J o h a n n a
L
indsey
Dla siebie
stworzeni
Niezapomniany romans z cyklu o rodzinie Malorych
Dla siebie
stworzeni
Kup książkę Przeczytaj więcej o książce
J o h a n n a
L
indsey
Dla siebie
stworzeni
Z angielskiego prze"oŻy"a
ElŻbieta Kowalewska
Kup książkę Przeczytaj więcej o książce
Tytuł oryginału
THAT PERFECT SOMEONE
Redaktor prowadzący
Elżbieta Kobusińska
Redakcja merytoryczna
Jerzy Lewiński
Redakcja techniczna
Agnieszka Gąsior
Korekta
Grażyna Henel
Jolanta Rososińska
Copyright 2010 by Johanna Lindsey
All rights reserved
Original publisher: Gallery Books, a Division of Simon & Schuster, Inc.
Copyright for the Polish translation by Świat Książki Sp. z o.o.,
Warszawa 2011
Copyright for the e-book edition by Świat Książki Sp. z o.o., Warszawa 2011
Świat Książki
Warszawa 2011
Świat Książki Sp. z o.o.
ul. Hankiewicza 2, 02-103 Warszawa
Niniejszy produkt objęty jest ochroną prawa autorskiego. Uzyskany dostęp upoważnia wyłącznie do
prywatnego użytku osobę, która wykupiła prawo dostępu. Wydawca informuje, że wszelkie udostępnianie
osobom trzecim, nieokreślonym adresatom lub w jakikolwiek inny sposób upowszechnianie,
upublicznianie, kopiowanie oraz przetwarzanie w technikach cyfrowych lub podobnych
jest nielegalne i podlega właściwym sankcjom.
ISBN 978-83-247-2733-9
Nr 45129
Kup książkę Przeczytaj więcej o książce
1
Traktowanie Hyde Parku jako prywatnego ogrodu na ty-
"ach domu moŻe wydawa si dziwne, ale Julia Miller tak
w"aĘnie go postrzega"a. Dorasta"a w Londynie i odkąd
siga"a pamicią, codziennie jeędzi"a tam wierzchem naj-
pierw jako dziecko na swoim pierwszym kucyku, a potem
na rasowych klaczach. Ludzie pozdrawiali ją czy ją znali,
czy nie, tak przywykli do jej widoku w parku. Elita towa-
rzyska, subiekci sklepowi spieszący do pracy przez park,
ogrodnicy wszyscy poznawali Juli i traktowali ją jak
swoją znajomą.
Wysoka, jasnow"osa, ubrana zgodnie z kanonami naj-
nowszej mody, zawsze odwzajemnia"a im uĘmiechy i po-
zdrowienia. NaleŻa"a do osób o przyjaznym usposobieniu,
wic inni odp"acali jej tym samym.
Jeszcze dziwniejsze od traktowania przez Juli gigan-
tycznego parku jako prywatnego terenu jeędzieckiego
by"o samo jej Życie. Dorasta"a w arystokratycznej dzielnicy
miasta, cho jej rodzina nie naleŻa"a wcale do najwyŻszej
klasy spo"ecznej. Mieszka"a w jednym z najwikszych
budynków przy Berkeley Square, gdyŻ nie tylko szlacht
sta by"o na takie domy. W rzeczywistoĘci rodzina Julii,
której nazwisko pochodzi z czasów Ęredniowiecznych, gdy
5
Kup książkę Przeczytaj więcej o książce
rzemieĘlnicy przybierali je od wykonywanego przez siebie
zawodu, by"a jedną z pierwszych kupujących grunt i bu-
dujących si w tym miejscu. Mia"o to miejsce w po"owie
osiemnastego wieku, tuŻ po wytyczeniu placu, tak wic
Millerowie mieszkali tam juŻ od wielu pokoleł.
Julia by"a w swoim otoczeniu dobrze znana i lubiana. Jej
najbliŻsza przyjació"ka, Carol Roberts, pochodzi"a z rodzi-
ny szlacheckiej, a inne m"ode panny z towarzystwa, znają-
ce ją przez Carol lub z prywatnych szkó", do których
uczszcza"a, takŻe ją lubi"y i zaprasza"y na swoje przyjcia.
Nie czu"y si zagroŻone ani jej urodą, ani dostatkiem, gdyŻ
by"a zarczona. Ma"Żełstwo Julii zaaranŻowano wkrótce
po jej narodzinach.
Jak mi"o ci tu spotka us"ysza"a z ty"u kobiecy g"os.
Carol Roberts zrówna"a si z nią i jej klacz swobodnie k"u-
sowa"a obok klaczy Julii.
Julia zaĘmia"a si do drobnej, ciemnow"osej przyjació"ki.
To ja powinnam tak powiedzie stwierdzi"a. Ostat-
nio rzadko tu jeędzisz.
Carol westchn"a.
No tak. Harry tego nie lubi, zw"aszcza Że staramy si
o nasze pierwsze dziecko. Nie chcia"by, abym je straci"a,
zanim jeszcze si dowiemy, Że zosta"o poczte.
Julia wiedzia"a, Że jazda konna rzeczywiĘcie moŻe spo-
wodowa poronienie.
To dlaczego ryzykujesz? spyta"a.
Bo w tym miesiącu nie pocz"am dziecka odpar"a
Carol, Ęciągając usta w zasmuconą podkówk.
Julia pokiwa"a g"ową ze wspó"czuciem.
Poza tym doda"a Carol tak mi brakowa"o naszych
wspólnych przejaŻdŻek, Że mam zamiar nie s"ucha Har-
ry ego przez te kilka dni miesiączki, kiedy i tak nie bdzie-
my próbowali.
6
Kup książkę Przeczytaj więcej o książce
Nie by"o go w domu i nic nie wie? zgad"a Julia.
Carol rozeĘmia"a si z przewrotnym b"yskiem b"kit-
nych oczu.
RzeczywiĘcie go nie ma odpar"a a ja wróc do do-
mu przed nim.
Julia nie martwi"a si, czy jej przyjació"ka przypadkiem
nie wpadnie w ma"Żełskie tarapaty. Harold Roberts uwiel-
bia" swoją Żon. Poznali si i polubili jeszcze przed pierw-
szym sezonem Carol w towarzystwie, trzy lata temu, toteŻ
nikogo nie zaskoczy"o, Że w ciągu kilku tygodni od jej po-
jawienia si na salonach zarczyli si, a kilka miesicy póę-
niej wzili Ęlub.
Carol i Julia przez ca"e Życie by"y sąsiadkami. Ich domy
sta"y obok siebie przy placu Berkeley, oddzielone jedynie
wąską alejką. TakŻe okna ich sypialni znajdowa"y si na-
przeciwko same o to zadba"y! tak aby nawet nie odwie-
dzając si nawzajem, mog"y swobodnie przez nie rozma-
wia. Nic dziwnego, Że zosta"y najlepszymi przyjació"kami.
Julia bardzo tskni"a za Carol. Cho czsto si odwie-
dza"y, gdy Carol by"a w Londynie, nie mieszka"y juŻ po
sąsiedzku. Po Ęlubie przyjació"ka wyprowadzi"a si do do-
mu mŻa, wiele budynków dalej, a co kilka miesicy wraz
z Haroldem spdza"a ca"e tygodnie w rodowym majątku
jego rodziny na wsi. Mia" on nadziej, Że kiedyĘ zamiesz-
kają tam na sta"e. Na szczĘcie Harold nie naleŻa" do m-
Żów apodyktycznych, podejmujących wszystkie decyzje,
bez oglądania si na Życzenia ma"Żonki.
Jecha"y dalej obok siebie przez nastpne kilka minut, lecz
Julia by"a juŻ w parku od godziny, wic zaproponowa"a:
MoŻe w drodze powrotnej do domu chcesz si zatrzy-
ma w herbaciarni na lody?
Jeszcze zbyt wczeĘnie i nie doĘ ciep"o na lody. Jednak
jestem bardzo g"odna i naprawd stskni"am si za poran-
7
Kup książkę Przeczytaj więcej o książce
nymi wypiekami pani Cables. Czy nadal macie rano bufet
Ęniadaniowy?
OczywiĘcie. CzyŻ mia"oby si to zmieni tylko dlate-
go, Że ty wysz"aĘ za mąŻ?
Widzisz, Harold nie chce wykraĘ waszej kucharki.
Ciągle go molestuj, Żeby przynajmniej spróbowa".
Julia wybuchn"a Ęmiechem.
Wie, Że go na nią nie sta powiedzia"a. Za kaŻdym
razem, gdy ktoĘ usi"uje ją podkupi, ona mi to mówi, a ja
podnosz jej pensj. Wie, jak dba o swoją kieszeł.
Takie decyzje podejmowa"a Julia, gdyŻ jej ojciec, Gerald,
juŻ nie by" w stanie. Kiedy matka jeszcze Ży"a, nigdy o ni-
czym nie decydowa"a. Helene Miller nie kontrolowa"a
w swoim Życiu niczego takŻe i swego domostwa. By"a
kobietą nieĘmia"ą i obawia"a si urazi kogokolwiek, nawet
s"uŻących. Pi lat temu zgin"a w wypadku, jadąc powo-
zem; Gerald Miller zosta" po nim kaleką.
Jak si miewa ojciec? zapyta"a Carol.
Tak jak zawsze.
Carol zawsze ją pyta"a, a odpowiedę Julii rzadko bywa-
"a inna. Ma szczĘcie, Że Żyje powiedzieli lekarze. Ku jej
przeraŻeniu stwierdzili, Że Gerald juŻ nigdy nie bdzie
sobą, dozna" bowiem w wypadku zbyt silnego urazu g"o-
wy. O ile jego siedem z"amanych tamtego dnia koĘci si
zros"o, mózg nigdy nie mia" juŻ odzyska sprawnoĘci.
Lekarze powiedzieli to wprost, nie dawali Żadnej nadziei.
Ojciec tak jak zawsze zasypia" i budzi" si, a nawet jad", gdy
si go karmi"o, ale nigdy juŻ nie móg" normalnie mówi,
a jedynie coĘ be"kota". SzczĘcie, Że Żyje? Julia czsto p"aka-
"a, nie mogąc zasną, gdy o tym myĘla"a.
A jednak Gerald nie podporządkowa" si werdyktom
lekarzy. Pewnego razu w pierwszym roku po wypadku,
a potem co kilka miesicy na krótko, ale przypomina" sobie,
8
Kup książkę Przeczytaj więcej o książce
kim jest, gdzie si znajduje i co mu si przytrafi"o. Początko-
wo, gdy wraca"a mu pami, ogarnia"a go taka wĘciek"oĘ
i ból, Że trudno by"o nazwa te przeb"yski b"ogos"awieł-
stwem. Ale pamita"! Za kaŻdym razem, gdy odzyskiwa"
ĘwiadomoĘ, wraca"a mu pami z poprzedniego okresu
jasnoĘci umys"u. Na kilka minut lub godzin stawa" si znów
sobą, cho nie trwa"o to d"ugo. Nigdy jednak nie przypomi-
na" sobie nic z czasu, gdy jego umys" by" uĘpiony.
Lekarze nie potrafili tego wyjaĘni. Nie spodziewali si,
Żeby kiedykolwiek móg" odzyska spójnoĘ myĘli. Nadal
nie dawali Julii Żadnej nadziei na to, Że kiedyĘ moŻe ca"-
kiem wyzdrowie. Jego nawroty ĘwiadomoĘci nazywali
"utem szczĘcia. Takie przypadki nie by"y udokumento-
wane, nigdy przedtem si z nimi nie zetknli. Ostrzegali
Juli, by nie oczekiwa"a, Że to si zdarzy ponownie. Ale si
zdarza"o.
Serce jej si rozdziera"o, gdy za trzecim razem ojciec,
odzyskawszy pami, zapyta":
Gdzie jest twoja matka?
Uprzedzono ją, Że gdyby si znów obudzi" , musi
utrzyma go w spokoju, co oznacza"o, Że nie wolno mu
powiedzie o Ęmierci matki w wypadku.
Posz"a dziĘ po zakupy oznajmi"a. No... wiesz, jak
lubi kupowa.
Ojciec rozeĘmia" si. By"a to jedna z niewielu rzeczy,
przy których matka wykazywa"a si zdecydowaniem:
kupowanie przedmiotów, których wcale nie potrzebowa"a.
Ale Julia wciąŻ by"a zrozpaczona i z najwikszym trudem
mog"a uĘmiechną si w tym momencie, a potem po-
wstrzymywa nap"ywające do oczu ca"y czas "zy, dopóki
ojciec nie pogrąŻy" si znów w otch"ani niepamici.
OczywiĘcie zasiga"a rady róŻnych lekarzy. Za kaŻdym
razem, gdy kolejny z nich mówi", Że Gerald juŻ nigdy nie
9
Kup książkę Przeczytaj więcej o książce
wyzdrowieje, odsy"a"a go i szuka"a innego. Po jakimĘ czasie
przesta"a ich zmienia i powierzy"a ojca opiece doktora
Andrew, poniewaŻ ten przyzna" uczciwie, Że jego przypa-
dek jest niezwyk"y.
Nieco póęniej, w pokoju Ęniadaniowym Millerów, Carol
nios"a do sto"u pe"en talerz oraz ca"y koszyk wypieków,
gdy nagle zatrzyma"a si w pó" drogi, widząc w pomiesz-
czeniu coĘ nowego.
Dobry BoŻe, kiedy to zrobi"aĘ?! wykrzykn"a, od-
wracając rozszerzone ze zdziwienia oczy w stron Julii.
Ta spojrza"a na ozdobne pude"ko stojące na szafce z por-
celaną, które przyku"o uwag przyjació"ki. Wy"oŻone
niebieską satyną i wysadzane szlachetnymi kamieniami,
mia"o szklany wierzch, pod którym siedzia"a Ęliczna lalka.
Julia usiad"a przy stole, z trudem usi"ując nie obla si
rumiełcem.
Kilka tygodni temu odpar"a, wskazując Carol miej-
sce przy stole. Znalaz"am nowo otwarty sklep tuŻ obok
jednego z naszych. Robią tam takie "adne pude"ka na rze-
czy, które chce si przechowa, a ta lalka to coĘ, co wola"a-
bym, aby nigdy nie rozsypa"o si ze staroĘci. Zamówi"am
wic dla niej to pude"ko. Jeszcze si nie zdecydowa"am,
gdzie ją postawi, bo mój pokój jest taki zagracony. Ale
przyzwyczajam juŻ si do jej widoku tutaj.
Nie wiedzia"am, Że jeszcze masz t starą lalk ode
mnie rzek"a Carol ze zdumieniem.
Naturalnie, Że mam. WciąŻ naleŻy do moich skarbów.
By"a to prawda; nie dlatego, Że Julia tak lubi"a lalk, lecz
Że ceni"a przyjaęł, którą ona symbolizowa"a. Carol nie od-
da"a jej lalki od razu, gdy si pozna"y. Kiedy dosta"a nową,
nie wynios"a starej na strych, aby wicej jej nie ogląda, lecz
pamitając, Że Julii si podoba"a, nieĘmia"o zaproponowa-
"a ją przyjació"ce.
10
Kup książkę Przeczytaj więcej o książce
Carol zaczerwieni"a si na wspomnienie tamtego dnia
i zaĘmia"a si figlarnie.
AleŻ by"aĘ wtedy ma"ym potworem.
Nie by"am taka z"a parskn"a Julia.
By"aĘ! Krzycza"aĘ ze z"oĘci, tyranizowa"aĘ, rozkazy-
wa"aĘ. Za wszystko si obraŻa"aĘ! Jak tylko si pozna"y-
Ęmy, chcia"aĘ mnie uderzy w nos, i zrobi"abyĘ to, gdybym
ja ciebie pierwsza nie kopn"a w siedzenie.
By"am pod wielkim wraŻeniem. Julia si uĘmiech-
n"a. Ty pierwsza w Życiu mi si sprzeciwi"aĘ.
No, nie mia"am zamiaru odda ci swojej ulubionej
lalki nie podczas naszej pierwszej wspólnej zabawy!
Nawet nie powinnaĘ o to prosi. Ale naprawd nigdy ci si
nie sprzeciwiano? spyta"a ze zdziwieniem.
Tak, to prawda. Moja mama by"a zbyt s"aba i bezwol-
na, no cóŻ, sama pamitasz. Zawsze mi ustpowa"a. A tata
mia" za mikkie serce. Nigdy nie mówi": nie nikomu,
a cóŻ dopiero mnie. Nawet kucyka dosta"am na d"ugo
przedtem, zanim doros"am do jazdy na nim, tylko dlatego,
Że sobie tak zaŻyczy"am.
Ach, to pewnie dlatego by"aĘ takim ma"ym potworem,
gdy si spotka"yĘmy. Zepsutym do granic moŻliwoĘci.
No, nie aŻ tak, ale rzeczywiĘcie mog"am by troch
rozpieszczona, bo moi rodzice nie potrafili by wobec mnie
stanowczy, a moje guwernantki i s"uŻący teŻ nie zamierzali
uczy mnie dyscypliny. Ale nie by"am taką wrzeszczącą
piekielnicą aŻ do dnia, w którym spotka"am mojego narze-
czonego. By"a to obopólna nienawiĘ od pierwszego wej-
rzenia. Nie chcia"am go nigdy wicej ogląda. Wtedy po
raz pierwszy moi rodzice postawili na swoim i moŻna
powiedzie, Że mój napad z"oĘci trwa" wiele lat. Dopóki nie
pozna"am ciebie, nie mia"am Żadnych przyjació", którzy by
mi powiedzieli, jakie to niemądre. Ty pozwoli"aĘ mi zapo-
11
Kup książkę Przeczytaj więcej o książce
mnie o nim, przynajmniej pomidzy wzajemnymi odwie-
dzinami, które wymuszali na nas rodzice.
Gdy si pozna"yĘmy, doĘ szybko si zmieni"aĘ. Po ile
mia"yĘmy wtedy lat?
Po szeĘ, ale ja si tak szybko nie zmieni"am, tylko nie
chcia"am, ŻebyĘ by"a Ęwiadkiem moich histerii, przynaj-
mniej dopóki nie odwiedzi" mnie narzeczony. Nie umia-
"am dobrze ukrywa swojej niechci do niego nawet
w twojej obecnoĘci, prawda?
Carol rozeĘmia"a si, ale tylko dlatego, Że sama Julia
uĘmiecha"a si, mówiąc te s"owa. Julia wiedzia"a przecieŻ,
Że jej przyjació"ka zdaje sobie spraw, jak ma"o zabawnie
wygląda"o to w tamtym czasie. Niektóre jej walki z narze-
czonym by"y naprawd brutalne. Raz prawie odgryz"a mu
ucho. Ale to by"a jego wina. Od pierwszego spotkania, gdy
mia"a zaledwie pi lat i wierzy"a, Że bdzie jej najlepszym
kolegą, on pogrzeba" te nadzieje swoją arogancją i ciąg"ymi
pretensjami, Że to w"aĘnie ją dla niego wybrano. Podczas
kaŻdej wizyty, jakie sobie sk"adali, doprowadza" ją do
takiej furii, Że mia"a ochot rzuci si na niego i wydrapa
mu oczy. Nie mia"a wątpliwoĘci, Że specjalnie wywo"ywa"
wszystkie te bójki. G"upi ch"opak myĘla", Że ona zdo"a
zerwa kontrakt ma"Żełski, którego Żadne z nich nie chcia-
"o. Niewątpliwie wyjecha" z Anglii, kiedy w kołcu zda"
sobie spraw, Że w kwestii ich odgórnych zarczyn ona nie
ma duŻo wicej do powiedzenia niŻ on sam. Wyjazdem
tym ocali" ich oboje przed tym ma"Żełstwem sprokuro-
wanym przez piekielne moce. Dziwne, ale czu"a za to do
niego wdzicznoĘ. I skoro wyjecha" na dobre, by"a w sta-
nie opowiada z humorem o swoim niegdyĘ koszmarnym
zachowaniu, które on prowokowa".
Wskaza"a g"ową na stygnące jedzenie, lecz Carol skiero-
wa"a rozmow na nowy temat.
12
Kup książkę Przeczytaj więcej o książce
Julie, w najbliŻszą sobot urządzam ma"e przyjcie.
Przyjdziesz, prawda? spyta"a.
To zdrobnienie przylgn"o do niej od czasów dzieciłstwa,
uŻywa" go nawet ojciec Julii. Zawsze uwaŻa"a, Że to niemą-
dre mie zdrobnienie tej samej d"ugoĘci co w"aĘciwe imi,
lecz wymawia"o si je nieco krócej, wic nie protestowa"a.
Spojrza"a na przyjació"k znad ciastka, które w"aĘnie za-
mierza"a ugryę.
CzyŻbyĘ zapomnia"a, Że w tym dniu jest bal u Ede-
nów? zagadn"a.
Nie, tylko myĘla"am, Że postąpisz rozsądnie i wymó-
wisz si od tego zaproszenia rzuci"a pospnie Carol.
A ja myĘla"am, Że to ty zmienisz zdanie i przyjmiesz
zaproszenie.
Nie ma takiej moŻliwoĘci.
No, zastanów si, Carol namawia"a Julia. Nie cier-
pi ciągną na takie imprezy tego nicponia mojego kuzyna,
i on teŻ tego nie znosi. Ledwo wejdziemy g"ównym wej-
Ęciem, juŻ rozgląda si za bocznym wyjĘciem. Nigdy d"ugo
nie posiedzi. Ale ty...
On wcale nie musi z tobą chodzi przerwa"a jej
Carol. Wszystkich tam znasz. Na przyjciach nigdy nie
jesteĘ sama d"uŻej niŻ przez minut. Poza tym ten pilnie
strzeŻony przez hrabiego Manforda kontrakt ma"Żełski
oznacza, Że wcale nie potrzebujesz opiekuna, bo jakbyĘ juŻ
by"a mŻatką. O mój BoŻe, nie chcia"am tego znów przypo-
mina! Przepraszam!
Nie przepraszaj. Julia zmusi"a si do uĘmiechu.
Wiesz przecieŻ, Że nie musisz ze mną dyskretnie omija
tego tematu. Przed chwilą si z tego Ęmia"yĘmy. Tak si
wzajemnie nienawidzimy, Że ten g"upek, z którym jestem
zarczona, nie móg" wyĘwiadczy mi wikszej przys"ugi
niŻ wyfruną z klatki, tak jak to zrobi".
13
Kup książkę Przeczytaj więcej o książce
Tak to czu"aĘ, zanim osiągn"aĘ odpowiedni wiek do
ma"Żełstwa, ale to by"o trzy lata temu. Nie powiesz, Że nie
jesteĘ wĘciek"a, gdy nazywają ci starą panną.
Julia wybuchn"a Ęmiechem.
Tak w"aĘnie myĘlisz, Carol? Zapomnia"aĘ, Że nie je-
stem tak jak ty arystokratką. Tego rodzaju etykietki nie
mają dla mnie znaczenia. NajwaŻniejsze, Że nikomu
nie musz si t"umaczy. Nie wyobraŻasz sobie, jakie to
wspania"e. I to juŻ oficjalnie. Majątek rodzinny i wszystkie
akcje są teraz moje o ile ten "obuz nie wróci.
2
Julia Żachn"a si na widok przeraŻonej miny Carol po jej
obcesowej uwadze.
Nie, nie to mia"am na myĘli! powiedzia"a. Mówi-
"am ci, Że stan mojego ojca si nie zmieni".
No to jakim cudem ca"y ten majątek i aktywa są two-
je, jeĘli on nie... odszed"? zauwaŻy"a delikatnie Carol.
PoniewaŻ kilka miesicy temu, kiedy przez jakiĘ czas
by" Ęwiadomy, wezwa" swoich prawników i bankierów do
domu, po czym przepisa" zarząd ca"ym majątkiem na
mnie. Zresztą i tak go sprawowa"am od czasu wypadku,
ale teraz juŻ prawnicy nie bdą mi patrze na rce. Nadal
mogą mi doradza, ale nie musz juŻ ich s"ucha. Tamtego
dnia, wczeĘniej niŻ tego chcia"am, ojciec uczyni" mnie swo-
ją spadkobierczynią.
Jednak prawnicy nie byli w stanie rozwiąza jej ma"-
Żełskiego kontraktu, co zresztą wiedziano od dawna.
Ojciec próbowa" bezskutecznie zerwa go wiele lat wczeĘ-
niej, gdy si okaza"o, Że jej narzeczony znikną". Kontrakt
14
Kup książkę Przeczytaj więcej o książce
Wyszukiwarka
Podobne podstrony:
Kocha, lubi, szanuje 01 Toth Pamela Stworzeni dla siebieCiebie dla siebie Maciek Molęda txtARTYKUŁY ŻYCZLIWOŚC DLA SIEBIElekcja5 Bądź kimś dla siebie!Miej życie dla siebie(1)EmoTechniki Mini Kurs Dzień 1 Rozwiąż Problemy Emocjonalne dla Siebie i Bliskichmiej zycie dla siebieJak wybrać odpowiednią kuchenkę dla siebieMiej życie dla siebieMiej zycie dla siebieMiej życie dla siebiewięcej podobnych podstron