9122


Fakty i Mity, nr 11 / 2016

Korzenie ateizmu

W konserwatywnej, religijnej interpretacji ateizm uchodzi za wyraz współczesnej

degrengolady moralnej i zerwanie z wielowiekową tradycją wiary w Boga.

Tymczasem prawda jest całkiem inna.

Niewiara jest równie naturalna jak religia - dowodzi Tim Whitmarsh, profesor kultury

greckiej z Uniwersytetu Cambridge, w swojej najnowszej książce „Zwalczając Bogów".

Naukowiec dyskredytuje pogląd, jakoby ludzie byli zaprogramowani, by wierzyć w bogów.

Ateizm wcale nie jest współczesnym fenomenem, bo ateiści świetnie funkcjonowali

w starożytnych społeczeństwach politeistycznych.
„Fakt, że miało to miejsce juz tysiące lat temu, świadczy, że jakieś formy niewiary

egzystowały we wszystkich kulturach od zawsze. Tymczasem my mamy tendencję

do postrzegania ateizmu jako idei, która dopiero niedawno wyłoniła się w świeckich

społeczeństwach Zachodu. Historycznie wolność wyznawania ateizmu dobiegła końca,

gdy tolerancyjne społeczeństwa zostały zastąpione przez siły imperialne, które narzuciły

ludziom akceptację jedynego, prawdziwego Boga. Koncept księdza, mówiącego ludziom

co mają robić, był obcy starożytnej Grecji" - pisze prof. Whitmarsh.

Dowodów nie trzeba długo szukać. Zachowały się ateistyczne pisma Ksenofanesa

z Kolofonu (VI/V w. p.n.e.), które znacznie wyprzedzały narodziny chrześcijaństwa i islamu.

Nawet Platon w IV w. p.n.e. pisał, że współcześni mu niewierzący „nie są pierwszymi,

którzy mają taki pogląd na istnienie bogów". Inni myśliciele, np. Anaksymander

i Anaksymenes, usiłowali wyjaśniać, że zjawiska takie jak trzęsienie ziemi i burza

z piorunami nie mają nic wspólnego z działalnością bogów.

Także sztuki Eurypidesa otwarcie krytykowały przekonanie, że wszystko jest zależne

od woli bogów. Najsłynniejszym ugrupowaniem niewierzących byli epikurejczycy,

którzy przekonywali, że nie jest prawdą, iż bogowie sterują ludzkim życiem.

Rzym zaakceptował chrześcijaństwo w IV wieku, a absolutyzm religijny miał zapobiec

rozpadowi cesarstwa. W swym dekrecie z 380 roku cesarz Teodozjusz podzielił nawet ludzi

na katolików i „skretyniałych lunatyków". Whitmarsh pisze tak: „Wierzący odnoszą się

do ateizmu jak do patologii pewnego okresu nowoczesnej kultury zachodniej, która

przeminie. Lecz jeśli zapytać kogoś, kto zna się na rzeczy, to odpowie, że w antyku także byli

ateiści. Brytyjski uczony zastrzega sie, że jego celem nie jest apoteoza ateizmu.

Na pierwszej stronie swej książki pisze jednak: Jestem stanowczo przekonany, że kulturalny

religijny pluralizm i wolność debaty są nieodłącznymi elementami wartościowego życia".

PZ



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
9122
9122
9122
9122
[Free scores[1] com] smit maarten happy whistling 9122

więcej podobnych podstron