Nastolatka z pełną buzią xD Onet pl Blog2




Nastolatka z pełną buzią xD - Onet.pl Blog
















































.ti_tiImgT {
BACKGROUND-COLOR: #ff0000; BACKGROUND-IMAGE: url(http://republika.pl/blog_ir_1161802/2645597/sz/myska.gif)
}
.ca_teImg {
BACKGROUND-COLOR: #ff0000
}
.u2_gcImgT {
BACKGROUND-COLOR: #ff0000
}
.mb_tiImgT {
BACKGROUND-COLOR: #ff0000
}
.n1_tiImgT {
BACKGROUND-COLOR: #ff0000
}
.ar_teImg {
BACKGROUND-COLOR: #ff0000
}
.u3_gcImgT {
BACKGROUND-COLOR: #ff0000
}
.rm_tiImgT {
BACKGROUND-COLOR: #ff0000
}
.bl_tImg {
BACKGROUND-COLOR: #ff0000; BACKGROUND-IMAGE: none
}
.u1_lc {
FONT-STYLE: italic; FONT-WEIGHT: bold; TEXT-ALIGN: right
}
.lp_teImg {
BACKGROUND-COLOR: #ff0000
}
.ab_teImg {
BACKGROUND-COLOR: #ff0000
}
.ab_tiImgT {
BACKGROUND-COLOR: #ff0000
}
.ar_tiImgT {
BACKGROUND-COLOR: #ff0000
}
.gl_body {
BACKGROUND-COLOR: #ff0000
}
.cp_tiImgT {
BACKGROUND-COLOR: #ff0000
}
.ca_tiImgT {
BACKGROUND-COLOR: #ff0000
}
.gb_desc1 {
FONT-SIZE: 10px; FONT-STYLE: italic; FONT-WEIGHT: bold; TEXT-ALIGN: right
}
.gb_desc2 {
FONT-SIZE: 10px; FONT-STYLE: italic; FONT-WEIGHT: bold; TEXT-ALIGN: right
}
.wl_tiImgT {
BACKGROUND-COLOR: #ff0000
}
.au_tiImgT {
BACKGROUND-COLOR: #ff0000
}
.ct_tiImgT {
BACKGROUND-COLOR: #ff0000
}
.u1_teImg {
BACKGROUND-COLOR: #ff0000
}
.ti_ti {
COLOR: #a00000; FONT-FAMILY: Comic Sans MS
}
.n1_ti {
FONT-SIZE: 14px; FONT-WEIGHT: bold
}
.ab_sign {
FONT-SIZE: 10px; FONT-STYLE: italic; FONT-WEIGHT: bold; TEXT-ALIGN: right
}
.gb_teImg {
BACKGROUND-COLOR: #ff0000
}
.ab_desc {
FONT-SIZE: 10px; FONT-STYLE: italic; FONT-WEIGHT: bold; TEXT-ALIGN: right
}
.st_tiImgT {
BACKGROUND-COLOR: #ff0000
}
.wl_teImg {
BACKGROUND-COLOR: #ff0000
}
.bl_bodyImg {
BACKGROUND-COLOR: #ff0000
}
.au_te {
FONT-SIZE: 10px; FONT-STYLE: italic; FONT-WEIGHT: bold; TEXT-ALIGN: right
}
.gb_tiImgT {
BACKGROUND-COLOR: #ff0000
}
.ge_body {
BACKGROUND-IMAGE: none
}
.se_tiImgT {
BACKGROUND-COLOR: #ff0000
}
.ti_mt {
COLOR: #600000
}
.st_teImg {
BACKGROUND-COLOR: #ff0000; BACKGROUND-REPEAT: repeat
}
.u2_teImg {
BACKGROUND-COLOR: #ff0000
}
.ct_teImg {
BACKGROUND-COLOR: #ff0000
}
.lp_tiImgT {
BACKGROUND-COLOR: #ff0000
}
.lp_te {
FONT-SIZE: 10px; FONT-STYLE: italic; FONT-WEIGHT: bold; TEXT-ALIGN: right
}
.bl_dataImg {
BACKGROUND-COLOR: #ff0000
}
.u1_gcImgT {
BACKGROUND-COLOR: #ff0000
}
.n2_desc {
FONT-SIZE: 10px; FONT-STYLE: italic; FONT-WEIGHT: bold; TEXT-ALIGN: right
}
.n2_teImg {
BACKGROUND-COLOR: #ff0000
}
.n1_desc {
FONT-SIZE: 10px; FONT-STYLE: italic; FONT-WEIGHT: bold; TEXT-ALIGN: right
}
.n1_image {
TEXT-ALIGN: center
}
.n1_teImg {
BACKGROUND-COLOR: #ff0000
}
.n3_desc {
FONT-SIZE: 10px; FONT-STYLE: italic; FONT-WEIGHT: bold; TEXT-ALIGN: right
}
.n3_image {
TEXT-ALIGN: center
}
.n3_teImg {
BACKGROUND-COLOR: #ff0000
}
.al1_ti {
COLOR: #000000; FONT-FAMILY: Georgia, Times New Roman, Times, serif; FONT-SIZE: 14px; FONT-STYLE: normal; FONT-WEIGHT: bold; TEXT-ALIGN: left
}
.al1_desc {
COLOR: #000000; FONT-FAMILY: Georgia, Times New Roman, Times, serif; FONT-SIZE: 14px; FONT-WEIGHT: normal; TEXT-ALIGN: left
}
.n4_desc {
COLOR: #000000; FONT-FAMILY: Georgia, Times New Roman, Times, serif; FONT-SIZE: 14px; FONT-WEIGHT: normal; TEXT-ALIGN: left
}
.n4_image {
TEXT-ALIGN: center
}


P {
MARGIN: 0.4em 0px 0px
}

























Erotyczna
kraina

Liczy się dobra
zabawa... Może zabawisz się i
Ty?






















=>
Cała napalona ja
;))



Mala
Jestem dziewczyną,
lubiącą dobrą zabawe. Imię moje zaczyna się na A
(po co Wam więcej?) Jestem nawet doświadczona w
tych sprawach. Mam cudowną urodę, gorące ciało,
średniej wielkościu biust jędrne posladki.
Spotkać mnie możecie pod latarnią, lub pod
znakami, gdzie wydaję niecodzienny pokaz.
Chociaż jakaś lafiryndą może wziąć ją dla siebie
(nie radzę zaczynać - jestem ostra =P).













=>
Napalona
statystyka


Odwiedziło mnie 22194 napalonych
ludziAle tylko 50 z nich napełniło
moją buzię
;))












=>
Księga orgazmowiczów
=)


Zliż moje
soczki...
...sutki
sterczą namiętnie...
Looknij, ile
ludzi...
...już
to
zrobiło...












=>
Szaleństwo jednego
królika...



... bo wolał z
balonem...












=>
zatryskany spermą
monitor...











<
Maj
>

Pn
Wt
Śr
Cz
Pt
So
Nd

1
2
3
4
5
6
7

8
9
10
11
12
13
14

15
16
17
18
19
20
21

22
23
24
25
26
27
28

29
30
31
 
 
 
 











27 maja 2006

Dzika
Afryka mężczyzn




Tak, tak,
tak... pisanie po raz trzeci, że wyjeżdżam jest
beznadziejne, więc może sformuję to inaczej:
wyjeżdżam we wtorek (30 V) no i domyślcie się,
że przez jakiś czas nie będziecie się mogli
podniecać, i wytryskiwać spermą wprost w monitor
na moim blogu, ale to co jest i będzie, sprawa
wiele przyjemności ;)) A co do tego dzisiejszego
opo, to na początku jest nudne i niezbyt,
niezbyt, ale gdyby w nim się on nie znalazł, nie
zrozumielibyści o co tutaj biega... Miłego
czytania życzę Wam. A i jeszcze dodam, że
chętnie bym komuś z Was obciągnęła, dlatego
podajcie rozmiary waszych kutasów, być może coś
się wydarzy... xP
DZIKA AFRYKA MĘŻCZYZN -
KOLEJNE PODNIECAJĄCE OPO (lub nawet coś
więcej)
- Jak to się nieraz dziwnie układają losy
- myślała Joanna siedząc wtulona w ramiona męża
Henryka na posłaniu z koców w prymitywnym
szałasie murzyńskiej wioski gdzieś w sercu
afrykańskiego buszu. Było ciemno. Zupełnie
ciemno. Nie widziała nic prócz lekkiego poblasku
od ogniska, który dostawał się do wnętrza
szałasu przez szpary w ścianach. Pomimo lekkiego
ubioru nie było jej zimno. Otaczała ją ciepła
afrykańska noc. Poza tym Henryk też grzał ją
dotykiem swojego ciała. Ciszę nocy zakłócało
jedynie lekkie pochrapywanie ich towarzyszy,
śpiących tuż obok razem z nimi w szałasie,
sporadyczne trzaski palonych w ognisku gałęzi i
dalekie pohukiwania jakiegoś ptactwa. Joanna nie
była śpiąca. Rozmyślała o wydarzeniach z
minionego tygodnia. To miał być urlop ich życia.
Od dawna marzyli z Henrykiem o wyjeździe do
Afryki. Safari, słonie, nosorożce, żyrafy...
Wszystko to w naturze... W dzikiej,
nieokiełznanej naturze. Wykupili dwutygodniową
wycieczkę do Kenii. Jeszcze w sobotę byli w
swoim domu w Polsce. Samolotem z Warszawy
lecieli kilka godzin. Potem była przesiadka na
autobus, który dowiózł ich do hoteliku. Nie był
to jeden z tych luksusowych hoteli zbudowanych
specjalnie na potrzeby Europejczyków i
Amerykanów. Niewielki, lecz schludny, czysty i
co najważniejsze uroczo położony na wzgórzu w
pobliżu dużego rozlewiska rzecznego. Wieczorami,
po kolacji siedząc na tarasie z drinkiem w dłoni
mogli obserwować stada dzikich zwierząt
przychodzących do wodopoju. Miejsce to miało
swój niepowtarzalny klimat, który na długo na
pewno zapadnie jej w pamięci. Nawet nie
przypuszczała, że wrażenia te będą niczym w
porównaniu z wydarzeniami, których wkrótce miała
doświadczyć. Przez kilka dni zwiedzali
najbliższą okolicę. Cała ich trzydziestoosobowa
grupa cieszyła się samym faktem, że są tu, w
Afryce. Dopiero w piątym dniu pobytu postanowili
wybrać się gdzieś dalej na wycieczkę. Z powodu
trudności z wynajęciem autokaru musieli
zadowolić się czterema terenowymi Land-Roverami
jakie ich przewodnikowi udało się zdobyć.
Niestety wszyscy się do nich nie mieścili.
Podzielili się więc na dwie grupy. Jedna wybrała
się na wycieczkę w czwartek, druga zgodziła się
poczekać do piątku. Joanna z Henrykiem byli w
tej drugiej, piątkowej grupie. Słuchając w
czwartkowy wieczór opowiadań uczestników
pierwszej grupy, nie mogli się już doczekać
wyjazdu. Wczesnym rankiem zapakowali się do
samochodów. Joanna i Henryk jechali w pierwszym
samochodzie z Januszem, Robertem i Markiem.
Zdążyli się już z nimi dość dobrze poznać i
polubili ich. Odpowiadał im ich swobodny sposób
bycia i poczucie humoru, które nie opuszczało
ich ani na chwilę. Joanna miała jeszcze jeden
powód, aby czuć się dobrze w ich towarzystwie.
Była przez nich nieznacznie adorowana. Jednak te
ich pochlebstwa i słowa wypowiadane pod jej
adresem mile łechtały jej próżność. Stanowiły
dla niej potwierdzenie tego, że jest atrakcyjna
i podoba się mężczyznom. I była rzeczywiście
atrakcyjna. Była jedną z ładniejszych kobiet w
grupie. Mężczyźni często oglądali się za nią.
Obserwowali ją, lubili przebywać w jej
towarzystwie. Z racji tego iż była mężatką
wszystko oczywiście w granicach dobrego smaku.
Dopóki wszystko działo się na dystans, jej mąż,
Henryk również był zadowolony z tak atrakcyjnej
żony. Celem wycieczki był wodospad uroczo
położony w środku buszu. Wysoki na około
trzydzieści metrów, obrośnięty dookoła bujną
roślinnością, spadał do niewielkiego jeziorka,
jakie wytworzyło się u jego stóp. Europejskie
mieszczuchy były zachwycone. Poszły w ruch
aparaty fotograficzne i kamery. Gdy już
obfotografowali to co było godnego utrwalenia,
postanowili się wykąpać, gdyż południowy upał
zaczął dawać im się we znaki. Joanna zadowolona
z tego, że przezornie już w hotelu włożyła strój
kąpielowy, zdjęła teraz przy samochodzie szybko
koszulę, buty i spodenki, po czym pobiegła w
stronę jeziorka. Męska część grupy odprowadzała
ją wzrokiem. W żółtym bikini wyglądała
zachwycająco, a obfite krągłości kołysały się
przy każdym jej kroku. Weszła do wody i
podpłynęła pod wodospad. Niebawem dołączył do
niej Henryk, a potem i reszta wycieczki z
Robertem, Januszem i Markiem. Chłodniejsza od
powietrza woda dawała im orzeźwienie, a
spadający z góry wodospad stanowił nie lada
atrakcję. Pływali, nurkowali i taplali się w
wodzie jak dzieci przez dobrą godzinę. W końcu
zorientowali się, że robi się późno. Wyszli więc
z wody. Wyjąwszy z samochodów kanapki i napoje
urządzili sobie na trawie mały piknik. Jedli
wymieniając pełne zachwytu i podziwu uwagi o
nowo poznanym wodospadzie i jego uroczym
otoczeniu. Joanna czuła na sobie spojrzenia
mężczyzn. Żadna inna kobieta z grupy nie
przykuwała tak ich uwagi. Podziwiali jej zgrabną
figurę. Badali wzrokiem jej pełne piersi
usiłujące się wydostać spod delikatnego, żółtego
stanika. Mierzyli jej majtki opinające ciasno
lekko zaokrąglony brzuszek, by zsunąć wzrok po
delikatnym wzgórku łonowym i zniknąć
trójkącikiem między jej zgrabnymi udami. Z tyłu
majtki wpinały się w jej zgrabne pośladki
odsłaniając większą ich część. Joanna
zadowolona, siedząc na kocu od czasu do czasu
zmieniała pozycję, obserwując reakcję gapiących
się na nią mężczyzn. Podczas posiłku mężczyznom
kąpielówki, a kobietom stroje do kąpieli wyschły
zupełnie. Ubrali się więc w swoje ubrania,
wsiedli do samochodów i ruszyli w powrotną
drogę. Po przejechaniu kilku kilometrów
dojechali do niewielkiego rozwidlenia. Ich droga
powrotna prowadziła w lewo. Janusz stwierdził
jednak, że ta w prawo to skrót, dzięki któremu
prędzej dojadą do hotelu. Inni woleli jednak
jechać dłuższą, ale znaną, sprawdzoną drogą,
którą tu przybyli. Po krótkiej naradzie Janusz z
Robertem, Markiem, Joanną i Henrykiem jadąc w
jednym samochodzie pojechali skrótem. Inni
woleli nie ryzykować i trzy pozostałe samochody
pojechały w lewo. Okolica nowej trasy była
prześliczna i Joanna, a także towarzyszący jej
mężczyźni nie żałowali, że wybrali nową trasę.
Po przejechaniu jednak około dziesięciu
kilometrów dojechali do stromego podjazdu.
Chwilę się wahali czy dadzą radę podjechać.
Doszli jednak do wniosku, że Land-Rover powinien
sobie w końcu poradzić z każdą drogą. Janusz
siedzący za kierownicą ruszył ostro. Dojechał
bez problemu na szczyt wzniesienia. Dopiero tam
zauważyli niewidoczne z dołu pnie drzew leżące w
poprzek, zwalone na drogę. Był zbyt rozpędzony,
by wyhamować. Wpadł więc z impetem na rumowisko.
Samochód podskoczył i wpadł na pnie. Tworzyły
coś w rodzaju stożka, na którym auto zawisło na
podwoziu. Tylne koła co prawda stały na innych
pniach, ale przednie były w powietrzu. Pewny
siebie Janusz ufając napędowi na cztery koła
dodał jeszcze gazu. I wtedy samochód zaczął
ześlizgiwać się po skośnie leżących pniach ku
prawemu skrajowi drogi. Nie pomogło dodawanie
jeszcze gazu ani kontrowanie kierownicą.
Przednie koła nadal były w powietrzu. Po ułamku
sekundy wpadli bokiem na zieloną ścianę roślin.
Przebili ją wybijając jedną boczną szybę i
samochód zanurzył się w plątaninie gęstych
roślin i pnączy. Janusz przestał dodawać gazu.
Ślizgali się tak jakieś trzy metry pozostawiając
za sobą wyrąbany w gęstwinie tunel, po czym
stanęli. Silnik zgasł. Ochłonąwszy nieco Janusz
zapalił silnik i próbował ruszyć. Nie mogło być
o tym jednak nawet mowy. Koła nadal nie miały
pewnego oparcia, a ponad to gęsta plątanina
roślin otaczała ich z trzech stron
unieruchamiając samochód na dobre. Tylko po
lewej stronie, gdzie był wyrąbany tunel dało się
otworzyć drzwi. Wyszli na zewnątrz i zaczęli
oceniać sytuację. Dyskutowali, próbowali na
różne sposoby wyciągnąć samochód z pułapki. Na
próżno. Szybko zapadał zmierzch. Postanowili
przenocować w samochodzie i próbować sił
ponownie rano. Nocowali tak jak jechali. Janusz
na siedzeniu za kierownicą, Marek obok niego,
Joanna z tyłu, pośrodku między Henrykiem i
Robertem. Nikły poblask gwiazd i księżyca nie
przebijał się przez gęstą zieleń. Tak więc
siedząc nie widzieli nawet czubka własnego nosa.
Zmęczeni, szybko usnęli. Joanna przebudziła się
w środku nocy. W półśnie, siedząc na tylnym
siedzeniu samochodu wsłuchiwała się w
pochrapywania mężczyzn. Zastanawiała się co ją
obudziło. Naraz poczuła, że czyjaś dłoń spoczywa
na jej lewym barku. Henryk siedział po jej
prawej stronie. Poza tym Henryk po prostu objął
by ją i przytulił. To był dotyk mężczyzny, który
świadomy tego, że dotyka cudzą żonę, robił to
delikatnie, tak aby jej nie zbudzić. Więc to
mógł być tylko Robert. Ci na przednich
siedzeniach nie dosięgli by jej. Dłoń po chwili
wyczekiwania przesunęła się w kierunku szyi i
zaczęła zsuwać niżej. Zeszła na jej dekolt.
Zatrzymała się jakby delektując się jej nagą
skórą w tym miejscu. Joannę sparaliżował strach.
Bała się poruszyć. Zupełnie irracjonalnie bała
się, że się Henryk obudzi, że będzie na nią
wściekły. Siedziała więc cichutko jak myszka,
tłumiąc nawet swój oddech, który wydawał się jej
zbyt głośny. Była przekonana, że dłoń wsunie się
teraz pod jej bluzkę i będzie próbowała dotknąć
jej nagiego biustu. Stało się jednak inaczej.
Dłoń zsunęła się na bluzkę i chwyciła jej biust
przez cienki materiał. Joanna czuła narastające
podniecenie. Podniecała ją ta cała atmosfera.
To, że była tu w nocy, w skąpym ubraniu, w
towarzystwie trzech obcych mężczyzn. I to, że
właśnie któryś z nich ją obłapuje. Bała się, że
zdradzi swoje podniecenie zbyt głośnym oddechem,
albo sutkiem, który zaczął niebezpiecznie dla
niej twardnieć pod dotykiem tamtego. Bała się,
że tamten to zauważy i że to go ośmieli do
dalszego działania. Ale tamten, zanim jej sutek
na dobre zesztywniał, zsunął dłoń na jej brzuch,
potem dalej na podbrzusze. Joanna była już lekko
wilgotna. Dłoń zsuwała się powoli lecz
nieubłaganie w dół. Wsunęła się między jej
zwarte uda w kroczu. W chwili dotyku jej wzgórka
łonowego przez spodenki przebiegł jej ciało
przyjemny dreszcz. Wzdrygnęła się. Tamten to
musiał poczuć. Przesunął dłoń na jej nagie udo,
sunąc po nim do kolana. Tu zatrzymał się,
zawrócił i zbliżał teraz niebezpiecznie po jej
wewnętrznej części uda do spodenek. Joanna
próbowała mocniej zewrzeć uda, ale na próżno.
Dłoń nieubłaganie dotarła do skraju jej nogawki.
Po krótkiej chwili wahania wsunęła się powoli
pod nogawkę. I dalej, i głębiej. Dotarła do
pachwiny jej uda. Znów chwila wahania i wdarła
się pod materiał jej majtek. Pokonując kędziorki
jej zarostu łonowego musnęła wilgotną muszelkę
kobiety. Ta zadrżała ponownie. Kolejna fala
rozkoszy. Dłoń ośmielona tym przesunęła się
jeszcze raz i jeszcze wzdłuż jej szparki,
przedłużając Joannie tę rozkosz. Teraz dłoń
zadecydowała widocznie, że czas na kolejny krok,
bo zatrzymała się w połowie jej szparki i
gmerając przez chwilę w jej wilgotnych fałdach
spowodowała, że ciało kobiety zaczęło się
prężyć. Po czym palec środkowy jednym ruchem
wślizgnął się do jej gorącego wnętrza.
Przeciągłe, pełne rozkoszy westchnienie kobiety
rozdarło nocną ciszę w samochodzie. To musiało
wystraszyć intruza, bo cofnął rękę szybkim
ruchem. Joanna siedziała jeszcze chwilę z
mieszanymi uczuciami, oczekując kolejnych akcji,
ale nic się nie wydarzyło. W końcu zmęczona,
usnęła. Rano, po przebudzeniu, nie była pewna
czy to co czuła w nocy działo się naprawdę, czy
tylko jej się przyśniło. Obserwowała jakiś czas
podejrzliwie Roberta, ale ten nie dał po sobie
poznać, że coś zaszło w nocy między nimi. Po
zjedzeniu resztek pozostałych kanapek, próbowali
jeszcze raz uruchomić samochód. Na próżno. Kiedy
tak siedzieli, debatując, czy czekać na pomoc
przy aucie, czy ruszyć dalej pieszo, zauważyli
jakiś ruch w okolicznych zaroślach. Nieznaczny z
przodu, później z tyłu i w końcu po bokach. Nie
zdążyli nawet zastanowić się, co to jest, gdy
nagle jak spod ziemi wyrosło wokół nich z
piętnastu, może dwudziestu tubylców. Półnadzy, z
przepaskami na biodrach zasłaniającymi ich
genitalia, z różnymi ozdobami wiszącymi na szyi
i rękach. Otoczyli ich, groźnie potrząsając
trzymanymi w rękach włóczniami. Joanna i
towarzyszący jej mężczyźni nie mieli żadnej
broni. Poza tym zaskoczenie i przeważająca ilość
napastników uniemożliwiła jakąkolwiek obronę. Po
krótkiej lecz burzliwej naradzie wśród tubylców,
nakazali im gestami i poszturchiwaniem
włóczniami, aby poszli z nimi. Uformował się
orszak z dowódcą na czele (można go było poznać
po znaczniejszych ozdobach, poza tym rozkazywał
innym), więźniami idącymi za nim, i pozostałymi
tubylcami po bokach i na końcu pochodu. Po
przyjściu do wioski, tubylcy zamknęli ich w
szałasie, w którym teraz oto siedzieli.
Konstrukcję, służącą za drzwi wejściowe
zawiązali od zewnątrz lianami. Nie było
możliwości ucieczki. Poza tym wokół szałasu
stały straże, gotowe użyć w każdej chwili swoich
dzid i wybić im z głowy wszelkie pomysły o
ucieczce. O zmierzchu nakarmiono ich jakimiś
owocami i czymś w rodzaju pieczonych na ognisku
placków. Do picia dostali wodę. Nadeszła noc i
tak oto Joanna siedziała teraz, rozmyślając o
nadchodzącym dniu. Rano znowu nakarmiono ich
podobnie jak wczoraj wieczorem. Potem siedzieli
dalej bezsensownie pod strażą, obserwując
krzątających się we wiosce tubylców.
Zastanawiali się, czy ich współwycieczkowicze,
którzy na pewno już ich poszukują, dotrą tu, do
tej wioski. Czy ich tu odnajdą. Obserwując
konstrukcję szałasu, który stanowił ich
więzienie, próbowali obmyślić plan ucieczki.
Zauważyli jednak, że szałas ów jest zbudowany
solidniej, niż wydawało się na pierwszy rzut
oka. Bez toporka, czy siekiery, o gołych rękach
praktycznie nie byli w stanie się z niego
wydostać. Tak więc siedząc bezczynnie na
zaimprowizowanych posłaniach z jakichś koców
spędzili cały dzień. Joanna wtulona w męża
szukała w nim podpory, przynajmniej psychicznej.
Dla pozostałych mężczyzn jedyną, ale nie byle
jaką rozrywką było obserwowanie Joanny. W tych
swoich krótkich spodenkach wyglądała naprawdę
seksownie. Odsłonięte, długie, zgrabne nogi
układała z gracją i wdziękiem. Dopiero teraz
zauważyli, że jej koszula jest trochę za obcisła
jak na jej piersi. Opinała je nieco zbyt mocno,
wiernie oddając ich kształt. Przed wieczorem
nakarmiono ich po raz kolejny. Zaczęło się
ściemniać, więc po zjedzonym posiłku ułożyli się
do snu. Po jakichś dziesięciu minutach Henryk, u
boku którego leżała Joanna poczuł
niewypowiedzianą chęć przytulenia żony. Objął ją
więc ramieniem i przyciągnął do siebie. To mu
jednak nie wystarczyło. Musiał ją czuć mocniej.
Musiał czuć na swoim ciele bliskość jej ciała.
Przytulił ją mocno do siebie z zadowoleniem
odczuwając dotyk jej pełnych piersi
rozpłaszczających się o jego bok. Joanna
natomiast wsunęła dłoń pod jego koszulę i
zaczęła pieścić nagi tors męża. Zapadał już
zmrok więc mogli sobie pozwolić na tę odrobinę
czułości. Było to jednak nieco dziwne. - Hej,
przestańcie się gzić, bo nie wytrzymam - odezwał
się Janusz. - Mnie też rajcuje wasz widok -
dodał Robert. - A mnie już stoi - Marek zawsze
był bezpośredni. Dopiero teraz Henryk połączył
to wszystko w jedną całość. - Musieli
nafaszerować nas jakimś afrodyzjakiem - oznajmił
- cholera, co oni knują? - Widocznie lubią
oglądać porno na żywo. - Nasza orgia z udziałem
Joasi byłaby dla nich niezłym widowiskiem -
mężczyźnie byli najwyraźniej coraz bardziej
podjarani. Joanna stanęła nagle przed
perspektywą wzięcia udziału w zbiorowym seksie z
udziałem męża i tamtych trzech. Była przecież
jedyną kobietą jaką mieli w swoim zasięgu.
Pomimo rosnącego u niej również podniecenia
wystraszyła się. Wtuliła się mocniej w męża. -
Heniu, proszę - szepnęła błagalnie. - Tylko
spróbujcie ją tknąć, a zabiję gołymi rękoma -
ryknął groźnie Henryk w kierunku skąd zbliżały
się trzy ciemne kontury postaci Janusza, Marka i
Roberta - ulżyjcie sobie sami ręką i po
kłopocie. Poskutkowało. Mężczyźni położyli się z
powrotem na swoich kocach. Zapadła cisza.
Przerywana jedynie lekkim posapywaniem mężczyzn.
- Masturbują się - pomyślał Henryk tuląc coraz
gorętsze ciało swojej żony. - Masturbują się -
pomyślała Joanna pieszcząc nagi już, umięśniony
tors Henryka. Była mu niezwykle wdzięczna za tę
obronę. Ze zgrozą myślała, co by było, gdyby
Henryk był mięczakiem i nie potrafił jej teraz
obronić. Nic tamtych by nie powstrzymało. W
dodatku nie miałaby dokąd uciec. Byli przecież
razem zamknięci. Dopadliby ją w dwóch krokach.
Trzy pary silnych rąk zdarłoby z niej ubranie. A
potem nagą zaczęliby dotykać, pieścić piersi i
szparkę, by wreszcie dobrać się do jej gorącej
cipki. Prawdopodobnie rozpaleni afrodyzjakiem
nie traciliby czasu na ustalanie kto pierwszy.
Silniejszy z nich pierwszy zacząłby ją posuwać.
Jak by skończył, dobrałby się do niej drugi,
potem trzeci. A może nie? Może wszyscy razem,
naraz? Widziała raz na filmie pornograficznym.
Miała przecież cipkę i odbyt. Jeszcze usta.
Prawdopodobnie aby sobie ulżyć wystarczyłoby im
to że posuwają ją w któryś z tych dziurek.
Mniejsza o to w którą. Ważne aby ją zerżnąć. Aby
się spuścić. Aby sobie ulżyć. Joanna zauważyła z
przerażeniem, że taka perspektywa seksu
podniecała ją na równi z afrodyzjakiem. Było już
zupełnie ciemno. Tamci trzej uspokoili się już.
Widocznie już sobie ulżyli. Zalegała cisza od
ich strony. Pewnie zasnęli. Tylko Henryk
buszował dłońmi po jej ciele. Rozpiął już jej
bluzkę i pieścił jej piersi przez koronkowy
stanik. Jednak i tego mu było za mało. Rozpiął
więc z przodu zapięcie stanika wyswobadzając
dorodne piersi i pieszcząc ich sterczące sutki.
Joanna westchnęła. - Kochanie, muszę cię mieć.
Teraz. Natychmiast. - szepnął jej do ucha. Jak
on sobie to wyobrażał. Pieprzyć się z nią tu?
Teraz? W ich obecności? Przecież dopiero co
zażegnał niebezpieczeństwo. Po co znów ich
podjudzać. Jednak jej podniecenie też rosło.
Nagle, chcąc dotknąć jego krocza natrafiła
dłonią na twardego, wyprężonego, gorącego i
nagiego penisa. A więc już wyjął go ze spodni.
Musiał być naprawdę nagrzany. - Może się uda -
pomyślała siadając na nim okrakiem. Próbował
wprowadzić penisa w jej nogawkę spodenek i tą
drogą dotrzeć do jej szparki. Na próżno. Nie
dało się. Położył ją więc na boku, tyłem do
siebie i w tej pozycji próbował znowu dosięgnąć
jej muszelki. Niestety. Nogawki jej spodenek
okazały się zbyt wąskie i obcisłe jak na taką
ekwilibrystykę. - Musisz zdjąć spodenki -
szepnął jej do ucha. - Wykluczone, zwariowałeś?
- oburzyła się - Nie zrobię tego przy nich. -
Już śpią. To jedyny sposób. A ja musze cię mieć.
Muszę. Nie wytrzymam - to mówiąc rozpiął jej
spodenki, wsunął dłoń bezpośrednio w jej majtki
i zaczął pieścić jej wilgotną już od dawna
muszelkę. Joanna znowu jęknęła. Janusz słysząc
to wszystko bardzo wyraźnie wydobył swojego
nabrzmiałego znowu penisa ze spodni i zaczął się
ponownie onanizować. Usiadł na swoim posłaniu,
próbując dostrzec jakieś szczegóły na posłaniu
małżonków. Widział tylko ciemny niewyraźni
kształt dwóch splecionych ciał. Spojrzał w bok,
na posłania towarzyszy. Oboje w milczeniu
siedzieli tak jak on na kocach, obserwując
rozgrywającą się scenę. Joanna rozejrzała się
wokół, ale nie dostrzegła nic podejrzanego. -
Dobrze. Poczekaj chwilkę - szepnęła do męża,
który wyswobodził ją ze swych objęć. Usiadła i
zwinnym ruchem zdjęła spodenki. Nie miała jednak
odwagi by zdjąć majtki. Z resztą nie było to
potrzebne. Nieraz już Henryk brał ją w bieliźnie
odsuwając cienkie majtki na bok. Nie wiedziała,
że siedząc wystawiła się na słaby poblask
padający od ogniska. To wystarczyło obserwującym
ją mężczyznom, aby ujrzeć jej dorodne piersi
między fałdami rozpiętej koszuli. Potem wstała i
usiadła okrakiem na biodra męża wypinając swój
śliczny tyłeczek ubrany w delikatną koronkę i
znów oświetlony delikatnym poblaskiem. Zanim
zniknęła w ciemności posłania zobaczyli jeszcze
jak nieznacznym ruchem odsuwa paseczek majtek
oddając swą muszelkę mężowi w całości. Dalej
słyszeli już tylko ich przyśpieszone oddech,
cmokania i jęki. Henryk najpierw ocierał
nabrzmiałego penisa o jej słodkie fałdy, po czym
delikatnie, powoli wsunął się w rozpalone
wnętrze żony. A właściwie to ona siedząc na nim
w pozycji na jeźdźca, nadziała się na jego
sterczącą lancę. Henrykowi, gdy poczuł jak
gorąca cipka żony obejmuje jego lancę,
wystarczyło kilka ruchów bioder by wytrysnął do
jej wnętrza gorącą miłosną cieczą. Joanna czując
żar rozlewający się w swoim wnętrzu poruszała
biodrami, pojękując co chwilę. - Boże, jak ta
suka się pieprzy - pomyślał rozpalony Janusz, a
wraz z nim i pozostali mężczyźni. Aby lepiej
widzieć, powoli zbliżył się z wyprężonym penisem
do rozszalałej w zbliżającej się ekstazie
kobiety. Joanna, czując nadchodzący orgazm
chciała przeżyć go maksymalnie połączona z
ukochanym mężem. Położyła się więc na jego nagim
torsie dotykając rozpalonymi piersiami jego
torsu. Nieświadomie przez to wypięła zachęcająco
swój tyłeczek. Janusz, stojący teraz z tyłu
dłużej już nie mógł się powstrzymać. Uklęknął za
nią, w szerokim rozkroku, aby nie zawadzić o
nogi Henryka i zbliżył swojego penisa do
tyłeczka kobiety. Wsunął delikatnie jego główkę
między jej pośladki i zaczął nim ocierać. Joanna
poczuwszy innego penisa na swoim ciele
krzyknęła. - Heniu, pomóż - jęknęła do męża.
Ten, gdy zrozumiał o co chodzi jednym ruchem
zsunął żonę z siebie na bok i rzucił się na
Janusza. Zakotłowało się. Nagle otworzyły się
drzwi i wbiegli strażnicy z pochodniami (jak oni
tak szybko je zapalili?). Zrobiło się na tyle
widno, że można było dostrzec wszystkie
szczegóły w szałasie. Walczących ze sobą n
podłodze Henryka i Janusza, stojących tuż za
nimi Roberta i Marka z wyprężonymi w spodniach
kutasami i przerażoną, półnagą Joannę. Siedzącą
na posłaniu, z uroczo rozpiętą bluzką spod
której fałdów wydobywały się dwie jędrne,
dorodne półkule ze sterczącymi sutkami i
ciemnymi obwódkami i rozłożonymi nieprzyzwoicie
szeroko nogami między którymi czernił się jej
zarost łonowy wyeksponowany przez ułożone w
nieładzie majtki. Strażnicy uznali, iż powodem
zamieszania jest Henryk, gdyż to on rzucił się
na Janusza. Rozdzielili więc walczących, po czym
chwycili we dwóch Henryka za ramiona i
wyprowadzili z szałasu. Podprowadzili go do
stojącego obok słupa i przywiązali. Pozostali
strażnicy zamknęli z powrotem drzwi i
zaryglowali. Henryk wyrywał się jak tylko mógł,
próbując prośbą i groźbą się wyswobodzić. Na
próżno. Tamci byli silniejsi. Poza tym nic nie
rozumieli z tego co do nich mówił. Henryk
doskonale wiedział, co oznacza pozostawić Joannę
sam na sam teraz z tymi napalonymi facetami. Ją
samą nie zdążył z resztą doprowadzić do orgazmu.
Uwielbiał jej orgazm. Uwielbiał być wtedy w jej
wnętrzu, czuć jej spazmy rozkoszy, wtulić się w
nią i czuć drganie jej napiętego ciała każdym
centymetrem swojej skóry. Nic z tego. Teraz to
nie jemu dane będzie przeżyć z tą cudowną
kobietą chwile miłosnego uniesienia. Joanna
wstała i podbiegła do drzwi patrząc za
Henrykiem. Chciała krzyczeć, błagać, prosić
tubylców, aby pozwolili mu wrócić, ale
wiedziała, że i tak jej nie zrozumieją. Stała
tak w negliżu, mając na sobie majtki i rozpiętą
koszulę w kręgu blasku padającego od ogniska.
Tu, przy wejściu czuła się w miarę bezpiecznie.
Bała się wrócić na posłanie, w mrok szałasu,
gdzie czekali na nią trzej podjarani mężczyźni.
Długo jednak nie trwało, kiedy poczuła ich
dłonie na sobie. Krzyknęła wystraszona. Henryk
od razu domyślił się co się dzieje. - Zabiję!
Słyszycie?! Zabiję każdego, kto ją dotknie! Nie
ważcie się! Teraz jednak nic nie mogło ich
powstrzymać. Poczuła ich dłonie na swoich
ramionach, plecach, pośladkach. Podciągnęli
wiszącą luźno krawędź jej koszuli i dotykali jej
pośladki w delikatnej koronce. Inne dłonie
powędrowały na jej przód. Rozchyliły koszulę i
wyeksponowały jej piersi. Nagie, pełne, cudowne,
ze sterczącymi sutkami. Zaczęły je pieścić.
Joanna westchnęłaby ale ktoś odchylił jej głowę
trzymając z tyłu za włosy i pocałował namiętnie
w usta. Zsunęli z niej całkowicie koszulę i
rozpięty stanik. W samych tylko majtkach
poprowadzili kobietę na posłanie. Ułożyli na
nim. Przez cały czas dotykali ją, pieścili,
ocierali się o nią. Zauważyła, że są chyba już
całkowicie nadzy. Nie miała wątpliwości co za
chwilę się stanie. Położyli ją na plecach. Trzy
pary głodnych dłoni buszowało po jej ciele
pieszcząc każdy zakamarek. Jedynie do jej
muszelki nie mieli swobodnego dostępu pieszcząc
ją przez zupełnie wilgotne już w tym miejscu
majtki. Ale i to miało się niebawem zmienić.
Zerwali te majtki jednym ruchem. Teraz już do
wcześniejszych pieszczot doszło dotykanie jej
delikatnych fałdów. Pocieranie ich. Po jakimś
czasie zwinne palce zaczęły penetrować jej
wnętrze. Z początku jakby nieśmiało, delikatnie,
coraz śmielej, aż w końcu prawie rżnęli ją
samymi palcami rozcierając jej wilgoć dookoła
sromu. Joanna, jak tylko pozwalały jej na to
przerwy między ich gorącymi pocałunkami w usta,
dyszała, łapczywie wdychając powietrze. Nic nie
mówiła. Nie była w stanie. Jej całe ciało
falowało, napięte mięśnie zwiastowały zbliżające
się szczytowanie. Domyśliwszy się tego, jeden z
napastników rozsunął energicznie i szeroko jej
nogi i usadowił się między nimi. Zadrżała, gdy
poczuła na swojej muszelce dotyk jego twardego,
gorącego penisa. Ocierał się o jej wilgotne
fałdy. Drażnił ją, przygotowywał na swoje
wejście. Joanna w ciemności nie wiedziała, który
mężczyzna będzie tym pierwszym, który ją
posiądzie. Bała się jego penetracji. Nigdy nie
miała jeszcze stosunku z obcym mężczyzną. Henryk
był tym jedynym. Z drugiej jednak strony jej
podniecenie tłumiło ten lęk. Nigdy jeszcze nie
pragnęła męskiej penetracji tak jak w tym
momencie. Jej rozpalona cipka... Stało się.
Wszedł w nią. Wtargnął do jej wnętrza. Wsuwał
się centymetr po centymetrze do jej gorącej,
wilgotnej, delikatnej szparki. Wszedł do samego
końca delektując się rozkoszą jaką mu sprawiał
kontakt z jej ciałem. Ich rozpalone oddechy
zmieszały się. Zaczął ją posuwać. Pochylił się
nad nią i pocałował ją w usta. Właściwie
przywarł do nich. Wsunął w nie swój język.
Penetrował ją teraz podwójnie, posuwał penisem
jej cipkę i językiem jej usta. Oboje łapali
łapczywie powietrze. Wili się na posłaniu.
Pozostali dwaj, klęcząc po bokach pieścili jej
nabrzmiałe piersi. Henryk jedyne co mógł zrobić,
to wsłuchiwać się w odgłosy dochodzące z
szałasu. Bezsilna wściekłość wprost go
rozsadzała. Mężczyzna czując zbliżający się
wytrysk przyspieszył ruchy bioder. Jeszcze
mocniej przyssał się do jej gorących ust i...
wytrysnął. Wystrzelił cały swój gorący ładunek
do jej wnętrza. Poczuła, jak wypełnia ją gorącą,
lepką mazią. Poczuła, jak wtłoczył gorące
powietrze swojego oddechu w jej usta, gardło,
płuca. Jej podniecenie nadal rosło. On tymczasem
w potężnych spazmach rozkoszy posuwał ją z całej
siły. Prawie leżał na niej. Ręce miał wsunięte
pod jej łopatki, trzymał ją za barki. Będąc w
tak silnych kleszczach rozpalonego samca czuła
się bardzo malutka, i słaba. Leżała tak pod nim
w perwersyjnej pozie całkowitego oddania z
rozłożonymi szeroko udami, pozwalając na
maksymalnie głęboką penetrację. Nieświadomie
unosiła biodra oddając mu się jeszcze bardziej,
o ile było to w ogóle możliwe. Czerpała
satysfakcję z tego, że wyzwalała w tym
mężczyźnie tak dzikie pożądanie. Był to dla niej
jako dla samicy najlepszy dowód tego, że jest
atrakcyjna. Tymczasem jej samiec powoli wytracał
siły, nie doprowadziwszy jej do szczytowania.
Powoli, powoli. Jeszcze kilka ruchów. I padł na
nią zaspokojony. Po chwili usunął się robiąc
miejsce kolegom. Jeden z nich (Joanna znowu nie
wiedziała który) błyskawicznie zajął jego
miejsce. Wszedł bez ceregieli wyprężonym kutasem
w jej gorącą norkę. Joanna jęknęła czując
penetrację kolejnego penisa. Mężczyzna położył
się na Joannie i chwytając ją za ramiona,
przetoczył się z nią przez bok. W ten sposób
teraz ona była na górze. Leżała na nim. Cały
czas czuła w sobie jego twardego penisa. Naraz
poczuła, że do jej wypiętego tyłeczka przywarł
trzeci facet. Wyciekająca z jej wnętrza wilgoć
pokryła śliskim śluzem całe okolice jej szparki,
wewnętrzną powierzchnię ud i odbyt. Właśnie tam
skierował swojego penisa ten trzeci. Naparł
delikatnie na jej cudowną pupcię. Dzięki
wilgotnej dziurce wślizgnął się powoli do
środka. Ciasny otwór dawał mu niezwykłą rozkosz.
Zaczęli ją równocześnie posuwać. Joanna nie
spodziewała się takiego rozwoju sytuacji. Od
samego początku biernie jednak poddawała się
zabiegom mężczyzn. Czując dwa penisy w sobie na
raz teraz już zbliżała się do orgazmu.
Pieszczoty jej nabrzmiałych piersi w wykonaniu
obu mężczyzn przepełniły ten kielich. Ciało
kobiety naprężyło się do granic możliwości,
targnął nim potężny spazm rozkoszy. Napiął się
każdy, najmniejszy nawet mięsień. Wtuliła się
mocno w tego, który leżał pod nią. Jej gorący
oddech zalał jego twarz. Nocną ciszę wioski
rozdarł przeciągły, rozkoszny jęk kobiety.
Henryk zaciskał zęby z bezsilnej wściekłości.
Czując spazmy kobiety, którą rżnęli, mężczyźni
dostali silny bodziec rozkoszy i też doszli.
Prawie jednocześnie każdy wtłoczył w nią swoją
dawkę gorącego, lepkiego nasienia. Sperma
zaczęła wypływać z jej przepełnionych dziurek,
czyniąc wszystko dookoła jeszcze bardziej
wilgotne i gorące. Jeszcze przez chwilę ją
posuwali potęgując i przedłużając wspólny orgazm
tak długo jak tylko się dało. Dwa wyprężone do
granic możliwości członki penetrowały jej
drgające ciało. Joanna odchodziła od zmysłów.
Zamknęła oczy. Poczuła, że leci, spada gdzieś w
dół, razem z mężczyznami, z którymi jest
spleciona. Przywarli do niej jak dwie wielkie,
obślizgłe pijawki. Przywarli do jej
najintymniejszych, kobiecych miejsc profanując
to, co święte dla niej, dla jej męża. Niczym
barbarzyńcy buszujący w świątyni, tak oni
brutalnie wdarli się do jej królestwa. I
brutalnie ją traktowali. Przy czym niezależna od
nie reakcja jej ciała rozpalała ich zmysły. A
świadomość, że oto kobieta, która jeszcze
niedawno była jedną spośród innych
niedosięgnionych, a atrakcyjnych
współtowarzyszek wycieczki, jest oto bezsilna w
ich kleszczach, nieprzyzwoicie wyeksponowana i z
dziką żądzą przyjmująca ich penetrację
potęgowała jeszcze bardziej ich pożądanie.
Pomimo iż mieli już dawno orgazm i już dawno
pozbyli się nasienia, ich penisy nadal twarde,
nadal potężne, posuwały się w jej naoliwionych
dziurkach z dużą szybkością maksymalnie głęboko
penetrując jej rozpalone ciało. Spazmy kobiety
ustały jakiś czas temu. Otworzyła oczy, przyszła
nieco do siebie tylko po to aby przekonać się,
że dzika orgia wcale nie ustała. Nadal jest w
ciasnych kleszczach. Nadal ją posuwają. Nagle
świat znowu jej zawirował. Tym razem jednak
rzeczywiście spadała. Do tej pory tworzyli we
trójkę orgiastyczną piramidę, właśnie runęła na
bok. Teraz leżała na boku w środku między nimi.
Ich kutasy wyślizgnęły się z niej dając
odpoczynek jej zmęczonym organom. Przerwa trwała
jednak tylko chwilę. Wstali, krzątali się chwilę
przy półprzytomnej i rozkojarzonej kobiecie, po
czym znowu poczuła, jak dwoje z nich sadowią się
przy niej. Jeden z przodu, drugi z tyłu. Znowu
była między nimi. Znowu do niej lgnęli. Znowu
Czuła ręce spragnione rozkoszy jak na początku,
gdy się do niej dobierali. Znowu gorąca,
rozpalona i bierna czekała na dziką penetrację
samczych kutasów. Poczuła pierwszego, tego z
przodu. Wślizgnął swojego penisa do jej mokrej
szparki na pół długości. Dreszcz rozkoszy
przebiegł kolejny raz jej ciało. Wtedy drugi,
śliski penis wsunął się pomiędzy jej pośladki. I
dalej, głębiej. Trochę było mu trudno, ale stało
się coś niespodziewanego. Trzeci mężczyzna
klęczał u jej nóg. Joanna leżała na lewym boku.
Podniósł jej prawą nogę do góry. Maksymalnie
wysoko, eksponując szeroko jej krocze,
wystawiając znowu jej delikatne dziurki na
pastwę tamtych dwóch. Teraz już bez przeszkód
pierwszy wszedł w nią na całą głębokość, a drugi
też, wolniej ale zdecydowanie wślizgnął się w
jej odbyt. Znowu zaczęli ją posuwać. Poczuła jak
trzeci zarzuca sobie jej uniesioną nogę na
ramię. W momencie, jak pierwszy wysunął się z
jej muszelko, poczuła dotyk wyprężonego penisa
tego trzeciego. - O Boże - pomyślała. Dobierał
się do jej cipki. Na równi z pierwszym. Nie
wiedziała czy to wytrzyma. Drugi cały czas
posuwał jej śliską pupcię, a pierwszy z trzecim
równocześnie napierali na jej mokrą muszelkę.
Powoli, powolutku. Pierwszy wsunął się, ale
zaraz z nim wsuwał się i trzeci. Delikatnie
rozciągając jej gorące fałdy. Wsuwali się teraz
razem do jej wnętrza. Uniosła biodra i rozwarła
mocniej uda eksponując bardziej swą kobiecość i
umożliwiając im głębszą penetrację. To co było
wcześniej nazywała w myślach dziką orgią. Ale
prawdziwa dzika orgia rozpoczęła się dopiero
teraz. Każdy z nich posuwał ją tak energicznie
jak tylko mógł. Rżnęli ją nie zważając na nic.
Tylko w jednym celu. Zaspokoić tą dziką rządzę.
Nasycić się jej ciałem. Zbrukać po raz kolejny
jej intymne, kobiece miejsca. Każdy z nich był
już po pierwszym wytrysku, więc drugi
przychodził wolniej. Mieli więcej czasu aby
rozkoszować się jej jędrnym ciałem, aby smakować
seks z tą cudowną kobietą. Świadomość, że znowu
ją penetrują była najsilniejszym afrodyzjakiem.
Otwarta dla nich maksymalnie, mieli dostęp do
każdego centymetra jej cudownego ciała. I
korzystali z tego. Ich dłonie pieściły ją
wszędzie. Włosy, twarz, szyję, jędrne i podatne
na rozkosz piersi z dużymi obwódkami wokół
sterczących w maksymalnym podnieceniu sutków. A
także brzuch, biodra, uda. Jak tylko udało im
się dosięgnąć, dłońmi wspomagali penetrację,
pieszcząc jej rozpaloną łechtaczkę i
doprowadzając ją do jeszcze dzikszej rozkoszy.
Na zmianę całowali namiętnie jej rozchylone
usta, szyję, ssali jej piersi. Joanna zaczęła
ciężko dyszeć. Potem cichutko pojękiwać,
głośniej i głośniej, aż całą wioskę przeszył
znowu pełen seksu jęk rżniętej w najdzikszej
orgii kobiety. Henryk... No cóż... Henryk tylko
się przysłuchiwał, gryząc wargi z wściekłości.
Ich wysiłki wynagrodziła kolejnym spazmatycznym
orgazmem. Znowu czuli jej skurcze. Tym razem
miała w swojej cipce dwa penisy równocześnie. W
chwilę po tym eksplodowali prawie jednocześnie,
przepełniając jej rozpalone ciało kolejnymi
porcjami spermy, które cienkimi strużkami
wyciekły z jej ciała. Jeszcze przez dłuższy czas
posuwali ją, penetrując ją głęboko, jakby
starając się zapamiętać każdy centymetr jej
rozkosznego ciała. Z czasem jednak coraz wolniej
i słabiej. Potem długo jeszcze leżeli tak razem
zwarci, splątani, zespoleni w jedność, całując
się delikatnie i wymieniając drobne pieszczoty.
Aż w końcu zmęczeni dzikim seksem usnęli.
Henrykowi udało się na tyle poluzować rzemienie
na nadgarstkach, że mógł zsunąć związane dłonie
po słupie w dół i usiąść na ziemi. Dzięki temu i
on miał możliwość się zdrzemnąć. Nic innego mu
nie pozostało. Nad ranem wszystkich zbudziły
jakieś głośne rozmowy. To tubylcy weszli do
szałasu. Zobaczywszy swoich jeńców nagich, w
splecionych pozach leżących razem na jednym
posłaniu zaczęli wymieniać między sobą z
uśmiechem głośne uwagi. Robert, Marek i Janusz,
a przede wszystkim Joanna zerwali się z posłania
zawstydzeni i zaczęli w pośpiechu ubierać.
Tubylcy zdawali się być zadowoleni z takiego
rozwoju sytuacji. Na mężczyzn nie zwracali
jednak większej uwagi. Przyglądali się raczej
Joannie. Patrzyli, jak kobieta z rumieńcem na
twarzy, drżącymi rękoma niezdarnie, po części z
zażenowania, a po części z pośpiechu zakłada na
siebie bieliznę, spodenki i bluzkę. Odczekali
jeszcze chwilę, aby założyła buty, po czym ujęli
ją za ramiona i wyprowadzili z szałasu. Nie
protestowała. Nie chciała za nic w świecie
pozostać tu dłużej z tymi mężczyznami, którym w
nocy uległa. Nie miała co prawda innego wyjścia,
ale z drugiej strony nie przeżyła dotąd takiej
rozkoszy. Targały nią sprzeczne uczucia. Nie
wiedziała jak spojrzy mężowi w oczy. Musiał
słyszeć wszystko, co się tu w nocy działo.
Musiał słyszeć, jak ona jęczy z rozkoszy. Poszła
szybko w asyście tubylców tam, gdzie ją
prowadzili, w głąb wioski, mijając Henryka z
opuszczoną głową. Nie spojrzała w jego stronę.
Henryk obserwował ją, oddalającą się w
milczeniu. Nic nie powiedział. Bo i cóż było w
takiej chwili do powiedzenia?
Mala
(13:26)
.forumlight {
BACKGROUND: #dddddd
}
































moj
rozmiarek to 20 jak dla mnie wystarcza a Tobie:D








~Mario
2006-05-27 23:20










Hmm...
jeżeli cm, no to może być... xP A może ma ktoś
coś ...



... większego?



~Mala
2006-05-28 14:44










mi
sie podobalo opowiadanko, tylko takie dlugie ze
...



... czytalam je fragmentami...




~candy
2006-05-28 11:02










lubisz
czytać erotyczne opowiadania... zapraszam do
mnie ...



...
http://opko-erotyczne-super.blog  .onet.pl
 wszystkie opowiadania w jednym miejscu,
bez tracenia czasu na wbędne szukanie po
sieci...



~adam
2006-05-28 14:45










Napisz
do mnie na gg.Oto one 9475357.







~Gorący
2006-05-28 17:39












Dyska
w szkole & ważne info (Mala;
29.05.2006)Dzika
Afryka mężczyzn (Mala;
27.05.2006)Kąpiel
- dostawajcie orgazmu ;P (Mala;
24.05.2006)Gwałtowna
przyjemność Joanny (Prostitut;
20.05.2006)Lekcja
sexu (Prostitut; 15.05.2006)Pierd*lnięty
morderca (Prostitut; 10.05.2006)Sex
w windzie (Wariatka; 06.05.2006)Nimfomanki
na basenie - erotyczne opowiadanie (OstrA;
05.05.2006)













Patrzcie
i podziwiajcie
xP



















=>
Ostra jazda była, i
minęła...


2006 Maj












=>
Gorąca
sperma...



Witam Was w
świecie ... - wiecie czego xD Na tym blogu będę
zamieszczała opowiadania wyszukane w internecie.
Za wszelkie pomyłki i błędy nieodpowiadam.
Myślę, że Wam sie spodobają opowiadania, bo
głupich nie zamieszczam
=P












=> Sex
wśród
nas...



Polecane przeze
mnie, oraz najbardziej gorące opo: =>
"Nimfomanki na basenie - erotyczne opowiadanie"
=> "Kąpiel - dostawajcie orgazmu
;P"












=>
Podniecające...

Dyska
w szkole & ważne info (Mala;
29.05.2006)Dzika
Afryka mężczyzn (Mala;
27.05.2006)Kąpiel
- dostawajcie orgazmu ;P (Mala;
24.05.2006)Gwałtowna
przyjemność Joanny (Prostitut;
20.05.2006)












=>
Zajebiści
ludzie


 Pussy candy 1
Zaje-fajnyy
Vredna Abstrakcja
Madziuchna
Foteczki Darii
Dziewczyna








=> Dla
każdego napalonego
człowieka


Sklep "Erotyk"
Filmy... obejrzyj, jak się to robi
(m. in. obciąga)
Ciałka kobiet








=>
Zabaw się
;))


Sperma i kondon
Rozpoznaj prawdziwe cudo
kobiety
Wykorzystaj panienkę
Sprawdź, co potrafi sprytna
Jill
Super laska w
akcji












=>
Sexowna
dziewczyna

Mala















Copyright 1996-2006 Grupa
Onet.pl SA (system)


Mala

(treść i ilustracje);
Pisz bloga



















Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Nastolatka z pełną buzią xD Onet pl Blog
Nastolatka z pełną buzią xD Onet pl Blog3
nastolatka z pełną buzią P Onet pl Blog2
Sensacyjna porażka naukowców Onet pl Wiadomości 05 03 2010
Lamanie Hasla W o2 Pl Poczta Fm Onet Pl Haslo Odzyskiwanie,xxx,password recovery,hack email
Kultura bez lichwy Biznes w Onet pl
Portal Onet pl Tygodnik Polityka index
TI 99 08 19 B M pl(1)
bootdisk howto pl 8
BORODO STRESZCZENIE antastic pl
notatek pl sily wewnetrzne i odksztalcenia w stanie granicznym
WSM 10 52 pl(1)
amd102 io pl09

więcej podobnych podstron