Zaginiona kopalnia złota Holendra


Artykuł pobrano ze strony eioba.pl
Zaginiona kopalnia złota Holendra
Istnieje legenda, zgodnie z którą zaginiona kopalnia Holendra to bajecznie bogate złoże złota, zlokalizowane gdzieś w
Górach Przesądu w Arizonie.
Istnieje legenda, zgodnie z którą zaginiona kopalnia
Holendra to bajecznie bogate złoże złota, zlokalizowane
gdzieś w Górach Przesądu w Arizonie.
W roku 1931 sprawa kopalni zyskała ogólne zainteresowanie
i od tego czasu zaprzątnęła wyobraznię wielu. Góry
Przesądu miejscami przekraczają wysokość dwóch tysięcy
metrów i zajmują powierzchnię 620 kilometrów kwadratowych.
Nie ma w tym rejonie znanych kopalń, a badania
geologiczne, prowadzone przez Biuro Kopalń Stanów
Zjednoczonych i prywatne spółki wydobywcze, potwierdziły,
że szansę znalezienia jakichkolwiek wartościowych minerałów
we wschodniej części Gór Przesądu, gdzie ponoć ma się
znajdować zaginiona kopalnia, są nikłe. Obecnie cały ten
teren to park narodowy. Tamtejsi Indianie nie mają żadnych
przesądów związanych z Górami Przesądu, a nazwa ta
powstała w wyniku nieporozumienia. Indianie z plemienia
Pima nazywali jeden ze szczytów w tym rejonie Krzywą Górą,
by opisać jej dziwny kształt. Nazwa ta znaczyła jednak w ich
języku także "góra, z którą coś jest nie w porządku". Biali podejrzewali więc, że Pimowie mają jakieś tabu, związane z górą, i
nazwali ją Górą Przesądu. Pózniej nazwę tę rozszerzono na okoliczne wzgórza. Z kolei wspomniany Holender był w
rzeczywistości Niemcem i nazywał się Jacob Waltz. Twierdzi się, że albo odkrył kopalnię, albo dowiedział się od kogoś o jej
istnieniu. Jego życie jest bardzo słabo udokumentowane. Znany jest sporządzony na jego nazwisko tylko akt własności działki
pod gospodarstwo rolne w Phoenix, pochodzący z lat siedemdziesiątych XIX wieku, oraz akt zgonu w roku 1891. Przetrwał
także jeszcze jeden dokument o nim i poddaje on w wątpliwość podejrzenie, że posiadał on bogatą kopalnię: w 1878 roku
podpisał on kontrakt z niejakim Andrew Stararem, z którego wynikało, że Starar będzie się nim opiekował, a w zamian za to
otrzyma po śmierci Waliza wspomnianą działkę. Reszta to legenda. Kilkoro znajomych Waltza, który był poszukiwaczem złota,
twierdziło, że widziało worki złota, mające jakoby pochodzić z tajemniczej kopalni w Górach Przesądu.
Aż do roku 1931 historia o nieprawdopodobnie bogatej kopalni Waltza znana była tylko
miejscowym, choć niektórzy z nich przedsiębrali bezskuteczne poszukiwania. Tymczasem w 1931
roku poszukiwacz złota Adolph Ruth zaginął w Górach Przesądu. Ponieważ cały tamtejszy region
pokrywa pustynia, a zaginięcie miało miejsce w czerwcu, wielce prawdopodobne jest, że
poszukiwacz zmarł z gorąca i pragnienia. Po kilku miesiącach odnaleziono jego szkielet. Prasa
narobiła szumu z powodu faktu, że czaszkę znaleziono kilometr od reszty ciała i że miała dwie
dziury. Oba te fakty można bardzo prosto wyjaśnić działalnością żyjących w owym rejonie
ścierwojadów - sępów, kruków, kojotów i pekari (małych, nieprzyjemnych świnek) - które mają
zwyczaj rozszarpywać ciała i rozwłóczać resztki posiłku po całej okolicy. Dziury mogły zostać
wydziobane bądz wygryzione w celu dostania się do mózgu, ulubionego przysmaku
padlinożerców, albo nawet powstać podczas upuszczania czaszki z dużej wysokości. Mimo to
powstały opowieści o ponoć "zagadkowej" śmierci Adolpha Rutha i rozpętały one falę
publicznego zainteresowania zaginioną kopalnią Holendra. Wielu pisarzy stworzyło barwne,
fantazyjne i całkowicie zmyślone bajeczki o kopalni, z których najbardziej znana jest książka
Simsa Ely The Lost Dutchman ("Zaginiony Holender", 1953). Ciekawe jest prześledzenie początków tych zmyśleń. Na
przykład, w większości historyjek o zaginionej kopalni Holendra powtarza się twierdzenie, że posiadała ją i korzystała z niej
kiedyś niejaka rodzina Peralta. Można wyczytać, że rodzina ta otrzymała koncesję gruntową na duży kawałek ziemi,
pokrywający dużą część Arizony i Nowego Meksyku, od Korony Hiszpańskiej w 1748.
Ponoć Góry Przesądu były jego częścią i Peraltowie odkryli
tam pokłady złota. Zgodnie z niektórymi wersjami tej bajki
Jacob Waltz i jego partner, Jacob Weiser, dowiedzieli się o
kopalni od potomków rodziny Peralta. Nazwisko Peralta jest
stosunkowo pospolite w tym rejonie, a jednak wiarygodne
zródła twierdzą, że nikt o tym nazwisku nie otrzymał nigdy
ziemi w tym miejscu. Cała sprawa koncesji gruntowej to
oszustwo, wymyślone przez Jamesa Addisona Reavisa,
megalomana i samozwańczego "barona Arizony" w latach
osiemdziesiątych XIX wieku. "Baron" był w rzeczywistości
kierowcą tramwaju konnego z St. Louis, który podrobił
dokumenty, dotyczące legendarnej przeszłości wymyślonej
przez siebie rodziny Peralta, w tym wspomnianą koncesję
gruntową i dowody, że jego żona jest spadkobierczynią
"fortuny Peraltów". Przy ich użyciu wysunął roszczenia do
ogromnych połaci terenu w Arizonie i w Nowym Meksyku, ale
został skazany za oszustwo przez sądy federalne w roku
1896. Na kanwie jego życia osnuto film The Baron o f
Arizona ("Baron z Arizony") z Vncentem Price'em w roli
głównej. Mimo to historia koncesji Peraltów została odnotowana jako fakt w podręczniku Historia Arizony i Nowego Meksyku
Huberta Bancrofta, wydanym w 1889 roku, a więc przed skazaniem Reavisa. Zapewne właśnie stamtąd zaczerpnęli swe
nieprawdziwe informacje autorzy opowiastek o zaginionej kopalni Holendra.
Autor: Marek Marecki
Artykuł pobrano ze strony
eioba.pl


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Kopalnia Złota w Złotym Stoku
Kopalnia Złota
zlota ksiega
Stare Dobre Małżeństwo U studni (2003) Złota kolekcja
D Kierzkowska Metoda na wagę złota
Paliwa kopalne
Breakout Oni zaraz przyjdą tu (2001) Złota kolekcja
zlota odznaka pytania
złota galera

więcej podobnych podstron