f8









Storytellers








::: Storytellers :::



Opowiadania






Cykle






Empatia2







Inne Teksty






Komentarze






Baza Linków






Regulamin






Forum






Forum Offline






[Online]






Fajny film wczoraj widziałem 


seg: Jak w temacie. Rozmowy o filmach, tych dobrych i złych.

Wczoraj widziałem na TVP2 "Mafię" - świetną parodię filmów mafijnych. Nie, wróć! Świetną komedię; nie mogę jej oceniać w kategoriach parodii, bo filmów o mafii nie oglądam.
(A moim zdaniem, raczej głupkowaty film. Chcecie oglądnąć
dobrą parodię filmów mafijnych? oglądnijcie "Rybki z ferajny"
- dop. Seth)

ABS: A ja znam tylko mafię taksówkarską Filmów nie oglądam, bo po prostu, gdy mam wybrać książka/komputer/film to zawsze wygrywają te dwie pierwsze pozycje, a nie jestem aż taka wielofunkcyjna, żeby to pogodzić razem Nie posiadam także czegoś co się zowie "kablówką" i bardzo się z tego cieszę W telewizji namiętnie oglądam wszelkiego rodzaju kabarety, żadna siła nie jest wtedy w stanie oderwać mnie sprzed ekranu. Jeżeli już mowa o filmach, to z braku moich ukochanych seriali ("Agentka o stu twarzach" i " Zagadki kryminalne Las Vegas") przerzuciłam się na Jamesa Bonda. W ostatni piątek siedziałyśmy sobie z mamą przed TV i komentowałyśmy wszystkie niedoróbki, a zapewniam, było ich na prawdę dużo.
(Ano dużo, w szczególności jeśli masz na myśli
ostatnią część z piękną Halle Bery w roli jednoodcinkowej partnerki Bonda
- dop. Seth)

Mareck: A ja dokładnie wczoraj żem widział w kinie "Upiora w Operze" czyli ekranizacje wyrąbistego musicalu Webbera. Fajny film, nieco staroswiecki, więc trzeba oglądać wpasowujac się w konwencje, ale jak się wpasujemy i damy ponieśc IMO zarąbistej muzyce, to jest bardzo dobry i z przyjemnością się ogląda
(szczera prawda! Polecam - dop. Seth). Mam na jego temat tylko pare uwag:
-Najlepiej wyszły partie komediowe
-Główna postać żeńska, a dokładnie aktorka grająca Christine, może i ma głos, ale grać to ona nie
umie (Emmy Rossum... bardzo ładna aktoreczka
i uwierzycie, że ma tak samo jak ja zaledwie 18 lat? Dziewczęta teraz tak
szybko dojrzewają... - dop. Seth), cały czas tylko otwiera gębe jak karp, a jej obecność zauważa sie jedynie za sprawą głosu i jej walorów, często i gęsto odsłanianych
-Aktor grajacy upiora zajebiście pasuje do tej roli
-Carlotta (kto czytał/słuchał/oglądał, ten wie) rulez

NoNamemaN: Ostatni film na jakim byłem w kinie to "Zatoichi", film o "japońskim Janosiku", czyli niewidomym masażyście, który siecze przy okazji mieczem jak mało kto Bardzo mi się ten obraz podobał, bo jest to film z przymrużeniem oka i tak należy do niego podejść, a nie jak do napuszonej, monumentalnej produkcji o samurajach
Podobne podejście należy mieć w wypadku filmu "Od zmierzchu do świtu": jeśli podejdziesz doń jak do zwykłego film, to wyda się średni, natomiast przyjmując punkt widzenia, że to groteska, to jest to obraz bardzo zabawny (np. specyficzny rewolwer umiejscowiony w pewnym jeszcze bardziej specyficznym miejscu u pewnego jegomościa )
Z filmów, które ostatnim czasem zrobiły na mnie spore wrażenie muszę również wymienić południowokoreańską produkcję "Old Boy". Film bardzo pokręcony i naprawdę godny polecenia!

seg: Ja z filmów azjatyckich ubóstwiam horrory Hideo Nakaty. Oglądłem całe trzy: "The ring", "The ring 2" (jakże oryginalny tytuł!) i "Dark water". Gość wie, jak przestraszyć.
To są naprawdę najbardziej przerażające filmy, jakie miałem okazję obejrzeć. I taka moja obserwacja: w "Ringu" boisz się cały czas i intensywnie, w "Dark water" - przez połowę filmu, ale dwa razy mocniej .

Mariusz Saint: A ja obiecałem NNN że opowiem o "Oldboy'u", po części spełnię to tutaj, a resztę dopowiadam w odpowiedzi na jego mejl, kiedy mi go przyśle w końcu ;P

Przede wszystkim początek - super, ciekawy, niesamowity, wciągający... przykuł mnie na dłuższy czas. Czasem nie kapowałem czy dana scena miała być śmieszna, czy poważna tylko Azjaci tak śmiesznie się zachowywali... ale to sprawia, że człowiek uważnie ogląda Niestety... z czasem film robi się nieco nudny, niczym nie zaskakuje... ale ostatnie pół godziny jest niesamowite Troszkę się pośrodku nudziłem, ale zapętlenie akcji, odwrócenie wszystkiego... świetne Miałem kłopoty ze skumaniem tego filmu - ale nie żałuję, że oglądnąłem i jest to obraz, który zapamiętam... i to nie tylko ze względu na okoliczności, w których go oglądałem (ale o tym już nie napiszę)

NoNamemaN: W ogóle to zauważyliście, że wbrew pozorom można w telewizji coś ciekawego obejrzeć, jakiś fajny film lub program dokumentalny? Szkoda tylko, że jest to przeważnie po północy, w niedzielę, kiedy rano trzeba wstać

Ale dzięki temu miałem styczność z taki produkcjami jak "Requiem dla snu" czy "Pi"...
(Prawda... Obydwa dzieła Darrena Aronowsky'ego uważam za
genialne! - dop. Seth)

A tak przy okazji, to co sądzicie o filmach pana Larsa von Trier'a? Nazbyt awangardowe, nudne, czy też genialne?
(Chyba wszystko po trochu, ale genialne jednak w największym
stopniu ) 

seg: Wczoraj na Polsacie leciał film "Z Archiwum X". Dziełko całkiem, całkiem, ale nie ma za dużo do opisywania, więc zrobię półofftop.

Przerwy na reklamy na Polsacie. Dość razdko, ale pieruńsko długie. W czesie jednej z nich wymyłem zęby, pogadałem z mamą i zdążyłem na dwie minuty reklam. Hm. Ostatnia przerwa tradycyjnie na chwilę przed napisami końcowymi.
Szanowna Komisjo, wnoszę o zatwierdzenie nowego stałego związku frazeologicznego - "przerwa polsatowa".

NoNamemaN: Ale to nie tylko Polsat tak długie reklamy zapodaje. TVN wcale nie jest gorszy, tam reklamy również trwają mniej więcej 10 minut (zależy od pory nadawania ), i czasami naprawdę szlag moze człowieka trafić, szczegółnie, gdy w kółko puszczali reklamówkę jakie to filmy u nich wkrótce będą, m. in. "American Beauty" czy "Big Lebowski". Tego ostatniego jeszcze nie widziałem, ale kumpel mocno mi go poleca. I wszystko byłoby w sumie w porządku, gdyby nie to, że jemu bardzo podobał się film "Las Vegas Parano" (o dwóch kolesiach co jadą ćpać do Vegas, z Johnnym Deep'em i Benicio del Toro; widział to ktoś?), który mnie nie do końca podszedł...

DeFFik:
Co do reklam - zgadzam się. Ale nie o tym miałem - wczoraj widziałem "The Punisher" , wg mnie film całkiem, całkiem a Frank Castle ma całkiem ciekawe poczucie humoru - torturował kolesia smażąc stek i dotykając jego pleców zimnym lodem - wiem, że zabrzmiało to dośc dwuznaczie.... No cóż

---> Swoją drogą, który film na podstawie komiksów Marvela (x-men, spidey) uważacie za najlepszy?

Mariusz Saint: Oglądałem obydwie części obydwu filmów - i mnie osobiście bardziej do gustu przypadli X-meni. Komiksów nie czytam (za biedny jestem ), ale... Filmy X-men ciekawiły mnie, były urozmaicone, posiadały jakąś teorię (gen x, mutanci itd. - dla mnie brzmiało to sensownie i ciekawie), ładnie przedstawione, efektowne, ale też i bez rażącego patosu; filmy na luzie, w sam raz na odprężające wyjście do kina czy relaks w domu. Spajdermenów obydwu za to nie lubię i uważam je za kiczowate... Efekty specjalne marne, fabuła - nie wiadomo co to jest. Raz jest śmiesznie (tzn. ma być śmiesznie, bo mnie gagi nie ubawiły ), raz niby poważnie, ale z niektórych scen bije taki kicz, że się niedobrze robi x_X (to jak sąsiadka przychodzi z ciastem do Parkera... jedzą... ona się uśmiecha do niego... on średnio tak... bleh x_X albo gdy ludziska go przenoszą niczym mesjasza po tym jak uratował ich w pociągu... zamiast, do cholery, położyć normalnie na podłodze i dać mu dojść do siebie!). Druga część nieco lepsza od pierwszej, bo Dr. Octopuss był fajny, ciekawie zanimowany, zagrany i wiarygodny. Ale film nadal zalatuje kiczem... Wybieram X-men.
(A ja wybieram jednak S-Mena . Człowiek pająk, dwójka
szczególnie, jest porządnie wykonany a w trakcie seansu bawiłem się jak małe
dziecko. Fakt - ma kilka słabszych scen, mam tu na myśli szczególnie dialogi
jakie mają wzruszać, a zamiast tego zwalniają tempo akcji. Ale jednak przewyższa X-Mena i jest daleko ponad przeciętnym
Punisherem.
- dop. Seth)


Forum: www.amopowiadaniaforum.boo.pl
Opracował: seg



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
F8
F8 pole grawitacyjne

więcej podobnych podstron