WALKI SŁOWIAN POŁABSKICH W OBRONIE WIARY, ZIEMI I WOLNOŚCI


WALKI SAOWIAN POAABSKICH W
OBRONIE WIARY, ZIEMI I WOLNOŚCI
W roku 983 książę obodrycki Mściwój przybywa do potężnego i sławnego sanktuarium w
Radogoszczy. Chce okrutnej zemsty nad Niemcami, za poniżenie i pochańbienie. Słuchają go
dumni i dzicy Redarzy. Wróżba odprawiona przez Żerców jest pomyślna, postanowiono o wojnie.
Cesarz Otton poniósł klęskę w Italii. Wieleci, Obodryci, Czesi ruszają się. Nastaje bój z
chrześcijaństwem ze znienawidzonymi niemcami. 29 czerwca pada Hoblin, pali się tamtejsza
katedra. Trzy dni potem spalono Brennę i jej katedrę, pózniej Miklinburg. Krew chrześcijan się leje,
palą się kościoły, pali się gród Kalbe. Mściwój spalił i spustoszył Hamburg - wojna przenosi się na
lewy brzeg Aaby. Słowiańszczyzna wolna jestod niemca i chrześcijaństwa. Biskupstwa w
Hamburgu, Magdeburgu, Brennie, Sarogardzkie Waagryjskim zostają zniszczone. Kres pochodu
Słowian to bitwa w rejonie Białoziemi, między rzekami Muldą i Tangerą. Po jednej stronie biskupi
Gizyler i Hildiward, margrabia Zygfryd i Teodoryk i margrabia Waldecku z siłami niemieckimi, a
po drugiej Mściwój na czele Słowian. Bitwa jest krwawa, ale nierozstrzygnięta. Sasi odchodzą,
Słowianie grabiąc wracają w domowe pielesze, tak kończy się pierwsze powstanie Słowian przeciw
niemczyznie i znienawidzonemu chrześcijaństwu. Połabszczyzna jest wolna... W roku 1009 powstał
przeciwko władzy królewskiej arcybiskup Metzu Teodoryk wraz ze swym bratem Hermanem.
Lotaryngia, Szwabia były zawsze niechętne Henrykowi i bunt Teodoryka mógł się okazać
niebezpieczny dla całości państwa niemieckiego. Król starał się załagodzić spór & Nie dowierzał
swemu wojsku, nie wierzył wielmożom. Wzywa zatem przeciw buntownikom, słowiańskich
Wieletów. Pogan przeciw chrześcijanom. Słowianie skorzy do bitki i łupów, ciągną ochoczo niosąc
wizerunki Bogów & Jarowit napełnia serce wojowników, szałem mordu i zniszczenia. Ciągną
konne i piesze drużyny obce ubiorem, z nieżyczliwym wyrazem lic & trwożąc mieszkańców
germanni. Według starogermańskich wierzeń słońce i miesiąc są prześladowane przez złe demony
w postaci wilczej, pędząc po niebie. Posępni, potężni, nieznani woje, ciągnący jak krwiożerczy
wilcy, zdali się być tymi demonami. Za Wieletami zdążał z rycerstwem król Henryk. Jechali przez
ziemie niemiłego królowi margrabiego ze Schweinfurtu, przez Bród Franków czyli Frankenfurt
(dziś Frankfurt nad Menem) przez piękną Nadrenię & kraj winnic i sadów. Czciciele Swaroga
patrzyli z nienawiścią na ten dobytek, na liczne kościoły i klasztory. Tu było jądro potęgi
niemieckiej, pychy i bogactwa & kraj ulubieńców jezu krysta. Twarde dusze Pogan przejmowała
radość i duma, że choć znak boga chrześcijan złoci się w każdej osadzie & to góruje nad nimi
Swarożyc, skoro chrześcijański król nie jego, a Jarowita wezwał na pomoc. Słowianie szli
spokojnie, jeno trochę grabiąc, & ale tęsknili bardzo, do chwili gdy będą mogli nareszcie ścinać,
palić i pustoszyć. Przeprawili się przez Ren i spadli na włości zbuntowanego arcybiskupa
Teodoryka. Tu już mogli sobie folgować, bo to był główny buntownik. Więc niszczą z rozkoszą.
Palą domy i winnice, rąbią sady. Leżące tuż pod grodem Metz, opactwo św. Marcina zostaje
złupione, zakonników wbito na pale. Wilcze zagony grasują. Woj przewyższa woja w paleniu,
nurzaniu się w chrześcijańskiej krwi. Oburzenie w Niemczech sięgnęło zenitu. Król Henryk musiał
odesłać sojuszników. Obdarował Słowian hojnie, Wieleci gdy wracali wcale nie folgowali swojej
naturze. Krew niemiecka się lała & na zdrowie Słowiańskiej. Miecze i topory Słowian znowu
triumfowały, Bogi były rade!!! .II powstanie Słowian Połabskich wybucha w 1018 roku, powód
obmierzłe chrześcijaństwo. Szlakiem obszarów nadmorskich posuwają się słowiańskie wojska. Bój
zaczynają Wieleci. Zajmują bez oporu ziemie Obodrytów, ich książę Mścisław - chrześcijanin i
sługa Sasów ucieka. Powstanie ogarnia całe Połabie. Woje palą i mordują wszystko co spotkają na
drodze. Auny rozświetlają niebo. Znów płonie Hamburg, padają klasztory i niemieckie twierdze.
Margrabiowie, mnisi, biskupi i rycerze uciekają w trwodze. Żywioł rozszalałego tłumu ściera ślady
chrześcijaństwa z całej Sławskiej Ziemi. Wymownie brzmi stwierdzenie zapisane piórem znanego
kronikarza.  Legły w ten czas wszystkie kościoły w tym kraju wzniesione (państwo Obodrzyckie).
Ścięto krzyż i wprowadzono cześć bałwanów. Serce owych ludzi zwanych Obodrzycami i Wagrami
stało się twarde jak serce faraona. Przez jawną zdradę odzyskali oni wolność, lecz kark swój &
poddali pod jarzmo szatana &  Gdy cesarz Henryk III w roku 1055 bawi w Rzymie wezwany na
pomoc przez papieża Wiktora II przeciw Bizantyjczykom i Normanom, gdyż z Rzymem związany
jest tytuł cesarza doczesnego zastępcy Boga, protektora i władcy całego chrześcijańskiego świata.
Za tytułem idzie prawo senioratu nad całą Europą. Według niepisanego, lecz przez Niemców
przestrzeganego prawa każdy książę chrześcijański winien być z natury rzeczy wasalem
niemieckiego cesarza rzymskiego i dlatego Henryk III zaniedbuje sprawy swojego kraju, biorąc
udział w naradach i sporach synodu we Florencji. Wykorzystują to hardzi Wieleci. Uderzają na
Sasów. Powodzenie sprzyja, przekroczywszy Aabę mordują i palą, biorą jeńców i wracają do siebie.
Margrabia Północnej Marchii - Wilhelm jest wzburzony. Nie chce czekać na powrót cesarza, jest
młody i zapalczywy. Ściąga wszystkie siły Saskie. Przybywają rycerze z Bawarii, Turyngii, Szwabii
i Nadrenii. Każdy chce uderzyć na przeklętych słowiańskich Pogan. Pod dowództwem Wilhelma
zbiera się potężna armia. Dnia 10 września 1056 przekracza Aabę. W pobliżu grodu Przecława
czekają siły słowiańskie. Tu, w widłach Haweli (Hoboli) i Aaby przychodzi do walki wręcz,
śmiertelnego starcia w boju. Zaciekłość jest wielka, liczebność równa& zwycięstwo przypada
Słowianom. Otoczeni, zepchnięci ku rzece Sasi zostają doszczętnie rozbici. Pozostała tylko mała
garstka jeńców niemieckich. Margrabia Wilhelm ginie wraz z towarzyszącymi mu rycerzami.
Przecława to pogrom chrześcijan i niemczyzny. Gdy usłyszał o tej klęsce cesarz, nagle w zgryzocie
umiera. Henryk III jest drugim cesarzem, który umiera na  chorobę słowiańską . To wielki triumf
Wieletów, to szczyt potęgi ich Świętego związku. III powstanie Słowian wybucha w 1066 roku. 7
czerwca - śmierć Goczałka. Książę obodrycki Goczałk otacza się jeno samymi Niemcami &
samymi chrześcijanami. Swoich ma za nic, chrześcijaństwo rządzi. Wieleci nie mogą znieść widoku
Duńczyków i Sasów. Pałają rządzą mordu i zemsty. Mijają jednak spokojne lata. Z książąt
słowiańskich tylko stary Błus się nie ochrzcił, gada co myśli wszystkim w oczy. Wolno mu więcej,
bo ma za żonę siostrę Goczałka. Przy tym starszy syn bardzo nawidzi swego wuja. Uchodzą więc
Błusowi rzeczy, za które inni położyli by głowę. Goczałk widzi niebezpieczeństwo, czuje rodzący
się bunt. Opanowany strachem wysyła swego syna Budziwoja po pomoc do Sasów. Wywołuje tym
wilka z lasu. Budziwój nie powraca, przepadł bez wieści. Goczałk potajemnie wymyka się. Wie, że
Ordulf bawi tuż za Aabą, może mu pomóc zaachować życie i władzę. Poddani jednak złapali
znienawidzonego Goczałka, przeklęty zdradził swoich. Osaczony ginie bezwzględnie
zamordowany. Wiadomość o zgonie księcia działa na kraj jak pochodnia, przytknięta do węgla
domu oblanego smołą. W huku pożarów, jęku mordowanych wybucha powstanie ogarniające
wszystkie plemiona słowiańskie. Trzecie potężne powstanie. Straszliwsze od obu poprzednich. Po
całym kraju słychać hasło:  Bij! Morduj! Wyrżnąć Sasów! Giną chrześcijanie, kupa gruzów ostała
się ze stolicy biskupiej w Magdeburgu (Stargardzie Wag), płonie Miklinburg. Po raz trzeci grzmi
okrzyk:  Wyżenać Sasów! . Brzmią nieprzerwanie na nieskłonnej do posłuszeństwa ziemi
obodrzyckiej, na nieulękłej ziemi wieleckiej. Straszną siłę ma taki głos, jeżeli wtóruje mu kto żyw,
a zdają się wtórować ziemia, pagóry, obłoki i krzewy. Bij! Ubij! Nim pierwsze chłody jesienne
ogołocą drzewa z liści, od Odry do Aaby, od wybrzeża morskiego do południowej granicy& Nie
masz żywego Sasa czy Duńczyka, ani jednego kościoła lub krzyża. Sasi uciekają tym samym
szlakiem co ich ojcowie& szlakiem moszczonym przerażeniem, oświetlony łuną. Pali się znów
Hamburg. Goczałk dużo pobudował & Tłumy wojów szaleją & Jest co palić i rujnować. Nigdy
jeszcze ślady chrześcijaństwa nie były zacierane z takim uporem. Tak pisał Helmold, kronikarz
saski:  Słowianie zwycięzcy cały kraj hammenburski zniszczyli ogniem i mieczem. Sturmarowie i
Holzaci (północne plemiona Saskie) prawie wszyscy albo pozabijani, albo w niewolę uprowadzeni
zostali. Warownia Hamburg zupełnie zniesiona i nawet krzyże na pośmiewisko naszego zbawiciela
połamane zostały . A w stołecznym Zwierzynie stary Błus jednogłośnie obrany zostaje wodzem.
Przypomina, że do tej pory nie została pomszczona śmierć ośmiu synów księcia Racibora poległych
pod Hadeby. Przyczyną ich klęski był niegodziwy zdrajca Goczałk, który już poniósł karę. Nie
ponieśli jej natomiast Duńczycy. Słowianie z dziką furią napadają na Szlezwik - najludniejsze
duńskie pograniczne miasto. Zostaje spalone i doszczętnie zrabowane. Słowianie wyżynają
zakonników, księży i biskupów. Ginie Aryskon z Jerozolimy, opat Answer, Jan ze Szkocji.
Pierwszych dwóch ukamienowano. Ostatni był prowadzony na pośmiewisko po grodach
słowiańskich. Na koniec ucięto mu ręce i nogi, a ciało pozostawiono na pastwę psów i ptactwa....
Mottem niechaj będą:  Słowianie woleli wojnę niż pokój, nad wszystko ceniąc drogę wolności. Jest
to bowiem rodzaj ludzi twardych, wytrwałych wytrwały w trudzie (Widukind).  Te ludy z powodu
męstwa nazywano Lucicami lub Wilkami (!). Słowianie byli tak niespokojni i wojowniczy, że
dokuczali wszystkim sąsiadom, i kiedy nie było tego kresu, ani miary, stało się, że całkowicie
wyginęli, a kraj ich obcy posiedli (Kantzow).  chrystianizacja i germanizacja to jedno (doktor
Prutz).  Ludy słowiańskie - prawdomówne, uczciwe, bardzo przywiązane do swej tradycji i wiary .
(Helmold)  Prusy nie posiadały tytułu zaboru polskiego Pomorza. Nie chciałbym udowadniać
tęgości praw do tej ziemi&  (Fryderyk Wielki)  Bijcie w Polaków jak w bęben, by ich ochota do
życia odeszła (Bismarck)  Książęta słowiańscy czy chcą, czy nie chcą karku muszą ugiąć!
(Arcybiskup Hatto r.900) Gdy na ziemiach słowiańszczyzny zachodniej po kilkuwiekowej walce
zalega śmiertelne milczenie, godzi się odprawić wspominki( Pusty Wieczór , dawny zwyczaj
poświęcony pamięci bohaterów), wskrzesić zapomniane postacie i oddać im cześć. Godzi się to
uczynić tym bardziej, że gdyby nie Oni nie byłoby dzisiaj nas - Polaków-Lechitów! To za murem
ich walczących ramion powstawał gmach państwowości polskiej. Nie wiedząc o tym, oni budowali
Ojczyznę, której progu nie było dane im przystąpić. Cisza cmentarna ogarnęła te obszary, na
których od niedawna żyły wolne Sławskie ludy. Gdzie siedzieli Obodrzyce, dziś jest Meklemburgia,
ziemie walecznych Luciców - Wieletów, których Ptolemeusz wyróżniał wśród innychza
waleczność, dziś zwą się Brandenburgią. Na miejsce Wagrów znajduje się Holsztyn. Tylko
Aużyczanie zaszyci w lasach przetrwali po dziś dzień, jak owad w bursztynie. Niby nagrobki
widnieją słowiańskie nazwy w dorzeczu Aaby. Są nadal Zwierzyn -Schwerin, Dymin-Demmin,
Wyszomir - Wismar itd. Na dawnych ziemiach pozostawili niemcy prawie nie zmienione nazwy wsi
Wackow, Kurów, Gniewkow i wiele innych prawidłowo zapisanych poza  ó , którego język
niemiecki nie zna. Będziemy młotem, nie kowadłem. Nie dopuścimy by uschły korzenie Wiary,
kultury i krwi Słowiańskiej. Sława bohaterom Sławii!!!
przy. Wilczygniew Kurhan


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
w obronie wiary 44 phtml
w obronie wiary 49 phtml
w obronie wiary 08 phtml
w obronie wiary 54 phtml (2)
w obronie wiary 26 phtml
w obronie wiary 20 phtml
w obronie wiary 05 phtml
w obronie wiary 35 phtml
w obronie wiary 11 phtml
w obronie wiary 48 phtml
w obronie wiary 33 phtml
w obronie wiary 28 phtml
w obronie wiary 43 phtml
w obronie wiary 51 phtml

więcej podobnych podstron