy znajdujące się w atmosferze, a pochodzące z licznych pożarów miast i odwiertów
naftowych zniszczonych podczas ataku nuklearnego.
Podobne zdarzenia zostały zaobserwowane w przyrodzie podczas erupcji wulkanu, kiedy to do atmosfery dostały się
duże ilości pyłu. Następstwem wybuchu wulkanu Tambora w 1815 (największej erupcji wulkanu we współczesnej
historii) był "rok bez lata" w 1816 - najchłodniejszy rok w ostatnich stuleciach.
Sadza jest bardziej efektywna w absorbowaniu światła niż pył wulkaniczny oraz jej cząsteczki są małe i nieodporne na
działanie wody i z tego powodu bardzo lotne oraz łatwe do zmycia.
Chociaż początkowe wyniki pracy grupy TTASP spotkały się z dużą dozą sceptycyzmu i krytycyzmu, późniejsze
zaawansowane prace prowadzone przez naukowców na całym świecie potwierdziły je we wszystkich detalach. Wyniki
te wskazywały, że ilość sadzy wytworzona podczas pożarów większości głównych miast Stanów Zjednoczonych i
ZSRR zniszczy podstawy globalnego klimatu. Głównym efektem byłoby gwałtowny i drastyczny spadek temperatury,
zwłaszcza na kontynentach. Ostatnie badania wykazały, że atak nuklearny na dużą skalę przeciwko celom miejskim i
rafineriom spowodowałby średni spadek temperatury o przynajmniej 10 stopni C przez wiele miesięcy. Taki poziom
ochłodzenia przekracza wielokrotnie to, co zostało zaobserwowane w poznanej historii i można go porównać do ery
lodowcowej. Prawdopodobnie tak duże zmiany klimatyczne nie zaszły na Ziemi od 65 milionów lat.
Oczywiście mniejszy atak spowodowałby powstanie ograniczonego efektu "zimy jądrowej". Udowodniono jednak, że
produktywność największych światowych zbiorów żywności pochodzących z upraw podzwrotnikowych zostałaby
dramatycznie zmniejszona, jeżeli nastąpiłby spadek temperatury o więcej niż jeden stopień na krótki okres czasu w
sezonie dojrzewania. Ponieważ światowe zapasy żywności wystarczają jedynie na kilka miesięcy, wojna podczas
wiosny lub lata na półkuli północnej w dalszym ciągu spowodowałaby, na skutek tego efektu, globalny głód nawet
jeżeli wywołałaby jedynie delikatna "jesień jądrową".
7.3 Fizyka efektów broni nuklearnej
Promieniowanie cieplne i fala uderzeniowa są nieuniknionymi konsekwencjami momentalnego wydzielenia ogromnej
ilości energii na małym obszarze i z tego powodu są charakterystyczne dla wszystkich broni nuklearnych niezależnie
od typu czy detali konstrukcyjnych. Stopień emisji promieniowania jonizującego, zarówno wypromieniowanego w
chwili eksplozji jak i przez pył promieniotwórczy, zależy od fizyki reakcji jądrowych oraz od budowy broni, dlatego
też jest silnie uzależniony zarówno od typu jak i konstrukcji bomby.
7.3.1 Fizyka kuli ognia
Kula ognia jest gorącą kulą gazu wytworzoną, gdy reakcje rozszczepienia rozsadzają bombę i powodują ogrzanie
bezpośrednio otaczającego ośrodka do bardzo wysokiej temperatury. Wraz z rozszerzaniem się tej rozżarzonej kuli
gorącego gazu, część jej energii jest wypromieniowana jako radiacja termiczna (włączając światło widoczne jak i
ultrafioletowe), część zaś zużyta jest do stworzenia fali uderzeniowej w otaczającym środowisku. Pochodzenie tych
dwóch destruktywnych efektów jest połączone fizyką kuli ognia. Poniższe rozważania zakładają (jeżeli nie jest inaczej
zaznaczone), iż kula ognia formuje się na otwartym powietrzu.
7.3.1.1 Wczesne fazy tworzenia kuli ognia
Bezpośrednio po zakończeniu w broni produkujących energię reakcji jądrowych, energia jest skoncentrowana w
paliwie nuklearnym. Energia jest zmagazynowana jako (wg znaczenia): promieniowanie cieplne lub fotony; energia
kinetyczna zjonizowanych atomów i elektronów (głównie elektronów, ponieważ liczba wolnych elektronów
przewyższa liczbę atomów); oraz pobudzone atomy, które są częściowo lub całkowicie pozbawione elektronów
(częściowo dla ciężkich pierwiastków, całkowicie dla lekkich).
Promieniowanie cieplne jest emitowane przez całą materię. Jego intensywność oraz długość fali jest funkcją
temperatury - wzrastają proporcjonalnie do przyrostu temperatury. Nasilenie radiacji termicznej wzrasta bardzo
gwałtownie - wraz z czwartą potęgą temperatury. Z tego powodu przy temperaturze typowej dla wybuchów jądrowych
60-100 milionów stopni C, która jest około 10 000 razy większa od temperatury panującej na powierzchni Słońca,
jasność (na jednostkę powierzchni) jest około 10 biliardów (1016) razy większa. W konsekwencji około 80% energii
eksplozji jądrowych istnieje w formie fotonów. W tych temperaturach istnieją one w postaci miękkiego
promieniowania X o energiach rzędu 10-200 keV.
Jako pierwsze z bomby energię unosi promieniowanie gamma wyprodukowane w reakcjach jądrowych. Promienie
gamma są obdarzone energią rzędu MeV i ich znacząca ilość przenika przez reflektor i obudowę bomby uciekając z
prędkością światła. Promienie gamma jonizują otaczające molekuły powietrza, powodując rozpoczęcie reakcji
chemicznych, które formują gęstą warstwę "smogu" rozciągającą się na dziesiątki metrów wokół bomby. Smog ten to
głównie ozon oraz tlenki azotu.
Promienie X, będące wśród cząstek na szczycie pod względem przenoszonej energii, dysponują dużą zdolnością
penetracyjną i mogą pokonywać z prędkością światła znaczne odległości przez materię zanim zostaną pochłonięte.
Absorpcja promieniowania X pobudza atomy powodując, że po pewnym czasie emitują one część swojej energii jako
nowy promień X (o mniejszej energii). Proces, w których promienie X dzięki łańcuchowi kolejnych emisji i absorpcji
przenoszą energię z gorącego rdzenia bomby, nazywa się transportem radiacyjnym (czy też promieniotwórczym).
Ponieważ każda absorpcja/re-emisja trwa pewien czas oraz kierunek ponownej emisji jest losowy (jest równie
prawdopodobny powrót do centrum bomby jak i ucieczka z niej), wskaźnik prędkości transportu radiacyjnego jest
zdecydowanie niższy niż prędkość światła. Pomimo to jest znacząco większy od prędkości ekspansji plazmy
(zjonizowanego gazu) tworzącego kulę ognia czy szybkości neutronów.
Rozszerzający się pęcherz o bardzo wysokiej temperaturze jest często nazywany "kulą izotermiczną". Jest to
przestrzeń, w której wszystko zostało już rozgrzane przez promienie X niemalże do temperatury unifikacji -
początkowo dziesiątek milionów stopni. W momencie, gdy kula rozszerza się poza granice skrzyni bomby rozpoczyna
ona emisję światła (chyba, że bomba znajduje się podziemią lub podwodą). Z powodu wciąż olbrzymich temperatur
jest niewiarygodnie jasno (przy kuli tryliony razy jaśniej niż na powierzchni Słońca). Większość energii jest
wypromieniowana jako promienie X oraz ultrafioletowe, które są niewidoczne w powietrzu. Nawet jeśli długości fal
znajdują się na pograniczu ultrafioletu i światła widzialnego, większość energii jest absorbowana przez warstwę
"smogu". Na tym etapie kula ognia ma tylko kilka metrów średnicy.
7.3.1.2 Rozwój fali uderzeniowej i emisja promieniowania cieplnego
Wraz z ekspansją kuli ognia, ochładza się ona i maleje długość fali fotonów przenoszących energię. Fotony o dłuższej
długości fali nie przenikają tak daleko przed absorpcją, spada więc także prędkość transportu energii. Kiedy kula
izotermiczna ochładza się do około 300 000 stopni C (a jasność przy kuli jest jedynie 10 milionów razy większa niż
przy powierzchni Słońca) prędkość transportu radiacyjnego wyrównuje się z prędkością dźwięku w znajdującej się w
kuli ognia plazmie. W tym momencie fala uderzeniowa formuje się jako energia kinetyczna szybko poruszających się
jonów, które rozpoczynają przekazywanie energii otaczającemu powietrzu. Ten fenomen, znany jako "separacja
hydrodynamiczna", zdarza się dla 20 kt ładunku około 100 mikrosekund po eksplozji, kiedy kula ognia ma jakieś 13
metrów średnicy. Wewnętrzna fala, spowodowana gwałtownie rozszerzającymi się resztkami bomby, może wyprzedzić
i wzmocnić zewnętrzną falę uderzeniową kilkaset mikrosekund później.
Początkowo fala uderzeniowa porusza się z prędkością 30 km/sek, stukrotnością prędkości dźwięku w normalnym
powietrzu. Powoduje to olbrzymią kompresję i ogrzanie powietrza , aż do 30 000 stopni C (około pięciokrotnie
większej niż temperatura powierzchni Słońca). W takiej temperaturze powietrze staje się rozżarzone i zjonizowane.
Zjonizowany gaz jest nieprzenikalny dla widzialnego promieniowania, także fala uderzeniowa ukrywa bardziej gorącą
kulę izotermiczną. Czoło fali jest wielokrotnie jaśniejsze niż Słońce, jednak jest o wiele bledsze niż kula izotermiczna i
dlatego zdaje się optycznie wyglądać jak swoistego rodzaju zasłona.
Kula ognia jest najjaśniejsza tuż po procesie separacji hydrodynamicznej - ogromna intensywność światła
rekompensuje rozmiary kuli. Gwałtowny spadek temperatury powoduje dziesięciokrotny spadek energii cieplnej,
osiągając go w około 10 milisekund dla bomby 20 kt (100 milisekund dla bomby 1 Mt). Na ten "pierwszy impuls"
składa się jedynie około 1% łącznej radiacji termicznej wyemitowanej przez bombę. W tym momencie, kula
wytworzona przez 20 kt bombę ma 180 metrów średnicy.
Kiedy kula rozszerzy się i ochłodzi do około 3000 stopni przestaje się jarzyć i stopniowo zaczyna świecić. Proces ten
jest nazywany "ucieczką" i następuje dla 20 kt ładunku po około 15 milisekundach, kiedy czoło fali uderzeniowej
rozszerzyło się do 220 metrów i przemieszcza się z prędkością 4 km/sek. Kula izotermiczna, ciągle bardzo jasna,
zaczyna być widoczna i formuje "drugi impuls" (tworzy go jasność kuli+zewnętrzna temperatura). Kula zwiększa teraz
znacznie swoje rozmiary i zawiera prawie wyłącznie światło o długościach fal widocznych w powietrzu, dzięki czemu
osiąga większość jasności z pierwszego impulsu przy niższej temperaturze. Drugi impuls następuje dla ładunku 20 kt w
około 150 milisekundzie, 900 milisekundzie dla bomby 1 Mt. Po "ucieczce", fala uderzeniowa nie oddziałuje już
więcej z kulą.
Końcowe granice trwania drugiego impulsu są niemożliwe do wyznaczenia ponieważ współczynnik stopnia emisji
maleje przez pewien okres czasu. Niektóre opracowania oceniają, że 300 milisekund po detonacji 20 kt ładunku (1.8
sekundy dla 1 Mt) 50% łącznej radiacji cieplnej zostało już wyemitowane i że do chwili rozpoczęcia drugiego impulsu
zmaleje do 40%. Wskazuje to na osiągnięcie wskaźnika 10% do 750 milisekundy (20 kt) i 4.5 sekundy (1 Mt). Czas
trwania emisji oszacowuje się jako 0.45 potęga siły wybuchu (Y0.45).
Chociaż drugi impuls nigdy nie osiąga stopnia jasności pierwszego, stanowi on 99% promieniowania cieplnego
wyemitowanego przez bombę (jest on o wiele dłuższy).
7.3.2 Fizyka promieniowania jonizującego
Istnieją cztery znaczące typy promieniowania jonizującego produkowanego podczas eksplozji jądrowej: neutrony,
promieniowanie gamma, cząstki beta i alfa. Promienie gamma to prędkie (krótkie długości fali) fotony (takie jak
promienie X), cząstki beta to szybko poruszające się elektrony, a cząstki alfa to jądra helu.
Wszystkie jednak korzystają z tego samego, prostego mechanizmu: tworzenia chemicznie reaktywnych tzw. "wolnych
rodników", które powodują mutacje normalnych procesów zachodzących w żywych komórkach. Rodniki te powstają,
gdy wysokoenergetyczne promieniowanie uderzy w molekułę żywej tkanki, powodując jej rozpad w zjonizowane
cząstki. Szybkie neutrony mogą ponadto dokonać transmutacji zwykłych atomów do postaci radioaktywnych izotopów,
co powoduje dodatkowe nasilenie radiacji jonizującej w organizmie.
Jednakże różne typy promieniowania wiążą się z odmiennym stopniem ryzyka. Neutrony i promienie gamma to typy
radiacji o wysokim stopniu penetracji. Bardzo trudno jest przed nimi się ochronić. Mogą pokonywać setki metrów
powietrza czy murów zwykłych domów. Dzięki temu mogą spowodować śmiertelne napromieniowanie nawet, jeżeli
organizm nie miał bezpośredniego kontaktu ze źródłem radiacji. Cząstki beta są mniej przenikliwe - mogą pokonywać
kilka metrów powietrza, lecz nie muru, i spowodować poważne konsekwencje dla organizmu znajdującego się w
pobliżu źródła. Cząstki alfa mają zasięg w powietrzu jedynie kilku centymetrów i nie mogą przenikać nawet skóry.
Promieniowanie alfa może spowodować obrażenia jedynie jeżeli izotop je emitujący dostał się do organizmu (np. z
pokarmem).
Efekt ochrony różnych materiałów przed promieniowaniem jest zazwyczaj wyrażony w połowie lub dziesiątej grubości
- innymi słowy grubości materiału potrzebnego do zredukowania intensywności promieniowania o połowę lub do
jednej-dziesiątej. Kolejne warstwy osłony redukują nasilenie promieniowania w tej samej proporcji - tak więc trzy
warstwy dziesiątej grubości redukują intensywność do jednej-tysięcznej (dziesiąta grubość stanowi około 3.3 połowy
grubości). Wartości niektórych dziesiątych grubości materiałów dla promieni gamma przedstawiają się następująco:
stal 8.4-11 cm; beton 28-41 cm; ziemia 41-61 cm; woda 61-100 cm; drewno 100-160 cm. Wartości te zmieniają się w
zależności od różnych energii promieni gamma.
Nawet lekkie ubranie stanowi pewną ochronę przed promieniowaniem beta.
7.3.2.1 Źródła promieniowania
7.3.2.1.1 Radiacja bezpośrednia
Promieniowanie jest emitowane bezpośrednio w reakcjach jądrowych generujących eksplozję oraz przez rozpad
radioaktywnych produktów rozszczepienia (zarówno resztek materiału nuklearnego, jak i pobudzonych radioaktywnie
atomów).
W wyniku samej eksplozji, jeszcze zanim bomba zostanie rozerwana, generowany jest krótki (około 100
nanosekundowy) wybuch promieni gamma i neutronów. Intensywność tej emisji zależy bardzo silnie od typu broni
oraz specyfiki konstrukcji. W większości projektów początkowy wybuch promieniowania jest prawie w całości
zaabsorbowany przez bombę (reflektor, skrzynię, materiały wybuchowe itp.), także przyczynia się on w małym stopniu
do skażenia promieniotwórczego. Neutrony, będące bardziej przenikliwe, mogą uciec. Zarówno reakcje rozszczepienia
jak i fuzji produkują neutrony. Fuzja produkuje jednak ich o wiele więcej na kilotonę ładunku i są one generalnie
bardziej energetyczne od neutronów wytworzonych przez rozszczepienie. Niektóre wyposażenie (bomby neutronowe)
są zaprojektowane w taki sposób, aby wyemitowały tak dużo energii w postaci neutronów, jak to tylko możliwe. W
bombach atomowych (korzystających jedynie z rozszczepienia) silnie reflektorowanych ucieka znikoma część
neutronów. Ocenia się, że Fatman nie spowodował silnej ekspozycji na neutrony a jedynie 2% łącznej dawki
promieniowania Little Boy'a stanowiło neutrony.
Zależnie od konstrukcji broni, [promieniowanie neutronowe może samo w sobie stanowić znaczące źródło radiacji.
Kiedy neutrony przemieszczają się w powietrzu są wyhamowywane przez kolizje z jego atomami oraz ewentualnie
pochłaniane. Proces spowalniania neutronów powoduje skażenie promieniotwórcze. Część energii utraconej przez
szybki neutron w czasie zwalniania jest przekształcona do promieni gama, czasami o bardzo dużych energiach (dla
14.1 MeV neutronów). Czas trwania produkcji promieni gamma przez neutrony to około 10 mikrosekund. W wyniku
absorpcji neutronów przez azot-14 także powstają promienie gamma - proces ten trwa do 100 milisekund.
Bezpośrednio po eksplozji obecna jest duża ilość produktów rozszczepienia o bardzo krótkich okresach półrozpadu
(milisekundy do minut). Rozpad tych izotopów generuje intensywne promieniowanie gamma, które jest emitowana
bezpośrednio z kuli ognia. Proces ten jest zazwyczaj ukończony w ciągu 10 sekund.
Relatywna waga tych źródeł promieniowania gamma zależy od wielkości eksplozji. Małe ładunki (powiedzmy 20 kt)
mogą wytworzyć do 25% całkowitego promieniowania gamma dzięki bezpośrednim reakcją, których produktami są
promienie gamma i neutrony. Dla większych ładunków (1 Mt) ten współczynnik w zasadzie równy jest zero. We
wszystkich przypadkach ogrom promieni gamma powstaje dzięki rozpadowi radioaktywnych produktów.
7.3.2.1.2 Promieniowanie opóźnione
Opóźniona radiacja jest jedynym źródłem cząstek alfa i beta. Są one oczywiście również emitowane podczas szybkiego
rozpadu (opisywanego w poprzednim podpunkcie), ale zasięg ich działania jest zbyt mały, aby mogły one się
przyczynić do nasilenia promieniowania. Promieniowanie beta i alfa nabiera znaczenia, gdy radioaktywny pył zaczyna
osiadać. W tej fazie promieniowanie gamma jest nadal istotne.
Opad jest mieszanką różnych radioaktywnych izotopów, w której ciągle zachodzą procesy rozpadu jednego izotopu w
inny. Wiele izotopów ma znaczny udział w całkowitym poziomie radiacji. Promieniowanie z krótko żyjących izotopów
dominuje początkowo - ogólnym trendem jest podtrzymanie intensywności rozpadu po ich zniknięciu. W dłuższych
przedziałach czasu na znaczeniu zyskują dłużej żyjące izotopy, a kilka z nich ma szczególny udział w kreowaniu
skażenia długoterminowego.
Radioaktywne izotopy są mierzone w kiurach (Ci). 1 kiur jest wielkością radioaktywności materiału, który przechodzi
3.7x1010 rozpadów/sek (równe 1 g radu-226). Bardziej współczesną jest jednostka układu SI bekerel (Bq), 1 bekerel
równy jest 1 rozpadowi/sek. Rozszczepienie 57 gramów wytwarza 3x1023 atomów będących produktami tej reakcji
(dwa na miejsce jednego atomu materiału rozszczepialnego). W minutę po detonacji masa przechodzi rozpady na
poziomie 1021 dezintegracji/sek (3x1010 Ci). Ocenia się, że jeżeli te produkty byłyby rozprzestrzenione na obszarze 1
km2, wtedy na wysokości 1 m ponad ziemią w godzinę po eksplozji intensywność promieniowania wynosiłaby 7500
radów/godzinę.
Izotopy o szczególnym znaczeniu to: jod-131, stront-90 i 89 oraz cez-137. Są one ważne zarówno z powodu dużej
ilości zawartej w opadzie promieniotwórczym jak również ze względów ich działanie biologiczne. Izotopy te są łatwo
absorbowane, koncentrowane oraz magazynowane przez organizm i mogą spowodować poważne konsekwencje dla
zdrowia, nieproporcjonalnie duże w stosunku do ilości materiału radioaktywnego.
Jod-131 jest emiterem promieniowania beta i gamma; jego okres półrozpadu wynosi 8.07 dni (aktywność 124,000
Ci/g). Energia rozpadu to 970 keV, zazwyczaj dzielone na 606 keV cząstkę beta oraz 364 keV falę gamma. Z powodu
swojego krótkiego okresu półrozpadu jest szczególnie niebezpieczny w tygodniu po eksplozji, chociaż wywołane przez
niego skażenie może się utrzymywać przez kilka miesięcy. Stanowi około 2% izotopów wyprodukowanych przez
reakcje rozszczepienia - 1x105 Ci/kt. Jod jest łatwo absorbowany przez organizm i koncentrowany w małym gruczole
tarczycowym.
Stront-90 jest emiterem beta (546 keV, brak promieniowania gamma) o okresie półrozpadu 28.1 lat (aktywność 141
Ci/g); stront-89 jest również emiterem beta (1.463 MeV, gamma bardzo rzadko) o czasie półrozpadu 52 dni (aktywność
28,200 Ci/g). Każdy z tych izotopów stanowi około 3% ogółu izotopów reakcji rozszczepienia: 190 Ci Sr-90 i 3.8x104
Ci Sr-89 na kilotonę. Z powodu ich chemicznego podobieństwa do wapna są łatwo przyswajane przez organizm i
magazynowane w kościach. Sr-89 jest ważnym czynnikiem kreującym skażenie w rok lub dwa po eksplozji, zaś Sr-90
skaża środowisko na wieki. Największe szkody wywołuje powstały po rozpadzie Sr-90 izotop itr-90. Y-90 ma okres
półrozpadu równy tylko 64.2 godziny, także ulega rozpadowi tak szybko jak powstał, i emituje 2.27 MeV cząstkę beta.
Cez-137 jest emiterem cząstek beta i fal alfa; jego okres półrozpadu wynosi 30 lat (aktywność 87 Ci/g). Energia
rozpadu równa jest 1.176 MeV, zazwyczaj dzielona na 514 keV cząstkę beta i 662 keV falę gamma. Stanowi on około
3-3.5% wszystkich produktów rozszczepienia - 200 Ci/kt. Jest głównym długoterminowym emiterem promieniowania
gamma spośród izotopów znajdujących się w opadzie radioaktywnym i skaża środowisko na wieki.
Chociaż nieistotne ze względu na efekty promieniotwórcze, izotop węgla-14 i tryt są również interesujące ze względu
na możliwe mutacje genetyczne. Nie są to bezpośrednie produkty rozszczepienia. Powstają na skutek interakcji między
neutronami reakcji rozszczepienia i syntezy z atmosferą i, w przypadku trytu, jako bezpośredni produkt reakcji fuzji.
Większość trytu wytworzonego w fuzji jest wykorzystana podczas eksplozji jednak znacząca ilość pozostaje. Tryt jest
także produkowany w reakcji absorpcji szybkiego neutronu przez azot atmosferyczny: N-14 + n -> T + C-12. Węgiel-
14 powstaje także w reakcjach neutron-azot: N-14 + n -> C-14 + p. Tryt jest bardzo słabym emiterem cząstek beta
(18.6 keV, brak fal gamma) o okresie półrozpadu 12.3 lat (9700 Ci/g). Węgiel-14 jest także słabym emiterem beta (156
keV, brak gamma) o okresie półrozpadu 5730 lat (4.46 Ci/g).
Testy atmosferyczne przeprowadzane podczas lat pięćdziesiątych i wczesnych sześćdziesiątych wyprodukowały około
3.4 g C-14 na kilotonę (15.2 Ci) - łącznie 1.75 tony (7.75x106 Ci). Dla porównania, tylko około 1.2 tony C-14
występuje naturalnie w atmosferze (1 tona) i żyjących organizmach (0.2 tony). Kolejne 50-80 ton znajduje się w
oceanach. Z powodu obiegu węgla między atmosferą a oceanami, czas pół-życia C-14 w atmosferze wynosi jedynie
około 6 lat. Do czasów obecnych atmosferyczne stężenie powróciło do poziomu 1% ponad normę. Wysoki poziom C-
14 pozostaje nadal w materii organicznej uformowanej podczas lat sześćdziesiątych (drewno, czy DNA).
7.4 Detonacje atmosferyczne i naziemne.
Wydaje się być logicznym, iż najbardziej destruktywne efekty wykorzystania broni nuklearnej osiągnie się dzięki jej
detonacji w centrum celu - to jest detonacji naziemnej. W większości przypadków nie jest to jednak prawdą. Generalnie
broń jądrową projektuje się do eksplozji ponad poziomem ziemi - jak np. detonacji atmosferycznych (punkt znajdujący
się bezpośrednio pod punktem eksplozji nazywa się hipocentrum). Naziemne (oraz podziemne) detonacje mogą być
wykorzystywane do specjalnych celów.
7.4.1 Eksplozje atmosferyczne
Kiedy następuje detonacja, eksplozja generuje falę uderzeniową, która rozszerza się jak bańka mydlana. Jeżeli
detonacja nastąpiła nad ziemią, rozszerzająca się fala osiąga poziom gruntu i zostaje odbita - tj. czoło fali odbija się od
ziemi i formuje drugą falę, poruszającą się za pierwszą. Druga fala porusza się szybciej ponieważ przemieszcza się ona
przez powietrze już rozpędzone przejściem pierwszej fali. Odbita fala dochodzi do fali pierwotnej i kiedy to następuje
łączą się one w jedną wzmocnioną falę uderzeniową. Proces ten jest nazywany efektem Macha.
Im większa wysokość detonacji, tym słabsza jest fala uderzeniowa gdy dociera do ziemi. Z drugiej jednak strony, fala
uderzeniowa będzie oddziaływać na większym terenie. Z tego powodu eksplozje atmosferyczne redukują intensywność
fali lecz zwiększają obszar, na którym jest ona odczuwalna. Dla danej siły wybuchu oraz ciśnienia fali istnieje unikalna
wysokość na której teren objęty jej działaniem o danym ciśnieniu jest zmaksymalizowany. Jest ona nazywana
optymalną wysokością detonacji dla danego ładunku i ciśnienia.
Wszystkie obiekty mają pewien stopień podatności na działanie fali uderzeniowej. Kiedy pewien próg ciśnienia fali jest
przekroczony, obiekt jest całkowicie zniszczony. Poddawanie konstrukcji ciśnieniom większym niż ta graniczna
wartość jest bezcelowe. Dzięki odpowiedniemu doborowi wysokości eksplozji, detonacja atmosferyczna może
zniszczyć większość celów na dużo większym obszarze niż detonacja naziemna.
Efekt Macha wzmacnia fale uderzeniowe o ciśnieniu poniżej 50 psi. Powyżej tej wartości efekt powoduje bardzo małe
wzmocnienie. Dlatego detonacje atmosferyczne mają przewagę, jeżeli chodzi o osiągnięcie bardzo dużego ciśnienia
fali.
Dodatkowym efektem eksplozji atmosferycznych jest generowanie radiacji termicznej w bardziej destruktywny sposób.
Jeżeli kula formuje się nad ziemią, promieniowanie przemieszcza się bardziej stromo i jest mniej prawdopodobne, aby
zostało zablokowane przez jakąś przeszkodę.
7.4.2 Eksplozje naziemne
Detonacje naziemne są użyteczne jeżeli pożądane jest wywołanie lokalnego skażenia lub kiedy fala uderzeniowa ma
zniszczyć podziemne lub bardzo silnie wzmocnione struktury jak silosy czy tamy. Fala uderzeniowa jest lepiej
przekazywana przez ziemię jeżeli bomba eksploduje w bezpośrednim jej kontakcie, dlatego detonacje naziemne mogą
być wykorzystane do zniszczenia okopanych centrów dowodzenia. Do zniszczenia niektórych celów, jak np.
wypełnionych ziemią tam, niezbędne jest wytworzenie krateru - dlatego są to potencjalne cele detonacji naziemnych.
7.4.3 Eksplozje podziemne
Detonacja bomby pod ziemią może być nawet bardziej efektywna w tworzeniu kraterów i niszczeniu okopanych
struktur. Może także znacząco wyeliminować promieniowanie cieplne i zredukować zasięg fali uderzeniowej.
Oczywistym problemem jest dostarczenie bomby pod powierzchnię ziemi. Rozwinięto jednak technologię
penetrujących ziemię bomb, które mogą wbić się ponad trzydzieści metrów pod powierzchnię.
7.5 Efekty elektromagnetyczne
Wysokie temperatury i energetyczne promieniowanie towarzyszące eksplozją nuklearnym tworzy duże ilości
zjonizowanej materii, która jest obecna bezpośrednio po detonacji. Przy sprzyjających warunkach generowane mogą
być silne strumienie i pola elektromagnetyczne, generalnie nazywane EMP (Electromagnetic Pulse - impuls
elektromagnetyczny), które są odczuwane na dużych dystansach. Żywe organizmy są nieczułe na te efekty, jednak
elektryczny i elektroniczny sprzęt może być czasowo lub całkowicie unieruchomiony przez nie. Zjonizowany gaz może
również blokować krótkie fale radiowe i sygnały radarowe (tzw. "zaciemnienie") na długie okresy czasu.
Zaistnienie EMP jest silnie uzależnione od wysokości detonacji. Jest znaczące dla eksplozji naziemnych oraz na
niskich wysokościach (poniżej 4,000 m); jest również bardzo silne dla dużych wysokości detonacji (powyżej 30,000
m); nie jest jednak istotny dla wysokości pomiędzy tymi ekstremami. Dzieje się tak dlatego, iż EMP jest generowane
przez asymetryczną absorpcję promieni gamma wyemitowanych podczas eksplozji. Na średnich wysokościach
powietrze absorbuje te promienie prawie jednolicie i nie wytwarza zakłóceń elektromagnetycznych o dalekim zasięgu.
Tworzenie się EMP rozpoczyna się bardzo intensywnie wraz z krótką eksplozją promieniowania gamma, generowaną
przez reakcje jądrowe w bombie. Około 0.3% energii bomby znajduje się w tym impulsie - trwa on jednak tylko około
10 nanosekund. Promienie gamma zderzają się z elektronami cząsteczek powietrza i powodują ich wybicie z dużymi
energiami w procesie zwanym rozpraszaniem (lub zjawiskiem) Comptona. Te energetyczne elektrony powodują
uwolnienie kolejnych słabo związanych elektronów, tworząc tym samym efekt kaskadowy, który powoduje uwolnienie
około 30,000 elektronów na każdy pierwotny promień gamma.
Dla małych wysokości detonacji elektrony, będąc bardzo lekkie, poruszają się o wiele szybciej niż zjonizowane atomy i
rozprzestrzeniają się daleko od obszaru, w którym zostały wybite. Kreuje to bardzo silne pole elektryczne o
maksymalnej intensywności po 10 nanosekundach. Część promieniowania gamma zostaje zaabsorbowane przez
ziemię, co zapobiega jonizacji. Generuje to bardzo silny pionowy strumień elektryczny, który generuje intensywną,
poziomą, elektromagnetyczną emisję na dużym zakresie częstotliwości (aż do 100 MHz). W tym samym czasie ziemia,
działając jak przewodnik, pozwala elektronom na powrót w pobliże miejsca eksplozji, gdzie skoncentrowane są jony
dodatnie. Generuje to silne pole magnetyczne wzdłuż gruntu. Chociaż tylko około 3x10-10 całkowitej energii eksplozji
jest wypromieniowane jako EMP w detonacji naziemnej (106 J dla bomby 1 Mt), jest ona skoncentrowana w bardzo
krótkim impulsie. Separacja elektryczna (jonizacja) trwa jedynie kilkadziesiąt mikrosekund, a powoduje emisję 100
gigawat energii. Silne pole dla eksplozji naziemnych obecne jest jedynie w bliskim sąsiedztwie miejsca detonacji. Dla
małych bomb są one nieistotne, ponieważ są intensywne jedynie na obszarze znacznych zniszczeń. Wraz ze wzrostem
ładunku rośnie również obszar objęty działaniem silnego EMP. Dla bomby 1 Mt jest to strefa nadciśnienia 2 psi (5 mil).
Duże wysokości detonacji generują EMP, które są o wiele bardziej destruktywne. W tym przypadku około 3x10-5
całkowitej energii jest emitowane jako EMP (1011 J dla bomby 1 Mt). EMP jest wytwarzane, gdy skierowane w dół
promienie gamma napotkają na gęstsze warstwy powietrza. Z tego powodu zjonizowany obszar jest uformowany
poniżej bomby. Strefa ta może się rozciągać we wszystkich kierunkach w poziomie, aż do 2500 km od miejsca
eksplozji na wysokości 500 km. Obszar ten jest wysoki w jego centrum na 80 km. Pole magnetyczne Ziemi powoduje,
że elektrony w tej warstwie poruszają się ruchem spiralnym, generując tym samym potężny, skierowany w dół impuls
elektromagnetyczny trwający kilka mikrosekund. Wytworzone jest również sile pionowe pole elektryczne (20-50
kV/m) pomiędzy powierzchnią Ziemi a zjonizowaną strefą, które trwa przez kilkanaście minut zanim elektrony zostaną
zaabsorbowane przez powietrze. Chociaż maksimum silnego pola EMP dla detonacji na dużych wysokościach stanowi
jedynie 1-10% maksymalnej intensywności dla eksplozji naziemnych, jest ono jednak bardziej stałe na całej
powierzchni ziemi znajdującej się pod obszarem zjonizowanym.
Efekt działania tych pól na sprzęt elektroniczny jest trudny do przewidzenia, jednak może być poważny. Olbrzymie
prądy elektryczne są wyidukowane w kablach, antenach czy obiektach metalowych (jak na przykład pociskach
rakietowych, samolotach czy strukturach budynków). Komercyjne sieci energetyczne stanowiłyby ogromne anteny
EMP, co spowodowałoby powstanie przepięć daleko przekraczających te wywołane błyskawicami na o wiele
większym obszarze. Nowoczesne chipy VLSI (Very-Large-Scale Integrated - układy wysoce zintegrowane) są bardzo
czułe na jakiekolwiek skoki napięcia i zostałyby zniszczone. Sprzęt wojskowy jest zasadniczo zaprojektowany do bycia
odpornym na EMP, jednak realistyczne testy są bardzo trudne do przeprowadzenia i ochrona przed EMP koncentruje
się na dopracowaniu detali. Drobne zmiany w sprzęcie, nieprawidłowa konserwacja, nieodpowiednie części, wilgoć czy
zwykły brud mogą spowodować całkowitą nieskuteczność procedur ochrony przed EMP. Sądzi się, że jedna eksplozja
o wysokiej sile wybuchu zdetonowana na dużej wysokości nad dzielnicą przemysłową spowodowałaby
unieruchomienie zakładów na nieokreślony czas oraz ogromne konsekwencje ekonomiczne.
Zjonizowany obszar może również blokować sygnały radiowe i radarowe. Podobnie jak EMP, ten efekt zaczyna być
istotny dla detonacji na dużych wysokościach. "Zaciemnienie" może spowodować zablokowanie radaru na dziesiątki
sekund do minut na obszarze o przekątnej dziesiątek kilometrów. Wysokie częstotliwości radiowe mogą być zakłócane
na terenie setek do tysięcy kilometrów przez minuty do godzin (zależnie od warunków).
7.6 Mechanizmy destrukcji
Każda przyczyna obrażeń została omówiona oddzielnie, nie powinno jednak dziwić, że w połączeniu często wzajemnie
wzmacniają swoje destruktywne działanie.
7.6.1 Zniszczenia termiczne i pożary
Zniszczenia termiczne następujące po eksplozji nuklearnej są spowodowane intensywnym promieniowaniem cieplnym
wyemitowanym przez kulę. Radiacja termiczna (światło widzialne i podczerwone) jest w całości lub częściowo
pochłaniana przez powierzchnie jakie napotka. Promieniowanie to trwa od dziesiątych części sekundy to kilkunastu
sekund, zależnie od siły wybuchu bomby (jest większe dla większych ładunków). Podczas tego czasu jego
intensywność może przekroczyć 1000 wat/cm2 (maksymalne nasilenie bezpośredniego światła słonecznego wynosi
0.14 wata cm2). Dla porównania podobne warunki osiąga się przy bezpośrednim kontakcie z palnikiem acetylenowym.
Ciepło jest absorbowane przez zewnętrzną warstwę powierzchni, która ma zwykle grubość rzędów części milimetra.
Naturalnie ciemne materiały pochłaniają więcej energii niż jasne czy refleksyjne. Ciepło jest absorbowane o wiele
szybciej niż mogłoby zostać przekazane dzięki przewodnictwu, czy odzyskane przez ochładzanie (wypromieniowanie)
czy konwencyjne ruchy powietrza, dlatego w warstwie tej niemal natychmiast wytwarzają się bardzo wysokie
temperatury. Temperatura zewnętrznych warstw obiektów znajdujących się blisko kuli ognia może przekroczyć 1000
stopni C. Tak wysokie temperatury mogą spowodować dramatyczne zmiany w materiale, nie penetrują go jednak
bardzo głęboko.
W przeciwieństwie do małej, duża bomba potrzebuje więcej energii do wywołania danego poziomu zniszczeń - dzieje
się tak, ponieważ w przypadku większego ładunku energia cieplna jest emitowana przez dłuższy okres czasu.
Zniszczenia termiczne wywołane przez dużą bombę są również większe z uwagi na dłuższą ekspozycję.
Zniszczenia spowodowane promieniowaniem cieplnym zależą bardzo silnie od warunków pogodowych. Zachmurzone
niebo, dym czy inne ciemne obiekty w powietrzu mogą znacząco zredukować efektywny zasięg destrukcji.
Z praktycznych względów emisja promieniowania cieplnego przez bombę jest zakończona do czasu dotarcia fali
uderzeniowej.
Pożary występujące bezpośrednio po eksplozji związane są ze skutkiem działania zarówno fali uderzeniowej jak i
promieniowania termicznego.
7.6.1.1 Obrażenia termiczne
Rezultatem ekspozycji skóry na bardzo duże temperatury są poparzenia. Oparzenia spowodowane gwałtownym
promieniowaniem cieplnym z kuli ognia określa się jako błyskawiczne. Im więcej przekazanej energii termicznej, tym
poważniejsze obrażenia. Poniższa tabela określa ilość radiacji cieplnej potrzebnej do spowodowania oparzeń różnego
stopnia oraz maksymalne odległości, na których mogą wystąpić w zależności od siły wybuchu bomby. Jednostką ciepła
jest gramo-kaloria, równoważna 4.2 J (4.2 wata przez 1 sek.). Kolor skóry jest ważny - jasna karnacja jest mniej
podatna na oparzenia. W tabeli założono średni kolor skóry.
20 kiloton
1 megatona
20 megaton
1-szy stopień
2.5 cal/cm2 (4.3 km)
3.2 cal/cm2 (18 km)
5 cal/cm2 (52 km)
2-gi stopień
5 cal/cm2 (3.2 km)
6 cal/cm2 (14.4 km)
8.5 cal/cm2 (45 km)
3-ci stopień
8 cal/cm2 (2.7 km)
10 cal/cm2 (12 km)
12 cal/cm2 (39 km)
Oto wygodne wzory umożliwiające obliczenie efektu oparzeń dla dowolnego ładunku:
o_cieplne_1st = Y0.38 * 1.20
o_cieplne_2st = Y0.40 * 0.87
o_cieplne_3st = Y0.41 * 0.67
Zasięg powinien być podany w km, siła wybuchu w kt; wyniki są dokładne do 10% dla bomb 1 kt-20 Mt.
Błyskawiczne poparzenia pierwszego stopnia nie są groźne - nie dochodzi do zniszczenia tkanki. Charakteryzuje je
natychmiastowy ból połączony z zaczerwienieniem skóry. Objawy te utrzymują się przez kilka minut do godzin, po
czym ustępują - oparzona skóra wraca do normalnego stanu.
Oparzenia drugiego stopnia powodują szkody w tkance skóry właściwej niszcząc jej część. Ból i zaczerwienienie
poprzedzają pojawienie się w ciągu kilku godzin bąbli stanowiących osocze zgromadzone pomiędzy naskórkiem a
uszkodzona tkanką. Pozostaje jednak wystarczająca ilość nietkniętej skóry właściwej aby przeprowadzić szybką
regenerację poparzonego obszaru. Pęknięte pęcherze są możliwą drogą dostania się infekcji.
Oparzenia trzeciego stopnia powodują śmierć wszystkich tkanek skóry, włączając w to komórki odpowiedzialne za
regenerację. Jedyną drogą na leczenie takich poparzeń jest odbudowa skóry przez sąsiadujące ze zniszczonym
fragmentem obszary, proces bardzo powolny i pozostawiający blizny, lub przeszczep tkanki. Oparzenia trzeciego
stopnia stanowią również poważne ryzyko infekcji oraz mogą spowodować znaczne straty osocza. Poparzenia powyżej
25% (lub więcej) powierzchni ciała często wywołują szok, który sam wymaga szczególnej uwagi medycznej.
Możliwe są nawet bardziej poważne oparzenia, które zostały zakwalifikowane do poparzeń czwartego (i piątego)
stopnia. Obrażenia te niszczą tkanki znajdujące się pod skórą: mięśnie, tkankę łączną itd. Mogą być spowodowane
przez promieniowanie cieplne o nasileniu wykraczającym poza wartości z tabeli dotyczących oparzeń trzeciego
stopnia. Wiele osób znajdujących się blisko hypocentrum eksplozji w Hiroszimie wykazywało tego typy obrażenia. W
bezpośrednim sąsiedztwie punktu zero stopień radiacji termicznej wynosił 100 cal/cm2, (co stanowi około
piętnastokrotność ekspozycji wymaganej do powstania oparzeń trzeciego stopnia), z czego większość w ciągu
pierwszych 0.3 sekund (po których dotarła fala uderzeniowa). Było to wystarczające do spowodowania wyparowania
do kości nieosłoniętego ciała.
Czas pomiędzy powstaniem oparzeń trzeciego stopnia a dotarciem podmuchu fali uderzeniowej waha się od kilku
sekund dla kilku kilotonowego ładunku do minuty dla ładunku rzędu megaton.
7.6.1.2 Pożary
Wbrew ekstremalnemu promieniowaniu cieplnemu i nadzwyczajnych panujących temperatur, efekt pożarów jest
mniejszy niż można się tego spodziewać. Dzieje się tak głównie z powodu krótkiego czasu trwania oraz płytkiego
przenikania ciepła w głąb materiałów. Ekstremalne temperatury mogą spowodować pirolizę (rozkład związków
organicznych przy wydzieleniu gazów palnych) i momentalny zapłon, jednak rzadko wystarcza to do wywołania samo-
podtrzymującego się spalania. Możliwe jest to tylko dla ciemnych materiałów łatwopalnych: suchych liści, trawy,
starych gazet, niektórych tekstyliów itp. Na powstanie pożarów wpływa również późniejszy podmuch fali
uderzeniowej, który zazwyczaj zdmuchuje wzniecone już płomienie. Jednakże tlące się materiały mogą później
spowodować ponowne zapalenie.
Zasadniczy efekt pożarów po eksplozjach nuklearnych jest spowodowany przez falę uderzeniową. Zburzone budynki
są bardziej podatne na ogień niż te nietknięte. Fala przemienia wiele budynków w stosy opału, liczne dziury w dachach
i ścianach pełnią funkcję kominów, gazociągi są zniszczone, cysterny z materiałami łatwopalnymi są uszkodzone.
Głównym źródłem zapłonu zdają się być płomienie instalacji grzewczych (piece, piekarniki itp.). Tlące się materiały z
impulsu termicznego mogą służyć jako bardzo efektywny zapalnik dla ulatniającego się gazu.
Chociaż źródła zapłonu są szeroko rozpowszechnione szereg czynników przyczynia się do powstania potężnych
pożarów. Nieskuteczność w walce z ogniem jest bardzo istotna. Kolejnym czynnikiem jest rozrzucenie przez falę
uderzeniową materiałów palnych w poprzek normalnie istniejących zapór przeciwogniowych (np. ulic).
Liczne zapadanie się budynków połączone z nieefektywnością brygad pożarnych może stworzyć pożary, które mogły
być obserwowane po trzęsieniach ziemi w San Francisco (1906), Tokyo-Yokahama (1923) czy ostatnio w Kobe (1995).
W tych katastrofach nie istniało promieniowanie cieplne rozniecające pożary, nie doszło również do rozrzucania
materiałów łatwopalnych, mimo to olbrzymi ogień trawił te miasta. W San Francisco i Tokyo-Yokohama pożary były
odpowiedzialne za większość zniszczeń.
W Hiroszimie pożary przerodziły się w prawdziwą burzę ognia. Zdarza się tak, gdy wyjątkowo rozległe pożary
wytwarzają gwałtownie wznoszącą się kolumnę gorącego powietrza, przez co generowane zostają potężne wiatry
szalejące nad obszarem objętym ogniem. Pożary trwają dopóki nie wypalony zostanie cały dostępny materiał. Na burzę
ognia składa się wiele pożarów zainicjowanych w różnoraki sposób, które połączyły się w jedno. Temperatury
panujące wewnątrz obszaru objętego burzą ognia mogą sięgać wieluset stopni, zaś poziom tlenku węgla śmiertelne
stężenie - osoby, które znajdowały się w burzy ognia opisały te zjawiska. Burza ognia może stopić drogi, samochody i
szkło. Może zagotować wodę w jeziorach czy rzekach oraz spowodować śmierć ludzi z powodu wysokiej temperatury
znajdujących się w okopanych schronach przeciwlotniczych. Dośrodkowe wiatry mogą osiągnąć siłę burzy,
zapobiegają one jednak przemieszczaniu się pożarów na zewnątrz obszaru objętego burzą ognia. Burza ognia w
Hiroszimie rozpoczęła się tylko 20 minut po bombardowaniu.
Nagasaki nie nawiedziła burza ognia - miasto to przeszło inny rodzaj dużego pożaru. Jest on mniej intensywny oraz
powstaje wolniej i jest mniej dynamiczny. Może się rozpocząć w wielu miejscach lub tylko w jednym. Pożary te mogą
się rozciągać na znaczne odległości od miejsca ich powstania. W Nagasaki pożary rozpoczęły się przez pierwsze dwie
godziny i trwały 4-5 godzin.
7.6.1.3 Obrażenia oczu
Blask oraz moc cieplna eksplozji jądrowej jest oczywistym źródłem obrażeń oczu. Możliwe jest uszkodzenie rogówki
wskutek zewnętrznej temperatury oraz siatkówki. Niespodziewanie bardzo mało takich przypadków zostało
odnotowanych w Japonii. Kilka czynników przyczyniło się do redukcji wystąpienia tych obrażeń. Po pierwsze,
uszkodzenie oka następuje kiedy wzrok jest skierowany bezpośrednio na kulę ognia. Ludzie poświęcali mało czasu na
wpatrywanie się w niebo, dlatego tylko mała ich część miała oczy skierowane na kulę ognia w chwili eksplozji.
Drugim istotnym czynnikiem był fakt, iż bomba wybuchła podczas dnia (w świetle dziennym) co skutecznie
zredukowało ryzyko uszkodzenia oka.
U około 4% ludności Hiroszimy z poparzeniami trzeciego stopnia odnotowano katarakty, ból i zapalenie rogówki
trwające od kilku godzin do kilku dni. Nie zauważono innych uszkodzeń rogówki.
Najbardziej pospolitym obrażeniem oczu była "ślepota błyskowa", czasowy stan, w którym wzrokowy barwnik
siatkówki jest wybielony przez intensywne światło. Wzrok jest całkowicie odzyskany gdy barwnik zostaje
zregenerowany - proces ten trwa od sekund do kilku minut. Może to spowodować poważne problemy z
przeprowadzaniem akcji ewakuacyjnych, jak na przykład organizowaniem osłony przed zbliżającą się falą
uderzeniową.
Uszkodzenie soczewki jest najbardziej poważnym urazem, jednak jego wystąpienie jest relatywnie małe z uwagi na
konieczność skierowania wzroku bezpośrednio na miejsce detonacji. Obrażenie to wywołane jest przez poparzenie
obszaru soczewki na który zogniskowany jest obraz kuli ognia. Jasność na jednostkę powierzchni kuli ognia nie maleje
wraz z odległością, zmniejszają się jedynie jej rozmiary. Z tego powodu uszkodzenia siatkówki mogą nastąpić w
każdej odległości, na której kula jest widoczna. Możliwość wystąpienia obrażenia rośnie również w nocy, ponieważ
oko jest wtedy bardziej wrażliwe na światło.
7.6.2 Zniszczenia i obrażenia uderzeniowe
Zniszczenia te spowodowane są dotarciem fali uderzeniowej wytworzonej przez eksplozję nuklearną. Fala ta porusza
się szybciej niż dźwięk i powoduje momentalny skok ciśnienia na jej czole. Powietrze znajdujące się bezpośrednio za
czołem fali jest przyspieszone do dużych prędkości i tworzy potężne wiatry. Wiatr ten porusza się pod pewnym kątem
wywierając dodatkowe ciśnienie (zwane dynamicznym) na boczne ściany obiektów. Kombinacja skoku ciśnienia
(nazywanego nadciśnieniem) oraz dynamicznego ciśnienia powoduje powstanie zniszczeń uderzeniowych.
Zarówno nadciśnienie jak i ciśnienie dynamiczne wzrasta natychmiast do swoich wartości szczytowych gdy nadchodzi
podmuch fali. Następnie ich siła maleje przez pewien okres czasu trwający od kilku dziesiątych sekundy do kilku
sekund - zależnie od siły podmuchu oraz ładunku. Potem nadchodzi długi okres niskiego ciśnienia aż do momentu
ustabilizowania się i powrotu do normalnego poziomu warunków atmosferycznych. Niskie ciśnienie ma małe
znaczenie w powodowaniu zniszczeń czy obrażeń. Jest ono bardziej szkodliwe w przypadku dużej bomby z uwagi na
dłuższy okres trwania.
A oto związki pomiędzy nadciśnieniem i ciśnieniem dynamicznym. Są one sobie równe przy 70 psi i prędkości wiatru
1.5 razy większej od dźwięku. Poniżej 70 psi, ciśnienie dynamiczne jest mniejsze niż nadciśnienie; powyżej 70 psi jest
dokładnie odwrotnie. Ponieważ zależność ta jest stała, wygodnym jest do użycia jedynie nadciśnienia jako środka do
pomiarów efektów fali uderzeniowej. Przy nadciśnieniu 20 psi prędkość wiatru wynosi 500 mph, jest zatem większa
niż prędkość jakiegokolwiek tornada.
Według podstawowych zasad obszary miejskie są kompletnie zniszczone (z dużym stopniem śmiertelności) przy
nadciśnieniu 5 psi, zaś bardzo poważnie uszkodzone przy 3 psi. Ciśnienie dynamiczne jest o wiele mniejsze niż
nadciśnienie powodując tym samym mniejsze straty, chociaż przy 5 psi prędkość wiatru wynosi 162 mph - jest to
wartość zbliżona do szczytowych prędkości wiatrów bardziej intensywnych huraganów.
Ludzie są całkiem odporni na bezpośredni efekt nadciśnienia. Dopiero przy 40 psi odnotować można przypadki
śmiertelne. Ta odporność na ciśnienie umożliwia nie posiadającym odpowiedniego sprzętu załogom łodzi podwodnych
na ucieczkę przez luki awaryjne na głębokości nawet trzydziestu metrów (rekordem jest 180 m, co odpowiada ciśnieniu
300 psi). Możliwe są pęknięcia błon bębenkowych, co nie grozi to jednak życiu.
Niebezpieczeństwo związane z nadciśnieniem pochodzi od zapadających się budynków, które zasadniczo nie są tak
odporne. Gwałtowne zniszczenie szyb oraz ścian tworzy grad śmiertelnych pocisków, a zapadające się struktury mogą
zgnieść lub odciąć dopływ tlenu ludziom.
Ciśnienie dynamiczne może spowodować obrażenia przez rozrzucanie dużej ilości obiektów z dużą prędkością.
Obszary miejskie zawierają dużo takich obiektów a zniszczone budynki generują wiele więcej. Poważne obrażenia lub
śmierć mogą również nastąpić po uderzeniu o podłoże osoby będącej porwanej przez prądy powietrzne.
Efekty fali uderzeniowej są szczególnie groźne na obszarach budowy z uwagi na obecność tam dużych ilości
elementów, które mogą być rozrzucone.
Fala uderzeniowa zwiększa również obrażenia powstałe przez promieniowanie cieplne poprzez odrywanie fragmentów
silnie poparzonej skóry. Tworzy to otwarte rany, które łatwo mogą zostać zainfekowane.
Te bardzo różnorodne efekty utrudniają stworzenie prostego prawa dotyczącego oszacowania wielkości zniszczeń
wytworzonych przez fale uderzeniowe o różnej intensywności. Oto ogólne zasady oceniania szkód:
1 psi
Wybicie szyb.
Lekkie obrażenia spowodowane upadającymi elementami.
3 psi
Zapadnięcie się domów mieszkalnych.
Powszechne są poważne obrażenia, zdarzają się wypadki śmiertelne.
5 psi
Większość budynków zapada się.
Powszechne są wypadki śmiertelne.
10 psi
Wzmocnione betonowe budynki są poważnie uszkodzone lub zniszczone.
Większość ludzi nie żyje.
20 psi
Silnie wzmocnione budynki są poważnie uszkodzone lub zniszczone.
Śmiertelność zbliża się do 100%.
Oto typowe wartości stałej z równania p_uderzeniowy = Y0.33 * stała_ud:
stala_ud_1_psi = 2.2
stala_ud_3_psi = 1.0
stala_ud_5_psi = 0.71
stala_ud_10_psi = 0.45
stala_ud_20_psi = 0.28
gdzie Y jest w kilotonach a zasięg w km.
7.6.3 Obrażenia spowodowane promieniowaniem
Promieniowanie jonizujące powoduje obrażenia głównie poprzez uszkadzanie chromosomów. Ponieważ materiał
genetyczny stanowi bardzo małą część masy komórki, rzadko zdarza się aby uszkodzenie to było spowodowane przez
bezpośrednie uderzenie promieniowania jonizującego w molekułę genetyczną. Częściej jest ono spowodowane przez
powstałe (po zniszczeniu przez promieniowanie innych komórek) wolne rodniki i niestabilne elementy. Są one
reaktywne chemiczne i powodują uszkodzenie DNA oraz zniszczenie chemii komórki na inne sposoby - generując tym
samym bezpośrednie skutki na procesach metabolicznych i replikacyjnych, oraz efekty długoterminowe w postaci
potencjalnego uszkodzenia struktury genetycznej.
Komórki są zdolne do naprawiania dużych uszkodzeń kodu genetycznego, ale proces ten wymaga czasu a mechanizm
naprawczy może zostać zasypany ilością błyskawicznie powtarzających się uszkodzeń. Jeżeli komórka usiłuje się
podzielić zanim zakończone zostaną wystarczające naprawy, próba zakończy się niepowodzeniem i obie komórki
zginą. Konsekwencją tego jest fakt, iż najbardziej narażone na skutki promieniowania są tkanki przechodzące szybki
podział. Widać również wyraźnie, że efekty działania promieniowania zależą częściowo od stopnia ekspozycji.
Mechanizm naprawczy może w dużej mierze usunąć skutki ekspozycji na promieniowanie, które nastąpiło w pewnym
okresie czasu. Gwałtowne wystawienie na wystarczająco dużą dawkę radiacji może spowodować silną chorobę
popromienną, podczas gdy dłuższa ekspozycja, podczas której organizm zostałby napromieniowany w takim samym
stopniu, nie pozostawiłaby żadnych śladów.
Najbardziej wrażliwy jest szpik kostny oraz tkanki limfatyczne - systemy wytwarzające krew oraz limfę. Czerwone
krwinki, które dostarczają tlen do komórek, oraz białe krwinki, odpowiedzialne za odporność, żyją jedynie kilka
tygodni lub miesięcy i muszą być ciągle zastępowane. Układ pokarmowy jest również wrażliwy, ponieważ zewnętrzna
warstwa przewodu pokarmowego jest stale zastępowana. Chociaż nie zagraża to życiu, cebulki włosów także
przechodzą nieustanny podział czego rezultatem jest najbardziej znany symptom napromieniowania - utrata włosów.
Tkanki mniej wrażliwe na promieniowanie to te które nigdy nie przechodzą podziału (np. system nerwowy)
Oznacza to że dzieci i niemowlęta są bardziej wrażliwe na obrażenia niż dorośli oraz, że płody są na nie najbardziej
czułe.
Jeżeli organizm przeżyje, większość uszkodzeń chromosomów zostanie naprawionych a symptomy choroby
popromiennej znikną. Mechanizm naprawy nie jest jednak doskonały. Potencjalne defekty mogą się ukazywać po
latach lub dziesiątkach lat później, np. w postaci nowotworu. Te potencjalne uszkodzenia są bardzo poważne i mogą
skrócić życie o wiele lat. Są one jedyną formą obrażeń spowodowanych ekspozycją na promieniowanie o niskim
nasileniu.
7.6.3.1 Jednostki pomiaru ekspozycji na promieniowanie
Do wyrażenia ekspozycji na radiację stosuje się trzy jednostki pomiaru: rentgen (R), rad oraz rem (nazywane "trzema
jednostkami r"). W literaturze naukowej są one zastąpione przez bardziej faworyzowane jednostki układu SI: greje
(Gy) i siverty (Sv). Każda z trzech jednostek r określa coś innego. Rad jest miarą pochłoniętej dawki. Rentgen to
wielkość mówiąca o ilości energii jonizującej w formie energetycznych fotonów (promieniowanie gamma oraz X) na
której działanie wystawiony jest organizm. Jednostka ta jest najstarsza spośród tych trzech i jest zdefiniowana w formie
bardziej dogodnej do mierzenia poziomu promieniowania, niż interpretowania efektów radiacji na żywe organizmy.
Pod tym względem o wiele bardziej interesujący jest rad, ponieważ zawiera on wszystkie formy promieniowania
jonizującego i dodatkowo mierzy dawkę, która została *aktualnie zaabsorbowana* przez organizm. Rad jest
zdefiniowany jako absorpcja 100 erg na gram tkanki (lub inaczej jako 0.01 J/kg). Grej jest również miarą pochłoniętej
dawki - 1 Gy jest równy 100 rad. Rem także dotyczy całego zaabsorbowanego promieniowania jonizującego oraz
uwzględnia *relatywny efekt* działania różnych typów radiacji. Wskaźnikiem efektu dla danego promieniowania jest
Biologiczny Efekt Promieniowania (Radiation Biological Effect - RBE). Dawka rem obliczana jest jako suma
iloczynów dawki w radach przez odpowiadający każdemu typowi radiacji współczynnik RBE. Sivert jest podobny do
rema, jednak jest wyprowadzony z greja zamiast z rada. Siverty korzystają z nieco uproszczonego modelu
współczynnika promieniowania (Q). 1 sivert jest równy 100 rem. Rem i sivert są najbardziej znaczącymi jednostkami
pomiaru jeżeli chodzi o efekty promieniowania.
Rodzaj promieniowania
RBE
Q
Promienie gamma/X
1
1
Cząstki beta
1
1
Cząstki alfa
10-20
20
(emiter wewnętrzny)
Neutrony (szybkie)
-
10
efekty całkowite
1
efekty bezpośrednie
4-6
katarakty
10
nowotwory
20
białaczka
7.6.3.2 Typy ekspozycji
Istotną faktem jest różnica pomiędzy dawką przyjętą przez cały organizm a ekspozycją skoncentrowaną w
poszczególnych organach. Miary dawki radiacyjnej opisane powyżej są zdefiniowane na jednostkę wagi tkanki. Z tego
powodu ekspozycja 100 rem może odnosić się do ekspozycji całego organizmu na promieniowanie o takim nasileniu,
lub tylko małej jego części. Całkowita pochłonięta energia promieniowania będzie o wiele mniejsza jeżeli tylko mała
część organizmu zostanie nią dotknięta i łączne obrażenia zostaną dzięki temu zredukowane.
Nie wszystkie tkanki są równo napromieniowane nawet w przypadku ekspozycji całego organizmu. Organizm
dostarcza znaczącej osłony organów wewnętrznych, także tkanki zlokalizowane w centrum ciała mogą otrzymać dawkę
jedynie 30-50% nominalnego stopnia dawki całego organizmu. Na przykład istnieje 50% ryzyko wystąpienia
całkowitej bezpłodności kobiet, których jajniki zostały napromieniowane 200 rem, jednak dawkę tą osiąga się przy
poziomie napromieniowania 400-600 rem całego organizmu.
Ekspozycja na promieniowanie wygenerowane przez broń nuklearną można podzielić na trzy skale czasowe:
Najkrótsza to wystawienie na bezpośrednie promieniowanie wyemitowane przez kulę ognia, które trwa około jednej
minuty. Może ono spowodować bardzo silne napromieniowanie osób znajdujących się blisko punktu detonacji. Bomby
neutronowe polegają na bezpośredniej radiacji jako na głównym mechanizmie zniszczenia - w tym przypadku
promieniowanie dociera w ułamku sekundy.
Druga skala związana jest z wczesnym (troposferycznym) opadem promieniotwórczym z detonacji naziemnych.
Cząstki promieniotwórcze zaczynają opadać na ziemię w ciągu godziny do kilku godzin po eksplozji, większość z nich
osiada w przeciągu dnia lub dwóch. Na danym obszarze osiadanie opadu nie trwa jednak dłużej niż kilka godzin.
Ekspozycja radiacyjna akumuluje się tak długo, jak długo organizm przebywa w obrębie skażonej strefy, lecz z
powodu błyskawicznego początkowego stopnia rozpadu większość promieniowania jest wyemitowana w ciągu
pierwszych kilku dni. Z tego powodu w tym czasie stopień napromieniowania może być bardzo duży.
Trzecią skalę stanowi długoterminowa ekspozycja na słabe promieniowanie, trwająca miesiące lub lata. Może ona być
spowodowana przez każdy z kilku przyczyn:
długie przebywanie na obszarze skażonym przez wczesny opad;
ekspozycję na opóźniony (stratosferyczny) opad promieniotwórczy;
ekspozycję na radioizotopy zaabsorbowane przez organizm.
Długoterminowa ekspozycja nie jest intensywna, jednak może łącznie zgromadzić duże dawki promieniowania w ciągu
dużych okresów czasu.
Efekty wystawienia na działanie promieniowania dzieli się zazwyczaj na ostre i opóźnione. Ostre efekty związane są
zazwyczaj z gwałtownymi ekspozycjami - ich skutki są odczuwalne w ciągu godzin do tygodni po pochłonięciu
dostatecznej dawki. Skutki opóźnoine ujawniają się po latach, nawet jeżeli ekspozycja się zakończyła.
Ponieważ efekty opóźnione mają charakter kumulacyjny i nie zauważono żadnego progu napromieniowania poniżej
którego nie istnieje ryzyko wystąpienia niepożądanych skutków, ustanowiono standardy bezpieczeństwa w celu
minimalizacji ekspozycji na promieniowanie w określonym przedziale czasu. Obecnymi standardami są:
Ekspozycja zawodowa:
0.3 rem/tydzień (ekspozycja całego organizmu)
1.5 rem/rok (ekspozycja całego organizmu dla kobiet brzemiennych)
5 rem/rok (ekspozycja całego organizmu)
15 rem/rok (ekspozycja oka)
50 rem/rok (limit dla jakiejkolwiek tkanki)
200 rem limit życia (ekspozycja całego organizmu)
Ekspozycja normalna
0.5 rem/rok (ekspozycja całego organizmu)
5 rem/rok (limit dla jakiejkolwiek tkanki)
Prawdopodobnie ograniczenia poziomu napromieniowania zawodowego zostaną wkrótce zredukowane (jeżeli do tej
pory nie zostały).
Normalna roczna ekspozycja ludzkiego organizmu na promieniowania zmienia się w zależności od obszaru (skład
minerałów) oraz możliwej diagnostyki/leczenia medycznego. Typowymi wartościami jest 0.1 rem dla naturalnej
radiacji i 0.08 rem dla medycznego promieniowania X, co daje łączną dawkę 0.18 rem/rok. W amerykańskim stanie
Kolorado istnieje jeden z najwyższych wskaźników naturalnego promieniowania tła (0.25 rem), którego przyczyną jest
duża wysokość n.p.m. tamtejszych obszarów (większa ekspozycja na promieniowanie kosmiczne) oraz występowanie
w formacjach skalnych radioizotopów uranu. Jeżeli naturalne radioizotopy tą niezwykle skoncentrowane, możliwe są
do odnotowania poziomy tak wysokie jak 0.5-12 rem/rok (niektóre obszary Sir Lanki czy Brazylii). Szacunki te nie
ujmują dodatkowej ekspozycji na radon, której poziom zależy ściśle od konstrukcji budynku, może ona jednak łatwo
przekroczyć poziom promieniowania wszystkich pozostałych źródeł w regionach w których znajduje się duża
zawartość radonu w glebie. Znane są przypadki, w których źródło te powodowało ekspozycję płuc rzędu 100
rad/rocznie (szkodliwość jak przy nałogowym paleniu).
7.6.3.3 Promieniowanie bezpośrednie
Chociaż jest to obszerny temat, podane tu są uproszczone schematy pomocne przy ocenianiu bezpośredniej ekspozycji
na promieniowanie generowane przez eksplozje jądrowe. Poniższe równania mogą być wykorzystywane do obliczania
promienia śmierci (tzn. takiego promienia, na którym poziom radiacji jest śmiertelny) zależnie od siły wybuchu:
p_jonizujący= Y0.19 * stała_jon
Jeżeli Y ma wymiar kiloton, zasięg metrów a otrzymana dawka 1000 rad wtedy:
stała_jon_1000 = 700 m
Równanie to może być skalowane w zależności od dystansu poprzez odpowiednie zastosowanie poniższej tabeli.
Tabela zawiera kolejne dziesięciokrotności ładunku oraz odległość po której dawka maleje (dla większych dystansów)
lub rośnie (dla krótszych dystansów) dziesięciokrotnie.
1 kt
330 m
10 kt
440 m
100 kt
490 m
1 Mt
560 m
10 Mt
670 m
20 Mt
700 m
Na przykład, jeżeli chcemy obliczyć dawkę dla 10 Mt bomby w odległości 5000 m:
dawka =(1000 rad) / 10^[(odległość-p_jonizujący)/wartość_z_tabeli] = (1000 rad) / 10^[(5000-[10000^0.19]*700)/670]
= 35 rad.
Powyższe szacunki zakładają, że bomba jest 100% rozszczepialna dla ładunku <100 kt lub 50/50 rozszczepienie/fuzja
dla wyższych sił wybuchu. Z powodu wzmożonej radiacji bomb neutronowych istnieją dla nich odmienne
współczynniki:
stała_jon_1000 = 620 m
wartość-dziesięciokrotna = 385 m
7.6.3.4 Choroby popromienne
Są one rezultatem ekspozycji całego organizmu na dużą dawkę promieniowania w krótkim okresie czasu (nie więcej
niż kilka tygodni). Nie istnieją proste sposoby odróżnienia błyskawicznego napromieniowania od chronicznego
(przewlekłego). Dla dłuższych czasów ekspozycji do wywołania danego stopnia choroby są potrzebne większe
całkowite dawki. Promieniowanie zaabsorbowane przez kilka dni nie różni się znaczącą w skutkach od tego przyjętego
błyskawicznie, jedynie początki występowania symptomów choroby są opóźniony w czasie. Broń jądrowa może
wywołać ostrą chorobę popromienną w wyniku natychmiastowego napromieniowania po detonacji lub radiacji
wyemitowanej przez wczesny opad promieniotwórczy w ciągu kilku pierwszych dni.
Poniżej opisano efekty występujące wraz ze wzrastającą dawką napromieniowania. Godnym uwagi jest fakt, iż
wzrastanie dawki nie jest liniowe z naturą wywołanych efektów. Inaczej mówiąc, istnieje wyraźna granica, poniżej
której obserwowalne skutki są łagodne i odwracalne (około 300 rem), jednak powyżej tego poziomu ryzyko śmierci
rośnie gwałtownie ze wzrostem dawki. Sądzi się, że jest to związane częściowo z naturą mechanizmu naprawczego
komórki.
Łączna energia zaabsorbowana przez osobę ważącą 75 kg przy napromieniowaniu całego organizmu 600 rad (poziom
śmiertelny w większości przypadków) to 450 dżuli. Interesujące jest porównanie tego do energii kinetycznej pocisku
kalibru .45 wynoszącej 900 dżuli.
7.6.3.4.1 Efekty błyskawicznej ekspozycji całego organizmu
Poniżej 100 REM
Przy dawce tego rzędu nie obserwuje się objawów choroby popromiennej. Zmiany w komórkach krwi są do
dostrzeżenia przy 25 rem, jednak dopiero powyżej 50 rem są powszechne. Zmiany te powodują spadek liczby białych
krwinek (w tym limfocytów), płytek krwi oraz mniej poważne zmniejszenie liczby czerwonych krwinek. Wywołane w
kilka dni zmiany mogą wymagać miesięcy do ustąpienia. Zmiany te są wykrywalne jedynie w testach laboratoryjnych.
Przy 50 rem daje się zauważyć zanik gruczołów limfatycznych. Osłabienie systemu obronnego może spowodować
zwiększenie podatności na choroby. Przy 20 rem zmniejsza się również stopień produkcji spermy, a ekspozycja 80 rem
daje 50% ryzyko spowodowania czasowej bezpłodności mężczyzn.
100-200 REM
Napromieniowanie takiego stopnia wywołuje łagodne symptomy choroby. Uszkodzony zostaje głównie szpik kostny
(tworzący krwinki) oraz kanaliki nasienne. Symptomy pojawiają się przy 100 rem. Typowymi skutkami są łagodne
mdłości (50% prawdopodobieństwo przy 200 rem), powodujące sporadycznie wymioty. Mdłości pojawiają się w
przeciągu 3-6 godzin po ekspozycji i trwają kilka godzin do dnia. Następnie rozpoczyna się okres bezobjawowy
podczas którego symptomy zanikają. Zmiany w krwi silnie wzrastające w okresie bezobjawowym kończą się wraz ze
śmiercią komórek krwi i nie są powtarzane w krwinkach nowo powstających. Łagodne objawy kliniczne powracają po
10-14 dniach. Są one związane z utratą apetytu (50% prawdopodobieństwo przy 150 rem), nudnościami i uczuciem
zmęczenia (50% prawdopodobieństwo przy 200 rem) - objawy te trwają do 4 tygodni. Leczenie innych obrażeń jest
osłabione i istnieje zwiększone ryzyko powstania infekcji. Powszechna jest czasowa bezpłodność mężczyzn. Im
większa dawka w tym przedziale tym bardziej prawdopodobne wystąpienie objawów, szybsze pojawienie się ich
pojawieniem krótszy okres bezobjawowy oraz dłuższy czas trwania choroby.
200-400 REM
Choroba staje się bardziej poważna i pojawiają się przypadki śmiertelne. Szpik kostny jest w dalszym ciągu najbardziej
dotknięty promieniowaniem. Powszechne stają się mdłości (100% przy 300 rem), a wymioty zdarzają się w 50%
przypadków dla 280 rem. Początkowe objawy pojawiają się w ciągu 1-6 godzin i trwają 1-2 dni. Następnie rozpoczyna
się 7-14 dniowy okres bezobjawowy. Kiedy symptomy powracają, może wystąpić utrata włosów (50%
prawdopodobieństwo przy 300 rem), nudności, znużenie, biegunki (50% prawd. przy 350 rem) oraz krwotoki z ust,
tkanki podskórnej i nerek (50% prawd. przy 400 rem). Zahamowanie mechanizmów odpornościowych znacząco
zwiększa podatność na infekcje. Przy 300 rem wskaźnik śmiertelności bez pomocy medycznej sięga 10%. Zauważalna
zaczyna być możliwość trwałej bezpłodności kobiet. Leczenie trwa od 1 do kilku miesięcy.
400-600 REM
Śmiertelność rośnie wraz ze wzrostem dawki, z około 50% przy 450 rem do 90% przy 600 rem (jeżeli nie nastąpi
interwencja medyczna). Szpik kostny w dalszym ciągu jest najbardziej uszkodzony. Początkowe symptomy pojawiają
się w 0.5-2 godziny i trwają 2 dni. Okres bezobjawowy trwa 7-14 dni. Objawy wymienione przy 200-400 rem stają się
bardziej powszechne i mają ostrzejszy przebieg, osiągając 100% prawdopodobieństwo przy 100 rem. Śmierć następuje
zazwyczaj po 2-12 tygodniach po ekspozycji i jest skutkiem infekcji oraz krwotoków. Leczenie trwa od kiku miesięcy
do roku, liczba komórek krwi może powrócić do poziomu normalnego po dłuższym czasie. Prawdopodobna staje się
bezpłodność kobiet.
600-1000 REM
Przeżycie zależy od poważnej interwencji medycznej. Szpik kostny jest w większości lub całkowicie zniszczony co
wymaga jego przeszczepu. Tkanki układu pokarmowego są znacznie uszkodzone. Symptomy pojawiają się po 15-30
minutach i trwają dzień lub dwa. Okres bezobjawowy wynosi 5-10 dni. Ostatnia faza trwa 1 do 4 tygodni i kończy się
śmiercią w wyniku infekcji lub wewnętrznego krwotoku. Leczenie, jeżeli jest możliwe, trwa rok i może nigdy nie być
ukończone.
Powyżej 1000 REM
Bardzo silne ekspozycje mogą wystarczająco zniszczyć metabolizm i spowodować natychmiastowe objawy. Powyżej
1000 rem szybka śmierć komórek układu pokarmowego powoduje ostre biegunki, wewnętrzne krwotoki, utratę płynów
oraz zachwianie równowagi wodnoelektrolitowej. Śmierć może nastąpić w ciągu kilku godzin z powodu wycieńczenia
organizmu. Natychmiastowe nudności mogą być skutkiem bezpośredniego pobudzenia odpowiednich
chemoreceptorów w mózgu.
W przedziale 1000-5000 rem początek pojawienia się objawów spada z 30 do 5 minut. Pojawiają się nawroty ostrych
mdłości i nudności. Może również nastąpić okres pozornego dobrego samopoczucia trwający od kilku godzin do kilku
dni (nazywany okresem "chodzącego ducha"). Potem następuje faza końcowa trwająca 2-10 dni: gorączka, anoreksja
oraz biegunka. Śmierć jest nieunikniona, często jest poprzedzona delirium i śpiączką. Jedyną terapią jest ulżenie
cierpieniu.
Powyżej 5000 rem rozpad metabolizmu jest na tyle duży, że zaczyna wpływać na system nerwowy. Natychmiastowym
rezultatem może być dezorientacja i śpiączka pojawiające się w ciągu sekund do minut. Pojawiające się konwulsje
mogą doprowadzić do utraty równowagi. Ofiara może konać przez 48 godzin.
Wojsko Stanów Zjednoczonych ocenia, że 8000 rad radiacji prędkich neutronów (z bomby neutronowej)
spowodowałoby natychmiastową i trwałą eliminację żołnierza.
Trzeba odnotować, że ludzie wystawieni na promieniowanie 400-1000 rem powstałe po katastrofie w Czernobylu mieli
o wiele większy wskaźnik przeżycia niż to by wynikało z powyższych ocen. Stało się to możliwe dzięki
zaawansowanym przeszczepom szpiku kostnego i intensywnej opiece lekarskiej, poprowadzonej częściowo przez dr
Roberta Gale. Istnieją jednak dwa ważne, negatywne czynniki o których należy powiedzieć:
Taka opieka lekarska jest możliwa jedynie jeżeli liczba chorych jest relatywnie mała oraz jeżeli infrastruktura
medyczna nie została zniszczona. W przypadku nawet ograniczonego ataku nuklearnego nie byłoby możliwe
udzielenie więcej niż pierwszej pomocy większości poszkodowanym a co za tym idzie wskaźnik śmiertelności mógłby
być nawet wyższy niż podano w powyższych ocenach.
Wiele silnie napromieniowanych ofiar Czernobyla zmarło od opóźnionych efektów radiacji.
7.6.3.4.2 Ekspozycja ograniczona
Skoncentrowana ekspozycja jest ważna dla dwóch organów: skóry i gruczołu tarczycowego.
Promieniowanie beta
Cząstki beta mają ograniczony zasięg w tkankach. Zależnie od ich energii, promienie beta są całkowicie pochłonięte
przez tkankę od 1 mm do 1 cm grubości. Z tego powodu zewnętrzne napromieniowanie generowane przez opad
promieniotwórczy może dokonać obrażeń skóry, powodując "oparzenia beta". Z powodu słabej zdolności
penetracyjnej, obrażenia te mogą powstać jeżeli cząstki opadu mają bezpośredni kontakt ze skórą, lub jeżeli organizm
znajduje się na wolnym powietrzu na obszarze silnie skażonym. Pozostawanie w zamkniętym pomieszczeniu, noszenie
ubrań oraz odkażanie się przez mycie zapobiega tego typu ekspozycji. Oparzenia beta zostały dostrzeżone u
mieszkańców Wysp Marshalla oraz załogi japońskiego kutra rybackiego po teście Castle Bravo, który niespodziewanie
wygenerował silne skażenie promieniotwórcze na dużym obszarze.
Początkowymi objawami poparzenia beta jest swędzenie i uczucie parzenia podczas pierwszych 24-48 godzin.
Symptomy te pojawiają się tylko w przypadku intensywnych ekspozycji i to nie zawsze. Po 1-2 dniach objawy znikają,
lecz po 2-3 tygodniach ponawiają się. Pierwszym symptomem jest bardziej intensywny kolor skóry lub
zaczerwienienie. Potem następuje utrata włosów i uszkodzenia skóry.
Łatwiejsze do leczenia są przypadki ograniczone do zniszczenia naskórka. Po uformowaniu strupa powierzchowne
uszkodzenia są naprawiane bardzo szybko. Normalna pigmentacja następuje po około kilku tygodniach.
Bardziej poważne przypadki są spowodowane głębszymi obrażeniami. Uszkodzenia te, zanim zostaną pokryte strupem,
są otwartą raną - dlatego zazwyczaj należy udzielić pierwszej pomocy. Powrót do normalnej pigmentacji może zająć
miesiące.
Proces odrostu włosów zaczyna się 9 tygodni po ekspozycji i jest ukończony w 6 tygodni.
Ekspozycja tarczycy.
Krótko żyjący radioizotop jodu-131 (okres półrozpadu - 8 dni) stanowi szczególne ryzyko ze względu na tendencję do
koncentrowania jodu w gruczole tarczycy. Ryzyko te jest złagodzone przez fakt, iż rzadko dochodzi do przypadków
przyjęcia z pokarmem opadu promieniotwórczego. Jod-131 zazwyczaj dostaje się do organizmu poprzez konsumpcję
skażonego mleka, co z kolei jest efektem podania krowie skażonej paszy.
Krótki okres życia oznacza, że początkowe promieniowanie I-131 jest duże, jednak szybko zanika. Jeżeli pasza może
być magazynowana na miesiąc lub dwa do przodu, lub jeżeli odpowiednio przechowywane mleko może być wypite po
tym samym okresie, istnieje bardzo małe ryzyko ekspozycji.
Jeżeli przyjęty pokarm został skażony I-131, około jedna trzecia jodyny zostanie zmagazynowana w gruczole
tarczycowym, który u dorosłych waży 20 g, a u niemowląt 2 g. Może to spowodować bardzo silne napromieniowanie
gruczołu oraz nieistotną ekspozycję reszty organizmu. Z powodu małych rozmiarów gruczołu u dzieci oraz ich dużej
dziennej dawki żywności, są one szczególnie narażone na uszkodzenie tarczycy. Gruczoły tarczycowe niektórych
dzieci z Wysp Marshalla zostały napromieniowane dawkami nawet 1150 rem. U większości dzieci, które przyjęły
radiację powyżej 500 rem w ciągu 10 lat wystąpi anormalny rozwój tarczycy, włączając w to nadczynność oraz
powstanie wole.
Ekspozycji na I-131 można zapobiec przez przyjęcie potasu jodu. Duże dawki tego związku powodują zaspokojenie
zapotrzebowania organizmu na jod i zapobiegają magazynowaniu radioaktywnego jodu znajdującego się w
pożywieniu.
7.6.3.4.3 Obrażenia płodu
Silna radiacja może spowodować znaczące uszkodzenia płodu. W Hiroszimie i Nagasaki efekty te można było dostrzec
u brzemiennych kobiet, które przyjęły dawkę 200 rad. Wśród dzieci, u których w pierwszym trymestrze życia
płodowego nastąpiła ekspozycja, odnotowano wzrost liczby dzieci upośledzonych. Ekspozycja w trzecim trymestrze
poskutkowała w zwiększonej liczbie porodów martwych dzieci oraz w zwiększeniu śmiertelności w pierwszym roku
życia.
7.6.3.5 Chroniczna ekspozycja
Ekspozycja długoterminowa jest efektem przybywania na obszarze skażonym radioaktywnie przez długi czas
(ekspozycja zewnętrzna), przyjmowaniem żywności wyprodukowanej na skażonym obszarze (ekspozycja wewnętrzna)
lub oba tymi czynnikami naraz. Jeżeli stopień promieniowania jest mały nie nastąpią żadne symptomy choroby
popromiennej nawet jeżeli łącznie zaabsorbowano bardzo dużą dawkę radiacji. Opóźnione efekty napromieniowania
(tj. nowotwory, uszkodzenia kodu genetycznego) zależą od łącznej dawki, nie od jej intensywności. Ekspozycja rzędu
0.25 rem/dzień przez pięć lat da łącznie 450 rad i ma małą szansę na wywołanie objawów choroby, lecz ta sama dawka
przyjęta natychmiast zaowocowałaby dużym wskaźnikiem śmiertelności.
7.6.3.5.1 Ekspozycja zewnętrzna
Jeżeli obszar jest skażony izotopami emitującymi promieniowanie gamma, wytworzone zostaje pole radiacyjne które
napromieniowuje wszystkie organizmy, które nie są przed nim chronione. Tylko promienie gamma mają wystarczający
zasięg penetracji aby stworzyć znaczące niebezpieczeństwo. Głównym źródłem długo terminowej, zewnętrznej
ekspozycji jest cez-137 (okres półrozpadu 30 lat, 0.6 MeV energia gamma).
Megatonowa bomba rozszczepialna produkuje wystarczająco Cs-137 do skażenia 100 km2 powierzchni do stopnia 200
rad/rocznie. Naziemna detonacja ładunku rzędu megaton może skazić teren tysięcy kilometrów kwadratowych do
poziomu przekraczającego limity bezpieczeństwa dla ekspozycji zawodowych. 3 Mt bomba, przy założeniu, że
nastąpiłoby rozpowszechnienie globalne przez promieniotwórczy opad stratosferyczny, spowodowałaby podwojenie
światowego promieniowania tła.
Możliwe jest znaczne zredukowanie zewnętrznego napromieniowania na terenach skażonych poprzez przebywania w
pomieszczeniach zamkniętych maksymalnie długo. Ekspozycja może być zmniejszona 2-3 krotnie przez ściany domu
lub 10-100 krotnie przez wielowarstwowy budynek, a przebywanie w dodatkowo osłoniętych pomieszczeniach (jak np.
w łazience) może znacząco zwiększyć te współczynniki. Ponieważ okres półrozpadu Cs-137 jest długi niezbędne jest
odpowiednie dostosowanie stylu życia. Takie zabiegi były niezbędne (szczególnie ze względu na dzieci) na obszarach
Białorusi które zostały silnie skażone przez katastrofę w Czernobylu.
7.6.3.5.2 Ekspozycja wewnętrzna
Ekspozycja wewnętrzna jest najbardziej poważna spośród długookresowych zagrożeń, jeżeli spożywana jest żywność
pochodząca z obszaru skażonego. W przypadku powszechnego skażenia w wyniku wojny nuklearnej lub większych
wypadków, w wyniku których duże obszary zostały napromieniowane (jak np. po katastrofie Czernobylskiej),
konieczność spożywania pokarmu pochodzącego z takiego obszaru jest nieunikniona. Zdarza się również, że ludność
zamieszkująca takie tereny lekceważy instrukcje bezpieczeństwa dotyczące lokalnej produkcji żywności (jak zdarzyło
się np. na Wyspach Marshalla i Ukrainie).
Radioizotopy mogą dostać się do rośliny przez system korzenny, lub może ona zostać skażona przez osiadający na
liściach opad promieniotwórczy.
Główne ryzyko dla napromieniowania wewnętrznego stanowi cez-137 i stront-90. Stront-89, transuranowy emiter
promieniowanie alfa, i węgiel-14 są także znaczącymi źródłami niebezpieczeństwa.
Tylko kilka kiurów radioizotopów na km2 wystarczy, aby obszar był bezwartościowy rolniczo wmyśl obowiązujących
standardów bezpieczeństwa. Z tego powodu rozszczepialna bomba klasy megatonowej może uniemożliwić produkcję
żywności na 200,000 km2 przez dekady. Zaobserwowano zmniejszenie poziomu leukocytów u osób zamieszkujących
obszary Białorusi, gdzie skażenie wynosiło jedynie 0.2 Ci/km2.
Cez-137
Pierwiastek ten jest chemicznie podobny do potasu. Rezultatem tego jest jego łatwe absorbowanie przez rośliny i tkanki
zwierzęce. Cez jest równo rozprzestrzeniany w organizmie co oznacza, że Cs-137 powoduje ekspozycje całego ciała
(jest to dodatkowo wzmocnione przez przenikalną naturę promieniowania gamma). Jego półokres przebywania w
ludzkim organizmie waha się od 50 do 100 dni, także po kilku miesiącach do kilku lat ciało ludzkie zostaje z niego
wyczyszczone.
Stront 90 i 89
Stront jest chemicznie podobny do wapna i jest razem z nim magazynowany w kościach. Większość przyjętego strontu
nie dociera jednak do kości - półokres przebywania tego pierwiastku w organizmie wynosi jedynie 40 dni. Nieco mniej
niż 10% Sr jest zachowane w kościach - jednak wtedy biologiczny półokres strontu wynosi 50 lat. Ponieważ zaś szpik
kostny jest najbardziej czułą tkanką na promieniowaniem, może to spowodować poważne zagrożenie.
Sr-90 (okres półrozpadu 28.1 lat) może spowodować zniszczenia długoterminowe podczas, gdy Sr-89 (52 dni) może
wywołać znaczące krótkoterminowe obrażenia. Limity bezpieczeństwa określają granicę ekspozycji organizmu na Sr-
90 na 2 mikrokiure (14 nanogram) dla osób zawodowo na nie narażonych, oraz maksymalnie 0.2 mikrokiurów na jedna
osobę w normalnych warunkach, przy czym średnia populacji może wynosić co najwyżej 0.067 mikroCi. Ocenia się, że
średnio 10 mikroCi na osobę spowodowałoby znaczący wzrost przypadków nowotworu kości. Atmosferyczny wybuch
kilku tysięcy megaton ładunków rozszczepialnych mogłoby spowodować zwiększenie średniej obecności Sr-90 w całej
rasie ludzkiej przez następne pokolenia do poziomu przekraczającego limity ekspozycji zawodowej. W Stanach
Zjednoczonych limitem zawartości Sr-90 w glebie rolniczej są 2 Ci/km2.
Emisja promieniowania alfa przez ciężkie pierwiastki wiąże się również z poważnym ryzykiem dla zdrowia. Izotopy o
zasadniczym znaczeniu to te występujące w znaczących ilościach w broni jądrowej: krótko żyjące izotopy uranu (U-
232 i U-233) oraz pierwiastki transuranowe (głównie Pu-239, Pu-240 i ameryk-241). Jeżeli zostaną przyjęte z
pokarmem są niebezpieczne właśnie z uwagi na silne, szkodliwe promieniowanie alfa. Ilość tych pierwiastków
obecnych po eksplozji nuklearnej jest znikomo mała w porównaniu z ilością radioaktywnych produktów
rozszczepienia. Prezentują one zagrożenie jedynie w przypadku tzw. "złamanej strzały", czyli przypadku kiedy materiał
rozszczepialny znajdujący się w broni jądrowej zostaje uwolniony (np. w wyniku nieudanej detonacji, złej konstrukcji
broni itp.). Obszar objęty napromieniowaniem jest oczywiście mały jeżeli porównamy go do terenu skażonego przez
opad promieniotwórczy. Typowa broń nuklearna zawiera około 300-600 kiurów emiterów alfa (jakieś 5 kg plutonu).
Izotopy te to w przybliżeniu: 300 kiurów Pu-239, 60 kiurów Pu-240 i do 250 kiurów Am-241.
Jeżeli małe cząstki alfa są wdychane, mogą one osiąść w płucach i stworzyć poważne źródło radiacji. Mikrokiur
emitera alfa znajdująca się w płucach generuje ekspozycję tkanki płucnej 3700 rem/rok, ekstremalnie zwiększając
ryzyko wystąpienia nowotworu.
Uran i wszystkie pierwiastki transuranowe są przechowywane w kościach (jedynie za wyjątkiem neptunu). Jeżeli
zostaną przyjęte, są magazynowane w kościach i stanowią poważne ryzyko ekspozycji tkanki kostnej i szpiku
kostnego. Pluton ma biologiczny półokres równy 80-100 lat jeżeli znajduje się w kości, jest jednak także
koncentrowany w wątrobie - wtedy półokres biologiczny wynosi 40 lat. Maksymalna dopuszczalna zawartość Pu-239
w organizmie wynosi 0.6 mikrograma (0.0375 mikrokiura), przy czym w płucach może się znajdować 0.26
mikrograma (0.016 mikroCi).
Węgiel-14 jest słabym emiterem beta z niskim stopniem aktywności wynikającym z długiego okresu półrozpadu.
Jednak wiąże się z nim istotne ryzyko ponieważ, nie tak jak inne izotopy, jest bezpośrednio przyłączany do materiału
genetycznego jako jego trwała część. Oznacza to, że niesie ze sobą niebezpieczeństwo niewspółmierne do otrzymanej
dawki promieniowania.
7.6.3.5.3 Nowotwory
Bardzo poważną długoterminową konsekwencją ekspozycji na promieniowanie jest zwiększenie ryzyka zachorowania
na nowotwory. Znaczenie promieniowania dla rozwoju raka, szczególnie przy słabych ekspozycjach, rośnie wraz z
upływem czasu.
Zgodnie z raportem wydanym w 1990 przez Komitet Narodowej Akademii Nauk ds. Biologicznych Efektów
Promieniowania Jonizującego (National Academy of Sciences Committee on Biological Effects of Ionizing Radiation -
BEIR) a zatytułowanym "Efekty Zdrowotne Słabej Ekspozycji na Promieniowanie Jonizujące" (Health Effects of
Exposure to Low Levels of Ionizing Radiation; dokument ten znany jest również jako BEIR V) obecne konstrukcje
głowic minimalizują te ryzyko.
Jako generalną zasadę można przyjąć, że ryzyko wystąpienia nowotworu jest większe lub mniejsze proporcjonalnie do
całkowitej ekspozycji radiacyjnej, niezależnie od nasilenia czy okresu napromieniowania. Z tego powodu 500 rem
zaabsorbowanych w ciągu dekady stanowi takie samo ryzyko co 500 rem odebranych natychmiast, natomiast 50 rem
stanowi 1/10 zagrożenia 500. Nie istnieją dowody mówiące o dawce granicznej czy ilości bezpiecznej. Standardy
bezpieczeństwa zostały ustanowione głównie z powodu utrzymania wzrostu liczby nowotworów poniżej
wykrywalnego poziomu.
Pojawiają się jednak znaczne odstępstwa od powyższej zasady proporcjonalności. W szczególności mała dawka (która
stanowi małe ryzyko) otrzymywana przez długi okres czasu stanowi o wiele mniejszy czynnik sprzyjający rozwojowi
nowotworów (około dwukrotnie) niż ta sama ilość promieniowania zaabsorbowana od razu.
Zależność pomiędzy występowaniem nowotworów a działaniem promieniowania jest wyrażana w stosunku
prawdopodobieństwa powstania śmiertelnego nowotworu do ilości radiacji. Obecne szacunki podają, że całkowite
ryzyko raka wynosi 0.8% dla 10 rem zarówno dla kobiet jak i mężczyzn. Wynika z tego, że przy ekspozycji całego
ciała na 1000 rem, dodatkowo do normalnego poziomu występowania raka (20%) ryzyko powstania śmiertelnego
nowotworu wynosi 80%. Stopień ryzyka u dzieci jest dwukrotnie większy (częściowo ponieważ będą one żyły dłużej
po ekspozycji oraz są bardziej podatne na powstawanie nowotworów).
Istnieje także dodatkowy mnożnik niebezpieczeństwa przy ekspozycji niektórych tkanek. Są to (w przybliżeniu):
Kobieca pierś
1.0%/100 rem
Szpik kostny
0.2%/100 rem (0.4% dla dzieci)
Tkanka łączna
0.05%/100 rem
Płuco
0.2%/100 rem
7.6.3.5.4 Efekty genetyczne
Uszkodzenia organów rozrodczych wynikające z promieniowania mogą spowodować powstanie mutacji, które będą
przekazywane następnym pokoleniom. Chociaż jest to bardzo ważne następstwo, łatwo może zostać niezauważone.
Może zaskakiwać, że nigdy w populacji ludzkiej, nawet wśród ludzi silnie napromieniowanych (np. w miastach
japońskich) czy ich dzieci, nie odnotowano znaczącego wzrostu mutacji popromiennych. Jedynym powodem takiego
stanu rzeczy jest fakt, iż ludzie, podobnie jak dzikie zwierzęta, charakteryzują się wysokim wskaźnikiem naturalnych
niestabilności i zmienności kodu genetycznego. Około 10% ludzkiej populacji ma wrodzone wady genetyczne (w
większości nieistotne). Znacznie utrudnia to detekcję dodatkowych mutacji, chyba że ich poziom jest również wysoki.
Dwa czynniki pełnią rolę redukującą efektywność mutacji genetycznych wywołanych ekspozycją na promieniowanie;
jeden dla natychmiastowego napromieniowania; drugi dla napromieniowania chronicznego. Wysoki stopień
napromieniowania organów rozrodczych może spowodować trwałą bezpłodność, która zapobiega przekazywaniu
defektów genetycznych. W przypadkach długookresowego napromieniowania ważny jest fakt, iż mutacje genetyczne
muszą powstać przed aktem rozrodu i dlatego istotne jest tylko wcześniej zaabsorbowane promieniowanie. Ponieważ
większość ludzi decyduje się na posiadanie dzieci przed 30 rokiem życia, ekspozycja po tym wieku ma bardzo mały
efekt na populację.
Ocenia się, że dawka napromieniowania organów rozrodczych potrzebna do podwojenia naturalnych defektów
genetycznych to 100-200 rem. Początkowa wartość obserwowalnych nieprawidłowości (pierwsza generacja) stanowi
jedynie 1/3 wartości potrzebnej do utrwalenia genetycznych zmian. Oczywiście wzrost wskaźnika genetycznych
defektów (szczególnie w dużej populacji) wiąże się z trwałą zmianą w rodzaju ludzkim.
7.6.3.5.5 Katarakty
Ekspozycja oka na promieniowanie wiąże się ze zwiększeniem ilości występowania katarakt do aż poziomu powyżej
którego większość tkanek wykazuje zwiększony wskaźnik rozwoju nowotworów. Powoduje to, że ryzyko powstania
katarakt jest najważniejszym kryterium przy ustalaniu standardów bezpieczeństwa dla poszczególnych tkanek.
8. Kryzysy atomowe XX wieku
Od chwili pierwszej detonacji jądrowej w lipcu 1945 roku, broń nuklearna stała się ważną kartą przetargową na arenie
międzynarodowej polityki. Jeszcze nigdy w historii ludzkości nie zdarzyło się, aby potęga militarna, a co za tym idzie
układ sił na świecie, była niezależna od liczebności wojsk, ich uzbrojenia i wyszkolenia. Każde państwo, które
posiadało bombę atomową stawało się automatycznie poważnym graczem, z którym każdy musiał się liczyć. Nie
można było lekceważyć groźby użycia broni atomowej - wytrawni politycy wiedzieli, że trudno poznać się na dobrym
blefie, w a przypadku takiego zagrożenia pomyłka mogła oznaczać zagładę całych narodów.
Rozdział ten przedstawia kulisy kryzysów międzynarodowych okresu Zimnej Wojny - kryzysów, które mogły
doprowadzić ludzkość do wojny jądrowej. Dokument jest oparty o pracę Davida Morgana "Szesnaście znanych
kryzysów Zimnej Wojny, 1946-85". Pierwowzór (poza przetłumaczeniem) został w kilku miejscach poprawiony i
uzupełniony.
8.1 Wstęp
8.2 Najważniejsze wydarzenia okresu Zimnej Wojny, 1945-1991
8.3 Okres 1. 1945-49: Amerykański monopol atomowy
8.3.1 Kryzys 1 - IRAN I (1946)
8.3.2 Kryzys 2 - JUGOSŁAWIA (1946)
8.3.3 Kryzys 3 - BERLIN I (1948)
8.4 Okres 2. 1949-62: Zniszczmy ich zanim oni nas zaatakują
8.4.1 Kryzys 4 - KOREA (1950)
8.4.2 Kryzys 5 - WIETNAM I (1954)
8.4.3 Kryzys 6 - CHINY I (1954)
8.4.4 Kryzys 7 - SUEZ (1956)
8.4.5 Kryzys 8 - CHINY II (1958)
8.4.6 Kryzys 9 - BERLIN II (1959)
8.4.7 Kryzys 10 - BERLIN III (1961)
8.4.8 Kryzys 11 - KUBA (1962)
8.5 Okres 3. 1962-69: Niepewny spokój
8.6 Okres 4. 1969-83: Wyścig zbrojeń
8.6.1 Kryzys 12 - WIETNAM II (1969)
8.6.2 Kryzys 13 - JORDANIA (1970)
8.6.3 Kryzys 14 - IZRAEL (1973)
8.6.4 Kryzys 15 - IRAN II (1980)
8.6.5 Kryzys 16 - PIERWSZE UDERZENIE (1983)
8.7 Okres 5. 1985-91: Reformy Gorbaczowa
8.8 Okres 6. 1991-: Nowe szarady
Szybka nawigacja:
8.1 Wstęp
Podczas 39 lat Zimnej Wojny, Stany Zjednoczone i Związek Radziecki swoją polityką doprowadziły do nuklearnego
wyścigu zbrojeń, nieustannie grożąc sobie nawzajem użyciem broni jądrowej i kilkanaście razy doprowadzając
ludzkość na krawędź zagłady.
To niekwestionowany rekord, nie ma jednak podstaw aby sądzić, iż inne super mocarstwo dysponujące tym samym
potencjałem postąpiło by inaczej. Nie ulega wątpliwości, że postęp cywilizacyjny jest nierozerwalnie związany z
technologiami jądrowymi. Koniec Zimnej Wojny oraz koniec zagrożenia ze strony Związku Radzieckiego jest
niewątpliwie zasługą ostatniego sekretarza generalnego KPZR, Michaiła Gorbaczowa. Współcześnie panuje jednak
pogląd, iż to Stany Zjednoczone niejako "zwyciężyły" w tym bezkrwawym konflikcie. Zapomina się przy tym o
szeregu istotnych kryzysów zimnowojennych i wiążących się z nimi poważnymi zagrożeniami, do których USA w tym
czasie doprowadziły. Z dzisiejszego punktu widzenia, oczywiste wydają się "zasługi" dowództwa wojskowego w
wywoływaniu tych kryzysów - jednak i ten temat nie jest szeroko dyskutowany.
W 1996 roku na świecie istniało około 36,000 sztuk uzbrojenia nuklearnego. Pomimo faktu, iż Zimna Wojna to już
historia, ilość taka wielokrotnie przewyższa liczbę potrzebną do zniszczenia naszej planety. Im więcej broni nuklearnej
posiada dane państwo tym bardziej zwiększa się jego potęga militarna, oraz tym bardziej maleje jego bezpieczeństwo
(rośnie ryzyko wybuchu konfliktu). Paradoks ten jasno pokazuje, że bardzo ważne jest zachowanie odpowiednich
proporcji - a także systematyczne redukowanie istniejącego arsenału jądrowego, a w dalszej perspektywie być może
całkowita jego likwidacja. Nie wolno zapominać, że obecne uspokojenie ambicji wielkomocarstwowych może nie
potrwać długo.
Szesnaście kryzysów jądrowych okresu Zimnej Wojny: daty i zagrożenie
Kryzys
Rok
Długość
trwania
Zagrożenie
wywołane przez
Strategiczna broń jądrowa
USA
ZSRR
1
Iran
1946
Jeden dzień
USA
40
0
2
Jugosławia
1946
Jeden dzień
USA
40
0
3
Berlin I
1948
15 miesięcy
USA
120
0
4
Korea
1950
36 miesięcy
USA
400
?
5
Wietnam I
1954
3 miesięcy
USA
1200
?
6
Chiny I
1954
8 miesięcy
USA
1200
?
7
Suez
1956
7 dni
USA, ZSRR
2100
60
8
Chiny II
1958
2 miesiące
USA
3000
110
9
Berlin II
1959
4 miesiące
USA
3200
175
10
Berlin III
1961
4 miesiące
USA
3600
240
11
Kuba
1962
2 tygodnie
USA, ZSRR
3900
300
12
Wietnam II
1969
3 miesiące
USA
4000
1400
13
Jordania
1970
2 tygodnie
USA
4000
1800
14
Izrael
1973
19 dni
USA
6800
2200
15
Iran II
1980
6 miesięcy
USA
10312
6846
16
Pierwsze Uderzenie
1983
24 miesiące
USA
10312
6846
Łącznie
107 miesięcy kryzysu jądrowego
W przypadku wybuchu wojny nuklearnej w wyniku konfliktów oznaczonych
przez (*) istniało zagrożenie powstania efektu Zimy Jądrowej.
Powyższa tabela jasno pokazuje, że podczas 39 lat Zimnej Wojny (a bardziej szczegółowo podczas 476 miesięcy, od
początku kryzysu pierwszego w marcu 1946 do końca kryzysu szesnastego w listopadzie 1985) zaistniało:
poważne zagrożenie użycia broni jądrowej - przez 107 miesięcy (23% całego okresu Zimnej Wojny)
poważne zagrożenie, że w wyniku wybuchu wojny jądrowej zniszczona zostanie większość obszarów Stanów
Zjednoczonych, Związku Radzieckiego i Europy - w szczególności mowa tu o kryzysach Wietnam I, Chiny I, Suez,
Chiny II, Berlin II, Berlin III, Kuba, Wietnam II, Iran II i Pierwsze Uderzenie - łącznie 55 miesięcy (12% całego okresu
Zimnej Wojny)
poważne zagrożenie zniszczenia większości życia na Ziemi w następstwie Zimy Jądrowej, podczas wszystkich
konfliktów po drugim kryzysie berlińskim - łącznie 38.5 miesięcy (8% całego okresu Zimnej Wojny)
8.2 Najważniejsze wydarzenia okresu Zimnej Wojny, 1945-1991
Okres 1. 1945-49: Amerykański monopol atomowy
1945 - zniszczenie Hiroszimy (6 sierpnia) i Nagasaki (9 sierpnia) doprowadza do zakończenia wojny na Pacyfiku
(kapitulacja Japonii)
1946 - kryzys irański i jugosłowiański
1948-49 - pierwszy kryzys berliński
1949 - Rosjanie przeprowadzają udaną próbę jądrową (wrzesień); powstają komunistyczne Chiny.
Okres 2. 1949-62: Zniszczmy ich zanim oni nas zaatakują
1950 - kryzys koreański - silne naciski na prezydenta Trumana (a później Eisenhowera) aby użyć broni jądrowej
1953 - Stany Zjednoczone detonują pierwszą bombę wodorową (31 października)
1954 - pierwszy kryzys wietnamski - Rosjanie przeprowadzają test głowicy termojądrowej
1955 - pierwszy kryzys chiński
1956 - kryzys sueski
1957 - Związek Radziecki wystrzeliwuje Sputnika, pierwszego satelitę okołoziemskiego (4 października)
1958 - drugi kryzys chiński
1959 - drugi kryzys berliński
1960 - Stany Zjednoczone wodują pierwszy okręt podwodny klasy Polaris
1961 - trzeci kryzys berliński
1962 - kryzys kubański
Okres 3. 1962-69: Niepewny spokój
1963 - podpisanie traktatu o ograniczonym zakazie prób nuklearnych (4 sierpnia); zamach na prezydenta Kennedy'ego
(22 listopada)
1964 - Chruszczow odsunięty od władzy (15 października); Chiny przeprowadzają własny test jądrowy (16 listopada)
1967 - Chiny detonują bombę termojądrową
1968 - początek dużej ofensywy Wietnamu Północnego - zwanej, od dnia, w którym się rozpoczęła (31 stycznia),
ofensywą Tet (księżycowy nowy rok)
Okres 4. 1969-83: Wyścig zbrojeń
1969 - drugi kryzys wietnamski (sierpień-październik)
1970 - kryzys jordański; Amerykanie modyfikują balistyczne pociski interkontynentalne (ICBM) do konfiguracji
MIRV (Multiple Independently targeted Reentry Vehicle)
1971 - Stany Zjednoczone modernizują balistyczne pociski morskie do konfiguracji MIRV
1973 - kryzys izraelski; pierwszy radziecki pocisk MIRV
1974 - Indie przeprowadzają test atomowy
1975 - komuniści zdobywają Sajgon (29 kwietnia)
1976 - rozpoczyna się program Gwiezdnych Wojen
1979 - irański szejk ucieka z kraju (16 stycznia); wtargnięcie do amerykańskiej ambasady (4 listopada)
1979 - Armia Czerwona wkracza do Afganistanu (grudzień)
1980 - drugi kryzys irański; prezydent Carter akceptuje program Pierwszego Uderzenia
1981 - prezydent Regan rozpoczyna największy program zbrojeniowy w historii, wart 1.6 bln USD
1982 - szwedzki raport stwierdza, że wojna jądrowa na pełną skalę może doprowadzić do powstania efektu Zimy
Jądrowej, a w efekcie do zagłady większość żywych istot na Ziemi.
Okres 5. 1985-91: Reformy Gorbaczowa
1986 - "Rok Pokoju"; testy jądrowe - USA: 15, ZSRR:0
1987 - Gorbaczow i Regan podpisują Układ o Nierozprzestrzenianiu Broni Jądrowej (8 grudnia)
1988 - Gorbaczow pozwala na przeprowadzenie wolnych wyborów w Polsce (czerwiec)
1989 - Gorbaczow pozwala na zburzenie Muru Berlińskiego (9 listopad)
1990-1991 - Stany Zjednoczone angażują się w operację Pustynna Burza (17 stycznia); Gorbaczow ustępuje ze
stanowiska (19 sierpnia); Jelcyn i przywódcy parlamentu, Ukrainy i Białorusi ogłaszają rozpad Związku Radzieckiego
(8 grudnia)
Okres 6. 1991-: Nowe szarady
Analogicznie do okresu 3 (Niepewny spokój). Brak kontroli nad redukcją arsenałów jądrowych może zaowocować
powtórką okresu 4 (Wyścig Zbrojeń).
8.3 Okres 1. 1945-49: Amerykański monopol atomowy
Rok 1945 okazuje się punktem zwrotnym w historii ludzkości:
maj - Niemcy kapitulują; kończy się wojna w Europie
16 lipca - pierwszy próbny wybuch atomowy
6 sierpnia - Hiroszima zniszczona przez wybuch jądrowy
9 sierpnia - Nagasaki podziela los Hiroszimy
Stany Zjednoczone pokazują, że są przygotowane do użycia nowej broni wraz z jej opóźnionymi efektami (opad
promieniotwórczy itp.) w taki sam sposób jakby chodziło o broń konwencjonalną. Prezydent Truman podziela pogląd,
iż Związek Radziecki nigdy nie będzie zdolny do stworzenia bomby atomowej. Z tego powodu nie widzi
przeciwwskazań, aby użyć nowej broni jako straszaka przeciwko ZSRR. Pierwszy raz polityka taka zostaje wyrażona
zaledwie 10 miesięcy po zakończeniu II Wojny Światowej, w sporze o obszary przy granicy ZSRR-Iranu oraz na
Bałkanach (kryzys jugosłowiański). Pierwszy kryzys berliński, trwający przez 15 miesięcy, miał bardziej poważny i
groźny charakter. Okres ten kończy się 3 września 1949 roku, kiedy to Związek Radziecki przeprowadza pierwszy test
własnej bomby atomowej. Amerykański monopol na technologie nuklearne trwał zaledwie cztery lata.
8.3.1 Kryzys 1 - IRAN I (1946)
Oznaczenie konfliktu: IRAN I (Azerbejdżan)
Zagrożenie ze strony: USA
Cel: ZSRR
Początek kryzysu: marzec 1946
Koniec kryzysu: 48 godzin po ultimatum Trumana
Zagrożenie atakiem jądrowym: wyrażone
Przyczyna kryzysu: powojenna zmiana układu sił w Iranie przez Rosjan
TŁO: Podczas II Wojny Światowej obowiązywało amerykańsko-radzieckie porozumienie i wspólnej okupacji Iranu.
Na jego mocy konwoje z zaopatrzeniem dla ZSRR mogły swobodnie przejeżdżać przez obszar Iranu. Po zakończeniu
wojny, ZSRR zaczęło domagać się limitu dostaw paliwa równego brytyjskiemu, tak jak zostało to wcześniej ustalone.
Aby wzmocnić swoje żądania radzieckie wojska pozostały na obszarze północnego Iranu i wspierały ruchy
rewolucyjne w graniczącym z ZSRR Azerbejdżanem. Dodatkowo, Armia Czerwona rozlokowała swoje jednostki
pancerne wzdłuż granicy. Do 2 marca 1946, czyli daty ustalonej podczas londyńskiej konferencji ministrów spraw
zagranicznych, nie zaobserwowano, aby wojska już stacjonujące w Iranie były z niego wycofywane.
PRZEBIEG KRYZYSU: Prezydent Truman osobiście spotyka się z ambasadorem Związku Radzieckiego Andriejem
Gromyko i przedstawia mu ultimatum: wycofajcie radzieckie wojska w ciągu 48 godzin albo przeprowadzimy atak
jądrowy. Według istniejących dokumentów prezydent powiedział ambasadorowi: "Zamierzamy ją na was zrzucić".
SKUTKI: Rosjanie wycofali swoje jednostki w ciągu 24 godzin. Zagrożenie atakiem nuklearnym, jakie wystosował
Truman, miało miejsce zaledwie 10 miesięcy po zakończeniu II Wojny Światowej. Trzy miesiące po tych
wydarzeniach, 14 czerwca 1946 roku, Stany Zjednoczone przedstawiły Plan Braucha dotyczący międzynarodowej
kontroli nad materiałami służącymi produkcji energii jądrowej. Odrzucenie tego planu przez Rosjan należy obecnie
rozpatrywać w świetle ich doświadczeń z "atomową kontrolą" wyrażona podczas kryzysu irańskiego.
8.3.2 Kryzys 2 - JUGOSŁAWIA (1946)
Oznaczenie konfliktu: JUGOSŁAWIA
Zagrożenie ze strony: USA
Cel: Jugosławia?
Początek kryzysu: listopad 1946
Koniec kryzysu: listopad 1946
Zagrożenie atakiem jądrowym: domniemane
Przyczyna kryzysu: zestrzelenie amerykańskiego samolotu nad Jugosławią - Amerykanie rościli sobie prawo do
swobodnego przelotu nad tym krajem; Grecja jako strategiczny punkt Bałkanów.
TŁO:: Podczas II Wojny Światowej, komunistyczna partyzantka w Jugosławii i Grecji była najbardziej aktywna ze
wszystkich krajów będących pod okupacją hitlerowską. Jugosławia była jedynym krajem, który samodzielnie wyzwolił
się z okupacji jako niepodległe, komunistyczne państwo. Sąsiednie Węgry, Rumunia i Bułgaria zostały wyzwolone
przez Armię Czerwoną, by później stać się państwami satelickimi ZSRR. Natomiast w leżącej na południu Grecji
wybuchła wojna domowa, tocząca się do roku 1949. Po przeciwnych stronach stanęły komunistyczna Armia
Demokratyczna Grecji (będącą następczynią ELAS - Greckiej Armii Narodowo-Wyzwoleńczej) i wojska nowo
odrodzonej monarchii. Po wycofaniu się oddziałów hitlerowskich, Brytyjczycy zaczęli zaopatrywać i, aż do ich
wycofania w 1947 roku, wspierać oddziały królewskie. Później zastąpili ich Amerykanie - wojna domowa cały czas się
zaostrzała. Natomiast Jugosławia, wspierająca jednostki ELAS, była postrzegana jako zagrożenie dla interesów Stanów
Zjednoczonych.
PRZEBIEG KRYZYSU: W listopadzie 1946 roku nad Jugosławią zestrzelony został amerykański samolot wojskowy.
W odpowiedzi jako demonstracja siły, sześć B-29 rozmieszczonych w Niemczech odbyło lot wzdłuż jugosłowiańskiej
granicy.
SKUTKI: Nad Jugosławią nie zestrzelono więcej żadnego samolotu amerykańskiego.
8.3.3 Kryzys 3 - BERLIN I (1948)
Oznaczenie konfliktu: BERLIN I
Zagrożenie ze strony: USA
Cel: 24 radzieckich miast (Operacja Broiler)
Początek kryzysu: 24 czerwca 1948 - blokada Berlina
Koniec kryzysu: 30 września 1949 - odstąpienie od blokady
Czas trwania: 15 miesięcy
Zagrożenie atakiem jądrowym: wyrażone
Przyczyna kryzysu: kontrola nad Berlinem
TŁO: 2 maja 1945 roku Armia Czerwona po długich i krwawych (100,000 poległych) walkach zdobywa Berlin.
Zgodnie z uzgodnieniami, alianckie armie spotykają się 100 mil na zachód od stolicy - na linii rzeki Elby. Berlin
zostaje podzielony na strefę brytyjską, amerykańską, francuską i, największą, rosyjską. Łączne straty ZSRR w wojnie
wyniosły 26 mln zabitych, czyli 1/7 wszystkich obywateli. Straty USA: 292,000 zabitych, tj. 1/513 wszystkich
obywateli. Zniszczenia w ZSRR: 17,000 miast, 70,000 wsi, 31,000 fabryk, 84,000 szkół, 40,000 mil torów kolejowych.
Zniszczenia w USA: żadnych. Radzieckie cele po zakończeniu wojny można przedstawić w trzech punktach:
zneutralizować Niemcy;
zbudować mur satelickich krajów na zachodniej granicy Związku Radzieckiego;
odbudować zniszczenia wojenne
Sowieci tworzyli swój "mur" poprzez wymuszanie komunistycznego ustroju na państwach sąsiedzkich, takich jak
Polska, Czechosłowacja, Węgry, Rumunia czy Bułgaria. W tym samym czasie nastąpiło załamanie stosunków
pomiędzy niedawnymi sojusznikami - Związkiem Radzieckim i mocarstwami zachodnimi.
marzec 1946 - pierwszy kryzys irański, kiedy to Truman otwarcie grozi użyciem broni jądrowej
5 marca 1946 - Churchill pierwszy raz używa określenia "Żelazna Kurtyna",
wrzesień 1946 - wybory w Berlinie nie pokazują poparcia dla Rosjan w sektorach zachodnich
12 marca 1945 - doktryna Trumana amerykańskiej pomocy wojskowej dla Europy Zachodniej
5 czerwca 1947 - Plan Marshalla dotyczący ekonomicznej pomocy państwom zachodnioeuropejskim
luty 1948 - komunistyczny przewrót w Czechosłowacji (tzn. przewrót praski), w Europie Środkowej jedynie status
Niemiec pozostaje nieokreślony.
PRZEBIEG KRYZYSU: 24 czerwca 1948 roku Rosjanie odcinają lądowe szlaki do Berlina. W lipcu rozpoczynają się
transporty w ramach mostu powietrznego stworzonego przez Wielką Brytanię i Stany Zjednoczone. Forestall
(Sekretarz Marynarki Wojennej), George Marshall (Sekretarz Stanu) i Mar Bradley (Szef Sztabu Armii) spotykają się,
aby zadecydować czy powinna zostać wdrożona Operacja Broiler w odpowiedzi na działania ZSRR w Berlinie. 9
września Forestall prosi o ustosunkowanie się brytyjskiego admirała sir Fredericka Dalrymple w kwestii ewentualnego
użycia broni atomowej. Następnego dnia, 10 września, Forrestal prosi Marshalla o wydanie upoważnienia na użycie
broni jądrowej przez dowódców polowych. Efektem tego spotkania jest dyrektywa NSC 30, na mocy której sam
prezydent może wydać decyzję o przeprowadzeniu uderzenia nuklearnego. 13 października Połączony Komitet Szefów
Sztabów (JCS - Joint Chiefs of Staff) wysyła do Rady Bezpieczeństwa Narodowego (NSC - National Security Council)
pytanie o opinię w sprawie rozpoczęcia wojny atomowej ze Związkiem Radzieckim. Następnego dnia, 14 października,
po wspólnych obradach, NSC odmawia wydania zgody. 30 września 1949 roku przywrócony zostaje transport do
Berlina - kończą się dostawy drogą lotniczą i cały kryzys.
SKUTKI: We wrześniu 1949 roku ZSRR przeprowadził pierwszą próbny wybuch bomby atomowej - tak więc był to
ostatni kryzys, w trakcie którego USA było jedynym mocarstwem atomowym.
W październiku wraz ze zwycięstwem Mao Tse-Tunga powstają komunistyczne Chiny. Także w października ma
miejsce "Przewrót Admirałów" - admirałowie Ostie, Burke i Denfield opowiadają się przeciwko wojnie atomowej, jako
"moralnie złej". W efekcie prezydent Truman dymisjonuje Denfielda, czym jednocześnie ostrzega innych oficerów
przed publiczną krytyką prowadzonej polityki atomowej. Podział Berlina i całych Niemiec utrwala się na okres całej
Zimnej Wojny.
8.4 Okres 2. 1949-62: Zniszczmy ich zanim oni nas zaatakują
Detonacja pierwszej radzieckiej bomby atomowej 3 września 1949 roku głęboko zszokowała przywódców
amerykańskich, którzy wierzyli, że atomowy monopol USA potrwa przynajmniej 10 lat. Wkrótce po tym fakcie, Mao
Tse-Tung proklamował Chińską Republikę Ludową. Jasnym stało się, że jeżeli sąsiedzi Chin - Indie i Indonezja - także
znają się pod wpływami komunistów, to większość ludzi na Ziemi znajdzie się w obozie socjalistycznym.
Były to poważne strategiczne porażki Waszyngtonu - odpowiedzią na nie była datowana na 14 kwietnia 1950 roku
dyrektywa NSC 68. Dokument wzywał do:
a) otoczenia państw bloku socjalistycznego (ZSRR i Chin) bazami nuklearnymi na długości 6,000 mil, począwszy od
Europy, przez Środkowy Wschód aż po południowo-wschodnią Azję, Japonię i Alaskę.
b) rozpoczęcia masowych zbrojeń, budowy bomby wodorowej, tworzenia arsenału nuklearnego i zbudowania floty
bombowców dalekiego zasięgu.
"Dzień, w którym arsenał Sowietów osiągnie pułap 200 bomb będzie datą krytyczną dla Stanów Zjednoczonych" (NCS
68). Tą datą był rok 1954. Od tego momentu atomowy wyścig zbrojeń był faktem. Prezydenci Truman i Eisenhower
znaleźli się pod silnym naciskiem innych członków Rady Bezpieczeństwa Narodowego (NSC - National Security
Concuil), w szczególności Przewodniczącego Komitetu Połączonych Szefów Sztabu, aby rozpocząć wojnę jądrową z
Chinami i Rosją. Naciski te stały się szczególnie silne w czasie kampanii koreańskiej oraz po przeprowadzeniu przez
ZSRR pierwszego wybuchu termojądrowego w sierpniu 1953 roku.
Osiem kryzysów atomowych tego okresu, począwszy od konfliktu koreańskiego, na sprawie kubańskiej kończąc
sprawiło, że te trzynaście lat stanowiło drugi pod względem zagrożenia okres w historii ludzkości. Wyprzedzają je
jedynie lata ostatniego kryzysu, Pierwszego Uderzenia, kiedy to arsenały jądrowe rozrosły się do olbrzymich arsenałów
i ryzyko wybuchu wojny wzrosło niepomiernie.
8.4.1 Kryzys 4 - KOREA (1950)
Oznaczenie konfliktu: KOREA
Zagrożenie ze strony: USA
Cel: Korea Północna, Chiny, ZSRR
Początek kryzysu: czerwiec 1950 - atak KRL-D na Republikę Korei
Koniec kryzysu: lipiec 1953 - rozejm w Panmundzonie
Czas trwania: 3 lata
Zagrożenie atakiem jądrowym: Prezydent Truman oświadczył: "Zawsze rozważaliśmy możliwość jego użycia".
Prezydent Eisenhower: "Było jasne, że musielibyśmy użyć broni atomowej, aby uniknąć zbyt dużych strat". Plan
wojenny otrzymał kryptonim Operacja Wymuszenie (Shakedown) i zakładał, że po 6 dniach od początku III Wojny
Światowej:
- bombowce z Maine zrzucą 20 bomb atomowych na rejon Moskwa-Gorki
- bombowce z Labradoru zrzucą 12 bomb atomowych na obszar Leningradu
- bombowce z Wielkiej Brytanii zrzucą 52 bomby atomowe w rejon dorzecza Wołgi i Donu
- bombowce z Azorów zrzucą 15 bomb na obszar Kałkazu
- bombowce z bazy Guam zrzucą 15 bomb atomowych w rejonie Władywostoku i Irkucka.
Przyczyna kryzysu: zagrożenie ze strony Korei Północnej i Chin dla Korei Południowej.
TŁO: We wrześniu 1949 roku komuniści pod przewodnictwem Mao Tse-Tunga przejmują kontrolę w Chinach.
Miesiąc później, w październiku, Sowieci przeprowadzają pierwszy test bomby wodorowej. Powstaje duża presja, aby
zaatakować Związek Radziecki zanim osiągnie podobne atomowe możliwości wojskowe jak Stany Zjednoczone. Fakt,
czy Chiny, będące już państwem komunistycznym, powinny być pierwszorzędnym celem uderzenia jądrowego był
często dyskutowany wewnątrz JCS oraz NSC i był silnie związany z przebiegiem wojny koreańskiej.
PRZEBIEG KRYZYSU:
czerwiec 1950 - Korea Północna napada na Koreę Południową. Rada Bezpieczeństwa ONZ, pod nieobecność
przedstawicieli ZSRR, wysyła siły pokojowe do Korei Południowej. Wojska amerykańskie stacjonujące w Korei
Południowej wycofują się do Pusan.
15 września - amerykańskie oddziały desantowe lądują w rejonie miasta Inczon, odcinając wojskom
północnokoreańskim drogę ucieczki
7 października - amerykańskie jednostki przekraczają 38 równoleżnik i wkraczają do Korei Północnej
10 października - Chiny ostrzegają, że zbrojnie zareagują, jeżeli wojska ONZ będą kontynuowały ofensywę
24 października - Chiny rozpoczynają negocjacje z ONZ. Tego samego dnia wojska USA rozpoczynają poważną
ofensywę
28 października - kontradmirał Lalor żąda od JCS zgody na użycie broni jądrowej, aby opóźnić chińską interwencję i
dać siłom ONZ czas na wycofanie
6 grudnia - wojska chińskie atakują pozycje ONZ i odrzucają siły ONZ od wywalczonych pozycji.
11 stycznia 1941 - Symington, członek Rady Bezpieczeństwa Narodowego (NSC), przedstawia projekt dyrektywy
NSC-100, wzywającej do przeprowadzenia uderzenia jądrowego na Chiny i zażądania od ZSRR, aby powstrzymały się
od jakichkolwiek "agresywnych" działań.
1 lutego - NSC wzywa do rozpoczęcia przygotowań do wojny atomowej
10 kwietnia - Truman dymisjonuje generała McArthura, dowódcę amerykańskich wojsk w Korei, za jego żądania
dotyczące przeprowadzenia natychmiastowego ataku jądrowego na chińskie bazy wojskowe.
20 kwietnia - McArthur witany w Nowym Jorku jak bohater
14 sierpnia - JCS przygotowuje raport dotyczący użycia nowych głowic taktycznych Mark IX i W-19 w Korei. Ich
zastosowanie nie wymagałoby konieczności użycia sił europejskiej części Operacji Wymuszenie.
31 październik 1952 - Rosjanie przeprowadzają pomyślny test pierwszej bomby wodorowej
listopad - Eisenhower wygrywa wybory prezydenckie
11 lutego 1953 - Eisenhower na spotkaniu Rady Bezpieczeństwa Narodowego oświadcza: "Powinniśmy rozważyć
możliwość użycia taktycznej broni jądrowej w rejonie Kaesong".
19 maja - JCS wzywa do przeprowadzenia silnej ofensywy, także z wykorzystaniem broni nuklearnej, która przeniesie
front walk poza Koreę
20 maja - JCS przedstawia swój plan członkom Rady Bezpieczeństwa Narodowego. Eisenhower jest przekonany o
konieczności użycia broni jądrowej w przypadku niepowodzenia negocjacji.
lipiec - rozejm w Panmunjon kończy wojnę koreańską
27 listopada - na wspólnym spotkaniu prezydenta Eisenhowera oraz premierów Francji Laniela i Wielkiej Brytanii
Churchilla, sojusznicy europejscy stanowczo przeciwstawiają się planowi wykorzystania broni jądrowej w przypadku
wybuchu kolejnego konfliktu w Korei.
SKUTKI: Korea Południowa została obroniona. Stany Zjednoczone rozmieszczają znaczne siły, które pozostają tam do
dziś.
8.4.2 Kryzys 5 - WIETNAM I (1954)
Oznaczenie konfliktu: WIETNAM I (Dien Bien Phu)
Zagrożenie ze strony: USA
Cel: Wietnam; później Chiny i ZSRR
Początek kryzysu: 8 marca 1954 - kontyngent wojsk francuskich otoczony w Dien Bien Phu
Koniec kryzysu: 19 czerwca 1954
Czas trwania: 3 miesiące
Zagrożenie atakiem jądrowym: domniemane; amerykański lotniskowiec znajdujący się w pobliżu Wietnamu miał za
zadanie rozpocząć realizację Operacji Szakal (Vulture), korzystając z bomb atomowych przeciwko siłom Viet Minh
(Ligii Niepodległości Wietnamu). Plan Podstawowy (Plan Basic) Strategicznego Dowództwa Powietrznego (Strategic
Air Command) zakładał wykorzystanie 735 bombowców i 1,750 bomb atomowych do zaatakowania ZSRR i Chin.
Przyczyna kryzysu: "Dzień A", czyli ostatni dzień, w którym USA mogłyby rozpocząć wojnę nuklearną z ZSRR bez
groźby jądrowego kontruderzenia; jest to prawdopodobnie prawdziwy powód - sama sytuacja w Wietnamie posłużyła
zaś jako dobry pretekst.
TŁO: Podczas II Wojny Światowej Japończycy łatwo zdobyli Wietnam, wtedy francuską kolonię. Jedyny opór stawiały
komunistyczne wojska Viet Minh dowodzone przez Ho Chi Minh. W 1945 roku Japończycy poddali Wietnam
Brytyjczykom. Wkrótce Francuzi odzyskali kontrolę nad swoją kolonią, jednak Viet Minh sprzeciwiał się ich
powrotowi. Rozpoczęła się długa i krwawa wojna o panowanie nad Wietnamem. W styczniu 1954 roku Francuzi
przekształcili daleko wysunięty garnizon w Dien Bien Phu w twierdzę. Wkrótce wojska Viet Minh, ku powszechnemu
zaskoczeniu, zaatakowały bazę ciężką artylerią.
PRZEBIEG KRYZYSU:
marzec 1954 - Dien Bien Phu w oblężeniu i pod silnym ostrzałem wojsk komunistycznych
8 marca - francuski generał Ely prosi w Waszyngtonie o amerykańską pomoc
25 marca - Sekcja G3 Armii Amerykańskiej proponuje użycie broni atomowej w Wietnamie.
7 kwietnia - Eisenhower przedstawia "teorię domina" - jeżeli Wietnam zdobędą komuniści, cała Azja zostanie stracona
10 kwietnia - prezydent Eisenhower posyła do Europy sekretarza stanu Dullesa i admirała Radforda z misją
poczynienia przygotowań do realizacji Operacji Szakal; premier Churchill sprzeciwia się wdrożeniu planu i nie zgadza
się z "teorią domina".
23 kwietnia - Bidault, Minister Spraw Zagranicznych Francji, odrzuca propozycję Dulla udostępnienia 2 bomb
atomowych
27 kwietnia - Dulles okłamuje Francuzów mówiąc im, że Anthony Eden, wicepremier Wielkiej Brytanii, popiera plan
Operacji Szakal.
30 kwietnia - Eisenhower mówi do Cutlera, członka NSC: "Możemy dać Francuzom bomby atomowe".
8 maja - oddziały Viet Minh zdobywają Dien Bien Phu.
25 maja - NSC i admirał Radford radzą przeprowadzić uderzenie nuklearne na Chiny, jeżeli udzielą one pomocy w
marszu Viet Minh na Hanoi.
19 czerwca - Eisenhower: "Atak jądrowy na Chiny oznacza także atak na ZSRR. Co zrobią Stany Zjednoczone ze
strefą zniszczeń ciągnącą się od Elby do Władywostoku?". Chiny nie interweniują i kryzys dobiega końca.
SKUTKI: Stany Zjednoczone angażują się w Wietnamie.
8.4.3 Kryzys 6 - CHINY I (1954)
Oznaczenie konfliktu: CHINY I (Quemoy i Matsu)
Zagrożenie ze strony: USA
Cel: Chiny, ZSRR
Początek kryzysu: wrzesień 1954
Koniec kryzysu: 1 maja 1955
Czas trwania: 8 miesięcy
Zagrożenie atakiem jądrowym: wyrażone
Przyczyna kryzysu: 1) poczucie zagrożenia ze strony ZSRR - nowe radzieckie bombowce Bear i Bizon mają
wystarczający zasięg, aby zaatakować USA; 2) komunistyczna kontrola nad Chinami
TŁO:
1935 - Mao Tse-Tung i jego partyzantka komunistyczna dociera do północnej części Chin; rozpoczyna się japońska
agresja na Chiny.
1935-45 - wojska Mao wiążą walką znaczne siły japońskie i jako jedyne stanowią istotny opór najeźdźcy. Jednakże
pomoc amerykańska trafia do wojsk Chiang Kai-Sheka, którego jednostki uwięzione są w Chungking i unikają otwartej
walki.
sirpień 1945 - Japonia pokonana; w Chinach pozostaje zaopatrywana przez USA armia Chianga, licząca 4.3 mln ludzi,
dobrze uzbrojona i dysponująca wsparciem lotniczym, oraz 1.2 mln partyzantka Mao, kontrolująca tylko północne
tereny przygraniczne Chin. Mao ma jednak coś, czego brakuje dobrze wyposażonym i liczniejszym wojskom Chianga:
poparcie chłopów.
październik 1949 - armia Chiang Kai-Sheka została pokonana przez wojska Mao i zmuszona do wycofania się na
Tajwan. Chiang fortyfikuje dwie przybrzeżne wyspy - Quemoy i Marsu - położone zaledwie 8 mil od brzegu Chin, na
potrzeby przyszłej ekspedycji militarnej. Chiang dwukrotnie prowokuje Chiny przez przemieszczenie dużych
oddziałów na te wyspy - za każdym razem Stany Zjednoczone posuwają się do nuklearnego szantażu, aby wesprzeć
działania Chianga.
2 lutego 1953 - prezydent Eisenhower wydaje Marynarce Wojennej polecenie nie powstrzymywania więcej
desantowych sił Chianga przed zaatakowaniem kontynentalnych Chin.
PRZEBIEG KRYZYSU:
sierpień 1954 - Chiang przemieszcza 58,000 żołnierzy na wyspę Quemoy i 15,000 na Matsu
wrzesień - Chiny rozpoczynają ostrzał artyleryjski wysp
12 września - Połączony Komitet Szefów Sztabu (JCS) rekomenduje atomowe uderzenie na Chiny
23 listopada - w Chinach kończy się proces 13 amerykańskich lotników z zestrzelonego w czasie kampanii koreańskiej
nad tym krajem samolotu; w odpowiedzi JCS i NSC opowiadają się za przeprowadzeniem uderzenia jądrowego na
Chiny; szósty raz w trakcie 1954 roku praktycznie całe dowództwo USA (NSC i JCS) wzywa do użycia broni jądrowej
(trzykrotnie w czasie kryzysu wietnamskiego, w maju - w odpowiedzi na radziecki test bomby wodorowej; w trakcie
rozlokowania wojsk na Quemoy i Matstu oraz w odpowiedzi na proces lotników).
15 luty 1955 - Churchill sprzeciwia się amerykańskiej polityce ochrony atomowej wysp Quemoy i Matsu.
10 marca - sekretarz stanu Dulles oświadcza na spotkaniu Rady Bezpieczeństwa Narodowego (NSC), że mieszkańcy
USA i całego świata powinni być przygotowani na prawdopodobny atak jądrowy na Chiny.
15 marca - Dulles stwierdza, że Stany Zjednoczone poważnie rozważają możliwość użycia broni nuklearnej w rejonie
Quemoy i Matsu.
16 marca - prezydent Eisenhower: "Bomby atomowe mogą zostać użyte... tak jak używa się innych pocisków".
Stanowisko te wywołuje sprzeciw opinii międzynarodowej, ministrowie spraw zagranicznych państw NATO
sprzeciwiają się koncepcji wojny z Chinami.
26 marca - admirał Carney mówi: "Prezydent planuje zniszczyć potencjał wojskowy komunistycznych Chin. Zamierza
rozpocząć wojnę 15 kwietnia".
23 kwietnia - przedstawiciele Chin na Konferencji Afro-Azjatyckiej jasno oświadczają, że są skłonni negocjować w
sprawie Tajwanu.
1 maja - ustaje ostrzał baz na Quemoy i Matsu, kryzys dobiega końca.
1 sierpnia - Chiny zwalniają 11 lotników amerykańskich.
SKUTKI:
Chiang, który niemal wywołał wojnę między USA a Chinami, ponownie ucieknie się do prowokacji - także tym razem
bez prób powstrzymywania ze strony USA.
działania Chianga (i amerykańskich sprzymierzeńców) spowodowały, że Chiny znalazły się na krawędzi atomowej
zagłady; przywódcy Chin nie zapomną tej lekcji.
8.4.4 Kryzys 7 - SUEZ (1956)
Oznaczenie konfliktu: SUEZ
Zagrożenie ze strony: ZSRR, później USA
Cel: Londyn, Paryż, ZSRR
Początek kryzysu: 29 październik 1956 - atak Izraela na Egipt
Koniec kryzysu: 6 listopad 1956 - Wielka Brytania i Francja przystają na proponowane przez ONZ zawieszenie broni.
Czas trwania: 7 dni
Zagrożenie atakiem jądrowym: wyrażone
Przyczyna kryzysu: kontrola nad Kanałem Sueskim; Wielka Brytania i Francja postrzegają egipską kontrolę nad
Kanałem Sueskim jako zagrożenie dla własnych dostaw ropy.
TŁO:
1868 - Francja otrzymuje koncesję na budowę kanału łączącego morza Śródziemne i Czerwone
1859-69 - budowa kanału, wkrótce okrzykniętego najważniejszym szlakiem wodnym świata
1875 - Wielka Brytania kupuje udziały w spółce zarządzającej Kanałem Sueskim
1882 - Wielka Brytania rozpoczyna okupację Egiptu.
1936 - Wielka Brytania podpisuje układ, nakazujący jej wycofanie wojsk do roku 1956.
1954 - pułkownik Nasser zostaje prezydentem silnie nacjonalistycznego Egiptu.
1956 - ostatnie jednostki brytyjskie opuszczają garnizony rozlokowane w strefie Kanału.
19 lipca 1956 - Stany Zjednoczone wycofują się z planu finansowania Tamy Asuańskiej (olbrzymiego projektu
inżynieryjnego mającego nawodnić tysiące hektarów ziemi i dostarczyć znaczne ilości energii elektrycznej); decyzja
Stanów Zjednoczonych, a raczej sekretarza stanu Johna F. Dullesa (nie jest pewne, czy Dulles kontaktował się w tej
sprawie z prezydentem Eisenhowerem) była związana ze zbliżeniem pomiędzy Egiptem a państwami socjalistycznymi
(zawarto liczne kontrakty na dostawy broni, a także budowę i modernizację dużych zakładów przemysłowych).
26 lipca 1956 - prezydent Nasser ogłasza plan nacjonalizacji Kanału Sueskiego - dochody z żeglugi po Kanale (100
mln USD rocznie) mogą w pełni sfinansować budowę Tamy Asuańskiej.
10 wrzesień 1956 - Brytyjczycy i Francuzi planują przeprowadzenie wspólnej akcji wojskowej przeciwko Egiptowi. W
operację włączony zostaje także Izrael, który ma rozpocząć działania wojenne, tak aby wojska brytyjskie i francuskie
mogły wkroczyć na obszar działań w roli rozjemcy.
2 września 1956 - prezydent Eisenhower do brytyjskiego premiera Anthonego Edena: "... amerykańska opinia
publiczna zdecydowanie odrzuca możliwość użycia siły". W tym czasie Stany Zjednoczone importowały jedynie 4%
ropy ze Środkowego Wschodu, natomiast Europa 75%. Dodatkowo na postawę Eisenhowera wpływ miały zbliżające
się wybory prezydenckie.
PRZEBIEG KRYZYSU:
29 października 1956 - wojska izraelskie, realizując plan Operacji Kadesh, najeżdżają Półwysep Synaj i kierują się w
stronę Kanału Sueskiego. Wielka Brytania i Francja żądają od Izraela i Egiptu zawieszenia broni i jednocześnie
oświadczają, że wyślą swoje kontyngenty wojskowe dla ochrony Kanału.
30 października - Stany Zjednoczone, ku zaskoczeniu Francji, Wielkiej Brytanii i Izraela, krytykują inwazję podczas
obrad Rady Bezpieczeństwa ONZ. Wielka Brytania domaga się od Egiptu zgody na wkroczenie do strefy Kanału
(zgodnie z porozumieniem zawartym w 1954 roku wojska brytyjskie mają prawo wkroczyć w przypadku zagrożenia
bezpieczeństwa Kanału ze strony trzeciego państwa).
5 listopada - egipska odmowa stanowi pretekst do zajęcia Portu Said (gdzie rozpoczyna się Kanał od strony Morza
Śródziemnego) przez wojska brytyjsko-francuskie. Chruszczow ostrzega o możliwości użycia "siły do zmiażdżenia
agresorów" i niedwuznacznie daje do zrozumienia, że Wielka Brytania i Francja mogą stać się celem ataku
nuklearnego. Stany Zjednoczone oświadczają, że atak na sojuszników spotka się z podobną reakcją USA.
6 listopada - prezydent Eisenhower w telefonicznej rozmowie z premierem Edenem wymusza na nim przystanie na
zawieszenie broni. Francja i Wielka Brytania wstrzymują działania wojenne.
SKUTKI: Strategiczna porażka mocarstw zachodnich na Środkowym Wschodzie:
zablokowanie Kanału Sueskiego i odcięcie dostaw ropy dla Europy
gwałtowny wzrost wpływów sowieckich w krajach regionu
Stany Zjednoczone pokazały, że nie będą wspierały samodzielnych działań Wielkiej Brytanii i Francji
wycofanie się Francji z oficjalnych struktur NATO.
8.4.5 Kryzys 8 - CHINY II (1958)
Oznaczenie konfliktu: CHINY II (Quemoy i Matsu)
Zagrożenie ze strony: USA
Cel: Chiny, ZSRR
Początek kryzysu: 24 sierpnia 1958 - Chiny rozpoczynają ostrzał baz Quemoy i Matsu
Koniec kryzysu: październik 1958 - koniec ostrzału
Czas trwania: 2 miesiące
Zagrożenie atakiem jądrowym: wyrażone; amerykańska 7. Flota zbliża się do wybrzeża Chińskiego.
Przyczyna kryzysu: mobilizacja armii rozmieszczonych na wyspach Quemoy i Matsu, znajdujących się 9 mil od
wybrzeża kontynentalnych Chin - prowokacja, na którą pozwoliły Stany Zjednoczone
TŁO: Zapoznaj się z kulisami pierwszego kryzysu chińskiego.
W sierpniu 1958 roku Chiang Kai-Shek rozlokował 100,000 żołnierzy w bazach na Quemoy i Matsu. Siły te stanowiły
ponad jedną trzecią liczebności jego wojsk. Na Quemoy rozlokowano także amerykańskie haubice, mogące miotać
ładunkami jądrowymi.
PRZEBIEG KRYZYSU:
24 sierpnia 1958 - Chiny rozpoczynają ostrzał artyleryjski wysp Quemoy i Matsu
6 września - chiński premier Chou en Lai gotowy do negocjacji z generałem Twiningiem z Połączonego Komitetu
Szefów Sztabu; Twining prosi prezydenta Eisenhowera o wydanie pozwolenia dowódcy 7. Floty na użycie broni
jądrowej przeciwko Chinom - Eisenhower odmawia.
7 września - Związek Radziecki oświadcza, że w przypadku amerykańskiego ataku na Chiny, ZSRR nie pozostanie
bierne.
11 września - Eisenhower przedstawia na antenie telewizyjnej teorię domina. Opinia publiczna sprzeciwia się takiej
polityce władz USA. Eisenhower w liście do sekretarza Dullesa: "Kursowi, któremu podążamy jest przeciwne dwie
trzecie ludzi na świecie i 50% obywateli USA".
19 września - Rosjanie powtarzają swoje oświadczenie z 7 września. Wkrótce potem sekretarz obrony Neil McElroy
proponuje prezydentowi przeprowadzenie zamachu na Chiang Kai-Sheka, jednak Eisenhower odrzuca takie
rozwiązanie. Wypracowana zostaje niepisana zasada, zgodnie z którą wojska chińskie ostrzeliwują wyspy w
nieparzyste dni miesiąca, natomiast w dni parzyste do oddziałów Chianga dostarczane jest zaopatrzenie. Stopniowo
prowadzi to do zawieszenia ognia.
SKUTKI:
Po raz pierwszy duża część społeczeństwa amerykańskiego otwarcie sprzeciwia się prowadzonej polityce nuklearnej
Waszyngtonu.
Bez poparcia Stanów Zjednoczonych, Chiang nie realizuje więcej prowokacji.
8.4.6 Kryzys 9 - BERLIN II (1959)
Oznaczenie konfliktu: BERLIN II
Zagrożenie ze strony: USA
Cel: ZSRR
Początek kryzysu: listopad 1958
Koniec kryzysu: 20 marca 1959
Czas trwania: 4 miesiące
Zagrożenie atakiem jądrowym: wyrażone.
Przyczyna kryzysu: status Berlina.
TŁO: 2 października 1954 roku podpisane zostaje porozumienie pomiędzy Francją, Wielką Brytanią, USA i RFN,
które otwiera drogę do przyjęcia Niemiec Zachodnich do Unii Zachodnioeuropejskiej i NATO. Porozumienie, które
zezwala m.in. na stworzenie armii niemieckiej, niepokoi Związek Radziecki, który uznaje je za prowokację. Rosjanie
podnoszą argument, iż podpisana umowa jest niezgodna z Traktatem Poczdamskim, który zakładał "całkowite i
ostateczne" rozbrojenie struktur wojskowych Niemiec wszystkich typów. Amerykańskie inwestycje w Berlinie
Zachodnim zmieniły obraz miasta ze zrujnowanej stolicy III Rzeszy w prężny ośrodek miejski RFN. Każdego roku do
Berlina Zachodniego ucieka około 300,000 mieszkańców NRD. Zachodnie rozgłośnie propagandowe oraz siatki
szpiegowskie używają tego miasta jako doskonałej bazy do działania. Berlin staje się niebezpiecznym zapalnikiem
nowej wojny.
PRZEBIEG KRYZYSU:
10 listopada 1958 - Chruszczow proponuje, aby w ciągu 6 miesięcy całkowita kontrola nad Berlinem została
przekazana NRD. Zachodnie mocarstwa odrzucają tę propozycję, jako niekorzystną z ich punktu widzenia. Powojenne
porozumienia dotyczące Berlina zdają się kolejny raz ogniskować konflikt - nowa blokada Berlina jest niewykluczona.
11 marca 1959 - ponieważ zbliża się termin wyznaczony przez Chruszczowa, Demokraci naciskają na Eisenhowera aby
ten zarządził mobilizację. Na zwołanej konferencji prasowej prezydent odrzuca ten pomysł: "Z całą pewnością nie
zamierzamy toczyć lądowych walk w Europie".
15 marca - Thomas White, szef sztabu wojsk lotniczych, w upublicznionym zeznaniu przed Senatem oświadcza, że
kryzys berliński może doprowadzić do wojny ze Związkiem Radzieckim i "może się okazać koniecznym użycie broni
jądrowej".
20 marca - Chruszczow nie reaguje na przekroczenie terminu - kryzys dobiega końca.
SKUTKI: Chruszczow i Eisenhower spotkali się we wrześniu 1959 roku w Camp David (Maryland). Każdy z nich
pragnął osiągnąć rozsądne porozumienie w sprawie Berlina, jednak ich pozycja była skomplikowana przez stanowisko
Demokratów w USA i "twardogłowych" w Moskwie. Sytuację dodatkowo utrudniał Mao Tse-Tung, nawołujący do
walki o niepodległość i oskarżający Chruszczowa o "uległość". Ostatecznie status Berlina w dalszym ciągu pozostał
niepewny i niejasny.
8.4.7 Kryzys 10 - BERLIN III (1961)
Oznaczenie konfliktu: BERLIN III
Zagrożenie ze strony: USA i ZSRR
Cel: USA, ZSRR
Początek kryzysu: 13 lipiec 1961
Koniec kryzysu: 17 październik 1961
Czas trwania: 4 miesiące
Zagrożenie atakiem jądrowym: domniemany - założenia planu SIOP-62 (Single Integrated Operational Plan -
Pojedynczy Zintegrowany Plan Działań) określały 3,423 cele ataku, na którego realizację przeznaczono arsenał 18,500
głowic (także taktycznych).
Przyczyna kryzysu: status Berlina.
TŁO: Na początku lat sześćdziesiątych Niemcy były postrzegane przez mocarstwa zachodnie jako sojusznik NATO,
przez ZSRR natomiast jako wróg, z którym wygrano olbrzymim kosztem, a który obecnie został ponownie uzbrojony.
Obecność zachodnich sił w Berlinie, głęboko wewnątrz terenu bloku socjalistycznego, od początku stanowiła zapalnik
coraz to nowych konfliktów. John F. Kennedy, nowo wybrany prezydent, pozbawiony doświadczenia swojego
poprzednika - Eisenhowera - przez swoje pochopne działanie przekształcił problem w poważny kryzys. Jego
stanowisko było wzmocnione przez nową broń - satelitarny wywiad fotograficzny. W roku 1961 amerykańskie satelity
szpiegowskie Samos przesłały pierwsze dokładne zdjęcia obszaru Związku Radzieckiego. Okazało się, że Rosjanie
zamiast 200 (szacunki CIA) dysponowali zaledwie czterema pociskami interkontynentalnymi. Dzięki uzyskanym
zdjęciom poznano także ich dokładne lokacje, jak również miejsca bazowania wszystkich 190 radzieckich bombowców
strategicznych. Dzięki tej wiedzy zniszczenie sowieckich sił "pierwszego uderzenia" stało się możliwe. Kennedy czuł
się silny - wiedział, że ma przewagę, czemu dał wyraz w trzecim kryzysie berlińskim oraz konflikcie kubańskim.
PRZEBIEG KRYZYSU:
kwiecień i czerwiec 1961 - Kennedy i Chruszczow spotykają się na szczycie w Wiedniu - głównym tematem rozmów
jest przyszłość Berlina (zobacz poprzednie kryzysy berlińskie) i możliwość powstania nowej blokady tego miasta
13 lipca - podczas obrad Rady Bezpieczeństwa Narodowego, Dean Acheson (doradca prezydenta ds. polityki
zagranicznej) i Lyndon Johnson (wiceprezydent) wzywają do "uznania sprawy Berlina za problem bezpieczeństwa
narodowego".
25 lipca - Kennedy w wystąpieniu telewizyjnym oświadcza: "Nie możemy pozwolić, aby komuniści wyrzucili nas siłą
z Berlina". Prezydent zwiększa budżet obronny, powołuje rezerwy i zwiększa środki obrony cywilnej (schrony
atomowe)
lipiec - do Berlina Zachodniego przedostaje się 30,000 uchodźców z NRD
7 sierpnia - Chruszczow w przemówieniu telewizyjnym krytykuje determinację Kennedy'ego
13 sierpnia - Sowieci blokują drogi ucieczki z Berlina Wschodniego
17 sierpnia - rozpoczyna się budowa Muru Berlińskiego. Jego przeznaczenie jest niejasne dla Kennedy'ego, który
oświadcza "istnieje szansa jak jeden do pięciu, że dojdzie do konfliktu atomowego". Prezydent rozkazuje przemieścić
1,500 amerykańskich żołnierzy z RFN do Berlina Zachodniego.
24 sierpnia - Rosjanie oskarżają Zachód o przerzucanie do Berlina "wywrotowców, ekstremistów, sabotażystów i
szpiegów".
30 sierpnia - Związek Radziecki wznawia program testów jądrowych
wrzesień - prezydent Kennedy, sekretarz obrony McNamara, przewodniczący Połączonego Komitetu Szefów Sztabu
(JCS) Taylor oraz McGeorge Bundy, prezydencki doradca ds. bezpieczeństwa narodowego, rozważają możliwość
realizacji planu ataku jądrowego, który miałby zostać przeprowadzony przez bombowce B-47 i B-52. Mountbatten,
brytyjski szef sztabu, zapytany przez McNamare o opinię mówi: "Mój Boże, każdy kto myśli w taki sposób musi być
szalony!" 17 października - Chruszczow na 22 plenum KPZR oświadcza, że Zachód rozumie problem Niemiec i
Berlina, oraz zapewnia o swojej chęci negocjacji; kryzys dobiega końca.
SKUTKI: Sprawa Berlina pozostała znowu nierozwiązana. Lepsze stosunki Kennedy'ego i Chruszczowa mają
kluczowe znaczenie w znacznie poważniejszym kryzysie kubańskim.
8.4.8 Kryzys 11 - KUBA (1962)
Oznaczenie konfliktu: KUBA
Zagrożenie ze strony: USA i ZSRR
Cel: USA, ZSRR
Początek kryzysu: 14 październik 1962 - Kennedy otrzymuje zdjęcia baz rakietowych na Kubie
Koniec kryzysu: 28 października 1962 - Czruszczow zgadza się usunąć pociski z Kuby
Czas trwania: 2 tygodnie
Zagrożenie atakiem jądrowym: wyrażone
Przyczyna kryzysu: bezpieczeństwo Kuby i USA; prawo ZSRR do wyrównania zagrożenia stwarzanego przez
amerykańskie pociski średniego zasięgu rozmieszczone w Turcji.
TŁO: 17 kwietnia 1961 roku na wybrzeżu Playa Giron (Zatoka Świń) wylądowało 1,400 uciekinierów kubańskich. Ich
zadaniem było rozbicie reżimu Castro. Bez jawnego wsparcia ze strony USA (Stany Zjednoczone chciały zachować
pozory neutralności i nie angażowały bezpośrednio swoich wojsk) operacja nie miała jednak szans powodzenia.
Rozbicie oddziałów desantowych zajęło siłom kubańskim dwa dni. Była to niewątpliwa porażka Kennedy'ego i jego
administracji - nikt nie uwierzył w neutralność USA, a brak wyobraźni przy planowaniu operacji i szybkość porażki
zachwiała wizerunkiem prezydenta Kennedy'ego. Po gorzkiej lekcji w Zatoce Świń Kennedy zaakceptował inną
metodę zmiany układu sił na Kubie - pozwolił na wdrożenie Operacji Mangusta, której celem było zabicie Fidela
Castro. Terminem wybuchu inspirowanego przez USA zamachu stanu miał być październik 1962 roku. Natomiast
Chruszczow, wykorzystując powstałe napięcia, zaproponował dyktatorowi Kuby zamontowanie na jego wyspie
wyrzutni balistycznych pocisków krótkiego i średniego zasięgu, które bez problemu mogłyby dosięgnąć USA. Co zaś
ważniejsze, baterie takich pocisków stanowiłyby znacznie poważniejsze zagrożenie dla USA niż pociski
interkontynentalne, ponieważ czas jaki potrzebowałyby na dotarcie do celu był znacznie mniejszy niż rakiet
wystrzelonych z ZSRR.
PRZEBIEG KRYZYSU:
14 października 1962 (niedziela) - Kennedy otrzymuje zdjęcia uzyskane dzięki lotom rozpoznawczym U-2 nad Kubą -
prezentują one powstające bazy rakiet balistycznych
17 października (środa) - analitycy oceniają, że zainstalowano 16 pocisków, które będą gotowe do odpalenia
najszybciej 24 października. Wszyscy członkowie JCS wzywają do natychmiastowego ataku. Generał Le May, szef
sztabu wojsk lotniczych, mówi Kennedy'emu, że atak jest potrzeby oraz że Sowieci nie przeprowadzą kontruderzenia.
Natomiast sekretarz obrony McNamara i Robert Kennedy są zwolennikami blokady wyspy. Późnym popołudniem
prezydent spotyka się z ambasadorem ZSRR - Kennedy postanawia nie ujawniać przed nim uzyskanych dowodów
dotyczących powstających baz rakietowych.
22 paźdzernika (poniedziałek) - prezydent Kennedy w przemówieniu telewizyjnym informuje rodaków o kryzysie
kubańskim (ale nie ujawnia informacji o wcześniejszych prowokacjach amerykańskich związanych z Operacją
Mangusta). W tym czasie na Kubie znajdują się 42 pociski średniego zasięgu. W kierunku wyspy zbliża się 25
radzieckich statków towarowych - na ich drodze stoi 180 okrętów US Navy, 68 eskadr lotniczych i 8 lotniskowców.
Załogi silosów zostają postawione w stan pełnej gotowości bojowej. Maszyny B-52 zostają poderwane w powietrze z
pełnym ładunkiem jądrowym. Na Florydzie gromadzą się największe siły inwazyjne od czasów II Wojny Światowej.
23 października (wtorek) - Chruszczow oświadcza: "Jeżeli okręty amerykańskie staną na drodze naszym statkom,
podjęte zostaną odpowiednie działania". OAS (Organization of American States) wyraża pełne poparcie dla działań
USA.
24 października (środa) - rozpoczyna się blokada wyspy. Statki radzieckie znajdują się w obrębie 500 milowej strefy
blokady. Zdjęcia wykonane poprzedniego dnia przez U-2 pokazują, że kubańskie pociski będą mogły zostać odpalone
w przeciągu kilku dni. Zatrzymuje się lub zawraca dwadzieścia statków radzieckich. Na Kubę dostaje się sześć
sowieckich okrętów podwodnych.
26 października (piątek) - zatrzymano pierwszy statek (płynący pod panamską banderą). Kennedy rozkazuje
Departamentowi Stanu przygotowanie składu poinwazyjnego rządu kubańskiego. O szóstej po południu Chruszczow
przedstawia Kennedy'emu propozycję - pociski mogą zostać wycofane z Kuby, jeżeli Stany Zjednoczone zgodzą się nie
podbijać wyspy i odwołają blokadę.
27 października (sobota) - Chruszczow przedstawia bardziej niekorzystną dla USA propozycję: pociski zostaną
wycofane z Kuby, jeżeli amerykańskie rakiety zostaną wycofane z Turcji. JCS proponuje przeprowadzenie w
poniedziałek uderzenia powietrznego i następującej po nim inwazji. Bateria pocisków SAM zestrzeliwuje nad Kubą
samolot U-2. JCS nalega, aby bazy SAM zostały zbombardowane w niedzielę. Kennedy decyduje się jednak przystąpić
na piątkową ofertę Chruszczowa.
28 październik (niedziela) - o godz. 10 rano Chruszczow odpowiada, że pociski zostaną wycofane.
SKUTKI: Kuba została zabezpieczona przed amerykańskim desantem. Zarówno Kennedy jak i Chruszczow niemal
tracą kontrolę nad podlegającymi im siłami zbrojnymi. W wyniku późniejszych negocjacji Amerykanie przystają na
wycofanie pocisków z Turcji.
8.5 Okres 3. 1962-69: Niepewny spokój
Wydarzenia kryzysu kubańskiego doprowadziły świat na krawędź nuklearnej zagłady. Był to najgroźniejszy kryzys
tamtych lat. Widmo wojny jądrowej było nad wyraz wyraźne nie tylko dla liderów obu supermocarstw, ale także dla
opinii publicznej na całym świecie. Lekcja ta doprowadziła do podpisania 4 sierpnia 1963 roku przez Kennedy'ego i
Chruszczowa Traktatu o Ograniczonym Zakazie Prób Nuklearnych.
Polepszające się stosunki pomiędzy przywódcami oby mocarstw zostały brutalnie przerwane 3 miesiące później, 22
listopada 1963 zamachem na prezydenta Kennedy'ego. Nikita Chruszczow pozostał na swoim stanowisku zaledwie 11
miesięcy dłużej - 15 października 1964, na dzień przed pierwszym chińskim testem atomowym, został odsunięty od
władzy. Stany Zjednoczone zaczęły się coraz bardziej angażować w konflikt wietnamski, co z kolei znacznie utrudniło
proces ocieplania stosunków między supermocarstwami oraz kontynuowanie rozmów o ograniczeniu i redukcji zbrojeń
strategicznych.
Okres ten charakteryzował się także istotnym i stały postępem technicznym w systemach środków przenoszenia broni
jądrowej.
Siedem lat bez kryzysu nuklearnego zostało przerwanych skutkami Operacji Duckhook - tajnym planem prezydenta
Nixona zakończenia wojny w Wietnamie przez szantaż jądrowy.
8.6 Okres 4. 1969-83: Wyścig zbrojeń
Podjęta w 1969 roku decyzja Nixona o modernizacji amerykańskich pocisków interkontynentalnych do konfiguracji
MIRV (Multiple Independently targeted Reentry Vehicle) oznacza znaczne przyspieszenie wyścigu zbrojeń. Teraz
każdy istniejący pocisk może przenosić do 14 niezależnie naprowadzanych głowic (14 różnych celów). Jak łatwo
zauważyć, balistyczne okręty podwodne, które przenosiły do 24 pocisków Trident, teraz mogły zaatakować 336 celów.
Równie istotny jest fakt, że udało się znacznie zwiększyć celność głowic. Wszystko to sprawia, że możliwość
przeprowadzenia pierwszego uderzenia - ataku, który zniszczyłby wszystkie systemy strategiczne wroga - znacznie
wzrosła.
8.6.1 Kryzys 12 - WIETNAM II (1969)
Oznaczenie konfliktu: WIETNAM II
Zagrożenie ze strony: USA
Cel: Wietnam, ZSRR
Początek kryzysu: 4 sierpnia 1969 - Kissinger grozi Demokratycznej Republice Wietnamu użyciem broni jądrowej
Koniec kryzysu: 24 października 1969 - koniec stanu DEFCON 1 (najwyższa gotowość bojowa)
Czas trwania: 87 dni
Zagrożenie atakiem jądrowym: domniemane/wyrażone
Przyczyna kryzysu: porażka Stanów Zjednoczonych na froncie wietnamskim.
TŁO: Nixon wygrywa wybory prezydenckie w 1968 roku, po części dzięki obietnicy, że dysponuje "tajnym planem
zakończenia wojny wietnamskiej". Jego ściśle tajny plan (kryptonim Duckhook) polegał na eskalacji konfliktu, i w
przypadku braku sukcesów, użyciu broni jądrowej.
PRZEBIEG KRYZYSU:
4 sierpnia 1969 - Kissinger spotyka się w Paryżu z przedstawicielami DRW i oświadcza: "Jeżeli do 1 listopada nie
osiągniemy postępu, Stany Zjednoczone podejmą działania o bardzo poważnych konsekwencjach".
1 października - Strategiczne Dowódctwo Powietrzne (SAC - Strategic Air Command) zostaje postawione w stan
DEFCON 1, najwyższej gotowości na wypadek wybuchu wojny jądrowej. Strategiczne bombowce B-52 rozpoczynają
ciągłe loty patrolowe, pociski Minuteman są nieustanne utrzymywane w gotowości do odpalenia. Wysłany zostaje
wyraźny sygnał do Moskwy, aby wymusiła na DRW wstrzymanie działań w Wietnamie Południowym.
12 października - William Watts, członek NSC, mówi do Kissingera: "Użycie broni atomowej przeciwko
komunistycznemu Wietnamowi może mieć bardzo poważne konsekwencji dla USA. Powinna zostać ogłoszona
powszechna mobilizacja Gwardii Narodowej i US Army".
14 października - Nixon oświadcza: "Dzisiaj wiem na pewno, że moje ultimatum nie przyniosło oczekiwanych
efektów". Do Waszyngtonu przybyło pół miliona ludzi, aby zaprotestować przeciwko prowadzonej polityce.
29 października - wojska Demokratycznej Republiki Wietnamu kontynuują ofensywę. Stan DEFCON 1 zostaje
zakończony po 29 dniach (pomijając inne przyczyny, bombowce B-52 potrzebowały pilnych napraw).
SKUTKI:
1) Wielka porażka teorii "wymuszonej dominacji" w Wietnamie.
2) Poznanie mocy krytyki i nacisków opinii publicznej
8.6.2 Kryzys 13 - JORDANIA (1970)
Oznaczenie konfliktu: JORDANIA
Zagrożenie ze strony: USA
Cel: Wietnam, ZSRR
Początek kryzysu: 15 września 1970
Koniec kryzysu: 30 września 1970
Czas trwania: 2 tygodnie
Zagrożenie atakiem jądrowym: domniemane
Przyczyna kryzysu: kontrola nad Jordanią
TŁO: Jordania, strategiczny sojusznik Zachodu wśród krajów arabskich, została zagrożona przez Organizację
Wyzwolenia Palestyny (OWP).
PRZEBIEG KRYZYSU:
15 września 1970 - król Jordanii, Hussein rozkazuje 50,000 armii zniszczenie silnych baz OWP rozlokowanych w
północnej części kraju. Możliwe zwycięstwo OWP posuwa USA do wsparcia działań króla.
17 września - stolica Jordanii, Amman staje się areną ciężkich walk. Aby nie pozwolić na interwencję ZSRR, Nixon
wysyła we wschodni rejon Morza Śródziemnego 2 lotniskowce i ich grupy uderzeniowe (14 niszczycieli, krążownik,
140 samolotów i 1,200 marines). Jednostki spadochronowe 3 Armii stacjonującej w Europie zostają postawione w stan
gotowości. Także 82 Dywizja Powietrzna z Fortu Bragg (Karolina Północna) jest postawiona w stan pełnej gotowości
bojowej. Kissinger poleca dowódcom wojskowym, aby ci wysyłali nie zakodowane rozkazy i w ten sposób jasno dali
do zrozumienia istniejące ryzyko wykorzystania sił jądrowych.
SKUTKI: OWP przegrywa walki w Jordanii; ZSRR nie angażuje się militarnie w tym regionie.
8.6.3 Kryzys 14 - IZRAEL (1973)
Oznaczenie konfliktu: IZRAEL (Yom Kippur)
Zagrożenie ze strony: USA
Cel: Wietnam, ZSRR
Początek kryzysu: 6 października 1973 - Egipt i Syria atakują Izrael
Koniec kryzysu: 25 października 1973
Czas trwania: 19 dni
Zagrożenie atakiem jądrowym: domniemane
Przyczyna kryzysu: amerykański sojusz z Izraelem; uzależnienie amerykańskiej gospodarki od dostaw ropy ze
Środkowego Wschodu.
TŁO: Od kryzysu sueskiego z 1956 roku siły ONZ rozdzielały tereny Izraela i Egiptu. W roku 1967 prezydent Nasser
zażądał ich wycofania, a także zablokował dostęp Izraela do Zatoki Akaba oraz uniemożliwił dostęp do portu Elat.
Egipt, Syria i Irak zostały w ciągu poprzednich lat silnie dozbrojone przez Związek Radziecki i zaczęły stwarzać realne
zagrożenie dla Izraela. Wojska Izraela zaatakowały i w trakcie tzw. "wojny sześciodniowej", trwającej w dniach 5-11
czerwca 1967, pokonały Egipt, Jordanię i Irak. Oddziały Izraela zajęły Półwysep Synaj, Wzgórza Golan, zachodnie
wybrzeże Jordanu oraz Jerozolimę. Obszar Izraela uległ ponad podwojeniu kosztem krajów sąsiednich, w
szczególności Egiptu. Egipt i Syria ponownie zaczęły się dozbrajać i przygotowywać do odbicia odebranych im
terenów oraz odzyskania dumy narodowej.
PRZEBIEG KRYZYSU:
6 października 1973 - w trakcie żydowskiego święta Yom Kippur, Egipt i Syria atakują z zaskoczenia Izrael. Po
początkowych niepowodzeniach Izrael szybko przystępuje do kontruderzenia. Po ogłoszeniu zawieszenia broni z Syrią,
wojska izraelskie otaczają egipską 3 Armię. Rosjanie, chcąc uniknąć całkowitej klęski Egipcjan, proponują USA, aby
wspólne amerykańsko-rosyjskie wojska dopilnowały przestrzegania zawieszenia broni.
20 października - Kissinger obiecuje sowietom bezpieczeństwo 3 Armii w zamian za egipskie koncesje. Jednak Izrael
łamie zawieszenie broni i zwiększa nacisk na 3 Armię.
24 października - wywiad amerykański donosi, że siedem radzieckich dywizji lotniczych postawionych zostało w stan
gotowości - istnieje możliwość, że mają one iść z odsieczą 3 Armii. Breżniew podczas spotkania z Kissingerem oskarża
Izrael o łamanie zawieszenia broni, ponawia ofertę wysłania wspólnych amerykańsko-radzieckich sił wojskowych w
roli sił rozjemczych oraz ostrzega, że jeżeli USA w dalszym ciągu będą działały z złej wierze, Związek Radziecki może
samodzielnie podjąć odpowiednie kroki. Efektem spotkania jest ogłoszenie alarmu DEFCON 3.
25 października - amerykańskie wojska strategiczne postawione zostają w stan gotowości - 50 bombowców B-52
przemieszczonych zostaje z bazy na wyspie Guam do kontynentalnych USA. Ogłoszona zostaje mobilizacja 15,000
żołnierzy 82. Dywizji Powietrznej. Lotniskowiec John F. Kennedy opuszcza Gibraltar i udaje się na wschód. Działania
te mają na celu danie jasnego sygnału Rosjanom bez informowania o sytuacji opinii publicznej. Jednakże o 7 rano
amerykańskie media podają informacje o ogłoszonej mobilizacji i spekulują, czy Nixon ucieka w ten sposób od
narastających pytań wokół afery Watergate. Po południu kryzys wygasza - oddziały izraelskie wstrzymują natarcie na
wojska 3 Armii a Sowieci przestają nalegać na stworzenie wspólnych sił rozjemczych.
SKUTKI: Rosjanie wkrótce po publikacjach na temat kryzysu określają działanie Amerykanów jako "absurd" a
spekulacje na temat intencji ZSRR jako "fantazje", wskazując jednocześnie, że stosowanie polityki "dominacji przez
eskalację" do wymuszania woli USA w każdej konfrontacji jest niebezpieczne.
8.6.4 Kryzys 15 - IRAN II (1980)
Oznaczenie konfliktu: IRAN II
Zagrożenie ze strony: USA
Cel: Iran, ZSRR
Początek kryzysu: 23 stycznia 1980 - telewizyjne przemówienie prezydenta Cartera
Koniec kryzysu: czerwiec - koniec lotów B-52 w rejonie Morza Arabskiego
Czas trwania: 6 miesięcy
Zagrożenie atakiem jądrowym: domniemane
Przyczyna kryzysu: 1) utrata przez USA kontroli nad Iranem - ważnej bazy strategicznej i głównym producentem ropy
naftowej; 2) radziecka inwazja na Afganistan i możliwe wkroczenie Armii Czerwonej do Iranu.
TŁO: Od 1919 roku amerykańskie interesy w Zatoce Perskiej były zabezpieczane przez siły brytyjskie. W latach
pięćdziesiątych sytuacja ta zaczęła stopniowo ulegać zmianie wraz ze wzrostem znaczenia USA w regionie.
1951 - M. Mossadegh, premier Iranu, ogłasza plany nacjonalizacji wysokodochodowych rafinerii irańskich.
1953 - w wyniku wojskowego zamachu stanu Mossadegh traci stanowisko; przewrotem kieruje generał Schwarzkopf,
wysłany tam przez Allana Dullesa, szefa CIA. Władzę obejmuje, mający poparcie USA, szejk Mohammed Reza
Pahlawi, który rządzi przez następne 26 lat. Stany Zjednoczone tworzą w Iranie główną bazę wojskową swoich sił w
Zatoce Perskiej. Wszelka opozycja jest zwalczana przez tajną policję SAWAK. Według raportu Martina Einnalsa,
generalnego sekretarza Amnesty International, "W Iranie wykonuje się największą liczbę wyroków śmierci na świecie,
nie istnieje tam system cywilnych sądów a stosowanie tortur jest powszechne".
1973 - zamach stanu w Afganistanie - proklamowano republikę; krajem zaczyna rządzić generał Mohammed Daud
Chan (łączy stanowiska premiera, prezydenta, ministra obrony i ministra spraw zagranicznych). Szejk Iranu, mający
dobre stosunki z Draudem, zgadza się wysłać jednostki SAWAK do Afganistanu, aby rozprawiły się z tamtejszą
opozycją komunistyczną. Sowietów alarmuje fakt, iż dotychczas stabilny i neutralny Afganistan zbliża się do obozu
amerykańskiego.
1978 - przewrót rządowy w Afganistanie - władzę przejmuje przywódca radykalnego stronnictwa partii komunistycznej
- H. Amin. Wbrew radom Rosjan, Amin próbuje szybko wprowadzić reformy. Dzięki kontaktom z amerykańskim
ambasadorem Adolphem Dubbsem, zbliża się także do USA.
16 stycznia 1979 - szejk ucieka z Iranu przekazując władzę Radzie Regencyjnej. Wkrótce powstaje Irańska Rada
Rewolucyjna, która przekazuje władzę przywódcy opozycji muzułmańskiej ajatollahowi Chomejni. Stany Zjednoczone
tracą ważną bazę strategiczną i istotne źródło ropy naftowej. Po raz pierwszy od 65 lat w Zatoce Perskiej nie ma żadnej
bazy brytyjskiej ani amerykańskiej.
wrzesień - nieudany zamach na Amina
4 listopad - atak i zdobycie amerykańskiej ambasady w Teheranie - 46 obywateli amerykańskich dostaje się do niewoli.
Irańczycy zaczynają mozolnie odtwarzać zniszczone dokumenty dyplomatyczne.
grudzień - Związek Radziecki rozpoczyna interwencję w Afganistanie - Amin zostaje zamordowany; kierownictwo
Rady Rowolucyjnej zostaje powierzone Karmalowi (z Parczam, umiarkowanej frakcji partii komunistycznej oraz
wieloletniemu agentowi KGB).
PRZEBIEG KRYZYSU:
1980 - rok wyborów prezydenckich.
23 stycznia - prezydent Carter w swoim dorocznym przemówieniu o stanie państwa przestrzega, że jakiekolwiek
działania ZSRR w Zatoce Perskiej "będą odepchnięte siłą". Sekretarz obrony Brown niejasno ostrzega przed groźbą
wojny jądrowej.
styczeń - pierwszy patrol 12 B-52 nad Morzem Arabskim; loty te potrwają 6 miesięcy.
2 lutego - nagłówek New York Times: "Według raportów, radzieckie ruchy w Iranie mogą wymagań interwencji
USA"; artykuł bazuje na tajnym dokumencie, który miał wyciec z Pentagonu.
26 lutego - dziennik Prawda informuje, że działania Amerykanów wzbudzają płomienie niepokojów w regionie oraz
zaprzecza, jakoby Związek Radziecki był zainteresowany wkroczeniem do Iranu.
SKUTKI: 22 września 1980 roku Irak atakuje Iran - jak się później okazuje przy wsparciu USA, Wielkiej Brytanii i, co
ciekawe, Związku Radzieckiego. W czasie konfliktu straciło życie ponad milion ludzi. ONZ nie wprowadziło żadnych
działań przeciwko irackiej agresji, co zadowalało każde ze światowych mocarstw, choć z różnych przyczyn. Iran nie
został jednak pokonany a fundamentalizm islamski zyskał potężny ośrodek. Saddam Hussein, pewny przychylności
Zachodu, zaatakował Kuwejt i doprowadził do Wojny w Zatoce w 1991 roku.
8.6.5 Kryzys 16 - PIERWSZE UDERZENIE (1983)
Oznaczenie konfliktu: PIERWSZE UDERZENIE
Zagrożenie ze strony: USA
Cel: ZSRR
Początek kryzysu: 1 grudnia 1983 - przetransportowanie 9 pocisków Pershing II do Ramstein (Niemcy)
Koniec kryzysu: 19 listopada 1985 - spotkanie Gorbaczowa i Regana w Genewie
Czas trwania: 2 lata
Zagrożenie atakiem jądrowym: domniemane (bardzo duże ryzyko)
Przyczyna kryzysu: amerykańskie przygotowania do przeprowadzenia "pierwszego uderzenia".
TŁO: Podczas całego wyścigu zbrojeń Stany Zjednoczone zawsze dysponowały 5-10 letnią przewagą nad Związkiem
Radzieckim. W latach 80-tych Amerykanie dysponowali niemal gotowym systemem pierwszego uderzenia,
składającym się z trzech części:
1) uderzenie: płaska trajektoria i wysoka celność pocisków Pershing II umożliwiała realizację planu szybkiej eliminacji
dowództwa ZSRR; czas lotu pocisków z bazy w Niemczech Zachodnich do Moskwy wynosił zaledwie 6 minut.
2) kontruderzenie: w późnych latach osiemdziesiątych stało się możliwe zniszczenie wszystkich radzieckich pocisków
balistycznych, których znano miejsce bazowania, dzięki użyciu rakiet Peacekeeper (MX) i Trident II, wyposażonych w
nowy, wysoce precyzyjny system nawigacji "NavStar". Nie można było jednak wykluczyć, że część sił radzieckich
przetrwa uderzenie - dlatego potrzebny był odpowiedni "parasol" antyrakietowy.
3) parasol taki miała dostarczyć Strategiczna Inicjatywa Obronna (SDI) zwana częściej programem Gwiezdnych
Wojen; SDI było jednak niezmiernie zaawansowanym technicznie i kosztownym przedsięwzięciem, dlatego udało się
zrealizować jedynie jego część.
Sześć minut to bardzo mało - zbyt mało, aby przejrzeć intencje USA lub chociażby sprawdzić poprawność działania
sprzętu. Sowieci doskonale zdawali sobie z tego sprawę, dlatego plan PIERWSZEGO UDERZENIA zamiast zapewnić
USA względny spokój i bezpieczeństwo strategiczne, doprowadził świat na krawędź wojny atomowej. Amerykanie
zapomnieli bowiem, że w takiej sytuacji dla Rosjan wystarczającym i jedynym sygnałem do odpalenia pocisków będzie
odczyt z być może zepsutego radaru.
PRZEBIEG KRYZYSU:
26 października 1983 - Andropow zapowiada, że jeżeli dojdzie do rozmieszczenia rakiet Pershing II i pocisków
manewrujących delegacja ZSRR opuści genewską konferencję
15 listopada - do Wielkiej Brytanii dociera pierwsza dostawa pocisków manewrujących Tomahawk
30 listopada - zachodnioniemiecki parlament zgadza się stosunkiem głosów 286:223 na rozmieszczenie na terenie RFN
pierwszej partii 9 pocisków Pershing II; przeciwko decyzji władz protestuje 500,000 demonstrantów.
1 grudnia - amerykański transportowiec C-5 Galaxy dostarcza do bazy lotniczej w Ramstein 9 pocisków Pershing II,
które następne są przetransportowane do 56. Brygady Artylerii Polowej U.S. Army stacjonującej w Mutlangen. W
Genewie radziecki negocjator Juri Kwitsiński opuszcza obrady rozbrojeniowe nie podając żadnej daty wznowienia
negocjacji.
8 grudnia - wspólne oceny amerykańskich i rosyjskich naukowców dowodzą, że nawet połowa istniejącego arsenału
USA i ZSRR wystarczy, aby na Ziemi wywołać efekt Zimy Jądrowej, który zabije większość z ocalałych po wojnie
jądrowej ludzi.
11 marca 1985 - Gorbaczow wybrany sekretarzem generalnym KC KPZR; wygrywa zaledwie jednym głosem z
Griszinem, przedstawicielem tzw. "twardogłowych", który zapewne doprowadziłby do eskalacji wyścigu zbrojeń. Data
ta może być uznawana za punkt zwrotny we współczesnej historii.
15 marca - Richard Perle, asystent Sekretarza Obrony oświadcza, że ryzyko Zimy Jądrowej "która może zniszczyć całe
życie na Ziemi... jest kolejnym powodem kontynuowania zbrojeń zainicjowanych przez prezydenta Ronalda Regana".
lipiec - Rosjanie wstrzymują program testów jądrowych
19-20 listopada - spotkanie Gorbaczowa i Regana w Genewie; zagrożenie wybuchu wojną jak i kryzys Pierwszego
Uderzenia maleją w ciągu dwóch następnych lat.
8 grudnia 1987 - w Waszyngtonie Gorbaczow i Regan podpisują Traktat o Broni Nuklearnej Średniego Zasięgu, na
którego mocy wszystkie pociski tego typu mają zostać zdemontowane i zniszczone.
SKUTKI: Wraz z końcem najniebezpieczniejszego kryzysu jądrowego, Zimna Wojna także dobiega końca.
8.7 Okres 5. 1985-91: Reformy Gorbaczowa
Szczytowy okres wyścigu zbrojeń przeminął wraz z końcem kryzysu Pierwszego Uderzenia. Jakkolwiek broń jądrowa
nadal pozostawała głównym elementem arsenałów strategicznych, ryzyko jej użycia stopniowo malało. Druga połowa
lat osiemdziesiątych to okres światowych przemian - z których najważniejszą była zmiana układu sił w Europie
Środkowo-Wschodniej.
11 marca 1985 - Michaił Gorbaczow wybrany sekretarzem generalnym KC KPZR; jego zwycięstwo zapowiada
nastanie ery normalizacji w stosunkach z USA oraz reform radzieckiej gospodarki.
lipiec - Gorbaczow zakazuje przeprowadzania testów jądrowych
lipiec-grudzień - w Stanach Zjednoczonych miejsce ma kolejne 9 próbnych wybuchów jądrowych
19-20 listopada - Szczyt w Genewie, podczas którego Gorbaczow spotyka się z prezydentem Reganem, co początkuje
erę ocieplania wzajemnych stosunków.
1986 - "Rok Światowego Pokoju". Testy jądrowe - USA: 15, ZSRR:0.
15 stycznia - Gorbaczow oświadcza: "Związek Radziecki proponuje stopniowo wdrażanie 15-letniego programu
całkowitej eliminacji broni jądrowej tak, aby zakończył się on przed końcem wieku". Gorbaczow proponuje
następujące etapy programu:
Eliminację wszystkich amerykańskich i radzieckich pocisków balistycznych średniego zasięgu rozmieszczonych w
Europie; wstrzymanie przeprowadzania testów nuklearnych przez oba supermocarstwa; redukcję arsenałów jądrowej
broni strategicznej o 50% oraz całkowitą likwidację broni antysatelitarnej.
(1990-95) Włączenie do procesu rozbrajania innych potęg nuklearnych; eliminacja taktycznej broni jądrowej; zakaz
tworzenia wszystkich rodzajów broni, które wykorzystując nowo odkryte prawach fizyki mają podobną siłę niszczenia
do broni atomowej.
(1995-2000) Zniszczenie wszystkich pozostałych arsenałów broni jądrowej pozostających na uzbrojeniu.
11-12 grudnia - Szczyt w Rejkiawiku - Gorbaczow proponuje 50% redukcje arsenałów jądrowych USA i ZSRR oraz
wycofanie wszystkich pocisków średniego zasięgu z Europy. Zaskoczony Regan nie zgadza się.
3 listopada - wybucha skandal Iran-Contras. Na jaw wychodzą fakty o nielegalnej sprzedaży broni do Iranu w zamian
za pomoc w uwolnieniu zakładników więzionych w Libanie. Uzyskane środki były przeznaczane na finansowanie
partyzantki (contras) w Nikaragui. Za działaniami tymi stoi administracja Regana, nie informująca Kongresu o swoich
poczynaniach.
luty 1987 - po 19 miesiącach przerwy Związek Radziecki wznawia testy jądrowe
maj-sierpnień - Kongres bada kulisy afery Iran-contras; prezydentura Regana znajduje się w poważnym zagrożeniu.
8 grudnia - w Waszyngtonie Gorbaczow i Regan podpisują Traktat o Broni Nuklearnej Średniego Zasięgu, na którego
mocy wszystkie pociski tego typu mają zostać zdemontowane i zniszczone; jest to punkt zwrotny w ponad
czterdziestoletniej historii Zimnej Wojny.
luty 1989 - Armia Czerwona całkowicie wycofuje się z Afganistanu.
marzec - w Związku Radzieckim w demokratycznych wyborach wybrano część składu parlamentu.
czerwiec - Solidarność wygrywa wybory w Polsce
listopad - upadek Muru Berlińskiego
17 stycznia 1991 - rozpoczyna się operacja Pustynna Burza wymierzona w Irak.
czerwiec - Jelcyn zostaje wybrany pierwszym prezydentem Rosji
19-21 sierpnia - tzw. "pucz twardogłowych" - próba zamach stanu w ZSRR pod przewodnictwem szefów resortów
siłowych. Zamach stanu nie udaje się na skutek żywiołowej reakcji mieszkańców Moskwy (obrona Białego Domu -
rosyjskiego parlamentu) oraz przejścia części wojsk na stronę wierną Gorbaczowowi.
8 grudnia - Jelcyn oraz przywódcy Białego Domu, Ukrainy i Białorusi ogłaszają upadek ZSRR (nie mając ku temu
żadnych umocowań prawnych) i proklamują powstanie Wspólnoty Niepodległych Państw.
8.8 Okres 6. 1991-: Nowe szarady
Po rozpadzie Związku Radzieckiego, Stany Zjednoczone pozostały praktycznie jedynym światowym
supermocarstwem. Rozbrojenie mogło nabrać nowej jakości - w latach dziewięćdziesiątych nie poczyniono jednak
oszałamiających postępów w tym zakresie. Co prawda nie możemy już mówić o wyścigu zbrojeń, jednak tempo
demontażu arsenałów jest stosunkowo niskie. Podpisany w 1993 roku układ START II stanowił przez siedem lat
martwy dokument - dopiero w marcu 2000 roku rosyjska Duma ratyfikowała go otwierając drogę do znacznego
ograniczenia arsenałów jądrowych USA i Rosji. Postanowienia układu wejdą w życie dopiero w 2007 roku, jednak już
obecnie mówi się o potrzebie prowadzenia rozmów nad START III.
Nie brakuje jednak opinii o konieczności zaniechania dalszych ograniczeń liczby uzbrojenia - w ostatnich latach w
Stanach Zjednoczonych coraz więcej sympatyków zyskuje koncepcja Narodowego Systemu Obrony Rakietowej
(NMD), który - jako odpowiednich programu SDI (Gwiezdne Wojny) czasów Regana - miałby stanowić odpowiedni
parasol antyrakietowy nad USA. Zwolennicy NMD wskazują na ryzyko ze strony państw niestabilnych (np. Korea
Północna) oraz krajów jawnie wspierających terroryzm (np. Libia). Nie bez znaczenia jest fakt sytuacji na Bliskim
Wschodzie (Izrael posiadający broń jądrową wielokrotnie zapowiadał, że użyje jej w razie konieczności) i w Azji
(napięcia na linii Pakistan-Indie). W ostatnich latach coraz więcej uwagi poświęca się także Chinom, które wyłaniają
się jako nowe supermocarstwo - w całym tego słowa znaczeniu. Analitycy wskazują, że nowe chińskie środki
przenoszenia broni jądrowej są bardzo nowoczesne i niczym już nie ustępują konstrukcją zachodnim.
Przeciwnicy NMD podkreślają natomiast olbrzymie koszty systemu antyrakietowego, brak wystarczającego poziomu
pewności jego działania (NMD będzie w stanie przechwycić tylko pewną ilość pocisków - ich liczba będzie zależna od
skali realizacji projektu) a także poważne napięcia pomiędzy USA a innymi mocarstwami, jakie niewątpliwie powstaną
po decyzji o realizacji programu. Zwraca się także uwagę, na niebezpieczeństwa jakie NMD niesie dla równowagi sił
na świecie - oczywiste są tu analogie do kryzysu Pierwszego Uderzenia, kiedy to nowoczesne systemy strategiczne
zamiast gwarantować bezpieczeństwo, stały się przyczyną najgroźniejszego kryzysu w historii świata.
Wszystko to sprawia, że atmosfera wokół redukcji systemów strategicznych staje się coraz mniej przychylna. Na
świecie istnieje w dalszym ciągu ponad 36,000 głowic jądrowych, co oznacza, że pomimo zakończenia Zimnej Wojny
jutro nie stało się bardziej pewne. Obecna sytuacja międzynarodowa przypomina w miarę spokojny okres trzeci -
Niepewnego Spokoju. Oczywiste jest, że jeżeli nie będziemy działać dalej na rzecz globalnego rozbrojenia, pewnego
dnia wybuchnie kryzys, który stanie się zapalnikiem dla nowego wyścigu zbrojeń.
9. Terroryzm
Możliwość uzyskania przez terrorystów broni jądrowej niepokoiła opinię publiczną już od późnych lat
sześćdziesiątych, kiedy to poziom międzynarodowego terroryzmu osiągnął apogeum. Rozważano wiele różnych
scenariuszy, które tylko uprawdopodobniły te obawy. Sprawdzano, sprzedaż jakich materiałów powinna być
kontrolowana, jakie umiejętności muszą posiąść ludzie, chcący zbudować głowicę jądrową, czy wreszcie kto
wypożycza z bibliotek książki dotyczące tej problematyki. Z czasem jasne stało się, że budowa bomby nuklearnej nie
jest już żadną tajemnicą i jedynie brak dostępu do materiałów rozszczepialnych oraz zaawansowanych technologii
może uniemożliwić terrorystom uzyskanie dostępu do najgroźniejszej broni XX wieku. Lata dziewięćdziesiąte
przyniosły jednak poważne zagrożenie tej polityce - wraz z upadkiem Związku Radzieckiego nastał kryzys armii a
wraz z nim kryzys wojsk jądrowych. Otworzyła się niebywała szansa dla wszelkich grup terrorystycznych - możliwość
kradzieży lub kupna gotowej głowicy nuklearnej. Dodatkowo oliwy do ognia dolały doniesienia o zaginionych
"walizkach jądrowych" - niewielkich bombach nuklearnych o małej sile wybuchu, które mogły być bez problemu
przenoszone przez jedną osobę.
9.1 Możliwości samodzielnej budowy bomby
9.2 Bomby walizkowe - charakterystyka i zasady budowy
9.3 Proliferacja w krajach byłego ZSRR
9.3.1 Sprawa Lebieda
9.3.2 Wątek czeczeński
Szybka nawigacja:
9.1 Możliwości samodzielnej budowy bomby
Nie ulega wątpliwości, że broń atomowa budowana na potrzeby terrorystów charakteryzowałaby się innymi cechami
niż typowe konstrukcje. Przede wszystkim ceniono by możliwie małe rozmiary i łatwość budowy oraz wykorzystanie
bardziej dostępnych materiałów. Przyjąć można, że pożądane cechy takiej broni to:
Dysponowanie ładunkiem rzędu kiloton.
Możliwość wykonania z plutonu niskiej jakości (stosowanego w reaktorach), być może nawet z nieoczyszczonego
paliwa reaktorowego.
Możliwość zmontowania przez pojedynczą osobę w ciągu kilku tygodni z powszechnie dostępnych materiałów
(zakładając, że materiał rozszczepialny został już zabezpieczony).
Wystarczająco małe rozmiary, aby można ją było transportować samochodem.
Powyższe cechy są prawdziwe po spełnieniu odpowiednich wymagań. Część z nich nie współgra z sobą (np. duża siła
wybuchu i mały rozmiar bomby), inne zupełnie się wykluczają (np. duża siła wybuchu i nieoczyszczone paliwo
reaktorowe). Wydaje się mało prawdopodobne, aby w danym przypadku udało się spełnić jednocześnie więcej niż dwa
warunki.
Przy ocenie zagrożenia ze strony terrorystów konieczne jest udzielenie odpowiedzi na pytania: jakie technologie są dla
nich użyteczne? Jakie rodzaje broni są szczególnie niebezpieczne?
Podstawowym czynnikiem w ocenie niebezpieczeństwa jest rodzaj dostępnego materiału rozszczepialnego oraz jego
ilość. W przypadku grupy terrorystycznej problemem jest uzyskanie w ogóle jakiegokolwiek materiału
rozszczepialnego - wydaje się mało prawdopodobne, aby organizacja taka miała jakikolwiek wybór co do jego jakości.
Państwa byłego Związku Radzieckiego stały się dobrym źródłem substancji rozszczepialnych. Jakość tego materiału
nie była wystarczająca do budowy bomby, jednak jego ilość stanowi już wystarczający powód do zmartwień. Obecnie
najbardziej palącym problemem jest paliwo jądrowe będące w posiadaniu rosyjskiej marynarki. Paliwo to jest bowiem
bardzo wysoko wzbogaconym uranem (lepsza jakość niż uran do celów militarnych), a jego zabezpieczenie w wielu
magazynach jest niewystarczające. Pozostaje mieć nadzieje, że w najbliższej przyszłości poradzieckie arsenały zaczną
być właściwie chronione i w ten sposób zminimalizowane zostanie ryzyko sprzedaży uranu dla terrorystów.
W dalszej perspektywie poważne ryzyko stanowi dostępność plutonu poprzez komercyjne zakłady reprodukcji paliwa
MOX (Mixed Oxide - mieszanka dwutlenków uranu i plutonu). Obecnie ponad sto ton tego pierwiastka zostało w ten
sposób odseparowanych - jest to ilość, która wkrótce może przekroczyć poziom światowej produkcji plutonu
wojskowego. Materiał ten jest przechowywany w wielu państwach, z czego nie wszystkie są tak samo zainteresowane
odpowiednim jego zabezpieczeniem.
Oczywiście najbardziej niebezpieczna jest możliwość uzyskania przez terrorystów dostępu do uranu o jakości
wojskowej. Z uwagi na niski poziom emisji neutronów, nie potrzeba wtedy stosowania zaawansowanej techniki, aby
zapewnić wysoką sprawność reakcji rozszczepienia i w ten sposób zagwarantować dużą siłę wybuchu.
Urządzenie zbudowane z 40 kg uranu wzbogaconego do 93.5% U-235, wraz z 10 cm karbidowo-wolframowym
reflektorem może osiągnąć siłę wybuchu powyżej 10 kt. Należy przy tym zauważyć, że czas gwarantujący 50% szansę
całkowitego połączenia ładunków przed detonacją (zakładając, że bomba będzie skonstruowana w technice "działa")
wynosi aż 48 milisekund. Wynik taki można uzyskać poprzez zrzucenie rdzenia z wysokości 4.4 metra, dzięki czemu
uzyska się wystarczającą prędkość 9 m/s. Jeżeli zaś zamiast siły grawitacji do połączenia ładunków użyje się np.
moździerza bez problemu można osiągnąć prędkość 100 m/s.
Broń typu działo w której jako materiał rozszczepialny zastosuje się pluton nie jest jednak dużym zmartwieniem. Taka
bomba może wytworzyć wybuch rzędu kilku ton, zatem zniszczenia nie będą znacząco większe niż te, jakie można
uzyskać poprzez detonacje materiałów konwencjonalnych. Aby uzyskać większe ładunki głowic jądrowych, konieczne
jest skorzystanie ze znacznie bardziej skomplikowanej technologii implozji. Podstawowym warunkiem budowy broni
implozyjnej jest posiadanie dużej ilości wysokiej klasy materiałów wybuchowych - jeżeli projekt głowicy nie jest
bardzo zaawansowany, potrzebnych może być nawet kilkaset kilogramów.
Wydaje się, że obecnie jak i w najbliższej przyszłości najbardziej prawdopodobny wydaje się dostęp grup
terrorystycznych do plutonu o niskiej jakości (paliwo reaktorowe). Biorąc pod uwagę zmienny poziom samoczynnych
rozszczepień w tym materiale oraz ograniczone możliwości techniczne szybkiego połączenia do masy nadkrytycznej,
powstaje bardzo wysokie ryzyko predetonacji. W takim przypadku krytyczną rolę odgrywa czas wstawienia rdzenia. W
przypadku techniki łączenia przez wstawianie (działo) zawsze wartość s (gęstość wydrążonej kuli przed połączeniem
do gęstości masy krytycznej) jest bardzo mała - innymi słowy różnica pomiędzy gęstościami jest niewielka i co za tym
idzie jeżeli połączenie nie zajdzie odpowiednio szybko nastąpi predetonacja (masa krytyczna zostanie osiągnięta przed
pełnym wstawieniem rdzenia). Jeżeli jednak zapewni się odpowiednio mały czas wstrzeliwania rdzenia można uzyskać
ładunek rzędów setek ton.
Wbrew niektórym publikacjom wydaje się nieprawdopodobne, aby grupie terrorystycznej udało się skonstruować
prawdziwy system sferycznej implozji. Zaprojektowanie i wykonanie odpowiedniego systemu soczewek jest zadaniem
zbyt skomplikowanym. Należy jednak pamiętać, że aby uzyskać niski stopień kompresji rdzenia nie trzeba sięgać po
system sferyczny.
Rozważmy jednowymiarowy (implozja liniowa), dwuwymiarowy (implozja cylindryczna) oraz trójwymiarowy
(implozja sferyczna) system implozyjny. Jeżeli delta będzie oznaczała zmianę rozmiarów rdzenia (tj. promienia lub
długości) wzdłuż n-wymiarowej (1,2 lub 3) osi kompresji, to stopień kompresji C wyrazić można wzorem:
C = (r0/(r0 - delta))n
Przy niewielkim stopniu kompresji, równanie można także zapisać w postaci:
C = n*(delta/r0) + 1
Jak więc widać w tym przypadku stopień kompresji jest wprost proporcjonalny do zmiany (redukcji) rozmiarów
rdzenia delta oraz liczby osi kompresji n. Zakładając, że delta jest dla danej bomby stałe, łatwo zauważyć, że szybkość
kompresji materiału w przypadku implozji sferycznej (n=3) jest trzykrotnie szybsza niż w przypadku implozji liniowej
(n=1), jednak tylko 50% szybsza w przypadku implozji cylindrycznej (n=2). Różnice te są znaczące, nie wykluczają
jednak możliwości wykorzystania kompresji jedno- lub dwuwymiarowej. Wydaje się, że system taki, odpowiednio
szybki aby nie dopuścić do predetonacji, może zostać wykonany przez terrorystów.
Uzyskany materiał znajdował się będzie prawdopodobnie w postaci tlenku plutonu, być może jako MOX. Jeżeli
substancja znajdowałaby się w postaci oczyszczonego tlenku, mogłaby zostać bezpośrednio użyta do produkcji bomby.
Jeżeli byłoby to natomiast paliwo reaktorowe, przetworzone lub nie, konieczna byłaby dalsza separacja chemiczna.
Odpowiednio doświadczona grupa, potrafiąca przeprowadzić chemiczne procesy oczyszczania, potrafiłaby
prawdopodobnie sprowadzić materiał do postaci metalu, który byłby bardziej odpowiedni do konstrukcji bomby.
Ponieważ zawartość plutonu w PuO2 jest dużo niższa niż w postaci metalu, potrzebne byłoby znacznie więcej tlenku
aby uzyskać odpowiednią ilość materiału. Ilość ta jest zależna od stopnia zagęszczenia tlenku plutonu. Chociaż gęstość
kryształu PuO2 wynosi 11.2 g/cm3, powszechnie występujący dwutlenek w postaci proszku ma gęstość 3-4 g/cm3 (a
czasami nawet mniej). Podniesienie tej wartości do 5-6 g/cm3 wymaga zagęszczania pod wysokim ciśnieniem.
Dodatkową trudność stanowi fakt, iż fala implozyjna jest o wiele mniej efektywna w kompresji niejednorodnych
materiałów. Zjawisko to związane jest z różną temperaturą osiąganą podczas dużych zmian objętości. Jednakże
ciśnienie wywołane silną falą uderzeniową jest tak duże, że możliwe staje się w przybliżeniu osiągnięcie gęstości
kryształu. Zakładając, że udało się zwiększyć gęstość materiału do 5 g/cm3 za pomocą wysokiego ciśnienia oraz do 10
g/cm3 w trakcie implozji, wtedy bez zastosowania reflektora wystarczy około 50 kg dwutlenku plutonu do budowy
bomby. Przy wykorzystaniu łatwo dostępnego reflektora (kilka centymetrów żelaza lub grafitu), ilość tę można
zredukować do 25-30 kg. Biorąc dodatkowo pod uwagę masę niezbędnych materiałów wybuchowych, tego typu
bomba (z reflektorem) ważyłaby około tony.
Użycie plutonu pod postacią metalu w wyraźny sposób ogranicza ilość potrzebnego materiału rozszczepialnego i
prowadzi do zmniejszenia rozmiarów bomby. W takim przypadku wystarczy około 10 kg plutonu, przy założeniu że
zastosowany zostanie odpowiednio dobry reflektor. Tego typu broń może ważyć zaledwie 200 kg.
Biorąc pod uwagę, iż detonacja nastąpi przed całkowitym zakończeniem kompresji, symetryczność systemu
implozyjnego nie jest czynnikiem warunkującym sukces. Szybka implozja materiału rozszczepialnego, nawet jeżeli
niedoskonała (tzn. nie uda uzyskać się idealnie płaskiej lub cylindrycznej fali uderzeniowej), może wystarczyć do
odpowiedniej kompresji rdzenia. Należy przy tym pamiętać, że w takim wypadku masa materiału rozszczepialnego
powinna być zbliżona do masy krytycznej tak, aby zapobiec poważnym zniekształceniom jakie mogą powstać przy
wysokim stopniu kompresji. To z kolei oznacza konieczność pracy nad bombą o masie bliskiej krytycznej, co jest
bardzo niebezpieczne.
9.2 Bomby walizkowe - charakterystyka i zasady budowy
Najmniejszą możliwą bombę atomową stanowić będzie masa krytyczna plutonu (lub uranu U-233) o maksymalnej
gęstości w normalnych warunkach. Bez reflektora, kula plutonu Pu-239 w odmianie alotropowej alfa waży 10.5 kg i
ma średnicę 10.1 cm.
Jednak kula taka nie spowoduje wybuchu, ponieważ nie dojdzie do niekontrolowanej reakcji rozszczepienia. Potrzebna
jest masa większa od krytycznej - wystarczy już 1.1 masy krytycznej aby spowodować eksplozję o sile wybuchu 10-20
ton. Ładunek taki wydaje się niewielki w porównaniu z kilo- czy megatonami osiąganymi przez "normalne" głowice
jądrowe, jednak jest wyraźnie większy od siły wybuchu jaki można uzyskać w wybuchach materiałów
konwencjonalnych. Ponadto nawet niewielka eksplozja atomowa emituje poważną dawkę promieniowania
przenikliwego. Dla przykładu, wybuch nuklearny o sile zaledwie 20 ton wytwarza niebezpieczne promieniowanie 500
rem 400 metrów od miejsca eksplozji, natomiast 300 m to promień 100% śmiertelności (ekspozycja na 1350 rem).
Kula o masie 1.2 masy krytycznej może wytworzyć 100 tonową eksplozję, a przy 1.35 masy krytycznej osiągnąć
można siłę wybuchu 250 ton. W tym momencie, jeżeli dostępna jest odpowiednio zaawansowana technika, można
skonstruować urządzenie o wzmożonej sile wybuchu (materiał fuzyjny w centrum rozszczepialnej kuli), dzięki czemu
bez konieczności zwiększania ilości materiału rozszczepialnego wytworzyć można 1 kt eksplozję.
Nie należy zapominać, że ilość materiału wystarczająca do osiągnięcia masy krytycznej zależy od jego gęstości oraz
typu użytego reflektora. System implozji może znacznie zwiększyć gęstość materiału rozszczepialnego, w ten sposób
zmniejszając ilość materiału potrzebnego do osiągnięcia masy krytycznej (zmniejsza się długość tzn. średniej
swobodnej ścieżki). Także zastosowanie efektywnego reflektora w znaczny sposób zmniejsza liczbę straconych
neutronów, równocześnie redukując masę konieczną do wywołania niekontrolowanej reakcji rozszczepienia. Należy
przy tym pamiętać, że zastosowanie systemu implozyjnego (składającego się m.in. z grubej sfery materiału
wybuchowego otaczającej rozszczepialny rdzeń) lub reflektora znacznie zwiększa masę i rozmiary głowicy.
Wyjątkiem jest możliwość zastosowania jako reflektora cienkiej warstwy berylu (o grubości nie większej niż promień
rdzenia). Rozwiązanie takie pozwala na zredukowanie całkowitej masy bomby, chociaż nieuniknione staje się
zwiększenie średnicy urządzenia. Warstwa berylu o grubości kilku centymetrów pozwala na zmniejszenie niezbędnej
ilości plutonu o 40-60% grubości reflektora, a ponieważ stosunek gęstości tych materiałów wynosi 10:1, stosując
reflektor berylowy można zmniejszyć masę bomby o kilka kilogramów. W pewnym momencie dalsze zwiększanie
grubości reflektora zaczyna zwiększać masę całkowitą (objętość, a co za tym idzie masa, zwiększa się z sześcianem
promienia) - jest to punkt minimalnej masy całkowitej dla danego systemu rdzeń/reflektor.
Można więc przyjąć, że najlżejsze rozwiązanie o małej sile wybuchu będzie się składało z dobrej klasy materiału
rozszczepialnego (Pu-239 lub U-233), ograniczonego systemu implozyjnego (wystarczającego jedynie do
zainicjowania reakcji) oraz cienkiej warstwy reflektora berylowego.
Spróbujmy teraz ocenić minimalną masę takiego urządzenia. Masa krytyczna plutonu w odmianie alotropowej alfa
wynosi 10.5 kg - potrzebne jest jednak dodatkowe 20-30% aby wytworzyć eksplozję o znaczącej sile wybuchu, co
razem daje około 13 kg. Warstwa berylu może zredukować masę plutonu o kilka kilogramów, jednak konieczny
materiał wybuchowy, system inicjujący (zapalnik), obudowa itp. podniesie minimalną masę do około 10-15 kg (bliżej
15 kg).
Ponieważ nie ma możliwości zweryfikowania informacji dotyczących radzieckich urządzeń tego typu, warto przyjrzeć
się rozwiązaniom amerykańskim.
Opisane powyżej urządzenie zapewne w dużej mierze odpowiada budowie głowicy W-54. Była to najlżejsza głowica
kiedykolwiek zbudowana w Stanach Zjednoczonych - jej minimalna masa wynosiła 23 kg, a siła wybuchu wahała się w
zakresie od 10 ton do 1 kt (zależnie od wersji). W-54 miała owalny kształt o krótszej osi 27.3 cm a osi dłuższej 40 cm.
Egzemplarze przetestowane 15 października (test Hamilton) i 29 października (Humboldt) 1958 roku ważyły zaledwie
16 kg - ich masa była zatem zbliżona do minimalnej, jaką może osiągnąć bomba atomowa. Przetestowane urządzenia
miały osie o długościach 28 cm i 30 cm. Sprawia to, że W-54 była prawdopodobnie najmniejszą głowicą na świecie
wykorzystującą system implozji sferycznej. W-54 wykorzystywano w przenośnych wyrzutniach piechoty David
Crockett.
W-54 była wystarczająco niewielka, aby została użyta w roli bomby walizkowej. Jednak w Stanach Zjednoczonych
zaprojektowano głowicę specjalnie ku temu celowi - przenoszoną przez jednego człowieka Mk-54 SADM (Small
Atomic Demolition Munition). Bomba ta zawierała w sobie wersję W-54, jednak całe urządzenie było znacznie cięższe
i większe. Zostało wykonane w postaci cylindra o wymiarach 40 x 60 cm oraz wadze 68 kg (waga samej głowicy
wynosiła zaledwie 27 kg). Chociaż Mk-54 nazywano "bombą walizkową", nie było to urządzenie tego typu. Wniosek
taki nasuwa się zwłaszcza, gdy weźmie się pod uwagę jej dużą masę.
Prawdopodobnie także w Rosji konstruowano tego typu rozwiązania (patrz punkt 9.3). Według informacji byłych
wysokich urzędników państwowych, radzieckie odpowiedniki W-54 charakteryzowały się stosunkowo niewielkimi
rozmiarami - mieściły się w walizce o wymiarach 60 x 40 x 20 cm. Zmieszczenie głowicy atomowej w tak niewielką
skrzynkę wymagałoby budowy urządzenia o mniejszych wymiarach niż W-54. Jest to jednak możliwe - konieczne
byłoby zastosowanie mniej zaawansowanego systemu implozji liniowej. Głowice tego typu zostały zaprojektowane i
były wykorzystywane w nuklearnych pociskach artyleryjskich.
Koncepcja implozji liniowej zakłada, że materiał rozszczepialny ukształtowany jest w formie owalu, który jest
następnie deformowany przez falę implozyjną do postaci kuli. Materiały wybuchowe rozmieszczone są w końcach
urządzenia (walizki) i są oczywiście inicjowane równocześnie. Gdy materiał zostaje formowany do postaci kuli,
zwiększa się jego gęstość zmieniając tym samym masę podkrytyczną w nadkrytyczną.
Taki model prawdopodobnie wymaga zastosowania większej ilości materiałów rozszczepialnych i wybuchowych,
jednak ostateczne wymiary są zredukowane w porównaniu do rozwiązania ze sferycznym systemem implozji. W
Stanach Zjednoczonych wykorzystano takie podejście przy konstrukcji atomowych pocisków artyleryjskich o średnich
203 mm (8 cali) i 155 mm (6.1 cala). Istnieją także dokumenty wskazujące, że zmontowano również wersję zaledwie
105 mm (4.1 cala).
9.3 Proliferacja w krajach byłego ZSRR
9.3.1 Sprawa Lebieda
Kilka lat temu były rosyjski sekretarz Rady Bezpieczeństwa generał Aleksandr Lebied zszokował opinię publiczną
oświadczeniem, że rząd Rosji nie może doliczyć się ponad stu małych głowic jądrowych (ADM - Atomic Demoltion
Munitions; tzw. "walizki jądrowe"), które zostały stworzone jeszcze za czasów Zimnej Wojny. Lebied informację tę
przedstawił w maju 1997 roku na zamkniętym posiedzeniu, na którym uczestniczyli także przedstawiciele
amerykańskiego Kongresu. Trzy miesiące później sprawa ujrzała światło dzienne, gdy Lebied potwierdził swoje
rewelacje w wywiadzie przeprowadzonym dla magazynu 60 minut nadawanego na kanale CBS. Początkowo Rosjanie
oświadczyli, że zarzuty Lebieda są bezpodstawne, ponieważ cała rosyjska broń atomowa jest zabezpieczona i znajduje
się pod ścisłą kontrolą. Przedstawiciele dowództwa poszli nawet dalej zaprzeczając, że broń taka w ogóle istniała -
twierdzono, że jej skonstruowanie byłoby zbyt kosztowne, a waga całego urządzenia uniemożliwiałaby jego praktyczne
zastosowanie. Wkrótce jednak tezy Lebieda zostały poparte przez oświadczenie Aleksieja Jabłokowa, byłego doradcy
prezydenta Jelcyna, który zeznał 2 października 1997 roku przez podkomisją Kongresu, że jest "absolutnie pewny", że
wykonanie ADM zostało zlecone przez KGB w latach siedemdziesiątych.
Skoordynowana kampania władz rosyjskich mająca na celu zdyskredytowanie Lebieda i Jabłokowa oraz przekonanie
opinii międzynarodowej, że Związek Radziecki nie posiadał "walizek jądrowych" nie przyniosła spodziewanych
efektów, ponieważ składane oświadczenia i wyjaśnienia były często niespójne i nieścisłe. Nie był to także pierwszy
skandal związany z bezpieczeństwem postradzieckiego arsenału walizek nuklearnych. W 1995 roku media rosyjskie
informowały, że separatyści czeczeńscy mogą być w posiadaniu tego typu broni. Natomiast w roku 1996, Centrum
Nieproliferacji Instytutu Monterey otrzymało potwierdzenie od doradcy rosyjskiego prezydenta, że nieokreślona liczba
małych bomb została skonstruowana w latach siedemdziesiątych na potrzeby KGB. Oczywiście fakty te nie
potwierdzają doniesień Lebieda, jednak pozwalają przypuszczać, że rosyjskie władze nie są całkowicie szczere w tym
temacie.
OSKARŻENIA LEBIEDA
W wywiadzie dla programu 60 minut Lebied potwierdził, że podczas Zimnej Wojny wytworzono głowice jądrowe
niewielkich rozmiarów na potrzeby specnazu - oddziałów specjalnych radzieckiego wywiadu wojskowego GRU
(Gławnoje Razwiedywatielnoje Uprawlenije - Główny Zarząd Wywiadowczy). Urządzenia miały zostać użyte w
akcjach dywersyjnych na dalekich tyłach wroga. Lebied oświadczył, że został poinformowany o istnieniu tego typu
broni we wrześniu 1996 roku, kiedy pełnił funkcję sekretarza Rady Bezpieczeństwa Rosji. Według jego wiedzy, bomby
takie mogły być przenoszone w walizkach o rozmiarach 60x40x20 centymetrów. Według słów generała, urządzenia
dysponowały ładunkiem około 1 kt, były "łatwe w transporcie" i mogły być "aktywowane przez jedną osobę". Lebied
dodał, że były "idealną bronią nuklearnego terroru". Ponieważ istniały obawy, że niektóre blokady elektroniczne,
mające nie dopuścić do nieautoryzowanego użycia, nie działały, Lebied zarządził kompleksową inwentaryzację.
Wkrótce potem (18 października 1996) został zdymisjonowany przez prezydenta Jelcyna.
Podczas wywiadu Lebied powiedział, że potrzebne jest przeprowadzenie "bardzo szczegółowego śledztwa", ponieważ
oddziały specnazu były rozlokowane wzdłuż całej granicy ZSRR i część z walizek mogła po upadku Związku
Radzieckiego pozostać na terenie byłych republik. Lebied stwierdził, że przede wszystkim trzeba znaleźć odpowiedź na
pytanie "ile takich walizek pozostało na obszarze Rosji i innych krajów Wspólnoty Niepodległych Państw".
REAKCJA WŁADZ: KRYTYKA I ZAPRZECZENIE
Oficjalną reakcją władz rosyjskich na rewelacje Lebieda było zaprzeczenie wszystkiemu. 5 sierpnia 1997 roku, jeszcze
przed emisją 60 minut premier Wiktor Czernomyrdin określił twierdzenia generała jako "czysty absurd". Czernomyrdin
zapewnił, że cała rosyjska broń jądrowa jest przeliczona i znajduje się pod kontrolą. Dodał także, że jest "całkowicie
niemożliwe", aby jakakolwiek głowica została pozostawiona w którejś z byłych republik radzieckich. Oficjalny
dziennik rządowy, Rossijskaja Gazeta, poszła nawet dalej, oświadczając, że "fantazje takie mogą być wytworem
jedynie chorej wyobraźni". 10 września 1997 Minister Energii Atomowej zaprzeczył oświadczeniu Lebieda twierdząc,
iż "rosyjski system broni jądrowej zapewnia bezpieczne przechowywanie głowic nuklearnych pod pełną kontrolą i
sprawia, że jakikolwiek nieautoryzowany transport ich jest niemożliwy". Rzecznik prasowy prezydenta Jelcyna -
Siergiej Jastrzembski, który odpowiedzialny był także za politykę zagraniczną pałacu prezydenckiego zasugerował, że
poprzez swoje kontrowersyjne wypowiedzi Lebied może po prostu próbować zwrócić na siebie uwagę. "Lebied
próbuje przypomnieć siebie opinii publicznej", konkluduje Jastrzembski.
Także szereg mniej wpływowych moskiewskich autorytetów szybko zaprzeczyło rewelacją Lebieda. W wywiadzie
udzielonym agencji ITAR-TASS, dyrektor Instytutu Studiów Strategicznych, Siergiej Oznobiszew określił zarzuty
generała jako "pozbawione logiki". Oznobiszew oświadczył, że Lebied jako dowódca wojsk spadochronowych, "nigdy
nie był zaznajomiony z sytuacją na polu broni jądrowej Związku Radzieckiego i Rosji". Dyrektor powtórzył także
często powtarzane wyjaśnienie działań Lebieda, określając je jako "posunięcia wyłącznie polityczne", mające na celu
zwrócenie na niego uwagi.
10 września 1997 roku, dziennik Niezawismaja Gazeta zacytował anonimowe źródło w Dowództwie Operacji
Wywiadowczych GRU, które całkowicie zaprzeczyło istnieniu "walizek zawierających urządzenie nuklearne".
Informator gazety stwierdził, że chociaż głównym zadaniem specnazu jest przeprowadzanie akcji sabotażowych, to
oddziały te nigdy nie miały wykorzystywać do tego celu broni jądrowej a wyłącznie konwencjonalne materiały
wybuchowe. "Nie jesteśmy oddziałem samobójców", podsumował oficer. Informacje uzyskane od tajemniczego
informatora nie bardzo pasowały jednak do oficjalnego stanowiska rządu, który chociaż dementował sensacje Lebieda,
nie twierdził, że walizki atomowe nigdy nie istniały a jedynie, że cała rosyjska broń atomowa znajduje się pod
całkowitą kontrolą.
Podczas gdy oświadczenie gen. Lebieda przyjęto ze sceptycyzmem i niedowierzaniem w Rosji, w Waszyngtonie
spotkały się one z bardziej przychylnym przyjęciem. Kongresman Curt Weldon, przewodniczący podkomisji ds. badań
i rozwoju technologii wojskowych, zauważył, że Lebied przedstawił swoje spostrzeżenia w maju 1997 roku na
zamkniętym posiedzeniu z delegacją kongresmanów. Weldon argumentował, że jeżeli Lebielowi zależało na uwadze
opinii publicznej mógł już wtedy upublicznić swoje informacje. Na wspólnym posiedzeniu Lebied poinformował
delegację, że udało mu się potwierdzić produkcję 132 urządzeń, jednak może doliczyć się tylko 48. Gdy kongresmani
spytali się co się podziało z pozostałymi 84 bombami, Lebied miał odpowiedzieć: "Nie mam pojęcia". Weldon
stwierdził na łamach The Washington Post, że nie widzi "powodów dlaczego [Lebied] miałby zmyślić tą historię".
Na przesłuchaniu podkomisji badającej informacje Lebieda, Weldon potwierdził, że spotkanie z generałem było
inspirowane przez członków delegacji, a problem walizek atomowych był tylko jednym z omawianych tematów.
Zgodnie ze słowami kongresmana cała sprawa ujrzała światło dzienne po publikacji sprawozdania ze spotkania, które
zostało przekazane także prasie.
Należy jednak pamiętać, że Lebied nie jest politycznym nowicjuszem - mógł więc umyślnie upublicznić sprawę w taki
sposób, zamiast po prostu wydać oświadczenie dla prasy. Dlatego też sam Weldon nie wykluczył całkowicie
możliwości politycznej inspiracji całej sprawy. Należy pamiętać, że kongresman niejednokrotnie występował z krytyką
polityki administracji Clintona względem Rosji. Weldon uważał, że prezydent wykorzystywał "autorytet stanowiska do
stworzenia mylnego złudzenia stabilizacji w Rosji". Krytykował także władze rosyjskie za "całkowite zaprzeczanie
faktów, co do których wiemy, że są prawdziwe". Administracja Clintona, dla odmiany, przyjęła wręcz przeciwne
stanowisko co do całej sprawy. W oficjalnym oświadczeniu wydanym przez Departament Stanu, rzecznik James Foley
oświadczył: "Rząd Rosji zapewnił nas, że poziom kontroli nad arsenałem nuklearnym jest wystarczający oraz, że
zaangażowano właściwe siły ochrony do zabezpieczenia tego uzbrojenia. Władze Rosji zagwarantowały nam, że nie
ma powodu do niepokoju. Wierzymy w gwarancje, jakie otrzymaliśmy".
Jak więc widać cała sprawa ogniskuje starcia polityczne zarówno w Waszyngtonie jak i w Moskwie. To znacznie
utrudnia obiektywną ocenę informacji uzyskanych od generała Lebieda.
POMOC TOWARZYSZA BRONI?
Wkrótce udało się uzyskać częściowe potwierdzenie opowieści Lebieda. Jeden z byłych członków Rady
Bezpieczeństwa, Władymir Denisow, powiedział 13 września agencji Interfax, że był szefem specjalnej komisji
powołanej przez Lebieda do sprawdzenia rozlokowania poradzieckich walizek jądrowych. Demisow oświadczył, że
komisja została utworzona 23 lipca 1996 w odpowiedzi na niepokojące raporty mówiące, że separatyści czeczeńscy
mogli uzyskać dostęp do tego typu broni. Zadaniem komisji Denisowa było sprawdzenie, czy walizki znajdowały się w
magazynach rosyjskich sił zbrojnych, przesłuchanie specjalistów wyszkolonych w ich obsłudze oraz zbadanie, czy
podobne urządzenia mogą być nielegalnie zmontowane.
Do września 1996 roku, Denisow ustalił, że żadna jednostka wojsk rosyjskich nie posiadała na uzbrojeniu walizek.
Komisja doszła do wniosku, że jak większość nuklearnych pocisków taktycznych lądowego bazowania, tak i bomby
walizkowe były składowane w jakimś centralnym magazynie. Denisow zastrzegł jednak "że nie udało się ustalić, czy
podobnie postąpiono z uzbrojeniem radzieckich oddziałów rozmieszczonych na obszarze obecnych członków WNP".
Nie ma jednak dowodów, które pozwalałyby przypuszczać, że tak się nie stało.
Nie można traktować Denisowa jako całkowicie niezależnego źródła informacji. Denisow był od samego początku
zastępcą Lebieda, a po jego dymisji także on odszedł ze służby. Dlatego wypowiedzi Denisowa można rozpatrywać w
charakterze próby wsparcia swojego byłego szefa.
NIEOCZEKIWANE POTWIERDZENIE
Wkrótce po oświadczeniu Lebieda, jeden z byłych doradców Jelcyna potwierdził prawdziwość informacji generała.
Aleksiej Jabłokow, były doradca ds. środowiska, ujawnił w liście datowanym na 22 września 1997 do dziennika
Nowaja Gazeta, że spotkał naukowców, którzy zaprojektowali walizkową broń jądrową, potwierdzając w ten sposób,
że takie urządzenia istniały. W liście oraz w późniejszym wywiadzie telewizyjnym, Jabłokow oświadczył, że
uzbrojenie tego typu nie było przeznaczone dla specnazu, tylko dla cywilnych służb specjalnych - KGB. Były doradca
dodał, że ponieważ urządzenia takie były wyposażeniem KGB, nie zostały "zinwentaryzowane w Ministerstwie
Obrony" i "mogły nie zostać wliczone w całość naszego arsenału jądrowego". Jabłokow podkreślił, że Stany
Zjednoczone zbudowały podczas Zimnej Wojny podobną broń - określaną tam mianem "bomby plecakowej".
Oświadczenie Jabłokowa w dużej mierze potwierdza wcześniejsze zeznania Lebieda. Jednak zauważyć można kilka
nieścisłości - przede wszystkim brak zgodności co do przeznaczenia bomb walizkowych (według Lebieda miały
stanowić uzbrojenie GRU, według Jabłokowa - KGB). Pomimo tego wypowiedzi Jabłokowa nie mogą zostać po prostu
przemilczane - brak związków z Lebiedem oraz jasnych motywów politycznych zwiększają jedynie prawdziwość jego
oświadczenia.
KAMPANIA ZAPRZECZEŃ
Dzień po ukazaniu się oświadczenia Jabłokowa, rzecznik prasowy rządu Igor Szabdurasulow powtórzył, że informacje
o niewystarczającej kontroli technologii nuklearnych są "całkowicie bezpodstawne". Szabdurasulow powiedział, że
wszystkie materiały jądrowe znajdują się pod kontrolą wojska lub Ministerstwa Energii Atomowej. Rzecznik
zasugerował także, że osobom podnoszącym takie tematy zależy najwidoczniej na utrudnieniu pozycji negocjacyjnej w
dopiero co rozpoczętej dziewiątej sesji komisji Gore-Czernomyrdin. Komisja ta często omawiała tematy
bezpieczeństwa jądrowego.
Prokomunistyczny dziennik Prawda opublikował 24 września artykuł podważający prawdziwość zarzutów Lebieda i
Jabłokowa. W tekście cytowano Gieorgija Kaurowa, rzecznika Ministerstwa Energii Atomowej, który zaprzeczał
twierdzeniom obyu byłych urzędników. Kaurow przyznał, że stworzenie bomby atomowej o małych rozmiarach jest
technicznie możliwe oraz potwierdził, że w Stanach Zjednoczonych tworzono takie urządzenia, jadnak zaprzeczył
oskarżeniom Lebieda i Jabłokowa określając je jako "obliczone na zwrócenie na nich uwagi". Kaurow określił
Jabłokowa jako "miernego specjalistę", który jest tylko "ekspertem od ssaków morskich" i nie ma odpowiedniej
wiedzy, aby wypowiadać się w temacie broni jądrowej. Kaurow podsumował, że Jabłokow powinien "zainteresować
się tym na czy się zna - ekologią - która za jego czasów mocno podupadła".
Spośród całej fali krytyki, na uwagę zasługuje oświadczenie wydane przez Ministerstwo Obrony, a opublikowane 25
września. Generał porucznik Igor Walynkin, szef XII Zarządu Głównego, odpowiedzialnego za zabezpieczenie i
składowanie broni jądrowej, podjął się próby przekonania dziennikarzy o odpowiednim poziomie ochrony rosyjskiego
arsenału jądrowego. Walynkin podkreślił, że absolutnie wszystkie głowice jądrowe wojsk rosyjskich znajdują się w
magazynach XII Zarządu. Generał oświadczył, że w związku z przemianami w Rosji oraz niestabilną sytuacją, na
początku lat dziewięćdziesiątych wszystkie taktyczne głowice nuklearne, włączając w to miny i pociski artyleryjskie,
zostały przebazowane z magazynów poszczególnych jednostek do centralnych składów nadzorowanych przez XII
Zarząd. Krok ten został podjęty, aby zwiększyć bezpieczeństwo składowanego arsenału i uniemożliwić terrorystom
dostęp do niego.
Walynkin wyjaśnił, że centralne magazyny są chronione i nadzorowane przez specjalny personel jego Zarządu.
Wyłącznie upoważnieni oficerowie mają bezpośredni dostęp do broni, a obecne przepisy dopuszczają przebazowanie
głowic jedynie na rozkaz dowódcy XII Zarządu, którego polecenie musi być potwierdzone przez Szefa Sztabu
Generalnego. Magazyny mogą zostać otwarte wyłącznie w obecności dowódcy danego ośrodka i dwóch innych
oficerów. Prace serwisowe przy uzbrojeniu są szczegółowo regulowane przepisami. Według Walynkina biorąc to
wszystko pod uwagę, niemożliwe jest aby jakakolwiek głowica zniknęła bez śladu w dokumentach a pomysł, że broń
została skradziona lub zgubiona określił jako "nierealny". Generał podkreślił, że od chwili utworzenia XII Zarządu 50
lat temu nie wydarzył się żaden wypadek związany z radziecką czy rosyjską bronią jądrową.
Odnosząc się do tematu "bomb walizkowych", Walynkin przyznał, że jest techniczne możliwe zbudowanie takich
urządzeń. Jednocześnie zaprzeczył, aby Związek Radziecki czy Rosja kiedykolwiek stworzyła takie uzbrojenie.
Walynkin zaznaczył, że utrzymanie takich bomb w gotowości bojowej byłoby zbyt drogim przedsięwzięciem,
ponieważ konieczna byłaby wymiana "rdzenia nuklearnego" co trzy miesiące. Nawet Stany Zjednoczone, powiedział
Walynkin, nie stać byłoby na utrzymanie takich urządzeń. Generał podkreślił, że małe głowice jądrowe jakie Rosja
posiada - pociski artyleryjskie i miny - są przeliczone i znajdują się pod ścisłą kontrolą, a ich "demontaż następuje
zgodnie z harmonogramem". Ich rozmiary i waga uniemożliwiają przenoszenie w "małych walizkach" co powoduje, że
ich kradzież jest mało prawdopodobna, dodał Walynkin.
Odpowiadając na oświadczenie Jabłokowa, jakoby bomby walizkowe zostały stworzone na zamówienie KGB,
Walynkin powiedział, że cała broń atomowa wytwarzana w Związku Radzieckim a potem w Rosji była kierowana z
zakładów montażowych bezpośrednio do XII Zarządu. Generał zaznaczył, że jest niemożliwe aby stworzono specjalne
linie montażowe specjalnie na potrzeby KGB. Według Walynkina inne agencje państwowe, jak Federalna Służba
Bezpieczeństwa (następca II,IV,V i VII Wydziału KGB) czy jednostki Ministerstwa Spraw Wewnętrznych nie mają
bezpośredniego dostępu do broni jądrowej i pomogają jedynie w zabezpieczaniu ośrodków jej składowania.
Wkrótce po oświadczeniu Walynkina, Tatiana Samolis, rzecznik prasowy Służby Wywiadu Zagranicznego (SVR -
kolejny następca KGB, tym razem I Wydziału) zadeklarowała, że jej agencja "nie posiada informacji" o bombach
walizkowych. Władymir Kriuczkow, były szef KGB, określił zarzuty jako "kompletny nonsens" twierdząc, że nigdy
nie było potrzeby aby KGB dysponowało bronią jądrową. Generał porucznik Wiaczesław Romanow, szef Narodowego
Centrum Redukcji Zagrożenia Nuklearnego, powiedział, że małe bomby atomowe "to mit". Romanow, którego
centrum podlega pod Sztab Generalny i jest odpowiedzialne za monitorowanie wdrażania postanowień układów
rozbrojeniowych, dodał, że minimalna waga głowicy jądrowej to około 200 kg. Według niego absurdem jest
twierdzenie, że jedna osoba mogłaby przenieść urządzenie do celu i je zdetonować.
Tego samego dnia Iwan Rybkin, następca Lebieda na stanowisku szefa Rady Bezpieczeństwa, ogłosił, że w archiwach
nie istnieją "żadne dokumenty" związane z nuklearnymi walizkami. Rybkin podkreślił, iż jego biuro "nic nie wie" o
istnieniu małych głowic jądrowych, które mogłyby zostać wykorzystane przez rosyjskie jednostki specjalne. Podczas
wywiadu dla telewizji publicznej ORT Wiktor Michajłow, minister energii atomowej, stwierdził: "Mogę jednoznacznie
powiedzieć, że [takie głowice] nigdy nie istniały". Borys Kostenko, rzecznik prasowy FSB, podsumował przed
kamerami: "Federalna Służba Bezpieczeństwa nie dysponuje informacjami o tym, jakoby KGB dysponowało
uzbrojeniem jądrowym tego typu - to jest super małymi ładunkami w postaci skrzynek atomowych".
SZCZEROŚĆ PO ROSYJSKU
Trzeba przyznać, że chociaż władze rosyjskie robiły co mogły, aby uwiarygodnić swoje stanowisko, pozostało wiele
niewyjaśnionych kwestii. Swoista kampania propagandowa, jaka miała miejsce, zamiast rozwiewać wątpliwości -
tworzyła nowe. Dziwi fakt, że wysocy urzędnicy i dowódcy wojskowi nie mówili jednym głosem - różnice powstawały
już przy zasadniczych kwestiach, jak np. czy w ogóle możliwa jest budowa walizki jądrowej. Z kolei inne twierdzenia
pozostawały w sprzeczności ze stanem faktycznym. Trudno ustalić, czy wszystkie te "pomyłki" i niedopowiedzenia to
jedynie efekt niedoinformowania i niekompetencji czy zaś próba celowego wprowadzenia w błąd. Faktem jest, że
twierdzenia generała Walynkina o olbrzymich kosztach związanych z utrzymaniem arsenału walizek jądrowych,
którym ponoć nie podołałyby nawet Stany Zjednoczone nie zgadzają się z rzeczywistością. W USA stworzono głowicę
W-54 o małej sile wybuchu i niewielkich wymiarach (więcej o W-54). Broń ta była wykorzystywana w systemach
piechoty Davy Crockett - niewielkie rozmiary i nieduża waga (ok. 27 kg) sprawiały, że mogła ona być bez problemu
przenoszona przez jedną osobę. Istniała także specjalna wersja tej broni dostosowana do roli "bomby walizkowej" (czy
jak ją nazywano za oceanem - "bomby plecakowej) - Mk-54. Łącznie stworzono około 300 urządzeń tego typu - miały
być one wykorzystane przez specjalne komanda US Army i marines. Jak więc widać twierdzenia generała nie
odpowiadają prawdzie - koszty utrzymania nie mogły być tak duże, skoro Amerykanie dysponowali kilkuset bombami
tego typu.
Zresztą same twierdzenie o konieczności wymiany rdzenia materiału rozszczepialnego co trzy miesiące wydaje się
niejasne. Jak przedstawiono w punkcie 9.2, broń tego typu korzysta zapewne z plutonu lub uranu wysokiej jakości -
okres półrozpadu każdego z tych pierwiastków wynosi wiele tysięcy lat. Nawet tryt, który mógłby zostać użyty gdyby
zrealizowano koncepcję bomby o wzmożonej sile wybuchu, ma okres półrozpadu 12.3 lata. Nie więc widać nie ma
technicznych trudności, które wymagałyby częstych (i drogich) prac serwisowych. Być może budowa urządzeń
radzieckich w jakiś znaczący sposób odbiega od schematu przedstawionego w punkcie 9.2 - jest to mało
prawdopodobne, ale takiej możliwości nie można wykluczyć. Wydaje się jednak, że nawet bardzo droga technologia,
która zwiększała szanse na zwycięstwo w czasie wojny, zostałaby zastosowana. Rosjanie przez czterdzieści lat
wdrażali bardzo kosztowne programy militarne nie bacząc na koszty - nie wiadomo więc dlaczego w tym przypadku
miałoby stać się inaczej.
Biorąc pod uwagę reakcję mediów w Rosji, tamtejszym środkom masowego przekazu zupełnie wystarczyły
oświadczenia władz - zdecydowana większość redakcji nie zweryfikowała nawet uzyskanych informacji. Przykładem
może być Komsomolskaja prawda, która zamieściła wywiad z generałem Romanowem mówiącym, że głowica jądrowa
musi ważyć minimum 200 kg (por. 9.2).
PODSUMOWANIE
Trudno jest ocenić prawdomówność Lebieda. Z jednej strony jego oskarżenia znajdują potwierdzenie w
wypowiedziach innych byłych wysokich urzędników rosyjskich. Zły stan zabezpieczeń i kontroli nad bronią jądrową
czy materiałami rozszczepialnymi nie jest żadną tajemnicą, a w przeciągu kilku ostatnich lat stawał się przyczyną kilku
skandali. Z drugiej strony pod uwagę należy wziąć możliwe ambicje polityczne generała, który może wykorzystywać te
oskarżenia jako trampolinę mającą wybić go ponownie na postument władzy. Trudno także uwierzyć, że broń będąca w
gestii GRU, jednej z najlepiej zorganizowanych formacji wojskowych na świecie, została wykradziona w tak dużej
ilości.
Nie zmienia to jednak faktu, że wszędzie tam gdzie istnieje ryzyko dostępu przez nieuprawnione osoby do technologii
tak destrukcyjnej jak broń jądrowa, należy całą sprawę traktować poważnie i uczynić wszystko co w ludzkiej mocy,
aby dogłębnie ją wyjaśnić. Nie zapominajmy, iż terroryści już nie raz pokazywali, że łamanie kolejnych barier
okrucieństwa i brutalności nie sprawia im trudności.
9.3.2 Wątek czeczeński
W sprawie oskarżeń Lebieda kolejny raz wypłynął tzw. "wątek czeczeński". Już od kilku lat co pewien czas prasa
publikuje alarmujące wiadomości, jakoby czeczeńskim separatystom udało się zdobyć dostęp do rosyjskich technologii
jądrowych. Zgodnie z informacjami Lebieda i Denisowa, raporty o możliwym dostaniu się walizek jądrowych w ręce
bojowników czeczeńskich były jedną z przyczyn powołania podkomisji, której celem było m.in. zinwentaryzowanie
obecnego stanu tej broni.
Według informacji zawartych w książce One Point Safe, Dżochar Dudajew już latem 1994 roku poinformował rząd
USA, że Czeczeńcy dysponują dwoma taktycznymi głowicami jądrowymi. Dudajew ostrzegł administrację Clintona, że
broń ta zostanie przekazana do Libii jeżeli USA nie uznają niepodległości Czeczeni. Ponieważ Dudajew poparł swoje
groźby szczegółowymi danymi technicznymi urządzeń, Stany Zjednoczone (za wiedzą Rosji) wysłały specjalną misję
do zbuntowanej republiki, która miała potwierdzić istnienie broni. Ponieważ jednak Czeczeńcy nie przedstawili
przekonujących dowodów, misja wróciła z pustymi rękami. Jeżeli informacje te są prawdziwe oznacza to, że już wtedy
władze Stanów Zjednoczonych bardzo poważnie traktowały możliwość przedostania się broni nuklearnej do Czeczeni.
Oznacza to także, że Rosjanie nie potrafili przedstawić zadowalających dowodów, że możliwość taka nie istnieje.
Kolejny skandal związany z "czeczeńską bombą" wybuchł w październiku 1995 roku, kiedy to ekstremistyczny
dziennik Zawtra (Jutro) opublikował wywiad z byłym agentem wywiadu czeczeńskiego, który oświadczył, że w 1992
roku kupił w Estonii dwie "przenośne" bomby jądrowe. Doniesienia takie nie wydają się być prawdopodobne,
ponieważ sami Czeczeńcy nie potwierdzili faktu posiadania broni jądrowej. Biorąc zaś pod uwagę stopniowe
zaostrzanie się konfliktu w tamtym czasie, nie ma przekonywującego powodu dlaczego separatyści mieliby trzymać
takiego asa w rękawie, tym bardziej że broń jądrowa mogłaby im nawet utorować drogę do niepodległości. Należy
także pamiętać, że dowódca polowy Szamil Basajew wielokrotnie groził, że użyje radioaktywnych izotopów jako broni
radiologicznej - jako pokaz możliwości bojownicy spalili w listopadzie 1995 roku pojemnik z cezem-137 w
moskiewskim parku. Basajew oraz inni dowódcy grozili także atakiem na rosyjskie elektrownie nuklearne. Chociaż
działania te można odbierać jako akty "terroryzmu nuklearnego", nie doszło w nich do zagrożenia użyciem broni
jądrowej. Co więcej, w lipcu 1995 roku w wywiadzie dla moskiewskiego dziennika Segodnia (Dzisiaj), Basajew
stanowczo zaprzeczył, że posiada broń jądrową.
Październikowe publikacje w Zawtra opatrzone były w komentarz dokładnie opisujący projekty dwóch "przenośnych"
bomb jądrowych. Ponieważ gazeta od dawna znana jest z dobrych kontaktów w służbach bezpieczeństwa, komentarz
ten wydawał się być bardziej wiarygodny niż reszta artykułu. Jeden z dwóch przedstawionych projektów przedstawiał
broń uranową o konstrukcji działa - bombę tę mogły przenosić co najmniej trzy osoby. Drugi opis dotyczył implozyjnej
głowicy uranowej o kształcie małej beczki wysokiej na 60 cm o średnicy 40 cm. Urządzenie miało ważyć 19 kg.
Według opisu bomba korzystała z inicjatora barowego i trotylu jako materiału wybuchowego systemu implozyjnego.
Komentarz stwierdzał, że głowica ta była w "pełni zautomatyzowana" i mogła być bez problemu przenoszona przez
jedną osobę, chociaż aby przeprowadzić detonację potrzebnych było dwoje ludzi. Biorąc pod uwagę rozmiary i wagę
bomby, urządzenie te mogłoby zmieścić się w walizce o której informował Lebied.
Bliższe przyjrzenie się komentarzowi ujawnia jednak szereg poważnych błędów merytorycznych. Przede wszystkim:
inicjator barowy. Inicjator taki nie istnieje - być może autor pomylił bar z berylem, nie wyjaśnia jednak dlaczego nie
wspomniał o polonie (inicjator berylowo-polonowy). Innym wyjaśnieniem może być błąd w tłumaczeniu z dostępnych
na wolnym rynku publikacji anglojęzycznych. Niejasna jest także rola trotylu - ten materiał wybuchowy nie nadaje się
na potrzeby systemu implozyjnego - od początków historii broni jądrowej w tej roli wykorzystuje się materiały lepszej
jakości. Wszystko to sprawia, że artykuł ten należy rozpatrywać raczej jako próbę oszustwa niż wiarygodne źródło
informacji.
Po tej niewątpliwej wpadce dziennikarskiej, Zawtra opublikowała dwa dalsze teksty dotyczące tematu czeczeńskich
bomb. W pierwszym z nich ujawniono, że autor poprzedniego artykułu został uprowadzony przez czterech uzbrojonych
ludzi którzy go "brutalnie pobili" i zagrozili, że "jeżeli będzie drążył temat broni jądrowej" zabiją go. Dwa numery
później, Zawtra opublikowała tekst wyjaśniający, że pierwotny artykuł był inspirowany przez bojowników
czeczeńskich, którzy napadli na dziennikarza aby zwrócić na całą sprawę uwagę opinii publicznej. Gazeta
przekonywała, że Czeczeńcy chcieli wyrobić sobie w ten sposób lepszą pozycję do negocjacji z władzami Rosji.
Po przyznaniu, że historia przedstawiona w oryginalnym artykule była oszustwem, gazeta przedstawiła stanowisko
przedstawicieli Federalnej Służby Bezpieczeństwa, którzy zaprzeczyli jakoby w Związku Radzieckim powstały bomby
walizkowe. Dziennik zacytował jednak anonimowego informatora z agencji, który przyznał że takie urządzenia
istnieją. Według tego źródła głowice zostały przetransportowane do specjalnego magazynu centralnego jeszcze przed
upadkiem ZSRR. Gazeta dodaje, że chociaż informator jest spokojny co do właściwego zabezpieczenia samych bomb,
nie może wykluczyć, że "komponenty" głowic lub "szczegóły montażowe" zostały skradzione. Artykuł kończył się
konkluzją, iż dowództwo wojskowe i agencje wywiadowcze powinny poświęcić więcej uwagi "temu poważnemu
problemowi".
Odnosząc się do serii publikacji w Zawtra nie można nie wspomnieć o wątpliwej sławie, jaką dziennik ten cieszy się na
rosyjskim rynku. Gazeta ta znana jest z publikacji sensacyjnych i niesprawdzonych materiałów. Biorąc pod uwagę
wrażliwość rosyjskiego czytelnika na temat czeczeński, Zawtra zapewne chciała wywołać sensację publikując nie
zweryfikowane artykuły o posiadaniu przez separatystów czeczeńskich broni jądrowej. Chociaż nie można wykluczyć,
iż faktycznie Czeczeńcy bronią taką dysponują, nie ma w tej chwili żadnych merytorycznych dowodów na
potwierdzenie tych tez. Publikacje Zawtry dowodzą, że temat wątpliwego bezpieczeństwa rosyjskich arsenałów nie jest
jedynie wymysłem generała Lebieda.
Obecnie wydaje się mało prawdopodobne, aby grupy terrorystyczne dysponowały gotową do zdetonowania głowicą
jądrową. Jednak słabe zabezpieczenie arsenałów radzieckich w połączeniu z możliwością wykradzenia technologii
jądrowych z innych źródeł (np. paliwo reaktorów marynarki) sprawiają, że sytuacja w Rosji może w przyszłości
stanowić poważne zagrożenie dla światowego pokoju.
Użyteczne tabele
ŁĄCZNA ILOŚĆ ZBUDOWANYCH GŁOWIC (1945-1993): Stany Zjednoczone
70,000
Związek Radziecki
55,000
Francja
1,100
Wielka Brytania
835
Chiny
600
Łącznie
127,545
OBECNE STANY MAGAZYNÓW (1995):
Aktywne
Nieaktywne/demontaż
Stany Zjednoczone
8,750
6,000
Były Związek Radziecki
7,235
17,000
Francja
485
?
Wielka Brytania
300
?
Chiny
425
?
17,195
23,000 (40,195)
PRZELICZNIK JEDNOSTEK Jednostka
Równowartość
1 kt
1012 kalorii
4.19x1012 J
2.62x1031 eV (2.62x1025 MeV)
rozszczepienia 0.241 moli materiału (1.45x1023 jąder atomowych)
rozszczepienie około 57 g materiału
1.16x106 kilowatogodziny
1 eV
11606 stopni K
1 bar
105 paskali (N/m2)
106 dyn/cm2
0.98687 atmosfer
1 kaloria
4.1868 J
PRZYBLIŻONA ZAWARTOŚĆ ENERGII Rozszczepienie U-233:
17.8 kt/kg
Rozszczepienie U-235:
17.6 kt/kg
Rozszczepienie Pu-239:
17.3 kt/kg
Synteza deuteru:
85.2 kt/kg
Synteza trytu i deuteru (50/50):
80.4 kt/kg
Synteza deuterku litu-6:
64.0 kt/kg
Maksymalna zamiana materii w energię:
21.47 Mt/kg
Rozszczepienie 1.11 g U-235:
1 MW/dzień (ciepła)
WAŻNE JEDNOSTKI POMIARU Wielkość
Jednostka
Symbol
Zależności
Przekrój czynny
Barn
barn
10-28 m2
Radioaktywność
Bekerel
Bq
1 rozpad/sek (1/s)
Curie
Ci
3.7x1010 rozpadów/sek
Pochłonięta dawka
Grej
Gy
1 J/kg
Rad
rd
100 erg/g (0.01 J/kg)
Równoważnik pochłoniętej dawki
Sivert
Sv
1 J/kg (1 Gy*Q)
Rem
rem
0.01 Sv
Dawka promieniowania gamma/X
Rentgen
R
2,58x10-4 C/kg (94 erg/g)
Bezpośrednia energia eksplzji
Kilotona
kt
1012 kalorii
Współczynnik rodzaju promieniowania
Brak
Q
Ciśnienie
Bar
bar
105 Pa (N/m2)
STAŁE FIZYCZNE Wielkość
Symbol
Wartość
Prędkość światła w próżni
c
299.792458x1010 m/s
Stała Plancka
h
6.62608x10-34 J*s
Stała Avogadra
NA
6.0221367x1023 atomów/mol (mol-1)
Stała gazowa
R
8.3145 J/K*mol
Stała Boltzmanna
k
1.3806x10-23 J/K
Jednostka masy atomowej
m0
1.66054x10-24 g
m0
9.31494x108 eV
A. Materiały uzupełniające
Dokument ten jest dodatkiem do pracy zawierającym interesujące materiały źródłowe. Całość zamieszczonych tu
informacji została podzielona na kilka zasadniczych grup. W pierwszej znajdują się wszystkie dotychczas sporządzone
Raporty specjalne. W części drugiej zamieszczone zostały (z zasady w języku oryginalnym, jednak w miarę
możliwości będę co ciekawsze raporty tłumaczył na język polski) ciekawe dokumenty dotyczące problematyki broni
nuklearnej oraz bezpieczeństwa globalnego sporządzone przez różne agendy rządowe oraz inne organizacje. Kolejny
punkt zawiera historię przypadkowo odtajnionych rosyjskich dokumentów dotyczących programu nuklearnego. W
części czwartej znaleźć można ważniejsze teksty umów międzynarodowych dotyczących ograniczenia zbrojeń
strategicznych. Ostatni punkt zawiera odnośniki do ciekawych serwisów internetowych.
Raport specjalny
Interesujące dokumenty
Materiały rosyjskie
Serwisy internetowe
RAPORT SPECJALNY
W punkcie tym znajdziesz aktualny oraz wszystkie archiwalne Raporty specjalne, czyli prace w całości poświęcone
wydarzeniu, w którym niebagatelną rolę odgrywała problematyka energii jądrowej.
ATOMOWE INDIE (23.08.98)
indyjskie próby nuklearne 11-13.05.1998
TRAGEDIA KURSKA (01.09.00)
katastrofa rosyjskiego atomowego okrętu podwodnego K-141
ATOMOWE PIEKŁO (26.03.01)
plany bloku sowieckiego dotyczące przebiegu wojny jądrowej
INTERESUJĄCE DOKUMENTY
Materiały rządowe od zawsze stanowiły doskonałe źródło informacji. Oczywiście nie chodzi tylko o dokumenty poufne
- także raporty odtajnione mogą znacznie wzbogacić wiedzę. W punkcie tym możesz znaleźć wybór z tego typu
dokumentów. Wszystkie zostały zamieszczone w wersji oryginalnej (angielskiej).
Safety and Security of Russian Nuclear Facilities and Military Forces
National Intelligence Council, 2002
Acquisition of Technology Relating to Weapons of Mass Destruction...
Director of Central Intelligence/Central Intelligence Agency, 2002
Worldwide Threat 2001: National Security in a Changing World
Director of Central Intelligence/Central Intelligence Agency, 2001
Annual Report on the Military Power of the People's Republic of China
Departament of Defense, 2000
Foreign Missile Developments and the Ballistic Missile Threat to the United States Through 2015
National Intelligence Council, 1999
MATERIAŁY ROSYJSKIE
W 1992 roku Centralna Służba Wywiadu (następczyni KGB) odtajniła serię dokumentów dotyczących danych o
programie badań jądrowychh uzyskanych przez wywiad podczas II Wojny Światowej. Materiały te zostały włączone
do artykułu "Początki Radzieckiego Programu Atomowego: Rola Służb Wywiadowczych 1941-46" autorstwa W. P.
Wisgin, zamieszczonego w rosyjskim czasopiśmie "Problemy w Historii Nauki i Technologii", nr 3/92 str. 97-134.
Dokumenty te ukazują ogrom informacji na temat danych uzyskanych przez wywiad radziecki o Programie Manhattan.
Szczególnie interesujące były dokumenty nr 12 i 13 (oznaczone tak na potrzeby publikacji) zawierające szczegółowe
informacje o projekcie Gadget - bomby implozyjnej zbudowanej w Los Alamos oraz później zrzuconej na Hiroszimę
jako Fat Man. Dokument 13 zawiera bardzo dokładne dane projektowe, które w tamtym czasie pomogły Związkowi
Radzieckiemu w zbudowaniu własnej głowicy zdetonowanej w 1949. Informacje zawarte w tym dokumencie to
pierwszy, i jak dotychczas (1998) jedyny, tak szczegółowy opis rzeczywistego projektu broni nuklearnej kiedykolwiek
opublikowany.
Ostatecznie jednak wysocy urzędnicy Ministerstwa Energii Atomowej wstrzymali całą publikację i zdecydowali o
wycofaniu całego nakładu. Oficjalnie stwierdzono, że dokument 12 i 13 mogłyby się przyczynić do rozpowszechniania
broni nuklearnej.
W rzeczywistości jednak dostępna jest edycja VIET z zakwestionowanymi materiałami - możliwe jest nawet, że cały
nakład pozostał bez zmian.
Dlatego pozwoliłem sobie zamieścić na stronie polskie tłumaczenia kontrowersyjnych dokumentów.
Życzę przyjemnej lektury!
DOKUMENT NR 12
DOKUMENT NR 13
Proponuję również zapoznać się z Documentation and Diagrams of the Atomic Bomb autorstwa J.D. Dysona.
Dokument ten jest podzielony na cztery zasadnicze rozdziały: historia bomby atomowej, rozszczepienie i synteza
jądrowa, mechanizm bomby oraz diagramy. Na szczególną uwagę zasługuje ten ostatni, prezentujący przekroje
podstawowych typów broni: plutonowej i uranowej.
Obecnie praca dostępna jest w wersji oryginalnej (angielskiej), jeżeli jednak więcej osób wyrazi zainteresowanie,
postaram się w krótkim czasie opracować i udostępnić polską edycję.
TRAKTATY DOTYCZĄCE OGRANICZENIA ZBROJEŃ NUKLEARNYCH
PUNKT DOSTĘPY JEDYNIE ON-LINE
SERWISY INTERNETOWE
Świat:
Federation of American Scientists
doskonałe źródło informacji; serwis FAS to olbrzymi serwis, na którym znajdziemy wszystko co wiąże się z
bezpieczeństwem globalnym. Szczególnie polecam Nuclear Forces Guide - przewodnik po zakładach produkcyjnych,
wyposażeniu, miejscach składowania i bazowania broni masowej zagłady. Na stronach FAS znajduje się także Nuclear
Resources Links, na której znaleźć można o wiele więcej ciekawych odnośników niż tu zamieszczonych.
The High Energy Weapons Archive
serwis poświęcony broni wysokiej energii - czyli broni nuklearnej; jednym z elementów serwisu jest Nuclear Weapons
FAQ - dokument, który stanowił podstawę dla części działów serwisu atominfo.org.
Bulletin of the Atomic Scientists
strona internetowa dwumiesięcznika, który zapewne zna każda osoba interesująca się problematyką bezpieczeństwa
globalnego. Znajdziemy tu bogaty wybór zamieszczonych w piśmie artykułów, jak również np. Nuclear Nootebook -
zbiór materiałów dotyczących bieżącej sytuacji wojsk strategicznych we wszystkich liczących się mocarstwach świata.
National Security Archive
witryna pozarządowej organizacji publikującej m.in. zbiory dokumentów uzyskanych dzięki FIOA (Freedom of
Information Act). Zamieszczonych tu zostało bardzo wiele ciekawych kolekcji, m.in. dotyczących oceny chińskiego
programu nuklearnego przez amerykański wywiad, czy zawierających raporty omawiające kulisy kubańskiego kryzysu
rakietowego.
Centre for Defence & International Security Studies (CDISS)
na stronie tej organizacji znajdziemy bogaty wybór interesujących materiałów, np. cykl artykułów o chińskich
wojskach strategicznych.
Center for Defense Information (CDI)
serwis udostępniający wiele analiz z problematyki bezpieczeństwa globalnego - polecam zwłaszcza ciekawy raport
dotyczący amerykańskiego systemu obrony rakietowej (NMD).
CIA Electronic Document Release Center
serwis na którym CIA publikuje część z odtajnionych na mocy FOIA dokumentów; polecam zbiór materiałów z okresu
Zimnej Wojny - wśród których odnaleźć można m.in. analizy dotyczące oceny radzieckich wojsk strategicznych.
Polska:
Broń chemiczna
polski serwis poświęcony problematyce broni chemicznej - znajdziemy tu opis stosowanych czynników, dawek
śmiertelnych, sposobów odkażania itp.
R A P O R T S P E C J A L N Y
ATOMOWE INDIE
INDYJSKIE PRÓBY NUKLEARNE 11-13.05.1998
Ostatnia aktualizacja: 23 sierpień 1998
Komunikat
W poniedziałek, 11 maja 1998 o godzinie 15:43:44.2 czasu lokalnego (10:13:44.2 GMT; +/- 0.32 sek) Indie stały się w
pełni uzbrojonym mocarstwem atomowym. Stało się tak na skutek trzech detonacji termojądrowych przeprowadzonych
równocześnie pod powierzchnią pustyni Thar (Radżastan) w pobliżu granicy z Pakistanem. Po wszystkim nastąpił de
facto jedynie jeden oficjalny komentarz. Na błyskawicznie zwołanej konferencji prasowej premier Atal Behari
Vajpayee powiedział: "Chcę wydać oświadczenie: dziś o (15:45) Indie przeprowadziły trzy podziemne testy jądrowe w
pobliżu Pokhranu (stan Radżasthan)".
"Były to eksplozje podobne do eksperymentu przeprowadzonego w maju 1974" - stwierdził Vajpayee w
poniedziałkowym oświadczeniu, odwołując się do podziemnej 12 kilotonowej próby z 1974 znanej jako "Uśmiechnięty
Budda", także przeprowadzonej w pobliżu Pokhranu. Dodał później, że podobnie jak w 1974 roku, także i teraz żaden z
testów nie spowodował zanieczyszczenia atmosfery.
Vajpayee powiedział, że testowaną bronią była głowica termojądrowa, rozszczepialna oraz głowica o małej sile
wybuchu. "Gorąco gratuluję naukowcom i inżynierom którzy przyczynili się do odniesienia tego sukcesu", dodał
premier. Vajpayee odmówił odpowiedzi na pytania.
Testy zostały przeprowadzone w dniu święta Budda Purnima, podobnie zresztą jak w roku 1974. W przeciwieństwie do
próby z 1974 roku nie wydano oświadczenia, że test ten służył "pokojowym zamiarom". Przeciwnie, urzędnicy szybko
podkreślili wojskową naturę eksplozji. "Testy te dowiodły, że Indie posiadają sprawdzoną możliwość realizacji
programu nuklearnego", powiedział reporterom Brijesh Mishra, prawa ręka premiera Vajpayee.
Jedynie dwa dni później, 13 maja o godzinie 6:51 UCT (0:21 czasu lokalnego) Indie zdetonowały dwa kolejne
subkilotonowe ładunki w testach podziemnych oraz zadeklarowały zakończenie serii prób jądrowych.
Przeczytaj:
oficjalne oświadczenie rządu Indii z 11 maja 1998 r. o detonacjach poniedziałkowych - wersja polska;
oficjalne oświadczenie rządu Indii z 13 maja 1998 r. na temat testów środowych - wersja polska;
założenia polityki Partii Bharatiya Janata dotyczące broni nuklearnej;
Testy
Wstępne dane sejsmiczne wskazują na łączną siłę wstrząsu 4.7 (+/- 1.2) stopni Richtera dowodząc, iż eksplozje te były
jednym z największych wydarzeń sejsmicznych w ciągu 24 godzin w których nastąpiły. Źródło sejsmiczne było
umiejscowione na współrzędnych: 27.095 N, 71.752 E, czyli 8 kilometrów od miejsca próby z 1974 roku. Wojskowi z
Jodhpur, gdzie znajduje się najbliższa baza armii, twierdzą, że eksplozje przeprowadzono w Khetolai, wiosce na
pustyni Thar w odległości 35 kilometrów od miejsca testu z 1974 roku. Często obszar ten określa się jako Pokharan
(lub Pokhran), od nazwy miasta odległego o około 25 km. Ten wojskowy obszar testowy jest podzielony na cztery
obszary (od A do D). W najbliższej okolicy znajduje się jedynie opuszczona wioska Malka, zaś 6 km na północny-
wschód położona jest najbliższa zamieszkała osada - Khetolai; teren ten odległy jest od granicy z Pakistanem o około
100 km.
Dane sejsmiczne testu znajdują się na stronie Comprehensive Test Ban Treaty (CTBT) International Data Centre. IDC
oznaczyło te zdarzenie jako "EVENT 1391897". John Minsch z U.S. National Earthquake Center (Narodowe Centrum
Trzęsień Ziemi Stanów Zjednoczonych) stwierdził, że największa odnotowana eksplozja wywołała wstrząs oceniany
początkowo na 5.4 magnitud. Siły wybuchu dwóch kolejnych testów (środowych) były za małe aby zostały
odnotowane przez automatyczne monitory sejsmiczne, pozostają jednak zauważalne i wykrywalne dzięki ręcznej
analizie danych.
14 maja Press Trust of India zacytowała wypowiedź badacza z Centrum Badań Naukowych Bhabha (CBNB) który
oświadczył, że sejsmogramy pochodzące ze Stacji Sejsmicznej Gauribidanur wskazują, iż siła poniedziałkowych
eksplozji wynosiła około 55 kiloton - tą samą wartość podał później w oficjalnym oświadczeniu CBNB Ranganath
Bharthur oraz dodał, iż zapisana fala sejsmiczna odnosi się do wszystkich prób z uwagi na jednoczesną detonację.
Historia indyjskich badań nuklearnych:
1948
Indie tworzą Komisję Energii Atomowej, mającą zająć się poszukiwaniem pokładów uranu.
8 grudzień 1953
prezydent Eisenhower rozpoczyna program "Atom dla Pokoju", umożliwiający dostęp do technologii jądrowej dla
cywilnego użytku.
1954
przewodniczący indyjskiej KEA nie zezwala na przeprowadzenie inspekcji przez nowo utworzoną Międzynarodową
Agencję Energii Atomowej (IAEA).
1956
Indie kończą negocjacje z USA i Kanadą na temat budowy 40 megawatowego reaktora badawczego. Stany
Zjednoczone mają dostarczyć ciężką wodę, stosowaną do kontroli reakcji rozszczepienia.
1958
Indie rozpoczynają projektowanie oraz nabywanie wyposażenia do nowo powstającego zakładu reprodukcji plutonu w
Trombay.
1959
Stany Zjednoczone szkolą indyjskich naukowców w reprodukcji oraz przechowywaniu plutonu.
1963
Ośrodek Energii Atomowej Tarapur powierza General Electric wykonanie dwóch 210 MW reaktorów chłodzonych
wodą. Stany Zjednoczone i Indie zgadzają się, że pluton z tych siłowni nie zostanie użyty do badań nad bronią
nuklearną, ani żadnych innych celów wojskowych.
1964
rozpoczyna pracę pierwszy zakład reprodukcji plutonu w Trombay.
1965
przewodniczący indyjskiej KEA przedstawia projekt przeprowadzenia podziemnego testu jądrowego. Chiny, jedna z
zadeklarowanych potęg nuklearnych, przeprowadziły już swoją pierwszą próbę. Po wojnie z Pakistanem, Stany
Zjednoczone wstrzymują dalszą pomoc wojskową dla Indii.
1966
Indie deklarują, że mogą zmontować głowicę nuklearną w ciągu 18 miesięcy.
1968
kończą się prace nad Układem o Nierozprzestrzenianiu Broni Jądrowej (NPT) - Indie odmawiają jego podpisania.
1969
Francja zgadza się pomóc Indiom w rozwinięciu technologii reaktorów powielających.
1974
Indie przeprowadzają test o sile 15 kt i deklarują, iż służył on "pokojowym zamiarom". Kanada zawiesza współpracę z
zakresu atomistyki. Stany Zjednoczone w dalszym ciągu zaopatrują Indie w paliwo jądrowe, jednak później
wstrzymują dostawy.
1976
Związek Radziecki staje się głównym dostawcą ciężkiej wody dla Indii. Kanada formalnie wstrzymuje współpracę.
Wczesne lata 80-te
Indie uzyskują dostęp do technologii separacji wirówkowej oraz budują zakłady wzbogacania uranu w Trombay i
Mysore.
1991
Indie podpisują z Pakistanem porozumienie na mocy którego żadne z tych państw nie zaatakuje instalacji nuklearnych
drugiej strony.
1992
Zakład Rzadkich Metali w Mysore rozpoczyna produkcję wzbogaconego uranu. Grupa Dostawców Nuklearnych
(Nuclear Suppliers Group), organizacja zrzeszająca państwa dysponujące materiałami jądrowymi, wstrzymuje dostawy
dla Indii.
1997
Indie ogłaszają pomyślne rozwinięcie technologii budowy superkomputerów służących do testowania projektów broni
nuklearnej. Ośrodek reprodukcji w Kalpakkam, będący zakładem separacji plutonu na skalę przemysłową, przechodzi
ostatnią fazę testów.
1998
Indie ujawniają założenia zawartego z Rosją kontraktu, dotyczącego budowy dwóch 1,000 megawatowych reaktorów
atomowych.
11-13 maja 1998
Indie przeprowadzają pięć podziemnych testów jądrowych oraz deklarują się jako mocarstwo atomowe.
Źródło: The Associated Press
Rząd indyjski podał do publicznej wiadomości pewne znaczące informacje na temat przeprowadzonych prób. Dwóch
wysokich urzędników - dr Avil Pakir Jainulabdeen Kalam, Doradca Naukowy Ministra Obrony oraz szef DRDO
(Organizacji Badań Obronnych i Rozwoju), i Rajagopala Chidambaram, przewodniczący indyjskiej Komisji Energii
Atomowej (AEC) oraz Departamentu Energii Atomowej (DAE) - wydali kilka oświadczeń dotyczących testów.
Cała seria testów otrzymała kryptonim Operacja Shakti-98 (Siła-98), zaś poszczególne próby nosiły oznaczenie Shakti
I-V. Pierwsza grupa trzech testów (Shakti I, II i III) miała łączną siłę wybuchu około 55 kiloton i składała się na nią:
dwustopniowa broń termojądrowa (Shakti I) o mocy 43 kt (+/- 3 kt; oceniania także na 43-45 kt), lekka 12 kt
kompaktowa, rozszczepialna bomba taktyczna oraz rozszczepialna broń taktyczna o sile 0.2 kt. Przygotowano dwa
miejsca detonacji - jedno dla głowicy termojądrowej oraz jedno dla dwóch ładunków rozszczepialnych - oddalone od
siebie o 1 km oraz o 3.5 km od pomieszczeń kontrolnych. Detonacje zostały przeprowadzone jednocześnie. Głowice
zdetonowane w drugiej grupie testów (Shakti IV i V) miały siłę wybuchu 0.5 i 0.3 kt a informacje dzięki nim uzyskane
dostarczyły dodatkowych danych umożliwiających ulepszenie systemu komputerowych symulacji projektów.
W Centrum Badań Naukowych Bhabha (CBNB) w Bombaju zaprojektowano i wykonano głowice nuklearne
przetestowane na obszarze Pokhran oraz, co nie zostało oficjalnie potwierdzone, uformowano materiał rozszczepialny.
W prace projektowe, testy, produkcję zaawansowanych detonatorów, systemy inżynieryjne, aerodynamikę,
bezpieczeństwo oraz próbne loty włączone zostały trzy laboratoria CBNB.
Trzeba odnotować, że ujawnienie przez Indie typu oraz szczegółowych informacji dotyczących testowanej broni jest
bardzo rzadką praktyką, nie mającą nawet precedensu. Dla porównania Stany Zjednoczone oraz ZSRR/Rosja trzymały
w tajemnicy dokładne wartości ładunków zdetonowanych w testach podziemnych od początku lat 60-tych aż do
czasów współczesnych.
Początkowo istniały pewne rozbieżności pomiędzy oficjalnymi danymi o sile eksplozji a szacunkami dokonanymi na
podstawie danych sejsmicznych przez analityków spoza Indii. Wstępnie analitycy oceniali łączną siłę wybuchu na
około 25 kiloton (powszechne były wartości z zakresu 15-25 kt), w związku z czym powstawały pytania o
prawdziwość typów broni podanych przez Indusów oraz faktyczność jednoczesnej detonacji. Dr Gregory van der Vink,
z Połączonych Instytutów Sejsmicznych (Incorporated Research Institutions for Seismology) w Waszyngtonie, 14 maja
mówił o około 25 kt , chociaż zaznaczył, że analizy poniedziałkowych sejsmogramów wskazują na przeprowadzenie
więcej niż jednej eksplozji.
Ocenianie siły eksplozji na podstawie oddalonych od źródła pomiarów sejsmicznych nie jest metodą dokładną - błąd
rzędu współczynnika dwóch lub więcej nie jest niczym niezwykłym. Różnica o dwa w sile wybuchu odpowiada
różnicy jedynie 0.2 stopni w skali Richtera. Przeliczanie zmierzonych magnitud na moc eksplozji jest dodatkowo
utrudnione, zależy bowiem od przygotowania miejsca detonacji oraz typu skał i formacji podziemnych tam
występujących.
23 maja dr Peter D. Zimmerman, znany fizyk jądrowy, określił siłę eksplozji na 25 do 80 kt i potwierdził, że zakres ten
jest zgodny z informacjami podanymi przez Indusów.
Dane sejsmiczne dotyczące drugiej grupy testów stwarzały jeszcze większy problem - z uwagi na ich brak. Najbliższy
ośrodek monitorujący CTBT znajdował się w Nilore (Pakistan), 700 km na północ od Pokhranu. Stacja ta dysponuje
sprzętem, pozwalającym na wykrycie testu o sile 25 kt na obszarze Pokhran - dlatego początkowe raporty wskazują, że
nie zarejestrowano żadnego sygnału.
Od 1974 do 1998: Droga ku testom
Szczegółowe informacje na temat pierwszego indyjskiego testu atomowego oraz późniejszych przygotowań do
dalszych prób są opisane w doskonałym raporcie: Investigating the Allegations of Indian Nuclear Test Preparations in
the Rajasthan Desert: A CTB Verification Exercise Using Commercial Satellite Imagery, czerwiec 1996, autorstwa
Vipin Gupta i Franka Pabiana.
Indyjski marsz ku otwarcie zadeklarowanemu mocarstwu atomowemu, podkreślony przez ostatnią serię prób, jest
oczywisty od wielu lat. 15 grudnia 1995 New York Times ujawnił, że amerykańskie satelity wykryły przygotowania do
testu jądrowego w pobliżu Pokhranu - rząd indyjski określił te informacje jako "spekulacje", jednak całkowicie im nie
zaprzeczył. W tym samym czasie (przed publikacją w Times'ie) silne krajowe poparcie dla takich działań zostało
wyrażone w badaniach 2000 dorosłych osób, których wyniki ukazały się na łamach dziennika Indie Dziś. 62 procent
respondentów akceptowało przeprowadzenie próby jądrowej przez Indie, jeżeli przyczyniłoby się to do większego
zaawansowania prac nad bronią nuklearną.
Od chwili uzyskania niepodległości (1947) Indie prowadziły zgodną politykę przeciwna testom nuklearnym. Postawa
taka została przełamana w sierpniu 1996 roku podczas końcowych negocjacji nad Traktatem o Całkowitym Zakazie
Przeprowadzania Prób Nuklearnych (Comprehensive Test Ban Treaty - CTBT). Stanowczy sprzeciw Indii spowodował
przerwanie toczących się od lat negocjacji. Kiedy traktat został przesłany bezpośrednio do rozpatrzenia na
Zgromadzeniu Ogólnym NZ (9 wrzesień 1996) Indie w dalszym ciągu starały się zablokować postęp prac - układ został
mimo wszystko przyjęty następnego dnia. Ponieważ jednak 44 państwa posiadają reaktory nuklearne a tylko 38 z nich
traktat podpisało, CTBT nie może wejść w życie bez podpisów pozostałej szóstki (w tym Indii).
Podczas ostatnich kilkunastu lat partia Bharatiya Janata (PBJ), hinduska partia narodowo-fundamentalistyczna, wyrosła
na największą siłę polityczną w kraju. Jednym z założeń przyjętego programu było uczynienie z Indii zadeklarowanego
mocarstwa atomowego. PBJ uformowała krótko istniejący rząd (13 dni) w maju 1996 roku - ujawniono ostatnio, że
rozpoczęto wtedy przygotowania do przeprowadzenia prób jądrowych, jednak zostały one wstrzymane po upadku
gabinetu.
Dwa lata później, 10 marca 1998, PBJ osiągnęła duży sukces wyborczy i ostatecznie uformowała koalicję rządową 13
(później 20) partii. PBJ nie traciła czasu i szybko przedstawiła swoje intencje co do rozwoju broni nuklearnej. 18 marca
1998 Vaypayee, dzień przed zaprzysiężeniem na stanowisko premiera, oświadczył: "Nie ma kompromisów w
bezpieczeństwie narodowym. Wykonamy wszystkie możliwe kroki włączając opcje nuklearne w celu zapewnienia
bezpieczeństwa i suwerenności". W oficjalnym raporcie dotyczącym przyszłych planów stwierdzono bezpośrednio, że
intencją nowego rządu PBJ jest "ponowna ocena polityki nuklearnej i sprawdzenia opcji umożliwiających stworzenie
broni nuklearnej".
Instrukcje dotyczące przeprowadzenia testów zostały wydane przez Vajpayee w okolicy 11 kwietnia, jedynie w 22 dni
po objęciu przez niego stanowiska i 30 dni przed detonacjami. Atmosfera społeczna pozostawała także napięta.
Jest możliwe, że prędkość z jaką przeprowadzono testy związana jest z doświadczeniami PBJ wyniesionymi z
poprzedniego 13-dniowego rządu. Dzięki szybkim próbom władze ustanowiły fakt dokonany, który nie może być
cofnięty i dzięki któremu znacznie podniosła się jej popularność.
Minister Spraw Zagranicznych Pakistanu Gohar Ayub (znany także jako Gohar Ayub Khan) zakomunikował na
Konferencji Rozbrojeniowej w Genewie, że jego kraj zaproponował "porozumienie z Indiami dotyczące równego i
obustronnego zahamowania prac na obszarach broni jądrowej, konwencjonalnej oraz pocisków rakietowych".
Z drugiej strony w tym samym czasie dr Abdul Qader Khan, ojciec pakistańskiego wojskowego programu jądrowego,
powiedział, podczas nieformalnego spotkania z reporterami, dziennikowi Urdu Ausaf: "Jesteśmy gotowi do
przeprowadzenia eksplozji nuklearnej w każdej chwili i jeżeli taka decyzja polityczna zostanie podjęta, pokażemy to
światu". Khana stwierdził ponadto: "Osiągnęliśmy zdolność wzbogacania uranu w 1978 i kilkakrotnie pytaliśmy
kolejne rządy o zgodę na przeprowadzenie testu jądrowego. Jednak jej nie otrzymaliśmy". Khan nie jest orędownikiem
rządu, jednak pozostaje niezmiernie wpływowy i blisko związany z władzą w Pakistanie.
Nie-pokojowy charakter polityki Pakistanu został ponownie uwydatniony 6 kwietnia, kiedy to państwo to
przeprowadziło testy nowego pocisku o zasięgu 900 mil nazwanego Ghauri. W ciągu 52 dni parokrotnie miała miejsce
wymiana ognia pomiędzy jednostkami obydwu krajów - działo się tak od lat - na lodowcu Siachen, największym i
najchłodniejszym na Ziemi polu bitwy.
4 maja kontrowersyjny indyjski Minister Obrony George Fernandes ponownie przypomniał swoje stanowisko na temat
zbrojeń nuklearnych mówiąc: "Mój pogląd nie zmienił się od kiedy stałem się ministrem obrony. Zgadzam się z naszą
decyzją o nie przystępowaniu do CTBT i NTP. Powinniśmy nie tylko utrzymywać otwarte możliwości nuklearne, ale
także myśleć nad przetestowaniem ich w celu stworzenia broni nuklearnej." Dwa dni później Fernandes spowodował
pogorszenie stosunków z Chinami po swojej wypowiedzi, iż mocarstwo to jest indyjskim "potencjalnym
nieprzyjacielem numer jeden" i oświadczył, że dużo taktycznej broni nuklearnej stacjonuje na indyjskiej granicy.
Biorąc pod uwagę przyszłe wydarzenia w postępowaniu takim można dostrzec część zaplanowanej strategii mającej na
celu przygotowanie gruntu dla indyjskich testów - przedstawienie Indii jako państwa grającego na światowym
poziomie i grożącego uznanej potędze, aniżeli zbrojącemu się przeciwko regionalnemu wrogowi, jakim jest Pakistan.
Oba kraje stoczyły ze sobą trzy wojny od czasu uzyskania niepodległości od Wielkiej Brytanii w 1947 i w dalszym
ciągu pozostają wrogo nastawionymi sąsiadami. Chiny i Indie stoczyły ze sobą jedynie jedną wojnę, w 1962 roku.
Ostatnia wojna z Pakistanem miała miejsce w 1972 roku, przed indyjską demonstracją siły jądrowej. Groźba wybuchu
wojny została oddalona z uwagi na obustronny system odstraszania jądrowego, chociaż w 1990 roku prawie doszło do
wybuchu zbrojnego konfliktu.
Początkowe reakcje
Po przeprowadzeniu indyjskich testów Minister Spraw Zagranicznych Ayub początkowo oświadczył, że Pakistan
przeprowadzi własna próbę nuklearną, lecz dodał "My w Pakistanie utrzymamy równowagę z Indiami na wszystkich
polach... Przodujemy w wyścigu zbrojeń na subkontynencie". Ayub dodał w Senacie: "Odpowiedzialność za
zniszczenie globalnych wysiłków na rzecz nieproliferacji spoczywa na Indiach".
Nie wszyscy w Pakistanie wyrażali się tak ostrożnie. "Musimy teraz pokazać, że mamy bombę" - oświadczył w
poniedziałek Hamid Gul, były szef pakistańskich służb specjalnych - "Wszystkie państwa muzułmańskie są bezbronne
wobec indyjskich ambicji zdobycia strefy wpływów w zatoce i centralnej Azji". Była premier Benazir Bhutto
stwierdziła w Londynie w wywiadzie dla BBC, że jej rząd miał awaryjny plan dotyczący przeprowadzenia próby
jądrowej jeżeli Indie tego dokonają. Twierdzi, że możliwość taka nadal istnieje i powinna być wykorzystana - "Jeżeli
tego nie zrobimy, Indie pójdą dalej i narzucą nam swoją agresywną politykę". Pani premier dalej wskazuje, że test
powinien się odbyć w przeciągu miesiąca. Reakcja ludności w Indiach była nadzwyczaj pozytywna. Times of India
odnotował 91% poparcie dla przeprowadzonych prób.
Chiny nie zareagowały na indyjskie testy. Oficjalna Agencja Prasowa Nowe Chiny odnotowała próby pozostawiając je
bez komentarza.
Ogólnie reakcja na świecie była negatywna. "Stany Zjednoczone są głęboko rozczarowane decyzją rządu Indii o
przeprowadzeniu trzech testów nuklearnych" - powiedział Mike McCurry, rzecznik prezydenta Clintona - "Przeciwnicy
wysiłków wspólnoty międzynarodowej muszą ogłosić zakaz prób nuklearnych na takie testy".
"Stany Zjednocznone adresują te oświadczenie bezpośrednio do New Delhi" - powiedział McCurry - "Nie będziemy
ustawać w zachęcaniu do ogłoszenia i ratyfikacji zakazu przeprowadzania prób. Mimo wszystko, testy te podkreślają
znaczenie tych międzynarodowych wysiłków".
Urzędnicy administracji Clintona twierdzą, że będą pilnie wyszukiwać nowych informacji na temat prób, aby
zdecydować czy wprowadzić sankcje ekonomiczne i technologiczne zgodnie z prawem amerykańskim. Mishra
powiedział, że rząd spodziewał się sankcji dodając "Stawimy czoła problemom".
We wtorek wczesnym rankiem administracja Clintona podjęła stanowcze kroki dyplomatyczne odwołując
amerykańskiego ambasadora Richarda F. Celeste.
Inne państwa również potępiły indyjskie próby jądrowe. Niemiecki Minister Spraw Zagranicznych Klaus Kinkel
potępił Indie i nazwał testy "potwarzą" dla 149 państw które podpisały Traktat o Zakazie Przeprowadzania Prób
Nuklearnych (CTBT). Kanadyjski Minister Spraw Zagranicznych Lloyd Axworthy skomentował testy jako "duży krok
do tyłu... Jeżeli wchodzisz do gry z nową bronią nuklearną, lub nową potęgą atomową, to bardzo destabilizuje cały
świat".
Praful Bidwai, niezależny analityk indyjskiej polityki wojskowej który ponaglał Indie do zaniechania rozwoju broni
nuklearnej, powiedział, że głowica termojądrowa była znakiem zaawansowania indyjskiego programu od czasu testu
prostej bomby rozszczepialnej w 1974 roku.
"Całkowicie zlikwidowaliśmy niejasności" - stwierdził - "Chiny i Pakistan będą nas teraz traktować jako przeciwnika
nuklearnego, więc będziemy mieli dwa jądrowe wyścigi zbrojeń - mały z Pakistanem i duży z Chinami".
Indie nie dawały wyraźnych ostrzeżeń o możliwości przeprowadzenie prób nuklearnych, powiedział rzecznik
International Atomic Energy Agency (Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej) w poniedziałek w Wiedniu.
Bill Clinton, przebywający z wizytą w Berlinie, we wtorek 12 maja wprowadził surowe sankcje przeciwko Indii, której
nie dotyczy jedynie pomoc humanitarna (więcej szczegółów: Sankcje przeciwko Indiom).
Jeżeli o pierwszej grupie testów można powiedzieć, że wywołała dezaprobatę, druga faza prób spowodowała
konsternację.
"Dziś? Dwie?" szef chińskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych nie mógł uwierzyć słysząc wiadomość o drugiej
fazie testów. "Nie skomentujemy tego" powiedział, dodając iż Chiny zainteresują się sprawą.
"Indyjscy przywódcy oszaleli" stwierdził pakistański Minister Spraw Zagranicznych Gohar Ayub Khan, pytany przez
dziennikarzy Reuters'a o ostatnie testy, oraz powiedział, że słaba reakcja państw zachodnich zachęciła Indie do takiego
posunięcia.
Przeczytaj:
oficjalne oświadczenie Białego Domu z 16 maja 1998 r. o konieczności redukcji zagrożenia jądrowego - wersja polska;
oświadczenie Wolfganga Hoffmanna z CTBTO z 13 maja 1998 r. - wersja polska;
Odpowiedź
Działania podejmowane przez różne kraje w odpowiedzi na indyjskie testy to w dalszym ciągu temat dopiero co
kształtujący się.
Zgodnie z prowadzoną w poprzednich latach linią polityki zagranicznej, Stany Zjednoczone nałożyły na Indie sankcje
ekonomiczne. W rzeczywistości prawo przeciwdziałające proliferacji przyjęte w 1994 roku zautomatyzowało takie
działania.
Sankcje nałożone na Indie:
Australia
wstrzymała wszystkie kontrakty wojskowe oraz całą pomoc niehumanitarną. Obecne wsparcie Australii dla Indii
wynosi około 20 milionów dolarów australijskich (około 12.5 mln USD);
Kanada
wstrzymała eksport militarny oraz anulowała rozmowy na temat rozwoju planowane na czwartek (spotkanie na temat
programów środowiskowych miało się rozpocząć 20 maja a rozmowy handlowe 22 maja). Pomoc Kanady dla Indii w
1997 roku wynosiła 47 milionów dolarów kanadyjskich (około 32.5 mln USD);
Dania
zamroziła pomoc wartą 190 milionów koron (28 mln USD);
Niemcy
odwołały rozmowy na temat pomocy Indii zaplanowane w tygodni, w którym przeprowadzono testy w Bonn,
zamrażając tym samym pomoc wartą 300 milionów marek (168 mln USD);
Japonia
wstrzymała 30 mln USD pomocy na modernizację szpitali i walkę z polio. Premier Ryutaro Hashimoto oświadczył w
środę 13 maja, że możliwe są dalsze sankcje. Japonia była największym wierzycielem Indii - od roku 1992 roku
corocznie ponad 1 miliard USD;
Holandia
tymczasowo zamroziła pomoc wartą miliony dolarów i oświadczyła, że nie sprzeda żadnych eksportowych licencji
wojskowych dla Indii;
Szwecja
oświadczyła, że anuluje 900 milionów dolarów (119 mln USD) pomocy;
Stany Zjednoczone
wstrzymały wszelką pomoc za wyjątkiem humanitarnej i dostaw żywności, zamroziły eksport materiałów wojskowych
i wysokiej technologii, zakończyły militarną pomoc i wstrzymały amerykańskie kredyty i gwarancje kredytowe, za
wyjątkiem tych dotyczących zakupów żywności. Waszyngton będzie także przeciwny pożyczką dla New Delhi
udzielanymi przez instytucje międzynarodowe. Urzędnicy administracji twierdzą, że ilość zablokowanych pieniędzy
zależy od rozumienia określeń prawnych, a co za tym idzie od tego, które programy zostaną wstrzymane przez sankcje.
Stany Zjednoczone miały dostarczyć w tym roku 142.3 milionów dolarów pomocy dla Indii, włączając 91 mln w
pomoc humanitarnej i dostawach żywności.
Źródło: The Associated Press
Sankcje dotyczą eksportu technologii (w tym obronnej) i zamrożeniu pomocy finansowej oraz gwarancji kredytowych.
Zobowiązują one również USA do głosowania w Banku Światowym i Międzynarodowym Funduszu Walutowym
przeciwko jakimkolwiek kredytom Indii.
"Jest oczywiste, że uczyniliśmy nasz sprzeciw tak stanowczym. Poprosimy inne państwa o postąpienia tak samo"
powiedział Clinton po spotkaniu z niemieckim kanclerzem Helmutem Kohlem.
W piątek 15 maja na spotkaniu grupy G-8 przedstawiciele państw członkowskich potępili testy, jednak nie podjęto
żadnych ustaleń na temat wprowadzenia sankcji przeciwko rządowi w New Delhi.
Większość państw powstrzymała się od przyłączenia się do Stanów Zjednoczonych i nałożenia embarga
ekonomicznego. Te zaś, które podjęły takie kroki z zasady nie wprowadziły podobnych sankcji, a ponieważ indyjski
eksport i import stanowią łącznie jedynie 4% produktu krajowego brutto (przy czym wymiana ze Stanami
Zjednoczonymi stanowiła 10% tej wartości), wydaje się, że całkowity wpływ na ekonomię Indii będzie raczej mały.
Chińskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych w oświadczeniu wydanym w czwartek 14 maja oskarża Indie o rozwój
broni nuklearnej w celu zapewnienia sobie dominacji w Południowej Azji oraz ukazuje te poczynania jako największe
zagrożenie w regionie.
Przeczytaj:
oświadczenie Rzecznika Prasowego Białego Domu z 13 maja 1998 r. dotyczące wprowadzenia sankcji przeciwko
Indiom - wersja polska
informację dla prasy z 15 maja 1998 r. o wynikach nadzwyczajnego zebrania państw-sygnatariuszy CTBTO - wersja
polska;
W dzień po pierwszej serii testów Ayub Khan powiedział, że subkontynent azjatycki został popchnięty ku wyścigowi
zbrojeń nuklearnych i oświadczył, że Pakistan jest gotowy do przeprowadzenia własnych testów - "Jesteśmy gotowi do
gry z Indiami, mamy odpowiednie możliwości... My w Pakistanie utrzymamy równowagę z Indiami na wszystkich
polach... Przodujemy w wyścigu zbrojeń na subkontynencie.".
Premier Mohammad Nawaz Sharif był bardziej ostrożny w zapowiedziach - odmówił odpowiedzi na pytanie, czy w
odpowiedzi na próby indyjskie zostaną przeprowadzone pakistańskie testy - "Przyglądamy się sytuacji i podejmiemy
odpowiednie działania dla zapewnienia naszego bezpieczeństwa".
Po powrocie do kraju z podróży do Azji Środkowej, 13 maja Sharif spotkał się z wyższymi oficerami wojskowymi i
członkami rządu w celu przedyskutowania działań Indii, które ukazały się jako nieoczekiwane zagrożenia podstawom
bezpieczeństwa Pakistanu. "Nie dysponujemy żadnymi dokładnymi informacjami o tych eksplozjach" - powiedział
członek gabinetu Sharifa.
Inny urzędnik rządowy stwierdził, że "Nie zaskakująco, wielu ministrów myśli, że jest to idealny moment dla Pakistanu
do przeprowadzenia testów głowic nuklearnych" zaś armia pakistańska poinformowała Sharifa, że będzie gotowa do
przeprowadzenia podziemnej próby jądrowej "w ciągu tygodnia". Niemniej urzędnicy nie informowali, czy detonacja
taka zostanie przeprowadzona.
Zgodnie z niektórymi źródłami Sharif zdecydował się na podjęcie "wyważonej i umiarkowanej odpowiedzi" oraz
zażądał raportu o kosztach, jakie będzie musiał ponieść kraj jeżeli na Pakistan nałożone zostaną międzynarodowe
sankcje.
W tym samym dniu prezydent Clinton telefonował do Sharifa i nalegał, aby nie przeprowadzono prób, prosząc go o
"nie odpowiadanie na nieodpowiedzialne działanie".
Lecz do końca tygodnia amerykańskie satelity szpiegowskie wykryły wzmożony ruch na wstępnie przygotowanym
obszarze testowym we wzgórzach Chagai na pustyni w południowo-zachodniej prowincji Beludżystan, oddalonych
zaledwie o 50 km od granicy z Indiami. CIA oceniło, że próby mogą zostać przeprowadzone już w niedzielę 17 maja.
Przez cały weekend Sharif przeprowadzał konsultacje z różnymi partiami i frakcjami - pozostał pod olbrzymim
naciskiem na przeprowadzenie testów. W międzyczasie opinia publiczna w dalszym ciągu opowiadała się za
natychmiastową odpowiedzią. Były premier Benazir Bhutto zalecał nie tylko przeprowadzenie pakistańskich prób, ale
także dowodził, że Indie powinny zostać rozbrojone dzięki pierwszemu uderzeniu.
Cały czas Stany Zjednoczone pracowały nad interesującą ofertą dla Pakistanu w zamian za nie przeprowadzanie
testów. Zaproponowano unieważnienie poprawki Presslera odcinającej możliwość pomocy wojskowej oraz
dostarczenie wartych 600 milionów dolarów samolotów myśliwsko-bombowych F-16, które Pakistan zamówił oraz za
które zapłacił - nigdy ich jednak nie odebrał. Rozpoczęły się również dyskusje na temat wielkości pomocy dla
Pakistanu.
Napięcie zostało spotęgowane w sobotę przez Ayub Khana, będącego silnie związanym z wysokimi przedstawicielami
wojska, który oświadczył reporterom, że przeprowadzenie pakistańskich prób jądrowych "jest tylko kwestią czasu i
rząd Pakistanu zadecyduje o terminie detonacji.".
Dodał: "Przeprowadzenie pakistańskiego testu nuklearnego jest pewne".
Powtórzył swoją wypowiedź następnego dnia mówiąc The Associated Press, że Pakistan zdecydował się na
zdetonowanie głowicy jądrowej.
"Ważne jest kiedy, a nie czy, Pakistan przeprowadzi test" - powiedział w wywiadzie telefonicznym - "Decyzja została
już podjęta przez gabinet."
Szczytowe napięcie osiągnięto w niedzielę, kiedy to głowica jądrowa została umieszczona w miejscu przyszłej
detonacji. Dodatkowe zamieszanie wprowadził niemiecki prezydent Helmut Kohl kiedy oświadczył, że ma "pewne
informacje", iż Pakistan przeprowadził eksplozję bomby - informacje te zostały szybko wycofane i skompromitowane.
25 maja The Associated Press i Reuters poinformowały, że wywiad USA donosi, iż pakistańskie przygotowania na
obszarze zwanym Raskoh (wzgórza Chagai) zostały wzmożone w ostatnich dniach. Zaobserwowano aktywność
górniczą oraz rozmieszczanie sprzętu monitorującego eksplozje. "W tym momencie mogą przeprowadzić test w
dowolnym czasie" - mówią oficerowie wywiadu.
W tym samym czasie rosło poczucie, że jakakolwiek pomoc ze strony Stanów Zjednoczonych okaże się nieadekwatna
do oczekiwań Pakistanu. Główna oferta - dostarczenie 28 F-16 za które Pakistan już zapłacił i które zostały mu
obiecane przez prezydenta Clontona dwa lata wcześniej - nie była szczególnie kusząca. Zdaje się, że Pakistan
oczekiwał wyraźnych amerykańskich gwarancji bezpieczeństwa, których zaproponowanie wydaje się
nieprawdopodobne.
Po południu 27 maja rząd USA poinformował, że zaobserwowano zalewanie cementem pakistańskich szybów
testowych we wzgórzach Chagai. Wskazuje to, iż głowice testowe zostały już przygotowane - jest to bowiem ostatni
konieczny krok przez przeprowadzeniem prób. Przedstawiciele władz oceniali, że detonacje nastąpią w przeciągu kilku
godzin.
28 maja o godzinie 15:00 GMT premier Sharif oświadczył, iż Pakistan przeprowadził eksplozję pięciu głowic
jądrowych. Dane sejsmiczne wskazują na 10:16:25 GMT (+/- 8.76 sek). Następnego dnia kraj ten przeprowadził
jeszcze jedną detonację - 18 kt - która została zadeklarowana jako kończąca serię testów.
Epilog
Dodanie do indyjskiego arsenału broni nuklearnej pozostanie na długo głównym sukcesem nacjonalistycznej Partii
Bharatiya Janata (PBJ), która po latach istnienia w opozycji teraz tworzy koalicyjny rząd Vajpayee'a. Przywódcy partii
argumentują, że Indie mają prawo do zapewniania sobie wystarczającego stopnia bezpieczeństwa narodowego,
ponieważ jeden z ich sąsiadów, Chiny, jest uzbrojony w broń nuklearną, a drugi, Pakistan, jest zdolny ją wytwarzać.
Zyskujący coraz większą popularność w kraju rząd (91% Indusów popiera nuklearne eksperymenty; 82% jest za
budową broni jądrowej) utrzymuje, że Indie są wystarczająco silne, aby poradzić sobie z ekonomicznymi sankcjami
nawet pomimo faktu, że są jednym z największych na świecie odbiorców zagranicznej pomocy. Mahajan twierdzi, że
rozwój broni nuklearnej jest postrzegany jako droga czynienia z drugiego pod względem gęstości zaludnienia państwa
"światowego gracza".
Od czasu przeprowadzenia prób rząd indyjski jest źródłem informacji o charakterze pojednawczym jak i potencjalnie
groźnym. Kilkakrotnie powtórzono oświadczenie, wpierw 22 maja przez Szefa Biura Premiera Brajesh Mishra,
następnie 26 maja przez samego premiera Vajpayee, iż Indie ogłaszają jednostronne memorandum na testy oraz, że
broń nie zostanie użyta do agresji. Indie także zadeklarowały chęć rozpoczęcia rozmów z Pakistanem na temat
porozumienia o nie użyciu broni nuklearnej.
Z drugiej strony Minister Obrony Fernandes powtórzył, że Indie wprowadzą na wyposażenie wojska przetestowaną
broń.
W stosunkach indo-pakistańskich najbardziej sporny jest obszar Kaszmiru. W poniedziałek 18 maja, czyli tydzień po
pierwszej grupie testów, Minister Spraw Wewnętrznych L.K. Advani wystąpił z ostrymi ostrzeżeniami do Pakistanu o
nie mieszanie się w sprawy części Kaszmiru kontrolowanego przez Indie. Premier Sharif odpowiedział we wtorek
oskarżając Indie, że zagrażają terytorium znajdującemu się pod kontrolą Pakistanu. Chociaż sporadyczna wymiana
ognia wzdłuż Linii Kontroli, dzielącej Kaszmir i rozdzielającej armie Indii i Pakistanu, jest czymś normalnym od lat,
od czasu ostrzeżenia Advaniego normą stała się codzienna wymiana ognia artyleryjskiego. 22 maja Mishra oświadczył:
"Niech nie będzie zapomniane, że okupowany przez Pakistan Kaszmir, włączając tak zwane obszary północne, jest
integralną częścią Indii. Jednomyślna rezolucja indyjskiego parlamentu z lutego 1994 w tej kwestii jest absolutnie
jasna.". Pakistan zaś uważa indyjską część Kaszmiru za integralną część państwa. Dwie z trzech wojen indo-
pakistańkwich zostało stoczonych o te samo terytorium. Wzmagająca się agresywna postawa Indii połączona z
wybuchem ograniczonego konfliktu wojskowego na Linii Kontroli, zwiększa bardzo prawdopodobny wybuch kolejnej
wojny w tym regionie po 17 latach zawieszenia broni.
Analizy i komentarz
Początkowo rodziły się pewne wątpliwości dotyczące prawdziwości informacji przekazanych przez rząd Indii. Jedna z
nich - dotycząca liczby testów i osiągniętych sił eksplozji - została w dużej mierze rozwiana dzięki dostępności dużej
ilości danych zgodnych ze źródłami indyjskimi.
Kolejne pytanie dotyczy faktu, czy Shakti I był "prawdziwą" bombą termojądrową, tj. bronią zbudowaną zgodnie ze
schematem Tellera-Ulama (system radiacji implozyjnej), pozwalającym na tworzenie lekkiego wyposażenia o (w
zasadzie) nieograniczonej możliwej sile wybuchu. Niektórzy twierdzą, że był to mniej ambitny projekt broni o
wzmożonej sile wybuchu pozwalający na uzyskanie mniejszych sił eksplozji (zobacz: Typy wyposażenia).
Historycznym przykładem takiego fałszu może być czwarta radziecka próba jądrowa - "Joe 4". Związek Radziecki
ogłosił, że był to test "bomby H", jednak w rzeczywistości była to broń o wzmożonej sile wybuchu. Chidabaram był
całkiem pewny faktu, że 43 kt głowica zdetonowana 17 maja była projektem wielostopniowej broni nuklearnej.
Sceptycyzm co do natury próby Shakti I oparty wyłącznie na sile wybuchu zdaje się być zbędny. Rutynową praktyką
wszystkich mocarstw atomowych jest przeprowadzanie testów projektów broni najpierw z małą siłą wybuchu, a
następnie z pełną siłą eksplozji. Stany Zjednoczonej zdetonowały jedynie kilka wczesnych, na ogół
eksperymentalnych, głowic termojądrowych od razu w wersji o dużej sile. Byłoby więc niepraktycznym, oraz z
inżynieryjnego punktu widzenia trudnym, aby Indie przeprowadziły test dużego ładunku jako swoją pierwszą próbę
termojądrową. Dodatkowo trzeba wziąć pod uwagę interes Indii w zebraniu wysokiej jakości danych
eksperymentalnych, pomocnych przy tworzeniu systemu symulacji komputerowych.
Innym zwyczajem mocarstw atomowych jest przeprowadzanie równoczesnych detonacji wielu ładunków. Główną
korzyścią ze stosowania tej techniki jest minimalizacja możliwości zdobycia ważnych informacji o testach przez inne
państwa, oraz redukcja kosztów i trudności przygotowań. W przypadku Indii ważnym czynnikiem była ponadto chęć
minimalizacji reperkusji politycznych oraz nacisku zagranicznego, którą osiągnięto dzięki krótkiemu programowi
równoczesnych testów.
Bezpośrednio po pierwszej grupie testów i kilka dni przed oficjalnymi oświadczeniami AEC/DRDO, P.K. Iyengar,
były przewodniczący indyjskiej AEC, skomentował próby oraz ich wojskowe znaczenie. 12 maja w wypowiedzi dla
Reuters'a w Bombaju stwierdził, że różne rozmiary testów odpowiadają trzem różnym sposobom możliwego
wykorzystania broni jądrowej.
Iyengar twierdził, że najmniejsza głowica może zostać wykorzystana w pociskach artyleryjskich lub lotnictwie
(zrzucana z samolotów wsparcia). Bomba o średniej sile wybuchu (12 kt) predysponuje ją do zrzutów z bombowców.
Stwierdził również, Największa z przetestowanych w poniedziałek głowic nie była w pełni bronią wodorową.
Większość z siły eksplozji pomiędzy 50 a 100 kilotonami pochodziła ze stopnia pierwszego (rozszczepialnego).
Iyengar powiedział, że głowica ta zawierała jedynie drobne ilości trytu. Pokazano dzięki temu, że indyjska technologia
termojądrowa działa, jednak nie osiągnięto megatonowej eksplozji, typowej dla broni termojądrowej.
"Nie potrzebujemy testować megatonowej broni" - powiedział Iyengar, który również uczestniczył jako naukowiec w
pracach nad testem z 1974 - "Takie próby są potrzebne jedynie wtedy, gdy zamierzamy całkowicie zniszczyć
przeciwnika. Nie są one odpowiednie dla naszej strategii.".
Testy nuklearne:
Pierwszy test
Ostatni test
Ilość prób
Chiny
1964
1996
45
Francja
1960
1996
210
Indie
1974
1998
6
Pakistan
1998
1998
6
Rosja/ZSRR
1949
1990
715
Wielka Brytania
1952
1991
45
Stany Zjednoczone
1945
1992
1030
W drugiej części testów osiągnięto siły wybuchów zbyt małe, aby zostały zarejestrowane przez automatyczne monitory
sejsmiczne, chociaż mogą one zostać dostrzeżone dzięki ręcznej analizie danych. Powodem przeprowadzenia tych prób
była potrzeba zgromadzenia danych użytecznych w przyszłym systemie symulacji komputerowych. Jest to w zasadzie
ten sam powód, który podała Francja tłumacząc swoją końcową serię testów.
Technicznym problemem dotyczącym wszystkich trzech detonacji o małym ładunku (0.2, 0.3 i 0.5 kt) jest fakt, iż siły
wybuchu takich głowic są silnie uzależnione od parametrów fizycznych takich jak ilość dostępnego materiału
rozszczepialnego, stopień i jednolitość kompresji, czy nuklearne właściwości materiałów. Nawet jeżeli hinduscy
inżynierowie osiągnęli wysoki poziom kontroli procesu implozji, bez danych testowych w tym przedziale ładunków,
wykorzystanych do kalibracji modeli, bardzo trudno byłoby im dokładne określić siłę wybuchu detonowanych głowic.
Jest to oczywiście przyczyną umieszczenia tych testów na pierwszym miejscu, ale oznacza również, że istnieje duża
szansa na uzyskanie innej siły eksplozji niż planowano. Dlatego zakładane ładunki tych głowic mogą się znacząco
różnić od otrzymanych.
Istnieje także możliwość, że jeden lub więcej z przeprowadzonych testów (o małym ładunku) było eksperymentami z
techniką fuzji gazu deuteryto-trytowego zwiększającą siłę głowic rozszczepialnych. Technologia ta jest używana przez
wszystkie pięć mocarstw w nowoczesnym wyposażeniu jądrowym - uzyskuje się dzięki niej broń lekką, kompaktową,
efektywną oraz zabezpieczoną przed pre-detonacją stopnia pierwszego. Możliwe jest, że Indie pracują nad nowoczesną
bronią termojądrową korzystającą ze wspomaganych gazem stopni rozszczepialnych.
Chociaż każde mocarstwo atomowe korzysta z głowic o wzmożonej sile wybuchu jako pierwszych członów, w
przypadku Indii technika ta ma większe znaczenie. Dzięki faktowi, iż rozszczepialnym członom zawierającym gaz nie
grozi pre-detonacja, możliwym staje się użycie zamiast plutonu wojskowego materiału produkowanego w
komercyjnych reaktorach. Pozostałe mocarstwa korzystają z plutonu o jakości wojskowej wyłącznie ze względu na
udogodnienia. Państwa te zbudowały infrastrukturę militarną bazującą na wojskowym plutonie zanim jeszcze dostępny
był materiał wyprodukowany w komercyjnych siłowniach i nie mają powodu, aby istniejące zakłady zmodyfikować.
Indie także wybudowały reaktory do produkcji wojskowego plutonu zanim uruchomiły komercyjne siłownie. Jednak w
przypadku Indii zdolność produkcyjna jest ograniczona - ocenia się, że państwo to dysponuje plutonem o jakości
wojskowej wystarczającym dla mniej niż 100 sztuk broni. Z drugiej strony Indie stworzyły sieć cywilnych reaktorów
bazujących na materiale z reprodukcji i mają dostęp do o wiele większych zasobów plutonu o jakości reaktorowej.
Obecnie jakieś 6000 kg plutonu opuściło indyjskie reaktory energetyczne a około 2000 kg plutonu zostało
oddzielonych z paliwa. Jest to ilość wystarczająca dla 400 sztuk broni; pluton wyprodukowany w siłowniach pozwala
na budowę 1200 egzemplarzy. Ocenia się, że Indie do roku 2010 będą zdolne do wytworzenia około 25000 kg plutonu
- co wystarczy dla 5000 sztuk wyposażenia. Pluton ten jest przeznaczony do wykorzystania w komercyjnych
reaktorach energetycznych - nie istnieją dowody, że Indie zamierzają wykorzystać ten materiał w programach
wojskowych. Jednakże trzeba zauważyć, że jeżeli Indie będą kontynuować testy, projektowanie i budowanie
nowoczesnej broni nuklearnej mogą przełamać barierę w zasadzie nieograniczonej ilości wyposażenia. Trzeba wszak
przypomnieć, że Chiny posiadają jedynie około 500 sztuk broni a Rosja i Stany Zjednoczone planują redukcję swoich
aktywnych arsenałów do poziomu 2500-3000 egzemplarzy w ciągu następnych kilku lat.
W pracy wykorzystano dokument Careya Sublette India Goes Thermonuclear oraz informacje z serwisów CNN News,
ABC News, Washington Post oraz Reuters. Oświadczenia dla prasy (angielskie wersje językowe) pochodzą ze strony
Ministerstwa Kontaktów z Zagranicą Indii, Biura Rzecznika Prasowego Białego Domu, Comprehensive Nuclear-Test-
Ban Treaty Organization (organizacji monitorującej przestrzeganie postanowień Traktatu o Zakazie Przeprowadzania
Prób Nuklearnych).
Indie i Pakistan - oficjalne strony rządowe oraz angielskojęzyczne pisma:
Indyjskie czasopisma: The Times of India
The Hindu
The Hindustan Times
India Today Online
Bharat Online
The Deccan Herald
Rząd Indii: Oficjalna strona internetowa Rządu Indii
Indyjskie Ministerstwo Kontaktów z Zagranicą, odpowiedzialne za wydawanie oficjalnych oświadczeń
Pakistańskie czasopisma: The Dawn - największy pakistański angielskojęzyczny dziennik
Peshawar
Naród, Lahore - Pakistan
Rząd Pakistanu Oficjalna Strona Pakistanu
Oficjalna Strona Internetowa Rządu Pakistanu
R A P O R T S P E C J A L N Y
TRAGEDIA KURSKA
KATASTROFA ATOMOWEGO OKRĘTU PODWODNEGO
Ostatnia aktualizacja: 20 września 2000
W sobotę, 12 sierpnia 2000 roku, około 100 mil od bazy marynarki w Murmańsku, zatonęła 10 jednostka klasy Oscar II
- K-141 Kursk. Okręt brał udział w odbywających się w tym czasie największych letnich manewrach Floty Północnej,
w której uczestniczyło łącznie około 30 jednostek. Najwyraźniej Kursk zatonął szybko - załoga nie zdążyła bowiem
ustawić boi sygnalizacyjnych. W momencie katastrofy okręt nie przenosił broni jądrowej zaś reaktory zostały
najwidoczniej wygaszone - nie odnotowano bowiem podwyższonej radiacji. Pierwsze wypowiedzi dowództwa
wojskowego Rosji co do przyczyn tragedii określały jako najbardziej prawdopodobną "kolizję z dużym obiektem". Jak
się dziś sądzi, Kursk zatonął w wyniku eksplozji wewnątrz kadłuba, prawdopodobnie w przedziale torpedowym.
Katastrofa
Początkowe doniesienia mówiły, że przynajmniej część załogi przeżyła i że udało się z nią nawiązać komunikację
(rytmiczne uderzenia w kadłub). Jednostki ratownicze wysłane na pomoc uwięzionej załogi doniosły, że K-141, choć
uszkodzony, spoczywa poziomo na dnie morza na głębokości 350-500 stóp. Kolejne raporty informowały, że okręt jest
przechylony; nie wykluczano, że przechył sięga nawet 60 stopni. W poniedziałek, Klasa Oscar - historia rozwoju +
dane techniczne
Lista jednostek klasy Oscar
14 sierpnia, wysłano przynajmniej jeden okręt, którego celem było dostarczanie tlenu i energii uwięzionej załodze.
Donoszono, że po dniu ciszy udało się odzyskać łączność radiową z kapitanem K-141 Giennadij Ljachinem. Już wtedy
część informacji wskazywała na to, że oficjalne oświadczenia wprowadzają w błąd, prognozy są zbyt optymistyczne a
całość to gra propagandowa dowódców marynarki, bojących się przyznać do klęski. Admirał Kurojedow rozwiewał
wszelkie wątpliwości tak określając sytuację: "szanse szczęśliwego zakończenia całej sprawy są bardzo wysokie".
Wysiłki ratowników w pierwszych dniach akcji koncentrowały się na dostarczeniu do zatopionej jednostki tlenu i
elektryczności. We wtorek, 15 sierpnia, pierwsza próba spuszczenia batyskafu nie powiodła się. Problemy tłumaczono
złą pogodą (sztorm) i słabą widocznością. Ratownicy nie ustępowali w próbach zacumowania do awaryjnego włazu
Kurska zdalnie sterowanych batyskafów.
K-141 Kursk
W środę, podczas gdy rosyjscy eksperci byli dalej optymistami jeżeli chodzi o akcję ratunkową, prezydent Putin
określił sytuację ludzi uwięzionych w zatopionym wraku jako "krytyczną". Po raz pierwszy zdecydowano się użyć
Bestera, najnowszego z rosyjskich batyskafów uczestniczących w akcji. W przeciwieństwie do poprzednio
opuszczanych kapsuł Bester był samodzielny - nie wymagał połączenia sterującego z jednostką-bazą. Wysiłki
ratowników nadal koncentrowały się na próbach połączenia którejś z kapsuł do luku awaryjnego - za każdym razem
akcja kończyła się niepowodzeniem na skutek sztormowych warunków i słabej widoczności pod wodą. Kapsuły były
opuszczane dwukrotnie częściej niż w poprzednich dniach. Rosyjscy wojskowi po konsultacjach w kwaterze głównej
NATO w Brukseli poprosili Wielką Brytanię i Norwegię o pomoc w akcji ratunkowej. Pierwszy samolot z brytyjskim
sprzętem dotarł do Norwegii już w środę po południu.
Pomoc Norwegów polegała na wysłaniu swoich nurków głębokościowych wraz z niezbędnym sprzętem (będącym na
wyposażeniu państw NATO). Brytyjczycy zobowiązali się dostarczyć LR-5, jedną z najnowocześniejszych mini-łodzi
podwodnych. LR-5 zdolna jest do pracy na głębokości maksymalnie 1,500 stóp (457 m). Za jednym razem na pokład
może zabrać 16 rozbitków. W przeciwieństwie do jednostek rosyjskich, LR-5 może przycumować do włazów
pochylonych pod znacznym kątem.
Brytyjska mini-łódź podwodna LR-5
Warta 10 milionów funtów LR-5 jest jedną z najnowocześniejszych jednostek w swojej klasie. Zbudowany w 1978
roku w Yorku, LR-5 przeszedł ostatnio gruntowny remont. Okręt ma 10 metrów długości, 3 m szerokości i wazy 21
ton. Został wykonany ze specjalnie wzmocnionego materiału, dzięki czemu może zanurzać się na głębokość nawet
1,500 stóp (457 m). Załogę stanowi dwóch ludzi, umiejscowionych na przedzie jednostki. W centralnej części LR-5
znajduje się przedział ratunkowy, a na rufie elektryczny system napędowy. Baterie pozwalają na osiem godzin pracy
pod wodą.
Źródło: CNN
Następne dni akcji ratunkowej nie przynosiły istotnego przełomu. W czwartek Rosjanie próbowali sześciokrotnie
przycumować swoje kapsuły ratunkowe - bez sukcesu. Z norweskiego portu w Trondheim wypłynął statek z LR5 na
pokładzie, w drodze była także jednostka transportująca nurków i ich sprzęt.
Z upływem kolejnych godzin oczywistym się stawało, że szanse na przeżycie kogokolwiek z załogi są niemal zerowe.
Zaczęli przyznawać to także przedstawiciele władz i dowództwa floty. W piątek, po raz pierwszy od początku kryzysu,
w sprawie tragedii Kurska wypowiedział się prezydent Putin. Wcześniej krytykowany za asekuranctwo stwierdza, że
od samego początku szanse załogi były nikłe.
W sobotę, 19 sierpnia, mija dokładnie tydzień od katastrofy K-141. Tylko cud mógłby kogoś ocalić i ludzie w cud ten
wierzą. Wieczorem przybywa "Norman Pioneer" z brytyjskimi ratownikami na pokładzie. W nocy dołączają norwescy
nurkowie głębokościowi. Następnego dnia rano schodzą pod wodę - pierwsze oględziny potwierdzają, iż kadłub okrętu
został bardzo mocno uszkodzony. Nie potwierdzają się jednak wcześniejsze doniesienia o dużym przechyle jednostki -
obecnie była ona określana na ok. 20 stopni. Norwegowie starają się prowadzić akcję jak szybko to tylko możliwe. Po
południu stwierdzają, że właz ewakuacyjny nie jest aż tak zdeformowany i będzie go można otworzyć. Rosjanie nie
podzielają tej opinii. Ponieważ norwescy nurkowie nie mogą sobie poradzić z otwarciem zewnętrznego włazu dwóch z
nich leci helikopterem do bazy rosyjskiej aby przećwiczyć otwieranie włazu na sprawnej jednostce. Akcja zostaje
zawieszona do następnego dnia.
W poniedziałek, 21 sierpnia, 9 dni po zatonięciu Kurska norwescy nurkowe przystępują do otworzenia zewnętrznego
włazu luku ewakuacyjnego. Udaje się to o godzinie 5.45 rano. Luk jest zalany. Niecałe sześć godzin później udaje się
otworzyć wewnętrzny właz luku - jak się spodziewano, przedział 9 (rufowy) jest także zalany. Godzinę później, tj. o
13.00, norwescy nurkowie ogłaszają, że akcja ratunkowa została zakończona.
O godzinie 14.30, 21 sierpnia, dowództwo rosyjskie potwierdza, że wszystkie przedziały atomowego okrętu
podwodnego K-141 Kursk są zalane. Zginęła cała załoga oraz wizytujący okręt oficerowie sztabu Floty Północnej.
Parada kłamstw, czyli szczerość po rosyjsku
Aktualnie nie ulega wątpliwości, że Rosjanie od samego początku kryzysu na Morzu Barentsa podawali nieprawdziwe
informacje. Po części było to efektem embarga informacyjnego, które utrudniało zdobycie sprawdzonych danych z
pewnych źródeł. W większości jednak przypadków media były celowo wprowadzane w błąd. Dowództwo marynarki,
w porozumieniu z najwyższymi władzami postanowiło bowiem nie odbierać nadziei rodzinom ofiar i nie ogłaszać
prawdziwych okoliczności zatonięcia Kurska.
Zobacz miejsce katastrofy
Nie oceniając szczerości tych intencji należy podkreślić, że takie działania przysporzyły jedynie dodatkowego
cierpienia rodzinom ofiar oraz spowodowały ogólny bałagan i zamieszanie podczas całej akcji ratunkowej.
Oto lista nieprawdziwych informacji, jakie rosyjskie dowództwo przekazywało opinii publicznej:
Poniedziałek, 14 sierpnia
+ informację o katastrofie ogłoszono dopiero w poniedziałek - twierdzono, że miała ona miejsce dzień wcześniej, w
niedzielę; jak później ogłosili Norwegowie, K-141 zatonął w sobotę.
+ marynarka ogłosiła, że Kursk uległ "awarii technicznej" i załoga w kontrolowany sposób pozwoliła jednostce osiąść
na dnie morza. W rzeczywistości okręt został zniszczony przez dwie eksplozje - woda wdarła się na pokład i Kursk
szybko zatonął. Większość członków załogi zginęła w ciągu kilku minut.
+ rzecznik prasowy marynarki, Igor Dygało, powiedział, że ratownicy nawiązali łączność radiową z rozbitkami. To
także kłamstwo - nie udało się nawiązać kontaktu radiowego od początku akcji ratunkowej.
+ marynarka ogłosiła, że załoga niezwłocznie po wystąpieniu awarii wyłączyła oba reaktory. Później twierdzono, że
zadziałał automatyczny system bezpieczeństwa. W rzeczywistości, ponieważ nie udało się nawiązać łączności
radiowej, władze nie miały żadnych informacji na temat sytuacji na pokładzie. Nie odnotowano jednak wzmożonej
radiacji.
+ przedstawiciele marynarki zaprzeczyli, jakoby dziób okrętu został zatopiony; oświadczono, że kadłub nie został
uszkodzony.
+ dowództwo ogłosiło, że próbowano opuścić kapsułę ratowniczą, dzięki której udałoby się podłączyć zewnętrzne
przewody z tlenem i elektrycznością. Nic takiego nie miało miejsca. Jedynym działaniem ratowników w poniedziałek
było sfilmowanie miejsca katastrofy.
Wtorek, 15 sierpnia
+ rzecznik marynarki ogłosił, iż rozbitkowie przekazali wiadomość, że cała załoga żyje. Publicznie zaprzeczono
doniesieniom o możliwych ofiarach śmiertelnych.
+ władze ogłosiły, że rosyjski sprzęt ratowniczy w niczym nie ustępuje temu oferowanemu przez Zachód. W
rzeczywistości Rosja nie ma nurków mogących nieść pomoc na takich głębokościach a posiadane mini łodzie
podwodne nie są tak zaawansowane jak jednostki będące na wyposażeniu Wielkiej Brytanii i Stanów Zjednoczonych.
Imperialistyczne machinacje
Ponad trzydzieści lat temu, 8 marca 1968, w pobliżu wyspy Guam na Pacyfiku zatonął radziecki okręt podwodny klasy
Golf. Zginęło ponad 100 osób. Od tamtego czasu sporo się zmieniło, jednak nie myślenie niektórych ludzi...
"Po zatonięciu K-129 rozpoczeto liczne inspekcje i, jak zwykle, dochodzenie nie przyniosło żadnego rezultatu. Każdy
starał się zrzucić odpowiedzialność na innych. Okazało się to tym łatwiejsze, że dowódca okrętu nie żył. Po raz kolejny
było jasne, że odpowiedzialność za to zatonięcie ponosił cały system. Jednak przyznanie się do tego było nie do
pomyślenia. Władze radzieckie, aby ukryć przed światem swoją porażkę, posłużyły się odwiecznym kozłem ofiarnym -
imperialistycznymi machinacjami."
kontradmirał Nikołaj Mormuł
Podwodne dramaty, Poznań 1995
Środa, 16 sierpnia
+ zastępca szefa sztabu oświadczył, że załoga Kurska nadal sygnalizuje swoją obecność poprzez uderzanie w kadłub.
Później przedstawiciele marynarki przyznali, że ostatni sygnał z okrętu odebrano w poniedziałek.
Piątek, 18 sierpnia
+ prezydent Putin stwierdza, że wcześniejsze przyjęcie zagranicznej pomocy nie pomogłoby w akcji ponieważ złe
warunki atmosferyczne skutecznie utrudniałyby prowadzenie działań ratowniczych. Zachodni eksperci wojskowi
oświadczyli, że warunki pogodowe mają bardzo mały wpływ na działania podwodne przy korzystaniu ich sprzętu.
+ Putin oświadcza, że od pierwszego dnia akcji ratunkowej wie, iż szanse uratowania kogokolwiek żywego były
"minimalne", zaprzeczając tym samym poprzednim, optymistycznym prognozom.
Sobota, 19 sierpnia
+ Rosjanie przyznają, że zniszczenia jednostki są bardzo rozległe, większość załogi zginęła w ciągu pierwszych minut
a pozostali przy życiu prawie na pewno już umarli. Nie wiadomo, jak długo ukrywano te informacje.
Niedziela, 20 sierpnia
+ premier Ilja Klebanow oświadczył, że norwescy nurkowie uznali awaryjny właz K-141 za zbyt uszkodzony aby
można go było otworzyć. Norwegowie nie potwierdzili tych informacji. Właz został pomyślnie otworzony.
+ Klebanow stwierdza, że jeden z członków załogi znajduje się wewnątrz luku ewakuacyjnego, przez co zablokował
drogę ucieczki swoim kolegom. Norwescy i brytyjscy nurkowie odkrywają, że luk jest pusty.
Poniedziałek, 21 sierpnia
+ władze powtarzają, że najbardziej prawdopodobną przyczyną wypadku była kolizja z obcą jednostką,
"prawdopodobnie brytyjską". Minister Obrony Wielkiej Brytanii kategorycznie zaprzecza tym informacją stwierdzając,
że żaden brytyjski okręt podwodny nie był obecny na tym obszarze.
Czytając tę listę ma się wrażenie, że czasy się zmieniają, ale rozumowanie niektórych ludzi nie. Całą tą sytuację można
śmiało podsumować wypowiedzą głównodowodzącego Marynarki Wojennej. Otóż w 1989 roku odpowiadając na
telegram przedstawiciela administracyjnego Archangielska, oburzonego faktem nie poinformowania go o poważnej
awarii jednego z okrętów podwodnych w pobliżu zabudowań cywilnych, stwierdził: "A czy wy zawiadamiacie mnie,
kiedy zepsuje sie wam żelazko?". Według niego atomowy okręt podwodny wyposażony w 18 rakiet nuklearnych nie
stanowił zagrożenia większego niż żelazko...
Obca jednostka czy niedopracowana torpeda?
Do tej pory nie jasne są przyczyny katastrofy K-141. Brane są pod uwagę różne możliwości, najbardziej
prawdopodobne to: wybuch wewnątrz kadłuba, zderzenie z miną z czasów II wojny światowej oraz kolizja z obcą
jednostką (do tej opcji przychyla się rosyjskie dowództwo).
Przekrój jednostki klasy Oscar II
Okręty klasy Oscar II mają prawdopodobnie dziesięć przedziałów, z czego dwa z nich (V i V-bis) to przedziały
reaktora.
I - przedział torpedowy
II i III - centrum dowodzenia
IV - przedział mieszkalny
V i V-bis - reaktory
VI - maszynownia
VII i VIII - turbiny napędowe
IX - silniki elektryczne
Włazy ewakuacyjne znajdują się najprawdopodobniej w IV i IX sekcji. Podobnie jak w klasie Typhoon, jednostki typu
Oscar są wyposażone w awaryjną kapsułę ratunkową.
Zobacz duży przekrój
Początkowe doniesienia mówiły, że przyczyną zatonięcia Kurska była kolizja. Nie jest to teoria mało prawdopodobna,
jeżeli weźmie się pod uwagę, że może chodzić o trafienie torpedy a nie zderzenie z inną jednostką pływającą. Paul
Beaver, rzecznik prasowy Jane's Defence, stwierdził: "Oni traktują swoje gry wojenne poważnie, uszkodzona torpeda
mogła więc wrócić i zniszczyć jednostkę. Takie rzeczy już się zdarzały wcześniej".
Specjaliści z Bellona, norweskiej organizacji monitorującej m.in. rosyjską flotę atomową, zwrócili uwagę na inną
możliwą przyczynę katastrofy K-141.
W 1998 roku Kursk został wyposażony w Siewierodwińsku w nowe, udoskonalone torpedy. Oficerowie marynarki byli
przeciwni wprowadzeniu nowego zbrojenia, jednak lobby związane z przemysłem wojskowym przeważyło.
Rosyjski magazyn wojskowy Krasnaja Zwiezda (Czerwona Gwiazda) opublikował 17 sierpnia tekst, z którego
wynikało, że nowe torpedy były trudne do magazynowania i niebezpieczne do przenoszenia. Jedynym powodem, dla
którego wprowadzono ten typ do uzbrojenia był fakt, że były one tańsze w produkcji.
Starszy typ torped dla okrętów klasy Oscar II używał do zapłonu baterii zawierających srebro. Torpedy były
wystrzeliwane z wyrzutni przez sprężone powietrze. Zapłon nowego typu torped używał płynnego paliwa. Były one
wystrzeliwane dzięki zapalnikowi, wytwarzającemu gaz wyrzucający torpedę z wyrzutni.
Do jeszcze innej przyczyny tragedii przychyla się admirał Erinara Skorgena, dowódca akcji ratunkowej prowadzonej
przez norweskich nurków. Twierdzi on, że na pokładzie Kurska wybuchł gaz. Doszedł on do takiego wniosku po
przebadaniu zapisów sejsmograficznych - nie wie jednak, co mogło być przyczyną pierwszej eksplozji. Wybuchy
wodoru, wytwarzanego przez instalację uzdatniania powietrza, należą do najczęstszych przyczyn pożarów (a co za tym
idzie awarii) okrętów podwodnych. Biorąc jednak pod uwagę rozmiar zniszczeń (rozerwanie kadłuba nie będące
wynikiem uderzenia o dno) hipoteza ta jest mało prawdopodobna (stężenie mieszanki wodoru i tlenu musiałoby być
ogromne).
Niepokojąca hipoteza
Od czasu katastrofy K-141 powstało wiele teorii wyjaśniających przyczyny tragedii. Jedną z nich przedstawił Eugenii
Miasnikow - reporter żywo zainteresowany zbadaniem sprawy Kurska, który opublikował wcześniej dwie prace na
temat kolizji pomiędzy amerykańskimi i rosyjskimi okrętami podwodnymi na Morzu Barentsa we wczesnych latach
dziewięćdziesiątych. Podejrzenia Miasnikowa zostały przedstawione 23 sierpnia na łamach norweskiej gazety Bergens
Tidende. Poniższy tekst bazuje właśnie na tej publikacji.
Ale od początku... 21 sierpnia rosyjski Minister Obrony Igor Siergiejew powiedział w wywiadzie dla ORT, że
dowództwo odbywających się manewrów morskich uznało, iż coś złego dzieje się z Kurskiem dopiero wtedy gdy
załoga okrętu nie zgłosiła się w sobotę wieczorem, jak to było pierwotnie zaplanowane.
Feralnego dnia zadanie marynarzy K-141 polegało na odpaleniu pocisku manewrującego a następnie torpedy.
Odnotowano odpalenie rakiety, jednak w sobotę o godzinie 18:00 czasu lokalnego (1400 GMT) nie zaobserwowano
wystrzelenia torpedy. Wkrótce rozpoczęto akcję ratunkową i szybko zlokalizowano jednostkę spoczywającą na dnie
morza.
"W tym samym czasie Siergiejew powiedział, że zlokalizowane na zachodzie kraju rosyjskie stacje sejsmiczne
odnotowały dwie eksplozje. Coś tu nie pasuje - przedział czasu pomiędzy odnotowanymi eksplozjami a reakcją sztabu
manewrów był stanowczo za długi." mówi Miasnikow.
Obecnie wiemy, że dowództwo marynarki wiedziało o wypadku wkrótce po jego wydarzeniu. Władimir Simonow, szef
rosyjskich systemów kontroli, w wywiadzie dla dziennika Izwestia w sobotę, 19 sierpnia 2000 roku powiedział, że
załoga K-141 wystawiła boję alarmową, co było uzasadnione jedynie w sytuacjach awaryjnych. Boja po wynurzeniu
się na powierzchnię wysłała sygnał ratunkowy do sztabu manewrów.
"Simonow nie określił dokładnie, kiedy boja została uwolniona, można go jednak uznać za wiarygodne źródło
informacji" kontynuuje reporter.
Do tej pory wydano wiele sprzecznych i niespójnych oświadczeń, przy czym wszystkie dostępne informacje zdają się
wskazywać, że podawana data wypadku nie jest prawdziwa. Na początku przedstawiciele marynarki mówili o
poniedziałku, następnie o niedzieli by w końcu stwierdzić, iż katastrofa miała miejsce w sobotę. "Myślę, że w
rzeczywistości awaria miała miejsce w piątek wieczorem" mówi Miasnikow.
"Nie wiem co się stało. Być może miała miejsce kolizja z inną jednostką podwodną lub nawodną" przypuszcza
Miasnikow. Jego zdaniem początkowe uszkodzenia nie były na tyle poważne, aby Kursk stracił pływalność.
"Okręt nie mógł się jednak utrzymać na powierzchni, dlatego załoga uwolniła boję alarmową i osadziła jednostkę na
dnie. Pamiętam pierwsze poniedziałkowe doniesienia mówiące, że okręt osiadł na dnie wskutek problemów
technicznych." stwierdza dziennikarz.
Akcja ratunkowa rozpoczęła się prawdopodobnie już w piątek nocą, wkrótce po otrzymaniu sygnału ratunkowego. Być
może jeden lub dwa przedziały zostały zatopione, prawdopodobnie część marynarzy zginęła lub została ranna. Jednak
sytuacja nie była krytyczna. Załoga wyłączyła reaktor i oczekiwała na pomoc.
W sobotę stało się jednak coś nieoczekiwanego i strasznego. Okrętem wstrząsnęły dwie eksplozje w odstępie dwóch
minut. Być może doszło do wybuchu w przedziale torpedowym lub innej poważnej awarii. Druga eksplozja rozerwała
okręt ciężko uszkadzając jednostkę - szanse znalezienia żywych rozbitków drastycznie zmalały.
Dziennikarz podkreśla, że chce się trzymać prawdy. Nie ma zamiaru spekulować na temat możliwej obecności obcych
okrętów podwodnych w pobliżu czy teorii na temat zderzenia się Kurska z jednym z nich.
"Myślę, że w rzeczywistości marynarka wojenna wiedziała o wypadku w piątek - wkrótce po jego wystąpieniu - oraz,
że sam okręt został odnaleziony wkrótce potem, być może jeszcze tego samego dnia. W dniach następujących po
katastrofie urzędnicy i wysocy oficerowie rosyjscy zaplątali się w sieci wydawanych przez siebie oświadczeń, w
których przedstawiona kolejność wydarzeń nie mogła być prawdziwa."
Ministerstwo Obrony Norwegii potwierdziło, że znajdujący się 15 mil morskich od miejsca katastrofy Kurska okręt
badawczy Marjata zaobserwował działania ratownicze na tym obszarze w sobotę w południe.
"Myślę, że fakt ten przemawia na rzecz hipotezy, iż wypadek miał w istocie miejsce w piątek wieczorem", mówi
Eugenii Miasnikow.
Jeżeli teoria ta jest prawdziwa może się okazać, że wbrew zapewnieniom władz rosyjskich marynarze mieli realną
szansę przeżycia, a tylko opieszałość w udzieleniu pomocy spowodowała, że w momencie ogłoszenia faktu zaistnienia
awarii na Kursku nie było już kogo ratować.
Co dalej - możliwe scenariusze
Kursk spoczywa na dnie Morza Barentsa, na głębokości około 108 m na północny wschód od Murmańska. Znajduje się
na obszarze, który od dawna jest jednym z najważniejszych łowisk zarówno dla Rosji jak i państw zachodnich.
Sekcja rektorów jest zalana wodą, tak więc część barier ochronnych pomiędzy wodą morską a materiałem
radioaktywnym została już uszkodzona. Do tej pory nie wiadomo nic na temat uszkodzeń w tym przedziale,
znajdującym się bezpośrednio za kioskiem okrętu. Eksplozja, która zniszczyła Kursk mogła na przykład uszkodzić
same reaktory, pierwszy obieg lub inne istotne urządzenia przedziału.
Wnikliwe badania wraku, oraz rzeczywiste oszacowanie ryzyka może zając kilka miesięcy. Biorąc zaś pod uwagę
dotychczasowe działania Rosjan, ich nieudolność w trakcie akcji ratowniczej i ukrywanie wielu istotnych informacji,
dalsze działania dotyczące Kurska powinny być podejmowane przy współudziale naukowców cywilnych i specjalistów
zagranicznych.
Wydobycie Kurska z dna morskiego.
Rozpoczęcie operacji wydobycia jednostki przed przeprowadzeniem wszystkich niezbędnych badań stanu okrętu może
znacząco zwiększyć ryzyko promieniotwórczego skażenia środowiska morskiego. Jak dotąd nie ma informacji
potwierdzających fakt wystąpienia wzmożonej radiacji.
Z tego powodu przed podjęciem dalszych decyzji co do losów K-141 należy przeprowadzić konieczne badania wraku.
Przede wszystkim należy ustalić jak bardzo kadłub został uszkodzony, ale także w jakim stanie znajdują się dwa
reaktory jądrowe. Jeżeli stan techniczny będzie wystarczająco dobry możliwe będzie wydobycie wraku. Jednak w
takim przypadku konieczna okaże się pomoc z zagranicy, ponieważ Rosja nie posiada ani niezbędnego sprzętu ani
doświadczenia w tego typu operacjach.
Podniesienie okrętu może okazać się jednak ryzykownym przedsięwzięciem, jeżeli jednostka ta jest tak uszkodzona jak
na to wskazują obecnie posiadane dane. Jeżeli w czasie operacji wydobycia coś pójdzie niezgodnie z planem i reaktory
zostaną uszkodzone może nastąpić poważne skażenie radioaktywne atmosfery i, dzięki prądom morskim, dużych
obszarów wodnych - wystawiając na promieniowanie ludzi, zwłaszcza tych uczestniczących w tej akcji.
Dowództwo rosyjskiej marynarki twierdzi, że rozważana jest możliwość podniesienia Kurska na płytsze wody (mniej
niż 60 metrów) tak aby rosyjscy nurkowie mogli przystąpić do wydobywania ofiar z wraku. Oczywiście z szacunku dla
rodzin członków załogi, wszystkie plany dotyczące K-141 muszą uwzględniać możliwość wydobycia ciał marynarzy.
Poza kwestią, czy cała operacja jest bezpieczna, ratownicy musza się także zdecydować na sposób podniesienia wraku
- czy użyć pływających żurawi, olbrzymich pontonów czy może połączyć obie te metody.
Pozostaje także kwestia co zrobić z wydobytym wrakiem. Może być zabrany przez pływający suchy dok i
przetransportowany w pobliże nabrzeża Półwyspu Kola, np. do stoczni marynarki w pobliżu Murmańska lub w
Siewierodwińsku na Morzu Białym. Przygotowanie K-141 do demontażu musi oczywiście obejmować bezpieczne
usunięcie paliwa jądrowego i składowanie całego przedziału reaktorów. Należy podkreślić, że wprowadzenie wraku
Kurska do stoczni w sytuacji, gdy nie ma całkowitej pewności co do stanu reaktora, może sprowadzić realne zagrożenie
dla wszystkich ludzi przebywających w okolicy.
Pozostawienie Kurska na dnie.
Jeżeli w wyniku badań okaże się, że wydobycie K-141 jest niemożliwe lub wiąże się ze zbyt dużym ryzykiem, nadal
pozostanie kilka sposobów zabezpieczenia wraku Kurska na dnie Morza Barentsa.
Jedną z nich jest wycięcie przedziału reaktorów i wydobycie go na powierzchnię. Operacja taka wymaga zastosowania
specjalnego sprzętu - jest wątpliwe, czy Rosja taki posiada. Należy także zauważyć, że oddzielenie tak dużej struktury
na głębokości ponad stu metrów w lodowatych wodach Arktyki nie było nigdy wcześniej przeprowadzane.
Pogrzeb reaktorów
"Po kilku latach użytkowania stan radiologiczny na pokładach niektórych okrętów podwodnych jest tak zły, że technicy
ryzykują życiem za każdym razem, kiedy wchodzą do przedziału, aby przeprowadzić najprostrze prace konserwacyjne
lub naprawcze. Ponieważ okrętów nie można było wyrzucić w kąt, istniało tylko jedno wyjście: odciąć przedziały wraz
z całym wyposażeniem i zastąpić je nowymi..." dalej
Nawet jeżeli zadanie to zostałoby pomyślnie przeprowadzone pozostaje problem bezpiecznego magazynowania
rdzenia reaktora. Obecnie wszystkie rosyjskie składy nadbrzeżne są zapełnione.
Kolejną możliwością jest pozostawienie okrętu podwodnego wraz z jego reaktorami na dnie morza. W takim
przypadku przedział reaktora może zostać zabezpieczony w specjalny sposób aby zminimalizować ryzyko wycieków.
Rosja dysponuje odpowiednimi materiałami i wiedzą - reaktory zatopione na Morzu Karskim zostały zabezpieczone
właśnie w taki sposób. Specjaliści rosyjscy twierdzą, że metoda ta gwarantuje odizolowanie reaktora na 500 lat.
W przypadku Komsomolca, spoczywającego na głębokości 1685 metrów w Morzu Norweskim, nieszczelności kadłuba
zostały uzupełnione, w ten sposób uniemożliwiając dalszą penetrację wnętrza i wypłukiwanie plutonu przez wodę
morską. Jest bardzo prawdopodobne, że w przypadku Kurska konieczne okaże się wykorzystanie obu wspomnianych
wyżej metod.
Ostatnią możliwością jest zbudowanie wokół okrętu sarkofagu, podobnego do tego jaki otacza czwarty blok reaktora w
Czernobylu. Sarkofag taki byłby z pewnością wykonany z betonu, być może użyto by także innych materiałów.
Rozwiązanie takie nie należy jednak do najlepszych. Doświadczenie z Czernobylem wskazuje, że przecieki możliwe są
już po 10 latach. Należy także pamiętać, że woda morska jest bardziej niszczycielska i reaktywna, więc podwodny
sarkofag byłby wystawiony na większą próbę niż ten z Czernobyla. Ponadto takie rozwiązanie stwarzałoby poważne
problemy i wiązało się w z dużymi kosztami dla następnych pokoleń, które być może opracują nowe metody i będą
chciały ostatecznie rozwiązać problem wraku.
W pracy wykorzystano informacje z serwisów CNN News, ABC News, Reuters, oraz Bellona.
Wszystkim zainteresowanym problematyką atomowych okrętów podwodnych, a zwłaszcza
ich bezpieczeństwa, polecam książkę Podwodne dramaty.
Lew Żilcow, Nikołaj Mormuł, Leonid Osipienko
Podwodne dramaty: odtajniona historia radzieckich okrętów podwodnych o napędzie atomowym
Wydawnictwo Medix, Poznań 1995, ISBN 83-904948-0-9.
R A P O R T S P E C J A L N Y
ATOMOWE PIEKŁO
WIZJA WOJNY JĄDROWEJ W EUROPIE
Ostatnia aktualizacja: 26 marca 2001
Czerwony Sztorm
Przez niemal pięćdziesiąt lat nad milionami ludzi na całym świecie ciążyło widmo wybuchu III Wojny Światowej.
Czasy Zimnej Wojny to okres niepewności o przyszłość, strachu przed zagładą. Lęki te były niemal powszechne w
latach pięćdziesiątych i sześćdziesiątych - po obu stronach Żelaznej Kurtyny szykowano się do konfliktu, popularne
było przekonanie, że starcie jest nieuchronne. Wzajemna wrogość była stale podsycana. Wojna koreańska, krucjata
McCarthy'ego, blokada Berlina czy kryzys Kubański - wszystko to napędzało spiralę strachu i wrogości. W Stanach
Zjednoczonych władze, aby uniknąć paniki, posuwały się nawet do współorganizowania pokazów "rodzinnych"
schronów atomowych, mogących zapewnić domownikom bezpieczeństwo na kilka tygodni.
Oczami artysty
Inne prace Dr Art Nuko
W tamtych czasach wiele osób niezwiązanych z wojskiem zastanawiało się, jak może wyglądać spodziewany konflikt.
Z czasem widmo kolejnej wojny światowej stało się także tematem powieści i filmów. Jedną z najsłynniejszych pozycji
jest Czerwony Sztorm Toma Clancy'ego. Jest to niewątpliwie fascynujący i przerażająco wiarygodny scenariusz III
Wojny Światowej, oddający realia prawdopodobnego konfliktu. I chociaż w opisywanym w książce scenariuszu mamy
wszystko, począwszy od działań zgrupowań pancernych, przez starcia atomowych okrętów podwodnych, ataki
bombowców stealth na broni satelitarnej kończąc - nie znajdziemy tam jednego - wykorzystania broni jądrowej. Wynik
konfliktu jądrowego jest bowiem bardzo ciężko przewidzieć - bo o ile np. liczba czołgów i ich charakterystyka może
służyć obiektywnej ocenie siły armii, o tyle liczba i moc głowic jądrowych nie mówi nic. Ważne jest jak się je
wykorzysta, które cele uda się zniszczyć, jaki potencjał wroga zostanie zgładzony - innymi słowy sposób użycia broń
jądrowej warunkuje jej wartość dla wojska w o wiele większym stopniu niż w innych rodzajach uzbrojenia. Należy
także pamiętać, że w historii nie było przypadku wojny, w czasie której pierwszych kilku minut z powierzchni ziemi
mogły zniknąć całe aglomeracje czy armie - dlatego nie sposób było przewidzieć, jak będą rozwijały się działania w
kolejnych dniach konfliktu i czy czasem już po kilku godzinach jego strony nie zostałyby całkowicie sparaliżowane w
wyniku ataków jądrowych przeciwnika.
Oczywiście stratedzy wojskowi tworzyli konkretne plany operacyjne na wypadek wojny. Rozważano prawdopodobne
sytuacje - zakładano pewien scenariusz działań, określano cele i planowano najskuteczniejsze wykorzystanie armii.
Przez wiele lat dostęp do tego typu dokumentów był ograniczony do ścisłego kierownictwa państwa. Dopiero po
zburzeniu Muru Berlińskiego i upadku komunizmu w krajach Europy Środkowo-Wschodniej sytuacja zaczęła się
zmieniać. Stopniowo zaczęto odtajniać część dokumentów z uwagi na ich nieprzydatność w obecnej sytuacji i dużą
wartość historyczną. Po zjednoczeniu Niemiec w archiwach NRD odnaleziono stosy papierów dotyczących dużych
manewrów wojskowych, podczas których ćwiczono realizację planu uderzenia na państwa NATO, jak również gotowe
plany operacyjne na wypadek wojny. W kolejnych latach archiwa swoje odtajniały Stany Zjednoczone, państwa
Europy Środkowo-Wschodniej oraz Rosja.
Raport ten ma na celu przedstawienie ujawnionych informacji - zaprezentowanie, jak III Wojna Światowa mogła
wyglądać na prawdę, jak poważne było prawdopodobieństwo jej wybuchu oraz jaką rolę w konflikcie miała pełnić broń
jądrowa. Przedstawione tu zostaną materiały bloku Układu Warszawskiego, w szczególności zamysł realizacji wojny
jądrowej, którego wykonanie zlecił marszałek Zacharow, oraz dwa plany operacyjne - polski (z 1951 r.) i
czechosłowacki (z 1964 r.). Pozwolą one prześledzić zmianę koncepcji z obrony terytorialnej na stricte ofensywną.
Sytuacja po wojnie i wczesne lata pięćdziesiąte
Pierwsze lata po II Wojnie Światowej to okres ciągłego wzrostu napięć pomiędzy Wschodem a Zachodem, którego
kulminacją była słynna wypowiedź Churchilla na Uniwersytecie w Fulton o konieczności obrony przed komunizmem,
a także powstanie NATO i Układu Warszawskiego. W międzyczasie doszło także do pierwszego starcia pomiędzy
antagonizującymi blokami na półwyspie koreańskim. Już ten konflikt o mało nie zakończył się wojną jądrową - za
plany użycia broni nuklearnej zdymisjonowany został gen. Douglas MacArthur.
W tym samym czasie, tj. we wczesnych latach pięćdziesiątych, głównym celem państw satelickich ZSRR (czyli m.in.
Polski) była obrona terytorialna. Plany operacyjne z tego okresu przedstawiają myślenie typowo defensywne,
zakładające ochronę kraju i działania na własnym terytorium. Operacje na obszarze przeciwnika były rzadkością i
miały być efektem silnego kontruderzenia. Jest to o tyle ciekawe, że w tym okresie państwa zachodnie były
sparaliżowane wizją sowieckiej inwazji. Bardziej ważne jest jednak to, że plany te zupełnie nie rozważały aspektów
użycia broni jądrowej (także przez przeciwnika) . Powstaje pytanie: dlaczego? Przecież na początku lat pięćdziesiątych
zagrożenie użycia broni jądrowej było realne (co ukazuje chociażby wojna koreańska), poza tym od 1949 roku
sprawdzoną technologią jej wytwarzania dysponowało także ZSRR. Otóż podejście takie było skutkiem przekonania
Stalina, że o ile broń nuklearna ma olbrzymie znaczenie strategiczne, o tyle jej rola na polu bitwy jest niewielka (ze
względu chociażby na liczbę dostępnych w owym czasie głowic). Stalin o wiele większą wagę przykładał do
odpowiedniego morale wojsk, liczby dywizji oraz ich uzbrojenia, czyli czynników dobrze znanych z poprzedniej wojny
- i w jego mniemaniu warunkujących sukces nie tylko następnej, ale być może także wszystkich kolejnych wojen.
Poglądy Stalina stały się dogmatem aż do jego śmierci.
Polski plan z 1951 r.
"Należy przypuszczać, że w początkowym okresie wojny przypuszczalni przeciwnicy mogą stworzyć zagrożenie ze
strony wybrzeża Morza Bałtyckiego, które oni mogą wykorzystać dla dokonania taktycznych lub operacyjnych
desantów morskich z jednoczesnym wysadzeniem desantów powietrznych. (...) Desanty morskie przypuszczalnych
przeciwników mogą być wspierane desantami powietrznymi..." dalej
Doskonałym przykładem, i jakże bliskim nam - Polakom, planu działań z tamtego okresu jest plan operacyjny
rozwinięcia 1 i 2 Armii Wojska Polskiego z 1951 roku. Dokument ten został sporządzony w czasie, gdy polskim
Ministrem Obrony Narodowej był radziecki marszałek Rokossowski. Plan zakłada, że możliwy atak przeciwnika w
kilku pierwszych dniach wojny mógł nastąpić jedynie od strony morza (pozostałe granice Polski to granice z "bratnimi"
państwami). Autor, pułkownik Drzewiecki, skoncentrował się więc na rozpatrzeniu możliwych lokacji desantu tzw.
"potencjalnego przeciwnika" oraz najlepszym rozmieszczeniu wojsk, aby desant ten uniemożliwić. Drzewiecki dzieląc
polskie wybrzeże na sześć odcinków, doszedł do wniosku, że najbardziej prawdopodobnym miejscem desantu był rejon
wokół Kołobrzegu, a także pobliża jeziora Żarnowieckiego i Sarbskiego (ze względu na możliwość utworzenia
przyczółków w celu opanowania bazy Marynarki Wojennej w Gdyni). Autor proponował zabezpieczyć ochronę
wybrzeża siłami 1 Armii, natomiast 2 Armię rozlokować w rejonie Piła, Choszczno, Sulęcin, Poznań w celu wsparcia
wojsk na wybrzeżu lub - i to ciekawe - "dla możliwego wykorzystania jej do działań (...) w kierunku na północ od
Berlina". Jest to jedyna wzmianka w całym dokumencie o możliwych operacjach polskiego wojska poza granicami
kraju - jak przedstawię w dalszej części pracy, ukazuje jednak kierunek działań później przypisanych armiom polskim.
W dalszej części planu znajduje się przydział zadań dla poszczególnych formacji, w tym także Marynarki Wojennej, sił
powietrznych i wojsk saperskich. W dokumencie nie znajdziemy natomiast żadnej wzmianki o roli wojsk radzieckich
stacjonujących w Polsce w planowanych działaniach.
Podobny plan działań opracował sztab wojsk czechosłowackich - także i one nie miały opuszczać granic państwowych,
a ich głównym zadaniem była obrona terytorium własnego kraju. Myślenie takie odzwierciedlone jest także w pracach
kartograficznych z tamtego okresu. Pierwsze wojskowe mapy wysokiej dokładności, których wykonywanie rozpoczęło
się w 1951 roku, obrazowały jedynie terytorium Czechosłowacji. Rok później zdecydowano, że kartografowie do
końca lat pięćdziesiątych mają przygotować także mapy południowej części RFN i całej Austrii.
Co ciekawe, w pierwszych latach Zimnej Wojny, wyobrażenie strategów o siłach wroga było mocno wyolbrzymione.
Dla przykładu, plan Drzewieckiego mówi o możliwym wykorzystaniu przez przeciwnika armii RFN, która de facto
jeszcze wtedy nie istniała, a została włączona w struktury NATO dopiero w 1955. Dziwią także twierdzenia o rzekomej
obecności w regionie alianckiego sprzętu desantowego użytego w Normandii. Tego typu błędne oszacowania w
tamtych czasach nie były niczym nadzwyczajnym - narastające napięcie i wrogość między blokami państw Europy
Zachodniej i Wschodniej oraz brak rzetelnych informacji wywiadowczych utrudniały realną ocenę sił przeciwnika.
Broń jądrowa, czyli nowe zasady walki
Chociaż siła broni nuklearnej była już powszechnie znana, dopiero po śmierci Stalina w ZSRR rozpoczęła się dyskusja
na temat jej roli na nowoczesnym polu walki. W tym czasie broń jądrowa była już ważnym elementem realizacji
strategii Stanów Zjednoczonych.
Dowódcy radzieccy zaczęli rozumieć, że w realiach wojny jądrowej dotychczasowa taktyka prowadzenia wojny jest
skazana na niepowodzenie. Potrzebna była reorganizacja, głębokie zmiany. Po pierwsze, oczywiste było, że statyczna
linia frontu to historia - teraz przede wszystkim liczyły się takie czynniki, jak zaskoczenie i inicjatywa. Kraj, który
pierwszy przeprowadził swoje uderzenie jądrowe i zrobił to skutecznie, niszcząc wyznaczone cele zyskiwał potężną
przewagę - być może nawet wystarczającą do szybkiego zwycięstwa w całym konflikcie. Tworząc Układ Warszawski,
ZSRR niejako zalegalizował sobie możliwość wykorzystania armii państw sojuszniczych w ewentualnej wojnie - tym
samym poważnie zwiększając możliwości przeprowadzenia szybkiego i zaskakującego uderzenia.
Stopniowo zakładano wykorzystanie broni nuklearnej zarówno w planach radzieckich, jak i państw satelickich.
Taktyczna broń nuklearna miała być ważnym środkiem na drodze ku zwycięstwu. Jednak w późnych latach
pięćdziesiątych i sześćdziesiątych obie strony - Stany Zjednoczone i Związek Radziecki - miały znacząco różne
koncepcje jej wykorzystania na polu bitwy.
Planiści ZSRR zamierzali użyć broni taktycznej jako swoistej artylerii. Innymi słowy planowano skoncentrować atak
jądrowy na jakimś określonym obszarze, w ten sposób tworząc poważną lukę w liniach wroga, w którą wedrzeć się
miały dywizje pancerne i zmechanizowane. Takie zgrupowanie pancerne zyskało by wielką przewagę taktyczną -
szybkie i mobilne wojska mogłyby w krótkim czasie głęboko spenetrować teren wroga, niszcząc tyły przeciwnika, jego
centra dowodzenia, lotniska, środki zaopatrzenia i jednostki odwodowe. Pancerz zapewnia stosunkową dobrą ochronę
załogi przed efektami wybuchów jądrowych (zwłaszcza opadem promieniotwórczym), dlatego uderzające wojska nie
były by narażone w dużym stopniu na szkodliwe działanie własnej broni. Dodatkowo dywizje pancerne, dzięki
utrzymywaniu określonego stopnia rozrzedzenia i dużej szybkości działań, mogłyby minimalizować ryzyko poważnych
strat w przypadku uderzenia jądrowego przeciwnika.
Zadanie wyłamywania korytarza jądrowego w tym scenariuszu miały realizować wojska rakietowe, nuklearne ataki
lotnicze miały zaś wesprzeć dalsze działania poprzez niszczenie celów dalej na tyłach wroga, jak np. zbliżających się
zgrupowań bojowych, lotnisk, czy - na co szczególnie zwracano uwagę - środków ataku jądrowego przeciwnika.
W latach pięćdziesiątych także Amerykanie zakładali "artyleryjskie" wykorzystanie taktycznej broni jądrowej. Jednak
na początku lat sześćdziesiątych taktyka ta zaczęła się zmieniać. Zauważono, że poza oczywistymi zaletami, polowe
użycie taktycznej broni nuklearnej niesie ze sobą także istotne wady. Eksplozje jądrowe spowodowałyby powstanie
olbrzymich pożarów i w efekcie zniszczenie lasów, poważną dewastację istniejącej infrastruktury, jak również wiele
innych zniszczeń. Nie bez znaczenia jest też opad promieniotwórczy - skażenie terenu utrudniłoby działania na
zdobytym terytorium i mogłoby w znacznym stopniu zwiększyć liczbę strat własnych. Innymi słowy planiści
amerykańscy doszli do wniosku, że skumulowane uderzenie jądrowe na linie przeciwnika mogłoby istotnie utrudnić
prowadzenie działań i w efekcie opóźnić uderzenie. Dlatego zamierzano selektywnie korzystać z taktycznej broni
nuklearnej - atakowane miały być cele znajdujące się na tyłach wroga (lotniska, ośrodki dowodzenia, nadciągające
rezerwy) jak również wojska przeciwnika zgrupowane dzięki działaniom jednostek własnych. Widać więc wyraźnie, że
w odróżnieniu od koncepcji "artyleryjskiej", w tym schemacie broń nuklearna miała pełnić jedynie funkcję
wspierającą. Dodatkowo, aby zwiększyć manewrowość i operacyjność sił, Amerykanie przegrupowali wojska do
dywizji typu "pentatomic", o zmienionej strukturze dowódczej, zgrupowanych w formie pięciu "grup bojowych".
Jak widać obydwa mocarstwa inaczej widziały rolę taktycznej broni nuklearnej na przyszłym polu walki, obie jednak
łączyła chęć jej użycia.
Nowa koncepcja wojny pociągnęła za sobą znacznie poważniejszą zmianę, aniżeli tylko reorganizacje wojsk i
wprowadzenie do ich uzbrojenia broni nuklearnej. Państwa bloku sowieckiego, połączone wspólnym traktatem
wojskowym w Układ Warszawski, zmieniły politykę z defensywnej na stricte ofensywną. Stratedzy radzieccy (gdyż to
w istocie oni tworzyli założenia planów operacyjnych Układu Warszawskiego), widocznie dalej pamiętając lekcję jaką
podczas II Wojny Światowej dał im Hitler i jego wojna błyskawiczna, sądzili, że najlepszą obroną jest atak. Poglądy
takie były naturalnie dobrym wytłumaczeniem ofensywnego nastawienia ZSRR. Częściowe odtajnienie byłych
archiwów radzieckich daje obecnie możliwość przestudiowania faktycznych założeń i poglądów strategów sowieckich,
jakimi kierowali się tworząc plany operacyjne w tamtym czasie.
Doskonałym przykładem tego typu dokumentu jest datowany na 28 sierpnia 1964 roku raport autorstwa gen. P.
Iwaszutina jaki sporządził on na polecenie marszałka Zacharowa, w tamtym czasie Szefa Akademii Wojskowej Sztabu
Generalnego. Sam Iwaszutin określił zawartość dokumentu jako "materiały dotyczące rozwoju sztuki wojennej w
warunkach wojny nuklearnej" - i faktycznie, na kilkudziesięciu stronach autor zawarł założenia i tezy dotyczące
prawdopodobnego wyglądu i przebiegu przyszłej wojny.
Raport gen. Iwaszutina
"W minionych wojnach walka na polu bitwy była ograniczana przez wzajemną destrukcję wojsk; we współczesnych
warunkach, istnienie broni jądrowej przy jej dużym zasięgu oraz ogromnej sile destrukcyjnej, pozwala na błyskawiczne
zniszczenie dowolnego obiektu na terenie wroga, a nawet zgładzenie całego kraju. Atak jądrowy na ważne ośrodki
państwowe, przeciwko ekonomii, administracji, strategicznym wojskom nuklearnym oraz innym siłom zbrojnym jest
najszybszym i najpewniejszym sposobem osiągnięcia zwycięstwa." więcej (ang.)
Pierwszą rzeczą nasuwającą się po lekturze dokumentu jest rzeczywiste przekonanie wojskowego kierownictwa ZSRR
o możliwym ataku ze strony państw zachodnich. Autor wyraźnie odrzuca możliwość rozpoczęcia wojny przez obóz
krajów Układu Warszawskiego:
"Rząd radziecki niejednokrotnie oświadczał, że Związek Radziecki nigdy jako pierwszy nie użyje broni jądrowej i że
broń taka może zostać użyta jedynie w odpowiedzi na uderzenie sił agresora. Jest to powszechna polityka państw
socjalistycznych".
Ponieważ mamy tu do czynienia z tajnym dokumentem niedostępnym dla szerszej grupy odbiorców, nie można mówić
czysto propagandowych podstawach tego typu wypowiedzi. Najwyraźniej dowódcy radzieccy w istocie byli
przekonani, że uderzenie radzieckie co najwyżej wyprzedzi pewny atak państw zachodnich.
Należy zauważyć, że w swojej pracy Iwaszutin przedstawia wizję pełnej wojny jądrowej, tzn. starcia w czasie którego
wykorzystano by "kompleksowe i potężne środki ataku - pociski balistyczne (...), lotnictwo strategiczne (...) oraz
atomowe okręty podwodne (...) - w celu zniszczenia agresora". Iwaszutin odrzuca także możliwość prowadzenia wojny
"ograniczonej", proponowanej przez amerykańskiego Sekretarza Obrony Roberta S. McNamara. Jej podstawowym
założeniem było nie przeprowadzanie ataków nuklearnych na ośrodki przemysłowe i miasta. Autor stwierdza, że jest
wielce prawdopodobne, że każdy konflikt zbrojny wraz z upływem czasu przerodzi się w pełną wojnę jądrową, a
pomysł McNamara związany jest z większą podatnością ośrodków gospodarczych państw zachodnich na skutki ataku
jądrowego.
Iwaszutin zakłada, że wojna rozpocznie się od nuklearnego uderzenia na państwa Układu Warszawskiego. Podkreśla
jednocześnie, że atak ten zostanie w miarę szybko wykryty, dzięki czemu większość ze znajdujących się w stanie
gotowości bojowej wojsk lotniczych zostanie poderwanych zanim nastąpią pierwsze eksplozje. Autor odrzuca tezę o
militarnym znaczeniu przewagi w strategicznych siłach nuklearnych:
"Przypuśćmy, że Stany Zjednoczone są faktycznie zdolne do kilkukrotnego zniszczenia Związku Radzieckiego. Czy
daje im to jakąś przewagę? Nie, ponieważ ZSRR posiada wystarczające zdolności strategiczne, gwarantujące całkowite
zniszczenie Stanów Zjednoczonych w drugim uderzeniu. Możliwość wielokrotnego zgładzenia Stanów Zjednoczonych
jest bez znaczenia. Przecież nie można zabić już martwej osoby".
W rzeczywistości skuteczność takiego uderzenia zasadniczo nie ma wpływu na możliwość zapobieżenia odpowiedzi
przeciwnika - o ile bowiem można zniszczyć część środków ataku jądrowego wroga, zgładzić główne aglomeracje
miejskie i ośrodki przywódcze to nie sposób jest zapobiec nuklearnemu atakowi odwetowemu.
Autor zauważa ponadto, że państwa zachodnie są zdecydowanie bardziej podatne na skutki uderzenia jądrowego, co
wynika zarówno z faktu, iż populacja krajów Układu Warszawskiego jest bardziej równomiernie rozmieszczona, jak
również z mniejszej zależności tych państw od rynku światowego. Także bazy wojskowe państw NATO, zdaniem
Iwaszutina, są wyjątkowo wrażliwe na efekty ataku jądrowego. Autor przedstawia tezę, iż główne ośrodki wojskowe
rozlokowane na terenie innych państw sprzymierzonych znajdują się w zasięgu balistycznych pocisków średniego
zasięgu a także lotnictwa bombowego - dzięki czemu mogą zostać zniszczone już w pierwszych minutach konfliktu.
Generał podkreśla także, że atak na bazy wojskowe, rozmieszczone głównie w pobliżu dużych aglomeracji miejskich,
pociągnie za sobą olbrzymie straty wśród ludności cywilnej. Także uderzenie na lokacje pocisków balistycznych nie
zdaje się być problemem - "w razie konieczności zniszczenia takiej bazy, powinny wystarczyć jedna lub dwie eksplozje
ładunków o dużej mocy".
Warte zauważenia są także założenia dotyczące obrony powietrznej kraju - a konkretnie obrony przeciwrakietowej.
Otóż Iwaszutin wyznaje pogląd, iż dzięki znaczącej przewadze obozu socjalistycznego większość pocisków
nieprzyjaciela może zostać zniszczona zanim osiągną cele. Autor jest przekonany, że Związek Radziecki znacznie
wyprzedza państwa zachodnie na obszarze obrony powietrznej i jest dzięki temu w stanie zapewnić większe
bezpieczeństwo przeciwko rakietom balistycznym. Odręczna uwaga marszałka Zacharowa na marginesie dokumentu
wskazuje, iż nie podzielał on poglądów Iwaszutina w tej kwestii. Faktycznie, założenia autora wydają się zbyt
optymistyczne i mało prawdopodobne. W rzeczywistości udało by się przechwycić i zniszczyć w bezpiecznej od celów
odległości zapewne jedynie część pocisków - a biorąc pod uwagę ilość głowic, jakie zapewne było by użytych oraz ich
dużą siłę wybuchu, nieuniknione byłoby zniszczenie pierwszorzędnych celów strategicznych.
Komantarz gen. Odoma
"Naturalnie ja i moi koledzy-ofierowie zastanawialiśmy się, czy mielibyśmy realną szansę, aby wypełnić zadania
stawiane nam w późnych latach 50-tych. Mieliśmy różne opinie. Większość zdawała sobie sprawę, że
potrzebowalibyśmy o wiele więcej jednostek pancernych aby móc stawić czoło błyskawicznej ofensywie wojsk Układu
Warszawskiego, do jakiej się przygotowywały. Zamiast czołgów, przeprowadzono reorganizacje jednostek i
wyposażono nas w taktyczną broń jądrową." dalej
Naturalnie raport poza działaniami strategicznymi przedstawia założenia operacji taktycznych. Iwaszutin sądzi, że
głównym narzędziem zwycięstwa na współczesnym polu walki będzie broń nuklearna. Wojska pancerne i
zmechanizowane będą natomiast miały za zadanie, korzystając w wyników uderzenia jądrowego, zniszczenie
pozostałych sił wroga oraz szybkie zajęcie terenu. Ze względu na możliwy atak nuklearny wroga, zgrupowania
pancerne będą rozproszone na całej długości i głębokości frontu. Autor przypuszcza, że dochodziło będzie do
bezpośrednich starć bitewnych - nie będą się one jednak odbywały na tak dużą skalę jak w minionych wojnach.
Generał wskazuje na znaczące zwiększenie tempa akcji w porównaniu z II Wojną Światową - "takie zadania jak
penetracja obszaru frontu przeciwnika, zniszczenie grupy wojsk czy okrążenie dużych sił wroga, które wcześniej
wymagały zaangażowania znacznych wojsk i środków a także olbrzymiego wysiłku taktycznego, obecnie mogą być
realizowane w ciągu jednego dnia". Naturalnym celem jądrowego uderzenia taktycznego będą środki ataku
nuklearnego przeciwnika - jest to zadanie podstawowe i od jego powodzenia z pewnością będzie zależała dalsza
sytuacja taktyczna na froncie. Dalszymi celami są ośrodki dowodzenia, magazyny i arsenały.
Pomijając możliwe wyniki ataków strategicznych (sparaliżowanie państwa, załamanie struktury dowódczej itp.) samo
użycie taktycznej broni jądrowej wiąże się z wieloma niewiadomymi. Trudno przewidzieć faworyta w starciu, w
którym w ciągu minuty może wyparować dywizja. Dodatkowo dochodzą niepożądane czynniki wybuchów - jak
powodzie czy rozległe pożary - które mogą w znacznym stopniu skomplikować działania bojowe. Dlatego autor zwraca
uwagę na możliwość częstej zmiany z operacji z ofensywnych na defensywne i odwrotnie.
Raport Iwaszutina to niewątpliwie cenne studium ukazujące nowe realia prowadzenia wojny po wynalezieniu broni
jądrowej. Jakkolwiek by go oceniać, trzeba spojrzeć na ten dokument szerzej. Prawdopodobnie pełnił on bowiem rolę
materiału szkoleniowego na studiach dla wyższych oficerów. Świadczą o tym między innymi częste odwołania do
wypowiedzi zachodnich polityków i wojskowych, których celem zapewne było uwiarygodnienie konieczności
prowadzenia ofensywnej polityki wojskowej. W tym kontekście można także rozpatrywać często powtarzane
przekonanie autora o agresywnych zamiarach mocarstw zachodnich - chociaż trzeba tu jednak zauważyć, że dokument
był dostępny jedynie wąskiej grupie odbiorców.
Interesujące jest także spojrzenie na raport w odniesieniu do rozgrywek w gronie kierownictwa wojskowo-politycznego
ZSRR. W czasie, w którym powstawał raport, we władzach Związku Radzieckiego trwała dyskusja nad znaczeniem
militarnym wojsk jądrowych. Chruszczow forsował politykę silnej pięści atomowej oraz redukcji wojsk
konwencjonalnych. Z krytyką poglądów premiera występowali zwłaszcza dowódcy skupieni wokół Akademii
Wojskowej Sztabu Generalnego. W tym samym miesiącu, w którym Sztab Generalny otrzymał studium Iwaszutina,
Chruszczow zreorganizował dowództwo wojskowe rozwiązując osobny sztab wojsk lądowych. W niedługim czasie po
tym przywódca ZSRR wystąpił z publiczną krytyką przydatności wojsk pancernych. Ponieważ archiwa rosyjskie są
nadal w znacznej części tajne, nie sposób właściwie umieścić wpływu dokumentu Iwaszutina na ówczesne
wydarzeniach polityczne w ZSRR. Dlatego nie sposób odpowiedzieć na pytanie, dlaczego marszałek Zacharow polecił
sporządzenie nieprzychylnego mu dokumentu właśnie w tamtym czasie. Nie wiadomo także, jaka była rola Zacharowa
w odwołaniu Chruszczowa, do jakiego doszło pod koniec 1964 roku.
Czytając dokument Iwaszutina nie można oprzeć się wrażeniu, że w wojnie jądrowej nie ma wygranych, są tylko
przegrani - niewątpliwie zwycięzce w takim konflikcie można by określić mianem "władcy pustyni". Użycie broni
jądrowej na dużą skalę nie tylko zniszczyłoby znaną nam cywilizację, ale zagroziłoby dalszej egzystencji ludzi na
Ziemi. Poglądy te podzielał także gen. Iwaszutin pisząc:
"Jeżeli chcemy zachować życie na Ziemi, główne mocarstwa świata muszą unikać rozpoczęcia wojny termojądrowej.
To leży w powszechnym interesie wszystkich ludzi na świecie, każdej pojedynczej osoby, niezależnie od tego, do
którego obozu należy."
Europa w ogniu
Studium Iwaszutina to niewątpliwie interesujący dokument ukazujący sposób myślenia dowódców radzieckich na
sprawę nowej wojny światowej. Czas jednak przyjrzeć się rzeczywistemu planowi operacyjnemu ery broni jądrowej.
Wcześniej przedstawiłem już polski plan z 1951 roku, teraz będzie okazja aby się przekonać jak bardzo jego założenia
zdezaktualizowały się w nowych warunkach prowadzenia wojny. Tym razem jednak jako przykład posłuży
południowy sąsiad Polski - Czechosłowacja.
Plan czechosłowacki 1964
W pierwszym masywnym uderzeniu nuklearnym Rakietowych Wojsk Frontu Czechosłowackiego, lotnictwo frontowe i
dalekiego zasięgu musi zniszczyć główną grupę żołnierzy pierwszego rzutu operacyjnego 7 Armii USA, ich środki
przenoszenia broni nuklearnej oraz centra dowodzenia i kontroli powietrznej. (...) Wraz z rozwojem sytuacji, żołnierze
Wojsk Rakietowych i lotnictwa będą musieli niszczyć zbliżające się rezerwy wroga, nowo odkryte środki ataku
nuklearnego i lotnictwo przeciwnika. dalej
Utworzenie Układu Warszawskiego w 1955 roku otworzyło drzwi do wykorzystania wojsk państw satelickich w
przyszłych działaniach wojennych. Stopniowo postępował proces odchodzenia od planowania działań defensywnych -
począwszy od manewrów 1954/55 roku "działania ofensywne (...) z wykorzystaniem broni jądrowej i chemicznej" stały
się jednym z głównych punktów ćwiczeń armii Czechosłowacji. Zamiar wykorzystania broni masowego rażenia w
operacjach wojennych miał swoje odzwierciedlenie także w pracach kartograficznych z tamtego okresu - począwszy od
roku 1955 tworzono mapy 1:100,000 południowej części RFN aż po granicę z Francją, czyli w odpowiedniej skali do
realizacji tego typu zadań.
W 1958 roku rozpoczął się proces przegrupowania dużej ilości wojsk pancernych w zachodni region kraju. Dodatkowo,
jako lekcja wyciągnięta po kryzysie Berlińskim, dowództwo Układu Warszawskiego zdecydowało się podzielić siły na
niezależne fronty, każdy z własnym dowództwem i zadaniami. W ten sposób powstał m.in. Front Czechosłowacki, w
skład którego weszły niemal wszystkie czechosłowackie wojska lądowe - 15 dywizji zgrupowanych 3 armiach, wojska
powietrzne, brygada desantowa i inne. Dowództwo Frontu było przypisane Sztabowi Generalnemu CSRF. Front
Czechosłowacki należał do pierwszego rzutu strategicznego. Po nim nastąpić miał rzut drugi, składający się z wojsk
stacjonujących na Białorusi i Ukrainie.
W roku 1964 powstał plan operacyjny uwzględniający wszystkie powyższe zmiany - "Plan działań Ludowej Armii
Czechosłowacji w okresie wojny". Dokument, sygnowany przez najwyższych dowódców wojskowych CSRF,
przedstawia bardzo ambitne i śmiałe założenia dotyczące rozwinięcia oraz wykorzystania wojsk czechosłowackich -
można je podsumować jednym zdaniem jako "w dziewięć dni do Lyonu".
W działania zamierzano włączyć m.in. 1 i 4 Armię, 10 i 57 Armię Lotniczą oraz 7 Armię Obrony Powietrznej.
Dodatkowo planowano użyć części wojsk przesuniętych z Południowej Grupy Wojsk (operującej z terenu Węgier).
Głównym zadaniem wojsk lądowych miało być szybkie natarcie, zniszczenie sił ataku jądrowego wroga, a przez to
zapewnienie ochrony własnego terytorium. W tym celu 1 Armia miała rozwinąć uderzenie w kierunku Ansbach-
Stuttgart-Strasbourg-Epinal oraz, częścią sił (we współpracy z 8 Armią Gwardii, przydzieloną operacyjnie do 1 Frontu
Zachodniego) w kierunku Bambergu. 4 Armia miała za zadanie przeprowadzenie natarcia na osi Ratyzbona, Ingolstadt,
Ulm, Mulhouse, Besanon, a częścią sił w kierunku Straubing, Monachium. Obie formacje miały następnie
przeprowadzić uderzenie w kierunku Lyonu.
Plan operacyjny 1964 r.
Zobacz mape działań
Głównym celem wojsk Frontu Czechosłowackiego miało być zniszczenie grupy wojsk 7 Armii USA i 2 Armii RFN, a
także 1 Armii Francji, z którą planowano się spotkać najpóźniej w czwartym dniu konfliktu - siły wroga oceniano na
łącznie 12 dywizji, głównie pancernych i zmechanizowanych.
Ramy czasowe całej operacji miały być niezwykle krótkie - oczekiwano, że Stuttgart zostanie opanowany czwartego
dnia, a Besanon 6/7-go dnia działań. Aby plan taki mógł być zrealizowany zamierzano bardzo intensywnie korzystać z
arsenału jądrowego - pierwsze uderzenie atomowe miało się składać z 41 pocisków i bomb lotniczych, a w czasie całej
operacji zamierzano użyć ponad 130 egzemplarzy broni nuklearnej. Należy tu zauważyć, że cały ten arsenał miał być
wykorzystany w działaniach wyłącznie na południowym obszarze RFN aż po granicę z Francją. Biorąc pod uwagę
pewną odpowiedź atomową ze strony państw zachodnich mówimy tu o detonacji kilkuset taktycznych głowic
jądrowych na terenie mniejszym od obszaru Polski. Na innych frontach sytuacja wyglądała podobnie - np. sama
aglomeracja Hamburg miała zostać zaatakowana blisko 40 głowicami. Uzmysławia to najdobitniej, że w razie wybuchu
III Wojny Światowej Europa stanęłaby przed widmem całkowitej zagłady - katastrofy nie mającej odpowiednika w
znanej nam historii. Oczywiście podobny los czekałby inne kontynenty - czy to w efekcie bezpośrednich starć
wojennych, czy w wyniku tzn. Zimy Jądrowej, życie na Ziemi stanęłoby w obliczu zagłady.
W czasie, gdy dowódcy czechosłowaccy planowali podbić przydzielony im obszar w niespełna dwa tygodnie, stratedzy
zachodni byli pewni, że zdołają zatrzymać ofensywę Układu Warszawskiego już na wschodniej granicy RFN. Kto więc
się mylił? Na to pytanie niezmiernie trudno odpowiedzieć. Pewne jest, że szacunki sztabu wojsk CSRF były zbyt
optymistyczne. Zresztą sami dowódcy czechosłowaccy nie wierzyli w możliwość zrealizowania celów planu, dlatego w
drugiej połowie lat sześćdziesiątych zmodyfikowano założenia "w tym sensie, że Front Czechosłowacki nie miał już
działać na linii rzeki Ren". Należy pamiętać jednak, że dysproporcja sił w Europie pomiędzy wojskami NATO a siłami
Układu Warszawskiego była znaczna i mało realny wydaje się być scenariusz, według którego inwazję udało by się
zatrzymać już w pobliżu granicy. Nie wiadomo także, jak w rzeczywistości wyglądałaby sytuacja na froncie po kilku
dniach konfliktu - w szczególności, czy wojska nie zostałyby zniszczone do stopnia uniemożliwiającego prowadzenie
sensownych działań lub sparaliżowane brakiem dostaw surowców.
Wywiad z płk. tepnekiem
"W 1964 roku zostałem szefem pokoju operacyjnego Sztabu Generalnego. W tym czasie trwały prace nad planem
działań, podstawowe problemy zaś dotyczyły metod wykorzystania i rozwinięcia armii. Chciałbym zauważyć, że ten
plan operacyjny był oczywiście wynikiem - a ja mogę mówić tylko o okresie po 1964 - wynikiem okoliczności, jakie
powstały na początku lat 60-tych po wydarzeniach w Berlinie i na Kubie..." dalej
Uderzenie wojsk Frontu Czechosłowackiego nie wyznaczało głównej osi natarcia sił Układu Warszawskiego.
Podstawowym kierunkiem ofensywy była linia Warszawa-Berlin. Tu sytuacja wyglądała odmiennie - głównymi siłami
miały być świetnie wyposażone i stale szkolone wojska radzieckie, zaś armie NRD pełniłyby rolę drugorzędną.
Natomiast wojska polskie (dwie armie) miały operować w kierunku na Danię, korzystając z broni jądrowej
dostarczonej przez Rosjan. Jak więc widać, w tym czasie także polski plan operacyjny stał się stricte ofensywny.
Warty zauważenia jest także fakt, że dopiero we wczesnych latach sześćdziesiątych zaczęto prowadzić manewry, w
których scenariuszu nie planowano użycia broni jądrowej. Nie oznacza to jednak, że dowódcy radzieccy przyjęli i
zgadzali się z amerykańską koncepcją "elastycznej odpowiedzi", według której ewentualny konflikt miał być
redukowany do możliwie małych rozmiarów m.in. poprzez wprowadzenie przerw w działaniach wojennych, w czasie
których przywódcy polityczni mogliby uzgodnić rozejm czy zakończenie wojny. Minister Obrony Narodowej
Czechosłowacji Bohumr Lomsk:
"Wszystkie te teorie zachodnich strategów o ograniczeniu użycia broni jądrowej (...) mają jeden cel: w przypadku
wybuchu globalnej wojny jądrowej chcą oni utrzymać najlepsze pozycje do natarcia (...) i przeprowadzenia
skumulowanego uderzenia jądrowego (...). Odrzucamy takie pomysły. Odpowiedzią na każde użycie broni jądrowej
przez przeciwnika będzie połączona ofensywa jądrowa wszystkich środków ataku nuklearnego państw Układu
Warszawskiego, na całej długości frontu (...).
Nie zamierzamy być pierwszą stroną, która użyje broni nuklearnej. Chociaż nie wierzymy w szczerość tego typu
wypowiedzi płynących z Zachodu, nie możemy odrzucić możliwości, że imperialiści rozpoczną wojnę bez
jednoczesnego wykorzystania broni jądrowej na polu bitwy. Dlatego musimy być gotowi na taką ewentualność."
Przyglądając się planom operacyjnym bloku sowieckiego można się tylko cieszyć, że ludzkość nigdy nie przekonała się
o faktycznej możliwości ich realizacji. Plany państw zachodnich, w szczególności Stanów Zjednoczonych, były nie
mniej destrukcyjne - wystarczy wspomnieć tylko, że w latach pięćdziesiątych broń jądrowa USA była składowana w
kilkudziesięciu lokacjach poza granicami państwa, często bez zgody i wiedzy władz danego kraju.
Władcy pustyni
Dzięki częściowo odtajnionym archiwom państw byłego bloku socjalistycznego możliwe było dotarcie do dokumentów
przedstawionych w tej pracy. Możliwe stało się zaprezentowanie rzeczywistych założeń wojny jądrowej - wojny
określanej jako pierwsza i ostatnia tego typu. Olbrzymie zwiększenie tempa akcji oraz rozległy obszar objęty
działaniami spowodowałby, że ten nie mający precedensu w historii konflikt trwał by zaledwie kilka tygodni.
Zmieniłby na zawsze oblicze znanej nam Ziemi, zmieniając całą planetę w atomowe piekło.
Zimna Wojna to już historia. Groźba konfliktu jądrowego na wielką skalę zmalała na tyle, że jego wybuch dla wielu
wydaje się zupełnie nieprawdopodobny a sam pomysł śmieszny. Nie wolno jednak zapomnieć lekcji, jaką daje nam
wiedza o kulisach planowania wojny ostatecznej. Człowiek to jednostka kreatywna, nieustannie tworząca nowe
rozwiązania i doskonaląca już istniejące. Włócznia, łuk, proch, broń chemiczna, broń jądrowa... - co dalej? Coś na
pewno będzie. I zapewne przy tym broń nuklearna będzie niewinną igraszką. I właśnie dlatego ważne jest aby zawsze
odpowiedzialność i rozsądek zwyciężała nad ambicjami politycznymi czy złudną ideologią.
Nieocenioną pomoc przy tworzeniu tego raportu stanowiły dla mnie materiały zgromadzone na stronach National
Security Archive i Parallel History Project.
Jeżeli posiadasz jakieś informacje, które mogłyby wzbogacić tą stonę - masz dostęp do dokumentów źródłowych,
artykułów prasowych itp. - proszę skontaktuj się ze mną.
Wyszukiwarka
Podobne podstrony:
prawo miedzynarodowe a broń jądrowaBroń jądrowaFAQ Komendy Broń (Nazwy używane w komendach) do OFP08 Bezpieczeństwo elektrowni jądrowychNowa broń USA w godzinę zniszczą każdy cel na ziemiChemia Jadrowa [tryb zgodnosci]Odnowa w Duchu Świętym Wielkie zwiedzenie tajna bron katolicyzmuChrystus Pan Bozy SynPaliwo jądrowe Przerób wypalonego paliwaChemia Jadrowa [tryb zgodnosci]Sheckley Broń ostatecznaArtur BOŻY NOKAUT (Świadectwo nawrócenia(więcej podobnych podstron