264 265


Fronda - Archiwum - Nr 02-03 TABLE.main {} TR.row {} TD.cell {} DIV.block {} DIV.paragraph {} .font0 { font:6.5pt "Arial", sans-serif; } .font1 { font:9.5pt "Arial", sans-serif; } .font2 { font:9.0pt "Times New Roman", serif; } #divMenu {font-family:sans-serif; font-size:10pt} #divMenu a{color:black;} #divMenu a:visited{color:#333333;} #divMenu a:hover{color:red;} self.name = 'dol' /******************************************************************************** Submitted with modifications by Jack Routledge (http://fastway.to/compute) to DynamicDrive.com Copyright (C) 1999 Thomas Brattli @ www.bratta.com This script is made by and copyrighted to Thomas Brattli This may be used freely as long as this msg is intact! This script has been featured on http://www.dynamicdrive.com ******************************************************************************** Browsercheck:*/ ie=document.all?1:0 n=document.layers?1:0 ns6=document.getElementById&&!document.all?1:0 var ltop; var tim=0; //Object constructor function makeMenu(obj,nest){ nest=(!nest) ? '':'document.'+nest+'.' if (n) this.css=eval(nest+'document.'+obj) else if (ns6) this.css=document.getElementById(obj).style else if (ie) this.css=eval(obj+'.style') this.state=1 this.go=0 if (n) this.width=this.css.document.width else if (ns6) this.width=document.getElementById(obj).offsetWidth else if (ie) this.width=eval(obj+'.offsetWidth') // this.left=b_getleft this.obj = obj + "Object"; eval(this.obj + "=this") } //Get's the top position. function b_getleft(){ if (n||ns6){ gleft=parseInt(this.css.left)} else if (ie){ gleft=eval(this.css.pixelLeft)} return gleft; } /******************************************************************************** Checking if the page is scrolled, if it is move the menu after ********************************************************************************/ function checkScrolled(){ if(!oMenu.go) { oMenu.css.top=eval(scrolled)+parseInt(ltop) oMenu.css.left=eval(scrollex)+parseInt(llef) } if(n||ns6) setTimeout('checkScrolled()',30) } /******************************************************************************** Inits the page, makes the menu object, moves it to the right place, show it ********************************************************************************/ function menuInit(){ oMenu=new makeMenu('divMenu') if (n||ns6) { scrolled="window.pageYOffset" ltop=oMenu.css.top scrollex="window.pageXOffset" llef=oMenu.css.left } else if (ie) { scrolled="document.body.scrollTop" ltop=oMenu.css.pixelTop scrollex="document.body.scrollLeft" llef=oMenu.css.pixelLeft } var sz = document.body.clientWidth; if(!sz) sz = window.innerWidth-20; oMenu.css.width=sz oMenu.css.visibility='visible' ie?window.onscroll=checkScrolled:checkScrolled(); } //Initing menu on pageload window.onload=menuInit; Zresztą myli się ten, kto myśli, że podczas negocjacji dyskutowano o programach, o prywatyzacji, o podatkach, konkretnych ustawach. Guzik prawda, bowiem jak mówi Rulewski: "kłócono się o najdrobniejsze szczegóły. O zachowania. O to, że któryś z posłów coś tam powiedział o drugim pośle lub go o coś oskarżył", l dalej o tym, jak trzeba było mieć zawsze pod ręką przedstawicieli odłamów solidarnościowego ruchu ludowego, bo gotowi byli się wziąć za łby, jak jeden z prominentów Unii Demokratycznej rzucał krzesłami, jak Tadeusz Mazowiecki o mało co nie umarł na serce, gdy okazało się, że nie będzie znowu premierem.( Żeby było śmieszniej - kandydatów na premiera każdy z koalicjantów wrzucał do "wazonu po uschniętych niezapominajkach"). Gdy wreszcie obrano Suchocką, przyszła pora na posady. "Było jeszcze trzech kandydatów, a zostały tylko dwa ministerstwa. Ministerstwa zaś nie da się przerąbać na dwa. Zaproponowałem wymyślenie dodatkowego ministra bez teki. Wtedy podniesiono argument, że to kosztuje kilkaset milionów. Powiedziałem: straty jakie codziennie ponosimy nie mając rządu są znacznie większe niż koszt utrzymania dodatkowego ministra i kilku urzędników" (Rulewski). Hurra, udało się, "my" znów u władzy, Polska uratowana! Ale karnawał trwał tylko rok, bo sprawę skrewił poseł "Solidarności" Pietrzyk zgłaszając wniosek o wotum nieufności. Subtelną konstrukcję trafił szlag. A wszystko przez "pazerność" Pietrzyka, bo jak stwierdził Rulewski "zabrakło nam podarunku. Dawaliśmy od przewodniczącego klubu, poprzez wicemarszałka sejmu, do dożywotniego członkostwa MKOL-u". Nie zgodził się, więc pewnie "znalazł lepszego sponsora, który dawał więcej". No comments. 4.Co przebija z tych wynurzeń? "Solidarnościowe elity" są z siebie zadowolone, właściwie nie mają sobie nic do zarzucenia. Parafrazując słowa J.K. Bieleckiego wszyscy "czuli się misjonarzami". Nikt nie uderzy się w piersi, chyba że w cudze (dla Kulerskiego te piersi są koloru czarnego). Co prawda pojawiają się elementy samokrytyki: "Wolność dla nas przyszła, po prostu, za wcześnie. Nie byliśmy do niej przygotowani" (Bielecki), ale nic z tego nie wynika. Rulewski zaznacza nawet: "my jako obóz solidarnościowy nie mamy już tytułu - politycznego do sprawowania władzy i - moralnego do przewodzenia społeczeństwu". Niby trafił w sedno, ale później mówi (oczywiście nie użyje tu formy "my", ale "oni"! ) - 'Tu się toczy walka o autorstwo tych przemian i ich ocenę historyczną. Kto przejdzie po prostu do podręczników historii jako reformator Polski, czy SLD, Moczulski, czy Kaczyński. To mecz piłkarski o miejsce w historii". Czyli zamiast Polski, walka o kilka linijek w podręcznikach ... S.Gustaw Herling-Grudziński czytając tę książkę stwierdził: "zobaczyłem w niej graczy, którzy niewiele mają do powiedzenia o rzeczach głębszych, tylko opowiadają o tym, jak grali. To jest okropne". Nie tylko okropne, ale i żałosne. Gdyby to były chociaż gry, ale są to małe gierki, małych, śmiesznych ludzi... Jakże prawdziwie brzmią słowa Janusza Korwina-Mikke, który podzielił zwolenników "solidarnościowego pniaka" na "solidurni" (czyli, tych co dali się nabrać na wielkie słowa) i "solidrani" (tych, którym udało się "załapać"). Na naszych oczach jakże prawdziwe stały się graffiti na murach w stylu "Solimarność" czy "Solidurność"... 6. Dokładnie pięćdziesiąt lat temu, w płonącej Warszawie, kiedy stało się jasne ze Powstania nie da się wygrać, ktoś gorzko zauważył - "Jest w tym typowo polski rys: niedowład inteligencji w przewidywaniu i patos improwizacji, patos bohateSe realizacj,". l dalej o dwóch typach polskich przywódców - "inteligentnych ale bez charakteru , - z charakterem, ale o nie najwyższej inteligencji. Niestety nie mamv przywódców łączących obydwie te cechy". TERESA TORAŃSKA: 'My'. Wydawnictwo MOST. Warszawa 1994 Paweł Burdzy 264 FRONDA JESIEŃ / ZIMA 1994 FRONDA JESIEŃ / ZIMA 1994 265 « Poprzednie  [Spis treści]  Następne » _uacct = "UA-3447492-1"; urchinTracker();

Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
264 265
Glee S01E17 Bad Reputation 720p WEB DL DD5 1 h 264 LP(1)
18 (264)
265 05 (2)
Rozdzial (264)
265 menu
261 264
255 264
katowice,firmy m,265
265 00
action=produkt&produkt=265
22 (265)

więcej podobnych podstron