00:00:06:OTWARTE SERCA
00:01:09:Chcesz jakiś deser?
00:01:11:- Nie.|- Nie? Nic?
00:01:16:- Co się dzieje?|- Nic.
00:01:19:Myślałem, że zjesz deser.
00:01:22:Nie chcę.
00:01:32:Co to jest?
00:01:34:To jest pierścionek.
00:01:37:Ale dam ci go pod warunkiem,|że za mnie wyjdziesz.
00:01:45:Nie wypiłeś przypadkiem|za dużo?
00:01:48:Właściwie masz rację.|Jestem totalnie nawalony.
00:01:52:Możesz mi oddać?|Masz rację. Przepraszam.
00:01:55:- Oddasz?|- Nie.
00:02:01:- Chcesz go?|- No. Kurczę!
00:02:06:"No, kurczę"?|Powiedz jak należy: "Tak".
00:02:15:Kocham cię.
00:02:17:"Ale..."
00:02:20:Kocham cię i chcę mieć|ten paskudny pierścionek.
00:02:28:Chcesz?
00:02:34:Kocham cię.
00:02:38:Pięć osób zginęło|w lawinie we Francji.
00:02:41:Wszyscy z ekipy|ćwiczyli to tysiąc razy.
00:02:45:Nie wiem, co to za atrakcja|zwisać ze skały.
00:02:49:Jasne. Nie ma to jak zostać|dwudziestopięcioletnią wdową.
00:02:55:Zawód kucharza|też nie jest bezpieczny.
00:02:58:Jest bardzo niebezpieczny.
00:02:59:Masz wiecznie|poparzone palce.
00:03:02:A te wielkie noże?
00:03:04:Myślę o nich zawsze,|kiedy wychodzisz do pracy.
00:03:06:"Wróci cała?"
00:03:09:Cille, nic się nie stanie.|Obiecuję.
00:03:15:Nic się nie stanie.
00:03:18:Będę ostrożny, Cille.|Przyrzekam.
00:03:29:Niesamowite.
00:03:31:Co?
00:03:36:Zobacz!
00:03:42:No, wychodź!
00:03:44:Cześć!
00:03:51:To jest specjalny prezencik.|Żebyś była piękna, kiedy mnie nie będzie.
00:03:59:To pudełko się otwiera.
00:04:02:Rany!
00:04:05:- Podoba ci się?|- Jasne, że nie.
00:04:11:Tylko wiesz co?|Chciałbym to zobaczyć na tobie.
00:04:18:Możesz wymienić,|jeśli jest za duży.
00:04:23:W sklepie obsługiwał facet.|Nie mogłem powiedzieć:
00:04:26:"Ona ma ten sam rozmiar co pani".|Zresztą ciekawe.
00:04:30:Facet w dziale|z damską bielizną.
00:04:32:Co on, u diabła,|mówi dzieciom?
00:04:46:Cille.|Pokaż!
00:04:50:No nie!
00:04:53:Wiesz co?
00:04:57:Coś mi się zdaje,|że nie wygląda najlepiej.
00:05:01:Musimy to zdjąć.
00:05:07:Dzięki, że mi kupiłaś samochód.|Tylko ciągle go pożyczasz.
00:05:10:- Możesz go wziąć jutro.|- Ile razy nim jeździłem?
00:05:13:- Ze dwa?|- Weź go jutro.
00:05:16:Wysiadka!
00:05:17:- Do widzenia.|- Baw się dobrze.
00:05:20:- Trochę sobie posiedzę.|- Do zobaczenia!
00:05:25:Cześć.
00:05:41:Jasna cholera!
00:05:46:Rany boskie, nie!
00:05:51:Czujesz tętno?
00:05:55:Boję się go dotknąć.|Czekaj.
00:05:57:Masz telefon?|Stine, daj mi torebkę!
00:06:01:Czy ktoś ma telefon?|Niech ktoś zadzwoni po pogotowie.
00:06:07:Nie wzięłaś?
00:06:12:Muszę się pozbierać.|Sprowadzę lekarza.
00:06:17:Czy ktoś ma telefon?
00:06:27:Mógłbym dostać konia|na urodziny?
00:06:30:Nie.|Konie są dla dziewczyn.
00:06:33:Ty jesteś chłopakiem.|Raczej jakiś pojazd mechaniczny.
00:06:36:- Może ja jestem gejem?|- Nie, nie jesteś.
00:06:39:- To niemożliwe u ośmolatka.|- A jak jestem?
00:06:43:Musisz poczekać.|Ujawnisz się, gdy będziesz miał 12 lat.
00:06:49:- Dobra?|- Dobra.
00:06:51:- W porządku.|- Wtedy dostanę konia?
00:06:54:Dostaniesz.|Gdzie masz okulary?
00:06:57:- W dużym pokoju.|- Gdzie dokładnie?
00:06:59:- Na fotelu.|- Na fotelu? Znowu?
00:07:01:Idź i zabierz,|zanim ktoś na nich siądzie.
00:07:05:Chcesz konia?
00:07:06:- Nie.|- Na pewno? Połaskotamy się?
00:07:12:Daj rękę.|Potrzebna mi dłoń.
00:07:15:Idzie lekarz,|utnie ci rękę.
00:07:26:Cześć. Właśnie dostałem wiadomość.|Jak się czujesz?
00:07:30:- Jest w szoku.|- Zgadza się.
00:07:32:- Niels, zrobiłam prześwietlenie.|- Dzięki. Gdzie jest Stine?
00:07:35:Nic jej nie jest.
00:07:38:Nie wiedziała,|czy powinna dziś świętować.
00:07:40:Nie przejmuj się.|Spróbuję coś zrobić.
00:07:43:Marie, co się stało?
00:07:52:Nic nie widziałam.|Usłyszałam tylko uderzenie.
00:08:05:To nie twoja wina, Marie.|Przecież wiesz, że nie twoja.
00:08:10:Tak.|Policja też tak mówi.
00:08:14:Ale nie powiedziałam,|że przekroczyłam prędkość,
00:08:17:bo ja i Stine|pokłóciłyśmy się.
00:08:23:- To nie był powód.|- Tylko usłyszałam. Nie widziałam go.
00:08:28:Nic nie mogłaś zrobić.
00:08:32:- Sprawdzisz, jak on się czuje?|- Najpierw zawiozę cię do domu.
00:08:36:Nie. Muszę wiedzieć, co z nim.|Boję się, że to poważne.
00:08:40:Naprawdę poważne.
00:08:43:Nie jesteśmy pewni,|ale wygląda na poważny przypadek.
00:08:47:Jego dziewczyna|jest w poczekalni.
00:08:50:Aha.|No tak...
00:09:01:- Dobry wieczór.|- Dobry wieczór.
00:09:06:Możemy porozmawiać?|Tylko parę minut.
00:09:10:- Nie żyje?|- Chciałem tylko... Przepraszam.
00:09:14:- Mam dyżur.|- OK.
00:09:18:Nie wiem, co powiedzieć.|Przepraszam.
00:09:22:Moja żona|była za kierownicą.
00:09:26:- Pana żona?|- Tak.
00:09:29:Więc w samochodzie|była pana córka?
00:09:34:Tak. Jej też|nic się nie stało.
00:09:39:- Dziś ma urodziny.|- Mamy wziąć ślub.
00:09:47:- Weźmiecie.|- Naprawdę?
00:09:49:Tak.|Jestem pewien.
00:09:54:Bardzo nam przykro,|że to się stało.
00:09:58:Jeśli tylko możemy|w czymś pomóc...
00:10:02:Mieszkasz z kimś?
00:10:04:Nie mam rodziców,|a rodzice Joachima mieszkają w USA.
00:10:14:Wiesz co?
00:10:16:To moje nazwisko|i domowy numer telefonu.
00:10:20:- Dzwoń, kiedy chcesz.|- Może pan spytać, czy to poważne?
00:10:24:Nic mi nie mówią.|Nic nie wiem.
00:10:26:Bo sami jeszcze|nic nie wiedzą.
00:10:30:Ale powiedzieliby mi, prawda?|Gdyby się spodziewali, że...
00:10:34:- Powiedzieliby?|- Tak. Na pewno.
00:10:42:Tak.
00:10:49:Wszystkiego najlepszego!
00:10:52:Słyszeliście, że Torben rzucił Birthe|razem z tymi koszmarnymi dzieciakami?
00:10:56:- Kiedy?|- Jak on tyle czasu wytrzymał?
00:11:00:Wyglądała jak Henryk VIII.
00:11:03:- Nawet podobnie się ubierała.|- Mówisz o naszych znajomych.
00:11:06:Mogłaby się postarać.
00:11:09:Manicure, od czasu do czasu|trochę sportu. Nie ma już sosu?
00:11:12:- Przyniosę.|- Dobrze się czujesz?
00:11:16:- Było tyle krwi.|- Samochód w porządku?
00:11:21:- Finn!|- To normalne pytanie. Nowy samochód.
00:11:25:- Na pewno?|- Tak. Co ci powiedziała?
00:11:29:Nic.|Była przerażona i załamana.
00:11:33:Pytała, co z tobą i z mamą.
00:11:37:Bardzo typowa reakcja.|Kwestia psychiki.
00:11:41:W takich momentach myślimy o innych.|To znaczy my, kobiety.
00:11:45:- Daj spokój!|- Finn, to mogłoby cię czegoś nauczyć.
00:11:49:Może sobie zrobisz tatuaż?
00:11:52:Nie wygłupiaj się, Finn!|Ona ma rację.
00:11:55:Ojciec Nielsa całe życie|pracował po 16 godzin.
00:11:58:Tylko na swoim pogrzebie|był z całą rodziną.
00:12:02:Niels taki nie jest.|Ma siedmioro dzieci
00:12:05:czy coś koło tego, które dosłownie|wiszą na nim przez cały dzień.
00:12:08:Mamy trójkę.|Miło było się o nie starać.
00:12:12:Trójkę.|To przesada.
00:12:15:Chętnie postarałabym się|o następne.
00:12:18:Nie dziwię się.|Powodzenia!
00:12:22:- Jest jeszcze sos?|- Nie. Dla ciebie już nie ma.
00:12:28:- Tu jeszcze trochę zostało.|- Dzięki.
00:12:30:- Zadzwonisz zapytać, co z nim?|- Teraz? Jasne.
00:12:47:- Co mówią?|- Nic nie wiadomo.
00:12:49:- Na pewno?|- Tak.
00:12:51:- Jak długo będzie na stole?|- Cztery albo pięć godzin.
00:12:55:- Kiedy zadzwonią?|- Jak tylko coś będą wiedzieć.
00:13:00:- Wzniesiemy toast za Stine?|- Oczywiście!
00:13:03:- Naprawdę nie musicie.|- Jasne, że musimy.
00:15:21:- Tu się nie pali.|- Przepraszam.
00:15:34:Dzień dobry, Cecilie.|Spałaś tej nocy?
00:15:37:- Nie. Właściwie nie.|- Usiądź.
00:15:39:- Kawy?|- Chętnie.
00:15:45:- Mógłbym długo rozprawiać...|- Proszę po prostu powiedzieć prawdę.
00:15:50:Nie jest dobrze. Joachim|ma uszkodzony kark i kręgosłup.
00:15:55:Kręgosłup jest w dużej części|po prostu zdruzgotany.
00:16:01:- Co to znaczy?|- To znaczy...
00:16:05:Będzie mógł myśleć i mówić.|Nic więcej.
00:16:13:Wie o tym?
00:16:16:Jeszcze nie.
00:16:26:Cześć.
00:16:31:Cześć.
00:16:32:Witaj, kochanie.
00:16:37:Nici z podróży do Pelagonii.
00:16:39:- Do Patagonii.|- Tak.
00:16:44:Nie czuję rąk ani nóg.|Głupie uczucie.
00:16:52:To chyba nie jest|dobry znak?
00:16:56:Nie będzie pan już nic czuł.|Od karku w dół.
00:17:01:No ale...
00:17:19:To zabrzmi okrutnie,|ale nie będzie pan mógł chodzić.
00:17:41:Muszę zostać na chwilę sam.
00:17:44:- Mamy wielu psychologów...|- Proszę już wyjść.
00:17:50:Zostawiam państwa.|Przykro mi.
00:17:56:- Cecilie, wyjdź.|- Joachim.
00:18:00:Naprawdę.|Wyjdź już.
00:18:03:- Joachim.|- Nie. Daruj sobie.
00:18:09:Nie męcz mnie, dobrze?
00:18:12:Cholera, dobrze?|Cześć.
00:18:19:- Joachim.|- Cecilie, przestań. Idź, do cholery.
00:18:24:Kocham cię. Wyjdź.|Przestań. Przestań!
00:18:29:Wynoś się!
00:18:45:To też moglibyśmy zrobić.|Albo wysłać mu kwiaty, czekoladki.
00:18:50:To mu przecież nie pomoże.
00:18:52:- Czy będzie mógł się kochać?|- Stine!
00:18:56:To bardzo ważne.|Przynajmniej dla niektórych.
00:18:59:- Nie, nie będzie mógł.|- Może do niego napiszę?
00:19:02:Dobrze. Ale teraz mu to nie pomoże|ani niczego nie ułatwi.
00:19:13:Marie, wpadł|prosto pod twój samochód.
00:19:15:- Nic nie mogłaś zrobić.|- To prawda.
00:19:17:To nie twoja wina, Marie.|Nie twoja!
00:19:21:To się zdarza. Codziennie.|A życie toczy się dalej.
00:19:25:Tak, dla nas. Ale nie dla niego.|Pomyśl o jego dziewczynie!
00:19:29:To nie twoja wina.
00:19:34:Przecież wiesz o tym.
00:19:46:Chcesz, żebym ci przyniosła|coś z domu?
00:19:55:Ludzie dzwonią i pytają,|czy mogą cię odwiedzić.
00:20:04:Chce ci się pić?
00:20:09:Pozwól mi dzielić to z tobą.
00:20:18:Pozwól mi sobie pomóc.
00:20:26:Kocham cię.
00:20:30:Na zawsze.
00:21:59:- Dzień dobry.|- Cześć.
00:22:02:To bardzo miło, że znajduje pan|dla mnie czas.
00:22:05:To oczywiste.
00:22:10:- Jak się czuje?|- Wie pan...
00:22:15:Nie chce ze mną rozmawiać.
00:22:20:Wiem, że rozmawia|z pielęgniarkami,
00:22:22:ale kiedy ja przychodzę,|po prostu leży bez słowa.
00:22:28:- A co ty na to?|- Mówią, że to normalne.
00:22:35:- Że przejdzie.|- To zupełnie normalne.
00:22:39:I przejdzie.
00:22:43:Po prostu nie rozumiem.|Musi być sposób.
00:22:50:Lekarze potrafią zrobić wszystko.|Musi być rada.
00:22:55:Chciałbym powiedzieć|coś innego,
00:23:00:ale nie ma żadnej szansy.|Nawet teoretycznie.
00:23:03:Został mu tylko rok|do dyplomu.
00:23:13:Mieliśmy się pobrać.
00:23:23:- Co studiuje?|- Geografię.
00:23:28:Jestem kucharką.|Czy też...
00:23:39:Chcesz jabłko?
00:23:43:- Ma pan jabłka?|- Kilka. Trochę glukozy.
00:23:50:Glukozy?
00:23:55:- Proszę.|- Dziękuję.
00:24:20:- Rzucił ją czy jak?|- Nie wiem.
00:24:23:Jej przyjaciel|spał z jej chłopakiem.
00:24:28:Biedna Stine.|Jakby nie dość miała kłopotów!
00:24:32:Nic nie wiem. Jakie kłopoty?|Co się dzieje?
00:24:36:Nie idzie jej w liceum.|W bibliotece też się nie pojawia.
00:24:40:Do tego chyba zaczęła kraść.|Ciągle znikają mi pieniądze z portmonetki.
00:24:46:Może potrzebuje|większego kieszonkowego?
00:24:49:Dla ciebie|wszystko jest proste.
00:24:51:Może jest ogólnie|wyprowadzona z równowagi?
00:24:54:Może poruszyło ją to|bardziej, niż okazuje?
00:24:57:- To znaczy?|- Wie, że przez nią jechałaś za szybko.
00:25:03:- Uważasz, że tak myśli?|- Sam nie wiem.
00:25:06:Może to wiek?|Pamiętasz, jak to było?
00:25:09:- Nigdy nie byłam taka młoda.|- Faktycznie.
00:25:15:Może ją sprzedamy|i zrobimy sobie nowe dziecko?
00:25:18:Nie możemy.|Trzeba by uprawiać seks.
00:25:21:Nie wiem, czy o tym słyszałeś.|Seks.
00:25:25:- To znaczy, że oboje musimy go uprawiać?|- Tak.
00:25:28:Rany boskie...
00:25:45:- Co to było?|- Chyba pocałunek.
00:25:48:- Nie zawsze mnie tak całujesz.|- Zawsze.
00:25:55:"Koncepcję należy rozważać w świetle|jego nowej wiary w siebie"
00:25:59:"po wypadku w kamieniołomach|przed półtora rokiem."
00:26:01:"Profesorze,|przecież nie ma znaczenia,"
00:26:04:"że budowla|opierała się na zmarzlinie."
00:26:06:Możesz się zamknąć?
00:26:14:Myślałam,|że już nie mówisz.
00:26:29:Dlaczego to robisz?|Dlaczego?
00:26:37:Dlaczego bezustannie|upokarzasz mnie w ten sposób?
00:26:41:Po co wszystko psujesz?
00:26:43:Lepiej daj spokój.
00:26:48:Zobaczysz, uda nam się|przez to przejść.
00:26:52:Za jakieś dwa lata|nogi zaczną mi usychać.
00:26:58:Nie zaczną.
00:27:01:Ręce będą zwisały|jak dwie nitki makaronu.
00:27:07:W końcu będą musieli|wszystko amputować.
00:27:12:Zostanie tylko sflaczały kawałek skóry.|Pamiątka po moim kutasie.
00:27:16:- Przestań!|- Zastanów się.
00:27:18:Mówię, jak będzie.
00:27:23:- Chcesz z tym żyć?|- Oczywiście.
00:27:28:W takim razie|musimy zaraz wziąć ślub.
00:27:32:Będziesz mogła spędzić|noc poślubną podcierając mi dupę.
00:27:36:Naprawdę przestań!
00:27:38:Cecilie...
00:27:41:Odejdź. Naprawdę.|Mówię śmiertelnie poważnie.
00:27:46:Nie mogę.|Nie mogę odejść.
00:27:50:Kocham cię, do cholery.
00:27:53:Jeżeli będę cię mocno kochać,|to w końcu sam siebie polubisz.
00:27:56:Posłuchaj siebie!|Lepiej się zamknij!
00:28:01:Przestań słuchać|tych głupich piosenek.
00:28:07:Podejdź tu.
00:28:09:Jeżeli rzeczywiście kochasz mnie tak,|jak się przechwalasz,
00:28:13:to odejdź.|Wyświadczysz przysługę nam obojgu.
00:28:18:Przestań przychodzić.|To idiotyzm.
00:28:21:- Zacznij żyć.|- Dobrze.
00:28:23:- Dobrze? Może się kiedyś spotkamy.|- Nie musiało tak być.
00:28:29:- Wszystko pogarszasz.|- Nie może być gorzej.
00:28:33:Może!
00:28:36:Odejdź.|Już.
00:28:41:- Cecilie.|- Tak, wychodzę.
00:28:44:Ale wrócę.
00:28:46:Nie przychodź więcej.
00:29:04:Dlaczego wyżywasz się na Cecilie?|Nie jest niczemu winna.
00:29:08:Byłbym niezmiernie zobowiązany,|gdyby zamknęła pani japę
00:29:12:i włączyła telewizor.
00:29:24:Wcześniej przerabialiśmy|ten numer wiele razy.
00:29:28:Siedziała na mnie|i ujeżdżała.
00:29:31:W końcu mówię:|"Dłużej nie mogę, kochanie".
00:29:36:- Halo?|- Dzień dobry. Mówi Cecilie.
00:29:40:Jestem w szpitalu.|Miałby pan dla mnie pięć minut?
00:29:44:- Kto to?|- Cecilie.
00:29:47:- Znowu chce pogadać.|- Chciałbym.
00:29:51:Finn, jedz rybkę.
00:29:53:Powiedziała: "Też muszę mieć|orgazm albo dostanę migreny".
00:29:57:OK, a ty odpowiedziałeś?
00:30:00:"No to weź aspirynę!"
00:30:03:Potem pojechałem do domu|i obejrzałem "Most na rzece Kwai".
00:30:06:- Cholernie dobry film zresztą.|- Finn, jedz rybkę.
00:30:12:Na razie.
00:30:20:- Cześć.|- Cześć.
00:30:22:- Sen cię zmorzył?|- Podziwiałam piękny dzień.
00:30:30:Śniadanie|to najważniejszy posiłek.
00:30:33:Nie jadam śniadań.
00:30:36:A tak, jesteś kucharką.
00:30:40:W każdym razie|nigdy nie zaczynam dnia...
00:30:46:Nie.|Oczywiście, że nie!
00:30:53:Zobacz.|Kiedyś mieszkałem
00:30:56:właśnie tam.|Ulica Randers.
00:31:00:- Na studiach w akademii?|- Nie, jak byłem mały.
00:31:03:Dom mojego dzieciństwa.|Wspinaliśmy się.
00:31:07:Był tu płot.|Ale ciebie to nie interesuje.
00:31:10:- Interesuje!|- W porządku.
00:31:14:Niels, staruszku!
00:31:19:Cześć, Robert.|Cześć, Sanne.
00:31:24:To Cecilie.|Robert i Sanne.
00:31:27:Dzień dobry.
00:31:31:Więc tutaj się spotykacie?
00:31:33:Nie.|Cecilie to...
00:31:38:Była w tym samochodzie,|kiedy Marie i Stine...
00:31:44:Robert sprzedaje kombajny.
00:31:52:Wyprowadziliśmy|bliźniaki na spacer.
00:31:54:Dobrze od czasu do czasu|ruszyć się z czterech ścian.
00:32:04:- Co się stało?|- To Sanne i Robert.
00:32:07:Robert jest bratem Marie.|Sprzedaje kombajny.
00:32:11:Mówił pan.|Ale co się stało z panem?
00:32:16:Straciłem kontakt z rzeczywistością.|Zapomiałem, dlaczego tu jesteśmy.
00:32:20:I wtedy zjawiają się oni.
00:32:25:Przepraszam.
00:32:28:- To nie było całkiem...|- W porządku. Nie szkodzi.
00:32:34:Pójdziemy na skróty.
00:32:46:Cecilie?|Wejdź.
00:32:50:- Nie chce cię dziś widzieć.|- To głupstwa! Wygaduje...
00:32:55:Ma prawo.|Nie chce cię widzieć.
00:32:59:Możliwe.|Ale ja muszę się z nim widzieć.
00:33:02:- Joachim?|- Nie do wiary.
00:33:04:- Musimy...|- Ty kretynko.
00:33:07:- Uspokój się!|- Mówiłem, odczep się.
00:33:11:Prosiłem, żebyś odeszła.
00:33:13:- Tak, ale...|- Prosiłem, żebyś się odczepiła, tak?
00:33:16:- Uspokój się.|- Mówiłem, odczep się.
00:33:20:Uspokój się.
00:33:23:- Która książka?|- Wybierz.
00:33:26:- Do mnie?|- Tak.
00:33:28:- Położę was spać.|- Dobranoc, tato.
00:33:31:Tatuś zaraz przyjdzie.
00:33:33:- Niels.|- Tu Cecilie.
00:33:37:Cześć.|Jak się czujesz?
00:33:40:To przez Joachima.
00:33:42:Wiem, że przechodzi piekło,|ale nie musi być taką świnią.
00:33:47:Jestem tak samo|nieszczęśliwa jak on.
00:33:50:Jego to nie obchodzi.|Zachowuje się,
00:33:55:jakby to była moja wina.
00:33:57:Posłuchaj. Uspokój się.|To nie twoja wina.
00:34:01:Słyszysz?
00:34:04:Przyjechać?
00:34:11:Tak.
00:34:14:Dobrze.
00:34:59:Mamo, Gustav|zabrał mi płatki kakaowe!
00:35:02:Oddaj mu, Gustav.
00:35:05:Pośpieszcie się!
00:35:09:- Stine? Ile jest 20 plus 20?|- Czterdzieści.
00:35:13:- Czterdziestka to duży rozmiar.|- Gustav!
00:35:20:- To ty wróciłeś tak późno?|- Ja.
00:35:24:- Gdzie byłeś?|- W pracy.
00:35:28:Dlaczego nie spałaś?
00:35:31:Dlaczego nie poszłaś spać?
00:35:34:Nie mogłam.|Byłeś z tą biedaczką?
00:35:37:Ma na imię Cecilie.
00:35:39:Co robicie,|kiedy jesteście razem?
00:35:42:- Rozmawiamy.|- Wspaniale.
00:35:46:- Nie wydaje ci się to dziwne?|- Nie.
00:35:49:Co chcesz przez to powiedzieć?
00:35:52:Jest w fatalnym stanie i rozmawiam z nią.|Tak jak z wszystkimi pacjentami.
00:35:56:- Pośpiesz się. Musimy jechać.|- Mogę jeść w nieskończoność.
00:36:01:Bądź cicho i jedz, dobrze?
00:36:06:- Lubi z tobą rozmawiać?|- Sama się prosisz!
00:36:10:Ciągle zaczynasz.
00:36:14:O co ci chodzi?
00:36:16:Straciła chłopaka.|Chyba wiesz, jak to jest?
00:36:25:- To było nie fair.|- Zgadza się.
00:36:27:Ledwie przestała|za nim płakać.
00:36:29:Nie miałem racji.|W porządku?
00:36:32:Ale musisz się zgodzić,|że była bezczelna.
00:36:34:I tak to nic w porównaniu z tym,|co usłyszałam od niej wczoraj.
00:36:38:Jestem po prostu zmęczony.|Pracowałem.
00:36:41:- Co od niej usłyszałaś?|- Enerdowska lesba.
00:36:44:Byłam z niej dumna. Przerabiają|w szkole okres zimnej wojny.
00:36:48:Stine musi zapłacić|za ten talerz, prawda?
00:37:05:Joachim?
00:37:23:Pamiętasz?
00:37:26:Pamiętasz?
00:37:30:Joachim, spójrz na mnie.
00:37:38:W ten sposób|mnie nie pokonasz.
00:37:43:Nie dasz rady.
00:37:45:Popatrz na mnie, Joachim!
00:37:47:Tylko tyle?|Tylko tyle nas łączyło?
00:37:53:Joachim, spójrz na mnie,|do cholery!
00:38:02:Tamtego ranka także moje życie|legło w gruzach.
00:38:08:Razem z twoim.
00:38:12:Czy możesz do mnie wrócić?
00:38:17:Nic nie powiesz?
00:38:52:Cecilie, chodź.
00:39:16:Mogę w czymś pomóc?
00:39:18:Potrzebuje pan czegoś?
00:39:21:Spływaj.
00:39:40:Tak, słucham?
00:39:44:Cecilie?|Coś się stało?
00:39:50:Może pan przyjść|i objąć mnie?
00:39:56:Tak.|Naturalnie.
00:40:06:- To Cecilie?|- Tak.
00:40:09:- Czego chce?|- Jest chyba załamana.
00:40:13:Możemy coś zrobić?
00:40:15:Chyba chce po prostu|z kimś porozmawiać.
00:40:18:Jest w szpitalu.
00:40:21:Pytała, czy przyjdę.
00:40:23:Pójdziesz?|Jest w szpitalu całkiem sama.
00:40:27:Dobrze.
00:40:30:Kocham cię.
00:40:54:Cześć.
00:40:57:Co się stało?
00:41:03:- Co się stało, Cecilie?|- Nic.
00:41:09:Postójmy tutaj chwilę.
00:41:12:Dobrze.|Cecilie, coś się stało?
00:41:16:Nie.|Postójmy tylko chwilę.
00:42:48:Odwiozę chłopców do szkoły.|Stine zaczyna dopiero o 10.
00:42:51:OK.|Miłego dnia.
00:43:02:- Co jest?|- Prysznic dobrze ci robi.
00:43:07:Tak.
00:43:10:Pojedziemy do Norwegii|na Boże Narodzenie?
00:43:12:Gustav i Emil|mogliby pojeździć na nartach.
00:43:18:Dobrze, ale najpierw|odwieź Stine do szkoły.
00:43:23:Miłego dnia.
00:43:27:Dzień dobry, kochanie.
00:43:33:Wstałaś lewą nogą?
00:43:39:- Coś z Rolfem?|- Rolf to palant. Cuchnie mu z gęby.
00:43:46:- W takim razie o co chodzi?|- Interesujesz się?
00:43:50:- Ciągle jesteś z tą biedaczką?|- Stine, zachowuj się.
00:43:54:Widujesz się z nią?
00:43:55:Przestań.
00:43:57:Jeżeli będziesz wszystkich|zadręczać swoimi humorami,
00:44:00:nie ułatwisz sobie życia.
00:44:02:Ona mieszka w szpitalu?
00:44:04:Mama też się tym przejmuje.|Bądź dla niej miła.
00:44:07:Traci do ciebie cierpliwość.
00:44:11:W porządku. Zjedz|i zawiozę cię do szkoły.
00:44:17:Ale jak długo|będzie się zadręczał?
00:44:21:Bywa różnie. Czasem trwa to latami,|czasem kilka miesięcy.
00:44:24:Czasem zostaje na zawsze.|Umierają zgorzkniali i samotni.
00:44:30:Nikt nie może im pomóc.|Nie możesz mu pomóc.
00:44:33:Tylko on może sobie pomóc.
00:44:35:Możesz mu pomóc tylko w jeden sposób:|żyj własnym życiem.
00:44:38:- Ale on to robi z mojego powodu.|- Nie, nie z twojego.
00:44:42:Po prostu zastanawia się nad sobą.|Jest mu siebie wstyd
00:44:45:i to jedyne,|co się liczy.
00:44:48:To trudne,|ale musisz żyć dalej.
00:44:51:To wspaniale, że kogoś spotkałaś.|Nie czuj się winna.
00:44:56:Ale to nie jest serio.
00:44:57:Jest żonaty i tak dalej.
00:44:59:Więc nie możesz się|w nim zakochać?
00:45:01:Nie wiem.|Chcę tylko porozmawiać z Joachimem.
00:45:39:OD JOACHIMA PETERSONA
00:46:09:Cześć.
00:46:12:Lepiej jednak nie przychodź.
00:46:17:Tak.
00:46:20:Nie zrobiłam zakupów.|Chcę być sama.
00:46:26:Cześć.
00:46:51:Cześć.
00:46:55:Pani zamawiała pizzę.|Dwie pizze dla Cecilie Pagh.
00:47:00:Wejdź.
00:47:03:- Można?|- Wejdź.
00:47:08:O, zdaje się,|że zrobiłaś przemeblowanie.
00:47:11:Tak.|Przytulnie, prawda?
00:47:14:Co zrobiłaś z meblami?
00:47:16:Joachim zabrał.|Potrzebował do czegoś.
00:47:21:Może uważał, że są jego.
00:47:23:Może w ten sposób|chciał mi powiedzieć,
00:47:29:że wesela nie będzie.
00:47:34:Nie wiem. Może jednak będzie.|Nie wiadomo.
00:47:44:- Dobrze się czujesz?|- Mam dość gadania o nim.
00:47:47:Mówię tylko o nim.
00:47:55:Usiądź.
00:48:00:- Nie mam wyjść?|- Nie, zostań. Usiądź.
00:48:05:Dobrze.|Siądę tutaj.
00:48:14:Tu.
00:49:05:Często zdradzałeś Marie?
00:49:08:Jasne.
00:49:11:Nie. Muszę się przyznać, że nie.|Czemu pytasz?
00:49:18:Zdradziłeś ją kiedyś?
00:49:21:Nie.
00:49:22:- To znaczy: przedtem.|- Przed czym?
00:49:24:- Przed nami.|- Nie.
00:49:29:- Ani razu?|- Ani razu.
00:49:35:- Ani, ani?|- Nigdy.
00:49:41:To pierwszy raz.
00:49:45:- To źle?|- Nie.
00:49:59:- Cześć.|- Cześć. Co robisz?
00:50:02:Nic.|Spaceruję.
00:50:04:Posłuchaj.|Myślę sobie:
00:50:06:to niedobrze,|że nie masz mebli.
00:50:10:Muszę kupić ci sofę.|Mogę kupić ci sofę?
00:50:18:Rany!
00:50:21:To skóra?
00:50:22:Skóra.
00:50:24:- Wygodna?|- Tak.
00:50:26:- Kręgosłup naprawdę odpoczywa.|- Rzeczywiście.
00:50:31:To niezwykle piękna sofa.|Świetnie się sprzedaje.
00:50:34:Ale jest bardzo ciemna.|Macie jaśniejszą wersję?
00:50:38:Nie ten model.|Mamy inne jasne sofy.
00:50:42:Ale ta jest wyjątkowo praktyczna.|Można ją ścierać mokrą szmatką.
00:50:48:A kiedy zrobi się dziura,|możesz dać łatę ze spodni.
00:50:52:Bierzemy.|Zauważyłem tam coś jeszcze.
00:50:57:- Jest tylko jeden egzemplarz?|- Nie, mamy wiele.
00:51:01:- Weźmiemy dwie.|- Dwie lampy.
00:51:03:I jeszcze
00:51:06:chcemy przyjrzeć się łóżkom.
00:51:08:W takim razie proszę|zejść na dół.
00:51:12:Prosto i w lewo|przy schodach.
00:51:15:Potem znów ostro w lewo.|Zaraz do państwa przyjdę.
00:51:19:- Ostro w lewo.|- Była brązowa.
00:51:24:- Podnosi ci się?|- Tak, bardzo sprytne.
00:51:28:Jak się pokłócimy,|nie musimy się od siebie odwracać.
00:51:32:Widzę, że znaleźli państwo|materace.
00:51:35:To piękne materace.|Z ruchomym wezgłowiem.
00:51:40:Zastanawiam się|nad zaletami tej pozycji.
00:51:47:Jest bardzo wygodna|do oglądania telewizji i czytania.
00:51:53:Wiele osób ogląda|i czyta w łóżku.
00:51:55:Zgadza się.
00:51:57:To naprawdę|przyjemna pozycja.
00:52:02:Czy macie coś|bardziej nieruchomego?
00:52:07:Oczywiście.|Ale ze zwykłymi materacami.
00:52:10:Jasne. Tylko zależy mi|na tej samej jakości.
00:52:14:Rozumiem. Ale jak mówiłem,|to materace bez ruchomego wezgłowia.
00:52:18:Czy między tymi|jest jakaś różnica?
00:52:21:To wyjątkowo dobry materac|po okazyjnej cenie.
00:52:26:Może pan sobie kupić,|ile zechce.
00:52:29:To Ferrari wśród materaców.
00:52:32:Naprawdę?|W takim razie weźmiemy dwa.
00:52:38:I dwie maty.
00:52:41:Do widzenia!|Tyle chyba wystarczy.
00:52:44:Mamy jeszcze biblioteczki.
00:52:53:- Opada.|- Jesteś nienormalny. Zapłacę za wszystko.
00:52:57:Nie zapłacisz.|To tylko meble.
00:53:01:Jak wygrasz na loterii,|dasz mi trochę.
00:53:05:Dostawa może zająć|parę dni.
00:53:09:W porządku.|Zostaniemy tu.
00:53:18:Nie, nie, nie!
00:53:23:Przestań!|Hanne!
00:53:26:Hanne?
00:53:28:Cholera! Patrzcie!|Hanne!
00:53:32:- Wołałeś mnie?|- Sama zobacz.
00:53:35:Ciągle odwraca kartki|do tyłu.
00:53:38:- Bardzo sprytne.|- Nie mogę czytać do tyłu, idiotko.
00:53:42:- Zadzwoń po Mikkela.|- Musimy zaczekać do jutra.
00:53:46:Nie, muszę mieć nową maszynę.|To już dziewiąty raz.
00:53:51:Jutro wezwiemy mechanika.
00:53:53:Tak, powiemy jutro|mechanikowi.
00:53:55:- Napijesz się wody?|- Nie.
00:53:58:Nie chcę wody.
00:54:01:- Ciekawe, że mówisz o wodzie.|- Bo co?
00:54:07:Bo słyszałem historię|o twoim synu, Michaelu.
00:54:12:Kto ci opowiedział o Michaelu?
00:54:17:- Nie pamiętam dokładnie.|- Kto ci opowiedział o Michaelu?
00:54:22:Ktoś z personelu?
00:54:25:Jak jeszcze raz wspomnisz|o Michaelu, to...
00:54:29:To co?
00:54:31:To co?
00:54:33:No, powiedz!
00:54:35:No, Hanne, kochanie, powiedz!|Co zrobisz?
00:54:37:Nie wspominaj więcej o Michaelu.|Zrozumiałeś? Nigdy!
00:54:45:Nie chciałem.
00:54:48:- Czego nie chciałeś?|- Tylko pytam, bo...
00:54:51:Bo co?
00:54:53:Śmierć przez utonięcie, tak?|Z tego, co wiem,
00:54:57:to chyba jedna z najgorszych.
00:55:01:Raczej nie.|Wiesz, co jest najgorsze?
00:55:05:Co?
00:55:07:Być egoistycznym,
00:55:09:przykutym do szpitalnego łóżka,|żałosnym i bezradnym gnojkiem,
00:55:15:którego dziewczyna|zakochała się w innym.
00:55:18:To jest najgorsze.
00:55:21:Rozumiesz?
00:55:34:Przepraszam.
00:55:37:To nieprawda.|Wydzwania codziennie.
00:55:44:Cześć!
00:55:46:Cześć, Finn.
00:55:49:Wiesz co?|Widziałem tę Cecilie.
00:55:53:- I co?|- Niezła jest.
00:55:57:Posuwasz ją?
00:56:01:Finn, jej chłopak, leży na sali 3092|i jest sparaliżowany.
00:56:05:Dobra, ale posuwasz ją?
00:56:07:- W porządku. Pytasz bez ogródek.|- Ktoś ją posuwa. Widać.
00:56:12:To dobrze.|Potrzebuje tego.
00:56:14:Po prostu nie wiedziałem,|że jesteś do tego zdolny. Niesamowite.
00:56:18:Tak?
00:56:21:Jesteś moim najlepszym,|serdecznym kumplem, Finn.
00:56:27:Nie ściemniaj.
00:56:30:- To nic poważnego, co?|- Zamkniesz się?
00:56:34:Ale zadym!.|W jakim wieku są Gustav i Emil?
00:56:39:- Sześć i osiem lat.|- Marie wie?
00:56:43:Nie. Ciekawe, ale myśli,|że Gustav ma 35.
00:56:48:- Rany! Powiedziałeś jej?|- Nie powiedziałem.
00:56:51:Poczekaj.|To minie.
00:56:53:I po wszystkim.
00:56:58:Ale możesz wpaść w tarapaty, zwłaszcza jeśli jej|trzeba tylko odrobinę pocieszenia.
00:57:03:Możesz rzucić okiem?|Chciałbym wiedzieć, co myślisz.
00:57:07:- Co to jest?|- Pacjent. Dla nich tu jesteśmy.
00:57:20:Może trochę głośniej?
00:57:26:- Mamo, patrz. Mercedes.|- Piękny. Naprawdę piękny.
00:57:30:- O wiele lepszy niż koń.|- Tak. Co narysowałeś?
00:57:33:Szkielet.|Pomożesz mi pomalować?
00:57:35:Poproś tatę. Czytam.|Stine, może powalimy w rondle?
00:57:45:Stine...
00:57:47:- Idę na zakupy.|- Po co?
00:57:49:- Możemy iść?|- Na zakupy?
00:57:52:- Zrobiliśmy zakupy.|- Potrzebujemy... Dobrze, możecie.
00:57:59:- Tato, sprawimy sobie basen?|- Nie.
00:58:02:Trzeba tylko wziąć koparkę|i wykopać dół.
00:58:05:Nie będzie basenu.|Chyba chciałeś łódź.
00:58:08:- Tak.|- A Play Station?
00:58:11:Emil, chodź!|Nie można kupić wszystkiego.
00:58:15:- Dlaczego?|- Bo nie można.
00:58:18:- Trzeba wybierać.|- Wybieram basen i Mercedesa.
00:58:22:- Musisz na to zaoszczędzić.|- Nie.
00:58:25:- Możemy sobie kupić?|- Co to jest?
00:58:28:- Przepychaczka.|- Nie.
00:58:31:- Możemy wziąć jedną torebkę?|- Ale już nic więcej.
00:58:35:Na tym koniec.|Koniec na dziś.
00:58:39:Przestańcie!
00:58:45:- Cecilie.|- Cześć. Jak się masz?
00:58:48:Cześć! W porządku.|A ty?
00:58:53:Ganiam z wózkiem
00:58:55:po sklepie i nie mogę|oderwać myśli od ciebie.
00:59:00:Domyślam się.|Ale nuda!
00:59:03:No.
00:59:05:Posłuchaj.
00:59:07:Chciałem powiedzieć,|że tak.
00:59:14:Zdaje się,|że naprawdę cię kocham.
00:59:24:- Słyszysz?|- Tak.
00:59:28:- Tato, możemy kupić?|- Nie dziś. Koniec.
00:59:32:Uspokój się!
00:59:33:- Promocja.|- Dziękuję.
00:59:39:Muszę się z tobą spotkać.
00:59:42:Tak.
00:59:46:Proszę pana! Proszę wyłączyć telefon.|Zakłóca pracę czytnika.
00:59:51:- Sekundę.|- Proszę natychmiast wyłączyć.
00:59:52:- Chwileczkę.|- Natychmiast!
00:59:54:- Mogę skończyć?|- Proszę wyłączyć.
00:59:55:Dziękuję.
00:59:56:- Jestem.|- Zadzwonić do ciebie później?
01:00:03:- Dobrze.|- Na razie.
01:00:06:Wystarczy, OK?
01:00:09:Uspokójcie się obaj!
01:00:12:- Co wy kupiliście?|- Mamy też galaretki.
01:00:16:- Na weekend.|- Dla niemowląt?
01:00:19:- To mój dżem.|- Kupiliście to?
01:00:23:Ale zakupy.
01:00:26:Mogliśmy kupować wszystko.|Tata rozmawiał przez telefon.
01:00:30:- Z kim?|- Możemy zjeść czekoladę?
01:00:32:- Z Finnem.|- Stine, ty też idź na górę.
01:00:36:- Z kim?|- Z Finnem. Jest w dołku.
01:00:39:Nie kłam.|Nie jestem głupia.
01:00:44:- Ja kłamię?|- Nie patrzysz na mnie.
01:00:47:- Wiem, że nie rozmawiałeś z Finnem.|- Ja kłamię?
01:00:52:Myślisz,|że nie rozmawiałem z Finnem?
01:00:57:- Mam do niego zadzwonić?|- Z kim rozmawiałeś?
01:01:02:Gdzie jest telefon?|Chcesz go zapytać?
01:01:05:- To była Cecilie?|- Zadzwonimy do niego.
01:01:08:To była Cecilie?
01:01:10:Masz z nią romans?
01:01:13:Chyba w to nie wierzysz?
01:01:16:Wierzysz w to?
01:01:19:Wiesz co?
01:01:20:To ty mnie prosiłaś,|żebym jej pomógł. Zgadza się?
01:01:26:To ty mi kazałaś wstać|w środku nocy
01:01:28:i pomóc Cecilie. Zgadza się?|Przecież to nie był mój pomysł.
01:01:34:Ten kłopot naprawdę|nie był mi potrzebny.
01:01:37:Ty z nią rozmawiaj.|Pomagaj jej.
01:01:39:Zgoda?
01:01:42:Ile ma lat?|22? 23?
01:01:44:Wygląda na młodszą|niż koleżanki Stine.
01:01:48:Nie odwracaj się. Nie opowiadaj mi,|że mam czas na romanse.
01:01:55:To ty chciałaś,|żebym jej pomógł. To dla ciebie.
01:01:59:To nie był mój pomysł.
01:02:02:- Po prostu dziwnie się zachowujesz.|- Dziwnie?
01:02:05:- To dziwne, że jestem zmęczony?|- Zmieniłeś się.
01:02:09:Nie. Jestem zmęczony,|bo bez przerwy pracuję.
01:02:12:I przykro mi,|że na ciebie nie patrzę.
01:02:16:Od kiedy, do diabła,|jesteś taka zazdrosna?
01:02:20:Po prostu jestem.
01:02:22:Zdaje mi się...
01:02:25:Zdaje mi się,|że zachowujesz się trochę dziwnie.
01:02:26:Nie zachowuję się dziwnie.|Jestem zmęczony, do cholery!
01:02:30:Jestem wiecznie w pracy.|Co w tym dziwnego?
01:02:32:Daj mi odetchnąć!|Co w tym dziwnego?
01:02:37:Przepraszam.
01:02:41:- Przepraszam.|- Przepraszam, że jestem trochę rozkojarzony.
01:02:44:Jestem zmęczony.|I tyle.
01:02:48:Przepraszam, przepraszam.|Przepraszam.
01:02:51:Przepraszam.
01:03:01:W porządku.
01:03:07:Coś nie tak?
01:03:12:- Chłopcy poczęstowali cię słodyczami?|- Nie.
01:03:15:Nie?|Dam im po uszach.
01:03:22:- Co się dzieje?|- Bo co?
01:03:25:- Co się dzieje?|- Nic.
01:03:36:W porządku.
01:04:13:- Cześć.|- Cześć. Może ktoś odbierze?
01:04:20:Cześć.|Cecilie ciągle dzwoni.
01:04:23:Jej głos jest trochę...
01:04:25:- Rozmawiałaś z nią?|- Właściwie nie.
01:04:29:- Nie oddzwonisz?|- Po kolacji.
01:04:33:Tato, jakaś pani do ciebie.|Wie, że mam na imię Emil.
01:04:39:Niels.
01:04:41:Dlaczego nie odbierasz|komórki?
01:04:44:Bateria się wyczerpała.
01:04:46:Twój syn jest słodki.
01:04:50:Przywieźli meble.
01:04:52:Idź spać i zadzwoń|jutro do pracy.
01:04:58:- Twoja żona słucha?|- Właśnie.
01:05:01:- To zadzwonię jutro.|- Dobrze. Do pracy.
01:05:07:Cześć.
01:05:16:- Pozdrowienia.|- Dzięki. Dobrze się czuje?
01:05:20:Zastanawiam się.|Może zaprosić ją na kolację?
01:05:26:- Może dziś?|- Nie dziś.
01:05:30:Nie możemy zwyczajnie|pobyć dziś razem?
01:05:33:- Dobrze.|- Ryż czy ziemniaki?
01:06:15:- Dobranoc.|- Dobranoc.
01:06:35:Neurochirurgia, mówi Hanne.|Hanne.
01:06:40:Cecilie z tej strony.
01:06:42:Chciałam się dowiedzieć,|co u Joachima. Powiedział coś?
01:06:50:Bez zmian, Cecilie.
01:06:56:Tak jest.
01:06:59:O to chodziło.
01:07:01:Teraz już tylko nasze łóżko.
01:07:11:Czy nie powinniśmy|trochę przyhamować?
01:07:20:Co to znaczy: "przyhamować"?
01:07:23:Po prostu.|Przyhamować.
01:07:32:- Przepraszam za te telefony.|- Nie o to chodzi. To nic.
01:07:35:- Jestem głupia.|- Nie o to chodzi.
01:07:38:Nie mogę...
01:07:44:Po prostu nie mogę pojąć,|co my wyrabiamy.
01:07:48:Nie mogę.
01:08:00:Co ty tu robisz?
01:08:06:- Stine?|- Co ty tu, u diabła, robisz?
01:08:09:- Co ty tu robisz?|- Wszystko wiem.
01:08:13:Pieprzysz się z nią, gnojku.
01:08:17:- Stine, posłuchaj...|- Podobały jej się meble?
01:08:21:- Co?|- Mnie nie kupisz nawet sukienki.
01:08:25:- Posłuchaj.|- Zamknij się!
01:08:27:- Dostałaś sukienkę.|- Nie o to chodzi.
01:08:31:- Zostaw mnie!|- Przestań!
01:08:35:Stine, wracaj!|Stine! Stine!
01:08:38:Stine!
01:08:49:Dzięki za pomoc.
01:08:52:Powiem, żeby zadzwoniła.
01:08:54:- Dzięki. Cześć.|- Na razie.
01:08:56:- I co?|- Nigdzie jej nie ma.
01:08:58:- Teraz to już przegięła.|- Spokojnie.
01:09:02:Na pewno coś jej się stało.|Jest wpół do jedenastej.
01:09:04:Nic się jej nie stało.|Nic jej nie jest.
01:09:19:Odczep się od ojca,
01:09:22:ty mała dziwko!
01:09:29:Byłaś w tej kurtce,|kiedy Joachim miał wypadek.
01:09:35:Ale byłaś inaczej uczesana.
01:09:39:- To była moja wina.|- Co?
01:09:43:Chciałam, żeby mama|jechała szybciej.
01:09:46:To moja wina.
01:09:48:To nie twoja wina, Stine.
01:09:52:- Moja. Przepraszam.|- Nie, to był wypadek.
01:10:00:- Wejdziesz?|- Nie.
01:10:03:Odczep się od nas.|Niszcz inną rodzinę.
01:10:10:OK. Idę do środka.|Zimno mi.
01:10:13:On tylko cię pieprzy.|Wcale mu na tobie nie zależy.
01:10:17:- Masz chłopaka?|- Nie twoja sprawa.
01:10:21:- Więc trudno mi będzie wytłumaczyć.|- Co, do cholery?
01:10:26:Miałam chłopaków na pęczki.|Teraz też mam.
01:10:31:Aha.|Myślałam, że cię rzucił.
01:10:35:Opowiedział ci?
01:10:37:Tak.
01:10:40:Nie wtrącaj się|w moje życie.
01:10:42:- Ani w życie ojca.|- Dobra.
01:10:51:Wiesz przecież, że ojcu zależy|na tobie i twoich braciach
01:10:57:o wiele bardziej|niż na mnie.
01:11:03:Nie możesz znaleźć sobie|kogoś innego?
01:11:06:Stine.
01:11:12:- Marie, słucham.|- Dobry wieczór. Mówi Cecilie.
01:11:17:Chcę tylko powiedzieć,|że Stine jest u mnie.
01:11:24:Tak?
01:11:28:Nic jej nie jest.|Chciałam tylko zawiadomić.
01:11:39:OK. Dobrze.|Zaraz ją zabierzemy.
01:11:42:Dobranoc.|I dziękuję.
01:11:52:Jest u Cecilie.
01:12:00:Dlaczego jest u Cecilie?
01:12:17:Może dlatego,|że ja tam dziś byłem.
01:12:22:Aha.
01:12:25:Stine mnie śledziła.
01:12:30:Zdenerwowała się, zaczęła krzyczeć,|bo kupiłem Cecilie trochę mebli.
01:12:42:- Kupiłeś jej meble?|- Tak.
01:12:54:Dlaczego kupiłeś jej...|Co jest grane?
01:13:03:Przepraszam.
01:13:16:Ile razy|byłeś u niej w domu?
01:13:19:Nie wiem.|Sześć. Może siedem.
01:13:31:Marie...|Marie?
01:13:37:Nie, nie, nie.
01:13:42:A jej chłopak?|Wie, że ją odwiedzasz?
01:13:50:Upadłeś na głowę?
01:13:53:Od jak dawna mnie okłamujesz?
01:13:56:- Nie chciałem.|- Stine wie?
01:14:00:Wie.|Najwyraźniej.
01:14:03:Więc to tak teraz wyglądamy?
01:14:05:Ja przejechałam chłopaka,|a ty pieprzysz się z dziewczyną?
01:14:11:- Tak to wygląda?|- Przestań.
01:14:13:Ja mam przestać? Pieprz się z nią, ile chcesz,|ale trzymaj ją z dala od dzieci.
01:14:21:A kiedy skończysz ją walić,|wracaj do domu,
01:14:24:bo narobisz kłopotu|nam wszystkim.
01:14:28:Zabiję ją,|jak się zbliży do dzieci.
01:14:34:Zrozumiałeś?
01:14:44:Dokąd idziesz?|Dokąd idziesz?
01:14:49:Odebrać córkę.|Stine. Pamiętasz ją?
01:14:53:- Gdzie mieszka Cecilie?|- Odbiorę ją.
01:14:54:- Daj adres.|- Chętnie pojadę.
01:14:57:Chyba nie powinieneś.|Powiedz, gdzie ona mieszka.
01:15:01:- Po co? Chętnie...|- Gdzie ona mieszka?
01:15:04:Na Stawach 16, II piętro.
01:15:10:Znasz jej adres na pamięć!|Idiota!
01:15:28:Już.
01:15:34:Lepiej zejdę sama.
01:15:41:Cześć, Stine.|Zaczekaj w samochodzie.
01:15:47:Idź.|Zaraz przyjdę.
01:15:58:- Cóż... Dziękuję.|- Nie ma za co.
01:16:17:Rozumiem twój niepokój.
01:16:21:Rozumiem.
01:16:25:Rozumiem także, że potrzebujesz|bratniej duszy.
01:16:31:- Ale nie możesz niszczyć naszej rodziny.|- To nie tak.
01:16:33:Narobisz wszystkim kłopotów.|Rozumiesz?
01:16:38:Narobisz wszystkim|poważnych kłopotów.
01:16:42:- Rozumiesz?|- Tak.
01:16:45:Więc trzymaj się z daleka.
01:16:49:Odczep się.
01:16:53:Przy okazji...
01:16:56:Nie stać nas na te meble.
01:17:08:- Tata był zły?|- Nie był.
01:17:11:Tata jest strasznym idiotą.
01:17:39:- Witaj, księżniczko.|- Cześć.
01:17:42:- Jesteś głodna?|- Nie.
01:17:45:- Na pewno?|- Na pewno.
01:17:55:- Przepraszam.|- Nie.
01:17:57:Nie ty powinnaś przepraszać.|To ja przepraszam.
01:18:05:Stine...
01:18:09:Przepraszam, Stine.
01:18:14:Jest ładna.
01:18:18:Zostawisz nas?
01:18:26:Zostawisz.
01:19:06:Kocham ją.
01:19:09:Nieprawda.
01:19:12:Nie kochasz.
01:19:19:- A jej chłopak?|- Nic nie poradzę.
01:19:21:- Myślę o niej bez przerwy.|- Co to znaczy: "nie poradzisz"? Ma 23 lata.
01:19:25:Niewiele więcej|niż twoja koszula.
01:19:29:Zawróciła ci w głowie,|bo jesteś zagubiony.
01:19:31:Może.
01:19:34:Nie mogę. Przepraszam.|Chyba muszę iść.
01:19:38:- Nie możesz zostać?|- Nie zniosę tego.
01:19:41:Nie zniosę|tych ciągłych kłamstw.
01:19:46:Kochasz ją?
01:19:51:Chyba tak.
01:19:59:- Nieprawda.|- Muszę iść.
01:20:02:Proszę, zostań.
01:20:05:Proszę.
01:20:08:Kocham cię.|Proszę!
01:20:10:Wiem.
01:20:15:Nie mogę.
01:20:16:Co stanie się z dziećmi,|kiedy cię nie będzie?
01:20:21:- Przestań. Nie zaczynaj.|- Nie będziesz wiedział, co robią.
01:20:24:- Przestań!|- A Stine?
01:20:26:Przestań!|Sam ciągle o tym myślę.
01:20:30:Kocham cię, Niels.|Nie mógłbyś zostać?
01:20:32:Nie mogę. Nie mogę tu zostać.|Tracę zmysły.
01:20:37:Nie możesz zostać?
01:20:39:- Mamo!|- Co?
01:20:41:Kiedy będzie śniadanie?
01:20:43:Zapytaj ojca.|Odchodzi.
01:20:49:Nie chciałam.|Niels!
01:20:50:Wiem. Nie mogę.|Nic z tego nie będzie.
01:20:54:Nic z tego nie będzie.
01:20:56:- Przepraszam.|- Marie, posłuchaj. Daj spokój.
01:21:29:Przepraszam.|Zaraz mi przejdzie.
01:21:38:Zaraz się pozbieram.|Za chwilę będzie dobrze.
01:22:18:Odszedłem od nich.
01:22:22:Cóż...
01:22:43:- Przestała przychodzić, prawda?|- Nie chcesz jej widzieć.
01:22:48:- Przestała dzwonić?|- Dzwoni dzień w dzień.
01:22:53:Dzień w dzień?
01:23:01:- Śniło mi się, że jest z innym.|- Raczej nie.
01:23:04:- Gówno o tym wiesz.|- Zgadza się. Nic nie wiem.
01:23:08:- Rany, ale jesteś paskudna.|- Zgadza się. Nie miałam szczęścia.
01:23:14:Może któryś z twoich kochasiów chirurgów|usunąłby te wory pod oczami?
01:23:18:- Bo ja wiem?|- Pewnie nie można zawracać im głowy.
01:23:24:Pozwól, że zapytam wprost.
01:23:28:Zapisują się na listę,|żeby cię przelecieć?
01:23:32:Zbyt mało się znamy,|żebym mogła odpowiedzieć.
01:23:36:Tak? Coś ci poradzę.|To ostatni dzwonek.
01:23:42:Korzystaj z okazji.
01:23:45:- Jakiej?|- Z facetów.
01:23:47:- Nie przewietrzyłbyś się?|- To znaczy?
01:23:51:Może spacerek?|Jak już zjesz.
01:23:54:Krótki spacerek.
01:24:01:Proszę.
01:24:05:Tu Cecilie. Nie mogę|odebrać telefonu.
01:24:14:Mówi Hans Thomsen|ze szpitala Rigs.
01:24:17:Joachim prosił, żebym do pani zadzwonił|i zapytał, czy pani przyjdzie.
01:24:22:Proszę oddzwonić.|Do widzenia.
01:24:42:Podwieźć cię?
01:24:47:Nie.
01:24:58:Pójdę pieszo.
01:25:22:- Cześć.|- Cześć.
01:25:47:Joachim?
01:25:51:- Cześć.|- Witaj.
01:26:11:Tęskniłem.
01:26:29:Ja...|Przepraszam, że...
01:26:33:W porządku.
01:26:43:- Pomożesz mi?|- Tak.
01:26:49:Zawsze.
01:27:18:- Prowadzę.|- Zatrzymaj.
01:27:23:- Cześć, chłopaki!|- Cześć, tato!
01:27:27:Jak leci?
01:27:28:W porządku.|Wszystkiego najlepszego!
01:27:31:- To dla mnie?|- Tak. Jest coś i dla ciebie.
01:27:34:Ciężkie!|Co to jest?
01:27:37:Koń marki Mercedes|z basenem na dachu.
01:27:41:Nieprawda.|Mercedesy nie są takie małe.
01:27:45:No to otwórz.|Przekonajmy się.
01:27:47:- Otwieraj!|- Otwieram.
01:27:55:- Cześć.|- Cześć.
01:27:59:Co u ciebie?
01:28:02:Reszta twoich rzeczy|jest w przedpokoju.
01:28:05:Dobrze.|Jakich rzeczy?
01:28:09:Parę koszul i książki.
01:28:17:- Umazałaś się.|- Dzięki.
01:28:24:I co, koń?|Co to jest?
01:28:27:Mamo, tata przyniósł mi|Play Station!
01:28:30:- Rany! Szczęściarz.|- Świetne.
01:28:35:- Zobaczymy, jak działa?|- Jasne.
01:28:38:- Jak to się robi?|- Pomóc ci?
01:28:40:Zatknij chorągiewki.
01:28:43:Nie jestem w tym najlepszy.|Mama musi nam pomóc.
01:28:48:Nie, chcę spróbować.
01:28:54:Mieszkasz w pracy?
01:29:03:- Kiedy przyjdzie wujek Finn?|- Finn nie jest twoim wujkiem.
01:29:08:Dlaczego go nie ma?
01:29:10:Jest w pracy.
01:29:11:Ale przesyła ci życzenia i mówi,|że świetnie mieć osiem lat.
01:29:15:- Ale bez prezentu.|- Sanne i Robert przyniosą ci prezent.
01:29:20:Co u Cecilie?
01:29:24:W porządku.
01:29:25:- Zamieszkacie razem?|- Stine!
01:29:27:To przecież nie tajemnica.
01:29:36:Nie chcesz o tym rozmawiać?
01:29:38:Nie.|Przestań.
01:29:43:Gustav!
01:29:46:Bawcie się dobrze.|Do widzenia.
01:29:50:Uważaj na siebie, diable.
01:29:54:- Do zobaczenia.|- Wszystkiego najlepszego, Gustav.
01:30:01:- Gustav!|- Nie możesz zostać?
01:30:04:- Mamy pieczeń.|- Muszę iść do pracy.
01:30:09:Ale przyjdę za pięć dni.
01:30:13:Dobrze?|Pocałuj mnie.
01:30:17:Na razie.
01:30:24:- Dzięki za tort.|- Nie ma sprawy.
01:30:48:Bądź rozsądna, dobrze?
01:31:01:- Nie jest piękna, ale czysta.|- Dzięki.
01:31:04:- Przynieść telewizor?|- Nie. Nic mi nie trzeba.
01:31:08:- Napijesz się?|- Nie.
01:31:11:Odstawiam.|Muszę się przespać.
01:31:14:Nie przejmuj się.|Wrócisz do Marie.
01:31:17:To potrwa ze trzy miesiące.|Z Mille zawsze tak jest.
01:31:20:Muszą po prostu|trochę porządzić.
01:31:23:Daj spokój. Chyba nie wiesz,|co tu jest grane.
01:31:27:A może nie chodzi o to,|żeby wrócić do Marie?
01:31:29:- W takim razie potrwa to dłużej.|- Zapewne.
01:31:36:- Dobranoc.|- Dobranoc. Dzięki za pościel.
01:31:45:- Ostrożnie.|- Dobra, dobra!
01:31:50:Jasna cholera!|Uważaj!
01:31:53:Trzymaj!
01:31:56:Dobra.
01:32:00:Spróbujcie.
01:32:05:Musimy zbudować podjazd.
01:32:09:I jak?
01:32:11:Podać coś jeszcze?
01:32:16:Tommy, wiesz co?
01:32:20:Mógłbyś mi wyjąć w kiblu?
01:32:25:Bo Cecilie nie może wejść|do męskiej toalety.
01:32:31:Żartowałem.
01:32:34:- Tommy, wyluzuj się!|- Jasna cholera!
01:32:39:Zrobiłeś mnie w konia.|Ale w razie czego zawołajcie.
01:32:42:Zaraz przyjdę.
01:34:13:Właściwie co ja tu,|u diabła, robię?
01:34:34:Jesteś taka piękna.
01:34:37:Chciałem powiedzieć,|że to w porządku.
01:34:42:Nie chcesz być ze mną,
01:34:45:nic nie szkodzi.|Jeżeli mnie nie kochasz,
01:34:49:to całkowicie w porządku.
01:34:52:Ale jeżeli to dlatego,
01:34:58:że nie możesz się zdecydować,|to niedobrze.
01:35:05:Bo wtedy się wścieknę.
01:35:14:Ale...
01:35:17:Nie wiem, czego chcesz.
01:35:21:Czego ode mnie chcesz?|No, czego?
01:35:31:Nie wiesz.|Jesteś zepsuta do szpiku kości.
01:35:39:Cholernie zepsuta.
01:35:45:Mówiłaś:|"Chodź, pragnę cię".
01:35:50:"Piękny. Weź go!"
01:35:58:Potem się rozmyśliłaś.
01:36:06:Kocham cię.
01:36:10:Przyszedłem tutaj,|żeby to powiedzieć.
01:36:14:Dobra.|Powiedziałem.
01:36:20:- Niels, proszę...|- Czego chcesz?
01:36:23:Co?|Pocałować mnie?
01:36:29:Nawet objąć?
01:36:42:Też za tobą tęskniłam.
01:36:45:Naprawdę.|Tęskniłam za tobą.
01:37:20:- O czym myślisz?|- Cześć! Czemu nie śpisz?
01:37:24:Myślałam,|że się zmęczyłeś.
01:37:29:O czym myślałaś?
01:37:32:Że może poszlibyśmy|wieczorem do teatru.
01:37:39:Moglibyśmy najpierw|zjeść gdzieś kolację,
01:37:42:a potem wybrać sztukę,|którą chcemy razem obejrzeć.
01:37:45:- Cecilie.|- Co takiego?
01:37:51:Nie chodzę do teatru.|Śmiertelnie się tam nudzę.
01:37:57:- Nie ze mną powinnaś iść.|- Właśnie z tobą.
01:38:00:- Nie.|- Tak.
01:38:03:Nie mam zamiaru.
01:38:07:Chcę tylko, żebyś czasem|do mnie wpadła.
01:38:12:Trochę mi pomogła.|Szczególnie na początku.
01:38:17:Z czasem te wizyty|będą coraz rzadsze.
01:38:24:Ale wtedy będzie mi już|o wiele łatwiej.
01:38:39:- Nie płacz, dobrze?|- Dobrze.
01:38:43:Nie płaczę.
01:38:49:Po prostu mieliśmy pecha.
01:38:58:Nie musisz cierpieć|z tego powodu.
01:39:04:Moja śliczna Cecilie...
01:39:12:Do zobaczenia.
01:39:19:Do widzenia, dobrze?|Powiedzmy sobie do widzenia.
01:39:22:- Dobrze.|- Tak będzie najlepiej.
01:39:49:- Na razie.|- Pa.
01:39:53:- Bądź grzeczna.|- Ty też.
01:40:14:Tak?
01:40:18:- Cześć.|- Cześć.
01:40:36:Rzuciłam Joachima.
01:40:40:Albo raczej|porzuciliśmy się nawzajem.
01:40:46:Co teraz?
01:40:49:Nie wiem.
01:40:55:Ale dam sobie radę.
01:41:02:Mogę do ciebie dzwonić?
01:41:05:Możesz.
01:41:16:- Do zobaczenia.|- Tak.
01:41:19:Być może.
01:41:25:Cecilie? Muszę ci to powiedzieć.|Nawet gdybym wiedział,
01:41:33:jak to się skończy,|postąpiłbym tak samo.
01:41:58:Posiedzieć chwilę|przy tobie?
01:42:03:Tak.
Wyszukiwarka
Podobne podstrony:
Terapia otwartego sercaOTWARTE SERCA AKCENTMedytacja Otwartego Serca2002 07 Networking Dns Configuration for Both the Client and ServerHelp FILE for Clinical Medicine 2002(2002)Mobility management for VoIP service mobile IP vs SIP2002 01 Lvm How to Use Logical Volume Management for Hard Disk StorageReligia Pytania o latarnię mojego sercaBrandy Corvin Howling for the Vampire2002 09 Creating Virtual Worlds with Pov Ray and the Right Front End2007 01 Web Building the Aptana Free Developer Environment for Ajaxłacina podst 2002 3 odpwięcej podobnych podstron