Musisz Myśleć Za Siebie
@import "http://drugadroga.pl/wp-content/themes/arclite/style.css";
@import "http://drugadroga.pl/wp-content/themes/arclite/options/side-default.css";
@import "http://drugadroga.pl/wp-content/themes/arclite/options/content-default.css";
@import "http://drugadroga.pl/wp-content/themes/arclite/options/header-default.css";
Druga Droga
Ci Co Wiedzą To Wiedzą Co Tu Jest
Strona Główna
To Polecam
Kontakt
« Musisz Zacząć Iść Nie Znając Drogi
Bartek Poleca – Eckhart Tolle śPotęga Teraźniejszości” »
Musisz Myśleć Za Siebie
Pod bardzo niewinnym tytułem tego tekstu (o którym wiele osób może pomyśleć że już wie o co chodzi po samym tytule) kryje się coś co było dla mnie ostatnio wielkim odkryciem, pomimo że przypadkami stosowałem częściowo to już od kilku lat.
Otóż to co sobie uświadomiłem, to to, że musisz myśleć ZAWSZE za siebie. To nie jest takie łatwe jak się może wydawać ponieważ:
a) Większość tego co wydaje Ci się że jest śmyśleniem za siebie” wcale nim nie jest
b) śMyślenie za siebie” jest dużo bardziej wycieńczające i pochłania więcej energii niż śnie myślenie za siebie”, przez co łatwo ulec pokusie (albo nie być jej w ogóle świadomym), co kończy się nieszczęśliwie.
Czym Jest Myślenie Za Siebie?
Wg mnie myślenie za siebie w tym koncepcie, jest podejmowaniem wszelkich decyzji w życiu zgodnie z tym czego się naprawdę pragnie i co da w efekcie końcowym rezultat który jest tym czego się naprawdę pragnie.
Powodem tego czemu większość ludzi nie zdobywa w życiu tego co chce jest to, że jesteśmy urodzeni w świecie w którym wychowujemy się przez śProgramowanie Społeczne”, które nie jest nastawione na naukę nas zdobywania tego co chcemy, a raczej na udostępnienie łatwego do wykonania planu który będzie wykonywalny dla jak największej ilości ludzi (którzy są przecież różni). Plan Programowania Społecznego obiecuje być jedną receptą na wszystko, a wcale nie jest.
Programowanie Społeczne
Programowanie społeczne jest w większej części dobre – dzięki temu że uczymy się społecznie nie musimy sami zjadać kupy żeby widzieć że jest niedobra (mój ulubiony przykład od Owena Cook’a aka Tyler Durden, śThe Blueprint Decoded”) bo już ktoś wcześniej zjadł kupę i dał nam znać żeby jej nie jeść. Tak samo jest ze skakaniem z dużej wysokości, czy nie jedzeniem muchomorów w lesie.
Dzięki Programowaniu Społecznemu możemy rozwijać się tak szybko jako cywilizacja. Problem w tym, że równocześnie zostaje nam wykładana od dziecka ścieżka którą mamy podążać, która w typowych rodzinach i warunkach wygląda tak:
Idź do szkoły i ucz się
Zdobądź pracę i pracuj na emeryturę
Śmierć i zostaw spadek dla potomstwa
Czy to złe ? Kiedyś bulwersowałem się i darłem ryja na wszystkich którzy tak postępowali – teraz dostrzegłem inną perspektywę.
Programowanie Społeczne załatwia Ci problem myślenia nad wszystkim – nie musisz chodzić i głowić się jak szukać pożywienia, jak przetrwać i jak zdobyć przyjemność. Idziesz do pracy, pracujesz, masz kasę, płacisz za mieszkanie, jedzenie i przyjemności. Prosty plan, wiesz jak go wykonać – GO!
A Teraz Musisz Myśleć Za Siebie
Kiedyś myślałem że zaprogramowana droga jest zła i np. trąbiłem wszystkim żeby przestali chodzić do szkoły i zamiast chodzić do pracy, żeby kombinowali pieniądze własnym biznesem. Natomiast teraz odkryłem, że różne osoby mogą być różnie zadowolone z różnej drogi. Ja np. nie miałem zamiaru obrać drogi szkolnictwo+praca jako spełnienie swoich finansowych potrzeb, więc zacząłem szukać innych rozwiązań. Z kolei wiele osób które spotkałem jak najbardziej były zadowolone z rozwiązania szkolnictwo+praca. Ja nie widzę nic szczególnego w związkach czy rodzinie, inne osoby tak.
Chodzi o to żebyś już zaczynając od kwestii finansowej, która jest podstawą przetrwania w naszej cywilizacji, zaczął myśleć za siebie – czy chcesz podążać typową ścieżką, czy nie. Lecz nawet wybranie nietypowej ścieżki jak robienie swojego biznesu to dalej może nie być śmyślenie za siebie” – no bo jak to się stało że od razu gdy powiedziałeś śokej nie chce pracy”, nie musiałeś myśleć, tylko od razu przyszła druga droga – śotwórz swój własny biznes”?
Robi się ciekawie nie?
Dążąc dalej tą kwestię finansową okazuje się, że rozwiązań jest znacznie więcej… jeżeli tylko dołożysz następny składnik jakim jest śŚwiadomość Konsekwencji”
Myśl Za Siebie Będąc Świadomym Konsekwencji
Dla przykładu, większość ludzi chce zdobyć dużo pieniędzy, bo chcą być szczęśliwi. Wydaje im się że jak będą mieli kasę, to nakupują sobie fajnych rzeczy, będą siedzieć pod palmami i popijać drinki. Nie ma większej bzdury. Ja sam odkryłem jak bardzo powiedzenie śPieniądze szczęścia nie dają” jest prawdziwe (jak większość powiedzeń postrzeganych z odpowiednimi doświadczeniami) i choć byłem pewien że tak będzie od samych początków, to doświadczenie tego jest jeszcze inne niż przypuszczałem jakie może być.
Dlatego gdybym dzisiaj Cię zapewnił, że jakbyś miał super dużo kasy i nakupował sobie wszystko co byś chciał, to być się czuł TAK SAMO jak czujesz się teraz, to czy dalej chciałbyś tak bardzo zdobyć dużo pieniędzy?
Być może, ale raczej na pewno nie dla zdobycia szczęścia (tu od razu polecam książkę śPotęga Teraźniejszości Eckharta Tolle’a”). Zaczynasz myśleć. Pieniądze same w sobie są jak najbardziej dobre i potrzebne, ale musisz zdawać sobie sprawę że nie dadzą Ci pewnie rzeczy których szukasz, a które Programowanie Społeczne powiedziało Ci że znajdziesz je w pieniądzach (bo programowanie społeczne to nic innego jak zbiór teorii i zdań różnych ludzi, jedne są lepsze od drugich, jedne są prawdziwe a inne nie, gdzie 9% ludzi nie ma pojęcia co mówi a 90% po nich powtarza).
To jest już świadomość konsekwencji – wiesz że kasa nie da Ci szczęścia, ale być może da Ci komfort, lub jeszcze coś innego – jeżeli chcesz komfortu, to zdobądź kasę. A być może po głębszym zastanowieniu i wyobrażeniu sobie jak to by było gdybyś miał kupę siana okaże się, że wcale Ci nie jest potrzebne więcej niż masz? A gdy do takiego wniosku dojedziesz, to możesz się przestraszyć (wytłumaczenie w dalszej części tego tekstu).
Taką świadomość konsekwencji musisz mieć we wszystkich decyzjach jakie podejmujesz – żeby ją mieć, musisz myśleć o decyzjach i konsekwencjach, a myślenie jak widzisz jest dużo trudniejsze niż działanie automatyczne… bo im więcej myślisz, tym więcej jest opcji, więcej za/przeciw, więcej rozwiązań… i większa świadomość że zawsze jest…
Coś Za Coś
Na pewnym poziomie odkrywasz, że świat opiera się ZAWSZE na ścoś za coś”. Kiedyś myślałem że jest możliwość robienia wszystkiego perfekcyjnie tak żeby spełnić wszystko co się chce – że można mieć idealny dom, samochód, czy config zbroi i charakteru w grze rpg.
NIE MA.
Albo chcesz mieć duży dom i będziesz mieszkał dalej od centrum albo i nawet poza miastem, albo w centrum ale już musisz ograniczyć się do mniejszego mieszkania. Albo chcesz mieć wygodny, wielki samochód, ale on nie będzie nigdy tak szybki jak mniejszy sportowy wóz z gorszym wyposażeniem. Albo będziesz dobry w pvp albo pvm; i być może jest coś takiego jak śakceptowalny złoty środek”, ale nigdy nie będziesz miał dwóch idealnych skrajności jednocześnie.
I gdy zaczynasz myśleć sam nad decyzjami które podejmujesz, to zaczynasz się zderzać z tym konceptem – kiedyś wydawało Ci się np. że pieniądze rozwiążą wszystkie Twoje problemy, a w rzeczywistości okazuje się że jest mało problemów które tak naprawdę rozwiązują. Kiedyś może myślałeś że brakuje Ci miłości, seksu czy drugiej osoby… a potem okazuje się że oprócz zaspokojenia jakiejś żądzy fizycznej, psychicznie nic się nie zmienia. Ale to aż strach dopuszczać do siebie myśl że te wszystkie rzeczy nie dają nam spełnienia prawda? Do tego również wrócę za chwilę.
Następna sprawa to to, że im więcej czegoś chcesz, lub im lepszy chcesz w czymś być, tym prawdopodobnie więcej pracy będziesz musiał poświęcić na tego zdobycie – jeżeli jesteś świadomy konsekwencji, to może okazać się że nie chcesz poświęcać swoich kontaktów towarzyskich i innych rzeczy dla rozwijania swojego biznsesu, nie chcesz rezygnować z jakiegoś hobby czy obecnego stylu życia żeby gonić za dupami żeby poruchać, może obecnej pracy w fajnej atmosferze z fajnymi ludźmi dla innej tylko po to żeby mieć stanowisko z lepszą nazwą czy trochę więcej kasy, lub czegokolwiek innego bo Cię to mniej bawi niż coś co robisz obecnie… i nawet jak będziesz miał w chuj kasy, dup, par butów czy fajnie brzmiący tytuł, to może i nic z tego będzie dla Ciebie warte poświęcenia czegokolwiek obecnego?
Mam jedno dobre pytanie – wyobraź sobie że masz teraz 10 milionów złotych bo wygrałeś w totku. Pewnie zawsze tego chciałeś – co zrobisz? Kupisz dom, samochód, pojedziesz na kanary… i co dalej? Minie tydzień, dwa i co dalej? To co widzisz w wyobraźni to nie sztuczka – tak będzie. Twoje życie będzie wyglądało tak samo po dwóch tygodniach jak wygląda teraz – tyle że będziesz miał kilka milionów na koncie, a i tak pewnie Ci się nie będzie chciało ich wydawać, jak już odkryjesz że nic w tym fajnego nie ma. Nie możesz przecież dopuścić myśli ani powiedzieć na głos śwygrałem 10 baniek i jest chujowo” bo albo sam będziesz gryzł siebie że przez tyle lat wierzyłeś w coś co było bzdurą, albo inny by Cię wyśmiali.
Widzisz ile myślenia wykonałeś w porównaniu do całego swojego wcześniejszego życia? Szokujące nie? Nie takie szokujące… po prostu pewnie wcześniej nigdy tak naprawdę nie myślałeś, albo myślenie nie jest tym czym myślałeś że jest.
Mój Przykład
Ja większość decyzji które podjąłem do tej pory, podjąłem automatycznie. Chciałem mieć dużo pieniędzy – zrezygnowałem ze szkoły i przez czas kiedy Drugiej Drogi nie było cały czas rozwijałem swój biznes. Zaczynałem z totalnego gówna i poświęciłem ponad rok siedząc przy ścianie na łóżku z komputerem, prawie każdego dnia, oprócz momentów kiedy totalnie siadała mi psycha i siły. Poświęciłem znajomych, kontakty towarzyskie i przez ponad rok widywałem się tylko z jedną osobą przeważnie.
Potem odkryłem że w chuj siana wcale nie dała mi tego co chciałem – a wielu aspektach czas śodosobnienia” cofnął mnie w wielu kwestiach. Czy dzisiaj znając konsekwencje i jak to będzie wyglądało po tym jak zdobędę mój cel podjąłbym tą samą decyzję jeszcze raz?
Tak, ale z innych względów i prawdopodobnie mniej intensywnie zachowując większy balans. Po uświadomieniu sobie tego że pieniądze nie dają spełnienia którego szukałem, wyluzowałem i zacząłem zajmować się mniej pieniędzmi a więcej innymi rzeczami. Gdybym znał od początku koniec, gdybym go przemyślał od początku, to pewnie nie spinałbym się tak jak się spinałem, poświęcając wiele innych rzeczy.
Tak jest w wielu innych kwestiach – nie tylko z pieniędzmi. Ja odnajduje radość kiedy sam u siebie zauważę że przez długi czas robiłem coś co nie dało mi tego czego chciałem… cieszę się dlatego, bo im bardziej dbasz o myślenie za siebie, to im większą wtopę popełnisz, tym więcej się nauczyłeś. Pamiętaj że im bardziej się rozwijasz, tym więcej będziesz się mylił. Tylko świnie i zamknięci ludzie nigdy się nie mylą.
Rób To Co Jest Dobre Dla Ciebie
I wreszcie dochodzimy do najważniejszego punktu, który dotarł do mnie dopiero w ostatnich dniach. Programowanie Społeczne wpływa również na to co robimy w bardzo podstępny sposób – zdarzyło Ci się kiedyś chcieć zrobić coś, ale nie zrobiłeś tego bo bałeś się reakcji innych, albo robiłeś coś czego normalnie byś nie zrobił ze względu na reakcję innych?
Czy stroisz się wychodząc w miejsca publiczne, np. idąc do sklepu, pomimo że nie masz zamiaru użyć swojego ładnego ubrania do wpłynięcia na inną osobę? Jeżeli właśnie tak jest, to po co się ładnie ubierać i męczyć niepotrzebnie, skoro możesz pójść tak jak już jesteś ubrany w danym momencie – być może w wygodny dres, bo jesteś w domu (widzisz że nawet niepozorne śbo jesteś w domu” implikuje że inne zachowanie jest w domu niż poza nim?)?
Ubieranie się ładnie w miejsca publiczne jest automatycznym zachowaniem którego pewnie nigdy nie przemyślałeś, które wywodzi się z mechanizmów przetrwania. Nie złapałeś się nigdy na tym, że nie możesz przecież ubrać się szajsko albo wejść z zaplamionych spodniach do sklepu bo inni pomyślą że jesteś biedny i głupi… ani też nie możesz ubrać się cool w super drogie i lśniące rzeczy, bo pomyślą że jesteś bananem i pozerem. Przecież najlepiej ubrać się ładnie ale w normach nie? No… to zachowanie pochodzi pewnie jak jeszcze żyliśmy w plemionach, ale teraz przecież możesz zrobić cokolwiek zechcesz bez żadnego zagrożenia jeżeli chodzi o Twoje życie lub zdrowie (z których obroną jest związane występowanie takich zachowań). Wiesz ile innych takich zachowań w sobie masz? Ja nie wiem ile ja mam, bo cały czas się na czymś łapię, więc możesz wyruszyć ze mną na codzienne badanie tego.
Kiedy ja idę do sklepu i jest czerwone światło na przejściu dla pieszych i nie jedzie żaden samochód, to przechodzę na czerwonym. Większość ludzi stoi na czerwonym. Kiedy ja idę na zakupy, czasem idę w brudnym dresie bo akurat tak jestem ubrany – inni szykują się 2 godziny. Kiedy ja spędziłem długi czas na zdobywaniu pieniędzy odkrywając że nie są dużo warte a mam tylko je, mówię że nie mam nic, gdy inni sami siebie oszukują że są kozakami. Kiedy ja mówię że seks wcale nie jest taki fajny i że wolałbym 1000 różnych innych rzeczy robić niż się bzykać, to inni ludzie boją się powiedzieć że też ich seks nie rajcuje, bo pomyślą że są jacyś pojebani.
I teraz ani ja ani oni nie jesteśmy lepsi lub gorsi jeden od drugiego – każdy myśli za siebie i robi tak jak mu pasuje. Ale w tym zestawieniu tylko ja przemyślałem to co chcę robić, robiłem i co mam i przyznaję przede wszystkim sobie nie wstydząc się tego co i jak czuję. Ty możesz powiedzieć że kasa jest super, seks jest najlepszą rzeczą na świecie, rodzina jest najważniejsza i że lubisz chodzić do sklepu ładnie ubrany – ale mów to bo tak czujesz i to prawda dla Ciebie, a nie lecisz z automatu bo tak jest przyjęte i tak musisz powiedzieć bo inaczej wyrzucą Cię z wioski.
Gdybyś był świadomy konsekwencji Twoich wyborów (które zdobywasz myśląc nad konsekwencjami wyboru), być może byłbyś tutaj gdzie jesteś nie zmieniając nic, zmieniając trochę, a być może nie byłoby Cię tutaj wcale. Żadna z tych trzech opcji nie jest gorsza od drugiej – są jakie są, ALE co Cię powstrzymuje żeby jutro nie być tam gdzie nie chciałbyś nic zmieniać? Wystarczy zacząć myśleć teraz nad tym czy to co robisz przyniesie Ci to co chcesz i czy to jest Twoja decyzja żeby robić to co lubisz a nie to co Ci każą.
Tak właśnie łączą się wszystkie powyższe koncepty w jedno (a to co tutaj opisałem na pewno nie jest nawet w części wyczerpującym wyczerpaniem tematu). Myślę że dobrym pomysłem (jak zresztą zawsze na wszystko) byłoby przeczytanie tego tekstu kilka razu w różnym czasie i przemyślenie go samemu.
Ostatecznie to Ty sam budujesz swoją własną drogę, dlatego nikt nie może dać Ci planu na Twoją drogę.
Morał na dziś: Zacznij myśleć za siebie, uświadamiaj sobie konsekwencje i rób odważnie to co tak naprawdę chcesz. (Miało być głębokie, ale spieprzyłem chyba hahaha)
Powiadomienia O Nowych Postach
Bądź na czasie!
E-mail:
Zapisz się Wypisz się
38 Komentarzy
#1 by Baicik on November 26, 2009 - 2:18 am
Quote
Witaj, no niestety ludzie działają jak automaty, nie mają własnego zdania i własnej drogi. Najgorsze jest to że większość ludzi nawet o tym nie wie że tak robią co sprawia że są w czarnej du***. ;)
Artykuł świetny, pozdrawiam
#2 by Dominik on November 26, 2009 - 2:19 am
Quote
Naprawdę głębokie. Prawda z tą wygraną 10 milionów złotych/ Większość po kilku miesiącach (latach) jest biedniejsza niż była przed wygraną. A bogaci pozostają tylko Ci którzy tą kasę naprawdę potrzebowali i mądrze zainwestowali.
#3 by gocha on November 26, 2009 - 3:10 am
Quote
To prawda,ze presja śrdowiska jest ogromna :(
Wczoraj obejrzałam na ypu tube dwa nagrania z polskimi napisami Eckharta Tolle i jestem pod wrażeniem!
Pod choinke zazyczyłam sobie książke Potęga Teraźniejszości”. Już nie moge się doczekac lektury…
Bartek super,ze jesteś! :D
#4 by Grzesiek on November 26, 2009 - 3:21 am
Quote
To fakt , że to co opisałeś to tylko czubek góry lodowej ..ale ten jest właśnie najbardziej widoczny……ja od lat , jak tylko zlokalizowałem swój wewnętrzny automat , to staram się go wykorzeniać gałązka po gałązce….a i tak czasami odnoszę wrażenie ze na miejsce wyrwanej wyrastają dwie następne….korzystam z tysiąca technik oczyszczania wnętrza poprzez afirmacje ,relaksacje ,sracje i inne……i to się dzieje…..w moim przypadku chyba bardzo powoli a czasami nawet wstecznie , nie licząc chwilowych wzlotów czując w sobie nieposkromioną siłę i niemal współpartnerstwo z Bogiem w kwestii kreacji otaczającego świata. Te tysiące ataków automatycznych ludzkich cyborgów odpieranie je, wchodzenie w łagodny dialog dla zaspokojenia sumienia automatu rozmówcy i potwierdzenia słuszności jego działań , coweekendowej rozrywki , ciezkiej pracy , za małej płacy , dużo fałszywej wesołości nie zapominając o wątku polskiego narzekactwa którego rówenież jesteśmy spatkobiercami……………….i mógłbym tak bez konca …gdyby mi ktoś za to płacił……….ale póki co musze spadać pełnić swoje obowiązki najemnika na stanowisku pracowniczym w pewnym wielkim koncernie……………..bo wykorzenienie wielkich spraw jest trudne…..zostaje na koniec ….ale już wiem , że smakuje najlepiej…..ja lodowy deser z truskawką na przystawke po nieobfitym letnim obiedzie .
#5 by Season on November 26, 2009 - 3:21 am
Quote
Zajebisty tekst. Nie bede sie rozpisywal ile rzeczy mi uswiadomił. Od teraz jak automat bede wchodzil na DD :))
#6 by Misiael on November 26, 2009 - 3:26 am
Quote
Banał ubrany w słowa. Jak u Coelho. Nie przeczytałem tu niczego, o czym bym wcześniej nie wiedział i z czego bym nie zdawał sobie sprawy.
#7 by Sagittarius83 on November 26, 2009 - 3:51 am
Quote
Jest mnóstwo prawdy w tym co napisałeś. Od jakiegoś czasu dociera do mnie fakt, ze nawet ludzie, których uważam za inteligentnych robią takie durne rzeczy, których nigdy bym się po nich nie spodziewał. Dokładnie – psychologia tłumu i owczy pęd. Jednak prawda odnośnie tych zachowań jest bardzo bolesna – można być alternatywnym wobec programowania społecznego, ale wtedy życie wygląda trochę jak bycie normalnym w wariatkowie ;)
#8 by Heniuś on November 26, 2009 - 4:24 am
Quote
Hej Bartosz
Wyobraź sobie, że jesteś ojcem siedmiorga dzieci. Idziesz z nimi na spacer, jest czerwone światło. Masz dylemat czy czekać (mimo, ze nic nie jedzie – bo dzieci), czy być konsekwentnym sobie. Więc czekasz, ale nie możesz powiedzieć wówczas, że zawsze na czerwonym przechodzisz, gdy nic nie jedzie. Opcja B. przechodzisz z dziećmi, dzieci nabierają złych nawyków, potem mają konflikt z nauczycielem na szkolnej wycieczce, albo wysłałeś dzieciaki na plac zabaw, przechodzą na czerwonym bo nic nie jedzie, a tu zatrzymuje je policja i tata już płaci 350 zł zł. Czy następnym razem też przechodzisz na czerwonym, gdy nic nie jedzie? Raczej poczekasz na zielone.
Co jeżeli zamiast policji w dzieciaki wjechałby jakiś wariat na ścigaczu (którego dwie sekundy temu nie było) – nadal uważasz, że przechodzenie na czerwonym, świetle to zasada, którą należy łamać bo pozwala zaoszczędzić czas? A co myślisz o innych pieszych, (np wycieczka szkolna), gdy jedziesz sobie samochodem, a oni przechodzą na czerwonym, bo jak wkraczali na jezdnię to Ciebie jeszcze nie było na drodze? jesteś konsekwentny w myśleniu czy wówczas podwójna moralność włącza się na całego i wyzywasz ich w duchu od matołów, co to nie wiedzą, że na czerwonym się nie przechodzi. Patrzysz a to wycieczka szkolna ze szkoły do której chodzą Twoje dzieci. Każdy podejmuje sam decyzje za siebie, ale czasami jego zachowanie jest kopiowane przez innych, a ta osoba sobie nie zdaje z tego sprawy.
Więc może powiesz, że przechodzisz na czerwonym tylko wówczas gdy nic nie jedzie (bo konsekwencją byłoby zderzenie), lub gdy nie ma policji (bo zapłaciłbyś mandat), lub gdy nie ma w pobliżu dzieci (bo dałbyś nieświadomie zły przykład i tym samym może nawet przyczyniłbyś się do jakiejś tragedii), lub gdy idziesz sam, bo rozumiem, ze jak idziesz z grupą znajomych lub rodzicami i oni chcą czekać na zielone światło, to Ty przechodzisz na czerwonym, bo masz taka zasadę, a potem czekasz na nich na drugiej stronie hehe
Więc okazuje się, że , Twoja konsekwencja zabezpieczona słowem “zawsze” w przechodzeniu na czerwony jest mocno ograniczona przez czynniki zewnętrzne. Więc po co aż tak naginać do siebie społeczny “nakaz” zatrzymania się na czerwonym?
#9 by Onnela on November 26, 2009 - 4:27 am
Quote
Dzięki, że mi uświadomiłes, ze jestem automatem.:P. Ostatnio zastanawiałam się dlaczego nie jestem szczęśliwa i zdałam sobie sprawę, że nie robię tego co lubie, a jedynie to czego sie ode mnie oczekuje. A kiedy już robie, to czuję się winna i myśle ze powinnam ten czas spożytkowac na cos wartościowego np. na nauke, której nie znoszę lub obowiązki. W naszym społeczeństwie tylko szaleńcy i małe dzieci robię co chcą i nie eprzejmuję się niczym. Bądźmy więc szaleńcami lub jak kto woli małymi dziecmi i niech wszyscy spier…
Btw. świetny artykuł, brakowało mi DD.:)
#10 by przedmonitorem.pl on November 26, 2009 - 4:30 am
Quote
bardzo się cieszę, że wróciłeś na swoją drogę. Tym komentarzem chcę Ci bardzo podziękować, ponieważ wielu generujących niesamowity dochód klientów znalazło mnie dzięki Twojej Drugiej Drodze, tymczasem pozwól, że zadam Ci kilka pytań:
- gdzie kończy się Umysł, a zaczyna Ciało?
- Gdzie zaczyna się Ciało, a kończy Umysł?
- Czym różnicą się psychodeliczne narkotyki od Słowa?
#11 by Alchemi on November 26, 2009 - 4:50 am
Quote
No cóż, każdy ma swoje zdanie i zgodnie z wolną wolą może je wyrazić. Więc i ja również je wyrażę. Wg mnie temat automatyzmu, który poruszyłeś jest rzeczą, o której bardzo często zapominam. W tej kwestii wiele nie da się zrobić, bo żeby coś zmienić trzeba zmienić wszystko, albo nic. Pojedyncza zmiana ma wpływ na wszystko, ale wszystkiego nie zmienia. Nie zahartujesz wszystkiego, zawsze uchowa się gdzieś to słabe ogniwo. Ale tego “wszystkiego” faktycznie warto jest szukać pod warstwami automatyzmu oraz przede wszystkim osobowości, czyli warstwy osłonowej rozpieprzenia. Ja nie dokopałem się jeszcze. Poza tym, z tym całym kopaniem jest tak samo jak z wygraną w totka. Bo co z tego, że ktoś wykopie skarb, jak go zaraz roztrwoni i zmarnuje? Zazwyczaj nieświadomie po prostu. Dlatego też przyjęte są reguły, by “specjaliści” odkopywali ten skrywany w każdym człowieku skarb, by stworzyć ogólnodostępne pojęcia, odnoszące skarb do ogółu. A że ta procedura będzie trwała do roku 2600 jak nie dalej, dlatego też warto myśleć za siebie :)
#12 by djwiocha on November 26, 2009 - 6:35 am
Quote
Ja wiem ż epieniadze nie powinny być celem lecz środkiem ale także nie do zakupu róźnych fajnych itemów ale naprzykład ja za pieniadze chetnie kupił bym nowego kompa żebym mógł robic leprze wizualki 3D nie bojąc sie o to żę bedzie sie renderować 3 dni, mógł bym też kupić materiały na budowę rowera bo to własnie lubię, a brak pieniędy uniemożliwia mi te przyemnoscie, więc same pieniadze szczęścia nie dają szczeście daje to co robimy dzieki tym pieniadzom a których niezrobili byśmy gdybyśmy ich nie mieli. I nie chodzi mi tutaj o jakąś super furę że kupie i bedę jeździł bo mnie to rajcuje ofszem masz kasę to kupuj. Ale ja kupił bym starego grata i odrestaurował i ztuningował po to żeby mieć samosatysfakcję ze swoich umiejętności. To naprawdę sprawiło by mi szczęście, sama superfura też ale na miesiąc lub dwa a starego grata po tuningu mógł bym słuchać co dzienie i grzebać codziennie bo to lubie i naprawdę był bym szczęśliwszy. Żeby nie były to suche fakty to poprę to przykładem, zbudowaliśmy choppera (rower – polecam sbcrowery.za.pl – to nie jest moja strona) i byliśmy bardzo szczęśliwi i nie było to tylko chwilowe, bo jazda tym co sam zrobiłem a nie kupiłem nawet za ekstra duzo kasy dała mi przyjemnosć.
#13 by Wojtek on November 26, 2009 - 8:30 am
Quote
Popieram Misiaela. Co bardziej ogarnięci ludzie już dawno to zauważyli, a Ty Bartek pretendujesz do pisania dobrych tekstów, więc ten jest poniżej poziomu.
#14 by Radek 19 lat on November 26, 2009 - 8:53 am
Quote
Bedac dzieckiem czesto marzylem o wszystkim co moglbym kupic gdybym mial tylko mial milion. Niespelna 2 lata temu gdy marzylem poraz n-ty wymyslilem jednak cos zupelnie innego, przewrotnego. Mianowicie pomyslalem o lokacie rentierskiej. Wplacajac bankowi milion dostawalbym zaluzmy 1.5k miesiecznie. Uznalem to za idealne rozwiazanie, poniewaz ta opcja pozwolila by mi robic to co lubie i jednoczesnie ogrom gotowki jaka posiadam nie zrobilby mi wody z mozgu. moglbym nieustannie sie rozwijac, robic to co lubie i jednoczesnie godnie zyc. pracowalbym oczywiscie ale byla by to praca o ktorej marze (nauczyciel) a nie praca ktora wlasnie staram sie zdobyc ze wzgledu na to ze przyniesie mi wiecej pieniedzy. w chwili obecnej moja przyszla prace bede trakltowal jedynie jako narzedzie ktore da mi pieniadze i pozwoli rozwijac swoje pasje. nie bedzie to praca do ktorej kazdego dnia ide z usmiechem. jak widac w moim przypadku milion dalby szczescie (posrednio). w tym miejscu narzuca mi sie zagadnienie szcescia. kazdy szczescie widzi inaczej. o
#15 by gruz on November 26, 2009 - 9:12 am
Quote
pietrasz ty hu.u! jesteś pierdolnięt.!
coś za coś, spierda.aj!
#16 by Przemysław on November 26, 2009 - 9:19 am
Quote
Fajny art.
Pisałeś, że będzie inaczej, ale chyba jest podobnie. Pozdrawiam
PS: I włącz akceptację komentarzy (p/w)
#17 by Kuba on November 26, 2009 - 10:39 am
Quote
mówiłeś o tym ale faktycznie w nieco inny sposób.
#18 by Agata on November 26, 2009 - 12:18 pm
Quote
Do Heniusia,
Właśnie na tym polega myślenie,że ani nie przechodzisz na czerwonym zawsze jak nic nie jedzie,choćbyś był nauczycielem z grupą dzieci czy obok stałby policja ; ani nie stoisz jak kołek choćby była 3 w nocy i w promieniu kilometra nie byłoby ani jednego samochodu. Chodzi o to żeby myśleć! Nie ślepo podążać za tym co robią wszyscy. Albo i nawet podążać ale świadomie! Z wyboru. Takie wytykanie słówek pokazuje że nie zrozumiałeś w ogóle tego co Bartosz chciał powiedzieć. Oczywiście np. światła są stworzone żeby było bezpieczniej,żeby samochody musiały się zatrzymać a ludzie spokojnie przejść,żeby kierowcy nie wymuszali na sobie pierwszeństwa przejazdu itd. Ale jeśli już jesteś tego świadomy i racjonalnie oceniasz sytuację to możesz sobie pozwolić na złamanie prawa które zostało stworzone dla naszego komfortu a nie naszego ograniczenia.
#19 by Agata on November 26, 2009 - 12:21 pm
Quote
I jeszcze do Misiaela. Masz rację że banał ale najwidoczniej nawet nie zdajesz sobie sprawy jak wielu ludzi takich rzeczy nie wie a nawet się nie domyśla. I wskaźnik ciągle rośnie. A jeśli ty to tak dobrze wiesz to możesz być z siebie dumny :)
#20 by Damian Kornacki on November 26, 2009 - 1:21 pm
Quote
gruz:: to jest strona dla tych mniej więcej inteligentnych, więc słowem Ci powiem, wypierdalaj bo snujesz głupoty -_-
#21 by Paweł on November 26, 2009 - 1:45 pm
Quote
Hmmm… Bartku, zgodzę się z tobą w wielu kwestiach, także z faktem, że ludzie żyją według ustalonego społecznego szablonu. Sam już dawno zacząłem odstawać od ogólnego szablonu, bo stwierdziłem, że to jest moje życie i to ja przejmuję nad nim kontrolę, a nie bezmyślna masa ludzi, która przewija się za oknem……
Ale zwrócić uwagę trzeba też na fakt, że ciężko jest żyć po swojemu, kiedy ludzie wraz z rozwojem cywilizacji zaczęli życie coraz bardziej masowe, i starają się być zaakceptowanymi w społeczeństwie. Dlatego przyjmują ogólne wzorce i prezentują je poza domem.
A w domu, jako w najbezpieczniejszemu schronieniu, robią co im się żywnie spodoba…….
Ciężko jest poza domem żyć według swoich schematów, ponieważ jest to jak płynięcie pod prąd w rwącej rzece….
Ale jest jeszcze druga strona medalu.
Heniuś poruszył tu ważną kwestię, ale rozwinął ją złym torem. Podał za przykład własne dzieci.
Widzisz Bartku, schemat życia jaki tu przedstawiłeś jest niemalże idealny dla osoby samotnej, która np. wyprowadzi się z domu i pojedzie na podróż dookoła świata, to nic wielkiego się nie stanie(chodzi mi, że najbliższe środowisko uzna to jako dłuższy wyjazd).
Ale kiedy człowiek założy już rodzinę(chodzi tu zarówno o mężczyznę jak i kobietę) to w tym momencie przyjmuje obowiązek zbudowania odpowiedniego środowiska rodzinnego i wychowanie dziecka(przynajmniej jednego). I w tym momencie MUSI zdobyć jakąś pracę, i nie może jej ot tak sobie olać…..
Poza tym, to apeluję do was ludzie, żebyście przestali w sieci używać jakiś slangowych zwrotów i ograniczyli przekleństwa……skoro jesteście użytkownikami języka polskiego, to korzystajcie z niego w sposób poprawny, a jeśli nie potraficie, to najlepiej przestańcie go używać….
#22 by Maciek on November 26, 2009 - 2:00 pm
Quote
Odniosę się do dwóch rzeczy: ludzie działają, jak automaty ponieważ takie “wartości” wtłacza do naszych kształtujących się umysłów nasze kochane szkolnictwo.
Siłą rzeczy po kilkunastu latach edukacji i bez alternatywnego kształcenia w zakresie rozwoju osobistego – człowiek staje się automatem przeznaczonym do wykonywania często durnych poleceń i wykonywania zadań narzucanych przez pracodawcę. Ze zgrozą obseruję, jakie wartości są promowane w pracy na etacie: posłuszeństwo i bezwarunkowe respektowanie polityki firmy, tudzież kaprysów kierownictwa… Nie wspomnę o donosicielstwie… Ten kto ma własne zdanie i nie daje sobą manipulować jest bez szans na zrobienie jakiejkolwiek kariery.
Jasne, że ktoś może trafić lepiej i podważy moje zdanie, piszę je na podstawie obserwacji własnych.
Przytoczony schemat życia: idż do szkoły i ucz się, następnie zdobądź pracę i wykonuj ją do emerytury ( a najlepiej pożegnaj się z życiem przed jej uzyskaniem – przynajmniej ZUS-owi wystarczy kasy na wypłaty ) – odpowiada znacznej większości społeczeństwa ( no może poza ostanią sentencją na temat przedwczesnego odejścia ). Mnie osobiście bardzo nie odpowiada. Wolę myśleć za siebie i inwestować we własny rozwój.
I tutaj przejdę do kwestii pieniędzy. Nie są one najwyższą wartością, ale bez nich nie wyobrażam sobie realizacji jakiegokolwiek marzenia. A czy nasze życie bez spełniania marzeń może być pełne ?
Powiedziałbym, że kasa jest ważna, ale do tego trzeba mieć dobre nawyki, aby umieć z niej korzystać.
Świetny artykuł, oby takich więcej :-)
Pozdrawiam!
#23 by moje imie niewymagane on November 26, 2009 - 2:04 pm
Quote
Ooo witam ponownie.
Wróciłeś… wielki powrót. Może skomentuję artykuły.
Pierwszy, który dobrze, że się spierdolił (o ile sam się spierdolił, bo może doszedłeś do wniosku, że jest gówniany) był gówniany. To samo pisałeś poprzednio, zaczynasz od nowa. Tylko teraz obrane w inne słówka. Miałeś w końcu czas żeby to przemyśleć, i teraz “ohhh ahh wspaniały artykuł, w końcu wiem jak jest”. Ale cóż, w końcu dobry art na rozpoczęcie internetowego biznesu.
Drugi artykuł znowu to samo. Przecież Ty już o tym pisałeś! I jak zwykle same podekscytowane osoby komentujące jak zawsze biorące dosłownie to co jest napisane. Koment o światłach mnie rozwalił na kawałeczki.
Aż się wierzyć nie chce, że same słodkie komentarze i jestem pewien, że przechodzą one przez cenzurę (jak za dawnych czasów kiedy zaczęło robić się gorąco). I na nic to co ja piszę.
Ciekawi mnie jedno. kiedy przyjdzie moment na opłaty za te niesamowite artykuły pod pretekstem takim, że trzeba jakoś utrzymać stronkę. Robiąc kolorowe stronki o superproduktach niczym stronki kolegów z zachodu o “making $$$”. Dla kogoś kto nabił mamony, i pisze jak odnieść sukces, takie opłaty nie powinny być problemem?
I finał. Jestem ciekaw Twoich słów, że przemyślałeś to i owo, teraz myślisz i będziesz pisał inaczej. Bo na razie wygląda, że historyjka będzie się powtarzać od nowa. A czekam kiedy w końcu napiszesz art, żeby przestać czytać te brednie, ruszyć dupe i zacząć coś robić.
#24 by omgarek on November 26, 2009 - 3:40 pm
Quote
Faktycznie byłeś gdzieś na odosobnieniu. Tekst jest drętwy, ciężko się go czyta. Można odnieść wrażenie, że osoba, która go pisała zapomniała jak się sprawnie wysławiać, aby precyzyjnie przekazać swoje myśli innym.
Podpisuję się pod tym co napisał ‘moje imie niewymagane’
#25 by Emder on November 27, 2009 - 6:05 am
Quote
Niby daje do myślenia, ale nie trafia do osoby np jak ja, tzn od dawna postepujacej w sposob przez Ciebie Bartku nazwany “myślącej za siebie”. Ale mam nadzieję że na tkzw. “automaty” wpłynie. Pozdrawiam serdecznie.
#26 by Hess on November 27, 2009 - 8:04 am
Quote
Nie ze wszystkim się zgadzam – doświadczenie pokaże. Chociaż tekst pokazał mi na co zwracać większą uwagę, to właśnie to dlaczego tutaj wchodzę. Mogę przeczytać przemyśleć, zmienić na swój sposób, właśnie tak jak myślę, że dla mnie będzie lepiej.
#27 by Tuśka on November 27, 2009 - 8:34 am
Quote
Jest ok :) A ja zgadzam się ze wszystkim.
#28 by Jan Mazurkiewicz on November 27, 2009 - 9:23 am
Quote
Nie wiem, dlaczego krytykujecie treść artykułu. Jakoś mogłem bez większego zastanowienia przeczytać ten tekst, dodatkowo wszystko z niego rozumiejąc.
Tekst jak dla mnie – bardzo wartościowy. Pokazuje jacy ludzie potrafią być tępi (w tym ja), oraz prości. Schematy działania można zauważyć we wszystkim, od zwykłego mycia zębów, po różne skomplikowane wybory życiowe. Tak samo jak warunkowanie szczęścia. Ludzie często uwarunkowywują swoje szczęścię od wielkiego, pięknego domu, szybkiego samochodu, pieniędzy, ewentualnie rodziny. Tylko należy zastanowić się czy sami wpadliśmy na takie warunki, czy zostały nam zaprogramowane przez społeczenstwo, które wmawia nam od małego, że właśnie te warunki sprawią, że będziemy szczęśliwi. Trzeba czasem pomyśleć “inaczej”.
#29 by Moska on November 27, 2009 - 12:05 pm
Quote
Bartekkkkk , jak zwykle zaskakujesz , zbyt szanuje swój czas żeby czytać pozostałe komentarze ale powiem Ci tyle : Jesteś ZAJEBISTY .
Już dawno nauczyłeś mnie żeby jebać grubo opinie innych i za to jestem Ci naprawdę wdzięczny .
#30 by Tomek on November 27, 2009 - 6:25 pm
Quote
…Super że już jesteś Bartek-nie mogłem przestać myśleć o tym kiedy znowu się pojawisz.Exstra Pzdr.
#31 by :)) on November 28, 2009 - 12:37 am
Quote
Bardzo dobry materiał zgadzam się w 90%.
#32 by CoLdY on November 28, 2009 - 3:49 am
Quote
Niektórzy to już wiedzą ale nie zawsze stosują bo “myślenie czasem boli”, a łatwiej jest płynąć z prądem niż w inną stronę. Co do stanów przed i po wygraniu kasy, to ktoś tu już dobrze powiedział, zależy do czego potrzebował tych pieniędzy i jak z nich skorzystał. Jeżeli brak pieniędzy jest powodem wielu problemów, kasa je rozwiązuje, a łatwiejsze życie to na pewno jakiś pierwiastek szczęścia. Pieniądze nie dają szczęścia ale pomagają w jego zdobyciu…
#33 by chokureika on November 28, 2009 - 3:51 am
Quote
Tekst mi się podobał i zgodzę się z motywem przewodnim “Zacznij myśleć za siebie”.
Niestety nie zawsze możemy sobie na to pozwolić. Nie ma co się oszukiwać – człowiek jest istota społeczną a w społeczeństwie występują normy społeczne, które są zaakceptowanym i obowiązującym systemem wartości.
Ludzie są dla nas ważni więc staramy się zachowywać się tak, jak oni tego oczekują. Faktycznie, niektórzy zapytają po co, ale za nieprzestrzeganie norm społecznych występują kary stosowane przez otoczenie. Boimy się izolacji, drwin czy utraty prestiżu.
Dobrze jest być świadomym własnych zachowań i wiedzieć co na nie wpływa, ale nie powinniśmy ze wszystkim walczyć. Żyjemy wśród ludzi i czy chcemy czy nie, ludzie często są nam potrzebni by coś osiągnąć, często od nich zależy nasze szczęście. Zawsze będziemy podlegać jakimś normom wyznaczonych przez społeczeństwo. Nawet outsiderzy i osoby aspołeczne.
To o czym piszesz może być trudniejsze, niż może się wydawać.
Pozdrawiam :)
#34 by Heniuś on November 28, 2009 - 2:52 pm
Quote
Hej Bartosz
Dzielisz społeczeństwo na ja i oni, Ty to ten, który wszystko przemyślał i już wie, a oni to ludzie schematów. Straszne uogólnienie. Myślisz, że każdy kto, nie wyjdzie brudny na ulicę to już jest człowiekiem uwięzionym w schemacie automatyzmu? Myślę, że każdy ma swoje priorytety, dla jednych ważniejsze jest, żeby wyglądać stylowo i z klasą zawsze, a dla Ciebie, żeby iść w brudnych spodniach do sklepu, raczej z lenistwa usprawiedliwionego walką ze schematami. Te Twoje przykłady są tak banalne i oklepane, że nic nowego nie wnosisz. Rozumiem, że jeśli widziałbyś atrakcyjną kobietę z dziurami w rajstopach, to nie pomyślałbyś sobie, że nie umie o siebie zadbać, tylko, że jest wyzwolona. JA wolę piękno, styl, dbanie o siebie. Cholera słaby artykuł, coś w stylu tekstu, powtarzanego przez mniej atrakcyjne kobiety pod adresem pięknych, że uroda kiedyś przeminie i co w tedy, zawsze odpowiadam jak to słyszę, że jak takiej pięknej kobiecie uroda przeminie, to Ty już będziesz od wielu lat pomarszczona, bo Ciebie też to dotyczy średnio piękna kobieto.
Do Agata:
Myślę, że zrozumiałem tekst, tylko mam inne wnioski niż Ty. Ja jestem wymagającym czytelnikiem i za banały nie będę chwalił. Nie doczepiłem się do słówek tylko do banalnego przesłania. Bo uważam, ze i tak każdy robi co chce i kombinuje jak się da na boku, wystarczy że prowadzą własną działalność. Agato mówienie, że jeśli racjonalnie i świadomie oceniasz sytuację to możesz sobie pozwolić na łamanie prawa jest zachętą do wybiórczego przestrzegania prawa. Później się okaże, że każdy kto złamał prawo ocenił, że może wszystko dobrze do momentu dopóki, poszkodowaną nie byłabyś Ty wówczas, pierwsze co to powoływałabyś się na prawo np” co z tego, że oceniłeś że jesteś dobrym kierowcą jadąc 120 skoro ograniczenie było do 50, gdybyś jechał zgodnie z przepisami to nie rozjechałbyś tej staruszki”. itp. To tak jak dwoje ludzi się umawia w jakimś celu na słowo, a potem w razie konfliktu jeden drugiemu wytyka, że nie ma tego na piśmie. Na tyle milionów ludzi, jeśli każdy miałby działać tak jak sobie oceni sam sytuację, to wybacz, ale jeden wielki chaos byłby, Po to jest prawo. Oczywiście są w nim, różne martwe paragrafy, ale jednak korzyści z przestrzegania są większe niż z nie przestrzegania. I tak każdy dostosowuje je do siebie indywidualnie. Ja czytam komentarze, że “w pełni się zgadzam z tym co napisałeś” to już widzę, że czytający/a ma chyba z 19 lat i nic nie przeżyła w życiu. Pisanie o pieniądzach, czy to szczęście dają czy nie dają jest tak wyświechtane, mdłe i tworzy kolejny schemat pt. jak pisać o pieniądzach to najpierw trzeba poruszyć kwestię szczęścia. TAk jak Batko podając przykłady w NLP na temat działania słowa NIE, potrafi przytoczyć tylko “nie myśl o niebieskim” jakby od kilku lat nie można było powiedzieć choćby “nie myśl o czołgu” tylko napierdala z tym niebieskim.
Co do seksu to powiem Ci kiedy seks smakuje najbardziej, mianowicie wówczas gdy uprawiasz go z kobietą, którą kochasz i która Ciebie kocha. Jeśli nie robiłeś tego z ukochaną więc masz niepełny obraz seksu i może być dla Ciebie czysto mechaniczny.
Książkę”potęga teraźniejszości” rewelacja, trzeci dzień czytam i polecam znajomym.
Widzę, Bartosz, że jeszcze się nie odnalazłeś w życiu. Moim mentorem na pewno nie będziesz. Ale będę Cię obserwował.
Pozdrawiam
Heniuś
#35 by jakub sałacki on December 9, 2009 - 11:04 am
Quote
polecam, ponieważ tylko myślenie za siebie może poszerzyć wasze horyzonty nie tylko myślowe, gratuluję powrotu i ciesze sie, że moge zobaczyc DD ponownie siedzac przed monitorem
#36 by Bartek on December 9, 2009 - 4:24 pm
Quote
Sam byłem człowiekiem z automatu długi czas. Chciałem zarobić kasę i wyobrażałem sobie siebie z zegarkiem za 10 tys. na ręce, w drogich ciuchach, w zajebiście drogim samochodzie, z nowym wyglądem mieszkającego w willi i mającego wszystko czego zapragnę. Chciałem nauczyć się uwodzenia żeby wyrywać dupy, być zajebisty gość. Uczyć się wielu technik NLP, zdobywać wiedzę na temat robienia kasy i biznesu. To nie było dobre – gdyby nie fakt że chciałem to zrobić dla otoczenia a nie dla samego siebie.
Wyobrażałem sobie jak kumple zobaczą nowy zegarek na ręce, kobiety przy mym boku, drogi samochód, dziary na skórze. Chciałem się uczyć technik NLP i pracować nad sobą tylko po to aby zaimponować otoczeniu pewnością siebie. I mimo, że wiedziałem o tych wszystkich sekretach,
prawie przyciągania i o tym żeby wziąć życie we własne ręce to cały czas czułem się cholernie skrępowany – bo moje “marzenia” tak naprawdę nie były moje.
Wyobraziłem sobie co by było gdyby to wszystko zniknęło i nigdy nie wróciło – czego bym pragnął, tak naprawdę? I wiesz co?
Dalej chcę mieć kasę, ale nie żeby przed kimś zaszpanować, ale na spełnianie swoich pasji, hobby, na mieszkanie .itp. Dalej chcę mieć milionowy biznes nie po to żeby znaleźć się na okładce Newsweeka, ale dlatego że sam e-biznes, strony www, projektowanie, techniki sprzedaży, mnie zajebiście kręcą, możliwość pomagania innym i rozwijania się z każdym dniem. Nie marzę już o setkach kobiet, o tym żeby je szmacić, dymać i dawać swoje zdjęcia z nimi na NK. Chcę je poznawać, ale po to by
dostrzegać w nich piękno, pomagać im, uczyć się od nich i dawać im szczęście – i nikt nie musi o tym wiedzieć. Za każdym razem gdy kombinowałem jak się popisać przed otoczeniem, nie byłem sobą. Udawałem debila żeby być “fajny”,zamiast robić to co czuję. Cały czas byłem więźniem poglądów na mój temat i otoczenia.
Dzięki Bartek że pomogłeś mi otworzyć oczy i stać się wreszcie wolnym człowiekiem, a całą resztę pie****ić ;). Bo jak to mój ksiądz na katechezie raz powiedział przytaczając słowa pewnego kawału: “Z prądem to ino gówno płynie a pod prąd – szlachetna ryba”.
Dzięki raz jeszcze za pomoc.
Pozdrawiam
Bartek
#37 by Jakub Sałacki on December 10, 2009 - 7:42 am
Quote
mimo wszystko to dobra zabawa zaczyna się tylko wtedy, kiedy człowiek przestaje myśleć, ale czy ktoś z Was wie może – jak to zrobić?
#38 by Artur on December 16, 2009 - 4:21 am
Quote
Dziękuję za artykuł. Motywuję się tego typu artykułami.
Artykuł jest o myśleniu za siebie ale także i mówieniu o tym jak inni myślą – ponieważ sporo tego jest w Twoim tekście. Np: wiesz jak Twój czytelnik będzie myślał mając te 10mln złotych i co mu te 10mln przyniesie.
Ja znałem swego czasu kilku milionerów za granicą. I kilku z nich było w depresji ale kilku z nich po głębszym przeanalizowaniu doszło do wniosku, że od momentu jak zdobyli pieniądze zaczęli być bardziej szczęśliwi o wiele bardziej niż wcześniej. Znałem też kilka osób co wygrało głowną nagrodę w totka (pracowałem w departamencie który się tym zajmował i który przeprowadzał co roku spotkaniu z tymi co wygrywali w totka) i doświadczenia tych róznych osób były całkiem inne – nie wiem więc skąd ta pewność, że w ogóle musisz myśleć za siebie.
Pozdrawiam serdecznie i jeszcze raz dzięki za artykuł.
Artur
function validatecomment(form){
if(form.author.value == ('' || 'Twoje Imię (wymagane)')){
alert('Musisz wpisać swoje imię');
return false;
}
if(form.email.value == ('' || 'Twój Email (będzie niewidoczny)')){
alert('Musisz wpisać swój email');
return false;
}
if(form.comment.value == ('' || 'Treść komentarza')){
alert('Please type a comment');
return false;
}
if(form.url.value == ('' || 'Strona www')){
form.url.value = '';
return true;
}
}
Cancel Reply Cześć Leszek Cyfer. Zmień » Zamknij »
MGJS.setStyleDisplay('hide_author_info','none');MGJS.setStyleDisplay('author_info','none');
Tutaj wpisz treść komentarza...
You need to enable javascript in order to use Simple CAPTCHA.
// opacEnd) {
for(i = opacStart; i >= opacEnd; i--) {
setTimeout("changeOpac(" + i + ",'" + id + "')",(timer * speed));
timer++;
}
} else if(opacStart < opacEnd) {
for(i = opacStart; i
Wpisz kod z obrazka:
//
Ostatnie Wpisy
Bartek Poleca – Eckhart Tolle śPotęga Teraźniejszości”
Musisz Myśleć Za Siebie
Musisz Zacząć Iść Nie Znając Drogi
Powiadamianie O Nowych Postach
Się Spierdoliło
Polecam * "Potęga Teraźniejszości" Eckhart Tolle
Arclite theme by digitalnature | powered by WordPress
Entries (RSS) and Comments (RSS) TOP
/* */
var gaJsHost = (("https:" == document.location.protocol) ? "https://ssl." : "http://www.");
document.write(unescape("%3Cscript src='" + gaJsHost + "google-analytics.com/ga.js' type='text/javascript'%3E%3C/script%3E"));
try {
var pageTracker = _gat._getTracker("UA-1311304-46");
pageTracker._trackPageview();
} catch(err) {}
Wyszukiwarka
Podobne podstrony:
Ostatni postój 2 Nie oglądaj się za siebie 2008 NAPISYlekcja 24 Licz najbardziej za siebieFs 1 (tusługa za transport)Rozwiązanie umowy o pracę za wypowiedzeniemZa opóźnienia w budowie Stadionu Narodowego – podwyżki o prawie 300 , trzynastki i wysokie premie2009 03 BP KGP Niebieska karta sprawozdanie za 2008rid&657Joe Vitale Podróże do wnętrza siebieks W Zaborski, Pojęcia religijne Persów za Achemenidów [w] PP nr 27, 174lab13 ZApara za parawięcej podobnych podstron