ANONIM
0000
0000
PAN SAMOCHODZIK
PAN SAMOCHODZIK
I ŚWITYNIA JEDI
I ŚWITYNIA JEDI
ROZDZIAA 1.
ROZDZIAA 1.
KOMU BIJE DZWON? " CZYŻ NIE DOBIJA SI
KOMU BIJE DZWON? " CZYŻ NIE DOBIJA SI
KONI? " CZTEREJ PANCERNI I PIES "
KONI? " CZTEREJ PANCERNI I PIES "
PLASTUSIOWY PAMITNIK " PRZYGÓD KILKA
PLASTUSIOWY PAMITNIK " PRZYGÓD KILKA
WRÓBLA ĆWIRKA " MONTY PYTON I ZAOWROGI
WRÓBLA ĆWIRKA " MONTY PYTON I ZAOWROGI
PARAGRAF 22
PARAGRAF 22
Wielki Moff Batura stał na mostku swojego SSD Turbo. Nic nie mogło
dziś zepsuć mu humoru, oto odnalazł to czego od tak dawna szukali wszyscy
słudzy Imperatora, zaginioną świątynię Jedi. Z uśmiechem na ustach
obserwował coraz bliższą stacje mieszczącą bezcenne archiwa, już można
było odczytać zatarty przez czas napis na jej burcie: MIR. Obejrzał się na
swych wiernych współpracowników, prawie wszyscy podzielali jego radość
choć każdy ze swoich powodów. Komandor Kleks liczył ze dokona w tej akcji
czegoś co spodoba się jego bratu, Wielkiemu Admirałowi Thrawnowi,
Thrawn pragnął zaś przeanalizować zbiory sztuki jakie powinny być w
świątyni, Pikard i Dzenlyn byli pewni ze to odkrycie wzmacniając
przegrywające Imperium spowoduje chaos w świecie GW, Kolarzom pragnął
zemsty na swych pobratymcach Wookich którzy wygnali go nazywając
wielkim chamem z powodu jednej półlitrówki, zaś kapitana superniszczyciela
cieszyło wszystko co przynosiło korzyść Imperium. Oto naprawdę wierny
oficer pomyślał Batura.
Jedynym który nie podzielał ogólnej radości był Fantomas. Mroczny Jedi
twierdził ze coś mu śmierdzi i ze czuje silne masturbacje mocy. Starał się to
wyjaśnić przesłuchując więznia. Batura nie wiedział czego się spodziewa
dowiedzieć od tego idioty uważającego się za Ewoka, ale znając przebiegłość
swego wroga nie protestował gdy Fantomas prał mózg Winnetou w pralce
Frania, najstraszliwszej maszynie tortur jaka kiedykolwiek Imperium zakupiło
z trzeciej ręki od Hutta Kermita.
Taak... pomyślał Moff, jego wróg był przebiegły, ale tym razem to on
był pierwszy, to on odkrył unoszącą się na orbicie samotnej planety
obiegającej samotne słonce świątynię i to on zdobędzie archiwum zakonu a
nie ten muzealnik, to on...
Sygnał alarmowy przerwał mu rozmyślania, Kapitan rzucił okiem na
monitory i zameldował:
Niezidentyfikowany okręt wyszedł z nadprzestrzeni, wygląda jak
głos mu się na chwile załamał stary drednot poskładany z części rożnych
okrętów.
Batura rzucił okiem na ekran i zaklął wściekle.
To ON, to ten przeklęty Samochodzik, znowu chce pomieszać mi
szyki!
Batura już tu jest, to niedobrze uśmiech na twarzy Pana
Samochodzika zdawał się przeczyć jego słowom ale to nic. dodał
obracając się od monitorów Tellu poprowadzisz desant i przejmiesz
archiwum. Postaraj się zrobić to jak najszybciej a my zajmiemy się Turbo i
resztą floty.
Zrobi się druhu Tomaszu dziarsko zakrzyknął Wooki i oddalił się
zarzucając kuszę na ramię.
Zuch chłopak pomyślał z rozrzewnieniem Tomasz, ale znając
porywczy charakter swego młodego przyjaciela zdecydował się wysłać z nim
kogoś bardziej doświadczonego:
Miej na niego oko, Tajfun.
Zrobi się. Kriss i Maar za mną. Tajny agent NINtendO i jego dwie
kochanki podążyli za harcerzem.
Przecież to wrak zaśmiał się Kleks, wietrząc łatwy łup i zapach
skarpetek Fantomasa nasza flota rozwali go raz dwa.
Ten wrak skonstruował sam Profesorek Nerwosolek nic nie
pozostało z dobrego humoru Batury ma siłę ognia Eclipse, prędkość Tie
Defendera i osłony zdolne zatrzymać strzał z Gwiazdy Śmierci, to legendarny
Wehikuł. Cała nadzieja w zaskoczeniu, musimy atakować!!!
Nie, nie, najpierw musimy ustalić strategię Kleks wyraznie chciał
się popisać przed bratem Mówiłeś ze go znasz. Jaką sztukę lubi?
Co? Sztukę? Każdą, przecież to historyk sztuki!
Historyk sztuki?!! uśmiech na twarzy Thrawna zastąpiło
przerażenie Jestem zgubiony! Mamusiu!!! zwinął się w kłębek i począł
szlochać.
Kleksowi na ten widok opadła szczeka i spodnie co widząc załoga mostka
wybuchnęła śmiechem który w chwile potem przeszedł w charkot.
Nie pora na rozrywki, Fantomas Batura widząc stan w jakim
znalezli się dwaj najlepsi po pani Zosi, sprzątaczce z ISD Rudy stratedzy
imperium, tudzież pod wpływem wypitego ostatnio metylu, zaczął czarno
widzieć zrób coś.
Mroczny Jedi przywołał na twarz wyraz absolutnej koncentracji typowy
dla osób cierpiących na zatwardzenie i po dłuższej chwili, w czasie której
wszyscy zamarli w oczekiwaniu wreszcie wypuścił powietrze i rzekł:
O kurde chyba pobiłem rekord Akademii we wstrzymywaniu
oddechu!!
Jakiego oddechu?! Zrób coś!! zawył Batura.
Nie mogę. Wyczuwam coś, czego nie odczuwałem od bardzo dawna i
nie jest to niestety wzwód. Muszę udać się na planetę by stawić czoło
przeznaczeniu.
A wiec dobrze przyjacielu, idz jeśli musisz Pan Tomasz
odprowadził wzrokiem białowłosego, po czym wydał komendę Groszkowi
do ataku!
Ja groszkowy jeden potwierdzam głos dowódcy o z kreską
wingow wyrażał bezgraniczną radość z zadymy Do ataku chłopcy!!
I cala eskadra rzuciła się w stronę nadlatujących tajfajterów (Tajwański
Fajansiarski Transportowiec Erogenny). Błyskawice laserów przebiły
kosmiczną pustkę i jak anioły pomsty runęły na siebie stalowe ptaki śmierci. I
wówczas przerazliwy krzyk jednego z pilotów Imperium przeszył eter:
Poznaje te banany na skrzydłach! To Długoręki!!
Tak! Tym który dowodził szlachetnymi groszkowymi był najlepszy pilot
galaktyki, zwycięzca tysięcy międzygwiezdnych bitew, długoręki Tytus de
Zoo.
Spuśćmy litościwie zasłonę milczenia na okrutną i niewysłowioną rzez
jaką Długoręki i jego skrzydłowi Bąbelek i Kudłaczek sprawili dwom i pół
tysiąca imperialnych myśliwców.
Mieszkańcy małej, zapyziałej planetki długo wspominali pojedynek w
samo południe pomiędzy tymi dwoma i pochowali Fantomasa pod drzewem
nad rzeczka. Zwycięzca odszedł mówiąc że ma pociąg piętnasta dziesięć.
Pózniej mówili że przyszedł z północy.
Walka w przestrzeni trwała. Olbrzymie Imperiale Niszczyciele zrywały
się do straceńczych szarzy i ginęły w ogniu dział okrętu Pana Samochodzika.
Jednak ich bezprzykładne poświęcenie miało nie pójść na marne. Wierni
sojusznicy Batury na pokładach Enterprajs i Wojadżera mieli wykraść
archiwum świątyni i teleportować je na Turbo. Batura był pewien że jego plan
się powiedzie jeśli tylko uda mu się dostatecznie długo odwracać uwagę Pana
Samochodzika i jego załogi G na kolkach.
Po raz drugi tego dnia przeżył wstrząs gdy oficer wachtowy zameldował
mu:
Okręt klasy Rex właśnie opuścił świątynię i kieruje się do Wehikułu.
Jeszcze ostatkiem sił próbował powstrzymać statek, lecz połączone siły
trzydziestu ISD okazały się zbyt nikłe jak na okręt Tajfuna. I już po chwili ten
sam oficer meldował:
Transmisja z Wehikułu, ser!
Cześć Waldku! Jak widzisz znowu cię pokonałem!
Przekaz był krótki, ale to nie słowa Pana Tomasza najbardziej zabolały
Baturę, zrobił to widok uwieszonych jego ramienia Siedem z Dziewięciu,
wlepiającej przepełnione uwielbieniem ślepka w Pana Samochodzika.
O nie on zawsze wyrywa najlepsze laski!, a mi to już przez niego nie
staje i nawet te niebieskie tabletki od Vadera nie pomagają!
Chce do mamusi, chce do Jonki i Jonka łkał cichutko Thrawn.
Bezbrzeżna chęć zemsty opanowała serce i Wątrobę wielkiego Moffa.
Jeśli nie mógł dosięgnąć swego wroga to wyładuję się na jego przyjacielu.
Sprowadzić Winnetou rozkazał.
Eee, tego szturmowiec spuścił wzrok i wlepił go w swoje szpilki
nie ma go.
Jak to nie ma?
Kapitan, gdy tylko zaczęła się bitwa, zabrał go na pokład promu i
gdzieś odleciał.
Ta wiadomość ostatecznie dobiła Baturę. Wydał z siebie przerazliwy
wrzask i zaczął przeklinać:
Kloss ty świnio&
Macie szczęście ze nie było z nimi Lobo powiedział Pankracy.
SPIS TREŚCI
SPIS TREŚCI
0000 Pan Samochodzik i ŚWITYNIA JEDI ___________________________________________ 1
ROZDZIAA 1. _______________________________________________________________________ 3
KOMU BIJE DZWON? " CZYŻ NIE DOBIJA SI KONI? " CZTEREJ PANCERNI I PIES " PLASTUSIOWY
PAMITNIK " PRZYGÓD KILKA WRÓBLA ĆWIRKA " MONTY PYTON I ZAOWROGI PARAGRAF 22 ____________ 3
SPIS TREŚCI ________________________________________________________________________ 7
Wyszukiwarka
Podobne podstrony:
N N Pan Samochodzik i Świątynia JediCykl Pan Samochodzik Chronologia tomówwięcej podobnych podstron