Seks? Dopiero po ślubie
Kochacie się, jesteście blisko siebie, ufacie sobie. Długie rozmowy, trzymanie się za ręce, nieśmiałe pocałunki. I nagle myśl o zachowaniu czystości aż do dnia ślubu. Czy przedmałżeńska wstrzemięzliwość ma sens? Czy można być szczęśliwym, odkładając decyzję o współżyciu na pózniej?
- Nigdy nie żałowałam i nie żałuję decyzji o przedślubnej wstrzemięzliwości. Celibat dał mnie i mojemu mężowi czystość spojrzenia. Nauczył nas kierowania się dobrem drugiej osoby.- mówi Joanna Raczyńska. Zmęczona, siada przed otwartym laptopem, bierze łyk herbaty i obiecuje sobie, że jeszcze zajrzy do ćwiczeń z hiszpańskiego, a jutro już na pewno uporządkuje zdjęcia z podróży poślubnej. W końcu od dwóch miesięcy nosi na obrączkę.
Stawiamy na trwałość i zaufanie
Patrząc na Radka Pskiet i Kasię Kabat, widać, że są w sobie zakochani. Ich uśmiechnięte oczy, emanują radością i miłością. - ale nie zawsze tak było. Mimo, że chodzili do jednej szkoły, przez ponad rok nie zwracali na siebie uwagi, chociaż ich drogi się co dzień ze sobą krzyżowały. Miłość zapukała do ich serc, kiedy podczas jednej z przerw, Kasia przyszła do Radio Węzła, w którym pracował Radek. Po kilku dniach uczucie okazało się silniejsze, od ciepłych myśli i ukradkowych spojrzeń zostali parą. Dzisiaj mogą się pochwalić półtorarocznym stażem. Co się przez ten czas zmieniło? Kasia i Radek uśmiechają się, te osiemnaście miesięcy to w ich życiu nie tylko zdanie egzaminu dojrzałości i dostanie się na studia, ale również podjęcie wspólnej decyzji o zachowaniu siebie do dnia ślubu. - Na początku nie brałem pod uwagę celibatu przedmałżeńskiego, wydawał mi on raczej staroświecki- przyznaje Radek. - Podjęliśmy temat seksu i problemu zachowania czystości aż do ślubu już na początku naszego związku. Wiedziałem, że nie będzie łatwo, ale postanowiliśmy, że razem poczekamy na ślub. Żyjąc w taki sposób można być jednak szczęśliwym.-kończy. Kasia i Radek przyznają, że seks nie jest dla nich wykładnikiem szczęścia, lecz bliskość, którą się obdarzają, wzajemne szacunek i zaufanie, na których zamierzają budować swój związek. Można ze sobą być, spotykać się, bawić na imprezach, a nawet nocować, co nie oznacza przecież oddania się.- zauważa Kasia.
Mieć czystość spojrzenia
U Joanny Raczyńskiej, filigranowej, uśmiechniętej dziewczyny pragnienie zachowania siebie aż do ślubu, pojawiło się bardzo wcześnie, jednak jak sama przyznaje, było w nim więcej romantyzmu, niż świadomej woli. Kolejne lata spędzone w szkołach na nauce i rozrywkach, zepchnęły na dalszy plan myśli o ideale przedmałżeńskiej wstrzemięzliwości. Dopiero podczas rozmowy z przyjacielem, jeszcze podczas studiów na architekturze, odkryła, że na świecie istnieją podobni jej ludzie.
Wtedy nabrałam odwagi i podjęłam decyzję, że tylko mężu ofiaruję to, co jest najcenniejsze w człowieku prawdziwą bliskość, dojrzałą miłość i bezgraniczne zaufanie. Marcina który jak się pózniej okazało, został jej mężem Joanna poznała na weselu wspólnych przyjaciół, jednak dopiero w rok pózniej, na Sylwestra spotkali się znów ponownie. Niedługo minęło jak zostali parą i zaczęli myśleć o wspólnej przyszłości.- Rozmowa na temat przedślubnego celibatu wywiązała się na jednym z pierwszych spotkań i okazało się, że mamy podobne zdanie. Blizniacze patrzenie na świat pomogło nam zbliżyć się do siebie.- opowiada Joanna, ale jak dodaje: Nie było łatwo. Jedną rzeczą jest podejmować decyzje, snuć plany, a drugą trzymać się ich. Marcin zwraca uwagę, że zachowanie czystości przedmałżeńskiej to nie tylko rezygnacja z aktu współżycia, ale też dalsze stawianie granic. Unikaliśmy sytuacji i miejsc, które prowokowałyby do złamania naszego postanowienia. Staraliśmy się panować nad wyobraznią, starannie dobierając filmy, książki, a nawet tematy rozmów, aby niepotrzebnie nie rozbudzać wyobrazni. Jeśli decydowali się na wyjazd, to tylko w grupie, jeśli na spanie to w dwóch osobnych pokojach. Tak było aż do dnia ślubu, który na przekór rzęsistemu deszczu, okazał się najpiękniejszym dniem w życiu Joanny i Marcina dniem całkowitego ofiarowania siebie. Dzisiaj, w dwa miesiące po ślubowaniu sobie, nie mają wątpliwości, że ich postanowienie było słuszne. Nie żałujemy. Rok i cztery miesiące, które spędziliśmy we wzajemnej bliskości i poszanowaniu, był bardzo dobrą decyzją. Dzięki niemu zachowaliśmy spokój. przyznaje Marcin. Co daje celibat? Marcin na moje pytanie się uśmiecha, a Joanna wymienia jednym tchem: - Przeogromną radość, szacunek i czystość spojrzenia. Pomaga poznać drugiego człowieka, takim jaki jest on naprawdę.
Przedsmak nieba
Ewa Glińska i Marcina Kiedio, jako 17-latkowie poznali się w 2002 roku, w czasie dwutygodniowych rekolekcji organizowanych przez Ruch Światło-Życie . To nie była miłość od pierwszego wejrzenia. Marcin wprawdzie zwrócił uwagę Ewy długimi włosami i poczuciem humoru, ale kontakt skończył się na nieudanej wymianie zdań i adresów e-maili.
- Nasza pierwsza rozmowa przekonała nas że do siebie nie pasujemy. opowiada Ewa.-Kiedy Marcin dowiedział się że zamierzam zdawać na polonistykę, ironicznie stwierdził, że to jest kierunek bez przyszłości. Z kolei mnie odstraszyły plany Marcina, żeby iść na matematykę. Ta rozmowa okazała się właściwie pierwszą i ostatnią wspólną rozmową na rekolekcjach. Niebawem Ewa i Marcin wrócili do swoich domów. Okres po rekolekcjach Ewa nazywa czasem niezobowiązującego wymieniania e-mailii, na które często nie dostawała odpowiedzi - Marcin traktował ją jak zwykłą koleżankę. W końcu przestał w ogóle odpisywać, co Ewa uznała za brak zainteresowania. Ale nadchodzi maj a wraz z nim Mironalia cyklu poetyckich spotkań: czytania wierszy i warsztatów, w których Ewa bierze udział. Mimo rozczarowania korespondencyjną ciszą ze strony Marcina, postanawia wysłać mu zaproszenie. Przychodzi. Niebawem spotykają się na ściance wspinaczkowej, która jest jego pasją Wracają do e-mailii i rozmów, zaczynają się spotykać. W czerwcu widują się co drugi dzień, chociaż żadne z nich nie wie, czy to jeszcze jest przyjazń czy już może miłość. Podczas jednego ze spotkań Ewa wspomina o marzeniu wyjazdu do Krakowa. Chce zwiedzić miasto, zobaczyć: Planty, Sukiennice, kościół OO. Franciszkanów, Kazimierz... Ku jej zdziwieniu Marcin podchwytuje pomysł niebawem spotykają się na dworcu i wsiadają do pociągu. Dzisiaj, Ewa wspominając ten wyjazd uśmiecha się wybrała się sama w podróż z chłopakiem, którego uczuć nie była pewna. Ale to właśnie w ciągu tej osobliwej wycieczki nastąpił przełomowy moment. - Zaczęliśmy być razem bez słowa. opowiada Ewa. - Po prostu w przedziale, w drodze do Krakowa, Marcin w pewnym momencie powiedział: Już nie wytrzymam i oparł mi głowę na ramieniu. Tak naprawdę Marcin poznawał Ewę przez całą podróż i dopiero po jej zakończeniu podjął decyzję: Tak, będziemy razem. Ewa i Marcin rozmawiali szczerze od samego początku już pierwszego dnia bycia razem wyznali sobie, że ważna jest dla nich czystość. Ale tak naprawdę nie musieli o tym mówić.- Decyzja została podjęta jeszcze zanim zaczęliśmy być razem. Każdy z nas tę decyzję podjął oddzielnie, dużo wcześniej. Nawet zanim się poznaliśmy. Ale wzajemnie dowiedzieliśmy się o tej decyzji drugiego dopiero pierwszego dnia bycia razem. mówi Marcin. Ewa potwierdza jego słowa.
Myśl o życiu we wstrzemięzliwości przedmałżeńskiej zrodziła się we mnie na długo przed tym, kiedy zaczęliśmy być razem. W tym postanowieniu wytrwali mimo silnego zafascynowania ciałem i zmysłowością. Kiedy zauważyliśmy, że ograniczamy się tylko do jednej sfery, postanowiliśmy radykalnie ograniczyć pieszczoty, zrezygnować nawet z pocałunków...- mówi Ewa. Była to ciężka próba, ale dzisiaj Ewa i Marcin przyznają, że ich wzmocniła. - Teraz całujemy się, a każdy z pocałunków to przedsmak Nieba. Oczekiwanie na siebie daje nam szczęście. uśmiecha się Marcin.
Miłość daje prawdziwą siłę
- Trudno opisać wszystko to, czego można doświadczyć decydując się na wstrzemięzliwość przedmałżeńską. mówi Joanna Raczyńska, od dwóch miesięcy szczęśliwa mężatka. Gdybym miała cofnąć czas i jeszcze raz podjąć decyzję o zachowaniu czystości przedmałżeńskiej, nie wahałabym się ani chwili. zapewnia. Marcin, mąż Joanny, opowiada o spokoju, sile i pewności jakie daje zachowanie czystości. - Teraz mogę w pełni cieszyć się małżeństwem, wiedząc, że Joanna podjęła decyzje o byciu ze mną, nie kierując się zaspokojeniem żądzy, ale głosem serca i tęsknotą duszy. uśmiecha się. I wiem, że nie są to puste słowa. To słowa młodego, szczęśliwego mężczyzny, który zdecydował się zawierzyć miłości. Zresztą, jak sam przyznaje: - Nie było się czego obawiać. Radek Pskiet i Kasia Kabat nie wyrzekli się niczego - przebywają ze sobą: na spacerach, szczerych rozmowach i przytulaniu się. Nie uważamy tego czasu za stracony mówi Kasia Kabat. - Tylko budowanie związku na bliskości i zaufaniu, daje trwałość. - Wraz z każdym dniem uczymy się siebie, odkrywamy drzemiące w nas piękno i coraz mocniej upewniamy się w miłości.- mówi Marcin Kiedio wpatrując się w swoją przyszłą narzeczoną, Ewę.
Co będzie za rok, dwa lata?
Czy można trwać w miłości do drugiej osoby, całe życie? Ewa Glińska marzy o ciepłym, otwartym domu i dzieciach. - I o takiej pracy, która pozwoliłaby mi poświęcać odpowiednio dużo czasu na wychowanie dzieci i aktywność towarzyską i kulturalną. Chciałabym pogodzić te dwie sfery. Podobnie uważa Marcin Kiedio, który nie wyobraża sobie siebie, zmiany podjętej decyzji. Czekamy na ślub, który będzie ukoronowaniem naszej miłości. Im bliżej tego celu, tym bardziej się pragniemy i bardziej kochamy. - opowiada. Chciałbym, aby za kilka lat, nasze dzieci uczyły się od nas miłości, bo tylko ona nadaje życiu sens.
***
Co mówią badania
Światowa Organizacja Zdrowia przeprowadziła niedawno ciekawe badania w 35 europejskich krajach i okazało się, że właśnie w Polsce jest najwięcej nastoletnich dziewic. Innymi słowy, w ostatnich latach wyraznie wzrósł u nas odsetek dziewcząt, które inicjacę seksualną mają jeszcze przed sobą. Jedynie nieco ponad 9 proc. 15-latek odbyło pierwszy stosunek płciowy. Badania CBOS dają dość szczegółową odpowiedz na to pytanie. Młode kobiety uważają przede wszystkim, że cnotę należy zachować dla męża (31 proc.), lub stalego partnera (30,5 proc.). Dla 16 proc. ważne jest, by ten pierwszy raz odbył się przynajmniej z właściwym człowiekiem. W tym zestawieniu tyloko 11 proc. jest przekonanych, że błona dziewicza to nieistotna cecha fizyczna, a zaledwie 1,6 proc. uważa, że dziewictwa trzeba się pozbyć przy pierwszej nadarzającej się okazji.
Wyszukiwarka
Podobne podstrony:
Siebie dam po ślubiebrathanki siebie dam po slubieFormalności po ŚlubieBezpiecznie dopiero po kontroli opis wypadkuSiebie dam po ślubie 3 BrathankiNazwisko po ślubieKryzys dopiero po wyborachPolki jeżdżą po seks do Tunezji i EgiptuSeks po alkoholuseks;oralny; ;kobiety;nie;chca;sie;kochac;po;francusku;,artykul,593więcej podobnych podstron