Strona ramki
Pierwsze kroki
przy wychodzeniu ze współuzależnienia
Leszek Żądło
Wspóluzależnienie to sytuacja, kiedy dana osoba czuje się
uzależniona od kogoś, kto jest uzależniony od nałogu. To typowa sytuacja, w
której ktoś jest ofiarą ofiary, czy życiowego nieudacznika. Często ofiara ofiary
łudzi się, że jej pomoc czy obecność dla osoby uzależnionej jest niezbędna i
czuje się odpowiedzialna za jej życie i przetrwanie.
Czytałeś na temat stosowania afirmacji?
To podstawowa praktyka, jeśli chcesz wyjść ze
współuzależnienia.
Ważne jest, żeby je zacząć stosować i robić to
systematycznie. Po kilku miesiącach praktyki człowiek zaczyna się stawać
mistrzem swoich afirmacji.
Proponuję zacząć od spisania na kartce wszystkiego, co cię
irytuje w rodzicu, partnerze, czy dziecku, a potem pisanie afirmacji
wybaczających mu właśnie to, co irytuje najbardziej. Nieodzowne też będzie
pisanie afirmacji wybaczających sobie. Temu powinno towarzyszyć głębokie
oddychanie - około 20 głębokich, długich oddechów w ciągu dnia, które mogą
przeplatać afirmacje. Po afirmacjach wybaczania należy pisać afirmacje budujące
pozytywne nastawienie do siebie, do pracy, do otaczających ludzi. Powinny one
być związane tematycznie z afirmacjami przebaczania. Należy jednak zacząć od
afirmacji: "Kocham, lubię i szanuję siebie", lub podobnej, np. "zasługuję na
miłość, zaufanie", "potrafię być zadowolony z siebie, swego życia i swej
rodziny". To ważne, gdyż osoby wychowujące się w rodzinie alkoholika nie
potrafią znaleźć powodów do zadowolenia. Wręcz przeciwnie!
Po tych zabiegach można przejść do afirmacji: "mam w sobie
wystarczająco dużo miłości do .... {np. dziecka, ojca}, Jestem w porządku wobec
siebie i .... {np. dziecka, ojca}.
Osoba wychowująca się w rodzinie, gdzie ktoś jest
uzależniony od alkoholu, narkotyków, czy czego innego, ma wiele poważnych
problemów. Najczęściej nie potrafi odejść i rozpocząć niezależnego życia, stąd
trzyma się domu, w którym jej źle. A przede wszystkim nie zna jasnych reguł gry
(w relacjach z ludźmi) i "nie zna dnia, ni godziny". W związku z tym często nie
potrafi sobie zaplanować dnia ani zorganizować warsztatu pracy.
Pierwsze zabiegi w tym wypadku powinny wiązać się z
zapewnieniem sobie chwil spokoju lub wykorzystaniem tych, które są. Temu może
służyć afirmacja: "mam zawsze dogodne miejsce i czas na wykonywanie mojej
praktyki duchowej".
W lecie możliwe jest wykonywanie praktyki nawet poza domem.
Przecież jest ciepło. Jeśli nie da się nic zrobić w domu, można się wybrać do
biblioteki i tam w ciszy i spokoju pracować nad sobą. Ten czas warto przede
wszystkim poświęcić na afirmacyjne zagwarantowanie sobie bezpieczeństwa w domu
("jestem bezpieczny we własnym domu, jestem bezpieczny przy...")
Warto też afirmować: "znam jasne reguły gry. W relacjach z
innymi kieruję się zawsze jasnymi regułami gry".
W rodzinach współuzależnionych pojawia się problem
kiepskiego traktowania siebie. Szczególnie w rodzinie alkoholika jest to problem
dość powszechnej natury i dotyczy niskiej samooceny, z którą boryka się wielu
ludzi. Stąd konieczność podnoszenia samooceny i przede wszystkim uwalniania się
od odpowiedzialności i wstydu za osobę uzależnioną.
Jeśli nie weźmiesz się za rozwiązanie twych problemów, za
podnoszenie samooceny, to żaden cudotwórca nie uczyni tego. Możesz sobie
poradzić z każdą trudnością i z każdym ograniczeniem. Warto przy tym korzystać z
pomocy kompetentnych terapeutów, ale jeśli nie masz pieniędzy, to należy
zdecydować się na samodzielną pracę nad sobą. To daje nawet lepsze rezultaty niż
"leczenie" przez kogoś innego. Zamiast wydawać pieniądze na spotkania, możesz
więcej zainwestować w inspirujące książki, bo powinieneś jak najwięcej czasu
spędzać w zupełnie innej atmosferze mentalnej niż panująca w domu!
Wspomaganie autopsychoterapii jest możliwe dopiero wówczas,
gdy człowiek sam nad sobą pracuję. Tak więc należy samodzielnie wykonać
większość pracy nad sobą.
Osoby pochodzące z rodzin, w których ktoś jest uzależniony,
mają problemy z pozytywnym motywowaniem się. Często w ogóle nie znają tego
sposobu, a ich samoocena jest bliska "0".
Niektórzy opierają się zachętom do pozytywnych zmian.
Wydają im się one nic nie warte. Czekają na cud, który ich zmobilizuje do
podjęcia decyzji, zmiany pracy, miejsca zamieszkania itp.
I któż ten cud mógłby uczynić?
Jeśli nie zachęca nas przekonywanie o pozytywach, które
wynikają z rozwiązywania problemów i z duchowego rozwoju, to może warto pomyśleć
o fatalnych, strasznych konsekwencjach tego, że nie korzystamy z szans. A jak
nie korzystamy, to tracimy, cierpimy, męczymy się i jest nam w ogóle źle. Tak
czynią osoby motywujące się negatywnie, głównie lękami.
Jednym z nich wystarczy sobie wyobrazić, co się stanie,
jeśli zawalą sobie życie, a inni muszą tego doświadczyć na własnej skórze, żeby
poczuć się zmotywowanymi do działania. Ta druga prawidłowość zachodzi
najczęściej u osób, które wychowują się w okropnie uzależniających rodzinach.
Taka rodzina paraliżuje wolę i odbiera chęć do działania. Należy więc się jej w
jakiś sposób przeciwstawić. Oczywiście nie powinna to być zaraz wojna domowa.
Znacznie lepiej zacząć od przebaczenia tym, którzy najbardziej ograniczają.
Należy im wybaczyć i zwrócić wolność. Warto też afirmować sobie: "Jestem wolny
od manipulacji i presji mojej rodziny".
"Pozwalam innym, by żyli tak, jak na to mają ochotę".
Czy nie dość się już z nimi naszarpałeś nie osiągnąwszy
żadnych pozytywnych efektów?
Czas to przerwać i zwrócić wolność sobie i osobom, z
którymi jesteś wspóluzależniony. Za pomocą afirmacji osiągniesz więcej niż za
pomocą walk, podchodów i kłótni. Zamiast wykłócać się o coś, afirmuj, że na to
zasługujesz, a potem, że to masz. Bez tej świadomości i tak nic nie uda ci się
wywalczyć. No bo jak nie zasługujesz na to, o co walczysz, to najwyżej
dostaniesz w ryło.
To, co opisuje niniejszy artykuł, to są podstawy zmian,
które należy wprowadzić na początek wychodzenia ze współuzależnienia. Po jakimś
czasie zorientujesz się, że warto opuścić toksyczną rodzinkę i że stać cię, by
żyć po swojemu i na swoim.
Jako uzupełnienie pracy indywidualnej proponuję rozejrzeć
się za grupą Anonimowych Alkoholików. To nie wstyd. Takie grupy często wspaniale
inspirują i pomagają w budowaniu pozytywnego nastawienia. A przede wszystkim nie
angażują pieniędzy, a tylko czas. Myślę, że taka grupa istnieje w twojej
miejscowości.
Friko.pl - Darmowe serwery WWWFriko_stopka.style.display = 'none';
Wyszukiwarka
Podobne podstrony:
Pierwsze kroki w cyfrówce cz4Wychowanie w przedszkolu Pierwsze krokiAutoCAD 11 PL Pierwsze kroki?1pkpTwoje pierwsze kroki w zakladach bukmacherskichTwoje pierwsze kroki w zakladach bukmacherskichradiestezja pierwsze krokiPierwsze kroki z Zend Frameworkwięcej podobnych podstron