Sodoma i Gomora
Gomora i Sodoma,
Choć były z nich zakały,
Miały swój styl i rozmach
I jakiś fason miały!
Niestety, nie ta pora
Oraz nie te etapy,
Sodoma i Gomora
Zniknęły całkiem z mapy.
W Gomorze i Sodomie
Żyli ludzie ówcześni
Na wysokim poziomie,
O jakim nam się nie śni.
O każdej roku porze
Orgietki albo bale,
W Sodomie i Gomorze
Czułbym się wprost wspaniale!
Gomorę i Sodomę
Zalało Morze Martwe,
Korzyści stąd znikome,
A racje - śmiechu warte!
Gdybym miał chody spore
Oraz mógł decydować -
Sodomę i Gomorę
Kazałbym odbudować!
Gomorą i Sodomą
Choć niektórzy się brzydzą,
Myślą o nich z oskomą,
Często we snach je widzą.
Nieraz ich diabli biorą,
Gdy leżą na swych wyrach,
Sodomą i Gomorą
Podnieceni nad wyraz.
Gomoro i Sodomo,
O kraino bajkowa,
Chciałbym jak Perry Como
Śpiewać, by śpiewać o was!
Doprawdy dałbym sporo,
By dojść do waszych progów,
Sodomo i Gomoro,
Postrachu demagogów.
Gomora i Sodoma
Zniknęły przed wiekami,
A my siedzimy w domach
Przepełnionych meblami,
Gramy na tranzystorach,
Jeździmy w samochodach,
Sodoma i Gomora
Nie grożą nam, a szkoda.
Tylko w telewizorach
Coś z tego znajdziesz może
Odnowa i podpora,
Stodoła i Obora,
Sodowa i pokora,
I szumi Martwe Morze...