1000 pomysłów na seks, a żadnego na randkę

- Tomasz, jestem w Kijowie, spędzę tutaj kilka dni, potrzebuję pomocy, daj mi kilka wskazówek - co w słowiańskich krajach działa najlepiej na kobiety?

Tak zaczął ze mną rozmowę Thomas, znajomy Austriak, pilot w Emirates Airlines.

- Nie wiem co testowałeś wcześniej, ale to nieważne, przede wszystkim szczerość i bezpośredniość. Wiesz - kobiety w tej części Europy cenią mężczyzn, którzy NAPRAWDĘ wiedzą czego chcą. Bo jest wokół nich taka obfitość cipowatych facetów, że ten który wie czego chce jest na wagę złota.

- Ale jak podchodziłem bezpośrednio, zatrzymywałem w stylu Bad Boy'a, na przykład słowami "Jesteś piękna" a potem "Powiedz mi kim jesteś", reagują bardzo dobrze, ale kiedy zapraszałem na kawę, opierały się.

- No to wszystko jasne. W Stanach czy w Dubaju wystarczyło dużo gadać, dodać rutyny i często to załatwiało sprawę, sam zresztą tego doświadczyłeś. To co dla mnie zawsze tutaj działało, to minimum słów, maksimum treści. Nie zagaduj ciszy, buduj napięcie, a jednocześnie - przekazuj szczerze czego oczekujesz. Paradoksalnie, im mniej będziesz mówił, a więcej grał napięciem pomiędzy tobą i kobietami, tym lepsze reakcje dostaniesz. Do tego wyraź swoje zaciekawienie jej osobą i wystarczy. To jest tak proste, że wielu facetów nie wierzy, że to może zadziałać.

Dostał serię wskazówek, jak zabrać się do dzieła, na jakie rzeczy uważać, jak się prezentować kobietom. Thomas nie jest początkujący, pamiętam jak z zazdrością słuchałem jego opowieści o przygodach z kobietami w różnych częściach świata, trójkątach ze stewardessami, itp. Pojętny facet. Ciekaw byłem jak mu się to uda.

Odezwał się po 5 godzinach.

- Tomasz, k#$wa, nie uwierzysz!

- Że co?

- Zaadoptowałem twój stuff, to jest niesamowite! Chyba mi zaraz serce wysiądzie.

- No nie żartuj...

- Wypiłem tyle kaw z kobietami, że przesadziłem. Mogłem zamawiać wodę, albo soki, mam nauczkę. Swoją drogą nie spodziewałem się... To co mi dałeś, powiedziane z odpowiednią tonacją, pauzami i mową ciała - niesamowite.

- A nie mówiłem? :)

- Są zaskoczone bezpośredniością na początku, ale jak zrobię "krok do tyłu", przekształcę to w normalną rozmowę, dodam trochę żartów... i nagle jestem na randce. Jedna nawet zaprosiła mnie do swojej przyjaciółki.

- Im dłużej z nią pogadasz, tym bardziej ona pomyśli "Hey, to normalny facet, fajnie się z nim rozmawia."

- Kazdy region ma swoje zasady, jak widać.

- Sprawdź to w innych miejscach, też powinno zadziałać.

- Chyba wrócę tutaj po żonę. I to będzie twoja wina! :) Muszę lecieć, mam na wieczór ustawione kontynuacje randek. Na razie.

Zawsze jak uczysz się czegoś nowego, zaczynasz od podstaw, od najdrobniejszych rzeczy. Gdybyś na przykład uczył się rysować, najpierw uczyłbyś się stawiać zwykłe kreski, do znudzenia, az nabierzesz wprawy. Dążąc do seksu z kobietami, zaspokajania jednej z podstawowych męskich potrzeb, też należy zacząć od podstaw. A podstawy zaczynają się o wiele wcześniej niż "Co jej powiedzieć?".

Chciałbyś seksu, ale jak na randce zaprosić ją do siebie?

Chcesz randek, ale jak poprowadzić rozmowę, kiedy ją poznajesz?

Chcesz poznawać wiele kobiet, ale jak zwrócić skutecznie ich uwagę?

A kiedy najlepiej wychodzi zwracanie ich uwagi - czy każdego dnia, zawsze jesteś na to gotów?

Chcesz być gotów na to codziennie, więc jak sprawić, żeby było to lekkie, łatwe i przyjemne?

Co może Ci to ułatwić - spójne przekonania, dobra logistyka życiowa, dobry wygląd?

Nie sądzę żeby to co czym piszę, było dla Ciebie nowością. Są to oczywistości. A jeżeli to oczywistości, dlaczego nagminnie pomijane są podstawy? Przy dobrze prowadzonej grze z kobietami, seks jest wliczony w całą zabawę, dobrą zabawę.

Niedawno, w towarzystwie jednej z poznanych kobiet, trafił się Szkot. Z wyglądu niepozorny, ale intuicyjnie wyczuwałem że to cicha woda. Kiedy temat rozmów zszedł na kobiety, powiedział ciekawą rzecz.

"Słuchaj, wychowałem się z trzema siostrami, większość moich przyjaciółek to kobiety. Teraz mam 40 lat, więc trochę doświadczeń na koncie. Powiem ci coś takiego - kobietom chce się bzykać tak samo jak nam, czasem nawet bardziej. Więc zadanie jest proste - pośród tylu cipowatych facetów, ty masz być tym, który ją przekona, że seks właśnie z tobą będzie najlepszym wyborem."

Czy jest to trudne? Banalnie proste.

Ale proste staje się dopiero wtedy, jak pozbędziesz się iluzji we własnej głowie, na temat siebie (między innymi kompleksów), na temat kobiet, seksu, oraz ustalisz precyzyjnie czego tak naprawdę pragniesz.

Wtedy już nie jest to wyzwanie, tylko realizacja pragnienia bez wcześniejszych przeszkód.

W artykule Zasada Pareto dla Zdobywców pisałem, że logika stojąca za uwodzeniem jest na poziomie 5-latka. Proste związki przyczynowo-skutkowe. Jakiekolwiek przekombinowanie daje efekt odwrotny do zamierzonego. Mało tego - jeżeli napotkałbyś w rozwoju tych umiejętności na sytuacje, które wydają się być trudne, wniosek jest jeden - robisz coś źle i trzeba wrócić do podstaw.

W najlepszym wydaniu - udane wieczory i noce, zostawiają po sobie mnóstwo emocji i wrażenie że "po prostu się wydarzyło...". Taki scenariusz polecałbym Tobie bardziej niż ten z głową wypełnioną myślami "Co teraz zrobić? Co jej powiedzieć?". Jeżeli miałeś w życiu przynajmniej kilka sytuacji z drugim scenariuszem, to wiesz co mam na myśli.

Czas rozpocząć quest w poszukiwaniu wewnętrznej spójności, aby uwodzenie było tak naturalne jak tylko się da. Każdy z Was będzie mógł dzięki temu wykształcić swój unikalny styl. Jaki więc będzie Twój...?

A dążąc do tego co jest przedmiotem pragnień, czy jesteś gotów na to, żeby konsekwentnie doskonalić wszystko - od podstaw, aż po końcowy efekt?

Tupak

---