Mirrors (Lustra)


00:00:00:25.000
00:01:46:Kurwa!!!
00:02:32:Ja wcale nie próbowałem uciekać
00:02:36:Nie...|ProszÄ™! Nie! Nie! Nie!
00:02:46:Ja nie chcę umierać!
00:03:01:Przepraszam...|Ja nie chciałem.
00:03:59:Lustra
00:04:07:Tłumaczenie częściowo ze słuchu|grimmreaper|Tłumaczenie zrobiłem w jeden dzień|Dla mojej Zony Marty|:)
00:04:13:Poprawki mile widziane|Miłego oglądania
00:06:36:Cześć siostrzyczko.|-Która godzina?
00:06:40:Jeszcze wcześnie.|- Zaparzyć kawę?
00:06:43:Nie, muszę juz iść.|Zadzwonię później.
00:06:45:Na pewno nic nie chcesz?
00:06:48:Napewno,|Åšpij dalej.
00:07:32:Dobra! Juz idÄ™!|Juz idÄ™!
00:07:39:Ben Carlson.|- Lorenzo Sebeli.
00:07:41:Czekałem na pana.Proszę wejść.|- Dzięki.
00:07:51:DÅ‚ugo pan tu pracuje?|- ...15 lat.
00:07:58:Był pan tutaj gdy wybuchł pozar?|- Budynek jest zniszczony.
00:08:04:Ogień zniszczył wszystko od strychu,|az do piwnicy.
00:08:16:5 lat minęło od momentu pozaru.
00:08:19:Nadal toczy się spór o odszkodowanie|z firmą ubezpieczeniową.
00:08:22:Nawet tu nie posprzątali,|to nie do pomyślenia.
00:08:26:Nie wierzę ze mozna odremontować to miejsce, poza tym ...
00:08:29:kto by chciał tu przychodzić,|po tym co się stało.
00:08:33:Rodzina Marida wykupiła ten budynek|Po zamknieciu szpitala St. Mathews w 1952 roku.
00:08:40:To wtedy Mayflower po raz pierwszy|rozpoczął działalność.
00:08:46:Firma chce abym robił obchód|co dwie godziny.
00:08:50:Robię go co trzy.|To i tak za często.
00:08:54:Sam pan zobaczy ze nic się tu nie dzieje,|cisza i spokój.
00:09:02:To, tu.
00:09:05:Dział kosmetyczny został doszczętnie zniszczony.|Nic się nie uratowało.
00:09:12:W nocy jest tu trochÄ™ strasznie.|Az mnie ciarki po plecach przechodzÄ….
00:09:17:Światła nie ma, no i|te lustra.
00:09:22:Lepiej w nie nocą nie patrzeć.
00:09:24:Czyści je pan.|- Słucham?
00:09:27:Te lustra sÄ… bardzo czyste.
00:09:29:Nie, ja nie, tylko Gary, Gary Louis.|Pracował tu przed tobą.
00:09:34:Miał kompletnego świra na|na punkcie tych przeklętych luster.
00:09:37:Potrafił czyścić je cała noc.
00:09:41:Od kiedy przestałeś być gliną?
00:09:46:Od roku.|- Wiem ze to nie moja sprawa ale ...
00:09:50:Czemu rzuciłeś tą robotę?|Byłeś detektywem zgadza się?
00:09:56:Tak|- Przepraszam.
00:09:59:Zawsze byłem zbyt ciekawski.|- Nie ma sprawy.
00:10:11:Przed pozarem pracowało tu|sporo ludzi.
00:10:15:Ze wszystkich sklepów w Nowym Jorku ...
00:10:17:ten był największy|i najbardziej luksusowy.
00:10:23:A teraz...|Ten widok Å‚amie mi serce naprawdÄ™.
00:10:27:Jesteśmy na miejscu.|Tu będziesz spędzał większość czasu.
00:10:32:Przynajmniej jest prÄ…d.
00:10:35:W nocy jest ciepło|no i jest telewizja.
00:11:05:Wróciłam!
00:11:08:Cześć Rosa jak się masz?|-Pozwól ze ci pomogę.
00:11:14:Gdzie są dzieci?|- Na górze z pani męzem.
00:11:19:Dziękuję.
00:11:21:Wszyscy w mojej szkole...
00:11:27:it is a boy you like.|And this girl Kristana, likes him.
00:11:33:Want to talk to her?
00:11:35:If you do is burlarían Me|by calling you.
00:11:39:Hej.|- Hej.
00:11:41:Patrz mamo co mi tato przyniósl!|- Wygląda super.
00:11:44:Pokazesz mi jak działa później, dobrze?|- Jest bardzo szybki mamo.
00:11:48:Ben, mozemy porozmawiać?
00:11:53:No dobra.Ty dokończ odrabiać lekcje,|a ty masz się wykąpać.
00:12:01:Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin.|- Dzięki tato.
00:12:09:Hej.|- Hej.
00:12:24:Powiesz mi co to ma znaczyć?|- Co?
00:12:26:Prosiłam cię zebyś przed odwiedzinami|dzwonił.
00:12:28:Nie odbierasz telefonów ode mnie|- Proszę nie chcę się o to kłócić.
00:12:31:Ja tez nie. Ale jeśli|nie odbierasz moich telefonów ...
00:12:37:Nie piję od trzech miesięcy|ale skąd mozesz o tym wiedzieć jeśli ze mną nie rozmawiasz.
00:12:41:Bo nie chcę wiedzieć.Jedyne czego chcę|to zebyś szanował moje potrzeby.
00:12:45:Robię co mogę zeby je szanować.
00:12:47:Przestałem pić, mam nową pracę|szukam mieszkania.
00:12:52:Robię co mogę|aby znów stanąć na nogi.
00:12:59:Nie wierzysz ze ludzie mogą|się zmienić?
00:13:02:My nie rozmawiamy o innych ludziach.|Rozmawiamy o tobie.
00:13:05:Amy zabiłem człowieka.|O tym nie mozna ot tak zapomnieć.
00:13:10:Potrzebowałem czasu, potrzebowałem Ciebie!|- I byłam przy tobie!
00:13:13:Tak. I osądzałaś mnie tak |jak wszyscy inni.
00:13:15:Jak śmiesz tak mówić?|Byłam jedyną osobą, która cię broniła.
00:13:20:Jak często nadstawiałam za ciebie karku?
00:13:23:Jak mozesz tak mówić?
00:13:25:Zawsze byłam twoim przyjacielem!|Zawsze w ciebie wierzyłam i stałam obok ciebie!
00:13:28:Jesteś kurwa niemozliwy!|- Proszę, nie przyszedłem się tu z tobą kłócić.
00:13:32:Przepraszam ze nie powiadomiłem cię|o moich odwiedzinach.
00:13:36:Ale ja chciałem tylko zobaczyć dzieci.
00:13:39:Musimy ustalić jakieś zasady.|- Pierdolić zasady!
00:13:42:Dalej Amy powiedz jakie zasady chcesz ustalać|jakie ...
00:13:44:Nie pozwalasz mi |spotkać się z synem w jego urodziny!
00:13:47:Spójrz na siebie.|To jest dokładnie to o czym mówię.
00:13:53:Nie wiem jaki będziesz za chwilę
00:13:57:DenerwujÄ™ siÄ™ gdy jestem przy tobie.
00:14:01:Bardzo siÄ™ bojÄ™|ze ciÄ™ stracÄ™.
00:14:05:Spieprzyłem sprawę ...|Tak bardzo za tobą tęsknię.
00:14:13:Dajmy sobie jeszcze jednÄ… szansÄ™.|Wiem jak mocno ciÄ™ kocham ...
00:14:17:i wiem ze gdzies głęboko w środku ty |równiez mnie kochasz.
00:14:40:Nie mogÄ™.|Nie mogÄ™.
00:18:45:Cholera!
00:19:04:Co u diabła?
00:19:58:Kurwa mać!
00:20:55:Musisz w końcu przestać brać te prochy.|-Jezu!
00:20:59:Jak siÄ™ dzisiaj czujesz?
00:21:03:Świetnie. Czuję się duzo lepiej.|Za parę minut skończę.
00:21:09:Na pewno wszystko w porzÄ…dku?|- ProszÄ™ ciÄ™ nie zaczynaj znowu.
00:21:12:Mówię tylko ze mozesz ze mną porozmawiać|jeśli czujesz taką potrzebę.
00:21:14:Jestem twojÄ… siostrÄ….
00:21:18:To ta nowa praca tak?|- Tak, ale potrzebujÄ™ jej.
00:21:22:Nie mogę zaopiekować się rodziną |z pieniędzmi z emerytury.
00:21:26:Nie mogę przez resztę zycia|spać u ciebie na kanapie.
00:21:30:Moze znajdziesz jakÄ…Å› dziennÄ… pracÄ™,|w normalnych godzinach.
00:21:34:To nie takie proste.
00:21:37:Po prostu przemyśl to.
00:21:52:Ben, co się stało?!|- Daj mi spokój.
00:21:55:Zostaw mnie w spokoju.|WynoÅ› siÄ™ stÄ…d natychmiast!
00:22:24:Co się z tobą dzieje Ben?|Weź się w garść.
00:24:38:Pomocy!
00:25:16:Pomocy!
00:25:21:O Boze!
00:26:27:Gary Lewis.
00:27:37:ESSEKER.|ESSEKER.
00:29:01:POMOCY!!!
00:29:06:Halo? Gdzie jesteÅ›?
00:29:12:Mogę ci pomóc, ale muszę wiedzieć|gdzie jesteś.
00:29:15:Jasna cholera!
00:29:20:Pomocy!|- IdÄ™!
00:29:24:Pomocy!
00:29:29:Pomocy!
00:29:35:Pomocy!
00:29:48:Jest tu kto?
00:29:52:Czy ktoÅ› tu jest?
00:30:43:PierdolÄ™ to miejsce!
00:30:47:Pomocy!
00:31:54:Pomocy!
00:32:04:Mamo! Mamo!|- Michael?
00:32:08:Jesteś cały?|Co się dzieje?
00:32:11:Co się stało skarbie?|-Tam jest krzycząca pani.
00:32:15:Gdzie?|- Tam w lustrze.
00:32:17:W lustrze?
00:32:19:Nie widzÄ™ nikogo poza |tobÄ… i mnÄ… w lustrze.
00:32:22:Miałeś koszmar skarbie.|- wiem.
00:32:24:Czasem coÅ› wydaje siÄ™ prawdziwe,|ale takie nie jest.|- Okay.
00:32:27:OK, śpij dalej.
00:32:29:No dalej.|Będę w pokoju tuz za rogiem dobrze?
00:32:34:Kocham CiÄ™.|- Ja tez ciÄ™ kocham synku.
00:32:39:Mozesz nie zamykać drzwi?|- Oczywiście.
00:32:42:Åšpijcie dalej dobrze?|- Dobrze mamo.
00:33:29:Przysięgam, czułem jak się palę
00:33:32:nie mogłem oddychać tak jakbym miał|płuca pełne dymu.
00:33:35:To było jak koszmarny sen, ale ja nie spałem.|Jestem pewien ze nie spałem.
00:33:40:Uwazasz ze zwariowałem prawda?
00:33:42:Nie wiem co myślę|wiem ze przechodzisz w zyciu ciezkie chwile.
00:33:45:JesteÅ› zestresowany, |a od czasu tej strzelaniny miewasz koszmary.
00:33:54:Wiesz ze to nie była twoja wina.|- Są wszędzie.
00:33:58:O czym ty mówisz?
00:33:59:O tych pieprzonych lustrach,|są wszędzie.
00:34:01:W sklepach, na ulicach |w kazdym budynku w mieście.
00:34:09:Czuję się jakbym to nie ja|patrzył w lustro...
00:34:13:lecz ktoś z lustra patrzył na mnie.
00:34:17:Nikt z lustra na ciebie nie patrzy.
00:34:21:Najwyraźniej wciąz czujesz się winny|tego co się stało.
00:34:28:Moze powinienes z kimś porozmawiać,|z kimś doświadczonym, moze ...
00:34:35:Lustra to tylko kawałki szkła pokryte tlenkiem srebra.|Nic za nimi nie ma.
00:34:43:Idź się prześpij.|Dobrze? Kocham Cię.
00:35:02:IdÄ™.
00:35:06:ChwileczkÄ™.
00:35:15:Pan Carlson?|- Tak.
00:35:17:Proszę tu podpisać?
00:35:25:Zyczę panu miłego dnia.|- Dzięki.
00:35:38:O cholera.
00:36:07:Pozar Mayflower.
00:36:45:Lorenzo, muszę z tobą pogadać.
00:36:47:Właśnie miałem najbardziej zwariowany dzień w zyciu,|byli tu twoi kumple z dawnej pracy.
00:36:51:O czym ty mówisz?
00:36:52:Wiesz kto to Gary?|Ten gość co pracował tu przed tobą? - No i.
00:36:55:Gliniarze znaleźli go martwego na stacji|metra w Callem.
00:36:59:Nigdy go za bardzo nie lubiłem|ale biedak nie zasłuzył na śmierć.
00:37:02:Czy policja podała ci przyczynę zgonu?|- Co?
00:37:04:Czy ci powiedzieli jak zginÄ…Å‚?|- Nie, nie powiedzieli.
00:37:08:Zona na mnie czeka,|muszę lecieć.
00:37:11:A tak przy okazji, jeśli chodzi o ten przeciek w piwnicy...|przyślę kogoś zeby to naprawić.|Przyjdzie w przyszłym tygodniu
00:37:44:Męzczyzna rasy białej, wiek 52|nazwisko nieznane ...
00:37:49:Przed rozpoczęciem sekcji,|zwłoki zostały umyte i osuszone|...
00:37:54:zostały wykonane dwa cięcia od mostka wzdłuz lini zeber|pod skosem ...
00:38:00:tkanka podskórna jest dobrze nawodniona ...
00:38:01:Amy?|-Tak? O co chodzi?
00:38:04:Ktoś na ciebie czeka na korytarzu.|Mówi ze to pilne.
00:38:15:Co się dzieje Ben? Co tutaj robisz|- Dziękuję ze przyszłaś się ze mną zobaczyć.
00:38:19:Muszę cię prosić o przysługę.|- Jestem w środku sekcji.
00:38:22:Wiem, zajmę ci tylko 20 minut.|Wczoraj zostały dostarczone tu zwłoki..
00:38:25:Gary Lewis, muszę zobaczyć jego ciało.
00:38:28:Kto to?|- Straznik Mayflower.
00:38:31:ZajÄ…Å‚em jego posadÄ™.|- SkÄ…d masz jego prawo jazdy?
00:38:34:Znalazłem jego portfel.|Chcę tylko wiedzieć jak zginął.
00:38:37:Czemu chcesz to wiedzieć?
00:38:40:Ben zostałeś zawieszony.|Nie wolno ci prowadzić dochodzenia.
00:38:43:Amy, posłuchaj proszę. To dla mnie wazne.
00:38:45:Bardzo dziwne rzeczy dziejÄ… siÄ™ w Mayflower.
00:38:48:Nie mogę ci powiedzieć ani wyjaśnić jakie.
00:38:51:Ten Gary Lewis przed śmiercią wysłał mi przesyłkę.|
00:38:54:Problem w tym ze ja go nigdy nie znałem.
00:38:56:W przesyłce były wycinki z gazet wszystkie związane|z pozarem w Mayflower sprzed 5 lat.
00:38:59:To wygląda tak jakby chciał mi coś powiedzieć.|Przed czymś ostrzec.
00:39:03:Muszę się dowiedzieć o co w tym chodzi proszę.
00:39:06:Gary Lewis.Jest,szafka nr 16.|Podciął sobie gardło.
00:39:10:No proszę i masz odpowiedź.|Popełnił samobójstwo.
00:39:13:Duzo zdarza ci się przypadków samobójstw|gdzie ofiara podcina sobie gardło?
00:39:19:Tak sądziłem.|Przepraszam.
00:39:22:Wiem tylko ze policja nadal prowadzi śledztwo.|Dlatego wciąz mamy ciało.
00:39:26:Czym się pociął?|- Kawałkiem lustra.
00:39:32:Prawdopodobnie rozbił lustro |wziął jeden kawałek i podciął nim gardło.
00:39:36:Siedem lat pecha.
00:39:40:Esseker!|- Wszystko gra Ben?
00:39:44:Nic mi nie jest.
00:39:48:Przepraszam, wybaczcie.
00:39:53:Muszę zobaczyć jego akta.|- Co?
00:39:55:Muszę zobaczyć akta sprawy.|- Ben?
00:39:57:Co to za problem!?|Chcę tylko zobaczyć jego akta!
00:39:59:Uspokój się. Nie powinieneś tu być.|A teraz jeszcze chcesz przeglądać jego akta?
00:40:03:Idę stąd.|Amy wiesz gdzie mnie szukać.
00:40:07:Tak dzięki Peter.|Doceniam to.
00:40:14:Chcę zebyś stąd natychmiast wyszedł.|Mówię powaznie Ben.
00:40:17:Przepraszam.|Nie mogę stąd wyjść dopóki nie zobaczę jego dokumentacji.
00:40:22:To dla mnie wazne, proszÄ™.|ProszÄ™.
00:40:53:Amy? Spójrz na to zdjęcie.
00:41:00:Zwróć uwagę na ten kawałek lustra który ma w dłoni.
00:41:02:A tu jest jego lustrzane odbicie.|Jest zakrwawione.
00:41:09:W rzeczywistości jest zupełnie czysty.|Nie ma na nim ani jednej kropli krwi.
00:41:13:No i co z tego. Moze zdjęcie tak wyszło.|Co ty chcesz udowodnić?
00:41:17:Co jeśli lustra pokazują nam coś|co tak na prawdę się nie wydarzyło?
00:41:20:O czym ty mówisz?|- Tylko mnie posłuchaj.
00:41:23:Co jeśli lustra pokazują coś|spoza naszej rzeczywistości?
00:41:28:Co jeśli zmuszają nas do robienia|rzeczy których normalnie nie chcemy robić?|Tak jak Gary Lewis, który podciął sobie gardło.
00:41:32:Posłuchaj tego co mówisz Ben. |Nie mozesz tak mówić tutaj.
00:41:36:Chcesz wrócić do pracy?
00:41:38:Amy ja widzÄ™ dziwne rzeczy w lustrach,|okropne sceny.
00:41:42:Moje ciało odczuwa to co widzę.|- Ben przez ciebie kurwa oszaleję!
00:41:46:Nie mam na to czasu.|Co siÄ™ z tobÄ… dzieje?
00:41:49:Myślisz ze to zmyśliłem.|Myślisz ze kłamię?
00:41:55:Jakie leki przyjmujesz?
00:42:14:To silny lek.|Ma powazne skutki uboczne.
00:42:18:Ile tabletek dziennie bierzesz?
00:42:24:Przepraszam ze cię niepokoiłem.
00:42:27:Masz rację , dzięki za pomoc.
00:44:37:Gdzie jest ciało?|- W łazience.
00:45:27:Pytam czy słyszała pani jakieś hałasy?
00:45:30:Co siÄ™ dzieje?
00:45:32:W porządku kiedyś byłem gliną.|-Proszę zaczekać
00:45:36:Chcę rozmawiać z oficerem prowadzącym?|ANGELA!
00:45:40:Puśćcie mnie!
00:45:42:Ben.|- Larry co ty tu do diabła robisz?
00:45:47:Po prostu powiedz mi co się tu dzieje Larry.|- To zły pomysł Ben.
00:45:50:Gdzie jest Angie?
00:45:53:Gdzie do kurwy nędzy jest moja siostra?|Powiedz im niech mnie puszczą!
00:45:57:Nie mogę tego zrobić Ben!|-Cholera jasna!
00:46:41:Woda zmyła większość śladów ...
00:46:44:nie ma śladów walki,|włamania ...
00:46:47:Drzwi wejściowe były zamknięte|od wewnątrz, co oznacza ze ten kto to zrobil...
00:46:50:miał klucze, lub był kimś kogo ona dobrze znała.
00:46:54:On nigdy by jej nie skrzywdził.|
00:46:58:Gdy umarł ich ojciec.|To Ben zajął się wszystkim i zaopiekował siostrą.
00:47:04:Była dla niego bardzo wazna.
00:47:05:Jak dotąd jego zeznania pokrywają się z tym |co sprawdziliśmy.
00:47:08:Był w pracy o 19:00
00:47:12:A sąsiedzi zauwazyli przeciek około 22:00.
00:47:16:Jedyna dziwna rzecz, |ale to moze być zwykły zbieg okoliczności ...
00:47:22:Ben powiedział straznikowi z dziennej zmiany Lorenzo Sebeli |ze rzuca tą robotę tak jakby chciał wyjechać.
00:47:27:Wspominał ci coś o tym?|- Nie.
00:47:32:Moze wakacje by mu dobrze zrobiły.|Co z nim zrobicie?
00:47:38:Puścimy, nie ma powodu go tu trzymać.|- Dobrze.
00:47:53:Tak bardzo ciÄ™ przepraszam.
00:47:56:Ben,moze pojedziemy do domu|spędził byś kilka dni z dziećmi??
00:48:01:Nie mogę.|Nie chcę sprowadzić niebezpieczeństwa na dzieci.
00:48:07:Prosiła mnie zebym rzucił tą robotę ....|to coś ją dopadło.
00:48:12:Co? O czym ty mówisz?
00:48:17:Jest kilka spraw którymi muszę się zająć.|- Ben zaczekaj.
00:48:21:Proszę.|- Amy przepuść mnie.
00:48:23:Nie chcę zebyś miał więcej problemów.|Nie idź proszę.
00:48:25:Ja wiem kto to zrobił!
00:48:28:To w takim razie musisz powiedzieć |wszystko policji.
00:48:33:Nigdy mi nie uwierzÄ….|Tak jak ty.
00:50:00:Czego ode mnie chcesz?|Dlaczego mi nie powiesz?
00:50:09:CZEGO ODEMNIE CHCESZ !?!
00:50:31:Znajdź Esseker.
00:50:37:Chcę zebyś coś dla mnie znalazł,|ESSEKER.
00:50:40:Echo Sierra Sierra Echo Kilo Echo Romeo
00:50:46:Sprawdzałeś w internecie?
00:50:49:Szukałem nic nie ma.|- Gdzie mam szukać?
00:50:53:Spróbuj w Nowym Jorku.|- Okres czasu?
00:50:54:Ostatnie 5, 6 lat.|- Postaram siÄ™ Ben.
00:50:56:Dzięki, odezwij się jak tylko coś znajdziesz.
00:51:01: Pozar Mayflower.
00:51:05:Terrence Berry przyznaje siÄ™ do podpalenia| Mayflower.
00:51:14:Zamordowano kobietę i trójkę dzieci.
00:51:21:...Pan Berry wciąz utrzymuję ze zabójcą jego zony i dzieci|są lustra...
00:51:30:Terrence Berry ...|...winne sÄ… lustra ...
00:51:34:Tak?|- Cześć.
00:51:35:Co masz?|- Nie znalazłem nic co wiązałoby się z tym nazwiskiem.
00:51:39:Kurwa!|- Chcesz zebym poszukał poza Nowym Jorkiem?
00:51:44:Nie, zaczekaj.
00:51:50:Poszukaj informacji o kimÅ› innym.|Berry, Terrence Berry.
00:51:54:Terrence Berry.|Chwila.
00:52:01:Mam coÅ›.
00:52:03:JesteÅ› tam?|- Tak.
00:52:05:Zamordował całą rodzinę.|- Skąd wiesz?
00:52:09:Nie zyje.|- Do diabła!
00:52:14:Mozesz mi powiedzieć gdzie przebywał|zanim umarł?
00:52:20:Wie pan panieCarlson, gdy ktoś zaczyna postrzegać własne|odbicie jaką inną istotę ...
00:52:25:staję przed problemem dwóch całkiem odmiennych osobowości ...
00:52:28:dwóch kompletnie odmiennych światów.
00:52:32:Zaczynają się nienawidzieć,|zazwyczaj jest to spowodowane szokiem.
00:52:35:który jest wynikiem rozdwojenia osobowości.
00:52:37:Tworzą się dwie lub więcej osobowości|kazda z własną pamięcią i poczuciem tozsamości...
00:52:42:wszystkie w jednej osobie.
00:52:44:Pacjent ma mylne poczucie|własnego istnienia.
00:52:48:Uwaza ze zyje w dwóch światach.|W prawdziwym i tym po drugiej stronie lustra.
00:52:57:Nagrania z jego terapii były wykorzystane|w procesie.
00:53:02:Proszę zobaczyć.
00:53:08:Czemu podpalił pan Centrum Handlowe?
00:53:11:Zeby zniszczyć lustra.
00:53:15:Tylko ogień moze je zniszczyć kompletnie, prawda doktorze?
00:53:20:Co spowodowało ze chciałeś je zniszczyć ?
00:53:27:Zabiły moją zonę|i trójkę dzieci.
00:53:33:Z jakiego powodu?
00:53:34:- Dlaczego lustra zabiły twoją rodzinę.
00:53:37:- Bo czegoś nie zrobiłem?|-Czego nie zrobiłeś?|- Chciały abym znalazł Esseker.
00:53:42:-O mój Boze|- Wszyscy szukamy Esseker.
00:53:45:Amy.|Muszę juz iść.
00:53:50:Opowiedz mi o tym Esseker. Kto to?
00:53:55:-NIE WIEM KIM JEST ESSEKER!!!!|-NIE WIEM KIM JEST ESSEKER!!!!
00:54:11:Pani Carson? To ja Rosa.|Pan Ben tu jest.
00:54:16:Wynosi wszystkie meble.
00:54:52:- Jak było w szkole?|- Dobrze?
00:54:55:Zaraz wracam.
00:55:07:- Tato?|- Daj mi jeszcze minutke skarbie.
00:55:09:Musze załatwić parę rzeczy.
00:55:33:Co robisz tato?
00:55:38:Nie bój się kochanie,wszystko jest w porządku|tak będzie ładniej. Nie sądzisz?
00:55:59:Rosa, co się dzieje? Zabierz dzieci na dół.
00:56:04:- Co ty do diabła wyprawiasz?|-Musisz mi zaufać Amy to dla waszego bezpieczeństwa.
00:56:07:WynoÅ› siÄ™ z domu w tej chwil!
00:56:10:Słyszałeś? Dzieci się boją.
00:56:13:Jeśli natychmiast się nie wyniesiesz, zadzwonię na policję|i ostrzegam ze nigdy więcej nie zobaczysz dziecin na oczy.
00:56:16:Ja nie jestem wariatem.|Te lustra sÄ… niebezpieczne.
00:56:19:Na początku sądziłem ze chodzi tylko o lustra w centrum.|Ale po śmierci siostry
00:56:21:zrozumiałem ze mogą dopaść cię wszędzie.
00:56:23:Obiecuję ze opuszczę dom jak tylko|poprzykrywam te przeklęte lustra.
00:56:27:Co siÄ™ z tobÄ… dzieje? Wiem,|ze to przez co teraz przechodzisz|nie jest Å‚atwe
00:56:32:ale wiesz co, to nie jest łatwe równiez dla nas!
00:56:35:Angela była częścią rodziny i|moją przyjaciółką wiesz o tym ?!
00:56:41:Michael ostatnio dziwnie siÄ™ zachowuje.
00:56:45:Zawsze chce być sam, nie rozmawia ze mną,|miewa koszmary senne.
00:56:49:Ben, twoje dziwne zachowanie odbija siÄ™ na nim.
00:56:52:On ma dopiero 6 lat|muszę go chronić.
00:56:54:Chodź coś ci pokaze.
00:57:00:- Ben, puść mnie.|- Nie chcesz mi wierzyć, w porządku udowodnię ci.
00:57:02:-Co ty wyprawiasz?|- PokazÄ™ ci!
00:57:06:Oszalałeś?
00:57:10:- Mogłeś kogoś zabić!|- Zaczekaj a się przekonasz
00:57:12:-Do czego?|- Zobaczysz.
00:57:14:Co zobaczę Ben co ja mam zobaczyć?
00:57:25:Nic siÄ™ nie dzieje.|Nic siÄ™ nie dzieje.
00:57:30:Amy przysięgam w Centrum Mayflower ...
00:57:52:Ben, wejdźmy do środka,|dobrze?
00:58:02:Kochanie posłuchaj.|Chcę ci pomóc.
00:58:06:- Powiedz dzieciom ze jest mi przykro.|-Ben!
01:00:14:Hospital of San Mateo.
01:03:12:Larry, to ja znów potrzebuję twojej pomocy.|Staram się znaleźć pacjenta
01:03:16:zarejestrowanego w szpitalu St. Matthew
01:03:17:- Gdzie jest ten szpital?|- Gdzie był, został zamknięty.
01:03:21:Ale jest w Nowym Jorku.|W miejscu Centrum Handlowego Mayflower.
01:03:23:-Mayflower?|- Wiesz moze gdzie są przechowywane akta pacjentów
01:03:26:ze szpitala zamkniętego 50 lat temu?
01:03:29:Nie mam pojęcia ale poszukam. Mogą być w innym szpitalu.
01:03:33:- Powiedz konkretnie czego potrzebujesz.|- To samo co wcześniej danych pacjenta
01:03:37:lub pracownika o nazwisku Esseker.
01:03:39:Dobra biorę się do roboty.|Dam ci znać jak coś znajdę.
01:04:06:- Znalazłeś coś?|- Tak mi się wydaje. Anna Esseker.
01:04:14:Nie wiedziałem czego konkretnie potrzebujesz.|Więc zabrałem wszystkie medyczne akta.
01:04:16:Doskonale, Larry.|Doskonale.
01:04:19:Co się stało miałeś wypadek?
01:04:22:Gdzie znalazłeś te akta, w jakim szpitalu?
01:04:25:Wcale nie musiałem ich szukać całość była w policyjnym|archiwum.
01:04:29:- Z powodu pozaru?|- Nie chodzi o zupełnie coś innego.
01:04:34:Anna była pacjentką w szpitalu St. Matthew,na oddziale psychiatrii,| jej przypadek prowadził lekarz o nazwisku Caine.
01:04:38:I wiesz co. |Miała jedynie 12 lat kiedy zmarła.
01:04:41:- Co takiego?|- Gdy pielęgniarki przyszły na zmianę
01:04:44: 6 października 1952 roku|odkryły ze wszyscy pacjenci|przyjęci na leczenie od 9 czerwca
01:04:49:zebrali się w głównym holu.
01:04:51:I wszyscy niezyli dziewczyna równiez.
01:04:54:Najwyraźniej pozabijali się nawzajem.| To była masakra.
01:04:57:To wtedy zamknięto szpital. |I nikt tak naprawdę nie wie co było przyczyną.
01:05:00:- Co się stało z doktorem Caine?|- Został aresztowany.Znaleziono go w celi marwtego,|popełnił samobójsto.
01:05:04:Podciął sobie zyły kawałkiem lustra.
01:05:08:- Dzięki za pomoc.|- Powodzenia.
01:05:53:Jezu!
01:06:08:Potwierdzenie autopsji denatki|Anny Esseker
01:06:09:Śmierć w wieku 12 lat.
01:06:11:8 października 1952
01:06:16:Zaburzenia świadomości,|halucynacje, agresywne zachowanie.
01:06:33:Pennsylwania, Sierpień 1951
01:06:55:Nie pasujÄ… do siebie.
01:06:58:Anna Esseker została|wypisana ze szpitala 2 dni przed śmiercią.
01:07:42:Chcesz tosta skarbie?|Doskonale.
01:07:51:JesteÅ› znacznie starszy ode mnie.|Ja siÄ™ nie bojÄ™, ale on tak .
01:07:59:To nie ma sensu.
01:08:01:- Michael, co robisz?|- Nic.
01:08:06:- W porządku, ale wiesz musimy juz się zbierać.|- Dobrze.
01:08:42:- Amy, Amy co się dzieje?|- Musisz natychmiast wrócić do domu.
01:08:47:- NaprawdÄ™ siÄ™ bojÄ™.|- Amy, co siÄ™ dzieje?
01:08:50:- Tak siÄ™ bojÄ™.|- Amy, po prostu powiedz o co chodzi.
01:08:53:W naszym domu coÅ› jest.|CoÅ› jest w lustrach.
01:08:58:Zaraz będę.
01:08:59:Do kurwy nędzy!
01:09:06:No dawaj!
01:09:57:- Ale wrócisz do domu tato?|- Mam nadzieję skarbie. Chodź tu do mnie.
01:10:05:-Kocham CiÄ™ tato.|-Ja ciebie tez synku.
01:10:08:- Muszę jechać.|-Wolałabym zebyś został.
01:10:11:W okolicy są tysiące luster gdziekolwiek nie pójdziemy |będziemy w niebezpieczeństwie|Muszę coś zrobić
01:10:14:zanim będzie jeszcze gorzej.|W domu wszystko jest zamalowane i poukrywane.
01:10:17:To w tej chwili najbezpieczniejsze miejsce.
01:10:21:- Amy, tak mi przykro.|- Nie, to nie twoja wina.
01:10:24:- Powinnam ci wierzyć.|-Chodź tutaj.
01:10:32:Zrób wszystko co konieczne słyszysz?
01:10:37:Zrobięl.
01:11:01:Witajcie w Pennsylwanii.
01:12:36:- SÅ‚ucham pana?|- Przepraszam.
01:12:40:- Czy to jest farma Essekerów?|- O co chodzi, Jim?
01:12:43:Nie wiem mamo. Co mogę dla pana|zrobić?
01:12:46:Szukam Anny, Anny Esseker.
01:12:49:- Jakiś facet szuka, powiedział pan Anna?|- Tak, Anna Esseker.
01:12:53:Anny Esseker mamo.
01:12:58:Przepraszam za najście musiałem się|pomylić.
01:13:02:Czego pan chce od Anny Esseker?
01:13:11:ProwadzÄ™ badania nad schizofreniÄ….
01:13:14:Znam przypadek|Anny Esseker z jej akt szpitalnych.
01:13:16:Chciałbym jedynie zadać kilka pytań.
01:13:20:Idź do dziadka i powiedz ze jest tu|jakiś facet i pyta o jego siostrę.
01:13:25:Dziękuję.
01:13:27:Dziadku?
01:13:29:Wie pan ze do dzisiaj nawiedzają mnie wspomnienia|cierpień przez jakie przechodziła Anna?
01:13:38:Pomogłem ojcu przebudować tą część piwnicy, specjalnie dla niej.
01:13:43:Jej twarz była tak nienawistna. Strasznie duzo krzyczała.|Brat nie mógł tego dłuzej znościć.
01:13:55:Przychodzili do niej księza,|lekarze i uzdrowiciele z całego hrabstwa.
01:14:01:Zaden z nich nie potrafił jej pomóc.
01:14:16:W końcu doktor Caine z Nowego Jorku|zaoferował pomoc naszej rodzinie.
01:14:24:Doktor nie wierzył w opętanie.
01:14:28:Był przekonany ze Anna cierpi na rzadkie zaburzenia osobowości.
01:14:34:Uwazał ze lustra mogą jej pomód.|Zabrał Annę do szpitala St. Matthew zeby móc ją obserwować.
01:14:41:Moi rodzice byli biedni. Doktor zgodził się pokryć |koszty leczenia z własnej kieszeni.
01:14:47:- Gdzie zniknął po zamknięciu szpitala?|- Nie wie pan? On tam umarł.
01:14:51:Razem ze wszystkimi pacjentami.
01:14:54:Panie Esseker czytałem dokumentację Anny
01:14:57:opuściła ona szpital 2 dni przed masakrą.| Doktor Caine podmienił dokumenty.
01:15:01:aby mogła zniknąć.
01:15:04:- Skąd pan ma te papiery?|- Musi mi pan powiedzieć gdzie się podziała Anna
01:15:06:po opuszczeniu szpitala.
01:15:09:- Wróciła tutaj na jakiś czas.|- Jakto na jakiś czas?
01:15:14:- Co się stało dlaczego stąd odeszła?|- Nie chcę o tym rozmawiać.
01:15:17:- Dlaczego odeszła?|- Poniewaz zaczęły się dziać dziwne rzeczy
01:15:22:- ... w domu.|- Chodziło o Annę.
01:15:23:Nie, nie o Anne. Ona była wyleczona.
01:15:29:Dziwne rzeczy zaczęły się dziać |z lustrami tak?
01:15:32:Panie Esseker, muszę wiedzieć gdzie jest Anna teraz. To sprawa zycia i śmierci. |Proszę nie zmuszać mnie zebym panu groził.
01:15:39:Wysłaliśmy ją do miejsca|gdzie nie ma luster.
01:15:44:-Gdzie lustra nie mogły jej znaleźć.|-Gdzie!
01:15:49:Do klasztoru św. Augustyna,|przy drodze do Riverfield.
01:16:52:- Jak mogę pomóc?|- Przepraszam za najście, siostro.
01:16:56:Ale muszę porozmawiać z jednym z członków|waszej wspólnoty.
01:16:59:AnnÄ… Esseker.
01:17:01:- Czy ona wie ze pan tu jest?|- Niezupełnie.
01:17:05:Jeśli nie jest pan umówiony to nie mogę panu pomóc|- Czy moze jej pani chociaz powiedzieć ze przyjechałem tu|z Nowego Jorku.
01:17:12:Zeby z nią porozmawiać. Pracowałem z doktorem Cainem|w szpitalu St.Matthew.
01:17:17:To bardzo wazne,|proszÄ™.
01:17:25:Szpital zamknięto w 1952.|Kim jesteś?
01:17:29:Nazywam się Benjamin Carson.|Pracuję jako stróz nocny
01:17:33:przy Szóstej Ulicy w Nowym Jorku.|Tam gdzie wcześniej istniał szpital.
01:17:39:-Czego pan chce panie Carson?|- Moja rodzina jest w niebezpieczeństwie.
01:17:43:Those who question the threat|for you.
01:17:46:Przyjechałem zeby zapytać panią czemu lustra|ze szpitala St.Matthew,|
01:17:51:starają się panią odszukać.
01:17:56:Proszę jeśli mi pani nie pomoze|stracę najwazniejszą rzecz w moim zyciu
01:18:01:MojÄ… rodzinÄ™.
01:18:07:Niech pan usiÄ…dzie panie Carson.
01:18:18:Lustra to tak naprawdę okna|na nasz świat.
01:18:22:To nie lustra chcą mnie znaleźć.
01:18:26:Ale to co jest uwięzione za nimi.
01:18:28:Co jest uwięzione w lustrach?|- W czasie gdy byłam w szpitalu,
01:18:36:terapia dr. Caina
01:18:42:polegała na zamknięciu pacjenta w pokoju|pełnym luster na kilka dni.
01:18:46:Zmuszało to chorych do |spoglądania na ich własne odbicie.
01:18:52:Teoria doktora była |błędna.
01:18:56:Lustrami nie da się wyleczyć |schizofrenii panie Carson.
01:19:03:To było coś innego. I cokolwiek to było|zostawiło mnie i przeniosło się do luster.
01:19:13:Od tamtego czasu zaczęło|zbierać dusze ludzi których zabiło.
01:19:19:Przykro mi, lecz jeśli zgodzę się |wrócić z panem do Nowego Jorku
01:19:24:mogę wtedy umozliwić demonowi powrót do naszego świata.
01:19:29:Czy rozumie pani jakie to ryzyko dla mojej rodziny.|Da pani radę, musi pani ze mną pojechać.
01:19:35:Będę się modliła za pana i |pańską rodzinę.
01:19:38:To wszystko co mogę dla pana zrobić|Przykro mi.
01:19:43:- Niech pana Bóg błogosławi.|- Terry Lewis, Terrence Berry,
01:19:48:i wiele innych osób zginęło |próbując panią odszukać.
01:19:51:A dwa dni temu zginęła|moja siostra.
01:19:56:Jeśli mi pani nie pomoze|moja rodzina będzie następna.
01:20:00:Proszę, proszę mi pomóc.
01:20:07:To zdjęcie mojej rodziny. Moja zona|Amy, córka Daisy i syn Michael.
01:20:14:SÄ… niewinni nigdy nikogo nieksrzywdzili.
01:20:21:Proszę wziąć zjęcie.|Niech je pani weźmie.
01:20:36:- Proszę na nich spojrzeć.|- Przykro mi.
01:20:44:Za kogo siÄ™ uwazasz!|To tylko dzieci!
01:21:25:- Halo?|- Amy!
01:21:27:- Ben, gdzie jesteÅ›?|- W klasztorze.
01:21:29:-Znalazłeś ją?|- Tak.
01:21:31:- Rozmawiałeś z...?|- Amy?
01:21:35:Michael, Michael.
01:21:41:-Coś się stało.|- Amy?
01:21:43:Spałam z dziećmi w łózku, |a teraz nie wiem gdzie on jest.
01:21:45:- Michael!|- Amy,co tam siÄ™ dzieje?|Wszystko w porzÄ…dku?
01:21:51:Co się dzieje?|Znalazłaś Michaela
01:21:53:O mój Boze.|Ben tu jest pełno wody.
01:22:00:Uwazaj, na powierzchni wody|widać odbicie.
01:22:05:W całym domu,|ktoś zdrapał farbę z luster.
01:22:09:- Amy, gdzie jest Michael?|- Nie wiem, nigdzie go nie widzÄ™.
01:22:12:Amy, słuchaj mnie. Musisz trzymać się z dala od wody.|Zabierz dzieci i trzymajcie się z dala od wody.
01:22:19:Amy?|Cholera!
01:22:37:Moja rodzina nie umrze dzisiaj.|Idziesz ze mnÄ….
01:23:13:Daisy, Daisy chodź tutaj.
01:23:32:No dalej, Daisy.
01:23:35:Mamusiu?
01:23:42:Chodź córeczko.
01:24:02:- Co ty tam robisz?|Wszystko będzie dobrze.
01:24:34:Nic ci nie jest, wszystko w porzÄ…dku.|O Boze!
01:24:39:Nie ruszaj się stąd|siedź i się nie ruszaj.
01:24:42:- Czemu mi to zrobiłaś mamusiu?|- To nie ja kochanie.|Wiesz ze nigdy bym cię nie skrzywdziła.
01:24:55:Daj mi to obejrzeć.|Pokaz.
01:24:59:Wszystko będzie dobrze.|Wiem ze boli, nie ruszaj się.
01:25:06:Daj rękę. Chcę abyś to przyciskała naprawdę|mocno dobrze?
01:25:10:Właśnie tak Dobrze.
01:25:12:Musisz być bardzo dzielna skarbie|dobrze.
01:25:16:Chcę zebys tu została|i nie wychodziła pod zadnym pozorem .
01:25:18:Niewazne co mozesz usłyszeć |nie wychodź z szafy do mojego powrotu .
01:25:21:Rozumiesz Daisy?
01:25:26:Nie ruszaj siÄ™ stÄ…d |kocham ciÄ™.
01:26:20:Gdzie jesteÅ›?
01:26:43:Co robisz?
01:26:49:Nie bój się mamo.|On chce się z nami tylko pobawić.
01:26:55:Michael chcę zebyś rzucił ten nóz|w tej chwli.
01:26:57:Słyszałeś? Dobrze wiesz ze nie lubię|jak się bawisz nozami.
01:27:02:No dalej.
01:27:10:Dobry chłopiec. Oddaj mi nóz, Michael.
01:27:44:Czemu siÄ™ przedemnÄ… chowasz|skarbie ?
01:29:37:Czeka na mnie na dole.
01:29:49:Wprowadź mnie do środka ,|muszę mieć teraz zamknięte oczy.
01:29:55:- Jesteśmy w środku?|- Posadź mnie na krześle i przywiąz pasami.
01:30:07:Spędziłam najstraszniejsze dni mojego zycia|w tym pokoju.
01:30:12:JesteÅ› pewna |ze nie ma innego sposobu?
01:30:14:Robię to dla pańskiej rodziny |panie Carlson.
01:31:18:Michael spójrz na mnie!
01:31:42:- Powinieneś juz iść.|- Dziękuję.
01:33:47:Dzięki Bogu!
01:36:15:Gdzie jesteÅ› suko!
01:38:42:Kocham was.
01:38:44:Odwiedź www.NAPiSY.info
01:38:57:Format napisów zmieniony przez www.NAPiSY.info

Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Lustra Mirrors [2008] R5
G28 Mirror Image
Heated mirror repair
Stańcie przed lustrami Róże Europy
Amazing Stories S01E19 Mirror, Mirror
Zelazny, Roger Amber Short Story 06 Hall of Mirrors
Black Mirror [1x01]

więcej podobnych podstron