Co słychać koteczku (What's New Pussycat) 1965


00:00:00:www.napiprojekt.pl - nowa jakość napisów.|Napisy zostały specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu.
00:00:29: poprawki i dotłumaczenia: pluschen
00:00:56: Co słychać koteczku?
00:02:18:- Kim ona jest?|- Idź do kuchni!
00:02:20:- Cudzołożnik!|- Jesteś potworem!
00:02:25:Åšwinia! Kim ona jest?
00:02:28:Anno! Mówiłem ci byś nie | przeszkadzała mi tutaj w pracy!
00:02:32:Kim ona jest?
00:02:34:Mam tego dość. | Idź do kuchni!
00:02:38:- Dlaczego nie przyszedłeś do domu? | - Zostaw mnie w spokoju, Próbuję pracować.
00:02:42:- czy ona jest ładniejsza ode mnie? | - Czy ona jest ładniejsza niż ty?
00:02:45:- Ja jestem Å‚adniejszy od ciebie! | - O! Nie!
00:02:52:- Szminka na twojej koszuli! | - Cóż, nikt nie jest doskonały.
00:02:55:- Wiem, że ona nie jest pierwsza!
00:03:00:NienawidzÄ™ ciÄ™!
00:03:02:Ja ciebie też!
00:03:05:Znienawidziłem cię w momencie, | gdy braliśmy ślub.
00:03:08:- Jesteś groteskowa! | - Lubieżny cudzołożnik!
00:03:12:Nie waż się mnie tak nazywać, | dopóki nie sprawdzę, co to znaczy!
00:03:17:Cudzołożnik! Cudzołożnik!
00:03:19:Lubieżny cudzołożnik!
00:03:21:Nie podnoś głosu!
00:03:24:Lubieżny cudzołożnik. Lubież...
00:03:26:"Lubieżny cudzołożnik jest mężczyzną. | To jest lubieżny cudzołożnik."
00:03:31:A kim ty jesteś według tej książki? | Ty jesteś potworem, potworem.
00:03:36:Fritz, tańczysz jak ci dziwki zagrają!
00:03:39:Świnia! Wyjdź z mojego biura!
00:03:50:Połamię ci wszystkie kości.
00:03:52:Nędznik!
00:03:54:Uświadamiasz sobie, że mógłbym cię zabić | w każdej chwili?
00:03:57:- Åšwinia. | - ZastosujÄ™ metodÄ™ judo wielkiego Burta.
00:04:11:Wyjdź tędy. | Skończymy to później.
00:04:14:Nie bądź zaskoczony, jeśli | zabiorę dzieci i odejdę na dobre.
00:04:22:Ty wielki, zepsuty, parszywy kolosie z...
00:04:27:Zepsuta, zepsuta, zepsuta świnia!
00:04:29:TÅ‚usta, wielka, parszywa, zepsuta... NienawidzÄ™ ciÄ™!
00:04:32:NienawidzÄ™ ciÄ™, nienawidzÄ™ ciÄ™, nienawidzÄ™ ciÄ™!
00:04:38:Dzień dobry. Czy nie jestem za późno?
00:04:42:Nie, właściwie | jesteś punktualnie.
00:04:46:Wejdź, wejdź, odpręż się. | Połóż się wygodnie. Zaczniemy.
00:04:53:Kobiety zawsze były | moim wielkim problemem, doktorze Fassbender.
00:05:00:- Słuchasz mnie, doktorze? | - Tak, tak, tak. Mów dalej, mów dalej.
00:05:03:Pierwsza kobieta, w której się zakochałem, | była moją nauczycielką.
00:05:09:- Panna Marks.|- To jest absolutnie normalne.
00:05:17:Przeczytała pani esej, | który napisałem podczas wakacji?
00:05:20:Tak, oczywiście. Myślę, że to był najbardziej | wzruszający kawałek, jaki kiedykolwiek przeczytałam.
00:05:26:Spodziewam się, że zauważyła pani, | iż dedykowałem go dla pani, panno Marks.
00:05:31:Mów do mnie Tandalaya.
00:05:35:Och, Michael, to nie może się udać. | Ja mam 34 lata, a ty tylko 12.
00:05:39:Nie będę przeczył.
00:05:41:Och, Michael. | Michael, co siÄ™ z nami stanie?
00:05:45:I co się stało?
00:05:48:Ona straciła pozwolenie | na pracę i opuściła Anglię.
00:05:52:Czy mogę ci opowiedzieć, co raz | zrobiłem w łotewskim domu publicznym?
00:05:56:- Później.
00:05:58:Moje drugie doświadczenie z kobietą | było też nieudane. To było w szkole średniej.
00:06:04:Co ja zrobiłem? Co ja zrobiłem? | Co zrobiłem? Może ktoś mi powie, co zrobiłem.
00:06:08:Co ja zrobiłem? Powiedz mi, co zrobiłem.
00:06:11:Jenny! Czy powiesz mi, co zrobiłem? | Proszę powiedz mi, co zrobiłem?
00:06:15:Co ja podobno zrobiłem? | Co ja zrobiłem?
00:06:18:Nie będę z wami rozmawiał | chyba, że mi powiesz. Powiedz mi!
00:06:23:- Ty to zrobiłeś? |- Nie miałem doświadczenia w tych sprawach.
00:06:27:I kobiety muszą zawsze | pokonywać moją nieśmiałość.
00:06:31:Ale twoje życie seksualne | w college'u było normalne?
00:06:35:Normalne? To było przerażające.
00:06:39:Byłem kapitanem zespołu dyskusyjnego, | rozumie pan?
00:06:42:Dyskutowałem na międzyuczelnianych |mistrzostwach w debacie z panną Pringle
00:06:46:o skutkach medycznej opieki socjalnej |na brytyjskÄ… gospodarkÄ™.
00:06:49:- I co się stało? | - Przekonałem ją.
00:06:53:Miłości nie można znaleźć,
00:06:56:i nie można jej wziąć.
00:06:59:Ona musi być dana.
00:07:01:Można wzgardzić głupią wiarą. | Bo to jest głupia wiara, ale uzdrawiająca.
00:07:06:Porzuć pojęcie 'medycyna uspołeczniona'. | Co to jest?
00:07:09:Medycyna to nie | przysięga Hipokratesa...
00:07:13:I kiedy to wszystko się skończyło?
00:07:16:To się nie skończyło. | W tym sęk.
00:07:20:Moja praca to marzenie rozpustnika.
00:07:25:Jestem redaktorem w | dużym magazynie mody z Paryża.
00:07:29:Recepcjonistka jest piękna.
00:07:32:- Dzień dobry, panie James. | - Dzień dobry.
00:07:34:Agentki reklamowe są piękne.
00:07:36:Bonjour, Monsieur James.
00:07:38:- Bonjour, Monsieur James. | - Bonjour.
00:07:40:Sekretarki są piękne. |I modelki!
00:07:44:- Co z modelkami? | - O, mój Boże.
00:07:47:- Dzień dobry, panie James. | - Dzień dobry.
00:07:51:- Dzień dobry.|- Dzień dobry, panie James.
00:07:53:Cześć Gladys.
00:08:00: Możesz sobie wyobrazić, co się czuje, |stykając się z nimi na co dzień,
00:08:05:z tymi przecudnymi istotami? |I co ja mogę zrobić?
00:08:08:Nie mogę powiedzieć 'nie'.
00:08:10:I dlaczego powinienem powiedzieć 'nie'? | Ja to kocham, słyszysz?
00:08:13:Kocham każdą sekundę tych spotkań.
00:08:18:Zawsze to miałem. | Mała przyjemność, mały ból
00:08:22:i z powrotem do kobiet.
00:08:26:Więc jaki jest twój problem?
00:08:29:Carole. Spotkałem ją w szkole językowej.
00:08:32:Ona chce wziąć ślub, | a ja się tego boję.
00:08:40:- Kochasz ją? | - Oczywiście.
00:08:44:Lecz boisz się z nią ożenić, ponieważ | nie jesteś gotowy zrezygnować z innych kobiet.
00:08:50:Święte słowa.
00:08:53:Dlatego nie chcesz jej poślubić i oszukiwać?
00:08:56:Właśnie to jest to, czego pragnąłbym uniknąć. | Dlatego przyszedłem do pana.
00:09:00:Za bardzo ją szanuję, | by ją zdradzać.
00:09:03:Myślę, że dla ciebie seks to sport, tak?
00:09:07:O tak. Kocham... zapach perfum,
00:09:11:dreszcz pogoni | i moment podboju.
00:09:16:- LubiÄ™ uda. Czy lubisz uda?
00:09:21:Wiem, że pomyśli pan, | że zwariowałem, ale...
00:09:24:jeśli oświetlić mnie | odpowiednio, jestem... przystojny.
00:09:31:Posłuchaj, oczekuję cię w następny piątek. | Muszę wykonać kilka telefonów.
00:09:35:Ale byłem tutaj tylko 15 minut.
00:09:37:Nie mogę poświęcić więcej niż 15 minut | twojemu życiu seksualnemu.
00:09:40:Może przyjdziesz | na moje terapeutyczne spotkania grupowe?
00:09:44:Może wśród innych | byłoby nam łatwiej.
00:09:49:Cześć Zsa Zsa? To ja, Fritz. | Jak się ma moje małe pulchne ciałko?
00:09:53:Zaczekaj. | Zobaczysz, polubisz nasze spotkania.
00:09:56:To są prawdziwie dziwaczne spotkania. | Jeśli jesteś apatyczny, śpiewamy piosenki.
00:10:01:Myśli pan, że to pomoże? | Muszę coś zrobić, by nie zdradzać Carole.
00:10:04:Cóż, jeśli to nie pomoże spróbujemy czegoś innego. | Używam wszelkich niekonwencjonalnych metod.
00:10:09:Na przykład, odniosłem wielki sukces | zamykając ludzi w ciemnych szafach.
00:10:13:NaprawdÄ™?
00:10:15:Zobaczysz na następnym spotkaniu. | Przynieś ze sobą 500 franków.
00:10:22:Cześć, moja mała rycynko. | Tutaj ja, malutki Fritzy.
00:10:26:On musi być geniuszem.
00:11:07:Victor!
00:11:09:O, Victor!
00:11:11:- Michael James, poznaj Tempest O'Brien. | - Jak siÄ™ masz?
00:11:14:- Ona mnie uwielbia. | - On oszukuje, ponieważ ubiegłej nocy to ja wygrałam.
00:11:18:Rozbierane szachy. Rozebrała mnie do | spodenek i wtedy zemdlałem z napięcia.
00:11:23:Chcę się napić.
00:11:31:- Absynt. | - Kawa.
00:11:33:Woda mineralna.
00:11:38:- Co u Carole? | - Znalazłeś pracę?
00:11:42:Tak, przy striptizie. | Pomagam ubierać i rozbierać się dziewczętom.
00:11:45:- Miła praca. | - 20 franków na tydzień.
00:11:48:- Nie za dużo. | - To wszystko, na co mnie stać.
00:11:52:Jak Carole?
00:11:54:To zabawne. Gdy światło oświetla cię z | tej strony, jesteś taki przystojny.
00:12:38: Urodziłem się w Boston...
00:12:41:- Michael? | - Cześć, koteczku.
00:12:44:Koteczku, kocham ciÄ™.
00:12:49:Włóż kwiaty do innego wazonu.
00:12:53:Czy mogę się ubrać?
00:12:55:A może to czas na małe co nieco?
00:12:57:Tak, na małe co nieco.
00:13:01:JesteÅ› potworem.
00:13:03:-Ja? Nie, nie jestem potworem. | - Tak, jesteÅ›.
00:13:06:Jestem twoim miłym, gorącym kochankiem.
00:13:09:- Co dzisiaj robiłaś? | - Nic. Spałam.
00:13:12:Wiesz, że ludzie przesypiają | trzecią część swojego życia?
00:13:16:Jeśli facet żyje 75 lat | on przesypia z tego 25 lat.
00:13:20:Wiesz, co to znaczy | spać 25 lat?
00:13:23:To znaczy, że budzisz się | z potwornym bólem głowy.
00:13:26:Michael? | Muszę z tobą porozmawiać.
00:13:29:- O czym? | - O nas.
00:13:32:- O nas? | - Tak.
00:13:34:To bardzo drażliwy temat. | Dlatego, że bierzesz to bardzo osobiście i zaczynasz atakować.
00:13:39:Nie ma chyba nic złego w tym, by | dwoje ludzi dyskutowało o małżeństwie
00:13:42:bez przekształcania tego w III Wojnę Światową!
00:13:45:Dyskutowaliśmy o tym setki razy | i znasz moje zdanie. Jestem faszystą.
00:13:49:- Teraz muszę iść do domu przebrać się. | - Ale kotku, mieszkasz na górze!
00:13:53:Muszę otworzyć twoje drzwi, wspiąć się na | piętro i otworzyć moje drzwi. Na to potrzeba czasu.
00:13:58:Moi rodzice przychodzą w przyszłym tygodniu. | Zechcą wiedzieć, kiedy bierzemy ślub.
00:14:03:Moja matka pyta o to każdego tygodnia.
00:14:06:Hemingway zaczynał jako dziennikarz | i daleko nie ujechał.
00:14:09:- Chcę poważnie zaplanować swą przyszłość. | - Mam nadzieję, że to praca tymczasowa.
00:14:14:Moi przyjaciele się pobierają. | I wydają się szczęśliwi.
00:14:17:- Wiesz, że musimy być pewni. | - Ja jestem pewna. Już czas by się na coś zdecydować.
00:14:21:Nawet, jeśli jestem niepewny, to | muszę mieć coś na początek.
00:14:25:Jeśli teraz nie będziesz pewny, | nigdy nie będziesz.
00:14:28:Najgorsze przekleństwo to | zostać przeciętnym.
00:14:31:- Nie słuchasz mnie! | - Słucham, naprawdę!
00:14:35:Teraz posłuchaj mnie, kotku. | Czasy są ciężkie... i ja się spieszę.
00:14:39:- Ty...! | - Mam spotkanie.
00:14:42:Jeśli nie możesz się zdecydować, | powinniśmy przestać się spotykać.
00:14:46:- Nie jestem gotowy do małżeństwa. | - Więc jak możesz mówić, że mnie kochasz?
00:14:52:Ponieważ to prawda.
00:14:56:To nie byłoby fair, | gdybym cię teraz poślubił, rozumiesz?
00:15:00:Mam w sobie za dużo szaleństwa i ochoty | do zabawy, by się w tym zmieścić.
00:15:05:A wiesz, że kiedy bierzemy ślub, | rezygnujemy z zabawy.
00:15:08:- Zawsze masz usprawiedliwienie. | - O, kotku.
00:15:12:Jesteśmy jak dzieci. | teraz jest czas na życie i eksperymenty.
00:15:16:Małżeństwo jest w życiu | jak cement.
00:15:18:Więc będziesz tak płynął przez życie już zawsze.
00:15:21:Rozmawialiśmy o tym 6 miesięcy temu | i nie widzę, by coś się zmieniło.
00:15:25:Kiedy będziesz wystarczająco dorosły | by wziąć odpowiedzialność za małżeństwo? Za 25 lat?
00:15:29:26? 28? 32?
00:15:31:- 65? 89? 90? 97? 103? | - Histeryzujesz!
00:15:36:- Zawsze, gdy się ze mną nie zgadzasz, mówisz że histeryzuję. | - Uspokój się.
00:15:39:Nie.
00:15:44:- Daj mi kluczyki. Daj mi kluczyki. | - Nie, weź taksówkę.
00:15:49:Nie, chcę kluczyki. | Chcę jechać moim samochodem.
00:15:52:Ja też potrzebuję kluczyki... samochodu.
00:15:54:- Coś sobie wymyśliłaś? | - Tak.
00:15:57:Pójdę pieszo! | Tak czy owak to jest lepsze dla zdrowia. Taxi!
00:16:00:W porządku. Ale nie... | Ale nie mów, że cię nie ostrzegałam.
00:16:16:SzkockÄ….
00:16:24:O, przepraszam. | Czy myśmy się już kiedyś nie spotkali?
00:16:27:Znam imię | ale nie pamiętam twarzy.
00:16:30:- O, kiedyÅ› w Kalifornii.
00:16:32:- Przypominam sobie. | - No, tak.
00:16:53:Koteczek?
00:16:56:Mr James!
00:16:58:Co tutaj robisz?
00:17:00:- Płacą mi, bym tu przychodził. | - Tobie też płacą?
00:17:04:- Tak, moje czasopismo, widzisz. | - Tak, tak.
00:17:08:- A ty co tutaj robisz? | - Co... jestem... ja... robiÄ™... tutaj?
00:17:13:Um...
00:17:14:Jestem tutaj jako... | Jestem tutaj jako naukowiec, wiesz?
00:17:18:- Aha. | - Jestem tutaj jako naukowiec.
00:17:21:Sonduję otchłań duszy.
00:17:24:CoÅ› jak hudraulik?
00:17:26:Tak, tak. Ja, o...
00:17:37:Zainteresowałem się wiesz, | twoim przypadkiem.
00:17:40:Zaintrygował mnie nadzwyczajnie, te rzeczy, | o których mi mówiłeś, że się zdarzyły.
00:17:45:Ja...
00:17:47:Cóż, przyznam ci się, że | postanowiłem iść za tobą i zobaczyć to z bliska.
00:17:57:Jeżeli szedłeś za mną, to dlaczego | byłeś tu przede mną?
00:18:04:Szedłem za tobą... bardzo szybko.
00:18:09:Spójrz, zauważyłem, | że z naukowego punktu widzenia,
00:18:12:ten sposób rozbierania nie jest seksowny.
00:18:16:Nie, nie w żadnym razie.
00:18:18:Jestem w tych sprawach pewnym autorytetem,
00:18:21:ponieważ widziałem ten pokaz| ze sto razy.
00:18:27:- Widziałeś to sto razy? | - Mm.
00:18:31:Przyznasz, panie James, że przychodzisz | tutaj szukając jedynie miłości.
00:18:35:- Przyznaję. | - Cieszę się, że się przyznałeś.
00:18:38:Inaczej musiałbym cię zamknąć | w ciemnej szafie, niegrzeczny człowieku.
00:18:44:Och, to jest piękne.
00:19:00:Victor, proszÄ™, dasz mi | mojÄ… zbrojÄ™?
00:19:06:To jest tył, durniu!
00:19:09:Przepraszam.
00:19:10:Uderzyłem cię?
00:19:12:Tak. Jestem. IdÄ™.
00:19:14:Mam bilety na sobotni wieczór | na wystawę Lautreca.
00:19:18:Toulouse-Lautrec. | Jeden z moich ulubionych małych facetów.
00:19:22:- Gdzie mój pancerz? | - On jest jednym z moich ulubionych malarzy.
00:19:25:- To jest tył. | - Przepraszam.
00:19:31:Doceniłabyś Lautreca. | On miał bardzo wrażliwą kreskę.
00:19:34:Używał koloru bardzo oszczędnie, | i robił z punktu linie.
00:19:38:Hełm.
00:19:40:Victor, Victor, pomożesz mi | z moją woalką?
00:19:44:Mam bilety na sobotni wieczór | na wystawę Lautreca.
00:19:47:- On był cudownym malarzem. | - Jestem w sobotę zajęta. Pospiesz się.
00:19:51:- Lubisz w ogóle Lautrec? | - Założyłeś to niewłaściwą stroną.
00:19:54:- Ale heca, on jest krótki. | - Zrobię to sama.
00:19:57:Przepraszam, tacy są wszyscy mężczyźni w mojej rodzinie.
00:20:00: A teraz, Szalonego Konia | przedstawia panna Liz... ProszÄ™.
00:20:56:Koteczek.
00:22:32:Ah!
00:22:33:Pracujesz tutaj? Jest coś ekscytującego | być w tym miejscu po zamknięciu.
00:22:38:Puste siedzenia | zapach szminki.
00:23:00:- Co to jest? | - Nie wiem. Prawdopodobnie krótkie spięcie.
00:23:03:Co to jest?
00:23:05:Nie wiem, ale nie chcę być tutaj, | gdy to stanie się głodne.
00:23:09:- Victor, bojÄ™ siÄ™. | - Nie panikuj, to nic wielkiego.
00:23:12:- Teraz możesz wpaść w panikę. | - Wychodzimy tędy, szybko.
00:23:30:Moja żona, zabiję ją! | Zabiję ją!
00:23:33:Słuchaj pijaku, | nie możesz tędy przejść.
00:23:36:Ona mnie zdradza, robi ze mnie głupca. | Zabiję ją! Zabiję jego!
00:23:44:Dlaczego nie pójdziesz do domu i nie odeśpisz tego?
00:23:47:RobiÄ… ze mnie rogacza.
00:23:49:ZabijÄ™ go! ZabijÄ™ go!
00:23:51:- Ale kim on jest? | - To może być każdy!
00:23:55:Ona mnie zdradza z wszystkimi! | Zabiję każdego! Każdego... każdego.
00:24:00:Biedny człowiek.
00:24:02:Dlaczego z miłością | jest tyle kłopotu?
00:24:05:To nie ma sensu. Ty kochasz mnie, | ja kocham... ja kocham Michaela i...
00:24:14:O, Victor, jestem taka zagubiona.
00:24:18:CzujÄ™ siÄ™... cudownie.
00:24:22:CzujÄ™ siÄ™... cudownie...
00:24:30:- Uwielbiam sposób, w jaki tańczysz. | - A ja uwielbiam gdy wyglądasz tak jak dziś.
00:24:36:- Została tylko wódka. | - O, wódka. Wódka, świetnie.
00:24:40:Trunek to życie. Jestem okazem zdrowia.
00:24:43:Piję dużo dżinu i jem kiełki pszenicy. | Regularnie, wódka i kiełki.
00:24:48:- ProszÄ™ nie. | - Dlaczego nie?
00:24:51:- Przyszedłeś tutaj posłuchać moich wierszy. | - Naprawdę?
00:24:54:O, rzeczywiście! Tak, pewnie. | Ale byłaś tak czuła, koteczku.
00:25:00:- Stoisz na mojej nodze! | - BÅ‚agam o przebaczenie.
00:25:03:- Wszystko w porządku. | - Ale ja chcę usłyszeć twoje wiersze.
00:25:07:W porządku. Ale bądź grzeczny.
00:25:09:Tak, oczywiście. Kocham erotyczne wiersze.
00:25:12:One nie sÄ… erotyczne, tylko polityczne.
00:25:15:- NaprawdÄ™? | - Mm-hm.
00:25:18:O, tak.
00:25:21:Napisałam to w Hospital Hillside, | po moim czwartym załamaniu nerwowym.
00:25:25:Dwa, trzy, cztery.
00:25:27:"Kto zabił Charlie Parker?"
00:25:31:"Zrobiłeś to. Ty... szczurze."
00:25:34:Następny wiersz dedykuję...
00:25:36:Świetnie, to był interesujący wieczór...
00:25:39:Proszę... nie odchodź.
00:25:42:Nie?
00:25:44:Zaczyna we mnie narastać | ogromna chęć na ciebie.
00:25:48:Czuję, że szybko wybuchnę.
00:25:51:Jestem kobietą, która może naprawdę | przeżywać już za pierwszym razem.
00:25:55:No cóż, ja nie zakochuję się w kimś tak szybko.
00:25:58:Wierzę w przygodę | i eksperymentowanie bez żadnych załączników.
00:26:02:- O, jak ja to kocham w facetach. | - Ach. A więc...
00:26:05:mam jedno zdanie o małżeństwie. Ale | sądzę jedynie, że dwoje ludzi powinno żyć razem...
00:26:12:przed pobraniem siÄ™.
00:26:16:Tak, by się dopasować.
00:26:18:Dlaczego ty czytasz wszystkie wiersze? | Ja także znam wiersz.
00:26:21:Mm?
00:26:23:"PÅ‚oniemy razem jak wielka pochodnia,
00:26:25:Ta nieśmiałość, Pani, to nie żadna zbrodnia."
00:26:29:Oo.
00:26:30:Jeszcze jeden wiersz...
00:26:34:i możesz robić ze mną co zechcesz.
00:26:38:- Victor, mogę się napić? | - Oczywiście, co byś chciała?
00:26:41:Potrójna szkocka z lodem. | Czasami taki drink mnie rozluźnia.
00:26:47:- Masz coś do jedzenia? | - Trochę, uh, proszków od bólu.
00:26:51:I trochę herbatników | i... trochę kropli na kaszel.
00:26:56:- Masz może tuńczyka? | - Tuńczyk... tuńczyk...
00:27:00:Uh...
00:27:02:Mam... | Pozostała mi jakaś sałatka łososiowa.
00:27:07:Co to znaczy, "pozostała"? | Kiedy ją robiłeś?
00:27:09:W kwietniu, ale jak posypać ją | pieprzem jest świetna.
00:27:12:- A co z jajkami? | - Jajko... Zaczekaj.
00:27:18:O, tak. Mam...
00:27:33:Oh!
00:27:34:Wyglądasz... wyglądasz pięknie.
00:27:37:Zaczynam się rozgrzewać.
00:27:40:Dziękuję.
00:27:45:Mm. Mm.
00:27:47: Muszę zapalić.
00:27:53:Myślę, że jest w tym coś seksownego, | gdy faceta otacza dym z papierosa.
00:28:01:Oo, spaliłem swój palec.
00:28:03:Pójdę do łazienki | powrzeszczeć. Będę za minutę.
00:28:10:Mój palec!
00:28:23:- Victor! | - Wybacz mi, zobaczyłem...
00:28:26:twoje lekko rozchylone usta.
00:28:31:Dlaczego nie idę do sypialni? | Zaczekam na ciebie w łóżku.
00:29:08:Już idę, moja droga.
00:29:11:Dokładnie się ogoliłem.
00:29:14:Wszystko.
00:29:20:Jestem tutaj. Uh... Jestem tutaj.
00:29:27:Kochanie? Co to za zapach?
00:29:32:Z tobą wszystko OK? Co jest...? | Będę się teraz kładł do łóżka.
00:29:36:Przesuń się kochanie. | Chodźmy! Jestem tutaj!
00:29:40:Um...
00:29:41:Co?
00:29:42:Ukochana?
00:29:44:Tutaj...
00:29:45:Carole?
00:29:47:Um...
00:29:50:Czy... czy ty śpisz?
00:29:52:Chcesz leżeć na podłodze, tak?
00:29:56:W porzÄ…dku. Dobranoc!
00:30:07:Posłuchaj, jesteś dla mnie obcym facetem. | Spokojnie.
00:30:10:Spokojnie...? Siedziałem spokojnie, | a ty skoczyłaś na mnie...
00:30:15:- Jak inaczej lubiłbyś moje wiersze? | - One są piękne i całkiem wzruszające.
00:30:18:Lubiłeś jeden o pokojowej koegzystencji, | Oda do pacyfisty ćpuna?
00:30:24:- Tak. Myślałem, że jest bardzo sexy.
00:30:27:Właściwie wiersz nie był o seksie, | to był apel o lepsze warunki mieszkaniowe.
00:30:31:Teraz spójrz...
00:30:34:Mam seksualną blokadę. | To mój problem
00:30:37:Nie chcę ci sprawiać żadnego problemu.
00:30:40:Nie, nie masz całkowitą rację. | Muszę stawić temu czoło.
00:30:45:Nie mogę przejść przez resztę mego życia | będąc na wpół dziewicą.
00:30:48:Wyjaśnij mi łaskawie, | co to znaczy na wpół dziewica?
00:30:53:Tutaj jestem dziewicÄ…. | W Ameryce nie.
00:30:56:Co oni robiÄ…? | StemplujÄ… to w twoim paszporcie?
00:31:00:- Teraz mnie posłuchaj.
00:31:03:SÅ‚abo mi. | Przepraszam ciÄ™ na minutkÄ™.
00:31:06:Idę do łazienki, | przedawkowałam tabletki nasenne.
00:31:13:Lubię cię. | Jesteś miłą dziewczyną.
00:31:21:Z nią jest wszystko w porządku. | Nie ma się czym martwić.
00:31:24:Myślałem, że ona żartuje. Te wszystkie wiersze | i "Nie dotykaj mnie". Ona jest niesamowita.
00:31:29:To był jedynie phenobarbital. | Miała tylko parę.
00:31:33:Wyszła z łazienki | i spojrzała nieprzytomnie,
00:31:36:a ja delikatnie... | ugryzłem ją w szyję.
00:31:39:O tak, widzisz? | Po czym zwaliła się na podłogę.
00:31:42:- Ugryzłeś? | - Ugryzłem.
00:31:45:- Jak się czujesz? | - Przepraszam za zamieszanie. Spanikowałam.
00:31:49:Panna Belmont | pójdzie spać, dobrze?
00:31:52:Oczywiście. Będziesz dobrze spała po tej tabletce.
00:32:20:Koteczku?
00:32:26:Koteczku?
00:32:31:Carole?
00:32:34:Pani Werner!
00:32:37:Carole!
00:32:42:Proszę powtarzać po mnie. | "Pióro jest niebieskie."
00:32:45:Pióro jest niebieskie.
00:32:48:Ja idÄ™, ona idzie, my idziemy, oni idÄ….
00:32:52:Ja idÄ™, ona idzie, my idziemy, oni idÄ….
00:32:56:Gdzie byłaś ubiegłej nocy? | To wszystko, co chcę wiedzieć!
00:32:59:- Zabroniłam ci tu przychodzić, gdy pracuję. | - Nie spałaś w swoim pokoju!
00:33:04:Dopóki nie spoważniejesz, | to nie twoja sprawa.
00:33:07:W porzÄ…dku, porozmawiajmy. | Przedyskutujmy to.
00:33:09:- Nie ma o czym rozmawiać! | - Nie ma o czym rozmawiać.
00:33:12:- Jest dużo do przedyskutowania. | - Jest dużo do przedyskutowania.
00:33:16:Chcę rozmawiać poważnie, a ty żartujesz. | Nie czuj się do niczego zobowiązany.
00:33:19:- Kocham ciÄ™, koteczku! | - Kocham ciÄ™, koteczku.
00:33:23:Masz zabawne pojęcie o miłości. | A jak traktujesz ludzi, których nienawidzisz?
00:33:27:- Inaczej dziewczyno. | - Nie! Nie inaczej!
00:33:30:Jeżeli ty możesz być zabiegany, | to mogę i ja.
00:33:32:- Kochasz mnie! | - Kochasz mnie.
00:33:35:Jestem zmęczona wiecznym czekaniem. Chcę żyć własnym życiem.
00:33:38:Oh, tak? OK, OK, będziesz żałować. | Będziesz żałować.
00:33:41:- Do widzenia! | - Do widzenia!
00:33:43:- Zobaczysz, będziesz żałować. | - Do widzenia, do widzenia, do widzenia!
00:33:46:Do widzenia!
00:33:47:W porzÄ…dku! | Sypiaj gdzie chcesz, nie interesuje mnie to.
00:33:50:- Bądź pewny jak amen w pacierzu! | - Bądź pewny jak amen w pacierzu!
00:33:54:Banda papug!
00:34:00:Życie to dziwka
00:34:04:zaplamiona winem.
00:34:07:"Chodź no, ja nie chcę więcej; | doprowadzać się do obłędu."
00:34:10:"Mówię, nie zmuszaj mnie | do żadnego małżeństwa!"
00:34:15:To nie Schiller?
00:34:17:- Shakespeare. | - Mm?
00:34:22:Ten facet tam...
00:34:25:jest największym facetem jaki | kiedykolwiek żył.
00:34:29:- Kto? | - On.
00:34:32:On? Kim on jest?
00:34:35:- Kim on jest? | - Mm.
00:34:37:Wkrótce ci pokażę, kim on jest.
00:34:40:Hej! Nie wolno ci mnie bić, | niegrzeczny chłopcze!
00:34:44:JesteÅ› moim pacjentem!
00:34:48:A tak w ogóle, ja mogę liznąć każdego Freuda | od psychoanalizy w tej budzie.
00:34:54:Psychoanalityka? Kiedy ja potrzebujÄ™ pomocy.
00:34:57:- Na bis, la męme proszę. | - I dla mnie proszę.
00:35:01:Carole. Carole.
00:35:03:Kocham ją. Ona jest piękna.
00:35:05:Nie było jej w swoim pokoju i spróbowałem | wszystkiego co mi powiedziałeś na darmo.
00:35:11:- Liz. | - Mm, Liz?
00:35:13:Ona jest striptizerką. Ona jest piękna.
00:35:16:Jest tutaj na stypendium.
00:35:21:Dlaczego mnie jej nie przedstawisz?
00:35:23:Mógłbym być facetem, który pilnuje | by nikt jej nie dotknął.
00:35:26:Nie, nie, nie. Ja potrzebujÄ™ pomocy. Pomocy.
00:35:30:Nie mów do mnie tego słowa - "pomocy".
00:35:34:To jest to, czego ja potrzebujÄ™. Pomocy!
00:35:37:O Boże, jak ja jej potrzebuję.
00:35:41:Musisz wiedzieć. | Zakochałem się w pacjentce.
00:35:45:Zakochałem się w pacjentce! | Masz minutkę?
00:35:48:- Pewnie. | - Pozwól mi opowiedzieć swoją historię.
00:35:51:Pozwól mi siąść.
00:35:57:Carole jest jak płatek róży.
00:36:00:Ona jest taka niewinna.
00:36:04:Czy mogę ci opowiedzieć, | co mi się przyśniło ubiegłej nocy?
00:36:07:Pójdę sprzedawać coś | na rogu ulicy.
00:36:12:Będę pierwszy | który kupi to coś od ciebie.
00:36:17:To bardzo uprzejme.
00:36:20:Pani Lefebvre.
00:36:22:Pani Lefebvre!
00:36:24:Zawsze, gdy mnie widzi, wrzeszczy,
00:36:28:ponieważ zawsze | myśli, że ją atakuję.
00:36:31:Nie. Nie wolno jej atakować.
00:36:36:Musisz się do niej zalecać.
00:36:40:- Zalecać się? | - Zalecać się.
00:36:42: Zalecać się...
00:36:47: W Wiedniu.
00:36:50:Musisz iść pod jej okno. | A ja pójdę z tobą.
00:36:56:I wyciÄ…gniemy przed niÄ… twoje serce.
00:36:59:O!
00:37:01:Wykrzyczymy jej imiÄ™.
00:37:04:Będzie rozbrzmiewać wśród wzgórz.
00:37:07:Lefebvre!
00:37:09:Lefebvre!
00:37:13:JesteÅ› bez wÄ…tpienia,
00:37:15:największym facetem, | jaki kiedykolwiek żył.
00:37:21:Kto?
00:37:23:Kto?
00:37:25:Wkrótce pokażę ci...
00:37:28:kto.
00:37:31: Drodzy starzy kumple.
00:37:35: Weseli starzy kumple.
00:37:39: Zawsze razem.
00:37:43: W pogodÄ™ i niepogodÄ™.
00:37:50: Eins, zwei, drei.
00:37:52:To jest tamto. | Trzecie tam na górze. To.
00:37:56:Musimy zwrócić jej uwagę.
00:38:09:Świetny strzał!
00:38:12:Kto tam jest?
00:38:14:"Ależ delikatna! Co za światło bije | z tej okiennej dziury?"
00:38:19:Psst! "Moja ukochana twoja twarz | jest jak blady jesienny księżyc."
00:38:24:- Żartujesz? | - Nie żartuję.
00:38:28:- Nie mogę tego powiedzieć! | - Dlaczego nie możesz tego powiedzieć?
00:38:31:- To jest upiorne! | - Ktoś mnie wołał?
00:38:34:To ja! Twój Apollo, bóg słońca, | twój afrodyzjak.
00:38:40:- Będę chory. | - Ale kto tam jest?
00:38:43:- Moja ukochana, twoja twarz | jest jak blady jesienny księżyc.
00:38:47:Moja twarz jest czym? Kim jesteÅ›?
00:38:52:- Pomóż mi. Kocham tę kobietę! | - Ona myśli, że jesteś jakimś przygłupem.
00:38:57:Co tam?
00:38:59:Nie do ciebie mówię. | Czy mógłbyś łaskawie odejść od okna?
00:39:02:Moja ukochana, twoja twarz jest jak | blady jesienny księżyc. Twoja twarz...
00:39:08:- Dziękuję! | - Co powiedziałeś, że jaka jest moja twarz?
00:39:11:Twoja twarz jest jak blady jesienny księżyc! | Jesteś głucha?
00:39:16:Nie rozmawiaj z nią | w ten sposób, ty prymitywny człowieku.
00:39:19:Mów jej miłe rzeczy!
00:39:23:Co on mówi?
00:39:25:- On mówi, że twoja twarz jest jak księżyc. | - Moja twarz?
00:39:29:Nie twoja twarz, ty kretynie. Twarz | pani co siedzi na szczycie wieży!
00:39:34:Zamkniesz się? | Wracaj do łóżka!
00:39:38:Posłuchaj, kimkolwiek jesteś, | jesteś nudny. Wychodzę.
00:39:41:- Ona wychodzi! Szybko! | - Nie możemy na to pozwolić!
00:39:45:Zamknij się i idź stąd!
00:39:47:- Idź do domu! | - I ty także! Zamknij się!
00:39:51:Dobrze! Wszyscy do środka!
00:39:54:Z powrotem do swoich łóżek.
00:39:57:Wszyscy, faites vos jeux.
00:40:00:Ooh! Ach!
00:40:02:Powiedz coś romantycznego! | Bądź bardziej romantyczny!
00:40:08:Twoje imiÄ™... jest jak dzwon, | co wisi w moim sercu.
00:40:15:Może dzwonić... i kołysać.
00:40:20:Lefebvre!
00:40:22:Lefebvre!
00:40:25:Pani Lefebvre! Pani Lefebvre! | To ja, mały Fritz, kocham cię!
00:40:34:Policja!
00:40:36:Pomocy, pomocy!
00:40:38:Policja!
00:40:54:Czyje problemy | emocjonalne przedyskutujemy dzisiaj?
00:40:59:- Moje, moje, moje. | - Nie, moje. Moje. Moje
00:41:01:Moje, moje, moje!
00:41:02:Przychodzę tutaj już dziesięć miesięcy i | nie omawialiśmy mego problemu ani razu.
00:41:06:Być może gdybyś była wystarczająco | uprzejma powiedzieć nam w czym problem
00:41:10:wtedy moglibyśmy podjąć | próbę przedyskutowania go.
00:41:13:Nie mogÄ™. To jest nieprzyzwoite.
00:41:16:Czy nie dyskutowaliśmy w zeszłym tygodniu,
00:41:19:relacji pana Durrella z ojcem?
00:41:22:Właściwie omawialiśmy sen | o pociągu wchodzącym do tunelu.
00:41:27:Och, tak, tak. Pociąg w tunelu. | To było niezłe.
00:41:31:A propos, panie i panowie, mamy | nowego członka naszej grupy.
00:41:36:To młody mężczyzna mający | pewne emocjonalne problemy.
00:41:40:Przez całe życie chciałbym mieć takie | problemy jakie ma ten młody człowiek.
00:41:43:On jest redaktorem | znanego magazynu mody.
00:41:46:Przedstawiam wam: | pan Michael James.
00:41:56:Nie śpię za dobrze
00:41:59:i jeżeli ja... jeżeli ja obchodzę się bez tego | odkrywam, że bardzo często
00:42:04:ja zasypiam.
00:42:06:Carole jest moją dziewczyną. | Ona jest częścią całości... zagubioną częścią.
00:42:11:Ona kłamie... kładzie mnie na łóżko. | Ona... na łóżku...
00:42:16:a czasami nieobecna | a ja pod łóżkiem,
00:42:19:ale to jest coś o czym mówimy: | strzelanie bez celu, a to się nie liczy.
00:42:26:- Quills!
00:42:29:Kontroluj natychmiast swoje ruchy, | albo będziesz spętany na godzinę.
00:42:33:Panie Quills! Czy nie masz żadnego wstydu?
00:42:36:Dlaczego atakujesz nowych członków | w ten sposób, ty wielki, tłusty... Moby Dicku?
00:42:41: Kiedy w Wiedniu nastaje wiosna
00:42:45:Quills staje się paranoikiem. | On śpi w ciągu dnia.
00:42:48:- Mięczak! | - Zgryźliwa!
00:42:50:- Wolę chorobę niż kurację. | - Pierwsze dni, panie James.
00:42:53:- Nie wspominałeś o ciemnej szafie? | -Dobry pomysł. Mam jednego kandydata.
00:42:57:- Świetnie, następna wolna amerykanka!
00:43:00:To jest atak na twoje życie!
00:43:04:Pani Lefebvre. Patrzę | z uwielbieniem na pani olśniewającą twarz.
00:43:08:Dziękuję, panie profesorze. | Posłuchajcie.
00:43:12:Mam nowe, cudowne, świeże | emocjonalne doświadczenie i chcę wam to opowiedzieć.
00:43:17:Otóż pewnego dnia...
00:43:26:On powiedział mi pewnego razu, | że mam kłopot z kontrolowaniem siebie.
00:43:29:Masz... kłopot z kontrolowaniem siebie?
00:43:34:Tylko przy mężczyznach. Mam ogromną | potrzebę być kochaną przez wielu, wiele razy.
00:43:40:NaprawdÄ™?
00:43:42:- Troszkę wina, gdybyś chciała? | - Tak.
00:43:45:Nigdy nie przypuszczałbym, że pod tą | zewnętrzną powłoką...
00:43:48:pod tÄ… lodowato zimnÄ… fasadÄ… | bije serce dzikusa...
00:43:52:pożądliwego... namiętnego dzikusa.
00:44:07:Co będziesz chciał | jutro na śniadanie?
00:44:09:Sok z pomarańczy, herbatę i tost.
00:44:13:Muszę zadzwonić do kogoś | i powiedzieć, że nie wrócę dziś wieczorem do domu.
00:44:17:Telefon leży pod łóżkiem, | obok mojego modlitewnika.
00:44:50:- Przepraszam za kłótnię. | - Co?
00:44:52:- Zdecydowałam się, myślę, że miałeś rację. | - Co, co, co, co?
00:44:56:- W niektórych sprawach. | - Co, co...zdecydowałaś?
00:44:59:- Wprowadzam siÄ™ do ciebie. | - Wprowadzasz siÄ™?
00:45:02:Tak. Co się do diabła z tobą dzieje?
00:45:05:Ty teraz... wprowadzasz siÄ™? | Ty... wprowadzasz siÄ™?
00:45:08:Tak, tak. | Nie chcę tracić więcej czasu.
00:45:11:Teraz wprowadzasz się...? | Ty... zdecydowałaś się...?
00:45:14:Tak. Posłuchaj kochanie. Jeśli będziemy | żyli razem jak mąż i żona
00:45:18:może dojdziesz do wniosku, | że to nie takie okropne.
00:45:21:- Och, ale to jest. To jest okropne. | - Michael!
00:45:25:Idź na dół koteczku, a ja dołączę do ciebie | za chwilę i stoczymy miłą bitwę.
00:45:31:Nie chcesz mnie tutaj z jakiegoÅ› powodu. | CoÅ› ukrywasz.
00:45:34:Chcę byś mnie choć raz posłuchała!
00:45:39:- Chcę, by to była specjalna okazja. | - Więc...
00:45:42:Słuchaj. Mówiłaś, że twoja matka | i ojciec przychodzą w przyszłym tygodniu.
00:45:46:Chcesz, byśmy ich przyjęli | jak dwoje ludzi żyjących razem bez małżeństwa?
00:45:49:- Nie myślę, by im to przeszkadzało. | - Dobrze więc, przedyskutujemy to później.
00:45:59:CoÅ› jest nie tak... coÅ› nie tak.
00:46:09:No, cóż. Spójrz ktoś leży w twoim łóżku.
00:46:12:Ponieważ życie mężczyzn to bagno, | właśnie w nie weszłaś.
00:46:21:Och, drogi panie, cała ta praca, którą mam wykonać.
00:46:24:Zmyj naczynia, | wypoleruj meble, zrób to, zrób tamto.
00:46:27:Mówię, że zasługuję na swoją płacę.
00:46:34:Tam gdzie sprzątam musi być | nieskazitelnie czysto.
00:46:39:Ach.
00:46:49:Koteczku. Pozwól mi wyjaśnić.
00:46:52:Michael! Musiałam cię zobaczyć.
00:46:55:Nie odezwałeś się od | naszej ostatniej fantastycznej nocy.
00:46:59:Ty dziwkarzu.
00:47:02:Carole! Kocham ciÄ™! | Ja ciÄ™ kocham, Carole!
00:47:05:To nie to co ci siÄ™ wydaje! | WstÄ…piÄ™ do seminarium!
00:47:11:BÅ‚agam, przebacz mi, | poszukam czegoÅ› mocnego.
00:47:19:Mm. Ach!
00:47:21:Tutaj jest. Dobrze.
00:47:27:O, moja...
00:47:31:Drugie przedawkowanie...
00:47:38:Halo, pomocy? Pogotowie? | Oddział nagłych wypadków, tak.
00:47:41:Nazywam siÄ™ Michael James. |Tak, Michael James.
00:47:44:Ona tam jest étrange... | ptak odlatuje... ona...
00:47:49:- Ooch! | - Och!
00:47:53:Odpręż się. Świetnie.
00:47:55:Nie przejmuj siÄ™ teraz.
00:47:57:Przepraszam
00:48:00:Kim pan jest dla tej dziewczyny. | Narzeczonym?
00:48:05:Nie, jestem tylko przyjacielem.
00:48:08:To bardzo niepewna przyjaźń.
00:48:21:Koteczku?
00:48:31:Koteczku?
00:48:42:Czy myślisz, że mogłabyś pokochać niskiego faceta? | Gdyby on miał atrakcyjne czerwone włosy?
00:48:47:Victor, uwielbiam ciÄ™.
00:48:51: Zbiór wierszy Shelleya. | Zawsze chciałam to przeczytać...
00:48:54:- Przepraszam, ja je pierwszy zobaczyłem. | - Nieprawda! Ja pierwsza!
00:48:58:Wydaje ci siÄ™. To jest moje.
00:49:01:Victor! Chyba nie | pozwolisz mu wziąć tej książki?
00:49:05:- Właściwie ona widziała książkę pierwsza. | - Spadaj.
00:49:08:Victor.
00:49:10:Przetrzep mu skórę. Dalej. Idź!
00:49:14:Co jest...? Dalej!
00:49:22:Och...
00:49:24:Źle się czuję...
00:49:26:Victor, zawsze mówiłeś, że poszedłbyś | za mną do piekła. Dalej!
00:49:31:Widzisz jego pięści? Są ogromne!
00:49:33:Czy możesz pozwolić, | by ktoś obrażał twoją kobietę?
00:49:36:Ty jesteś dziewczyną Michaela. Dlaczego | go nie wezwiesz? Mógłby być tu za 5 minut.
00:49:41:Jeśli masz jakieś nadzieje na zdobycie mnie, | to jest moment by to zrobić. Dalej.
00:49:46:Dalej! Dalej!
00:49:54:No już, Victor!
00:49:56:Kopnij go! Kopnij go!
00:49:58:- Daj to...! | - Oddaj tę książkę.
00:50:01:- Nie. | - Daj mi tę książkę.
00:50:04:Dalej! Victor!
00:50:06:Victor, pokaż mu! Kopnij go teraz!
00:50:11:- Dasz mi tę książkę? | - Nie! Nie jesteś gentlemanem.
00:50:14:-Jestem gentlemanem! | - Nie, nie jesteÅ›.
00:50:18:Victor, pokaż mu! | Na niego! walnij go! Uderz go!
00:50:28:Victor, jesteś taki odważny,| jestem oszołomiona.
00:50:34:Victor...
00:50:37:Muszę mieć Carole.
00:50:40:PotrzebujÄ™ jej. Kocham jÄ….
00:50:42:Ona jest dla mnie wszystkim, | ona jest moja.
00:50:45:Jeśli ktoś chciałby ją ode mnie | zabrać musiałby... mnie zabić.
00:50:53:Zdecydowałem, co zrobię.
00:50:55:Najlepszy psychoanalityk w Paryżu.
00:50:58:On jest geniuszem. I on chce bym ja | chodził na jego grupowe terapie.
00:51:04:Więc, idę, idę, zamierzam wytrzymać. | Będę walczył!
00:51:10:I wygram... ponieważ ją kocham.
00:51:16:Ach, wspaniale. Ach, jaka delikatna para. | Istotnie wspaniała.
00:51:23:Ach.
00:51:25:Musimy być fizycznie, | ale i psychicznie zdrowi.
00:51:28:Och, stajÄ™ siÄ™ perwersyjny od pary.
00:51:37:- Z tobÄ… wszystko w porzÄ…dku, Victor?
00:51:49:Pozwól!
00:51:54:Nie mogę tego otworzyć!
00:51:56:Kiedy miałam 15 lat, doktorze, | rodzice powiedzieli mi, że zostałam adoptowana.
00:52:02:Walczyliśmy, | wygrałam i wyprowadziłam się z domu
00:52:05:Więc stałaś się wyzwolona? | Cóż, ja to kocham w kobietach. Kocham to.
00:52:10:Nic na to nie poradzÄ™, | fizycznie jestem kobietÄ….
00:52:13:Czuję się winna, ale pochodzę | z rodziny zatwardziałych nimfomanek.
00:52:18:To obejmuje mojego ojca | i dwóch moich braci.
00:52:21:Dlaczego wszyscy siÄ™ nie rozbieramy? | To takie nowoczesne...
00:52:24:Na przykład, doktorze...
00:52:26:CzujÄ™ nadzwyczajny pociÄ…g... |do Jamesa.
00:52:32:I fakt, że on kocha inną, | ekscytuje mnie jeszcze bardziej.
00:52:37:Jak to jest, że jego widzisz, | a mnie nie?
00:52:40:Nie wiem. | Ale jest coÅ› w jego twarzy.
00:52:44:Kiedy światło oświetla go w pewien sposób, | on jest prawie przystojny.
00:52:48:Jesteś kochana, ale ja tu jestem by się pozbyć | problemów, a nie nabawić nowych.
00:52:52:Lustereczko, powiedz przecie, | kto jest najpiękniejszy w świecie?
00:52:57:- Ja. | - Ja!
00:52:58:Ja!
00:53:02:My w Anglii | mamy narodowÄ… terapiÄ™.
00:53:05:Nazywamy to...
00:53:07:...krykiet.
00:53:09:W przeciwieństwie do innych dyscyplin, nie ma | w nim żadnego lęku ani ciśnienia.
00:53:13:Jest relaksujący, wręcz liryczny.
00:53:15:To jest jak kołysanie fal na wietrze.
00:53:21:- Czy to gra dla wszystkich? | - Och, nie.
00:53:23:To jest gra dla mężczyzn, | grana przez mężczyzn.
00:53:27:To jest chore. Niesmaczne!
00:53:31:Pani Lefebvre, | proszę powiedzieć coś o sobie.
00:53:34:Jest naprawdę elegancki, nieprawdaż? | Zrób coś dla mnie doktorze.
00:53:43:Nie mógłbyś wyrzucić ich wszystkich? | Nie znoszę jak się kręcą wokół niego.
00:53:48:Oprzyj siÄ™ tutaj i oglÄ…daj swojego...
00:53:50:oglÄ…daj swojego mistrza | z dobrego... tutaj... wygodnego miejsca.
00:53:55:Tutaj na moim ramieniu. | Widzisz jaki on dobry?
00:53:58:Czy nie jest dobry? Czujesz te wszystkie | cudowne... ooch... jego uderzenia?
00:54:06:- Nie mógłbyś czegoś dla mnie załatwić? | - Czego byś chciała?
00:54:09:Mieć sesję tylko w trójkę.
00:54:12:Małe kręgle i mały kij golfowy? | Coś na ten kształt?
00:54:15:Nie, bardziej intymna gra, wiesz?
00:54:18:Kiedy oni skończą? | Zaczynam być bardzo nerwowa.
00:54:21:Czy ta gra nie jest błyskotliwa i ekscytująca?
00:54:24:Chciałabym, żeby to sie już skończyło. | Chcę zagrać w coś innego.
00:54:28:Inną grę? | Dlaczego? Ta też jest interesująca.
00:54:35:Czy możesz popatrzyć na rzucajacego? | Nie patrz na pałkarza tylko na rzucającego.
00:54:39:- Bardziej podoba mi sie pałkarz. | - Tak, pałkarze są w porządku.
00:54:43:Zawsze wolałem ich bardziej | od rzucających piłkę.
00:54:54:- Myślałam, że już nigdy nie przyjdziesz. | - Co do diabła...?
00:54:57:- Czekałam na twój telefon. | - Co tutaj robisz?
00:55:01:Myślałam nad tym, co ona powiedziała, | i myślę, że miała rację.
00:55:05:Jedyną drogą, by dwoje ludzi mogło | poznać się nawzajem, jest zamieszkanie razem.
00:55:10:Co?
00:55:12:- Więc wprowadzam się tutaj. | - Wprowadzasz się?
00:55:15:Ach!
00:55:16:Postradałaś zmysły? | Jesteś nienormalna!
00:55:20:Chociaż znamy się dopiero | od jakichś kilka godzin,
00:55:23:czuję, że zostaliśmy stworzeni dla siebie. | Wierzysz w przeznaczenie?
00:55:29:Proszę, idź do domu.
00:55:31:Jestem głodny.
00:55:33:Może troszkę grzechu?
00:55:37:Przestań na minutę. Siadaj.
00:55:39:- Siad. Siad! | Siądź. Świetnie.
00:55:42:Teraz przeprowadzimy małą rozmowę | i wyprostujemy pewne sprawy.
00:55:46:- Boże, uwielbiam, gdy jesteś taki apodyktyczny. | - Naprawdę?
00:55:51:Teraz kiedy pomyślę, że | jesteś fantastyczną młodą damą,
00:55:55:wiem, że cię nie kocham, rozumiesz?
00:55:59:Nie jestem w tobie zakochany.
00:56:04:- Bardzo się zdenerwowała. | - Przepraszam.
00:56:08:Mademoiselle, chłopcy | z sali samobójstw
00:56:11:przekazują ci ten złoty zegarek | w dowód niezwykłego oddania.
00:56:14:Och...
00:56:16:Dziękuję.
00:56:38:Michael, pamiętasz mnie? | Kochałeś się ze mną w swoim biurze.
00:56:41:Istotnie, pamiętam.
00:56:44:Pamiętasz noc w szpitalnym łóżku?
00:56:47:Była niezapomniana.
00:56:49:- W krypcie mojej matki. | - Biedna mamusia.
00:56:56:Na szczycie wieży Eiffela.
00:56:59:Było chłodno.
00:57:06:Mogłeś mnie mieć, Michael.
00:57:13:Michael, potrzebuję cię. Dzwoniłam do ciebie | kilka razy. Dlaczego nie odbierasz?
00:57:18:Dzwoniłam do ciebie | wiele razy. Chyba ze sześć.
00:57:21:Wiem, że jestem przewrażliwiona, | ale chcę cię mieć, Michael.
00:57:25:- Michael. | - Michael.
00:57:27:- Michael. | - Michael.
00:57:29:Przepraszam, ja... | Cześć.
00:57:32:- Cześć. | - Och, cześć.
00:57:35:Michael, próbowałam | dzwonić do ciebie kilka razy...
00:57:38:- Michael. próbowałam telefo... | - Michael?
00:57:41:- Michael! | - Michael!
00:57:44:W porządku! Chcę was wszystkie uporządkować!
00:58:00:"Ale nie bardzo sobie radzÄ™ | z zawodowymi oszustkami,
00:58:03:ani z sÄ…dem | i kochliwymi spojrzeniami;
00:58:06: i niegrzecznymi tupnięciami, | a chcę by majestat miłości dumnie stąpał..."
00:58:09:"Dlaczego,w czasie pokoju..."
00:58:15:Doktorze Fassbender!
00:58:17:"Mogę zrobić to wszystko, | a nie mogę osiągnąć szczytu?"
00:58:23:"Koniec z tym, | zrywam z tym."
00:58:26:Doktorze Fassbender! | Doktorze Fassbender! Doktorze Fassbender.
00:58:30:Muszę się natychmiast widzieć z doktorem Fassbenderem.
00:58:33:To niemożliwe. Ma pacjenta. | Nie śmiem mu przeszkadzać.
00:58:36:Nie mogłabyś zrobić wyjątku | ten jeden raz? To dla mnie bardzo ważne.
00:58:42:Cóż, w tym wypadku, | myślę, że to jest możliwe. Jest tam.
00:58:49:Cześć. Dzień dobry.
00:58:52:- Michael James! | - Nie możesz zapukać?
00:58:55:- Zapukać? Jestem w strasznej potrzebie! | - Tak jak ja! Czy myślisz, że ja nie jestem człowiekiem?
00:58:59:Przedstawisz to na następnym spotkaniu | grupy, lub czymś takim. Nie teraz!
00:59:06:Mam nadzieję, że nie pomyślałeś niczego | niewłaściwego po tym, co zobaczyłeś.
00:59:09:W najmniejszym stopniu. To było | bardzo głupie. Zaatakowałeś mnie.
00:59:13:Cóż, jeśli czujesz to, |co mówisz, zabierz swój gwizdek z powrotem.
00:59:19:Dzięki Bogu, że w porę nadszedłeś. | On mówił takie rzeczy!
00:59:24:Tylko dlatego, że mówię szczerze o swoich | problemach, myślał, że jestem łatwą zdobyczą.
00:59:29:Nie.
00:59:30:Do miłości trzeba czegoś więcej, | niż tylko fizycznego podekscytowania.
00:59:33:- Szacunek, na przykład, jest bardzo ważny. | - Bardzo ważny.
00:59:37:Nie myśl, że nie doceniam tych rzeczy. | Jak finezja, nastrój...
00:59:40:Nastrój.
00:59:42:- Zgadzasz się, że to ważne? | - Bardzo ważne.
00:59:45:Dwoje ludzi w romantycznym miejscu, | słabe światło, muzyka, szampan.
00:59:50:- Być może nawet palące się kadzidło. | - Zapach kadzidła jest wspaniały.
00:59:54:To wszystko jest dla mnie bardzo ważne.
00:59:59:Tylko wtedy mogę się poddać miłości.
01:00:02:Ale bez tego nie.
01:00:25:Kto by kiedykolwiek | pomyślał... w windzie?
01:00:28:To jest najbezpieczniejsze miejsce,
01:00:31:pod warunkiem, że łączna waga | dwojga ludzi nie przekracza 1400 funtów.
01:00:46:To było piekło, ale już dobrze.
01:00:49:Dziękujemy, już dobrze. | Wielkie dzięki. Jest bardzo dobrze.
01:00:58:Wyjedź ze mną w weekend.
01:01:01:- Gdzie? | - Chateau Chantelle.
01:01:03:Och, jak uroczo. Moglibyśmy łowić ryby, | polować, jeździć, pływać i...
01:01:09:I to wszystko w moim pokoju.
01:01:39:Michael! Carole nie ma u siebie, |więc pomyśleliśmy, że spróbujemy tutaj.
01:01:42:- Państwo Werner. | - Carole ci nie mówiła, że przyjeżdżamy?
01:01:46:Tak, tak, tak, tak. | Carole zaraz przyjdzie.
01:01:51:Mów mi mamo.
01:02:19:Pani Lefebvre! | Już tego dłużej nie wytrzymam!
01:02:23:Umieram z miłości do ciebie.
01:03:42:- Masz może sól? | - Co powiedziałeś?
01:03:46:- Masz może sól? | - Czy ja mam sól?
01:03:49:Mam łódź, mam naftę, | zapałki, petardy,
01:03:54:dwa miecze i tę flagę, | ale nie mam żadnej soli!
01:03:59:- Zawsze jesz tutaj? | - Raz w roku. W moje urodziny.
01:04:03:- Dzisiaj masz urodziny? | - Tak, dwudzieste dziewiÄ…te.
01:04:06:Dwudzieste dziewiÄ…te?
01:04:08:Akurat w wieczór, który ja wybrałem.
01:04:13:Chcę coś zrobić prywatnie,| bez widowni. Masz coś przeciwko?
01:04:17:Już idę. Przekąszę coś szybko i uciekam.
01:04:20:Nie mogę nic robić gdy jesz. | To niegrzeczne.
01:04:25:- Rób to coś, jeśli koniecznie musisz. | - Jesteś samolubnym smakoszem.
01:04:40:Co tam robisz?
01:04:43:Co to jest? Co to jest? Flara?
01:04:47:Co tutaj robisz? | Po co to wszystko?
01:04:53:Czemu się nie zamkniesz, kretynie? | Próbuję popełnić samobójstwo.
01:04:59:Chcę podpalić moje piękne ciało...| ciało psychoanalityka...
01:05:02:...i wypłynąć na morze w ogniu jak Wiking!
01:05:06:- Jesteś lekarzem? | - Jestem doktorem od umysłu.
01:05:09:Naprawdę? Mam straszne emocjonalne | problemy. Czy mógłbyś mi pomóc?
01:05:14:Wybrałeś bardzo dziwny czas... | w samym środku samobójstwa.
01:05:18:W porządku. Ale będziesz musiał się | położyć. Nie mogę tego robić na stojąco.
01:05:21:- Położyć? To jest wynajęty smoking. | - Mam to gdzieś. Kładź się.
01:05:25:Nie mogę tego robić na stojąco. Wejdź tam. | Połóż się płasko w łodzi.
01:05:33:Jest Carole.
01:05:35:- Cześć. | - Ach, Pan Rozbuchany Żołądź.
01:05:38:- Słuchaj... | - Daj mi spokój.
01:05:40:Sama chcę kierować własnym życiem | i powiem ci, że nie chcę cię już widzieć.
01:05:45:Idź do swego pokoju i żyj własnym życiem, | a mnie pozwól żyć swoim!
01:05:50:Kochanie! Wiesz kto tam jest? | Mama i tata!
01:05:54:Mama! Tatko! Kiedy przyjechaliście?
01:05:58:Drogi były wolne, wyjechaliśmy wcześnie. | Michael nas zabawia.
01:06:02:- Tak, tak on jest cudownym gospodarzem. Tylko... | - Nie, chodźmy teraz.
01:06:07:Chodźmy. Noc jest wczesna, | a twoi rodzice muszą jutro wracać.
01:06:10:Tak, zabawmy się. | Uwielbiam to miasto, jest wspaniałe.
01:06:24:Nie pamiętam, ale kiedy mówiłaś, że| bierzecie ślub?
01:06:27:- Nie podawałam daty, mamo.
01:06:29:Mogłabym przysiądz, że pisałaś, | że to będzie w przyszłym miesiącu.
01:06:33:- Nie pisała tego? | - Nie pamiętam żadnej daty.
01:06:49:Podjęliśmy pewne kroki, | by to przyspieszyć
01:06:54:w dojrzały i przemyślany sposób.
01:06:57:- Robiłaś testy krwi? | - Kiedy będziemy gotowi, damy ci znać.
01:07:12:Kocham pewnÄ… dziewczynÄ™, lecz ona | nie kocha mnie, tylko innego.
01:07:16:i jestem w kropce. | - O, rozumiem. Tak, tak.
01:07:20:Jak myślisz, co powinienem zrobić?
01:07:24:- No cóż, dlaczego nie kupisz samochodu sportowego? | - Sportowego samochodu?
01:07:28:No, mała, miła, dwuosobowa bryczka. Francuska, | niemiecka, włoska rzecz. Potem "wroom".
01:07:32:One to uwielbiają. | Dopełnienie męskości.
01:07:35:- Być może powinieneś mieć dwa. Może. | - Nie mogę jeździć.
01:07:39:Cóż, przejedziesz parę osób.
01:07:42:Powinieneś mieć dziewczynę. | To jest cały problem.
01:07:45:Wiesz, jak na doktora, | brzmisz strasznie nieetycznie.
01:07:48:Nieetycznie?
01:07:50:Wiesz czemu ja mam gdzieÅ› etykÄ™? Co?
01:07:53:Mój ukochany ojciec, | ginekolog z Wiednia,
01:07:57:gdy go zabierali po gorszącym | zajściu w Operze Narodowej,
01:08:01:powiedział, cytuję:
01:08:04:"Proszę nie zabierajcie mnie, | nie zrobię tego więcej".
01:08:08:- Wspaniały cytat. | - On był wspaniałym zboczeńcem.
01:08:11:- To są moje urodziny. | - Mówiłeś mi.
01:08:13:- Możemy do nich wrócić? | - A co z moim pogrzebem?
01:08:16:Dobrze, najpierw twój pogrzeb, | potem moje urodziny.
01:08:19:Tak siÄ™ umawiamy. | JesteÅ› dobry w pakowaniu?
01:08:22:Tak, pracowałem w | domu towarowym. Czemu pytasz?
01:08:24:Może mógłbyś mi pomóc | owinąć się cieplej w tę flagę.
01:08:32:- Chwyć jeden koniec. | - Wiesz jak to zrobić?
01:08:35:To pestka. Zawijałem paczki.
01:08:37:- W porzÄ…dku. Zaczekaj minutÄ™, zaczekaj sekundÄ™. | - I jak? Przymierz, potem przystaw.
01:08:41:Kręć się. Zrozumiałeś?
01:08:44:- Nie, nie, nie.
01:08:46:- Jeszcze raz.
01:08:50:Nie chcę być Wikingiem.
01:08:53:- Dlaczego czegoś nie przekąsimy? | - Dobry pomysł.
01:08:56:Denerwujesz się, że jesteś jak baba? | Fryzura, gimnastyka, będziesz świetny.
01:09:00:Żadnych zmian fryzury!
01:09:05:Cudownie się bawiliśmy! | Idziemy teraz do hotelu złapać trochę snu.
01:09:10:- Pa, tatusiu! | - Dziękujemy za wszystko.
01:09:13:- Pa, mamo. | - Żegnajcie.
01:09:15:- Chodź, mamuśka. | - Dziękujemy.
01:09:17:Wyjeżdżamy jutro w południe. Dzisiaj!
01:09:20:- Pamiętaj, weźcie ślub. | - Tak. Do zobaczenia mamo.
01:09:24:Wyjeżdżamy w weekend. | Na nasz drugi miesiąc miodowy!
01:09:28:Jedź ostrożnie.
01:09:31:Do widzenia.
01:10:06:- Była niezła zabawa. | - Tak.
01:10:10:Dawno nie czułem się tak odprężony.
01:10:17:- Byłeś cudowny dla moich rodziców. | - Lubię ich.
01:10:22:- Oni ciÄ™ uwielbiajÄ…. | - NaprawdÄ™?
01:10:31:Więc...
01:10:40:Miło cię było znów zobaczyć.
01:10:42:- Carole... | - Tak?
01:10:47:Pobierzmy siÄ™.
01:10:51:- Jesteś... pijany. | - Nie, jestem trzeźwy.
01:10:55:Mówię poważnie. Weźmy ślub.
01:10:59:- Tak po prostu? | - Tak po prostu.
01:11:03:Mógłbym ci powiedzieć cokolwiek, | ale... nabrałem do tego pewności.
01:11:09:- Nabrałeś do tego pewności? | - Nabrałem całkowitej pewności.
01:11:13:Wyjdziesz za mnie?
01:11:18:- Na przykład kiedy? | - W tym tygodniu?
01:11:20:Poniedziałek, wtorek, środa...?
01:11:23:Chcesz bym wybrała datę?
01:11:29:Uwielbiam ciÄ™.
01:11:32:Jestem pewny.
01:11:39:ChcÄ™ ciÄ™
01:11:41:bardziej niż cokolwiek na świecie,
01:11:45:koteczku.
01:11:47:Koteczku.
01:11:52:Może w poniedziałek?
01:11:54:Poniedziałek.
01:11:56:Oczywiście!
01:11:57:Jakim ja byłem głupcem.
01:12:01:Szukałem, szukałem i próbowałem | każdą dziewczynę, którą spotkałem.
01:12:04:I teraz widzę, że zaspokojenia nie dają
01:12:07: krótkie, przypadkowe przygody,
01:12:11:ale głęboki, pełny związek, | jaki miałem pod samym nosem.
01:12:16:Kocham ciÄ™, kocham ciÄ™.
01:12:19:- Koteczku. | - Poniedziałek już niedługo.
01:12:26:- Straciłem tyle czasu. | - Nie mogę uwierzyć, że cię w końcu złapałam!
01:12:30:Masz moje słowo notorycznego oszusta.
01:12:34:Jestem najszczęśliwszą kobietą na świecie.
01:12:37:- Drugą najszczęśliwszą.
01:12:39:PierwszÄ… jest twoja matka.
01:13:01:Renée? Cześć koteczku.
01:13:03:Mm...
01:13:04:Nie mogÄ™ dzisiaj.
01:13:08:Muszę coś załatwić, | wiesz? To nagły wypadek.
01:13:16:Do widzenia, koteczku.
01:13:20:Stopniowo siÄ™ uwalniam.
01:13:23:Koteczku?
01:13:25:WychodzÄ™. Do jutra.
01:13:28:Baw się dobrze. | Jesteś pewien, że nie spotkasz jakiejś laleczki?
01:13:32:A zaufanie, moja droga, zaufanie. To podstawa | małżeństwa. Chcesz iść ze mną?
01:13:36:Nie. Mam dużo do zrobienia | po ostatnim rozwoju wypadków.
01:13:40:Wrócę jutro. Jeśli jutro mnie | nie będzie, dzwoń na policję.
01:13:44:Jeśli mnie nie przywiozą, | przyślij mi ubrania.
01:13:48:Kocham ciÄ™.
01:13:50: Bonjour.
01:13:56:Philippe? Tu Renée.
01:14:00:Pamiętasz, co mówiliśmy | o planach na weekend?
01:14:04:Tak. Niespodziewanie mam wolne. I mam | rezerwację dla dwóch osób w Chateau Chantelle.
01:14:10:Halo?
01:14:11:Chciałbym rozmawiać z panią Lefebvre.
01:14:16:- Panno Lefebvre. | - Tak?
01:14:18:Panno Lefebvre, telefon do pani, | dzwoni doktor Fassbender.
01:14:22:Powiedz mu, że wyjechałam do | Ameryki Południowej. Jadę do Chateau Chantelle.
01:14:27:Tak.
01:14:29:Rozumiem. Oczywiście, oczywiście. | Dziękuję, dziękuję. Do widzenia.
01:14:37:Anna!
01:14:41:Anna!
01:14:42:Muszę na weekend wyjechać do Chateau Chantelle | Odbywa się tam zjazd analityków.
01:14:47:Ale konwencja była w zeszłym | tygodniu, Fritz, w Arles.
01:14:50:To był zjazd Freudowski, | a to jest Jungowski.
01:14:54:Tak czy owak nie mówiłaś mi, | że mieliśmy wspólnie coś robić?
01:14:58:Ale ja chciałam byś posłuchał | moich linii i kijów.
01:15:00:Twoje kije. Co ja jestem, | automatyczna maszyna do bili?
01:15:07:Uciekajcie stÄ…d! NienawidzÄ™ was!
01:15:09:Nienawidzę was wszystkich. Zabiję was | następnym razem gdy będziecie mówić takie rzeczy.
01:15:14:- Gdzie idziesz? | - Odchodzę. Nie zapomnij się umyć.
01:15:33:Do widzenia.
01:15:38:Cześć Victor, spóźniłeś się. | Próba się skończyła.
01:15:41:Czy mogłabyś pokochać | atrakcyjnego niskiego faceta?
01:15:45:Na pewno nie. Do widzenia.
01:15:47:To wielka szkoda... | Mam bowiem samochód sportowy.
01:15:52:- Masz co? | - Czerwony sportowy samochód.
01:15:55:- To świetnie. | - Chcesz się wybrać na przejażdżkę?
01:15:57:- Kocham to. Chodź, szybko. | - Gdzie chcesz pojechać?
01:16:01:Znam przytulne miejsce, | nazywa siÄ™ Chateau Chantelle.
01:16:12:- Tak? | - Michael...
01:16:16:- Mogę ci pomóc? | - Jesteś pokojówką?
01:16:21:- W pewnym sensie. | - Michael jest?
01:16:26:Nie. On jest w Chateau Chantelle | cały weekend.
01:16:30:Chateau Chantelle?
01:16:33:Mogę spytać...
01:16:35:kim jesteÅ›?
01:16:38:- Jestem jego narzeczonÄ…. | - Jego co?
01:16:41:Jego narzeczonÄ….
01:16:46:W następnym tygodniu | bierzemy ślub.
01:17:15:- Dzień dobry. | - Dzień dobry.
01:17:23:- Mogę spytać, skąd się tu wzięłaś? | - Spadłam z nieba!
01:17:28:Jestem spadochroniarzem i zatęskniłam za ziemią.
01:17:32:- DokÄ…d jedziesz? | - Chateau Chantelle.
01:17:36:- Czy mogę skorzystać z twego telefonu? | - Oczywiście.
01:18:08:Zwykle bardzo celnie trafiam w cel.
01:18:11: Bonjour? Nazywam siÄ™ Michael James.
01:18:15:- Tak, tak. | - Jestem od Chic.
01:18:17:Pokój La du Barry. Na górę, potem | w dół i na końcu hallu.
01:18:22:Proszę to uprać i uprasować.
01:18:25:Nie krochmalić.
01:18:27:- Żadnego krochmalu. | - Żadnego krochmalu.
01:18:34:Spadła z nieba, koleżanka.
01:18:37:Spadochroniarstwo, zabawne hobby dla dziewczyny. | Tak jakbyś była facetem...
01:18:46:Mogę zrozumieć garncarstwo, albo | układanie kwiatów, szycie, albo robótki ręczne.
01:18:53:To pomaga mi rozładować seksualne napięcie.
01:18:56:Albo skoki albo rozpusta.
01:19:00:La la-la.
01:19:01:Chciałaś dzwonić, tu jest telefon.
01:19:03:W klubie zapewne siÄ™ niepokojÄ…, | gdzie jest ich zgubiona owca.
01:19:07:Geronimo.
01:19:10:Niedobrze.
01:19:13:Czy mogę ci opowiedzieć o moim | doświadczeniu w swobodnym spadaniu?
01:19:16:Nie, ponieważ jestem tutaj w pracy, | a także żenię się z dziewczyną, którą kocham.
01:19:22:Tak więc wstań, upudruj nos | i zadzwoń gdzie trzeba,
01:19:26:a ja pójdę na sześciomilowy szybki spacer.
01:19:35:Proszę przysłać mi szampana | i pięć tuzinów ostryg.
01:19:40:Philippe? Czy nie masz wrażenia, że | mógł nas ktoś zobaczyć po drodze?
01:19:44:- No więc? | - Weźmiemy dwa oddzielne pokoje.
01:19:50:Spotkamy siÄ™ u ciebie. Przygotuj siÄ™.
01:20:11:- Michael! | - Halo.
01:20:14:- Co tutaj robisz? | - Ja? RobiÄ™ tutaj... ja...
01:20:18:- Szukam cię. | - Mówiłeś, że nie możesz.
01:20:23:Mówiłem, że nie mogę... | A teraz mogę.
01:20:26:Więc dzwoniłem do ciebie, | ale cię nie było... Czy byłaś?
01:20:32:Nie. Zdecydowałam się przyjechać sama.
01:20:35:Tak sobie pomyślałem i teraz| możemy być razem jak zaplanowaliśmy.
01:20:42:Tak, możemy. Możemy być razem.
01:20:45:Idę się odświeżyć do swego pokoju, | a potem spotkajmy się tutaj na drinka.
01:20:49:Dobrze. Ja też się odświeżę | i spotkamy się w barze...
01:20:52:odświeżeni, umyci.
01:20:56:- Za dziesięć minut?
01:21:01:Mój Boże.
01:21:29:- Ile galonów? | - Pięć.
01:21:33:Co siÄ™ dzisiaj dzieje | w Chateau Chantelle?
01:21:36:- Orgia. | - Orgia?
01:21:38:Hey!
01:21:42:Moi czytelnicy będą zafascynowani | czytając o tym miejscu.
01:21:45:No więc, wszystkie pokoje mają | imiona po słynnych kochankach?
01:21:49:Czy zdarzajÄ… siÄ™ nietypowe zachowania?
01:21:52:Nie wymienię nazwisk, ale mógłbyś | mi opowiedzieć o twojej typowej klienteli?
01:21:56:- Mojej typowej klienteli? | - Typowej klienteli.
01:21:59:Wszyscy ludzie, którzy teraz są tutaj | to typowa klientela.
01:22:02:NaprawdÄ™?
01:22:04:Jest facet zdradzający | swoją żonę w pokoju Loli Montez.
01:22:09:Aha.
01:22:10:Jest kobieta zdradzająca swoich | dwóch mężów w pokoju Carlota.
01:22:18:Dwaj kochankowie nieokreślonej płci, | w pokoju Reine Margot.
01:22:24:I dwaj faceci zdradzajÄ…cy w pokoju Don Juana.
01:22:28:Można by powiedzieć | same skoki w bok.
01:22:31:Tak, sir. Halo?
01:22:34:Zarabiamy więcej pieniędzy poza | sezonem, niż w każdym innym czasie.
01:22:38:A teraz ty z kobietÄ… spadochroniarzem. | U nas to pierwszy taki przypadek.
01:22:43:Tak, ale ja jestem niewinny, | jak nowo narodzone dziecko.
01:22:46:Etienne, pan | z pokoju Markiza De Sade
01:22:49:prosi o 12 bochenków chleba | i jeden harcerski uniform.
01:22:58: Halo.
01:23:02:Chcę rozmawiać z moją żoną. Moją żoną.
01:23:50:Philippe? Michael!
01:23:52:To ty! | Jeszcze się nie odświeżyłem... Wybacz mi!
01:23:56:Mój mąż przyjechał za mną tutaj. | Gdy mnie przyłapie, podetnie komuś gardło.
01:24:00:Moje gardło...? Moje...? Twój co?
01:24:02:Mój mąż. Nie mówiłam ci o nim, | ponieważ nie chciałam wszystkiego komplikować...
01:24:06:Posłuchaj. Musisz mi pomóc. Moi przyszli | teściowie są tutaj i myślą, że ja jestem sam.
01:24:10:A ta pani spadła z nieba | i ona jest cudowna i ty jesteś cudowna.
01:24:14:I oni powiedzÄ… Carole. | A jej matka mnie zabije.
01:24:18:Bierzemy ślub w następnym tygodniu | i ona... gryzie moje ucho...
01:24:21:Och, moja...
01:24:26:Szkoda. | Ale musisz natychmiast odejść!
01:24:29:Wszystko w porządku. | Ale muszę się gdzieś schronić.
01:24:32:- Nadchodzi! | - Kto nadchodzi?
01:24:34:- Mój mąż! Szybko do kosza! | - Gdzie?
01:24:37:Do kosza!
01:25:21:- Wszystko w porządku? | - Oczywiście.
01:25:23:- Przepraszam za wszystko. | - 1955. Dobry rocznik dla wstrząsu mózgu.
01:25:28:Będę zachwycony, jeśli wybaczysz mi | moją bojową pompatyczność...
01:25:45:O, wróciłeś. Przychodzi do siebie. | Pomożesz mi z zamkiem błyskawicznym?
01:25:49:- Mój zamek! | - Oczywiście.
01:25:51:Posłuchaj. Nie życzę sobie | wtrącać się w twoje małżeństwo.
01:25:54:Jeśli się boisz... | Spójrz na niego... zawołaj policję.
01:25:58:Oni prowadzą bardzo ostrą | politykę w stosunku do morderców.
01:26:00:Teraz dziękuję, dobranoc, | wszystko się dobrze skończy.
01:26:05:Co siÄ™ jeszcze stanie?
01:26:13:Michael!
01:26:16:Michael, proszÄ™ wracaj.
01:26:20:- Pan profesor. | - Pani Lefebvre.
01:26:22:Co tutaj robisz?
01:26:34:Domyśl się, co mam na sobie?
01:26:37:- Mój kapelusz. | - Masz rację.
01:26:41:- I co jeszcze? | - Nie wiem.
01:26:47:- Nic. | - To miłe.
01:26:53:Koteczek z nieba.
01:26:58:Nie mogę ci się oprzeć.
01:27:01:Nie opieraj siÄ™.
01:27:04:Skapituluj.
01:27:08:- Proszę wpuść mnie. | - Nie.
01:27:10:- Proszę wpuść mnie. | - Nie.
01:27:13:Wpuść mnie! Wpuść mnie! Albo będę wrzeszczał!
01:27:16:- Nie będziesz | - Jak myślisz, co chcę robić u ciebie?
01:27:19:Masz dziwne błyski w oczach, | a ja się spóźniam na spotkanie.
01:27:22:Chcę tylko porozmawiać. | Co w tym strasznego?
01:27:25:- Później. Muszę gdzieś iść. | - Nie, teraz! Mam dość odkładania!
01:27:35:Pięć minut dla ciebie!
01:27:37:Jeden drink to wszystko. Albo wstrzymam | oddech, aż życie ze mnie ujdzie!
01:27:43:Doktorze! Doktorze!
01:27:46:A więc dobrze. | Jeden szybki drink, bo muszę naprawdę iść.
01:27:52:Spróbuj o mnie pomyśleć jak o starym znajomym, | który ma w głowie to, co u ciebie najlepsze.
01:27:58:W porzÄ…dku.
01:28:01:- Ostrygi i szampan, pani. | - Ostrygi i szampan?
01:28:05:- Myślę, że wyglądasz na trochę zmęczonego. | - Trochę zmęczonego?
01:28:08:Co ja wyprawiam. | Co ja tutaj robiÄ™?
01:28:12:Zdenerwowałem się. Ja coś obiecałem.
01:28:15:A ty! Nie otwieraj tej butelki, | zamknij ostrygi i wyjdź.
01:28:21:- Natychmiast wracaj do łóżka. | - posłuchaj, panienko.
01:28:24:Mam dużo doświadczenia w kontaktach z... | kobietami i to mi pomaga powiedzieć stop.
01:28:31:Będę próbował nie wrócić.
01:28:37:Michaelu James, byłeś bardzo mocno kuszony | i oparłeś się.
01:28:44:Byłem tam już dwa razy.
01:28:58:Och, Michael! Tu jesteÅ›!
01:29:00:Poszłam twoim śladem.
01:29:03:- Skąd wiedziałaś, że jestem tutaj? | - Proszę tylko mnie nie znienawidź!
01:29:06:Nie! Nie znienawidzę cię. | Tylko nie połykaj niczego!
01:29:10:Jestem taka zdenerwowany...
01:29:12:Zaczekaj minutę. | Muszę to poukładać.
01:29:15:- Jestem wspaniały. Myślę racjonalnie. | - Zaraz zrobię coś strasznego!
01:29:19:Jestem w trudnej sytuacji. Będę | zachowywał się dojrzale i racjonalnie.
01:29:23:- Czasami chcę się zabić. | - Najpierw cię zaknebluję. Potem zwiążę.
01:29:33:Ranisz mnie.
01:29:35:Moja żona, ta kreatura jest tutaj.
01:29:37:- Zgnieciesz mi rękę! | - Jestem doktorem, naprawię to później!
01:29:40:Pozwól mi iść!
01:29:51:Fritz! Gdzie jesteÅ›?
01:30:19:Jestem ścigana przez maniaka. | Mógłbyś mi pomóc?
01:30:21:- Szybko! Wejdź do szafy. | - Do szafy.
01:30:26:Dziękuję bardzo.
01:30:33:Victor. Nie mogę się z tobą kochać, | gdy w szafie ktoś siedzi.
01:30:37:Dlaczego? Wiesz jak wielu ludzi| przesiaduje w szafie z konieczności?
01:30:43:Proszę, pomóż mi!
01:30:50:- Moja żona nadchodzi. Muszę się ukryć! | - Szybko, do szafy!
01:31:03:Pomocy!
01:31:05:Ten facet jest maniakiem!
01:31:11:To małe nieporozumienie, nic więcej.
01:31:17:Hej, niezłą masz tam szafę.
01:31:29:Fritz!
01:31:46:Proszę powiedz mi gdzie on jest? | Właśnie zostałam związana.
01:31:49:Wiem. Tu jest wielu maniaków. | Chodź ze mną.
01:31:52:- Fritz!
01:31:57:Wpuść nas!
01:32:17:Halo. Policja?
01:32:22:PotrzebujÄ™ pomocy.
01:32:29:- Tu jest orgia! | - Jesteśmy pierwsi!
01:32:32:- No co śliczna, może zaczniemy. | - Zaczekajcie na mnie!
01:32:35:Jesteście okropni! | Szybko do mnie! Michael!
01:32:39:Zaczekaj, zaczekaj.! Ty! Stop!
01:32:42:- Kim jest ta kobieta? | - Czy ona nie żyje?
01:32:45:Nie żyje? Pewnie, że nie żyje. | Ale nie umarła na próżno.
01:32:48:Ponieważ dzięki niej tysiące Francuzek | będzie pewnego dnia wolnych. Robię to dla Francji!
01:32:55:Palenie wzbronione.
01:33:03:Musisz mi pomóc. | Gonią mnie straszni faceci.
01:33:13:To nie miejsce dla pracującej dziewczyny. | Chodź!
01:33:17:Swintuszki!
01:33:18:Jedna tam. Jedna tam. | Inna tam. Nie mam szans!
01:33:26:- Michael! Jesteś! | - Cześć, jestem.
01:33:29:- Kto jest twojÄ… narzeczonÄ…? | - Witam w Chateau Chantelle.
01:33:32:Odwiedziła mnie jakaś kobieta. Twierdzi, | że jest twoją narzeczoną i ma się tu z tobą spotkać.
01:33:37:To absurd. Ty jesteÅ› mojÄ… | narzeczonÄ… i nie mam innej...
01:33:40:- Chodźmy do twojego pokoju porozmawiać. | - Mojego pokoju?
01:33:43:Co myślisz o miłej przejażdżce? | Jest tak ładnie.
01:33:46:Jechałam cały dzień. | Chcę siąść i porozmawiać z tobą.
01:33:50:Chodźmy do baru. | Napijemy się czegoś.
01:33:53:Chcę rozmawiać w cztery oczy, ponieważ | będę wrzeszczeć i rzucać w ciebie.
01:33:57:- Dlatego powinniśmy być wtedy sam na sam. | - Masz poczucie humoru.
01:34:00:Michael! Dobrze, że cię widzę! | Jesteś jedyny, który może mi pomóc.
01:34:05:- Ojcze nasz... | - Kim jest ta kobieta?
01:34:07:Nie pytaj, kim jestem, | jestem w niebezpieczeństwie.
01:34:10:Nie pytaj? Żądam wyjaśnień!
01:34:12:- Nie trać panowania nad sobą! | -Będę... tracić... to!
01:34:16:Ucisz siÄ™.
01:34:19:Posłuchaj, po pierwsze, | nie mam innej narzeczonej.
01:34:22:Po drugie, | w ogóle mi nie ufasz.
01:34:28:Fritz!
01:34:32:Zanim użyjesz włóczni mogę ci wyjaśnić, | że to, co widzisz to iluzja.
01:34:37:- Iluzja? | - Iluzja! Zamknij drzwi i policz do trzech.
01:34:41:Czterech, jeśli chcesz, ale zamknij drzwi | a zobaczysz, że to tylko iluzja.
01:34:45:Jeden, dwa, trzy.
01:34:49:UdaremniÄ™ tÄ™ taniÄ… kinowÄ… sztuczkÄ™.
01:34:51:- Jeśli nalegasz, możesz zobaczyć mój pokój. | - Musisz znaleźć jakieś logiczne wyjaśnienie.
01:34:56:Nigdy wcześniej nie | widziałem tej kobiety.
01:34:59:Myślałam, że przyjechałeś tutaj, | by spokojnie popracować.
01:35:01:Oczywiście, że tak. | To jest urzekające, ciche miejsce.
01:35:04:- Tutaj nigdy nikogo nie ma. | - Ciekawe, ile pracy wykonałeś?
01:35:07:- Dopiero co przyjechałem! | - Mogę zobaczyć twój pokój?
01:35:10:Oczywiście. Jest tam. | To zwykły przeciętny pokój.
01:35:13:- Tam? | - Posłuchaj kotku.
01:35:15:- Nie chcę słuchać. | - Posłuchaj. To jest...
01:35:18:Nie spędzę całego mojego życia | czekając ciągle na ciebie.
01:35:27:Nic tylko ciężka praca za dnia?
01:35:29:Widzisz. Przyjechałem sam. | Ten tłum ukazał się później.
01:35:31:To była olbrzymia pomyłka. | Dowiedziałem się o tym, gdy tu dotarłem.
01:35:37:Michael, kochanie. | Proszę... nie pozwól im mnie wziąć.
01:35:41:To zupełnie obca osoba. | Szczęśliwie trafiła moje imię.
01:35:45:Michael. Wszyscy są obłąkani. | Zabierz mnie z tego miejsca.
01:35:48:- Kim jest ta kobieta? | - Ona ma 12 lat i jest sierotÄ….
01:35:51:- Raz na rok ją wynajmuję. | - Pomóż mi! Idą po mnie. Niczego nie zrobiłam.
01:35:56:Stań pod prysznicem!
01:35:59:- Oto jestem, ty francuski kawałku placka... | - Zaczekaj tam!
01:36:02:Włóż to do pudełka, | a potem utop, przygłupie!
01:36:04:Nie tutaj głupcze. Zalej to.
01:36:07:Michael! W tym hotelu | jest pełno dziwnych ludzi.
01:36:10:- Dlaczego mnie opuściłeś? | - Ona ma tytuł doktora filozofii.
01:36:13:- Czego?
01:36:16:Wygłupiam się. | Próbowałem zrezygnować z palenia.
01:36:23:- Michael. Co za miłe zaskoczenie. | - Słowa uznania dla szefa kuchni.
01:36:30:- Kim jesteÅ›? | - Jestem zachwycona.
01:36:35:ZabijÄ™ jÄ…! ZabijÄ™ wszystkich!
01:36:50:Nie rozumiesz. | Ci ludzie tutaj próbowali zasnąć.
01:36:56:- Kim jest to coś? | - To nie coś, to moja żona.
01:36:59:- To jest osobisty przyjaciel Jamesa Bonda. | - Jak śmiesz!
01:37:02:Kotku. Ubezpieczam cię. Weź wszystko | i stań za nimi...
01:37:07:- Kim są ci ludzie? | - Stań ponad nimi jak góra...
01:37:12:- Carole! | - Mama, tatuś! Chodźcie.
01:37:15:- Ustaliliście datę? | - Jesteśmy blisko.
01:37:18:O co chodzi, ojej? WyglÄ…dasz na chorego.
01:37:28:Policja!
01:37:49:Anno! Przejdź do przodu.
01:37:54:Zewrzeć się, wszyscy.
01:38:00:Szarża!
01:38:23:To nasza jedyna droga ucieczki. | Åšpieszmy siÄ™!
01:38:50:Dalej naprzód!
01:38:59:- Hej! | - Aaah!
01:39:25:Carole!
01:40:54:Michaelu James, | czy chcesz,
01:40:58:by ta kobieta | została twoją legalnie poślubioną żoną?
01:41:01:Tak.
01:41:03:A ty, Carole Hildegarde Werner,
01:41:05:czy chcesz, by ten mężczyzna | został twym legalnie poślubionym mężem?
01:41:09:Tak.
01:41:11:Drużba, są obrączki?
01:41:15:SÄ….
01:41:21:Żyjemy w bardzo niebezpiecznych czasach.
01:41:24:Opiekuj się tym, to należy do mojej żony.
01:41:35:Ogłaszam was mężem i żoną.
01:41:46:- Merci, Monsieur le maire. | - Madame.
01:41:50:Dziękuję, że zabiłeś w nim tego demona.
01:41:59:Cóż więc, jestem ci wdzięczny burmistrzu. | Potraktowałeś mego pacjenta jak własnego syna,
01:42:04:nad którym pracowałem jako psychoanalityk. | Co dostajesz w zamian?
01:42:08:Oni ciÄ™ nawet nie zaproszÄ… | na miesiÄ…c miodowy.
01:42:11:ProszÄ™, imiÄ™ i nazwisko?
01:42:15:Michael Voltaire James, koteczku.
01:42:21:A pani?
01:42:23:- Carole Hildegarde Werner. | - Czemu jesteś zgryźliwa?
01:42:27:- Dlaczego powiedziałeś koteczku? | - Chciałem być uprzejmy i cywilizowany.
01:42:30:Jesteśmy 30 sekund po ślubie, | a ty już patrzysz na inne kobiety.
01:42:33:Rozmawiała ze mną. A ja tylko | usłyszałem, z którego kierunku dochodzi dźwięk.
01:42:37:- Możesz jechać sam na miesiąc miodowy. | - Kochanie...
01:42:42:Jestem świadkiem, a także | pierwszym drużbą.
01:42:45:Nazywam siÄ™ Fritz Wolfgang...
01:42:47:Sigismund... Fassbender.
01:42:51:O co chodzi kochana? | WyglÄ…dasz na zmartwionÄ….
01:42:54:Proszę przeliterować Sigismund.
01:42:58:Myślę, że masz seksualną blokadę | przy pisaniu tego krnąbrnego imienia.
01:43:02:Pozwól, że ci pomogę. | Jestem psychoanalitykiem.
01:43:05:Michael, w ogóle się nie zmieniłeś. | Cała praca tego doktora poszła na marne.
01:43:12:Być może nie straciłem syna. | Być może zyskałem nowego pacjenta.
01:43:16:Teraz spójrz...
01:43:25: KONIEC
01:43:34:poprawki i tłumaczenia niedotłumaczonych: pluschen


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
What s New Pussycat
what s new
what s new rus
what s new eng
E book Pokaz Na Co Cie Stac Fragment New Pd
What s New IDBook
Co jest grane What Just Happened 2009 [REPACK R5 XviD COALiTiON
19 Co słychać miesięcznikZarządu Głównego PTT compressed
what s new
What s new

więcej podobnych podstron