potrzeba nam
- pare filetow z morszczuka (ja robilam z duzych 4)
- pieczarki (nieduzo z 30deko)
- mrozone brokuły (1 paczka)
- glowka czosnku
- odrobine smietany
- pare plasterkow zoltego sera (niekoniecznie)
- pomidorki
- pol duzego pora
- sok z cytryny
- oliwa z oliwek
filety kroimy w paski skrapiamy obficie sokiem z cytryny, solimy, pieprzymy i kladziemy na patelnie polanej oliwa z oliwek, na to wyciskamy czosnek (duzo, ja dalam ponad pol glowki - im wiecej tym lepsze) i smazymy rybki az woda wyparuje i beda ladne i mieciutkie
osobno wlewamy troche wody do woka, wrzucamy pokrojonego w krazki pora, brokuly i pieczarki i wszystko dusimy az woda wyparuje i zrobi sie miekkie - mozemy troche pomoc w rozwaleniu sie brokulow widelcem - ale tak zeby nie byla totalna miazga tylko troche rozdrobnione, dodajemy do miekkich warzywek pare zabkow czosnku (ze 2) sol, pieprz, odrobine smietany zeby zwiazac skladniki i pare plasterkow zoltego sera - jak sie wszystko ladnie roztopi wymieszac i zdjac z gazu
dwa pomidorki rozkroic na cwiartki ale nie do konca, tak aby opwstaly "kwiatuszki" czyli ma sie trzymac na skorce z dolu ulozyc na talerzu do srodka dac troche naszego zielonego sosu - doslownie kapke tylko zeby ladnie wygladalo
na talerz wylozyc nasze zielone danie, w srodku zrobic troche miejsca i wsypac tam nasze rybki