316 317


Fronda - Archiwum - Nr 06 TABLE.main {} TR.row {} TD.cell {} DIV.block {} DIV.paragraph {} .font0 { font:7.5pt "Arial", sans-serif; } .font1 { font:8.0pt "Arial", sans-serif; } .font2 { font:9.5pt "Arial", sans-serif; } .font3 { font:10.0pt "Arial", sans-serif; } .font4 { font:11.5pt "Arial", sans-serif; } #divMenu {font-family:sans-serif; font-size:10pt} #divMenu a{color:black;} #divMenu a:visited{color:#333333;} #divMenu a:hover{color:red;} self.name = 'dol' /******************************************************************************** Submitted with modifications by Jack Routledge (http://fastway.to/compute) to DynamicDrive.com Copyright (C) 1999 Thomas Brattli @ www.bratta.com This script is made by and copyrighted to Thomas Brattli This may be used freely as long as this msg is intact! This script has been featured on http://www.dynamicdrive.com ******************************************************************************** Browsercheck:*/ ie=document.all?1:0 n=document.layers?1:0 ns6=document.getElementById&&!document.all?1:0 var ltop; var tim=0; //Object constructor function makeMenu(obj,nest){ nest=(!nest) ? '':'document.'+nest+'.' if (n) this.css=eval(nest+'document.'+obj) else if (ns6) this.css=document.getElementById(obj).style else if (ie) this.css=eval(obj+'.style') this.state=1 this.go=0 if (n) this.width=this.css.document.width else if (ns6) this.width=document.getElementById(obj).offsetWidth else if (ie) this.width=eval(obj+'.offsetWidth') // this.left=b_getleft this.obj = obj + "Object"; eval(this.obj + "=this") } //Get's the top position. function b_getleft(){ if (n||ns6){ gleft=parseInt(this.css.left)} else if (ie){ gleft=eval(this.css.pixelLeft)} return gleft; } /******************************************************************************** Checking if the page is scrolled, if it is move the menu after ********************************************************************************/ function checkScrolled(){ if(!oMenu.go) { oMenu.css.top=eval(scrolled)+parseInt(ltop) oMenu.css.left=eval(scrollex)+parseInt(llef) } if(n||ns6) setTimeout('checkScrolled()',30) } /******************************************************************************** Inits the page, makes the menu object, moves it to the right place, show it ********************************************************************************/ function menuInit(){ oMenu=new makeMenu('divMenu') if (n||ns6) { scrolled="window.pageYOffset" ltop=oMenu.css.top scrollex="window.pageXOffset" llef=oMenu.css.left } else if (ie) { scrolled="document.body.scrollTop" ltop=oMenu.css.pixelTop scrollex="document.body.scrollLeft" llef=oMenu.css.pixelLeft } var sz = document.body.clientWidth; if(!sz) sz = window.innerWidth-20; oMenu.css.width=sz oMenu.css.visibility='visible' ie?window.onscroll=checkScrolled:checkScrolled(); } //Initing menu on pageload window.onload=menuInit; MARCIN PIESZCZYK KAWAŁKI MÓZGU NA TAPICERCE, CZYLI KINOCYNIZMU 1. Sztuka zawsze od wieków przedstawiała zarówno piękne i dobre, jakteż okrutne i szkaradne oblicze rzeczywistości. Obok miłości pojawiało sięcierpienie, czerń obok bieli. Obok posągów Ateny czy Afrodyty możemy dziśoglądać wizerunki Harpii; a z frontonów gotyckich katedr, obok dwunastupanien roztropnych, spogląda ku nam dwanaście panien głupich. U podstaw udręk, czy to duchowych czy cielesnych, legły dwie zasadnicze przyczyny: po pierwsze - chęć całościowego ukazania rzeczywistości (bez bólu i cierpienia, ale też i bez ekstazy nie ma ani człowieka ani świata -mówili poeci barokowi wyśmiewając renesansową ułudę harmonii), po drugie zaś - pragnienie wzmocnienia pochwały cnoty (dwanaście wspomnianych wyżej gotyckich głuptasek podnosiło niewątpliwie prestiż pozostałych, cnotliwych niewiast). Kanon "dwóch celów" w literaturze złamały dopiero "Pieśni Maldo-rora" Lautreamonta, znacznie wzbogacające dzieło markiza de Sade, a ukazujące zło dla samej przyjemności obcowania z nim, tudzież jedynie pour pater. 2. Powyższe zasady obowiązują oczywiście również kino. W tym przy- padku jednak znacznie krócej musieliśmy czekać na ów pierwszy krok w kie- runku odwrażliwienia, a był nim bez wątpienia "Pies andaluzyjski" Buuela,szczególnie zaś scena przecinania skalpelem gałki ocznej czy też słynny atakmrówek. Element okrucieństwa był w tym filmie wyjątkowo widoczny, chociażbył on obecny w całej twórczości Buuela. Zarówno bowiem w "Piękności dnia",jak i "Yiridianie" element "niemoralności poza dwoma celami" został zacho- wany, choć był - trzeba to przyznać - znacznie bardziej zakamuflowany dziękizachowaniu fabuły i linearności opowieści. Przez określoną symbolikę (w przy- padku pierwszego filmu) czy skomplikowane sytuacje pychologiczne (w przy- padku drugiego) ich odbiór był zbyt ograniczony do wąskiego grona odbior- ców, aby stać się szkodliwym. Obecnie wchodzimy w fazę umasowania kina okrucieństwa i - nie czarujmy się - kina nienawiści. To nowe zjawisko zaprzecza tezie ideologów postmodernizmu, że "wszystko już było". Otóż nie, nie wszystko, jeszcze kilka rzeczy można zrobić, a co najważniejsze - sprzedać! 3. W ostatnim numerze "Frondy" Michał Kietlicz pisał o "Urodzonychmordercach" Oliviera Stone'a. W tekście tym zabrakło niestety myśli nadsprawą, zdaje się, najważniejszą, a mianowicie - dlaczego w ogóle "Urodzenimordercy" powstali? Czy "ku przestrodze" przed okrutnymi jednostkami lubzdegenerowanymi społeczeństwami, w których takie jednostki się pojawiają?Czy jest to ostrzeżenie przed generującą okrucieństwo kulturą audiowizual- ną? A może to nie ostrzeżenie, lecz promocja tejże kultury, którą możemy na- zwać śmiało kulturą śmierci? Jedno jest pewne: Stone próbuje filmem tym coś przemycić do naszej wyobraźni, bez naszej wiedzy i przyzwolenia (super szybki, videoclipowy montaż!). Stone bawi się (z) widzem i (z) krytyką, mówiąc: "Patrzcie, przecież nie chwalę okrucieństwa, ja je tylko pokazuję!" Sposób w jaki to robi oraz skala całego przesięwzięcia powodują, że, Stone nolens volens swoim filmem firmuje i uprawomocnia pewne zachowania i mody. 4. Bardzo podobny jest "Pulp f iction" Ouentina Tarantino. Ten ostatninawet nie sili się, tak jak Stone, na umoralnianie swojej opowieści. Po prostupokazuje. We "Wściekłych psach", swoim ekranowym debiucie, scenie ob-cninania ucha towarzyszył jeszcze dreszcz emocji na widowni i skowyt ofiary.W "Pulp f iction" roztrzaskiwaniu kolejnych facetów - już tylko śmiech, zarów- no głównych bohaterów, jak i widowni. (Jam nie bez winy - śmiałem się rów- nież, ale cóż miałem czynić, skoro scenki tak uciesznie skonstruowane?) Praw- dziwa kulminacja następuje w momencie, gdy dwóch kumpli strzela trzecie- mu - przez przypadek - w sam środek czaszki. Nic się nie stało oczywiście,tylko, o kurcze!, cała tapicerka we krwi, a do tego te części mózgu na tylnimsiedzeniu - jakie to nieestetyczne i kto to będzie zbierać? Ta moda na ośmieszenie cierpienia ma wymiar szerszy i obejmuje również inne dziedziny współczesnej kultury. Maciej Urbanowski w "Arcanach" nieprzypadkowo porównał młodych polskich prozaików do starożytnych cyników, którzy: "(...) sens swego życia widzieli w umyślnym obrażaniu opinii publicznej, w nieustannym drwieniu z jej ideałów i przesądów. Skrajni materialiści, cynicy cenili życie wedle praw natury. Potępiali wszelkie tradycyjne instytucje uważając je za sztuczne, nienaturalne, kłamliwe. W kulturze, społecznie akceptowanych wartościach dostrzega/i zwykły szwindel. Cynicy kpili z tych mieszczańskich złudzeń, widzieli w nich maskę, gębę. Oni byli mądrzejsi, wiedzieli już, że człowiek to w gruncie rzeczy zwierzę, a ideały to pożyteczne kłamstwa, które pomagają nasycić żołądek. Kto tego nie wie, mówili cynicy, jest śmieszny m, zasługującym na pogardę głupcem. "Bohaterowie Tarantino to również zwierzęta, co prawda dzikie, ale jednocześnie - śmieszne. Jak w cyrku, tyle tylko, że tam tygrys na trampolinie nie staje się niczyim wzorcem. 5. Kino cynizmu to nie tylko okrucieństwo, ale również ostetntacyjna nie-obyczajność. W "Kice" Pedro Almodovara każdy śpi z każdym, co nie wy- wołuje u żadnego z bohaterów większych stresów czy wyrzutów sumienia. Toprzecież takie słodkie, a poza tym ten hiszpański temperament... A więc tytu- łowa Kika kocha swojego... no właśnie? męża? kochanka? przyjaciela?, po- wiedzmy: Narzeczonego, co nie przeszkadza jej spać z jego ojczymem. Na- rzeczony tymczasem nie dosyć, że sypia z najbliższą przyjaciółką Kiki (spe- cjalność: duże dekolty), to jeszcze notorycznie ją podgląda, np. podczas gwałtu(i znowu śmieszna scena: Kika opowiada: "Kiedy się obudziłam, był już wśrodku.". Narzeczony: "W kuchni?". Kika: "Nie, we mnie!"). Czy trzeba doda- wać, że również ojczym ma, oprócz Kiki i jej przyjaciółki, wiele przygód naboku. "Przygody" te zresztą namiętnie morduje. Dlaczego? Za bardzo niewiadomo. Być może jest powodowany bakcylem śmierci, który kierował bo- 316 FRONDA PRZEDWIOŚNIE 1996 FRONDA PRZEDWIOŚNIE 1996 317 « Poprzednie  [Spis treści]  Następne » _uacct = "UA-3447492-1"; urchinTracker();

Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
316 317
SHSpec 316 6310C22 The Integration of Auditing
10 (317)
316 (2)
314 317
317 319
317 (B2006) Warianty rachunku zysków i strat
316,14,artykul

więcej podobnych podstron